Koncepcja "Międzymorza" i polska polityka zagraniczna w latach 1936-39
Dodany przez: Redakcja KNM
Rząd polski nadal zachowywał wobec ZSSR stanowisko pełne rezerwy i ostatecznie uznał ją za kraj bardziej niebezpieczny. Pogląd taki
przede wszystkim reprezentował Piłsudski, który „porządnie skrytykował i zwymyślał” generała Fabrycego, gdy ten przedstawił raport
sugerujący, że Niemcy są wrogiem Polski numer jeden . Polityka równowagi była uzupełnieniem koncepcji znanej pod nazwą
„Międzymorze”. Chodziło w niej o polepszenie stosunków z państwami znajdującymi się w podobnej sytuacji co Polska i budowy
wspólnego bloku politycznego, mającego stanowić przeciwwagę dla dwóch potężnych sąsiadów.
W procesie przejmowania schedy, poczynającym się w obozie Piłsudskiego po jego śmierci, Beck uczestniczył z dużym umiarkowaniem.
Jego część (spraw zagranicznych) polityczni pobratymcy w żadnej mierze nie kwestionowali i swój prymat miał zapewniony.
W istocie swój cel uważał za jasno określony: utrzymywanie polityki równowagi pomiędzy obu ościennymi mocarstwami; osiągnięcie zbliżenia z Wielką
Brytanią jako czynnikiem na arenie międzynarodowej nadrzędnym wobec Francji; współpraca z Turcją i Japonią jako państwami szachującymi Związek
Radziecki; trzymanie w ryzach Gdańska; energiczne działania polityczne wobec mniejszych państw i państewek „Międzymorza” celem skupienia ich przy
Polsce, w sumie wyprowadzenie Polski na pozycję mocarstwa, zdolnego kształtować losy tej tak newralgicznej części Europy.
Koncepcje integracji Międzymorza, obejmujące mniejszą czy większą część tej strefy, pojawiły się bardzo dawno. Po raz pierwszy przejawiają się w
polityce Kazimierza Sprawiedliwego i Romana Halickiego (koniec XII w.), a zwłaszcza księcia Lwa, który bezskutecznie usiłował przejąć tron krakowski
dwa pokolenia później. Najbardziej udanym przedsięwzięciem integracyjnym była tzw. koncepcja jagiellońska, która doprowadziła w punkcie szczytowym
do połączenia czterech państw (królestwa Polski, Węgier, Czech oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego) pod rządami jednej dynastii. Po upadku
Rzeczypospolitej programy jej odbudowy na ogół ograniczały się do projektów ponownej integracji Polski, Litwy i Rusi (najsilniej w 1863 r.). [1]
Tak więc, koncepcja powyższa nie była nowym pomysłem Piłsudskiego czy Becka, lecz odwieczną ideą przyświecającą politykom polskim i środkowo-
europejskim, a wynikała z uwarunkowań geopolitycznych.
Początkowo stosunki z Niemcami były oziębłe, a nawet wrogie. W istocie Hitler nie był zainteresowany polepszeniem wzajemnych relacji, jednak dla dobra
swych interesów gotów był maskować swe rzeczywiste zamierzenia pokojowym frazesem. Powoli stosunki między państwami polepszały się i już niedługo
potem zrodził się projekt układu o nieagresji miedzy nimi. Podpisano go 26 stycznia 1934 r. i nosił nazwę deklaracji o niestosowaniu przemocy w
stosunkach wzajemnych. Wtedy to, powoli następowało naruszanie polityki równowagi na korzyść sąsiada niemieckiego. Formalnie Polska zyskiwała wiele,
stała się krajem równorzędnym. Lecz już wówczas można było zauważyć nietrwałość stosunków wytworzonych po zawarciu układu. Rząd niemiecki nie
uznał i nie zagwarantował istniejącej granicy z Polską. Faktycznie Rzeczpospolita dzięki układowi nie zyskała nic, zaś Niemcy uzyskały bardzo dużo.
Stroną bardziej aktywna we wzajemnych stosunkach była Trzecia Rzesza. Starała się ona narzucić Polsce swą inicjatywę, zneutralizować ją wobec swych
kolejnych posunięć. I udało jej się to.
Jeden z czołowych dygnitarzy hitlerowskich Hermann Goering bawiący w Polsce w 1935 r. wysunął plany wspólnego marszu przeciwko Rosji. powtórzył to
parokrotnie w latach następnych. Lecz Polska nie zgadzała się na działania wymierzone przeciw wschodniemu sąsiadowi. Gdy na początku 1935r. Goering
przebywał na spotkaniu z Piłsudskim i zaczął mówić o agresji na ZSSR, ten przerwał mu kategorycznie i oświadczył, że Polska jako sąsiad ZSSR musi
prowadzić spokojną i powściągliwą politykę i nie chce wplątać się w żadne antyradzieckie kombinacje „Nie możemy dopuścić, abyśmy się znaleźli w
sytuacji , w której trzeba było by spać z karabinem pod poduszką. Karabiny powinny pozostawać w arsenałach” – konkludował. Także Beck po śmierci
Piłsudskiego zajmował podobne stanowisko.
Od początku 1937 r. daje się zauważyć wzmożenie antypolskiej propagandy w III Rzeszy. Polskie stosunki z innymi państwami ( głównie z Litwą) uległy
pogorszeniu. Rząd polski nadal zachowywał wobec ZSSR stanowisko pełne rezerwy i ostatecznie uznał ją za kraj bardziej niebezpieczny. Pogląd taki
przede wszystkim reprezentował Piłsudski, który „porządnie skrytykował i zwymyślał” generała Fabrycego, gdy ten przedstawił raport sugerujący, że
Niemcy są wrogiem Polski numer jeden . Polityka równowagi była uzupełnieniem koncepcji znanej pod nazwą „Międzymorze”. Chodziło w niej o
polepszenie stosunków z państwami znajdującymi się w podobnej sytuacji co Polska i budowy wspólnego bloku politycznego, mającego stanowić
przeciwwagę dla dwóch potężnych sąsiadów.
Na północy była to Litwa, z która dzielił Polskę otwarty konflikt. Od lat 1933-1934 nasiliły się ze strony polskiej propozycje załatwienia spraw spornych,
jednak rząd litewski grał na zwłokę. W takiej sytuacji Beck za najlepsza metodę złamania uporu Litwinów, uznał drogę ponawiania nacisków. Występował
przeciwko rozwiązaniom częściowym i koncesjom w dziedzinie transportu i handlu. Lecz ów nacisk okazał się niewystarczający i tylko wywołał na Litwie
opory.
Na południu zaś, nadal źle układały się stosunki z Czechosłowacją. Przyczyna tkwiła w stosunku Becka do owego sąsiada i vice versa. Tak wiec idea
„międzymorza” była realizowana bez Litwy i Czechosłowacji. Beck skupił się więc na północy. Próby ożywienia stosunków z Łotwą i Estonia również nie
przyniosły rezultatów . Szwecja i Finlandia także nie wykazywały inicjatywy . śadne z państw skandynawskich trzymając się ściśle polityki neutralności ,
nie wykazało ochoty włączenia się w wir skomplikowanych spraw środkowoeuropejskich.
Podobnie ukształtowała się sytuacja na południowym skrzydle. Węgry opowiadały się za współpracą z Polską, lecz w rzeczywistości między obydwoma
krajami istniały dość wątłe bezpośrednie powiązania. Łączył je przede wszystkim wspólny antagonizm do Czechosłowacji.
Ogólnie wiec patrząc plany koncepcji „międzymorza” zakończyły się niepowodzeniem . Polsce pozostało wiec złudzenie polityki równowagi , tak bardzo w
rzeczywistości zachwianej pomiędzy sąsiadami. Niemcy mając pewność, że żadne ich działania nie będą kontrolowane przez inne państwa, powoli
przechodziły do otwartych aktów agresji. Pierwszym obiektem ich działań miała stać się Austria.
Dnia 13 marca 1938 r. Niemcy proklamowały wcielenie Austrii do Rzeszy. Niemcy rzeczywiście nie pomyliły się co do stanowiska innych mocarstw. W
1938 r. nastąpiło największe zbliżenie między Trzecią Rzesza a Rzeczpospolitą Polską. Państwo polskie, może nie tyle okazywało Niemcom wszelka pomoc
przy minimalnych bądź żadnych korzyściach dla siebie, co przynajmniej zbytnio nie przeszkadzało. Również Polska dążyła do załatwienia swych spraw w
sposób jaki robiły to Niemcy. Otóż 17 marca 1938 r. Beck wystosował Litwie ultimatum, z kategorycznym żądaniem nawiązania stosunków
dyplomatycznych. Rząd litewski nie otrzymawszy znikąd pomocy, musiał ugiąć się pod presją.
Jednak większe i bardziej negatywne było wystąpienie w stosunku do Czechosłowacji, ona widząc jak groźna jest Polska starała się unormować z nią
stosunki, jednak ta była nieprzejednana. Gdy tylko zapadły decyzje monachijskie, rząd polski wystosował 30 września 1938r. ultimatum do Pragi żądając
natychmiastowego oddania Zaolzia, Niemcy poparły to żądanie. Dnia 2 października wojska polskie przekroczyły Olzę.
Po upokorzeniu mocarstw zachodnich w Monachium, Hitler uznał, iż najwyższy czas podporządkować sobie Polskę, która ciągle wymykała im się z rąk.
Niemcy żądały od Polski przyłączenia Wolnego Miasta Gdańska do Niemiec i budowy eksterytorialnej autostrady przez Pomorze. W zamian za to
obiecywali zagwarantowanie Polsce istniejących granic, przedłużenie układu polsko-niemieckiego o 25 lat i współpracę w działaniach na rzecz
zaspokojenia roszczeń kolonialnych. Otwarty konflikt zbliżał się coraz szybciej. Dnia 26 marca Ribbentrop w rozmowie z ambasadorem Lipskim wystąpił z
ostrymi zarzutami w związku z podjętymi przez Polskę krokami wojskowymi (mobilizacja).
Strona 1 z 2
Dyplomacja polska zaczęła podejmować gorączkowe starania o pozyskanie
dla kraju sojuszników wobec grożącej mu agresji. Już 30 marca Polska
przyjęła gwarancje brytyjskie, do których następnie przyłączyła się Francja.
Na przychylność i neutralność Węgier można było liczyć, choć i one znalazły
się pod wzrastającym wpływem Rzeszy. Także w Rumunii wzmagały się
wpływy niemieckie, a to zmniejszało wartość sojuszu polsko-rumuńskiego.
Praktycznie rzecz biorąc, Polska pozostała osamotniona w grożącej jej
agresji. Tymczasem decyzje w Berlinie zapadały a moment uderzenia na
Polskę zależał już tylko od gotowości Wehrmachtu. 4 kwietnia 1939 r. Hitler
powołując się na fakt przyjęcia przez Polskę gwarancji brytyjskich,
wypowiedział układ polsko-niemiecki z 1934 r. Polska stała się barierą na
drodze ekspansywnej polityki Niemiec na wschodzie. Dzieje polityki
zagranicznej Polski w okresie międzywojennym zamykają się bardzo
mocnym akcentem, kraj najpierw znalazł się pod presją Hitlera i stawił mu
czoło . Polska stała się ofiara napaści Trzeciej Rzeszy, przyjęła na siebie
pierwsze uderzenie wojennej machiny Hitlera i mimo bohaterskiego oporu
żołnierzy polskich – została pokonana. Wciągnęła jednak hitlerowskie
Niemcy w wir wojny, z której już nie miały powrotu.
Jak twierdzi Stanisław Mackiewicz (Cat) „Beck miał swoją formułę, którą często wypowiadał i w którą niestety całkiem szczerze uwierzył. Powiadał: ani o
jeden krok nie bliżej Berlina niż Moskwy. Formuła ta była alogiczna i ahistoryczna. Niestety, polityka Becka doprowadziła do jej realizacji. Formuła becka
tryumfowała dn. 17 września 1939 r., gdy Beck opuszczał kraj zajmowany na równi przez wojska niemieckie i sowieckie – wtedy istotnie dzieliła politykę
polską taka sama idealnie odległość od Moskwy jak i od Berlina". [2]
Mackiewicz równie namiętnie uwielbiał Marszałka Piłsudskiego, co nie cierpiał Becka, to ostatnie tak go zaślepiało, tak rzutowało na ocenę polityki
zagranicznej prowadzonej przez zaufanego ministra Marszałka, że nie zauważał rzeczy oczywistych: przecież polityka zagraniczna Becka była wierną
kopią, a po śmierci Marszałka kontynuacją polityki zagranicznej Pilsudskiego. Testament Marszałka: „Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da,
podpalcie świat" - Beck zrealizował z całą dokładnością. O cóż więc Mackiewiczowi chodziło? Gdyby chciał być racjonalny w swych sądach, winien
atakować nie Becka, lecz Piłsudskiego, bo to Marszałek był autorem koncepcji jednakowego dystansu wobec Berlina i Moskwy, wobec obydwu
totalitaryzmowi, szykujących się do rozprawy z wolnym światem - Beck był tylko wiernym tego wykonawcą.
1. L.Moczulski, Geopolityka. Potęga w czasie i przestrzeni. Warszawa 1999, s.561
2. S.(Cat).Mackiewicz, Historia Polski od 11 listopada 1918r. do 17 września 1939r. Warszawa 1989, s.269
Zamknij okno
Strona 2 z 2