Sesja 36/19/08/09
Sierpień 19, 2009 -
SESJA ARCHIWALNA -> Przeczytaj Wstęp do Transgresji
Poniższa treść została uzyskana poprzez wprowadzenie K w stan głębokiego
odprężenia, w trakcie którego jego podstawowa świadomość ulega uśpieniu.
Zaznaczamy że rozmowa odbywa się tylko i wyłącznie z K, z jego podświadomym
umysłem, który w sposób pozbawiony zabarwienia emocjonalnego i mniej
zanieczyszczony przekonaniami, odpowiada na nasze pytania, wchodzi z nami w
dyskusję oraz komentuje nasze własne poglądy. Jest to jednak nadal TYLKO I
WYŁĄCZNIE umysł K, pełen własnych idei, wyobrażeń, wspomnień – stąd poniższe
treści a zwłaszcza ich „fantastyczne” fragmenty należy postrzegać jedynie w
kategoriach rozrywki, eksperymentu – jak dobrą literaturę fantastyczno-naukową.
—
P – pytanie
O – odpowiedź
—
O: Witamy.
P: Dzień dobry. Nie trzeba poprawić Konradowi ręki?
O: Tak.
[poprawianie zwisającej z łóżka ręki]
P: Jak teraz? Dobrze czy słabo?
O: Dobrze.
P: Podsunę jeszcze bliżej mikrofon. Dobra. No to przygotowałem te notatki o których mówiliście.
Chciałem też zapytać czy tą psychoanalizę robimy dziś czy tą sesję poświęcamy czemu innemu?
O: Łącznik musi przeczytać. Koniec.
P: W takim razie zrobimy to następnym razem. Dam mu do przeczytania notatki. Chciałem w takim
razie zapytać teraz o tą sesję, w której mamy wgrać to wirtualne ego. Powinno nas być więcej czy
mam być sam?
O: Zależy czy chcesz ryzykować przy innych. Koniec.
P: Czym ryzykuje?
O: Zależy od Ciebie. Jaką świadomość chcecie przywołać. Koniec.
P: No ja rozumiem że to zależy od tego kogo chcemy wgrać ale jakie jest ryzyko którym ktoś może
być obarczony? Różnica między tym jak będę sam a jak będziemy w czwórkę. Jakie ryzyko?
O: Przejęcie kontroli nad ciałem. Koniec.
P: Czyim? Łącznika?
O: Tak.
P: I w więcej osób łatwiej będzie nad tym zapanować.
O: Więcej osób, więcej może być poszkodowanych. Koniec.
P: To zaczynam się zastanawiać czy w ogóle to robić. Powiedziałeś kiedyś że pomożesz wybrać tak
żeby nikt nie ucierpiał. Może nie żeby nikt nie ucierpiał ale żebyśmy się zdali na ciebie przy
wyborze. Nie pamiętam konkretnych słów.
O: Co chcesz uzyskać?
P: Musiałbym to przedyskutować z łącznikiem. A on tego chce w ogóle?
O: Neutralnie.
P: Jeśli ma to być robione tylko dlatego że ja chce, to nie jest to aż tak wielkie uczucie potrzeby aby
w ogóle to robić.
O: Przedyskutujecie to potem.
P: Jest cokolwiek co mógłbyś jeszcze poradzić? Jakieś środki bezpieczeństwa? Pytam teraz bo jeśli
byśmy się zdecydowali to byłaby to następna sesja albo jeszcze następna jeśli kolejna to byłaby
psychoanaliza. Właśnie dlatego chciałem wszystkie techniczne rzeczy wyciągnąć teraz.
O: Łóżko. Miękkie otoczenie. Osłonięte kanty. Szybka procedura wybudzania. Koniec.
[uparta mucha cały czas siada na nosie łącznika]
P: Ktoś mały się tutaj cały czas przyczepia. A można uniknąć jakiegoś szoku jeśli wgramy jakieś
spokojne ego czy nie ma to znaczenia i zawsze będzie niespokojna reakcja?
O: Zależy od ego. Koniec.
P: Można wgrać takie które się nie zdziwi sytuacją w jakiej się znajdzie? To zależy od stopnia
rozwoju? Im bardziej rozwinięte tym większy będzie miało wgląd w to co się dzieje?
O: Tak.
P: A szybka procedura wybudzania? Czy wcześniej podczas wprowadzania mam zakodować jakiś
szybki mechanizm?
O: Tak.
P: Może być coś co będzie wykorzystywało jakiś głośny dźwięk?
O: Klaśnięcie.
[mucha znów siada na nosie]
P: Ktoś was polubił chyba.
O: Do rozkładającego się ciała leci.
P: Czemu rozkładającego?
O: Żart.
P: [śmiech] Aha, ok. Chcesz coś dodać na ten temat czy to wszystkie wskazówki?
O: Wszystkie.
P: No to teraz jeśli odkładamy psychoanalizę i jeśli odkładamy to, to może porozmawiajmy o tym
co łącznik zaproponował na forum. Czyli o wybieraniu linii czasowych w jakich żyjemy. Ja
napisałem żeby o czymś nie myśleć zbyt intensywnie albo nie przejmować się czymś bo można
takie wydarzenia sprowokować. Jest to poprawne stwierdzenie czy naciągane?
O: Naciągane.
P: Dobrze wiedzieć. Opowiesz coś o tym?
O: Skonkretyzuj pytanie.
P: Czy naszym świadomym umysłem możemy sprowokować rzeczywistość?
O: Tak.
P: To w takim razie jeśli będę bardzo bał się że za 4 miesiące spadnie kometa na Kraków to mogę to
sprowokować czy raczej jest to mało prawdopodobne?
O: Zależy od twojej podświadomości. To co podświadomość uważa za najbardziej prawdopodobne
– z tym przyjdzie ci stanąć. Kiedy otworzysz te drzwi, twoja podświadomość uzna że najbardziej
prawdopodobne jest to że są za nimi krajobrazy podwórza Chańczy i to właśnie zobaczysz. To
odczujesz kiedy postawisz tam swój krok. Koniec.
P: Czyli to jest to co oglądaliśmy w tym filmie z łącznikiem?
[„Down to the rabbit hole”]
O: Ta teoria jest względnie poprawna. Koniec.
P: Czyli na chwilę obecną może nam wystarczyć?
O: Tak.
P: Dla tych co nie oglądali to przybliżę. Podano tam teorię która mówiła o tym że dlatego czujemy
łóżko pod stopą kiedy wstajemy rano…
O: Podłogę.
P: Tak, oczywiście podłogę. Dlatego wstając z łóżka rano czujemy pod stopą podłogę ponieważ
nasza podświadomość uznaje to za najbardziej prawdopodobną opcję w tej chwili. A teraz ja
zapytam Ciebie: jeśli moja podświadomość uznała by za najbardziej prawdopodobną opcję że tam
będzie przepaść to tak by właśnie było?
O: Tak.
P: No to taka sytuacja…
O: Owad.
[na nosie łącznika znów usiadła mucha]
P: Upierdliwa. A jeśli będę w jednym łóżku leżał z moją żoną i jej podświadomość uzna za
najbardziej prawdopodobne to że pod łóżkiem jest podłoga a moja podświadomość że przepaść? Co
się wtedy stanie?
O: Podświadomość twojej żony, w twoim hologramie rzeczywistości, uzna za prawdopodobne to co
twoja podświadomość uzna że podświadomość twojej żony uzna za najbardziej prawdopodobne.
Koniec.
P: Czyli każde z nas żyje w swoim własnym świecie? Ma swój wszechświat i oddziałuje na niego?
O: Z punktu widzenia jednostki – tak.
P: W takim razie jest jakakolwiek zależność między mną a łącznikiem?
O: Tak.
P: Skoro ja żyje w swoim hologramie a on w swoim to te hologramy jakoś się przenikają?
O: Jeden gracz, wiele postaci. Koniec.
P: Jeden gracz steruje mną i łącznikiem, tak?
O: Tak.
P: Dobrze. Skoro jeden gracz nami steruje…aha rozumiem. Powiedziałeś że podświadomość mojej
żony jest uzależniona od mojej…ale znów później dodałeś że moja jest uzależniona od jej. Tylko w
takim wypadku, w świecie w jakim żyjemy, mało ludzi uznaje za prawdopodobne na przykład
upadek komety. Uderzenie w Ziemię.
O: Wielowymiarowość. Oddzielnie twój hologram z perspektywy twoich doświadczeń. Oddzielnie
hologram kogoś innego. Istnieją też interferencje pomiędzy hologramami ale to już bardziej
skomplikowane. Poza tym istnieje nieskończenie [wiele] wersji ciebie, rodzącego się z innymi
doświadczeniami, nazwijmy to „z poprzednich wcieleń”. Koniec.
P: Rozumiem, tylko że w danym momencie mogę to uznać jedynie za ciekawostkę a dociekać będę
z perspektywy mojego ego bo jest to jedyny sposób w jaki doświadczam.
O: Tak. Koniec.
P: Właśnie. Możemy mówić o wielowymiarowość ale ja i tak tego nie zrozumiem. [słychać
cieknącą w łazience wodzę] Nie przeszkadza ta woda?
O: Nie.
P: Więc skupię się na tym co powiedziałeś. Nawiązując do wypowiedzi o tym że moja
podświadomość uzna w moim hologramie to co najbardziej prawdopodobne, to tak naprawdę kiedy
kilka osób wchodzi na TheLinked, rozmawia ze sobą, zżywają się – oni z łącznikiem, łącznik ze
mną i powstaje jakaś tam grupa poglądowa, to nasze hologramy będą podobne?
O: Oni istnieją w twoim hologramie ale nie wykluczone że ty istniejesz w ich. Nie zawsze mają ze
sobą coś wspólnego. Rodzisz się sam, żyjesz sam i sam odejdziesz. Wszystkie istoty które
spotykasz i wszystkie zdarzenia które Ci się przytrafiają są odbiciem twojej osoby. Dlatego to
wszystko się dzieje, bo jesteśmy samotni i nawet nie wiemy czym jesteśmy. Koniec.
P: Czyli z jednej strony w całym wszechświecie istnieje tylko ja sam, a z drugiej są wszyscy a mnie
nie ma. Tak naprawdę moja żona, łącznik, Andrzej – ich nie ma bo są tylko moim wymysłem ale z
drugiej strony na przykład w hologramie mojej żony mogą się odbijać podobne wydarzenia?
O: Tak, co i tak będzie twoim hologramem patrząc na to z góry.
P: Bo jeden racz tworzy kilka hologramów.
O: Jest tylko jeden gracz.
P: Rozumiem. Ale w tym jednym hologramie jestem sam.
O: Jesteśmy sam. Dlatego tworzymy hologramy. Koniec.
P: Żeby nie być samym. Czyli tak naprawdę to czy ktoś gada o końcu świata czy nie gada,
nawiązując do głównego pytania, nie ma żadnego znaczenia?
O: Nie ma.
P: Co w takim razie twoje wypowiedzi…inaczej. Co z takimi metodami jak Silva? One
sprowadzają się do świadomego intensywnego myślenia o czymś i skupianiu się na…
O: Przekonanie podświadomości.
P: Ale to świadomość przekonuje.
O: Podświadomości, powiedzieliśmy. Koniec.
P: Czyli robię to tak intensywnie żeby przekonać tego co ma władzę?
O: Mniej więcej.
P: A moglibyście nam powiedzieć czy to co planowaliśmy z łącznikiem, czyli pójście na kurs Silvy
może dać jakieś korzyści czy to już jest w tych czasach tylko naciąganie?
O: Forma psychoterapii. Koniec.
P: I te same rezultaty możemy osiągnąć samemu?
O: Tak. Chcesz programować swoje jutro?
P: Jutro może nie ale problemy zdrowotne tak. Te z którymi nie da się poradzić. Nie muszę
programować zdarzeń bo to nie potrzebne. Ale jeśli cierpię na jakąś chorobę to dlaczego mam tego
nie wykorzystać? Pobudzić ciało do regeneracji. Sam mówiłeś że ludzkie ciało może się samo
wyleczyć z większości chorób tylko w to nie wierzymy.
O: Tak, jeśli chcesz. Koniec.
P: Mam jeszcze takie pytanie. Na ostatniej sesji powiedziałeś że dawno coś koło nas nie
przelatywało. Bum bum. Jest bardzo dużo przepowiedni na temat września. Ostatnio
rozmawialiśmy o tym z łącznikiem. Wiem że ty powiesz że nie ma co rozmawiać o przyszłości bo
jest nieskończenie wiele możliwości ale ja zakładam że któreś są bardziej prawdopodobne. Czy
istnieje jakieś prawdopodobieństwo że coś takiego się we wrześniu wydarzy?
O: Jakieś na pewno istnieje. Sprecyzuj pytanie.
P: Czy we wrześniu tego roku Ziemia wejdzie w jakiś obszar gdzie będzie zwiększona ilość
kamieni, pyłu kosmicznego albo meteorów?
O: Nie.
P: A przetnie orbitę jakiejś pojedynczej komety?
O: Tak.
P: Yhy. Skoro przetnie…
O: Meteoru, wielu meteorów, jak przecina cały czas.
P: Dobrze. Skoro przecina cały czas to są to jakieś mniejsze odłamki. Czy we wrześniu może to być
coś większego?
O: Dlaczego nie zapytasz się czy 9 września nie uderzy w morze Bałtyckie meteor, który
spowoduje powódź? Koniec.
P: Ponieważ zadawaliśmy już takie pytania w przeszłości i nie chciałeś na nie odpowiadać. Po
drugie nie chcemy być źródłem które wywołuje jakąś panikę. Po trzecie są jakieś rozbieżności w
różnych przepowiedniach. Jedni mówią o Bałtyku inni o Atlantyku.
O: Jeśli nie umieścisz odpowiedzi w publicznym źródle to odpowiemy. Zgadzasz się?
P: Tak.
O: [fragment niepublikowany]
P: [fragment niepublikowany]
O: [fragment niepublikowany]
P: [fragment niepublikowany]
O: [fragment niepublikowany]
P: A jak się ma ta odpowiedź do tego co mówiłeś kiedyś, że nie ma co odpowiadać na takie pytania
bo jest nieskończenie wiele wersji przeszłości?
O: Oszukaliśmy teraz. Twoja podświadomość uważa że [ponowna odpowiedź]. Koniec.
P: Wpłynęliście na bieg wydarzeń?
O: Nie.
P: To dlaczego nazwaliście to oszustwem?
O: Powiedzieliśmy to co twoja podświadomość wie. Koniec.
P: Teraz już rozumiem.
O: [Fragment niepublikowany, w którym Asystenci mówią o pewnym zdażeniu jakie może mieć
miejsce w naszym kraju.]
P: [fragment niepublikowany]
O: Tak. Jeszcze tego nie zdecydowałeś. Koniec.
P: Nie zdecydowałem czy to się stanie?
O: Tak.
P: Mówisz o ogólnej przypadłości tego terenu czy jakimś zdarzeniu?
O: Nie możemy o tym rozmawiać. Koniec.
P: Bo jeszcze nie zdecydowałem?
O: Tak.
P: Więc nie macie co mówić bo nie wiecie. Ciekawe te rzeczy co dziś usłyszałem. Czyli jestem na
wakacjach sam, decyduje o wszystkim sam, rozmawiam teraz ze sobą.
O: I decydujesz co powiemy. Koniec.
P: Czyli wpływam na wasze odpowiedzi nieświadomie?
O: Tak.
P: Czyli zamieszczając te zapiski w Internecie pokazuje je innym aspektom siebie?
O: Tak.
P: Czemu to w takim razie służy?
O: Kim jesteś?
P: Nie wiem.
O: Kiedy poznasz sam siebie, wszystko się skończy. Koniec.
P: Nie mam już więcej pytań dziś. Nie, jeszcze tylko jedno. Skoro wszystko zaplanowała jaszczurza
jaźń łącznika to ona również była moją podświadomością?
O: Moją, jego, naszą. Koniec.
P: Ale moją nie?
O: Ty, ja, on – co za różnica. Wszystko splątuje się w jedno.
P: Mam w głowie dwie sprzeczne ze sobą…mój mózg nie potrafi…
O: Bo tak się zaprojektowaliśmy. Kiedy czujemy separację od reszty możemy doświadczać i
poprzez poznawanie otoczenia poznawać siebie. Nowe rekordy w tabeli doświadczenia.
P: Ja wiem tylko to jest ciężkie do scalenia ze sobą. Z jednej strony jestem tylko ja i nie ma nikogo
innego a z drugiej strony są wszyscy i jesteśmy połączeni. Jestem sam ale nie jestem. Nie umiem
połączyć tego ze sobą.
O: Odczekaj, odsłuchaj, przepisz, odczytaj, przemyśl. Koniec.
P: Na pewno tak zrobię. Dobra, ja skończyłem.
O: Do widzenia.