Lubię spółgłoski miękkie
Rodzinna fotografia
Na ścianie w pokoju wisi rodzinne zdjęcie. Zrobiono je w ogrodzie
wśród ślicznych, kwitnących drzew wiśni i czereśni. Na zdjęciu
babcia i dziadziuś uśmiechają się ciepło. Mamusia przytula się do
tatusia, a brat Krzyś bawi się z kotem Mruczusiem i pieskiem
Miśkiem. Ten dzidziuś na zdjęciu, to ja. Mam tu dziewięć miesięcy.
Mamusia mówi, że ta fotografia to źródło jej radości na pochmurne
dni. Chyba wiem dlaczego.
Jesienny spacer
Jest już październik. Drzewa pokryły się kolorowymi liśćmi. Dzisiaj
świeciło słońce, więc poszliśmy na jesienny spacer. Zbieraliśmy
kasztany i żołędzie. Wieczorem zrobiliśmy z nich śmieszne ludziki.
Do glinianego wazonu włożyliśmy najładniejsze liście. Kasia i Staś
zrobili dla mamy śliczne korale. Zosia i Jaś wykonali dla babci i
dziadka jesienny obrazek.
Lubię rz i ż
Jesień w lesie
Jesień to przepiękna pora roku. Las przykrył się utkanym z liści
dywanem. Szumią złociste brzozy i czerwone jarzębiny. Można też
ujrzeć krzewy czarnych jeżyn. Wokół pachnie grzybami. Nad rzeką
stoją płaczące wierzby. Zwierzęta przygotowują zapasy przed zimą.
Wiewiórka wrzuca do dziupli orzechy i żołędzie. Słońce przyjemnie
grzeje, a wietrzyk delikatnie porusza kępkami wrzosów. Nad
wzgórzem leci orzeł.
I ty potrafisz!
Pani przygotowała zdania najeżone trudnymi wyrazami. Dzieci pisały
zdania uważnie, żeby nie zrobić żadnego błędu.
Mój żółw lubi świeże żółtko.
Bożena dostała od Błażeja książkę o księżniczce i różową różę.
Samochód strażacki ostrożnie podjechał pod garaż.
Każdy, kto dużo podróżuje, wie, że zawsze należy pilnować swojego
bagażu.
Żyrafa ma najdłuższą szyję, więc może zjadać liście z najwyższych
akacji.
Ciekawe, kto napisał bezbłędnie te zdania?
Lubię u i ó
Już zima
Już przyszła do nas zima. Za oknem chłód i mróz. Jaskółki odleciały
do ciepłych krajów. W ogródku oprócz kłótliwych wróbli są sójki i
kruki. Będą tu czekały, dopóki Józek nie wróci ze szkoły.
Karmnik to stołówka dla ptaków. O! Skrzypi zasuwka. To znak, że
wkrótce najedzą się okruszków. Lecą piórka, stukają dzióbki.
Zaczęło się późne śniadanie. Wieje północny wiatr, ale z pełnym
brzuszkiem ptakom będzie cieplej i weselej.
Na ratunek
Dookoła panuje mroźna zima. Śnieg zasypuje pola i lasy. Leśnicy
spieszą na ratunek głodnym zwierzętom. Malutka sarenka i maluśki
jelonek jedzą świeżutkie sianko, które przywiózł leśniczy. Martusia i
Bogunia opiekują się ptakami. Wieczorem szykują paczuszki ze
słoniną i okruszkami. Te dziewuszki mają bardzo dobre serduszka.
Za to babunia poczęstuje je kruchutkimi ciasteczkami. A wiosną
ptaki podziękują im wesolutkim śpiewem.
Lubię chi h
Święta
Nadeszły święta i pod nasz dach trafiła zielona choinka. Ubraliśmy ją
w chabrowe kokardy i kolorowe łańcuchy. Schowamy pod nią nasze
prezenty. W kuchni pachnie kruchymi, orzechowymi ciasteczkami.
Babcia Michalina piecze schab i miodowy chlebek oraz gotuje
kapustę z grochem. Halinka w chusteczce i w fartuchu uciera chrzan.
Wieczorem przy wigilijnym stole chóralnie odśpiewamy kolędy.
Zimowe harce
Na szkolnym boisku wielki ruch, hałas i harmider. Chłopcy schowali
się przed dziewczynkami pod schodami. Hanka, Michał i Hubert
cieszą się, ponieważ spadł śnieg. Sopel upadł na dach i huknął o
blachę, że aż strach. Honorata ma zły humor, bo najadła się
herbatników i boli ją brzuch. Stach to dzielny zuch, wspaniale jeździ
na hokejówkach. Umie też hamować. Zachodzi słońce. Na boisku
robi się cicho i głucho. Słychać tylko szum wiatru.
Lubię ą i ę
Ferie na wsi
U dziadka w Gąskowie jest fajnie, nawet zimą. Lubię jego zwierzęta:
czarne cielę, brązowe źrebię i miłe jagnię. Pręgowana kotka ma pięć
kociątek. Chętnie bawią się ze mną, gdy ciągnę nitkę. Mały
szczeniak to straszny nicpoń. Ostrymi ząbkami wygryzł gąbkę i
podarł mi rękaw. Kiedy przyjadę tu latem, wszystkie zwierzęta będą
już duże. Szkoda, że one tak szybko rosną.
Sen zająca
Pod starym dębem mieszka zając. Gęste gałęzie szczelnie
przykrywają jego norkę. Zimą najchętniej je sianko i marchewkę z
paśnika. Czasami obgryza zębami spękaną korę drzew, ale marzą
mu się młode pączki krzewów. Nocą radują go sny o zielonej łące,
pachnącej sałacie i chrupiącej kapuście. Z nadzieją czeka na wiosnę.
Lubię wyrazy z utratą dźwięczności
Wyprawa na ryby
Lubię to miejsce, gdzie rośnie stary dąb. W pobliżu płynie rzeczka
podobna do niebieskiej wstążki. Siadam na ławce, biorę wędkę i
łowię rybki. Jest cicho, tylko brzózki szumią, ważki brzęczą i żabki
kumkają pod kładką. Czasem widzę mrówki, które wspinają się na
duży głaz, albo węża wodnego, który wygrzewa się na trawce.
Wieczorem na dębie siada nietoperz. Przykro mi wracać do miasta.
Obrazek Radka
Radek ma nowe kredki. Namalował staw i małe łódki. Przy brzegu
żuraw łowi rybki. Ten żuraw jest dumny jak paw. Wśród zielonej
trawki i kolorowych kwiatów ukryła się boża krówka i brązowy grzyb.
Po skończonej pracy Radek chętnie zje słodkie jabłko i chleb z
miodkiem.
Lubię nie
Szkolne kłopoty
Mama nie lubi, kiedy dostaję w szkole niedobre oceny. Gniewa się,
gdy niedokładnie odrabiam prace domowe i niestarannie piszę w
zeszytach. Jest jej smutno, ponieważ niechętnie czytam książki i nie
nauczyłem się tabliczki mnożenia. Wiem, że mama niedługo będzie
się gniewała, bo zrobię jej niespodziankę i poprawię oceny. Nie chcę
już nigdy zasmucić mojej kochanej mamy.
W kinie
Nasza klasa nigdy jeszcze nie była w kinie na trójwymiarowym
filmie. Przed wyjazdem pani przypomniała nam, że w kinie nie wolno
głośno rozmawiać i nie można szeleścić papierkami. Bardzo
niekulturalne jest śmiecenie w sali kinowej. Prosiła nas, abyśmy nie
oddalali się od grupy.
Podczas seansu zaskoczyły nas niesamowite efekty i niezapomniane
obrazy. Nie spodziewaliśmy się, że ryby podwodnego świata będą
tak blisko nas. Szkoda, że nie możemy częściej oglądać takich
niezwykłych filmów.
Lubię wielkie litery
Moja mała ojczyzna
Sosnowiec leży na Wyżynie Śląskiej. To miasto, to moja mała
ojczyzna. Tutaj mieszkam w domu przy ulicy Akacjowej i uczę się w
szkole imienia Adama Mickiewicza. Idąc do szkoły, mijam pomnik
Jana Kiepury. Wiosną, z siostrą Anią, spaceruję brzegiem Przemszy i
podziwiam moje miasto. Kiedy niebo jest bezchmurne z okien
mojego domu widzę Beskidy. Szkoda tylko, że Morze Bałtyckie jest
tak daleko.
Lubię ortografię
Już wakacje
Część I
Kończy się rok szkolny. Dzieci wyjeżdżają na wypoczynek. Krzyś i
Grażynka pojadą w góry. Będą urządzać dużo pieszych wędrówek.
Muszą koniecznie wejść na Baranią Górę.
Henio i Helenka pojadą do swoich dziadków nad Morze Bałtyckie.
Będą dużo czasu spędzać na plaży i pływać rybacką łódką. Chcą
również zwiedzić Gdańsk, Gdynię i Kołobrzeg.
Część II
Katarzyna i Grzegorz jadą do cioci Zosi na wieś. Tam mają już
swoich przyjaciół. Zamieszkają w drewnianej chatce nad rzeką. Będą
chodzić do lasu na grzyby i jagódki. Pomogą w porządkach w
ogródku i na podwórku. Poznają wiele zwierząt hodowlanych.
Bożena i Jakub spędzą wakacje nad jeziorem. Będą z wujkiem
Hubertem pływać żaglówką, łowić na wędkę rybki, leżeć w trawce i
słuchać kumkania żab. Planują także zwiedzić zamek w Pszczynie i
zoo w Chorzowie.
Życzymy wszystkim pięknej pogody i wielu przygód.