Rozkład Fermiego - Diraca i jego konsekwencje
Prawdopodobieństwo znalezienia elektronu w stanie jednoelektrodowym
o energii
ε
i
w układzie N elektronów dane jest rozkładem Fermiego-Diraca
.
(2.36)
Jednocześnie
jest średnią liczbą elektronów w jednoelektronowym stanie
o energii
ε
i
.
Powyższa postać rozkładu jest równoważna postaci danej równaniem (2.2).
Różnica polegająca na pojawieniu się stałego czynnika w równaniu (2.2) wynika z
faktu, że rozpatrujemy różne przestrzenie możliwych stanów.
Potencjał chemiczny
μ można wyznaczyć korzystając z faktu, że suma średnich liczb
elektronów na wszystkich poziomach jest równa całkowitej liczbie elektronów N
.
(2.37)
Wartość
μ wyznaczona w ten sposób zależy od temperatury, jednakże można
pokazać, że dla T
0, czyli w stanie podstawowym pokrywa się ona z energią
Fermiego
ε
F
.
Energia Fermiego oddziela stany jednoelektronowe obsadzone od nieobsadzonych
(w stanie podstawowym). Oznacza to, że średnia ilość elektronów w dowolnym
stanie poniżej
ε
F
wynosi 1, a powyżej
ε
F
- 0.
Z drugiej strony, biorąc granice
w obu tych przypadkach, otrzymamy
czyli ten sam wynik, a więc w T=0 nie ma różnicy między
μ a
ε
F
Rys. 2.4. Przebieg funkcji rozkładu F - D w T=0
(zbiór argumentów
ε
i
jest kwaziciągły)
Poziomy energetyczne
ε
i
gazu elektronowego stanowią zbiór prawie ciągły,
ponieważ stany jednoelektronowe leżą bardzo gęsto w przestrzeni k. Dlatego też w
wielu obliczeniach możemy zastąpić sumowanie po k całkowaniem po ciągłej
zmiennej
ε
.
Dla przykładu obliczmy gęstość elektronów n=N/V
.
(2.39)
Przechodząc do współrzędnych sferycznych i wykonując całkowanie po kątach
otrzymamy
(2.40)
a dokonując zamiany zmiennych
(2.41)
gdzie
.
(2.42)
Funkcja g(
ε
) nazywana jest gęstością stanów, ponieważ g(
ε
)d
ε
podaje nam ilość
możliwych stanów w przestrzeni k realizujących energie w przedziale [
ε
,
ε
+d
ε
], na
jednostkę objętości w przestrzeni rzeczywistej.
Iloczyn liczby możliwych stanów g(
ε
) przez prawdopodobieństwo obsadzenia stanu o
energii
ε
czyli f(
ε
) daje faktyczną ilość cząstek mających energię w przedziale
[
ε
,
ε
+d
ε
].
Rys. 2.5. Przebieg gęstości stanów elektronowych w modelu swobodnych
elektronów.
Rys. 2.6. Ilość elektronów na jednostkowy przedział energii w stanie podstawowym
i w temperaturze T>0.
W T=0 rozkład elektronów na poziomach energetycznych rośnie jak
i jest ostro
obcięty na energii Fermiego wskutek prostokątnego kształtu funkcji F-D dla stanu
podstawowego.
Ważną wielkością charakteryzującą ten rozkład jest gęstość stanów na poziomie
Fermiego
(2.43)
W niezerowych temperaturach rozkład ten ulega rozmyciu wskutek pobudzenia
termicznego. Typowa energia drgań jonu jest rzędu k
B
T. Tyle też może jednorazowo
zaabsorbować elektron. Tylko elektrony znajdujące się na poziomach w odległości
k
B
T od poziomu Fermiego mogą naprawdę przyjąć te energię i przejść do
wyższych, niezapełnionych stanów. Elektrony leżące wyraźnie niżej nie mogą
zaabsorbować tej energii, ponieważ nie ma wolnych stanów, do których mogłyby
przejść. Możemy na tej podstawie oszacować ciepło właściwe gazu elektronowego.
Energia gazu w T>0 będzie równa energii stanu podstawowego powiększonej o
energię wzbudzenia
(2.44)
Ciepło właściwe molowe przy stałej objętości
(2.45)
lub po wstawieniu (2.43)
.
(2.46)
W porównaniu z klasyczną formułą
mamy tu liniową zależność od
temperatury. Co więcej, w temperaturach pokojowych obliczone z (2.46) C
V
jest
o 2 rzędy wielkości mniejsze niż klasyczne, ponieważ energia termiczna stanowi ok.
1-2% energii Fermiego. Oszacowane tak ciepło właściwe potwierdza doświadczenie.
Ciepło właściwe
Energia układu dana jest przez wyrażenie
.
(2.47)
Całka ta jest dość skomplikowana, jednakże można ją policzyć wystarczająco
dokładnie stosując przybliżenie Sommerfelda. Wykorzystuje się w nim fakt, że
funkcja F-D odchyla się od swojego kształtu w T=0 tylko w okolicy
ε=μ w przedziale o
szerokości k
B
T.
W związku z tym odchylenie całki typu
od jej wartości w T=0 jest
spowodowane w głównej mierze przebiegiem funkcji H(
ε
) w tym przedziale.
Zatrzymując tylko pierwszy wyraz rozwinięcia Sommerfelda otrzymujemy
.
(2.48)
Obliczmy najpierw zależność potencjału chemicznego od temperatury korzystając z
równania (2.48). Gęstość elektronów n=N/V dana jest całką
.
(2.49)
Kolejne przybliżenie również wynika z faktu, że
μ i ε
F
różnią się nieznacznie:
,
(2.50)
a stąd
. (2.51)
Całka po prawej stronie znaku równości jest po prostu wartością n w stanie
podstawowym. Ponieważ rozpatrujemy problem w stałej objętości, n=const, a więc
reszta wyrażenia musi znikać w każdej temperaturze
,
(2.52)
a stąd
.
(2.53)
Obliczona poprawka jest rzędu (k
B
T)
2
. To, że jest ona bardzo mała w porównaniu z
ε
F
, będzie jeszcze bardziej widoczne, jeżeli wyrazimy ją w liczbach niemianowanych,
korzystając z faktu, że g(
ε) dla elektronów swobodnych jest proporcjonalna do
(równanie 2.42), z czego wynika
(2.54)
oraz
.
(2.55)
Jak widać, poprawka jest rzędu 10
-4
w temperaturze pokojowej.
Wróćmy teraz do obliczenia energii gazu elektronowego. Gęstość energii jest równa
(2.56)
Całka po prawej stronie równania jest gęstością energii w stanie podstawowym u
0
, a
dwa następne człony znikają na podstawie (2.52), czyli
.
(2.57)
Stąd ciepło właściwe molowe w stałej objętości
(2.58)
gdzie V jest objętością molową. Porównując to z równaniem (2.45) widzimy, że nasze
poprzednie oszacowanie było całkiem dobre, bo różni się od wyniku (2.58) o niewielki
czynnik rzędu 1.
Dla elektronów swobodnych możemy skorzystać z gęstości stanów danej równaniem
(2.43) i dzięki temu otrzymamy
.
( 2.59)
Eksperymentalna weryfikacja tej zależności wymaga wyizolowania wkładu
elektronowego. Wkład do C
V
pochodzący od drgań jonów jest na ogół znacznie
większy, jednakże w niskich temperaturach staje się porównywalny i może być
przybliżony przez wyrażenie AT
3
.
Łączne ciepło właściwe ma postać
C
v
=
γ T+AT
3
(2.60)
Dzieląc to równanie przez T i wprowadzając nowe zmienne x=T
2
, y=C
V
/T
otrzymujemy zależność liniową, z której możemy wyznaczyć interesujące nas
parametry
γ i A przez dopasowanie do wyników eksperymentalnych.
Rys. 2.7. Ciepło molowe C
V
srebra w niskich temperaturach
Wartości
γ wynikające z takiego dopasowania zgadzają się bardzo dobrze z
oszacowaniem teoretycznym dla Ag i Au (
γ
exp
=6,70310
-4
J mol
-1
K
-2
,
γ
teor
=6,30310
-4
J mol
-1
K
-2
), dosyć dobrze dla Cu i metali alkalicznych (z wyjątkiem Li),
a co do rzędu wielkości w wielu innych metalach.
W niektórych metalach są niestety duże niezgodności, np. w Mn
γ
exp
>>
γ
teor
, a
w Bi odwrotnie. Oznacza to, że przybliżenie swobodnych elektronów nie zawsze jest
wystarczające, mimo uwzględnienia kwantowej statystyki.
Przewodność elektryczna metali według teorii Sommerfelda
Sommerfeld założył, że elektrony przewodnictwa podlegają klasycznej
dynamice i kwantowej statystyce.
Ponieważ prąd elektryczny związany jest transportem pędu, rozważmy
zachowanie się gazu elektronowego w przestrzeni k pod wpływem przyłożonego pola
elektrycznego E. Bez pola stany elektronowe są reprezentowane przez regularną
sieć punktów w przestrzeni k. Dozwolone stany leżą wewnątrz sfery Fermiego o
promieniu k
F
i środku w punkcie 0. Po przyłożeniu pola każdy punkt k zmienia swoje
położenie zgodnie z równaniem
(2.61)
Oznacza to, że cała kula Fermiego przesuwa się równolegle
Zmiana położenia kuli Fermiego pod wpływem zewnętrznego pola E.
Nie ma tu sprzeczności z zakazem Pauliego, gdyż najpierw przemieszczane są
elektrony ze stanów leżących na powierzchni Fermiego (lub tuż pod nią ) do wolnych
stanów o wyższej energii, a na zwolnione miejsca wchodzą elektrony ze stanów
położonych niżej. Przewodnictwo elektryczne zależy w istotny sposób od gęstości
stanów na poziomie Fermiego.
Gęstość prądu jest zdefiniowana przez
(2.62)
Jeżeli f(v) jest równowagową funkcją rozkładu F-D, f
0
(v), to całka znika
tożsamościowo z warunków symetrii
.
(2.63)
Po przyłożeniu pola E, funkcja F-D f(v) jest zmodyfikowana o człon odpowiedzialny
za energię oddziaływania z polem:
(2.64)
Podstawiając (2.64) do (2.62) widzimy, że gęstość prądu zależy tylko od tej poprawki
.
(2.65)
Obliczmy tę poprawkę pamiętając, że funkcja F-D zależy w istocie od energii
(2.66)
gdzie
α wynika z rozkładu Fermiego - Diraca (2.2):
.
Obliczoną poprawkę wstawiamy do (2.65)
.
(2.67)
Zakładamy, że
ν nie zależy od v, a ponadto wybieramy kierunek osi Ox jako
równoległy do pola i prądu. Wtedy powyższe równanie redukuje się do postaci
.
(2.68)
Korzystamy teraz z faktu, że
(2.69)
i dla gęstości prądu otrzymujemy
. (2.70)
Korzystając z wprowadzonej poprzednio gęstości stanów g(
ε) przechodzimy do
całkowania po energii
(2.71)
i ostatecznie otrzymujemy
(2.72)
Widzimy, że przewodność elektryczna jest wprost proporcjonalna do gęstości stanów
elektronowych na poziomie Fermiego (wynik ten nie zależy od konkretnego kształtu
zależności
ε(k)). Jest to intuicyjnie jasne, gdyż w procesach transportu biorą udział
elektrony, których wektory falowe są na powierzchni Fermiego lub w jej najbliższym
otoczeniu. Jednakże, jeżeli konsekwentnie zastosujemy w tym miejscu model
elektronów swobodnych, otrzymamy wyrażenie:
(2.73)
ponieważ
Fenomenologiczny parametr
τ
, który wprowadziliśmy tu jako średni czas między
zderzeniami dla pojedynczego elektronu, jest - w języku mechaniki falowej - średnim
czasem trwania stanu kwantowego określonego wektorem k. Przy tej interpretacji
opisuje on również zachowanie się kuli Fermiego jako całości. Przy włączonym polu
E ogranicza on przyrost energii i pędu układu elektronów.
Dzięki temu kula Fermiego zatrzymuje się w nowym ustalonym położeniu,
przesuniętym o
względem stanu równowagi, co obserwowane jest jako
stała wartość prądu. Po wyłączeniu pola rozpraszanie trwa nadal: elektrony w
stanach k leżących powyżej równowagowej powierzchni Fermiego przechodzą do
niezapełnionych stanów
poniżej tej powierzchni. Wielkość 1/
τ
jest miarą szybkości
tego rozpraszania - możemy ją interpretować jako prawdopodobieństwo rozproszenia
na jednostkę czasu. Jeżeli przez N(t) oznaczymy aktualną ilość elektronów w
stanach powyżej powierzchni Fermiego, to ubytek tej liczby na jednostkę czasu
wynosi
.
(2.74)
Rozwiązaniem tego równania jest
(2.75)
gdzie N
0
jest liczbą elektronów powyżej sfery Fermiego w t=0, a
τ
- czasem
relaksacji, tj. stałą czasową charakteryzującą zanik N(t).
Tak wprowadzony czas
τ
opisuje jeden wyróżniony (np. myślowo) mechanizm
rozpraszania. Tymczasem przyczyn rozpraszania może być więcej. Podkreślmy tu od
razu, że w modelu Sommerfelda idealna sieć krystaliczna nie powoduje
rozpraszania. Rozproszenia powodowane są raczej odchyleniami sieci od
regularności. Istotne odchylenia powstają wskutek drgań termicznych jonów - stąd
pochodzi obserwowana we wszystkich metalach zależność oporu elektrycznego od
temperatury.
Rys. 2.9. Zależność oporu właściwego metali od temperatury
- oporność
resztkowa
W wysokich temperaturach zależność ta jest w przybliżeniu liniowa. W niskich
temperaturach oporność zachowuje się jak T
5
z tym, że przy T
0 nie zmierza do
zera, lecz do pewnej wartości stałej,
, zależnej od próbki, zwanej opornością
resztkową (zależnej od rodzaju i koncentracji defektów stałych, tj.: domieszki obcych
atomów, wakanse, dyslokacje, błędy ułożenia i granice ziaren). Defekty te powodują
lokalne zmiany gęstości ładunku, a w ślad za tym odchylenia potencjału od
periodyczności, co jest przyczyną dodatkowego rozpraszania. Jeżeli koncentracja
defektów nie jest duża, to rozpraszają one niezależnie od siebie i niezależnie od
drgań jonów. Możemy więc napisać dwa niezależne równania opisujące rozpraszanie
ze stanów powyżej równowagowej powierzchni Fermiego:
(2.76)
dla rozpraszania termicznego oraz
(2.77)
dla rozpraszania na defektach stałych.
Całkowity efekt rozpraszania jest dany przez sumę
.
(2.78)
Oznacza to, że możemy formalnie wprowadzić całkowity czas relaksacji dany
wzorem
.
(2.79)
Po wstawieniu tego czasu do równania na oporność
(2.80)
otrzymujemy tzw. regułę Matthiessena (1867 r.)
,
(2.81)
którą możemy wyrazić słownie: oporności elektryczne pochodzące od niezależnych
procesów rozpraszania są addytywne. Dla dwóch omówionych tu typów rozpraszania
możemy zapisać zależność oporności od temperatury w postaci
.
(2.82)
gdzie
jest opornością resztkową, a
- tzw. opór idealny, tzn. opór
właściwy idealnej sieci krystalicznej, spowodowany tylko jej drganiami termicznymi.
Rys. 2.10.
dla wolframu dla różnych
(Schulze str. 290)
Rys. 2.11. Zmiany
dla Cu i jej stopów (Wilkes str. 96)
W praktyce oporność resztkową
ρ
0
mierzy się nie w T=0, lecz w temperaturze
ciekłego helu (4.2 K). Dla bardzo czystej miedzi
ρ(300K)=1.55*10
-8
Ωm, natomiast
ρ (4.2 K) jest około 10000 razy mniejsze. Oznacza to, że w temperaturze pokojowej
praktycznie
ρ (T)= ρ
i
(T).
Teoretyczną zależność
można wyprowadzić analizując oddziaływanie
elektronów przewodnictwa z fononami, tj. kwantami drgań sieci.
Zależność tę opisuje formuła Blocha - Grüneisena:
(2.83)
gdzie
jest temperaturą Debye'a, parametrem charakteryzującym właściwości
termiczne materiału. Dla niskich temperatur (T
→
0) górną granicę całki możemy
przybliżyć przez nieskończoność. Całka wtedy staje się liczbą, rzędu jedności, a stąd
. Z kolei dla wysokich temperatur górna granica całki przyjmuje bardzo małe
wartości, a wtedy możemy przybliżyć funkcje wykładnicze pod znakiem całki
korzystając z przybliżonej równości:
. Całka wtedy staje się elementarna
i otrzymujemy
.
Przedyskutujemy przypadek graniczny wysokich temperatur, aby zrozumieć fizyczne
powody liniowej zależności.
Załóżmy wysokie temperatury, tzn. T>> . Można wtedy traktować drgania sieci
klasycznie. Z zasady ekwipartycji energii średnia energia kinetyczna drgającego
atomu wynosi
.
(2.84)
W stanie równowagi termicznej średnia energia potencjalna jest równa średniej
energii kinetycznej:
(2.85)
a stąd
.
(2.86)
Prawdopodobieństwo rozproszenia powinno być proporcjonalne do lokalnej zmiany
energii potencjalnej, więc
.
Z drugiej strony
Tak więc
a stąd
(2.87)
dla odpowiednio wysokich temperatur.
Ten sam wynik otrzymamy w obrazie fononowym. Rozproszenie elektronu na fononie
polega na pochłonięciu lub absorpcji fononu przez elektron, przy czym muszą być
spełnione prawa zachowania:
(2.88)
gdzie q jest wektorem falowym fononu, a
ω
(q) jego relacją dyspersji. Pierwsze z
tych praw wymaga pewnej korekty związanej z periodycznością sieci, ale istotne jest
to, że prawdopodobieństwo przejścia elektronu ze stanu k do k' jest proporcjonalne
do ilości fononów w stanie q, a więc o energii
. Zgodnie ze statystyką Bosego -
Einsteina ilość fononów o energii
dana jest wyrażeniem
(2.89)
które dla wysokich temperatur prowadzi do wyniku
.
(2.90)
Ilość możliwych rozproszeń elektronów na jednostkę czasu jest proporcjonalna do tej
liczby, co daje identyczny rezultat jak (2.87).
Oporność resztkowa pochodzi od rozpraszania na defektach stałych. W ramach
modelu elektronów swobodnych można wyjaśnić wpływ atomów obcych na
. Atom
domieszki powoduje lokalną zmianę potencjału. Jeżeli różnica między wartością
domieszki, a wartością matrycy wynosi
, to odpowiadająca temu zmiana
potencjału wynosi
.
(2.91)
Prawdopodobieństwo rozproszenia, zgodnie z mechaniką kwantową, jest
proporcjonalne do kwadratu modułu potencjału rozpraszającego i to samo dotyczy
czasu relaksacji
.
(2.92)
Znajduje to potwierdzenie doświadczalne (Rys. 2.12)
Rys. 2.12. Zmiany oporności spowodowane 1% domieszką obcych atomów.
Paramagnetyzm Pauliego
Gaz elektronów swobodnych jest paramagnetykiem, ponieważ jest zbiorem cząstek
posiadających trwały magnetyczny moment dipolowy. Moment magnetyczny
elektronu pochodzący od spinu jest dany przez magneton Bohra
Am
2
.
(2.93)
Gaz elektronowy nie jest jednak klasycznym paramagnetykiem, ponieważ spin
elektronu może mieć tylko dwa możliwe rzuty na wybrany kierunek w przestrzeni:
.
W związku z tym rzut momentu magnetycznego spinowego może przyjmować tylko
dwie wartości
i podobnie energia elektronu w zewnętrznym polu
magnetycznym B:
(2.94)
Obliczmy reakcję gazu elektronowego na zewnętrzne pole magnetyczne B, tj.
podatność
(2.95)
gdzie M jest efektywnym namagnesowaniem, czyli momentem magnetycznym na
jednostkę objętości.
Sytuację bez pola zewnętrznego przedstawia Rys. 2.13a.
Rys. 2.13.
a) Gęstość stanów elektronowych bez pola zewnętrznego. Jest ona jednakowa dla
obu orientacji spinu. Dla celów dalszych obliczeń rozróżniamy jednak elektrony o
spinie w "górę" i w "dół".
b) Gęstość stanów elektronowych w zewnętrznym polu B.
Gęstości stanów dla obu orientacji spinów są jednakowe, jak również obsadzenia
stanów różniących się orientacją spinu. Po przyłożeniu pola B sytuacja przestaje być
symetryczna. Elektrony o rzucie momentu magnetycznego zgodnym z polem
obniżają swoją energię o
, natomiast elektrony o momencie przeciwnym -
podwyższają swoją energię o
. Kształt gęstości stanów pozostaje przy tym
niezmieniony. Sytuacja taka nie może jednak być stabilna: elektrony o momencie "w
dół" o energii wyższej niż
będą przechodzić do niezapełnionych stanów o
momentach "w górę" poniżej energii Fermiego, aż do wyrównania się poziomów
Fermiego dla obu orientacji. Możemy teraz obliczyć w przybliżeniu nadwyżkę
momentów o orientacji "w górę" nad orientacją przeciwną: będzie ona równa
podwójnej ilości elektronów, które przekroczyły (chwilowo) poziom Fermiego (Rys.
2.13b)
.
(2.96)
Odpowiadająca temu zmiana namagnesowania
(2.97)
a stąd podatność
.
(2.98)
Powyższy rachunek dotyczy temperatury T=0. Przechodząc do temperatur wyższych
należałoby uwzględnić rozmycie termiczne powierzchni Fermiego oraz zastąpić
przez
. Rozmycie termiczne nie wnosi jednak żadnej zmiany, ponieważ w T>0
obszary zakreskowane na Rys. 2.13., ograniczone poziomymi odcinkami prostej,
będą ograniczone lekko zakrzywionymi liniami jak na Rys. 2.6. Wpływ temperatury
przejawia się tylko poprzez zależność
(2.99)
i jest bardzo słaby, zgodnie z doświadczeniem. Tego typu reakcję na zewnętrzne
pole magnetyczne nazywamy paramagnetyzmem Pauliego. Przypomnijmy tu, że
paramagnetyzm zbioru jonów mających trwałe momenty magnetyczne jest odwrotnie
proporcjonalny do temperatury (prawo Curie)
(2.100)
W porównaniu z tym, paramagnetyzm Pauliego jest praktycznie niezależny od
temperatury.
Stosowalność modelu elektronów swobodnych
Teoria Sommerfelda była niewątpliwym postępem w stosunku do teorii
Drudego. Wprawdzie oparta była na przybliżeniu elektronów swobodnych
i niezależnych, ale wprowadziła pojęcie nieciągłego zbioru stanów kwantowych,
numerowanych wektorem k, oraz statystykę kwantową. Pozwoliła wyjaśnić charakter
wkładu elektronowego do ciepła właściwego metali i obliczyć podatność
paramagnetyczną metali, których jony pozbawione są samoistnych momentów
magnetycznych. Jeżeli chodzi o przewodnictwo elektryczne metali, to teoria
Sommerfelda prawidłowo akcentuje rolę powierzchni Fermiego w procesie transportu
i znaczenie gęstości stanów na poziomie Fermiego dla wartości przewodności
elektrycznej (chociaż dla sferycznej powierzchni Fermiego wyrażenie na
przewodność redukuje się do wzoru znanego z teorii Drudego).
Niestety nadal napotykamy fakty doświadczalne, których teoria ta nie może
wytłumaczyć:
1. Stała Halla obliczona z modelu elektronów swobodnych
zgadza się
z doświadczeniem tylko dla metali alkalicznych. Dla innych metali zależy od
temperatury, od pola magnetycznego, a czasem ma znak dodatni.
2. Magnetooporność powinna być niezależna od pola B, tymczasem na ogół
zależy od B.
3. Siła termoelektryczna obliczona z teorii Sommerfelda ma właściwy rząd
wielkości, ale czasem znak przeciwny do obserwowanego.
4. Prawo Wiedemanna - Franza, które można ściśle wyprowadzić z teorii
Sommerfelda, nie jest dokładnie spełnione w temperaturach pośrednich.
5. Zależność przewodności elektrycznej w stałym polu E od temperatury wymaga
założenia jakiegoś mechanizmu oddziaływań z jonami. Ponadto dla niektórych
metali zależy od kierunku E względem próbki.
6. Reakcja metali na zmienne pole elektryczne w modelu elektronów
swobodnych daje się zrozumieć tylko jakościowo. Np. barwy miedzi czy złota
nie da się wyjaśnić w tym modelu. Własności optyczne metali wymagają
bardziej skomplikowanej teorii dla ich poprawnego opisu.
7. Współczynnik w cieple właściwym gazu elektronowego obliczony z teorii
Sommerfelda dla niektórych metali bardzo odbiega od wartości
eksperymentalnej.
8. W świetle teorii Drudego i Sommerfelda wszystkie pierwiastki w stanie stałym
(może z wyjątkiem gazów szlachetnych) powinny być metalami, a tymczasem
tak nie jest.
Wszystkie te wyżej wymienione fakty skłaniają do wniosku, że niezbędne jest
sformułowanie bardziej adekwatnej teorii metali. Teoria taka nie może ignorować
istnienia dodatnich jonów, ułożonych periodycznie, w polu których znajdują się
elektrony. Oczywiście, wiadomo, że jony wykonują drgania, które nie zanikają nawet
w T=0 (tzw. drgania zerowe). Tym niemniej, pierwszym krokiem wiodącym ku lepszej
teorii będzie tzw. przybliżenie statyczne, polegające na tym, że zakładamy stabilne
pozycje jonów w ich położeniach równowagi. Obliczamy stany elektronowe w takim
statycznym i periodycznym polu elektrycznym, a ruch jonów uwzględniamy później.