90 Â
WIAT
N
AUKI
Czerwiec 2000
O
d kilkunastu lat staram si´ zwal-
czaç, zw∏aszcza w artyku∏ach i
ksià˝kach popularnonaukowych, fa∏-
szywy obraz podwójnej helisy DNA.
KiedyÊ zwraca∏em na to uwag´ równie˝
redakcji Âwiata Nauki. Tym razem zmu-
szony jestem wytknàç b∏àd wydawnic-
twu naukowemu mojej w∏asnej uczel-
ni, które ok∏adk´ podr´cznika z publi-
kowanej przez siebie serii „Na pograni-
czu chemii i biologii” ju˝ po raz trzeci
„ozdobi∏o” niepoprawnym i na doda-
tek brzydkim obrazkiem majàcym
prawdopodobnie przedstawiaç podwój-
na helis´ DNA.
Twór widniejàcy na ok∏adce jest le-
woskr´tny, podczas gdy kanoniczna for-
ma B-DNA (podobnie jak A-DNA) jest
prawoskr´tna! Lewoskr´tna jest jedynie
podwójna helisa Z-DNA. Rysunek jed-
nak na pewno ma z nià niewiele wspól-
nego, gdy˝ Z-DNA charakteryzuje si´
nietypowym zygzakowatym przebie-
giem. Obrazek ma dodatkowo postaç
bli˝ej nieokreÊlonego modelu kulowe-
go. Na jeden zwój tego tworu przypa-
da 16 kul – „par zasad”. W jednym zwo-
ju podwójnej helisy B-DNA jest ich 10,
w A-DNA – 11, a w Z-DNA – 12.
Poprawna struktura podwójnej heli-
sy DNA znana jest ju˝ od 47 lat, a dziÊ
sà wr´cz fantastyczne mo˝liwoÊci ge-
nerowania szczegó∏owych, zgodnych
z rzeczywistoÊcià i równie˝ estetycz-
nych jej obrazów. Proponuj´, aby Wy-
dawnictwo Naukowe UAM naprawi-
∏o b∏àd, drukujàc obwolut´ przes∏ania-
jàcà ten wstydliwy detal serii, przynaj-
mniej w egzemplarzach, które nie zo-
sta∏y jeszcze rozprowadzone. Podr´cz-
nik dla studentów nie powinien wpro-
wadzaç w b∏àd.
prof. dr hab. Mariusz Jaskólski
Zak∏ad Krystalografii,
Uniwersytet im. A. Mickiewicza
w Poznaniu
W
artykule „Filogeneza na roz-
stajach” [Âwiat Nauki, maj 2000]
W. Ford Doolittle sugeruje, ˝e wszystkie
wspó∏czesne gatunki wywodzà si´ ze
zbiorowiska bli˝ej niespokrewnionych
komórek, które rozpad∏o si´ na odr´bne
grupy, dajàce poczàtek trzem podsta-
wowym liniom rodowym. Poglàd ten
jednak nie wyklucza mo˝liwoÊci, ˝e ko-
mórki tworzàce to pierwotne zbioro-
wisko wyewoluowa∏y ze wspólnego
przodka. Jest to znacznie bardziej praw-
dopodobne ni˝ niezale˝ne pojawienie
si´ odr´bnych form ˝ycia mniej wi´cej
w tym samym czasie.
Autor artyku∏u nie wspomina rów-
nie˝ o innym ewolucyjnym mechani-
zmie poziomego przekazu genów:
transferu za pomocà wirusów. Niektó-
re wirusy zara˝ajà bardzo ró˝ne gatun-
ki ˝ywicieli, mog∏y wi´c zapewniaç po-
ziomy transfer genów w póêniejszych
etapach ewolucji.
Dimitri Chernyak
University od California
Berkeley
C
zy˝by kwietniowy numer Âwiata
Nauki nale˝a∏o traktowaç z przy-
mru˝eniem oka i artyku∏ „Ujemna ener-
gia i podró˝e w czasie” uwa˝aç za ˝art
primaaprilisowy?
Ilustracja pokazujàca widoki gwiazd
ze statku kosmicznego p´dzàcego z
pr´dkoÊciami ponadÊwietlnymi zawiera
b∏àd logiczny. Je˝eli statek kosmiczny
leci z pr´dkoÊcià kilkakrotnie wi´kszà
od pr´dkoÊci Êwiat∏a, to patrzàc do ty∏u,
nie zobaczymy nic. Statek ucieknie
przed promieniami Êwietlnymi. Rów-
nie˝ widok ze statku w kierunku lotu
nie da nikomu satysfakcji, bo wskutek
dzia∏ania efektu Dopplera fale Êwietlne
ulegnà ÊciÊni´ciu – przesuni´ciu w tak
wysokie zakresy fioletu, ˝e stanà si´ nie-
widoczne.
Obrazy gwiazd widziane z przodu
statku, ich niebieszczenie i skupianie
si´ ku centrum pokazane na ilustracjach
sà poprawne dla wzrastajàcej pr´d-
koÊci statku, lecz w zakresie od pr´dko-
Êci zerowej do pr´dkoÊci Êwiat∏a. Wy-
nika to zarówno z efektu Dopplera, jak
i efektu aberracji Êwiat∏a. Aberracj´ Êwia-
t∏a odkry∏ ju˝ w osiemnastym wieku
angielski astronom James Bradley, co
prawda dla Ziemi, a nie kosmolotu, ale
Ziemia jest równie˝ w pewnym sensie
pojazdem kosmicznym. Tak˝e oddala-
nie si´ i czerwienienie gwiazd widzia-
ne z ty∏u statku jest poprawne wy∏àcz-
nie w zakresie podÊwietlnych pr´dkoÊci
pojazdu kosmicznego.
Praw fizycznych nie zmieni nawet
umieszczenie statku w bàblu czasoprze-
strzennym – równie˝ wtedy kosmonau-
ci niczego nie b´dà w stanie zobaczyç
na zewnàtrz, gdy osiàgnà pr´dkoÊç
wi´kszà od pr´dkoÊci Êwiat∏a.
Bogus∏aw Kiedrowski
Lublin
Zapewniam Pana, ˝e kwietniowy numer
Âwiata Nauki, a szczególnie artyku∏ Law-
rence’a H. Forda i Thomasa A. Romana pt.
„Ujemna energia i podró˝e w czasie” nie
by∏ primaaprilisowym ˝artem.
Artyku∏ o ujemnej energii i podró˝ach
w czasie zosta∏ napisany przez specjali-
stów z ogólnej teorii wzgl´dnoÊci, którzy
doskonale rozumiejà problemy zwiàzane
z rozchodzeniem si´ Êwiat∏a z punktu wi-
dzenia ró˝nych obserwatorów, równie˝
tych, którzy poruszajà si´ z pr´dkoÊciami
wi´kszymi od pr´dkoÊci Êwiat∏a.
Stosujàc znane wzory na transformacj´
Lorentza, mo˝na sàdziç na przyk∏ad, ˝e ko-
∏a roweru kolarza poruszajàcego si´ z bar-
dzo du˝à pr´dkoÊcià wydawaç si´ b´dà
eliptyczne, tak jednak nie jest i widaç je
b´dzie jako ko∏a. WyjaÊnienie, dlaczego
tak jest, mo˝na znaleêç w ksià˝ce Czaso-
przestrzeƒ i grawitacja autorstwa An-
drzeja Trautmana i Wojciecha Kopczyƒ-
skiego (PWN, Warszawa). Wnioski, do
jakich dochodzà Lawrance H. Ford i
Thomas Roman, sà prawdziwe, choç na
pierwszy rzut oka trudne do pogodzenia
ze zwyk∏ymi podr´cznikowymi zastosowa-
niami transformacji.
prof. dr hab. Marek Demiaƒski
Instytut Fizyki Teoretycznej,
Uniwersytet Warszawski
Listy
S W I A T N A U K I
@
P R O S Z Y N S K I . C O M . P L
DRZEWO RODOWE
ZNÓW NIE TAKA HELISA
TO NIE PRIMA APRILIS!
SPROSTOWANIE
W kwietniowym numerze Âwiata Nauki w dzia-
le W SKRÓCIE w notatce pt. „Szcz´Êliwa trzynast-
ka” podaliÊmy b∏´dne nazwiska autorów opubliko-
wanego w Nature, a omawianego przez nas
artyku∏u na temat korzystnego dla wysokich m´˝-
czyzn nacisku selekcyjnego. Autorami artyku∏u sà
B. Paw∏owski, R. I. M. Dunbar i A. Lipowicz. Za po-
my∏k´ serdecznie przepraszamy. Informujemy tak-
˝e, ˝e zamieszczone w notatce zdanie, zaczynajà-
ce si´ od s∏ów „Mo˝e to cz´Êciowo t∏umaczyç....”
jest komentarzem jej autora, a nie streszczeniem
zawartych w rzeczonym artykule wniosków.
Ma∏gorzata Garbarczyk