Makbet postać tragiczna czy zbrodniarz

background image

Makbet - postać tragiczna czy zbrodniarz?

Makbet - bohater dramatu W. Szekspira o tym samym tytule. Budzi wiele emocji. Niektórzy

dostrzegają w nim tylko zło, inni dostrzegają dobro, a jeszcze inni i tę, i tę cechę. Moim zdaniem był
dobrym człowiekiem, który zbłądził. Nie był na pewno zbrodniarzem. Postaram się to poprzeć
argumentami, chociaż nie jest to łatwe. Powodem jest za pewne to, że był on postacią bardzo głęboką, o
złożonej psychice. Postacią dynamiczną, gdyż w czasie trwania akcji dramatu przechodzi ona przemianę
co najmniej dwukrotnie.

Na samym początku poznajemy Makbeta jako osobę wprost wielką. Oddany i pełen miłości dla

swojego króla Duncana, przy którego boku walczył jako wódz - najwyższa po królu rangą osoba w
Szkocji. Był kochającym mężem, który zawsze brał pod uwagę zdanie żony. Cenił sobie przyjaźń. Te
cechy stawiają go w pozytywnym świetle i faktycznie na początku go tak widzimy.

Potem przychodzi moment spotkania z czarownicami. Jest to bardzo interesujący element

fantastyczny w dramacie z XV w. Szczerze mówiąc, ciężko mi uwierzyć w siły nieczyste... Moim
zdaniem może być to spowodowane tym, że bohater ma rozwijającą się chorobę psychiczną albo
zwyczajnie został razem z Bankiem podtruty środkiem o działaniu halucynogennym. Myślę, że te dwie
rzeczy mogą się nawet łączyć. Ktoś podał mu po prostu środek, który wywołał takie objawy. Skąd
pomysł, że może to być choroba psychiczna? Stąd, że objawy do złudzenia przypominają łagodną
schizofrenię paranoidalną - halucynacje (wiedźmy, duch Banka) oraz stałe poczucie obserwacji przez
wrogów. Nie zdziwiłbym się jakby większość akcji działa się w głowie Makbeta. Taki punkt widzenia
pokazuje go jako postać typowo tragiczną, która nawet nie zdaje sobie sprawy z własnej choroby...

Zostawmy jednak ten argument i przejdźmy do kolejnego jakim są jego wyrzuty sumienia. Kiedy

typowy zbrodniarz morduje nie odczuwa potem wyrzutów sumienia. On jednak tak. Był wręcz niebywale
świadomy swego czynu. Po spotkaniu z czarownicami pijany możliwością bycia królem, podejmuje
odważną, ale porywczą decyzję zabicia Duncana. Jest to co najmniej dziwne biorąc pod uwagę jego
miłość i wierność władcy. Oczywiście nie jest winny tylko on, ale również jego żona i same wiedźmy,
która namawiały go do zbrodni. Czarownice z chęci czynienia zła, a żona z pobudek czystko
materialnych. W sumie oboje chcieli zasiąść na tronie. Po dokonaniu mordu jednak otrząsnął się i dotarło
do niego co zrobił. Doznał wyrzutów tak mocnych, że jego psychika nie mogła sobie z nimi poradzić i
zepchnęła je do podświadomości. Od tego momentu Makbet znów staje się zimny i uporczywie dąży do
celu. Po zabiciu Banka sumienie znów się odezwało, ale już pod postacią halucynacji, czemu na pewno
sprzyjała domniemana przeze mnie choroba. Po takim wydarzeniu jego obawy, lęki i wyrzuty znów się
ujawniły wraz z wiedzą o konsekwencjach swoich działań oraz o ilości cierpienia jakiego zadał innym.
Jest to argument obusieczny - z jednej strony usprawiedliwia bohatera słabością charakteru i psychiki
oraz uległością, a z drugiej pokazuje jego negatywną cechę, czyli zachłanność. Kiedy po bitwie był przez
wszystkich chwalony za swą odwagę i skuteczność chciał za pewne więcej i więcej... W takiej sytuacji
wystarczyła tylko wzmianka o możliwości bycia królem, aby nasza postać obrała sobie to za cel.

Co jeszcze odróżnia go od tyrana? Otóż to, że krzywdził ludzi bezpośrednio stających mu na drodze

do władzy, na przykład dotychczasowego króla, jego syna czy Banka. Zwykłych obywateli nie
prześladował, a co więcej po ustabilizowaniu sytuacji z tronem miał zamiar się nimi zająć, aby żyli jak
najlepiej. Nie jest to cecha zbrodniarza lub dyktatora, jakimi go nazywali jego wrogowie.

Zastanawiający jest fakt, który nie jest żadnym argumentem, ale jakby sednem dramatu. Mianowicie

to jak bardzo człowiek potrafi się zmienić w obliczu dóbr materialnych. Jak bardzo krótkowzroczność
może dominować nad człowiekiem. Pokazuje w delikatny sposób mankamenty rządzących, nawet tych
dzisiejszych. Dzięki temu dramat ten praktycznie w ogóle się nie zestarzał.

Podsumowując Makbet nie był zbrodniarzem czy tyranem. Był postacią tragiczną i to w najbardziej

dosłownym tego słowa znaczeniu. Jest dowodem na to jak bardzo władza i bogactwo zmieniają
człowieka, ale też... jak bardzo ich nieświadomie potrzebujemy i do nich dążymy. Już nawet sama
możliwość bycia władcą zmieniła moralność naszego bohatera - z dobrego człowieka, stał się
bezwzględny i okrutny, a jedyne czego pragnął to dojść do celu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ludzie bezdomni7, Czy Doktor Tomasz Judym jest postaci± tragiczn±
Dlaczego ojciec Goriot jest postacią tragiczną
Antygona - postać tragiczna i wybór, matura, matura ustna
Tomek w krainie kangurów scen 5. tomek to postac rzeczywista czy wyidealizowana
Antygona postać tragiczna i wybór, Szkoła, Język polski, Wypracowania
Dlaczego ojciec Goriot jest postacią tragiczną
BALLADYNA KOBIETA AMBITNA CZY ZBRODNIARKA
ROZPRAWKA 13 Czy zbrodnię można usprawiedliwić
Czy uważasz Makbeta za okrutnego zbrodniarza, Język polski
Makbet jako bohater tragiczny Na czym polegała istota tragizmu tej postaci
Makbet zbrodniarz czy ofiara
Odpowiedzialność Lady Makbet za zbrodnię jej męża
Są dwa sposoby walki czy można być lisem i lwem Rozwiń myśl odwołując sie do postaci Konrada Wallenr
Czy Raskolnikow jest bohaterem tragiczny1
4385-balladyna kobieta o wielkich ambicjach czy zwykła zbrodniarka
Szekspirowski bohater tragiczny, Charakterystyka Makbeta
Rozprawka Psychologia Zbrodni w oparciu o Makbeta W Szekspira
CZY MIŁOŚĆ ROMEA I JULII JEST MIŁOŚCIĄ TRAGICZNĄ
Czy narody już zaakceptują medyczne masowe zbrodnie, Polska dla Polaków, AAKTUALNOŚCI

więcej podobnych podstron