Urszula i Radoslaw Lemanscy
Moja Wyspa Marzen
ˉ
ˉ
∕
˘
ˉ ˉ
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji
.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z
.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
Moja Wyspa Marzen
ˉ
Urszula i Radoslaw Lemanscy
Moja Wyspa Marzen
ˉ
ˉ
∕
4
Opracowanie ca o ci: Wydawnictwo Drzewo Laurowe
Copyright© by „Drzewo Laurowe”, Zielona Góra 2011
Wszelkie prawa zastrze one. Zabronione jest powielanie
i rozpowszechnianie za pomocą dowolnych rodków, w tym
kopiowanie, reprodukcja czy odczyt jakiegokolwiek fragmentu
tej ksią ki na wszelkich polach eksploatacji bez pisemnej zgody
posiadacza praw autorskich.
All rights reserved, including the right of reproduction in whole
or part in any form.
e-book Wydanie II
Zielona Góra 2011
ISBN: 978-83-62468-19-5
Wydawnictwo Drzewo Laurowe
Zielona Góra
Księgarnia Internetowa Skryby
e-mail: redakcja@skryby.pl
www.skryby.pl
5
Dla Oskara, Dawida
Kuby i Pawla
∕
7
S
iedzia em i patrzy em na Pana Po. Sta na szczycie
wzgórza i wpatrywa się w przestrze . Wiedzia
-
em, e robi tak od lat, prawie codziennie. Pomy la em,
e w ten sposób się modli, więc mu nie przeszkadza em.
Sta bez ruchu, wpatrzony w bezkresną dal oceanu, chy
-
ba na s o ce, które w a nie dotknę o horyzontu. Rozpo
-
star d onie i trwa tak chwilę, potem odwróci się do
mnie.
Teraz podziękuję Bogu i po egnamy s o ce, nasze
-
go brata.
Dobrze odpowiedzia em, choć nie wiedzia em,
w jaki sposób mamy to zrobić, ani dlaczego niby s o ce
ma być moim bratem.
Pan Po wzniós d onie w górę. S ysza em, jak oddycha
przez nos. Potem kilka razy opuszcza i wznosi ręce ko
-
listymi ruchami, jakby by ptakiem. Mimowolnie parsk
-
ną em na tą my l, ale zaraz spowa nia em, bo Pan Po
skiną , bym podszed bli ej.
Chcę ci pokazać, jak się to robi.
Wsta em i podszed em zaciekawiony. Staną em obok
niego i próbowa em go na ladować. S o ce powoli cho
-
wa o się za ocean. Powietrze by o rze kie, ju niegorące.
Lekki wiaterek agodnie mnie ko ysa , gdy to wznosi em,
to zni a em ramiona. Nie powiem, by o przyjemnie.
8
Widzisz, czasem my te mo emy się poczuć jak
ptaki, rado ni i wolni. Wystarczy e wzniesiemy ręce
i podziękujemy za to, co przynosi nam kolejny dzie . Ja
dziękuję za s o ce, które przynosi nam wiat o, ciep o
i yciodajną energię, po prostu za to, e jest powiedzia
Pan Po, a ja to samo powtórzy em w my lach. S o ce
nie tylko nas ogrzewa i roz wietla ciemno ć. Nape nia
te energią, podobnie jak ziemia i wiatr, podobnie jak
ocean kontynuowa . Jest jak marzenia. Jasne gdy
wieci, lub ciemne, gdy jest schowane g ęboko i zasnute
szarymi chmurami. Je li twoje my li są jasne i szczere,
to są jak s o ce. Lecą jak ptaki i ogarniają ziemię swymi
promieniami. Te marzenia prędzej czy pó niej się spe
-
nią, wykie kują jak piękna ro lina. Ale je li są ciemne
i nieszczere zawsze pozostaną w ukryciu. Spójrz na
s o ce i pomy l o tym przez chwilę pomy l o jakim
marzeniu.
My la em. Sta em i patrzy em w dal. Stada ró nych
ptaków i bia e, spienione grzywy oceanu. Z oty piasek
pla y i samotna ód na horyzoncie. Chyba w a nie wte
-
dy po raz pierwszy tak naprawdę poczu em piękno, a ra
-
czej zrozumia em, czym jest, co oznacza to uczucie, które
trudno opisać. Po kolei przywo ywa em w my li ró ne
marzenia: rower, komputer, telewizor, a mo e spotkanie
z kolegami Po kolei wszystkie my li gdzie znika y.
Przestawa y być tak wa ne. Rower nie jest przecie mi
tak bardzo potrzebny. Komputer mo e czasem by się
przyda , eby w co pograć, ale na razie za nim a tak
bardzo nie tęsknię. Mo e telewizja? Ale tu odbiera same
nudy, chyba, e ma się w asny talerz, ale mama i tak się
na to nie zgodzi, a poza tym tak wiele się tu dzieje, wię
-
cej, ni się spodziewa em prawdę mówiąc my la em, e
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
pełnej wersji całej publikacji.
Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji
.
Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora
nabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji
jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej
od-sprzedaży, zgodnie z
.
Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie