background image

Jan Kochanowski

FRASZKI - WYBÓR 

Wyboru dokonał Marek Adamiec

w w w . e B o o k . p l

background image

Fraszki tym książkom dzieją; kto się puści na nie

Uszczypliwym językiem, za fraszkę nie stanie.

FRASZKI PIERWSZE 

DO GOŚCIA 

Jesli darmo masz te książki, 

NA SWOJE KSIĘGI 

Nie dbają moje papiery... 

O ŻYWOCIE LUDZKIM

Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy, 

NA STARĄ 

Teraz by ze mną zygrywać się chciała, 

SEN 

Uciekałem przez sen w nocy, 

RAKI 

Folgujmy paniom nie sobie, ma rada; 

NA NABOŻNĄ 

Jesli nie grzeszysz, jako mi powiadasz, 

NA NIESŁOWNĄ 

Miałem nadzieję, że mi zyścić miano, 

EPITAFIUM KOSOWI 

Z żalem i z płaczem, acz za twe nie stoi, 

Fraszki

2

Jan Kochanowski

background image

NA BARBARĘ 

Jakoś mi już skaczesz słabo, 

Z ANAKREONTA  

Ciężko, kto nie miłuje, ciężko, kto miłuje, 

NA PODUSZKĘ 

Szlachetne płótno, na którym leżało... 

NA POSŁA PAPIESKIEGO 

Pośle papieski rzymskiego narodu, 

NA MATEMATYKA 

Ziemię pomierzył i głębokie morze, 

O KSIĘDZU 

Z wieczora na cześć księdza zaproszono, 

O GOSPODNIEJ 

Proszono jednej wielkimi prośbami, 

O CHŁOPCU

Pan sobie kazał przywieść białągłowę, 

NA PANY 

Ciężko mi na te teraźniejsze pany: 

NA SOKALSKIE MOGIŁY 

Tusmy się mężnie prze ojczyznę bili... 

O DOKTORZE HISZPANIE 

"Nasz dobry doktor spać się od nas bierze, 

Fraszki

3

Jan Kochanowski

background image

O ŚLACHCICU POLSKIM 

Jeden pan wielomożny niedawno powiedział: 

O FRASZKACH 

Najdziesz tu fraszkę dobrą, najdziesz złą i śrzednią, 

O ŚMIERCI 

Śmiesznie to rzekła jedna białagłowa 

DO PANIEJ 

Imię twe, pani, które rad mianuję, 

O ŻYWOCIE LUDZKIM 

Wieczna Myśli, któraś jest dalej niż od wieka, 

KSIĘGI WTÓRE 

KU MUZOM 

Panny, które na wielkim Parnazie mieszkacie, 

DO JADWIGI 

Wróć mi serce, Jadwigo, wróć mi, prze Boga, 

O ROZWODZIE 

Przyszedł chłop do biskupa chcąc się rozwieść z żoną. 

NA LIPĘ 

Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie! 

DO PETRYŁA 

Dawnoć nie stoi owa rzecz, Petryło, 

Fraszki

4

Jan Kochanowski

background image

Z GRECKIEGO 

Nie znam się ku tym łupom: kto li to, szalony, 

DO PRZYJACIELA 

Nie frasuj sobie, przyjacielu, głowy, 

O KOŹLE 

Kozieł, kto go zna, piwszy do północy, 

DO JANA 

Janie, mój drużba, 

O KAPELANIE 

Królowa do mszej chciała, ale kapelana... 

O KAZNODZIEI 

Pytano kaznodzieje: "Czemu to, prałacie, 

EPITAFIUM ANDRZEJOWI BZICKIEMU,

KASZTELANOWI CHEŁMSKIEMU 

Możem się nie owszejki skarżyć na te lata; 

DO DZIEWKI 

Daj, czegoć nie ubędzie, byś nawięcej dała... 

DO SNU 

Śnie, który uczysz umierać człowieka 

NA FRASZKI 

A cóż czynić? Pijaństwo zbytnie zdrowiu szkodzi; 

O PROPORCYJEJ 

Atoli patrząc na swe jajca silne, 

Fraszki

5

Jan Kochanowski

background image

O STARYM 

Stary miał priapismum, nieukładną mękę... 

NA ZACHOWANIE 

Co bez przyjaciół za żywot? Więzienie, 

O ŁAZARZOWYCH KSIĘGACH 

Coć wymyślili ci heretykowie? 

DO JĘDRZEJA 

A cóż radzisz, Jędrzeju? (Wszak mogę w twe uszy... 

DO STANISŁAWA PORĘBSKIEGO 

Jesli co ważne jest świadectwo moje, 

O BEKWARKU 

By lutnia mówić umiała, 

O ALEKSANDRZECH 

Aleksander sławną Troję skaził, 

NAGROBEK OPIŁEJ BABIE 

"Czyj to grób?" - "Bodaj zdrów pił." - "Czyja to mogiła?" 

DO WENERY 

Wenus, nie odnawiaj mi już przeszłej nadzieje, 

NA HISTORYJĄ TROJAŃSKĄ 

Nie dopiero to wiedzą, że dobrze miłować... 

DO SWYCH RYMÓW 

Rymy głupie, rymy nieobaczne, 

Fraszki

6

Jan Kochanowski

background image

DO ANNY 

Wczora, czekając na twe obietnice... 

DO ANDRZEJA TRZECIESKIEGO 

Bógżeć zapłać, Jędrzeju, żeś mię dziś upoił, 

O FRASZKACH 

Próżno mnie do dziewiąci lat swe fraszki chować, 

DO ANNY 

Królowi rówien, a jesli się godzi... 

O MIŁOŚCI 

Kto naprzód począł Miłość dziecięciem malować, 

O RZYMIE 

Jako wszytki narody Rzymowi służyły, 

DO MIKOŁAJA MIELECKIEGO 

Na swe złeś mię upoił, mój dobry starosta, 

NA MOST WARSZEWSKI 

Nieubłagana Wisło, próżno wstrząsasz rogi, 

NA TENŻE 

To jest on brzeg szczęśliwy, gdzie na czasy wieczne... 

NA TENŻE 

Nie woła dziś przewoźnik: "Wsiadaj, kto ma wsiadać! 

Fraszki

7

Jan Kochanowski

background image

KSIĘGI TRZECIE 

DO GÓR I LASÓW 

Wysokie góry i odziane lasy! 

DO PANA 

Bóg tylko ludzkie myśli wiedzieć może... 

NA LIPĘ 

Uczony gościu! Jeśli sprawą mego cienia... 

DO MIŁOŚCI 

Długoż masz, o Miłości, frasować me lata? 

DO MIŁOŚCI 

Matko skrzydlatych Miłości, 

DO DZIEWKI 

Jesli to rada widzisz, a życzysz mi tego, 

DO POETÓW 

Jako Chiron, ze dwojej natury złożony, 

NA HERETYKI 

Po co wy, heretycy, w kościele bywacie, 

DO MAGDALENY 

Ukaż mi się, Magdaleno, ukaż twarz swoję, 

DO FRASZEK 

Fraszki nieprzepłacone, wdzięczne fraszki moje, 

Fraszki

8

Jan Kochanowski

background image

DO MIŁOŚCI 

Jam przegrał, ja, Miłości! - Tyś plac otrzymała, 

NA DOM W CZARNOLESIE 

Panie, to moja praca, a zdarzenie Twoje; 

NAGROBEK STANISŁAWOWI STRUSIOWI 

Nie nowina to Strusom na wszelaką trwogę... 

NAGROBEK KOTOWI 

Pókiś ty, bury kocie, na myszach przestawał, 

EPITAFIUM JÓSTOWI GLACOWI 

Jóst Glac tu leży, szafarz wierny panu swemu, 

NA ZDROWIE 

Ślachetne zdrowie, 

MODLITWA O DESZCZ 

Wszego dobrego Dawca i Szafarzu wieczny, 

CZŁOWIEK BOŻE IGRZYSKO 

Nie rzekł jako żyw żaden więtszej prawdy z wieka, 

NAGROBEK GĄSCE 

Już nam, Gąska nieboże, nie będziesz błaznował, 

TEMUŻ 

Ośmdziesiąt lat (a to jest prawy wiek człowieczy)... 

DO DZIEWKI 

Nie uciekaj przede mną, dziewko urodziwa, 

Fraszki

9

Jan Kochanowski

background image

MARCINOWA POWIEŚĆ 

Ba, jeszcze raz, Marcinie! - Więc powiem, tak było... 

O FLISIE 

Ze Gdańska flis wędrując, gdy sobie nadchodził, 

FRASZKI DODANE 

NA SŁOWNIK MĄCZYŃSKIEGO 

Żebyś do szkoły nie po wszytko chodził, 

ŹLE DOPIJAĆ SIĘ PRZYJACIELA 

Chcecie li słuchać, powiem wam swe zdanie, 

PRZYMÓWKA CHŁOPSKA 

"Pijże, włódarzu!" - "Panie, jużem podpił sobie." 

BIOGRAM

Fraszki

10

Jan Kochanowski

background image

FRASZKI PIERWSZE

DO GOŚCIA

Jesli darmo masz te książki,

A spełna w wacku pieniążki,

Chwalę twą rzecz, gościu-bracie,

Bo nie przydziesz ku utracie;

Ale jesliś dał co z taszki,

Nie kupiłeś, jedno fraszki.

NA SWOJE KSIĘGI

Nie dbają moje papiery

O przeważne bohatery;

Nic u nich Mars, chocia srogi,

I Achilles prędkonogi;

Ale śmiechy, ale żarty

Zwykły zbierać moje karty.

Fraszki

11

Jan Kochanowski

background image

Pieśni, tańce i biesiady

Schadzają się do nich rady.

Statek tych czasów nie płaci,

Pracą człowiek próżno traci.

Przy fraszkach mi wżdy naleją,

A to wniwecz, co się śmieją.

O ŻYWOCIE LUDZKIM

Fraszki to wszytko, cokolwiek myślemy,

Fraszki to wszytko, cokolwiek czyniemy;

Nie masz na świecie żadnej pewnej rzeczy,

Próżno tu człowiek ma co mieć na pieczy.

Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława,

Wszystko to minie jako polna trawa;

Naśmiawszy się nam i naszym porządkom,

Wemkną nas w mieszek, jako czynią łątkom.

Fraszki

12

Jan Kochanowski

background image

NA STARĄ

Teraz by ze mną zygrywać się chciała,

Kiedyś, niebogo, sobie podstarzała.

Daj pokój, prze Bóg! Sama baczysz snadnie,

Że nic po cierniu, kiedy róża spadnie.

SEN

Uciekałem przez sen w nocy,

Mając skrzydła ku pomocy,

Lecz mię miłość poimała,

Choć na nogach ołów miała.

Hanno, co to znamionuje?

Podobno mi praktykuje,

Że ja, będąc uwikłany

Tymi i owymi pany,

Wszytkich inszych łatwie zbędę -

Tobie służyć wiecznie będę.

Fraszki

13

Jan Kochanowski

background image

RAKI

Folgujmy paniom nie sobie, ma rada;

Miłujmy wiernie nie jest w nich przysada.

Godności trzeba nie za nic tu cnota,

Miłości pragną nie pragną tu złota.

Miłują z serca nie patrzają zdrady,

Pilnują prawdy nie kłamają rady.

Wiarę uprzejmą nie dar sobie ważą,

W miarę nie nazbyt ciągnąć rzemień każą.

Wiecznie wam służę nie służę na chwilę,

Bezpiecznie wierzcie nierad ja omylę.

NA NABOŻNĄ

Jesli nie grzeszysz, jako mi powiadasz,

Czego się, miła, tak często spowiadasz?

Fraszki

14

Jan Kochanowski

background image

NA NIESŁOWNĄ

Miałem nadzieję, że mi zyścić miano,

Tak jako było z chucią obiecano;

Ale co komu rzecze białagłowa,

Pisz jej na wietrze i na wodzie słowa.

EPITAFIUM KOSOWI

Z żalem i z płaczem, acz za twe nie stoi,

Mój dobry Kosie, towarzysze twoi

W ten grób twe ciało umarłe włożyli,

Którzy weseli wczora z tobą byli.

Śmierć za człowiekiem na wszelki czas chodzi;

Niech zdrowie, niech nas młodość nie uwodzi,

Bo ani wzwiemy, kiedy wsiadać każą,

A tam ani płacz, ani dary ważą.

Fraszki

15

Jan Kochanowski

background image

NA BARBARĘ

Jakoś mi już skaczesz słabo,

Folguj sobie, miła Barbaro, proszę cię.

Czart rozskakał tego swata,

Nie dba nic, choć kto ma lada co przed sobą.

Okazuje swoje sztuki,

Alboć nie wie, że masz w Nuremberku towar?

Ale ty wżdy nie bądź głupia,

Nieznajomym nie daj dudkować przed sobą,

Nie zwierzaj się leda komu,

Nie puszczaj mnichów do dobrego mieszkania.

I kapłanów się wystrzegaj,

Raczej sama zawżdy letanije śpiewaj!

A chcesz li mię słuchać dalej,

Moja Barbaro, nie szacuj dobrych ludzi!

Zawżdy raczej szukaj zgody,

Niech za cię skacze, kto młotem dobrze robi.

Możesz odpruć i te wzorki,

Czyście tak nama z paciorkowym biczykiem.

A nie dufaj w żadne czary,

Fraszki

16

Jan Kochanowski

background image

I pod pierzem szpetny staroświetski bieret.

Wiedzże, co masz czynić z sobą,

Bo lisi ogon za towar nie uchodzi.

A łotrowie, co to widzą,

W oczy pięknie, w kącie szykują swe draby.

Domyślajże się ostatka,

Wszakeś już swym dziatkom marcypan rozdała.

Z ANAKREONTA

Ciężko, kto nie miłuje, ciężko, kto miłuje,

Naciężej, kto miłując łaski nie zyskuje.

Zacność w miłości za nic, fraszka obyczaje,

Na tego tam naraczej patrzają, kto daje.

Bodaj zdechł, kto się naprzód złota rozmiłował,

Ten wszytek świat swoim złym przykładem popsował.

Stąd walki, stąd morderstwa; a co jeszcze więcej,

Nas, chude, co miłujem, to gubi napręcej.

Fraszki

17

Jan Kochanowski

background image

NA PODUSZKĘ

Szlachetne płótno, na którym leżało

Owo tak piękne w oczu moich ciało,

Przecz tego smutny u Fortuny sobie

Zjednać nie mogę, aby głowie obie

Pospołu na twym wdzięcznym mchu leżały,

A zobopólnych rozmów używały?

Więcej nie śmiem rzec, bo i tak się boję,

Że z tych słów Zazdrość myśl rozumie moje.

NA POSŁA PAPIESKIEGO

Pośle papieski rzymskiego narodu,

Uczysz nas drogi, a sam chybiasz brodu.

Nawracaj lepiej niżli twój woźnica,

Strzeż nas tam zawieźć, gdzie płacz i tesknica.

Fraszki

18

Jan Kochanowski

background image

NA MATEMATYKA

Ziemię pomierzył i głębokie morze,

Wie, jako wstają i zachodzą zorze;

Wiatrom rozumie, praktykuje komu,

A sam nie widzi, że ma kurwę w domu.

O KSIĘDZU

Z wieczora na cześć księdza zaproszono,

Ale mu na noc małpę przywiedziono.

Trwała tam chwilę ta miła biesiada,

Aż ksiądz zamieszkał i mszej, i obiada!

O GOSPODYNIEJ

Proszono jednej wielkimi prośbami,

Nie powiem o co, zgadniecie to sami.

Fraszki

19

Jan Kochanowski

background image

A iż stateczna była białagłowa,

Nie wdawała się z gościem w długie słowa,

Ale mu z mężem do łaźniej kazała,

Aby mu swoję myśl rozumieć dała.

Wnidą do łaźniej, a gospodarz miły

Chodzi by w raju, nie zakrywszy żyły.

A słusznie, bo miał bindasz tak dostały,

Żeby był nie wlazł w żadne famurały.

Gość poglądając dobrze żyw, a ono

Barzo nierówno pany podzielono.

Nie mył się długo i jechał tym chutniej:

Nie każdy weźmie po Bekwarku lutniej.

O CHŁOPCU

Pan sobie kazał przywieść białągłowę,

Aby z nią mógł mieć tajemną rozmowę.

Czekawszy chłopca dobrze długą chwilę,

Tak żeby drugi uszedł był i milę,

Fraszki

20

Jan Kochanowski

background image

Pojźrzy pod okno, a ci sobie radzi!

I rzecze z góry do onej czeladzi:

"Po diable, synku, folgujesz tej paniej:

Jam kazał przywieść, a ty jedziesz na niej."

NA PANY

Ciężko mi na te teraźniejsze pany:

Siebie nie baczą, a ganią dworzany.

"W on czas - pry - czystych zapaśników było,

Szermierzów, gońców, aż i wspomnieć miło.

A dziś co młodzi pacholcy umieją?

Jedno w się wino jako w beczkę leją."

Prawda, że wielka w sługach dziś odmiana,

Ale też trudno o takiego pana,

O jakich nam więc starszy powiadali;

Oni się w męstwie, w dzielności kochali,

Dziś leda Żyda z workiem pieprzu wolą -

Nie dziw, że rzadko za tarczami kolą.

Fraszki

21

Jan Kochanowski

background image

NA SOKALSKIE MOGIŁY

Tusmy się mężnie prze ojczyznę bili

I na ostatek gardła położyli.

Nie masz przecz, gościu, złez nad nami tracić,

Taką śmierć mógłbyś sam drogo zapłacić.

O DOKTORZE HISZPANIE

"Nasz dobry doktor spać się od nas bierze,

Ani chce z nami doczekać wieczerze."

"Dajcie mu pokój! najdziem go w pościeli,

A sami przedsię bywajmy weseli!"

"Już po wieczerzy, pódźmy do Hiszpana!"

"Ba, wierę, pódźmy, ale nie bez dzbana."

"Puszczaj, doktorze, towarzyszu miły!"

Doktor nie puścił, ale drzwi puściły.

Fraszki

22

Jan Kochanowski

background image

"Jedna nie wadzi, daj ci Boże zdrowie!"

"By jeno jedna" - doktor na to powie.

Od jednej przyszło aż więc do dziewiąci,

A doktorowi mózg się we łbie mąci.

"Trudny - powiada - mój rząd z tymi pany:

Szedłem spać trzeźwio, a wstanę pijany."

O ŚLACHCICU POLSKIM

Jeden pan wielomożny niedawno powiedział:

"W Polszcze ślachcic jakoby też na karczmie siedział;

Bo kto jedno przyjedzie, to z każdym pić musi;

A żona, pościel zwłócząc, nieboga się krtusi."

Fraszki

23

Jan Kochanowski

background image

O FRASZKACH

Najdziesz tu fraszkę dobrą, najdziesz złą i śrzednią,

Nie wszytkoć mury wiodą materyją przednią;

Z boków cegłę rumieńszą i kamień ciosany,

W pośrzodek sztuki kładą i gruz brakowany.

O ŚMIERCI

Śmiesznie to rzekła jedna białagłowa

Słuchając pieśni, w której są te słowa:

"Rada bym śmierci, by już przyszła na mię";

- Proszę, kto śmiercią, niech go też mam znamię.

Fraszki

24

Jan Kochanowski

background image

DO PANIEJ

Imię twe, pani, które rad mianuję,

Najdziesz w mych rymiech często napisane,

A kiedy będzie od ludzi czytane,

Masz przed inszymi, jesli ja co czuję.

Bych cię z drogiego marmoru postawił,

Bych cię dał ulać i z szczerego złota

(Czego uroda i twa godna cnota),

Jeszcze bych cię czci trwałej nie nabawił.

I mauzolea, i egiptskie grody

Ostatniej śmierci próżne być nie mogą;

Albo je ogień, albo nagłe wody,

Albo je lata zazdrościwe zmogą;

Sława z dowcipu sama wiecznie stoi,

Ta gwałtu nie zna, ta się lat nie boi.

Fraszki

25

Jan Kochanowski

background image

O ŻYWOCIE LUDZKIM

Wieczna Myśli, któraś jest dalej niż od wieka,

Jesli cię też to rusza, co czasem człowieka,

Wierzę, że tam na niebie masz mięsopust prawy

Patrząc na rozmaite świata tego sprawy.

Bo leda co wyrzucisz, to my, jako dzieci,

W taki treter, że z sobą wyniesieni i śmieci.

Więc temu rękaw urwą, a ten czapkę straci;

Drugi tej krotochwile i włosy przypłaci.

Na koniec niefortuna albo śmierć przypadnie,

To drugi, choćby nierad, czacz porzuci snadnie.

Panie, godno li, niech tę rozkosz z Tobą czuję:

Niech drudzy za łby chodzą, a ja się dziwuję.

Fraszki

26

Jan Kochanowski

background image

KSIĘGI WTÓRE

KU MUZOM

Panny, które na wielkim Parnazie mieszkacie,

A ippokreńską rosą włosy swe maczacie,

Jeslim się wam zachował jako żyw statecznie,

Ani mam wolej z wami rozłączyć się wiecznie;

Jesli królom nie zajźrzę pereł ani złota,

A milsza mi daleko niż pieniądze cnota;

Jesli nie chcę, żebyście komu pochlebiały

Albo na mię u ludzi niewdzięcznych żebrały:

Proszę, niech ze mną za raz me rymy nie giną;

Ale kiedy ja umrę, ony niechaj słyną!

Fraszki

27

Jan Kochanowski

background image

DO JADWIGI

Wróć mi serce, Jadwigo, wróć mi, prze Boga,

A nie bądź przeciwko mnie tak barzo sroga,

Bo po prawdzie z samego serca krom ciała

Nie baczę, żebyś jaki pożytek miała;

A ja trudno mam być żyw, jesliże muszę

Stracić lepszą część siebie, a owszem, duszę.

Przeto uczyń tak dobrze: albo wróć moje,

Albo mi na to miejsce daj serce swoje!

O ROZWODZIE

Przyszedł chłop do biskupa chcąc się rozwieść z żoną.

Pytają go: "Czemuż tak w oczu twych mierzioną?"

"Atolim jej nie zastał dziewicą, ksze miły!"

A biskup mu zaś powie: "O błaźnie opiły,

Przychodzi to na króle i wysokie stany,

A nie przynoszą takich plotek przed kapłany.

I ty, chłopie, jeslić się tak dziewice chciało,

Mogłeś do Kolna jechać: tam ich jest niemało."

Fraszki

28

Jan Kochanowski

background image

NA LIPĘ

Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!

Nie dójdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,

Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie

Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie.

Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,

Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają.

Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły

Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły.

A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,

Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.

Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie

Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie.

Fraszki

29

Jan Kochanowski

background image

DO PETRYŁA

Dawnoć nie stoi owa rzecz, Petryło,

A przedsięć igrać z niewiastami miło.

Wyjadłeś wszytki recepty z apteki

Dla tej ociętnej i niestałej deki.

Wielka część ludzi nie będzie wierzyła,

Że co nie stojąc - przedsię stoi siła.

Z GRECKIEGO

Nie znam się ku tym łupom: kto li to, szalony,

W Marsowym domu przybił ten dar niezdarzony?

Widzę całe szyszaki, tarcze nie skrwawione,

Widzę drzewa i groty nic nie naruszone.

Gore mi twarz przed wstydem, a pot przez mię bije.

Raczej gmach i łożnicę tym niechaj obije,

A mój kościół przyszlachci łupy skrwawionymi;

Srogi Mars rychlej się da ubłagać takimi.

Fraszki

30

Jan Kochanowski

background image

DO PRZYJACIELA

Nie frasuj sobie, przyjacielu, głowy,

Chociaś zawiedzion omylnymi słowy;

Poczekaj jeszcze, a przypatrz się pilnie,

Jesli prawdziwie czy mówię omylnie,

Że białegłowy na to się ćwiczyły,

Aby nas za nos, prostaki, wodziły.

Ja nic nie twirdzę, ale mi ty powiesz,

Kiedy się też sam pewnej rzeczy dowiesz.

A ja przestanę na twoim wyroku,

Jako mam trzymać o tej kości z boku.

O KOŹLE

Kozieł, kto go zna, piwszy do północy,

Nie mógł do domu trafić o swej mocy;

Fraszki

31

Jan Kochanowski

background image

Ujźrzawszy kogoś: "Słuchaj, panie młody,

Proszę cię, nie wiesz ty mojej gospody?"

A ten: "Niech cię znam, tedy się dowiewa."

"Jam - pry - jest Kozieł." "Idźże spać do chlewa!"

DO JANA

Janie, mój drużba,

Jeslić się służba

Dobrze nie płaci,

Nie jużci traci

Cnota swe myto;

Ale sowito

Bóg zwykł nagradzać

Temu, kto zdradzać

Nie zwykł nikogo.

Przeto choć srogo

Szczęście się z tobą

Obchodzi, sobą

Fraszki

32

Jan Kochanowski

background image

Nic nie trwóż, ale

Trwaj rowien skale,

Której nie mogą

Nawiętszą trwogą

Poruszyć wały,

Kiedy powstały

Na morzu wielkim.

Także we wszelkim

Nieszczęściu i ty

Bądź niepożyty,

A trwaj statecznie,

Bo nie już wiecznie

Fortuna służy,

Komu podruży,

Ani porzuci,

Kogo zasmuci.

Fraszki

33

Jan Kochanowski

background image

O KAPELANIE

Królowa do mszej chciała, ale kapelana

Doma nie naleziono, bo pilnował dzbana.

Przyjdzie potym nierychło w czerwonym ornacie.

A królowa: "Ksze miły, długo to sypiacie!"

A mój dobry kapelan na ono łajanie:

"Jeszczem ci się dziś nie kładł, co za długie spanie?"

O KAZNODZIEI

Pytano kaznodzieje: "Czemu to, prałacie,

Nie tak sami żywiecie, jako nauczacie?"

(A miał doma kucharkę.) I rzecze: "Mój panie,

Kazaniu się nie dziwuj, bo mam pięćset na nie;

A nie wziąłbych tysiąca, mogę to rzec śmiele,

Bych tak miał czynić, jako nauczam w kościele."

Fraszki

34

Jan Kochanowski

background image

EPITAFIUM  ANDRZEJOWI  BZICKIEMU,  KASZTELANOWI
CHEŁMSKIEMU

Możem się nie owszejki skarżyć na te lata;

Jakokolwiek, jest przedsię godności zapłata.

Jędrzej Bzicki w tym grobie leży położony,

Który acz nie w majętnym domu urodzony,

Jednak za dowcipem swym, którym go był hojnie

Bóg obdarzył, a on im szafował przystojnie,

Był wziętym u wszech ludzi, siedział w pańskiej radzie,

Co mu więtszą cześć niosło niż złoto w pokładzie.

Do Turek posłem chodził, labirynty prawne,

Jesli jednemu w Polszcze, jemu były jawne.

Umarł prawie na ręku u życzliwej żony

I leży pod tym zimnym marmorem zamkniony.

DO DZIEWKI

Daj, czegoć nie ubędzie, byś nawięcej dała:

Daj. czego próżno dawać potym będziesz chciała,

Fraszki

35

Jan Kochanowski

background image

Kiedyć zmarski twarz zorzą, a gładkie źwierciadło

Okaże to na oko, że cię siła spadło.

Już tam służyć nie będą te pieszczone słowa:

"Stachniczku, duszo moja!" - rychlej: "Bądź mi zdrowa,

Maryja, łaski pełna!" - a w ręku pacierze,

Na jakie przy kościele baba pieniądz bierze.

Teraz, możesz leliją piękny włos otoczyć,

Teraz możesz zaśpiewać, możesz w tańcu skoczyć;

Po chwili przydzie druga, którą przejdziesz laty,

I rzeczeć: "Weźm ty kądziel; przystojniej mnie z swaty."

DO SNU

Śnie, który uczysz umierać człowieka

I ukazujesz smak przyszłego wieka,

Uspi na chwilę to śmiertelne ciało,

A dusza sobie niech pobuja mało!

Chce li, gdzie jasny dzień wychodzi z morza,

Chce li, gdzie wieczór gaśnie pozna zorza

Fraszki

36

Jan Kochanowski

background image

Albo gdzie śniegi panują i lody,

Albo gdzie wyschły przed gorącem wody.

Wolno jej w niebie gwiazdom się dziwować

I spornym biegom z bliska przypatrować,

A jako koła w społecznym mijaniu

Czynią dźwięk barzo wdzięczny ku słuchaniu.

Niech się nacieszy nieboga do woli,

A ciało, które odpoczynek woli,

Niechaj tym czasem tesknice nie czuje,

A co to nie żyć, w czas się przypatruje.

NA FRASZKI

A cóż czynić? Pijaństwo zbytnie zdrowiu szkodzi;

Gra też częściej z utratą niż z zyskiem przychodzi;

A nadzieje zaś nie masz wzajemnej miłości,

A owa na swą szkodę suszy barzo kości.

Wy tedy, co kto lubi, moi towarzysze,

Pijcie, grajcie, miłujcie - Jan fraszki niech pisze!

Fraszki

37

Jan Kochanowski

background image

O PROPORCYJEJ

Atoli patrząc na swe jajca silne,

Myśliłem rzeczy moim zdaniem pilne:

Jesli mię chce mieć szczęście w tym nierządzie,

Niech mi da wedle proporcyjej mądzie.

O STARYM

Stary miał priapismum, nieukładną mękę.

Lecz była młodej żenie ta niemoc na rękę,

Bo się pan często parzył w przyrodzonej wannie,

Co więcej niżli jemu pomagało Hannie.

Potym go uleczyli mądrzy doktorowie,

A pani w płacz nieboga: "Biadaż mojej głowie!

Kiedyś ty, mężu, stękał, jam się dobrze miała,

A kiedyś ty zasię zdrów, ja będę chorzała."

Fraszki

38

Jan Kochanowski

background image

NA ZACHOWANIE

Co bez przyjaciół za żywot? Więzienie,

W którym niesmaczne żadne dobre mienie.

Bo jeslić się co przeciw myśli stanie,

Już jako możesz, sam przechowaj, panie!

Nikt nie poradzi, nikt nie pożałuje;

Takżeć, jeslić się dobrze poszańcuje,

Żaden się z tobą nie będzie radował,

Sam sobie będziesz w komorze smakował.

Co ludzi widzisz, wszytko podejźrzani,

W oczy cię chwali, a na stronie gani.

Nie słyszysz prawdy, nie słyszysz przestrogi,

Być wierę miały uróść na łbie rogi.

Uchowaj Boże takiego żywota,

Daj raczej miłość, a chocia mniej złota!

Fraszki

39

Jan Kochanowski

background image

O ŁAZARZOWYCH KSIĘGACH

Coć wymyślili ci heretykowie?

(Bo tak filozof luterana zowie.)

Łazarz on święty, kiedy znowu ożył,

Napisał księgi, w które wszytko włożył,

Cokolwiek widział albo co i słyszał

Na onym świecie, gdy pod ziemią dyszał.

Ale ich nie chciał pokazać nikomu,

Ani obcemu, ani swoim w domu.

Aż gdy miał umrzeć, natenczas tam wskazał

Po filozofa i temuż ukazał

One swe księgi, ale zawiązane

I nadto jeszcze zapieczętowane.

I rzecze k'niemu: "Ja śmierć bliską czuję,

A tak cię tymi księgami daruję,

Gdziem wszytko włożył, com widział i słyszał

Na onym świecie, gdym pod ziemią dyszał.

Ale cię proszę, byś ich nie otwierał,

Aż kiedy także sam będziesz umierał.

Fraszki

40

Jan Kochanowski

background image

Bo tam nic nie masz, czego żywym trzeba:

Wszytko się plecie coś około nieba.

Przeto tymczasem inszych rzeczy pytaj,

A moje księgi przy skonaniu czytaj!

A przeczytawszy oddasz je drugiemu

Filozofowi także uczonemu.

I tak do końca niech się podarzają,

A przed skonaniem tylko je czytają!"

Tamże przywiedzion mój filozof k'temu.

Że przysiągł dosyć uczynić wszytkiemu.

Łazarz w tym skonał; wziął filozof księgi,

Dawno by w nich był, by nie dla przysięgi;

Owa tak długo leżał w tym rosole,

Że one księgi rozłożył po stole,

Pocznie wartować, ali papier goły:

"Ba to - pry - pismo nie z głębokiej szkoły."

Więc, jako czytał, tak też trzymał o tym

I podał drugim filozofom potym.

Fraszki

41

Jan Kochanowski

background image

DO JĘDRZEJA

A cóż radzisz, Jędrzeju? (Wszak mogę w twe uszy

Beśpiecznie wszytko włożyć, co mi serce kruszy.)

I sam już baczyć możesz, że moje posługi

U tej paniej nieważne, które zna czas długi

I stateczne, i wierne; a kiedy by chciała

Prawdę mówić, rychlej z nich cześć niż lekkość miała.

Jakiem ja dary dawał? Jakiem rymy składał?

A dziś mię wstyd: bom więcej, niż było, przykładał.

Równałem często jej płeć ku rumianej zarży,

A ona kramną barwę nosiła na twarzy.

Chwaliłem jej niegodne chwały obyczaje,

Więc mi też mą nieprawdę fałszem dziś oddaje.

Przeto póki gniew świeży w mym sercu panuje,

Póki człowiek swą krzywdę i wzgardzenie czuje,

Ratuj mię, jako możesz, a wyrwi z niewoli!

Nie wiesz, jako niewdzięczna miłość w sercu boli.

Fraszki

42

Jan Kochanowski

background image

DO STANISŁAWA PORĘBSKIEGO

Jesli co ważne jest świadectwo moje,

Porębski złoty, Skotopaski twoje

W tej wadze u mnie, żeby się mógł do nich

Teokryt przyznać, tak ja trzymam o nich.

O BEKWARKU

By lutnia mówić umiała,

Tak by nam w głos powiedziała:

"Wszyscy inszy w dudy grajcie,

Mnie Bekwarkowi niechajcie!"

O ALEKSANDRZECH

Aleksander sławną Troję skaził,

Aleksander Persy z państwa zraził,

Fraszki

43

Jan Kochanowski

background image

Aleksander ufrasował żaki,

Aleksander powadził Polaki.

NAGROBEK OPIŁEJ BABIE

"Czyj to grób?" - "Bodaj zdrów pił." - "Czyja to mogiła?"

"Jeno rychło, już bych dwie tymczasem wypiła."

"Nie chcewa się rozumieć." - "Nalejże mnie sporzej!"

"Wściekła babo, nie pijęć do ciebie." - "Tym gorzej."

"Imię twoje chcę słyszeć." - ,,A szatan ci po tym;

Wiedzieć, kto w tamtym grobie albo kto w owo tym?"

"Miejże się tedy dobrze!" - "A jako bez piwa?"

"Przyuczaj się!" - "Nie byłam trzeźwia jako żywa!"

DO WENERY

Wenus, nie odnawiaj mi już przeszłej nadzieje,

Niech się mój nieprzyjaciel (wszak wiesz kto) nie śmieje!

Fraszki

44

Jan Kochanowski

background image

Bo lepsza pewna wolność niż rozkosz wątpliwa,

Ta zawżdy ze mną, a z tej często nic nie bywa,

A nasze troski wniwecz, wniwecz i staranie,

Którym to sfałszowane kupujem kochanie.

Podejźrzany mi twój śmiech i twe słodkie słowa

Boję się, by nie była znowu jaka zmowa.

Jako chcesz; aleć tego pełne będą karty,

Chociać mój płacz u ciebie śmiech tylko a żarty.

NA HISTORYJĄ TROJAŃSKĄ

Nie dopiero to wiedzą, że dobrze miłować.

Ważył się przedtym Parys przez morze żeglować

Dla nadobnej Heleny, którą jemu była

Za złote jabłko piękna Wenus namieniła.

Nie dbał, chocia pogonia miała być za nimi,

Choć miał tego przypłacić braty rodzonymi,

Na koniec swym upadem i wszytkiego domu.

Smakowała mu miłość, nie wiem, jako komu.

Fraszki

45

Jan Kochanowski

background image

DO SWYCH RYMÓW

Rymy głupie, rymy nieobaczne,

W których jako we źwierciedle znaczne

Me szaleństwo, idźcie w ogień wszytki,

A zatłum'cie mój postępek brzydki,

Za który się długo wstydać muszę.

Serdecznego żalu tu nie ruszę,

Bo ten w twardym dyjamencie ryto,

Aby wiecznie trwał, czego mnie lito.

O przyczynę, prze Bóg, nie pytajcie

Ani mi tej rany odnawiajcie!

Niewdzięczność mię ludzka potępiła,

Bodaj się źle wrychle zapłaciła!

Fraszki

46

Jan Kochanowski

background image

DO ANNY

Wczora, czekając na twe obietnice

I zabywając niejako tesknice,

Napisałem ci krom rozmysłu wszego

Ten rym niegładki, skąd byś serca mego

Frasunk poznała i myśl utrapioną.

Anno, twoimi słowy zawiedzioną,

Bom ustawicznie rachował godziny

A szukał twego mieszkania przyczyny.

Chciałem li czytać, tom nic nie rozumiał;

Chciałem li zagrać, tom począć nie umiał.

Na koniec wziąwszy we mdłą rękę piórko

Pisałem: "Ojca prawdziwego córko

Nieprawie słowna!" - a w tym mię sen zmorzył,

Gniew upokoił, nadzieję umorzył.

Fraszki

47

Jan Kochanowski

background image

DO ANDRZEJA TRZECIESKIEGO

Bógżeć zapłać, Jędrzeju, żeś mię dziś upoił,

Boś we mnie niepotrzebne troski upokoił,

Które mi serce gryzły, jako to być musi,

Gdy człowieka niewdzięczność opętana dusi.

Wiem dobrze, że niedługo ze mną tej rozkoszy,

Bo to wszytko po chwili trzeźwia myśl rozpłoszy,

Ale witaj mi ta noc wolna od frasunku!

Któż wiedział, by tak wiele należało w trunku?

O FRASZKACH

Próżno mnie do dziewiąci lat swe fraszki chować,

Jako ksiąg mądrzy ludzi zwykli poprawować,

Bo tu moją pilnością już nic nie przybędzie:

Bych kreślił i nadkreślił, fraszka fraszką będzie.

Fraszki

48

Jan Kochanowski

background image

DO ANNY

Królowi rówien, a jesli się godzi

Mówić co więcej, i króla przechodzi,

Anno, kto siedząc prawie przeciw tobie,

Przypatruje się coraz twej osobie

I słucha twego śmiechu przyjemnego,

Co wszytkich zmysłów zbawia mię, smutnego,

Bo skoro namniej wzrok skłonię ku tobie,

Słowa nie mogę domacać się w sobie;

Język mi zmilknie, płomień się w mię kradnie,

W uszu mi piszczy, noc przed oczy padnie,

Pot przez mię bije, drżę wszytek i bladnę,

Tylko że martwy przed tobą nie padnę.

O MIŁOŚCI

Kto naprzód począł Miłość dziecięciem malować,

Może mu się zaprawdę każdy podziwować;

Fraszki

49

Jan Kochanowski

background image

Ten widział, że to ludzie bez rozumu prawie,

A wielkie dobra tracą przy tej głupiej sprawie.

Tenże nie darmo przydał do ramienia pierze,

Bo tam częsta odmiana; to gniew, to przymierze.

Strzały znaczą, że nagle człowieka ugodzi,

A z onej rany żaden zdrowo nie odchodzi.

We mnie strzały mieszkają i ten bożek mały,

Ale mu pewnie wszytki pióra wypadały,

Bo się nie da wypłoszyć nigdziej z serca mego

Ani mi odpoczynku pozwoli żadnego.

Co za rozkosz masz mieszkać w suchych kościach moich

Zaby już nie czas przenieść gdzie indziej strzał swoich?

Lepiej swej mocy na tych nieukach skosztujesz,

Bo już nie mnie, ale mój tylko cień frasujesz,

Który jesli zatracisz, kto tak śpiewać będzie?

Z moich tych prostych rymów jesteś sławnym wszędzie,

Które rumianej twarzy i oka czarnego

Nie zamilczą u paniej, i chodu snadnego.

Fraszki

50

Jan Kochanowski

background image

O RZYMIE

Jako wszytki narody Rzymowi służyły,

Póki mu dostawało i szczęścia, i siły,

Także też, skoro mu się powinęła noga,

Ze wszytkiego nań świata uderzyła trwoga.

Fortunniejszy był język, bo ten i dziś miły:

Tak zawżdy trwalszy owoc dowcipu niż siły.

DO MIKOŁAJA MIELECKIEGO

Na swe złeś mię upoił, mój dobry starosta,

Bo czegoś snać nie wiedział, toć opowiem sprosta.

Mnimasz ty, że ja tobie kłaniam się dlatego,

Iżeś syn wojewody, nie wiem tam, jakiego.

Albo że się masz dobrze, i złota na tobie

I na tych dosyć widzę, które masz przy sobie.

Fraszka u mnie twe herby i wsi pełne kmieci:

Hańba (mówią Grekowie) bohatyrskie dzieci.

Fraszki

51

Jan Kochanowski

background image

A pieniądze takie są, że je i źli mają,

I co wiedzieć, jako ich drudzy używają.

Ale wiesz, co mię trzyma i garnie ku tobie?

To, iż przodków swych zostać masz za lekkość sobie,

A coć Bóg dał z łaski swej, tym szafujesz bacznie,

Służąc panu i Rzeczy Pospolitej znacznie.

Chudymi nie brakujesz, ale kto cnotliwy,

W jakimkolwiek bądź pierzu, temuś ty chętliwy.

To jest grunt; insze rzeczy, których się chwytają

Ludzie prości, jako dym wiatry roznaszają.

NA MOST WARSZEWSKI

Nieubłagana Wisło, próżno wstrząsasz rogi,

Próżno brzegom gwałt czynisz i hamujesz drogi;

Nalazł fortel król August, jako cię miał pożyć,

A ty musisz tę swoje dobrą myśl położyć,

Bo krom wioseł, krom prumów już dziś suchą nogą

Twój grzbiet nieujeżdżony wszyscy deptać mogą.

Fraszki

52

Jan Kochanowski

background image

NA TENŻE

To jest on brzeg szczęśliwy, gdzie na czasy wieczne

Litwa i Polska mają sejmy mieć społeczne.

A ten, który to wielkim swym staraniem sprawił,

Aby już więc żadnego wstrętu nie zostawił,

Wisłę, która nie zawżdy przewoźnika słucha,

Mostem spętał; bród wielki, ale droga sucha.

NA TENŻE

Nie woła dziś przewoźnik: "Wsiadaj, kto ma wsiadać!

Niebezpieczne się wozić, gdy mrok pocznie padać."

Słysz, mam ja zegar w mieszku, który póki bije,

Póty też i gospodarz, co go nosi, pije.

A ty spi, przewoźniku, nie dbając na goście;

Byś i darmo chciał przewieźć, ja wolę po moście.

Fraszki

53

Jan Kochanowski

background image

KSIĘGI TRZECIE 

DO GÓR I LASÓW

Wysokie góry i odziane lasy!

Jako rad na was patrzę, a swe czasy

Młodsze wspominam, które tu zostały,

Kiedy na statek człowiek mało dbały.

Gdziem potym nie był? Czegom nie skosztował?

Jażem przez morze głębokie żeglował,

Jażem Francuzy, ja Niemce, ja Włochy,

Jażem nawiedził Sybilline lochy.

Dziś żak spokojny, jutro przypasany

Do miecza rycerz; dziś miedzy dworzany

W pańskim pałacu, jutro zasię cichy

Ksiądz w kapitule, tylko że nie z mnichy

W szarej kapicy a z dwojakim płatem;

I to czemu nic, jesliże opatem?

Fraszki

54

Jan Kochanowski

background image

Taki był Proteus, mieniąc się to w smoka,

To w deszcz, to w ogień, to w barwę obłoka.

Dalej co będzie? Śrebrne w głowie nici,

A ja z tym trzymam, kto co w czas uchwyci.

DO PANA

Bóg tylko ludzkie myśli wiedzieć może 

I ku dobremu samże dopomoże;

Ale cokolwiek przeciwnego Jemu, 

Dobrze nie padnie, by więc najmędrszemu. 

Wszytko wiesz, Panie: zgub, co przeciw Tobie, 

A zdarz, jako Pan, coś ulubil sobie.

NA LIPĘ

Uczony gościu! Jeśli sprawą mego cienia 

Uchodzisz gorącego letnich dni promienia, 

Fraszki

55

Jan Kochanowski

background image

Jeślić lutnia na łonie i dzban w zimnej wodzie 

Tym wdzięczniejszy, że siedzisz i sam przy nim w chłodzie:

Ani mię za to winem, ani pój oliwą,

Bujne drzewa nalepiej dżdżem niebieskim żywą;

Ale mię raczej daruj rymem pochwalonym, 

Co by zazdrość uczynić mógł nie tylko płonym, 

Ale i płodnym drzewom; a nie mów: 

"Co lipie Do wirszów?" - skaczą lasy, gdy Orfeus skrzypie.

DO MIŁOŚCI

Długoż masz, o Miłości, frasować me lata? 

Czy podobno przed czasem chcesz mię zgładzić z świata? 

Nie tegoć zasłużyły wdzięczne rymy moje, 

Które od umarzłego morza imię twoje 

Rozniosły aż do brzegu murzyńskiej granice, 

Gdzie wieczny znój panuje i wieczne cieplice 

A ty mię za to zabij, o rozbójca srogi, 

Aby nie tylko Orfeus wysławiając bogi 

Fraszki

56

Jan Kochanowski

background image

Był piorunem trozębym z wysoka przerażon, 

Ale i ja od ciebie za swoje chęć skażon. 

Jednak: abo nie każda krwawa twoja rana, 

Abo znośna niewola u wdzięcznego pana. 

Tak li ty chcesz, tak li to niesie szczęście moje, 

Nie chcę przeć; mam czym cieszyć smutne serce swoje. 

A ty, przebóg, nie zajrzy; gniew li to twój czuję, 

Łaskę li, niech do śmierci tę jednę miłuję!

DO MIŁOŚCI

Matko skrzydlatych Miłości, 

Szafarko trosk i radości, 

Wsiądź na swój wóz uzłocony, 

Białym łabęciom zwierzony! 

Puść się z nieba w snadnym biegu, 

A staw' się na wiślnym brzegu, 

Gdzie ku twej ćci ołtarz nowy 

Stawię swą ręką darnowy. 

Fraszki

57

Jan Kochanowski

background image

Nie dam ci krwawej ofiary,

Bo co mają srogie dary 

U boginiej dobrotliwej

Czynić i światu życzliwej? 

Ale dam kadzidło wonne, 

Które nam kraje postronne 

Posyłają; dam i śliczne 

Zioła w swych barwach rozliczne. 

Masz fijołki, masz leliją. 

Masz majeran i szałwiją, 

Masz wdzięczny swój kwiat różany,

To biały, a to rumiany. 

Tym cię błagam, o królowa 

Bogatego Cypru, owa 

Abo rózne serca zgodzisz, 

Abo i mnie wyswobodzisz. 

Ale raczej nas oboje 

Wzów' pod złote jarzmo swoje;

W którym niechaj ci służywa, 

Póki ja i ona żywa. 

Fraszki

58

Jan Kochanowski

background image

Przyzwól, o matko Miłości,

Szafarko trosk i radości!

Tak po świecie niechaj wszędzie 

Twoja władza wieczna będzie!

DO DZIEWKI

Jesli to rada widzisz, a życzysz mi tego,

Abych prze cię używał frasunku wiecznego,

Cóż ci rzec, dziewko sroga? Po prawdzie jam tobie

Inaczej to zadziałał, a co dziś na sobie

Odnoszę, dzieje mi się nad moje zasługi;

Ledwe taki na świecie niefortunny drugi.

Czego dalej chcesz po mnie? Czy jeszcze wątpliwa

Moja chęć przeciw tobie? Noc w myślach teskliwa

I te ogniste gwiazdy, rozsiane po niebie,

Świadkiem, że nic milszego nie mam okrom ciebie.

Czy zgoła nie chcesz, abyś sługę ze mnie miała?

Po prawdzie, by się miłość z rozumem sprzągała,

Fraszki

59

Jan Kochanowski

background image

Wzgarda by miała ruszyć każdego, a już by

Lepiej się odrzec za raz i pana, i służby.

Ale co potym? Miłość ma swe obyczaje,

Zna, co lepiej, a przedsię przy gorszym zostaje.

A ty, jesli nadzieję chcesz o łasce swojej

Zgasić we mnie, już dawno pragniesz śmierci mojej.

DO POETÓW

Jako Chiron, ze dwojej natury złożony, 

Wzgórę człowiek, a na dół koń nieobjeżdżony, 

Rad był, kiedy przyjmował do swej leśnej szopy 

Nauczonego syna pięknej Kalijopy, 

Naonczas gdy do Kolchów rycerze wybrani 

Pławili się przez morze po kożuch barani:

Równiem wam i ja tak rad, zacni poetowie! 

A jesli u Chirona cni bohatyrowie 

Przyjmowali za wdzięczne wieczerzą ubogą, 

Bo tam wszytka cześć była mleko z świnią nogą:

Fraszki

60

Jan Kochanowski

background image

Nie gardźcie i wy tym, co dom ubogi niesie, 

Bo jako Chiron takżeć i ja mieszkam w lesie. 

Będzie ser, będzie szołdra, będą wonne śliwy;

Każecie li też zagrać, i na tom ja chciwy. 

Owa prosto będziecie ze mnie mieć Chirona, 

Tylko że ja nie włóczę za sobą ogona.

NA HERETYKI

Po co wy, heretycy, w kościele bywacie, 

Kiedy ceremonije za śmiech sobie macie? 

Jesli zła w oczu waszych msza i procesyja, 

Aza lepsze łakomstwo i ta ambicyja? 

Wyjmi, nieboże, bierzmo pierwej z oka swego, 

A potym ździebłka sięgaj w oczach u drugiego! 

Chwalisz, jako w twym zborze dobrze nauczają, 

A przedsię tam się ciśniesz, kędy rozdawają. 

A jesli jeszcze z niczym odjedziesz do żony, 

Jakobyś wodę święcił albo też krzcił dzwony.

Fraszki

61

Jan Kochanowski

background image

DO MAGDALENY

Ukaż mi się, Magdaleno, ukaż twarz swoję, 

Twarz, która prawie wyraża różą oboję.

Ukaż złoty włos powiewny, ukaż swe oczy, 

Gwiazdom równe, które prędki krąg nieba toczy. 

Ukaż wdzięczne usta swoje, usta różane, 

Pereł pełne, ukaż piersi miernie wydane 

I rękę alabastrową, w której zamknione 

Serce moje. O głupie, o myśli szalone! 

Czego ja pragnę? O co ja, nieszczęsny, stoję? 

Patrząc na cię, wszytkę władzą straciłem swoję;

Mowy nie mam, płomień po mnie tajemny chodzi, 

W uszu dźwięk, a noc dwoista oczy zachodzi.

Fraszki

62

Jan Kochanowski

background image

DO FRASZEK

Fraszki nieprzepłacone, wdzięczne fraszki moje, 

W które ja wszytki kładę tajemnice swoje, 

Bądź łaskawie Fortuna ze mną postępuje, 

Bądź inaczej, czego snać więcej się najduje. 

Obrałliby się kiedy kto tak pracowity 

Żeby z was chciał wyczerpać umysł mój zakryty:

Powiedzcie mu, niech próżno nie frasuje głowy, 

Bo się w dziwny Labirynt i błąd wda takowy, 

Skąd żadna Aryjadna, żadne kłębki tylne 

Wywieść go móc nie będą, tak tam ścieżki mylne. 

Na koniec i sam cieśla, który to mistrował, 

Aby tu rogatego chłopobyka chował, 

Nie zawżdy do wrót trafi, aż pióra szychtuje 

Do ramienia, toż ledwe wierzchem wylatuje.

Fraszki

63

Jan Kochanowski

background image

DO MIŁOŚCI

Jam przegrał, ja, Miłości! - Tyś plac otrzymała, 

Tyś mię prawie do zimnej wody już dognała.

Widzę swój błąd na oko i próżne nadzieje,

A przed wstydem i żalem serce prawie mdleje.

Ku temuś mię kresowi swym pochlebstwem wiodła,

Abyś mię czasu swego tak haniebnie zbodła.

Zbodłaś mię, a ten zastrzał twój nielitościwy

Mnie być pamiętny musi, pókim jedno żywy,

Acz i żywot w twych ręku, a jeśli litości

Twej nade mną nie będzie, jam zginął, Miłości!

Zginąłem, a łzy moje dokonać mię mają

Które mi z oczu płynąć nigdy nie przestają.

Postaw' słup marmórowy, znak zwycięstwa twego,

Na nim zawieś zewłoki poimania swego,

Zewłoki, jakie widzisz, i korzyść ubogą,

Bo w tyraństwie twym ludzie zbogacieć nie mogą.

Cokolwiek jest, twój łup jest: weźmi naprzód z głowy

Na poły już przewiędły wieniec fijołkowy.

Potym lutnią, a przy niej pieśni żałościwe,

Fraszki

64

Jan Kochanowski

background image

Na jakie się zdobyło serce nieszczęśliwe;

To też nocny przewodnik, świeca opalona,

I broń w poznych przygodach nieraz doświadczona.

Jest co więcej? Facelet łzami napojony,

W nim obrączka ze złota, upominek płony,

A nawet mieszek próżny; toć wysługa moja,

A na ten czas, Miłości, ze mnie korzyść twoja,

Na której przestań, proszę, a mnie nieszczęsnego

Z uszyma puść do domu, jako z targu złego!

NA DOM W CZARNOLESIE

Panie, to moja praca, a zdarzenie Twoje;

Raczyż błogosławieństwo dać do końca swoje! 

Inszy niechaj pałace marmórowe mają 

I szczerym złotogłowem ściany obijają, 

Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gniaździe ojczystym,

A Ty mię zdrowiem opatrz i sumnieniem czystym, 

Pożywieniem ućciwym, ludzką życzliwością, 

Obyczajmi znośnymi, nieprzykrą starością.

Fraszki

65

Jan Kochanowski

background image

NAGROBEK STANISŁAWOWI STRUSOWI

Nie nowina to Strusom na wszelaką trwogę 

Ciały swymi zawalać złym pohańcom drogę;

Tak dziad zginął, tak ociec, tak moi stryjowie;

Tenże upad i mojej naznaczon był głowie, 

Bom legł we krwi pogańskiej, a kto mię żałuje,

Znać, że nie wie, jako śmierć ućciwa smakuje. 

Stanisław Strus tu leżę; nie wchodź, poganinie! 

Sprawiedliwa waśń i po śmierci nie ominie.

NAGROBEK KOTOWI

Pókiś ty, bury kocie, na myszach przestawał,

A w insześ się myślistwo z jastrząby nie wdawał,

Byłeś w łasce u ludzi i głaskanoć skórę,

A tyś mrucząc podnosił twardy ogon wzgórę.

Fraszki

66

Jan Kochanowski

background image

Teraz, jakoś ku myszom chciał mieć i półmiski,

I łaziłeś po ptaki w gołębiniec bliski,

Dałeś gardło, niebożę, i wisisz na dębie;

A twej śmierci i myszy rady, i gołębie.

EPITAFIUM JÓSTOWI GLACOWI

Jóst Glac tu leży, szafarz wierny panu swemu, 

Królowi na północy niezwyciężonemu. 

Teraz ma liczbę czynić przed panem groźniejszym, 

Gdzie każdy winien, by też był naniewinniejszym:

Pokryj swym miłosierdziem, Panie, nasze złości, 

Bosmy zginęli według Twej sprawiedliwości.

Fraszki

67

Jan Kochanowski

background image

NA ZDROWIE

Ślachetne zdrowie, 

Nikt się nie dowie, 

Jako smakujesz, 

Aż się zepsujesz. 

Tam człowiek prawie 

Widzi na jawie 

I sam to powie, 

Że nic nad zdrowie 

Ani lepszego, 

Ani droższego;

Bo dobre mienie, 

Perły, kamienie, 

Także wiek młody 

I dar urody, 

Mieśca wysokie, 

Władze szerokie 

Dobre są, ale - 

Gdy zdrowie w cale. 

Gdzie nie masz siły, 

Fraszki

68

Jan Kochanowski

background image

I świat niemiły. 

Klinocie drogi, 

Mój dom ubogi 

Oddany tobie 

Ulubuj sobie!

MODLITWA O DESZCZ

Wszego dobrego Dawca i Szafarzu wieczny, 

Tobie ziemia, spalona przez ogień słoneczny, 

Modli się dżdża i smętne zioła pochylone, 

I nadzieja oraczów, zboża upragnione.

Ściśni wilgotne chmury świętą ręką swoją, 

A ony suchą ziemię i drzewa napoją

Ogniem zjęte; o, który z suchej skały zdroje 

Niesłychane pobudzasz, okaż dary swoje!

Ty nocną rossę spuszczasz, 

Ty dostatkiem hojnym 

Fraszki

69

Jan Kochanowski

background image

Żywej wody dodawasz rzekom niespokojnym. 

Ty przepaści nasycasz i łakome morze, 

Stąd gwiazdy żywność mają i ogniste zorze. 

Kiedy Ty chcesz, wszytek świat powodzią zatonie, 

A kiedy chcesz, od ognia jako pióro wspłonie.

CZŁOWIEK BOŻE IGRZYSKO

Nie rzekł jako żyw żaden więtszej prawdy z wieka, 

Jako kto nazwał bożym igrzyskiem człowieka. 

Bo co kiedy tak mądrze człowiek począł sobie, 

Żeby się Bóg nie musiał jego śmiać osobie? 

On, Boga nie widziawszy, taką dumę w głowie 

Uprządł sobie, że Bogu podobnym się zowie. 

On miłością samego siebie zaślepiony, 

Rozumie, że dla niego świat jest postawiony;

On pierwej był, niżli był; on, chocia nie będzie, 

Przedsię będzie; próżno to, błaznów pełno wszędzie.

Fraszki

70

Jan Kochanowski

background image

NAGROBEK GĄSCE

Już nam, Gąska nieboże, nie będziesz błaznował, 

Już "Pod Operyjaszem" nie będziesz harcował 

Ani glótów z rękawa sypał na chłopięta, 

Kiedy cię więc opadną jakoby szczenięta. 

Jużeś leciał za morze, Gąsko, jużeś w dole, 

A czarnej Persefonie szpaczkujesz przy stole, 

A duszyce się śmieją, że ten, co by g'rzeczy 

Słowa wyrzec nie umie, nowy cień człowieczy. 

Więc my też, pamiętając na jego zabawki, 

Nowej mu nie żałujmy usypać rękawki! 

Nad nią miasto proporca suknią szachowaną 

Zawieśmy, a na grobie gęś twardo kowaną, 

A to, żeby mógł każdy, kto tędy pobieży, 

Domyślić się zarazem, że tu Gąska leży.

Fraszki

71

Jan Kochanowski

background image

TEMUŻ

Ośmdziesiąt lat (a to jest prawy wiek człowieczy) 

Czekała śmierć, żeby był Gąska mówił g'rzeczy;

Nie mogła się doczekać, błaznem go tak wzięła 

I tąż drogą, gdzie mądre zajmuje, pojęła. 

Gąska, błaznuj ty przedsię; imię twe nie zginie, 

Póki dzika i swojska gęś na świecie słynie.

DO DZIEWKI

Nie uciekaj przede mną, dziewko urodziwa, 

Z twoją rumianą twarzą moja broda siwa 

Zgodzi się znamienicie; patrz, gdy wieniec wiją, 

Że pospolicie sadzą przy różej leliją.

Nie uciekaj przede mną, dziewko urodziwa, 

Serceć jeszcze niestare, chocia broda siwa;

Choć u mnie broda siwa, jeszczem niezganiony, 

Czosnek ma głowę białą, a ogon zielony.

Fraszki

72

Jan Kochanowski

background image

Nie uciekaj, ma rada; wszak wiesz: im kot starszy, 

Tym, pospolicie mówią, ogon jego twarszy;

I dąb, choć mieścy przeschnie, choć list na nim płowy 

Przedsię stoi potężnie, bo ma korzeń zdrowy.

MARCINOWA POWIEŚĆ

Ba, jeszcze raz, Marcinie! - Więc powiem, tak było:

Kilka osób na jednę salę się złożyło.

Każdy z żoną. Wieczerzą potym odprawiwszy

Szli spać. Ledwie się składli, kiedy co waśniwszy

Na drugie tak zawoła: "Panowie, czas wsiadać!"

A ci też (ale o tym nie trzeba powiadać).

Po małej chwili zasię tenże się ozowie,

Co i pierwej straż trzymał: "Czas wsiadać, panowie!"

A panowie do siodeł. Ujechawszy milę,

Posłuchali onego: "Postój koniom chwilę!"

A jeden zatym usnął. On znowu: "Panowie,

Fraszki

73

Jan Kochanowski

background image

Czas wsiadać!" Wszyscy inszy stali przedsię w słowie,

A tego żona budzi: "Miły, nie słyszycie?

Już tam drudzy wsiadają, wierę, rychło spicie!"

A ten chrapi, choć nie spi. "Miły, ba, słuchajcie,

Już tam drudzy wsiadają." ,.Ej, jużże wsiadajcie,

Aż was diabli pobiorą!" Ali drudzy: "Szkoda

Odjeżdżać towarzysza; wielka rzecz, przygoda!

Pomóżmy mu w złym razie, a załóżmy swoje."

"Diabeł cię niechaj prosi, niech już ciągną moje."

"Miła, ty się nie przeciw! pokarmiwszy koni,

A jutro rano wstawszy, będziem tam, gdzie oni."

O FLISIE

Ze Gdańska flis wędrując, gdy sobie nadchodził, 

Stąpił we wsi do karczmy, aby się ochłodził. 

Ale miasto ochłody jeszcze się zapalił,

Bo mu Kupido młodą gospodynią schwalił.

Więc każe piwa nosić, a gospodarz baczy,

Fraszki

74

Jan Kochanowski

background image

Że mu do żony z wiosłem flis przymierzać raczy.

Da pokój: za gościów grosz miło mu się napić,

Nie każe się do łoża gospodyniej kwapić.

Flis ma swą rzecz na pieczy, a gospodarz nie mniej.

Słuchajcież, kto tu sztukę wyprawi foremniej.

Kiedy gospodarz nie mógł już przesiedzieć flisa:

"Nie tu - pry - łgać"; wzniózwszy gzła nakrył dłonią cisa.

Usnął ściany się wsparwszy. Flis ku paniej godzi. 

Onej też nie od tego, ręka tylko szkodzi. 

"Namniejsza to" - rzecze flis; także między spary 

W grosz ugodził dobywszy krzoski z szarawary.

FRASZKI DODANE

NA SŁOWNIK MĄCZYŃSKIEGO

Żebyś do szkoły nie po wszytko chodził,

Ale sam czasem drugiemu pogodził,

Wielką mieć pomoc z tych ksiąg, gościu, będziesz,

Fraszki

75

Jan Kochanowski

background image

Gdy nad łacińskim językiem usiędziesz.

Nie bądźcie hardzi swym żakom, mistrzowie,

Wszystko tu najdzie, co wy macie w głowie.

ŹLE DOPIJAĆ SIĘ PRZYJACIELA

Chcecie li słuchać, powiem wam swe zdanie,

Na czym zależy dobre zachowanie. 

Ale w czas wiedzcie, że nie dzierżę z tymi,

Którzy przyjaciół szukają pełnymi. 

Trudno by się tam miłość rodzić miała,

Gdzie swar, gdzie zwada gniazdo swe usłała. 

Trudno ma urość, co kiedy niebacznie

I bez rozmysłu szumna głowa zacznie. 

Cnota nad wszystko, a skarbu więtszego

Nad przyjaciela nie masz uprzejmego;

Kto się w taki skarb dobrze zapomoże,

Póki żyw, upaść w ubóstwo nie może. 

Ale począwszy od stworzenia świata

Fraszki

76

Jan Kochanowski

background image

Aż po te nasze ostateczne lata 

Ledwe par kilka w dziejach opisano,

Które za prawe przyjacioły miano. 

A my się tego piwem dopić chcemy?

Zaprawdę lekce przyjaźń szacujemy.

PRZYMÓWKA CHŁOPSKA

"Pijże, włódarzu!" - "Panie, jużem podpił sobie."

"Pij ty przedsię!" - "Dziękuję jako panu tobie:

Mało już nie mam za swe, a człowiek się boi,

By słówkiem nie wyleciał, co więc chmiel rad broi." 

"Pij ty, włódarzu, i mów, coć się będzie zdało,

Prosto, jako za naszych ojców więc bywało!" 

"Takci bywało, panie, pijaliśmy z sobą,

Ani gardził pan kmiotka swojego osobą;

Dziś wszytko już inaczej, wszytko spoważniało;

Jako mówią: postawy dosyć, wątku mało".

Fraszki

77

Jan Kochanowski

background image

WENUS I STREFY JEJ WPŁYWÓW 

RENESANSOWA RYCINA Z CYKLU PLANETY 

Fraszki

78

Jan Kochanowski

background image

BIOGRAM

Jan KOCHANOWSKI

Prof.  dr hab. Edmund Kotarski 

Pochodził  z  rodziny  szlacheckiej;  jego  dwaj  bracia  -  Mikołaj  i
Andrzej  -  również  zapisali  się  w  dziejach  literatury  polskiej.
Urodził  się  w  1530  r.  w  Sycynie  (ziemia  radomska).  Naukę  i
studia odbywał w Krakowie, w Królewcu (był tu dwukrotnie) i w
Padwie (przebywał tu z przerwami ponad cztery lata). Zatrzymał
się  też  na  jakiś  czas  we  Francji,  między  innymi  w  Paryżu.
Ostatecznie wrócił do kraju w 1559 r. Zaczął się wówczas długi,
bodaj piętnastoletni okres dworski; poeta związał się najpierw z
podkanclerzym  i  biskupem  Filipem  Padniewskim,  następnie  z
podkanclerzym Piotrem Myszkowskim, później z kancelarią króla
Zygmunta II Augusta (został jego sekretarzem). Z dworem rozstał
się około 1574 r. - już po elekcji i koronacji Henryka Walezego.
Osiadł w Czarnolesie, ożeniwszy się z Dorotą Podlodowską. Przeżył
głęboko śmierć córek: Urszuli i Hanny. Zmarł nagle w czasie pobytu
w Lublinie 22 sierpnia 1584 r. (pochowany w Zwoleniu).

Swą  twórczą  drogę  zaczął  Kochanowski  od  poezji  łacińskiej,  od
epigramatów  i  elegii,  zebranych  i  opublikowanych  pod  koniec
życia w tomach: Lyricorum  libellus (1580) i Elegiarum libri III.
Do  poezji  łacińskiej  powrócił  także  w  końcowych  latach  życia,
pisząc  ody  i  wiersze  okolicznościowe,  między  innymi  na  cześć
Stefana Batorego.

Z  wczesnego  okresu  -  włoskiego  i  francuskiego  -  pochodzą  nie
tylko wiersze łacińskie, lecz także pierwsze utwory polskie  Jest
wśród nich pieśń Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary
(w  druku  ukazała  się  w  1562,  w  1586  r.  włączona  została  do

Fraszki

79

Jan Kochanowski

background image

Pieśni),  będąca  hymnem  na  cześć  Boga  -  Twórcy  ładu,  który
wyznaczył granice między lądem i morzem, między dniem i nocą,
bieg pór roku, który obdarzył człowieka wszelkimi dobrami. Jest
też  pochwałą  Boga-Artysty,  którego  dzieło  -  wszechświat  -
wyróżnia  się  harmonią  i  symetrią,  doskonałą  urodą.  Niezwykle
popularna, pieśń trafiła do licznych zbiorów poezji i kancjonałów.

W  okresie  dworskim  górę  wzięła  epika,  tematycznie  i
artystycznie zróżnicowana. Należą do niej dwa poematy moralno-
polityczne: Zgoda (poemat napisany w 1562-1563, opublikowany
w 1564 r.) i Satyr albo Dziki mąż (powstał i opublikowany został
w 1564 r.; dedykowany Zygmuntowi II Augustowi). W pierwszym
z  nich  ustami  uosobionej  Zgody  wzywał  autor  szlachtę  i
duchowieństwo 

do 

porzucenia 

sporów 

religijnych 

i

wyznaniowych.  Zwaśnione  strony  odsyłał  do  Trydentu,  gdzie
obradował  sobór.  Przypomniał  o  zagrożeniu  Rzeczypospolitej  ze
strony  nieprzyjaciół  zewnętrznych.  Wystąpił  przeciw  samowoli
stanu  szlacheckiego  i  upadkowi  obyczajów,  przeciw  nieuctwu
księży  i  ich  zacietrzewieniu  w  sprawach  wyznaniowych.
Odwołując  się  do  uczuć  obywatelskich,  zachęcał  do  rezygnacji  z
własnych,  egoistycznych  celów  na  rzecz  dobra  wspólnego,
ojczyzny  i  jej  potrzeb,  do  uzdrowienia  obyczajów,  prawa  i
sądownictwa, a nade wszystko do jedności i miłości. Zgoda - jak
Rzeczpospolita  czy  Religia  w  utworach  poetów,  jak  Pokój    w
utworze  Erazma  z  Rotterdamu  -  swoje  spostrzeżenia  i  oceny
zamknęła w obszernym monologu, przypominającym mowę już to
oskarżycielską, już to rozważającą, refleksyjną, mowę adresowaną
do  "potomków  Lecha  słowieńskiego"  -  z  licznymi  wtrętami
dialogowymi ożywiającymi całą wypowiedź. W drugim poemacie
w  roli  mędrca  czy  mentora  wystąpił  Satyr,  wywodzący  się  z
tradycji  antycznej,  utrwalony  między  innymi  na  arrasach
wawelskich, nazwany tu także Dzikim mężem - na wzór bohatera
obecnego  w  literaturze  i  folklorze  wielu  krajów  -  zawsze

Fraszki

80

Jan Kochanowski

background image

gotowego  do  krytyki  społeczeństwa.  Wypędzony  z  lasu  przez
drwali, wygłosił obszerną mowę przypominającą oracje poselskie
czy  senatorskie.  Skrytykował  w  niej  funkcjonowanie  sejmu  i
sądownictwa, negatywnie ocenił stan szkolnictwa, brak należycie
zorganizowanej  obrony,  zanik  tradycji  rycerskich  oraz
zmaterializowanie szlachty i duchowieństwa. Nie pominął kwestii
obyczajowych i etycznych, dowodząc, że moralność obywateli oraz
dobre obyczaje stanowią podstawę egzystencji i siły państwa. Na
gruncie  tej  krytyki  postulował  odnowę  moralną  i  przywrócenie
ładu  prawnego  i  właściwego  funkcjonowania  organów  państwa.
Kochanowski  jako  autor  Satyra  stworzył  model  poematu
satyrowego,  którego  strukturę  wyznaczają  następujące  czynniki:
zabierający  głos    na  tematy  aktualne  podmiot  (może  to  być
personifikacja  lub  postać  pochodząca  z  mitologii,  na  przykład
właśnie  Satyr)  nie  należy  do  krytykowanej  przez  siebie
rzeczywistości; wypowiedź podmiotu zawiera się w monologu - z
bezpośrednimi,  żywymi  zwrotami  do  audytorium;  słownictwo  i
konstrukcje  zdaniowe  zdają  się  przypominać  styl  oratorstwa
staropolskiego.  Poemat  satyrowy  znalazł  szczególnie  licznych
naśladowców  w  XVII  w.,  których  utwory  przynosiły  krytykę
negatywnych zjawisk świata szlacheckiego, formułowały zalecenia
i pouczenia, nierzadko też szkicowały obrazy upadku.

Podobne zagadnienia podjął Kochanowski w prozaicznym dialogu
Wróżki,  pochodzącym  z  lat  sześćdziesiątych  XVI  w.,  a
opublikowanym pośmiertnie w zbiorze Jan Kochanowski w 1585
r. W dialogu wypowiadają się Ziemianin i Pleban. Prym wiedzie
ten  ostatni,  Ziemianin  zaś  ogranicza  się  do  zadawania  pytań  i
raczej  wyjątkowo  dzieli  się  swoimi  obserwacjami  i  ocenami.
Problemy, którymi zajmuje się Pleban, dotyczą przyczyn upadku
państw,  niezgody  (głównie  z  powodu  "różności  wiary"),  odejścia
od  "starych  a  chwalebnych  obyczajów",  ciągłości  władzy
monarszej  i  obrony  granic.  Uwagi  poczynione  na  te  tematy

Fraszki

81

Jan Kochanowski

background image

odnoszą  się  z  jednej  strony  do  Rzeczypospolitej  szlacheckiej,  jej
wad  i  słabości,  z  drugiej  zaś  do  wszelkich  państw,  zasad  ich
funkcjonowania. Ustami Plebana szkicuje Kochanowski wizerunek
idealnego  państwa,  w  którym  ważną  rolę  odgrywa  religia  jako
siła moralna i czynnik zapewniający obywatelom spokojne życie i
harmonijny rozwój, w którym  szanuje się ład prawny i respektuje
obyczaje  przodków.  Z  perspektywy  tych  ogólnych  ujęć  i  oceny
aktualnego położenia Rzeczypospolitej (bezpotomny król Zygmunt
II  August,  zaniedbane  zamki,  niepewny  los  unii  Korony  i
Wielkiego  Księstwa  Litewskiego,  wadliwy  system  uchwalania
podatków)  próbował  Kochanowski  spojrzeć  w  przyszłość.  Tytuł
dialogu Wróżki zdaje się sytuować myślenie autora o przyszłości
pośród  przepowiedni,  wróżb.  Tak  jednak  nie  jest.  Punktem
wyjścia  myślenia  Kochanowskiego  o  przyszłości  była  analiza
aktualnego  stanu  kraju,  były  obserwacje  poczynione  w  czasie
studiów i podróży zagranicznych, było wreszcie przeświadczenie,
że  świat  -  dzieło  nieustającej  działalności  ludzkiej  -  może  być
stale przekształcany stosownie do potrzeb i oczekiwań człowieka.
Przy  pełnej  świadomości  niepowodzeń  wielu  przedsięwzięć
dostrzegał  Kochanowski  celowość  i  konieczność  ponawiania  prób
naprawy.  Uważał,  że  przez  stawianie  właściwych  diagnoz,
formułowanie zadań można stopniowo doskonalić człowieka, jego
postawę moralną, pobudzać go do tworzenia nowych wartości, do
organizowania  życia,  porządku  prawnego,  do  rozwiązywania
problemów religijnych i wyznaniowych,  do wzmacniania systemu
obronnego. Zawsze przy tym odwoływał się do wiedzy i realiów
polskich  i  nie  tylko  polskich  (uwzględniał  także  Niderlandy,
Francję),  do  przemyśleń  wielu  autorów  (Platona,  Cycerona,
Erazma  z  Rotterdamu,  Andrzeja  Frycza  Modrzewskiego),  podjął
więc próbę racjonalnego przewidywania przyszłości.

Do wczesnych prób epickich należy także poemat heroikomiczny
Szachy.  Wydany  w  1564  lub  1565  r.,  okazał  się  parafrazą

Fraszki

82

Jan Kochanowski

background image

żartobliwego  i  dydaktycznego  utworu  Scacchia  ludus,  którego
autorem  był  poeta  włoski  Marco  Girolamo  Vida.  Przedstawił  on
partię  szachów  rozgrywaną  na  Olimpie  przez  Apollina  i
Merkurego  (zwycięzcę  turnieju),  przy  czym  zmagania  figur
szachowych  podporządkował  konwencji  heroikomicznej:  pisząc  o
ich  losach  wykorzystał  reguły  klasycznego,  homerycko-
wergiliańskiego  eposu.  Kochanowski  nie  podążał  wiernie  za
włoskim  oryginałem.  Akcję  swego  poematu  umiejscowił  na
dworze  króla  duńskiego  Tarsesa,  a  partnerami  gry  szachowej
uczynił  dwóch  konkurentów  do  ręki  królewny  Anny:  Fiodora  i
Borzuja. Zwycięzcą został - dzięki pomocy królewny - pierwszy z
nich.  Ta  część  poematu  zdaje  się  przypominać  nowelę  z  jej
zwięzłością,  jednowątkową  fabułą,  zmierzaniem  ku  punktowi
kulminacyjnemu  i  poincie,  z  niespodzianką  sytuacyjną
(interwencja  Anny  zapewniła  zwycięstwo  Fiodorowi,  gdy
dotychczasowy przebieg gry zapowiadał odmienny finał - dla niej
niepomyślny).  Natomiast  opowieść  o  zmaganiach  figur  na
szachownicy (najobszerniejsza w całym utworze) utrzymana jest -
jak  u  Vidy  -  w  konwencji  heroikomicznej:  patetyczny  styl  -  na
miarę  homerycko-wergiliańskiego  eposu  -  towarzyszy  narracji  o
walce "drewnianego wojska". Figury szachowe wyposażone zostały
w cechy ludzkie, radują się i smucą, wygrywają i giną. Zderzenie
powagi  i  żartu,  uroczystego  stylu  i  fabuły  nie  mającej  nic
wspólnego z autentycznie  bohaterskimi zdarzeniami prowadziło
do  efektów  komicznych,  zarazem  do  deheroizacji  narracyjno-
fabularnych  partii  utworu.  Dzięki  tym  zabiegom  mógł  czytelnik
obcować  z  parodią  eposu  bohaterskiego,  to  znaczy  z
naśladowaniem  jego  stylu  w  powiązaniu  z  fabułą  będącą
zaprzeczeniem  monumentalności  i  idealizującej  wzniosłości,
znanej  z  epopei  Homera  czy  Wergiliusza.  Parodia  stawała  się
źródłem zabawy, elementem gry literackiej, zdominowanej przez
żart, niezwykły pomysł, zagadkowość.

Fraszki

83

Jan Kochanowski

background image

Z  tego  samego  czasu  pochodzi  Pamiątka[...]  Janowi  Baptyście
hrabi  na  Tęczynie  -  epicedium  napisane  w  1562  lub  1563  r.,
opublikowane ok. 1570. Pamiątka powstała po zgonie tytułowego
bohatera,  dyplomaty  króla  Zygmunta  II  Augusta,  w  niewoli
duńskiej  w  1563  r.  Przynosi  -  jak  na  pieśń    żałobną  przystało  -
pochwałę  zmarłego  i  jego  przodków  oraz  wypowiedzi
lamentacyjne  i  konsolacyjne.  Uzupełnienie  części  epicedialnej
stanowią:  opowieść  o  miłości  Jana  z  Tęczyna  i  królewny
szwedzkiej  Cecylii  oraz  opis  podróży,  obejmujący  wzmiankę  o
pierwszym  rejsie  Tęczyńskiego  do  Szwecji  i  jego  podróży  do
Finlandii  na  przełomie  1561-1562  r.  Najobszerniej  potraktował
poeta  ostatnią  podróż,  której  celem  była  i  tym  razem  Szwecja.
Wyjątkowo dramatycznie przedstawiona została burza. Widoczne
tu  ślady  lektury  Owidiusza,  Wergiliusza  i  Ariosta  (Orland
szalony), jakkolwiek Kochanowski - w przeciwieństwie do nich -
nie  rozwinął  narracji;  nawałnicę  morską,  zmagania  okrętu  z
wysoką  falą  przedstawił  bardzo  zwięźle  i,  co  najważniejsze,
odszedł  od  skonwencjonalizowanych  schematów.  Na  morze  nie
spoglądał  wyłącznie  przez  pryzmat  mitologii  i  doświadczeń
pisarskich  poprzedników,  nie  powtórzył  ich  stereotypów.  Nie
poprzestał  na  rejestrowaniu  faktów,  na  wyliczaniu  tego,  co
podczas burzy dzieje się na morzu i na statku, przeistoczył się w
malarza  wrażliwego  przede  wszystkim  na  ruch.  Opis  burzy
wyróżnia  się  niezwykłą  w  literaturze  staropolskiej  plastyką.
Pamiątka  jest  pierwszą  w  literaturze  polskiej  poetycką  relacją  z
podróży morskiej.

Do  epiki  należy  również  poemat  Proporzec  albo  Hołd  pruski
(opublikowany  w  1587).  Powstał  w  związku  z  drugim  hołdem
pruskim (1569) składanym przez księcia Albrechta II Fryderyka,
panującego  w  Prusach  Książęcych,  królowi  polskiemu
Zygmuntowi  II  Augustowi.  Zasadniczą  część  utworu  wypełnia
opowiadanie o zdarzeniach utrwalonych na proporcu, który został

Fraszki

84

Jan Kochanowski

background image

księciu  podczas  uroczystości  w  Lublinie  "do  ręku  podany".
Kochanowski  przypomniał  tu    historię  stosunków  polsko-
krzyżackich  i  dzieje  Polski  u  wybrzeży  Bałtyku.  Selekcja  i
uporządkowanie  materiału  historycznego,  eksponujące  działania
wojenne  (punkty  kulminacyjne:  rzeź  gdańszczan,  bitwa  pod
Grunwaldem,  wojna  trzynastoletnia),  dokonane  zostały  z
perspektywy  drugiego  hołdu  pruskiego  (1569)  i  przygotowań  do
unii  polsko-litewskiej,  perspektywy  określającej  wielkość
przełomu  w  stosunkach  z  Prusami  Książęcymi  i  Litwą.  Wywód
poświęcony  historii  walk  polsko-krzyżackich,  rodowodowi
Polaków  i  całej  Słowiańszczyzny  podporządkowany  został  ramie
poematu  i  temu,  co  w  niej  powiedziano  na  temat  aktualnego
stanu stosunków między Koroną a Wielkim Księstwem Litewskim
i lennikiem pruskim. W ten sposób na planie pierwszym znalazły
się  problemy  dnia  -  największej  doniosłości,  bo  związane  z
procesami unifikacyjnymi (w Lublinie  1569  doszło nie tylko do
hołdu,  ale  i  do  zawarcia  unii  z  Litwą)  i  z  walką  o  dominium
Maris  Baltici.  Poeta  odniósł  się  z  aprobatą  do  dokonujących  się
zmian; wystąpił zarazem w roli mentora pouczającego społeczność
szlachecką.  W  kontekście  tego  poematu  przywołuje  się  niekiedy
Iliadę (pieśń XVIII) Homera, w której narrator opowiada o pracy
Hefajstosa nad tarczą dla Achillesa i o scenach wyrzeźbionych na
tarczy,  oraz  Eneidę  (księga  VIII)  Wergiliusza,  w  której  narrator
opowiada z kolei o "dziejach Italii i triumfach Romy" utrwalonych
na  tarczy  Eneasza.  Obaj  autorzy  skupili  się  na  tych  scenach,  na
dramaturgii  zdarzeń,  a  nie  na  opisie  samej  tarczy.  Identycznie
jest  u  Kochanowskiego.  Proporzec,  który  został  księciu
Albrechtowi Fryderykowi "do ręku podany", nie stał się obiektem
opisu,  lecz  pobudził  wyobraźnię  poety  i  zachęcił  do
przedstawienia  dawnych  dziejów  i  aktualnych  problemów
Rzeczypospolitej.           
Wyjątkowe  miejsce  w  twórczości  Kochanowskiego  i  dramaturgii
renesansowej  zajęła  Odprawa  posłów  greckich,  napisana  na

Fraszki

85

Jan Kochanowski

background image

dziesięć, dwanaście lat przed premierą. W 1577 r. była na pewno
gotowa,  skoro  u  progu  następnego  roku  -  12  stycznia  -  została
wystawiona  w  Jazdowie  (Ujazdowie  -  w  dzisiejszej  Warszawie)
podczas  uroczystości  weselnych  po  ślubie  Jana  Zamoyskiego  i
Krystyny  Radziwiłłowny,  a  nieco  później,  w  ciągu  1578,  po  raz
pierwszy ogłoszona drukiem (w Warszawie). Prapremiera odbyła
się  w  obecności  króla  Stefana  Batorego  i  królowej  Anny
Jagiellonki.  Aktorami  byli  dworzanie  królewscy,  a  jako  reżyser
spektaklu  wystąpił  lekarz  nadworny  Wojciech  Oczko,  który
podczas  studiów  we  Włoszech  poznał  renesansową  tragedię
klasyczną. Jej dzieje w Italii zapoczątkował Gian Giorgio Trissino
(1478-1550).  Nawiązując  do  modelu  antycznej  tragedii
(Eurypides, Sofokles, Seneka), respektował zasadę trzech jedności:
czasu,  miejsca  i  akcji,  pamiętał  o  podziale  na  epejsodiony  i  o
wprowadzeniu  chóru.  Więcej  -  przejąwszy  się  przykładem
starożytnych - posłużył się wierszem bezrymowym, tzw. białym;
tylko  do  partii  lirycznych  i  pieśni  chóru  wprowadził  wiersz
rymowany.  Wkrótce  zasłynął  w  Europie  jako  kontynuator
mistrzów  antycznych  i  znalazł  licznych  naśladowców.  Był  wśród
nich  także  Kochanowski,  który  swoją  tragedię  napisał  -  jak
Trissino  -  w  języku  narodowym  i  -  jak  on  -  zastosował  wiersz
biały.  Znał  oczywiście  również  tragedię  grecką;  pozostawił  po
sobie  nawet  przekład  fragmentu  sztuki  Eurypidesa  Alkestis.
Miarą  zainteresowania  poety  literaturą  grecką  jest  nadto
tłumaczenie  III  księgi  Iliady  Homera.  Fabułę  Odprawy  oparł
Kochanowski na zdarzeniu - przybyciu posłów greckich do Troi z
żądaniem  wydania  Heleny  -  któremu  Homer  poświęcił  w  III
księdze  Iliady  zaledwie  kilka  zdań.  Wybór  tego  zdarzenia
umożliwił  autorowi  ocenę  reakcji  Trojan  i  Heleny  na  fakt
przybycia posłów i na ich żądanie. We wszystkich epejsodionach
bohaterowie sztuki określili swoje stanowisko: jedni byli skłonni
wydać  Helenę,  inni  się  temu  sprzeciwiali,  jedni  mówili  o
wyższości  dobra  ogólnego  (Antenor),  inni  (Aleksander-Parys)

Fraszki

86

Jan Kochanowski

background image

ponad  wszystko  stawiali  interes  własny.  Powstała  w  ten  sposób
tragedia  o  moralnych  i  politycznych  postawach  ludzi,  o  władcy
(jest  nim  Priam),  który  nie  był  w  stanie  udźwignąć
odpowiedzialności  za  losy  państwa,  nie  dostrzegał  winy  syna
(Aleksandra-Parysa)  i  w  swym  postępowaniu  nie  potrafił
skutecznie  bronić  interesu  zbiorowego,  tragedia  o  państwie,  w
którym  lekceważono  prawa  i  wychowanie  młodzieży,  odrzucano
sądy  ludzi  rozumnych  i  odpowiedzialnych  (jak  Antenor),
akceptowano  zaś  opinie  i  mniemania  demagogów  pokroju
Iketaona. Naczelny problem sztuki - jednostka a państwo, egoizm
obywateli  a  interes  ogółu  -  został  wprawdzie  ukazany  na
przykładzie  Troi  i  z  przywołaniem  realiów  polskich,  lecz  ma  to
drugorzędne  znaczenie.  Odprawa  nie  przynosi  obrazu  ani  Troi,
ani  Polski  XVI  w.  Dominuje  tu  ogólna  refleksja,  wyjątkowo
wyraźna w pieśniach chóru (rozważania o rozumie i młodości, o
obowiązkach i moralnej odpowiedzialności władców), w dialogu z
udziałem Antenora i Aleksandra-Parysa, w monologu Ulissesa (o
nierządnym  królestwie)  i  w  rozmowie  Heleny  z  Panią  Starą.
Zawarta  często  w  sentencjach  i  przysłowiach,  odsłania
uniwersalizm  treści  ideowych,  prawdę  o  nadrzędności  interesu
zbiorowości,  o  zależności  państwa  i  jego  przyszłości  od  postawy
obywateli.  Odprawa    mieści  się  w  modelu  tragedii  antycznej.
Autor zachował podział sztuki na epejsodiony, uwzględnił pieśni
chóru  (pominął  parodos  -  pieśń  wykonywaną  przez  chór
wchodzący  na  scenę,  a  także  exodos  -  pieśń  wykonywaną  przez
chór  opuszczający  scenę),  utrzymał  zasadę  trzech  jedności:  czasu
(granice  jednej  doby  nie  zostały  przekroczone),  miejsca  (akcja
rozgrywa się przed pałacem królewskim) i akcji (jednowątkowej,
skupionej  wokół  osoby  Heleny).  Pamiętał,  by  na  scenie
rozmawiały  tylko  dwie  osoby  (inaczej  jest  w  ostatnim
epejsodionie).  Szczególnie  wiele  łączy  Odprawę  z  tragediami
Eurypidesa.  Za  jego  przykładem  wprowadził  poeta  stychomytię
(dialog  o  charakterze  polemicznym  złożony  z  zwięzłych  replik

Fraszki

87

Jan Kochanowski

background image

mających  często  formę  sentencji  czy  przysłowia;  przykładem
rozmowa  Antenora  i  Aleksandra-Parysa),  ograniczył  rolę  chóru,
sprowadzając  ją  do  formułowania  refleksji  i  komentarzy;  nie
stworzył  sceny  zbiorowej,  w  jej  miejsce  wprowadził  monolog
Posła, który występuje w sztuce nie tylko jako sprawozdawca, lecz
także  jako  wykonawca  kilku  innych  ról  (Priama,  Antenora,
Aleksandra-Parysa,  Iketaona),  dzięki  czemu  scena  ta  jest
udramatyzowana,  mimo  że  tworzy  ją  wypowiedź  jednego
podmiotu.  Zgodnie  z  obowiązującymi  od  antyku  regułami
tragedia  powinna  się  kończyć  katastrofą,  zdarzeniem
przynoszącym upadek, klęskę bohatera. Akcja Odprawy rozgrywa
się w przeddzień wojny, kiedy o katastrofie w pełnym tego słowa
znaczeniu nie mogło być mowy. W miejsce katastrofy wprowadził
poeta  jej  substytut:  monologi  Ulissesa  i  Menelausa,  a  przede
wszystkim monolog Kasandry z wizją upadku Troi. Siłę działania
tej  wizji  wzmocnił  przez  podanie  -  ustami  Rotmistrza  -
wiadomości o krokach wojennych Greków.

Odprawa  posłów  greckich  była  w  Polsce  pierwszym  prawdziwie
poetyckim  i  głęboko  refleksyjnym  dramatem,  pierwszym  i  na
długie stulecia jedynym.

Jako  poeta  liryczny  pozostawił  Kochanowski  po  sobie  Pieśni,
Fraszki, Psałterz Dawidów i Treny.

Pieśni, a ściślej dwa zbiory: Pieśni Jana Kochanowskiego. Księgi
dwoje (49 utworów), wydane pośmiertnie w 1585/86, oraz Pieśni
kilka  (11  utworów),  opublikowane  w  1590  roku  w  tomie
Fragmenta  albo  Pozostałe  pisma,  tytułem    nawiązywały  do
Horacego, do jego Pieśni (Carmina).

Pieśni  powstawały  przez  wiele  lat,  w  okresie  dworskim  i
czarnoleskim. Zróżnicowane tematycznie i artystycznie, należą do

Fraszki

88

Jan Kochanowski

background image

liryki  refleksyjnej,  filozoficzno-etycznej,  miłosnej  (Pieśń  II,  21),
obyczajowej (Pieśń I, 10), biesiadnej, obywatelskiej, patriotycznej
(Pieśń  II,  5;  II,  14),  autotematycznej  (Pieśń  II,  24  -  zawierająca
apoteozę  poezji).  Niektóre  z  nich  mają  charakter  satyryczny  i
dydaktyczny,  przynoszą  napomnienia  i  inwektywy  wymierzone
przeciw negatywnym przejawom życia społecznego.

Zawarta  w  obu  zbiorach  koncepcja  życia  wyrasta  z  filozofii
stoickiej  i  epikurejskiej,  z  horacjańskiej  idei  miernej  stałości,
"złotego środka" ("aurea mediocritas"), z myśli chrześcijańskiej, z
racjonalizmu  i  antropocentryzmu  renesansowego.  Harmonijne
zespolenie  elementów  tradycji  antycznej  i  współczesnych
Kochanowskiemu  wzorów  zachodnioeuropejskich  z  realiami
rodzimymi,  obiektywizmu  z  subiektywnymi,  osobistymi
doznaniami 

nadało 

Pieśniom 

walor 

uniwersalności 

i

ponadczasowości.  Do  poezji  polskiej  wniosły  Pieśni  formy
wyznania  i  mitologicznej  opowieści,  monolog  perswazyjny,
oratorski,  wypowiedzi  z  uobecnionym  słuchaczem,  konstrukcje
ciążące ku puencie, wysubtelniony język poetycki, styl nasycony
apostrofami i sentencjami. Znalazły licznych naśladowców w XVI
w. i w następnych stuleciach.

Do wydania Pieśni z 1585/86 dołączony został cykl zatytułowany
Pieśń  świętojańska  o  Sobótce.  Złożony  z  wypowiedzi  dwunastu
panien,  nawiązywał  do  folkloru,  do  słowiańskiego,  polskiego
obrzędu  nocy  świętojańskiej.  Zarazem  jednak  wykorzystywał
pasterskie,  sielankowe  motywy  poezji  Owidiusza,  Wergiliusza  i
Horacego,  dzięki  czemu  tradycja  rodzima  spotkała  się  tu  z
dziedzictwem  antycznym.  Panny  w  swoich  wystąpieniach,
stylizowanych  konsekwentnie  na  "proste  pieśni",  wyrażały
zróżnicowane  uczucia,  stany  radosne  i  melancholijne,  opiewały
miłość, śpiew i taniec, rozwijały motywy zaczerpnięte z folkloru
i mitów.

Fraszki

89

Jan Kochanowski

background image

Równolegle do Pieśni powstawały Fraszki, wydane w roku śmierci
poety.  Żartobliwe  i  poważne,  refleksyjne  i  liryczne,  proste  i
kunsztowne  (I,  14),  świadczą  o    kulturze  umysłowej  poety,  jego
sztuce  pisarskiej,  o  wdzięku  i  dowcipie.  W  zbiorze,  złożonym  z
trzech  ksiąg,  znajdują  się  przekłady  i  przeróbki  anakreontyków,
wierszy  między  innymi  Safony  i  Marcjalisa,  epigramatów
przejętych z Antologii greckiej, przede wszystkim jednak utwory
oryginalne.  W  zwięzłych  formach  (obejmujących  niekiedy  tylko
dwa  wersy)  zawarł  poeta  wypowiedzi  autobiograficzne  (III,  1),
pochwały domu rodzinnego (II, 6; III, 6; III, 7; III, 37), erotyki,
portrety  przyjaciół,  dostojników  państwowych  i  kościelnych,
utrwalił - pełne komizmu - anegdoty i obrazki z życia dworskiego
i  ziemiańskiego  (I,  79;  II,  16),  takie  wydarzenia,  jak  budowa
mostu  na  Wiśle  w  Warszawie  (II,  106,  107,  108).  Z  uznaniem
pisał  o  bohaterstwie  (I,  77;  III,  49),  chwalił  przyjaźń,  głosił
dworny  kult  kobiety.  Nie  szczędził  uszczypliwości  i  złośliwości,
gdy wspominał o ludzkich małostkach i słabościach, nie stronił od
tematów drażliwych i ujęć swobodnych, zgoła obscenicznych.

Zbiory Pieśni i Fraszek powstawały w ciągu wielu lat, zarówno w
okresie dworskim jak i czarnoleskim. Natomiast genezę  Psałterza
Dawidów  łączyć  należy    raczej  wyłącznie  z  pobytem  w
Czarnolesie. 

Psałterz 

Dawidów 

przekladania 

Jana

Kochanowskiego  ukazał  się  drukiem  w  1579  roku  w  Krakowie.
Jest najwybitniejszą renesansową parafrazą 150 psalmów Starego
Testamentu.  Poeta  pracował  nad  nim  wiele  lat.  Świadomy
doskonałości  poetyckiej  dzieła,  cenił  je  najwyżej  z  całego  swego
dorobku twórczego.

Psałterz  Dawidów  stanowi  zbiór  utworów  lirycznych  o  różnej
tematyce  i  tonacji  emocjonalnej,  skupiony  wokół  relacji  Bóg  -
człowiek  -  świat.  Poeta  korzystał  z  Wulgaty  (łacińskiego

Fraszki

90

Jan Kochanowski

background image

przekładu Biblii św. Hieronima) oraz z  renesansowych tłumaczeń
Księgi Psalmów, zwłaszcza z poetyckiej parafrazy Szkota George’a
Buchanana.. Dochowując wierności oryginałowi biblijnemu, nadał
swej  parafrazie  charakter  ponadwyznaniowy.  Koncepcja  Boga  i
człowieka  nosi  ślady  oddziaływania    tradycji  antycznej  i  idei
renesansowych. Wykazuje cechy uniwersalne wspólne dla różnych
systemów 

religijnych 

kulturowych. 

Wizerunek

starotestamentowego  surowego  Boga-Sędziego,  karzącego
grzesznego  człowieka,  uległ  w  parafrazie  czarnoleskiej
złagodzeniu.  Bóg  Kochanowskiego  -  zgodnie  z  biblijnym
przekazem  - jest potężny, mądry, miłosierny, a jako budowniczy
pięknego wszechświata budzi podziw i uwielbienie.

W Psałterzu Dawidów - jak w oryginale - podmiot zwracający się
do  Boga  wyraża  uczucia  radości,  bólu,  miłości,  nienawiści,
przerażenia, nadziei. Zamyka je  w cichej modlitwie, w rozmowie
z  Bogiem  -  silnym  partnerem  istoty  ludzkiej,  w  dramatycznym
wołaniu  o  ratunek  -  w  sytuacji  zagrożenia  i  nieszczęścia.
Kochanowski  dokonał  harmonijnego  zespolenia  frazeologii
biblijnej  z  językiem  liryki  greckiej  i  rzymskiej  (horacjańskiej)  -
sublimując  poetyckie  obrazowanie.  Z  niespotykaną  wcześniej
inwencją  twórczą  przystosował  właściwości  biblijnego    stylu,
realiów  i  wyobrażeń  Starego  Testamentu  do  polskich  tradycji
kulturowych  i  językowych.  Za  sprawą  parafrazy  czarnoleskiej
weszły  do  poezji  polskiej  zróżnicowane  sposoby  wysłowienia
doznań religijnych; uderza zwłaszcza bogata synonimika.

W rok po ukazaniu się drukiem dzieła Kochanowskiego - w 1580
-  wydane  zostały  Melodie  na  Psałterz  polski  Mikołaja  Gomółki,
najwybitniejszego kompozytora XVI wieku. Dzięki temu głęboko
humanistyczne  parafrazy  weszły  do  wielu  śpiewników,
kancjonałów różnych wyznań chrześcijańskich.

Fraszki

91

Jan Kochanowski

background image

Psałterz  Dawidów    inspirował  poetów  i  stał  się  wzorem  dla
twórców staropolskich (Mikołaja Sępa Szarzyńskiego, Wespazjana
Kochowskiego) i obcych.

Dziełem  zamykającym  drogę  twórczą  Kochanowskiego  jest
poemat cykliczny Treny, wydany w Krakowie w 1580 r. Złożony
z dziewiętnastu utworów lirycznych, powstał wkrótce po śmierci
córki Urszulki i jej pamięci został dedykowany. Treny  należą do
renesansowej  poezji  żałobnej  i  składają  się  z  właściwych
epicediom    części:  wstępu,  pochwały  zmarłej,  lamentu
podnoszącego  wielkość  straty  i  wyrażającego  żal,  ponadto  z
pocieszenia  i  napominania.  Poświęcone  zostały  -    wbrew
przyjętym  zwyczajom  -  nie  dorosłej,  wybitnej  osobie,  lecz
małemu dziecku. Genetycznie związane ze śmiercią Urszulki, nie
są  jednak  wyłącznie  poetyckim  płaczem  ojca,  który  utracił
ukochaną  córeczkę.  Obok  zmarłego  dziecka  i  matki
Kochanowskiego,  pojawiającej  się  w  ostatnim  trenie,  bohaterem
lirycznym  cyklu  jest  poeta,  człowiek  doświadczony  cierpieniem,
myśliciel  przeżywający  kryzys  ideowy,  poddany  trudnej  próbie
konfrontacji  swego  poglądu  na  świat  i  aprobowanego  dotąd
systemu  wartości  z  sytuacją  egzystencjalną  człowieka,  ze
śmiercią.  W  trenach  III  i  VI  Kochanowski  sławiąc  niepospolite
przymioty  Urszulki  przedstawił  uwznioślony  portret  córki  jako
przyszłej "Safo słowieńskiej", w trenach zaś VII i VIII wyraził z
niezwykłą  siłą  liryczną  ogrom  straty  i  żalu.  Postać  zmarłego
dziecka nie przesłania jednak głównego bohatera lirycznego cyklu
-  poety,  który  zawarł  w  Trenach  sumę  przemyśleń,  doświadczeń
życiowych  i  twórczych.  Wypowiedział  uniwersalną  prawdę  o
człowieku, którego rozpacz wiedzie na skraj obłędu, ale  skłania
także  do  poszukiwania  sensu  egzystencji.  Głoszony  przez
Kochanowskiego  ideał  stoickiego  mędrca  w  konfrontacji  z
nieszczęściem  uległ  dewaluacji.  Zalecana  w  Pieśniach  i  innych
utworach  postawa  równowagi,  złotego  środka  nie  wytrzymała

Fraszki

92

Jan Kochanowski

background image

próby  życiowej.  Załamanie  się  całego  systemu  filozoficznego
poety  wywołało  rozpacz  i  pragnienie    śmierci.  Ten  stan  osiąga
punkt  kulminacyjny  w  trenie  XI,  w  którym  dochodzi  do  głosu
negacja  fundamentalnych  zasad  stoicyzmu,  a  zwątpienie  w
Opatrzność  dyktuje  pytania  bliskie  bluźnierstwu.  W  trenie  XVI
przypomina poeta z ironią postać Cycerona - nauczyciela stoickiej
mądrości, który w nieszczęściu nie sprostał zasadzie zachowania
równowagi wewnętrznej: rozpaczał po śmierci córki, nie mógł się
też  pogodzić  z  wygnaniem  z  Rzymu.  Kochanowski  przywołuje
Hioba, Niobe, Orfeusza - postacie dotknięte wielkim cierpieniem.
W modlitewnych, psalmicznych trenach XVII I XVIII pojawia się
próba pocieszenia, następuje pogodzenie się z wyrokami boskimi
i  uładzenie  się  z  samym  sobą,.  Tren  XIX,  zamykający  cykl,
zawiera  napominanie  i  zapowiedź  powrotu  do    równowagi
wewnętrznej. Znajdujemy tu także myśl - zgodną z renesansowym
dążeniem do pełni człowieczeństwa - o prawie istoty ludzkiej do
rozpaczy i radości ("... ludzkie przygody / Ludzkie noś!").

Treny  traktować  można  jako  rozrachunek  i  polemikę
Kochanowskiego  z  własną  twórczością,  z  głoszonymi  przezeń
tezami  stoickiego  dystansu  wobec  przeciwności  życia,  z
elementami  religijno-moralnego  poglądu  na  świat.  Przynoszą
reinterpretację  dotychczasowej  postawy  i  zasad  postępowania
oraz  próbę  odbudowania  utraconego  systemu  wartości.  Ukazują
wizerunek  człowieka  myślącego,  zmuszonego  pod  wpływem
cierpienia,  dramatycznej  konfrontacji  doktryny  i  doświadczenia
do  weryfikacji  przyjętej  filozofii  życiowej  i  podjęcia  trudu
ocalenia fundamentalnych wartości humanistycznych.

Treny  stanowią  cykl  utworów  o  spójnej  konstrukcji,
zróżnicowanym  stylu  i  natężeniu  emocjonalnym.  Nawiązują  do
grecko-rzymskiej 

poezji 

żałobnej, 

biblijnych 

psalmów,

współczesnych  poecie  zachodnioeuropejskich  cyklicznych

Fraszki

93

Jan Kochanowski

background image

kompozycji  funeralnych  Petrarki  i  Ronsarda.  Różnorodności
stylistycznej monologów towarzyszy bogactwo rytmiczne, wielość
miar wierszowych. Z uwagi na swe walory myślowe i artystyczne
już  w  XVI,  a  zwłaszcza  w  XVII  w.  stały  się  Treny  wzorem
poetyckim wykorzystywanym przez wielu twórców.

Kochanowski  był  największą  indywidualnością  w  dziejach
literatury  staropolskiej.  Czerpał  z  Biblii  i  dziedzictwa  grecko-
rzymskiego,  zawsze  jednak  wyposażał  swoje  utwory  w  pomysły
własne,  oryginalne  -  w  warstwie  myśli,  uczuć  i  słowa.
Wprowadził do poezji polskiej nieznane jej struktury gatunkowe,
stylistyczne  i  wersyfikacyjne  (między  innymi  ustabilizował
wiersz  sylabiczny).  Interesował  się  światem  zewnętrznym,
porządkiem  społecznym  i  politycznym,  codziennością  człowieka,
jego  problemami  egzystencjalnymi,  przeżyciami  wewnętrznymi,
osobistymi.  Przemawiał  językiem  refleksji  i  przestrogi,  powagi  i
żartu, zwracał się ze słowami modlitwy, nierzadko zdobywał się
na intymne wyznania. Niemal od początku cieszył się uznaniem
i popularnością - i w Polsce, i poza jej granicami.

He came from an aristocratic family. His two brothers, Mikołaj

and  Andrzej,  also  made  names  for  themselves  in  the  history  of
Polish  literature.  Kochanowski  was  born  in  Sycyna  (territory  of
Radom) in 1530. He studied in Kraków, Królewiec (where he was
twice) and Padua (where he stayed on and off for four years). He
stayed for some time in France, in Paris and other towns. Finally,
he came back to Poland in 1559. This was the beginning of a long
period  (fifteen  years)  spent  in  the  royal  court.  The  poet  first

Fraszki

94

Jan Kochanowski

background image

became  acquainted  with  Filip  Padniewski,  a  deputy  chancellor
and bishop, then with Piotr Myszkowski, a deputy chancellor; he
subsequently  became  involved  in  the  work  of  the  chancellery  of
King  Zygmunt  II  August,  where  he  was  appointed  his  secretary.
Around  1574,  after  Henryk  Walezy  had  been  elected  and
crowned,  Kochanowski  parted  with  the  court.  Having  married
Dorota  Podlodowska,  he  settled  in  Czarnolas.  The  poet  was
deeply  affected  by  the  deaths  of  his  daughters,  Urszula  and
Hanna. Jan Kochanowski died suddenly on 22 August 1584, while
staying in Lublin. He was buried in Zwoleń.

Kochanowski started his creative activity by writing Latin poetry,
epigrams and elegies, which were collected and published towards
the end of his life in the volumes; Lyricorum libellus (1580) and
Elegiarum libri III. He returned once again to Latin poetry in the
final  years  of  his  life,  writing  odes  and  occasional  poems,  for
example in honour of Stefan Batory.

Not  only  did  he  create  Latin  poems  in  the  early,  Italian  and
French, periods, but this was also the time when he wrote his first
Polish poems. Among others, there is a song Czego chcesz od nas,
Panie, za Twe hojne dary ("What Do You Wish from Us Lord in
Return  For  Your  Generous  Gifts")  (printed  in  1562,  included  in
the volume Pieśni ("Hymns") in 1586), which is a hymn praising
God  the  Creator  of  all  order,  who  indicated  the  boundaries
between land and sea, day and night, the sequence of the seasons
and presented man with all his goods. It is also a praise of God
the Artist whose creation, the world, is distinguished by harmony
and symmetry, and absolute beauty. Extremely popular, the hymn
found its way into numerous collections of poetry and hymns.

In the period spent at court, epic poems, varied thematically and
artistically,  prevailed.  Two  epic  poems  of  a  moral  and  political

Fraszki

95

Jan Kochanowski

background image

character  belong  here:  Zgoda  (written  between  1562  and  1563,
published  in  1564)  and  Satyr  albo  Dziki  Mąż  (written  and
published  in  1564,  dedicated  to  Zygmunt  II  August).  In  the
former,  through  the  words  of  personified  Concord,  the  author
called  upon  the  nobility  and  clergymen  to  abandon  religious
disputes.  He  referred  discordant  parties  to  Trident,  where  the
ecumenical council was debating. He pointed out the dangers that
the  Kingdom  of  Poland  was  facing  from  outside  enemies.  He
spoke  against  the  licence  of  the  noblemen  and  the  decline  in
morals,  against  the  ignorance  of  priests  and  their  narrow-
mindedness  in  the  issues  of  religion.  Referring  to  patriotic
feelings, he advocated giving up egoistic personal aims in favour
of  the  common  good  of  the  homeland  and  its  needs,  improving
the manners and morals, the law and the judiciary, but most of
all unity and love. Concord, like the Republic or Religion in the
works of poets, like Peace in the poem by Erasmus of Rotterdam,
puts its observations and judgements into an extensive monologue
which  at  one  point  reminds  us  of  a  prosecutor’s  speech  and  at
another  is  a  reflective,  thoughtful  speech  addressed  to    "the
descendants  of  Slavic  Lech",  with  numerous  insertions  of
dialogues  which  enliven  the  whole  speech.  In  the  other  poem
Satyr,  who  derives  from  the  tradition  of  Antiquity  and  is
portrayed in the tapestries in Wawel Castle, acts as a wise man
or mentor. He is here also called Wild Man, after a protagonist
present  in  the  literature  and  culture  of  many  countries,  always
ready to criticise society. Driven out of the forest by woodcutters,
he  gives  an  extensive  speech  reminding  the  reader  of  those  by
Members of Parliament or Senators. He criticises the functioning
of Parliament and the judiciary, gives a negative evaluation of the
condition  of  education,  the  lack  of  properly  organised  defence,
the  disappearance  of  the  traditions  of  knighthood  and  the
materialistic interests of the nobility and the clergy. He does not
avoid  moral  and  ethical  issues,  showing  that  moral  conduct  and

Fraszki

96

Jan Kochanowski

background image

good manners together constitute the base for the existence and
power  of  a  country.  On  the  basis  of  this  criticism  he  postulates
the  restoration  of  morality  and  order  as  well  as  the  proper
functioning of the country’s institutions. As the author of Satyr,
Kochanowski created the model of a Satyr poem, whose structure
is as follows: a lyrical ego speaking about contemporary problems
(this can be either a personification or a mythological character,
i.e.  Satyr),  who  does  not  belong  to  the  reality  that  is  being
criticised.  His  speech  is  in  the  form  of  a  monologue  with  direct
and  vivid  addresses  to  the  auditorium,  with  vocabulary  and
grammar  structures  which  seem  to  be  taken  out  of  Old-Polish
orations. The Satyr poem was widely imitated by the authors of
the seventeenth century, whose poems expressed criticism of the
negative  phenomena  of  the  world  of  nobility,  formulated
prescriptions and advice, often drawing pictures of man’s fall.

Kochanowski  touched  upon  similar  issues  in  Wróżki,  a  prosaic
dialogue, from the 1560s and published posthumously in 1585 in
the collection Jan Kochanowski. Landowner and Priest speak here.
The latter takes the lead, while the landowner restricts himself to
asking  questions,  occasionally  sharing  his  observations  and
judgements. The problems with which the Priest deals concern the
reasons  behind  the  fall  of  countries,  discord  (especially  due  to
"diversity of faith"), parting with "old but praiseworthy customs",
the  continuity  of  royal  rule  and  protection  of  the  borders.
Remarks  made  on  these  topics  refer  to  the  Polish  Republic  of
Nobles, its drawbacks and shortcomings on the one hand, on the
other  to  all  countries  and  the  principles  of  their  functioning.
Through the words of Priest, Kochanowski draws a picture of an
ideal  country  where  religion,  as  a  moral  force  and  as  a  factor
ensuring its citizens a peaceful life and harmonious development,
plays  a  very  important  part  and  where  legal  order  and  the
ancestors’  customs    are  respected.  Through  the  perspective  of

Fraszki

97

Jan Kochanowski

background image

these  general  impressions  and  judgement  of  the  then  current
situation  of  the  Republic  of  Poland  (heirless  King  Zygmunt  II
August,  neglected  castles,  the  unsure  fate  of  the  union  between
the  Polish  Crown  and  the  Grand  Duchy  of  Lithuania,  faulty
system  of  imposing  taxes),  Kochanowski  tries  to  look  into  the
future.  The  title  of  the  dialogue,  Wróżki,  ("Fairies")  seems  to
place  the  author’s  way  of  thinking  about  the  future  among
prophecies and fortune-telling. This is not the case, however. The
starting  point  of  his  way  of  thinking  about  the  future  was  an
analysis of the state of the country, observations made during his
studies  and  foreign  travels,  finally,  a  belief  that  the  world,  a
result of constant human activity, could be continuously changed
according to the needs and expectations of man. Being fully aware
of  the  failures  of  many  ventures,  Kochanowski  still  saw  the
usefulness  and  necessity  of  renewed  attempts  to  repair  the
situation.  He  believed  that  through  a  proper  diagnosis  and
formulation of tasks, man and his moral stance could be gradually
perfected as well as driven to create new values, organise life and
legal  order,  solve  religious  problems  and  improv  the  defence
system. He always referred to his knowledge of Polish reality (and
not only Polish; he included here France and the Netherlands) and
to  the  philosophy  of  many  authors  (Plato,  Cicero,  Erasmus  of
Rotterdam, Andrzej Frycz Modrzewski); in doing so he undertook
an attempt at a rational foresight of the future.

A  heroic-comic  poem  Szachy  ("Chess")  is  one  of  the  early  epic
attempts.  Published  in  1564  or  1565  it  appeared  to  be  a
paraphrase  of  the  humorous  and  didactic  work  called  Scacchia
ludus  by  an  Italian  poet  Marco  Girolamo  Vida.  He  presented  a
game  of  chess  played  on  the  Mount  Olympus  by  Apollo  and
Mercury  (the  winner  of  the  tournament),  while  the  battle
between  the  chess  figures  was  subjected  to  the  rules  of  heroic-
comic convention. Writing about their fate, he used the rules of

Fraszki

98

Jan Kochanowski

background image

the classic epos of Homer and Virgil. Kochanowski, however, did
not follow the Italian original too closely. He placed the  plot at
the  court  of  Tarses,  the  Danish  king,  and  for  the  contestants  he
chose  Fiodor  and  Borzuj,  the  two  rivals  for  the  hand  of  Princess
Anna. Thanks to the Princess’s help, Fiodor won. This part of the
poem seems to resemble a short story, with its compactness, one-
thread  plot,  heading  towards  the  culminating  point  and  the
dénouement, with a narrative surprise (Anna’s intervention which
ensured  Fiodor’s  victory,  while  the  odds  of  the  game  pointed
towards a different ending, negative as far as she was concerned.)
However,  the  story  of  the  progress  of  the  game  of  chess  itself
(most extensive in the whole poem) is written, just like in Vida’s
poem,  in  heroic-comic  convention;  a  pompous  style  fitting  the
epos of Homer and Virgil accompanies the narration of the battle
of "the wooden army". The chess figures are endowed with human
features,  are  happy  or  sad,  win  or  die.  The  clash  between
seriousness and humour, the grand style and the plot which had
nothing  in  common  with  really  heroic  events,  resulted  in
humorous effects as well as in the de-heroisation of the narrative
parts  of  the  poem.  Due  to  these  procedures  the  reader  could
encounter a parody of a heroic epos, i.e. following its style while
presenting a plot which clearly was not monumental or grand, as
in Homer or Virgil. The parody became a source of amusement,
an  element  of  a  literary  game,  dominated  by  humour,  unusual
ideas and puzzlement.

Pamiątka [...] Janowi Baptyście hrabi na Tęczynie ("A Memento
[…] of Jan Baptysta, the Count of Tęczyn"), an epicedium, written
in 1562 or 1563 and published around 1570, comes from the same
period. The poem was written after the death in Danish captivity
in 1563 of Baptysta, a diplomat in the service of King Zygmunt
II August. As a requiem, it is fittingly a praise of the deceased
and  his  ancestors,  as  well  as  a  lament  and  a  consolation.  The

Fraszki

99

Jan Kochanowski

background image

epicedial  part  is  complemented  by  a  story  of  his  love  for  a
Swedish princess, Cecilia, and by descriptions of his travels, e.g.
of his first voyage to Sweden or a journey to Finland in the years
1561-1562.  The  last  journey  to  Sweden  is  described  in  most
detail.  A  storm  is  presented  here  extremely  dramatically.
Although traces of Ovid, Virgil and Ariosto (Orlando Furioso) are
clearly  present  here,  Kochanowski,  contrary  to  his  mentors,  did
not develop the plot. The storm and the struggle of the ship with
steep  waves  were  very  concisely  presented  and,  what  is  most
important, the poet departed from conventional patterns. He did
not  perceive  the  sea  only  through  the  eyes  of  mythology  or  the
experience  of  his  literary  predecessors,  he  never  repeated  their
stereotypes.  He  did  not  restrict  himself  to  registering  the  facts
only, to enumerating all that happens on the ship as well as on
the sea during the storm. He became transformed into a painter
especially sensitive to movement. The description of the storm is
distinguished  in  Old-Polish  literature  through  its  unusual
plasticity. The work is the first poetic report of a sea voyage in
Polish literature.

Proporzec albo Hołd pruski ("A Banner or The Prussian Homage")
(published in 1587) is also an example of an epic poem.  It was
written  in  connection  with  the  second  Prussian  homage  (1569)
paid  by  Prince  Albrecht  II  Friedrich,  the  ruler  of  Ducal  Prussia,
to the Polish King Zygmunt II August. A story about the events
which  were  recorded  on  a  banner  given  to  the  Prince  "into  his
hand" during the ceremony in Lublin constitutes the main part of
the  poem.  Kochanowski  recollects  here  the  history  of  the
relationship between Poland  and the Teutonic Knights as well as
the  history  of  Poland  on  the  Baltic  Sea.  The  selection  and
arrangement  of  the  historical  material  which  featured  military
activities  (main  points:  the  slaughter  of  the  citizens  of  Gdańsk,
the  Battle  of  Grunwald,  the  Thirteen  Years’  War)  was  done

Fraszki

100

Jan Kochanowski

background image

through  the  perspective  of  the  Second  Prussian  Homage  (1569)
and the preparations for the union between Poland and Lithuania,
a perspective which characterised the importance of the change in
the  relationship  with  Prussia  and  Lithuania.  The  lecture  on  the
history of Polish- Teutonic wars, the origin of Poles and all Slavic
countries, was subordinated to the frame of the poem and to what
was said there about the then current situation between the Polish
Crown and the Grand Duchy of Lithuania and vassal Prussia. In
such a way the grandest problems of the day, i.e. those connected
with  the  unifying  processes  (in  1569  in  Lublin  there  took  place
the homage as well as the union with Lithuania) and the struggle
for the domination of the Baltic Sea, were clearly seen here. The
poet  accepts  the  changes  and  takes  the  part  of  a  mentor
instructing the community of noblemen. In the light of the poem
he  sometimes  evokes  Homer’s  Iliad  (Book  XVIII),  where  the
speaker describes Hephaestus’ work on the shield for Achilles and
the  scenes  portrayed  on  that  shield,  and  Virgil’s  Aeneid  (Book
VIII), where the speaker, in turn, retells the "history of Italy and
the triumphs of Rome" recorded on Aeneas’ shield. Both authors
concentrated  on  these  scenes,  the  dramatic  nature  of  the  events,
and not on the description of the shield itself. Kochanowski does
the same thing. The banner which was given to Prince Albrecht
Friedrich "into his hand" did not become an object of description,
but aroused the poet’s imagination and inspired the presentation
of the history and current problems of Poland.

Odprawa posłów greckich ("The Discharge of the Greek Envoys"),
written  at  least  10-12  years  before  its  premiere,  occupied  a
prominent  place  in  Kochanowski’s  work  and  Renaissance  drama.
It  must  have  been  finished  in  1577,  because  it  was  staged  in
Jazdów  (Ujazdów  in  today’s  Warsaw)  at  the  beginning  of  the
following  year,  on  12  January,  during  the  reception  party  after
the wedding of Jan Zamoyski and Krystyna Radziwiłłówna, and

Fraszki

101

Jan Kochanowski

background image

then, during 1578, it was printed for the first time (in Warsaw).
The  world  premiere  took  place  in  the  presence  of  King  Stefan
Batory and Queen Anna Jagiellonka. Royal courtiers acted in the
play and it was directed by Wojciech Oczko, the court physician
who during his studies in Italy had studied the classical tragedy
of  the  Renaissance,  whose  history  had  been  started  in  Italy  by
Gian  Giorgio  Trissino  (1478-1550).  Referring  to  the  models  of
ancient  tragedy  (Euripides,  Sophocles,  Seneca),  he  respected  the
rule  of  the  three  unities  of  time,  place  and  plot,  remembered
about  the  division  into  epeisodia  and  the  introduction  of  the
chorus.  What  is  more,  following  the  example  of  his  ancient
predecessors, he used blank verse, and only the lyrical parts and
the  chorus’s  words  were  written  in  rhyme.  He  soon  became
famous  in  Europe  as  the  person  who  was  continuing  ancient
tradition and found his followers. Kochanowski was among them.
Just like Trissino he wrote his tragedy in his own language and,
just  like  him,  used  blank  verse.  He  was  obviously  familiar  with
Greek tragedy, he even translated extracts of Euripides’ Alkestis.

What clearly reflects the poet’s interest in Greek literature is his
translation  of  Book  III  of  Homer’s  Iliad.  The  plot  of  "Odprawa
posłów  greckich"  is  based  on  one  event,  the  arrival  of  Greek
envoys in Troy and their demand to take Helen with them, which
in Homer’s Iliad takes up only a few sentences. The choice of that
event enabled Kochanowski to analyse the reaction of the citizens
of  Troy  and  that  of  Helen  to  their  arrival  and  demands.  In  all
epeisodia the characters state their position on the subject. Some
wanted to hand Helen over, others were against this, some spoke
about the importance of the general public good (Antenor), others
thought  about  their  own  good  above  anything  else  (Alexander-
Paris).  In  such  a  way,  Kochanowski  created  a  tragedy  about  the
moral and political stance of various people, about a ruler (Priam)
who was unable to handle the responsibility for his country’s fate,

Fraszki

102

Jan Kochanowski

background image

failed to see his son’s mistake and could not protect the society’s
interests, a tragedy about a country where law and the education
of the young were forgotten, the judgement of the wise and the
reasonable  rejected,  but  where  the    opinions  of  demagogues
(Ikeaton) were accepted. Although the main problem of the play
–  an  individual  against  a  country,  the  egoism  of  the  citizens
against  the  good  of  the  community  –  was  shown  using  the
example  of  Troy  with  reference  to  Polish  reality,  it  is  of  minor
importance  here.  Odprawa  posłów  greckich  depicts  neither  Troy
nor  the  Poland  of  the  sixteenth  century.  A  general  reflection
dominates here, which is especially explicit in the chorus’s songs
(reflection on wisdom, youth, duties and moral responsibilities of
the rulers), in the dialogue between Antenor and Paris, Ulysses’
monologue (on the lawless kingdom) and in Helen’s conversation
with  the  Old  Lady.  Through  sayings  and  proverbs,  it  reveals
universal  ideas,  the  truth  about  the  superiority  of  the  common
good  and  dependence  of  the  country  and  of  its  future  on  its
citizens’ stance. The play fits into the model of ancient tragedy.
The  author  preserved  the  division  into  epeisodia,  used  songs  of
the chorus (left out the parodos, the song of the chorus entering
the stage, and the exodos, the song of the choir leaving the stage),
preserved  the  unities  of  time  (one  day),  place  (in  front  of  the
royal  palace)  and  plot  (single-threaded,  centred  around  Helen).
He remembered to have only two people talking on stage at the
same time, although he abandons the idea in the last epeisodion.
Odprawa  is  most  closely  connected  with  the  tragedies  of
Euripides.  Following  his  example,  the  poet  introduced
stichomythia (a polemic dialogue composed of concise rejoinders,
often  in  the  form  of  sententious  sayings  or  proverbs,  e.g.  the
conversation between Antenor and Paris), restricted the function
of  the  chorus  to  making  reflections  and  comments  only,  never
created  a  collective  scene  but  introduced  a  monologue  of  the
Envoy, who functions in the text not only as a commentator but

Fraszki

103

Jan Kochanowski

background image

also as a performer of various parts (Priam, Antenor, Alexander-
Paris,  Iketaon),  which  makes  the  scene  dramatic  although  it
technically is a statement of one speaker. In accordance with the
rules of tragedy since the ancient times, the play should end with
a catastrophe, an event bringing about the hero’s fall and defeat.
The  plot  takes  place  shortly  before  the  war,  when  a  real
catastrophe cannot happen. The poet introduced its substitute: the
monologues of Ulysses and Menelaus, but most of all Cassandra’s,
with her vision of the fall of Troy. The power of that vision was
further strengthened by delivering, in the cavalry captain’s words,
the news about the Greeks starting the war.

Odprawa  posłów  greckich  was  Poland’s  first  really  poetic  and
deeply reflective drama, the first and for a hundred years the only
one.

As a lyric poet, Kochanowski left behind him Pieśni, ("Hymns"),
Fraszki  ("Epigrams"),  Psałterz  Dawidów,  ("David’s  Psalter")  and
Treny ("Threnodies").

Pieśni  ("Hymns"),  or  to  be  more  precise  two  collections:  Pieśni
Jana Kochanowskiego ("Jan Kochanowski’s Hymns"), Księgi dwoje
("Two  Books")  (49  poems),  published  posthumously  in  1585/86,
and Pieśni kilka ("Several Hymns") (11 poems), published in 1590
in  a  collection  Fragmenta  albo  Pozostałe  pisma,  ("Fragments  or
Other  writings")  through  their  titles  referred  to  Horace’s  Songs
(Carmina).

Pieśni were created over many years, both during the period spent
in  the  royal  court  and  in  Czarnolas.  Varied  thematically  and
artistically, they belong to reflective, philosophical, ethical, love
(II,  21),  moral  (I,  10),  jovial,  civic,  patriotic  (II,  5;  II,  14),  auto-
thematic  (II,  24;  containing  the  apotheosis  of  poetry)  kinds  of

Fraszki

104

Jan Kochanowski

background image

poetry. Some of them are of a satirical and didactic character, full
of  remarks  and  invectives  aimed  at  negative  manifestations  of
social life.

The philosophy of life contained in both collections grows out of
Stoic and Epicurean philosophy, the Horatian idea of "the golden
mean"  ("aurea  mediocritas"),  Christian  thought,  the  rationalism
and anthropocentrism of the Renaissance. The harmonious blend
of the elements of ancient tradition and of contemporary western
European models with the native reality of Kochanowski’s times,
objectivism  with  subjective  personal  experience,  enriched  Pieśni
in  universal  and  timeless  values.  Pieśni  introduced  to  Polish
poetry forms of confession and mythological story, persuasive and
oratory  monologue,  comment  with  a  receiver  present,  subtle
poetic language, sententious style full of apostrophes. They were
often imitated in the sixteenth century and the years to come.

A  series  titled  Pieśń  świętojańska  o  Sobótce  ("A  Midsummer
Hymn  about  Sobótka")  was  added  to  the  1585/86  edition  of
Pieśni. Consisting of stories told by twelve maidens, it referred to
folklore;  Slavic  and  Polish  traditions  of  Midsummer  Night
celebrations. At the same time it made use of the pastoral motifs
of the poetry of Ovid, Virgil and Horace, joining native tradition
with  ancient  tradition.  The  maidens  in  their  stories,  stylised  as
"simple songs", expressed various feelings, emotions of happiness
and  melancholy,  praised  love,  song  and  dance,  developed  the
motifs taken out of folklore and myths.

At  the  same  time  as  Pieśni,  Kochanowski  was  writing  Fraszki,
published in the year of his death. Humorous or serious, reflective
or lyrical, simple or ornamented (I, 14), they point to the poet’s
intellect  and  culture,  his  art  of  writing,  grace  and  humour.  In  a
collection  composed  of  three  books  there  are  translations  and

Fraszki

105

Jan Kochanowski

background image

adaptations  of  anacreontics,  poems  by  Sappho  and  Martialis,
epigrams  taken  from  The  Greek  Anthology,  but  most  of  all
original poems. In concise form (sometimes as short as two verses
only)  the  poet  covered  autobiographical  issues  (III,  1),  praise  of
the family home (II, 6; III, 6; III, 7; III, 37), erotica, portraits of
friends,  state  and  church  officials,  comic  anecdotes  and  pictures
of court and rural life (I, 79; II, 16), such events as the building
of a bridge over the Vistula River in Warsaw (II, 106, 107, 108).
He  wrote  with  respect  about  heroism  (I,  77;  III,  49),  praised
friendship  and  the  cult  of  woman  so  popular  at  court.  He  used
acerbic  tones  and  malice  profusely  when  he  spoke  about  human
weaknesses and pettiness, and never avoided difficult themes or
moral liberties, even obscene issues.

The  collections  of  Pieśni  and  Fraszki  were  created  over  many
years,  both  during  the  period  spent  at  the  royal  court  and  in
Czarnolas.  However,  the  genesis  of  Psałterz  Dawidów  should
rather be connected with his stay in Czarnolas. Psalterz Dawidów
przekładania Jana Kochanowskiego appeared in print in 1579 in
Krakow. It is the best Renaissance  paraphrase of the150 psalms
of  the  Old  Testament.  The  poet  worked  on  it  for  many  years.
Conscious of the poetic excellence of his work, he thought it to be
the best of his poetic achievements.

Psałterz Dawidów is a compilation of poems of different themes
and  emotional  tones,  concentrated  on  the  relationship  between
God and World. The poet used the Vulgate (a Latin translation of
the Bible by St Jerome) and Renaissance translations of The Book
Of Psalms, the poetic paraphrase by the Scot, George Buchanan,
especially.  While  remaining  faithful  to  the  biblical  original,  he
managed  to  give  his  paraphrase  a  universal  character  regardless
of the reader’s religion. The concept of God and man is influenced
by ancient traditions and Renaissance ideas.  It reveals universal

Fraszki

106

Jan Kochanowski

background image

features  common  to  various  religious  and  cultural  systems.  The
picture  of  a  strict  God-Judge  from  the  Old  Testament,  who
punishes  a  sinful  man,  is  moderated  somewhat  here.
Kochanowski’s  God,  in  accordance  with  the  Biblical  message,  is
powerful,  wise  and  forgiving,  and  as  a  creator  of  the  world  is
admirable and adorable.

In Psałterz Dawidów, just like in the original, the speaker talking
to God expresses emotions of happiness, pain, love, hatred, terror
or hope. He encloses them in a quiet prayer, a conversation with
God, who is a powerful partner of a human being, in a dramatic
cry  for  help  in  the  situation  of  danger  or  unhappiness.
Kochanowski  managed  to  unite  harmoniously  biblical
phraseology  with  the  language  of  Greek  and  Roman  (Horace)
poetry.  With  unprecedented  creative  invention,  he  adapted  the
biblical  style,  the  reality  and  ideas  of  the  Old  Testament,  to
Polish  cultural  and  linguistic  traditions.    Through  the  Czarnolas
paraphrase,  diverse  ways  of  expressing  religious  feelings,
especially  a  wide  range  of  synonyms,  were  introduced  to  Polish
poetry.

A  year  after  Kochanowski’s  work  had  been  published,  in  1580,
Melodie na Psałterz polski ("Melodies for the Polish Psalter") by
Mikołaj Gomółka, the greatest composer of the sixteenth century,
were printed. Thanks to this, the deeply humanistic paraphrases
appeared in various song-books of various Christian religions.

Psałterz Dawidów inspired poets and became the model for other
Polish  (Mikołaj  Sęp  Szarzyński,  Wespazjan  Kochowski)  and
foreign poets of the time.

The final work of Kochanowski’s career is a series of poems Treny
("Threnodies"),  published  in  1580  in  Krakow.  Consisting  of  19

Fraszki

107

Jan Kochanowski

background image

lyrical poems, it was written shortly after the death of Urszulka,
the  poet’s  daughter,  and  dedicated  to  her  memory.  Threnodies
belong  to  a  genre  of  mourning  poetry  of  the  Renaissance  and
consist of the parts characteristic to epicedia: introduction, praise
of  the  deceased  person,  lament  showing  the  importance  of  loss
and  expressing  regret,  as  well  as  consolation  and  advice.  They
were dedicated, contrary to expectations, not to an adult, but to
a child. Generically connected with Urszulka’s death, they are not
solely a poetic lament of a father who has lost his daughter. Apart
from  the  dead  child  and  the  poet’s  mother,  who  appears  in  the
last  threnody,  the  poet  is  the  lyrical  ego  of  the  series,  a  man
suffering,  a  philosopher  undergoing  a  crisis  of  belief,  struggling
to confront his outlook on the world and former system of belief
with the existential situation of a man, with death. In threnodies
III  and  VI,  praising  Urszulka’s  unusual  attributes,  Kochanowski
gives  an  idealised  picture  of  his  daughter  as  a  future  "Slavic
Sappho",  in  VII  and  VIII,  in  turn,  he  powerfully  expresses  the
importance of loss and regret. The picture of the dead child does
not  conceal  the  main  lyrical  ego  of  the  series,  the  poet,  who  in
the  threnodies  included  his  reflections,  life  and  creative
experience. He expressed the universal truth about a man whose
despair  leads  him  towards  madness,  but  also  forces  him  to  seek
the sense of existence. The ideal advocated by Kochanowski of a
stoic  wise  man  became  invalid  after  the  confrontation  with
reality.  The  stance  of  balance,  the  golden  mean,  advocated  in
Pieśni  and  other  poems  proved  to  be  weaker  than  life.  The
collapse  of  the  poet’s  whole  philosophical  system  triggered
despair and a death-wish. This state culminates in threnody XI,
where he negates the fundamental beliefs of stoicism and through
doubting  God’s  presence,  asks  questions  close  to  profanity.  In
threnody  XVI,  the  poet  ironically  recollects  Cicero,  a  teacher  of
stoic  wisdom,  who  did  not  manage  to  retain  his  inner  balance
after the death of his daughter or exile from Rome. Kochanowski

Fraszki

108

Jan Kochanowski

background image

recollects Job, Niobe, Orpheus, characters who experienced great
suffering.  The  prayer-like  threnodies  XVII  and  XVIII  bring  an
attempt  at  consolation,  coming  to  terms  with  God’s  wishes  and
himself. Threnody XIX, closing the series, contains advice and the
promise  of  the  return  of  inner  balance.  A  belief,  in  accordance
with the Renaissance pursuit of full humanity, in a human being’s
right  to  despair  and  happiness  ("…ludzkie  przygody/  Ludzkie
noś!"

Treny  can  be  treated  as  Kochanowski’s  analysis  of  and  polemic
with his own work, earlier advocated theses of a stoic distance to
life,  elements  of  a  religious  and  moral  view  of  life.  They  bring
about  the  reinterpretation  of  the  former  stance  and  rules  of
conduct as well as an attempt at reconstructing the system of lost
values. They picture a thinking man, forced through suffering and
the  dramatic  confrontation  of  a  doctrine  with  experience  to
change  the  former  philosophy  of  life  and  to  undertake  attempts
to preserve fundamental humanistic values.

Treny  constitute  a  series  of  poems  of  coherent  structure,  diverse
style  and  emotional  intensity.  They  refer  to  Greek  and  Roman
mourning  poetry,  biblical  psalms,  funeral  compositions  of
Petrarch  or  Ronsard,  contemporary  to  Kochanowki.  Rhythmical
richness and diversity of poetic metre appear along with stylistic
diversity  of  monologues.  Thanks  to  their  exquisite  artistic  and
ideological values, Treny became a literary model used by many
artists of the sixteenth, and especially of the seventeenth century.

Kochanowski  was  the  greatest  individual  figure  of  Old  Polish
literature. He was inspired by the Bible as well as by the Greek
and  Roman  heritage.  Always,  however,  he  enriched  his  poems
with  his  own  original  ideas,  thoughts,  feelings  and  words.  He
introduced unknown genres, stylistic structures, and types of verse

Fraszki

109

Jan Kochanowski

background image

(e.g. syllabic verse) to Polish literature. He was interested in the
outer  world,  social  and  political  order,  the  everyday  reality  of
man, his existential problems, inner and personal experiences. He
spoke  in  the  language  of  reflection  and  advice,  seriousness  and
humour, words of prayer or intimate confessions. Almost from the
very beginning he gained the respect of his readers and was very
popular, both in Poland and abroad. 

Transtaled into English Tadeusz Z. Wolański

BIBLIOGRAFIA - BIBLIOGRAPHY 

- Langlade J., Jean Kochanowski. L’homme - Le penseur - Le

poete lyrique, Paris 1932.
- Pelc J., Jan Kochanowski. Szczyt renesansu w literaturze
polskiej, Warszawa 1980, 1987.
- Pelc J., Jan Kochanowski. Poete de la Renaissance (1530-1584),
Paris 1986.
- Pelc J., Jan Kochanowski, poeta renesansu, Warszawa 1988.
- Weintraub W., Rzecz czarnoleska, Kraków 1977, 1991.

Fraszki

110

Jan Kochanowski