Podróżowanie w czasie wojny. Doświadczenia Pawła z Aleppo z Mołdawii i Ukrainy
449
Samotrzeć, w kompanii czy z orszakiem? Społeczne aspekty
podróżowania w średniowieczu i czasach nowożytnych,
red. M. Saczyńska, E. Wółkiewicz, Warszawa 2012
D
ariusz
M
ilewski
Warszawa
Podróżowanie w czasie wojny.
Doświadczenia Pawła z Aleppo z Mołdawii i Ukrainy
w okresie powstania Bohdana Chmielnickiego
Syn patriarchy antiocheńskiego Makarego, Paweł, zwany Pawłem z Aleppo
(1627–1669) – właściwie Būlus ibn Makārijūs al-Halabī – był duchownym prawo-
sławnym pochodzenia arabskiego, który w 1652 r. wraz z ojcem i towarzyszącą im
świtą wybrał się w siedmioletnią podróż do Moskwy. Była to pielgrzymka, której
celem było m.in. otrzymanie od cara Aleksego Michajłowicza funduszów na rzecz
patriarchatu antiocheńskiego. Paweł, który sam o sobie pisał, iż od dzieciństwa
pasjonował się historią, podjął się – na prośbę zaprzyjaźnionego diakona Gabriela
– opisania wyprawy do Moskwy
1
. I rzeczywiście, spisując na bieżąco notatki i póź-
niej je porządkując, Paweł pozostawił po sobie bardzo dokładną i wysoko ocenianą
przez specjalistów kronikę podróży, zatytułowaną Rihlat Makārijūs (Opis podróży
Makarego). Arabski oryginał był tłumaczony na języki europejskie już w XIX w.
Polskiego przekładu doczekał się tylko fragment, dotyczący podróży patriarchy
przez Ukrainę latem 1654 r. Tamże znajdujemy również podstawowe informacje
na temat autora, jego dzieła i innych edycji, których w związku z tym nie ma
tu potrzeby powtarzać
2
. Zaznaczmy jedynie, iż dzieło Pawła charakteryzuje się
1
[Paweł z Aleppo],
Путешествie aнтіохійскаго патріарха Макарія въ Россію въ половине
XVII
в., описанное его сыномъ архидіакономъ Павлом Алеппскимъ
, wyd.
Г. Муркос
, w:
Чтенія
въ Иммператорскомъ обществе исторіи и древностей россійскихъ
, red.
E.B. Бapcoв
, t. 4, cz. 2,
Москва
1896, s. 2–3: „[Gabriel]
выpaзилъ мнe сильнoe жeлaнie, чтoбы я cocтaвлялъ зaпиcки,
кoи зaключaли бы въ ceбe oбcтoятeльcтвa нaшeгo oтпpaвлeнiя и путешествiя, дeнь зa дeнь,
бeзъ иcключeнiя, вo вce вpeмя нaшeгo oтcутcтвiя, чтoбы я oпиcывaлъ вce coбытiя cтpaнъ, пo
кoтopымъ мы будeмъ пpoeзжaть, дaбы вce мoгли пpoвepить тo, чтo cлышaли o ниxъ пo укaзaнiямъ
и нaмeкaмъ пoвecтвoвaнiй
”.
2
Paweł z Aleppo, Ukraina w połowie XVII wieku w relacji arabskiego podróżnika Pawła, syna
Makarego z Aleppo, wstęp, przekład, komentarz M. Kowalska, Warszawa 1986. Na temat Pawła
i jego dzieła, ibidem, s. 5–11.
450
Dariusz Milewski
dużą drobiazgowością i wiernością w opisywaniu wydarzeń i miejsc, co czyni je
wyśmienitym źródłem, tak do poznania wydarzeń politycznych, jak i kultury,
obyczajów, a nawet historii, architektury i sztuki. Pomimo tego, nie zostało ono
w polskiej historiografii jak dotąd należycie wykorzystane
3
. Na potrzeby niniej-
szego opracowania wykorzystałem polską i rosyjską edycję dzieła Pawła, pod redak-
cją odpowiednio Marii Kowalskiej i Georgija Murkosa
4
. Swoją uwagę skupię na
warunkach podróży w niebezpiecznym czasie wojny, na jaką natrafił patriarcha
Makary w Mołdawii w 1653 r. i na kozackiej Ukrainie w 1654 r.
Zanim zatem przystąpimy do opisu podróży Pawła, trzeba w skrócie zaryso-
wać sytuację polityczną w Mołdawii i na Ukrainie w latach 1653–1654. Poddana
zwierzchnictwu Turcji Osmańskiej Mołdawia była rządzona przez Bazylego Lupula
(Vasile Lupu), który panował w latach 1634–1653. Nie był on rodowitym Moł-
dawianinem, a tron uzyskał dzięki intrygom w Stambule. Otaczał się członkami
własnej rodziny oraz Grekami, co przysparzało mu wrogów wśród własnych pod-
danych, choć na zewnątrz zapewnił Mołdawii okres pokoju i względnej świetności.
Pozostawał w niezbyt dobrych stosunkach z księciem Siedmiogrodu Jerzym II
Rakoczym (1648–1660) oraz hospodarem Wołoszczyzny Mateuszem Basarabem
(1632–1654). Ustosunkował się również wrogo do wybuchu powstania kozackiego
na Ukrainie pod wodzą Bohdana Chmielnickiego w 1648 r., popierając w tym
konflikcie Polaków. Doczekał się – w związku z tym – represyjnego najazdu tatar-
sko-kozackiego w 1650 r. i zmuszony był wydać w 1652 r. swoją córkę Rozandę za
Tymofieja Chmielnickiego, syna Bohdana. Od tej pory próbował pojednać Polskę
i Kozaczyznę, nie chcąc narazić się żadnej ze stron. Próby te okazały się niesku-
teczne. Tymczasem na wiosnę 1653 r. przystąpili do działania spiskowcy mołdawscy,
kierowani przez logofeta (kanclerza) Jerzego Stefana. Z pomocą siedmiogrodzką
i wołoską obalili oni Bazylego Lupula i zmusili do ucieczki z Mołdawii. Na tronie
zasiadł Jerzy Stefan. Obalony hospodar zwrócił się o pomoc do Kozaków i jeszcze
w kwietniu 1653 r. Tymofiej Chmielnicki wkroczył do Mołdawii i przywrócił tron
teściowi. Obaj poszli za ciosem i uderzyli z kolei na Wołoszczyznę, gdzie jednak
spotkała ich klęska w bitwie nad Jałowicą dnia 27 V 1653 r. Z pomocą wołosko-
3
Z dzieła Pawła korzystali m.in. L. Kubala, Wojna moskiewska r. 1654–1655, Warszawa 1910
(dla opisu Bracławszczyzny); D. Milewski, Wyprawa na Suczawę 1653, Zabrze 2007 (dla opisu
działań wojennych w Mołdawii w 1653 r.); M. Nowak, Wybrani świeccy podróżnicy polscy w świecie
muzułmańskim XVIII wieku a prawosławni podróżnicy arabscy w Europie i Ameryce Łacińskiej
– zarys duchowości oraz hierarchii zainteresowań poznawczych w spotkaniu z „innym światem”,
w: Rzeczpospolita wobec Orientu w epoce nowożytnej, red. D. Milewski [w druku] oraz A. Styś,
„Wojna w Mołdawii w 1653 r. oczami Pawła z Aleppo”, mszp. pracy licencjackiej, Warszawa 2010,
Archiwum Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie (bez sygn.).
4
Zob. przypis 1 i 2.
Podróżowanie w czasie wojny. Doświadczenia Pawła z Aleppo z Mołdawii i Ukrainy
451
-siedmiogrodzką Jerzy Stefan znów zajął Jassy i obległ w Suczawie garni zon moł-
dawski, przy którym znajdowała się żona Bazylego Lupula i jego osławione skarby.
Tymofiej Chmielnicki w sierpniu 1653 r. zorganizował odsiecz, ale utknął pod
Suczawą. Do wojny po stronie nowego hospodara włączyli się bowiem Polacy,
uznając sojusz Bazylego Lupula z Kozaczyzną za zdradę. Młody Chmielnicki
poległ pod Suczawą i twierdza poddała się 9 X 1653 r. Niemal w tym samym cza-
sie w Mołdawii pojawił się znów Bazyli Lupul, wiodąc pomoc tatarską, jednak
w obliczu upadku Suczawy musiał się wycofać. W Mołdawii utrzymał się Jerzy
Stefan (1653–1658), aczkolwiek jego pozycja była niestabilna. Rozgrywka między
Polską a Kozaczyzną i Tatarami zakończyła się w grudniu 1653 r. niezadowalającym
kompromisem pod Żwańcem. W tej sytuacji Bohdan Chmielnicki poddał się pod
zwierzchnictwo cara moskiewskiego (Perejasław, 18 I 1654 r.). To z kolei popchnęło
Tatarów do zawarcia sojuszu z Rzecząpospolitą (lipiec 1654 r.), która znalazła się
w wojnie z Moskwą. Sojusznikami Polski i Krymu był również Jerzy Stefan, acz-
kolwiek obawiał się on interwencji kozackiej jeszcze w 1654 r. Rok ten nie przyniósł
na Ukrainie większych działań wojennych, oprócz niszczących zagonów polskich,
tak iż władza kozacka wydawała się tam stabilna. Skorzystał z tego patriarcha
Makary, który dopiero wówczas mógł kontynuować swoją podróż do Moskwy
5
.
Zaczęła się zaś ta podróż wieczorem dnia 9 VII 1652 r., kiedy to patriarcha
Makary wraz z towarzyszami opuścił Aleppo. Trasa wiodła przez Antiochię, Adanę,
Konyę, Brusę do Stambułu, dokąd podróżnicy przybyli 20 października. Tamże
zabawili do 7 I 1653 r., po czym wyruszyli morzem do Konstancy w Dobrudży,
dokąd dopłynęli po dwóch dniach. Stąd lądem dotarli do miasta Maczyn nad
Dunajem – ostatniego, które podlegało paszy Sylistrii i należało bezpośrednio
do muzułmanów
6
. Tu wynajęli statek i popłynęli Dunajem do Gałaczu, należą-
cego już do hospodara Mołdawii – stanęli tutaj przed zachodem słońca 17 stycz-
nia. Z tą chwilą opuszczali ziemie muzułmańskie, na których nie mieli zbytnich
ułatwień, ale nie mieli też przeszkód w podróży, odbywanej na własny koszt
7
.
5
Na temat sytuacji w Mołdawii i na Ukrainie w latach 1653–1654 zob. D. Milewski, Rywa-
lizacja polsko-kozacka o Mołdawię w dobie powstania Bohdana Chmielnickiego (1648–1653), War-
szawa 2006, mszp. pracy doktorskiej, Archiwum Uniwersytetu Warszawskiego, sygn. WH-dr
1227, s. 236–327; Idem, Wyprawa na Suczawę 1653, passim; T. Ciesielski, Od Batohu do Żwańca.
Wojna na Ukrainie, Podolu i o Mołdawię 1652–1653, Zabrze 2007, s. 117–285 oraz
Я.O. Ф
едорук
,
Мижнародна дипломатiя и полiтикa України
1654–1657, cz. 1: 1654
piк, Львiв
1996, passim.
6
Obecnie Măcin nad Starym Dunajem (Dunărea Veche), dzisiejszą wschodnią odnogą Dunaju.
7
Mamy m.in. wiadomość o konieczności wynajmowania koni, jak przy wyjeździe z Antiochii
5 VIII 1652 r., czy opłacania statku; zob. [Paweł z Aleppo],
Путешествie
, s. 5 i 43–44. Trasę
podróży omawia M. Kowalska we wstępie do edycji dzieła Pawła, zob. Paweł z Aleppo, Ukraina
w połowie XVII wieku, s. 9–10
452
Dariusz Milewski
Na ziemiach podległych prawosławnemu hospodarowi, na które wjechali, mogli
spodziewać się dobrego przyjęcia.
I rzeczywiście, patriarcha i jego towarzysze nie zawiedli się w swych oczekiwa-
niach. Jak tylko wjechali do Gałaczu, posłali przez kałarasza wiadomość hospoda-
rowi. Władze miasta i ludzie wyszli naprzeciw patriarsze i zawiedli go do cerkwi
św. Dymitra, wybudowanej przez Bazylego Lupula. Przy wejściu i wyjściu Makarego
z cerkwi, mołdawskim zwyczajem bito w dzwony. Z tym zwyczajem podróżnicy
spotkali się po raz pierwszy. Powitanie było zatem bardzo uroczyste i odpowiadało
dostojeństwu patriarchy. Dodajmy w tym miejscu, iż przyjęty wówczas ceremoniał
– wyjście władz miasta wraz z ludnością i duchowieństwem naprzeciw patriarchy
i uroczyste zaprowadzenie go do cerkwi będzie powtarzać się odtąd, tak w Mołda-
wii, jak i na Ukrainie. Sam patriarcha ubierał się na tę okazję w strój pontyfikalny,
tak iż podniosłemu nastrojowi powitania niczego nie można było zarzucić
8
.
Zmienił się też od razu komfort podróży. W środę 19 stycznia patriarcha i jego
syn wyjechali z Gałaczu w karecie, do której zaprzężono konie, podarowane przez
perkułaba gałackiego, a służba i towarzysze podróży zostali wysłani przodem na
wozach, zaprzężonych w woły. Honory pełnił sam perkułab, który odprowadził
gości daleko („
нa дaлeкoe paзcтoяиie
”)
9
. Podróż w towarzystwie dodanego przez
perkułaba za przewodnika kałarasza trwała cztery godziny i wreszcie podróżni
zatrzymali się na noc w małej wiosce. Dopiero następnego dnia wieczorem, po
całodziennej podróży, dotarli do miasta Tecuci nad rzeką Bîrlad. Pokonali w ten
sposób 78 km w ciągu dwóch dni
10
.
W Tecuci miejscowy perkułab dał podróżnym nowe karety i konie hospodar-
skie oraz przewodnika, a ten, który dotąd im towarzyszył, wrócił z karetami do
Gałaczu. W tym miejscu kroniki odnotował Paweł obyczaj przydzielania w każdym
mieście karet i koni, które miały zawieźć podróżnych do następnego miasta Dalsza
droga wiodła do Bârlad, oddalonego o 48 km, którą to drogę podróżni pokonali
w ciągu jednego dnia (21 stycznia). Tamże dostali nowe konie i karety i w ciągu
soboty – 22 stycznia – dojechali do Vaslui, oddalonego o 53 km. Tu spędzili nie-
dzielę i wyruszyli dalej w poniedziałek – 24 stycznia. Paweł narzekał, że choć jechali
szybciej niż leci ptak, to dopiero przy zachodzie słońca dotarli do małego bazaru
Skyntia (obecnie Scîntea, 36 km na północ od Vaslui), przejeżdżając po drodze
przez rzekę, skutą lodem i mającą kamienny most
11
.
8
[Paweł z Aleppo],
Путешествie
, s. 44.
9
Ibidem, s. 45. Perkułab, rum. pîrcălab, stał na czele powiatu (cała Mołdawia dzieliła się na
19 powiatów); zob. M. Costin, Historyja polskimi rytmami o Wołoskiej ziemi i Moltańskiej, w: Idem,
Latopis ziemi mołdawskiej i inne utwory historyczne, wyd. I. Czamańska, Poznań 1998, s. 302.
10
[Paweł z Aleppo],
Путешествie
, s. 45.
11
Być może most ten znajdował się w obecnej miejscowości Rateşul Cuzei nad rzeką Bîrlad.
Opis drogi z Tecuci do Skyntii zob. ibidem, s. 45–48.
Podróżowanie w czasie wojny. Doświadczenia Pawła z Aleppo z Mołdawii i Ukrainy
453
Drogę do samych Jass, stolicy Mołdawii, wynoszącą już tylko 32 km, podróżni
przebyli z trudem 25 stycznia. Dały im się we znaki warunki pogodowe. Silne
opady śniegu w nocy, po których przyszła w dzień odwilż, zmieniły drogę w błotne
bajoro, w którym konie ledwo ciągnęły pojazdy. Niemniej, po dotarciu do niewiel-
kiej osady tuż przed Jassami, dano podróżnym nowe konie, a samego patriarchę
przesadzono do poszóstnej karety. Na polecenie hospodara wyszli im na spotka-
nie wielki suldziar Iwan i metropolita Warłaam, a wszyscy przeorzy (ihumeni)
monasterów wyjechali naprzeciw w karetach. Sam hospodar przebywał wówczas
w Suczawie, gdzie zajmował się pośrednictwem w rokowaniach polsko-kozackich,
niemniej na otrzymaną z Gałaczu wieść o przybyciu patriarchy, zadbał o jego
godne przyjęcie w Jassach
12
.
Uroczystemu wjazdowi do Jass, który odbył się wieczorem 25 stycznia, towa-
rzyszyło bicie w dzwony monasterów – odzywały się one, gdy podróżni zbliżali
się i biły tak długo, póki nie minęli ich na znaczną odległość
13
. Dla uświetnienia
wjazdu, naprzeciw podróżnym wyszło wojsko hospodarskie. Wreszcie, już w Jas-
sach, poprowadzono podróżnych do wrót monasteru św. Sawy, gdzie patriarchę
powitali duchowni z Ewangelią i diakon z kadzielnicą. Ubrany w strój ponty-
fikalny, patriarcha Makary wkroczył do cerkwi przy śpiewie hymnu do Matki
Bożej „Godne jest” (
Достойно есть
)
14
. Po wyjściu z cerkwi umieszczono patriarchę
w celach ihumeńskich tegoż monasteru.
Kilka dni później, w święto Trzech Świętych Hierarchów
15
, patriarcha i jego
towarzysze oglądali wjazd Bazylego Lupula do Jass, który odbył się przed zachodem
słońca przy biciu wszystkich dzwonów. Jeszcze tego samego wieczoru patriarcha
otrzymał zaproszenie na dwór hospodara. Pierwsza audiencja odbyła się zatem
12
Ibidem, s. 48–49. Suldziar wielki był urzędnikiem dworskim, do którego należało zaopatry-
wanie dworu w mięso, a także aprowizacja przybywających do Mołdawii Turków, Tatarów i gości.
Znalazł się zatem na odpowiednim miejscu, witając patriarchę. Zob. M. Costin, Historyja polskimi
rytmami, s. 300.
13
Jako pierwsze odezwały się dzwony monasteru Galata, założonego przez hospodara Piotra
Kulawego w 1583 r. Monaster wznosi się na wzgórzu na południe od centrum Jass – w 1653 r. był
on jeszcze poza miastem; zob. [Paweł z Aleppo],
Путешествie
, s. 49.
14
[Paweł z Aleppo],
Путешествie
, s. 49–50: „
Достойно есть яко воистину блажити Тя,
Богородицу, Присноблаженную и Пренепорочную и Матерь Бога нашего. Честнейшую Херувим
и славнейшую без сравнения Серафим, без истления Бога Слова рождшую, сущую Богородицу
Тя величаем
” – „Zaprawdę godne to jest, błogosławić Ciebie, Bogarodzico, zawsze błogosławioną
i nieskalaną i matkę Boga naszego. Czcigodniejszą od Cherubinów i bez porównania chwalebniejszą
od Serafinów, któraś bez zmiany zrodziła Boga Słowo, Ciebie, prawdziwą Bogurodzicę, wysławiamy”
(tłumaczenie – D.M.). Cerkiew św. Sawy pochodzi z XVII w. (obecnie przy ul. C. Negri 41).
15
Święto Bazylego Wielkiego, Grzegorza z Nazjanzu i Jana Chryzostoma, obchodzone 30 stycz-
nia w kalendarzu juliańskim.
454
Dariusz Milewski
nazajutrz, 31 stycznia, przy czym po patriarchę hospodar przysłał poszóstną karetę
i 50 drabantów dla asysty. Kolejnego dnia odbyło się wręczenie podarków, tak
samemu hospodarowi, jak i jego żonie, synowi Stefanicy i ważniejszym dygnita-
rzom. Były to przedmioty o raczej symbolicznym znaczeniu – m.in. para szytych
poszewek, kawałek kretonu, kilka pudełek różnego mydła. Dopiero tydzień później,
8 lutego, patriarcha wręczył hospodarowi naprawdę cenne rzeczy, wśród których
znalazły się: drogocenna, kupiona za złoto w Stambule dolna szczęka św. Bazylego
Wielkiego (329–379), w której – w całości – zachowały się przednie i trzonowe
zęby, szczęka umieszczona była w okrągłej, ozdobnej puszcze indyjskiej roboty;
odrobinka konia św. Dymitra, którego przedstawiano konno, jak św. Jerzego; krople
krwi św. Jerzego; trochę włosów męczennicy Anastazji, ratującej od czarów; kilka
kawałków kamienia z krwią Jezusa Chrystusa z Grobu Pańskiego; kilka kawałków
drewna Krzyża Św., ciemnego koloru, podobnych do czarnego drzewa i bardzo
ciężkich
16
. Paweł, wymieniając te dary, nie mógł odżałować, iż wskutek późniejszego
przewrotu w Mołdawii nie przyniosły one darczyńcom spodziewanych korzyści
17
.
A było czego żałować, gdyż kiedy hospodar 9 lutego przysłał suldziara z darami
– znalazła się wśród nich kosztowna szata z czerwonego sukna, podbita sobolami
i pieniądze na wydatki – zarazem obiecał spłacić długi Makarego
18
.
Okres Wielkiego Postu upłynął podróżnym na zwiedzaniu Jass i odprawianiu
nabożeństw. Nic nie zapowiadało rychłego końca sielanki. Dopiero w piątą nie-
dzielę Wielkiego Postu, 6 kwietnia, kiedy hospodar zaprosił patriarchę do odpra-
wienia Mszy, Paweł zauważył, iż władca był nadzwyczaj rozdrażniony. Wkrótce
wydało się, że logofet Jerzy Stefan zdradził hospodara i ściągnął przeciw niemu
wojska wołoskie i siedmiogrodzkie. 10 kwietnia, w czwartek przed Niedzielą Pal-
mową, Bazyli Lupul uciekł z Jass w kierunku granicy polskiej. Patriarcha i jego syn
pozostali w mieście, które ogarnęła panika. Paweł notował, iż wszyscy mieszkańcy
Jass stali się rozbójnikami i donosicielami, a kupcy i mieszczanie zebrali się i znieśli
swoje mienie do monasterów, gdzie chowali się, zbudowawszy z wozów zapory
wokół każdego z nich. Paweł przyznawał, że i patriarchę i jego towarzyszy opa-
nowały silny strach i groza, gdyż za swego życia nie widzieli niczego podobnego.
Zaprzestano sprawowania liturgii, bo cerkwie i ołtarze były po sufity zapełnione
skarbami i towarami
19
.
16
[Paweł z Aleppo],
Путешествie
, s. 54–60.
17
Ibidem, s. 55: „
Paвнымъ oбpaзoмъ мы пoднecли дapы вceмъ caнoвникaмъ. Ho вcё этo пoшлo
пpaxoмъ: кaкъ жaль нaшиxъ тpудoвъ!
”.
18
Ibidem, s. 61. Suldziar, rum. sulger (sluger), był urzędnikiem dworu hospodarskiego, odpo-
wiedzialnym za dostarczanie mięsa do kuchni hospodara, a także za zaprowiantowanie Turków
i gości hospodara. Słowo pochodzenia słowiańskiego (sługa).
19
Ibidem, s. 86–89.
Podróżowanie w czasie wojny. Doświadczenia Pawła z Aleppo z Mołdawii i Ukrainy
455
Logofet wkroczył z wojskiem do Jass wieczorem w Niedzielę Palmową 13 kwiet-
nia, nazajutrz zaś zajął pałac hospodarski i uznany został przez bojarów i wojsko
za władcę. Paweł słusznie zauważył, że przyczyniła się do tego powszechna nie-
nawiść do greckiego otoczenia Bazylego Lupula. Podczas gdy patriarcha i jego
towarzysze, starając się zachować spokój, czynili zwykłe przygotowania do Wiel-
kanocy, nowy hospodar natychmiast wysłał im podarki, chcąc zjednać sobie hie-
rarchę. Zmusiło to Makarego do rewanżu, ale przynajmniej było zapowiedzią
osobistego bezpieczeństwa
20
.
Nowe rządy nie potrwały długo, gdyż szybko wkroczyły do Mołdawii oddziały
kozackie Tymofieja Chmielnickiego i pobiły wojsko Jerzego Stefana w dwudniowej
bitwie pod Popricani, niedaleko Jass (30 kwietnia – 1 maja; Paweł oglądał walkę
z wieży jednego z monasterów). Na oczach Pawła odbyła się paniczna ucieczka
wojsk Jerzego Stefana. Zwycięski Tymofiej wkroczył do Jass, a ponieważ mijał
monaster św. Sawy, patriarcha nie omieszkał wyjść mu naprzeciw do bram mona-
steru, w szatach pontyfikalnych i z krzyżem w ręce. Zapobiegliwość ta okazała się
bardzo na miejscu, gdyż Kozacy natychmiast przystąpili do grabieży miasta, nie
oszczędzając cerkwi i monasterów – twierdzili, że tam ukrywali się nieprzyjaciele
i zdrajcy Bazylego Lupula. W szczególnym niebezpieczeństwie znaleźli się Turcy
i Żydzi, których Kozacy z upodobaniem męczyli, usiłując wydrzeć od nich skarby.
Paweł litował się nad nimi, a wielu Turków uratował sam patriarcha, ukrywając
ich w celach swego monasteru – jak widać, nie zapomniał, że jest poddanym suł-
tana! Z powodu zamętu w mieście, nie odprawiano liturgii, oprócz mszy w dniu
6 maja, na którą zaprosił patriarchę sam Tymofiej. Z ulgą powitali wszyscy powrót
Bazylego Lupula, który zdawał się zapowiadać przywrócenie porządku w mieście
21
.
Stary hospodar przybył do Jass 8 maja, witany przez duchowieństwo z patriar-
chą Makarym na czele. Powitanie było serdeczne, a patriarcha, nie będąc pewnym
przyszłości, pośpieszył już w poniedziałek 12 maja prosić hospodara o pozwolenie
na ruszenie w dalszą drogę do Moskwy. Bazyli Lupul odmówił jednak z uwagi
na niebezpieczeństwa na drogach i radził poczekać na uspokojenie sytuacji. Sam
zaś już nazajutrz wyruszył w ślad za zięciem ku Wołoszczyźnie, szukać zemsty na
Mateuszu Besarabie za poparcie buntu logofeta
22
.
Niestety, jak już wiemy, Bazyli Lupul zawiódł się w swych nadziejach i wyprawa
zakończyła się klęską. Pierwsze wieści o tym dotarły do Jass już 31 maja, w cztery
20
Ibidem, s. 89–91.
21
Ibidem, s. 91–94.
22
Ibidem, s. 94–95. Wydarzenia te opisuje również inny naoczny świadek, M. Costin, Latopis
ziemi mołdawskiej, w: Idem, Latopis ziemi mołdawskiej i inne utwory historyczne, s. 194–207. Zob.
też D. Milewski, Wyprawa na Suczawę 1653, s. 32–38.
456
Dariusz Milewski
dni po bitwie i – jak zanotował Paweł – lud znów zaczął szukać schronienia w mona-
sterach. Trzy dni później, 3 czerwca, powrócił do Jass Bazyli Lupul. Ponieważ
opuścili go Kozacy, zarówno patriarcha, jak i sam hospodar bali się odtąd niespo-
dziewanego najazdu wrogów. Wreszcie przyszły zarówno nieliczne posiłki kozackie,
które hospodar uroczyście witał, jak i wojska nieprzyjacielskie. Patriarcha spędzał
całe dnie na modlitwie, ale – jak zauważył Paweł – nie przyniosło to pożytku.
W noc, poprzedzającą decydujące starcie – z 15 na 16 lipca – nad Jassami przeszła
wielka burza. Od uderzenia gromu zawaliła się wielka drewniana kopuła cerkwi
św. Paraksewy – jej szczyt i krzyż głęboko zaryły się w ziemię; zniszczona też została
wielka pałacowa stajnia i spłonęło wiele domów; na niebie na obłokach pojawiły
się znaki podobne do zamku i bitwy. Wszystko to Paweł skrupulatnie notował,
dodając, że były to znaki, zapowiadające ostateczną klęskę starego hospodara
23
.
W rzeczy samej, bitwa, stoczona 16 lipca koło wioski Sârca, nad wschód od
Târgu Frumos, zakończyła się zupełną klęską Bazylego Lupula, spowodowaną
w pierwszym rzędzie ucieczką wojsk mołdawskich z pola walki
24
. Paweł nie mógł
odżałować tej klęski, gdyż oznaczała ona ostateczny upadek Bazylego Lupula
i związanych z nim nadziei patriarchy
25
.
Po klęsce Bazylego Lupula Jassy zajęli Siedmiogrodzianie, których Paweł szcze-
gólnie się obawiał, jako heretyków – kalwinistów. Grabili oni monastery, jednak
patriarchę i tym razem uchroniła jego godność – Jerzy Stefan przysłał mu list
bezpieczeństwa i zadbał o zaopatrzenie w żywność. Paweł mógł zatem tylko przy-
glądać się, jak mścili się Mołdawianie na Grekach, faworyzowanych przez poprzed-
niego hospodara
26
.
Podróżnicy kolejne miesiące spędzili w Jassach, nie mogąc się stąd ruszyć
z powodu działań wojennych pod Suczawą i powszechnych grabieży na drogach.
Jednak największa groza ogarnęła ich w październiku na wieść o wkro czeniu Tata-
rów do Mołdawii, idących ze spóźnioną odsieczą Suczawie. Trzy lata wcześ niej
23
[Paweł z Aleppo],
Путешествie
, s. 97–101.
24
M. Costin, Latopis ziemi mołdawskiej, s. 215, porównał Mołdawian na służbie Bazylego
Lupula do owiec, które uciekły na sam widok nieprzyjaciela. O bitwie zob. D. Milewski, Rywali-
zacja polsko-kozacka o Mołdawię, s. 281–282 i T. Ciesielski, op. cit., s. 158–160.
25
[Paweł z Aleppo],
Путешествie
, s. 101–102 (tłumaczenie – D. M.): „Wszystko to stało
się na nasze nieszczęście i ostatecznie utraciliśmy wszystkie nasze nadzieje, które pokładaliśmy
w Bazylim i jego wielmożach. Podarki, wzięte dla nich i kosztujące nas kilkaset piastrów, teraz były
wyrzucone na darmo i bez celu. Bazyli obiecał naszemu władyce patriarsze zapłacić wszystkie jego
długi i wykazał gotowość wyprawić go dalej na północ, naznaczył posła, który miał mu towarzyszyć
do cara moskiewskiego i zobowiązując się wyposażyć go we wszystko, co potrzeba do podróży, jak
powózki, konie itp. Mówił mu o tym publicznie i prywatnie. Także i od wielmożów oczekiwaliśmy
wielkich sum, ale teraz wszystko to było na koniec stracone”.
26
Ibidem, s. 103–104.
Podróżowanie w czasie wojny. Doświadczenia Pawła z Aleppo z Mołdawii i Ukrainy
457
Tatarzy splądrowali okrutnie kraj i teraz obawiano się tego samego. Kto mógł,
uciekał z Jass. W stolicy Mołdawii ograbiono wszystkie monastery oprócz mona-
steru św. Sawy, który chroniła obecność patriarchy. Sam Makary na próżno prosił
Jerzego Stefana o zgodę na wyjazd do Moskwy – hospodar wymówił się niebezpie-
czeństwem na drogach, a zapewne nie chciał też wypuszczać ze swych rąk patriar-
chy, znanego z przychylności ku Bazylemu Lupulowi. Wreszcie, kiedy wszyscy
zaczęli uciekać z Jass przed Tatarami, również i patriarcha uzyskał zgodę hospodara
na wyjazd na sprzymierzoną z Jerzym Stefanem Wołoszczyznę. Jak zanotował
Paweł, z trudem i za wielkie pieniądze udało im się wynająć kilka wozów, na któ-
rych 23 października opuścili Jassy. Znaną już drogą, przez Skyntię, Vaslui i Bârlad
dotarli do Tecuci, skąd skręcili na wschód i po tygodniu od wyjazdu z Jass osiągnęli
graniczne Fokszany (Focşani). Tu spędzili miesiąc, czekając na zgodę hospodara na
wyjazd z Mołdawii. Patriarcha musiał wreszcie udać się do miasta Roman (150 km
na północ od Fokszan). Rezydował tam Jerzy Stefan. Dopiero osobiste spotka-
nie – notabene pierwsze po przewrocie wiosennym – przyniosło owoce: Makary
uzyskał zgodę na wyjazd wraz z towarzyszącymi mu cudzoziemcami i 2 grudnia
1653 r. podróżni wyjechali na Wołoszczyznę
27
.
Pobyt na Wołoszczyźnie, w jej stolicy, Târgovişte, trwał do czerwca 1654 r. Paweł
zdążył być świadkiem zmiany na tronie, kiedy to po śmierci Mateusza Basaraba
nowym hospodarem został Konstantyn I Şerban (1654–1658). Kiedy 1 VI 1654 r.
nowy hospodar wyruszył do swej letniej stolicy, Bukaresztu, również patriarcha
opuścił Târgovişte. Towarzyszyło im 15 osób służby i 7 ihumenów z miejscowych
monasterów, którzy również chcieli odbyć pielgrzymkę do Moskwy. Na drogę
zabrano 21 koni i 5 pojazdów, w tym karetę dla patriarchy
28
. Podróż odbywała się
dość szybko – 2 czerwca byli we wsi Filipeszti
29
, zaś następnego dnia, przez odda-
lone o 15 km Ploeşti, dotarli wieczorem do Buzău (kolejne 69 km). Dnia 5 czerwca
byli w Rymniku, następnego dnia w Fokszanach, pokonując 90 km od Buzău.
W niedzielę 7 czerwca przepłynęli statkami Seret i w południe następnego dnia
osiągnęli Tecuci. Stąd znaną trasą pojechali do Jass, gdzie stanęli 12 czerwca, zatrzy-
mując się znów w monasterze św. Sawy. W niedzielę 14 czerwca po mszy zostali
zaproszeni do hospodara, któremu ofiarowali podarki. Jerzy Stefan przydzielił
im 11 kałaraszów, którzy mieli odprowadzić podróżnych bezpiecznie do granicy
mołdawskiej na Dniestrze
30
.
27
Ibidem, s. 106–111.
28
Ibidem, s. 149.
29
Zapewne Filipeşti de Târg, ok. 30 km na wschód od Târgovişte, nad rzeką Prahova. Nieco na
północ jest Filipeşti de Pădure, ale najpewniej chodzi o tę pierwszą, która jest na drodze do Ploeşti.
30
Podróż z Târgovişte do Jass, zob. [Paweł z Aleppo],
Путешествie
, s. 149–153.
458
Dariusz Milewski
Nareszcie więc, po ponadrocznej zwłoce, we wtorek 16 czerwca patriarcha Makary
i jego towarzysze opuścili Jassy, kierując się do Moskwy. Droga wiodła przez rzekę
Żiżję (Jijia), którą przeszli po długim drewnianym moście. Po kolejnych 2 godzinach
przepłynęli statkami Prut i dotarli do wsi Cecora, gdzie nastąpiła zmiana kałara-
szów. Ta procedura będzie się powtarzać – poszczególni kałarasze będą towarzyszyć
podróżnym od jednej większej miejscowości do drugiej, zmieniając się każdego
dnia
31
. 17 czerwca podróżni wjechali na wysoką górę – prawdopodobnie jest to
szczyt Magura – skąd widzieli Jassy. Dalsza trasa wiodła przez Orhei, gdzie byli
18 czerwca, wsie Trifeşti (30 km na północ od Orhei) i Sârkova. Jak wspominał
Paweł, jechali tamtędy w niemałym strachu z powodu Tatarów, jednak dotarli szczęś-
liwie do Dniestru na wysokości Raszkowa
32
. Stąd 19 czerwca wysłali do Raszkowa,
będącego już po ukraińskiej stronie, zawiadomienie o swym przybyciu i następnego
dnia przeprawili się łodziami przez rzekę. Podróż przez Mołdawię dobiegła końca
33
.
Uroczyste powitanie w kozackim Raszkowie przypominało to, z czym zetknę-
liśmy się już w Mołdawii. Patriarcha przywdział strój pontyfikalny, w prawej
ręce trzymał krzyż, w lewej pastorał. Naprzeciw wyszedł mu tłum mieszkańców,
prowadzonych przez siedmiu kapłanów z siedmiu cerkwi, ubranych w ornaty
i trzymających krzyże. Za nimi postępowali diakoni z chorągwiami i świecami,
dalej setnik jako komendant miasta, żołnierze i chór śpiewający nabożne pieśni.
Patriarcha skierował się do cerkwi, a kiedy przechodził, wszyscy padli na kolana,
bijąc pokłony, zanim nie wszedł do świątyni
34
. Ceremoniał ten będzie się powtarzał
w czasie uroczystych powitań w kolejnych miejscowościach, dlatego nie będziemy
już do niego wracać.
Paweł zanotował, że z Raszkowa do Putywla – pierwszego miasta na Zadnie-
przu, należącego do cara – mieli 80 dużych mil, które obliczał jako trzy godziny
szybkiej jazdy konnej na jedną milę
35
. Nie było zatem czasu do stracenia. Wyru-
szyli z Raszkowa już w niedzielę 21 czerwca, po południu, w asyście 10 konnych
Kozaków – jak nieco dalej zanotował Paweł, taka asysta została im przydzielona na
31
Paweł tak pisał o towarzyszących podróżnym kałaraszach „
Господарь назначилъ намъ
11
человекъ каларашей, которые должны были проводить насъ по опаснымъ дорогамъ до
границы. Bo вторникъ утромъ
6
iюня мы выехали изъ города, имея впереди себя упомянутыхъ
”;
zob. [Paweł z Aleppo],
Путешествie
, s. 153.
32
Ibidem, s. 153–154. Dziękuję Panu Doktorowi Mariusowi Tărîţă za pomoc w zidentyfi-
kowaniu poszczególnych miejscowości na trasie podróży Makarego przez wschodnią Mołdawię.
33
Paweł z Aleppo, Opis Ukrainy, w: Paweł z Aleppo, Ukraina w połowie XVII wieku w relacji
arabskiego podróżnika Pawła, syna Makarego z Aleppo, wstęp, przekład, komentarz M. Kowalska,
Warszawa 1986, s. 18. Odtąd przy opisie podróży przez Ukrainę będę się odwoływać do tego
polskiego wydania fragmentu dzieła Pawła.
34
Ibidem, s. 18.
35
Ibidem, s. 19–20.
Podróżowanie w czasie wojny. Doświadczenia Pawła z Aleppo z Mołdawii i Ukrainy
459
całej trasie przejazdu
36
. Chwalił też sobie dostarczanie podwodów przez Kozaków
37
.
W niedzielę na noc stanęli w Dymitraszkównie, gdzie patriarcha nocował w domu
archireja
38
. Tutaj Paweł zauważył, iż w czasie liturgii w cerkwiach wymawiane jest
już imię cara Aleksego Michajłowicza, co było skutkiem poddania się Ukrainy pod
jego władzę
39
. W poniedziałek 22 czerwca przez Horaczkówkę dotarli na noc do
Miastkówki – Paweł zanotował przy tej okazji, że mieszkańcy dodatkowo umac-
niają miasteczko przez kopanie rowów wokół wałów, pamiętając o wiosennym
napadzie wojsk polskich
40
.
Następnego dnia podróżni dotarli na noc do Obodówki, skąd wyjechawszy
24 czerwca, przeprawili się na łodziach przez rzekę Boh i zatrzymali się na noc
w Sobolówce. Następnego dnia dotarli na noc do Janowa, a w piątek 26 czerwca
przyjechali do Oradówki. Tutaj patriarcha na prośbę mieszkańców poświęcił jesz-
cze raz cerkiew św. Michała, sprofanowaną przez Polaków w czasie ich wiosen-
nego zagonu. Jeszcze tego samego dnia dotarli do Humania, który Paweł uznał
słusznie za pierwsze duże miasto, jakie widzieli, wjechawszy na Ukrainę
41
. Nie
zatrzymali się tu jednak na dłużej. W sobotę dotarli do Mańkówki, gdzie zostali
na niedzielę. Paweł zwiedził tam opustoszały i zrujnowany pałac Marcina Kalinow-
skiego i poczynił ciekawe uwagi na temat stanu domostw, należących wcześniej
do Żydów i Ormian, których przepędzili Kozacy
42
. W poniedziałek 29 czerwca
36
Ibidem, s. 35: „Ilekroć opuszczaliśmy jakieś miasteczko na terenie, jeden z żołnierzy nam
towarzyszących wyprzedzał nas, by przekazać pisma pułkownika urzędnikom najbliższych miejsco-
wości, powiadamiające ich o naszym przybyciu. Mieli oni przygotować kwaterę, pożywienie i napoje
dla nas i naszej świty, a było nas około czterdzieści osób, to jest: my i nasza służba oraz towarzyszący
nam dwaj przełożeni klasztorów i ich służba. Ponadto przyjmujący nas mieli zatroszczyć się o konie
przewożące nasze pojazdy, nagromadzić dla nich świeżej trawy, której jest tam wiele. – – Chleba
mają również pod dostatkiem. Zgodnie ze zwyczajem, zawsze witali nas, wychodząc poza miasto
z chlebem. Również kiedy zasiadaliśmy za stołem, przede wszystkim kładli na nim chleb”.
37
Ibidem, s. 39: „Od chwili naszego wjazdu na ziemie kozackie, aż do ich opuszczenia, zgodnie
z panującym tu zwyczajem, dawano nam powozy i konie celem przejazdu i przewozu naszego bagażu
z miasta do miasta, ponieważ nasze konie opadły zupełnie z sił po przebyciu tak długiej drogi”.
38
Tak określano członka wyższego duchowieństwa prawosławnego, także biskupa.
39
Paweł z Aleppo, Opis Ukrainy, s. 21.
40
Ibidem, s. 28. Paweł wspomina o marcowym rajdzie wojsk koronnych pod wodzą hetmana
polnego Stanisława Potockiego i wojewody ruskiego Stanisława Lanckorońskiego, którzy w Wielki
Piątek 24 III 1654 r. dotarli pod Humań. Wyprawa nie przyniosła żadnych efektów oprócz spusto-
szenia części Bracławszczyzny – zob. L. Kubala, op. cit., s. 166–169.
41
Paweł z Aleppo, Opis Ukrainy, s. 30–34.
42
Ibidem, s. 37–38: „Budowle te teraz są zdewastowane i nie zamieszkane, jakby opłakiwały
swoich poprzednich właścicieli – – Wszystkie domy w tym mieście są duże, zbudowane z drewna
gładko ociosanego. Jak już mówiliśmy, należały one do Ormian i Żydów, których Kozacy wytępili,
a ich majątek, bogactwa, domy, dobytek, sady i ziemie zagarnęli”. Dodajmy, że Paweł bynajmniej
nie żałował poszkodowanych, uważając, że zasłużyli sobie na ten los, gnębiąc wcześniej Kozaków.
460
Dariusz Milewski
dotarli do Lisianki, skąd wysłali zawiadomienie do Bohdana Chmielnickiego
o swoim przyjeździe.
Do spotkania z hetmanem kozackim doszło w Bohusławiu, dokąd patriarcha
przybył 30 czerwca, tradycyjnie uroczyście witany przez duchowieństwo i ludność.
Bohdan Chmielnicki obozował z wojskiem poza miastem. Na miejsce spotkania
wyznaczono cytadelę w Bohusławiu. Dnia 1 lipca przybył tam patriarcha i czekał
na hetmana. Ten wjechał przez bramę miejską w otoczeniu tak licznej świty, że
Paweł rozpoznał go dopiero po skromnym ubraniu, rzucającym się w oczy na tle
bogatych strojów kozackich pułkowników. Paweł zaznacza, opisując spotkanie
hetmana i patriarchy, że Chmielnicki na widok Makarego zsiadł z konia, a za nim
reszta, podszedł do patriarchy, skłonił się dwukrotnie, ucałował brzeg szaty, krzyż
i prawicę patriarchy. Ten odwzajemnił się, całując wodza kozackiego w głowę.
Chmielnicki ujął Makarego za rękę i prowadził do cytadeli ze łzami w oczach,
ciesząc się, że mógł go przed śmiercią zobaczyć
43
.
Po powitaniu hetman zaprosił patriarchę do stołu, za którym zasiedli również
pułkownicy kozaccy. Patriarcha wstawił się u hetmana za hospodarami wołoskim
i mołdawskim, którzy obawiali się, iż Kozacy zechcą powtórzyć najazd z zeszłego
roku
44
. Miał się czego obawiać zwłaszcza Jerzy Stefan, który wiosną 1654 r. czyn-
nie wspomógł Polaków w walkach z Kozakami, posyłając wojskom koronnym
posiłki na Ukrainę
45
. Chmielnicki oczywiście nie omieszkał zapewnić patriarchy
o swych pokojowych intencjach, co nie przeszkadzało mu ani wcześniej, ani póź-
niej użalać się przed Tatarami na postępowanie obu hospodarów i rozgrywać wobec
nich własną grę. Tymczasem jednak Paweł był zachwycony wielkodusznością het-
mana
46
. Paweł w ogóle zresztą był zachwycony hetmanem kozackim, wysławiał
43
Ibidem, s. 42–43. Paweł najwyraźniej nabrał się na grę Chmielnickiego, który tradycyjnie
korzył się niemal przed każdym, co nie przeszkadzało mu realizować własnej polityki. Niewyklu-
czone jednak, że akurat w tym przypadku spotkanie z dostojnikiem kościelnym mogło rzeczywiście
być głębokim przeżyciem dla hetmana.
44
Istotnie, w 1654 r. Bohdan Chmielnicki dążył jeszcze do przywrócenia władzy w Mołdawii
Bazylemu Lupulowi, jednak nie posunął się do interwencji zbrojnej – zob.
Я.O. Ф
едорук
, op. cit.,
s. 76–88.
45
Jerzy Stefan do Stanisława Potockiego, Jassy 25 II 1654 r. i Jassy 17 III 1654 r., w: Documente
privitore la istoria României culese din arhivele polone, t. 2, Secolul al XVII-lea, wyd. I. Corfus, Bucu-
reşti 1983, nr 142, s. 220–222 i nr 146, s. 227. Zob. też D. Milewski, Rywalizacja polsko-kozacka
o Mołdawię, s. 324–325.
46
Paweł z Aleppo, Opis Ukrainy, s. 42: „Za pośrednictwem naszego pana, patriarchy, prosili
[hospodar i bojarzy wołoscy – D.M.], by hetman napisał do nich pismo zapewniające im spokój.
I rzeczywiście, Chmielnicki spełnił ich życzenie. Również Stefan, nowy władca Mołdawii, obawiał
się ataku hetmana, a to za śmierć Tymosza, syna Chmielnickiego i inne nikczemne morderstwa,
których dopuścili się Mołdawianie na Kozakach. Także i ich prośbie zadośćuczynił hetman, wysy-
łając do nich pismo”. Skargi Chmielnickiego na postępowanie hospodarów, kierowane do Tatarów,
Podróżowanie w czasie wojny. Doświadczenia Pawła z Aleppo z Mołdawii i Ukrainy
461
go za jego dokonania i nie zapomniał o zanotowaniu takich nawet gestów, jak
ustąpienie pierwszego miejsca przy stole patriarsze
47
. Zaraz na początku rozmowy
oddano hetmanowi na tacach podarki od patriarchy, wśród których Paweł wymie-
nia: „odłamek kamienia z krwią Pana Naszego Jezusa Chrystusa ze świętej Gol-
goty; flakon z olejem świętym, pudełko mydła piżmowego, mydła perfumowane,
mydła z Aleppo, puszka cukru lodowatego, pachnidła, daktyle, morele, ryż, puszkę
zawierającą kawę ziarnistą, której jest on amatorem, kasję i dywan gładki, bardzo
cenny”
48
. Wreszcie przystąpiono do jedzenia, które rozpoczęło się od podania trun-
ków i wzniesienia wzajemnych toastów: „Później podano na stół kubki i wódkę,
którą zazwyczaj piją jeszcze gorącą. Przed hetmanem postawili w srebrnym kieli-
chu wódkę wyższej jakości”
49
. Jedzenie nie było zbyt wyszukane – co znów Paweł
chwali jako oznakę skromności – ale najważniejsze, że na zakończenie hetman
zaopatrzył podróżnych w listy polecające do wszystkich zawiadujących podległym
mu obszarem, „by dostarczyli nam jedzenia i picia, konie i pojazdy” oraz dał listy
do cara i wojewody putywlskiego
50
.
Do krótkiego, pożegnalnego spotkania z hetmanem kozackim doszło jeszcze
nazajutrz, kiedy podróżni, wyjeżdżając z Bohusławia, mijali obóz kozacki i zostali
zaproszeni do namiotu hetmańskiego i poczęstowani wódką
51
. Na noc dotarli do
Kahorlika, gdzie Paweł odnotował zniszczenie umocnień miejskich w czasie ostat-
nich walk. W piątek 3 lipca podróżni osiągnęli Trypole, które zastali w większej
części opustoszałe – dawniej mieszkali tu głównie Żydzi (Paweł wspomniał przy
okazji o rzezi Żydów, dokonanej przez Kozaków w odległym stąd Tulczynie na
Bracławszczyźnie). Z Trypola udali się w sobotę do Wasylkowa, przed którym
przywitał ich setnik z 50 jeźdźcami i razem wjechali do miasta. Paweł zauważył,
iż było ono opustoszałe z powodu zarazy, która szalała tu dwa lata wcześniej.
W Wasylkowie podróżni spędzili niedzielę, a w poniedziałek 6 lipca ruszyli do
zob. Bohdan Chmielnicki do Sefera Gazi agi, Czehryń 25 IV 1654 r., w:
Дoкумeнти Бoгдaнa
Xмeльницькoгo
1648–1657, wyd. I.
Кpип’якевич, Київ
1961, nr 242, s. 336 oraz Bohdan Chmiel-
nicki do Mehmeda Gereja IV, Korsuń 29 X 1654 r., w: Materyały dla historyi Małej Rossyi, wyd.
P. Świdziński, Kijów 1852, t. 2, nr XXVII, s. 50.
47
Dodaje przy tym zaraz: „Inaczej postępowali władcy Wołoszczyzny i Mołdawii, sami zaj-
mowali honorowe miejsce, a arcykapłana usadawiali na drugorzędnym” (Paweł z Aleppo, Opis
Ukrainy, s. 43). Nie należy jednak zapominać, że hospodarowie byli władcami i dbali o należne
im miejsce w hierarchii.
48
Paweł z Aleppo, Opis Ukrainy, s. 42–43. Kasja – cynamonowiec wonny (Cinnamomum
aromaticum) drzewo z rodziny wawrzynowatych.
49
Ibidem, s. 43. Ówczesna gorzałka zawierała 20–30% alkoholu, tak więc można ją było pić
w nieco większych ilościach.
50
Ibidem, s. 44.
51
Ibidem, s. 45.
462
Dariusz Milewski
bliskiego już Kijowa
52
. Towarzyszył im setnik i jego żołnierze. Już z dala ujrzeli
kopuły cerkwi soboru św. Zofii. W drodze przywitał ich ihumen tego klasztoru,
archimandryta peczorski Josyp (Józef) Tryzna i poprowadził do monasteru Pieczer-
skiego. W bramie monasteru patriarcha wysiadł z karety i dla uczczenia świętego
miejsca szedł dalej pieszo – co, jak zauważył Paweł, robią także carowie. Tak doszli
do Soboru Uspienskiego, gdzie powitało ich 16 ojców zakonnych ustawionych
parami. Następnie odprawiono uroczyste modlitwy
53
.
W Ławrze Pieczerskiej patriarcha i jego towarzysze zatrzymali się na dłużej.
Wtorek 7 lipca poświęcili zwiedzaniu pieczar z ciałami pustelników. Archimandryta
przysłał tam po nich powóz, którym wrócili do monasteru na kolację. Kolej-
nego dnia, na zaproszenie zwierzchnika żeńskiego klasztoru Wniebowstąpienia
Pańskiego, patriarcha udał się tam i poprowadził liturgię. W czwartek odwiedził
Makarego metropolita kijowski Sylwester Kossow, który przyjechał karetą w asy-
ście dwóch biskupów i przeorów dwóch klasztorów. Ponieważ wszyscy ubrani
byli w omoforiony i mieli na piersiach złote krzyże, podobnie ubrał się i patriar-
cha Makary
54
. Rewizyta nastąpiła w sobotę 11 lipca, kiedy to patriarcha opuścił
monaster Pieczerski i udał się do monasteru przy soborze św. Zofii, rezydencji
metropolity kijowskiego. Nastąpiło uroczyste powitanie ze strony metropolity,
jego biskupów i przeorów, po czym odbyła się msza św. W gościnie u Sylwestra
Kossowa pozostali podróżni do wtorku 14 lipca – w tym czasie odwiedził ich jeden
z dowódców moskiewskiego garnizonu, zajmującego zamek kijowski
55
.
Kiedy 14 lipca podróżni przenieśli się do środkowej części miasta, metropolita
zadbał o przygotowanie dla nich odpowiednio dużego pomieszczenia, wysyłając
w tym celu swoich ludzi. Jak zanotował Paweł, „według zwyczaju, w drodze towarzy -
szyli nam jego ludzie, wielmoże i dostojnicy uzbrojeni, jadąc na koniach przed
nami”
56
. W mieście nastąpiło zwyczajowe już uroczyste powitanie, w ramach którego
zaprowadzono patriarchę do usytuowanej w centrum Kijowa murowanej cerkwi
Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny. Czas w Kijowie schodził patriarsze głównie
na nabożeństwach, których kulminacją była uroczysta msza św., odprawiona na
prośbę Kijowian w niedzielę 19 lipca. Następnego dnia podróżni opuścili miasto
57
.
52
Ibidem, s. 45–49, gdzie opisana droga z Bohusławia do Kijowa.
53
Ibidem, s. 49–52.
54
Omoforion to szata liturgiczna w kształcie długiej, szerokiej taśmy używana w kościołach
wschodnich (odpowiednik paliusza w Kościele rzymskim), przysługująca biskupom i wyjątkowo
niektórym archimandrytom.
55
Ibidem, s. 58–74.
56
Ibidem, s. 75.
57
Ibidem, s. 75–79. Dodajmy, że Paweł podał, iż Polacy mieli w Kijowie dwa kościoły, które
w 1654 r. były już zrujnowane, a w jednym z nich zaś trzymano bydło.
Podróżowanie w czasie wojny. Doświadczenia Pawła z Aleppo z Mołdawii i Ukrainy
463
Podróżni, wyjechawszy z Kijowa, dotarli nad brzeg Dniepru, który wydał im się
szerszy od Dunaju. Przeprawili się przez rzekę wraz z bagażami i końmi dużą tra-
twą, co zajęło im dwie godzinny. Stamtąd wąskimi drogami przez wody, piaski i las
dojechali do miasteczka targowego Browary, gdzie spędzili noc. Następnego dnia,
21 lipca, dotarli na noc do Jodłówki. W drodze patriarcha, przejeżdżając przez mia-
steczko Hohołów, ujrzawszy nieukończony kościół katolicki, nakazał mieszkańcom
przebudować go jako cerkiew pod wezwaniem św. Jerzego
58
. W środę podróżni
ruszyli dalej. Gdy przejeżdżali przez miasto Basań, Paweł zauważył wytworne, ale
porzucone domy Polaków. Kolejny gród, Byków, był opustoszały wskutek moru,
jak wcześniej Wasylków. Zatrzymali się tam jednak na noc, by następnego dnia
dotrzeć do Pryłuki. Znaleźli tu fortecę z niewykończonym pałacem księcia Jere-
miego Wiśniowieckiego, na którym Paweł odczytał jeszcze datę budowy – 1647.
W czasach, kiedy Paweł zwiedzał Pryłukę pałac Wiśniowieckiego psom i świ-
niom. Mieszkańcy poprowadzili patriarchę do cerkwi Przemienienia Pańskiego, zaś
nocleg otrzymali podróżni „w przestronnym domu, którego balkony z daszkami
wychodziły na wielkie jezioro i łaźnię”
59
.
W Pryłuce podróżni zostali do poniedziałkowego poranka dnia 27 lipca. Nie
próżnowali jednak. W piątek zamierzali odwiedzić monaster Św. Trójcy Hustyń-
skiej, wybudowany z pomocą Bazylego Lupula i położony niedaleko Pryłuki. Do
tego monasteru należał dom, w którym zatrzymali się w mieście, nie wypadało
więc nie odwiedzić gospodarzy. Przeor jednak, powiadomiony o przybyciu patriar-
chy, uprzedził gości i przybył swoją karetą. Zatem dopiero nazajutrz wyruszyli
wszyscy do monasteru
60
. Podobnie jak w monasterze Pieczerskim, patriarcha dla
uszanowania miejsca wysiadł z karety przed bramą, gdzie został powitany przez
licznie zgromadzonych duchownych ze świecami, chorągwiami i ikonami. Paweł,
opisując jak zwykle cerkiew i monaster, nie omieszkał zanotować, iż po pożarze,
jaki strawił zabudowania klasztorne przed kilku laty, odbudowano je dzięki hoj-
ności hospodara mołdawskiego Bazylego Lupula i cara Aleksego, który też nie
poskąpił darów na renowację ikonostasu, fresków i ikon
61
.
Po wieczornym posiłku w refektarzu, w czasie którego patriarcha zasiadł na
honorowym miejscu – Paweł zwracał uwagę na takie wyrazy szacunku dla swego
58
Ibidem, s. 79–80. Obecnie Hoholiv (
Гoгoлiв
). Duży kompleks leśny jeszcze dziś oddziela
Browary od Kijowa.
59
Ibidem, s. 81. Na temat pałacu księcia Jeremiego Wiśniowieckiego w Pryłuce zob. też
I. Czamańska, Wiśniowieccy. Monografia rodu, Poznań 2007, s. 179.
60
Paweł z Aleppo, Opis Ukrainy, s. 82: „W mieście pozostawiliśmy nasze rzeczy, konie, służbę
i ekwipaże i w sobotę ruszyliśmy w drogę wraz z przeorem. Zabraliśmy z sobą tylko szaty liturgiczne,
ponieważ zamierzaliśmy odprawić w klasztorze liturgię”.
61
Ibidem, s. 82–83.
464
Dariusz Milewski
ojca – udali się na spoczynek. Noc jednak nie przyniosła im wytchnienia przed
długą liturgią niedzielną: „Po wyjściu z cerkwi udaliśmy się na spoczynek, lecz nie
usnęliśmy. Pluskwy i komary, których było tu więcej niż ich miriady na dworze, nie
pozwoliły nam nawet zmrużyć oczu, nie dały nam spokoju. Ilość ich w tym kraju
jest tak ogromna – jak bezbrzeżne morze. – – Wcześniej poproszono naszego pana,
patriarchę o odprawienie liturgii i przygotowaliśmy się już na to, lecz po zupełnie
nieprzespanej nocy baliśmy się, jak ją odprawimy. – – Tak więc nie zakosztowawszy
snu, poszliśmy do cerkwi”
62
.
Wieczorem w niedzielę podróżni wrócili do Pryłuki, gdzie czekały ich bagaże,
po czym w poniedziałek rano 27 lipca wyruszyli w dalszą drogę, zatrzymując się
na noc w Iwanicy, na północny wschód od Pryłuki
63
. Następnego dnia przez Kro-
piwną, gdzie przywitał ich setnik i żołnierze, prowadzący podróżnych dalej krętymi
i wąskimi drogami, dotarli do miasta Krasna. Tu przenocowali, by w środę 29 lipca
dotrzeć do Korybutowa, gdzie Paweł zwrócił uwagę, iż są w bliskości moskiewskiej
granicy
64
. W tym miasteczku wprowadzono patriarchę do nowo wybudowanej
i niepoświęconej cerkwi, którą Makary konsekrował pod wezwaniem św. Mikołaja,
wystawiając jednocześnie stosowny dokument. W Korybutowie zastali też czeka-
jącego na nich wysłannika wojewody putywlskiego, Nikity Chiłkowa, który miał
ich przeprowadzić przez granicę
65
. Paweł odnotował przy okazji, że już w Stam-
bule dowiedzieli się podróżni od kupców moskiewskich, iż car Aleksy wiedział
już o ich podróży i oczekiwał na nich w Moskwie. Już wtedy też wydał rozkazy
wojewodzie putywlskiemu, powtórzone ostatnio, gdy ruszał na wojnę przeciw
Rzeczypospolitej, by przyjął patriarchę i ułatwił mu przejazd do Moskwy
66
. Jesz-
cze tego samego dnia więc, nie zatrzymując się dłużej w Korybutowie, ruszyli
z przystawem moskiewskim do granicy. Nocować wypadło im w stepie, a na drugi
62
Ibidem, s. 87. Paweł podsumował, iż po wyjściu z nabożeństwa bolały ich głowy
z niewyspania.
63
Obecnie
Iвaниця
, wieś oddalona 35 km od Pryłuki.
64
Paweł z Aleppo, Opis Ukrainy, 89: „Korybutów leży na pogranicznych ziemiach Kozaków,
poza nim znajdują się już tereny nie zamieszkane, ruiny, porzucone ziemie, nie uprawiane pola.
Stąd do Putywla odległość wynosi sześć dużych mil”.
65
Ibidem, s. 89: „Zaniepokojony o nasz los wojewoda Putywla Nikita wysłał na trzy dni przed
naszym dotarciem do Korybutowa swego wysłannika, który wypytywał w tej okolicy o naszego
pana, patriarchę, gdyż uważano, że powinniśmy byli przybyć tam wcześniej. Przez tego człowieka
nasz pan, patriarcha, wysłał do wojewody list z błogosławieństwem, zawiadamiając go również, że
w dniu następnym będziemy w Putywlu. Wysłannik wojewody zajął się też przewiezieniem naszego
ciężkiego bagażu, który dźwigała nasza służba, gdyż konie, które mieliśmy, były okaleczone i nie-
sprawne. Jak to wspomnieliśmy już, od miasta do miasta dawano nam nieodpłatnie konie i wozy”.
66
K. Bobiatyński, Od Smoleńska do Wilna. Wojna Rzeczypospolitej z Moskwą 1654–1655, Zabrze
2004, s. 32; Bobiatyński podaje dzień 28 V 1654 r. jako datę wyjazdu cara z Moskwy do wojska.
Podróżowanie w czasie wojny. Doświadczenia Pawła z Aleppo z Mołdawii i Ukrainy
465
dzień, po ujechaniu sześciu mil bezludnymi stepami i lasami, osiągnęli rzekę Sejm.
Tu już była granica moskiewska i stąd podróżni zobaczyli Putywl. W ten sposób,
dnia 30 VII 1654 r. zakończyła się podróż patriarchy Makarego i jego towarzyszy
przez kozacką Ukrainę.
W podsumowaniu rozważał warunki do podróży, jakich doświadczyli patriar-
cha Makary i jego otoczenie w Mołdawii i na Ukrainie, możemy wyciągnąć dwa
podstawowe wnioski. Na całej podróży zaważyły kwestie: z jednej strony wysoka
godność duchowa patriarchy, która zapewniała mu przychylność władców i lud-
ności prawosławnej, z drugiej zaś niezależne od niego działania wojenne i ich
skutki. W czasie podróży przez ziemie podległe bezpośredniemu zwierzchnictwu
osmańskiemu Makary nie mógł liczyć na żadne udogodnienia, nie musiał jed-
nak obawiać się żadnych niebezpieczeństw. Pomimo kryzysu władz centralnych
– tylko w czasie dwuletniej podróży Makarego z Aleppo na Ukrainę przy mało-
letnim sułtanie Mehmedzie IV zmieniło się dwóch wielkich wezyrów
67
– podróż
patriarchy przez Anatolię odbywała się utartym szlakiem handlowym przy dość
stabilnej sytua cji wewnętrznej, zapewniającej bezpieczeństwo na drogach
68
. Patriar-
cha musiał za to – jak widzieliśmy – sam ponosić koszty podróży. Zmieniło się
to z chwilą przybycia na teren prawosławnej Mołdawii. Jej hospodar zapewnił
Makaremu i jego towarzyszom zarówno przewodników i ochronę (kałarasze),
środki transportu, jak i utrzymanie oraz nocleg. Podobnie było później na Ukra-
inie, gdzie funkcję kałaraszów spełniali kozaccy setnicy. Makary był uroczyście
przyjmowany zarówno przez duchowieństwo, jak i władze świeckie. Zadbano też
o liczny udział ludności w powitaniach patriarchy – nie umiemy niestety określić
stopnia spontaniczności tych zgromadzeń, aczkolwiek trzeba przyznać, że przyjazd
tak wysokiego rangą dostojnika kościelnego musiał stanowić niemałą atrakcję.
Byłaby zatem podróż Makarego przez Mołdawię i Wołoszczyznę całkiem
wygodna i bezpieczna, gdyby nie wybuch wojny w Mołdawii wiosną 1653 r.
Zatrzymała ona podróżnych w Jassach i przyprawiła o wiele strachu. Ostatecznie
jednak i w tym przypadku wysoka godność duchowna Makarego ocaliła nie tylko
jego, ale i chroniących się pod jego skrzydła, np. Turków. Podróżni zachowali też
swobodę poruszania się po mieście, co Paweł wykorzystał, opisując zwiedzane
często cerkwie i pałace. Czas zamętu zmusił co prawda podróżnych do wyjazdu
67
Byli to Tarhuncu Ahmed pasza, wielki wezyr 20 VI 1652 r. – 21 III 1653 r. i Koca Derviş
Mehmed pasza, wielki wezyr 21 III 1653 r. – 28 X 1654 r.
68
H. Inalcik, Imperium Osmańskie. Epoka klasyczna 1300–1600, Kraków 2006, s. 136–137
(mapa szlaków handlowych). Sytuację w Anatolii zdestabilizowała w połowie lat pięćdziesiątych.
XVII w. rebelia Abazy Hasana paszy, ale Makaremu udało się uniknąć podróży akurat w tam-
tym okresie; zob. Dzieje gospodarcze i społeczne imperium osmańskiego 1300–1914, red. H. Inalcik,
D. Quataert, Kraków 2008, s. 363.
466
Dariusz Milewski
z Jass na Wołoszczyznę i późniejszego powrotu do Mołdawii na własny koszt, ale
potem znów wszystko wróciło „do normy”. Nowy hospodar, gdy tylko umocnił
się na tronie, zapewnił Makaremu przewodników do granicy, Kozacy zaś dbali
o wszelkie jego wygody, podobnie jak wcześniej Bazyli Lupul. I w tym przypadku
szczęśliwym trafem przejeżdżał Makary przez Ukrainę, kiedy nie toczyły się tam
większe działania wojenne. Podróżni mogli zatem niejednokrotnie obserwować
skutki wojny w postaci zniszczonych lub opuszczonych domostw, ale nie doświad-
czyli jej bezpośrednio.
Wielu szczegółowych spraw, cennych dla odtworzenia warunków podróży – jak
choćby liczby jej uczestników na poszczególnych etapach drogi – nie udało się na
podstawie dzieła Pawła ustalić. Niemniej, pozostaje ono znakomitym źródłem tak
dla poznania warunków podróżowania, jak i historii odwiedzanych przez podróż-
nych miejsc i zwyczajów spotykanych ludzi. W niniejszym artykule skupiliśmy
się na zobrazowaniu podróżowania w warunkach wojny – bądź sui generis „stanu
wojennego”, jaki panował na Ukrainie – niemniej dzieło Pawła z Aleppo daje dużo
większe możliwości badawcze.
Travelling in the Times of War. Experiences of Paul of Aleppo in Moldavia
and Ukraine at The Time of Bohdan Chmielnicki Revolt
Summary
In the years 1652–1659 the patriarch of Antioch, Macarios, went on a pilgrimage to Moscow. His
son, Paul of Aleppo, chronicled this trip. During 1653–1654 they traveled through Moldavia and
Ukraine. There they found themselves under the protection of the orthodox authorities (hospodars
in Moldavia and a Cossack hetman in the Ukraine). This resulted numerous facilitations of their
travels, which were due to the respect paid to a high ranking hierarch of the Orthodox Church.
Unfortunately, during their stay in Jassy, the capital of Moldavia, a political coup took place,
which overthrew the ruling hospodar and triggered a war for the throne. Neighboring countries
participated in this war – Cossacks on one side and Vlachs, Transylvanians and Poles on the other.
The patriarch managed to survive this military storm but the experiences related to it allows us
to examine more closely the travails of a traveler entangled in a war situation. The coup resulted
in considerable disruption to the journey (meaning they had to leave for Wallachia) and subse-
quently later the need to cross a still unstable Moldavia and finally travelling under the care of the
Cossacks. All these reflections allow us better understand the unusual travelling conditions during
a war in the mid-17
th
century.