Kto opuszczał sesje, a kto miał czas dla łodzian
2010-11-15, Aktualizacja: dzisiaj 11:17
Monika Pawlak
Łódzcy radni w minionej kadencji ustanowili kilka rekordów, które pewnie
trudno będzie pobić. W ciągu czterech lat obradowali na 101 sesjach,
podjęli na nich 1.889 uchwał, z czego niemal połowa, bo 846 była
autorstwa radnych. Pozostałe zgłaszał prezydent lub wiceprezydenci.
Rada miała 16 merytorycznych komisji, które spotkały się 1.180 razy, i cztery doraźne, które
obradowały 134 razy. Napracowały się dwie: finansów, która miała 110 posiedzeń, i
rewizyjna - 101.
Tylko pięcioro radnych: Piotr Adamczyk (PiS), Bartosz Domaszewicz, Elżbieta Królikowska-
Kińska, Sebastian Tylman i Mateusz Walasek (wszyscy PO) było obecnych na wszystkich
sesjach. Rekordzistą pod względem nieobecności jest Czesław Telatycki (PiS), który opuścił
26 sesji. Połowa nieobecności jest usprawiedliwiona, bo radny chorował. Na 14 sesjach
nieobecny był Edward Chudzik (niezrzeszony) - też miał kłopoty zdrowotne.
Rekordzistą pod względem dyżurów jest John Godson. Z mieszkańcami Łodzi spotykał się
279 razy. Jak tłumaczy, lubi dyżurować, bo w radzie jest po to, żeby pomagać. Anna
Adamska-Makowska (SLD) miała 189 dyżurów, Krzysztof Piątkowski (PiS) - 141. Ani razu
nie dyżurowali Grażyna Przanowska (PO) i Józef Niewiadomski (SLD). Tłumaczy ich tylko
fakt, że dołączyli do rady po referendum. Z radnych, którzy mają na koncie pełną 4-letnią
kadencję, najrzadziej dyżurowali Michał Król (PiS) - dwa razy, i Patrycja Wójcik (PO) trzy
razy. Wprawdzie dyżurowanie nie jest obowiązkowe, ale jednak to forma kontaktu z
łodzianami.
Najbardziej dociekliwym radnym był Dariusz Joński. Do referendum napisał 192 interpelacje,
a Marcin Bugajski (PO) - 176. Po referendum obaj zostali wiceprezydentami. Przez cztery
lata 164 interpelacje napisał Mateusz Walasek (PO), a 160 Krzysztof Piątkowski. Dociekliwa
była Marianna Ciecierska (PiS). W radzie była od referendum, a interpelowała aż 113 razy.
Żadnej nie napisał Jarosław Tumiłowicz. Dwie interpelacje przez cztery lata napisał Jerzy
Loba (PiS).
Ta kadencja przejdzie też do historii z innych powodów. Po raz pierwszy w sali obrad był
strajk okupacyjny. W ten sposób Marek Żydowicz i jego zwolennicy protestowali przeciw
decyzji radnych, którzy nie chcieli dać pieniędzy na Camerimage Łódź Center. Okupację
transmitowały ogólnopolskie telewizje. Historycznym wydarzeniem była też wizyta
szalikowców ŁKS. Kibice przyszli na sesję poświęconą miejskim pieniądzom dla klubu.
Gmach przy Piotrkowskiej 104 wyglądał jak stadion piłkarski w czasie meczu
podwyższonego ryzyka. Głośno było też o głosowaniu na dwie ręce Iwony Bartosik i podpis
na liście obecności komisji kultury Małgorzaty Niewiadomskiej-Cudak (SLD), której na komisji
nie było.
http://lodz.naszemiasto.pl/artykul/656262,kto-opuszczal-sesje-a-kto-mial-czas-dla-
lodzian,id,t.html?kategoria=518
dostęp: 2010-11-15 11:41:35