Mike Lawrence
UCZ SIĘ NA BŁĘDACH
Wydawnictwo PZBS
Warszawa 2007
Copyright ©
Mike Lawrence
Projekt okładki:
Aleksandra BERKOWSKA
Korekta:
Paweł KELLER
Wydawnictwo PZBS
03-414 Warszawa
ul. Wileńska 6/29
ISBN – ????
WSTĘP
3
WSTĘP
Wiele lat temu, kiedy po raz pierwszy zainteresowałem się
światem brydża, mnie i moich kolegów nurtowało wiele pytań. Na
niektóre z nich udawało się odpowiedzieć od razu przy stoliku, ale
większość wywoływała ożywione dyskusje. W poszukiwaniu osta
tecznego rozstrzygnięcia najbardziej kontrowersyjne problemy były
poddawane pod osąd eksperta (nawiasem mówiąc, czy istnieje coś
takiego jak niekontrowersyjne problemy brydżowe?).
A w każdym razie mieliśmy zamiar przedłożyć te kwestie eksper
towi. Niestety, czasami nikogo takiego nie było akurat w pobliżu, a
wówczas nasz problem popadał w zapomnienie lub zostawał
relegowany do kategorii „zapytajmy później”. A gdy wreszcie znaj
dowaliśmy autorytet, którego opinii mogliśmy zasięgnąć, owe odło
żone na później pytania okazywały się źle postawione, albo było ich
tyle, że po pewnym czasie nieszczęśnik robił już bokami.
Na szczęście zawsze pozostawało nam poszukiwanie rozwiązania
w jednej z licznych uczonych książek brydżowych. Wiecie, co mam
na myśli: Jak nauczyć się brydża w 1000 prostych lekcjach. Albo:
Wszystko, co zawsze chcieliście wiedzieć o brydżu, ale nie mieliście kogo za
pytać.
Z pewnością spotkało was kiedyś coś podobnego. W licytacji dwu
stronnej wystawiliście właśnie z partnerem 1100, a przeciwnikom
oczywiście nic nie szło. Obydwaj daliście upust emocjom i jeden z
was, zapewne partner, powiedział coś w rodzaju:
– Pokazałeś 10 punktów!
Na co wy odpowiedzieliście:
– Chyba żartujesz, jakie 10 punktów?! Gdybym był silny, to
zrobiłbym to... czy tamto... itd., itp.
Przeciwnicy przez chwilę siedzieli bez słowa, z przyjemnością
przysłuchując sie dyskusji. A może źródłem przyjemności było raczej
1100? W każdym razie, jak można się było spodziewać po cechach
osobowości brydżystów oraz naturze problemów brydżowych, licz
ba dyskutantów niebawem się podwoiła. A jakże! Prawy przeciwnik
zażarcie kłócił się z wami, a lewy z waszym partnerem. Debata zata
4
M. Lawrence, Ucz się na błędach
czała coraz szersze kręgi. W jej wyniku nikt, rzecz jasna, niczego się
nie nauczył, a jedynym namacalnym po niej śladem był mokry blat
stolika i nasiąknięte karty, bo ktoś potrącił przypadkiem szklankę z
jakimś piciem.
Wreszcie ktoś, kto zachował chłodniejszą głowę, przypomniał
sobie, że coś kiedyś czytał na ten temat w jednej z książek wspo
mnianego wcześniej rodzaju. Komuś innemu udało się nawet znaleźć
żądany tom.
Założyliście się o niewielką stawkę i jeden z was zaczął wertować
książkę w poszukiwaniu odpowiedzi. Ponieważ zostaliście skon
trowani w licytacji dwustronnej, najpierw sprawdziliście pod „Kon
try”. Oto, co znaleźliście:
- kontry negatywne;
- kontry-odpowiedź;
- kontry wywoławcze;
- kontry wistowe;
- kontry karne;
- kontry-inwit.
Żadna z nich nie pasowała do waszego problemu.
Przejrzeliście więc z kolei rozdział „Licytacja dwustronna”, który
zawierał następujące zagadnienia:
- wejścia;
- słabe wejścia z przeskokiem;
- wejścia na wysokości jednego;
- wejścia na wysokości dwóch;
- wejścia po słabym dwa;
- licytacja po bloku;
- podniesienie koloru partnera po wejściu;
- odzywki swobodne;
- licytacja po kontrze.
Ani śladu rozdania przypominającego to, o które się spieraliście.
Ale ten z was, który twierdził, że odpowiedź znajduje się w tej ksi
ążce, nie dawał za wygraną... (czy to aby nie on zaproponował za
kład?). I rzeczywiście – była tam. Nie w miejscu, w którym się jej
spodziewaliście – może w „Problemach odpowiadającego” albo
„Rebidach otwierającego” – ale była. Jedno, co nie ulegało wątpliwo
ści, to że omówienie zajmującej was kwestii w książce nie od
powiadało w pełni waszemu problemowi.
WSTĘP
5
Postaram się teraz określić cele i zamiary przyświecające mi przy
pisaniu tej książki.
Każdy podręcznik brydża, jeśli chce spełniać swą funkcję w sposób
odpowiedzialny, musi opisywać tysiące możliwych sytuacji.
Oznacza to, że wiele ważnych i często występujących w grze ob
szarów brydża zostaje potraktowanych bardzo zdawkowo. A
wszystko to po to, by zrobić miejsce dla niejasnych, wydumanych,
nieprawdopodobnych sytuacji, na które natrafiamy średnio raz w życiu.
Dla przykładu, kiedy ostatnio wam się zdarzyło, że po Blackwoodzie
partnera prawy przeciwnik zalicytował 5
♠
?
Ostatnio uczyłem gry w brydża wielu średnio zaawansowanych i
zaawansowanych graczy. W trakcie każdej lekcji dawałem im wiele
rozdań do przelicytowania i rozegrania. Rychło zaobserwowałem, że
liczne dziedziny brydża są zupełnie opacznie rozumiane. Inne
okazywały się z kolei dobrze przyswojone i nie rodziły żadnych
problemów (moje lekcje nie zawierały takiego materiału, bo wycho
dziłem z założenia, że został on już dobrze opanowany – co od czasu
do czasu okazywało się założeniem nazbyt optymistycznym). Brak
zrozumienia nie oznaczał jednak automatycznie, że tematyka była
jakoś szczególnie trudna.
Moim zamiarem jest zatem omówienie tych obszarów brydża,
które w moim odczuciu nie zostały dotychczas potraktowane dość
wyczerpująco lub kompetentnie. Cały materiał został podzielony na
dwie dziedziny: licytację i obronę, a książka zawiera wiele pytań i
szczegółowych odpowiedzi. W całej pracy akcentowana jest funda
mentalna kategoria „oceny”. Zbyt wiele w brydżu wymyka się
precyzyjnemu kwantyfikowaniu za pomocą punktów bądź innych
kryteriów. Mam nadzieję, że ową nieokreśloność zrekompensuje
mnogość przykładów i pytań.
Brak działu poświęconego rozgrywce tłumaczy się tym, że na ten
temat powstało już dostatecznie dużo znakomitych tekstów. W od
różnieniu od rozgrywki, licytacja i obrona wymagają zrozumienia w
parze. Stawiam sobie za cel wytknięcie i skorygowanie powszechnie
popełnianych błędów i nieporozumień pomiędzy partnerami.
6
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Jak posługiwać się tą książką
Ogólny schemat konstrukcji książki przedstawia się następująco.
Prezentuję jakieś zagadnienie z dziedziny licytacji (lub obrony), ogól
nie je omawiam, a następnie analizuję różnego rodzaju błędy, na
które jest narażone. Przyglądając się z bliska tym przykładom i zesta
wiając to, co się stało z tym, co stać się powinno, mam nadzieję po
kazać, na czym polegał błąd.
Po każdej analizie znajduje się quiz z odpowiedziami zamieszczo
nymi bezpośrednio poniżej. Bądź co bądź, przy stole nie musimy
nigdy licytować ani rozgrywać dwóch rozdań na raz, więc dlaczego
mielibyśmy to robić w książce?
Przez cały czas staram sie odpowiadać na pytanie DLACZEGO? i
podkreślać znaczenie OCENY. Czytelnik, który obie te kwestie na
leżycie zrozumie, rzeczywiście nauczy się czegoś wartościowego, a
nie tylko wkuje na pamięć kilka sekwencji.
W niektórych spośród omawianych przeze mnie zagadnień istnieje
podejście „nowoczesne”, różniące się od proponowanego przeze
mnie podejścia „standardowego”. W takich przypadkach prezentuję
oba, nie próbując porównywać ich wartości. Osąd w tej sprawie po
zostawiam czytelnikowi. Jedyna kwestia, którą podkreślam z całą
mocą, to konieczność stosowania przez obu partnerów identycznego
systemu. Kiedy dwoje ludzi gra ze sobą, posługując się odmiennymi
systemami, zdarzają się wypadki przybierające niekiedy apokalip
tyczne rozmiary. Takie właśnie nieporozumienia stanowią pożywkę
dla prasy.
Należy pamiętać, że poszczególne tematy zostały wybrane do
niniejszej książki na tej podstawie, że sprawiły trudność pewnej
grupie graczy. Czytelnikom, którzy również zaliczaliby się do tej
grupy, książka pomoże, mam nadzieję, zrewidować kilka błędnych
przekonań. Inni w prezentowanym tu materiale znajdą niewiele no
wego. Ci niech potraktują go jako powtórzenie i ewentualną pomoc
w rozwiązaniu kilku kwestii spornych w parze.
1. OTWARCIE
7
1. OTWARCIE
Powszechne błędy otwierającego
Otwarcie nie nastręcza z reguły żadnych trudności. Istnieją jednak
obszary, w których panuje zamieszanie i niepewność, spowodowane,
jak sądzę, powszechnie pokutującymi złymi nawykami licytacyjnymi.
Którym kolorem należy otworzyć z poniższymi rękami?
♠
A D 10 8 7
♥
K W 9 4 2
♦
D 3
♣
2
1
♠
. Otwieramy starszym z dwóch kolorów
pięciokartowych.
♠
10 8 7 6 4
♥
A W 9 7 3
♦
K 7
♣
A
1
♠
. Z tego samego powodu.
♠
K 7
♥
W 8 6 4 2
♦
A K D 10 8
♣
A
1
♥
. To samo uzasadnienie. Względna jakość
kolorów nie powinna wpływać na wybór otwar
cia.
Czy prawidłowe otwarcie z każdą z tych rąk budzi w ogóle
jakiekolwiek wątpliwości? Zdawałoby się, że nie. A jednak w jednej z
grup zaawansowanych przydzieliłem otwierającemu poniższą kartę:
♠
D 10 7 6 4
♥
A K W 10 4
♦
K W
♣
A
Zgodnie z wyłożoną przed chwilą zasadą właściwym otwarciem
jest 1
♠
. Z jakiegoś powodu niektórzy wybierali jednak 1
♥
. Ilekroć tak
8
M. Lawrence, Ucz się na błędach
się działo, zadawałem otwierającemu i jego partnerowi kilka pytań.
Wywiązywał się typowy dialog:
- Dlaczego otworzyłeś 1
♥
?
- Mam bardzo dobrą rękę z kierami lepszymi od pików.
- Co zamierzasz zalicytować jeśli twój partner zgłosi, powiedzmy,
1BA?
- 2
♠
.
- Co powiedziałoby to twojemu partnerowi?
- Że mam bardzo dobrą kartę.
- A co partner wiedziałby o twoim układzie?
Na tym etapie otwierający zwykle się poddawał i odpowiadał
„Chyba powinienem był otworzyć 1
♠
” albo z jeszcze większą rezy
gnacją: „Och..”.
W zależności od kierunku, w którym zmierzała rozmowa, w pew
nym momencie zwracałem się do odpowiadającego w te słowa.
- Gdyby po twojej odpowiedzi 1BA na otwarcie 1
♥
partner dał
rebid 2
♠
, czego byś się u niego spodziewał?
- Co najmniej 16-17 punktów.
- A jaki powinien mieć układ?
- Przypuszczalnie cztery piki i pięć kierów. Może pięć pików.
- Gdyby miał pięć pików, dlaczego nie otworzył 1
♠
zamiast 1
♥
?
- Pewnie dlatego, że ma więcej kierów niż pików.
- Czy jest możliwe, by partner nie miał więcej kierów niż pików?
Czy może mieć układ 5-5?
- Nie.
Za każdym razem, gdy prowadziłem tę rozmowę, otwierający, od
powiadając na kolejne pytania, sprawiał wrażenie trochę niepewne
go. Jego partner, na odwrót, odpowiadał szybko, pewnie i popraw
nie. Dlaczego?
Pierwsze, co przychodzi do głowy, to że odpowiadający zasuge
rował się moją wcześniejszą rozmową z jego partnerem. Ja byłbym
jednak skłonny złożyć to na karb „presji przy stole”. Podejmować
rzeczywistą decyzję, jak musiał uczynić otwierający, a analizować ją
in abstracto
, tak jak robił to odpowiadający, to dwie zupełnie różne
rzeczy.
Nie miałem wątpliwości, że obaj moi rozmówcy byli dobrymi
graczami i znali właściwą odzywkę. Jestem przekonany, że znali na
wet jej poprawne uzasadnienie. A jednak coś odwodziło ich od
zrobienia tego, co słuszne. Może właśnie owa wspomniana już
1. OTWARCIE
9
„presja przy stole”? Widziałem wielu graczy, którym się to przytra
fiało, a z całą pewnością nie są oni odosobnieni.
Nie dam wam dobrej rady, jak uniknąć tego psychologicznego za
grożenia, ale mam nadzieję, że pomoże już samo uświadomienie
sobie jego istnienia. Jeśli tak, to owe przydługie rozważania o wy
borze koloru otwarcia mogą przynieść pewne korzyści. Z całą pew
nością problem presji przy stole, jak zobaczymy później, nie
ogranicza się do otwarcia.
A oto kolejny problem dotyczący otwarcia.
♠
7
♥
K D 8 7
♦
A W 4 2
♣
K 10 9 7
Jeśli system dopuszcza otwarcia ze starszych
czwórek, można rozważyć 1♥. W przeciwnym ra
zie mamy do wyboru 1♣ i 1♦.
Nie zamierzam wdawać się w dyskusje na temat wyższości
otwierania ze starszych piątek bądź czwórek. Interesują mnie inne
aspekty omawianego problemu. Jeśli, dla potrzeb naszej analizy,
zdecydujecie się na jeden z kolorów młodszych, to, dokonując wy
boru, zadajcie sobie pytanie: „Co najprawdopodobniej odpowie na
moje otwarcie partner?”
Gdyby partner jakimś cudem zgłosił 1♥, to oczywiście wszystko
byłoby pięknie i z przyjemnością podnieślibyśmy jego kolor. Ale
wszyscy dobrze wiemy, że partnerzy rzadko bywają tak wspaniało
myślni. Z reguły robią to, co najgorsze – w tym przypadku prawie na
pewno odpowiedzą 1♠.
Zastanówmy się teraz, jakie znaczenie dla wyboru otwarcia ma
owa oczekiwana odpowiedź 1♠. Co zgłosilibyśmy w drugim okrąże
niu, gdybyśmy wcześniej otworzyli 1♣? Może 1BA? A ilu pików spo
dziewalibyśmy się u partnera, gdyby po otwarciu 1♣ i naszej od
powiedzi 1♠ zapowiedział 1BA? Czy aby nie dwóch albo trzech?
Tyle właśnie powinien mieć, i tyle my powinniśmy mieć w analo
gicznej sekwencji.
A gdybyśmy, zamiast 1BA, wybrali rebid 2♦ lub 2♥?
W
E
1 ♣
2 ♦/♥
1 ♠
10
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Czy do powyższych sekwencji można zgłosić jakieś zastrzeżenia?
♠
7
♥
K D 8 7
♦
A W 4 2
♣
K 10 9 7
Zapytajcie partnera, ile punktów powinien
mieć otwierający na licytację 1♣ - 1♠ - 2♥? Od
powie, że co najmniej 16, bo jest to rewers, gwa
rantujący o około asa ponad minimum otwarcia.
Czy sądzicie, że ta ręka warta jest więcej niż minimum? O asa więcej?
Jeśli tak, to przysługuje wam dożywotnie członkostwo w klubie
optymistów. Nie ma wpisowego, ale trzeba zapłacić za każde -1400.
Jeżeli jednak uważacie, że ręka ta stanowi normalny dół otwarcia,
to nie możecie zalicytować 2♦ ani 2♥ w drugim okrążeniu. Byłoby to
niezgodne z waszymi ustaleniami systemowymi.
Czy zatem obstajecie przy otwarciu 1♣, czy wolicie 1♦? Czy po tym
drugim otwarciu rysują się jakieś problemy w dalszej licytacji? Po od
powiedzi kierami, jak poprzednio, podnosimy. A po najbardziej praw
dopodobnej odpowiedzi pikowej? Czy będziemy dysponować rebidem
nie narażającym nas na trudności, które powstawały po otwarciu 1♣?
W
E
1 ♦
?
1 ♠
1BA odpada z tych samych przyczyn, co poprzednio. To samo do
tyczy 2♥ – na taką licytację potrzebowalibyśmy lepszej karty. Ale za
to rebid 2♣ jest łatwy i wygodny.
Czy zatem nie ma żadnych przeciwwskazań dla takiego sposobu
odlicytowania tej ręki? Owszem, jest jedno, ale stosunkowo mało
znaczące. Pewne niebezpieczeństwo grozi jedynie w przypadku,
gdyby partner powrócił na nasz kolor otwarcia, czyli kara.
W
E
1 ♦
2 ♣
1 ♠
2 ♦
Ale nawet i wtedy nie jest przesądzone, że 2♦ będzie złym kontrak
tem. Kto wie, może to być wręcz kontrakt optymalny. Po otwarciu
1♣ znalezienie fitu karowego stałoby pod znakiem zapytania, a na
wet gdyby to się udało, moglibyśmy wylądować za wysoko.
1. OTWARCIE
11
Quiz
Co należy otworzyć z każdą z poniższych rąk?
♠
8 7
♥
A D 10 8 7
♦
9
♣
K D 8 7 6
1♥. Starszy z kolorów pięciokartowych.
♠
K W 9 8 7
♥
A 2
♦
7
♣
A D 10 9 6
1♠. Zgodnie z zasadą. Niektórzy zalecają
otwieranie 1♣ z piątkami treflową i pikową. Ja do
nich nie należę.
♠
9 8 6 4 2
♥
A D W 10 7
♦
A D
♣
8
1♠. Zgodnie z zasadą. Powtarzam się? Być
może, ale 1♠ jest prawidłową odzywką zarówno
w quizie, jak i przy stole, niezależnie od tego, jak
wielu graczy otwiera z taką ręką 1♥.
W dalszej części quizu wasze zadanie polegać będzie na wy
typowaniu nie tylko 1) otwarcia, ale także 2) najbliższego rebidu. Za
uważycie zapewne, że odpowiedź na to drugie pytanie wpływać
będzie często na wybór otwarcia. Tego rodzaju planowanie z wy
przedzeniem określa jako zasadę antycypacji lub „przygotowania”.
Mniejsza o nazwę, rzecz w tym, by wyobrazić sobie, jak może roz
winąć się dalsza licytacja i zaplanować postępowanie w poszczegól
nych przypadkach. Z pewnością bardziej opłaca się poświęcić trochę
czasu na znalezienie optymalnego otwarcia niż męczyć się później
nad wyborem następnej odzywki spomiędzy złej, jeszcze gorszej i
beznadziejnej.
♠
8
♥
A D 10 7
♦
D W 9 7
♣
A 8 6 2
Jeśli wasz system dopuszcza otwarcia ze star
szych czwórek, możecie otworzyć 1♥. W przeciw
nym razie pozostaje1♣ i 1♦. Co wybieracie?
Biorąc pod uwagę wcześniejsze rozważania, a w szczególności
możliwe odpowiedzi partnera, lepiej otworzyć 1♦. Po najbardziej
prawdopodobnej odpowiedzi 1
♠
mamy do dyspozycji wygodny
rebid 2♣.
12
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
4 2
♥
9 7
♦
A K D 8
♣
K 8 7 6 4
Także i tu dobrze sprawdza się zasada antycy
pacji działań partnera. Po otwarciu 1♣ i od
powiedzi kolorem starszym znaleźlibyśmy się w
trudnym położeniu. Rebid 1BA byłby niewskazany
ze względu na słabego dubletona w drugim kolorze starszym, na 2♣
nasz kolor jest za słaby, a 2♦ oznaczałoby o wiele silniejszą rękę. Za
to po otwarciu 1♦ możemy precyzyjnie opisać nasz układ i siłę
rebidem 2♣.
♠
7
♥
K 10 7 6
♦
K D 10 9
♣
A K W 8
A tu? Dla odmiany mamy teraz naprawdę do
brą kartę, nie jakieś nędzne minimum. Czy powi
nno to wpłynąć na wybór otwarcia? Przeciw
wskazania dla otwarcia 1♣ pozostają w mocy,
z wyjątkiem jednego. Otóż dysponujemy już wystarczającą siłą, by
otworzyć 1♣ i w następnym okrążeniu zapowiedzieć 2♦. Czy zatem
istnieją jakieś zastrzeżenia do takiej sekwencji? Owszem, a da się je
wyrazić za pomocą poniższej reguły:
REGUŁA: Rebid kolorem starszym od koloru otwarcia oznacza,
że kolor otwarcia jest dłuższy od koloru rebidu.
My
Partner
1 ♣
2 ♦
1 ♥
Mamy więcej trefli niż kar.
My
Partner
1 ♦
2 ♥
1 ♠
Mamy więcej kar niż kierów.
Obie te sekwencje noszą miano „rewersu” i obiecują rękę
przynajmniej o asa lepszą od minimalnej. Ponadto, w obu przypad
kach najdłuższym kolorem otwierającego jest kolor otwarcia.
Konkludując, właściwym otwarciem z kartą z problemu jest 1♦, z
zamiarem zgłoszenia 2♣ w drugim okrążeniu. Gdyby partner od
powiedział kierami, oczywiście z radością go poprzemy.
1. OTWARCIE
13
Trefl przygotowawczy
Na najgorszą sławę ze wszystkich otwarć zasłużyło sobie bodaj 1♣.
W dotychczasowych rozważaniach wszystkie problemy dotyczyły
optymalnego koloru otwarcia w sytuacji, gdy istniał rzeczywisty wy
bór. W niektórych przypadkach poszczególne opcje nie są jednak tak
jasno określone, pomimo siły wystarczającej do otwarcia licytacji.
Można by pomyśleć, że jeśli wielu graczom przedstawi się pewną
liczbę rąk zawierających problem wyboru otwarcia, gracze ci wskażą
co najmniej kilka odpowiedzi. Tak się jednak nie dzieje. Gdy brak ła
twej odzywki, rozsądek odkładany jest najczęściej na bok. Ma się
wrażenie, że umysł niektórych graczy działa według programu kom
puterowego o następującej treści:
(A) Czy masz na otwarcie?
(1A) Jeśli tak, czy masz kolor co najmniej pięciokartowy?
(1Aa) Jeśli tak, to otwórz nim.
(1B) Jeśli nie, czy możesz otworzyć 1BA?
(1Ba) Jeśli tak, to zrób to.
(1C) Jeśli nie masz koloru pięciokartowego i nie masz na 1BA, to
otwórz 1♣.
W rezultacie wielu graczy zapada na „gorączkę treflową” lub „treflo
manię”, której głównym objawem jest bałwochwalcze uwielbienie „tre
fla przygotowawczego”. Czyny, które popełniano na moich oczach w
imię trefla przygotowawczego, przechodzą wszelkie wyobrażenie. Na
podstawie własnych doświadczeń wiem, że na jego temat istnieje wiele
nieporozumień. Dowodzi tego także obfita korespondencja, którą otrzy
mywałem udzielając porad brydżowych. Z każdego tysiąca listów
ponad sto dotyczyło trefla przygotowawczego. Sytuacje, w jakich nad
używano tej konwencji, wprawiały mnie zaiste w zdumienie.
Oto kilka spośród mnóstwa rąk, z którymi padało otwarcie 1♣.
Niektóre faktycznie nastręczają trudności, w innych jednak otwarcie
to wybierano z zupełnie nieznanych przyczyn. Przyglądając się
poniższym przykładom spróbujcie odpowiedzieć, jakie otwarcie – je
śli nie 1♣ – byście wybrali.
♠
8 7 4 2
♥
A K D 10
♦
K 10 4
♣
D 5
Jeśli dopuszczacie otwarcia ze starszych
czwórek, otwórzcie 1♥. W przeciwnym razie 1♦.
Z tego typu rękami należy otwierać w dłuższy z
kolorów młodszych.
14
M. Lawrence, Ucz się na błędach
REGUŁA: Otwarcie 1♣/1♦ gwarantuje trzy karty w kolorze.
♠
K 7 2
♥
A D 10 8
♦
K 10 8 4
♣
W 3
Ponownie 1♦.
♠
A 2
♥
K D 7
♦
W 8 7 4 2
♣
K 10 8
1♦. Nie ma powodu, by rozważać jakiekolwiek
inne otwarcie.
♠
9 7 6 4 2
♥
K D
♦
A W
♣
A 8 7 4
1♠. A co innego? Jeśli zaczniemy od 1♣, nigdy
nie przekażemy partnerowi, że mamy pięć pików
i cztery trefle.
♠
A W 8 7
♥
K D 9 7
♦
8 7 4 2
♣
K
Cokolwiek, byle nie 1♣. Uzasadnienie gracza,
który wybrał to właśnie otwarcie, brzmiało:
„Otwieram ze starszych piątek, a kara nie
nadawały się do zgłoszenia!”
♠
A K W 9 8
♥
K 10 3
♦
4
♣
A K W 4
Wygląda na najzwyklejsze w świecie otwarcie
1♠. Mimo to padło 1♣ – po to, „by, z myślą o part
nerze, utrzymać licytację na niskim poziomie”.
♠
A 10 8 7
♥
K D W 9
♦
A K D 7
♣
W
Choć trudno w to uwierzyć, nawet z tą ręką
otwarto 1♣, bo „mogę poprzeć dowolną od
powiedź partnera”. To prawda, lecz co zrobimy, je
żeli partner podniesie trefle? Otwarcie w dowolny
z pozostałych trzech kolorów niosłoby o wiele więcej informacji.
♠
K 10 7
♥
A D W 8
♦
A K 10 4
♣
10 3
Zdawałoby się, że mamy tu do czynienia z kla
sycznym otwarciem 1BA. Przemawia za tym za
równo właściwy układ jak i siła mieszcząca się w
przedziale 16-18 PC. Posiadacz tej ręki rozpoczął
jednak od zwyczajowego 1♣, tłumacząc: „Nie mogę otworzyć 1BA,
bo nie trzymam trefli.” Nie martwcie się, mnie się to też nie mieściło
w głowie. Jeden z dalszych podrozdziałów poświęcę zagadnieniu
otwierania 1BA z niestandardowymi rękami.
1. OTWARCIE
15
♠
D 10 3
♥
K W 7
♦
K D 10 5
♣
K 4 2
Ponownie, poprawnym otwarciem jest 1♦, nie
1♣. Z tego rodzaju ręką najczęściej właśnie pada
błędne otwarcie treflem przygotowawczym.
Warto ją zapamiętać, bo pojawi się jeszcze w dal-
szych rozważaniach.
Dziewięć powyższych rąk ilustruje problem nadużywania otwar
cia 1♣. Padało ono za każdym razem, pomimo że żadna z rąk nie za
wiera koloru treflowego. Dlaczego?
Nasuwają się trzy wytłumaczenia. Pierwsze to niechęć do otwiera
nia ze słabych piątek. Zobaczmy, do czego może ona prowadzić.
♠
9 8 6 5 3
♥
K 10 4
♦
A 2
♣
K D 4
N
W E
S
♠
A 7 2
♥
W 3
♦
K 8 7 4
♣
W 8 6 2
Licytacja przebiegła sprawnie (rozdawał W): 1♣, pas, 1BA, trzy
pasy. Po wiście karowym, a może kierowym, rozgrywający wpadł
bez jednej albo dwóch. Nie wydarzyło się nic niezwykłego, po prostu
rozgrywającemu zabrakło lew. Pech? Być może.
W tym momencie E zauważyłby już przypuszczalnie, że da się wy
grać 2♠ albo nawet 3♠. Zapewne powiedziałby do partnera coś w
rodzaju:
– Dlaczego nie zalicytowałeś pików? Miałeś ich pięć!
– Były bardzo słabe – odparłby W.
– Więc dlaczego nie zgłosiłeś 2♠ po 1BA? Spasowałbym.
S
miał właśnie powiedzieć coś o rewersie, ale prawy przeciwnik
rozpoczął licytację pasem i S zorientował się, że wpatruje się tępo w
kupkę trzynastu nietkniętych, nieułożonych jeszcze kart. Ułożył je w
pośpiechu piorunowany zniecierpliwionymi spojrzeniami trzech po
zostałych graczy, by wreszcie ujrzeć, co następuje:
♠
K 10 8 3
♥
D
♦
A 6
♣
A K 10 9 5 3
N
W E
S
♠
A 7 2
♥
W 3
♦
K 8 7 4
♣
W 8 6 2
Licytacja przebiegła niemal identycznie: W otworzył 1♣, E od
powiedział 1BA. Tym razem jednak W, pomny na przygotowaną
przed chwilą przemowę na temat rewersu – którego nie dał w po
16
M. Lawrence, Ucz się na błędach
przednim rozdaniu – spróbował 2♠. Jego partner, co nie rzuca słów
na wiatr, spasował! Koniec licytacji. 5♣ jest, oczywiście, z góry. Gdy
okazało się na dodatek, że piki dzielą się 5-1, 2♠ legło bez kilku, a
równowaga w parze uległa poważnemu zachwianiu.
Tym razem to W nie omieszkał zauważyć, że trefle są o wiele lep
sze od pików i dlaczego E nie uzgodnił trefli itd., itp. .... E zapomniał
już o poprzedniej ręce i pozostaje mu się tylko zgodzić, że trefle są
istotnie lepsze.
Życie potoczy się dalej aż do chwili, gdy nadejdzie nieuniknione.
Być może nastąpi to jeszcze tego samego dnia, a może tydzień
później. Ale nastąpi na pewno, a naszym bohaterom nie przestanie
towarzyszyć uczucie niepewności. W podnosi kolejną znajomo wy
glądającą kartę:
W:
♠
10 9 7 6 4
♥
A K 7
♦
K 10
♣
A 4 2
Na chwilę zapominając o wynikach poprzednich rozdań, ponow
nie otwiera 1♣. Jego partner odpowiada, a jakże, 1BA, zaś W, uzmy
sławiając sobie mgliście wcześniejsze problemy, wpada w namysł.
Pierwsza myśl, by spasować, czyli postąpić tak, jak w jednym z po
przednich przypadków, zostaje natychmiast odrzucona pod wpły
wem konstatacji, że 2♠ może się okazać znacznie lepszym kontrak
tem. S pamięta wprawdzie, że 2♠ powinno byś rewersem, ale czyż
partner nie obiecał spasować na tę odzywkę? Mało tego, E rzeczywi
ście tak uczynił w jednym z poprzednich rozdań. A zatem, 2♠. Od
zywka ta dochodzi do E, który wreszcie przyswoił sobie koncepcję,
w myśl której 2♠ przyrzeka dobrą rękę z przewagą trefli nad pikami.
Usatysfakcjonowany E przenosi na 3♣ i uśmiecha się do partnera, by
wyrazić zadowolenie z faktu, że ich system nareszcie się zazębia.
W
nie jest jednak do śmiechu. Żałuje teraz swojego rebidu i myśli
zapewne, że byłoby lepiej zatrzymać się w 1BA, niż w 3♣. Z tą myślą
zgadzam się w stu procentach.
A czy nie byłoby prościej otworzyć 1♠? Dzięki temu zagralibyśmy
zarówno 1BA, jak i 2♠ wtedy, kiedy byłoby to właściwe. Ani jeden z
partnerów nie musiałby wtedy zgadywać, nie mówiąc już o obydwu
na raz.
1. OTWARCIE
17
Takie rzeczy naprawdę się zdarzają, a w ich wyniku może ucier
pieć dobra atmosfera w parze.
Drugim typem rąk nagminnie wywołującym błędne użycie otwar
cia 1♣ jest silna karta, z którą „nie chcę, żeby licytacja wygasła” lub
„chciałem ułatwić odzywkę partnerowi”. Z tym problemem łatwo
sobie poradzić. Mając poniższą rękę, zadajcie sobie pytanie: czy
wolelibyście, aby licytacja zgasła po otwarciu 1♠ czy 1♣?
♠
A K D 10 7
♥
4
♦
K D 10
♣
A W 4 2
A jeśli nawet partner odpowie na nasze 1♣, w jaki sposób prze
konamy go, że mamy pięć pików i tylko cztery trefle? Wszystkie
trudności, które ujawniła poprzednia analiza, z jeszcze większą mocą
wystąpią tutaj.
Mogą się też pojawić dodatkowe problemy. W przypadku słabych
rąk otwierającego, w rodzaju:
♠
10 7 6 4 2
♥
K D 7
♦
A W
♣
K 10 3
otwarcie 1♣ prowadzi często do złej częściówki, a może i końcówki.
Otwarcie 1♣ z:
♠
A K D 10 7
♥
4
♦
K D 10
♣
A W 4 2
to już niemal pewność zagrania złej końcówki, a nie zdziwiłbym się
też, gdybyście wylądowali w jakimś niewydarzonym szlemiku.
Oto para rąk wraz z licytacją. Nietrudno dostrzec, dlaczego była
ona błędna. A jak wy byście licytowali?
18
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
A 3
♥
K W 10 9 7
♦
A 10 7
♣
A D 3
N
W E
S
♠
W 7 4 2
♥
D 8 3
♦
K W 8 6
♣
4 2
Licytowano następująco (otwierał W):
W
E
1
♣
2
♥
3 BA
1
♠
2 BA
pas
S
zawistował
♣
W, król był u N i kontrakt został przegrany. Pech?
Z pewnością 3BA nie było kontraktem złym, ale miało dwie wady.
Po pierwsze zostało ustawione ze złej ręki. O wiele większe szanse na
realizację końcówki bezatutowej dawałaby rozgrywka z silnej ręki W.
Co gorsza, 4♥ z ręki W jest praktycznie nieprzemakalne. Czy da się
osiągnąć ten kontrakt? Owszem, i to w dość oczywisty sposób:
W
E
1
♥
4
♥
2
♥
pas
Proste? Tak. Skuteczne? Jak najbardziej. Więc po co próbować
czegoś, co w najlepszym razie prowadzi do zamieszania, a w najgor
szym – do katastrofy.
A oto trzeci typ rąk, z którymi otwarcie 1♣ często kończy się fatal
nie:
1.
2.
3.
♠
A D 10 7
♥
K D 9 6
♦
D 4 2
♣
7 6
♠
K W 8 6
♠
A K 7
♥
A K 7 4
♥
K D 9 4
♦
7 6 4 2
♦
7 6 5 4
♣
D
♣
D 3
Co łączy te trzy ręce? Pierwsza cecha, która rzuca się w oczy, to
uderzająca słabość koloru treflowego. Druga – brak pięciokartu. Ręce z
tej kategorii są z reguły zrównoważone, za wyjątkiem układu 4-4-4-1.
1. OTWARCIE
19
Wiele z nich łatwo odlicytować stosując otwarcia ze starszych
czwórek. Jeśli pozwala wam na to system, możecie otworzyć 1♠ z:
1.
2.
♠
A D 10 7
♥
K D 9 6
♦
D 4 2
♣
7 6
♠
K W 8 6
♥
A K 7 4
♦
7 6 4 2
♣
D
a 1♥ z:
♠
A K 7
♥
K D 9 6
♦
7 6 5 4
♣
D 3
Ale wielu graczy woli otwierać ze starszych piątek, a wówczas z
rękami omawianego rodzaju licytację trzeba rozpocząć kolorem
młodszym. Nawet zwolennicy otwarć ze starszych czwórek niekiedy
decydują się na wybór koloru młodszego. Zwykle czynią to z powo
du słabości koloru starszego. Chodzi o ręce typu:
1.
2.
♠
D 6 4 2
♥
D 9 8 6
♦
A D 10
♣
K 2
♠
A 4 3 2
♥
K D W
♦
D 4 2
♣
D 10 8
Wyłącznie najzagorzalszym „czwórkowcom” postałoby w głowie
otwarcie 1♠ z którąś z powyższych rąk. A zatem, mając do wyboru
otwarcie w kara lub trefle, na które byście się zdecydowali?
„Kara witają”
Poznajcie państwo owiany najgorszą sławą kolor brydżowy – kara.
Wyglądają tak: ♦. Czyli niezbyt pięknie. Prawie jak kwadraty. Ale
ciężko pracują, o czym zaświadcza ich ogorzała cera.
Kara są kolorem najbardziej niedocenianym, nikt nie dostrzega ich
wkładu w licytację. Dlatego zalecam przestrzeganie następującej za
sady, która powinna raz na zawsze położyć kres wielu głupim i ła
twym do uniknięcia błędom:
20
M. Lawrence, Ucz się na błędach
ZASADA: Z rękami zrównoważonymi, z którymi nie otwieramy
kolorem starszym, należy otworzyć dłuższym z kolorów młod
szych. W przypadku dwóch młodszych trójek otwieramy 1♣.
A z układem 4-4 w młodszych? 1♣ też byłoby do przyjęcia, przy
czym należy mieć na względzie nasze wcześniejsze rozważania na
temat problemów z rebidem.
Quiz
Pamiętając o sformułowanej przed chwilą zasadzie wybierzcie
otwarcie dla poniższych rąk. Na potrzeby niniejszego ćwiczenia za
kładamy, że otwarcie musi paść w kolor młodszy, nawet jeśli mieli
byście ochotę otworzyć w kiery albo piki.
♠
K 10 8 7
♥
A K D 8
♦
W 9 8
♣
A 2
1♦. Zdaję sobie sprawę, że najrozsądniej wy
gląda 1♥, ale w tym quizie w grę wchodzą tylko
kolory młodsze.
♠
W 8 7 6
♥
A K 7
♦
K D 7
♣
W 5 4
1♣. Z dwoma młodszymi trójkami otwieramy
w trefle.
♠
A 4 3
♥
K 7 6 5
♦
A K 5
♣
10 8 6
Ponownie 1♣, mimo że kara są o wiele lepsze.
Choć, prawdę mówiąc, gdybyście się zbuntowali
i otworzyli 1♦, to raczej nie wydarzyłoby się nic
złego.
♠
7
♥
K 9 6 5
♦
A D 10 4
♣
A W 6 5
1♦. Zawsze myślcie naprzód. Po odpowiedzi 1♠
partnera będziemy mogli dać rebid 2♣.
♠
A 7 6 5
♥
K 5 4
♦
W 7 6 5
♣
A D
1♦, nie 1♣. Niech was nie odstrasza marna
jakość kar. W-7-6-5 lepiej nadaje się na otwarcie,
niż A-D.
1. OTWARCIE
21
♠
K 4 2
♥
A 10 6 5
♦
5 4 3 2
♣
A D
1♦. Z tego samego powodu.
♠
K 7 6 5
♥
A W 4 2
♦
7 6 5
♣
K D
1♦. Z tym może trudniej się pogodzić, ale zasa
da nadal obowiązuje. Otwieramy dłuższym
młodszym.
Zanim wyłożę argumenty przemawiające za takim właśnie usta
leniem, spróbujcie odpowiedzieć na kilka dalszych pytań, które po
zwolą lepiej zrozumieć całe zagadnienie. Zastanówcie się, co powi
nien mieć partner w poniższych sekwencjach. Czy jego licytacja jest
silna czy słaba?
Partner
My
1 ♣
2 BA
2 ♣
Pokazaliśmy rękę w sile 6-9 PC z co najmniej czterema treflami.
2BA partnera obliguje nas do jednej z trzech zapowiedzi:
♠
W 4 2
♥
4 2
♦
D 10 7 6
♣
K 10 8 4
Pas – z dołem odpowiedzi w układzie zrówno
ważonym.
♠
4 2
♥
8 2
♦
D 4 3 2
♣
K 9 8 7 6
3♣ – z układowym minimum.
♠
4 2
♥
D 3
♦
K 7 6 5
♣
A 9 6 4 2
3BA – z górą odpowiedzi 2♣.
Jak widać, partner chce grać końcówkę, jeżeli mamy osiem lub
dziewięć punktów. Oznacza to, że sam ma około siedemnastu. Jego
22
M. Lawrence, Ucz się na błędach
2BA nie jest więc bynajmniej słabe, tylko konstruktywne, mocno za
chęcające. Oto przykładowa ręka partnera:
♠
A D 8 2
♥
K D W 2
♦
K 4
♣
K 5 4
Jeżeli posługujemy się otwarciem 1BA o zakresie 16-18 PC, to z po
wyższą kartą nie otworzylibyśmy 1♣. Ale przy zakresie 15-17 PC
ręka ta doskonale pasowałaby do sekwencji:
W
E
1 ♣
2 BA
2 ♣
Licytacja:
W
E
1 ♦
2 ♠
2 ♦
jest również silna. A także forsująca. Stanowi inwit do dogranej.
Otwierający chciałby wiedzieć, czy mamy dół czy górę odpowiedzi,
a także, o ile to możliwe, jak rozmieszczone są nasze wartości.
♠
4
♥
9 7 6
♦
D 8 7 6 5
♣
K 10 6 4
3♦. Żadnych nadwyżek.
♠
9 2
♥
K 10 7
♦
9 8 7 4 2
♣
K W 3
2BA. Trochę punktów w kolorach nielicytowa
nych, ale nie za wiele.
♠
9 2
♥
K W 3
♦
D 8 6 4
♣
K 10 8 3
3BA. Dobre maksimum z zatrzymaniami w obu
kolorach nielicytowanych.
1. OTWARCIE
23
♠
4 2
♥
8 6
♦
D W 8 7 6
♣
A W 4 2
3♣. Mam górę, ale nie mogę zając bez atu, bo
obawiam się o kiery.
♠
4
♥
7 2
♦
9 8 6 4 2
♣
A W 4 3 2
3♦. Z minimum nie można zalicytować 3♣, bo
obiecywałoby to lepszą kartę.
A z jaką ręką partner byłby zainteresowany wszystkimi tymi infor
macjami?
W
E
1 ♦
2 ♠
2 ♦
Otwierający ma jeden z dwóch typów rąk. Po pierwsze, kartę
zrównoważoną z nadziejami na 3BA, coś w rodzaju:
1.
2.
♠
A K 2
♥
4 2
♦
K D W 10 9
♣
A W 3
♠
A K D
♥
4 2
♦
A K D W 10 9
♣
5 2
Po drugie, dobrą rękę układową, z którą do wygrania końcówki
potrzebuje od nas tylko pewnych konkretnych wartości:
♠
A D 7 6
♥
W
♦
A K W 9 8 6
♣
D 2
Jeśli po 2♠ stać nas będzie na zapowiedzenie 3BA, partner będzie
ukontentowany. A gdybyśmy zgłosili, dajmy na to, 3♣, z radością za
licytowałby 5♦.
24
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
A D 2
♥
A 10
♦
A K W 9 8 6
♣
4 2
Z tą ręką, po takiej samej licytacji, zgłosiłby 3BA. Wiedziałby, że
wszystkie kolory są bezpieczne, a lew nie powinno zabraknąć.
Dla niektórych graczy rzeczy te są już dobrze znane, dla innych
stanowią nowość. Tak czy inaczej, powyższe wywody powinny za
pobiec ewentualnym nieporozumieniom.
Dlaczego tym prostym sekwencjom poświęciłem tyle uwagi?
W
E
1 ♣
2 ♠
2 ♣
W
E
1 ♦
2 BA
2 ♦
Aby podkreślić, że w obu przypadkach rebidy otwierającego są sil
ne! Jego licytacja zmierza do wyższych celów, nie stanowi ucieczki z
koloru młodszego. Otwierający pyta:
Czy wychodzi nam końcówka?
Czy można myśleć nawet o grze premiowej?
Czy powinniśmy zadowolić się częściówką?
Co o tym sądzisz, partnerze?
Zwróćmy jeszcze uwagę na pewną różnicę pomiędzy dwoma
omawianymi sekwencjami.
W
E
1 ♣
2 BA
2 ♣
Licytacja jest inwitująca, ale nie forsuje.
1. OTWARCIE
25
W
E
1 ♦
2 ♠
2 ♦
Licytacja jest również inwitująca, ale forsuje.
Zobaczmy na koniec, czym grozi nadużywanie trefla przy
gotowawczego. Widzieliśmy, do jakich konsekwencji może prowa
dzić rezygnacja z otwarcia w najdłuższy kolor, jeśli mamy szczęście
takowym dysponować:
♠
10 8 7 6 4
♥
A D 2
♦
K 4
♣
A W 7
Przyjrzyjmy się teraz skutkom stosowania owego cudownego
panaceum do rąk zrównoważonych bądź na wpół zrównoważonych.
Kto wyreżyserował ten horror?
♠
A K W 2
♥
A 8 6 5
♦
A K 10 4
♣
D
N
W E
S
♠
D 3
♥
W 6 4
♦
D 9 8 7 6
♣
5 4 2
W
otworzył 1♣. Pech chciał, że E spasował. A może to jakieś
fatum?
Naprawdę nie wiem, jak z tymi rękami dojść do sześciu kar. Ale
wiem, jak dojść do kar: zgłosić je. Wystarczy, by W otworzył 1♦, a z
pewnością uda się osiągnąć jakiś sensowy kontrakt.
Niektórzy spośród graczy, którym przydarzyły się takie wpadki,
utrzymywali, że winy nie ponosi otwarcie, ale partner, który spasował.
– Czy otwarcie 1♣ u was forsuje? – dopytywałem.
– Nie – padała szybka i pewna odpowiedź.
– Więc co byś zalicytował po otwarciu partnera 1♣ z kartą:
♠
D 3
♥
6 2
♦
9 8 7 6 5 2
♣
8 6 2
26
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Spasowałbyś?
– Powiedziałbym 1♦ – brzmiała odpowiedź.
Być może tak rzeczywiście należałoby uczynić. A już na pewno, je
śli partner otworzył 1♣ z:
♠
A K W 2
♥
A 8 6 5
♦
A K 10 4
♣
D
bo wówczas wychodzi nam 6♦, a 1♣ raczej przegramy. Wyobraźmy
sobie jednak, że partner ma:
1.
2.
♠
A 9 2
♥
K W 8
♦
D 3
♣
A K D 5 4
♠
A W 7 6
♥
A
♦
K 2
♣
A D 9 7 5 4
Z pierwszą z tych rąk po otwarciu 1♣ i naszej odpowiedzi 1♦
skoczy na 2BA lub 3BA i przegra. Z ręką nr 2 zgłosi skacząco piki, a
my będzie zmuszeni zrobić jedną z dwóch rzeczy:
1) Spasować na skaczące zniesienie, rujnując tym samym zaufanie
w parze.
2) Licytować dalej, szanując forsing partnera, z pełną świado
mością, że wylądujemy za wysoko, wpadniemy i również tym razem
nie przyczynimy się zbytnio to wzrostu wzajemnego zaufania.
Żenujące? Owszem. A przecież łatwo było tego uniknąć – wystar
czyło normalnie otworzyć i normalnie odpowiedzieć.
Jeśli chcecie się z partnerem umówić na system z forsującym
otwarciem 1♣, nie widzę przeszkód. Zapewne się sprawdzi. Absolut
nie nie do przyjęcia jest natomiast 1♣ w stylu „Nie forsuje, ale nigdy
na to nie pasujemy”. Dobre to dla różnej maści mądrych po fakcie
analityków, niedzielnych ekspertów i im podobnych. U zwykłych
śmiertelników to po prostu nie działa.
Przyjrzyjmy się co bardziej powszechnym błędom i ich łatwym do
przewidzenia konsekwencjom.
1. OTWARCIE
27
♠
A K W 7
♥
W 5 4 2
♦
K 7 6
♣
D 2
N
W E
S
♠
5 4 2
♥
7 6
♦
D W 7 6
♣
K W 10 7
W
otworzył 1♣, a E podniósł do 2♣. W, niewiele myśląc, podjął
próbę wyplątania się z pułapki, którą sam na siebie zastawił. Zalicy
tował 2♠, licząc, że partner spasuje. Ten jednak, prawidłowo inter
pretując tę sekwencję jako oznakę siły (jak niedawno pokazałem), po
wrócił na 3♣. Nie tego oczekiwał S, zdobył się więc na ostatni wysi
łek, by uciec od trefli. Zalicytował mianowicie 3BA.
Cel swój osiągnął, tyle że ostateczny wynik pozostawiał trochę do ży
czenia. 3BA nie okazało się sukcesem. Powiem więcej – legło bez trzech.
Jak zatem powinna wyglądać licytacja? W otwiera 1♦ (dłuższy z
kolorów młodszych), E podnosi do 2♦, a W pasuje! Pewno woleli
byście stanąć w 1BA. Ja też. Ale 2♦ jest bez wątpienia lepszym kon
traktem niż 3BA.
A oto druga strona medalu. Coś takiego też się niekiedy zdarza.
♠
A K D 3
♥
2
♦
K 9 6
♣
A D W 5 3
N
W E
S
♠
W 7 2
♥
9 4 3
♦
D 7
♣
K 9 8 6 4
W
otwiera 1♣, a E podnosi do 2♣. Otwierający, myślami już przy
końcówce (albo nawet szlemiku), licytuje na razie 2♠. Niestety, E
pasuje, i ponownie osiągnięty kontrakt odbiega nieco od ideału. Dla
czego? E założył chyba, że jego partner próbuje uciec z trefli. 2♠ wy
szło akurat z nadróbką, ale ponieważ 5♣ było od czapy, S czuł się w
obowiązku poinformować partnera, co o tym sądzi.
Jak, waszym zdaniem, powinno się przelicytować te ręce? Czy
skoczylibyście po prostu na 5♣ po uzgodnieniu trefli przez partnera?
W tym przypadku akurat byłoby to szczęśliwe rozwiązanie, ale
przecież odpowiadający może mieć inną kartę, np.:
Otwierający E
1
: E
2
:
♠
A K D 3
♥
2
♦
K 9 6
♣
A D W 5 3
N
W E
S
♠
7 2
♠
W 2
♥
K D 9
♥
10 8 7
♦
10 5 4 2
♦
A 4 2
♣
K 10 8 3
♣
K 8 6 4 2
28
M. Lawrence, Ucz się na błędach
W pierwszym przypadku prawidłowym kontraktem jest 3BA, w
drugim – 6♣. Jedynym sposobem na ich osiągnięcie jest przejście
przez 2♠ po 2♣, i to tylko pod warunkiem, że obaj partnerzy będą ro
zumieć tę odzywkę tak samo.
Z kartą E
1
licytacja mogłaby przebiegać tak:
W
E
1
♣
2
♠
3 BA
2
♣
2 BA
pas
Z E
2
przypominałaby którąś z poniższych sekwencji:
a)
W
E
1
♣
2
♠
3 BA
6
♣
2
♣
3
♦
5
♦
pas
b)
W
E
1
♣
2
♠
5
♣
2
♣
4
♣
pas
c)
W
E
1
♣
2
♠
4 BA
6
♣
2
♣
4
♣
5
♦
pas
Jeśli nawet nie uda się dojść do szlemika, lepiej zagrać dobrą, wy
chodzącą końcówkę niż częściówkę lub nieprawidłową końcówkę.
1. OTWARCIE
29
Oto kolejna, na co dzień się powtarzająca sytuacja. Komedia w
dwóch aktach. Podobieństwo do rzeczywistych osób i zdarzeń nie
przypadkowe.
AKT I.
♠
K D 8 3
♥
A 10 7 6
♦
K W 2
♣
9 3
N
W E
S
♠
7 6 2
♥
9
♦
D 10 7 6 4
♣
A 10 8 7
Licytacja rozpoczyna się tak: 1♣ – 2♣
Nie ma potrzeby omawiania dalszych szczegółów. Kontrakt będzie
w każdym razie z pewnością dalece niezadowalający i zostanie nie
chybnie przegrany, być może z kontrą. Może nawet bez kilku. Cokol
wiek się stanie, graczom pozostanie bogaty materiał do przemyśleń.
Mimo to nikt nie podejmuje zwykle żadnych działań zaradczych, i
kiedy następnym razem pada otwarcie 1♣, obaj partnerzy zaczynają
odczuwać jakiś podskórny, nieokreślony niepokój.. A to prowadzi
nas do:
AKT II
♠
K 4
♥
D 8 7
♦
A W 2
♣
K W 6 5 4
N
W E
S
♠
7 6 2
♥
9
♦
D 10 7 6 4
♣
A 10 8 7
Tym razem początek licytacji jest inny:
W
E
1 ♣
1 BA
1 ♦
?
1♣ – normalne otwarcie.
1♦ – mając w pamięci poprzednie rozdanie.
1BA – znów całkiem normalnie, mucha nie siada.
? – hmm. Ostatnia szansa, by zgadnąć, ile trefli ma partner. A może
lepiej powtórzyć kara?
30
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Otóż, jeśli partner otwiera 1♣ z rozmaitymi rękami, które mają się
do siebie jak pięść do nosa, trafnością naszej decyzji w tego typu
sytuacji rządzi przypadek. 1BA legło tutaj bez trzech. Tymczasem
trafienie ♣D daje aż dziesięć lew w trefle. W każdym razie na kon
trakt treflowy można wziąć co najmniej dziewięć lew, czyli o pięć
więcej, niż wzięto na grany przy stole kontrakt 1BA. Czy to jest brydż?
Trudno to sobie w ogóle wyobrazić. A jednak takie rzeczy się
dzieją. I dziać się będą dopóty, dopóki nie ustaną nadużycia dokony
wane w imię trefla przygotowawczego i kilku innych, mniej po
wszechnych aberracji.
1BA
W dotychczasowych rozważaniach problem wyboru otwarcia for
mułowaliśmy w postaci: „Którym kolorem otworzyć?”. Ale, rzecz
jasna, istnieją ręce, wobec których właściwie postawione pytanie
brzmi: „Czy w ogóle należy otwierać w kolor?”
Jeśli odpowiedź jest twierdząca, to wracamy do pytania o wybór
koloru. W przeciwnym razie otwieramy 1BA.
To zagadnienie właśnie teraz omówimy.
Omówienie będzie bardzo krótkie.
I zapewne kontrowersyjne.
Z całą pewnością nie zdobędzie uznania wielu instruktorów bry
dżowych. To co proponuję, pozostaje bowiem w bezpośredniej
sprzeczności z zaleceniami większości najpopularniejszych publi
kacji na temat licytacji. Niemniej jestem przekonany, że mam rację,
przynajmniej na dłuższą metę. A oto...
...ZASADA: Jeśli nasza ręka mieści się w odpowiednim zakresie
siły, należy otworzyć 1BA, chyba że jakieś inne otwarcie jest wyra
źnie lepsze.
Kiedy jakieś inne otwarcie jest wyraźnie lepsze?
Odpowiedź tkwi w tej samej zasadzie antycypacji, na którą powoły
waliśmy się wcześniej. Najlepiej zademonstrować to na przykładach
opatrzonych odpowiednim komentarzem. Komentarz ów uwzględ
nia oba punkty widzenia, tzn. podręcznikowy i mój własny.
1. OTWARCIE
31
♠
K D 7
♥
A 10 9 6
♦
W 9 6
♣
A K 7
Klasyczne otwarcie 1BA. Nikt z tym nie dysku
tuje.
♠
A D 8 7 2
♥
K 4 2
♦
9 7 2
♣
A K
1♠. Otwarcie 1BA ze starszą piątką bardzo
rzadko bywa właściwe.
♠
W 8 7 6 2
♥
A W
♦
K D 9
♣
K D 10
1BA. Zgodnie z zasadą nakazującą otwarcie
bezatutowe ilekroć nie ma innego oczywistego
wyboru. 1♠ nie byłoby dużym błędem, ale 1BA
ma w tym przypadku przewagę. Należy przy tym
pamiętać, że otwarcie 1BA ze starszą piątką jest dopuszczalne
wyłącznie pod warunkiem, że pewnie trzymamy pozostałe trzy
kolory. Część graczy otworzyłaby z tą ręką 1♠, ale chyba nie mieliby
specjalnych obiekcji wobec otwarcia bezatutowego.
♠
8 7 2
♥
D 10 8 7 4
♦
A D
♣
A K W
1♥. Ze względu na brak zatrzymania w jednym
z kolorów – w pikach.
♠
9 2
♥
A W 9 7
♦
K D 10
♣
A K 8 6
1BA. Wśród instruktorów brydżowych ta
propozycja nie spotka się z przychylnym
przyjęciem, ale.. Nie ma innego oczywistego wy
boru. Niektórzy zaproponują 1♣. Pięknie. Tylko
żaden z nich wam nie powie, co zalicytować po odpowiedzi partnera
1♠. Jeśli zapowiemy 1BA, to przypuszczalnie je zrealizujemy. Tyle,
że często ucieknie nam dobra końcówka. Partner założy, że mamy
13-15 PC, choć w rzeczywistości mamy 17. Analogicznie, rebid 2BA
wskazałby ok 19 PC, a tyle nie mamy. Wciąż tylko 17.
Omawiana ręka nie zasługuje też na rewers 2♥ po odpowiedzi 1♠.
A zatem, w przeciwieństwie do tego, co głoszą wszystkie podręcz
niki, otwarcie 1BA nie ma liczącej się konkurencji.
Nie oznacza to wcale, że otwarcie 1BA z niskim dubletonem jest
trafne albo bezpieczne w każdym przypadku. Nie. Twierdzę jedynie,
że W DŁUGIEJ PERSPEKTYWIE OTWARCIE 1BA RODZI ZNACZ
NIE MNIEJ PROBLEMÓW, NIŻ OTWARCIE W KOLOR.
32
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Brak śladowego choćby zatrzymania w którymś z kolorów nie jest
jeszcze, sam w sobie, rozstrzygającym argumentem przeciwko
otwarciu 1BA. Jeśli zasada antycypacji podpowiada, że z innego
otwarcia mogą wyniknąć problemy w dalszej licytacji, należy po
prostu przejść do porządku dziennego nad owym niekontrolowa
nym kolorem. Otwarcie 1BA dostarcza partnerowi tak precyzyjnego
opisu naszej karty, że dalsza licytacja bywa zwykle dość prosta. My
ślę, że zrekompensuje to słabe wyniki, które mogą się od czasu do
czasu przytrafić.
♠
D 10 9
♥
7 6
♦
A K D 10
♣
A W 9 4
1BA. Dwa małe kiery nie powinny nas znie
chęcać. Pamiętajmy: jeśli pod każdym innym
względem ręka kwalifikuje się do otwarcia bez
atutowego, należy je wybrać. Tu zresztą, tak czy
inaczej, nie ma innego oczywistego otwarcia. A już na pewno
takiego, które nie narażałoby nas na komplikacje w dalszej fazie licy
tacji.
♠
9 8 7
♥
9 7 4
♦
A K W
♣
A K D 10
Dość krańcowy przykład. A jednak, pomimo
posiadania dwóch kolorów pozbawionych za
trzymań, należy otworzyć 1BA. Po otwarciu 1♣
musielibyśmy mieć mnóstwo szczęścia, by nie
wpędzić się w kłopoty w następnym okrążeniu. 1BA powinno na
tomiast doprowadzić do właściwego kontraktu.
Ogólnie rzecz biorąc, otwarcie 1BA ma na celu ułatwienie dalszej
licytacji. Nie mogę jednak oczywiście ręczyć za sukces w każdym
rozdaniu.
♠
A D 10 7
♥
8 7 2
♦
9 3
♣
A K D W
W poprzednim przykładzie, pomimo posiada
nia dwóch kolorów bez zatrzymań, zdecydowali
śmy się na otwarcie 1BA ze względu na trudności
z rebidem po innych otwarciach. Tym razem
także mamy dwa niezastopowane kolory, ale prawidłowym otwar
ciem jest 1♣. A to dlatego, że dalsza licytacja nie powinna nastręczać
trudności. Po każdej odpowiedzi partnera dysponujemy łatwym
rebidem. Po 1♦ lub 1♥ powiemy 1♠ – proste. Po 1BA partnera spasu
jemy lub podniesiemy, w zależności od siły, którą obiecał. Jeśli jego
odpowiedź mieściła się w przedziale 6-9, spasujemy, a jeżeli w 9-11 –
podniesiemy do 2BA.
1. OTWARCIE
33
♠
A 10 7 3
♥
D 8 2
♦
K 3
♣
A D W 9
1BA. Trzymając wszystkie kolory nie mamy do
dyspozycji otwarcia, które równałoby się niezwy
kle precyzyjnemu 1BA. Wybierajmy to otwarcie,
o ile nie ma powodów, by tego zaniechać.
♠
8 2
♥
A D 10 9
♦
10 7 6
♣
A K D W
1BA. Wolelibyście coś innego? Jeśli otwieracie ze
starszych czwórek, to 1♥ mogłoby się okazać naj
lepsze. Ale z pewnością 1BA sprawdzi się lepiej od
1♣, i to na tyle często, by dostrzec różnicę.
♠
K 7
♥
A K W
♦
K D 7
♣
W 8 7 6 2
1BA. Młodsza piątka nie obniża atrakcyjności
otwarcia bezatutowego.
♠
D 3
♥
K 9 7
♦
D W 7
♣
A K W 9 7
I znowu 1BA. Owszem, trefle niczego sobie, ale
po 1♦, 1♥ i 1♠ partnera nie mamy dobrego rebidu.
Każdy będzie przekłamywał.
♠
K 2
♥
K W 9
♦
A D
♣
K 8 7 6 4 2
1BA. Otwarcie bezatutowe może, od czasu do
czasu, zawierać nawet młodszy sześciokart.
♠
4 3
♥
A 2
♦
K 4 3
♣
A K D 10 7 6
1♣. Nie każdy kolor sześciokartowy kwalifikuje
się do otwarcia 1BA. Ten jest wyjątkowo piękny.
Może wychodzić końcówka albo nawet gra
premiowa. W poprzednim przykładzie otwarcie
1BA było dopuszczalne z następujących powodów:
1) Posiadaliśmy zatrzymania we wszystkich kolorach.
2) Sześciokart nie był zbyt silny.
Generalnie uważam standardowe zasady otwierania 1BA za nad
miernie restrykcyjne. Miło, gdy działają, ale ich bezwzględne prze
strzeganie prowadzi do poważniejszych, często nieprzezwyciężal
nych trudności.
Podsumowując powyższe rozważania:
1) Jeśli nie ma oczywistego otwarcia alternatywnego, należy
otworzyć 1BA.
34
M. Lawrence, Ucz się na błędach
2) Lepiej unikać otwierania 1BA ze starszą piątką. Jest ono do
puszczalne tylko pod warunkiem trzymania wszystkich
kolorów.
3) Brak zatrzymania w poszczególnych kolorach nie stanowi
poważnej przeszkody dla otwarcia 1BA. Jasne, że woleli
byśmy nie mieć pustego dubletona, ale otwarcie bezatutowe
może nam mimo wszystko zaoszczędzić poważnych kło
potów.
4) Jeśli siła skoncentrowana jest w dwóch kolorach, należy
otworzyć w kolor, o ile nie przewidujemy problemów z
rebidem. W przeciwnym razie lepiej otworzyć 1BA.
5) Z niektórymi rękami zawierającymi młodszy sześciokart
wolno otworzyć 1BA, ale tylko pod warunkiem, że posiada
my zatrzymania we wszystkich pozostałych kolorach.
Powtórzę raz jeszcze, że niezależnie od tego, czy trzymacie się ści
słych wytycznych podręczników brydżowych, czy hołdujecie swo
bodniejszemu podejściu zalecanemu przeze mnie, nie unikniecie kło
potów. Twierdzę jedynie, że mój, nazwijmy to, leseferystyczny styl
otwarć bezatutowych znacznie ograniczy liczbę niepowodzeń. A po
za tym częściej będziecie rozgrywać.
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
35
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
Czy znacie jakichś graczy notorycznie przelicytowujących kartę?
Czy są tacy w waszej ulubionej czwórce? Kim są? Może to wasi prze
ciwnicy, wasz partner albo nawet, broń Boże, wy sami? Nie? Ani jed
nego? Szczerze wątpię. Moje doświadczenie wskazuje, że przy
każdym stole brydżowym siedzi co najmniej czworo takich ludzi.
Co najmniej? Tak, co najmniej. Nie wolno bowiem zapominać o
wszechobecnym kibicu. Ta persona, bardziej niż ktokolwiek inny, w
niespotykany sposób łączy w sobie skłonność do przelicytowywania
i niedolicytowywania – w zależności od potrzeb – dzięki czemu w
każdym rozdaniu dochodzi do optymalnego kontraktu w widne kar
ty. Kibic to brydżysta kompletny.
Mówiąc poważnie – i zostawiając w spokoju kibica – twierdzę, że
zazwyczaj wszystkich czworo graczy przelicytowuje, choć nie w nor
malnym znaczeniu tego słowa.
Przelicytowywanie kojarzy nam się zwykle ze skokiem do
końcówki, gdy wystarczyłoby pojedyncze podniesienie, wrzucaniem
szlemika pod najmniejszym pretekstem czy mocno podlimitowym
wejściem do licytacji. Tego rodzaju zawyżanie wartości karty jest do
brze znane wszystkim brydżystom. Jeśli utrzymujecie, że nigdy się
tego nie dopuszczacie, to... niech wam będzie, nie będę dyskutował.
Ale istnieje wiele typów rąk, które bywają regularnie, wręcz ru
tynowo przeszacowywane. Co gorsza, większość graczy, którzy są
tego winni, w ogóle nie ma o tym pojęcia.
Gdy spotyka ich porażka, to zły wynik przypisywany jest nie tyle zbyt
wysokiej licytacji, ile pechowi.
W tej dziedzinie niewiele pomogą ogólne zasady, bo poszczególne
sytuacje mają ze sobą mało wspólnego.
Owo, jak je nazywam, „nieświadome przelicytowywanie” (NP),
najlepiej omówić analizując wiele konkretnych sytuacji.
Pierwsza z nich należy do najczęściej spotykanych. Może przy
bierać wiele postaci, ale z reguły wygląda mniej więcej tak.
36
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Przypuśćmy, że właśnie los skojarzył nas – mnie i ciebie – w parę
w partyjce brydża robrowego rozgrywanej w pociągu podmiejskim.
Czas nagli, więc za całe ustalenia systemowe musi nam wystarczyć:
– Licytujemy normalnie?
– Jasne. Kto rozdawał?
Okazuje się, że ty. Otwierasz 1
♠
, ja podnoszę do 2
♠
, a ty, po dłu
ższym namyśle, licytujesz 3
♠
.
W tym momencie atrakcyjna dziewczyna przypatrująca się grze po
twojej lewej stronie (chyba twoja sekretarka, ta, którą zawsze
chciałem poznać), pyta, o co chodziło z tym 3
♠
.
Tłumaczysz, że moja odpowiedź obiecywała 6-10 punktów, a ty
masz około 18 i chcesz zagrać końcówkę, jeśli ja mam górę swojej od
zywki. Dla nas obu było to oczywiste, ponieważ więc posiadałem
dość słabą rękę, licytacja wygasła. Nawet 3♠ nie było bezpieczne, ale
dzięki uważnej rozgrywce dało się zrealizować.
Przeciwnicy znani mi byli z dawnych czasów jako całkiem rozsąd
ni gracze. Po zakończeniu rozdania (że też wytrzymali tak długo!)
zwrócili się do naszego kibica w te słowa:
– Dziadek miał tylko sześć punktów, a więc za mało na dograną.
Gdyby dodać mu jeszcze króla, miałby maksimum odpowiedzi i
dołożyłby końcówkę.
Nie mam bladego pojęcia, czy chcieli w ten sposób wyłożyć jej
pewne punkty systemu, czy raczej zdobyć punkty u niej. W każdym
razie rozumieli, o co chodziło w naszej licytacji.
Niedługo potem mój lewy przeciwnik otworzył 1♠. Jego partner
podniósł do 2♠. Mając przyzwoitą rękę z dobrym sześciokartem
kierowym wszedłem 3♥. Otwierający zgłosił 3♠, a odpowiadający, po
twoim pasie, podniósł do dogranej. Pokazał przy tym swoją kartę
kibicowi i powiedział:
– Zobacz, ta ręka jest warta prawie dziesięć punktów. Nie powinno
być problemu z wygraniem końcówki.
Gdy doszło do ciebie 4♠ skontrowałeś, choć wyglądałeś na nieco
zdezorientowanego. To samo można było powiedzieć o dziadku,
gdy kontrakt został przegrany bez trzech. Na jego twarzy malowało
się też zakłopotanie, pewnie dlatego, że nasza towarzyszka zaczęła
zadawać pytania.
– Co się stało?
Wpadka bez trzech była, przyznajmy, nieco pechowa. Rozgrywa
jący mógł zawsze przegrać bez dwóch, a może i bez jednej, ale gdy
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
37
próbował wygrać, powiększył tylko rozmiary porażki. 4♠ zrealizo
wać się po prostu nie dało.
– Co się stało?
Gdybyście wiedzieli, że podziały, w tym koloru atutowego, były w
miarę normalne, czy potrafilibyście określić przyczynę niepowo
dzenia?
Odpowiedź jest prosta: mieliśmy tu do czynienia z jednym z nie
kończącej się serii NP. Tym razem zakończyło się ono klęską. Zazwy
czaj jednak wynik nie jest aż tak bolesny, a niekiedy takie działanie
pozostaje całkowicie bezkarne. A w każdym razie niezauważone.
Domyślacie się, jak to się stało?
Pokażę wam jedną rękę z tego tragicznego rozdania. Jedyną, która
ma znaczenie. Rękę rozgrywającego.
Oto ona:
♠
D 10 9 7 4
♥
K 2
♦
A W 7 3
♣
D 4
Pomyślicie pewnie, że z taką kartą nie ma mowy o zalicytowaniu
3♠ po:
W
N
E
S
1
♠
?
pas
2
♠
3
♥
Że otwierający zasłużył na swój los.
Że lepiej opuścić resztę tego rozdziału, bo przecież wy nigdy nie
zrobilibyście czegoś podobnego, więc po co o tym czytać?
Poczekajcie.
Zgadzam się. To była zła odzywka. Nie powinna była paść. Ale
padła. Cena okazała się tu, po prawdzie, wyjątkowo wysoka, ale
każdy, kto często robi takie rzeczy, musi się liczyć z konsekwen
cjami.
Do uniknięcia? Bez wątpienia.
Ale ten rodzaj przelicytowania popełniany jest notorycznie, bez
końca. Robią to dobrzy gracze, przeciętni gracze i słabi gracze.
38
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Z jakiegoś powodu, którego doprawdy nie pojmuję, przelicytowa
nia zdarzają się nagminnie w sekwencjach typu:
W
N
E
S
1
♠
3
♠
pas
2
♠
3
♣
lub
W
N
E
S
1
♥
3
♥
1
♠
2
♥
2
♠
lub
W
N
E
S
1
♠
3
♠
2
♣
2
♠
3
♣
Gracz otwiera licytację, a jego partner podnosi. W którymś
momencie przeciwnicy wchodzą do licytacji (np. tak, jak w przykła
dowych sekwencjach). I wtedy otwierający zawsze licytuje na wy
sokości trzech, niezależnie od posiadanej ręki.
Jest to złe, złe i jeszcze raz złe1.
Przyjrzyjmy się następującej licytacji:
W
E
1
♠
3
♠
2
♠
Wskazuje ona dobrą rękę, około 18 punktów.
Rozważmy teraz poniższe sekwencje:
1
Na razie zakładamy, że licytacja toczy się według metod tradycyjnych. Do tych
nowocześniejszych przejdę niebawem.
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
39
W
N
E
S
1
♠
3
♠
pas
2
♠
3
♥
lub
W
N
E
S
1
♠
3
♠
2
♦
2
♠
3
♦
One również powinny świadczyć o dobrej karcie. „Partnerze, masz
maksimum czy minimum? Zagramy końcówkę?”.
Niestety, niektórzy odczuwają potrzebę potwierdzenia, że otwo
rzyli licytację. Nikt nie będzie im się tu panoszył.
Czy, otworzywszy licytację z kartą:
♠
D 10 9 7 4
♥
K 2
♦
A W 7 3
♣
D 4
chcielibyście wszystkim jeszcze raz o tym obwieścić? Jasne, że nie.
Sęk w tym, że ludzie robią to bez ustanku.
Ze statystycznego punktu widzenia, jeśli z powyższą ręką licytacja
potoczy się:
W
N
E
S
1
♠
3
♠
pas
2
♠
3
♥
może się wydarzyć jedna z dwóch rzeczy:
1) Partner będzie miał dół i spasuje. Wtedy przegracie.
2) Partner będzie miał górę i, licząc na znacznie lepszą kartę u was,
dołoży końcówkę. Czy sądzicie, że zdołacie ją zrealizować? Bo ja nie.
I znowu wpadka. A od czasu do czasu z kontrą, bez wielu.
Jeśli natomiast, zamiast 3♠, spasujemy, wydarzy się jedna z dwóch
rzeczy:
40
M. Lawrence, Ucz się na błędach
1) Partner będzie miał dół i spasuje. Niekiedy tak czy inaczej
weźmiemy zapis, jeśli zdołamy obalić 3♥. Licytując 3♠ nie
mielibyśmy szansy na dodatni wynik.
2) Partner będzie miał górę i z odpowiednią ręką zgłosi 3♠, a
może nawet będzie w stanie skontrować 3♥. Chyba lepiej,
prawda? Dzięki temu nie będziemy licytować 3♠, kiedy nie
mamy szans tego wygrać. A kiedy 3♠ wychodzi, to właśnie
w tym kontrakcie staniemy, zamiast licytować beznadziejną
końcówkę. Poprawią się nie tylko wyniki, ale też zaufanie w
parze. Z chwilą, gdy przestaniemy popełniać omawiane tu
błędy, unikniemy nie tylko przykrych konsekwencji przeli
cytowania, ale i, niekiedy, jeszcze gorszych skutków niedoli
cytowania.
Zapraszam na kolejny dramat w dwóch aktach.
AKT I.
♠
A 10 6 5 2
♥
K 3
♦
K 9 6 3
♣
K 8
N
W E
S
♠
D 8 7
♥
W 8 2
♦
A D 4 2
♣
W 6 3
Wraz z partnerem zmontowaliście jedną z klasycznych sekwencji NP:
W
N
E
S
1
♠
3
♠
pas
pas
2
♠
4
♠
3
♥
pas...
Obyło się bez kontry, ale kontrakt leżał bez dwóch, a przeciwnicy
nie mieli szans na wygranie 3♥.
♠
A W 8 4 3
♥
A W 3
♦
10
♣
D 9 6 3
N
W E
S
♠
10 7 6
♥
K 2
♦
K W 7 3 2
♣
10 4 2
Niezrażeni, próbujecie jeszcze raz. Tym razem licytacja potoczyła
się następująco:
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
41
W
N
E
S
1
♠
3
♠
pas
ktr.
2
♠
pas...
3
♥
Ponownie bez dwóch i znów mogliście położyć 3♥. Jeśli będzie się
to zdarzać częściej, zapłacicie wysoką cenę. I to nawet bez kontry.
Roztrząsając niefortunne wydarzenia, które doprowadziły do stra
ty punktów w Akcie I, przyjrzyjmy się innym sposobom generowa
nia złych wyników.
AKT II.
♠
A 10 8 4 3
♥
K 8 2
♦
A D
♣
A 9 3
N
W E
S
♠
W 7 2
♥
D 9 7
♦
K 7 6 5 2
♣
8 3
Wygląda znajomo, prawda? A oto przebieg licytacji:
W
N
E
S
1
♠
?
pas
2
♠
3
♥
Pierwsza myśl: zalicytować 3♠, tak by partner dołożył końcówkę z
górą odpowiedzi. Ale, przypomniawszy sobie, z jakim śmieciem
daliście tę odzywkę w poprzednich rozdaniach, decydujecie się na
bezpośredni skok do końcówki. Nie do wiary – znów bez jednej!
Pech. Partner miał nieodpowiednią rękę.
♠
A 10 8 4 3
♥
K 8 2
♦
A D
♣
A 9 3
N
W E
S
♠
K W 2
♥
9 4
♦
K W 10 7 3
♣
W 10 5
I wreszcie, gdy zdawało się, że gorzej już być nie może... Po jakichś
dziesięciu rozdaniach, w których WE regularnie wmanewrowywali
się w niewłaściwe kontrakty, los poczęstował ich takimi oto kartami.
Licytacja, jak zwykle, rozpoczęła się następująco:
42
M. Lawrence, Ucz się na błędach
W
N
E
S
1
♠
?
pas
2
♠
3
♥
W
, tuż po opisanej przed chwilą wpadce na 4♠, myśli sobie tak:
„Jeśli partner znów ma nieodpowiednią rękę, to nie wygram 4♠. Ale
jeśli zgłoszę 3♠, to z górą odpowiedzi dołoży końcówkę”. A zatem:
W
N
E
S
1
♠
3
♠
pas
pas...
2
♠
3
♥
WYNIK: Dwanaście lew. W wyraził opinię, że E powinien był za
powiedzieć 4♠. E odparował, że, przeciwnie, było to obowiązkiem
W
. W zwrócił uwagę, że w poprzednim rozdaniu tak właśnie uczynił
i przegrał przy minimalnej ręce partnera. W odpowiedzi E nie
omieszkał zauważyć, że W mógł mieć znacznie słabszą kartę na swo
je 3♠. Czyż bowiem w przeszłości nie licytował identycznie z bardzo
słabymi rękami?
Ta dyskusja mogłaby się toczyć w nieskończoność, nie prowadząc
do żadnego rozstrzygnięcia. A przecież rozwiązanie tego i wielu in
nych problemów jest tak proste! Naucz się własnego systemu i trzy
maj się go. Już to mówiłem i z pewnością nie raz jeszcze powtórzę.
Najtrudniej mi wszakże znaleźć wytłumaczenie dla zdumiewające
go faktu, że bohaterowie tego rodzaju historii dobrze wiedzą, co
znaczą dawane przez nich odzywki. Moi uczniowie, indagowani w
tej sprawie, potrafili podać ich prawidłowy sens. Błędy te nie
wynikają zatem z ignorancji; gracze mają świadomość, co powinni w
danej sytuacji uczynić.
Wcześniej mówiłem, że nie potrafię pojąć, skąd biorą się pewne
błędy. Ale chyba się jednak domyślam. Sami ocenicie, czy mam rację.
Oto przyczyna. Ludzie grają w brydża po to, żeby coś robić.
Pasowanie zaś jest raczej formą bezczynności, upostaciowaniem
lenistwa. Być może więc to usilne dążenie do aktywności czyni
graczy ślepymi na właściwe znaczenie ich odzywek. Skłania ich do
licytowania w nadziei, że partner spasuje, albo może nawet zapo
mni, że ich odzywka powinna być silna.
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
43
W ten sposób brydż w ich wydaniu staje się grą pobożnych życzeń
i snów na jawie. Jeśli mamy dobrą kartę, zależy nam, żeby partner z
odpowiednio silną ręką zapowiedział końcówkę. Jeżeli jednak dopu
ściliśmy się przelicytowania, próbujemy mentalnie zmusić partnera
do spasowania, niezależnie od tego, jaką ma kartę.
Dziwaczne to, a nade wszystko – niewykonalne. O wiele prościej
licytować poprawnie niż czepiać się kurczowo nadziei, że partner
zgadnie, na jakie przekłamanie tym razem musi wziąć poprawkę.
A zatem... poznajcie własny system. A potem się go trzymajcie. Jeśli
wasza ręka kwalifikuje się do pasa, spasujcie. Nie licytujcie z nadzieją,
że partner spasuje. To nie jest brydż. To jest pożałowania godne.
Jeśli nauczycie się pasować, partner nauczy się właściwie oceniać
sytuacje, w których coś licytujecie. W ten sposób wasza para osiągnie
zgranie, wewnętrzną harmonię. A to z kolei pozwoli uniknąć niepo
trzebnego przeszacowania i kompromitującego niedoszacowania
wartości rąk. Staniecie się parą, prawdziwym zespołem, i zaczniecie
wygrywać. Dwóch ekpertów, którzy sobie nie ufają, nie zdoła po
konać dwóch przeciętnych graczy darzących się zaufaniem.
Metoda nowoczesna
Jak wspominałem, w niektórych dziedzinach pojawiają się nowe
rozwiązania.
Oto jedno z nich.
Wychodzi ono naprzeciw owej naturalnej potrzebie licytowania, o
której pisałem. Teraz ci, którzy ją odczuwają, mają usprawiedli
wienie. Oto, w skrócie, mechanizm działania tego ustalenia.
Sekwencja typu:
W
E
1
♠
3
♠
2
♠
lub
W
E
1
♥
3
♣
2
♥
lub
44
M. Lawrence, Ucz się na błędach
W
N
E
S
1
♥
3
♥
pas
2
♥
3
♣
lub
W
N
E
S
1
♠
3
♠
2
♥
2
♠
3
♥
nie jest uważana za inwitującą. Świadczy o ręce, z którą chcemy grać
dokładnie 3♥ czy 3♠. Partner ma spasować, niezależnie od tego, co ma.
Jak zatem otwierający ma się dowiedzieć o siłę odpowiadającego?
Współczesna teoria ma na to odpowiedź: za inwit do dogranej służy
zgłoszenie innego koloru. Oto kilka przykładów:
W
E
1
♠
3
♥
2
♠
lub
W
E
1
♥
3
♣
2
♥
lub
W
N
E
S
1
♥
3
♦
pas
2
♥
3
♣
lub
W
N
E
S
1
♠
3
♥
2
♦
2
♠
3
♦
Niekiedy jesteśmy zmuszeni zainwitować kolorem, w którym tak
naprawdę nic nie mamy. Przyjrzyjmy się ostatniej z powyższych
sekwencji. Skoro umówiliśmy się, że 3♠ byłoby odzywką zamy
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
45
kającą, to 3♥ stanowi jedyny sposób, by poprosić partnera o podjęcie
inteligentnej decyzji.
Normalnie do inwitu wybieramy kolor, w którym potrzebujemy
od partnera uzupełnienia. W tym przypadku jednak byliśmy
zmuszeni do zainwitowania przez 3♥ niezależnie od tego, czy po
trzebne nam wsparcie w kierach.
Być może zauważyliście, że w pewnych sytuacjach konwencja ta
wydaje się nie działać. Na przykład, jak w sekwencji:
W
N
E
S
1
♠
?
2
♥
2
♠
3
♥
zapytać partnera, czy ma górę podniesienia? Skoro bowiem 3♠
oznacza brak zainteresowania dograną, nie możemy tak licytować
mając widoki na końcówkę. Co więc robić?
Szczęśliwie, nowoczesna teoria znalazła rozwiązanie, albo co naj
mniej możliwe rozwiązanie. Oto ono: „Jeśli nie ma do dyspozycji
żadnego koloru, którego dałoby się użyć jako inwitu do dogranej,
można zastąpić go kontrą”.
W
N
E
S
1
♠
ktr.
2
♥
2
♠
3
♥
W
N
E
S
1
♠
?
2
♥
2
♠
3
♥
W
N
E
S
1
♠
?
2
♥
2
♠
3
♥
Kontry nie są tu więc karne. Stanowią konwencyjne pytanie o siłę
odpowiedzi partnera.
46
M. Lawrence, Ucz się na błędach
A jeśli chcemy skarcić przeciwnika? Wierzcie lub nie, ale nie jest to
możliwe.
W sekwencji:
W
N
E
S
1
♠
?
2
♥
2
♠
3
♥
3♠ oznacza, że nie mamy dobrej karty, a kontra nie jest karna. Czy
w ogóle warto tak grać?
Osobiście radzę całkowicie zrezygnować z tego ustalenia. Może
ono wprawdzie okazać się, w najlepszym swoim wydaniu, skutecz
niejsze od podejścia tradycyjnego, ale liczba potencjalnych fatalnych
pomyłek jest zbyt wielka, by opłacało się tak grać. Wystarczy jedna
chwila zapomnienia, a wasza para być może już nigdy nie odzyska
wzajemnego zaufania. Jeśli, przykładowo, idzie wam 5♠, wyobraźcie
sobie, jak byście się czuli obserwując, jak przeciwnicy wygrywają 3♥
z kontrą z nadróbką. Pytam raz jeszcze – czy naprawdę warto?
Wracajmy zatem do tradycyjnej licytacji i nieświadomego przelicy
towywania.
Odpowiedź na kontrę wywoławczą
Druga pozycja licytacyjna – odpowiedź na kontrę wywoławczą
oraz dalsza licytacja kontrującego – jest niemal równie powszechna,
ale bywa bardziej zróżnicowana.
Wydaje się ona szczególnie interesująca, bo doskonale ilustruje
funkcjonowanie prawa kompensacji.
Prawa kompensacji? Tak naprawdę jest to nie tyle prawo, ile co
dzienna praktyka przy stole brydżowym. Oto mechanizm jej działa
nia w dziedzinie kontr wywoławczych. Gracz odpowiadający na
kontrę wywoławczą partnera niedolicytowuje przeciętnie o cztery
punkty, rekompensuje to jednak dalsza licytacja kontrującego, który
przelicytowuje średnio o te same cztery punkty.
Rozważmy to na przykładzie. S otwiera 1♣, a dalsza licytacja toczy
się, jak przedstawiono poniżej. Czy zgadzacie się z decyzjami E i W?
Jeśli nie, to jak powinna przebiegać licytacja?
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
47
♠
K D W 7
♥
A 4 3 2
♦
10 8 7
♣
K 7
N
W E
S
♠
A 6 5 4 2
♥
K 9 7
♦
D 7
♣
8 6 3
W
N
E
S
—
ktr.
2
♠
—
pas
pas...
—
1
♠
1
♣
pas
Rozgrywający wziął nadróbkę. Czy to oznacza, że licytacja była
prawidłowa? A jeśli nie, to kto popełnił błąd? Owszem, kontraktowi
nie można nic zarzucić. Ale licytacji tak, i to wiele. E i W dali łącznie
cztery zapowiedzi: kontra, 1♠, 2♠ i końcowy pas. Jedna z nich była
poprawna, trzy pozostałe niezupełnie; powiem więcej – były wręcz
koszmarne. Pozostaje jednak faktem, że wybrałoby je bardzo wielu
graczy.
Aby wytłumaczyć, co złego stało się w licytacji, zatrzymam się nad
tym rozdaniem na dłużej. Ważne, by wiedzieć, gdzie popełniono
błąd, ale jeszcze ważniejsze, by zrozumieć, dlaczego tak się stało.
Zacznijmy od pierwszej zapowiedzi. Czy kontra W na 1♣ była
uprawniona? Czy powinien był zalicytować coś innego? Jeśli tak, to
co?
Kontra jest jedyną rozsądną zapowiedzią po otwarciu 1♣. Ręka z
pewnością zasługuje na wejście do licytacji, a jej układ jest od
powiedni. Nie warto rozważać innych opcji. A zatem licytacja roz
poczęła się obiecująco. Jednakowoż...
Przypomnijmy sobie kartę E.
♠
A 6 5 4 2
♥
K 9 7
♦
D 7
♣
8 6 3
Musi on teraz znaleźć odpowiedź na kontrę partnera. Jego wybór
padł na 1♠, ale jak zdążyliście się już pewnie domyśleć, nie była to
właściwa odzywka. Dlaczego?
Aby na to odpowiedzieć, musimy wpierw rozważyć kilka innych
kwestii.
48
M. Lawrence, Ucz się na błędach
1) Ile warta jest ta ręka?
Dziewięć punktów honorowych i jeden dodatkowy za dubletona
karo. W tego typu sytuacjach można również doliczyć punkt za
pięciokart w jednym z kolorów, o które pyta partner. Łączna wartość
naszej ręki wynosi więc około 11 punktów.
2) Co byśmy zalicytowali w identycznej sekwencji z kartą:
1.
2.
3.
♠
K 10 7 6 4
♥
7 6 2
♦
7 6 3
♣
K 3
♠
D W 8 6 3
♠
W 10 7 6
♥
4 2
♥
8 4 2
♦
7 3
♦
9 3
♣
W 10 6 3
♣
10 8 7 3
4.
5.
♠
10 6 5 3
♥
4 2
♦
7 6
♣
7 5 4 3 2
♠
8 6 4 2
♥
8 7 3
♦
9 7 6
♣
5 4 2
Czyż nie 1♠? A skoro tak, to z pewnością nie może być słuszne
zgłaszanie 1♠ zarówno z:
1.
jak i z 2.
♠
A 6 5 4 2
♥
K 9 7
♦
D 7
♣
8 6 3
♠
8 6 4 2
♥
8 7 3
♦
9 7 6
♣
5 4 2
Musi istnieć sposób na zawiadomienie partnera, którą z tych rąk
posiadamy. I rzeczywiście istnieje.
Spośród wszystkich możliwych odpowiedzi na kontrę wywoław
czą partnera najsłabsze jest nieskaczące zgłoszenie jednego z trzech
nielicytowanych kolorów.
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
49
W
N
E
S
1
♣
1
♠
1
♠
1
♠
1
♠
ktr.
ktr.
ktr.
ktr.
ktr.
pas
pas
pas
pas
pas
1
♥
2
♥
2
♣
2
♣
1
♥
Żadna z tych odpowiedzi nie była z przeskokiem. Wszystkie mają
charakter zamykający. I jakkolwiek niektóre z owych „sign-offów”
mogą być licytowane z rękami o wartości nawet siedmiu czy ośmiu
punktów, jest też możliwe, a wręcz dość prawdopodobne, że drugi
broniący nie ma zupełnie nic.
Wszystkie poniższe odpowiedzi na kontrę wywoławczą po otwar
ciu 1♥ są minimalne, zamykające. Zwróćmy uwagę na ich szeroki za
kres punktowy.
♠
8 7 6 4
♥
10 8 6 2
♦
W 3
♣
10 7 6
1♠. Istotnie, tragiczna karta.
♠
K 7 6 4 2
♥
9 7 3
♦
W 10 3
♣
8 3
1♠. Wciąż minimum, ale znacznie lepsze, niż
poprzednio.
♠
A D 10 7 6
♥
W 2
♦
10 8 6
♣
10 8 4
Ponownie 1♠. Maksymalna ręka na tę odzywkę.
♠
8 2
♥
7 6 5 4 3
♦
5 4
♣
W 10 7 6
2♣. Odzywka nieskacząca, a zatem utrzy
mująca się w kategorii odpowiedzi minimalnych.
Pomimo że pada na wysokości dwóch, po kontrze
wywoławczej nie obiecuje żadnej siły.
50
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
5 4 3
♥
10 7 6
♦
5 4 3 2
♣
K D 10 6
Znów 2♣. Znacznie lepsza karta.
♠
5 4 3
♥
W 7
♦
W 5 4
♣
A D 8 6 2
Jeszcze lepiej, ale nadal tylko 2♣.
Warto zwrócić uwagę, że odzywka jest najsłabszym działaniem,
jakie można podjąć w tej sekwencji. Pas byłby silną, pozytywną licy
tacją, ujawniającą chęć obalenia kontraktu przeciwników. Nie wolno
pasować ze strachu. Karta, z którą właściwy byłby pas po kontrze
partnera na otwarcie 1♥ wygląda mniej więcej tak:
1.
lub 2.
♠
4 2
♥
K D W 10 8
♦
W 10 7 6
♣
10 8
♠
A 3
♥
A W 10 8 7 6
♦
7 6 4 2
♣
3
Pas świadczy o dobrych atutach. Pamiętajmy o tym. Przy czym
„dobre” oznacza coś w rodzaju KDW108, w przeciwieństwie do bez
nadziejnych konfiguracji typu K76542. Zauważmy, że większość po
zostałych atutów będzie miał rozgrywający, siedzący za nami. Mając
słabą opozycję, nie zdołamy powstrzymać go od wzięcia kilku lew
atutowych.
Co więc robić, jeśli nie mamy w karcie nic poza garścią atutów?
Czemu by nie spasować i liczyć, że wszystko będzie dobrze? Łatwo
na to odpowiedzieć. Jeśli pozwolimy przeciwnikom grać 1♥ z kontrą
tylko dlatego, że mamy słabą rękę, najprawdopodobniej będzie nas
to kosztować:
1) 60 punktów pod kreską, które mogą się okazać decydujące w
kolejnych rozdaniach.
2) 50 punktów za „obrazę”.
3) Od 100 do 800 punktów za nadróbki.
4) Partnera.
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
51
Stąd też, w tych okolicznościach, im słabszą mamy kartę tym
więcej powodów, by zdobyć się na odzywkę, jaka by ona nie była.
Koniec końców nie dostaliśmy kontry – na razie.
Z reguły nawet z bardzo słabą ręką nie będziemy mieć kłopotu ze
znalezieniem odzywki – musimy tylko powziąć mocne postano
wienie, żeby ją dać. Niekiedy natkniemy się na rękę, która zachwieje
tym postanowieniem. Będzie wyglądać jak jeden z poniższych, pięk
nych zestawów. Pamiętajcie, co sobie przyrzekliście.
♠
8 7 4 2
♥
9 7 6 5 4 2
♦
8 3
♣
10
1♠. Nie ma problemu. Czwórka w drugim kolo
rze starszym jest właśnie tym, na co liczy partner.
♠
4
♥
10 8 7 6 5
♦
5 4 3 2
♣
W 7 6
2♦. Nie wiadomo, jak to się skończy, ale z pew
nością nie gorzej niż 1♥ z kontrą.
♠
10 8 6
♥
W 8 7 4 2
♦
6 4
♣
9 7 4
Ta jest najgorsza. Zupełnie niepotrzebny ból
głowy w toku codziennego życia brydżowego.
Na co to komu? Ale czas płynie, a my musimy
podjąć decyzję. Mając w pamięci postanowienie,
że będziemy licytować, zastanawiamy się nad najlepszą odzywką.
1BA odpada. Odpowiedź ta obiecuje punkty (zob. następny podroz
dział), więc będziemy musieli wybierać pomiędzy 1♠ a 2♣. Jeśli brzy
dzicie się licytowaniem koloru trzykartowego, udawajcie przed sobą,
że partner zgłosił oba kolory czarne, a my tylko dokonujemy
negatywnego wyboru. Wszyscy się zgadzamy, że ani 1♠ ani 2♣ nie
wyczerpuje znamion odzywki idealnej, ale to samo da się po
wiedzieć o wszystkich pozostałych możliwościach. A zatem?
Można zgłosić 1♠, bo utrzymuje to licytację na niższym poziomie,
bądź 2♣, wychodząc z założenia, że partner wykaże po tej odzywce
mniej entuzjazmu, niż po 1♠. Ja osobiście opowiadam się za 1♠. Do
was przemawia może bardziej 2♣. Jedno jest absolutnie pewne: nie
wolno
spasować. Skończyłoby się to klęską na całej linii.
52
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Odpowiedź 1BA
Kolejna odzywka na drabince odpowiedzi na kontrę wywoławczą
to 1BA. Niestety, jej znaczenie jest bardzo nieostre i nie znalazłem
jeszcze satysfakcjonującego jej opisu. Wątpię nawet, czy takowy jest
możliwy.
Ogólnie rzecz biorąc poniższe wytyczne sprawdzają się w więk
szości przypadków. Gdy partner kontruje, z reguły ma nadzieję usły
szać od nas odpowiedź w kolor starszy.
ZASADA: Zgłoszenie 1BA po kontrze wyklucza starszą czwórkę.
Ukrycie koloru starszego grozi zgubieniem końcówki lub za
graniem jej w niewłaściwe miano. A to kosztuje. Może na tym ucier
pieć także licytacja w strefie zapisu częściowego. I choć błędy w tej
strefie nie są aż spektakularne, również przyczyniają się do słabego
wyniku.
Po kontrze partnera na otwarcie 1♣ należy licytować jak następuje.
♠
D 10 7 6
♥
8 4
♦
9 7 3
♣
K 9 6 2
1♠, nie 1BA. Kolor starszy ma zawsze priorytet
w stosunku do 1BA.
♠
4 2
♥
9 8 7 6
♦
W 7 6
♣
A W 5 2
1♥. Nie trzeba się przejmować słabością koloru.
Obiecujemy czwórkę kierów, nic ponad to (z nie
którymi zupełnie beznadziejnymi rękami trzeba
niekiedy tak licytawać nawet z trójki).
Kolejna sprawa to siła, jaką obiecuje odpowiedź bezatutowa na
kontrę. Wyobraźmy sobie, że mamy 18 PC w układzie zrównoważo
nym, np.:
♠
K D 10 7
♥
A D 5 4
♦
K D 7
♣
D 9
Prawy przeciwnik otworzył 1♣, a my daliśmy
kontrę. Czy rozważalibyśmy zgłoszenie końców
ki, gdyby partner zalicytował 1BA?
Jak sądzicie, co ma partner? 8-9 punktów, czyli wystarczająco na
końcówkę? A może zupełnie nic? Czy posiada zatrzymanie treflowe?
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
53
Potraficie odpowiedzieć? Widać wyraźnie, że niezbędne jest uzgod
nienie, jakie wartości obiecuje ta odzywka.
Proponuję następujące ustalenia.
1) 1BA przyrzeka zatrzymanie w kolorze przeciwnika.
Jeśli partner nie będzie mógł na to liczyć, nie zagracie końcówki w
niektórych przypadkach, kiedy należy to zrobić. W ostateczności
można tak zalicytować z 10764 czy W106 w kolorze otwarcia, ale, w
miarę możliwości, lepiej tego unikać.
2) 1BA wskazuje od 6 do 10 PC. Są po temu dwa powody. Po
pierwsze, znając przedział, w którym lokuje się siła naszej ręki, part
ner będzie w stanie ocenić nasze możliwości. Przyjdzie mu to znacz
nie łatwiej, jeśli będzie wiedział, że mamy 6–10, a nie 0–10 PC.
Po drugie, domaga się tego zdrowy rozsądek. 1BA łatwo przeciw
nikom skontrować. Aby uniknąć rzezi, potrzebne jest właśnie co naj
mniej te sześć punktów. Skoro bowiem partner może dać kontrę z 13
czy 14 PC, nie chcielibyśmy wylądować w 1BA z kontrą z jednym,
dwoma albo nawet trzema oczkami.
Dlatego właśnie nie wolno powiedzieć 1BA po kontrze partnera na
1
♥
z kartą typu:
♠
1086
♥
W8742
♦
64
♣
974. Pamiętacie tę rękę? Pocho
dzi z wcześniejszego podrozdziału na temat minimalnych od
powiedzi na kontrę wywoławczą. Już wtedy nadmieniłem, że jest
ona za słaba na odpowiedź 1BA. Teraz wiecie, z czego to wynika.
Jeśli zastosujecie się do powyższych propozycji dotyczących od
powiedzi 1BA, przekonacie się, że wiele rąk, z którymi do tej pory
mieliście kłopoty, da się przelicytować łatwo i w miarę precyzyjnie.
Pewne problemy nieuchronnie pozostaną, ale dotyczyć to będzie je
dynie naprawdę złych rąk. Wszystko, co robimy, może od czasu do
czasu nie zadziałać. Czasem wpadniemy za 1100, ale możliwe, że od
początku byliśmy skazani na taki wynik, niezależnie od tego, co
zrobimy. Co istotne, znaczenie 1BA jest od teraz uzgodnione. Dzięki
temu wiele naszych licytacji wyzbędzie się przypadkowego i
nieokreślonego charakteru. Otrzymamy również mniej lekcji od
kibica.
Na początku naszych rozważań na temat odpowiedzi na kontrę
wywoławczą poddałem krytyce poniższą licytację:
54
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
K D W 7
♥
A 4 3 2
♦
10 8 3
♣
K 7
N
W E
S
♠
A 6 5 4 2
♥
K 9 7
♦
D 7
♣
8 6 3
W
N
E
S
—
ktr.
2
♠
—
pas
pas...
—
1
♠
1
♣
pas
Rozgrywający wziął akurat dziewięć lew, ale sama licytacja pozo
stawiała wiele do życzenia.
Nie ulega wątpliwości, że kontra była prawidłowa. Błąd stanowiła
jednak odzywka 1♠. Powinien to bowiem być sign-off w sile co naj
wyżej 7-8 punktów.
Jak zatem brzmi poprawna odzywka E? Czy ktoś powiedział 2♠?
Tak? Owszem, 2♠ jest poprawne w stu procentach. Ale równie wa
żne, jak znajomość właściwej licytacji, jest jej uzasadnienie. Co
oznacza 2♠? Czy forsuje do dogranej? Obiecuje pięciokart? Czy sta
nowi inwit do szlemika?
Odpowiedź na trzy ostatnie pytania brzmi: NIE. Odzywka ta
wskazuje rękę w sile 9-11 punktów przy grze w kolor licytowany.
Obiecuje co najmniej dobrą czwórkę. W przypadku pięciokartu
jakość koloru nie gra roli. Nie jest to odzywka forsująca. Kontrujący
może spasować, jeśli posiada dół kontry.
Zwróćmy uwagę, że jest to odzywka z przeskokiem. Można było
zgłosić 1♠, ale drugi broniący wybrał poziom dwóch. Zauważmy też,
że był to przeskok pojedynczy. Skok na 3♠ byłby podwójnym prze
skokiem, o innym znaczeniu. Oto kilka typowych przykładów:
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
55
W
N
E
S
1
♣
1
♥
1
♥
1
♠
1
♠
ktr.
ktr.
ktr.
ktr.
ktr.
pas
pas
pas
pas
pas
2
♠
2
♠
3
♣
3
♦
3
♥
We wszystkich powyższych sekwencjach mamy do czynienia z
pojedynczym przeskokiem oznaczającym kartę w sile 9-11 punktów.
Wszystkie one są tylko inwitujące. Nie forsują.
Rozważmy kilka przykładowych rąk. Partner skontrował otwarcie 1♥.
♠
A K W 7
♥
9 8 2
♦
D 10 9 4
♣
10 7
2♠. Dobra czwórka i ręka o wartości 11 punk
tów.
♠
K W 10 7
♥
A 9 6 2
♦
4 3
♣
D 10 5
2♠. Jak wyżej.
♠
D 9 7 6 4
♥
10 6 5 2
♦
A 5
♣
D 9
2♠. Ręka warta 11 punktów. Pamiętajmy, by
dodać punkt za kolor pięciokartowy.
♠
7 6 5 4 2
♥
W 7 3
♦
A D 5
♣
K 3
2♠. Dowolny pięciokart kwalifikuje się do
skoku, o ile uzasadnia to siła ręki.
♠
D 10 8 2
♥
8 7 6 3
♦
A K 7
♣
D 2
2♠. Kolor nie spełnia wszystkich standardów,
ale karta stanowi maksimum pod względem siły.
56
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
4 2
♥
9 3 2
♦
K D 7
♣
A W 8 6 4
3
♣
. Skok kolorem młodszym powinien w zasa
dzie opierać się na pięciokarcie.
Mając kolor młodszy należy rozważyć zgłoszenie bez atu na od
powiedniej wysokości. O ile bowiem nie wolno ukryć starszej czwór
ki, o tyle dopuszczalne jest zalicytowanie bez atu kosztem cztero- al
bo nawet pięciokartu w kolorze młodszym.
♠
7 3
♥
K 10 7
♦
W 9 6
♣
A 8 6 4 2
1BA. Pomimo że przy grze w trefle wartość tej
ręki wynosi 10 punktów, 1BA jest lepszą odzyw
ką.
Najwięcej problemów sprawiają stosunkowo silne ręce zawierające
bardzo słaby kolor starszy.
Partner kontruje 1♥, a my mamy:
♠
8 7 6 2
♥
A 4 2
♦
K 4 2
♣
K W 3
Myślę, że zdecydowałbym się na 2♠. Odzywka
daleka od ideału, ale nadwyżkach u partnera
mamy spore szanse na końcówkę. Rozumiem
wasz sprzeciw wobec skoku z takim kolorem, ale
partner powinien mieć fit pikowy. Tak wynika z jego licytacji. Jeśli
uważacie, że 2♠ z tą kartą stoi w sprzeczności z zasadą wymagającą
do skoku co najmniej dobrej czwórki, to przyznaję wam rację. Ale w
tym obszarze licytacji nie ma rozwiązań, które byłyby uniwersalnie
skuteczne. Bez wątpienia wolelibyśmy mieć lepszy kolor.
♠
9 6 4 2
♥
4 3 2
♦
A K 7
♣
K 10 8
1♠. Góra odpowiedzi 1♠. Ze względu na tak sła
by kolor powinniśmy odliczyć jeden punkt.
Układ też nie należy do najlepszych.
Proponuję taki oto praktyczny sposób postępowania przy stole. Je
śli uważacie, że przy niezłej, 15-punktowej ręce partnera (kontrujące
go) może wam wychodzić końcówka, powinniście licytować z prze
skokiem. Jak zobaczymy niebawem, prostą odpowiedź bez prze
skoku partner podniesie tylko wtedy, jeśli ma co najmniej 15 punk
tów. A oto kolejna pożyteczna zasada.
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
57
ZASADA:
Kiedy przeciwnicy otworzyli licytację, możemy dążyć do
końcówki już z 24 punktami, zamiast, jak normalnie, z 25 czy 26
.
A to dlatego, że znamy wówczas lokalizację większości braku
jących figur. Wiedza ta oznacza często dodatkową lewę.
Wspominam o tym teraz ze względu na dużą liczbę ewentualnych
końcówek, które można zagrać, gdy partner kontrującego skacze.
Znajomość tej zasady pozwoli wylicytować dograną w sytuacjach,
gdy normalnie byśmy tego nie zrobili. Nawet wówczas, gdy po
kontrze pada odzywka nieskacząca, a kontrującego stać na inwit, na
szym celem powinna być ponownie ostra końcówka. Ogólnie mówi
ąc, jeśli wiemy, gdzie znajdują się brakujące figury, opłaca się licy
tować graniczne końcówki.
Mając to wszystko w pamięci, wróćmy teraz do kontrującego. Z jego
punktu widzenia sprawa wygląda prościej. Z reguły pasuje na każdą
odzywkę partnera, chyba że dostrzega możliwość dogranej. Wówczas
może podnieść kolor partnera lub nawet skoczyć bezpośrednio do
końcówki, jeśli uzasadnia to jego karta. W każdym razie, cokolwiek
robi, powinien to robić W ŚWIETLE ODPOWIEDZI PARTNERA.
Jeśli drugi broniący dał odzywkę mimimalną, pojedyncze pod
niesienie ze strony kontrującego pyta, czy partner ma górę tej od
zywki. Pamiętacie, ile w tym przypadku oznacza „góra”?
W
N
E
S
1
♦
ktr.
pas
1
♠
Ile punktów obiecuje 1♠? Odzywka ta wskazuje od 0 do 8 punk
tów. Stąd też, aby liczyć na końcówkę kontrujący musi mieć co naj
mniej 16 punktów. W sekwencji:
W
N
E
S
1
♦
pas
ktr.
2
♠
pas
1
♠
Kontrujący pokazuje 16-18 punktów i zachęca partnera do
kontynuowania licytacji, jesli posiada maksimum swej odpowiedzi.
Siedem lub osiem punktów powinno dać końcówkę.
58
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Dla przykładu:
♠
K W 7 6
♥
A 10 8 6
♦
A D 6 2
♣
10
N
W E
S
♠
A 10 4 3 2
♥
D 7 3
♦
8 5
♣
W 4 3
W
N
E
S
—
ktr.
2
♠
—
pas
pas
—
1
♠
4
♠
1
♣
pas
Przy grze w piki W ma 17 ładnych punktów przeliczeniowych. In
formuje o tym partnera podniesieniem do 2♠, pytając jednocześnie,
czy tamten ma maksimum swojej odpowiedzi. E istotnie ma górę, a
do tego pięć pików. 4♠, pomimo zaledwie 21 PC na obu rękach,
zostanie prawdopodobnie wygrane z nadróbką.
Podniesienie do 2♠ nie służyło wyłącznie pokazaniu fitu pikowego
– W zrobił to już za pomocą kontry. 2♠ świadczy również o ręce nad
wyżkowej.
Niekiedy kontrujący ma powyżej 18 punktów – 19, 20 albo nawet
21. W takich przypadkach najczęściej skacze on bezpośrednio do
końcówki. Jeśli partner ma około 5 punktów, to wszystko w porząd
ku. Gorzej, jeśli ma mniej. Wówczas wpada, nierzadko bez kilku, na
co dziadek oświadcza: „Liczyłem, że coś będziesz miał.” Rozgrywa
jący kręci głową i zgadza się, że byłoby dobrze, gdyby coś miał, ale
niestety, nie tym razem. Szkoda.
A przecież dało się tego uniknąć. Jest oczywiste, że z 20 punktami
kontrujący nie może być pewny dogranej. Lepiej się dowiedzieć, czy
partner ma cokolwiek, choćby parę oczek. Służy do tego skaczące
podniesienie odpowiedzi:
W
N
E
S
1
♣
pas
ktr.
3
♥
pas
1
♥
Wskazuje ono 19-21 punktów i prosi partnera o dołożenie końców
ki, jeśli ma co najmniej pięć punktów. Podniesienie to nie jest więc
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
59
forsujące, tylko inwitujące. Z naprawdę słabą ręką drugi broniący
może spasować.
Rozważmy kilka przykładów do powyższej sekwencji.
♠
A D 10 7
♥
A K W 4
♦
K 8 7 6
♣
4
N
W E
S
♠
W 3
♥
D 10 5 2
♦
D W 10 3
♣
10 6 4
Z sześcioma punktami E winien bez wahania dołożyć końcówkę.
♠
A D 10 7
♥
A K W 4
♦
K 8 7 6
♣
4
N
W E
S
♠
9
♥
10 6 5 3 2
♦
D 10 8
♣
8 7 6 4
Nie wierzcie, jeśli nie chcecie, ale z tą ręką także należy za
powiedzieć 4♥. Jej wartość wynosi co najmniej sześć punktów przeli
czeniowych (jeden za dodatkowego kiera).
♠
A D 10 7
♥
A K W 4
♦
K 8 7 6
♣
4
N
W E
S
♠
7 6 5
♥
9 8 4 2
♦
10 9 3
♣
K 9 7
Czysty pas. Pomimo większej siły honorowej, niż w poprzednim
przypadku, nie ma się nawet nad czym zastanawiać. Pas.
Taki sposób licytowania powyższych rąk wymaga wzajemnego za
ufania w parze. Gdy kontrujący skacze na 3♥, jak w ostatnio omawianej
sekwencji, musi ufać, że partner dołoży końcówkę pod byle pretekstem.
Analogicznie, E musi wierzyć, że partner ma to, co obiecał.
Powiedziałem, że E powinien zgłosić 4♥ z ♠9 ♥106532 ♦D108 ♣8765.
Jeśli faktycznie to zrobi, to tym samym na W spada odpowiedzialno
ść za posiadanie owych 20 punktów, do których się zobowiązał. Bry
dż jest, bez żadnych wątpliwości, grą partnerską. Tej akurat parze
będzie się dobrze wiodło, bo w rozdaniach, gdzie idzie tylko
dziewięć lew, zatrzymają się w 3♥, zamiast ślepo mknąć do końcówki.
Niekiedy kontrujący jest tak mocny, że chce grać końcówkę nieza
leżnie od siły partnera. Jak wówczas osiągnąć dograną? Odpowiedź
brzmi... zapowiedzieć ją. W takim przypadku skok na wysokość
60
M. Lawrence, Ucz się na błędach
trzech byłby błędem, bo jest on, jak zaznaczyłem, zaledwie inwi
tujący. Skoro wiemy, że tak czy siak idzie nam końcówka, po prostu
ją zgłośmy.
Oto typowe ręce, z którymi należy bezpośrednio skoczyć do
końcówki:
W
N
E
S
1
♥
pas
ktr.
4
♠
pas
pas...
1
♠
N
1
.
N
2
.
N
3
.
♠
K D W 7
♥
8
♦
A K W 9 7
♣
A D 2
♠
W 10 8 7 6
♠
D W 10 8
♥
A
♥
A K
♦
A K 10
♦
A 10 6
♣
A D 4 2
♣
A K W 3
Jeśli nawet partner nie ma nic oprócz czerech lub pięciu blotek pik,
końcówka będzie w miarę rozsądnym kontraktem. Nie popełniajcie
błędu polegającego na skoku na 3♠. Nie jest on forsujący.
Zauważyliście może, że nie omówiłem dwóch innych możliwych
odpowiedzi na kontrę wywoławczą, a to: 1) zgłoszenia 2BA lub 3BA;
2) zgłoszenia koloru przeciwnika.
Świadomie zrezygnowałem z ich głębszej analizy, bo rzadko
bywają błędnie stosowane, celem niniejszej książki jest zaś wy
plenienie powszechnych błędów.
Podam znaczenie tych dwóch odpowiedzi, ale tylko po to, by
umieścić dotychczasowe rozważania w odpowiednim kontekście.
Skok na 2BA wskazuje 11-12 PC. Jednocześnie wyklucza starszą
czwórkę i obiecuje zatrzymanie w kolorze kontrowanym. Uwaga:
2BA nie forsuje! Jest to odzywka inwitująca, na którą kontrujący z
minimalną ręką może spasować.
Kolor przeciwnika to jedyna odzywka, jaką dysponuje drugi
broniący, która forsuje do dogranej. Gdy więc w odpowiedzi na
kontrę wywoławczą pada odzywka w kolor otwarcia, licytacja nie
może się zakończyć przed osiągnięciem końcówki.
Kilka spośród dalszych przykładów zilustruje te dwa zagadnienia,
ale, jak powiedziałem, nie ma potrzeby poświęcać im zbyt wiele
miejsca. Są ważniejsze kwestie do rozważenia.
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
61
Rozdział niniejszy, jak pamiętacie, rozpoczął się od omówienia
pewnych powszechnych sytuacji, w których gracze nagminnie prze
licytowują lub niedolicytowują. Ta z pozoru przydługa wycieczka na
terytorium kontry wywoławczej i odpowiedzi na nią miała swój cel.
W żadnym innym obszarze licytacji owa nieadekwatność zgła
szanych zapowiedzi do posiadanej ręki nie zdarza się tak często.
Dużo miejsca poświęciliśmy analizie licytacji w pierwszym z za
mieszczonych poniżej rozdań. Było to konieczne. Spróbujmy teraz
zrobić to samo w odniesieniu do pozostałych. Czy zgadzacie się z li
cytacją? Jeśli nie, jak powinna przebiegać? Zwróćcie szczególną uwa
gę na „prawo kompensacji” (czyli – by oszczędzić wam przewra
cania kartek – skłonności jednego z partnerów do przelicytowywania
w nadziei, że drugi niedolicytowuje w tym samym stopniu).
♠
K D W 7
♥
A 4 3 2
♦
10 8 3
♣
K 7
N
W E
S
♠
A 6 5 4 2
♥
K 9 7
♦
D 7
♣
8 6 3
W
N
E
S
—
ktr.
2
♠
—
pas
pas...
—
1
♠
1
♣
Wyszła nadróbka. Wszystko w porządku?
Jak widzieliśmy, nie wszystko było w porządku. Drugi broniący
ma 11 punktów, czyli wystarczająco dużo do skoku na 2♠. 1♠ było
potężnym niedolicytowaniem. Podniesienie do 2♠ ze strony kontr
ującego powinno z kolei wskazywać co najmniej 16 punktów, tym
czasem jego ręka warta jest co najwyżej 14. A zatem przelicytowanie.
Końcowy pas stanowi kolejne zdumiewające zaniżenie wartości ręki
E
, z którą po 2♠ partnera należy dołożyć końcówkę. Gdyby kontr
ujący miał obiecane 16 punktów, z wygraniem 4♠ nie powinno być
kłopotu. Ale nie miał, więc końcówka nie wychodziła. Trudno o lep
szą demonstrację prawa kompensacji.
62
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
A W 8 6
♥
K W 9 7
♦
A D 10 6
♣
2
N
W E
S
♠
9 7 4 2
♥
10 3
♦
8 7 2
♣
K 9 8 5
W
N
E
S
—
ktr.
3
♠
—
pas
pas...
—
1
♠
1
♣
pas
3♠ bez jednej. Pech? Nie. Ktoś zalicytował za dużo. Kontrze nie
można nic zarzucić. Odpowiedź 1♠ również jest poprawna. Nawet
nie myślcie o 1BA! Zbyt wysoką odzywką było natomiast 3♠. Rękę W
właściwie opisałoby pojedyncze podniesienie do 2♠. Jest ona warta
18 punktów, a więc zawiera się w przedziale 16-18. Tu prawo kome
pensacji nie zadziałało. E miał naprawdę słabą rękę i przelicytowanie
jego partnera zostało słusznie ukarane.
♠
K D 7 6
♥
D W 9 7
♦
A 8 7 4
♣
7
N
W E
S
♠
10 8 5 2
♥
6 3
♦
D 2
♣
A 6 5 4 3
W
N
E
S
—
ktr.
pas...
—
pas
—
1 BA
1
♣
pas
Ponownie bez jednej, a 2♠ jest z góry. Kto zbłądził?
Łatwo to ocenić. E ma oczywistą odpowiedź 1♠. Owszem, piki nie
są zbyt dobre, ale to samo da się powiedzieć o wpadce na 1BA. W
nie ma sobie zupełnie nic do zarzucenia. Dał normalną, agresywną
kontrę, która powinna była doprowadzić do częściówki pikowej. Nie
zapominajcie o priorytecie kolorów starszych!
♠
K W 8
♥
A D 10 7
♦
K D W 8
♣
4 2
N
W E
S
♠
7 3
♥
9 6 4 2
♦
9 3
♣
W 10 8 7 6
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
63
W
N
E
S
—
ktr.
—
pas...
—
1
♣
Wyszła nadróbka, podczas gdy WE mogli wziąć siedem lub osiem
lew w kiery. Co się stało? Znów zawalił E. Na kontrę wywoławczą
partnera pasuje się wtedy, gdy liczy się na obalenie przeciwników, a
nie dlatego, że ma się brzydką rękę. E powinien był zgłosić 1♥. Nie
obiecywałoby to ani jednego punktu i kontrujący wcale by tego nie
oczekiwał. W mógłby mieć oczywiście nadzieję, że E coś ma, ale tyl
ko tyle – nadzieję.
♠
W 7 6 4
♥
A D 7 6
♦
K D 8
♣
D 4
N
W E
S
♠
8 5 3 2
♥
K 3
♦
7 6 4
♣
9 8 6 2
W
N
E
S
—
ktr.
2
♠
—
pas
ktr.
—
1
♠
pas...
1
♣
2
♣
2♣ zostałoby zrealizowane, ale 2♠ z kontrą poległo bez trzech. Nie
zbyt opłacalnie. Co o tym sądzicie?
Kolejny przykład działania prawa kompensacji, tym razem w naj
gorszym wydaniu. Po zakończeniu rozdania W poskarżył się na
prześladujący go pech. Jak E mógł mieć takie beznadziejne karty, itd.
W rzeczywistości W dopuścił się grubego przelicytowania, a E nie
posiadał, niestety, wymarzonych przez partnera kart.
Kontrujący zapomniał, że E tak czy inaczej miałby jeszcze głos.
Gdyby, jak należy, spasował na 2♣, E miałby wówczas do wyboru: 1)
Ze słabą ręką – spasować; 2) Z górą swojej odpowiedzi – dać jakąś
odzywkę; 3) Skontrować, gdyby uznał to za właściwe. Wszystko to
W
zaprzepaścił swoim podniesieniem do 2♠, uniemożliwiającym
partnerowi jakiekolwiek sensowne działanie.
64
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
A D 7 2
♥
A D W 8
♦
D 10 7 3
♣
2
N
W E
S
♠
W 10 6 4 2
♥
10 7
♦
A W 8
♣
10 8 3
W
N
E
S
—
ktr.
2
♠
4
♠
—
pas
pas
pas...
—
1
♠
3
♠
1
♣
2
♣
pas
Swoje, ale czy licytacja była prawidłowa? Tak, tym razem, dla od
miany, najzupełniej prawidłowa. Ręka E nie zasługuje po kontrze na
inną odzywkę niż 1♠. Podniesienie W do 2♠ oznacza kartę w sile 16-
18 punktów z czterema pikami. Z pozycji E wydaje się, że jeśli ręka
partnera lokuje się w górnej części tego przedziału, to końcówka jest
możliwa Jego 3♠ mówi zatem: „Jeśli masz maksimum swojej dotych
czasowej licytacji, zgłoś 4♠. W przeciwnym razie pasuj.” W za
stosował się do tego i, mając istotnie górę, dołożył końcówkę. Dobra
licytacja z obu stron.
♠
K 3 2
♥
A W 10 7
♦
9 8 6
♣
K D 2
N
W E
S
♠
D 10 8
♥
D 2
♦
A 10 7 3
♣
10 7 6 3
W
N
E
S
—
ktr.
1 BA
—
pas
pas...
—
1
♦
1
♣
pas
Ponownie swoje. Czy, wobec tego, zgadzacie się z licytacją? Mam
nadzieję, że nie.
Już kontra była wątpliwa. W ma za dużo punktów w treflach, a za
mało gdzie indziej (nie wspominając już o układzie). E mógł zgłosić
1BA, ale odpowiedź karami jest do przyjęcia. A 1BA ze strony W?
NIE, NIE, NIE! Rebid 1BA po własnej kontrze wywoławczej i od
powiedzi partnera przyrzeka ekwiwalent otwarcia 1BA. Taka
sekwencja odpowiada bezpośredniemu wejściu 1BA z tą różnicą, że
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
65
w przypadku kontry i rebidu 1BA chcemy najpierw poszukać
jakiegoś fitu.
Do wejścia 1BA po otwarciu przeciwnika potrzebna jest dobra
ręka. Pamiętajmy, że partner może być bardzo słaby, a wtedy znaj
dziemy się w kłopotach. Dlatego zarówno bezpośrednie wejście 1BA,
jak i rebid 1BA poprzedzony kontrą wywoławczą wymaga co naj
mniej 16 punktów. Pamiętajcie o tym.
Wracając do rozdania, E poważnie zaniżył wartość swojej ręki.
Gdyby bowiem W rzeczywiście posiadał obiecane 16–18 PC, to E
winien rozważyć dograną.
W
N
E
S
—
ktr.
1 BA
—
pas
pas
—
1
♦
?
1 BA
pas
♠
D 10 8
♥
D 2
♦
A 10 7 3
♣
10 7 6 3
Z kartą E należy zapowiedzieć co najmniej
2BA, zapraszając partnera do końcówki, jeśli ten
ma maksimum. W bardziej bojowym nastroju
można nawet skoczyć bezpośrednio do końcówki.
Pamiętacie? Gdy przeciwnicy otworzyli, końcówki mogą być ostrzej
sze, bo z reguły da się wykorzystać wiedzę o lokalizacji brakujących
figur.
♠
W 9 7
♥
10 8 6 4
♦
A K D 10
♣
K 4
N
W E
S
♠
4 3
♥
A 9
♦
W 8 6 4
♣
A D 6 2
W
N
E
S
—
ktr.
—
pas
—
2 BA
1
♣
pas...
Dwa jest dwa. Jakieś komentarze? Żadnych. Kontra była sensowna,
a 2BA drugiego broniącego wskazywało 11-12 punktów. Z minimal
ną kontrą W postanowił odrzucić zaproszenie partnera.
66
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
A W 7 2
♥
K 10 9 3
♦
W 2
♣
A D 3
N
W E
S
♠
4 3
♥
8 7 3
♦
10 9 8 7 4
♣
W 3 2
W
N
E
S
—
ktr.
2 BA
—
pas
ktr.
—
1
♦
pas...
1
♣
2
♣
Jatka nie do opisania. –1400. Rozgrywający wziął dokładnie trzy
lewy.
Nietrudno było tego uniknąć. Jak powiedziałem wcześniej, wejście
1BA oznacza 16–18 PC. Tymczasem W, którego nie stać było nawet
na tę odzywkę, zobowiązał się do realizacji 2BA. Nie jest to już drob
ne przelicytowanie o jedno czy dwa oczka, tylko o sześć albo siedem
punktów. Kolejny kompromitujący wynik, niechciane dziecko prawa
kompensacji. W zawyżył swą siłę o siedem punktów, a E dołożył mu
tylko jedno oczko.
♠
A 8 7 6
♥
A K W 7
♦
D 10 3
♣
9 2
N
W E
S
♠
K 10 9 5
♥
D 2
♦
A K W 7
♣
10 6 3
W
N
E
S
—
ktr.
2
♥
3
♠
—
pas
pas
pas
—
2
♣
2
♠
4
♠
1
♣
pas
pas
pas...
4♠, swoje. Dobry przykład operowania kolorem przeciwnika. Ręka
E
upoważniała go do zgłoszenia końcówki, ale w co? Prawidłowym
kontraktem może być 4♠, 3BA, a nawet 5♦. Kolor przeciwnika mówi:
„Mamy bilans na końcówkę. Zacznijmy zgłaszać kolory, pozosta
wiając sobie możliwość zagrania 3BA.”
Stosownie do tego, W pokazuje kiery. E ze swej strony proponuje
piki. Jako że licytacja została już sforsowana do dogranej, może to
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
67
uczynić bez przeskoku. W ma oczywiste podniesienie do 3♠, po
którym jego partner zapowiada dograną.
Co bardzo istotne, kolor przeciwnika po kontrze wywoławczej bez
względnie forsuje do dogranej. Pozwala to obu partnerom precyzyj
nie opisać swoje ręce. W omawianym rozdaniu W może na przykład
powtórzyć kiery z piątki, a E, w ten sam sposób, wskazać pięć
pików.
♠
A D 7 2
♥
D 10 8
♦
A 10 7 6
♣
9 3
N
W E
S
♠
W 5
♥
A 9 3
♦
K D 9 5 2
♣
D W 5
W
N
E
S
—
ktr.
—
pas
—
3 BA
1
♣
pas...
Dziesięć lew. Wszystko w porządku? Tak, dobra licytacja z obu
stron.
W
dał minimalną, ale rozsądną kontrę wywoławczą. Siła E wystar
cza do końcówki, a jego ręka pozwala od razu wybrać właściwe
miano kontraktu. E chciał zagrać 3BA, co najłatwiej osiągnąć po
prostu ten kontrakt zgłaszając. To właśnie uczynił.
Ewentualne błędy, których należy się wystrzegać z ręką E to: 1)
skok na 2♦; 2) skok na 2BA. Żadna z tych odzywek nie forsuje i jest
całkiem prawdopodobne, że w obu przypadkach kontrujący spasuje.
Istotnie, W ma dół kontry i nie stać go na dalszą licytację po jakiejkol
wiek nieforsującej odpowiedzi partnera.
ZASADA: Jeśli wiadomo, że chcemy zagrać końcówkę, należy ją
zapowiedzieć lub zgłosić kolor przeciwnika, który w konsekwen
cji doprowadzi do dogranej.
♠
K W 8 7
♥
A 10 7 4
♦
K 10 8 2
♣
2
N
W E
S
♠
D 10 6 4 2
♥
K 3 2
♦
9 7 4
♣
W 2
68
M. Lawrence, Ucz się na błędach
W
N
E
S
—
ktr.
3
♠
pas...
—
pas
4
♣
—
1
♠
4
♠
1
♣
3
♣
ktr.
Bez dwóch. Kto przeszarżował? Ponownie W. Specjalnie nas to nie
dziwi, bo po kontrze wywoławczej właśnie kontrujący, a nie drugi
broniący, dopuszcza się zwykle przelicytowania.
Dlaczego tak się dzieje? Istnieje dobre wytłumaczenie psycholo
giczne tych inklinacji, a zatem i wynikających z nich błędów. Kontr
ujący rzadko postrzega swą kontrę wywoławczą jako własną odzyw
kę, a raczej jako żądanie odzywki od partnera. Gdy partner, siłą
rzeczy, coś licytuje, kontrujący mówi sobie w duchu: „partner coś po
wiedział!”. W rzeczywistości jednak partner nie dał samodzielnej od
zywki tylko odpowiedział na pytanie, na które musiał odpowiedzieć.
Mimo to kontrujący przypisuje odzywce partnera jakąś wartość, bo
większość odzywek coś obiecuje. Mało tego, odzywka partnera na
stępuje zwykle w kolor, w którym kontrujący ma dobre poparcie. I
nic dziwnego, skoro kontra żądała zgłoszenia jednego z kolorów po
siadanych przez kontrującego. Odpowiadający po prostu spełnił to
żądanie.
Niestety, niepomny na to wszystko, kontrujący cieszy się, że ma
dobrą kartę z uzupełnieniem w kolorze partnera. I podnosi, za
pominając, że wcześniej opisał już swoją rękę kontrą. Tak naprawdę
nie podnosi on partnera, podnosi samego siebie! Oto przebieg wyda
rzeń w omawianym rozdaniu. W skontrował 1♣ mając:
W:
♠
K W 8 7
♥
A 10 7 4
♦
K 10 8 2
♣
2
E
odpowiedział 1♠. Otwierający zalicytował 3♣ i W stanął przed
znajomym problemem. Powinien czy nie powinien? 3♠ czy pas?
3♠ w tej sekwencji świadczy o znacznej nadwyżce w stosunku do
przeciętnej kontry wywoławczej. Coś koło 18 punktów. Czy ta ręka
jest tyle warta? Sądzę, że nie.
Czy z pozycji E zapowiedzielibyście 4♠ z ręką:
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
69
E:
♠
D 10 6 4 2
♥
K 7 2
♦
9 7 4
♣
W 2
po licytacji:
W
N
E
S
—
ktr.
3
♠
—
pas
pas
—
1
♠
?
1
♣
3
♣
Powinniście. Jeśli karta partnera pokrywa się z jego licytacją,
końcówka zapowiada się na dobry kontrakt.
Ile warta jest karta E? Pięć punktów honorowych, jeden za piątego
pika i być może jeden za dubletona trefl. Walet trefl się nie liczy, ale
nawet bez niego, jak widać, wartość tej ręki wynosi siedem punktów
przeliczeniowych. Biorąc pod uwagę 18 (lub więcej) punktów, które
obiecał kontrujący, pas ze strony E byłby nieco tchórzliwy. Prawdę
mówiąc, pas byłby chowaniem głowy w piasek w większym stopniu,
niż 4♠ aktem odwagi.
Dotychczasowe rozważania ograniczały się do sekwencji typu:
1X – ktr. – pas – ? (gdzie X oznacza dowolny kolor).
Zastanówmy się, jak zmienia się sytuacja, gdy przeciwnicy zgła
szają dwa kolory. Chodzi o sekwencje typu:
W
N
E
S
1
♣
1
♦
1
♠
1
♦
pas
pas
pas
pas
1
♥
1
♠
2
♣
2
♣
ktr.
ktr.
ktr.
ktr.
Tok myślenia drugiego broniącego na ogół nie zmienia się w
stosunku do poprzedniego typu sekwencji, w których przeciwnicy
zgłaszali tylko jeden kolor. Najsłabszą możliwą odpowiedzią z jego
70
M. Lawrence, Ucz się na błędach
strony jest nieskaczące zalicytowanie jednego z dwóch kolorów, o
które prosi kontra. Nic nowego. Odpowiedź z przeskokiem nadal
wskazuje ok. 10 punktów i pozostaje nieforsująca. Z dołem kontr
ujący powinien spasować, a z nadwyżką licytować dalej.
Jedyna odzywka, której znaczenie ulega zmianie, to 1BA. Gdy
partner kontruje po zgłoszeniu przez przeciwników dwóch kolorów,
1BA można odpowiedzieć z zaledwie czterema punktami, zamiast
normalnie wymaganych sześciu czy siedmiu. Rozumiecie, dlaczego?
Wyjaśnienie jest całkiem logiczne. Gdy partner kontruje otwarcie,
mamy do wyboru trzy kolory i z dużym prawdopodobieństwem po
siadamy długość w przynajmniej jednym z nich. Kiedy natomiast
kontra pada po zalicytowaniu przez przeciwników dwóch kolorów,
pozostają już tylko dwa. Zwykle będziemy w stanie zgłosić jeden z
nich, ale może się też przytrafić układ 5-4-2-2 z dubletonami w kolo
rach wskazanych kontrą przez partnera (nie mówcie mi, że to się nie
zdarza). W takim przypadku najmniejszym złem będzie zgłoszenie
1BA – zalicytowanie koloru z dubletona byłoby lekką przesadą. Z
tego właśnie względu 1BA po kontrze partnera na dwa kolory
można potraktować jako odzywkę ratunkową.
Co powinien zalicytować E w każdym z poniższych rozdań? Uza
sadnijcie swoje odpowiedzi. Przyznaję, że niektóre problemy przy
prawią was o prawdziwy ból głowy. Jeśli sobie z nimi poradzicie,
żadna ręka wam nie straszna.
W
N
E
S
—
ktr.
1
♣
pas
pas
?
1 ♥
♠
K W 9 7
♥
A 6 4 3 2
♦
W 7
♣
9 3
2♠, jak we wcześniej omawianych sekwencjach.
Mamy jedenaście punktów i dobrą starszą czwórkę.
Pod żadnym pozorem nie wolno spasować na 1♥
z kontrą, ani też ograniczyć się do odpowiedzi 1♠.
♠
10 6 5 4 2
♥
A 6 5 2
♦
K 8
♣
10 3
Ponownie 2♠. Pamiętajcie, by dodać punkt za
piątą kartę w kolorze, którego zgłoszenia do
magał się partner. Wartość tej ręki wynosi 10
punktów.
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
71
W
N
E
S
—
ktr.
1
♣
pas
pas
?
1
♦
♠
6 4
♥
8 6 5 2
♦
D 7
♣
W 9 6 5 4
1♥. Jest to odzywka zamykająca, nie obiecująca
ani jednej figury.
W
N
E
S
—
ktr.
1
♦
pas
pas
?
1
♠
♠
7 6 5
♥
K 10 6 5 4
♦
D 2
♣
8 3 2
2♥. Analogicznie do poprzedniej sekwencji jest
to sign-off, nie gwarantujący ani jednego punktu.
Nie ma znaczenia, że odzywka ta padła na wy
sokości dwóch – ważne, że bez przeskoku.
Nawiasem mówiąc, karta jest całkiem ładna, zwłaszcza ze względu
na kolor pięciokartowy.
W
N
E
S
—
ktr.
1
♣
pas
pas
?
1
♥
♠
10 6 5
♥
W 6 4 2
♦
3
♣
10 8 6 5 2
1♠. Ciężko się z tym pogodzić, to zrozumiałe,
ale coś musimy zalicytować. Pas to rzucenie się w
przepaść.
W
N
E
S
—
ktr.
1
♣
pas
pas
?
1
♥
72
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
K 10 7 3
♥
4 2
♦
7 6
♣
W 6 5 4 2
1BA. Jedna z tych uprzykrzonych rąk, na które
warto się zawczasu przygotować. Niewykluczo
ne, że najlepiej by nam się grało w trefle, ale 2♣ –
kolor przeciwnika – oznaczałoby dobrą kartę.
W
N
E
S
—
ktr.
1
♣
pas
pas
?
1
♠
♠
10 8 6 4
♥
2
♦
8 7
♣
W 10 6 5 4 2
Przerażające, nie sądzicie? Macie jakiś pomysł, co
z tym zrobić? Ja też nie! Pozostaje tylko nadzieja, że
nigdy nie przyjdzie wam taka ręka. Dlaczego w
ogóle zamieściłem ją jako problem? Po części jako
żart, a poniekąd i po to, byście spojrzeli w jej kontekście na inne ręce,
jakie mogą wam przyjść w tej sekwencji.
Odzywki swobodne
Kontynuując naszą podróż przez krainę nazbyt lub niedostatecznie
wysokiej licytacji, docieramy wreszcie do ostatniego obszaru o wielkim
znaczeniu, należącego całkowicie do domeny niedolicytowywania.
Może się to wydać nieco dziwne, bo mało kto przyznaje się do zbyt
niskiej licytacji. Wielu graczy jest tego po prostu nieświadomych.
Poniższe rozważania wydadzą się wam może znajome, bo podobnej
tematyce poświęciłem ostatnich kilka stron.
Zagadnienie, o którym mówimy, można zdefiniować jako „Od
zywki swobodne gracza, którego partner dał kontrę wywoławczą”.
Jeśli brzmi to mądrze, to tylko dlatego, że nie przychodzi mi do gło
wy krótsze określenie. W rzeczywistości całe zagadnienie jest bardzo
proste. W sekwencji typu:
W
N
E
S
X
ktr.
Y
?
X = dowolna odzywka, Y = dowolna odzywka
jakiej siły potrzebujemy, by na pozycji swobodnej zgłosić coś innego
niż pas? Jedni powiedzą: siedem punktów, inni – dziesięć.
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
73
Twierdzę, że oba te stanowiska są straszliwie konserwatywne.
Przy odpowiedniej ocenie sytuacji odzywka swobodna może być
właściwa z czterema punktami, a nieprawidłowa z siedmioma.
Wkraczamy tu na jeden z obszarów, gdzie punkty tracą wiele ze
swego blasku. Nie da się podejmować decyzji wyłącznie na ich pod
stawie. Punkty stanowią, w najlepszym razie, jedynie mglistą
wskazówkę. Z naciskiem na „mglistą”.
Stąd też, zamiast rachuby PC będziemy się musieli posługiwać in
ną metodą określania wartości naszych zasobów, którą nazwiemy
oceną ręki. Decyzja co do pasa lub zgłoszenia czegoś, w przypad
kach granicznych, zależeć będzie od:
1. Jakości koloru, który chcemy zalicytować;
2. Lokalizacji tych nielicznych figur, którymi dysponujemy;
3. Wysokości licytacji – czy zdołamy się zmieścić na poziomie
jednego, czy musimy iść wyżej.
Pamiętajmy, że będę się tu zajmował wyłącznie przypadkami
granicznymi, w których nie jest jasne, czy należy licytować czy tego
zaniechać. Z lepszą ręką nie będzie wątpliwości, że chcemy zameldo
wać się w licytacji, problem sprowadzi się wówczas do wyboru
optymalnej zapowiedzi.
Dlaczego warto poświęcać wiele miejsca tej dziedzinie? Po co się
zajmować mało znaczącymi rozdaniami przynoszącymi niewielkie
obroty? Nie będziemy się musieli martwić o szlemika, nawet
końcówka należeć będzie do rzadkości. Najprawdopodobniej
skończy się na częściówce. Opłaca się o to walczyć? Czy naprawdę
jest sens zagłębiać się w strefę zapisu częściowego, skoro można by
porozmawiać o strefie szlemowej (której, notabene, poświęcę bardzo
mało uwagi)?
Odpowiedź na wszystkie te pytania brzmi: tak, tak, naprawdę
warto.
Dokonajmy prostego obliczenia. Przypuśćmy, że w stu rozdaniach
ośmiokrotnie stajemy przed decyzją w strefie częściówki. Jeśli spasu
jemy i nie podejmiemy walki, przeciwnicy zrealizują być może osiem
częściówek w sytuacji, kiedy to my mieliśmy szansę wziąć zapis za
własny kontrakt.
Oznacza to, że przeciwnicy dograją czterokrotnie, co może być
warte aż 1500 punktów. Gdybyśmy to my wygrali naszych osiem
częściówek, 1500 powędrowałoby na naszą stronę. W obrocie daje to
3000 punktów. To dużo. A może być więcej, bo od czasu do czasu
74
M. Lawrence, Ucz się na błędach
uda się skarcić przeciwników za 800, gdy ci próbują nas za wszelką
cenę powstrzymać przed zrobieniem partii czy robra.
Załóżmy z kolei, że spośród owych stu rozdań mamy do podjęcia
trzy decyzje w strefie szlemowej. Przypuśćmy dalej, że w jednym
przypadku decyzja ta będzie trafna, w drugim nie zagramy wycho
dzącego szlemika, tracąc 500 punktów, a w trzecim przegramy
szlemika, którego nie należało licytować – kolejne 500 punktów,
może 1000. W każdym razie wszystkie te rozdania ze strefy
szlemowej kosztowały nas nie więcej niż 1500 punktów.
Zastanówmy się teraz: czy w stu rozdaniach bardziej prawdo
podobnych jest osiem problemów ze strefy zapisu częściowego czy
trzy ze strefy szlemowej?
Uważam, że jest zdecydowanie większa szansa na napotkanie
ośmiu problemów związanych z częściówką. W stu rozdaniach
będzie ich pewnie około dwudziestu i tylko jedna albo dwie gry
premiowe. Oznacza to, że częściówki kosztują o wiele więcej niż
szlemy i szlemiki. Szacowałbym, że w strefie zapisu częściowego
traci się nawet dziesięć razy więcej punktów, niż w strefie
szlemowej. Sęk w tym, że trudniej dostrzec małą stratę związaną z
częściówką niż spektakularny obrót szlemowy.
Mam nadzieję, że was przekonałem. Jeśli tak, to poświęcicie
omawianemu teraz zagadnieniu więcej uwagi, niż zamierzaliście.
W poniższych problemach macie za zadanie wybrać odzywkę E po
podanej początkowej sekwencji. Postarajcie się oderwać od myślenia
w kategoriach „punktów”. Niebawem zobaczycie, co mam na myśli.
Gotowi?
W
N
E
S
1
♣
ktr.
1
♥
?
♠
10 6 5 3
♥
8 7 5
♦
D 10 6
♣
W 4 2
Pas. Nie ma powodu, by zabierać głos. Gdyby N
nie powiedział 1♥, bylibyśmy zmuszeni zgłosić 1♠.
Z chwilą, gdy zostaliśmy zwolnieni od obowiązku
licytowania, musimy mieć dobre uzasadnienie, by
to uczynić.
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
75
♠
K D 7 6
♥
4 2
♦
10 8 6 3
♣
9 4 2
1♠. Mamy dobry kolor czterokartowy i stać nas
na odzywkę na wysokości jednego.
♠
10 8 6 3
♥
4 2
♦
K D 7 6
♣
9 4 2
Pas. Piki są tym razem o wiele słabsze. Zauwa
żmy też, że ani w tym, ani w poprzednim rozdaniu
nie powinniśmy licytować kar. Po kontrze wywo
ławczej partnera priorytetem staje się zgłoszenie
koloru starszego.
♠
K W 8 6 4
♥
7 6 3
♦
8 6
♣
5 4 2
1♠. Niebrzydki kolor pięciokartowy. Co prawda
punktów honorowych trochę mało, ale za to są
one korzystnie rozmieszczone. Odpowiadając na
kontrę wywoławczą musimy mieć świadomość
znaczących różnic w wartości poszczególnych figur. Wysokie karty
w kolorze wskazanym przez partnera są warte znacznie więcej od
honorów w kolorach przeciwników.
♠
9 7 6 5 4
♥
W 3 2
♦
8 6
♣
K 7 3
Tak jak poprzednio mamy króla, waleta i
pięciokart pikowy. Na pierwszy rzut oka obie te
ręce mają równą wartość. Czy tak jest w istocie?
Porównajmy te dwie ręce:
1.
2.
♠
K W 8 6 4
♥
7 6 3
♦
8 6
♣
5 4 2
♠
9 7 6 5 4
♥
W 3 2
♦
8 6
♣
K 7 3
Czy rzeczywiście są sobie równe? Skądże. Ani w połowie. W
pierwszym przypadku król i walet pik wyrabiają nadgodziny. Na
pewno się przydadzą.
W drugim przypadku król i walet znajdują się w kolorach licy
towanych przez przeciwników. Niewykluczone, że będą przydatne,
ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby okazały się całkowicie bezuży
teczne.
Statystycznie pierwsza ręka warta jest dwa razy tyle, co druga. A
może i więcej!
Wróćmy do naszego problemu. Czy licytujecie coś z drugą ręką?
76
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Jeśli zdecydowaliście się na 1♠, to oceniam to jako agresywną akcję.
W takim przypadku możecie pominąć resztę tego rozdziału, bo ma
on na celu zachęcanie do ostrzejszej licytacji w takich pozycjach, a
wy już najwyraźniej nie potrzebujecie żadnej zachęty.
Co do meritum problemu, to ja nie zdecydowałbym się z tą kartą
na 1♠, ale nie jest to bynajmniej oczywiste. Nietrudno sobie wyobra
zić skuteczność takiego działania. Już samo rozważanie takiej decyzji
powinno jednak dać wam pogląd na to, jak daleko można się posu
nąć w licytacji dwustronnej.
W
N
E
S
1
♣
ktr.
1
♠
?
♠
7 6 2
♥
K W 8 3 2
♦
4 3
♣
7 5 2
Podobna sytuacja, tyle że kolory zostały
zmienione. Aby włączyć się do licytacji, musieli
byśmy teraz uczynić to na wysokości dwóch. Jeże
li kusi was 2♥, to znaczy, że wasze rozumowanie
zmierza w dobrym kierunku, choć w tej konkretnej sytuacji trochę
byście chyba przedobrzyli.
♠
5 4 3
♥
A W 9 5 2
♦
W 3
♣
10 4 3
Tym razem już zdecydowanie 2♥. Ręka została
wzmocniona waletem karo (który, jako figura w
kolorze partnera, może się okazać cenny) i zamianą
króla na asa atu. Dzięki temu w pełni zasługuje
na zgłoszenie kierów na poziomie dwóch.
♠
7 4 2
♥
A 10 6 4 2
♦
7 3
♣
D 5 4
Jeszcze warto się z tym odezwać. Mówię „jesz
cze”, bo potencjał tej karty nie umywa się nawet
do poprzedniej.
Zestawmy te dwie ręce:
1.
2.
♠
5 4 3
♥
A W 9 5 2
♦
W 3
♣
10 4 3
♠
7 4 2
♥
A 10 6 4 2
♦
7 3
♣
D 5 4
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
77
Obie zawierają 6 PC i mają identyczny układ. A jednak w świetle
licytacji (pamiętacie ją bez zaglądania?) ich rzeczywista wartość jest
nieporównywalna. Pierwszą z nich oceniłbym mnie więcej tak:
„Mam 6 PC i użytecznego dubletona. Zaczynam więc od 7 punktów.
Dodatkowy punkt doliczam za dobrą lokalizację obydwu waletów, a
następny za kolor pięciokartowy. Łącznie ta ręka jest bez wątpienia
warta co najmniej 9 punktów przeliczeniowych.”
Druga ręka również zawiera 6 PC. Jej ocena wyglądałaby mniej
więcej tak: „Do 6 PC dodaję po jednym punkcie za dubla karo i kolor
pięciokartowy. Niestety, dama trefl może się okazać zupełnie bez
wartościowa. Wist nastąpi przypuszczalnie w piki, po czym prawy
obrońca podegra trefle. Jedyna korzyść z posiadania tej figury to, być
może, uniemożliwienie obrońcom natychmiastowego odebrania tre
fli. W dalszej fazie gry jej przydatność wydaje się wielce wątpliwa. Z
całą pewnością nie zasługuje na więcej niż jeden punkt, a jej prak
tyczna wartość może się w ogóle okazać zerowa. Wycena całej ręki
oscyluje zatem wokół 6,5 punktu”.
Uwzględnianie połówek punktów w ocenie karty może wam się
wydać nadmiernie drobiazgowe. Niekiedy jednak te połówki mogą
przesądzić o wyniku rozdania. W każdym razie pierwsza ręka jest o
niemal 40% lepsza od drugiej.
Ambitniejszym czytelnikom proponuję małe ćwiczenie. Zajmie
trochę czasu, ale wysiłek z pewnością się opłaci.
Wymyślcie sobie jakieś dwadzieścia rąk, z którymi skontrowali
byście otwarcie 1♣. Następnie przeanalizujcie, jak do każdej z nich
pasują dwie omawiane przed chwilą ręce. Rychło dojdziecie do
wniosku, że pierwsza z nich warta jest prawie o lewę więcej.
Nietrudno się domyśleć, dlaczego tyle czasu poświęcam zagad
nieniu oceny ręki. Gdy partner daje kontrę wywoławczą, oszacowa
nie wartości własnej ręki stanowi klucz do decyzji o jakimkolwiek
działaniu – bądź jego zaniechaniu – z naszej strony. Powtarza się to
na tyle często, że opłaca się wiedzieć, jak oceniać kartę w różnych
okolicznościach.
Wreszcie, co najważniejsze, mamy tu do czynienia z jedną z nie
licznych sytuacji, w których możemy dokonać trafnej oceny ręki we
wczesnej fazie licytacji. Dlaczego?
Kontra partnera bardzo dokładnie opisuje jego kartę. Pod tym
względem z kontrą wywoławczą może się równać wyłącznie otwar
78
M. Lawrence, Ucz się na błędach
cie 1BA. Dla porównania rozważmy kilka innych typowych za
powiedzi i zobaczmy, na ile dokładnie definiują one rękę.
1♠ (otwarcie)
Odzywka ta obiecuje 12–22 punktów i co najmniej cztery (pięć)
pików. Możliwy jest m.in. każdy z następujących układów: 6-6-1-0,
5-3-3-2, 7-3-2-1, 5-6-0-2. Kompletny opis ręki wymagać będzie dwóch
albo trzech zapowiedzi.
1♠ - pas – 1BA
Odpowiedź 1BA zamyka się w przedziale 6–9 punktów, ale może
kryć w sobie różne dziwne układy.
1♣ - pas - 1♥
Odpowiedź 1♥ wskazuje 6–20 punktów i co najmniej cztery kiery.
Można tak zalicytować z każdą z poniższych rąk:
1.
2.
♠
K 7 2
♥
D W 7 2
♦
4 2
♣
W 8 6 3
♠
K W 8 7
♥
K D 10 9 7 4
♦
4 2
♣
A
Co te dwie ręce mają ze sobą wspólnego? Praktycznie nic. Po usły
szeniu tej odpowiedzi otwierający nadal nie wie o karcie partnera nic
poza tym, że zawiera nie mniej niż cztery kiery i sześć punktów.
ALE za to... 1♣ - kontra niesie z sobą wiele szczegółowych infor
macji. Ręka kontrującego mieści się zazwyczaj w przedziale12–16
punktów z jednym tylko albo dwoma treflami. Powinna też zawierać
przynajmniej trzy karty w każdym z kolorów nielicytowanych. Taki
opis pasuje do co najmniej 80% rąk, z którymi pada kontra wywo
ławcza. Pozostałych 20% przypada na ręce, z którymi po kontrze li
cytuje się kolor, ujawniając silną, co najmniej 17-punktową kartę.
Stąd też po kontrze wywoławczej kontrujący rzadko ma podstawy do
ponownego zabierania głosu. Zrobi to wyłącznie z poważnymi nadwy
żkami, chyba że jego partner da jakąś pozytywną odzywkę. Po kontrze
drugi broniący musi odlicytować wartość swojej ręki. Gdy to uczyni, a
kontrujący mu ufa, para będzie licytować końcówki właśnie wtedy,
kiedy należy je licytować. I uniknie wpadek wynikających z niepo
trzebnego przepychania się na wysokość dwóch czy trzech, gdy
przeciwnicy znaleźli się za wysoko w wyniku niedoskonałości swego
systemu.
2. Przelicytowanie, niedolicytowanie
79
Nie przychodzi mi do głowy inny obszar licytacji, w którym traci
łoby się tak wiele punktów, jak w sekwencjach z kontrą wywoław
czą.
Owszem, wpadki nie zawsze są wysokie i widowiskowe, ale jest
ich tyle, że zbiera się ziarnko do ziarnka, do ziarnka, do ziarnka...
80
M. Lawrence, Ucz się na błędach
3. Kontra wywoławcza
Jeszcze jedno zagadnienie z dziedziny kontry wywoławczej wy
maga omówienia. Czy, rozważywszy już sporo materiału z tego ob
szaru, domyślacie się, co to takiego?
Dotychczas koncentrowaliśmy uwagę na odpowiedziach na kontrę
wywoławczą i ewentualnej dalszej licytacji kontrującego. Mam na
dzieję, że potraficie już poprowadzić licytację od chwili, gdy pada
kontra.
Brakującym ogniwem jest zatem sama kontra wywoławcza. Co po
winien mieć kontrujący? Ile punktów potrzebuje? Jaki powinien być
jego układ? Czy istnieją jakieś wyjątki?
We wszystkich problemach omawianych w poprzednim rozdziale
same kontry były rozsądne. Za wcześnie było na to, by omawiać nie
rozsądne kontry, a także nierozsądne odpowiedzi na nierozsądne
kontry.
W moim odczuciu sama kontra rzadko rodzi kłopoty. Zwykle
wynikają one raczej z dalszej licytacji. Nie oznacza to jednak, że
wszystkie kontry są prawidłowe albo temu bliskie.
Bynajmniej!
Jakkolwiek katastrofy spowodowane błędnymi kontrami są
stosunkowo nieliczne, ich rozmiary bywają porażające. Oto garść
typowych przykładów. Ani przez chwilę nie imputuję wam takich
zachowań, ale mogę zapewnić, że rzeczywiście się zdarzają.
W
N
E
S
pas
4
♠
1
♣
ktr.
ktr.
pas...
1
♥
Ręka E:
♠
5
♥
K W 10
♦
D 9 7 4
♣
A D 10 4 3
Kontrakt zakończył się wpadką bez ładnych
kilku. I nie dziwota. Ta okropna kontra pogwałciła
jedną z elementarnych zasad kontrowania wywo
ławczego. Kontra wywoławcza, jak sama nazwa
3. Kontra wywoławcza
81
wskazuje, ma na celu wywołanie odzywki partnera, a nie skarcenie
przeciwników, jak zapewne wyobrażał sobie gracz E. W kolorze kon
trowanym nie powinniśmy mieć więcej niż dwie karty. Jeśli E postąpi
prawidłowo i spasuje na 1♣, zostanie najpewniej osiągnięty kontrakt
1BA lub 2♠ z ręki W. Znaczny postęp. Oto możliwa licytacja:
W
N
E
S
pas
1
♠
2
♠
1
♣
pas
pas...
pas
1 BA
1
♥
pas
Chyba lepiej niż 4♠ z kontrą?
W
N
E
S
—
4
♥
1
♦
pas
ktr.
4
♠
4
♦
pas...
Ręka E:
♠
A W 8 6 3
♥
3 2
♦
10
♣
A D 8 7 6
Tym razem E się poszczęściło – nikt nie skon
trował. Ale wpadka bez trzech chluby mu nie
przynosi, zważywszy że 3♥ szło, a 4♦ było bez
dwóch. Rzeczywisty rezultat był tyleż słaby, co
niepotrzebny. Tym razem E dając kontrę wywoławczą naruszył za
sadę nakazującą posiadanie uzupełnienia we wszystkich kolorach
nielicytowanych.
♠
D 10 7 6 4 2
♥
10
♦
K D 8
♣
A 9 5
N
W E
S
♠
3
♥
K W 8 7 3
♦
A 9 3 2
♣
10 3 2
W
N
E
S
—
ktr.
3
♠
pas
—
2
♣
pas
ktr.
pas
3
♥
4
♦
pas...
1
♣
pas
pas
82
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Są tacy, którzy za ten wynik winią E. 4♦ z kontrą leżało bez trzech, za
500. S orzekł, że jego partner powinien był zalicytować 2♥ zamiast trzech,
a potem spasować na jego 2♠. Proponował on następującą licytację:
W
N
E
S
—
ktr.
2
♠
—
2
♣
pas...
pas
2
♥
1
♣
pas
Niestety, licytacja ta gwałci kilka zasad, których trzeba przestrzegać,
by osiągać sukcesy w parze. Pierwsza z nich głosi, że zalicytowanie no
wego koloru poprzedzone kontrą wskazuje dodatkowe wartości, ponad
to, co przyrzekała sama kontra. Druga, omawiana już w poprzednim
rozdziale, nakazuje partnerowi kontrującego odlicytować pełną wartość
swojej ręki. W tym przypadku ma on całkiem ładną kartę.
♠
3
♥
K W 8 7 3
♦
A 9 3 2
♣
10 3 2
Po 1♣ – ktr. – 2♣ – ? ręka E ma wartość blisko 12
punktów. Właściwym sposobem zawiadomienia o
tym partnera jest skok na 3♥ – i to właśnie uczynił
E
. Nawet 4♥ nie byłoby pozbawione sensu.
2♥ należy w takiej sekwencji licytować ze znacznie słabszą ręką, np.:
♠
3 2
♥
K W 8 7 3
♦
W 9 4 3
♣
10 7
Stąd też postulowane przez W 2♥ byłoby w
rzeczywistym rozdaniu poważnym niedolicy
towaniem.
Dla wygody powtarzam obie ręce i licytację:
♠
D 10 7 6 4 2
♥
10
♦
K D 8
♣
A 9 5
N
W E
S
♠
3
♥
K W 8 7 3
♦
A 9 3 2
♣
10 3 2
W
N
E
S
—
ktr.
3
♠
pas
—
2
♣
pas
ktr.
pas
3
♥
4
♦
pas...
1
♣
pas
pas
3. Kontra wywoławcza
83
Wina leży ewidentnie po stronie W. Gdyby wszedł on zwyczajnie
1♠, licytacja z pewnością nie przekroczyłaby 2♠. Być może przeciw
nicy zagraliby 2♣ lub 3♣. Każda z tych ewentualności jest lepsza od
wyniku, który padł przy stole.
Oto zestawienie tego, co powinna oznaczać – i czego oznaczać nie
powinna – kontra wywoławcza.
Kontra wywoławcza wskazuje:
•
Co najmniej 13 punktów (lub 11, jeśli kontrujący uprzednio
pasował) przy grze w kolor nielicytowany.
•
Co najmniej trzy karty w każdym z kolorów nielicytowa
nych.
•
Nie więcej niż dwie karty w kolorze kontrowanym.
Kontry wywoławczej dawać nie wolno z:
a) Ręką dwukolorową.
b) Ręką jednokolorową bez nadwyżki w sile.
Oto kilka problemów pozwalających poćwiczyć ocenę ręki. Co
robicie po otwarciu licytacji przez prawego przeciwnika?
♠
K 10 7 6
♥
A 7 3 2
♦
K D 9 5
♣
3
1♣ - ?
Kontra. Wzorcowa kontra wywoław
cza na otwarcie 1♣.
♠
K 8 7 6 2
♥
A D 9 3
♦
D 5 4
♣
3
1♣ - ?
Kontra da lepszy obraz karty od 1♠.
♠
A 7 6
♥
4 2
♦
K D 10 8
♣
A 8 6 5
1♥ - ?
Kontra. Niektórzy gracze trzymają się
ustalenia, zgodnie z którym kontra na kolor starszy
obiecuje czwórkę w drugim kolorze starszym. Jest
ono bardzo wygodne, gdy się sprawdza, ale cena –
w postaci zaprzepaszczonych końcówek, a nawet częściówek – za je
go nazbyt rygorystyczne przestrzeganie jest zbyt wysoka. Jeżeli więc
ręka pod każdym innym względem nadaje się na kontrę wywoław
czą, a zawiera tylko trzy karty w drugim kolorze starszym – kontruj
cie.
84
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
3
♥
D 7 4
♦
K D 5 3
♣
K W 9 5 3
1♠ - ? Pas. Pomimo dostatecznej siły, ręka
ta ma dwie wady. Nasz fit kierowy jest słaby.
Samo to nie powinno nas jeszcze powstrzymać
przed kontrą, ale, co bardziej istotne, partner będzie
zmuszony odpowiedzieć na wysokości dwóch, o ile wybierze od
zywkę w kolor. Należy o tym pamiętać, ilekroć rozważa się wejście
do licytacji po otwarciu 1♠. Konieczność wkroczenia na poziom
dwóch oznacza, że będziemy zmuszeni wziąć już nie siedem, a
osiem lew. Ta dodatkowa lewa może się okazać decydująca, kiedy
partner nic nie ma, a na dobitkę dostaniemy jeszcze kontrę.
♠
7
♥
A 10 8 6
♦
A 9 8 2
♣
K 10 9 8
1♠ - ?
Mamy uzupełnienia we wszystkich
kolorach, a zatem pewność znalezienia dobrego
fitu. Jest to minimalna kontra na 1♠.
♠
3
♥
A 6 4 2
♦
A 5 4 3
♣
K 7 5 2
1♠ - ?
Pas. Karta ta zawiera dokładnie te
same figury, co poprzednia, ale w odróżnieniu od
tamtej brak jej wypełniaczy – dziesiątek i dziewiątek.
W przypadku granicznych rąk, z którymi można by
podjąć jakieś działanie, ale boimy się, że są za słabe, decyzja zależeć
powinna właśnie od obecności dziesiątek i wysokich blotek. Dziesiąt
ki i dziewiątki w poprzedniej ręce mogą się wprawdzie okazać bezu
żyteczne, ale równie dobrze ich wartość może wynieść jedną albo na
wet dwie dodatkowe lewy. Ja szacuję ją na jedną pełną lewę.
♠
A 4 3 2
♥
K 6 3 2
♦
A 8 7 4
♣
1♣ - ?
Kontra. Partner może zgłosić do
wolny kolor na wysokości jednego. Z singlem pik
po otwarciu 1♠ nie zdobylibyśmy się na kontrę
(por. poprzedni problem).
♠
A 10 8 6
♥
9
♦
K D 5 4
♣
K W 7 3
1♦ - ?
Pas. Kontra odpada, bo nie mamy
poparcia w kierach, do licytacji nie da się też
wkroczyć w żaden inny sposób. Najlepiej spasować
i liczyć na okazję w następnych okrążeniach.
♠
D 2
♥
A D 3
♦
K D 5 4
♣
A 10 6 2
1♥ - ?
1BA. Nie należy kontrować, bo
kontra wskazywałaby lepsze piki, a poza
wszystkim 1BA doskonale opisuje naszą kartę.
3. Kontra wywoławcza
85
♠
4 2
♥
K 7 6
♦
A W 9 7
♣
K D 10 8
1♥ - ?
Pas. Za mało na 1BA i niewłaściwy
układ na kontrę.
♠
K D 10 7
♥
A D 7
♦
D 10 7
♣
A 10 8
1♣ - ?
Kontra. Jeśli partner odpowie kolo
rem czerwonym, zgłosimy 1BA. Sekwencja ta
wskazuje siłę 16–18 PC, czyli rękę, z którą weszli
byśmy 1BA, gdyby nie to, że chcieliśmy najpierw
poszukać fitu. Jeżeli bowiem partner zapowie 1♠, doprowadzi to
przypuszczalnie do lepszego kontraktu, niż ten, który zostałby
osiągnięty po bezpośrednim wejściu 1BA.
♠
A W 10 7 6
♥
D 4 2
♦
7 6
♣
A W 3
1♦ - ?
Od dawien dawna toczy się spór
pomiędzy dwoma szkołami licytowania takich
rąk. Jedna postuluje kontrę, druga zaś wejście 1♠.
Wysłuchanie argumentów obu stron wystawiłoby
na ciężką próbę waszą wytrwałość, a i tak nie uzyskalibyście za
dowalającego rozstrzygnięcia.
Proponuję następujący sposób postępowania, rezygnując z jego
uzasadniania. Z ręką jednokolorową na kolorze starszym należy
prawie zawsze wchodzić kolorem. W przypadku koloru młodszego
należy zaś kontrować z odpowiednią ręką, w przeciwnym razie wcho
dzić kolorem.
♠
3
♥
A W 7
♦
K 10 6 5
♣
A D 8 6 5
1♠ - ?
Kontra. Wejście kolorem uniemożli
wiłoby pokazanie fitu w pozostałych dwóch
kolorach. Co prawda kontra grozi zgubieniem
trefli, ale ogólnie biorąc będzie ona lepsza śred
nio dwa razy częściej niż wejście kolorem.
♠
K 3
♥
D 2
♦
K 10 7
♣
A W 9 8 7 6
1♠ - ?
2♣. Alternatywny pas jest możliwy
do przyjęcia, czego nie da się powiedzieć o kontrze.
♠
A W 7
♥
4
♦
K D 10
♣
D 7 6 5 4 2
1♥ - ?
Kontra. Trefle nie są za silne, a kon
tra stanowi atrakcyjną kontrpropozycję. Nie
musimy się wstydzić uzupełnień w pozostałych
dwóch kolorach nielicytowanych.
86
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
7 4 2
♥
7
♦
K D 9
♣
A D W 10 8 7
1♥ - ?
2♣. Mamy te same figury, co w po
przednim rozdaniu, ale inaczej zlokalizowane.
Tym razem fit pikowy jest marny, a trefle wyjąt
kowo urodziwe.
♠
D 8 7 6 4 2
♥
A W 3
♦
W
♣
K D 10
1♦ - ?
1♠. W przypadku koloru starszego
należy go zgłaszać bezpośrednio, jeśli alter
natywnym rozwiązaniem jest kontra.
♠
A D W 10 8 7
♥
K 10 7
♦
4
♣
D W 3
1♦ - ?
Ponownie 1♠. To, co powiedziałem
o poprzedniej ręce, odnosi się z jeszcze większą
mocą do tej.
♠
K W 10 8 7
♥
A D 6 5 4
♦
4 2
♣
7
1♦ - ?
1♠. Przykład rozdania, w którym
kontra może doprowadzić do bardzo złych rezul
tatów. Jeśli partner znajdzie jakimś cudem od
powiedź kolorem starszym, to wszystko pięknie.
Co jednak zrobić, jeżeli odpowie 2♣ albo w bez atu na dowolnym
poziomie? Przecież wszyscy dobrze wiemy, że to zrobi. Cóż,
będziemy zmuszeni spasować i zanotujemy jakiś niesmaczny wynik.
A może sądzicie, że po 2♣ partnera zalicytujecie po prostu 2♥ albo
2♠? Piękna myśl. Więc który kolor starszy licytujecie? Rozważając tę
kwestię, odpowiedzcie na poniższe pytanie:
W
N
E
S
1
♦
pas
ktr.
2
♥
pas
2
♣
Ile punktów pokazuje 2♥? Jeśli odrobiliście lekcję, wiecie, że 2♥ w
tej sekwencji świadczy o znacznie większej sile, niż obiecywała sama
kontra. Oto typowe ręce:
1.
2.
♠
K W 7
♥
A K D 10 7 4
♦
A 4
♣
W 2
♠
A D 10 7
♥
K D W 10 8 4
♦
3
♣
K 3
3. Kontra wywoławcza
87
Zgłoszenie nowego koloru poprzedzone kontrą wskazuje bez wąt
pienia co najmniej jakieś 17 punktów. Jest równie oczywiste, że z
omawianą właśnie ręką:
♠
K W 10 8 7
♥
A D 6 5 4
♦
4 2
♣
7
nie można licytować w ten sposób. Nawet najbardziej niepoprawny
optymista nie będzie utrzymywał, że karta ta dorównuje którejkol
wiek z przytoczonych powyżej przykładowych rąk. Przy złych po
działach możemy z nią wziąć bardzo mało lew, podczas gdy te dwie
silne ręce praktycznie gwarantują sześć albo siedem wziątek.
Omawiane ręce nie są do siebie podobne ani pod względem war
tości, ani układu. Dlatego też, o ile to możliwe, nie należy ich licy
tować w ten sam sposób. Zwłaszcza że, jak widzieliśmy, oba typy
rąk można odlicytować odmiennie, a jednocześnie poprawnie.
Ilekroć stajemy przed wyborem pomiędzy wejściem kolorem i
kontrą, musimy sobie zadać pytanie: „Jeśli skontruję, a potem zgło
szę nowy kolor, czy moja karta nie rozczaruje partnera?” Partnerzy
bywają najsurowszymi krytykami naszej licytacji, więc jeśli uda się
ich zadowolić, to wszystko w porządku. Mówiąc wprost, jeśli
obiecujemy nadwyżki, to musimy je mieć.
♠
K W 10 9 8 7
♥
A D 7 4
♦
4 2
♣
10
1♦ - ?
1♠. Nie jesteśmy wystarczająco silni
na zgłoszenie pików poprzedzone kontrą.
♠
A K W 10 7
♥
4 2
♦
10
♣
K 8 6 4 2
1♥ - ?
1♠. Jeśli przebieg licytacji na to po
zwoli, to później pokażemy trefle. Kontra byłaby
błędem ze wszystkich wymienionych wcześniej
powodów. Nasza karta nie upoważnia nas do
zgłoszenia nowego koloru, gdyby partner na ewentualną kontrę od
powiedział karami.
Przestrzeganie zakazu kontrowania z rękami dwukolorowymi bar
dzo się opłaca w dłuższej perspektywie.
88
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
A D W 10 7 2
♥
4
♦
7
♣
A K 8 7 5
1♦ - ?
1♠. Tym razem byłoby nas stać na
zgłoszenie pików poprzedzone kontrą, ale wó
wczas nie ma pewności, że zdołalibyśmy po
kazać trefle. Partner może mieć coś w rodzaju:
♠
4
♥
A 8 7
♦
8 6 4 2
♣
9 6 4 3 2
N
W E
S
♠
A D W 10 7 2
♥
4
♦
7
♣
A K 8 7 5
Z tą ręką przypuszczalnie da się wygrać 4♠, ale w trefle idzie
szlemik. Wejście 1♠ spowodowałoby stratę wyłącznie wtedy, gdyby
obiegło, ale wydaje się to mało prawdopodobne.
Jeśli gracie silnymi wejściami skaczącymi, to być może optymal
nym rozwiązaniem będzie 2♠.
Z tego przykładu płynie ważna nauka: z ręką tak silną, a może na
wet jeszcze silniejszą, niż przed chwilą omawiana, wejście kolorem
sprawdza się lepiej niż kontra.
♠
K D 10 7
♥
A 9 8 7 6
♦
—
♣
A D W 4
1♦ - ?
Kontra. Nie ulegajcie nadmiernemu
entuzjazmowi z powodu renonsu. Jeśli nie znaj
dziecie przyzwoitego fitu, granicą możliwości
może się okazać częściówka, a i to nie zawsze.
Wejście 2♦ – kolorem przeciwnika – byłoby błędem.
♠
K D W 7
♥
A W 10 6 4
♦
—
♣
A K 10 9
1♦ - ?
Ponownie kontra. Przy końcówce
możemy obstawać wyłącznie wtedy, gdy partner
zgłosi jeden z naszych kolorów. Jeżeli ma tylko
parę oczek w karach, za wiele nie ugramy.
Zauważmy, że z żadną z tych rąk kontra nie wywinduje nas zbyt
wysoko w przypadku plaży u partnera. Jeżeli partner ma opozycję
karową wystarczającą, by zdobyć się na karny pas, nie będziemy
protestować. Niektórzy licytują z tego typu rękami kolor przeciw
nika tłumacząc, że nie chcieli, by partner spasował na 1♦ z kontrą. A
przecież jeżeli tak się stanie, to przypuszczalnie wysoko ich obłoży
my, a ponadto, co jeszcze ważniejsze, okaże się, że nam samym nie
wychodziła końcówka. Bądź co bądź, karny pas partnera oznacza, że
ma on pięć kar, a nierzadko i więcej. Nie pozostawia mu to zbyt
wiele miejsca na inny longer. Jeżeli więc nie ma koloru do zgło
szenia, nasza strona nie znajdzie fitu.
3. Kontra wywoławcza
89
Jeszcze jedna uwaga. Z rozważań na temat odpowiedzi na kontrę
wywoławczą pamiętacie zapewne, że partner kontrującego powinien
pasować tylko wtedy, gdy spodziewa się obalić przeciwników. W
przeciwnym razie musi znaleźć odzywkę.
Pamiętacie tę rękę?
♠
3
♥
7 6 4 2
♦
10 8 7 6 4 2
♣
7 3
Po kontrze partnera na otwarcie 1♦ należy zgłosić 1♥. Pomimo po
siadania sześciu kar brak bowiem podstaw by przypuszczać, że zdo
łamy położyć 1♦. Trzeba więc licytować. W tym przypadku mamy
akurat cztery kiery, ale niekiedy możemy być zmuszeni do zgło
szenia trójki.
♠
K D W 7
♥
A W 10 6 4
♦
—
♣
A K 10 9
Powracając do naszego problemu, zgodzicie się
chyba, że o ile tylko możemy ufać, że partner nie
wypasuje naszej kontry wyłącznie ze strachu,
kontra będzie optymalnym rozwiązaniem dla
większości wyobrażalnych rozkładów. Kolor przeciwnika należy za
rezerwować dla silnej dwukolorówki lub jednokolorówki.
♠
A K 10 7
♥
A D W 8 6
♦
A K 3 2
♣
—
1♣ - ?
Ciągle kontra. Czy sądzicie, że jeśli
partner spasuje, to 1♣ zostanie wygrane? Jeśli
ufacie partnerowi, kontra jest słuszna.
♠
A K W 10 9 7
♥
A D W 8 6
♦
—
♣
A 3
1♦ - ?
2♦. Dopiero taka ręka uzasadnia za
stosowanie koloru przeciwnika. Jeśli partner zdo
będzie się na zgłoszenie kierów albo pików, po
ważnie rozważymy grę premiową. W innym razie
wymusimy na nim wybór jednego z kolorów starszych i zagramy co
najmniej końcówkę.
♠
A D W 10 8 7 6
♥
A D
♦
—
♣
K D W 3
1♦ - ?
Ponownie 2♦. Z własnej ręki mamy
już końcówkę w piki, a szlemik jest w zasięgu
wzroku. Gdyby zaś partner dołożył coś w rodzaju
♣Axxxx, szlem treflowy mógłby być wykładany.
90
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
A D 3
♥
K D W 10 9 3 2
♦
—
♣
A K 3
1♦ - ?
2♦. Kolor przeciwnika i tym razem
jest właściwą odzywką. Chcemy się dowiedzieć,
czy partner ma ♥A, ♠K lub może dobre trefle.
Kiedy licytować kontrę, a kiedy kolor przeciwnika? To drugie roz
wiązanie jest lepsze w przypadku silnych dwukolorówek, kiedy
pragniemy się dowiedzieć, który kolor preferuje partner. Inny typ
ręki uzasadniający posłużenie się kolorem przeciwnika to silna jed
nokolorówka, przesądzająca dograną. Partner w lot zorientuje się,
którą z tych rąk chcemy mu pokazać i będzie z nami współpracował
w osiągnięciu gry premiowej, jeśli jego karta go do tego upoważnia.
Koloru przeciwnika należy natomiast unikać z układami 5-4-4-0 i
4-4-4-1. Lepiej opisze je kontra wywoławcza. Pamiętajmy, że po zgło
szeniu jednego z naszych kolorów przez partnera wciąż jeszcze
możemy posłużyć się kolorem przeciwnika. Kontrując zyskujemy też
możliwość skarcenia przeciwników, jeśli karta partnera nadaje się do
karnego pasa.
4. Trudne ręce
91
4. Trudne ręce
Jeśli dotychczas studiowaliście tę książkę metodycznie, niczego nie
pomijając, nabraliście zapewne przekonania, że temat kontry wywo
ławczej i odpowiedzi na nią został omówiony wyczerpująco. Nie
ulega wątpliwości, że konsekwentne stosowanie się do zawartych tu
wskazówek umożliwi wam prawidłowe rozwiązanie większości
problemów z tego obszaru licytacji. Ta znakomita struktura licytacyj
na poprawia zgranie i podnosi wzajemne zaufanie w parze.
A zatem, wszystkie kłopoty należą już do przeszłości, tak?... Przy
kro mi, ale nie.
Ustalenia zaproponowane we wcześniejszych rozważaniach można
zastosować w większości sytuacji, ale zawsze zdarzają się pojedyncze
ręce, które nie pasują do systemu. Problemy, większe lub mniejsze, są
nieuknione. Zdarza się, że czujemy wewnętrzny przymus licytowania
czegoś, nie wiemy tylko, jaką odzywkę wybrać. Warto dokładnie
przyjrzeć się poniższym przykładom. Zapoznanie się z od
powiedziami i ich uzasadnieniem pomoże nam radzić sobie z podob
nymi sytuacjami przy stole. A, wierzcie mi, pojawią się na pewno.
Obiecuję też, że tym zamkniemy temat kontry wywoławczej.
Do dzieła.
♠
A 10 9
♥
A D 2
♦
5 4 3
♣
K D 7 3
1♣ – ? Kontra. Układ fatalny, ale mamy nad
wyżkę siły. Jeśli wolicie spasować, to droga wolna,
tyle że możecie nie znaleźć już okazji do pokazania
swoich walorów. Ponadto, jeśli po waszym pasie
spasuje także lewy przecinik, partner może być za słaby na wzno
wienie.Oczywiście wolelibyśmy mieć więcej kart w kolorach star
szych, ale ważne, że mamy przynajmniej po trzy. Jeśli partner zalicy
tuje z przeskokiem, to nadwyżka siłowa zrekompensuje krótki fit.
♠
K D 7
♥
A W 4
♦
A D 9
♣
5 4 3 2
1♣ - ?
Ponownie kontra. Łamiemy zasadę
posiadania co najwyżej trzech kart w kolorze prze
ciwnika (trzy to i tak za dużo), ale mamy poparcie
w kolorach nielicytowanych i nadwyżkę w sile.
92
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
A 10 3
♥
A K 7
♦
A 10 2
♣
W 10 6 2
1♣ – ?
1BA. Nie należy kontrować, jeśli
mamy do dyspozycji oczywistą odzywkę opi
sową.
♠
D 2
♥
A D 10 6
♦
K D 8 6
♣
A W 3
1♣ – ?
Kontra. Nasz układ znacznie od
biega od wzorcowego, a mimo to kontra jest prawi
dłowa. Wejście 1BA też nie byłoby błędem, ale
grozi zgubieniem fitu kierowego lub karowego.
Za kontrą przemawia także i to, że po odpowiedzi partnera 1♠
możemy zgłosić 1BA, informując go, że piki nie przypadły nam spe
cjalnie do gustu. Sekwencja ta będzie oznaczać, że byliśmy wystar
czająco silni, by wejść bezpośrednio 1BA, ale kontrując chcieliśmy
zaakcentować nasze kolory czerwone.
Gdyby zdarzyło się, że partner skoczy na 2♠, z radością za
powiemy 3BA, dokładnie opisując kartę. Partner najprawdopodob
niej spasuje, ale nawet gdyby kontynuował licytację, nie będzie za
wiedziony naszą ręką.
♠
A D 10 7
♥
10 2
♦
K D 9
♣
A D 10 8
1♦ – ?
Ponownie kontra, z tych samych
powodów, co poprzednio. 1♥ partnera zniesiemy
na 1BA. Partner będzie wiedział, że mamy piki,
skoro 1BA poprzedziliśmy kontrą. Pamiętajmy,
że ta
sekwencja pokazuje identyczną siłę, jak bezpośrednie wejście 1BA.
♠
K D 10
♥
W 2
♦
A D 10 7
♣
A W 9 7
1♦ – ?
1BA. Nie licytujcie automatycznie.
Nic nie zyskacie kontrując.
♠
A W 10 2
♥
5 4
♦
A W 3
♣
K 9 5 4
1♦ – ?
Nie kontrujcie. Pomyślcie naprzód.
Co zrobicie po 1♥ partnera? Spasujecie? I co, part
nerowi spodoba się taki dziadek? Chyba nie
szczególnie. 1BA po 1♥ partnera też odpada, bo
wskazywałoby siłę bezpośredniego wejścia 1BA. Ta ręka jest oczywi
ście słabsza. Właściwą zapowiedzią jest pas. Jeśli chcecie poekspery
mentować, możecie wejść 1♠. Będzie to dalekie od ideału, ale lepsze
niż kontra.
4. Trudne ręce
93
♠
A D 10 7
♥
K D W 9
♦
D 8 4
♣
10 2
1♦ – ?
Teoretycznie należy spasować ze
względu na brak uzupełnienia w treflach. Jeśli jed
nak chcecie koniecznie coś zalicytować, a któż tego
nie lubi, możecie spróbować kontry, wychodząc
z założenia, że partner postara się odpowiedzieć kolorem starszym,
o ile to tylko możliwe. Jeśli zapowie 2♣, to prawdopodobnie z piątki,
a wówczas wynik nie będzie może tragiczny. Kontra może z całą
pewnością przynieść dobre rezultaty. Gdyby się jednak zdarzyło, że
wypłacicie –800 na 2♣ z kontrą, możecie winić mnie, ale musicie
przeprosić partnera. Kontra jest ryzykowna, ale potencjalne zyski
przewyższają możliwe straty.
♠
10 2
♥
A D 10 7
♦
D 8 4
♣
K D W 9
1♦ – ?
Pas. Podlimitowe kontry są uspra
wiedliwione tylko w przypadku posiadania obu
kolorów starszych. Nie jesteśmy przygotowani
na 1♠ od partnera. Nie zaczynajmy czegoś, czego
nie potrafimy skończyć.
♠
D 8 6 2
♥
A D 10 3
♦
A 10 9 5
♣
8
1♦ - ?
Pas. Pomimo silnej pokusy, żeby coś
zalicytować, nie bardzo wiadomo, co miałoby to
być. Można spróbować 1♥, ale wiąże się z tym
znaczne ryzyko. Czasem by się opłaciło, ale na dłu
ższą metę optymalną decyzją jest pas. Zwłaszcza że
ręka dobrze nadaje się do gry w obronie przeciwko dowolnemu
mianu z wyjątkiem trefli. Ogólnie ujmując, ręce z wartościami w
kolorze przeciwnika często dobrze sprawdzają się w obronie.
♠
K W 8 7
♥
4
♦
A 10 6 3
♣
K D W 4
1♦ – ?
Ponownie pas. Ta karta przypomina
poprzednią, z tą różnicą, że tym razem łatwiej
będzie bezpiecznie wejść do licytacji w dalszych
okrążeniach. Licytacja może potoczyć się np. tak:
W
N
E
S
1
♦
2
♥
pas
?
1
♥
pas
Teraz możemy skontrować. Jest to nadal kontra wywoławcza i tak
też powinien odczytać ją partner. Będzie wiedział, że mamy długości
w obu kolorach nielicytowanych, a także w kolorze otwarcia, krót
94
M. Lawrence, Ucz się na błędach
kość zaś w kolorze kontrowanym. W tym przypadku zorientuje się,
że mamy krótkie kiery i długie kara.
Z innym układem moglibyśmy skontrować już w pierwszym
okrążeniu. Początkowy pas i późniejsza kontra wskazuje dokładnie
na typ ręki, który mamy w rzeczywistości.
♠
7
♥
A 10 6 3
♦
K W 9 6
♣
A K 10 4
1♣ – ?
Ta sama idea. Po początkowej
sekwencji:
W
N
E
S
1
♣
2
♠
pas
?
1
♠
pas
możemy skontrować, podobnie jak poprzednio. Partner założy u nas
długości w kolorach czerwonych i domyśli się, że brak kontry w
pierwszym okrążeniu wynikał z krótkość w pikach, a co za tym idzie
długości w treflach.
Tego typu opóźniona kontra wywoławcza nie trafia się zbyt często,
ale potrafi być bardzo skuteczna. Oto przykład jej niezmiernie efek
tywnego zastosowania.
♠
10 6 4 3
♥
A 8 7 6 2
♦
K 3
♣
10 7
N
W E
S
♠
5
♥
K D 10 3
♦
A W 9 5
♣
K 9 8 2
W
N
E
S
pas
pas
4 ♥ !
1
♣
2
♠
pas
ktr.
1
♠
pas
Mamy tu do czynienia z perfekcyjną wręcz oceną karty. Nasz part
ner, zasiadający na pozycji W, spasował na pierwszej ręce. N otwo
rzył 1♣, my spasowaliśmy, a S odpowiedział 1♠, które N podniósł do
poziomu dwóch. Z ręką E, z którą nie mogliśmy wcześniej swobod
nie włączyć się do licytacji, możemy teraz dać opóźnioną kontrę wy
woławczą. Przyjrzyjmy się teraz karcie W. Zaledwie siedem punk
4. Trudne ręce
95
tów honorowych, ale co to za punkty! W ocenił, że jego ręka jest tak
dobra, że zasługuje na bezpośredni skok do końcówki. I miał rację.
Zrobił nawet nadróbkę. Rozumował następująco.
„Mam 7 PC, dwa wartościowe dubletony i piątego kiera. Wyceniam
moją rękę na co najmniej 10 punktów, a podejrzewam nawet, że war
ta jest jeszcze więcej. Od razu zapowiem końcówkę, bo po 3♥ partner
nigdy się nie domyśli, jak ładną mam rękę.”
Pamiętajmy tylko, że kontra opóźniona wymaga takiej samej siły,
jak bezpośrednia kontra wywoławcza. Zmienia się tylko układ. Za
chęcając partnera do licytacji na wysokości dwóch albo trzech musi
my dysponować odpowiednią siłą, niezależnie od dotychczasowego
przebiegu licytacji.
96
M. Lawrence, Ucz się na błędach
5. Negatywny wybór koloru
Licytacja polega z reguły na spełnianiu wraz z partnerem pewnych
obowiązków. My zawiadamiamy go, o ile to możliwe, o sile naszej
ręki, on zawiadamia nas o sile swojej. Staramy się pokazać mu nasze
kolory, a on informuje nas o swoich. „Czy da się uzgodnić kolor?” to
jedno z podstawowych pytań, na które musimy sobie odpowiedzieć.
„A może należy zagrać w bez atu?”. „Dokąd zmierzamy?” Wszystko
to są fundamentalne kwestie, które powinna rozstrzygnąć licytacja.
W toku licytacji przychodzi niestety moment, kiedy trzeba podjąć
decyzję – cząstkową lub ostateczną. Z jakiegoś powodu – np. braku
fitu albo niedostatecznej siły – nie możemy iść już dalej. Tak czy in
aczej licytacja powinna się zakończyć. Jednym ze sposobów za
kończenia licytacji jest zaś negatywny wybór (preferencja) koloru.
Negatywny wybór koloru nierzadko kończy wymianę informacji.
W niektórych przypadkach licytacja potoczy się oczywiście dalej. Ale
jeśli powinna się zakończyć, a wybór nie zostanie dokonany, możemy
wylądować na złej wysokości lub w niewłaściwym mianie (bądź jed
no i drugie).
Odzywki preferencyjne należąc do najbardziej niedocenianych i
zbyt rzadko używanych narzędzi licytacyjnych. Czym zatem jest
negatywny wybór koloru? Stwierdzeniem, że w jednym z dwóch
(lub trzech) kolorów partnera mamy więcej kart niż w pozostałych.
Co więcej
, odzywka taka nie obiecuje żadnej nadwyżki ponad to, co
zostało ujawnione dotychczas.
W poniższych przykładach omówimy wszystkie rodzaje preferen
cji. Kiedy jest ona odzywką zamykającą? Czy ma na celu za
kończenie licytacji, czy zawiera w sobie lekką zachętę? Czy na
negatywny wybór można spasować, czy jest to licytacja forsująca? I, co
ważniejsze, jakie niebezpieczeństwo może wyniknąć z zaniedbania
dokonania wyboru, gdy należało to zrobić? Zastanówcie się, czy nie
które z tych sytuacji, a także wynikające z nich rezultaty, nie są wam
znajome.
5. Negatywny wybór koloru
97
♠
10 7 6
W
E
♥
W 8 7
1
♦
1
♠
♦
A W 10 6
1 BA
2
♥
♣
A K 9
?
Licytujemy 2♠. Nie jest to podniesienie, tylko stwierdzenie, że, we
dle naszego rozeznania, piki będą lepszym kolorem atutowym od
kierów. Wcześniejszy rebid 1BA wykluczył cztery piki, więc 10-7-6 w
zupełności wystarcza w tej sekwencji. Partner nie będzie rozcza
rowany naszymi atutami.
Na marginesie, po rebidzie otwierającego 1BA nowy kolor od
powiadającego nie forsuje. Z ręką typu:
♠
8 2
♥
W 8 7 3
♦
A K 10 7
♣
K D 3
po podanej licytacji otwierający może spasować.
Omawiana sekwencja:
W
E
1
♦
1 BA
2
♠
1
♠
2
♥
nie obiecuje żadnych dodatkowych wartości ponad to, co pokazał
rebid 1BA.
ZASADA: Po zapowiedzi określającej zakres siły, żadna dalsza
zapowiedź nie może zmienić tego zakresu. Kolejne informacje
mogą tylko doprecyzować obraz ręki w jego ramach.
♠
D 10 7
W
E
♥
4 2
—
1 ♠
♦
K 8 7
2
♣
2
♥
♣
A W 10 4 2
?
2♠. Typowa sekwencja, w której negatywny wybór pokazuje rękę
silniejszą niż na proste podniesienie do 2♠, ale za słabą na forsujące
3♠. Czyli jakieś 10–12 punktów z fitem trzykartowym.
98
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
W 9 7
W
E
♥
4
—
1
♠
♦
A 10 7 6
2
♣
2
♠
♣
K 10 6 4 2
?
Ponownie 2♠. Nie ma najmniejszego powodu, by proponować grę
w bez atu. Należy przyjąć jako regułę, że po znalezieniu dobrego fitu
w kolorze starszym nie warto już myśleć o kontrakcie bezatutowym.
♠
8 4 2
W
E
♥
A 10 6 5 4
—
1
♠
♦
A W 7 3
2
♥
3
♣
♣
2
?
3♠. Musicie za wszelką cenę odpędzić pokusę zgłoszenia 3BA „bo
trzymamy wszystkie kolory”.
Jeśli niepokoi was możliwość spasowania przez partnera na 3♠, za
dajcie sobie następujące pytania:
1. Ile punktów pokazał rebid 3♣? Wyraźne nadwyżki, skoro wy
windował licytację na wysokość trzech. Jako że nie zawsze da się
wyrazić wartość w punktach, posłużę się przykładami.
Po naszym otwarciu 1♠ i odpowiedzi partnera 2♥, poniższe ręce są
wystarczająco silne na rebid 3♣.
1.
2.
3.
♠
A K 10 9 6
♥
4 2
♦
7
♣
A D W 8 6
♠
K W 8 7 6
♠
A K D 10 7
♥
3
♥
—
♦
K D
♦
A 3 2
♣
A K 10 4 3
♣
K 10 9 6 4
4.
5.
6.
♠
D W 10 9 3
♥
4
♦
K W 3
♣
A K D 10
♠
W 10 8 6 4
♠
D W 10 8 6 4
♥
A 2
♥
—
♦
4 3
♦
5
♣
A K D W
♣
A K W 10 6 3
Zauważmy, że każda z nich znacznie przewyższa minimum potrzeb
ne do otwarcia licytacji. Nadwyżka wyraża się bądź to w układzie, bądź
też w dodatkowych punktach honorowych albo też w obu tych cechach.
5. Negatywny wybór koloru
99
Po tej samej początkowej sekwencji (1♠ – 2♥) poniższe ręce otwiera
jącego nie zasługują na rebid 3♣.
1.
2.
3.
♠
D W 10 7 3
♥
4
♦
A D
♣
K 6 4 3 2
♠
K D 8 7 4
♠
A K W 10 7
♥
A 3 2
♥
4
♦
3
♦
W 7 3
♣
D 6 3 2
♣
K 5 4 2
4.
5.
♠
D 10 9 8 7
♥
K 2
♦
10 3
♣
A K 10 9
♠
A K 10 9 3
♥
A 2
♦
9
♣
8 7 6 5 4
Żadna z nich nie jest wystarczająco silna, by zgosić nowy kolor na
na poziomie trzech. Więc tego nie róbmy. Z rekami 1), 3), 4), 5) - gło
simy 2
♠
, a z 2) – 3
♥
.
Jeśli powiecie, że rezygnując z licytowania 3♣ narażamy się na zgu
bienie fitu treflowego i, w konsekwencji, słaby wynik, to odpowiem, że
owszem, może się tak zdarzyć. Ale jeszcze więcej słabych wyników
może spowodować licytowanie 3♣ z każdą ręką, niezależnie od siły, bo
wówczas partner będzie musiał zgadywać, czy tym razem mamy nad
wyżkę, czy nie. Najlepszy sposób na uszczęśliwienie partnera to trzy
manie się systemu. A szczęśliwy partner to niezbędny składnik szczęśli
wej pary.
Ustaliwszy, że nowy kolor na wysokości trzech wskazuje nadwy
żki, odpowiedzmy sobie teraz na drugie pytanie.
2. Co oznacza odpowiedź two-over-one? O ile nie gracie jakimś nie
typowym systemem, powinna wskazywać co najmniej 10 punktów.
Po: 1♠ (partner) – 2♥ (my) – 3♣ (partner), połączone ręce powinny
być warte co najmniej 26 punktów, zakładając, że obaj partnerzy licy
towali prawidłowo. Można więc z pełnym przekonaniem stwierdzić,
że po takiej początkowej sekwencji licytacja nie powinna zgasnąć
przed osiągnięciem dogranej.
Wróćmy do omawianej wcześniej ręki:
100
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
8 4 2
W
E
♥
A 10 6 5 4
—
1
♠
♦
A W 7 3
2
♥
3
♣
♣
2
?
Winniśmy zalicytować 3♠, wiedząc, że partner zapowie 4♠ albo
3BA, a może nawet podejmie próbę szlemikową. Jeśli zamiast 3♠
zgłosimy 3BA, najprawdopodobniej zamkniemy licytację. I przy
puszczalnie – nie jest to pewne, ale prawdopodobne – znajdziemy się
w nieoptymalnym kontrakcie. Po 3♠, dla odmiany, partner cały czas
będzie jeszcze mógł podjąć decyzję. Ważniejsze, by zawiadomić go o
ficie pikowym, niż o zatrzymaniu karowym.
♠
D 10 3
W
E
♥
K D 10 5 4
—
1
♠
♦
4 3 2
2
♥
3
♣
♣
K W
?
3♠. Wiedząc, że jest to sekwencja forsująca, powierzamy decyzję
partnerowi. Może on np. zalicytować 3BA, które z jego ręki będzie
często wykładane, bo chociaż my nie mamy zatrzymania karowego,
partner może je mieć. W każdym razie zaakceptujemy każdy wybór
partnera. Nie podejmujcie decyzji na własną rękę, jeśli partner jest do
tego lepiej predysponowany.
♠
10 8 7
W
E
♥
7 5 3
—
1
♠
♦
A K D 7
2
♦
3
♣
♣
A 10 2
?
3♠, ponownie oddając decyzję w ręce partnera. W tego typu rozda
niach niezbędne jest dobre zrozumienie w parze. Z naszego punktu
widzenia nie sposób rozstrzygnąć, czy lepsza będzie końcówka
pikowa, czy bezatutowa. Jeśli ufacie sobie z partnerem na tyle, by
mieć pewność, że 3♠ forsuje, winniście tak właśnie zalicytować, po
zostawiając partnerowi wybór kontraktu. Jasne, że nie zawsze zdecy
duje trafnie, ale uda mu się to częściej niż nam, bo dysponuje więk
szą ilością informacji.
5. Negatywny wybór koloru
101
Kwestia oceny
W dotychczas omawianych sekwencjach wybór koloru miał cha
rakter systemowy. Zdecydowanie różnią się od nich sytuacje, w
których musimy pokierować się własnym osądem. Partner zgłosił
dwa albo trzy kolory, a my mamy zdecydować, co zrobić:
1. Powtórzyć własny kolor.
2. Pokazać drugi kolor, jeśli takowy posiadamy.
3. Zalicytować bez atu.
4. Wybrać jeden z kolorów partnera.
5. Spasować.
Wszystkie sekwencje, w których wybieramy negatywnie kolor
partnera, łączy wszakże jedno: mogą zamknąć licytację. Kończy się
konstruktywna licytacja, o której była mowa wcześniej, a naszym ce
lem staje się wylądowanie w stosunkowo najlepszym, w danych
okolicznościach, kontrakcie. W istocie nasze ambicje mogą być jesz
cze skromniejsze i ograniczać się do wyboru najlepszego spośród
złych kontraktów. Gdy zdamy sobie sprawę, że nic nie idzie, musi
my zahamować, zanim przeciwnicy się połapią i wypowiedzą zło
wieszcze słowo: „Kontra!”
Oto klasyczny przykład licytacyjnego koszmaru z tego gatunku:
♠
3
♥
10
♦
A D 8 7 6 4
♣
K D 7 4 3
N
W E
S
♠
K W 10 7 6
♥
D W 8 4 2
♦
9 3
♣
2
W
N
E
S
—
1
♦
2
♣
3
♣
4 ♣
pas
—
pas
pas
pas
ktr.
ktr.
pas
1
♠
2
♥
3
♥
4
♦
pas...
pas
pas
pas
ktr.
pas
Po jakiejś niewiarygodnie wysokiej wpadce rozpoczęło się poszu
kiwanie winnego. Tymczasem rozkład odpowiedzialności jest oczy
wisty: W nie ma sobie zupełnie nic do zarzucenia, za to E dał dwie
102
M. Lawrence, Ucz się na błędach
fatalne odzywki. Nie powstrzymało go to jednak od wyrażenia swo
jej opinii o przyczynach niepowodzenia. Nie mogąc przyczepić się
do licytacji, skrytykował rozgrywkę partnera. W, głęboko zdegu
stowany widokiem dziadka, rozgrywał pod wpływem emocji i wy
rzuty partnera nie były całkowicie bezpodstawne. Cudownie. Świet
ny sposób na dostrojenie się w parze. Jak sądzicie, jak będzie wy
glądać kilka następnych rozdań w wykonaniu tej pary? Czy po takiej
klęsce wzrośnie wzajemne zrozumienie? Bynajmniej!
Jaka zatem powinna być licytacja? O wiele krótsza!
♠
3
♥
10
♦
A D 8 7 6 4
♣
K D 7 4 3
N
W E
S
♠
K W 10 7 6
♥
D W 8 4 2
♦
9 3
♣
2
W
N
E
S
—
1
♦
2
♣
pas...
—
pas
pas
pas
1
♠
2
♦!
pas
pas
pas
Kontynuowanie licytacji z ręką E to igranie z ogniem. Owszem,
może nam wychodzić końcówka w kiery albo nawet w piki. Problem
w tym, że aby pokazać piątkę kierów musimy zgłosić je dwukrotnie.
Pamiętajmy, że partner nie spasuje na 2♥. A jeśli nie ma uzupełnienia
w żadnym z kolorów starszych? Wówczas, w rozdaniu misfitowym,
licytacja znajdzie się nagle na wysokości trzech lub czterech. Co w
związku z tym? Cóż, wpadamy. To na pewno. Jedyna niewiadoma
to rozmiary porażki. A jeśli dostaniemy kontrę... Pechowe? Nie.
Smutne? Tak. Do uniknięcia? Bez wątpienia.
Rozważmy kilka następnych przykładów i zobaczmy, jak odrobina
trafnej oceny w potencjalnie niebezpiecznych sytuacjach potrafi wiel
ki minus zamienić na mały minus albo nawet mały plus.
♠
K 10 9 8 7 W
E
♥
D 9 7 4 2
1
♦
1
♠
♦
4 2
2
♣
?
♣
3
5. Negatywny wybór koloru
103
Jest to, rzecz jasna, ta sama ręka, którą omawialiśmy przed chwilą.
Prawidłową odzywką jest proste 2♦.
ZASADA: Natrafiwszy na misfit, należy zakończyć licytację jak
najszybciej, w granicach rozsądku, to możliwe.
♠
A D 10 9 6 W
E
♥
K W 8 4 2
1
♦
1
♠
♦
4 2
2
♣
?
♣
3
Ta ręka jest wystarczająco silna, by spróbować 2♥. Jeśli partner
zgłosi 2BA, spasujemy. Jeżeli przeniesie na 2♠, możemy zainwitować
końcówkę w tym kolorze, choć właściwszy byłby chyba pas. Po 3♣
partnera powrócimy na 3♦, nie 3♥. Gdy ujawnia się misfit, należy
kierować się powyższą zasadą i kończyć licytację. 2♥ wolno nam
jeszcze zgłosić, bo jesteśmy na to wystarczająco silni. Posiadanie ręki
układowej nie oznacza automatycznie, że musimy ją w pełni odlicy
tować. Wreszcie, jeśli po 2♥ partner skoczy na 3BA, powinniśmy
spasować! Nie próbujcie przenosić na 4♥. Partner na pewno nie ma
trzech pików, a najprawdopodobniej brak mu też trzech kierów. Opi
saliśmy już w miarę dokładnie naszą kartę, a partner zawyrokował:
„Właściwym kontraktem jest 3BA”. Piąty kier nie daje nam podstaw,
by podważać ten werdykt.
ZASADA: Gdy w toku licytacji w miarę dokładnie opisaliśmy
swą rękę, a partner podejmuje decyzję, zaufajmy mu. Musimy
mieć ważne powody, by zakwestionować jego wybór.
♠
A W 10 9 6 4 W
E
♥
D W 10 8 2
1
♦
1
♠
♦
3
2
♣
2
♥
♣
7
3 BA
?
Tym razem przeniesienie na 4♥ jest prawidłowe. W oba nasze kolo
ry da się zagrać przy bardzo nawet słabym uzupełnieniu ze strony
partnera, a układ 6-5 zdecydowanie bardziej przemawia za grą w
kolor niż 5-5.
104
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
D 8 6 4 3 2 W
E
♥
A 9 6 5 4
1
♦
1
♠
♦
D
2
♣
2
♥
♣
10
3 BA
?
Pas. Także i tu mamy 6-5, to prawda, ale oba nasze kolory są fatal
ne. Dama karo, a nawet dziesiątka trefl będą miłymi niepodziankami
dla partnera, który z pewnością pogratuluje nam trafnej decyzji.
♠
K W 8 7 6 W
E
♥
A 8 4 2
1
♦
1
♠
♦
3
2
♣
?
♣
7 6 5
Pas. 2♣ nie będzie może kontraktem idealnym, ale z całą pewno
ścią lepszym od każdego, w którym byśmy wylądowali, gdybyśmy
podtrzymali licytację. Nie zapominajmy, że 2♥ z naszej strony for
sowałoby i najpewniej doprowadziłoby do kontraktu na poziomie
trzech. Czy nasza ręka do tego upoważnia?
♠
A 8 6 4 2
W
E
♥
D 10 8 7 3
1
♦
1
♠
♦
4
2
♣
?
♣
10 7
I co powiecie? Właśnie w tego typu rozdaniach często zdarzają się
wypadki. Nie potępiłbym nikogo za zgłoszenie 2♥, ale nie zdziwcie
się, jeśli przyniesie to opłakane skutki. Najbardziej praktycznym roz
wiązaniem jest bodaj pas, z nadzieją, że wszystko dobrze się
skończy. Wierzcie lub nie, ale w tym rozdaniu może was jeszcze spo
tkać coś miłego. Lewy przeciwnik może np. mieć kilka kierów i zgło
si je, licząc na fit u partnera. Jak widać, srodze się zawiedzie.
♠
D W 9 8 7 6 W
E
♥
10 7 6 4
1
♦
1
♠
♦
8 2
2
♣
?
♣
K
Wybór jednego z kolorów partnera nie jest przymusowy. W tym
przypadku możemy powtórzyć piki, oczekując, że 2♠ będzie kon
traktem nie gorszym od 2♦. Partner jest zobowiązany spasować, chy
5. Negatywny wybór koloru
105
ba że ma bardzo dobry powód, by postąpić inaczej (za chwilę rozwa
żymy, co może skłonić partnera do podtrzymania licytacji po na
szym sign-offie).
♠
D W 10 8 6 4 W
E
♥
A 4 2
1
♦
1
♠
♦
4 3 2
2
♣
2
♠
♣
3
3
♣
?
Poddajemy się i licytujemy 3♦. Partner z pewnością nie będzie rozcza
rowany dziadkiem zawierającym asa, trzy atuty i singletona. Mamy na
prawdę piękną rękę i wpadka na 3♦ byłaby zaiste niefortunna.
♠
D 9 6 5 4 3 2 W
E
♥
K 7 6
1
♦
1
♠
♦
W 2
2
♣
2
♠
♣
7
3
♣
?
3♦. Wyraziliśmy poważne zainteresowanie grą w piki, a mimo to
partner obstaje przy swoich kolorach. Dogódźmy mu. Nie da się już
cofnąć licytacji do 2♠, będących przypuszczalnie prawidłowym kon
traktem. W każdym razie partner miał istotny powód, by przenieść
na 3♣ (pamiętajcie, że on stoi po waszej stronie); winniśmy się pod
porządkować. Biorąc pod uwagę, że wcześniej próbowaliśmy unik
nąć gry w kara, nasz fit w tym kolorze nie jest wcale taki zły.
♠
D 8 6 5 4 2 W
E
♥
K 10 6 3
1
♦
1
♠
♦
W 2
2
♣
?
♣
7
2♦. Mamy za słabą kartę, by kontynuować licytację, a największą
szansę na jej zakończenie daje negatywny wybór kar. Rozumiem
tych, którym chodziło po głowie 2♠, ale, jak głosi nasza zasada, po
ujawnieniu się misfitu należy czym prędzej wyprzęgać. O 2♥ czy
2BA z tą ręką nie ma nawet mowy.
♠
8 7 6
W
E
♥
10
1
♦
1
♠
♦
A D 10 5 3
2
♣
2
♥
♣
A K 9 8
?
106
M. Lawrence, Ucz się na błędach
2♠. Nie jest to podniesienie pików, tylko negatywny wybór tego
koloru. Partner może z tego wywnioskować tylko tyle, że wolimy
piki od kierów i zgłoszenie tego koloru uznaliśmy za lepsze od 2BA
czy powtórzenia jednego z własnych kolorów.
Negatywny wybór koloru jest w istocie rodzajem odzywki neutral
nej. Niesie ze sobą kilka przesłanek negatywnych. Gracz dający
preferencję wyklucza możliwość jakiegokolwiek działania konstruk
tywnego. Z reguły ma on minimum swej dotychczasowej licytacji.
Ostatnio omawiana ręka jest w tym kontekście stosunkowo dobra.
Jeśli partner wykona jakiś krok w kierunku końcówki, chętnie się
zgodzimy.
♠
D 2
W
E
♥
A W 8 7 6
1
♥
1
♠
♦
3
2
♣
2
♦
♣
A W 9 4 3
?
I cóż? Trzymamy wszystkie kolory, więc na jakiej wysokości za
gramy w bez atu? Mam nadzieję, że na żadnej. Prawidłową odzywką
jest 2♠. Mamy wprawdzie tylko dwa piki, ale druga dama wystarcza
w tej sekwencji. 2♠ to po prostu najmniejsze zło. Moglibyśmy po
wtórzyć trefle, ale jeśli partner będzie zmuszony spasować z
dubletonem, nie będzie to kontrakt marzeń. Jeżeli zaś po 3♣ prze
niesie na 3♥, będziemy żałować, że nie zgłosiliśmy 2♥, bo wtedy byli
byśmy przynajmniej o poziom niżej. W każdym razie wpadamy tu w
błędne koło, bo gdy zgłosimy 2♥, partner może spasować nawet z
singletonem – nie ma powodu zakładać u niego więcej kierów. Wó
wczas 2♥ nie będzie z pewnością właściwym kontraktem. 2♠, dla od
miany, doprowadzi prawie zawsze do optymalnego – dla danej pary
rąk – kontraktu, a ponadto utrzymuje licytację na niskim poziomie.
Na marginesie, nie musicie się obawiać, że partner nie będzie miał
pięciu pików. Z czwórką licytowałby inaczej.
♠
4
W
E
♥
K D 10 9 7
1
♥
1
♠
♦
W 8
2
♣
2
♦
♣
A D 4 3 2
?
Niekiedy, choćbyśmy chcieli, nie możemy dokonać negatywnego
wyboru. Tu naszą najlepszą zapowiedzią jest 2♥, nie przekraczające
5. Negatywny wybór koloru
107
wysokości dwóch. Wyżej pójdziemy wyłącznie z inicjatywy partne
ra. Ten zaś, o ile nie ma nadwyżek, najprawdopodobniej spasuje lub,
jeśli zdecydowanie woli trefle, przeniesie na 3♣.
♠
4
W
E
♥
10 3
1
♦
1
♠
♦
A D W 8 7
2
♣
2
♥
♣
K D 10 4 2
?
Ponownie, nie możemy dać preferencji, więc musimy wybrać jakąś
inną odzywkę. Nie powinno to być 2BA, więc musimy wspiąć się na
wysokość trzech. Skoro tak, to należy wybrać odzywkę niosącą naj
większy zasób informacji. Kryterium to spełnia 3♣, oznaczające
układ co najmniej 5-5 i zniechęcające do gry bezatutowej.
♠
W 2
W
E
♥
A W 9 8 7
1
♦
1
♠
♦
D 2
2
♣
2
♥
♣
A D 5 4
?
Wreszcie karta zasługująca na 2BA. Nie ma tu mowy o dużym mis
ficie, a o sile naszej ręki stanowią wartościowe figury, a nie układ.
Uzupełnienia – choć niepełne – w obu kolorach partnera dobrze
wróżą kontraktowi beztutowemu.
♠
D
W
E
♥
K 9
1
♦
1
♠
♦
K D W 10 8
2
♣
2
♥
♣
D W 7 5 2
?
2BA. Dopuszczalne jest także 3♣, ale posiadamy wystarczającą siłę
na 2BA, a figury w kierach i pikach domykają kolory partnera.
♠
7 2
W
E
♥
W 3
1
♦
1
♠
♦
A K D W 10 2
♣
2
♥
♣
A 10 8 7
?
Tego typu ręka upoważnia nas do skoku na 3BA. Trzymamy
wszystkie kolory i jesteśmy w stanie wyobrazić sobie dziewięć lew
przy większości rąk partnera, nawet ze strefy rozsądnego minimum.
108
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Tak samo można by zalicytować w tej sekwencji z poniższymi
rękami:
1.
2.
♠
D
♥
W 2
♦
K D W 10 7
♣
A D W 9 6
♠
8
♥
W 5 4
♦
A D 10 8 7
♣
A K D W
♠
8
W
E
♥
D 8 4
1
♦
1
♠
♦
A D 6 5 2
2
♣
2
♠
♣
K D 8 2
?
Pas. 2♠ to odzywka zamykająca. Partner może mieć do dziesięciu
punktów, ale z reguły jest słabszy. Oto jego przeciętna karta:
♠
8
♥
D 8 4
♦
A D 6 5 2
♣
K D 8 2
N
W E
S
♠
K W 9 7 6 2
♥
K 4 3
♦
9 2
♣
10 7
Jak widać, nie znajdziemy lepszego kontraktu niż 2♠. 2BA za
prowadziłoby nas zbyt wysoko. Jeżeli można ufać licytacji partnera,
pas na 2♠ nie podlega dyskusji.
♠
D 8 3
W
E
♥
—
1
♦
1
♥
♦
A W 9 6 4
2
♣
2
♥
♣
A W 6 4 2
?
Ponownie pas. Partner zamknął licytację. Być może trefle albo kara
okazałyby się lepsze, ale w dłuższej perspektywie najbardziej opłaca
się pasować. Pamiętajcie, że poszukiwanie lepszego kontraktu za
wiodłoby nas na wysokość trzech. Nie boicie się, że partner postawi
na swoim i zalicytuje 3♥? Lepiej wyhamować, póki tanio.
♠
—
W
E
♥
4 2
1
♦
1
♠
♦
A D W 10 8 3
2
♣
2
♠
♣
K D W 9 7
?
5. Negatywny wybór koloru
109
3♣. Oczywiście istnieją ręce, z którymi wolno nam podważyć sign-
off partnera. To właśnie jedna z nich. Mamy pewność, że lepiej się
będzie grało w jeden z kolorów młodszych, musimy tylko ustalić, w
który. W poprzednim rozdaniu nasze kolory były stosunkowo słabe i
nie uśmiechałoby nam się granie 3♦ z ♦AW964 do ♦72. Jednak
♦ADW1083 do ♦72 to zupełnie co innego. Ucieczkę na własne kolory
uzasadnia więc ich jakość, a nie fakt, że mamy w nich układ 6-5 i
renons w kolorze partnera.
Wciąż nie ma pełnej gwarancji, że partner nie powtórzy swojego
koloru, ale na to nie ma już rady. W każdym razie nasza próba
znalezienia lepszego kontraktu była w pełni uzasadniona.
♠
3
W
E
♥
K D 7
1
♦
1
♠
♦
K D W 10 8
2
♣
2
♠
♣
A D 6 4
?
Pas może się okazać najlepszą decyzją, ale trzeba przyznać, że
mamy naprawdę dobrą rękę. To właśnie daje nam prawo do zalicy
towania 2BA. Jest to odzywka silna i mocno zachęcająca, a nie próba
ucieczki od pików. Ze słabą rękę po prostu byśmy spasowali lub, w
razie konieczności, powtórzyli któryś ze swoich kolorów. Jak już
zdążyliśmy się przekonać, trzeba mieć dobre powody, by nie
uszanować sign-offu partnera.
♠
W 10 9 8 6 4
W
E
♥
K 8 3
1
♦
1
♠
♦
K 2
2
♣
2
♠
♣
W 3
2 BA
?
3BA. Partner zawiadomił nas, że pomimo naszej słabej licytacji jest
zainteresowany dograną. Z całą pewnością nie próbuje uciekać od
kontraktu pikowego. Skoro więc partner dąży do końcówki,
winniśmy przystać na jego propozycję. Mamy króla karo, w którym
partner zakocha się od pierwszego wejrzenia, a także potencjalnie
cennego waleta trefl. Wszystkie nasze figury doskonale uzupełnią
kartę partnera. Z pewnością powinniśmy natomiast zrezygnować z
licytowania 3♠. Wskazywałoby to na słabość w świetle dotychcza
sowej licytacji, a przecież, biorąc pod uwagę przedział siły, w którym
mieści się nasza karta, jesteśmy stosunkowo mocni.
110
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
D W 8 7 6 5 4
W
E
♥
D 7 4
1
♦
1
♠
♦
2
2
♣
2
♠
♣
6 3
2 BA
?
A to właśnie przykład ręki, z którą konieczne jest kolejne po
wtórzenie własnego koloru. Wiemy, że partner przymierza się do
końcówki, ale tym razem nie mamy powodów, by go do tego za
chęcać. Ręka ta nie nadaje się do kontraktu bezatutowego, kolor
pikowy jest jednak na tyle dobry, że możemy weń grać nawet przy
singletonie u partnera. Być może nie wygramy 3♠, ale o 2BA da się to
powiedzieć z całą pewnością.
♠
D 3
W
E
♥
A D W 7 6
1
♦
1
♠
♦
3
2
♣
2
♠
♣
A K 10 4 2
?
Wraz z postępem licytacji ręka ta stawała się coraz odpowiedniej
sza do gry w piki. Nie powinniśmy więc szukać już lepszego koloru,
ba, stać nas nawet na uzgodnienie pików podniesieniem do 3♠. Part
ner przyjrzy się ponownie swojej karcie i, jeśli tylko istnieje szansa na
końcówkę, zapowie ją. Z każdą z poniższych rąk partner powinien
zgłosić 4♠:
1.
2.
3.
♠
K W 10 7 6 2
♥
K
♦
8 6 4 2
♣
9 3
♠
A W 10 6 5 4 2
♠
W 10 9 8 6 4
♥
3
♥
K 2
♦
10 7 6
♦
K 10 8 6
♣
W 5
♣
3
Żadna z nich nie daje gwarancji realizacji końcówki, ale w więk
szości przypadków da się ją wygrać.
Z kartami typu:
1.
2.
♠
K W 8 6 4 2
♥
4
♦
D 8 3
♣
7 5 3
♠
10 9 7 6 5 4 2
♥
2
♦
D W 3
♣
D 3
5. Negatywny wybór koloru
111
partner spasuje na 3♠. Jego decyzja co do dołożenia końcówki będzie
uzależniona od jakości atutów, a także lokalizacji figur w kolorach
bocznych. Figury treflowe i kierowe powinien ocenić jako war
tościowe, karowe zaś jako nieprzydatne.
♠
A W 7 6 4
W
E
♥
K 10 7 3 2
1
♠
2
♦
♦
2
2
♥
3
♦
♣
A 4
?
Pas. Teraz nie powinniście już mieć trudności z pasowaniem w
tego typu rozdaniach. Partner ma co najmniej sześć kar, którym sami
możemy przeciwstawić dwa dziurawe kolory i dół otwarcia. Od
puszczamy, póki czas.
♠
A K W 10 8
W
E
♥
A D W 10 4
1
♠
2
♦
♦
4 2
2
♥
3
♦
♣
9
?
Typ ręki, z którą trzeba podtrzymać licytację po sign-offie. Po
siadamy dwa dobre kolory, z których każdy, przy niewielkim wspar
ciu partnera, może dać końcówkę. Licytujemy więc 3♥ nie dlatego, że
obawiamy się grać w kara, ale dlatego, że wciąż jeszcze mamy
wyższe ambicje. W poprzednim rozdaniu mogliśmy liczyć wyłącznie
na znalezienie lepszej częściówki. Tu rozglądamy się za końcówką.
Zasadnicza różnica.
♠
A W 10 6 5 4
W
E
♥
A 10 9 4 3 2
1
♠
2
♣
♦
D
2
♥
3
♣
♣
—
?
Ponownie, należy uprzeć się przy własnych kolorach i zalicytować
3♥. Pomimo minimum honorowego, nasz układ jest wręcz bajeczny.
Ciągle w grę wchodzi końcówka. Może się wprawdzie zdarzyć do
tkliwa wpadka, ale warto podjąć ryzyko.
Większość graczy, którym przedstawiłem ten problem, istotnie za
powiedziała 3♥, lecz, niestety, ze złych powodów. Traktowali to jako
ucieczkę od trefli partnera. To błąd! Przypomnijcie sobie zasadę: w
obliczu misfitu czym prędzej kończymy licytację. Jej podtrzymanie
112
M. Lawrence, Ucz się na błędach
musi wynikać z jakichś konstruktywnych przesłanek, a do takich nie
należy próba znalezienia lepszej częściówki. Kontynuowanie mis
fitowej licytacji uzasadnia wyłącznie nadzieja na osiągnięcie do
granej.
Ten obszar licytacji aż roi się od złych wyników. Każdy z nas ściągnął
kiedyś na siebie tego rodzaju dopust:
♠
A D 9 8 6 5
♥
A D 6 4
♦
—
♣
D 6 3
N
W E
S
♠
4 2
♥
W 3
♦
A K 9 6 4 3
♣
10 5 2
W
E
1
♠
2
♠
3
♥
1 BA
3
♦
4
♦
Ktoś skontrował i zapis znacząco odbiegał od oczekiwań. Gdzie
tkwił błąd? Można się przyczepić do rebidu 2♠, ale widywałem już
gorsze odzywki. Tu akurat 2♠ wychodziło. Problemy zaczęły się od
3♦ E. Gdyby miał w pikach renons, dałoby się to jakoś usprawiedli
wić. Ale z dubletonem ucieczka na 3♦ po prostu nie mieści się w gło
wie. Ilu niby pików W spodziewał się u partnera? W tym momencie
S
powinien był spasować i spróbować wyjść z opresji ze stosunkowo
niewielkimi obrażeniami. Zamiast tego zgłosił jednak 3♥. Może
widział już wcześniej partnera w akcji? E miał teraz okazję powrócić
na piki, ale z zupełnie niezrozumiałych powodów powtórzył kara. W
wreszcie pojął, w czym rzecz i zrezygnował. Obserwacja rozgrywki
nie była dla W najprzyjemniejszym doświadczeniem. Gdy w końcu
zorientował się, że partner miał nie jednego, ale dwa piki, dał mu
niezwykle obszerny wykład. Nikomu, kto z pozycji dziadka przy
glądał się bezsilnie takiej klęsce, nie muszę tłumaczyć, co się wtedy
czuje. Pozostali oby nigdy nie znaleźli się w takiej sytuacji.
Dość powiedzieć, że para znajdowała się jeszcze w stanie lekkiego
rozstroju nerwowego, gdy przyszło kolejne rozdanie:
5. Negatywny wybór koloru
113
♠
D 10 8 7 6 5
♥
K W 9 6 4
♦
A
♣
K
N
W E
S
♠
W
♥
D 10
♦
K W 10 8 7
♣
A 10 9 7 5
W
E
1
♠
2
♥
3
♥
4
♠
2
♦
2 BA
3 BA
5
♥
E
mógł spasować na 3♥, ale biorąc pod uwagę dziesiątki i wysokie
blotki w jego karcie, decyzja o zgłoszeniu 3BA jest całkowicie do
przyjęcia. Z kolei W ma czysty pas na 3BA. Bądź co bądź partner,
wiedząc o układzie co najmniej 5-5 w kierach i pikach, nadal chciał
grać 3BA. Za przyjęciem tego kontraktu przemawiają także figury w
kolorach młodszych oraz pełnowartościowe – pod względem siły ho
norowej – otwarcie. Logika przegrała jednak ze świeżymi wspo
mnieniami z ostatniej hekatomby i S kontynuował licytację, licząc na
znalezienie utajonego dotychczas fitu pikowego w ręce partnera. W
końcu jeśli E raz ukrył już fit, czemuż nie miałby tego zrobić ponow
nie? Tak się składa, że tym razem miał tylko singla, ale tak czy in
aczej powinien był spasować. Z nieznanych powodów zdecydował
się jednak wreszcie na wybór drugiego koloru partnera. I znowu źle.
4♠ dawało się jeszcze wygrać. 5♥ już nie.
5♥ było ewidentnie nieuzasadnione, bo W pokazał więcej pików
niż kierów. Mimo to E, zakarbowawszy sobie dobrze nauki, które
niedawno otrzymał, a może tylko ich część, postanowił dokonać jed
nak wyboru spośród kolorów partnera i przeniósł na kiery. Z opła
kanym skutkiem. Bardzo smutne. Ile byście postawili na sukces tej
pary w następnym rozdaniu?
Tym dwóm rozdaniom poświęciłem aż tyle miejsca po to, by po
kazać, jaki wpływ na dalszą grę pary może mieć zły rezultat. Jeśli
współpraca w parze nie układa się najlepiej albo w ogóle nie istnieje,
to wkrótce zaczyna brakować pewności, zgrania, a z czasem wzajem
nego zaufania i harmonii, co w konsekwencji prowadzi do pożało
wania godnych wyników.
114
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Gdy nauczymy się szybko pasować po wykryciu misfitu i partner
będzie wiedział, że my wiemy, a my będziemy wiedzieć, że on wie,
nasze rezultaty w tego typu rozdaniach poprawią się zasadniczo.
Być może nawet nie zwrócicie uwagi na te dobre wyniki, bo są one
drobne i nie rzucają się w oczy. Zauważycie tylko, że nie zdarzają
wam się wysokie wpadki w rozdaniach, w ktrórych inni gracze
uparcie licytowali swoje kolory pomimo misfitu. Jak to mówią, co z
oczu, to z serca. Przy czym, jeśli chodzi o słabe wyniki, to właśnie
rzecz w tym, żeby zeszły nam z oczu.
6. Kłopoty z kontrą
115
6. Kłopoty z kontrą
Licytacja po kontrze wywoławczej przeciwnika
Na zakończenie długich wywodów poświęconych kontrze wywoław
czej i odpowiedzi na nią obiecałem, że więcej nie poruszymy już tego
tematu. I słowa dotrzymam. W niniejszym rozdziale nie będzie się zaj
mować tym, co jest potrzebne, by skontrować przeciwników. Zastano
wimy się natomiast nad tym, co robić, gdy przeciwnicy kontrują nas.
Przypuśćmy, że otwieramy 1♣, lewy przeciwnik kontruje, a part
ner licytuje 1♥. Spróbujcie odpowiedzieć na poniższe pytania.
1. Ile kierów obiecuje partner?
a) cztery
b) więcej niż cztery
2. Ile punktów obiecuje partner?
a) 6–9
b ) poniżej 6
c) odzywka nielimitowana
3. Czy 1♥ forsuje?
a) tak
b) nie
Za każdym z licznych ustaleń przyjmowanych w tych kwestiach
przemawia wiele argumentów. Niektórzy umawiają się, że nowy
kolor po kontrze wywoławczej przeciwnika jest słaby i nieforsujący.
Obawiają się oni, że jeśli się nie odezwą, kontra może zostać ukar
niona: 1♣ - ktr. – pas – pas – pas. W związku z tym chcą mieć możli
wość zgłoszenia 1♠ po kontrze prawego przeciwnika z ręką typu:
♠
D W 8 7 4
♥
10 8 3
♦
10 9 7 6
♣
3
Inni z każdą ręką od 10 PC dają automatycznie rekontrę. Opiera się
to na założeniu, że jeśli zgłoszą jakąś odzywkę, a nie rekontrę, part
ner będzie w stanie zbilansować rozdanie, wiedząc, że mają poniżej
10 PC. Oto przykłady licytacji zgodnej z tym ustaleniem po otwarciu
1♣ partnera i kontrze wywoławczej prawego przeciwnika.
116
M. Lawrence, Ucz się na błędach
1) 1
♠
2) 1
♦
♠
A W 10 8 6 4
♥
K 10 6 5
♦
4 2
♣
3
♠
10
♥
A 4 2
♦
D W 10 6 4 2
♣
8 6 3
3) 1
♥
4) 1
♦
♠
3
♥
A W 9 6 5
♦
K 10 6 4 2
♣
W 4
♠
4 2
♥
D W 8 6
♦
K 6 5 4 2
♣
3 2
Z każdą z poniższych rąk padłaby natomiast rekontra:
1.
2.
3.
♠
3
♥
A D 10 6 4 2
♦
K W 9 7
♣
D 3
♠
W 9 7 6 5
♠
A K 10 7
♥
3
♥
5 4
♦
A K D 10
♦
8
♣
W 4 2
♣
K 9 6 5 4 3
4.
5.
6.
♠
K D 10 8 6 5
♥
3
♦
10 7
♣
A D 3 2
♠
4
♠
A D 10 9
♥
5 3
♥
K W 8 7
♦
A K 10 6 5
♦
D 9 6 4
♣
K W 8 4 2
♣
3
Takie metody są dobre, kiedy działają. W przeciwnym razie –
biada! A co może pójść nie tak? – zapytacie.
Załóżmy, że otwarcie 1♦ partnera zostaje skontrowane, a my daje
my rekontrę. Dalej licytacja toczy się następująco:
♠
W 9 6 4 2
♥
3
♦
A D 10 7
♣
K 5 4
W
N
E
S
1
♦
?
ktr.
4
♥
rektr.
?
2
♥
6. Kłopoty z kontrą
117
Kontrujecie? Wasza ręka nie nadaje się za bardzo do gry w obronie
ze względu na longera karowego. Licytujecie 4♠, a potem narzekacie,
gdy partner dokłada zaledwie jednego lub dwa piki? A może za
powiadacie 5♦, by za chwilę się przekonać, że prawidłowym kon
traktem było 4♠? Jest jeszcze czwarta możliwość: pas, w nadziei że
partner coś powie. Ale co? Skąd on ma wiedzieć, co licytować? Wie
tylko, że mamy co najmniej dziesięć punktów, ale nie ma bladego
pojęcia, gdzie one są albo co się na nie składa.
A tu?
♠
4 2
♥
K 10 6 4
♦
4 2
♣
A K D 8 7
N
W E
S
♠
10
♥
A W 7 5 3 2
♦
K D 6 3
♣
5 3
W
N
E
S
1
♣
?
ktr.
4
♥
rektr.
?
2
♥
Po rekontrze S skoczył na 4♠. Co miał zrobić E, gdy doszły do nie
go dwa pasy?
Jak widać wychodzi 5♥, ale kto powinien to zalicytować? Przy
stole E skontrował 4♠, które zostały wygrane. Z pewnością nie był to
dla WE optymalny wynik.
Bez wątpienie przydałby się mechanizm licytacyjny pozwalający
uniknąć tego rodzaju przykrości. Jak się okazuje takowy istnieje i po
zwala poradzić sobie w niemal wszystkich możliwych okolicznościach.
Oto on.
Rekontra nadal pokazuje co najmniej dziesięć punktów, ale nowy
kolor na wysokości jednego również nie wyklucza takiej siły. Można
więc odpowiedzieć kolorem nawet z bardzo dobrą ręką. Rzecz w
tym, że po naszej rekontrze przeciwnicy mogą bardzo zawyżyć licy
tację, uniemożliwiając nam zgłoszenie naszego koloru. Mając dobrą
rękę z jednym albo dwoma longerami, należy zatem rozpocząć od
ich bezpośredniego zgłoszenia, niezależnie od posiadanej siły.
Oznacza to, że nowy kolor na wysokości jednego forsuje.
Rekontra pokazuje natomiast jeden z trzech typów ręki:
1. Z zamiarem uzgodnienia koloru partnera.
2. Z zamiarem zalicytowania bez atu.
118
M. Lawrence, Ucz się na błędach
3. Z nadzieją na skontrowanie przeciwników.
Posługując się powyższymi wskazówkami, wybierzcie prawidłową
zapowiedź w poniższych sekwencjach.
♠
K W 10 8 7
♥
4
♦
A 10 3
♣
D 9 7 6
1
♣
ktr. ?
1♠. Jeśli zrekontrujecie, może
cie mieć trudności z jednoczesnym zgłoszeniem
pików i fitu treflowego. 1♠ nie obiecuje więcej, niż
bez kontry przeciwnika – partner będzie wciąż
licytował do naszych sześciu punktów. Ale nie spasuje, dzięki czemu
będziemy mogli dokończyć opisu ręki, jeśli zajdzie taka potrzeba.
♠
K D W 7
♥
4 2
♦
W 10 7 6
♣
10 9 7
1
♣
ktr. ?
1♠. I na tym zapewne za
kończymy nasz udział w licytacji. Zupełnie tak
samo, jak bez kontry.
♠
D W 9 8 7
♥
K 4
♦
5 4 2
♣
10 7 6
1
♦
ktr. ?
1♠. Analogicznie.
♠
10 9 8 5 2
♥
3
♦
A W 8 4 2
♣
W 7
1
♥
ktr. ?
1♠. Tak samo byśmy zalicy
towali po pasie z prawej. Nie ma powodu, by po
kontrze zachować się inaczej.
♠
D 10 7 6
♥
W 2
♦
K 7 6
♣
8 6 4 2
1
♥
ktr. ?
Pas. Tym razem bez kontry
odpowiedzielibyśmy 1♠. Po kontrze nie próbujemy
za wszelką cenę włączać się do licytacji z minimum.
Kto powiedział, że musimy coś licytować?
♠
W 9 7 6
♥
K 10 4
♦
10 2
♣
K W 8 7
1
♦
ktr. ?
1BA. Piki są za słabe, by się
nimi chwalić, ale ręka zasługuje na odzywkę.
♠
9 8 6 4 2
♥
K 4
♦
10 7 3
♣
A W 2
1
♦
ktr. ?
1♠. Jeśli decydujemy się ode
zwać, nie możemy pominąć pięciokartowego
koloru starszego.
6. Kłopoty z kontrą
119
♠
3
♥
K D 10 8 6
♦
A D 5 4 2
♣
10 3
1
♣
ktr. ?
1♥. Pomimo siły wystarcza
jącej na samodzielne otwarcie, nie rekontrujemy.
Ta ręka pokazuje, dlaczego 1♥ powinno forsować.
W następnym okrążeniu skacząco zgłosimy kara,
jeśli będzie to możliwe, informując partnera o silnej dwukolorówce.
Tymczasem po rekontrze możemy nie zdążyć pokazać obu kolorów.
♠
10
♥
A D 8 6 4 2
♦
K 10 8 6
♣
D 3
1
♦
ktr. ?
Ponownie 1♥. Także i tu
rekontra nie gwarantuje, że zdążymy zgłosić
kiery, a jednocześnie wskazać fit karowy. Z naszego
punktu widzenia możliwa jest gra premiowa w
którymś z kolorów czerwonych, ale niewykluczone, że najlepiej za
trzymać się w 3BA. A może w ogóle nie wychodzi końcówka?
Rekontra powie partnerowi tylko tyle, że mamy co najmniej dziesięć
punktów. Sęk w tym, że jeśli przeciwnicy znajdą fit i od razu podwy
ższą stawkę, partner nie zdoła już może wykorzystać tej wiadomości.
Często znacznie bardziej wartościowa jest dla niego informacja o na
szym kolorze lub uzupełnieniu w jego kolorze.
Spójrzcie na to tak. Różnica między rekontrą a odzywką wynosi
około czterech punktów. Minimalna odzywka wskazuje jakieś sześć,
a minimalna rekontra dziesięć punktów. Jeśli zdecydujemy się na od
zywkę, od razu wyposażymy partnera w cenne informacje układo
we, nadwyżkę w sile zdołamy zaś z reguły zaakcentować później.
Ponadto, gdybyśmy z każdą z poniższych rąk byli zobowiązani
rekontrować (po 1♣ partnera i kontrze z prawej):
Otwierający E
1
: E
2
:
♠
A 8 6 4
♥
K 10 7
♦
K W 3 2
♣
4 2
N
W E
S
♠
K D 10 8 7 6 4
♠
K 10 8 6 4
♥
A D 7 3
♥
—
♦
W 2
♦
A D 2
♣
—
♣
D 8 6 4 2
to w dalszej licytacji napotykalibyśmy nierozwiązywalne często
problemy.
♠
W 8 4 2
♥
K 10 7 6
♦
A D 3
♣
4 2
1
♦
ktr. ?
Oto przyzwoite minimum na
rekontrę. Przeciwnicy tym razem nie poszaleją, bo
grozi im z naszej strony ciężka kontra. Licytacja po
winna więc przebiegać w sposób niezakłócony.
120
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
D W 7 6
♥
A 10 6 4
♦
3
♣
K 9 7 6
1
♠
ktr. ?
Rekontra. Nie popełniajcie po
wszechnego błędu polegającego na skoku na 3♠.
Po kontrze przeciwnika skok w kolor partnera
ma charakter blokujący. Świadczy o ręce słabej
honorowo z dobrym fitem i niezłym układem. 3♠ w tej sekwencji
byłoby więc nieforsujące. Chcielibyście, aby licytacja wygasła na po
ziomie 3♠?
♠
9 7 6 4 2
♥
A 9 6 3
♦
2
♣
W 10 7
1
♥
ktr. ?
3♥. Oto właśnie ręka, która
kwalifikuje się na skok w kolor partnera. Mamy do
bre atuty i układ, za to niewiele figur. Zauważmy,
że nie bierzemy nawet pod uwagę zgłaszania 1♠.
Pogwałciłoby to jedną z najważniejszych i najefektywniejszych reguł
brydżowych.
ZASADA: Gdy partner otwiera kolorem starszym, a my mamy
dobry (czterokartowy) fit i chcemy, by kolor ten stał się atutowym,
nie zgłaszamy innych kolorów. Winniśmy licytować tak, by po
kazać, że jesteśmy zainteresowani grą w kolor partnera, bilansując
jednocześnie własną rękę
.
W omawianym rozdaniu nie mamy zamiaru grać w piki, tylko w
kiery. Skoro tak, to licytujemy kiery na najwyższym poziomie, na
jaki pozwala nasza karta – w tym przypadku trzech.
Zauważmy dodatkowo, że lewemu przeciwnikowi o wiele trudniej
będzie wkroczyć do licytacji po 3♥ niż po 1♠.
Ostatnia uwaga. Widywałem graczy, którzy z tego typu kartą
pasowali po kontrze, a w następnym okrążeniu uzgadniali kiery. Źle!
Efekt jest taki, że przeciwnikom pozostaje więcej przestrzeni na inter
wencję, a partner nie może działać, bo nie ma pojęcia o naszej karcie.
♠
4 2
♥
A W 8 7
♦
K 10 7
♣
A D 9 7
1
♠
ktr. ?
Kolejna łatwa rekontra. Skon
trujemy przeciwników albo zagramy 3BA.
♠
A W 3
♥
10 7
♦
K W 10 3
♣
K 6 4 2
1
♥
ktr. ?
I znów rekontra. Opisanie tej
karty w dalszej licytacji nie będzie nastręczać
trudności.
6. Kłopoty z kontrą
121
♠
D 10 7 6
♥
4
♦
10 3
♣
A W 9 8 7 2
1
♠
ktr. ?
4♠. Spodziewamy się to wy
grać, a przy tym nie chcemy pozwolić przeciwnikom
na znalezienie własnego koloru. Widać gołym
okiem, że mogą dysponować opłacalną obroną.
♠
A 5 4 3
♥
K D 10 7 3
♦
2
♣
D 3 2
1
♥
ktr. ?
Rekontra, a potem posteruje
my do 4♥. Z taktycznego punktu widzenia słusz
ne byłoby 4♥, utrudniające przeciwnikom
znalezienie obrony. Ale jak postąpilibyście, gdyby
po 4♥ z lewej padło 5♦, a potem dwa pasy? Pas partnera wynikałby z
przeświadczenia, że jesteście słabi, a przecież to nieprawda. Dlatego
musielibyście w tej sytuacji zgadywać.
Jeżeli zaś rozpoczniemy od rekontry, a dopiero potem zgłosimy 4♥,
partner będzie mógł włączyć się do podjęcia ostatecznej decyzji.
Mogłoby się to odbyć np. tak:
W
N
E
S
1
♥
pas
?
ktr.
4
♦
rektr.
4
♥
3
♦
5
♦
Partner może teraz skontrować, co powinniśmy uszanować, lub,
wiedząc o naszej dobrej karcie, przelicytować pięcioma kierami. W
każdym razie on będzie wiedział o naszej ręce więcej, niż my o jego.
Wreszcie, partner może spasować, wyrażając niepewność co do
optymalnego sposobu postępowania. Wtedy to my wybierzemy po
między kontrą a 5♥. Wydaje się to może dość egzotyczne, ale w
rzeczywistości jest jak najlogiczniejsze.
W tego rodzaju sekwencjach rekontra powinna pomóc nam w po
prowadzeniu dalszej licytacji, o ile nie wydarzy się coś nieoczekiwa
nego.
Być może zauważyliście, że po kontrze wywoławczej przeciwnika
forsują jedynie odpowiedzi na wysokości jednego. Spróbuję to teraz
uzasadnić. Istnieją po temu trzy powody.
1. Odpowiedź na poziomie dwóch zajmuje oczywiście więcej prze
strzeni licytacyjnej, co, w porównaniu z odpowiedzią na wysokości
jednego, utrudnia dononywanie subtelnych rozróżnień pomiędzy
możliwymi wariantami ręki.
122
M. Lawrence, Ucz się na błędach
2. Nie da się grać tak, by nowy kolor na poziomie dwóch forsował,
a zarazem mógł być słaby. Nie starczy przestrzeni, aby poradzić
sobie z dalszą licytacją. Dlatego trzeba się na coś zdecydować: od
zywka ta musi być albo forsująca, od 10 punktów, albo nieforsująca,
poniżej 10 punktów.
Doświadczenie pokazuje, że karta w sile 5–9 trafia się w takiej
sekwencji przeciętnie trzy razy częściej, niż ręka od 10 punktów.
Stąd też, by mieć w swym repertuarze odzywkę obsługującą więcej
rąk, lepiej się umówić, że nowy kolor na poziomie dwóch po kontrze
wywoławczej przeciwnika nie forsuje.
3. Za nieforsującym charakterem odpowiedzi nowym kolorem na
wysokości dwóch przemawia fakt, że najczęściej padają one w kolor
młodszy. A ponieważ końcówka w kolor młodszy jest odleglejsza,
rozporządzanie silną sekwencją staje się mniej istotne. Zastanówcie
się, kiedy ostatnio, po następującym początku licytacji:
W
N
E
S
1
♥
lub
1
♠
?
ktr.
ktr.
2
♣
2 ♦
osiągnęliście dograną?
Jeśli zagubiliście się trochę w tych wywodach, konkretne przykła
dy powinny wszystko wyjaśnić.
♠
4 2
♥
7
♦
K D 10 9 6 3
♣
D 5 4 2
1
♥
ktr. ?
2♦. Wskazujemy dobry kolor,
ale kartę za słabą na rekontrę. Przeciętna ręka na
taką licytację.
♠
5 2
♥
7
♦
K 10 9 8 4
♣
A 10 8 7 6
1
♠
ktr. ?
2♦. Później spróbujemy
zmieścić się trzema treflami. Partner wywniosku
je z braku rekontry, że mamy poniżej 10 punk
tów. Miejmy nadzieję, że nie poniesie go tylko
dlatego, że dwukrotnie zabraliśmy głos w licytacji. Nie powinno.
6. Kłopoty z kontrą
123
♠
4
♥
4 3 2
♦
A W 10 9 8 4 2
♣
7 6
1
♠
ktr. ?
2♦. Ledwie minimum, ale
mamy ostatnią może szansę, by pokazać nasz
kolor
Od czasu do czasu trafia się dobra karta, która nie mieści się w żadnej
z kategorii rąk nadających się na rekontrę. Niekiedy da się ją opisać za
pomocą skoku nowym kolorem, typu: 1♥ – ktr. – 3♦. Sekwencja taka
wskazuje dobry sześciokart w sile około 10 punktów, ale nie forsuje.
No i wreszcie zdarzają się ręce, które przyprawiają nas o prawdzi
wy ból głowy. Co wtedy? Cóż, musimy coś zaimprowizować, wy
bierając zapowiedź, która najmniej zdeformuje obraz rozdania.
Drobne kłamstwo jest lepsze od dużego kłamstwa.
♠
7 2
♥
10 6 3
♦
4 2
♣
A K D W 8 6
1
♦
ktr. ?
3♣. Partner ma prawo
spasować, ale z odpowiednią ręką powinien
spróbować 3BA bądź czegokolwiek, co dyktuje
mu jego karta.
♠
3
♥
10 7
♦
A 8 6
♣
K D 10 7 4 3 2
1
♥
ktr. ?
3♣. Odzywka ta nie gwaran
tuje pełnego koloru, tylko dobry sześciokart (co
najmniej) i przyzwoitą rękę.
♠
7 6 4
♥
3
♦
A D W 10 6 2
♣
W 10 7
1
♥
ktr. ?
Tylko 2♦. Do 3♦ brakuje bar
dzo niewiele.
♠
3
♥
D W 10 8 4 2
♦
A W 8 7
♣
W 2
1
♠
ktr. ?
3♥. Kolor pozostawia trochę
do życzenia, ale partnera może będzie stać na
dołożenie 4♥. Odzywka ta ma sens właśnie dlate
go, że otwiera perspektywę końcówki, na którą
wystarczy wziąć dziesięć, a nie jedenaście lew.
♠
4 2
♥
7
♦
A K D 10 7 6
♣
K 10 4 2
1
♥
ktr. ?
Co wy na to? Jeśli śledziliście
zaproponowany tu schemat licytacji po kontrze
przeciwnika, zorientujecie się, że jest to właśnie
jedna z tych niewygodnych rąk. 2♦ i 3♦ nie forsują,
stanowiłyby więc niedolicytowanie. Trzeba się salwować rekontrą,
mimo że, ze względu na potencjalną obstrukcję ze strony przeciw
124
M. Lawrence, Ucz się na błędach
ników, lepiej by było od razu zgłosić nasz kolor. Po rekontrze naj
prawdopodobniej uda się to jednak zrobić. Jeśli nie, i na dodatek sta
niecie w jakimś beznadziejnym kontrakcie, to pewnie zaczniecie ża
łować, że nie gracie jakimś innym systemem. Pomyślcie wtedy o
wszystkich innych kłopotliwych rozdaniach, które udało wam się
pomyślnie rozwiązać. Notujcie sobie wszystkie takie przypadki i
oceńcie, jak owa struktura licytacyjna sprawdza się w dłuższej per
spektywie.
♠
10 7
♥
K W 9 8
♦
4
♣
A K W 8 6 4
1
♦
ktr. ?
Kolejna bardzo trudna ręka.
Ja bym zrekontrował i liczył na korzystny rozwój
wypadków. Jeśli przeciwnicy zdołają zablokować
pikami, czeka nas być może zgadywanie, ale nie
widzę tutaj lepszego rozwiązania.
♠
4 2
♥
K D 8 6 4
♦
3
♣
A D 5 4 2
1
♦
ktr. ?
1♥. Forsuje. Przypuszczalnie
zdążymy jeszcze pokazać trefle. Zauważcie, że
najwięcej problemów powstaje wówczas, gdy po
siadamy dobrą rękę z kolorem młodszym od koloru
koloru otwarcia partnera.
W praktyce okaże się, że po otwarciu partnera i kontrze z prawej
strony rzadko przychodzi nam więcej niż 10 PC. A jeśli już, to mało
kiedy nasza karta będzie zorientowana wyłącznie na grę we własny
kolor. Z reguły będzie nas stać na rekontrę albo zgłoszenie koloru na
wysokości jednego, oczywiście forsująco.
Oto kilka problemów z tego obszaru licytacji, nie koncentrujących
się na jakimś konkretnym zagadnieniu. Spróbujcie swoich sił.
♠
K W 8 7 4
♥
D 2
♦
10 7 4 2
♣
D 7
1
♣
ktr. ?
1♠. Forsuje na jedno okrąże
nie. Najprawdopodobniej spasujemy na rebid part
nera, ale gdyby ujawnił jakieś nadwyżki, np. pod
niesieniem do 3♠, z radością pójdziemy wyżej.
♠
A K 5 2
♥
10 6 4 2
♦
7 3
♣
10 8 3
1
♥
ktr. ?
2♥. Posiadając czterokartowe
uzupełnienie w kolorze starszym partnera, powi
nniśmy z zasady podnieść do wysokości, którą
dyktuje nam nasza ręka. Po co komplikować
sprawę licytując 1♠? Partner ma kiery. My mamy kiery. Wobec tego
powinniśmy grać w kiery.
6. Kłopoty z kontrą
125
♠
K 10 7
♥
D 9 8 6
♦
4 2
♣
A 10 6 3
1
♦
ktr. ?
1BA. Niewiele brakuje do
rekontry. 1♥ nie byłoby złe, ale przydałby się
trochę lepszy kolor. Czwórka nadaje się oczywi
ście do zgłoszenia, ale nie jest to aż tak palące.
♠
4 3
♥
10 3
♦
D 7 6 2
♣
K D W 8 3
1
♠
ktr. ?
2♣. W grę wchodzi też 1BA,
ale jeśli przeciwnicy zainterweniują kierami,
chcielibyśmy dostać wist treflowy. Ponadto, jeżeli
partner poprze trefle, uda się być może przelicy-
tować przeciwników.
♠
8 3
♥
4
♦
A K D 7 3
♣
K W 9 3 2
1
♠
ktr. ?
Oto jedno z tych trudnych
rozdań, w których rekontra może wpędzić nas w
kłopoty. Jeśli przeciwnicy osiągną 3♥ zanim
zdążymy zaanonsować nasze kolory, grozi nam
zgubienie optymalnego kontraktu. Niestety nie pozostaje nam nic in
nego, nie dysponujemy bowiem alternatywnym sposobem forsujące
go
zgłoszenia koloru młodszego od koloru otwarcia. Rekontra stano
wi najmniejsze zło, bo gwarantuje przynajmniej, że licytacja jeszcze
do nas wróci. Pamiętajmy, że skok na 3♣ czy 3♦ oznacza dobry
sześciokart i nie forsuje.
♠
4
♥
A 9 6
♦
8 6 4 3
♣
K 10 9 6 3
1
♣
ktr. ?
3♣. Wskazuje to rękę słabszą
niż na rekontrę. Dysponujemy za to znakomitym
fitem treflowym i dobrym układem. Liczymy, że
taki skok utrudni przeciwnikom włączenie się do
licytacji. A jeśli to zrobią, to informacje zawarte w naszej odzywce
pomogą partnerowi w podjęciu decyzji co do ewentualnej dalszej li
cytacji lub kontry. Jeśli licytacja potoczy się następująco:
W
N
E
S
1
♣
pas
ktr.
pas
3
♣
pas
4
♠
?
nie wolno nam popełnić błędu polegającego na zgłoszeniu 5♣.
Opowiedzieliśmy już partnerowi o naszej ręce odzywką 3♣, a on po
stanowił pozostać w obronie. Nie wiedząc nic o jego karcie, nie
mamy żadnych podstaw, by licytować dalej. Zgłoszenie 5♣ byłoby
równoznaczne z powiedzeniem partnerowi, że nie wie, co robi.
126
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Może zresztą faktycznie nie wie, a 5♣ jest optymalną decyzją, ale z
pewnością nie sprzyja zrozumieniu w parze. Żadna dobra para nie
licytuje w ten sposób.
♠
7 2
♥
A K 10 8
♦
W 3
♣
7 6 4 3 2
1
♣
ktr. ?
1♥. Bez kontry zalicytowali
byśmy bez wahania tak samo. Upoważnia nas do
tego dobry kolor czterokartowy i wystarczająca
siła. Pas byłby błędem, podobnie jak 2♣ – kolor
treflowy nie zasługuje na wzmiankę. Raz na jakiś czas nie uzgod
nimy przez to trefli, ale nie zgłaszając teraz 1♥ z pewnością zgubimy
fit kierowy. Stracilibyśmy również szansę naprowadzenia partnera
na najlepszy wist, gdyby to przeciwnicy utrzymali się przy grze.
♠
K D 10 9 7
♥
A W 9 8 3
♦
4
♣
W 2
1
♣
ktr. ?
1♠. O ile to tylko możliwe,
lepiej zacząć od pokazania koloru. Na rekontrę je
steśmy co prawda dostatecznie silni, ale możemy
napotkać później trudności w opisaniu układu.
♠
W 8 7 6 5
♥
D 10 8 4
♦
K 6 3
♣
7
1
♥
ktr. ?
3♥ – cztery atuty, dobry
układ i siła poniżej rekontry. Nie ma sensu licy
tować pików. Jeśli znaleźliście fit w kolorze star
szym, poinformujcie o tym partnera.
♠
10 7 6 3
♥
8 6 4 2
♦
A W
♣
W 7 3
1
♣
ktr. ?
Pas. Za mało na jakąkolwiek
akcję. Lokalizacja figur nie rekompensuje
bynajmniej słabości naszych kolorów.
♠
4
♥
A D 10 8 7 3
♦
8 7
♣
10 6 4 2
1
♠
ktr. ?
2♥. Nieforsujące zgłoszenie
przyzwoitego koloru co najmniej pięciokar
towego w sile poniżej 10 punktów.
♠
A D 9 6 2
♥
K D 7 4
♦
3
♣
W 9 2
1
♦
ktr. ?
Rekontra. Dlaczego nie 1♠? Bo
tym razem nie obawiamy się przeciwników. Z
przyjemnością skontrujemy każdą ich odzywkę.
Wrogowie wyjdą z tego rozdania mocno potłuczeni.
Pamiętajmy: rekontrę dajemy tylko wtedy, gdy jesteśmy w stanie po
radzić sobie z dowolną dalszą licytacją. Tu dobrze wiemy, czego
chcemy. Pozostaje tylko jedna niewiadoma – wysokość kary, którą
zaaplikujemy przeciwnikom.
6. Kłopoty z kontrą
127
♠
K W 8
♥
4 2
♦
A D 9 7
♣
10 6 5 4
1
♠
ktr. ?
Rekontra, z zamiarem
późniejszego uzgodnienia pików. 3♠ oznaczałoby
teraz czterokartowy fit i o wiele mniejszą siłę.
Przy okazji, jeśli chcemy poprzeć kolor partnera po rekontrze,
robimy to bez przeskoku:
W
N
E
S
1
♠
pas
ktr.
pas
rektr.
2
♠
2
♥
Powyższa sekwencja wskazuje 10–12 punktów przy grze w piki,
czyli rzeczywistą wartość naszej karty. Biorąc pod uwagę, że sama
rekontra obiecała już 10 punktów, nie ma potrzeby teraz skakać, chy
ba że rozporządzamy jakąś nadwyżką, powiedzmy od 13 punktów.
♠
W 10 8 7 4
♥
4
♦
10 2
♣
A W 8 6 3
1
♣
ktr. ?
1♠. Nie warto się śpieszyć z
popieraniem koloru młodszego, kiedy mamy
starszy.
♠
K D 7
♥
W 9 7 6 4 2
♦
10 6
♣
W 3
1
♠
ktr. ?
2♠. Lepiej od razu pokazać
uzupełnienie, niż eskperymentować z 2♥. Partner
powinien spasować z każdą z poniższych rąk:
1.
2.
3.
♠
A W 8 4 2
♥
8
♦
K W 5 3
♣
D 9 2
♠
10 8 6 5 4 2
♠
A W 10 9 3
♥
K
♥
10 3
♦
A K 7
♦
A 8 4
♣
A 5 4
♣
K 10 6
W każdym z tych przypadków piki będą co najmniej równie do
brym kolorem atutowym, jak kiery.
♠
3
♥
10 6
♦
K 10 7 6
♣
A D W 9 7 6
1
♥
ktr. ?
3♣ – dobry sześciokart w
okolicach 10 punktów. Zachęca, ale nie forsuje.
128
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
10 7
♥
A D 3
♦
4 2
♣
W 10 9 7 6 2
1
♥
ktr. ?
Ładne podniesienie do 2♥.
Nie należy ukrywać dobrego fitu w kolorze star
szym partnera, o ile nie mamy po temu ważnych
powodów.
♠
8 2
♥
10 6 3
♦
K 4 3
♣
D W 10 8 2
1
♣
ktr. ?
Wystarczy 2♣. Jakość koloru
treflowego upoważniałaby nas do skoku na 3♣,
ale przeciwko temu przemawia nieaktrakcyjny
układ i minimalna siła. Z asem karo zamiast króla
nasza ręką kwalifikowałaby się już na 3♣.
♠
K 10 8
♥
10
♦
K W 8 3
♣
A 7 6 3 2
1
♥
ktr. ?
Rekontra. Bez trudu poprowa
dzimy dalszą licytację. Kolory młodsze skontruje
my, a gdy przeciwnicy zgłoszą 1♠, zalicytujemy
bez atu. Wyższe kontrakty pikowe kontrujemy.
Przypominam regułę: nie rekontrujemy, jeśli nie potrafilibyśmy
sobie poradzić w większości możliwych dalszych sekwencji.
Wyjątki od tej reguły omówiliśmy analizując wcześniejsze przykłady.
Rebidy otwierającego
Chcąc posługiwać się opisanym tu schematem licytacji po kontrze
wywoławczej przeciwnika należy wprowadzić kilka niewielkich
zmian w znaczeniu rebidów otwierającego.
Nie będą one zbyt poważne. Pamiętajmy:
1. Jeśli po kontrze wywoławczej lewego przeciwnika part
ner odpowie kolorem na wysokości jednego, a prawy
przeciwnik spasuje, otwierający musi jeszcze coś po
wiedzieć.
2. Po każdej innej odpowiedzi partnera, z rekontrą włącz
nie, otwierający nie ma obowiązku dalszej licytacji. Może
spasować, jeśli skłania go do tego jego ręka.
Poniższe przykłady obejmują większość sytuacji, w jakich może się
znaleźć otwierający.
♠
K 10 7
♥
4 2
♦
K D 5
♣
A W 7 6 3
1
♣
ktr. 1
♥ pas
?
Odpowiedź 1♥ partnera zobowiązuje nas do
ponownego zabrania głosu. Bez interwencji zgłosi-
6. Kłopoty z kontrą
129
libyśmy 1BA, więc i teraz winniśmy wybrać tę odzywkę. Z zasady po
winniśmy dawać taki rebid, jaki dalibyśmy w licytacji jednostronnej.
Istnieją wyjątki, ale nieliczne.
♠
9 6 4 2
♥
K 7
♦
K 8 2
♣
A D 10 7
1
♣
ktr. 1
♠ pas
?
2♠. Pomimo dołu otwarcia, musimy zdobyć się na
rebid. Partner może mieć silną rękę, z którą, nie-
zależnie od naszej słabości, wychodzi nawet końcówka.
♠
D 9 7
♥
4 3 2
♦
A 6 5
♣
A K W 2
1
♣
ktr. 1
♥ pas
?
Normalnie zgłosilibyśmy pewnie 1BA, ale tutaj part
ner ma prawie na pewno bardzo dobrą czwórkę
albo, co jeszcze bardziej prawdopodobne, piątkę pików. Podnosimy
do 2♠.
♠
8 7 2
♥
K 5 4
♦
A 6 5
♣
A K 10 2
1
♣
ktr. 1
♠ pas
?
1BA. Nie starajmy się za wszelką cenę podnosić
pików z trójki. W poprzednim rozdaniu baliśmy
się o kiery, a w pikach mieliśmy figurę. Ta ręka różni się zasadniczo:
trzymamy wszystkie kolory, a piki są marne.
♠
W 8 7
♥
4 2
♦
A K W 7 6
♣
A 10 4
1
♦
ktr. 1
♠ pas
?
Zarówno 2♦ jak i 2♠ mogłoby się okazać trafną
decyzją. 1BA odpada ze względu na słabość kierów.
Osobiście wybrałbym chyba 2♠. Zgłoszenie pików po kontrze sugeruje
dobry kolor. Per saldo opłaca się w takich sytuacjach poprzeć partnera,
być może nawet z nieco słabszym uzupełnieniem, typu 10-7-2.
♠
10 8 7
♥
4
♦
A W 9 7 3
♣
A K 5 4
1
♦
ktr. 1
♠ pas
?
Optymalne jest bodaj podniesienie do 2♠, po
mimo kiepskiego fitu. Nie oponowałbym też prze-
ciwko 2♣. Pod żadnym pozorem nie wolno natomiast pasować.
Pamiętajcie: nowy kolor na wysokości jednego po kontrze przeciw
nika bezwzględnie forsuje na jedno okrążenie.
130
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
10 6 3
♥
2
♦
A K W 10 7 6
♣
K W 4
1
♣
ktr. 1
♥ pas
?
Jakkolwiek jestem wielkim zwolennikiem po
pierania koloru partnera, ta ręka po prostu się do
tego nie nadaje. Kara są zbyt dobre, by ukrywać je kosztem wskaza
nia słabego (choć od biedy wystarczającego) uzupełnienia pikowego.
Głosuję na 2♦ żywiąc skrytą sympatię dla każdego, kto zdecydowa
łby się na 2♠.
♠
D 2
♥
K W 8 6 3
♦
A 10 7
♣
K 10 3
1
♥
ktr. 1BA
pas
?
Pas. 1BA to jedyna odpowiedź na wysokości jedne
go, na którą wolno spasować. Mamy zrównoważony
układ bez żadnych nadwyżek.
♠
A D 7
♥
W 10 7 6 5
♦
4 2
♣
A K D
1
♥
ktr. 1BA
pas
?
Podnosimy do 2BA. Partner nie powinien licytować
1BA ze słabymi 6 PC. Przy 9 albo nawet ładnych
8 PC końcówka jest całkiem realna, zwłaszcza że w rozgrywce part
ner będzie mógł wykorzystać informację o położeniu brakujących
figur w ręku kontrującego. Jak widzieliśmy wcześniej, w takich
okolicznościach opłaca się grać ostre końcówki.
♠
K 8 7
♥
A D 10 9 6
♦
K 8 6 3
♣
10
1
♣
ktr. 2
♣ pas
?
2♣. Po odpowiedzi na wysokości dwóch nie jeste
śmy już zobligowani do podtrzymania licytacji.
Mamy dół otwarcia, a siła partnera nie przekracza 9 punktów. Nie
wykluczone, że istnieje poprawniejsza częściówka niż 2♣, ale lepiej
zrezygnować z jej poszukiwania. Gdybyście mimo to nalegali, to
zgłoście 2♥ lub 2♦. Cokolwiek, byle nie 2BA. Ta odzywka wyrażałaby
bowiem zainteresowanie dograną w świetle odpowiedzi 2♣ partne
ra: „Wiem o twojej sile poniżej 10 punktów, a mimo to rozważam
granie końcówki. Jeśli masz górę odpowiedzi, to podnieś do 3BA, w
przeciwnym razie spasuj albo powtórz trefle”.
6. Kłopoty z kontrą
131
♠
A W 8 6 2
♥
9 8 6 4 2
♦
A D
♣
3
1
♠
ktr. 2
♣ pas
?
Także i tu najlepszym rozwiązaniem jest chyba
pas, choć 2♥ byłoby do przyjęcia. Zamieściłem ten
problem po to, by uświadomić wam, jak bardzo poważnie należy
brać pod uwagę pas z tego typu rękami. Gdy końcówka jest z całą
pewnością poza naszym zasięgiem, często najbardziej popłaca szyb
ko zakończyć licytację. Może przeciwnicy się jeszcze odezwą? Kto
wie, może nawet zagrają w kiery?
♠
9 8 6 5 4
♥
2
♦
A K W
♣
K D 7 6
1
♠
ktr. 2
♥ pas
?
Czysty pas. Nie ma wyboru.
♠
A 4 2
♥
D 10 6 5 4
♦
3
♣
A D 6 2
1
♥
ktr. 2
♣ pas
?
3♣. Z tak dobrą ręką moglibyśmy nawet rozwa
żać podniesienie do 4♣. Końcówka wcale nie jest
wykluczona. Już tak słaba karta partnera jak:
♠
A 4 2
♥
D 10 6 5 4
♦
3
♣
A D 6 2
N
W E
S
♠
K 8 7
♥
3
♦
W 5 4
♣
K 10 8 7 5 4
daje szanse na realizację 5♣.
♠
8
♥
A 10 8 6 4
♦
K D 5 4
♣
K 10 3
1
♥
ktr. 2
♣ pas
?
Ponownie 3♣. Pas lub 2♦ byłyby błędem. Co do tej
drugiej odzywki, trefle bardzo nam odpowiadają,
więc dlaczego mielibyśmy zniechęcać partnera do gry w ten kolor li
cytując co innego? 3♣ ma też przewagę nad pasem, zgodnie z ogólną
zasadą nakazującą popieranie koloru partnera przy każdej okazji. Je
śli wychodzi nam końcówka, to podniesienie do 3♣ z pewnością po
może nam ją osiągnąć. Ponadto, gdyby przeciwnicy wciąż inter
weniowali, partner będzie w stanie ocenić, czy należy ich przelicy
tować, spasować, czy skontrować. I wreszcie, podniesienie utrudni
przeciwnikom dalszą licytację, bo kontrujący będzie się musiał
132
M. Lawrence, Ucz się na błędach
ponownie odezwać na poziomie trzech, a nie dwóch, jak by to było
możliwe po naszym pasie.
♠
K W 8 7 6
♥
10 7
♦
K D 9
♣
A 5 4
1
♠
ktr. 2
♠ pas
?
Pas. Podniesienie do 2♠ nie obiecuje więcej, niż
bez kontry.
♠
4 3
♥
A W 8 7 6
♦
K 10 8 6
♣
A 10
1
♥
ktr. 3
♥ pas
?
Ponownie pas. Skaczące uzgodnienie koloru
otwarcia po kontrze wyklucza silną rękę. Ma ono
charakter zaporowy i wskazuje poniżej 10 punktów.
♠
W 9 8 6 4
♥
A D 10
♦
K W 7
♣
K 3
1
♠
ktr. 3
♣ pas
?
3BA. Odzywka partnera przyrzekała około 10 punk
tów z dobrym kolorem. Nasz ♣K pozwala myśleć
o wzięciu sześciu lew w samych treflach. Karta partnera powinna
wyglądać mniej więcej tak:
♠
W 9 8 6 4
♥
A D 10
♦
K W 7
♣
K 3
N
W E
S
♠
7
♥
9 6 2
♦
A 9 6
♣
A W 10 8 6 5
Pomimo łącznej siły zaledwie 23 PC, 3BA ma wielkie szanse powo
dzenia.
♠
A D 6 3 2
♥
K W 7 4
♦
A 8 6
♣
2
1
♠
ktr. 3
♣ pas
?
Tym razem winniśmy spasować. Mamy co praw
da tę samą siłę, co poprzednio (14 PC), ale brak
nam uzupełnienia w kolorze partnera. Najlepiej spasować i liczyć, że
3♣ uda się wygrać.
♠
K D W 8 6
♥
A D 10 9
♦
K D 3
♣
4
1
♠
ktr. 3
♣ pas
?
3BA. Duża siła i dobra struktura kolorów powi
nny zrekompensować brak fitu w kolorze partnera.
6. Kłopoty z kontrą
133
♠
A 10 7 6 5
♥
K D 8 4 2
♦
D 10
♣
3
1
♠
ktr. 3
♣ pas
?
Pas. Natrafiliśmy na misfit i prawie na pewno nie
starczy nam na końcówkę.
♠
K W 10 8 7
♥
A K D 9 4
♦
3
♣
D 9
1
♠
ktr. 3
♣ pas
?
3♥. Tym razem dysponujemy nadwyżkami w posta
ci dobrej jakości kolorów i dodatkowych punktów.
Lepsze widoki na dograną uzasadniają podjęcie ryzyka.
♠
3
♥
D 10 8 7 4
♦
A K 7 2
♣
K 8 6
1
♥
ktr. 3
♣ pas
?
4♣ lub 5♣, w zależności od nastroju. Końcówka
treflowa już teraz wygląda na opłacalną, a jeśli na-
sze 4♣ partner podniesienie do pięciu, to praktycznie powinna być z góry.
♠
A K 7 6 2
♥
A 3
♦
2
♣
K 7 5 3
1
♠
ktr. 3
♣ pas
?
Idealny fit! Licytujemy 4BA. Jeśli partner ma jedne
go asa, zgłaszamy szlemika, a jeśli dwa – szlema.
Nie wolno nam popełniać błędu polegającego na powtórzeniu pików
albo podniesieniu trefli. Dobrze wiemy, dokąd zmierzamy, więc po
prostu się tam udajmy. Po co zmuszać partnera do zgadywania, jeśli
grę premiową mamy w ręku?
♠
K W 10 7 6
♥
5 4 2
♦
A K D
♣
A W
1
♠
ktr. 3
♣ pas
?
Trudna rada. Spróbowałbym chyba 3♦, w na
dziei, że partner zdobędzie się na 3♠ albo 3BA.
W ten sposób dojdziemy do 3BA, jeśli partner trzyma kiery. Trzeba
wszak mieć świadomość, że 3♦ może też zaprowadzić nas na
manowce. Ale cóż – nie ma odzywek doskonałych.
♠
A D 10 8 3
♥
A D 2
♦
K 10 3
♣
W 2
1
♠
ktr. 2
♣ pas
?
2BA. Pamiętacie rozdanie sprzed kilku stron?
2BA pokazuje w tej sekwencji dobrą rękę i prosi
partnera o zgłoszenie końcówki z górą swej dotychczasowej licytacji.
2BA nie jest odzywką słabą ani zamykającą. Ze słabą ręką bez fitu
otwierający spasowałby po prostu na 2♣.
134
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Jeśli jeden z partnerów ma słabą kartę z longerem, z reguły najlep
szym rozwiązaniem jest gra w ten właśnie kolor. 3BA powinno być
brane pod uwagę wyłącznie wtedy, gdy drugi gracz ma silną kartę
lub fit w kolorze longera.
7. Sztuka oceny
135
7. Sztuka oceny
Oto przebieg wypadków:
Ty
N
E
S
1 ♣
pas
1 ♥
3 ♥
1 ♠
pas
2 ♥
4 ♥
Dość typowa licytacja dwustronna o przeciętnej intensywności.
Pierwszy broniący zainwitował dograną odzywką 3♥, a jego partner
przyjął zaproszenie. Niestety, tym razem kontrakt okazał się zbyt
wysoki i został przegrany, aczkolwiek bez kontry, bez dwóch.
Tak wyglądał dziadek:
♠
W 7 6 5
♥
D 5 4
♦
D 2
♣
K W 8 6
W rozgrywce nie wydarzyło się nic niezwykłego. Atuty podzieliły
się korzystnie, a rozgrywający miał w istocie kartę upoważniającą go
do inwitu. Co zatem stało się w licytacji? Ręka drugiego broniącego z
pewnością upoważnia go do podniesienia do 2♥. Zawiera 9 PC, do
bry fit i potencjalną wartość przebitkową. Po zakończeniu rozgrywki
dziadek niezwłocznie przystąpił do obrony swojej licytacji.
– Miałem dziesięć punktów i dubletona – oświadczył rozemocjono
wany (liczy równie dobrze, jak licytuje) – więc to ty znowu przelicy
towałeś, poza tym mogłeś inaczej rozegrać, itd.
Rozgrywający, który posiadł nieco więcej arytmetyki, zwrócił uwa
gę, że w dziadku było tylko dziewięć punktów i dubleton, po czym
uczynił pierwszą rozsądną uwagę w tej gorączkowej jak dotąd dys
kusji.
– Miałeś złe karty.
136
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Partnerowi nie przypadło to do gustu, wysunął więc kolejny argu
ment i twardo obstawał przy swoim. Rozgrywający kontynuował więc
słuszne, choć zapewne daremne wysiłki zmierzające do przekonania
dziadka, że jego 4♥ było złą odzywką. Zostawmy ich na razie.
Swym komentarzem „Miałeś złe karty” rozgrywający wkroczył w
cudowny świat oceny lub, jeśli wolicie, wartościowania czy wręcz
przewartościowywania karty. To właśnie w tych kategoriach daje się
doskonale wyjaśnić to, co stało się w omawianej przed chwilą licytacji.
„Miałeś złe karty”. Co to właściwie oznacza? Jaka karta jest „zła”, a
jaka „dobra”?
Najprościej ujmując, zła karta to taka, co do której możemy podej
rzewać w świetle dotychczasowej licytacji, że jej wartość będzie
niższa niż przeciętna, albo że będzie ona zgoła bezwartościowa. Do
bra karta, dla odmiany, to taka, której wartość, w świetle licytacji, po
winna być ponadprzeciętna, a niekiedy wprost nie do przecenienia.
Rozważmy dwa krańcowe przykłady. W obu przypadkach lewy
przeciwnik otwiera 1♣, partner wchodzi 6♠ (!), a prawy przeciwnik
pasuje. Oto nasze ręce:
1.
2.
♠
K D
♥
5 4 3 2
♦
7 6
♣
10 6 5 4 2
♠
5 4
♥
8 7 6 5
♦
9 7
♣
K D 8 6 2
Jak należy ocenić wartość mariasza pik w pierwszym i mariasza
trefl w drugim przypadku?
Wartość pierwszej ręki jest iście niewiarygodna. Partner oświad
czył, że potrafi wygrać 6♠ niezależnie od naszej karty. Skoro zrobił to
bez króla i damy atu, to jak wygląda jego ręka? Coś w tym rodzaju:
1.
2.
♠
A W 10 8 7 6 5 4
♥
A
♦
A K D 10
♣
—
♠
A 10 8 7 6 5 4 3 2
♥
—
♦
A K D
♣
A
Być może nie zgadzacie się z 6♠, ale nie ulega wątpliwości, że jeśli
partner chce to wygrać bez naszej pomocy, to możemy z pełnym
przekonaniem podnieść do szlema i liczyć na jego realizację.
7. Sztuka oceny
137
Ile zatem wynosi wartość mariasza pik? Pięć punktów? Więcej? A
czy w ogóle da się to w tych kategoriach oszacować?
Mariasz trefl znajduje się na przeciwnym biegunie. Przy którejkol
wiek z możliwych rąk partnera jego wartość wynosi dokładnie zero.
Nic. Nul. Równie dobrze moglibyśmy ich w ogóle nie mieć. Różnica
między tymi dwoma rękami jest właściwie niewymierna. Jedna zu
pełnie nic nie daje, druga daje wielkiego szlema. Nie wszystkie króle
i nie wszystkie damy zostały stworzone równymi.
Zdaję sobie sprawę, że jest to przykład skrajny. Ale wnioski, które
da się zeń wysnuć, pozostają w mocy w odniesieniu do większości
decyzji licytacyjnych, które podejmujemy. Podaję kilka wytycznych
pomocnych w szacowaniu wartości kart, wraz z niektórymi wyjąt
kami.
1. Karty w kolorach zalicytowanych (bądź zgłoszonych za
pośrednictwem kontry) przez partnera zyskują na wartości.
2. Króle zyskują na wartości gdy:
a) dany kolor został zgłoszony przez prawego przeciwnika;
b) z licytacji wynika, że większość brakujących figur znajduje
się u prawego przeciwnika;
c) partner zalicytował bez atu.
3. Króle tracą na wartości gdy:
a) dany kolor został zgłoszony przez lewego przeciwnika;
b) z licytacji wynika, że większość brakujących figur znajduje
się u lewego przeciwnika;
c) partner jest w danym kolorze bardzo krótki.
4. Wartość dam i waletów rośnie, gdy partner zalicytował dany
kolor lub bez atu.
5. Wartość dam i waletów spada, gdy dany kolor zgłaszali
przeciwnicy, przy czym spadek ten jest większy, jeśli ów
kolor licytowano po lewej stronie.
6. Asy zawsze się przydają. Bardziej, jeśli to partner licytował
dany kolor, niż gdy zrobili to przeciwnicy, ale te wahania są
znacznie mniejsze niż w przypadku młodszych honorów.
Znaczna utrata wartości następuje wyłącznie wtedy, gdy
nasz as trafia na renons partnera.
7. Karty w kolorach nielicytowanych są cenniejsze, niż w kolo
rach licytowanych przez przeciwników.
138
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Quiz
Przyjrzyjmy się teraz, jak ocena karty działa w praktyce. Spróbujcie
rozwiązać poniższe problemy.
1. Oto początek licytacji:
W
N
E
S
1
♣
1
♥
?
Która z poniższych rąk jest lepsza i dlaczego?
1.
2.
♠
A 7 3 2
♥
W 7 6
♦
K 5 4
♣
D 3 2
♠
W 7 3 2
♥
D 7 6
♦
K 5 4
♣
A 3 2
W świetle licytacji o wiele lepiej mieć rękę nr 1. Jedynie ♥W jest
wątpliwej wartości, podczas gdy w drugiej z podanych rąk może się
marnować zarówno ♠W, jak i ♥D.
2. Te same ręce, ale tym razem licytacja toczy się następująco:
W
N
E
S
1
♣
1
♠
pas
?
W tym przypadku znacznie silniejsza jest ręka nr 2. W każdej z jej
kart drzemią jakieś możliwości, podczas gdy ♣D z pierwszej ręki
może się okazać bezużyteczna.
3. Licytacja:
W
N
E
S
1
♠
3
♠
2
♣
pas
2
♠
?
3
♣
Czy z którąkolwiek z poniższych rąk należy zapowiedzieć 4♠?
7. Sztuka oceny
139
1.
2.
♠
W 7 5
♥
D 8 5 4
♦
D W 6 3
♣
D W
♠
8 5 4 2
♥
A W 9 5 3
♦
7 6 2
♣
8
Z ręką nr 1 trzeba będzie wiele szczęścia, by wygrać 3♠, wszystkie
te damy są zwodnicze. W sumie ręka warta jest niewiele, a w
szczególności dotyczy to figur treflowych.
Z ręką nr 2, zawierającą o cztery miltony mniej, dołożenie końców
ki wydaje się w miarę rozsądne. O jej wartości stanowi czwarty atut,
singleton trefl i walet kierowy uzupełniający asa. Wycena ręki ob
niżyłaby się, gdyby te dwie figury były rozdzielone.
4. Licytacja:
W
N
E
S
1
♥
1 BA
pas
pas
Rozważmy trzy ręce otwierającego. Czy któraś z nich zasługuje na
uznanie w świetle licytacji?
1.
2.
3.
♠
K W 2
♥
K W 8 7 6
♦
A W 2
♣
D 2
♠
A D W
♠
K D 10 5
♥
K W 10 8 2
♥
A W 10 9 8 3
♦
K 8 7 6
♦
-
♣
3
♣
D W 10
Pierwsza ręka, licząca 15 PC, stanowi śmiertelną pułapkę. Próba
dalszej licytacji to igranie z ogniem. Większość brakujących figur
znajduje się za naszymi, a wszelkie impasy skazane są na niepowo
dzenie, i to zakładając, że w ogóle zdołamy się dostać do dziadka, by
je wykonać.
Ręka nr 2 jest słabsza honorowo, ale lepsza układowo. Nie po
trzeba wiele od partnera, żeby wygrać częściówkę.
Trzecia ręka posiada tak doskonały układ oraz dziesiątki i wysokie
blotki, że nawet końcówka nie jest jeszcze całkowicie wykluczona.
Musimy w pełni docenić znaczenie owych dziesiątek i dziewiątek w
całościowej ocenie tej karty.
140
M. Lawrence, Ucz się na błędach
5. Licytacja:
W
N
E
S
1
♣
2
♠
1
♥
pas
1
♠
?
2
♥
Czy z którąkolwiek z poniższych rąk warto zainwitować dograną?
1.
2.
3.
♠
W 5 4 3 2
♥
K D 7
♦
D 9 5
♣
D 3
♠
W 8 6 5 4 2
♠
A 8 7 6 5
♥
3
♥
9 6 4 2
♦
7
♦
3
♣
A 10 6 5 4
♣
K 10 2
Z pierwszą ręką należy spasować. Mariasz kierowy trafia najpew
niej do singletona partnera, więc całość trzeba szacować na nie
więcej niż 5–6 punktów.
Z drugą ręką także nie należy inwitować – trzeba od razu zgłosić
końcówkę. Po uzgodnieniu koloru wartość karty znacząco wzrasta.
Tu mamy na dodatek podwójny fit – w treflach i pikach.
Trzecia ręka z pewnością zasługuje na inwit, jeśli nie na bezpośred
ni skok do dogranej. Długość w kierach to dobra wróżba, zwiastuje
bowiem krótkość u partnera. Już przy minimalnej karcie partnera
typu:
♠
K 10 9 2
♥
3
♦
K 6 2
♣
A W 5 4 3
N
W E
S
♠
A 8 7 6 5
♥
9 6 4 2
♦
3
♣
K 10 2
w piki może wyjść nawet 11 lew.
6. Którą rękę wolelibyście mieć po podanej licytacji?
W
E
1
♥
3
♥
5
♦
2
♠
4 BA
6
♥
7. Sztuka oceny
141
1.
2.
♠
K 2
♥
A D W 10 8 7
♦
10 7 6 2
♣
3
♠
9 2
♥
D 10 8 7 6 5
♦
A K D
♣
D 3
O wiele lepsza jest ręka nr 1. Król pik znakomicie uzupełnia zgło
szony skacząco kolor partnera, a atuty są lepsze, niż by partner tego
oczekiwał.
Ręka druga ma kilka wad. Piki mamy marne, a i atuty mogłyby
być solidniejsze. Pomimo 13 PC, nasza karta nie wróży najlepiej po
takiej licytacji. Partner sprawia wrażenie spokojnego o kara, więc
pewnie ma w nich singla. A to by znaczyło, że nasze król i dama w
tym kolorze są niepotrzebne.
7. W trakcie licytacji stajemy przed rozmaitymi wyborami. Dążyć
do końcówki bądź szlemika, czy pasować albo kontrować? A może
upewniliśmy się już co do strefy, ale wciąż zastanawiamy się nad
mianem kontraktu?
Odpowiedź na wszystkie te pytania musi zawsze uwzględniać do
stępne informacje, płynące z dotychczasowej licytacji, własnej ręki i
oceny karty.
Gdyby ktoś pokazał wam taką rękę:
♠
W 3
♥
4 3 2
♦
A K D W 8 7
♣
10 3
i zapytał: „Mówisz z tym 4♠?”, zapytalibyście oczywiście o przebieg
licytacji. Ilekroć podejmujemy decyzję, czy licytować dalej, czy
pasować, musimy rozważyć, czy w świetle dotychczasowej licytacji
nasza ręka jest dobra, średnia czy słaba. Niekiedy podczas takiej
analizy jakaś zgrabna karta 4-punktowa roztoczy przed nami
wszystkie swe uroki, podczas gdy ciężkie 20 PC okaże się zdradliwą
ułudą.
Patrząc na poniższe ręce spróbujcie najpierw wstępnie je oszaco
wać, a potem przewartościujcie wasze oceny w kontekście licytacji.
142
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
K 10 7 6
W
E
♥
A 2
1 BA
3
♠
♦
K D 10 2
4
♣
4
♦
♣
A 5 4
Pierwsze wrażenie to solidne, 16–punktowe otwarcie 1BA. Gdy
partner skacząco zgłasza piki, nasza karta zasługuje na cue-bid 4♣.
Cue-bid karowy partnera winduje jej wartość do tego stopnia, że na
widnokręgu zaczyna majaczyć szlem.
W
N
E
S
1 BA
2
♠
3
♥
ktr.
W
:
♠
K D 4 2
♥
W 2
♦
K W 9 4
♣
A D 3
Podnieśliśmy przeciętne, niczym się nie wyróżniające otwarcie
1BA, a już za chwilę w oczy zajrzało nam widmo porażki. Mamy sła
biutki fit, a na dodatek atuty nie podzielą się chyba najrówniej.
W
N
E
S
1
♦
3
♣
pas
pas
1
♠
3
♠
2
♥
pas
W
:
♠
—
♥
5 2
♦
A W 8 7 6 5
♣
K D W 8 2
W tym momencie powinniśmy już spasować i modlić się, by nikt
nie skontrował. Zauważmy, że wycena tej wcale obiecującej z począt
ku ręki w jednej chwili spikowała z zawrotną prędkością. Porzućcie
wszelką nadzieję.
7. Sztuka oceny
143
♠
3
W
E
♥
A K 6 5 4 2
1
♥
2
♣
♦
5
♣
K 8 7 6 5
Nagła ekstaza! Jedna z najprzyjemniejszych rzeczy, jakie można
usłyszeć od partnera to uzgodnienie naszego koloru lub zgłoszenie
takiego, który nam odpowiada.
♠
A 10 8 7 6 W
E
♥
D W 9 4 2
1
♠
2 BA
♦
—
♣
K W 3
Też bardzo miło. Na pewno mamy gdzieś fit, może w pikach, a
może w kierach.
♠
—
W
E
♥
A 10 8 6 5 2 1
♥
1
♠
♦
A 6 3
♣
K W 3 2
Naszą pierwszą reakcją powinien być niepokój. Misfity zawsze
wprowadzają do licytacji pewną nerwowość; póki co nasz los jest
niepewny. Jeśli licytacja potoczy się tak:
♠
-
W
E
♥
A 10 8 6 5 2 1
♥
1
♠
♦
A 6 3
2
♥
2
♠
♣
K W 3 2
to powinniśmy się z niej czym prędzej wycofać i liczyć, że nic złego
się nie stanie. Gdy jednak nastąpiło:
♠
—
W
E
♥
A 10 8 6 5 2 1
♥
1
♠
♦
A 6 3
2
♥
3
♣
♣
K W 3 2
to nasza ręka, jeszcze przed chwilą budząca najgorsze przeczucia,
nagle zalśniła jak brylant.
144
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
D 10 7 2
W
E
♥
A K 10 5 4 2 1
♥
2
♦
♦
10
2
♥
3
♣
♣
K 10
Pachnie kolejnym misfitem i powinniśmy mieć się na baczności. Je
śli licytacja rozwinie się następująco:
♠
D 10 7 2
W
E
♥
A K 10 5 4 2 1
♥
2
♦
♦
10
2
♥
3
♣
♣
K 10
3 BA
4
♥
to ponownie mamy powody do optymizmu. Wcale bym się nie zdzi
wił, gdyby wychodziła nam gra premiowa. Partner bardzo się posta
rał, by powiedzieć nam o swoim ficie kier i singletonie pik. Pomimo
zaledwie 12 PC winniśmy poważnie rozważać szlemika. Dajemy
Blackwooda, a potem zobaczymy, co dalej.
♠
W 7
W
E
♥
K D 9 7 5
pas
1
♣
♦
A 10 9 2
1
♥
1
♠
♣
10 3
1 BA
2 BA
3BA, bez dwóch zdań. W ramach dotychczasowej licytacji mamy
maksimum.
♠
7 6
W
E
♥
D 10 7
1
♦
1
♠
♦
D 10 7 5 4
1 BA
1 BA
♣
A K W
Nie ma się nad czym zastanawiać. Wielu graczy w ogóle nie otwo
rzyłoby z tą ręką. Skoro już to zrobiliśmy, to nie ma najmniejszego
uzasadnienia dla podtrzymywania licytacji. Mamy dół tego, co do
tychczas ujawniliśmy.
♠
D 10 7
W
E
♥
W 2
pas
2 BA
♦
K W 4 3 2
♣
10 6 3
7. Sztuka oceny
145
Bardzo ładna karta. 3BA powinno być spacerkiem, więc je zgło
śmy. Partner ma ok. 22 PC z figurami we wszystkich kolorach i taki
dziadek nie powinien go rozczarować.
W
N
E
S
pas
pas
1
♦
3
♦
2
♣
3
♠
2
♥
ktr.
W
:
♠
4 2
♥
K W 7 5 4
♦
K 10 6 4 2
♣
3
Nasze 7 PC nie przypadnie partnerowi do gustu. Mimo to na 3♠ z
kontrą musimy spasować. Nie licytujcie przypadkiem 3BA.
W
N
E
S
pas
pas
pas
1 BA
pas
pas
pas
pas
1
♣
ktr.
ktr.
2 BA
1
♦
1
♠
pas
pas
W
:
♠
W 10 7 6
♥
7 2
♦
D 10 4 2
♣
W 10 7
Może trudno w to uwierzyć, ale mamy dobrą rękę! Biorąc pod
uwagę, jak niewiele obiecaliśmy, jest to doprawdy pancernik. Ponie
waż spasowaliśmy zarówno po 1♦, jak i po 1♠ przeciwnika, nikt nie
miałby pretensji, gdybyśmy wyłożyli zupełną plażę. Licytujcie 3BA i
nie zdziwcie się, jeśli zrobicie nadróbkę.
W
N
E
S
1
♣
ktr.
ktr.
1
♦
1
♠
pas
pas
pas
1 BA
pas
pas
pas
146
M. Lawrence, Ucz się na błędach
W
:
♠
9 2
♥
A K D 10
♦
K 3
♣
A K D 8 2
Jest to, jak łatwo zauważyć, poprzednie rozdanie z perspektywy
naszego partnera. Niezależnie od rzadkiej urody tej karty, nie wolno
nam od razu skakać do końcówki. Jeśli wzajemnie sobie ufacie, 2BA
w zupełności wystarczy. Partner dwukrotnie zawiadomił nas o swo
jej słabości. Jeśli zdoła cokolwiek wykrzesać ze swoich kart, z pewno
ścią w odpowiedzi na inwit dołoży końcówkę.
W
N
E
S
—
pas
2
♦
2
♠
—
pas
pas
pas
1
♠
ktr.
2
♥
3
♠
2
♣
pas
pas
pas
W
:
♠
W 6 5
♥
D 2
♦
10 8 7 6 5 2
♣
9 4
Nasza ręka ponownie stała się kopalnią złota. Nie włączyliśmy się
do licytacji po 2♣ prawego przeciwnika, potem dokonaliśmy
negatywnego wyboru koloru licytując 2♠, a mimo to partner wciąż
przejawia zainteresowanie dograną. „Czy masz w ogóle cokolwiek?”
– pyta rozpaczliwie. Ano, mamy. Na przykład ♠W65, choć nasze
atuty mogłyby się ograniczać do dwóch blotek. A także ♥D, kartę,
którą partner na pewno doceni.
8. Kontynuujemy ćwiczenia podnoszące umiejętności oceny karty.
Tym razem zadanie polega na skonstruowaniu, dla każdej z po
danych rąk, trzech sekwencji licytacyjnych, które będą stawiać daną
rękę w różnym świetle. Do pierwszej z nich nasza karta powinna
pasować bardzo dobrze, do drugiej przeciętnie, a w kontekście
trzeciej wydawać się całkowicie nieatrakcyjną.
Kryteria te spełnia, rzecz jasna, wiele różnych sekwencji. Propono
wanych przeze mnie odpowiedzi nie należy więc traktować jako je
7. Sztuka oceny
147
dynych poprawnych rozwiązań. Jeśli zadacie sobie trud, by wykonać
to ćwiczenie samodzielnie i sumiennie, poprawi się wasza ocena kar
ty, a, co za tym idzie, wasze decyzje licytacyjne zyskają na trafności.
a) Licytacja, w której świetle dana ręka prezentuje się dodatnio.
b) Licytacja, w której świetle dana ręka prezentuje się przecięt
nie.
c) Licytacja, w której świetle dana ręka prezentuje się ujemnie.
A.
♠
K 10 7 6
W
E
♥
A 9 4
pas
1
♠
♦
4 2
2
♠
3
♥
♣
W 8 7 6
Za sprawą dobrych kierów i pików nasza karta znakomicie uzupe
łnia rękę partnera. Licytujemy 4♠ z pełnym przekonaniem.
B.
♠
K 10 7 6
W
E
♥
A 9 4
pas
1
♦
♦
4 2
1
♠
1 BA
♣
W 8 7 6
Mamy nieco ponad przeciętną, ni to fit, ni misfit. Łącznie z partne
rem dysponujemy około połową talii. Pasujemy, spodziewając się
wziąć od sześciu do ośmiu lew.
C.
W
N
E
S
—
pas
1
♠
pas
pas
2
♦
2
♣
pas
W:
♠
K 10 7 6
♥
A 9 4
♦
4 2
♣
W 8 7 6
Ta ręka sprawi partnerowi lekki zawód. Nasza siła jest nieco
poniżej oczekiwań, a figury nie zanadto przydatne. Jak na razie nie
148
M. Lawrence, Ucz się na błędach
dostaliśmy kontry, ale specjalnie bym się nie zdziwił, gdyby ktoś
zgłosił sprzeciw wobec 2♦. Króla pik z radością wymienilibyśmy na
waleta karo.
A.
♠
A W 8 7 2 W
E
♥
K 5 4
1
♠
2
♥
♦
D 3
3
♥
4
♣
♣
K 5 3
Nasza ręka znacznie już wyładniała. Partner inwituje szlemika, a
my mamy dla niego trzy pierwszorzędne wartości. Chwilowo musi
my zgłosić zamykające 4♥, ale z nadzieją na ponowną próbę ze
strony partnera.
B.
♠
A W 8 7 2 W
E
♥
K 5 4
1
♠
1 BA
♦
D 3
♣
K 5 3
Zwykłe otwarcie 1♠, nie wyróżniające się niczym ani pod
względem siły, ani układu. Pas.
C.
W
N
E
S
1
♠
2
♥
pas
pas
W:
♠
A W 8 7 2
♥
K 5 4
♦
D 3
♣
K 5 3
Po tej licytacji nasza karta nie wieszczy nic dobrego. Skoro partne
ra nie stać było na odzywkę, wszystkie nasze figury, wyjąwszy asa,
są najprawdopodobniej niekorzystnie położone.
7. Sztuka oceny
149
A.
♠
W 2
W
E
♥
K D 10 7
—
1 BA
♦
K W 9 4 2
♣
W 3
Końcówka jest niemal pewna. Trzeba tylko wybrać najlepsze miano.
B.
W
N
E
S
—
pas
—
pas
pas
pas
1 BA
W:
♠
W 2
♥
K D 10 7
♦
K W 9 4 2
♣
W 3
Szansę na obalenie 1BA szacuję na nieco ponad 50%.
C.
W
N
E
S
—
—
3
♥
3
♠
W:
♠
W 2
♥
K D 10 7
♦
K W 9 4 2
♣
W 3
Przeciwnikom wychodzi zapewne 4♠, a niewykluczone, że nawet
szlemik. Długie kiery poważnie ograniczają potencjał defensywny
naszej ręki.
A.
W
N
E
S
—
1
♠
—
pas
1
♦
3
♠
1
♥
pas
150
M. Lawrence, Ucz się na błędach
W:
♠
9 7 6 5 4 3
♥
K 7 6
♦
A 2
♣
10 8
Zapowiadamy końcówkę i łatwo ją realizujemy.
B.
♠
9 7 6 5 4 2 W
E
♥
K 7 6
—
1 ♦
♦
A 2
1 ♠
1 BA
♣
10 8
Najlepiej powtórzyć piki. 2♠ będzie rozsądną częściówką.
C.
W
N
E
S
—
1
♠
—
3
♥
1
♦
pas
ktr.
4
♥
W:
♠
9 7 6 5 4 3
♥
K 7 6
♦
A 2
♣
10 8
Nie dość, że wartość ♥K obniżyła się (choć nie znaczy to, że na
pewno nie weźmie lewy), to jeszcze partner zawistuje pewnie w
pika, na czym wcale nam nie zależy.
A.
W
N
E
S
—
pas
—
pas
1
♠
3
♦
2
♣
pas
W:
♠
D 5 4
♥
9 2
♦
W 8 7 3
♣
10 6 4 2
7. Sztuka oceny
151
Mało tego, że partner jest silny, to na dodatek posiada akurat te
kolory, w których możemy go wesprzeć. Fit to praktycznie jedyna
rzecz, która złą rękę może przemienić w dobrą. Skaczemy na 4♠.
B.
♠
D 5 4
W
E
♥
9 2
pas
1 ♠
♦
W 8 7 3
pas
♣
10 6 4 2
W tej sekwencji nasza karta lokuje się lekko powyżej przeciętnej.
C.
W
N
E
S
—
3
♠
ktr.
pas
W:
♠
D 5 4
♥
9 2
♦
W 8 7 3
♣
10 6 4 2
Co wy na to? Mamy cztery możliwości: pas, 3BA, 4♣ i 4♦.
Wszystkie zatrważające. Kto wie, co okaże się słuszne?
A.
W
N
E
S
—
3
♥
ktr.
4
♥
W:
♠
K W 8 7 6
♥
A 4 2
♦
K 10 7
♣
A D
Ta ręka od początku prezentowała się okazale, a teraz nabrała jesz
cze blasku. Partner wskazał kontrą uzupełnienie pikowe, nie może
też mieć więcej niż jednego kiera (zakładając, że przeciwnicy są przy
zdrowych zmysłach). Włączamy Blackwooda i licytujemy co naj
mniej szlemika pikowego.
152
M. Lawrence, Ucz się na błędach
B.
♠
K W 8 7 6 W
E
♥
A 4 2
1
♠
1 BA
♦
K 10 7
♣
A D
Nasza karta zasługuje na podniesienie do 2BA, ale końcówka
wcale nie jest przesądzona.
C.
W
N
E
S
—
pas
1
♠
3
♥
pas
pas
2
♥
4
♥
W:
♠
K W 8 7 6
♥
A 4 2
♦
K 10 7
♣
A D
Czy nie zastanawia was cokolwiek ta licytacja? Mamy tłuste 17
oczek, a przeciwnicy zapowiedzieli końcówkę. Tak, jakby w ogóle
nie było nas przy stole. Jak oceniacie szanse położenia 4♥? Czy na
leży skontrować licząc na obfity łup, czy spasować z cichą nadzieją,
że przegrają.
Mam nadzieję, że wybraliście ten drugi sposób postępowania.
Pasujcie. Dlaczego? Gdy przeciwnicy z własnej woli zalicytowali
końcówkę, to z reguły nie przegrają jej wysoko, chyba że natrafią na
zły podział atu lub niekorzystny układ kolorów bocznych. Tu widzi
my, że piki dzielą się normalnie. Owszem, trzymamy ten kolor, ale to
za mało. Weźmiemy też co nieco na figury w kolorach młodszych,
ale najprawdopodobniej wszystko to starczy tylko na książkę. W
każdym razie nie wpadną wyżej, niż bez jednej. Kontra za cenę nara
żenia się, od czasu do czasu, na rekontrę lub, co gorsza, zdradzenia
lokalizacji figur i ułatwienie zadania rozgrywającemu? Gra nie warta
świeczki.
7. Sztuka oceny
153
A.
W
N
E
S
pas
pas
pas
pas
1
♦
2
♣
2 BA
3 BA
pas
pas
pas
pas
1
♠
2
♥
3
♥
pas
W:
♠
K 10 8 6
♥
A W 8 4
♦
2
♣
10 9 8 3
Wycena naszej ręki mocno podskoczyła. Przeciwnicy niezbyt pew
nie dolicytowali się końcówki. Nie mają zbyt wiele i na 3BA wezmą
co najwyżej nadróbkę. To znaczy oni tak myślą. Ale my wiemy
lepiej. Mamy opozycję w obu kolorach licytowanych przez prawego
przeciwnika i możemy dość rozsądnie założyć, że partner posiada
coś podobnego w karach. W sumie – bardzo dobra, dedukcyjna kontra.
B.
♠
K 10 8 6
W
E
♥
A W 8 4
—
1
♦
♦
2
1
♥
2
♥
♣
10 9 8 3
Ręka w sam raz na 2♥. Pasujemy. Powinniśmy to wygrać.
C.
W
N
E
S
—
pas
pas
—
1
♠
3
♥
pas
pas
pas
1
♦
2
♣
3 BA
W:
♠
K 10 8 6
♥
A W 8 4
♦
2
♣
10 9 8 3
154
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Przeciwnicy znowu grają 3BA, ale tym razem kontra nie powinna
nawet przemknąć nam przez myśl. Po pierwsze nasze figury nie są
już korzystnie ulokowane, a po drugie siła przeciwników nie została
zlimitowana. Przyjrzyjcie się jeszcze raz licytacji: każdy z przeciw
ników mógłby znaleźć jakieś nadwyżki i zawiadomić nas o tym eks
presową rekontrą.
A.
W
N
E
S
1
♦
3
♥
3
♠
4
♥
W:
♠
A D 10
♥
D 4 2
♦
K D 8 7 3
♣
K D
Ostra interwencja przeciwników kierami sugeruje singletona w
tym kolorze u partnera. Jeśli ma też dwa asy, zagramy szlemika.
B.
W
N
E
S
—
ktr.
1 BA
pas
pas
pas
1
♥
1
♣
pas
W:
♠
A D 10
♥
D 4 2
♦
K D 8 7 3
♣
K D
Praktycznie się już odsprzedaliśmy, niewiele pozostało w zapasie.
C.
W
N
E
S
—
1
♠
pas
2
♥
7. Sztuka oceny
155
W:
♠
A D 10
♥
D 4 2
♦
K D 8 7 3
♣
K D
Nie ważcie się wchodzić! Pasujcie! Wszystkie pozostałe punkty
mają przeciwnicy, u partnera można najwyżej liczyć na ładne zero.
Jak grałoby wam się, dajmy na to, 3♦ z kontrą, mając na stole totalną
plażę? Chyba nie najlepiej?
W naszych ćwiczeniach z oceny karty braliśmy pod uwagę różne
czynniki wpływające na nasz osąd. Ale, rzecz jasna, tego tematu nie
da się wyczerpać. W każdym rozdaniu pojawiają się nowe okolicz
ności, które trzeba wziąć pod uwagę.
Jeśli powyższe problemy sprawiły wam trudność, przeanalizujcie
je ponownie.
Do każdej ręki da się przyporządkować nieomal nieskończoną licz
bę sekwencji spełniających podane na wstępnie kryteria. Bądź, jeśli
wolicie, rozdajcie sobie jakieś inne ręce i poćwiczcie z nimi.
Gdy w pewnym momencie złapiecie się na tym, że niektóre ręce
wywołują w was ciepłe uczucia, graniczące z zauroczeniem od
pierwszego wejrzenia, inne zaś, w tym potężne dwudziestopunk
towce, przyprawiają was o zimny dreszcz, gdy z każdym okrąże
niem licytacji odpływają w nicość trzech czy czterech grających
punktów – wówczas dopiero będziecie mogli powiedzieć, że ocena
karty zaczyna wchodzić wam w krew.
156
M. Lawrence, Ucz się na błędach
8. Obrona
Gdy w mojej głowie rodziła się pierwsza koncepcja tej książki, pla
nowałem obnażyć w niej powszechne błędy w zakresie zarówno licy
tacji, obrony jak i rozgrywki. Po głębszym namyśle postanowiłem
jednak zrezygnować z części poświęconej rozgrywce, rozszerzając w
zamian tę, która dotyczy obrony. Z prostego powodu: żaden z
błędów rozgrywkowych nie jest na tyle powszechny i często pope
łniany, by zasługiwać na szczególną uwagę. Nie oznacza to bynajm
niej, że przeciętni brydżyści opanowali technikę rozgrywki w wy
starczającym stopniu. Z pewnością jednak nie schodzą poniżej pew
nego, choćby nie najwyższego, poziomu.
Dzieje się tak zapewne dlatego, że rozgrywka, w porównaniu z li
cytacją, ma w sobie więcej z nauki ścisłej, co czyni ją łatwiejszą do
uczenia i przyswajania. Na temat rozgrywki napisano wiele
znakomitych książek. Ich sumienne przestudiowanie pozwoli przy
zwoicie radzić sobie w tej dziedzinie. Czytając te prace zauważycie
zapewne, że praktycznie niczym się między sobą nie różnią. Każdy
autor ma oczywiście swoisty styl prezentacji tematu, jeden może też
pominąć zagadnienia, które omawia inny lub przeanalizować je pły
cej, ale nie znajdziecie dwóch analiz tego samego zagadnienia, które
nie zgadzałyby się w podstawowych kwestiach.
Rozważmy z kolei licytację. Mamy tu bogactwo systemów, stylów,
indywidualnych skłonności. W danym momencie jakiś system może
się okazać lepszy od innego, a zadecyduje o tym powodzenie im
pasu. A może po prostu wy (ja, czy ktokolwiek inny) byliście tego
dnia w bardziej bojowym nastroju? Raz nasza licytacja spotka się z
bezlitosną krytyką (bo wystawiliśmy 800), innym zaś razem ta sama
sekwencja zostanie okrzyknięta pełną wyobraźni i twórczą (bo udało
się wygrać dzięki błyskotliwej rozgrywce). Jak by na to nie patrzeć,
indywidualne cechy gracza znacznie silniejsze piętno odciskają na li
cytacji niż na rozgrywce.
Podobnie jak licytacja, gra obronna narażona jest na błędy, które da
się łatwo zidentyfikować i omówić. A to dlatego, że obrona, tak jak
8. Obrona
157
licytacja, jest przedsięwzięciem wspólnym, podejmowanym w parze,
a błędy dotyczą częściej komunikacji między partnerami niż samego
wykonania odpowiednich zagrań.
Jeśli czujecie się trochę zagubieni w tych wywodach, wcale się tym
nie kłopoczcie. Całą energię poświęćcie raczej na uważne prze
studiowanie tego, co następuje. Praktyka brydżowa przynosi zawsze
więcej satysfakcji, niż teoria.
Trzecia ręka przeciwko bez atu
W tym podrozdziale zajmiemy się tylko jedną prostą sytuacją.
Partner wistuje blotką przeciwko kontraktowi bezatutowemu. Z
dziadka zostaje dołożona karta, której nie możemy nadbić. Musimy
zdecydować, co dokładamy. Oto garść konfiguracji do rozważenia.
Karta wistu partnera Konfiguracja dziadka
Zagrana karta podkreślona
Twoja konfiguracja
Jaką kartę dodajesz?
5
D W 2
10 8
6
D W 2
10 8 7
6
D W 2
10 9 5 4
4
D W 2
5 3
7
D 10 3
9 4
6
D 10 3
9 7 2
6
D 10 3
9 7 5 4
5
D 10 3
9 4
4
D 10 3
9 7 2
4
D 10 3
9 7 6 3
3
D 10 3
W 7 6 2
4
D 10 3
W 8 2
5
D 7
W 9 2
2
D 7
W 8
5
D 7
10 9 3
5
D 7
W 10 8
5
D 7
W 5 4 2
5
D 7
10 9 4 2
5
K 7
W 9 7
6
K 7
D 10 2
6
K 7
D W 3
158
M. Lawrence, Ucz się na błędach
No i? Co wybraliście? Czy aby z pełnym przekonaniem? Czy wasz
wybór był podyktowany zamiarem przekazania partnerowi jakiejś
informacji? Czy partner na pewno ją zrozumie? Z ręką na sercu?
Przyjrzyjmy się bliżej jednej z problemowych sytuacji.
Wist
Dziadek
Ty
5
D W 2
10 9 3
Co najlepiej dołożyć: trójkę, dziewiątkę czy dziesiątkę? Modna
obecnie konwencja, zwana echem Fostera, nakazuje dołożenie karty
drugiej co do starszeństwa, jeśli nie możemy pobić karty dziadka. W
tym przypadku należałoby więc zagrać dziewiątkę. W ten sposób
partner dowiedziałby się, że mamy jedną kartę starszą od niej, tu:
dziesiątkę. Niekiedy ta informacja jest niezwykle potrzebna, innym
razem nie.
♠
D W 2
♥
D 9 8 5
♦
K D
♣
A 5 4 2
♠
K 8 7 5 4
♥
A K 2
♦
9 5 4
♣
10 4
N
W E
S
♠
10 9 3
♥
7 6 3
♦
W 8 6 3
♣
D W 7
♠
A 6
♥
W 10 4
♦
A 10 7 2
♣
K 9 6 3
N
S
1
♣
1
♥
3 BA
1
♦
2 BA
pas
W
zaatakował ♠5. Rozgrywający pobił na stole waletem, a E doło
żył ♠9. Gdy W pobrał następnie kiera, wpadł w namysł. Wiedział, że
jego partner ma ♠10, ale ta informacja nie na wiele mu się zdała. Tak
naprawdę potrzebował wiedzieć, ile pików ma E. Jeśli trzy, to roz
grywającemu przypadały tylko dwa i należało kontynuować atak
8. Obrona
159
pikowy, by wytrącić samotnego już w tym momencie asa. Taka
obrona prowadziła do obalenia kontraktu. Przy stole W jednak nie
trafił i odwrócił w kara.
Czy problem W da się rozwiązać? Owszem, i to w prosty sposób.
Wystarczy, by E dołożył ♠3 jako sygnał ilościowy.
Czy oznacza to, że ilościówka* jest lekarstwem na wszystkie nasze
zmartwienia? Niezupełnie. W poniższym rozkładzie WE stoją przed
innym problemem.
♠
D 2
♥
D 9 8 6
♦
K D 2
♣
A 5 4 2
♠
K 10 7 5 4
♥
A K 2
♦
9 5 4
♣
10 8
N
W E
S
♠
W 8 3
♥
7 6 3
♦
W 8 6 3
♣
D W 7
♠
A 9 6
♥
W 10 4
♦
A 10 7
♣
K 9 6 3
W
E
1
♣
3 BA
2 BA
pas
W
ponownie wychodzi w ♠5, a dama na stole bierze lewę. Gdy W
dochodzi kierem, musi rozstrzygnąć, czy kontynuacja pikowa jest
bezpieczna.
Jak to zrobić, pomijając zgadywanie? Czy E powinien dodać ♠3,
która według jednej z konwencji wskazuje nieparzystą liczbę pików,
czy ♠8, oznaczającą, według innej konwencji, posiadanie jednej karty
starszej od dołożonej, którą mogłaby w tym przypadku być
dziewiątka? Żadne z tych ustaleń nie zadziałałoby w tej sytuacji i W
*
Ilościówka to sygnał polegający na zagraniu wysokiej karty dla
oznaczenia parzystej, a niskiej dla oznaczenia nieparzystej liczby kart. Z
poniższych konfiguracji należałoby więc zrzucić podkreślone karty:
10 7 10 8 4 2 10 9 8 2 5 4 3 2 10 9 2 10 8 6 8 7 5 3 2
160
M. Lawrence, Ucz się na błędach
musiałby podejmować decyzję na chybił trafił. Mieć do wyboru dwie
konwencje, z których żadna się nie sprawdza, to doprawdy niezbyt
budujące. Musi być jakieś lepsze rozwiązanie. I jest.
Przyjrzymy się ponownie tym dwóm pozycjom.
♠
♠
D W 2
D 2
♠
K 8 7 5 4
♠
K 8 7 5 4
N
W E
S
Co W chciałby wiedzieć w każdej z nich? Na czym polega różnica?
Najprościej mówiąc, w pierwszym przypadku W potrzebna jest in
formacja o liczbie kart u partnera, a w drugim o posiadaniu przezeń
wysokiej karty w kolorze wistu. Czy zatem istnieje sposób rozwikła
nia sytuacji w obu przypadkach? Owszem, a biorąc pod uwagę
doniosłość problemu jest on cudownie prosty.
Jeśli konfiguracja dziadka w danym kolorze wyklucza posiadanie
przez E figury w kolorze wistu, daje on sygnał ilościowy. Jeżeli jed
nak jest możliwe, że E dysponuje kluczową kartą, jego zrzutka powi
nna to potwierdzić lub temu zaprzeczyć. Zobaczmy, jak zasada ta
działa w praktyce.
♦
D W 2
wist
♦
5
N
W E
S
♦
10 7 3
Do waleta ze stołu dokładamy trójkę. Oznacza to, że mamy nie
parzystą liczbę kart, tj. jedną, trzy lub pięć. Partner prawdopodobnie
zorientuje się, która z tych możliwości zachodzi. Będzie też wiedział,
że nie mamy figury, bo w przeciwnym razie byśmy nią pobili.
♦
D W 3
wist
♦
7
N
W E
S
♦
10 6 5 4
8. Obrona
161
Tym razem dodajemy szóstkę. Partner przypuszczalnie zdoła to
odczytać jako stosunkową wysoką kartę, wskazującą na dwie lub
cztery karty w kolorze, i postąpi tak, jak uzna za stosowne.
♦
D W 2
wist
♦
6
N
W E
S
♦
10 3
Dokładamy dziesiątkę. W tej sytuacji nie jest to zachęta do
kontynuacji koloru, tylko ilościówka oznaczająca parzystą liczbę kart
w kolorze – tu dwie.
ZASADA: Gdy sygnalizujemy ilościowo, musi być jasne dla nas
i dla partnera, że nie możemy posiadać żadnej ważnej karty w
danym kolorze. Warunek ten jest spełniony tylko wtedy, gdy na
stole znajdują się dwie figury
.
Karta wistu partnera Konfiguracja dziadka Twoja konfiguracja
6
D W 2
10 9 2
6
D 10 2
9 3
6
K D 2
10 8 4 2
6
K W 3
8 3
Posyłając partnerowi sygnał ilościowy, powinniśmy starać się, by
był on jak najczytelniejszy. W przypadku ilościówki parzystej może
my mieć do wyboru kilka kart.
♦
D W 10
wist
♦
6
N
W E
S
♦
7 4 3 2
Tu możemy wybierać pomiędzy siódemką, czwórką a trójką –
każda z nich teoretycznie przekazuje informację ilościową. Powi
nniśmy jednak zagrać siódemkę. Jest to nagłośniejsza karta, na jaką
nas stać.
162
M. Lawrence, Ucz się na błędach
„Najgłośniejsza karta, na jaką nas stać.” Określenie to odnosi się do
wszelkiego rodzaju sygnałów. Jeśli chcemy, by partner zrozumiał
nasz przekaz – czy będzie to, jak tutaj, ilościówka parzysta, czy mar
ka w jakiejś innej sytuacji – musimy zagrać najwyższą kartę, na jaką
możemy sobie pozwolić. Im głośniejszą kartę dodamy, tym większa
szansa, że partner ją zauważy i właściwie odczyta.
♦
D W 2
wist
♦
6
N
W E
S
♦
10 9 4 2
Należy unikać sygnalizowania czterech kart dziesiątką. Lepiej za
rezerwować ją na dubletona. Jest to jedno z nielicznych odstępstw od
zasady: „dołóż najwyższą kartę, na jaką cię stać.”
Drugi rodzaj sytuacji to te, w których naszym celem jest poinfor
mowaniu partnera o posiadaniu lub braku kluczowej figury w kolo
rze wistu. Ową kluczową figurą jest karta bezpośrednio młodsza od
figury zagranej ze stołu.
Wist
Dziadek
Nasza ręka
4
D 7
10 8 5 2
Kładziemy dwójkę, zawiada
miając partnera, że nie mamy
waleta.
4
D 8
W 7 3
Partner chce wiedzieć, czy
mamy waleta. Powiedzmy mu
o tym najgłośniej, jak możemy –
siódemką.
4
D 7
W 10 3
Tym razem możemy sobie
pozwolić na dołożenie waleta,
bo wspiera go dziesiątka.
4
D 7
10 9 3
W poprzednim przykładzie
widzieliśmy, że z układu W10
dokłada się waleta. Wobec tego
dodanie dziesiątki gwarantuje
posiadanie dziewiątki.
4
D 7
W 9 2
Tu dziewiątka wskazuje wa
leta.
8. Obrona
163
Gdy w stole jest K-x.
Dodając do króla dziadka nie uwzględniamy posiadania waleta.
Interesuje nas wyłącznie dama – karta bezpośrednio młodsza od za
granej ze stołu.
Wist
Dziadek
Nasza ręka
4
K 7
D 5 2
Gdy z dziadka zostaje dołożo
ny król, a nie, jak poprzednio,
dama, kluczową kartą staje się
dama. Nasza zrzutka powinna
informować o posiadaniu lub
braku tej karty. Niestety, w tym
przypadku, najgłośniejszą kartą,
jaką mamy, jest piątka.
4
K 8
W 8 2
Dwójka.
4
K 7
W 9 7 2
Wciąż dwójka.
4
K 7
D 9 3
Teraz możemy zachęcić –
gramy dziewiątkę.
4
K 7
D W 3
Najgłośniejsza karta, na jaką
nas stać: dama. Trójka byłaby
nieczytelna, a walet – mylący.
4
K 7
W 10 7
Mając damę i waleta dodali
byśmy damę, więc zagranie wa
leta wyklucza damę, wskazując
za to dziesiątkę.
4
K 7
D 10 7
Tu dziesiątka informuje o
damie. Gramy najgłośniejszą
kartę, na jaką możemy sobie
pozwolić.
4
K 7
Należy pilnie baczyć, by nie pomylić tych dwóch sytuacji. Jeśli w
dziadku znajduje się tylko jedna figura, to nie ma problemu. Gdy jest
nią król, sygnalizujemy po prostu, czy mamy damę. Gdy ze stołu
dołożono damę, sygnalizujemy posiadanie lub brak waleta.
Kiedy na stole leżą dwie figury, kłopot może się pojawić w na
stępujących dwóch przypadkach:
164
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Wist
Dziadek
Nasza ręka
4
K W 3
?
Ponieważ E wciąż może mieć damę, powinien zawiadomić partne
ra, czy tak jest rzeczywiście.
Wist
Dziadek
Nasza ręka
4
K W 3
?
Tym razem E pobiłby damą, gdyby ją miał. Jeśli tego nie robi, to
winien zrzucić ilościówkę.
Wist
Dziadek
Nasza ręka
4
D 10 2
?
Analogicznie, posiadanie przez E waleta nie jest jeszcze wykluczo
ne, powinien więc zasygnalizować jego obecność lub brak.
Wist
Dziadek
Nasza ręka
4
D 10 2
?
Tu E pobiłby dziesiątkę waletem, więc jeśli tego nie robi, to musi
dać sygnał ilościowy.
Wist
Dziadek
Nasza ręka
4
K D 2
?
4
D W 2
?
4
D W 10
?
4
K D W
?
Gdy w dziadku znajduje się sekwens honorowy, jak w podanych
przykładach, lokalizacja bezpośrednio młodszej figury nie stanowi
tajemnicy – widać ją jak na dłoni na stole. W takiej sytuacji E powi
nien zawsze dawać ilościówkę.
Jeśli zdecydujecie się stosować proponowane przeze mnie usta
lenie, nie powinniście raczej napotkać jakichkolwiek trudności. Jeśli
mimo wszystko coś nie zadziała i uzyskacie kiedyś słaby wynik, za
stanówcie się, czy poprzednio stosowany przez was system zrzutek
pozwoliłby go uniknąć.
8. Obrona
165
Poniższe rozdanie antycypuje tragedię, która może was spotkać w
przewidywalnej przyszłości.
♠
D 8
♥
K W 4
♦
10 9 2
♣
A D W 10 9
♠
A W 9 6 3
♥
10 9 3
♦
K 4
♣
5 3 2
N
W E
S
♠
10 5 4 2
♥
7 6 5 2
♦
7 6 5
♣
K 8
♠
K 7
♥
A D 8
♦
A D W 8 3
♣
7 6 4
Wist pikowy W został pobity damą na stole. E dodał dwójkę,
prawidłową informując partnera o braku waleta. Następnie rozgry
wający zaimpasował karo, oddając lewę na króla.
Jak widać, kontrakt obkłada ściągnięcie asa pik. Niestety W, zupełnie
rozsądnie, odwrócił w kiery, umożliwiając rozgrywającemu skom
pletowanie 9 lew.
Skąd W miał wiedzieć, co zrobić? Być może analiza dziadka powinna
skłonić go do zacięcia ♠A, ale nie było sposobu, by upewnić się o słusz
ności tego pociągnięcia stosując schemat zrzutek, który polecałem.
Rozwiązanie? Nie ma2. Doskonały system sygnalizacji po prostu
nie istnieje. Jedyne, co można zrobić, to wybrać system, który na dłu
ższą metę przynosi najlepsze wyniki. Echo Fostera nic by w tym
przypadku nie zmieniło. Uratowałyby się tylko pary grające w tej
pozycji wyłącznie ilościówką.
Więc może tak właśnie należałoby grać? Nie sądzę. Jeśli trochę po
eksperymentujecie, rychło się przekonacie, że sygnalizacja ilościowa
w każdej sytuacji byłaby nieoptymalnym rozwiązaniem.
Rekomendowany przeze mnie system zrzutek nie powinien sprawiać
wam trudności. Jest on w miarę prosty, kompletny i umożliwia każdej
parze osiągnięcie wzajemnego zrozumienia.
2
Od wydawcy: Rozwiązaniem jest sygnał potwierdzenia wistu - przeczytaj książkę
"Wszystko o wiście", W. Izdebski, R. Krzemień.
166
M. Lawrence, Ucz się na błędach
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do
kłębka
Na wczesnym etapie rozwoju brydża obrona była sprawą stosun
kowo prostą. Jeżeli podobał nam się kolor wistu partnera, zachęcali
śmy go dołożeniem wysokiej karty. W przeciwnym razie dodawali
śmy niską blotkę. Jeśli metoda się sprawdzała, to świetnie, jeśli nie –
to pech. Aż wreszcie pewnego dnia, po wypuszczeniu kolejnego z
nieprzeliczonej rzeszy kontraktów, jeden z obrońców skomentował
standardowo: „Obłożylibyśmy ich, gdybyś odwrócił w karo.” „A
skąd miałem wiedzieć?” odpowiedział partner. Z reguły rozmowa
toczyła się jeszcze jakiś czas, po czym kończyła się zrezygnowanym
„Nie wiem” i cała sprawa odchodziła w niepamięć.
Ale tego dnia zrozumiała frustracja popchnęła partnerów do bar
dziej owocnej dyskusji. Po długim czasie ktoś wreszcie znalazł roz
wiązanie.
W teorii prezentuje się ono następująco.
♠
A D 8 7
♥
K D 8
♦
W 10 9 8
♣
D W
♠
3 2
♥
4
♦
6 5 4 3 2
♣
9 8 7 6 4
N
W E
S
♠
9
♥
A 10 6 5 3 2
♦
A 7
♣
K 5 3 2
♠
K W 10 6 5 4
♥
W 9 7
♦
K D
♣
A 10
Kontrakt 4
♠.
W wychodzi ♥4 do asa partnera. Ten kontynuuje ♥10
do przebitki. W musi się teraz domyślić, którym z kolorów młod
szych może z powrotem dojść do partnera. Dzięki sygnałom
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
167
wyjściowym nie jest już skazany na zgadywanie. Kolor dojścia za
kodowany jest w wysokości karty posłanej do przebitki. Dziesiątka z
całą pewnością stanowi „nienaturalnie wysoką kartę”, co sugeruje
odwrót w starszy z dwóch pozostałych kolorów bocznych. Właściwe
użycie sygnału wyjściowego pozwoli w tym rozdaniu na obalenie
kontraktu, W dopuści bowiem partnera karami i dostanie drugą
przebitkę.
A oto inny przykład jego zastosowania.
♠
K W 9 3
♥
4
♦
K 10 9 7
♣
K 10 9 7
♠
2
♥
A D W 9 7 6 5 3
♦
6 4
♣
6 4
N
W E
S
♠
—
♥
K 10 2
♦
A D W 5 3 2
♣
8 5 3 2
♠
A D 10 8 7 6 5 4
♥
8
♦
8
♣
A D W
W
N
E
S
—
4
♥
pas...
—
4
♠
—
5
♥
1
♠
6
♠
Typowa zgaduj-zgadula, w jaką przeradza się nieuchronnie każda
licytacja, w której wszyscy mają dobre ręce, a na dodatek obie strony
dysponują fitem. Skok S na 6♠ nie był pozbawiony podstaw. Kto wie,
co komu idzie? Kontrakt da się położyć, ale wymaga to precyzyjnej
obrony: natychmiast po ściągnięciu ♥A W musi odwrócić w karo.
Teraz albo nigdy. W jaki sposób E może naprowadzić partnera na
odwist karowy? Zrzucając do ♥A „nienaturalnie wysoką kartę”. W
tym przypadku powinien nią być król, zgodnie z zasadą nakazującą
obrońcom sygnalizację „najgłośniejszą możliwą kartą”.
168
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Być może wystarczyłaby dziesiątka, ale dołożenie króla z pewno
ścią wstrząśnie najsenniejszym nawet z obrońców. Odwrót karowy
w drugiej lewie kładzie kontrakt bez jednej. Bardzo pięknie.
Niestety, w praktyce sygnały wyjściowe prowadzą często do rezul
tatów w rodzaju poniższego.
♠
D 5 4
♥
8 5 4 3
♦
D 7 6
♣
K D W
♠
A 9 8 6 3
♥
W 7
♦
A 8 2
♣
7 6 4
N
W E
S
♠
W 10 2
♥
9
♦
K W 10 3
♣
10 9 8 5 2
♠
K 7
♥
A K D 10 6 2
♦
9 5 4
♣
A 3
W
N
E
S
pas
1
♠
pas...
pas
2
♥
pas
2
♠
1
♥
4
♥
W
zaatakował ♠A, a E dodał dwójkę. Z jakiegoś powodu wistujący
wziął to za lavinthala domagającego się odwrotu treflowego. Roz
grywającego specjalnie to nie zmartwiło, a swą wdzięczność wyraził
wyegzekwowaniem nadróbki na kontrakt, który powinien był leżeć.
Kolejny przykład.
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
169
♠
A 7 6
♥
D 9 6 5
♦
8 6 4
♣
K D 10
♠
9 8 5 3
♥
10 3
♦
A K 10
♣
6 5 4 3
N
W E
S
♠
D 10 4 2
♥
W 8 7
♦
D W 5 2
♣
8 7
♠
K W
♥
A K 4 2
♦
9 7 3
♣
A W 9 2
W
N
E
S
—
pas
pas
—
2
♣
4
♥
pas
pas
pas...
1 BA
2
♥
Do zagranego na wiście ♦K E dołożył damę. Jest to standardowy
sygnał oznaczający posiadanie waleta, po którym wistujący kontynu
uje zgodnie ze swoim rozeznaniem sytuacji. Może np. wyjść spod
asa do waleta partnera. W rzeczywistym rozkładzie kontrakt kładzie
ściągnięcie trzech lew karowych i zagranie w ten kolor po raz czwar
ty na promocję. Choćby się dwoił i troił, rozgrywający nie uniknie
oddania lewy atutowej.
Przy stole wistujący potraktował jednak damę partnera jako sygnał
wyjściowy i niewiele myśląc odwrócił w piki. Nie wyszło najlepiej.
Bez jednej zmieniło się na plus jedną.
170
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
A 9 2
♥
K 5 4
♦
9 2
♣
K D W 5 4
♠
D W 8 4
♥
D 10 9 2
♦
K 3
♣
8 6 3
N
W E
S
♠
K 10 5
♥
8 7 6 3
♦
8 5 4
♣
10 9 7
♠
7 6 3
♥
A W
♦
A D W 10 7 6
♣
A 2
W
N
E
S
—
pas
—
3 BA
pas
pas...
1 BA
Teraz uważajcie, bo trudno wam będzie w to uwierzyć. Być może li
cytacja nie zyskała waszej aprobaty, ale tak przebiegała w rzeczywi
stości i tyle. Zresztą po innej sekwencji nie byłoby o czym opowiadać. W
zaatakował
♠
4, a rozgrywający, widząc oczami wyobraźni 13 lew przy
stojącym królu karo, zabił asem. E prawidłowo dołożył
♠
10. Gdy roz
grywający wykonał w pewnym momencie impas karo, W pobrał i poło
żył na stole...
♥
D! Partnerowi odebrało mowę. Bezradnie przyglądał się,
jak rozgrywający zgarnia wszystkie pozostałe lewy.
Przyczyna nieporozumienia jest oczywista: W zinterpretował
♠
10 jako
lavinthal na kiery. E nie miał oczywiście niczego podobnego na myśli.
Nie, nie, to rozdanie nie pochodzi wcale z „Nie do wiary” Ripleya.
Ale mogłoby.
Jeżeli powyższe przykłady skłaniają was do rezygnacji z włączenia
do swego systemu sygnałów wyjściowych albo zgoła zarzucenia ich,
jeśli już nimi gracie, to gorąco apeluję – nie róbcie tego! Nie było to
wcale moją intencją. Właściwie używane sygnały wyjściowe mogą
stać się groźną bronią w rękach postawionych w trudnej sytuacji ob
rońców.
Wystarczy pamiętać, że sygnały wyjściowe mają tylko pomagać w
obronie, a nie stanowić jej fundamentu. Trzymajcie się następującej
zasady:
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
171
ZASADA: Nigdy nie odczytuj zrzutki partnera jako sygnału
wyjściowego, jeśli może logicznie znaczyć co innego.
Oznacza to, że sygnał wyjściowy jest ostatnim znaczeniem, jakie
przypisujemy karcie partnera (niebawem omówię kilka standardo
wych wyjątków).
Oto kilka sytuacji, w których obrońcy najbardziej narażeni są na
nieporozumienie. Zacznijmy od podręcznikowego wręcz błędu, po
wtarzającego się w nieskończoność.
W
, mając A-K w jakimś kolorze, wychodzi królem. E dokłada
damę. Oznacza to, że ma on także waleta, albo że dama była singlo
wa. W z reguły jest w stanie odróżnić te dwa przypadki i wybrać naj
lepszą kontynuację. W zaledwie ok. 1% dołożenie damy będzie po
myślane jako sygnał wyjściowy.
Oznacza to, że kiedy do króla partner dokłada damę, należy śred
nio w jednym przypadku na sto rozumieć to jako lavinthala. Nieste
ty, w rzeczywistości taką interpretację przyjmuje się jakieś dwa
dzieścia razy na sto. Zobaczywszy damę, W z prędkością błyskawicy
znajduje wypuszczający odwrót. Przykre i kosztowne. A wszystko to
w imię jednego z najlepszych i najprostszych sygnałów brydżowych.
Nieco mniej powszechną okazją do błędu jest dodanie przez E kar
ty z zamiarem zachęcenia lub poinformowania o czymś wistującego.
Dla przykładu:
♦
W 5 4
♦
A K 9 8 2
N
W E
S
♦
D 10 4
♦
7 6
W
wychodzi królem przeciwko 3BA, a E markuje dziesiątką. Jak
inaczej miałby przekazać partnerowi, że aprobuje kolor wistu? Powi
nno to zawsze prowadzić do zdjęcia przez obrońców pięciu szybkich
lew. A jednak, z jakiegoś powodu, od czasu do czasu zdarzają się
wypadki. W postanawia zmienić atak. Kontrakt zostaje wypuszczony.
Zauważmy, że zastosowanie naszej zasady pozwoliłoby na spraw
ne obalenie 3BA. Skoro karta dołożona przez E może być oczytana
jako zachęcająca, to tak właśnie powinna zostać odczytana.
172
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♦
3
♦
A K 8 4 2
N
W E
S
♦
W 10 9 7
♦
D 6 5
W
atakuje królem przeciwko 3BA. E prawidłowo dokłada waleta. W
ten sposób zawiadamia partnera o zainteresowaniu kolorem wistu a za
razem wyklucza damę. Na tej podstawie W winien wypracować
optymalną obronę, która może polegać na kontynuacji albo na zmianie
ataku. Co ważne, jeśli W wybierze tę drugą możliwość, to zrobi to
wyłącznie w oparciu o obraz całego rozdania, a nie domniemany sygnał
wyjściowy, którego walet E bynajmniej nie przekazywał.
Jak gdyby wysokie karty nie sprawiały obrońcom wystarczająco
dużo problemów, przyjrzyjmy się teraz, co się dzieje, gdy zaczynają
dokładać małe.
♠
10 7 6
♥
K W 7 5
♦
K W 10 8
♣
W 2
♠
D W 9 8 3
♥
6 4 2
♦
A 9 3
♣
D 4
N
W E
S
♠
K 2
♥
9 8
♦
6 5 4 2
♣
K 10 9 6 3
♠
A 5 4
♥
A D 10 3
♦
D 7
♣
A 8 7 5
W
N
E
S
—
pas
pas
—
2
♣
4
♥
—
pas
pas...
1 BA
2
♥
N
zapytał o kolory starsze, a po odpowiedzi kierami zapowiedział
końcówkę.
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
173
W
zawistował ♠D. E nie mógł sobie pozwolić na przejęcie królem,
bo to wyrobiłoby dodatkową lewę na dziesiątką dziadka. Dołożył
więc ♠2. Gdyby rozgrywający pobił asem – a tak właśnie powinien
był uczynić – kontrakt byłby niezagrożony. Obrońcy nie zdołaliby
odblokować i odebrać dwóch pików po dojściu na ♦A, więc rozgry
wający zdążyłby zrzucić przegrywającego pika na fortę karową (S
musi zagrać w karo przed ściągnięciem trzeciej rundy atutów).
Ale rozgrywający pobłądził i przepuścił pierwszą lewę, dając ob
rońcom szansę na rozplątanie pików. Jak zatem postąpił W? Zagrał
pika do króla partnera? Czy rozgrywający zapłacił za swoje po
tknięcie? Nic z tych rzeczy. W, czujnie śledząc zrzutkę partnera, z
mądrą miną odwrócił damą trefl. Rozgrywający nie powtórzył już
swego błędu i tym razem skrzętnie pobił asem. 4♥ swoje.
Dlaczego tak się stało?
Wygląda na to, że W wziął ♠2 partnera za prośbę o odwrót treflo
wy. To oczywiście całkowite nieporozumienie. E nie pragnął wcale
odwrotu treflowego, co więcej, nie pragnął w ogóle żadnego od
wrotu. Gdyby W uważniej przyjrzał się pikom, domyśliłby się ich
rozkładu i kontynuowałby ten kolor. Niestety, nie zdobył się na to.
Zazwyczaj sytuacja bywa mniej skomplikowana od powyższej.
Częściej zdarza się coś takiego.
♠
10 6 5 3
♥
K D 7
♦
K D
♣
D W 9 8
♠
A K W
♥
10 3
♦
W 6 5 4
♣
10 7 6 3
N
W E
S
♠
8 4 2
♥
6 5 2
♦
A 9 8 3 2
♣
4 2
♠
D 9 7
♥
A W 9 8 2
♦
10 7
♣
A K 5
S
otworzył 1
♥
i wkrótce NS osiągnęli końcówkę 4
♥.
Do wistu
♠
K E
dodał
♠
2. Co oznacza ta karta? Jeśli zaprzęgniemy do analizy sfor
mułowaną wcześniej zasadę, dojdziemy do wniosku, że:
174
M. Lawrence, Ucz się na błędach
A) Dwójka pik może być kartą zniechęcającą (demarką).
B) A zatem jest kartą zniechęcającą. Mówi tylko: „Nie od
powiadają mi piki” i nic więcej. Absolutnie nic.
Gdy partner odwodzi nas od powtórzenia jakiegoś koloru dokła
dając małą, oczekuje, że sami znajdziemy najlepszą obronę. Może się
okazać, że mimo wszystko należy kontynuować pierwotny atak. In
nym razem lepiej odwrócić. W każdym razie od partnera wiemy je
dynie, że nie podoba mu się kolor naszego wyjścia. Pamiętajmy, że
nie może nam jednocześnie powiedzieć, który mu się podoba. Tych
dwóch informacji nie sposób zawrzeć w jednej karcie.
W rozważanym przykładzie W staje przed odwiecznym
problemem. Odwrócić czy nie? A jeśli tak, to w co?
♠
10 6 5 3
♥
K D 7
♦
K D
♣
D W 9 8
♠
A K W
♥
10 3
♦
W 6 5 4
♣
10 7 6 3
N
W E
S
♠
8 4 2
♥
6 5 2
♦
A 9 8 3 2
♣
4 2
♠
D 9 7
♥
A W 9 8 2
♦
10 7
♣
A K 5
Nietrudno dostrzec, że powtórzenie pików najprawdopodobniej
wyrobi rozgrywającemu damę. Trzeba więc zmienić atak. Po od
wrocie treflowym rozgrywający łatwo zrealizuje kontrakt. Odwrót
karowy jest natomiast kładący.
Myślący obrońca wybierze kara, bo jeśli S ma
♦
A, to i tak nie zdoła
zrzucić żadnych przegrywających. Z drugiej strony, jeżeli S posiada
♣
A-K, to może pozbyć się przegrywających pików. A zatem W po
winien sobie uświadomić, że ewentualny
♣
A u partnera może po
czekać. Jeśli kontrakt w ogóle da się obalić, to zagwarantuje to
wyjście w kara.
Obrońca lekkomyślny odwróci natomiast w trefle. Nie przeprowa
dziwszy powyższej analizy ulegnie może wrażeniu, że
♠
2 prosiła o
odwist treflowy. W każdym razie, niezależnie od tego, czy jego decy
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
175
zję spowodowało lenistwo, czy niezrozumienie znaczenia sygnału
partnera, odwrót treflowy wypuści kontrakt.
W dotychczasowej części tego rozdziału starałem się pokazać, co
nie jest sygnałem wyjściowym. Pozwoli to łatwiej zrozumieć, co nim
jest.
Sytuacje, w których znajdują zastosowanie sygnały wyjściowe,
można podzielić na dwie kategorie: 1) standardowe pozycje obligu
jące do takiego sygnału; 2) nietypowe zagrania obrońcy, które nie
mogą mieć normalnego znaczenia. Będą to z reguły karty przyci
ągające uwagę partnera, takie, których nie spodziewał się ujrzeć.
Sytuacje standardowe
Oto dwie spośród pozycji,w których lavinthal jest praktycznie
obowiązkowy:
1) Wskazanie partnerowi dojścia do wyrobionego koloru przeciw
ko bez atu.
2) wskazanie partnerowi dojścia w celu podania mu przebitki.
Rozważmy garść przykładów.
♠
8 7 6 4
♥
D W 3 2
♦
7 6 2
♣
K 3
♠
3
♥
5 4
♦
W 10 9 8 5 4
♣
W 6 5 4
N
W E
S
♠
A W 10 9 2
♥
A 6
♦
A D
♣
D 10 9 8
♠
K D 5
♥
K 10 9 8 7
♦
K 3
♣
A 7 2
W
N
E
S
—
pas
pas
pas
pas
3
♥
1
♠
3
♣
pas...
2
♥
pas
176
M. Lawrence, Ucz się na błędach
W
wistuje w singla pik do asa partnera. Ten kontynuuje
♠
W, które
go rozgrywający traktuje królem, a W przebija. Jeśli odwróci on w
trefle – opierając się na tym, że partner zgłaszał je w licytacji – 3
♥
zostanie wypuszczone. Wystarczy, że rozgrywający zagra w atu i po
zbawi W możliwości dokonania drugiej przebitki.
Jeśli jednak W był dostatecznie skoncentrowany, jego uwadze nie
uszedł zapewne fakt, że E posłał do przebitki waleta, a nie małą blot
kę. Musi to oznaczać, że partner, niezależnie od licytacji, oczekuje
odwrotu w kara, a nie w trefle.
Zasada wychodzenia do przebitki jest prosta. Jeśli chcemy od
wrotu w starszy z pozostałych dwóch kolorów bocznych zagrywamy
wysoką kartę. Analogicznie, wyjście niską kartą żąda odwrotu w
młodszy z pozostałych dwóch kolorów.
♠
W 8 3
♥
D
♦
D 10 8 4 3
♣
K W 9 4
♠
9 7
♥
K W 10 9 7 6 5
♦
2
♣
D 6 3
N
W E
S
♠
6 5
♥
8 4 3 2
♦
A 9 6 5
♣
A 10 5
♠
A K D 10 4 2
♥
A
♦
K W 7
♣
8 5 2
W
N
E
S
3
♥
pas...
pas
4
♥
4
♠
Lewy obrońca atakuje singlem karo. E bierze i powtarza ♦5, którą
W
przebija. Ponownie, kluczowe znaczenie dla dalszych jego poczy
nań ma karta zagrana w drugiej lewie przez partnera. Była to piątka.
Rzut oka na ♦3 i ♦4 na stole i przypomnienie sobie karty własnego
wistu – ♦2 – wystarcza do ustalenia, że piątka była najniższym karem E.
A skoro tak, to jeśli nawet w naturalnym odruchu chwycił już za
kiera, W powinien się pohamować i w zamian odejść w trefle. Odwrót
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
177
ten nie wydaje się wprawdzie atrakcyjny, biorąc pod uwagę K-W na
stole, ale, jak widać, tylko on kładzie kontrakt.
Blotki bywają niekiedy mylące. Karta z pozoru „duża” albo „mała”
może wprowadzić nas w błąd.
♠
K D 9
♥
A 5
♦
A 7
♣
8 7 6 4 3 2
♠
3 2
♥
D 9 3 2
♦
W 9 5 4 3 2
♣
5
N
W E
S
♠
A 4
♥
10 8 7 6 4
♦
K 8 6
♣
A 10 9
♠
W 10 8 7 6 5
♥
K W
♦
D 10
♣
K D W
W
N
E
S
—
pas
pas...
1
♣
2
♠
pas
pas
1
♠
4
♠
Wist następuje, jak zwykle, w singletona. E posłusznie bije asem i
analizuje sytuację. Prędko dochodzi do wniosku, że gdyby udało się
skłonić partnera do odejścia w kara po przebiciu trefla, kontrakt
zostałby najprawdopodobniej obalony. E posyła zatem do przebitki
♣9.
Pytanie: czy dziewiątka jest kartą małą czy dużą?
W tym przypadku jest to najmłodsza karta, jaką dysponuje E,
sygnalizuje zatem odwrót karowy. Pokazuje to, jak skrupulatnie na
leży analizować każdy sygnał wyjściowy w świetle konkretnej
sytuacji.
Kwestia dużych i małych kart ma oczywiście dwie strony.
178
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
W 10 9 8 7 5
♥
5
♦
D W 4
♣
D W 5
♠
6
♥
W 9 7 3
♦
10 7 3
♣
7 6 4 3 2
N
W E
S
♠
A 4 3 2
♥
2
♦
A 9 6 2
♣
K 10 9 8
♠
K D
♥
A K D 10 8 6 4
♦
K 8 5
♣
A
W
N
E
S
pas
pas...
pas
1
♣
4
♥
Po otwarciu licytacji z prawej strony S porzucił nadzieję na
szlemika i szybko zapowiedział końcówkę.
Posiadanie aż pięciu trefli zniechęciło W do wyjścia w ten kolor. W
zamian zdecydował się na wist w singletona pik. E pobił asem i po
wtórzył ♠4 do przebitki. Kontrakt kładzie teraz odwrót karowy, po
którym E ponownie wyjdzie w piki, promując partnerowi lewę na
waleta atu. Czy W ma podstawy, by się domyślić, o jaki odwrót cho
dzi partnerowi? Jak najbardziej. Trzeba uważnie przyjrzeć się pikom
by dostrzec, że brakuje wyłącznie ♠2 i ♠3. Okazuje się, że czwórka
była najstarszą kartą, jaką E mógł zagrać. Jak widzicie, sygnały
wyjściowe nie nadają się dla leniwych obrońców.
Zdarza się też, że wychodząc do przebitki nie dysponujemy już
żadnym dojściem i jest nam praktycznie obojętne, w co odejdzie
partner. Wbrew pozorom, wtedy właśnie należy wykazać najwięk
szą staranność w doborze karty wyjścia.
Oto skutki lekkomyślności obrońców.
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
179
♠
D W 7 3
♥
D 9 5
♦
K D 10
♣
K 5 4
♠
5 4
♥
2
♦
9 7 6 5 3
♣
D 8 7 6 3
N
W E
S
♠
A 8 2
♥
A 10 8 7 6 3
♦
8 2
♣
W 2
♠
K 10 9 6
♥
K W 4
♦
A W 4
♣
A 10 9
W
N
E
S
—
pas...
—
2
♣
4
♠
—
1 BA
2
♠
W
wistuje w singletona do asa partnera. E zdaje sobie sprawę, że
obrońcy mają zapewnione tylko trzy lewy (♥A, przebitka kier i ♠A), a
ewentualnej lewy kładącej mogą dostarczyć wyłącznie trefle (W nie
zdoła przebić drugiego kiera, bo po dojściu E na ♠A nie będzie już
miał atutów). W wyniku tej analizy myślący E pośle do przebitki
♥10. W tym przypadku nie zależy mu akurat na odwrocie karowym
jako takim, chodzi natomiast o powstrzymanie partnera przed
szkodliwym wyjściem w trefle. Zobaczmy, co się stanie, jeśli W od
wróci w trefle (pamiętajmy, że z jego punktu widzenia partner może
mieć jednego z młodszych asów zamiast asa atu). E będzie zmuszo
ny podłożyć waleta, przez co rozgrywający będzie mógł następnie
wyimpasować lewemu obrońcy damę.
Po odwrocie karowym, dla odmiany, rozgrywający nie zdoła
uchronić się przed oddaniem trefla. Podsumowując, zagranie
dziesiątką do przebitki nie stanowi próby zrobienia czegoś dobrego,
ale raczej uniknięcia złego.
Rozważmy kolejny przykład.
180
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
D 6 4
♥
10 5 4
♦
D 7 5 4 3
♣
A 10 6
♠
A W 10 8 7
♥
6 3 2
♦
8
♣
K 9 7 5
N
W E
S
♠
9 5 3 2
♥
K D
♦
A 9 6 2
♣
8 3
♠
K
♥
A W 9 8 7
♦
K W 10
♣
D W 4 2
W
N
E
S
pas
1
♠
pas
pas
2
♥
4
♥
pas
2
♠
pas...
1
♥
3
♥
Jeśli nie zgadzacie się z podniesieniem do 4♥, to zapewniam was,
że nie jesteście odosobnieni. Zobaczcie jednak, co się może stać, jeśli
obrońcy są rozkojarzeni i nie ufają sobie nawzajem.
W
wychodzi w kara i w drugiej lewie dostaje wymarzoną przebit
kę. W co powinien odwrócić? Jeżeli, mając w pamięci podniesienie
pików przez partnera, wyjdzie w piki spod asa, skutki będą opła
kane. Jeśli natomiast zwróci uwagę na kartę posłaną przez partnera
do przebitki i zaufa trzeźwości jego osądu, zorientuje się, że E nie ma
króla pik.
Zastanawiacie się, jakim karem zawistował E? To dobrze. Dwójką.
E
wiedział, że jego mariasz atutowy stanowi trzecią lewę obrony
(wliczając przebitkę). Domyślał się też, że partner nie będzie podej
rzewał go o zgrupowanie punktów w kierach i raczej założy u niego
figury w kolorach bocznych, w tym pikach, które przecież uzgodnił.
Jego wybór małego kara był zatem próbą odwiedzenia partnera od
wyjścia spod figur pikowych.
W
może wyjść teraz w trefle, w nadziei na zastanie u E damy, ści
ągnąć ♠A albo nawet odejść w atu. Jedyne, czego na pewno nie zrobi,
jeśli ufa swojemu partnerowi, to wyjście w małego pika.
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
181
W niektórych sytuacjach da się też wyjść kartą, która ewidentnie
nie wyraża żadnych preferencji, mówiąc tylko „nie ma dla mnie
znaczenia, w co zagrasz”. Jest to możliwe wtedy, gdy wiadomo, że
gracz sygnalizujący w ten sposób ma dużo kart w danym kolorze.
Owo neutralne przesłanie niesie karta środkowa – ani duża, ani
mała. Partner powinien wówczas pokierować się własną oceną.
Możliwość zastosowania owego sygnału „obojętności” występuje np.
po wejściu albo bloku danym kolorem, bo wiadomo wtedy, że gracz
ma w nim co najmniej pięć kart. Oto ilustracja.
♠
10 8 7
♥
K W 9
♦
10 7 6 4
♣
A 10 2
♠
3
♥
4 3
♦
K D 9 8
♣
K 9 7 6 5 4
N
W E
S
♠
A D W 9 6 5 2
♥
5 2
♦
5 2
♣
W 3
♠
K 4
♥
A D 10 8 7 6
♦
A W 3
♣
D 8
W
N
E
S
—
pas...
pas
3
♠
4
♥
E
bije
♠
3 partnera i daje mu przebitkę, wychodząc
♠
6 albo
♠
9. W
powinien sobie uświadomić, że żadna z tych kart nie prosi o kon
kretny wist. Dostrzegając niebezpieczeństwa czające się w odwrocie
w któryś z kolorów młodszych, odejdzie w atu. 4
♥
wciąż da się wy
grać, ale z całą pewnością będzie to wymagało więcej wysiłku niż po
odejściu w kara albo trefle.
Brak preferencji dla któregokolwiek koloru można z powodzeniem
zasygnalizować również w tego typu pozycji.
182
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♦
K D W 10 3
♦
2
N
W E
S
♦
A 9 8 7 5 4
♦
6
W
wistuje dwójką do asa partnera. E, jeśli nie zależy mu na jakimś
konkretnym odwrocie, powtarza siódemką. Gdy rozgrywający nie
dołoży, W pozna konfigurację partnera co do karty i z łatwością od
czyta jego intencje.
Często bywa i tak, że po wiście w singletona drugi obrońca nie
może wziąć tej lewy, wistujący ma natomiast szansę dostać się do
ręki później, w momencie, gdy pozostały mu jeszcze atuty. Musi
wtedy rozstrzygnąć, którym kolorem dojść do partnera by wyeg
zekwować przebitkę. Odpowiedzi dostarcza niekiedy karta, którą
partner dołożył w pierwszej lewie. Czy była ona wysoka, czy niska?
I, co najważniejsze, czy mogła ona stanowić sygnał jakościowy (za
chęcający lub zniechęcający), a nie wyjściowy?
Pamiętajmy. Jeśli partner nie wie, że wistujemy w singletona,
próbuje w pierwszym rzędzie ustosunkować się do ewentualnej
kontynuacji koloru pierwszego wyjścia. Jego zrzutka jest zatem mar
ką lub demarką, a nie lavinthalem.
Jeżeli natomiast nasz wist jest oczywistym singletonem, zrzutka
partnera będzie lavithalem i tak ją należy interpretować.
♠
A K D 10 7
♥
D 10 2
♦
K 10 2
♣
5 3
♠
2
♥
A 6 5
♦
9 7 6 4 3
♣
W 9 8 2
N
W E
S
♠
W 9 8 6 4
♥
7
♦
A D 5
♣
D 10 7 6
♠
5 3
♥
K W 9 8 4 3
♦
W 8
♣
A K 4
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
183
W
N
E
S
—
pas
pas...
1
♠
3
♥
pas
pas
2
♥
4
♥
♠
2 bez cienia wątpliwości można zidentyfikować jako singletona.
Prawidłowym zagraniem E jest dodanie
♠
9. Dzięki temu W będzie
wiedział, że po dojściu należy odwrócić w kara, a nie trefle.
♠
W 9 6
♥
8 4
♦
A D 5 4
♣
W 10 8 7
♠
K 10 8 3 2
♥
9 7 6 3 2
♦
7
♣
A 5
N
W E
S
♠
A D 5 4
♥
K W 10 5
♦
10 8 6 2
♣
3
♠
7
♥
A D
♦
K W 9 3
♣
K D 9 6 4 2
W
N
E
S
—
pas
pas...
—
2
♣
Pas
pas
1
♣
5
♣
Wist karowy zostaje pobity asem, E dokłada ♦2. W drugiej lewie W
bierze na asa atu i musi zdecydować się na odwrót w jeden z kolo
rów starszych. Jeśli trafnie postawi na piki, 5♣ zostanie położone na
przebitce karowej. Jeżeli jednak wybierze kiery, kontrakt zostanie
wygrany. Czy da się temu zapobiec? Niestety nie. E nie może
wiedzieć, że wist nastąpił z singla. Dlatego poinformował partnera,
że kara nie mają przyszłości.
W
powinien sobie to uświadomić i wziąć pod uwagę w swojej
analizie. Nie ma podstaw, by wyciągać jakiekolwiek wnioski co do
preferencji partnera dla któregoś z pozostałych kolorów.
Ostatni przykład z tej kategorii.
184
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
K D W 8 6 2
♥
D
♦
D 5 4
♣
D 3 2
♠
A
♥
5 4 3 2
♦
W 9 7
♣
8 7 6 5 4
N
W E
S
♠
10 9 7 5 3
♥
A 7 6
♦
2
♣
K W 10 9
♠
4
♥
K W 10 9 8
♦
A K 10 8 7 3
♣
A
W
N
E
S
—
pas
pas
pas
pas...
1
♠
2
♠
4
♦
5
♣
pas
pas
pas
pas
2
♦
3
♥
4 BA
5
♦
W
zdjął na wiście ♠A, licząc na dopuszczenie partnera treflami. E do
myślił się, że as był singlowy i dołożył ♠10. Gdyby wist nastąpił z A-x, to
rozgrywający przebiłby pierwszą lewę i obrońcy nie wpłynęliby już na
losy rozdania. W przypadku singletona było natomiast sprawą najwy
ższej wagi, by skłonić W do odejścia w kiery w drugiej lewie. Temu wła
śnie służyła dziesiątka. Po odwrocie kierowym kontrakt legnie bez jed
nej, bo zagranie w piki wypromuje W lewę na ♦W97.
W obronie przeciwko kontraktom bezatutowym występuje mniej
standardowych pozycji wymagających sygnałów wyjściowych niż
przeciw grom kolorowym. Nie znaczy to jednak, że są one mniej
istotne. Obowiązkowy lavinthal dotyczy zwykle sytuacji, w których
trzeba pokazać dojście do fort.
Rozważmy poniższe rozdanie.
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
185
♠
A 6 5
♥
D 5 4
♦
A 10 9 8 7
♣
W 6
♠
K D W 10 2
♥
A 7 6
♦
4 2
♣
9 8 3
N
W E
S
♠
4 3
♥
10 9 8 2
♦
K 5 3
♣
7 5 4 2
♠
9 8 7
♥
K W
♦
D W 6
♣
A K D 10
W
N
E
S
—
pas
pas
3 BA
pas
pas...
1 BA
Rozgrywający puszcza króla i damę pik, bijąc dopiero za trzecim
razem. Wistujący liczy, że partner zdoła dojść na czas i dopuścić go
asem kier do dobrych pików. Aby wskazać mu kolor dojścia, W po
winien w trzeciej lewie wyjść waletem, a nie bezmyślnie dwójką.
Na tej samej zasadzie:
♠
W 5
♥
K W 7
♦
D 10 7 6
♣
K W 7 3
♠
D 8 7 6 2
♥
10 6
♦
9 5 4
♣
A 8 2
N
W E
S
♠
A 9 4
♥
9 8 4 3
♦
A
♣
10 9 6 5 4
♠
K 10 3
♥
A D 5 2
♦
K W 8 3 2
♣
D
186
M. Lawrence, Ucz się na błędach
W
N
E
S
—
pas
pas
pas...
—
2
♦
3
♦
—
pas
pas
1
♦
2
♦
3 BA
W
atakuje
♠
6 do asa partnera. Rozgrywający przepuszcza
kontynuację pikową do damy lewego obrońcy. Także i tym razem W
chce poinformować partnera o kolorze dojścia, gdyby tamtemu uda
ło się dostać do ręki. Dlatego w trzeciej lewie powinien wyjść
♠
2,
wskazującą dojście w treflach.
Sygnały wyjściowe nieobligatoryjne
Większość rozdań nie podpada pod żadną z powyższych kategorii,
tj. pozycji, które obligują któregoś z obrońców do lavinthala. A jed
nak często myślimy sobie: „Jak by to było dobrze, gdyby partner wy
szedł w trefle.” Albo w piki. Ogólnie biorąc, chcielibyśmy czasem na
mówić partnera do jakiegoś konkretnego działania.
Można to osiągnąć zagrywając kartę nietypową, czyli w danej
sytuacji zupełnie nieoczekiwaną. Podobnie jak w poprzednio
omawianych pozycjach, treść sygnału zakodowana jest w wysokości
karty. Różnica polega na tym, że teraz partner nie będzie oczekiwał
lavinthala. Dlatego właśnie karta musi być wyjątkowo nietypowa –
„głośna” – by została właściwie zrozumiana.
Pamiętajmy, że w pierwszym czytaniu karta zagrana przez partne
ra powinna oznaczać markę/demarkę lub ilościówkę. Dopiero jeśli z
całą pewnością nie może być ani jednym, ani drugim, wolno zinter
pretować ją jako lavinthala.
Rozważmy kilka typowych przykładów wykorzystania sygnału
wyjściowego już w pierwszej lewie.
Licytacja:
W
N
E
S
3
♠
pas...
3 BA
4
♠
6
♣
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
187
♠
K W
♥
K D 7
♦
K D 7 4 3
♣
A D 2
♠
A 10 9 8 6 3 2
♥
4 3
♦
W 10
♣
W 2
N
W E
S
♠
D
♥
♦
♣
♠
4
Do asa pik partner dołożył
♠
D.
Dama partnera jest ewidentnym lavithalem. Jest to karta wyjąt
kowo wysoka, nie wykorzystywana zwykle w sygnałach
jakościowych.
Licytacja:
W
N
E
S
—
2
♠
pas...
—
3
♥
1
♠
pas
2
♥
4
♥
♠
10 7 3
♥
K 9 7
♦
K W 5 4
♣
K W 5
♠
K D 4
♥
W 3
♦
9 8 7 6
♣
10 9 7 2
N
W E
S
♠
W
♥
♦
♣
♠
5
Walet dodany przez partnera również kwalifikuje się do kategorii
kart nieoczekiwanie wysokich, powinien więc zostać odebrany jako
prośba o zmianę wistu, w tym przypadku na karowy.
188
M. Lawrence, Ucz się na błędach
Licytacja:
W
N
E
S
1
♠
pas...
pas
2
♠
3
♥
♠
8 5 3
♥
W 7
♦
D 5 4
♣
W 10 8 3 2
♠
A K 9 5 2
♥
4 2
♦
K W 7
♣
D 9 4
N
W E
S
♠
D
♥
♦
♣
♠
7
Tym razem dama jest standardowym wskazaniem D-W. Partner
mówi nam, że dysponuje dojściem na waleta.
Licytacja:
W
N
E
S
1
♠
pas
pas
4
♥
2
♠
pas...
3
♥
♠
W 7 3
♥
D 10 4
♦
W 7 5 4
♣
A D 4
♠
A K 8 6 2
♥
7
♦
10 9 8 2
♣
K W 10
N
W E
S
♠
D
♥
♦
♣
♠
5
O ile tylko nie macie w zwyczaju podnoszenia z drugą damą, za
granie E powinno być żądaniem wyjścia w kara. Normalne
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
189
znaczenie – wskazanie D-W – nie wchodzi tutaj w grę, bo walet jest
na stole.
Licytacja:
W
N
E
S
—
1
♥
pas
—
pas
2
♠
pas
pas
pas...
1
♦
1
♠
♠
D 7 6 2
♥
W 9 7
♦
D 3
♣
W 9 8 7
♠
W 3
♥
A K 8 6 5
♦
A W 7
♣
D 4 2
N
W E
S
♠
♥
2
♦
♣
♠
♥
3
Dwójka partnera to demarka kierowa. Nie sugeruje, w co od
wrócić. Niestety, wielu obrońców w takiej sytuacji odwraca błędnie
w trefle.
ZASADA: Wyjąwszy standardowe sytuacje wymagające lavin
thala, skłonienie partnera do odwrotu treflowego jest praktycznie
niewykonalne. Nie da się połączyć dwóch przekazów: „nie
kontynuuj swojego koloru” i „odwróć w trefle”.
Przesiądźmy się na drugą stronę stołu i zobaczmy, jak partner
wistującego może sygnalizować swoje preferencje.
Licytacja:
W
N
E
S
1
♥
pas...
1
♠
2
♥
3
♣
190
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
A W 8 7 6
♥
D 8 6
♦
K W 8
♣
D 2
wist
♥
K
N
W E
S
♠
K D 10 3
♥
W 10 5 3
♦
10 7 6
♣
9 8
Dołożenie waleta powinno przekonać partnera do odwrotu
pikowego. Nie poparlibyśmy przecież kierów z dubletonem.
Licytacja:
W
N
E
S
1
♠
pas...
pas
2
♠
3
♣
♠
8 3 2
♥
D 9 4
♦
D 8 6 2
♣
10 6 3
wist
♠
K
N
W E
S
♠
D 9 4
♥
K W 10 7
♦
W 10 4 3
♣
7 5
Nie sposób naprowadzić partnera na odwrót kierowy. Dziewiątka
będzie zwykłą marką. Dama zostanie zrozumiana jako wskazanie
waleta. Zrobiłoby nam się trochę głupio, gdyby partner wyszedł
spod ♠A, a na oczekiwanego przezeń waleta wziął rozgrywający.
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
191
Licytacja:
W
N
E
S
—
1
♠
pas
pas
—
4
♥
pas
6
♥
—
4
♠
5
♠
ktr.
1
♥
5
♥
pas
pas...
♠
D
♥
K 10 8 7 6 5
♦
K 10 8 7 2
♣
9
wist
♠A
N
W E
S
♠
K W 8 6 5
♥
4 2
♦
—
♣
W 8 7 6 3 2
Prosta sprawa. Jeśli as przejdzie, to szlemika można obłożyć na
przebitce karo. O konieczności wyjścia w ten kolor przekonamy part
nera dokładając króla.
Jeśli lavinthala nie dało się pokazać w pierwszej lewie, niekiedy
można to zrobić w drugiej. Inicjujemy wtedy pewien sygnał, by na
stępnie zmienić go na inny. Łatwiej to pokazać, niż opisać.
♠
7 6 3
♥
D 8 2
♦
W 7 3
♣
A D 10 4
♠
A K 10 8 4
♥
9 5 4
♦
A 5
♣
8 7 5
N
W E
S
♠
D 9 5
♥
K W 10 6
♦
10 4 2
♣
6 3 2
♠
W 2
♥
A 7 3
♦
K D 9 8 6
♣
K W 9
192
M. Lawrence, Ucz się na błędach
W
N
E
S
1
♠
pas...
pas
2
♠
3
♦
W
wistuje ♠K. W jednym z wcześniejszych przykładów widzieli
śmy, że nie da się w tej sytuacji skłonić partnera do wyjścia w kiery.
A w każdym razie do wyjścia w drugiej lewie. Ale w trzeciej to co in
nego. W tym celu należy do pierwszego wistu dodać ♠9. Partner po
wtórzy asem, do którego zrzucimy damę. Wyjaśni to całkowicie po
zycję i za chwilę dostaniemy upragniony odwrót kierowy.
Zauważmy jeszcze, że nie można tak zagrać, gdyby miało to wyrobić
lewę rozgrywającemu. W tym przypadku zrzucenie damy jest bezpiecz
ne (o ile otwieracie ze starszych piątek), bo nie istnieje konfiguracja
pików, przy której mogłoby to kosztować lewę. Niezależnie od tego, jaki
jest drugi pik S, siódemka w dziadku na pewno się nie wyrobi.
Gdyby na stole leżało 10-9-2, a u nas D-8-7, zrzucenie ósemki a po
tem damy kosztowałoby lewę w przypadku W-x u rozgrywającego.
Analogicznie:
♠
W 7
♥
D 8 6
♦
D 8 7 2
♣
D 7 5 2
♠
K D 8 6 4
♥
W 10
♦
A 10 9
♣
W 8 4
N
W E
S
♠
A 10 8 2
♥
7 5
♦
6 5 4 3
♣
K 10 9
♠
4 3
♥
A K 9 4 3 2
♦
K W
♣
A 6 3
W
N
E
S
pas
ktr.
pas
pas
pas
pas
pas
3
♥
pas
1
♠
2
♠
pas...
1
♥
2
♥
pas
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
193
Po wiście ♠K E chce wymóc na partnerze odwrót treflowy. Nie da
się tego uczynić w pierwszej lewie, ale w drugiej już tak. W tym celu
E
może przejąć króla i powtórzyć piki dwójką. Zagranie to jest na
tyle nietypowe, że powinno wzbudzić czujność W. Nie będzie podej
rzewał partnera o drugiego asa, bo przecież licytował piki dwukrot
nie. Jedynym wytłumaczeniem jest właśnie prośba o odwist treflowy.
I rzeczywiście, wyjście w ♣W okazuje się kładące.
Gdyby E zależało na odwrocie karowym, mógłby: 1) dodać ósem
kę, a potem dziesiątkę pik albo 2) przejąć asem i powtórzyć dziesiąt
ką (bądź ósemką).
♠
K 10 8 2
♥
D W 4
♦
A W 7 2
♣
D 5
♠
W 9
♥
7 6 3
♦
K 6
♣
A K W 9 8 4
N
W E
S
♠
7 6 5 4
♥
A 2
♦
D 10 9 4
♣
10 3 2
♠
A D 3
♥
K 10 9 8 5
♦
8 5 3
♣
7 6
W
N
E
S
—
2
♣
pas
pas
1
♦
pas
pas
3
♥
pas
pas
3
♣
pas...
1
♥
2
♥
pas
Do ♣K E dokłada dwójkę, a do asa – trójkę. Wistujący wie na pew
no, że jego partner ma ♣10 (podniósł trefle) i że nie zażądał odwrotu
pikowego. Mógł to zrobić dokładając w drugiej lewie właśnie
dziesiątkę. Stąd przypuszczenie, że E woli kara, a zatem w trzeciej
lewie warto rozważyć wyjście królem karo.
Należy jednak mieć świadomość, że żadnej sekwencji zrzutek E nie
da się interpretować jako wyraźnej prośby o odwrót karowy. E nie
194
M. Lawrence, Ucz się na błędach
skorzystał jedynie z możliwości wskazania odwrotu pikowego.
Wistujący wychodzi więc w kara wyłącznie na własne ryzyko.
Ten motyw powtarza się dość często. Przez domniemanie możemy
wybrać jakiś kolor (zwykle trefle), gdy partner nie zasugerował od
wrotu w inny kolor, starszy od tamtego. Pamiętajmy jednak, że bar
dzo rzadko partner ma okazję do bezpośredniego wskazania młod
szego z pozostałych kolorów. Z reguły mówi tylko: „Moja ręka nie
upoważnia mnie do żądania odwrotu w starszy z pozostałych kolo
rów. Sam zdecyduj, co dalej”.
Przyjrzyjmy się jeszcze trzem przykładom trochę nietypowego
użycia sygnałów wyjściowych w pierwszej albo drugiej lewie.
♠
D 10 7 3
♥
9 3
♦
D 10 8 7
♣
K 5 4
♠
8 6 2
♥
A K 7 6 4 2
♦
K W 5 3
♣
N
W E
S
♠
4
♥
D W 8
♦
6 2
♣
D 9 8 7 6 3 2
♠
A K W 9 5
♥
10 5
♦
A 9 4
♣
A W 10
W
N
E
S
—
2
♥
pas...
pas
2
♠
pas
3
♥
1
♠
4
♠
W
atakuje ♥K, do którego E dokłada damę, wskazując jednocześnie
waleta. W drugiej lewie W kontynuuje dwójką. Po wzięciu na waleta
E
, uzmysłowiwszy sobie, że partner nie wszedłby 2♥ kolorem
czterokartowym, zorientuje się, że chodzi mu o odwrót treflowy. W
przebije, a później weźmie kładącą lewę na ♦K.
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
195
♠
9 3
♥
K W 9
♦
W 10 5 4
♣
W 10 8 3
♠
A K 10 7 2
♥
4 3
♦
A D 9
♣
9 4 2
N
W E
S
♠
D W 6 4
♥
D 2
♦
8 7 6 2
♣
7 6 4
♠
8 5
♥
A 10 8 7 6 5
♦
K 3
♣
A K D
W
N
E
S
—
1
♠
pas...
—
2
♥
pas
2
♠
1
♥
4
♥
Tym razem, po wiście ♠K i dołożeniu przez E damy, W kontynuuje
piki dziesiątką! E powinien przejąć i odejść w kara. Po każdej innej
sekwencji wistowej rozgrywający wygra, pod warunkiem trafienia
damy atu.
♠
8 7
♥
A W 5 4
♦
K D 10 6
♣
A 10 3
♠
A D 10 6 2
♥
8 2
♦
A 3
♣
K9 6 2
N
W E
S
♠
K W 9 4 3
♥
7 6
♦
2
♣
W 8 7 5 4
♠
5
♥
K D 10 9 3
♦
W 9 8 7 5 4
♣
D
196
M. Lawrence, Ucz się na błędach
W
N
E
S
—
1
♠
pas...
—
2
♥
pas
2
♠
1
♥
4
♥
Po wiście partnera asem pik E powinien zastanowić się nad dalszą
obroną. Z jego perspektywy widać wyraźnie, że w pikach nie można
liczyć na kolejne lewy (zwłaszcza jeśli WE otwierają w kolor starszy
z piątek). Nadzieję na obkład daje tylko zagranie przez partnera asa i
blotki karo do przebitki. Jak mu to zasugerować? Tylko jedna karta
jednoznacznie poinformuje go o naszych intencjach – król pik! W
będzie zapewne zaskoczony i właśnie dzięki temu połapie się, o co
nam chodzi. A w każdym razie powinien.
Po zacięciu ♦A W może być nieco stropiony widokiem dwójki, ale
przesłanie króla pik było tak dobitne, że nie powinien zmieniać za
miaru. Ponownie bez jednej.
Sygnały wyjściowe w środkowej fazie rozdania
Niekiedy pewnej pomocy partnerowi można udzielić także w
środkowej fazie rozgrywki, również przy użyciu sygnałów
wyjściowych. Taki opóźniony lavinthal przybiera rozmaite postacie –
od jakiejś zupełnie nieoczekiwanej, dziwacznej zrzutki, po trochę tyl
ko nietypową kartę w ramach sygnału ilościowego.
Ten drugi przypadek przypomina sytuację, kiedy wydźwięk lavin
thalowy może mieć sygnalizacja jakościowa. Pamiętajmy o żelaznej
zasadzie:
Jeśli karta partnera może być odczytana jako marka/demarka albo
ilościówka, nie wolno traktować jej jako sygnału wyjściowego. Do
piero kolejna karta, dopełniająca sygnał, może mieć to znaczenie.
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
197
♠
9 6
♥
K 9
♦
K D W 10 8
♣
D 10 9 8
♠
A 10 4 3 2
♥
10 8
♦
A 6 3
♣
7 6 5
N
W E
S
♠
D 8 7
♥
A 7 6 5
♦
9 7 2
♣
4 3 2
♠
K W 5
♥
D W 4 3 2
♦
5 4
♣
A K W
W
N
E
S
—
pas
pas
—
2
♦
3 BA
pas
pas
pas...
1
♥
2 BA
W
wistuje w blotkę pik do damy partnera i króla rozgrywającego.
Gdy ze stołu zostaje zagrany ♦K, E dokłada ♦2, wskazując nieparzy
stą liczbę kar. W powinien tę lewę przepuścić. Do zadysponowanej
następnie damy E może dodać ♦9, wskazując dojście kierowe. W
przeprowadzi następującą dedukcję.
1. E ma trzy kara; z dubletona dołożyłby najpierw dziewiątkę.
2. Stąd też E nie musiał kłaść dziewiątki w drugim okrążeniu kar.
3. Wniosek – dziewiątka jest lavinthalem. Po dojściu na ♥A E pode
gra piki i 3BA zostanie obalone.
Pod żadnym pozorem nie wolno W zasugerować się ♦2 w pierw
szej lewie karowej i wyjść w trefle. Karta ta jest ewidentną ilościów
ką.
Jeśli partner dokładnie zna naszą konfigurację w danym kolorze,
możemy się w nim posłużyć sygnałem wyjściowym zamiast ilo
ściowego. Zdarza się to rzadko i stanowi wyraźne odstępstwo od
normalnych zasad sygnalizacji. Posiłkujmy się przykładem.
198
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
2
♥
W
♦
K D W 9 8 5 2
♣
A 6 5 4
♠
A K W 9
♥
D 7 6 5 4
♦
10 7 6
♣
8
N
W E
S
♠
10 3
♥
9 8 3 2
♦
A 4 3
♣
10 9 7 2
♠
D 8 7 6 5 4
♥
A K 10
♦
-
♣
K D W 3
W
N
E
S
—
pas
pas
pas...
—
2
♦
3
♦
pas
pas
pas
1
♠
2
♠
3 BA
NS
nie dostaną raczej nagrody za licytację roku, ale jeśli obronie
powinie się noga, 3BA może zostać wygrane.
W
wistuje blotką kier. Rozgrywający utrzymuje się na stole wa
letem i gra ♦K. Gdy E przepuści, W będzie miał okazję do niestan
dardowej zrzutki – dziesiątki. Zagranie to jest o tyle bezpieczne, że
nie może zostać pomylone z ilościówką, skoro S nie dołożył do kolo
ru i rozkład kar jest dla wszystkich jasny. Gdyby W dodał inną kartę,
jego partner mógłby zbłądzić i przepuścić ponownie, licząc, że roz
grywający zrezygnuje z wyrabiania kar. Mogłoby się tak stać, gdyby
S
przestraszył się podziału 4-2.
W rzeczywistym rozkładzie rozgrywającemu wystarczą jednak tyl
ko dwie lewy karowe. Kontrakt kładzie jedynie wskoczenie asem na
pierwsze albo drugie karo i podegranie pików.
Najbardziej spektakularne lavinthale są oczywiście najrzadsze, ale
kiedy trafi się okazja, naprawdę jest na co popatrzeć.
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
199
♠
A K W 2
♥
K 7
♦
D 7 5 4
♣
D 6 5
♠
10 9 8 7 4
♥
4 3 2
♦
W 6
♣
A 4 3
N
W E
S
♠
D 5
♥
A D W 10
♦
10 9 8 3 2
♣
9 2
♠
6 3
♥
9 8 6 5
♦
A K
♣
K W 10 8 7
W
N
E
S
—
pas
pas
1
♦
1
♠
3 BA
pas
pas
pas...
1
♥
2 BA
Odpowiedź 1♥ S znacznie utrudniła zadanie obronie, ale nawet
bez pierwszego wistu kierowego nie wszystko jeszcze stracone. W
wychodzi w ♠10. Rozgrywający bije na stole królem i przerzuca się
na trefle. W bierze za trzecim razem, a jego partner sygnalizuje w
tym czasie dubletona. Co powinien zrzucić E w trzeciej lewie treflo
wej? Nie może to być kier, bo wszystkie kiery są niezbędne do oba
lenia kontraktu. Być może wystarczyłoby małe karo, ale istnieje nie
bezpieczeństwo, że po takiej zrzutce W powróci po prostu do pików.
Jedyna karta, która bez cienia wątpliwości przekaże intencje
prawego obrońcy to dama pik. W musiałby się znajdować w stanie
głębokiego otępienia, by nie zrozumieć sensu tego zagrania! Wynik –
bez jednej.
A oto coś jeszcze bardziej niezwykłego.
200
M. Lawrence, Ucz się na błędach
♠
A D
♥
W 7 4 2
♦
D 5
♣
A K D 10 8
♠
7 6 5 4
♥
9 8 7 6
♦
A 2
♣
7 6 5
N
W E
S
♠
K W 10 2
♥
A 3
♦
K 10 8 7 6
♣
3 2
♠
9 8 3
♥
K D 10
♦
W 9 4 3
♣
W 9 4
W
N
E
S
—
pas
1
♣
3 BA
1
♦
pas...
1 BA
W
wistuje asem w kolor partnera, z dziadka piątka. Rozdanie
osiągnęło właśnie punkt zwrotny. Kontrakt kładzie wyłącznie
zmiana wistu na pikowy w drugiej lewie. Po kontynuacji kar rozgry
wający bez najmniejszego wysiłku weźmie nadróbkę.
Jak E może skłonić partnera do odwrócenia w piki? Nie jest to ła
twe, ale wykonalne. Do asa karo E musi dołożyć króla! Prawy ob
rońca jest w stanie policzyć lewy rozgrywającego i wie, że po
darowanie mu drugiej lewy karowej nie wypuszcza automatycznie
kontraktu. Po odwrocie pikowym rozgrywający legnie bez jednej. E
mógłby mieć słuszne pretensje do partnera, gdyby ten nie pojął
znaczenia jego sygnału.
Nigdy nie dość podkreślania, że w ostatnich dwóch przykładach
karta użyta w charakterze lavinthala mogła pełnić tę funkcję tylko
dlatego, że z całą pewnością nie mogła być wzięta za sygnał
jakościowy ani ilościowy.
8. Sygnały wyjściowe, czyli po nitce do kłębka
201
Sygnały wyjściowe – podsumowanie
Świadom, że się powtarzam, przedstawię raz jeszcze ogólne wy
tyczne odnoszące się do wszystkich sygnałów wyjściowych.
Karta partnera może być zinterpretowana jako sygnał wyjściowy
tylko wtedy, gdy z całą pewnością nie jest ani ilościówką, ani
marką/demarką.
Należy o tym pamiętać również wówczas, gdy sami chcemy na
prowadzić partnera na pożądany kolor wyjścia. Odczytując naszą
zrzutkę będzie się on kierował tą samą zasadą priorytetu sygnału
jakościowego i ilościowego. Jeśli któraś z tych interpretacji jest możli
wa, nie zrozumie naszej karty jako lavinthala.
Gdy stwierdzimy, że rozważana przez nas zrzutka nie zadziała,
poszukajmy innej. A jeśli nie dysponujemy żadną pojedynczą kartą,
którą partner potraktowałby jako sygnał wyjściowy, być może zada
nie to spełni jakaś sekwencja zrzutek.
Gdybyście mimo wszystko doszli do wniosku, że w żaden sposób
nie da się zażądać od partnera wyjścia w wymarzony kolor, nie
próbujcie. Myślenie życzeniowe w brydżu nie działa, choćbyście nie
wiem jak próbowali. Więc nie próbujcie.
Prawidłowo stosowane sygnały wyjściowe znacznie poszerzają
repertuar gry obronnej. Ich błędne użycie prowadzi natomiast do za
mieszania i utraty wzajemnego zaufania w parze. Nie wolno do tego
dopuścić.
202
M. Lawrence, Ucz się na błędach
BRYDŻOWE TECHNIKI
David Bird & Marc Smith
1. Komunikacja
2. Lewy atutowe
3. Bezpieczna rozgrywka
4. Eliminacje i wpustki
5. Zagrania psychologiczne
6. Planowanie rozgrywki
kontraktów kolorowych
7. Planowanie rozgrywki
kontraktów bezatutowych
8. Sygnalizacja
9. Podstawy przymusów
10. Czytanie rąk
11. Planowanie w obronie
12. Impasy
KSIĘGARNIA WYSYŁKOWA
03-414 Warszawa, ul. Wileńska 6 m. 29
tel. 022 6182258, e-mail:
Pełny wykaz literatury brydżowej (ponad 60 pozycji)
znajdziesz w miesięczniku Świat Brydża
oraz na stronie internetowej www.szkolabrydza.pl