Zmierzch autorytetów?
piątek, 18 lutego 2011 14:38
Wykład JE ks. bp. Adama Lepy wygłoszony podczas sympozjum "Oblicza autorytetu" w
WSKSiM Z licznych wypowiedzi na temat autorytetu wynika, że jest on obecnie w stanie
kryzysu i przestaje się liczyć w takim stopniu jak dawniej. Na oczach społeczeństwa dochodzi
do sytuacji, gdy autorytet bywa demaskowany i w końcu okazuje się, że był wielkim
nieporozumieniem. Tak się dzieje, gdy ktoś chciał zostać jedynie gwiazdą, a stał się dla wielu
autorytetem. Najwięcej mają do powiedzenia media, które są największą fabryką iluzji, dlatego
autorytety z ich nadania tak łatwo się sprzedają, zwłaszcza w telewizji. Iluzja jest przecież
subiektywnym przekonaniem o czymś, co w rzeczywistości nie istnieje. Przed iluzją nierealnych
ambicji przestrzegał już św. Paweł: "Bo kto uważa, że jest czymś, gdy jest niczym, ten zwodzi
samego siebie" (Ga 6, 3). Wszak na manii wielkości nie można zbudować autorytetu
moralnego.
Słowo "autorytet" znika powoli z języka codziennego Polaków. Tak jakby się lękano tego słowa,
a człowiek naszych czasów nie dorastał do takiego tytułu. Być może zakłada się, że termin ten
jest reliktem przeszłości, i dlatego ktoś "postępowy" nie powinien się nim posługiwać. Lepiej
więc mówić "człowiek legenda" czy "człowiek z klasą" albo po prostu "guru"... Również w
nekrologach prasowych nie spotyka się słowa "autorytet", nawet gdy dotyczą one ludzi
wybitnych i zasłużonych.
Problematyka autorytetu wymaga dziś pogłębionej refleksji, a nawet publicznej debaty
pedagogów, etyków, socjologów wychowania, a także przez kręgi ludzi mediów i publicystów.
W artykule podejmuje się próbę odpowiedzi na pytanie, jaką rolę spełniają media w budowaniu i
obalaniu autorytetów. Odpowiedź staje się tym trudniejsza, że dziś same media stają się
autorytetem człowieka, na który on się powołuje i którego dyrektywy posłusznie realizuje.
Wprawdzie w języku codziennym słowa "autorytet" używa się sporadycznie, to jednak osoby
publiczne na ogół traktowane są w społeczeństwie na równi z autorytetami. W taki sposób
ludzie odnoszą się do różnego rodzaju "gwiazd" - znanych pisarzy, aktorów, sportowców czy
polityków. Cytowane są ich myśli i opinie, naśladuje się ich styl życia, zbiera się ich autografy.
Są przedmiotem podziwu, a nawet uwielbienia. Przy czym w ocenie społecznej najbardziej liczy
się wysoki stopień popularności, a nie walory osobowościowe człowieka. Dlatego tak dużą rolę
spełniają na tym polu media. Przykładem potwierdzającym tę prawidłowość może być sondaż
przeprowadzony w 2009 r. na temat mężów stanu. Uzyskano zaskakujące wyniki, dlatego że
termin "mąż stanu" nie jest dokładnie znany i kojarzy się społeczeństwu z oceną popularności
danego polityka1. W sondażu wytypowano więc osoby najbardziej popularne (często
kontrowersyjne), a nie te, które mogłyby zasługiwać na miano męża stanu.
Funkcję autorytetu ktoś podejmuje również dlatego, że za takiego uznały go media i ze
względów politycznych lub ideologicznych konsekwentnie realizują swój zamysł. Najczęściej
taki "autorytet" kierowany jest do wypełniania określonych zadań, a więc traktuje się go
instrumentalnie. W budowaniu nowych autorytetów media posługują się bogatym arsenałem
środków: stereotypem, mitem, plotką i kamuflażem2. Dziś pytanie, czy działają one pod jakimś
wpływem, stało się pytaniem retorycznym. Obecnie szuka się odpowiedzi na pytanie, kto za
1 / 7
Zmierzch autorytetów?
piątek, 18 lutego 2011 14:38
danymi mediami stoi - ugrupowania polityczne, rynki finansowe, służby specjalne czy presja
reklamy3.
Autorytet moralny i pseudoautorytet
Autorytet nazywany moralnym oznacza wpływ danej osoby lub instytucji na innych ludzi,
budzący w nich uznanie, szacunek, a nawet urzekający ich. Wielkość autorytetu mierzona jest
intensywnością i zakresem oddziaływania, trwałością wpływu i poziomem kredytu zaufania.
Wpływ autorytetu nie może być epizodyczny, powierzchowny i dorywczy. Jest to wpływ
kształtujący osobowość ludzi, którzy znaleźli się w orbicie jego działalności.
Oprócz autorytetów moralnych, ocenianych jako wiarygodne i niekwestionowane, pojawiają się
pseudoautorytety tworzone na konkretne zamówienie i w następstwie odpowiednich działań ze
strony mediów. Dziś mówi się, że media są największą fabryką "autorytetów" - nie tych
wiarygodnych i sprawdzonych, które stają się autorytetami charyzmatycznymi - lecz takich,
które budowane są najczęściej na płytkim gwiazdorstwie, na gonitwie za karierą i dla doraźnych
potrzeb dysponentów propagandy4. W tym sensie mówi się o "inwazji autorytetów", szczególnie
takich, których pozycję legitymizuje wyłącznie obecność nazwiska na pierwszych stronach
gazet. Niektóre media są w tej działalności rekordzistami. Nie trzeba dowodzić, że rola tzw.
autorytetu opiera się na perfekcyjnie kamuflowanej manipulacji i dlatego staje się działalnością
wysoce nieetyczną. Obecnie w obliczu eksplozji medialnej wzywa się dziennikarzy do
szczególnej odpowiedzialności moralnej za przekaz słowa i obrazu, za jego następstwa oraz za
kształtowanie opinii publicznej - również w odniesieniu do autorytetów5.
Moralny autorytet ma to do siebie, że nieustannie pracuje nad sobą, pogłębia swoje
kompetencje, wszechstronnie się doskonali. Czyni wszystko, żeby osiągnąć poziom
nieprzeciętnej indywidualności. Permanentnie kontroluje swoje zachowania, broni się przed
postawą małostkowości, próżności i zarozumialstwa. Unika też zniekształceń w pełnieniu swojej
misji, takich jak: autorytaryzm, postawa despoty czy kuglarza, który zręcznie operuje iluzją
autorytetu, gdyż może mu to przynieść jakąś korzyść. W procesie wychowania taki autorytet
jest najważniejszy i niezastąpiony. Tym bardziej że autorytet moralny z natury ma to do siebie,
że jest wychowawczo twórczy i wyzwalający. Jednocześnie potrafi być atrakcyjny i prowadzi do
naśladowania własnych cech osobowych, a nawet do identyfikowania się z nim przez innych. W
pedagogice personalistycznej postuluje się wychowanie do uznawania autorytetu oraz do bycia
autorytetem. Zawsze przy założeniu, że Bóg jest najwyższym autorytetem religijnym i
moralnym.
O funkcjach autorytetu
O roli i znaczeniu autorytetu mówią jego funkcje. Autorytet jest osobowym wzorcem do
naśladowania. Odznacza się dużą siłą oddziaływania i skutecznością, ponieważ jako
wiarygodny budowany jest na cechach osobowych i na postawach moralnych. A więc nie
powstaje automatycznie w następstwie podjętych decyzji, na mocy urzędu czy w oparciu o
osiągnięcia (naukowe, polityczne, sportowe itp.). Jest obiektem podziwu oraz uznania i staje się
dla innych mistrzem.
Autorytet moralny oddziałuje na innych także w zakresie głoszonych przez siebie ideałów. Nie
chowa ich wyłącznie dla siebie. Wiążą się one z jego systemem wartości, którym daje odważne
świadectwo. W tej dziedzinie jest zawsze sobą, również wtedy (a raczej przede wszystkim
2 / 7
Zmierzch autorytetów?
piątek, 18 lutego 2011 14:38
wtedy), gdy jego poglądy traktowane są przez innych jako niepopularne, a nawet wsteczne i
szkodliwe; albo gdy stają się przedmiotem zaciekłych ataków przynoszących szkodę (utrata
stanowiska, nagłośnienie oszczerczych zarzutów itp.). Ponadto autorytet niejako z definicji nie
może być chorągiewką na wietrze i nie zmienia poglądów pod wpływem zewnętrznych
uwarunkowań, dlatego imponuje tym, którzy go znają. W ich przekonaniu, taki człowiek przede
wszystkim jest autorytetem, a nie tylko "posiada go". Choć media kształtują stopień
popularności danego autorytetu, to jednak, gdy ktoś jest tylko "posiadaczem" autorytetu,
poprzez formułowane sądy moralne również może w jakimś stopniu oddziaływać na ich
odbiorców, a w szczególności na wydawane opinie6.
Autorytet to ktoś, kto potrafi się dzielić z innymi trafną diagnozą rzeczywistości, formułowaniem
przemyślanych wskazań i rad, zdrowym krytycyzmem, ambicją działania "powyżej mediów" i
niezrażania się trudnościami, a sprawy prywatne i osobiste podporządkowuje zawsze osiąganiu
dobra nadrzędnego. Dlatego jest tak ważny i niezastąpiony w każdej społeczności. Takie
autorytety należy chronić i o takie zabiegać. Powinno się to stać pilnym zadaniem polskich
mediów.
W szponach propagandy
Roli mediów w budowaniu autorytetów nowych i obalaniu starych nie można dziś przecenić. Ich
wpływy na tym polu są ogromne. Wystarczy przypomnieć, że media stanowią dziś
najważniejszy czynnik w kształtowaniu opinii publicznej7. Ponadto o skuteczności wpływów
propagandowych decyduje w dużej mierze fakt, że w Polsce mamy do czynienia z
niezrównoważonym pluralizmem mediów o wyraźnej przewadze opcji liberalnej i lewicowej.
Znajduje to swoje odbicie w charakterze lansowanych autorytetów. Nie wolno też zapominać,
że wprowadzanie przez media do obiegu społecznego nowych autorytetów ma zawsze otoczkę
polityczną lub ideologiczną.
W skutecznym propagowaniu nowych autorytetów pomaga duży stopień naiwności
społeczeństwa, które staje się coraz bardziej zmediatyzowane i daje się łatwo zmanipulować.
Dowodem tego są choćby wyniki wyborów ze znanym kazusem Stana Tymińskiego. Wskazują
na to również badania opinii publicznej na temat tzw. mieszania się Kościoła do polityki. Wynika
z nich, że aż 66,6 proc. badanych twierdzi, iż Kościół jednak miesza się do polityki8. Należy
dodać, że badania te wykonano w czasie, gdy Kościół w Polsce wykazywał dużą pasywność w
sprawach publicznych. Niepokoi fakt, że Polacy budują społeczeństwo obrazkowe. Wolą
oglądać, niż czytać. Dlatego 70 proc. Polaków powyżej 15. roku życia nie rozumie w pełni
tekstów, które czyta. Skutki tego dają znać o sobie nie tylko w nadmiernej konsumpcji obrazów.
Idą dalej, gdyż wpływają negatywnie na intelekt człowieka. Nieprzypadkowo wybitny
programista komputerowy Bill Gates przestrzega dziś, twierdząc, że "ci, którzy rządzą
obrazami, rządzą umysłami ludzi"9. Trawestując ostrzeżenie Gatesa, można powiedzieć, że "ci,
którzy manipulują obrazami, manipulują umysłami ludzi", a więc nie tylko ich wyobraźnią czy
przekazywaną informacją.
Należy podkreślić, że sama percepcja autorytetu moralnego nie zawsze jest łatwa, a często
może być w dużym stopniu utrudniona. Wszak nie jest on hałaśliwy, a nawet stroni od zgiełku
mediów. Jego wyjątkowości czy wręcz wielkości nie są zdolni dostrzec inni ludzie, choćby
dlatego, że są pod wpływem takich oddziaływań, jak "cywilizacja mediów" czy "cywilizacja
konsumpcji"10. Dodatkowym utrudnieniem jest okoliczność, że media, a w szczególności
telewizja, coraz skuteczniej banalizują całą sferę wartości człowieka, a wśród nich autorytety
3 / 7
Zmierzch autorytetów?
piątek, 18 lutego 2011 14:38
moralne11. Być może, tworzące się obecnie "społeczeństwo opinii" stanie się okolicznością,
która ułatwi odkrywanie autorytetów moralnych, wzbudzi nowy podziw wobec nich i potrzebę
naśladowania12.
W rozumieniu ważnych zjawisk życia politycznego i mechanizmów propagowania nowych
autorytetów ważna jest jeszcze jedna okoliczność. Oto od 1989 r. zmieniają się w Polsce
parlamenty, koalicje, rządy, natomiast wciąż w tych samych rękach znajdują się najważniejsze
centra opiniotwórcze.
Zarysowano tło propagandowe w budowaniu autorytetów nowych, tzn. "otwartych" i
"postępowych", oraz w obalaniu starych, a więc "zaściankowych", "staroświeckich" i
"szkodliwych", żeby podkreślić, że kształtowanie autorytetów charyzmatycznych i ich chronienie
jest dziś zadaniem trudnym, ale wciąż ważnym i niezastąpionym.
Autorytet charyzmatyczny
Nie można pominąć pozytywnej roli mediów w budowaniu czy promowaniu autorytetów
charyzmatycznych. Przykładem jest osoba Papieża Jana Pawła II13. Choć zdarzały się
propagandowe próby, by rzucić cień na Sługę Bożego, np. gdy niedługo po jego pogrzebie
przed kamerami Telewizji Polskiej dokonano publicznego napiętnowania dominikanina ojca
Konrada Hejmy z osobistym udziałem ówczesnego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej14.
Wspomnieć należy, że media polskie włączyły się w promowanie bohaterów narodowych, jak
np. rotmistrza Witolda Pileckiego czy pułkownika Ryszarda Kuklińskiego. Pozwoliło to
społeczeństwu uświadomić sobie, że w Polsce autorytet był często budowany na heroizmie.
Media, w szczególności publiczne, katolickie i konserwatywne przybliżały sylwetki nowych
polskich świętych, błogosławionych i sług Bożych, jak św. Faustynę Kowalską, św. Zygmunta
Szczęsnego Felińskiego, bł. ks. Jerzego Popiełuszkę, Sługę Bożego kardynała Stefana
Wyszyńskiego. Ludzie święci stanowią dla Narodu charyzmatyczne wzorce moralnego
autorytetu.
Należy odnotować również zaangażowanie takich mediów, jak wydawnictwa albumowe oraz
film (fabularny i dokumentalny) poświęcone postaciom wielkich Polek i Polaków15. Odczuwa
się jednak pewien niedostatek wypowiedzi publicystów na temat roli autorytetu w życiu
publicznym. Nie było też szybkich i stanowczych reakcji wobec lekceważenia w mediach
ważnych dla Narodu autorytetów.
Stosunek mediów do autorytetów jest zróżnicowany. Są autorytety nagłaśniane przez określone
media i przez nie chronione oraz autorytety, które nie cieszą się sympatią mediów, dlatego stają
się przedmiotem ich ataków, a nawet są przez nie niszczone. W pierwszej grupie są autorytety
stworzone przez media na mocy decyzji propagandowych dysponentów. Wtedy daje znać o
sobie autorytet przeniesiony, któremu wyznacza się zadania specjalne. Stosuje się go przede
wszystkim w propagandzie politycznej, gdzie dysponenci posługują się techniką autorytetu16.
Podejmuje się w tym celu zabiegi, aby głoszone hasła i teorie budziły duży respekt w odczuciu
społeczeństwa. Dlatego wykorzystuje się osoby cieszące się jakimś autorytetem. Wtedy znany
twórca kultury wypowiada się na temat aktualnych wydarzeń politycznych, a popularny
dziennikarz ateista wyraża negatywną opinię na temat Kościoła w Polsce.
Techniki niszczenia
Grupa autorytetów nielubianych przez pewne media staje się przedmiotem niewybrednych
4 / 7
Zmierzch autorytetów?
piątek, 18 lutego 2011 14:38
ataków z ich strony. Zastanawia długa lista technik stosowanych w takich działaniach.
Gdy w rozprawianiu się z autorytetem moralnym nie ma argumentów, rodzą się niebezpieczne
emocje, które stają się groźnym dyktatorem w stosunku do dysponentów działań
propagandowych17. Wtedy stosuje się najczęściej technikę ośmieszania, która odnoszona jest
do walorów umysłowych i moralnych danego autorytetu, albo technikę kompromitowania go w
mediach. Techniką dość trudną do wykrycia, stosowaną wobec autorytetów nielubianych i
atakowanych, jest technika przemilczania. Taki autorytet jest po prostu skazany na ciszę
medialną. Wobec politycznych konkurentów media wykorzystują techniki będące podstawą
czarnego PR. Są to przede wszystkim technika plotki oraz technika clich?, która ukazuje
jednostkę lub instytucję wyłącznie w kategorii negatywnej. Stosuje się je także w stosunku do
Radia Maryja. Z kolei wobec autorytetów faworyzowanych przez media najczęściej stosowana
jest technika powtarzania. Są regularnie goszczeni w studiach radiowych i telewizyjnych oraz
wypowiadają się na łamach czasopism. Często niewiele wnoszą do dyskursu publicznego, ale
ponieważ występują regularnie, robią wrażenie na widzach i czytelnikach, gdyż są dla nich po
prostu "kimś". Dla ludzi bezkrytycznych i naiwnych jest to bezsporna nobilitacja.
W tragicznym roku 2010 można było stwierdzić w sposób ewidentny metody propagandowe
stosowane w celu niszczenia niektórych autorytetów. Działania takie osiągnęły apogeum w
stosunku do Lecha Kaczyńskiego, prezydenta Rzeczypospolitej. Myśląca część społeczeństwa
mogła się o tym przekonać, porównując obraz medialny prezydenta tworzony za jego życia z
tym, który pokazano w polskich kanałach telewizyjnych tuż po katastrofie. Z pewnością ukażą
się pełne analizy tego zjawiska, które ujawnią wyrafinowane mechanizmy obalania
niewygodnych autorytetów.
Innym przykładem działań zmierzających do podważania autorytetów są akcje wymierzone
przeciwko Kościołowi w Polsce. Podejmowane są próby rozprawiania się z autorytetem
katechety, żeby przygotować opinię publiczną do usunięcia nauki religii ze szkoły. W pewnych
mediach atakuje się publicznie rzekome zachłanność i materializm duszpasterzy, żeby
podkopać ich autorytet. Zawsze stosuje się w takich sytuacjach technikę nadmiernego
uogólnienia. Ostatnio zaś z gigantycznym rozmachem i niespotykaną lubością nagłaśniano
krytykancką ocenę Episkopatu Polski, co w efekcie miało podważyć jego autorytet. Od
dłuższego czasu w mediach liberalnych i lewicowych (i nie tylko) stosuje się metodę stałego
zapraszania do krytycznych wypowiedzi na temat Kościoła tych kapłanów, którzy z niego
wystąpili. Są traktowani jako autorytety moralne.
Niektóre wydawnictwa encyklopedyczne publikują biogramy osób, których obecność budzi
zdziwienie, zwłaszcza gdy znajdują się w sąsiedztwie wielkich polskich autorytetów.
Przykładem mogą być encyklopedie sławnych ludzi, którzy - jak się zaznacza - zmienili bieg
historii, a wśród nich tacy, jak Bolesław Bierut czy Władysław Gomułka18.
Autorytetami moralnymi żongluje się w taki sposób, żeby zamazać granicę między nimi a tymi,
które sfabrykowano w celu doraźnych zadań. Chce się obniżyć wartość i znaczenie tych
pierwszych. Nadmienić należy, że sformułowania "autorytet sfabrykowany" używa się
analogicznie do "informacji sfabrykowanej"19. W ten sposób podkreśla się, że podobnie jak
informację "fabrykuje się" autorytet. Jest zatem tworem skonstruowanym na użytek
politycznego interesu, a więc dalekim od prawdy i nieautentycznym.
Uwagi końcowe
Kościół otrzymał od Chrystusa zadanie, aby w Jego imieniu i Jego mocą nauczał, uświęcał i
5 / 7
Zmierzch autorytetów?
piątek, 18 lutego 2011 14:38
kierował. Dziś w niektórych kanałach telewizyjnych usiłuje się podważyć autorytet Chrystusa.
Pokazuje się w tym celu filmy, które nie tylko pozbawione są wartości poznawczej, lecz przede
wszystkim zniekształcają fakty i fałszują prawdę na temat początków chrześcijaństwa. Ich
dopełnieniem są wydawane równolegle publikacje, oparte również na fikcji i sensacji.
Należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden mechanizm w oddziaływaniu mediów na tworzenie się
nowych autorytetów. Z badań i ze zwykłej obserwacji wynika, że media nie tylko wprowadzają
nowe słowa do obiegu społecznego, lecz ponadto pewnym słowom nadają odpowiednio
zmienione znaczenie. Od nich więc w dużym stopniu zależy, jakie skojarzenia budzą słowa:
"polityk", "nauczyciel", "duszpasterz", "policjant", tzn. od tego, jak przedstawiciele tych zawodów
prezentowani są w mediach i przez media, a nie od tego, jak te osoby siebie pokazują w
mediach20.
Niebezpieczeństwa, przed którymi znalazł się autorytet, są wyzwaniem chwili. Wymaga to
pogłębionej refleksji i wewnętrznego skupienia, żeby dostrzec rozmiary problemu i opracować
sposoby ratowania zagrożonych wartości.
Jak widać, zróżnicowany jest stosunek mediów w Polsce do autorytetu. Jedne z nich traktują
autorytet moralny odpowiedzialnie i z należytym szacunkiem, inne zaś podchodzą doń
komercyjnie, stawiają na szali sensację i korzyści polityczne. Są też media, dla których temat
autorytetu nie istnieje. Tymczasem nie można przecenić znaczenia autorytetu w życiu jednostki
i społeczeństwa. Trudno sobie nawet wyobrazić rodzinę, szkołę czy państwo bez autorytetu.
Przy czym tu już nie może wystarczyć "autorytet z przymrużeniem oka", "jakby-autorytet" czy
tym bardziej "karykatura autorytetu". Należy wspólnymi siłami budować w Polsce klimat
przyjazny dla autorytetu moralnego w szeroko pojętej pedagogii - rodzinnej, szkolnej i
medialnej. Gdzie przestał istnieć, trzeba go odbudować i wspierać jego wszechstronny rozwój.
W najważniejszych sektorach życia społecznego niszczenie autorytetów prowadzi do katastrofy.
1 Por. A. Rychard, Dobry mąż stanu, "Rzeczpospolita", 16.02.2009 (wywiad M. Rafałowicza).
2 A. Lepa, Świat manipulacji, Częstochowa 1997, s. 60-64; J. Jaroszyński, Media: idole i
stereotypy kontra autorytety, "Cywilizacja" 2010, nr 35, s. 68-75.
3 P. Eveno, Les m?dias sont-ils sous influence?, Paris 2008.
4 A. Lepa, Media: Człowiek z autorytetem czy gwiazdor?, "Cywilizacja" 2010, nr 35, s. 61-67; L.
Dyczewski, Spektakularność i gwiazdorstwo a prawda w przekazach medialnych, w: Media w
wychowaniu chrześcijańskim, red. D. Bis, A. Rynio, Lublin 2010, s. 99-106.
5 D. Cornu, Journalisme et v?rit?. L´?thique de l´information au d?fi du changement m?diatique,
Genřve 2009.
6 B. Szlachta, Autorytet, w: Słownik społeczny, Kraków 2004, s. 27-33; E. Mitek, Autorytet, w:
Leksykon pedagogiki religii, red. C. Rogowski, Warszawa 2007, s. 8-10.
7 V. Price. Public Opinion, Newbury Park 1992, s. 71-92; J. Lazar, L´opinion publique, Paris
1995, s. 83-111; A. Zanacchi, Opinione pubblica. Mass media. Propaganda, Roma 2006, s.
369-467; A. Lepa, Etyczne i wychowawcze aspekty opinii publicznej, "Annales" 2009, t. 12, nr 2,
s. 109-119.
8 Kościół katolicki w opinii Polaków, red. W. Zdaniewicz, S.H. Zaręba, Warszawa 2004, s.
212-213.
9 B. Darras, Multim?dia et ?ducation ş l´image, w: Multim?dia et savoirs, Paris 2000, s. 143 ns.
10 V. Flusser, La Civilisation des m?dias, Dijon 200; B. Duguay, Consommation et luxe,
Montr?al 2007.
11 F. Jost, Le culte du banal, Paris 2007.
6 / 7
Zmierzch autorytetów?
piątek, 18 lutego 2011 14:38
12 N. D´Almeida, La societ? du jugement, Paris 2007.
13 Zob. np. Odchodzenie Jana Pawła II do Domu Ojca w polskich mediach, red. L. Dyczewski,
A. Lewek, J. Olędzki, Katowice 2008.
14 J. Salij, Wstęp. Mój drogi współbrat, ojciec Konrad Hejmo, w: Moje życie i mój krzyż. Nie
lękam się prawdy. Z ojcem Konradem Hejmo OP rozmawia Andrzej Gass, Warszawa 2008, s.
5-10.
15 Zob. np. film: Popiełuszko. Wolność jest w nas, reż. R. Wieczyński (2009); G. Górny, J.
Rosikoń, Ufam. Śladami siostry Faustyny, Warszawa 2010.
16 A. Lepa, Świat propagandy, Częstochowa 2008, s. 90-92.
17 X. Couture, La dictature de l´?motion, Paris 2005.
18 Zob. np. Ilustrowana Encyklopedia Sławnych Ludzi. 300 postaci, które zmieniły historię
Polski i świata, red. J. Illg, Chorzów 2008.
19 F. Aubenas, M. Benasayag, La fabrication de l´information, Paris 2009.
20 W. Pisarek, Język polski a media końca XX wieku, w: Kultura słowa w mediach
audiowizualnych, red. J. Szafraniec, Warszawa 1996, s. 9--15; M. Pergnier, La d?sinformation
par les mots, Monaco 2004.
za: NDz 12-13 lutego 2011, Nr 35 (3965) (xwkkn)
7 / 7