Józef Flawiusz "Dawne dzieje Izraela"
O książce
To źródło historyczne autorstwa żydowskiego historyka Józefa Flawiusza (Josef ben
Matatia) pochodzącego z rodu kapłańskiego. Zrozumiany wydaje się więc fakt
zainteresowania dziejami swojego narodu. Studiował więc księgi religijne (Tora, Talmud
i dzieła kabalistyczne) i historyczne, a także ludowe podania i przesądy - czyni go to
jednym z prekursorów badania źródeł niepisanych i ich analizy. Całość zapisał w ok. 1000
str. pracy historycznej podzielonej na 20 ksiąg obejmujące zdarzenia od stworzenia świata
do buntu Żydów przeciwko Rzymianom. Tekst zapisany jest trudnym do zrozumienia
językiem, całość - moim zdaniem - jest zbytnio przeładowana cytatami z Tory oraz
opisami. Powoduje to, że dzieło pod względem przejrzystości wypada marnie, a tekst
przekazuje więcej informacji o tradycji judaistycznej niż faktów historycznych.
Wybrany fragment: Księga Pierwsza
Postanowiłem zapoznać się z Księgą Pierwszą, w szczególności przyjrzeć się rozdziałom I,
II i XI (które opisuję w dalszej części pracy). Wybierając tą część kierowałem się chęcią
poszerzenia wiedzy o wydarzeniach w nich opisanych.
Rozdział I
Stworzenie świata opisane jest niemalże tak samo jak w Księdze Rodzaju, jednak opis
ten urozmaicił rozbiciem na bezsensowne szczegóły np. tworzenie wody i mórz rozpisał
na tworzenie "lodu", który pokrył Ziemię, a następnie roztopił się w niektórych miejscach
na strumyki, rosę itp. itd. Nudy, nudy, nudy! Już początek nieźle odstrasza od lektury.
Zaciekawił mnie jednak fakt dodany przez autora, iż Mojżesz mówiąc o stworzeniu świata
celowo użył terminu dnia jednego, a nie dnia pierwszego. Miało mieć to inne znaczenie
interpretacyjne. Szybko się jednak rozczarowałem, gdyż Flawiusz obiecał wyjaśnić ten
fakt w innym dziele. Stworzenie człowieka również mnie nie zaszokowało, poza
stwierdzeniem, że Adam tak naprawdę nie odczuwał samotności, lecz pragnął zaspokoić
swoje potrzeby seksualne. W dalszej części zabrakło mi choćby wspomnienia o micie
Lilith (pierwszej żony Adama) - prawdopodobnie najciekawszej opowieści wywodzącej się
z dzieł kabalistycznych i tradycji żydowskich. Jedynym ciekawym fragmentem o Raju
było stwierdzenie, że rosły tam 2 specjalne drzewa: Drzewo Życia i Drzewo Poznania.
To właśnie Drzewo Życia miało być źródłem nieśmiertelności ludzi (dlatego obiekt ten
stał się symbolem ścieżki Prawej Ręki Boga w praktyce kabały). Za to Drzewo Poznania
przyczyniło się do wygnania z Raju (a ono stało się analogicznie symbolem ścieżki Lewej
Ręki Boga). Ciekawą informacją jest również wyjaśnienie, iż zwierzęta i ludzie mówili
jednym językiem.
Rozdział II
Rozdział ten opowiada o historii Kaina i Abla. Można powiedzieć, że autor popisał się tu
sporą wiedzą i przedstawił mi dużo nieznanych mi wcześniej wiadomości. Po pierwsze
wyjaśnił symbolikę imion - Kain to nabytek, skarb, a Abel to nic, pustka, co stanowi
dziwną awersję do upodobań Boga. Wspomina też o zapominanym fakcie - ofiarze Kaina
złożonej Bogu, który łagodnie ukarał go na wypędzenie i naznaczył go znamieniem,
które chroniło go przed atakami dzikich zwierząt i pozwalało na rozpoznanie go wśród
innych ludzi. Dalej opisane są dzieje Kaina i jego potomków, począwszy od upadku
każdego z pokoleń coraz niżej do osiągnięcia szczytu łotrostwa, występku i rozmaitego
zła. Sprowadzili na ludzi gniew Boga. Adam natomiast w wieku 230 lat spłodził syna Seta,
człowieka bogobojnego, mądrego i dobrego. Oboje przeczuwali zbliżający się upadek
ludzkości (Adam był prekognitą) i spisali zdobytą wiedzę o Bogu, ciałach niebieskich i o
przyrodzie na kamiennym i ceglanym słupie, by nie zaginęła. Słupy te ponoć są również
zapisem dziejów ludzkości do końca świata, a leżą w krainie zwanej Seiris.
Rozdział XI
Fragment ten traktuje o Sodomie, upadku mieszkańców i karze Bożej. Autor
zdecydowanie nie odkrył przede mną jakichkolwiek ciekawostek, poza dalszymi losami
Lota i jego córek (przyp.: żona Lota zamieniła się w słup soli), czyli o kazirodczym
obcowaniu w imię podtrzymania gatunku ludzkiego. Rozdział ten zapisany jest lapidarnie,
bez zbędnych udziwnień, więc czyta się go najprzyjemniej ze wszystkich rozdziałów z
Księgi I.
Podsumowanie
Poza tematyką i wiedzą autora znacznie przekraczającą treści biblijne książka ta nie
oferuje jakichkolwiek atutów zachęcających do lektury. By dobrze zrozumieć treści przez
nią przekazywane koniecznie należy zapoznać się z Księgami Starego Testamentu. Nie
polecam książki, pomimo w miarę bogatej treści, gdyż jej niejasny fragmentami zapis
powoduje, iż całość staje się niezrozumianym bełkotem, który wymaga wielokrotnej
analizy poprzednich zdań.
Autor:
Piotr Wojciechowski
kl. Id