Profesora, Etyka, Filozofa – ywot wi tej
Magdaleny rody
12 wrze nia 2012
Tweetnij
0
0
Døugo by opowiada , jak wzbieraøy w Profesorze i promieniowaøy na zewn trz akceptacja i miøo , tak e
wobec tych, którzy pod aj innymi cie kami ni ona. To nie w niej, jak podkre la, narastaø
antyklerykalizm, to w kraju narastaø klerykalizm. Czy to na grz dzie, czy na urz dzie wi ta Magdalena
roda skøadaøa caø siebie w walce o wyrwanie zabø kanych dusz z r k przedstawicieli obø ka czego
zabobonu, niewinnych dzieci cych duszyczek spod zgubnego wpøywu archaicznej rodziny, a tak e w walce
z maø e stwem, czyli najbardziej pos pn emanacj patriarchatu.
W okresie zacnych i dobrych czasów, kiedy wøadza pod r k z Parti , wydawaøoby si
skutecznie zwalczaøa chrze cija ski zabobon narodziøa si kobieta o wyj tkowej m dro ci
– przyszøa Etyk, Filozof, Feministka. Ju sam rok jej narodzin, niepa ski 1957, zwiastowaø
nadchodz ce burze, ale i wyzwania stoj ce przed wi t Profesor i Etyk . Przywódca hord
zdziczaøych katolików znalazø si na wolno ci i zagroziø wiecko ci pa stwa
przygotowaniami do obchodów rocznicy tak zwanego przez fanatyków „Chrztu Polski”,
czyli tysi cletniej rocznicy okupacji. Zabobon, fanatyzm i opresja podniosøy hardo øeb
przeciwko broni cemu si wieckiemu pa stwu.
Wró my jednak do naszej wi tej. Zøo, jakie niesie za sob zabobon, dostrzegaøa od najmøodszych lat, z
zacnego swego domu wyniósøszy odraz do przybytków i wysøanników niemiøego wieckiemu
spoøecze stwu kultu, a zarazem lito wielk i wyj tkow , a tak e trosk o tego kultu ofiary. Trosk o nie,
walk z nienawistnym kultem, wychowuj c ortodoksów katechez , w sk ksenofobiczn wizj
za ciankowej polsko ci, wi ta zøo y na oøtarzu caøego swojego bøogosøawionego ycia. Szcz liwie czas,
w którym pobiera b dzie nauki, przypadnie mi dzy innymi na bøogie lata stanu
wojennego. Wówczas uzyska stopie doktora w Instytucie Filozofii Uniwersytetu
Warszawskiego. Po latach podzi kuje za ten spokojny czas generaøowi Jaruzelskiemu, pisz c na øamach
tygodnika „Wprost”, i „okres ten stworzyø doskonaøe warunki do budowy kapitaøu spoøecznego,
umacniania zwi zków przyja ni i relacji zaufania mi dzy lud mi. Oczywi cie relacje te miaøy charakter
ograniczony do maøych grup, ale za to intensywny”. wi ta zawstydzona b dzie za to swoim lekkim
zaanga owaniem opozycyjnym w tym czasie.
Czas prawdziwej walki przychodzi jednak w yciu wi tej pó niej i trwa do naszych czasów.
Døugo by opowiada , jak wzbieraøy w Profesorze i promieniowaøy na zewn trz akceptacja i
miøo , tak e wobec tych, którzy pod aj innymi cie kami ni ona. To nie w niej, jak
podkre la, narastaø antyklerykalizm, to w kraju narastaø klerykalizm. Czy to na grz dzie, czy na urz dzie
wi ta Magdalena roda skøadaøa caø siebie w walce o wyrwanie zabø kanych dusz z r k przedstawicieli
obø ka czego zabobonu, niewinnych dzieci cych duszyczek spod zgubnego wpøywu archaicznej rodziny, a
tak e w walce z maø e stwem, czyli najbardziej pos pn emanacj patriarchatu.
Lubi to!
4
Wy lij
Strona 1 z 3
Profesora, Etyka, Filozofa – ywot wi tej Magdaleny rody | Fronda
2013-04-03
http://www.pismofronda.pl/profesora-etyka-filozofa-zywot-swietej-magdaleny-srody
Przede wszystkim jednak wi ta w swym codziennym niezmiernym trudzie odwa nie staje na drodze
nienawi ci i nietolerancji szerzonej przez przedstawicieli zabobonu. Na nienawi odpowiada miøo ci . Na
agresj dobrym søowem. Na j zyk nienawi ci mow øagodno ci. Na wykluczenie akceptacj . Tak jest
cho by wtedy, kiedy stwierdza na øamach „Gazety Wyborczej”: „Chorzy z nienawi ci ksi a i politycy
pot piaj wszystko, co «obce», co nie pasuje do w skiej, ksenofobicznej wizji za ciankowej polsko ci”.
wiecka wi ta Profesora nieraz ju skøadaøa dowody niezwykøej przenikliwo ci. Cudowny
dowód takiej e zdolno ci zøo yøa po mierci dziewczynki z Sosnowca. To ona pierwsza
odwa nie wskazaøa prawdziwego winowajc : „Ksi dz, rodzina, najbli si pot pi aborcj
jako najwi ksze przest pstwo. Jak ich nie søucha ? A poza tym – gdzie jej dokona ? Jak o
sprawach niepo danej ci y rozmawia z religijnymi rodzicami, przyjacióømi czy ksi dzem? Powiedz
tylko jedno: rodzi , bo « ycie pocz te jest wi te». Wi c – urodzili. Posiadanie maøego dziecka w wieku
dwudziestu lat jest – dla wi kszo ci møodych, nieprzygotowanych ludzi – powa n przeszkod w ich
yciowych planach i rozrywkach. Dziecko to nie cud, tylko bariera. Jest niezno ne, ryczy, domaga si
opieki, ci gøej krz taniny”.
wi ta nasza nie tylko na ka dym kroku daje wiadectwo najwy szej etyczno ci wieckiej,
nie tylko przewy szyøa swoimi dokonaniami na polu religioznawstwa i filozofii wszelkich
jej doczesnych, ale i uczy nas biologii, psychologii i psychiatrii. Tak jest, kiedy z odwag obala
pokutuj ce tu za spraw zabobonu naukowe herezje: „Nie ma – w moim przekonaniu – czego takiego jak
instynkt macierzy ski, gdyby byø, ka da kobieta odczuwaøaby nieustaj c potrzeb opieki nad swoimi
dzie mi. Tak jednak nigdy nie byøo i nie jest”.
M dro i przenikliwo jej argumentów jest jak bezdenna studnia. Nienawi zast puje
profesorsk logik , na jak mo e wspi si tylko ona. Wszystko to ze szczególn trosk o
etyk , któr Profesora nie tylko poj øa, ale i ka de jej søowo oraz krok s wiadectwem
tego wzniesienia si na niedost pne innym wy yny wieckiej etyczno ci. Tak jest, kiedy z
typow tylko dla siebie gø bi argumentacji krytykuje ministra sprawiedliwo ci, kolaboruj cego z
niebezpiecznym kultem: „To widoczna taktyka premiera: sam si wycofuje na bezpieczne pozycje, jako
liberaø, i spokojnie patrzy na szale stwa Gowina. (…) Ale taka polityka ma krótkie nó ki. Nowoczesna
partia, która chce zmienia kraj i utrzyma go w Europie, nie mo e mie ministra z PiS-u, który opowiada
Polakom szkodliwe dyrdymaøy, a tradycj traktuje zgodnie ze starym przysøowiem «jak si baby nie bije, to
jej w troba gnije». To kompromituje zarówno rz d, jak i Polsk ”.
Swoj doczesn walk Profesora toczy tak e z powszechnym brakiem akceptacji dla
odmienno ci, uznania prawa innych do wøasnej obrz dowo ci, wøasnych religii czy ich
braku. Sama skøada chwalebne dowody tolerancji, kiedy pisze o wi cie przez przedstawicieli zabobonu
zwanych Wszystkich wi tych, a przez wiatøych wi tem zmarøych: „Cmentarze zalewane s mnóstwem
brzydkich przedmiotów symbolizuj cych raczej upadek naszej kultury ni pami o nie yj cych. Nie
mówi nawet o ubolewania godnych artystycznych eksperymentach zwanych nagrobkami. Tu zasada: im
kto ma wi cej pieni dzy, ten wi kszy kicz buduje bliskim i sobie, jest tak powszechna, e przestaøa by
zauwa alna. Modne nagrobki eksponuj obecnie ró ne gad ety oraz zdj cia zmarøych”.
Dowody niezwykøej tolerancji religijnej wi ta Etyka skøadaøa tak e, pisz c: „Ja osobi cie
nieraz te mam ochot podrze Bibli za peøne agresywnych i nawoøuj cych do przemocy
tre ci…”. Jej dewiz na zawsze pozostan rzymskie søowa „compos mentis” – „zdrowy na
umy le”. Upami tnia za j b dzie 28 wrze nia – wiatowy Dzie Walki ze W cieklizn .
Strona 2 z 3
Profesora, Etyka, Filozofa – ywot wi tej Magdaleny rody | Fronda
2013-04-03
http://www.pismofronda.pl/profesora-etyka-filozofa-zywot-swietej-magdaleny-srody
Wiktor wietlik
Strona 3 z 3
Profesora, Etyka, Filozofa – ywot wi tej Magdaleny rody | Fronda
2013-04-03
http://www.pismofronda.pl/profesora-etyka-filozofa-zywot-swietej-magdaleny-srody