wczoraj 15:05
Kontrowersje wokół wyników badań
dot. aborcji osób niepełnosprawnych
Jeśli wiadomo, że dziecko urodzi się niepełnosprawne, lepszym wyjściem
będzie aborcja - tak według badań fundacji CitizenGO uważa blisko połowa
badanych. Respondentom zadano szereg pytań dotyczących osób
niepełnosprawnych, a ich odpowiedzi mogą szokować. - Polacy mają dosyć
dobry stosunek do niepełnosprawnych, o ile te osoby już się urodziły -
komentuje Paweł Woliński z CitizenGO. – To manipulacja, pytania zadano
konkretnej grupie osób – odpiera Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku
Kobiet.
Foto: istock
Badania zostały przeprowadzone poprzez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna po
zakończeniu protestu w Sejmie
Badania internetowe mogą być bardziej wiarygodne. W sieci czujemy się swobodniej
- przekonuje Woliński.
Z kolei Marta Lempart uważa, że w całości zostały one zmanipulowane
Ankieta została tak skonstruowana, żeby móc pomawiać środowiska, które nie są za
zmuszaniem ciężarnych kobiet do rodzenia - mówi Onetowi
REKLAMA
Pod koniec czerwca fundacja CitizenGO, ruszyła z kampanią "Ecce homo. Oto człowiek". Na jej
oficjalnej stronie internetowej zamieszczono wyniki badań przeprowadzonych tuż po zakończeniu
protestu niepełnosprawnych. Poprzez panel Ariadna organizacja spytała o różne kwestie,
związane z osobami niepełnosprawnymi. W internetowej ankiecie badani mieli odnieść się m.in. do
zdań "Osoby niepełnosprawne są tak samo wartościowe, jak inni", "Podziwiam rodziców i
opiekunów osób niepełnosprawnych", "Rodzice osób niepełnosprawnych zasługują na wyjątkowy
szacunek" i "Popieram zwiększenie pomocy państwa dla osób niepełnosprawnych".
W tej części respondenci w większości zaznaczali
opcję zgadzam się bądź raczej zgadzam się z tym
stwierdzeniem. Wyniki można odczytywać
jednoznacznie: według nich większość badanych
chce pomocy dla niepełnosprawnych, szanuje ich i
podziwia osoby, które się nimi opiekują. Odsetek
respondentów, którzy odpowiedzieli inaczej, wynosi w
tych przypadkach średnio kilkanaście procent. Badani
nie odmawiają też specjalnych przywilejów
niepełnosprawnym - 75 procent zgadza bądź raczej
zgadza się, że należą się one chorym, a 74 procent
nie zgodziło się ze zdaniem: "Państwo powinno dbać
bardziej o ludzi zdrowych, niż niepełnosprawnych".
Inaczej badani widzą sprawę niepełnosprawnych
dzieci, przede wszystkim nienarodzonych. 65 procent
osób przyznało, że posiadanie ciężko chorego dziecka to duże nieszczęście. Blisko połowa, bo aż
45 procent uważa, że w takim przypadku lepiej wykonać aborcję. I aż 38 procent uważa, że
przerwanie ciąży w przypadku płodów z wadami genetycznymi powinno być obowiązkowe, a 41
procent, że rodzenie dzieci ze zdiagnozowanymi wadami genetycznymi to głupota. 30 procent
poszło jeszcze dalej i uznało, że ludzie chorzy na choroby uwarunkowane genetycznie, powinni
być poddawani obowiązkowej sterylizacji.
Zanim przejdziemy do komentowania wyników badań, warto poświęcić chwilę na wybraną przez
organizację metodę. Panel Ariadna to ogólnopolski panel badawczy, wykorzystywany do badania
rynku i opinii publicznej. - To coraz częściej stosowana metoda badawcza, w której nie dochodzi do
bezpośredniego spotkania badanego z ankieterem, którego rolę pełni oprogramowanie.
Respondenci zdalnie odpowiadają na pytania badawcze, a później wybierana jest grupa 1066
osób reprezentatywna dla populacji Polski - mówi Onetowi Paweł Woliński z fundacji CitizenGO.
I przypomina, że metoda ta stosowana jest od co najmniej kilkunastu lat w różnych dziedzinach,
m.in. sondażach politycznych. Chociaż krążą opinie, iż metoda ta cieszy się mniejszą reputacją niż
klasyczne sondaże na próbach losowych, w których wykorzystywani są ankieterzy, to rzeczywiście
jest stosowana m.in. właśnie do badania opinii Polaków na dany temat. Panel Ariadna wybierają
Panel Ariadna - wiarygodny?
m.in. media, które później na podstawie uzyskanych wyników nie boją się stwierdzeń
zaczynających się od: "Większość Polaków...".
Jak zaznacza Paweł Woliński, w przypadku tych konkretnych badań nie brakuje osób, które
zgłaszają swoje zastrzeżenia. - Pojawiały się różne zarzuty co do naszych badań. Jednak badania
internetowe mogą być bardziej wiarygodne. Zwłaszcza dzięki temu, że tego kontaktu z ankieterem
nie ma. W sieci czujemy się swobodniej, znika poprawność polityczna, pewien wstyd przed
ujawnianiem swoich poglądów przed ankieterem - przekonuje Woliński.
O panel Ariadna pytamy Pawła Kubickiego, socjologa i ekonomistę z warszawskiej SGH, który
przyznaje, że można mówić o odchyleniu, a wiarygodność wyników powinna być zbadana
kolejnymi badaniami. Jednak metoda ta nie zasługuje na ostrą krytykę. - Nie jest tak, że te poglądy
zostały wykreowane w panelu. One nie wzięły się z powietrza - przekonuje.
Paweł Woliński mówi nam, że fundacja CitizenGO prawdopodobnie jako pierwsza postanowiła
zadać Polakom pytania o aborcję czy sterylizację wprost. - Nie znam innych badań, które można
porównać do naszych, w których ktoś spytał Polaków, czy np. niepełnosprawność może być
uzasadnieniem do tego, aby część populacji poddawać sterylizacji. Jest ono drastyczne, ale
okazuje się, że spora część badanych zupełnie negując jakąkolwiek poprawność polityczną,
odpowiada, że tak - komentuje.
Przyznaje, że wyniki badań są kontrowersyjne. - Ani media, ani badacze nie byli gotowi ich
zinterpretować jednoznacznie. Nie ma do czego ich porównać, takie badania powinny być
przeprowadzane cyklicznie, aby sprawdzić, czy to była jednorazowa sytuacja, czy mamy do
czynienia z jakimś trendem. Ale jeżeli przyjmiemy, że duża część Polaków, blisko połowa, w
różnych obszarach związanych z niepełnosprawnością ma takie poglądy, to mamy dużo do
zrobienia - dodaje rozmówca Onetu.
Jednym z wyciągniętych przez fundację wniosków jest stwierdzenie, że Polacy rzeczywiście mają
dosyć dobry stosunek do niepełnosprawnych. O ile oni już się urodzili. - To się zmienia, kiedy
pytamy o dzieci, które jeszcze się nie urodziły. W takim wypadku, jeżeli wiemy, że będą one
niepełnosprawne, nie przyznajemy im tych samych praw. Jako fundacja jesteśmy zdania, że to
przykład nierównego traktowania, czy wręcz dyskryminacji, bo wydaje nam się, że te dwie sytuacje
powinniśmy traktować identycznie.
I dodaje: - Niemała część Polaków odbiera rodzinom, w których wiadomo na podstawie badań
prenatalnych, że ma się urodzić niepełnosprawne dziecko, prawo do jego urodzenia i wychowania.
Uważa, że aborcja powinna być w takich sytuacjach obowiązkowa, a dzieci niepełnosprawne nie
Opieka nad niepełnosprawnym tak, rodzenie ich - już nie?
mają prawa do życia. Jestem przekonany, że właśnie z tym trzeba się zmierzyć, jeżeli w kolejnych
badaniach ta opinia się powtórzy. Bo jest to bardzo niepokojące.
Paweł Kubicki z kolei nie uważa, aby odpowiedzi Polaków były mocno kontrowersyjne. - Nie
mówię, że mi się podobają, albo sam bym tak odpowiadał, ale nie zaskakują mnie. Odsetek
zwolenników segregacji oraz praktyki dyskryminacyjne nie wzięły się z powietrza. O ile na
poziomie deklaratywnym "kochamy osoby z niepełnosprawnościami", to w praktyce często
wolelibyśmy ich nie widzieć, ani nie wspierać. A jeśli mamy szansę nie mieć osoby z
niepełnosprawnością w rodzinie to wolimy z tej opcji skorzystać - komentuje dla Onetu.
Uważa, że interpretując wyniki badań warto wziąć pod uwagę termin, w jakim je przeprowadzono. -
Przy okazji protestu w Sejmie sporo się mówiło o negatywnych konsekwencjach wychowywania
dziecka z umowną "ciężką" niepełnosprawnością i napotykanych w życiu codziennym barierach,
co też mogło w pewien sposób wpłynąć na sposób myślenia tych, którzy nie mają wyrobionego
zdania i na co dzień nie zastanawiają się nad tym problemem - stwierdza.
Przypomina także, że wystarczy spojrzeć na wyniki badań dotyczących aborcji, aby zobaczyć, że
w społeczeństwie jest akceptacja dla przerywania ciąży m.in. w przypadku ciężkiego i
nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Według badań przeprowadzonych przez CBOS w 2011 roku,
prawie połowa Polaków, bo aż 47 procent, popiera prawo do przerywania ciąży, w tym co dziewiąty
Polak (11 procent) uważa, że aborcja powinna być całkowicie dozwolona.
Inicjatorka "czarnych protestów", Marta Lempart z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w ogóle nie
rozważa badań w kategoriach wiarygodności. – To manipulacja od początku do końca. Ta ankieta
jest tak skonstruowana, żeby móc pomawiać środowiska, które nie są za przywiązywaniem
ciężarnych kobiet do łóżek, zmuszaniem ich do rodzenia i zamykaniem ich w więzieniach, jeśli
poronią. To służy wyłącznie temu, aby wykreować wrażenie istnienia takiego poglądu i przypisanie
go nam – mówi Onetowi.
Co sądzi o panelu Ariadna? - Ten panel nie jest wykorzystywany masowo, nie jest to również panel
obiektywny. Takie ankiety przeprowadzane są w zamkniętych środowiskach, promowane wśród
określonych ludzi i jestem pewna, że wyniki tych badań są zmanipulowane i w żaden sposób nie
są wiarygodne. Zaproszenie do badań otrzymują mailowo określone osoby, zapisane do
newsletterów i różnych sieci pro-life. To zamknięte środowisko, zamknięty obieg profesjonalnych, a
nie obywatelskich, fanatyków antyaborcyjnych– uważa Marta Lempart.
Paweł Kubicki: "Nie jestem zaskoczony"
Marta Lempart: "To manipulacja, od początku do końca"
I dodaje: - Nikt z nas nie miał możliwości zagłosowania w tej sondzie, nigdzie nie było o niej
informacji. Takie strony, jak ta CitizenGO, tylko udają obywatelskie, ale są na nich tylko określone
treści w jednej narracji. W tym wypadku podejrzewam, że chodziło także o podbicie tej absurdalnej
opcji przymusowej aborcji, wprowadzenie jej na platformę dyskusji.