Bóg wobec przemocy cz owieka w Rdz 1
ł
–11
Cz owiek jest istot pytaj c . Proste «dlaczego» nie jest ju tylko pytaniem stawianym rodz
ł
ą
ą ą
ż
i-
com przez dziecko odkrywaj ce wiat, lecz staje si dramatycznym wyrazem bezradno ci
ą
ś
ę
ś czło-
wieka wobec otaczaj cej go rzeczywisto ci. Narastaj ca przemoc dotyka ludzkiej egzystencji w
ą
ś
ą
przeró ny sposób, przynosz c jednak zawsze zagro enie mierci , je li nie j sam . W obliczu
ż
ą
ż
ś
ą
ś
ą
ą
misterium iniquitatis rodz si pytania o taki stan rzeczy. Je li
ą
ę
ś nawet udaje si odtworzy m
ę
ć
e-
chanizmy stoj ce za konkretnymi przejawami gwa tu ze strony cz owieka, to pytanie o ostatec
ą
ł
ł
z-
ne ród o, praprzyczyn przemocy pozostaje bez odpowiedzi. Zwrócenie si do Boga niek
ź
ł
ę
ę
o-
niecznie przynosi zrozumienie. Coraz cz ciej prz
ęś
eradza si w oskar anie Boga o przyzwalanie
ę
ż
na z o, milczenie wobec niesprawiedliwo ci, czy wreszcie w uznanie Go za sprawc nieszcz
ł
ś
ę
ęść
dotykaj cych cz owieka.
ą
ł
W ten kontekst wpisuje si temat: «Bóg wobec przemocy cz owieka w Rdz 1
ę
ł
–11». Pytania o
ró nopos
ż
taciowe przejawy gwa tu w wiecie, szczególnie te maj ce za podmiot lub przedmiot
ł
ś
ą
osob ludzk , nie maj wymiaru tylko dora nego. S one zapisem zmagania si cz owieka z t
ę
ą
ą
ź
ą
ę
ł
a-
jemnic w asnej egzystencji. To do wiadczenie le y u podstaw narracji w Rdz 1
ą
ł
ś
ż
–11. W historii
egzegezy w ró ny sposób okre lano gatunek literacki, a w konsekwencji warto egzystencjaln
ż
ś
ść
ą
opowiada otwieraj cych Bibli
ń
ą
ę
1
. Spory o walor historyczny tych rozdzia ów nale do prz
ł
żą
e-
sz o ci. Nawet je li pos uguj si one motywami wspólnymi rozmait
ł ś
ś
ł
ą
ę
ym mitom staro ytnego Bl
ż
i-
skiego Wschodu o pocz tkach ludzko ci i wiata, to nie ma w tpliwo ci, i celem opowiada b
ą
ś
ś
ą
ś
ż
ń i-
blijnych nie jest rekonstrukcja historyczna wydarze , lecz raczej refleksja nad histori . Jest to
ń
ą
swoista teologii historii, która pos uguj
ł
c si j zykiem symbolicznym lub mitycznym, próbuje
ą
ę ę
opisa egzystencj cz owieka w jego odniesieniu do Boga i do wiata. W tej perspektywie Rdz
ć
ę
ł
ś
1–11 przynale y do kategorii «etiologii metahistorycznej»
ż
2
. «Etiologii», gdy jest to opowiad
ż
a-
nie pragn ce dotrz
ą
e do pocz tków rozumianych nie tyle w sensie czasowym, co w znaczeniu
ć
ą
«zasady/principum». Chodzi o «pocz tek», który staje si «zasad » wszystkiego, co nast puje
ą
ę
ą
ę
pó niej. «Metahistorycznej», gdy nie chodzi o zreferowanie wydarze stoj cych u «pocz tków»
ź
ż
ń
ą
ą
historii, lecz o uchwycenie w sposób archetypiczny historii, która jest udzia em cz owieka ka
ł
ł
-
ż
dego czasu i miejsca
3
. Je li zatem «historia pocz tków», rozumiana jako etiologia metahist
ś
ą
o-
1
Czytelnikowi polskiemu dyskusj nad gatun
ę
kiem literackim Rdz 1–11 przybli a M.
ż
B
EDNARZ
, «Biblijne
podstawy doktryny o grzechu pierworodnym», w: Studio lectionem facere, S. Ł
ACH
– J. S
ZLAGA
, red., 39-45
(szczególnie 39-40). Kwestia ta, wraz z ocen poszczególnych pozycji (mit
ą
– saga – historia), zosta a szeroko
ł
przedstawiona przez G. F
OHRERA
, Strutture teologiche dell’Antico Testamento, Biblioteca di cultura religiosa
36, Brescia 1980, 220-225 (oryg. niem. Theologische Grundstrukturen des Alten Testaments, Berlin 1972).
2
Poj cie «etiologii» w stos
ę
unku do omawianych rozdzia ów pojawia si u L.
ł
ę
A
LONSO
S
CHÖKELA
, «Moti-
vos sapienciales y de alianza en Gen 2–3», Bib 43 (1962) 295-315 i u N. L
OHFINKA
, «Genesis 2f als „ge-
schichtliche Ätiologie“. Gedanken zu einem neuen hermeneutischen Begriff», Schol 38 (1963) 321-334. Ter-
min «etiologia metahistoryczna» zosta zaproponowany przez G.
ł
B
ORGONOWO
, «Giustizia punitiva e miseri-
cordia in Gen 1–11», PSV 37 (1998) 54-56.
3
Por. N. P. L
EMCHE
, Die Vorgeschichte Israels. Von den Anfängen bis zum Ausgang des 13. Jahrhunderts
v. Ch., Biblische Enzyklopädie 1, Stuttgart 1996, 20. Analiza semantyczna Rdz 1–11 sk ania wielu egzegetów
ł
do uznania tej narracji za refleksj m dro ciow opart o historyczne do wiadczenia Izraela, przede wszystkim
ę
ą
ś
ą
ą
ś
o jego odpowied na dar przymierz
ź
a z Jahwe. W interpretacji tego wydarzenia w analizowanych rozdzia ach
ł
zauwa a si wp yw historii deuteronomistycznej (por.
ż
ę
ł
L. A
LONSO
S
CHÖKEL
, «Motivos sapienciales», 305-309;
A. W
ENIN
, «Le mythique et l’historique dans le Premier Testament», w: Bible et Histoire. Écriture,
interprétation et action dans le temps, M. H
ERMANS
- P. S
AUVAGE
, red., Le livre et le rouleau 10, Bruxelles
2
ryczna, pragnie «zdefiniowa cz owieka w jego wymiarze bytu i istnienia
ć
ł
»
4
, wydaje si s us
ę ł z-
nym postawi w a nie tej narracji pytanie o ludzk przemoc. Studiom nad tym fenomenem w
ć
ł ś
ą
Rdz 1–11 da pocz tek P. Beauchamp, który jego ród o widzia w samym cz owieku, w «zwi
ł
ą
ź
ł
ł
ł
e-
rz co ci» drzemi cej w jego wn trzu
ę
ś
ą
ę
5
. T my l podj i rozwi
ę
ś
ął
n A. Wénin, który w szeregu a
ął
r-
tyku ów bada , jak element zwierz co ci obecny w istocie ludzkiej determinuje ró ne jej akty
ł
ł
ę
ś
ż
przemocy
6
. Podej cie narracyjne tych dwóch biblistów do Ksi gi Rodzaju sk ania do lektury jej
ś
ę
ł
pierwszych jedenastu rozdzia ów nie t
ł
ylko jako «genealogii gwa tu»
ł
7
, lecz równie jako «etiol
ż
o-
gii gwa tu», co pragnie podj proponowane studium. Jego plan przedstawia si nast puj co: po
ł
ąć
ę
ę
ą
zaprezentowaniu wizji antropologicznej dwóch opisów stworzenia (1,1–2,25), zostanie przed-
stawiony przypadek przemocy Kaina wobec swego brata Abla (4,1-16), który pos u y do
ł ż
uchwycenia genezy przemocy ludzkiej. Ta propozycja zostanie nast pnie zweryfikowana w p
ę
o-
zosta ych opowiadaniach Rdz 1
ł
–11, które zdaj si sugerowa narastanie przemocy w wiecie.
ą
ę
ć
ś
Kolejny punkt stanowi b dzie pytanie o reakcj Boga na przemoc, najpierw swoj w asn , a n
ć ę
ę
ą
ł
ą
a-
st pnie t , za któr stoi osoba ludzka.
ę
ę
ą
1. Akt stworzenia jako potencjalne ród o przemocy cz owieka
ź
ł
ł
Ksi ga Rodzaju otwiera si opisem stworzenia wiata. W rzeczywisto ci m
ę
ę
ś
ś
amy do czynienia
z dwoma ró nymi tradycjami: kap a sk w rozdz.1 i jahwistyczn w rozdz. 2, które przynosz
ż
ł ń ą
ą
ą
odmienn prezentacj sposobu stworzenia, a wraz z ni ró ne perspektywy teologiczne. Pode
ą
ę
ą
ż
j-
cie diachroniczne do tych dwóch opisów sprawia, e g ówne
ś
ż
ł
zainteresowanie egzegetów kon-
centruje si na ró nicach, a nie na podobie stwach w ukazaniu pochodzenia cz owieka
ę
ż
ń
ł
8
. Akcen-
tuje si ró n kolejno dzie stworzonych: je li w Rdz 1 cz owiek jawi si jako zwie czenie i
ę
ż ą
ść
ł
ś
ł
ę
ń
ukoronowanie wiata, to w Rdz 2 jest pie
ś
rwszym w ogóle stworzeniem Bo ym. Podczas gdy w
ż
rozdz. 1 Bóg stwarza cz owieka jako «m czyzn i niewiast », rozdz. 2 mówi najpierw o stw
ł
ęż
ę
ę
o-
rzeniu m czyzny, a dopiero na ko cu stworzenia pojawia si kobieta. Cz owiek pozostaje w
ęż
ń
ę
ł
cis ej za y o ci z Bogiem,
ś
ł
ż ł ś
która w uj ciu kap a skim zostaje przedstawiona jako «obraz i p
ę
ł ń
odo-
bie stwo», natomiast narracja jahwistyczna widzi ten zwi zek w «tchnieniu ycia» pochodz
ń
ą
ż
-
ą
–––––––––––––––––––––––––
2000, 39-45. W tym samym kierunku idzie interpretacja S. J
DRZEJEWSKIEGO
Ę
«Przymierze a pocz tek z a:
ą
ł
Rdz 1–11», ZNKUL 40,1-2 (1997) 25-40.
4
Por. G. R
AVASI
, Ksi ga Rodzaju (1
ę
–11), Rozumie Stary Testament, Kraków 1997, 15.
ć
5
Por. P. B
EAUCHAMP
, Leggere la sacra Scrittura oggi. Con quale spirito accostarsi alla Bibbia, Milano
1990, 65-79 (oryg. franc. Parler d’Écritures saintes, Paris 1987); I
D
., L’Uno e l’Altro Testamento. II.
Compiere le Scritture, 112-119, Milano 2001 (oryg. franc. L’Un e l’Autre Testament. II. Accomplir les
Écritures, Paris 1990).
6
Szczegó ow bibliografi jego prac mo na znale w: A.
ł
ą
ę
ż
źć
W
ÉNIN
, «La question de l’humain et l’unité du
livre de la Genese», w: Studies in the Book of Genesis. Literature, Redaction and History, A. W
ÉNIN
, red.,
BEThL 155, Leuven 2001, 5 (przypis 4).
7
To okre lenie odpowiada postrzeganiu Rdz 1
ś
–11 jako narracji opisuj cej stopniowe rozszerza
ą
nie si z a w
ę ł
wiecie, co staje si przyczyn kolejnych interwencji Boga. Rzecznikiem takiej interpretacji jest przede
ś
ę
ą
wszystkim G. von Rad, który mówi wr cz o «hamartyrologii Rdz 3
ę
–11» (Das 1. Buch Mose. Genesis, ATD 2-
4, Göttingen 1987
12
, 129).
8
Por. ostatni polskoj zyczn prac poruszaj c t kwesti : J.
ą
ę
ą
ę
ą ą ę
ę
L
EMA SKI
Ń
, Pi cioksi g dzisiaj
ę
ą
, Studia Bibli-
ca 4, Kielce 2002. Autor czerpi c obficie ze studium J.L.
ą
S
KA
, Introduzione alla lettura del Pentateuco. Chiavi
per l’interpretazione dei primi cinque libri della Bibbia, Collana biblica, Roma 1998, wskazuje na dublety
wewn trz Pi cioksi gu (Rdz 1
ą
ę
ę
–2 na ss.70-73), które wiadcz o charakterze redakcyjnym dzie a.
ś
ą
ł
Egzegeta
jednak nie podjemuje próby odczytania wzajemnej pozycji powtórze i funkcji w ramach wi kszy
ń
ę
ch sekwencji
narracyjnych (chocia by Rdz 1
ż
–11).
3
cym od Boga. Wreszcie ró nice zauwa alne s w okre leniu zadania cz owieka na ziemi: rozdz.
ż
ż
ą
ś
ł
1 podkreśla moment panowania, natomiast rozdz. 2 moment s u by.
ł ż
Zestawienie obok siebie tych dwóch narracji w obecnym kszta cie Ksi gi Rodzaju ka e z
ł
ę
ż
a-
uwa y tak e podobie stwa zachodz ce mi dzy nimi. Mimo odmiennego spojrzenia na stworz
ż ć
ż
ń
ą
ę
e-
nie cz owieka, obydwa rozd
ł
zia y rozumiej podobnie celowo dzia ania stwórczego Boga, a co
ł
ą
ść
ł
za tym idzie funkcj samego stworzenia, w tym i cz owieka. W obydwu opowiadaniach zasad
ę
ł
ą
stworzenia jest ró norodno , która uj ta we wzajemne relacje stanowi o jedno ci i harmonii k
ż
ść
ę
ś
o-
smosu
9
.
W rozdz. 1 powy szy cel zostaje osi gni ty poprzez akt rozdzielania (tomaszowe
ż
ą
ę
opus di-
stinctionis) i nast puj cy po nim akt ozdabiania (
ę
ą
opus ornatus). S owo Boga ustanawia najpierw
ł
relacje w wymiarze kosmicznym, oddzielaj c od siebie wiat o od ciemno c
ą
ś
ł
ś i (pierwszy dzie ),
ń
wody górne od dolnych (drugi dzie ) i wreszcie morze od l du (trzeci dzie ). Wewn trz wyzn
ń
ą
ń
ą
a-
czonych granic zostaj ustalone zwi zki mi dzy s o cem, ksi ycem i gwiazdami (czwarty
ą
ą
ę
ł ń
ęż
dzie ), mi dzy ptakami i rybami (pi ty dzie ), a na ko cu
ń
ę
ą
ń
ń
mi dzy zwierz tami l dowymi i cz
ę
ę
ą
ło-
wiekiem ( szósty dzie ). Dzie o stworzenia przedstawia si jako wydarzenie, w którym Bóg n
ń
ł
ę
a-
daje ka demu bytowi o ywionemu i nieo ywionemu okre lone znaczenie i funkcj
ż
ż
ż
ś
ę
10
. «Istnie »
ć
oznacza «by w relacji», a zdolno do wch
ć
ść
odzenia w relacje stanowi o istnieniu. Taka wizja
stworzenia zyskuje aprobat Stwórcy, który poszczególne relacje okre la jako «dobre/pi kne»
ę
ś
ę
(
, ww.4.10.12.18.21.25), by ca o stworzenia uzna za «bardzo dobre» (w.31). W uj ciu k
ł ść
ć
ę
a-
p a skim relacyjno
ł ń
ść cz owieka dotyczy jego zwi zku z Bogiem («obraz» i «podobie stwo»,
ł
ą
ń
ww.26.27), dalej ze wiatem o ywionym i nieo ywionym (idea panowania wyra ona czasown
ś
ż
ż
ż
i-
kami
w ww.26.28 i w w.28) i wreszcie z drugim cz owiekiem (konsekwencja stw
ł
o-
rzenia jako «m czyzna i niewiasta», w.27).
ęż
T zasad jedno ci w ró norodno ci, mimo odmiennej perspektywy, potwierdza narracja j
ę
ę
ś
ż
ś
a-
hwistyczna z rozdz. 2. Szczególnie czyni to w odniesieniu do cz owieka. wiat stworzony, okr
ł
Ś
e-
lony jako zwi zek «nieba i ziemi» (2,4b),
ś
ą
zostanie poddany dalszemu ró nicowaniu dopiero w
ż
momencie, w którym wejdzie on w relacj z cz owiekiem (w.5). Kolejne interwencje Boga z
ę
ł
a-
pe niaj horyzont nowymi stworzeniami (drzewa
ł
ą
– w.9; rzeki – ww.10-17; zwierz ta
ę
– ww.18-
20), które wchodz we wzajemn
ą
e relacje, definiowane ich stosunkiem do istoty ludzkiej. Jej po-
zycja wobec wiata materialnego zawarta jest w czasownikach «uprawia » (
ś
ć
, ww.5.15) i
«strzec» (
, w.15), natomiast wobec zwierz t w czynno ci nadawania im imion (
ą
ś
,
ww.19-20). Relacyjno cz owieka zaznacza si ju w jego imieniu Adam (
ść
ł
ę
ż
), które wska-
zuje na jego zwi zek z gleb (
ą
ą
, por. w.7)
11
. Odniesienie do ziemi i do zwierz t nie w
ą
y-
starcza jednak, by dzie o stworzenia zosta o nazwane dobrym, gdy «nie jest dob
ł
ł
ż
rze, eby m
ż
ę -
ż
czyzna by sam» (w.18). Ten brakuj cy element zostanie wype niony stworzeniem kobiety, która
ł
ą
ł
dzi ki swojej odmienno ci p ciowej jest «odpowiednia» wobec m czyzny (
ę
ś
ł
ęż
,
w.18)
12
i wchodzi z nim w relacje jedno ci (ww.23
ś
-24).
9
Por. P. B
EAUCHAMP
, Création et séparation. Étude exégétique du chapitre premier de la Genese, Paris
1969, 84-86.
10
Por. C. W
ESTERMANN
, Genesis 1–11, A Continental Commentary, Minneapolis 1994, 85 (oryg. niem.
Genesis 1–11, Biblischer Kommentar. Altes Testament 3, Neukirchen-Vluyn 1974).
11
O relacyjno ci poszczególnych stworze zawartej w ich imionach, zob.
ś
ń
E. van W
OLDE
, Racconti
dell’Inizio. Genesi 11 e altri racconti di creazione, Biblioteca biblica 24, Brescia 1999, 45.52-54.57-58 .
12
«Odpowiednio » buduje si na wzajemnej pozycji dwóch partnerów zawartej w syntagmie
ść
ę
, któ-
ra wyra a ide stania naprzeciw siebie twarz w twarz (por. F.
ż
ę
ą
G
ARCÍA
L
ÓPEZ
, «ngd», TWAT, V, 189.
4
Relacyjno jako zasada stworzenia jawi si nie tylko jako dar, lecz równie jako zadanie.
ść
ę
ż
Mimo e ca e stworzenie pozostaje w relacji do Boga, to tylko cz owiek otrzymuje pozycj par
ż
ł
ł
ę
t-
nera wobec Stwórcy, pozycj wynikaj c z jego bycia «na obraz i podobie stwo»
ę
ą ą
ń
Boga. To od-
niesienie do osoby Boga jest interpretowane b d fizycznie, w sensie podobie stwa materialnego
ą ź
ń
w wymiarze zewn trznym, b d to ontologicznie, w sensie pokrewie stwa duchowego, b d to
ę
ą ź
ń
ą ź
funkcjonalnie, w sensie podobnej pozycji wobec kosmosu
13
. Brak jakiegokolwiek zainteresowa-
nia ontologicznego Bogiem w analizowanych opowiadaniach, ka e przyjrze si dzia aniu Boga.
ż
ć
ę
ł
S owo Bo e przynosi wielo bytów «wed ug ich rodzaju» (1,11.12 i in.), ustanawiaj c równ
ł
ż
ść
ł
ą
o-
cze nie mi dzy nimi harmoni . Je li zatem szuk
ś
ę
ę
ś
a podobie stwa cz owieka do Boga, to zdaje si
ć
ń
ł
ę
ono zawiera w dzia aniu, które poprzez s owo budowa oby wspólnot jedno ci
ć
ł
ł
ł
ę
ś
14
. Relacja ka-
p a ska widzi realizacj tego odniesienia w «panowaniu» cz owieka (
ł ń
ę
ł
, ww.26.28) i w
«poddawaniu sobie» stworze (
ń
, w.28). Obydwa czasowniki zawieraj w sobie odcie
ą
ń
przemocy, lecz najbli szy kontekst ten aspekt zupe nie pomija
ż
ł
15
. Panowanie cz owieka wpisuje
ł
si w porz dek hierarchiczny ustalony przez Boga, w którym osoba ludzka, na wzór króla, ma
ę
ą
troszczy si o
ć
ę dobro bytów jej poddanych (
), dysponuj c i u ywaj c ich w granicach n
ą
ż
ą
a-
kre lonych przez Boga (
ś
). Rozdz.1 nie precyzuje jednak, jak owo harmonijne czenie
łą
przeciwie stw ma si dokonywa . Odpowied przynosi opowiadanie jahwistyczne, które wsk
ń
ę
ć
ź
a-
zuje na ludzkie s owo. Bóg stwarza zwierz ta, lecz okre lenie ich relacji pozostawia cz owiek
ł
ę
ś
ł
o-
wi. Jego s owo, nadaj c im imiona, porz dkuje, przyporz dkowuje i przeporz dkowuje ich prz
ł
ą
ą
ą
ą
e-
strze yciow
ń ż
ą
16
. Tak poj te panowanie staje si s u b (
ę
ę ł ż ą
, ww.5.15), poprzez któr cz
ą
ło-
wiek ma strzec (
, w.15) zasady jedno ci w zró nicowaniu stworzenia.
ś
ż
To samo cz owieka rodzi si zatem z relacji do innych. Relacyjno jako zadanie stanowi o
ż
ść
ł
ę
ść
dynamice ycia ludzkiego, które nigdy nie «jest», lecz «staje si »
ż
ę w spotkaniu z drugim. Stwo-
rzeniu cz owieka nie towarzyszy ocena, i by «dobry». Jego dobro p ynie z jedno ci ca ego
ł
ż
ł
ł
ś
ł
stworzenia, które zostaje mu powierzone. Od tego, na ile uzna i zaakceptuje ró norodno , we
ż
ść
j-
dzie z ni w relacje i b dzie pracowa na rze
ą
ę
ł
cz jej jedno ci, zale y jego dobro i pi kno.
ś
ż
ę
2. Kain – przemoc niszcz ca jedno
ą
ść
Nakre lona powy ej perspektywa antropologiczna dwóch opisów stworzenia podkre la rel
ś
ż
ś
a-
cyjno bytu ludzkiego. Zró nicowanie wewn trz kosmosu, wiata ro linnego, zwierz cego i
ść
ż
ą
ś
ś
ę
ludzkiego postrzegane jest przez Boga jako «bardzo dobre» (1,31). Tylko «bycie innym» w rela-
cji do «innych» prowadzi do harmonijnej jedno ci. Ta wizja znajduje potwierdzenie w historii
ś
Kaina i Abla (Rdz 4,1-16), która opisuje pierwszy akt ludzkiej przemocy zako czonej przel
ń
a-
13
Szczegó ow analiz tego wy
ł
ą
ę
ra enie mo na znale w wielu komentarzach. T umaczenie
ż
ż
źć
ł
w sensie
obrazu materialnego (np. obraz, rze ba, statua), a
ź
w znaczeniu podobie stwa czy reprezentowania, nie
ń
t umaczy jeszcze, na czym owa relacja mia aby polega . Zestawienie dotychcza
ł
ł
ć
s wypracowanych rozwi za
ą
ń
wraz z ich krytyk podaje C.
ą
W
ESTERMANN
, Genesis, 147-158.
14
Por. P. B
EAUCHAMP
, Leggere, 69.
15
Bez w tpienia ma racj G. von Rad nazywaj c te dwa czasowniki «niezwykle mocnymi wyra eniami»
ą
ę
ą
ż
(Das 1. Buch, 123). Jednak analiza H. W
ILDBERGERA
, «Das Abbild Gottes, Gen 1:26-27», ThZ 21 (1965) 481-
483, pokazuje, e pierwszy z czasowników ma swoje ród o w ideologii monarchicznej Egiptu i Babilonii,
ż
ź
ł
gdzie podkre la przede wszystkim hierarchi w relacjach spo ecznych. Drugi czasownik,
ś ł
ę
ł
, w wietle j
ś
e-
go wyst pie w tekstach tradycji kap a skiej (Lb 32,22.29, Joz 18,1), mówi raczej o zagospodarowywaniu i
ą
ń
ł ń
podziale ziemi ni o przemocy wobec niej [por.
ż
H. S
EEBASS
, Genesis I. Urgeschichte (1,1–11,16), Neukir-
chen-Vluyn 1996, 84].
16
Por. G. von R
AD
, Das 1. Buch, 58.
5
niem krwi. Jego analiza pos u y do sformu owania wst pnej odpowiedzi na pytanie o ród o t
ł ż
ł
ę
ź
ł
a-
kiej postawy.
Stosunek cz owieka wobec zró nicowania wpisanego w dzie o stworzenia stanowi g ówny
ł
ż
ł
ł
w tek opowiadania o Kainie i Ablu
ą
17
. Ró nice mi d
ż
ę zy dwoma bra mi s dostrzegalne na pozi
ć
ą
o-
mie kultury: Abel jest pasterzem, Kain rolnikiem. To stanowi o ich odmienno ci w sferze kultu:
ś
pasterz ofiarowuje zwierz ta, a rolnik p ody ziemi, a w konsekwencji o zró nicowanym ich o
ę
ł
ż
d-
niesieniu do Boga, który zwróci swoje oblicze na pasterza, a nie na rolnika
ł
18
. Ta ró norodno
ż
ść
wiata stawia Kaina i Abla we wzajemnej odr bno ci i inno ci. Relacja braterska, mimo e w
ś
ę
ś
ś
ż
y-
maga separacji, buduje si na wzajemnym spotkaniu si twarzy braci (por. 2,18). Kieruj c swoje
ę
ę
ą
spojrzenie ku ziemi (4,6), Kain nie chce uzna odmienno ci swego brata. Nieakceptacja pozornie
ć
ś
zbli a go do Abla, lecz tylko po to, by jego odr bno , poprzez morderstwo, zniszczy w sposób
ż
ę
ść
ć
definitywny (w.8). Zerwaniu relacji fizycznej z m odszym bratem towarzy
ł
szy przerwanie wi zi
ę
psychicznej, zawarte w odpowiedzi Kaina na pytanie Boga o nieobecnego Abla: «Nie wiem. Czy
ja jestem stró em (
ż
) mojego brata?» (w.9). Zamiast «strzec» relacji ustalonych przez Boga
(por. 2,15), Kain odmawia temu zadaniu.
Odrzucenie relacji braterskich prowadzi w konsekwencji do zerwania innych relacji. W mo-
mencie, w którym starszy brat przestaje s u y ziemi, ta traci swoja «moc» (
ł ż ć
, w.12)
19
. Zabój-
stwo brata niesie ze sob gro b zemsty, która burzy relacje Kaina z innymi lu
ą
ź ę
d mi (w.14b).
ź
Wreszcie s owo, którym Bóg podtrzymuje swoj relacj z bratobójc , zostaje zinterpretowane
ł
ą
ę
ą
przez niego jako wyraz odrzucenia go przez Boga (w.14a).
Historia przemocy Kaina ujawnia, e istota ludzka jest bytem relacyjnym nie tylko na z
ż
e-
wn trz
ą
siebie, ale te do wewn trz siebie. Ten wewn trzny wymiar relacyjno ci cz owieka zdaje
ż
ą
ę
ś
ł
si decydowa o jego dobru, a tym samym wskazywa na ród o przemocy ludzkiej.
ę
ć
ć
ź
ł
Zauwa ywszy pocz tek kryzysu wspólnoty braterskiej objawiaj cy si w opuszczeniu twarzy
ż
ą
ą
ę
(w.6), Pan Bóg ods ania przed Kainem jego stan wewn trzny, wyznaczany przez ró norodno
ł
ę
ż
ść
uczu i my li czekaj cych na uporz dkowanie (w.7):
ć
ś
ą
ą
«Je li post pujesz dobrze,
ś
ę
wzniesiesz...
Je li za nie post pujesz dobrze,
ś
ś
ę
u bramy twojej czai si grzech
ę
i jego sk onno ku tobie,
ł
ść
podczas gdy ty powiniene panowa nad nim».
ś
ć
17
Szczegó ow analiz tych relacji mo na znale u W.
ł
ą
ę
ż
źć
P
IKORA
, «Zbawienie – zmaganie si o Bo e obl
ę
ż
i-
cze na twarzy Kaina (Rdz 4,1-16)», VV 1 (2002) 29-40.
18
Sam fakt spojrzenia Boga na Abla (w.4b) nie oznacza, e Bóg odrzuca Kaina.
ż
Przeczy temu w.6, w któ-
rym Bóg zauwa a zmiany na twarzy starszego brata (w.5). Próby wyt umaczenia ró nej postawy Boga wobec
ż
ł
ż
ofiar z o onych przez braci, a odwo uj ce si do ich pozycji spo ecznej czy te materii, jako ci ich ofiar, poz
ł ż
ł ą
ę
ł
ż
ś
o-
staj hipotetyczne
ą
[por. ich przegl d dokonany przez W.
ą
V
OGLES
’
EGO
, «Cain: l’etre humain qui devient une
non-personne (Gn 4,1-16), NRTh 114 (1992) 323-324]. Nale y wspomnie propozycj W. Chrostowskiego,
ż
ć
ę
który przyczyn odmiennej reakcji Boga widzi w wewn trznym usposobieni
ę
ę
u sk adaj cych ofiar braci
ł
ą
ę
[«Zawsze istnieje mo liwo poprawy (Rdz 4,2b
ż
ść
-8)», PP 7-8 (1984) 100-101]. Podczas gdy Abel wiadomie
ś
wybiera najlepsze sztuki byd a, a z nich to, co najlepsze, Kain nie troszczy si o jako p odów, a tym samym
ł
ę
ść ł
nie rezygnuje z nich prawdziwie na rzecz Boga.
19
Zmiana relacji mi dzy Kainem i ziemi nast puje w wyniku zamordowania m odszego brata. Z o enie
ę
ą
ę
ł
ł ż
ofiary z p odów ziemi (w.3) by o mo liwe dzi ki odpowiedzi ze strony ziemi na funkcj jej wyznaczon w r
ł
ł
ż
ę
ę
ą
a-
mach stworzenia. Morderstwo powoduje, e ziemia przyjmuje przelan krew (w.11), ale zarazem, doznawszy
ż
ą
na sobie gwa tu ze strony cz owieka, traci swoj «potencjalno » (w.12).
ł
ł
ą
ść
6
Przywo ane zdanie zawiera w sobie szereg problemów tekstualnych
ł
20
, w ród których nale y
ś
ż
wspomnie pytanie o dope nienie czasownika «wznie ». Przyczyna wypowiedzi Boga ka e m
ć
ł
ść
ż
y-
le o twarzy, le
ś ć
cz konstrukcja paralelna pierwszych dwóch cz onów sk ania do uzupe nienia tej
ł
ł
ł
luki rzeczownikiem «grzech»
21
. W tej perspektywie grzech nie jest rzeczywisto ci statyczn ,
ś ą
ą
lecz dynamiczn , obecn potencjalnie we wn trzu ka dego cz owieka. Nie ma mowy o dual
ą
ą
ę
ż
ł
i-
zmie dobra i z a, lecz tylko o wewn trznym zró nicowaniu osoby ludzkiej. Brak wewn trznej
ł
ę
ż
ę
harmonii w Kainie, harmonii mi dzy jego wiatem zewn trznym i wewn trznym, mi dzy jego
ę
ś
ę
ę
ę
osobowo ci i jej manifestacj , zostaje przyrównany do dzikiego zwierz cia, któ
ś ą
ą
ę
re le y, czyha
ż
(
) u bram jego serca i pragnie si tam wedrze .
ę
ć
Czym jest owe zwierz ? Zostaje ono okre lone antropopatycznie poprzez termin «po
danie»
ę
ś
żą
(
), które obraca si przeciw cz owiekowi. Zwrot ten pojawi si ju w rozdz.3, w któ
ę
ł
ł ę
ż
rym
pos u y opisaniu zmiany relacji mi dzy m czyzna i kobiet , wywo anej przekroczeniem zak
ł ż ł
ę
ęż
ą
ł
a-
zu spo ywania owoców z drzewa poznania dobra i z a: «Ku twemu m owi twoje po danie, ale
ż
ł
ęż
żą
on b dzie panowa nad tob » (w.16b). Modyfikacja dotyczy wzajemnej pozyc
ę
ł
ą
ji partnerów
22
. Nie
s oni ju równi sobie (por. 2,18), lecz staj si przedmiotem, który ten drugi, uznaj c si za
ą
ż
ą
ę
ą
ę
wy szego, pragnie posi
. W tym wietle po
danie jawi si jako zwierz drzemi ce we wn
ż
ąść
ś
żą
ę
ę
ą
-
ę
trzu osoby ludzkiej. Pragnie ono zdominowa drugiego
ć
, by w ten sposób przekroczy granice
ć
zawarte w odr bno ci bytów. Odmienno nie jest ju postrzegana jako dobro, lecz objawiaj c
ę
ś
ść
ż
ą
w asne ograniczenia, staje si przedmiotem po
dania. Mimo pozornej afirmacji drugiego (to
ł
ę
żą
jest dobre dla mnie), po
danie prz
żą
eobra a si w jego negacj w imi w asnej jedyno ci i niep
ż
ę
ę
ę
ł
ś
o-
wtarzalno ci. St d ju krok ku przemocy gotowej, dla podporz dkowania sobie drugiego, przela
ś
ą
ż
ą
ć
nawet jego krew.
Po
danie jako zwierz wy aniaj ce si z nieuporz dkowanych relacji wewn trz cz owiek
żą
ę
ł
ą
ę
ą
ą
ł
a
23
,
nie jest jeszcze z em czy grzechem, lecz jest rzeczywisto ci czekaj c na w a ciw interwencj
ł
ś ą
ą ą
ł ś
ą
ę
tego, który stworzony «na obraz i podobie stwo Bo e» mo e uczyni je dobrym. Klucz do t
ń
ż
ż
ć
a-
kiego dzia ania zawiera si w czasowniku
ł
ę
z w.7, który mo e o
ż
kre la czynno nie tylko
ś ć
ść
«panowania», lecz równie «opowiadania»
ż
24
. wiat ludzkiego wn trza domaga si s owa, które
Ś
ę
ę ł
nadaj c imiona ró nym uczuciom i pragnieniom cz owieka, uczyni je «innymi», tzn. zawrze je
ą
ż
ł
we w a ciwych im granicach, które stanowi b d
ł ś
ć ę ą o ich odr bno ci, a tym samym o ich dobru.
ę
ś
Ka de po
danie mo e sta si brutalnym zwierz ciem, gdy nie zostanie wprowadzone w relacj
ż
żą
ż
ć
ę
ę
ę
z ca o ci stworzenia.
ł ś ą
20
Por. W. P
IKOR
, «Zbawienie», 34.37.
21
Odwo uj c si do propozycji egzegezy ydowskiej, ks. Chrostowsk
ł ą
ę
ż
i t umaczy analizowany czasownik
ł
jako «usun , przebaczy grzech» («Zawsze istnieje», 106
ąć
ć
-110). Taka interpretacja znajduje potwier-
dzenie w szeregu tekstów biblijnych (s.107). Rodzi si jednak pytanie o grzech, który mia by pope ni Kain, a
ę
ł
ł ć
który by by mu wybaczony. Czy jest nim opuszczenie g owy
ł
ł
– wyraz odrzucenia relacji braterskich? Moment
postawienia pytania przez Boga nie zbiega si z pope nieniem grzechu, który wci
tylko «czyha» we wn trzu
ę
ł
ąż
ę
Kaina.
22
Analizę porównawczą wierszy 3,16 i 4,7 dokonuje A. W
ÉNIN
, «Adam et Eve: la jalousie de Cain,
“semance” du serpent. Un aspect du récit mythique de Genese 1-4», RevSR 73 (1999) 4-6. Termin «po d
żą a-
nie» nie oznacza tu pop du seksulanego, co pokazuje wyra nie Rdz 4,1, gdzie Ewa realizuje swoje «po d
ę
ź
żą a-
nie» poprzez zrodzenie Kaina, którego «posiad a» od Pana (gra s ów
ł
ł
– Kain i czasownika – «po-
si
»). «Po danie» z 3,16 by oby wyrazem pragnienia dominacji kobiety nad m czyzn (por.
ąść
żą
ł
ęż
ą
G.J.
W
ENHAM
, Genesis 1–15, Word Biblical Commentary 1, Waco 1987, 81-82; H. S
EEBASS
, Genesis I, 126).
23
Por. P. B
EAUCHAMP
, Leggere, 72.
24
Por. A. W
ÉNIN
, «Adam et Eve», 13.
7
Przemoc Kaina ma zatem swoje ród o w jego nieuporz dkowanym wn trzu, które z racji
ź
ł
ą
ę
ró norodno ci
ż
ś uczu wymaga dzia ania cz owieka, ukierunkowanego na stworzenie z nich je
ć
ł
ł
d-
no ci i harmonii. Je li tego nie uczyni, upodabnia si do zwierz cia. Nie znaj c i nie uznaj c
ś
ś
ę
ę
ą
ą
w asnych ogranicze , cz owiek pragnie posi
innych, nawet za cen przemocy.
ł
ń
ł
ąść
ę
3. Negacja odr bno ci w asnej i innych jako ród o przemocy
ę
ś
ł
ź
ł
Przedstawiona analiza Rdz 4,1-16 pozwala odczyta histori Kaina i Abla jako klucz do zr
ć
ę
o-
zumienia przemocy, której podmiotem jest osoba ludzka. Nie ma ona ród a w Bogu, lecz rodzi
ź
ł
si wewn trz cz owieka
ę
ą
ł
, który nie podejmuj c si uporz dkowania w asnych uczu i pragnie ,
ą
ę
ą
ł
ć
ń
zaczyna porz dkowa rodowisko swego ycia na drodze gwa tu. Tak ustalone ród o przemocy
ą
ć ś
ż
ł
ź
ł
zostanie obecnie zweryfikowane w opowiadaniu o potopie (Rdz 6–9). Ukazana w nim przemoc
stanowi odpowied Boga na gwa t, który prowadzi wiat ku samozag adzie.
ź
ł
ł ś
ł
Szereg odniesie semantycznych w narracji o potopie do dwóch opowiada o stworzeniu
ń
ń
(Rdz 1–2) nadaje temu wydarzeniu charakter de-creatio
25
. Zarysowany jednak wcze niej motyw
ś
przemocy przenikaj cy coraz bardziej dzia anie cz owieka pozwala widzie potop jako integra
ą
ł
ł
ć
l-
n cz
aktu stworzenia
ą
ęść
26
, wobec którego, mimo powierzenia go panowaniu ludzkiemu, Bóg nie
pozostaje oboj tny. Ta relacja wyra a si w ci g ym monitorowaniu i ocenianiu sytuacji wi
ę
ż
ę
ą ł
ś
ata
stworzonego. W 1,31 mówi si , i Bóg postrzega ca o stworzenia jako «bardzo dobr ». W 2,18
ę ż
ł ść
ą
Bóg stwierdza, e tylko relacja z drugim partnerem czyni cz owieka dobrym. Kainowi Bóg uk
ż
ł
a-
zuje drog do bycia dobrym (4,7). Ta sama czynno warto ciowania zos
ę
ść
ś
taje przywo ana dw
ł
u-
krotnie we wprowadzeniu do opowiadania o potopie
27
, jednak rezultat tej inspekcji jest negatyw-
ny:
«Pan zobaczy , e wielka jest z o cz owieka na ziemi i e wszystkie wytwory my li jego
ł ż
ł ść
ł
ż
ś
serca s nieustannie z e» (6,5);
ą
ł
«I zobaczy Bóg z
ł
iemi , a oto sta a si zepsuta, poniewa wszelkie cia o zepsu o swój sposób
ę
ł
ę
ż
ł
ł
ycia na ziemi» (6,12).
ż
Te wypowiedzi nie tylko denuncjuj przemoc cz owieka, lecz równie pozwalaj na ponowne
ą
ł
ż
ą
przyjrzenie ród om tego zjawiska.
ź
ł
Pierwsze zdanie (6,5) stanowi diagnoz stanu wn trza cz owieka. Ocena ca o ci jego egz
ę
ę
ł
ł ś
y-
stencji jako «z ej» (
ł
) jest spowodowana tym, e «wytwory my li serca
ż
ś
cz owieka s nieustannie z e». Rzeczownik okre lany w tym wyra eniu,
ł
ą
ł
ś
ż
, pojawia si jes
ę
z-
cze pi ciokro
ę
tnie w Biblii hebrajskiej w kontek cie komunikacji werbalnej
ś
28
, wskazuj c zawsze
ą
na kszta t my li, planów (w 6,5
ł
ś
jako przydawka dope nieniowa) pochodz cych z serca
ł
ą
ludzkiego. Wyra enie
ż
z Iz 26,3, przet umaczone przez BT jako «c
ł
harakter statecz-
25
Por. E. van W
OLDE
, Racconti dell’Inizio, 112-114, która podaje szereg punktów wspólnych mi dzy
ę
rozdz. 1–2 i 6–9.
26
C. W
ESTERMANN
, Genesis, 476, mówi o komplementarno ci stworzenia i potopu jako wydarze opisuj
ś
ń
-
ą
cych ten sam akt stwórczy.
27
Przywo ane wiersze pochodz z ró nych tradycji: 6,5 ze ród a J, natomiast 6,12 ze ród a P. Rezultaty
ł
ą
ż
ź
ł
ź
ł
krytyki literackiej tych dwóch róde w relacji o potop
ź
ł
ie, wraz z prób ukazania ich odmiennych perspektyw
ą
teologicznych, prezentuje L. S
TACHOWIAK
, Potop biblijny. Tworzywo literackie, tre opowiadania, teologia
ść
,
Jak rozumie Pismo wi te 4, Lublin 1988, 31
ć
ś
ę
-38. Po czenie dwóch paralelnych opowiada o potopie
łą
ń
nie
musi prowadzi koniecznie, zdaniem G. von Rada, do oddzielnej analizy wyodr bnionych tradycji, gdy oc
ć
ę
ż
e-
niaj one t sam rzeczywisto , któr ujmuj w odmiennej tylko formie (
ą
ę
ą
ść
ą
ą
Teologia Starego Testamentu, War-
szawa 1986, 131; oryg. niem. Theologie des Alten Testaments, I-II, München 1960).
28
Por. Rdz 8,21; Pwt 31,21; Iz 26,3; Jr 18,11; 1 Krn 29,18.
8
ny», zdaje si sugerowa , e chodzi tu o sta inklinacj
ę
ć ż
łą
ę
29
, «usposobienie serca» (tak tłumaczy
BT w 6,5). Wybór rzeczownika
w analizowanym wierszu podyktowany jest nie tyle sk o
ł n-
no ciami, co raczej rezultatami dzia ania cz owieka, k
ś
ł
ł
tóre w zwi zku z przynale no ci czaso
ą
ż
ś ą
w-
nika
do pola semantycznego stwarzania, zostaje zrozumiane jako aktywno stwó
ść
rcza
30
.
Jej wyniki, zamiast by «dobre», s «z e». S owo jako «wytwór my li serca ludzkiego» mia o
ć
ą
ł
ł
ś
ł
mu s u y do budowania harmonii, a
ł ż ć
tymczasem sta o si narz dziem przemocy neguj cej o
ł
ę
ę
ą
d-
mienno i odr bno stworze .
ść
ę
ść
ń
Potwierdzeniem tej tezy jest epizod opisuj cy przemoc, do której jest zdolny jeden z poto
ą
m-
ków Kaina, Lamek (4,23-24)
31
. W s owach adresowanych do swoich on, wyjawia on prz
ł
ż
ede
wszystkim swoj pych bazuj c na potrzebie samopotwierdzenia swojej jedyno ci w wiecie.
ą
ę
ą ą
ś
ś
Jego wypowied nie jest zorientowana na relacyjno z drugim, lecz zak ada mo liwo jej
ź
ść
ł
ż
ść
zniszczenia poprzez morderstwo, którego jedynym motywem b dzie pragnienie
ę
zemsty. Nieupo-
rz dkowane relacje wewn trzne czyni go niezdolnym do wchodzenia w relacj z innymi os
ą
ę
ą
ę
o-
bami. Dysproporcja mi dzy przyczyn i skutkiem wyra ona szczególnie w w.23b
ę
ą
ż
siniec sp
─
o-
wodowany przez dziecko b dzie przyczyn zabicia go
ę
ą
─ wiadczy nie
ś
tylko o utracie poczucia
sprawiedliwo ci rozdzielczej, lecz równie potwierdza brak umiej tno ci w a ciwej oceny o
ś
ż
ę
ś
ł ś
d-
mienno ci drugiego i efektów jego dzia ania. Deklaracja Lameka neguje równie jego zwi zek z
ś
ł
ż
ą
Bogiem. Odwo uj c si do w asnej si y
ł ą
ę
ł
ł
w.22 mów
─
i o sztuce wytwarzania narz dzi wojennych
ę
Kainita stawia si
─
w miejsce Boga, przekraczaj c ustalone przez Stwórc granice zemsty, kt
ę
ą
ę
ó-
ra w istocie nale y tylko do Boga (4,15). Je li Bóg wyklucza mo liwo zamordowania brat
ż
ś
ż
ść
o-
bójcy, Lamek obwieszcza siedemdziesi ciosiedmiokrotn zemst na tym, kto go zrani.
ę
ą
ę
Pie Lameka potwierdza zwi zek mi dzy przemoc cz owieka a brakiem s owa wnosz cego
śń
ą
ę
ą
ł
ł
ą
harmoni w jego wn trze. Druga wypowied w 6,12, opisuj ca moraln degeneracj ludzko ci w
ę
ę
ź
ą
ą
ę
ś
jej wymiarze relacyjnym, skupia si ju nie na aspekcie werbalnym przemocy, lecz na jej stronie
ę
ż
materialnej: «I zobaczy Bóg ziemi , a oto sta a si zepsuta, poniewa wszelkie cia o zepsu o
ł
ę
ł
ę
ż
ł
ł
swój sposób ycia na ziemi». Zapis tej Bo ej inspekcji zosta wprowadzony ju proleptycznie w
ż
ż
ł
ż
w.12, a nast pnie pojawia si raz jeszcze na ustach Boga w w.13, który w ten sposób uzasadnia
ę
ę
swoj decyzj o potopie. Kluczowymi wyra eniami dla tego fragmentu s dwa terminy: czaso
ą
ę
ż
ą
w-
nik
(«zepsu , wypaczy , zniszczy ») i rzeczownik
ć
ć
ć
(«gwa t, przemoc, niegodziwo ,
ł
ść
z o»). Ich wzajemna relacja zdaje si by przyczynowo
ł
ę
ć
-skutkowa: ludzka przemoc doprowadza
do zepsucia ziemi. Ziemia jest pe na «gwa tu» (ww.11.13), co stanowi o jej «zepsuciu» (w.11).
ł
ł
Ta wszechobecna przemoc pochodzi od cz owieka
ł
(w.13), który sam uleg zepsuciu, «psuj c
ł
ą
swój sposób ycia na ziemi» (w.12). Je li t umaczy w.12 dos ownie, to przemoc cz owieka d
ż
ś
ł
ć
ł
ł
o-
prowadza do zniszczenia «jego drogi» (
), któr stanowi y relacje z innymi w ramach stw
ą
ł
o-
rzenia. Gwa t t umacz cy taki
ł ł
ą
stan rzecz jest na pierwszym miejscu «naruszeniem ustalonego lub
gwarantowanego przez Boga porz dku»
ą
32
. Charakter i miejsce tego wykroczenia mo e by ró
ż
ć
-
ż
ny, pocz wszy od nadu y w sferze ycia spo ecznego (np. Am 3,10; Jr 22,3; Ez 45,9), poprzez
ą
ż ć
ż
ł
29
Tak rozumie ten termin B. O
TZEN
, «
», TWAT, III, 838.
30
Por. H. S
EEBASS
, Genesis I, 208.240-241.
31
Forma qatal czasownika
w w.23a, którego podmiotem jest Lamek, pozwala na usytuowanie tego
wydarzenia w sferze przesz o ci [«zabi em», tak BP; W.
ł ś
ł
C
HROSTOWSKI
, «Nadzieja w wiecie zagro onym z
ś
ż
a-
g ad » (Rdz 6,5
ł
ą
–7,24)», PP 10 (1984) 37], przysz o ci («zabij », tak S.
ł ś
ę
Ł
ACH
, Ksi ga Rodzaju. Wst p
ę
ę – prze-
k ad z orygina u
ł
ł – komentarz, P ST I.1, Pozna
Ś
1962, 238) lub tera niejszo ci jako zasad jego post powania
ń
ź
ś
ę
ę
(«gotów jestem zabi », tak BT).
ć
32
H.J. S
TOEBE
, «
», THAT, I, 584.
9
wypaczenia w sferze s downiczej (np. Wj 23,1; Pwt 19,16; Ps 7,17) a do zamachu na ycie
ą
ż
ż
ludzkie (np. Sdz 9,24; Jr 51,35; Ez 7,23; Ha 2,8.17; Ps 72,14)
33
. Pierwszym deprawatorem ziemi
w tym znaczeniu by Kain. Natomiast przywo ane wcze niej s owa Lameka pokazuj , e
ł
ł
ś
ł
ą ż prze-
moc fizyczna naruszaj ca ycie drugiego rozszerza a si coraz bardziej w wi
ą
ż
ł
ę
ś
ecie.
Przemoc tamtego czasu przyjmowa a te inne kszta ty, co ilustruje opowiadanie o «giga
ł
ż
ł
n-
tach» w 6,1-4. Funkcja tej narracji w ca o ci Rdz 1
ł ś
–11, jak równie interpretacja j
ż
ej elementów
mitologicznych, stanowi przedmiot wci nowych studiów
ąż
34
. Je li jednak odczyta si to wyd
ś
ę
a-
rzenie w kluczu relacyjno ci, to stanowi ono wiadectwo post puj cej dezintegracji ludzko ci.
ś
ś
ę
ą
ś
Przemoc «synów Boga» na «córkach cz owieczych» wynika z rela
ł
cji po
dania, które postrzega
żą
drugiego jako przedmiot u ycia. Mimo e odr bno zostaje odczytana jako co dobrego i pi
ż
ż
ę
ść
ś
ęk-
nego (przymiotnik
z w.2 przywo uje 1,31), to reakcja na ni , wyra aj ca si zaw aszczeniem
ł
ą
ż ą
ę
ł
(
), prowadzi do jej zniszczenia
35
.
Przeprowadzona analiza tekstów stanowi cych wprowadzenie do opowiadania o potopie p
ą
o-
twierdza wnioski wyprowadzone z analizy przemocy Kaina. Przemoc cz owieka jest wymierz
ł
o-
na w relacje, które s jego udzia em w nast pstwie dzie a stworzenia. Jej ród
ą
ł
ę
ł
ź
ło kryje si w nim
ę
samym, a dok adniej w nieuporz dkowaniu w asnego wn trza. Rezygnuj c ze s owa harmoniz
ł
ą
ł
ę
ą
ł
u-
j cego wewn trznego zró nicowania, ulega on zazdro ci i po
daniu, które postrzegaj odmie
ą
ę
ż
ś
żą
ą
n-
no innych bytów jako zagro enie dla siebie. Zamiast by cz
ść
ż
ć
ynnikiem jedno ci w wiecie,
ś
ś
cz owiek staje si przyczyn post puj cej destrukcji. Niszcz c i zaprzeczaj c w asnej relacyjn
ł
ę
ą
ę
ą
ą
ą
ł
o-
ci, ludzka przemoc wp ywa deprawuj co na inne relacje stworzone przez Boga
ś
ł
ą
36
.
4. Odpowied Boga na przemoc cz owieka
ź
ł
Nakre lona wy
ś
żej etiologia przemocy odczytuje j jako odpowied cz owieka na zasad zró
ą
ź
ł
ę
-
ż
nicowania wiata stworzonego. Mimo to pozostaje ono drog i szans rozwoju osoby ludzkiej.
ś
ą
ą
Nie musi by ona zagro eniem, co pokaza sam Bóg w akcie stworzenia. Wyra enie
ć
ż
ł
ż
(«bez ad i pustkowie», 1,2), którym pos uguje si ród o kap a skie dla opisania sytuacji
ł
ł
ę ź
ł
ł ń
wyj ciowej wiata stworzonego, niezale nie od swoich konotacji mitologicznych, przedstawia
ś
ś
ż
chaos, który zagra a ka dej postaci ycia. Dla ujarzmienia go Bóg nie
ż
ż
ż
odwo uje si do przem
ł
ę
o-
cy, lecz do s owa, które ustanawiaj c relacje, dominuje nad wiatem. Jego pi kno wyra a si w
ł
ą
ś
ę
ż
ę
granicach, które decyduj o odr bno ci poszczególnych bytów, bez negowania ich autonomii.
ą
ę
ś
Ostateczne uznanie odmienno ci jako dobra dokonuj
ś
e si w dniu siódmym, w którym to Bóg
ę
33
Zauwa a si jednak brak konsensusu co do rodowiska, które by oby pierwotnym dla prezentowanego
ż
ę
ś
ł
terminu. H. H
AAG
, «
», TWAT, II, 1052, widzi je w yciu socjalnym, natomiast H.J.
ż
S
TOEBE
, «
»,
584, w kontek cie procesu s dowego.
ś
ą
34
Szczegó ow analiz egzegetyczn Rdz 6,1
ł
ą
ę
ą
-4 przynosi J. L
EMA SKI
Ń
, Pi cioksi g dzisiaj
ę
ą
, 184-193. Sku-
pienie si na szczegó ach nie po
ę
ł
zwoli o autorowi na odczytanie funkcji tego opowiadania w ramach Rdz 1
ł
–11,
w czym pomoc mo e s u y W.
ą
ż
ł ż ć
C
HROSTOWSKI
, «Nadzieja», 38-39 i L. S
TACHOWIAK
, Potop, 39-45. Propo-
nowane obecnie rozwi zanie nie stanowi kontrpropozycji dla ich interpretacji tekstu j
ą
ako etiologii wyja niaj
ś
-
ą
cej pochodzenie «gigantów» i kwesti d ugo ci ycia ludzkiego, lecz pragnie by ich uzupe nieniem.
ę ł
ś
ż
ć
ł
35
Zapis przemocy w 6,1-4 zawiera szereg odniesie do przemocy Dawida wobec Batszeby (2 Sm 11
ń
–12).
Obok kluczowego czasownika «wzi »
ąć (
: Rdz 6,2 – 2 Sm 11,4; 12,4.9), pojawia si podobny opis punktu
ę
wyj ciowego gwa tu: spostrze enie kobiety jako dobrej/pi knej (Rdz 6,2
ś
ł
ż
ę
– 2 Sm 11,2).
36
Wyst puj cy w 6,12.13 zwrot «wszelkie cia o» (
ę
ą
ł
) odnosi si do ludzi, ale w 6,17 defini
ę
uje on
ca o bytów stworzonych, w tym tak e zwierz ta. Wybór tego wyra enia w kontek cie narastaj cej przemocy
ł ść
ż
ę
ż
ś
ą
zdaje si sugerowa , e gwa t, którego podmiotem jest cz owiek, determinuje tak e inne relacje tworz ce k
ę
ć ż
ł
ł
ż
ą
o-
smos.
10
«odpocz » (2,2
ął
-3). «Przesta pracowa oznacza by silniejszym od w asnej si y»
ć
ć
ć
ł
ł
37
. Panowanie
Boga nad w asn przemoc otwiera te przestrze dla cz owieka. Bóg wyznacza granice i fun
ł
ą
ą
ż
ń
ł
k-
cje stworzenia poprzez s owo stwórcz
ł
e, które ma by narz dziem dzia ania tak e cz owi
ć
ę
ł
ż
ł
eka.
Adam podejmuje t misj nadaj c imiona zwierz tom (2,19), a przez to stanowi c o ich rel
ę
ę
ą
ę
ą
acyj-
no ci.
ś
Dlaczego Pan Bóg ogranicza siebie? Tekst o tym nie mówi, ale ukazuje sens ogranicze , kt
ń
ó-
re Bóg wyznacza cz owiekowi. W pierwszym opowiadaniu tym limitem jest zakaz spo ywania
ł
ż
mi sa zwierz t (1,29), za w drugim zakaz spo ywania owoców z drzewa poznania dobra i z a
ę
ą
ś
ż
ł
(2,16-17). Cz owiek zatem ma uzna siebie za istot relacyjn , zagro eniem której by oby pr
ł
ć
ę
ą
ż
ł
a-
gnienie wszystkiego i wszystkich
38
. Nieuznanie w asnych ogranicze prowadzi ku mierci (por.
ł
ń
ś
2,17).
Ustaliwszy granice swojej w asnej przemocy, jak i przemocy wpisanej w ryzyko stworzenia
ł
cz owieka
ł
39
, Pan Bóg pozostaje ca y czas w relacji do wiata. Wobec o
ł
ś
pisanych w Rdz 1–11 ak-
tów gwa tu Bóg podejmuje kolejne kroki zmierzaj ce do przywrócenia harmonii zak óconej
ł
ą
ł
przez cz owieka. Aktualna cz
pracy skupi si przede wszystkim na tych epizodach, które z
ł
ęść
ę
a-
ko czy y si przelaniem krwi.
ń
ł
ę
Przemoc Kaina wobec brata by a czym wi cej ni tylko przekroczeniem ogranicze wynik
ł
ś
ę
ż
ń
a-
j cych z relacyjno ci stworzenia. By a ona definitywnym zniszczeniem odmienno ci brata w c
ą
ś
ł
ś
e-
lu zaw aszczenia jego relacji do Boga i do wiata. Ten krwawy sposób panowania otworzy dr
ł
ś
ł
o-
g zem cie,
ę
ś
która, nawet je li by a tylko projektowana z wn trza Kaina na innych, sta a si rea
ś
ł
ę
ł
ę
l-
no ci (por. 4,14b). Pan Bóg wkracza ze swoim s owem, które wyznacza granice ludzkiej prz
ś ą
ł
e-
mocy. W.15a przynosi apodyktyczne stwierdzenie Boga, który wyklucza prawo zemsty: «Kto-
kolwiek zabi by Kaina, siedmiokrotnie b dzie pomszczony». Stwórca nie odmawia nawet mo
ł
ę
r-
dercy prawa do odbudowania zniszczonych relacji, tak e tych wewn trz niego samego. Wi cej,
ż
ą
ę
wcze niejszym przekl ciem go (w.11a), w cza go w sfer swojej wi to ci,
ś
ę
łą
ę
ś
ę ś
co sprawia, i kt
ż
o-
kolwiek wyst pi by przeciw jego yciu, naruszy by w asno Boga
ą ł
ż
ł
ł
ść
40
. Potwierdzeniem tego jest
«znak» (
), jaki otrzymuje bratobójca (w.15b)
41
, a który ostatecznie przypiecz towuje jego,
ę
wymuszon przemoc , relacj do Boga. W ten sposób Stw
ą
ą
ę
órca stawia tam potencjalnej prz
ę
e-
37
P. B
EAUCHAMP
, All’inizio Dio parla, Bibbia e Preghiera 14, Roma 1992, 33. Przywo ane zdanie egzeg
ł
e-
ty francuskiego sytuuje si w wi kszej ca o ci jego refleksji po wi conej s owu jako narz dziu panowania B
ę
ę
ł ś
ś
ę
ł
ę
o-
ga i cz owieka nad wiatem (ss.23
ł
ś
-37).
38
Drzewo poznania dobra i z a mo e by odc
ł
ż
ć
zytane jako miejsce i czas do wiadczenia wszystkiego («d
ś
o-
bro» i «z o» jako meryzm), a w konsekwencji posiadania wszystkiego (por.
ł
G. von R
AD
, Teologia, 130; G.
F
OHRER
, Strutture, 229). Zestawienie wysuni tych dot d interpretacji omawianego drzewa mo na zna
ę
ą
ż
le u
źć
W. C
HROSTOWSKIEGO
, Ogród Eden – zapoznane wiadectwo asyryjskiej diaspory
ś
, Rozprawy i Studia Biblijne
1, Warszawa 1996, 38-41.
39
Por. G. F
OHRER
, Strutture, 225-233.
40
Por. J. S
CHARBERT
, «arr», TWAT, I, 448-450.
41
Histori dyskusji nad natur tego zn
ę
ą
aku kre li C.
ś
W
ESTERMANN
, Genesis, 312-314, który uznaje wszel-
kie poszukiwania za bezowocne. «Narrator w ogóle nie jest zainteresowany zaprezentowaniem tego znaku, ja-
ko e sam nie ma jego jasnego wyobra enia» (s.314). Egzegeta niemiecki przywo uje artyku
ż
ż
ł
ł P.A.H. de B
O-
ERA
, «Kain en Abel, Genesis IV 1-16», NedTHT 31 (1942) 197-121, bez podania jednak jego propozycji. Au-
tor ten odnosi «znak» do imienia Kaina, którego etymologia zaproponowana przez matk w 4,1, ulega teraz
ę
reinterpretacji ze strony Boga. Odt d
ą b dzie si ono wywodzi o od czasownika
ę
ę
ł
(«b dzie ukarany»).
ę
Imi Kain stanowi oby zatem s owo zapowiadaj ce zemst Boga wobec tych, którzy podnie liby r k na br
ę
ł
ł
ą
ę
ś
ę ę
a-
tobójc . Za t propozycja opowiada si równie G.J.
ę
ą
ę
ż
W
ENHAM
, Genesis, 109-110.
11
mocy cz owieka, która prowadzi aby go nie tylko do dalszego niszczenia odr bno ci innych, lecz
ł
ł
ę
ś
równie do jego zezwierz cenia
ż
ę
42
.
Zapocz tkowany przez Kaina gwa t zatacza jednak coraz szersze kr gi. Jego wielopostaci
ą
ł
ę
o-
wo o
ść
pisuje epizod z Lamekiem i z «gigantami». Jego wszechobecno przyczynia si do o
ść
ę
d-
wrócenia dobra, które Bóg dostrzega w stworzeniu wiata (por. 1,31 z 6,5.12). Diagnoza tego
ł
ś
stanu w 6,11-13 pos u y a si trzykrotnie czasownikiem
ł ż ł
ę
dla opisania skutków przemocy
cz owieka. W swojej decyzji o potopie Pan Bóg odwo uje si do tego samego czasownika:
ł
ł
ę
«zniszcz ich z tej ziemi» (w.13); «Ja oto sprowadz potop wód na ziemi , aby wyniszczy
ę
ę
ę
ć
wszelkie cia o» (w.17). Mo na odnie wra enie, e Bóg przejmuje lud
ł
ż
ść
ż
ż
zk logik porz dkow
ą
ę
ą
a-
nia relacji. To odczucie zostaje spot gowane szeregiem antropopatyzmów zawartych w relacji
ę
jahwistycznej, która w kontek cie decyzji Boga mówi o alu (
ś
ż
w Ni, ww.6.7) i smutku
(
w Hitp, w.6) z powodu stworzenia. Terminy te nie s jednak wyrazem sprzeczno ci w
ą
ś
e-
wn trz Boga, czego dowodem jest przede wszystkim drugi z wymienionych czasowników, prz
ą
e-
t umaczony przez BT jako «zasmuci si ». Ten sam rdze
ł
ł ę
ń
pojawi si w wyroku sankcjonuj
ł ę
-
ą
cym niepos usze stwo m czyzny i kobiet
ł
ń
ęż
y wobec zakazu spo ywania z drzewa poznania. Ko
ż
n-
sekwencj wyst pku w przypadku kobiety jest pomno enie jej trudu (
ą
ę
ż
) rodzenia (3,16),
za w przypadku m czyzny trudu (
ś
ęż
) pracy (w.17). Zawarty w tych wszystkich s owach
ł
rdze
ń
wyraża ide utrudzenia, obci enia i zatroskania w kontek cie czynno ci, które s p
ę
ąż
ś
ś
ą o-
wo aniem danej osoby
ł
43
. Odniesienie tego terminu do Boga wiadczy, i decyzja o potopie nie
ś
ż
jest zwyk a przemoc , lecz wpisuje si w Jego dzia anie stwórcze, które z powodu przem
ł
ą
ę
ł
ocy
ludzkiej staje si trudem i bólem. Bóg nie mo e patrze oboj tnie na samozag ad cz owieka,
ę
ż
ć
ę
ł ę
ł
st d przerywa dzia anie destrukcyjne cz owieka, k ad c kres jego przemocy w wodach potopu
ą
ł
ł
ł ą
(por. 6,13)
44
.
Celem tej destrukcji nie jest jednak zniszczenie relacji, lecz uwolnienie ich od gwa tu, co ma
ł
dokona si w osobie Noego, który jako jedyny «znalaz upodobanie w oczach Pana» (6,8). Jego
ć
ę
ł
uratowanie z fal potopu przynosi jednak paradoksalnie przemoc. Noe, nazwany wcze niej «pr
ś
a-
wym i nieskazitelnym» (6,9), wychodzi z arki i sk ada ofiar ca opaln ze wszystkich zwierz t
ł
ę
ł
ą
ą
czystych i nieczystych (8,20). Abstrahuj c od celu tej ofiary, w swym wymiarze materialnym
ą
jest ona przemoc cz owieka wobec zwierz cia. Akceptacja tej ofiary ze strony Boga
ą
ł
ę
45
przynosi
powtórzenie diagnozy, która wymusi a decyzj Boga o potopie: «wytwór serca cz owieka jest
ł
ę
ł
z y od jego m odo ci»
ł
ł
ś
46
(8,21; por. 6,5). Mimo do wiadczonej przemocy, element zwierz cy p
ś
ę
o-
zostaje w cz owieku realno ci , która domaga si innego rozwi zania ni si owe. W tej s
ł
ś ą
ę
ą
ż
ł
ytuacji
Pan Bóg podejmuje si dzia ania stwórczego wobec ludzkiej przemocy, wyznaczaj c jej granice
ę
ł
ą
i funkcje w ca o ci relacyjnej wiata.
ł ś
ś
Pierwsze ograniczenie stawia jednak Bóg samemu sobie. Zasada ró norodno ci stworzenia
ż
ś
zostaje nie tylko potwierdzona, lecz równie obwarowana obietnic ze strony Stwórcy, i «nigdy
ż
ą
ż
42
G. von R
AD
, Das 1. Buch, 80.
43
Por. HALAT, I, 818-819.
44
Bardo jasno relacje mi dzy przemoc cz owieka a przemoc Boga w kontek cie decyzji o potopie prze
ę
ą
ł
ą
ś
d-
stawia W. C
HROSTOWSKI
, «Nadzieja», 40-42.
45
W tym kontek cie J.L.
ś
S
KA
, La Parola di Dio nei racconti degli uomini, Orizzonti biblici, Assisi 2000,
31, mówi o skanalizowaniu przemocy w kulcie, który czyni j rytua em spo ecznie akceptowanym. Dzi ki t
ą
ł
ł
ę
e-
mu gwa t nie jest ju si niszcz c , lecz stanowi czynnik buduj cy pokój w spo eczno ci ludzkiej
ł
ż
łą
ą ą
ą
ł
ś
46
Wyra enie «od
ż
m odo ci» jest okolicznikiem czasu, który oznacza ca d ugo ycia: «od m odo ci a
ł
ś
łą ł
ść ż
ł
ś
ż
do dnia dzisiejszego» (1 Sm 12,21; por. 1 Krl 18,12; Jr 3,15; Ez 4,14; Ps 71,5). Por. H.F. F
UHS
, «
»,
TWAT, V, 517.
12
wi cej nie zniszczy On adnej istoty ywej, któr uczyni » (8,21b; por. 9,11.16). Konsekwencj
ę
ż
ż
ą
ł
ą
tej deklaracji jest trwanie kosmosu w harmonijnym zró nicowaniu poszczególnych bytów:
ż
«przez wszystkie dni ziemi siew i niwo, ciep o i zimno, lato i zima, dzie i noc nie ustan »
ż
ł
ń
ą
(9,22). Z tak uporz dkowanym wiatem Pan Bóg zawiera przymierze, które w swej istocie st
ą
ś
a-
nowi Jego jednostronne zobowi zanie si wobec ca ego stworzenia
ą
ę
ł
47
. B d c bezwarunkow
ę ą
ym,
staje si «przymierzem wiecznym» (9,16; por. w.12). Znakiem tej nowej relacji mi dzy Bogiem i
ę
ę
ziemi b dzie « uk po o ony na ob okach» (9,13.14.16). Dominuj ca interpretacja t czy jako
ą
ę
ł
ł ż
ł
ą
ę
zjawiska przypominaj cego swym kszta tem uk, narz dzie przemocy, z
ą
ł
ł
ę
którego rezygnuje
Stwórca
48
, nie mo e pomin faktu, e wskazany przez Boga fenomen natury sam w sobie z
ż
ąć
ż
a-
wiera uporz dkowan palet barw, cz c pokojowo niebo i ziemi
ą
ą
ę
łą ą ą
ę
49
. Ta harmonia tworzy wi-
zualnie rodzaj strefy ochronnej nad ziemią
50
, która przypomina Bogu (por. czasownik
w
9,15.16) o jego bezwarunkowym «tak» wypowiedzianym wobec stworzenia.
Uznanie przez Boga odmienno ci wiata stanowi podstaw relacyjno ci cz owieka. Widz c
ś
ś
ę
ś
ł
ą
jednak realno ludzkiej przemocy (por. 8,21), Stwórca okre la w a ciw
ść
ś
ł ś
jej przestrze egz
ą
ń
y-
stencjaln . Jej pierwszy wymiar zawiera si w prawie pokarmowym, które odt d przewiduje jako
ą
ę
ą
pokarm dla cz owieka mi so zwierz t (9,3). Ta decyzja wprowadzi jednak w wiat zwierz t el
ł
ę
ą
ś
ą
e-
ment «przemocy i strachu» (w.2), które ponownie mog doprowadzi do samozniszczenia wi
ą
ć
ś
a-
ta. Wobec tej perspektywy, Pan Bóg ustala w a ciwe relacje ludzkiej przemocy z innymi stw
ł ś
o-
rzeniami.
Powtórzony dwukrotnie przys ówek «tylko» (
ł
) pojawia si w zdaniach precyzuj cych gr
ę
ą
a-
nice przemocy cz owieka (ww.4.
ł
5). T umaczenie w.4 przez BT: «Nie wolno wam tylko je
ł
ść
mi sa z krwi ycia», mog oby prowadzi do wniosku, i zakaz dotyczy spo ywania krwi
ę
ą ż
ł
ć
ż
ż
51
.
W.5, wprowadzony równie przys ówkiem «tylko», rozumiej c terminy « ycie» i «krew» jako
ż
ł
ą
ż
synonimy, sytuuje je wobec Boga, który b dzie ich «szuka »
ę
ł
52
, je li zostan one naruszone przez
ś
ą
cz owieka. Te dwa zdania, interpretowane cznie, potwierdzaj , i prawo do dysponowania
ł
łą
ą ż
ży-
ciem zarówno ludzi, jak i zwierz t, przynale y do Boga. Postawiony zakaz s u y wyeliminow
ą
ż
ł ż
a-
niu wszelkiego bezsensownego przelewu krwi, który by by tylko wyrazem brutalno ci cz owi
ł
ś
ł
e-
ka, g osem jego zwierz co ci odrzucaj cej jakiekolwiek ograniczenia (por. Lb 23,24; Pwt 32,42;
ł
ę
ś
ą
Jr 46,40)
53
.
Tak rozumiana warto ycia ludzkiego zostaje poddana ochronie p
ść ż
rawnej: «Je li kto przeleje
ś
krew ludzk , przez ludzi ma by przelana krew jego, bo cz owiek zosta stworzony na obraz B
ą
ć
ł
ł
o-
ga» (w.6). W wietle tej regulacji Bóg zdaje si dopuszcza mo liwo przelania krwi zabójcy.
ś
ę
ć
ż
ść
47
Jest to przymierze z lud mi (por. 9,9.11.12.15),
ź
ze wszystkimi istotami yj cymi (por. 9,10.16.17) i
ż ą
wreszcie z ziemi (9,13).
ą
48
W ród komentatorów nale y wspomnie przede wszystkim H.
ś
ż
ć
G
UNKLA
, Genesis, Macon 1997, 150-151
(oryg. niem. Göttingen 1901), za którym poszli inni.
49
Por. G.J. W
ENHAM
, Genesis, 196, cytuj cy opini Delitzscha.
ą
ę
50
Por. G. R
AVASI
, Ksi ga Rodzaju
ę
, 169.
51
Problemy t umaczenia tego zdania sprowadzaj si do dwóch kwestii: wzajemnej relacji mi dzy «krwi »
ł
ą
ę
ę
ą
i « yciem» oraz funkcji przyimka
ż
beth w po czeniu z rzeczownikiem « ycie» (
łą
ż
). Zgodzie
na uznanie terminu «krew» jako apozycji wobec « ycia» (por. C.
ż
W
ESTERMANN
, Genesis, 464; H. S
EEBASS
,
Genesis, 223-224) nie towarzyszy jednakowe rozumienie przyimka beth, interpretowanego w sensie lokalnym
(«mi so w jego yciu
ę
ż
, tzn. w jego krwi», b d te jako
ą ź
ż
beth essentiae («mi so, którego yciu odpowiada
ę
ż
krew»), b d jako okre lenie ich wzajemnej blisko ci («mi so z jego yciem, jego krwi »). Por. analizy prz
ą ź
ś
ś
ę
ż
ą
e-
prowadzone przez autorów wy ej wzmiankowanych.
ż
52
W. 5 powtarza trzykrotnie czasownik
maj cy za swój podmiot osob Boga.
ą
ę
53
Por. C. W
ESTERMANN
, Genesis, 465.
13
Pierwszorz dn jest interpretacja przyimka
ę
ą
beth, który przez BT zosta oddany narz dziowo.
ł
ę
Mo liwym jest jednak uznanie go za
ż
beth pretii: «Je li kto przeleje krew cz owieka, w miejsce
ś
ł
(tego) cz owieka ma by przelana jego krew»
ł
ć
54
. Takie t umaczenie postrzega zupe nie inaczej s
ł
ł
y-
tuacj mordercy. Kar
ę
a mierci by aby w tym kontek cie nie tyle odwetem na zabójcy, co raczej
ś
ł
ś
stanowi aby prawo delegowane ludziom przez Boga do decydowania o jego yciu w ramach
ł
ż
procesu s dowego
ą
55
. Podj te w ten sposób decyzje podlega yby jednak w adzy Boga, cigaj c
ę
ł
ł
ś
ą e-
go ka de
ż
nadu ycie w tej materii. Podstaw jest «obraz» Boga w cz owieku, zarówno w tym z
ż
ą
ł
a-
mordowanym, jak i morduj cym. Zerwanie przez zabójstwo relacji braterskiej nie mo e w aden
ą
ż
ż
sposób zanegowa prawdy o wspólnocie braterskiej ludzi. W obliczu przelanej krwi, B
ć
óg «upo-
mni si u ka dego o ycie brata» (9,6).
ę
ż
ż
Reasumuj c ostatni cz
pracy, zauwa a si pewn ewolucj w postawie Boga wobec
ą
ą
ęść
ż
ę
ą
ę
przemocy ludzkiej. W obliczu bratobójstwa Pan Bóg zdecydowanie przeciwstawia si prawu
ę
zemsty na zabójcy, przerywaj c w ten spo
ą
sób spiral gwa tu. Przemoc jednak narasta i prowadzi
ę
ł
wiat do samozag ady. Bóg odpowiada przemoc , która poprzez potop ma zniszczy ród o
ś
ł
ą
ć ź
ł
przemocy w sercu cz owieka. Potop ustaje, ale nie zmienia si logika serca ludzkiego. St d nowe
ł
ę
ą
rozwi zanie, które w
ą
ramach relacyjno ci wiata znajduje miejsce dla przemocy cz owieka.
ś
ś
ł
Otrzymuje ona mo liwo zaistnienia w sferze kultu i w sferze pokarmu. Tej zgodzie towarzyszy
ż
ść
jednak prawo maj ce uchroni cz owieka przed jego w asn zwierz co ci . Bezpo rednie odni
ą
ć
ł
ł
ą
ę
ś ą
ś
e-
sienie ka dej istoty ywej do Boga zakazuje zabijania dla samego zabijania. Zwi zany z tym z
ż
ż
ą
a-
kaz przelewania krwi ludzkiej wynika z podobie stwa cz owieka do Boga, a przez to z relacji
ń
ł
braterskich mi dzy lud mi. W ten sposób historia «pocz tków/zasad» wyznacz
ę
ź
ą
a granice prze-
mocy cz owieka ka dego miejsca i ka dego czasu.
ł
ż
ż
* * *
Przeprowadzona analiza motywu ludzkiej przemocy w Rdz 1–11 pokazuje, e ma ona swoje
ż
ród o nie w Bogu, lecz w cz owieku. Nie oznacza to wcale, e osoba ludzka jest ku niej zdete
ź
ł
ł
ż
r-
minowana. Mo liwo jej zaistnienia wynika z relacyjno ci stworzenia, ocenianej jako «bardzo
ż
ść
ś
dobra» (1,31). Wpisuje si ona równie we wn trze cz owieka, które domaga si s owa porz
ę
ż
ę
ł
ę ł
ąd-
kuj cego jego uczucia i my li. Brak tak rozumianego panowania rodzi przemoc ni
ą
ś
szcz c wsze
ą ą
l-
k odr bno .
ą
ę
ść
Bóg w swojej relacji do cz owieka wyznacza w a ciwe granice i funkcje jego przemocy. M
ł
ł ś
o-
e ona znale dla siebie przestrze w sferze kultu i w sferze pokarmu, lecz z równoczesnym z
ż
źć
ń
a-
chowaniem barier chroni cych osob ludzk przez
ą
ę
ą
wej ciem na drog samozag ady.
ś
ę
ł
Prawne dopuszczenie do g osu przemocy w przestrze relacyjn cz owieka rodzi podejrzenie,
ł
ń
ą
ł
e w istocie jest ono przegran Boga, który w ten sposób zgadza by si na obecno gwa tu w
ż
ą
ł
ę
ść
ł
wiecie relacji. Charakter etiologiczny Rd
ś
z 1–11 pozwala jednak zauwa y , e obok etiologii
ż ć ż
przemocy ludzkiej pojawia si te etiologia ludzkiej nadziei
ę
ż
56
, opieraj ca si na dzia aniu stwó
ą
ę
ł
r-
czym Boga.
Wobec wci nowych postaci ludzkiej przemocy, Stwórca pozostaje gwarantem nienarusza
ąż
l-
no ci egzysten
ś
cji wiata. Przyzwolenie na pewne formy gwa tu wpisuje si w dynamik ycia
ś
ł
ę
ę ż
54
Przyk ady takiej funkcji analizowanego przyimka w Pwt 19,21; 2 Sm 3,27; 14,7; 1 Krl 16,34.
ł
55
Por. G. von R
AD
, Das 1. Buch, 100; C. W
ESTERMANN
, 468; G. R
AVASI
, Ksi ga Rodzaju
ę
, 162-163.
56
Takie przes anie czyni ks. Chrostowski tytu em swojej pracy po wi conej potopowi: «Nadzieja w wi
ł
ł
ś
ę
ś
e-
cie zagro onym zag ad » w
ż
ł
ą
PP 10 (1984) 36-50.
14
ludzkiego, którego przeznaczeniem nie jest niszczenie, lecz harmonizowanie odmienno ci stw
ś
o-
rzenia. W tej perspektywie wy ania si prowizoryczno tego prawa
ł
ę
ść
57
, które ma zmusza cz
ć
ło-
wieka do refleksji i pracy nad w asnym wn trzem, domagaj cym si uporz dkowania. Jako takie
ł
ę
ą
ę
ą
jest ono «pedagogiem» (por. Ga 3,24) prowadz cym ludzk przemoc ku pokojowi zapowiad
ą
ą
a-
nemu wielokrotnie na kartach Starego Testamentu
58
. Jedno w ró norodno ci wiat
ść
ż
ś
ś
a stworzo-
nego sta a si faktem w Jezusie Chrystusie, w którym «wszyscy jeste my kim jednym»
ł
ę
ś
ś
(Ga3,28). On jest «pokojem, który obie cz ci ludzko ci uczyni jedno ci , bo zburzy rozdziel
ęś
ś
ł
ś ą
ł
a-
j cy je mur
ą
– wrogo » (Ef 2,14). W Chrystusie
ść
S
─
owie, które sta o
ł
ł si Cia em w wiecie
ę
ł
ś
ludzkiej przemocy (por. J 1,14) Bóg da
─
cz owiekowi prawdziwe S owo, przy u yciu którego
ł
ł
ł
ż
cz owiek mo e zapanowa nad swoimi relacjami ze wiatem wewn trznym i zewn trznym. To
ł
ż
ć
ś
ę
ę
S owo Boga przynios o te nowe prawo, które ukaza o we wz
ł
ł
ż
ł
ajemnej mi o ci (por. J 15,12
ł ś
-17)
ca e pi kno relacyjno ci cz owieka wobec Boga, brata i wiata.
ł
ę
ś
ł
ś
57
Ide prowizoryczno ci prawa dopuszczaj cego pewne formy przemocy rozwija P.
ę
ś
ą
B
EAUCHAMP
, Legge-
re, 74.
58
Por. np. Iz 11,6-9; Ez 34; Mi 4,3-4.