Problemy zwi
ą
zane z tzw. „drugim
ż
yciem”...
Probacja 3, 2011
59
PREWENCJA W SYSTEMIE PROBACJI
Tomasz Dolata
Problemy zwi
ą
zane z tzw. „drugim
ż
yciem”
w niektórych polskich zakładach karnych
I. Uwagi metodologiczne
Celem pracy jest ukazanie niektórych problemów zwi
ą
zanych z rzeczywi-
sto
ś
ci
ą
zakładów karnych, zwłaszcza w aspekcie kształtowania si
ę
struktur
nieformalnych w
ś
ród osadzonych. W szczególno
ś
ci chodziło o uchwycenie
i odkrycie przyczyn, dla których osadzeni przyst
ę
puj
ą
do „ideologii” grypser-
skiej. Tak wi
ę
c ukazanie tych zale
ż
no
ś
ci i uwarunkowa
ń
, które sprawiaj
ą
,
ż
e
tzw. „drugie
ż
ycie” nadal znajduje zwolenników w
ś
ród osadzonych w zakła-
dach karnych.
Obserwowane aktualnie zjawisko „drugiego
ż
ycia” jest wynikiem rozwoju;
jak wszystko, podlega procesom historycznym i pewnym przekształceniom.
Intencj
ą
nie jest przedstawienie cało
ś
ci zagadnienia „drugiego
ż
ycia”. Z natu-
ry rzeczy nale
ż
ało dokona
ć
wyboru zagadnie
ń
, subiektywnie uznanych za
najwa
ż
niejsze.
Na tre
ść
tego opracowania składa si
ę
wył
ą
cznie płaszczyzna empiryczna
(praktyczna) wynikaj
ą
ca z kilkuletnich obserwacji i do
ś
wiadcze
ń
kuratora
zawodowego dla dorosłych z Zespołu Kuratorskiej Słu
ż
by S
ą
dowej S
ą
du
Rejonowego w Wałbrzychu. Baz
ę
badawcz
ą
tej pracy stanowi
ą
bowiem wy-
niki obserwacji, wywiadów i rozmów przeprowadzonych z wybranymi wi
ęź
-
niami odbywaj
ą
cymi kary pozbawienia wolno
ś
ci w zakładach karnych na
terenie Dolnego
Ś
l
ą
ska, w stosunku do których orzeczono warunkowe zwol-
nienie i oddano pod dozór kuratora s
ą
dowego. Ze wzgl
ę
dów praktycznych
zdefiniowano poj
ę
cia: podkultury przest
ę
pczej, podkultury wi
ę
ziennej i „dru-
giego
ż
ycia”.
T. Dolata
Probacja 3, 2011
60
II. „Drugie
ż
ycie” w niektórych polskich zakładach karnych
Mówi
ą
c o funkcjonowaniu zakładu karnego, nale
ż
y, obok formalnego, re-
gulaminowego podziału skazanych, zwróci
ć
uwag
ę
na nieformaln
ą
stratyfi-
kacj
ę
osadzonych nazwan
ą
„drugim
ż
yciem” zakładu karnego czy podkultur
ą
wi
ę
zienn
ą
. Rozwarstwienie takie jest zupełnie normalnym z socjologicznego
punktu widzenia zjawiskiem, gdy
ż
w ka
ż
dym
ś
rodowisku, we wszystkich
interakcjach ludzkich, stykaj
ą
si
ę
charaktery silniejsze i słabsze, odporne
i mniej odporne psychicznie, agresywne i uległe. Ogół cech osobistych ska-
zanych wnoszony jest w now
ą
rzeczywisto
ść
zakładu karnego, w której do-
chodzi do ich zderzenia. W ten sposób powstaje pewna nieformalna struktu-
ra, która okre
ś
la pozycj
ę
i kształtuje ka
ż
dego wi
ęź
nia. W jednych placów-
kach stratyfikacja ta jest silniejsza i bardziej wyra
ź
na, w innych słabsza
i mniej wpływaj
ą
ca na funkcjonowanie zakładu oraz odbywaj
ą
cy si
ę
w nim
proces resocjalizacyjny.
Na wst
ę
pie warto wi
ę
c zastanowi
ć
si
ę
nad terminologi
ą
dotycz
ą
c
ą
bada-
nego zjawiska i u
ś
ci
ś
li
ć
poj
ę
cia: podkultury przest
ę
pczej, podkultury wi
ę
-
ziennej i „drugiego
ż
ycia”, które to terminy stosowane s
ą
czasami jako syno-
nimy.
Podkultura przest
ę
pcza to, według Romana Jurasa, podkultura okre
ś
lo-
nych jednostek ludzkich lub grup realizuj
ą
cych swój model przest
ę
pczego
funkcjonowania społecznego; to normy, warto
ś
ci i wzory b
ę
d
ą
ce specyficzne
tylko dla tych ludzi
1
. Specyficzn
ą
cech
ą
podkultury przest
ę
pczej jest to,
ż
e jej
oddziaływanie nie ogranicza si
ę
tylko do bezpo
ś
rednich uczestników tych
działa
ń
przest
ę
pczych, lecz w orbit
ę
jej oddziaływania wł
ą
czone s
ą
tak
ż
e
szersze układy społeczne (rodzina,
ś
rodowisko społeczne, np. s
ą
siedzi,
znajomi z pracy itp.). Mo
ż
na zatem przyj
ąć
,
ż
e podkultura przest
ę
pcza to
w głównej mierze szeroko rozumiana podkultura przest
ę
pców. Natomiast
o podkulturze wi
ę
ziennej mo
ż
na mówi
ć
w przypadku formalnie wyizolowa-
nego
ś
rodowiska społecznego (np. zakładu karnego), w którym wspólnie
przebywaj
ą
osoby pozbawione wolno
ś
ci oraz ludzie wolni. Oznacza to,
ż
e
podkultura wi
ę
zienna to podkultura skazanych i personelu zakładów karnych
rozpatrywana ł
ą
cznie. Zatem za podkultur
ę
wi
ę
zienn
ą
nale
ż
y uwa
ż
a
ć
wszel-
kie normy, warto
ś
ci i wzory determinuj
ą
ce post
ę
powanie wszystkich osób
uczestnicz
ą
cych w procesach społecznych tworz
ą
cych si
ę
w obr
ę
bie zakła-
du karnego. Przez „drugie
ż
ycie” mo
ż
na okre
ś
li
ć
specyficzn
ą
odmian
ę
pod-
kultury wi
ę
ziennej o charakterze dewiacyjnym, posiadaj
ą
c
ą
specyficzne
normy, warto
ś
ci i wzory
2
. Do polskiej literatury penitencjarnej poj
ę
cie „dru-
1
R. J u r a s, Czynniki podkultury przest
ę
pczej w zakładach poprawczych i ich wpływ na proces
wychowania oraz sposoby przeciwdziałania temu zjawisku, (w:) Problemy resocjalizacji nie-
letnich w zakładach poprawczych, Warszawa 1986.
2
Ibidem, s. 204.
Problemy zwi
ą
zane z tzw. „drugim
ż
yciem”...
Probacja 3, 2011
61
giego
ż
ycia” wprowadził Stanisław Jedlewski. Okre
ś
lił nim pewne formy po-
st
ę
powania wychowanków zakładów poprawczych ustanawiaj
ą
ce inny, ni
ż
przewidywał to regulamin tych instytucji, porz
ą
dek w społeczno
ś
ci wycho-
wanków
3
. Chodzi tu wi
ę
c o to, co zwykło si
ę
nazywa
ć
nieformaln
ą
organiza-
cj
ą
instytucji korekcyjnych
4
. O ile zatem podkultur
ę
wi
ę
zienn
ą
mo
ż
na trakto-
wa
ć
jako normalne zjawisko wyst
ę
puj
ą
ce w ka
ż
dej instytucji korekcyjnej
i jest ona oparta na normach, warto
ś
ciach i wzorach post
ę
powania wynika-
j
ą
cych z potrzeb realizowania okre
ś
lonych celów (w przypadku zakładów
karnych celem podstawowym jest resocjalizacja osadzonych) oraz potrzeby
uło
ż
enia wzajemnej koegzystencji mi
ę
dzy personelem a skazanymi, to zja-
wisko „drugiego
ż
ycia” powinno si
ę
traktowa
ć
jako spaczon
ą
form
ę
podkultu-
ry wi
ę
ziennej
5
. Nale
ż
y bowiem zdawa
ć
sobie spraw
ę
z faktu,
ż
e w klasycz-
nej podkulturze wi
ę
ziennej w głównej mierze poszukuje si
ę
okre
ś
lonych
kompromisów. Natomiast zasady „drugiego
ż
ycia” zasadniczo eskaluj
ą
i lansuj
ą
zasady konfrontacji i agresji. Dotyczy to nie tylko układów mi
ę
dzy
osadzonymi a personelem zakładu karnego, lecz tak
ż
e mi
ę
dzy samymi osa-
dzonymi
6
. Za nieodzowny i najwa
ż
niejszy element „drugiego
ż
ycia” uznaje
si
ę
tzw. grypser
ę
lub grypserk
ę
, czyli zwyczaje, normy, rytuały i bezwzgl
ę
d-
ne wymagania stawiane jednostce oraz specyficzny j
ę
zyk, gwar
ę
wywodz
ą
-
c
ą
si
ę
z kultury przest
ę
pców. Innymi słowy s
ą
to niepisane zasady post
ę
po-
wania w placówkach resocjalizacyjnych i tajne, nielegalne sposoby porozu-
miewania si
ę
skazanych za pomoc
ą
gwary wi
ę
ziennej, alfabetu mimicznego
i innych znaków, np. pukania czy migania lusterkiem. Ogół tych zasad stwo-
rzyli sami skazani.
Mo
ż
na zastanowi
ć
si
ę
nad powodami, dla których osadzeni przyst
ę
puj
ą
do „ideologii” „drugiego
ż
ycia”. Z relacji warunkowo zwolnionych wynika,
ż
e
jedn
ą
z podstawowych przyczyn poddawania si
ę
temu zjawisku przez ska-
zanych jest tradycja rodzinna. Prawa rz
ą
dz
ą
ce małymi, izolowanymi, specy-
ficznymi społeczno
ś
ciami posiadaj
ą
pewne cechy odr
ę
bno
ś
ci, ale ich baz
ą
s
ą
zwyczaje, obyczaje oraz tradycje wyniesione z własnych
ś
rodowisk
otwartych, zakodowane w
ś
wiadomo
ś
ci okresu dzieci
ę
cego i młodzie
ń
czego.
Istniej
ą
rodziny, w których grypsował dziadek, ojciec, starszy brat i wszyscy
wujowie. Kiedy do zakładu karnego trafi skazany z takiej rodziny, wówczas
3
S. J e d l e w s k i, Spaczony ideał
ż
yciowy wychowanków zakładów zamkni
ę
tych, Kwartalnik
Pedagogiczny 1959, nr 2/12, s. 63–83.
4
Zob. bli
ż
ej J. W ł o d a r s k i, Kontrola wychowawcza organizacji nieformalnej młodzie
ż
y w za-
kładzie poprawczym, Przegl
ą
d Penitencjarny i Kryminologiczny 1973, nr 2/38, s. 3–21.
5
Obrazowo mo
ż
na stwierdzi
ć
, i
ż
„drugie
ż
ycie” funkcjonuje wewn
ą
trz podkultury wi
ę
ziennej,
pod jej zewn
ę
trzn
ą
fasad
ą
.
6
R. J u r a s, Czynniki…, op. cit., s. 205.
T. Dolata
Probacja 3, 2011
62
praktycznie nie ma wyj
ś
cia – musi grypsowa
ć
, gdy
ż
inaczej w oczach wła-
snego ojca uchodził b
ę
dzie za „frajera”
7
.
Wielu z osadzonych przyst
ą
piło do „drugiego
ż
ycia”, motywuj
ą
c to bun-
tem przeciw wi
ę
ziennej rzeczywisto
ś
ci
8
. Jedni manifestowali w ten sposób
sprzeciw wobec braku swobody post
ę
powania, do której to swobody przy-
zwyczajeni byli na wolno
ś
ci; inni – próbowali zaprotestowa
ć
przeciw prze-
ludnieniu w celach i warunkom w jakich przyszło im odbywa
ć
kary. Pewna
cz
ęść
osadzonych, przyjmuj
ą
c zasady „drugiego
ż
ycia”, poszukiwała poczu-
cia bezpiecze
ń
stwa w przynale
ż
no
ś
ci do grupy, w której panuj
ą
specyficzne
normy i rytuały. Tymi skazanymi kierowała obawa czy te
ż
strach przed in-
nymi, silniejszymi osadzonymi. Jeszcze innym po prostu imponowała „ideolo-
gia” grypserska, czyli system zasad post
ę
powania i charakterystyczny sposób
porozumiewania si
ę
. B
ę
d
ą
c w społeczno
ś
ci grypsuj
ą
cych, chcieli sta
ć
si
ę
kim
ś
lepszym, dowarto
ś
ciowywali si
ę
wzajemnie, manifestuj
ą
c sw
ą
wy
ż
szo
ść
za-
równo nad skazanymi, którzy nie uczestniczyli w „drugim
ż
yciu”, jak i nad ad-
ministracj
ą
zakładu karnego.
W rozmowach ze skazanymi przewijały si
ę
równie
ż
inne motywacje gryp-
sowania. Niektórzy skazani przyjmowanie zasad „drugiego
ż
ycia” tłumaczyli
t
ę
sknot
ą
za utracon
ą
wolno
ś
ci
ą
, brakiem pozytywnego kontaktu z rodzin
ą
na
wolno
ś
ci czy te
ż
niewła
ś
ciwym przebiegiem procesu adaptacji do warunków
wi
ę
ziennych. Cz
ęść
osadzonych stwierdziła,
ż
e podporz
ą
dkowała si
ę
„dru-
giemu
ż
yciu”, gdy
ż
uległa namowom kolegów.
Jak wida
ć
, podejmowanie decyzji o grypsowaniu determinuje szereg
czynników, zarówno społecznych jak i indywidualnych.
Analizuj
ą
c profil skazanych najbardziej podatnych na „ideologi
ę
” „drugie-
go
ż
ycia”, mo
ż
na pokusi
ć
si
ę
o pewne uogólnienia. Najliczniejsz
ą
grup
ę
grypsuj
ą
cych stanowi
ą
słabo wykształceni osadzeni, pochodz
ą
cy z ubogich,
miejskich rodzin, w których inni członkowie rodziny byli wcze
ś
niej karani
i odbywali kary pozbawienia wolno
ś
ci. Ponadto skazani ci odznaczaj
ą
si
ę
wysokim stopniem demoralizacji, czego dowodem s
ą
wieloletnie wyroki,
7
Wielu znawców przedmiotu i badaczy zajmuj
ą
cych si
ę
penetrowaniem rzeczywisto
ś
ci karce-
ralnej wskazywało do niedawna,
ż
e rozpowszechniony w polskich placówkach resocjalizacyj-
nych model nieformalnej struktury społeczno
ś
ci uwi
ę
zionych ma wyra
ź
nie dychotomiczny
charakter. W modelu tym osadzeni dziel
ą
si
ę
na dwie grupy: na „ludzi” (grypsuj
ą
cych) i na
„frajerów” (niegrypsuj
ą
cych). Niepisany system norm i zasad w uprzywilejowanej pozycji sta-
wia „ludzi”, a pozbawia wszelkich przywilejów „frajerów”. „Ludzie” stanowi
ą
zorganizowan
ą
grup
ę
, któr
ą
kieruje jeden lub kilku przywódców. „Frajerzy” natomiast nie s
ą
grup
ą
społeczn
ą
,
lecz swego rodzaju kategori
ą
społeczn
ą
. O tym, kto do niej nale
ż
y, decyduj
ą
„ludzie”. Oni te
ż
,
do pewnego stopnia, kieruj
ą
ż
yciem „frajerów”. Jednak obecnie w
ś
ród uznanych autorytetów
zajmuj
ą
cych si
ę
badaniem stosunków panuj
ą
cych w zakładach resocjalizacyjnych dominuje
pogl
ą
d przecz
ą
cy uniwersalno
ś
ci modelu dychotomicznego. W strukturze społeczno
ś
ci za-
kładów resocjalizacyjnych mo
ż
na wyró
ż
ni
ć
wydzielone kategorie. S
ą
to: „git-ludzie” (grypsu-
j
ą
cy), „fe
ś
ci”, „szwajcarzy”, „poszkodowani”, „cwele”.
8
Motywacja ta, nieco infantylna, do
ść
cz
ę
sto przewijała si
ę
w rozmowach z osadzonymi.
Problemy zwi
ą
zane z tzw. „drugim
ż
yciem”...
Probacja 3, 2011
63
orzekane za przest
ę
pstwa o du
ż
ej szkodliwo
ś
ci społecznej (cz
ę
sto za
zbrodnie). W
ś
ród grypsuj
ą
cych osadzonych spora cz
ęść
to recydywi
ś
ci,
którzy poddali si
ę
tej „ideologii” najcz
ęś
ciej na pocz
ą
tku swojej wi
ę
ziennej
„kariery” (przed 25 rokiem
ż
ycia). Mo
ż
na postawi
ć
tez
ę
,
ż
e im bardziej za-
ostrzony rygor w zakładzie karnym, tym wpływ „drugiego
ż
ycia” na osadzo-
nych jest silniejszy i posiada ono bardziej rozwini
ę
t
ą
form
ę
. Prawidłowo
ść
t
ę
łatwo wytłumaczy
ć
faktem,
ż
e do zakładów karnych typu zamkni
ę
tego kieru-
je si
ę
skazanych o najwy
ż
szym stopniu demoralizacji.
Do
ść
ciekawie o kształcie obecnego „drugiego
ż
ycia” wypowiadali si
ę
starsi skazani posiadaj
ą
cy długi sta
ż
wi
ę
zienny. Z ich relacji wynika,
ż
e
w ka
ż
dej grupie grypsuj
ą
cej jest „przywódca”, który wraz z kilkoma innymi
osadzonymi decyduje, kogo z grupy wykluczy
ć
, jakie stanowisko zaj
ąć
w stosunku do wa
ż
nych wydarze
ń
maj
ą
cych miejsce w społeczno
ś
ci osa-
dzonych
9
oraz jak zareagowa
ć
na pewne decyzje podejmowane przez ad-
ministracj
ę
. O tym, kto jest „przywódc
ą
”, decyduje przede wszystkim sta
ż
wi
ę
zienny. Nie bez znaczenia jest te
ż
osobowo
ść
, wiek, siła fizyczna i sto-
pie
ń
demoralizacji skazanego. Dawniej bardzo wa
ż
nym czynnikiem był po-
wód, dla którego osadzony znalazł si
ę
w zakładzie karnym. Najwi
ę
kszym
autorytetem cieszyli si
ę
ci skazani, którzy b
ę
d
ą
c na wolno
ś
ci popełnili czyny
wyczerpuj
ą
ce znamiona przest
ę
pstw o najwi
ę
kszej szkodliwo
ś
ci społecznej
tj. zabójstw i rozbojów. Obecnie kryterium to straciło nieco na znaczeniu.
Ponadto w przeszło
ś
ci naczelnymi warto
ś
ciami „drugiego
ż
ycia” były: specy-
ficznie pojmowany honor i siła fizyczna. Aktualnie (mniej wi
ę
cej od pocz
ą
tku
transformacji ustrojowej) najwa
ż
niejsze w zakładzie karnym s
ą
pieni
ą
dze,
które skutecznie wyparły stare, oparte na honorze i sile zasady „drugiego
ż
ycia”. Współcze
ś
nie najwi
ę
kszym powa
ż
aniem ciesz
ą
si
ę
osadzeni posia-
daj
ą
cy gotówk
ę
, za któr
ą
mo
ż
na naby
ć
najbardziej poszukiwane w zakładzie
karnym towary. Wi
ęź
niowie tacy niejednokrotnie maj
ą
wi
ę
kszy autorytet
i posłuch w
ś
ród współosadzonych ni
ż
„ludzie”, nawet ci najwy
ż
ej stoj
ą
cy
w hierarchii „drugiego
ż
ycia”.
III. Podsumowanie
Rozpoczynaj
ą
c analiz
ę
zjawiska „drugiego
ż
ycia” w zakładach karnych,
wydawało si
ę
,
ż
e jest ono troch
ę
słabsze i mniej aktualne ni
ż
przed laty.
Jednak przeprowadzone badania pozwalaj
ą
wysnu
ć
wniosek,
ż
e siła „dru-
9
Za wa
ż
ne wydarzenia uwa
ż
a si
ę
sytuacje zakłócaj
ą
ce normalny bieg
ż
ycia wi
ę
ziennego. Do
takich zaliczy
ć
mo
ż
na m.in. gro
ź
niejsze w skutkach agresje wi
ęź
niów skierowane przeciwko
innym osadzonym, akty samoagresji osadzonych polegaj
ą
ce na uszkodzeniu własnego ciała,
połykaniu lub wbijaniu sobie ró
ż
nych drobnych przedmiotów. Najgro
ź
niejsze w skutkach s
ą
akty samoagresji polegaj
ą
ce na próbach odbierania sobie
ż
ycia poprzez wieszanie si
ę
, pod-
cinanie
ż
ył czy zjadanie lub wypijanie ró
ż
nego rodzaju
ś
rodków truj
ą
cych.
T. Dolata
Probacja 3, 2011
64
giego
ż
ycia” jest nadal znacz
ą
ca, cho
ć
istniej
ą
pewne symptomy
ś
wiadcz
ą
ce
o ewolucji zjawiska. Dawniej warto
ś
ci
ą
naczeln
ą
panuj
ą
c
ą
w
ś
ród grypsuj
ą
-
cych był honor, któremu podporz
ą
dkowana była wi
ę
kszo
ść
działa
ń
skaza-
nych. Najwi
ę
kszym autorytetem cieszył si
ę
w wi
ę
ziennej hierarchii grypsuj
ą
-
cy osadzony – „człowiek” – bezwzgl
ę
dnie ceni
ą
cy i kieruj
ą
cy si
ę
honorem.
Obecnie rol
ę
honoru przej
ą
ł pieni
ą
dz. Wysoko cenieni s
ą
teraz osadzeni
dysponuj
ą
cy najbardziej po
żą
danymi i poszukiwanymi w zakładzie karnym
dobrami lub gotówk
ą
, za któr
ą
mo
ż
na naby
ć
te dobra. Chodzi tu m.in. o pa-
pierosy, jedzenie, słodycze czy gry komputerowe.
Z pewno
ś
ci
ą
pocieszaj
ą
cym jest fakt,
ż
e problem nieformalnych struktur
zakładów zamkni
ę
tych stopniowo staje si
ę
szerzej zauwa
ż
any i nagła
ś
niany
przez media, coraz ch
ę
tniej zajmuj
ą
si
ę
nim naukowcy. Elementarne reguły
„drugiego
ż
ycia” nie stanowi
ą
równie
ż
tajemnicy dla funkcjonariuszy Słu
ż
by
Wi
ę
ziennej. Niedocenianie bowiem siły oddziaływania tego zjawiska mo
ż
e
doprowadzi
ć
do fiaska ka
ż
dej akcji wychowawczej podejmowanej w zakładzie
karnym. Nieznajomo
ść
obowi
ą
zuj
ą
cych w „drugim
ż
yciu” reguł i obyczajów
utrudnia, a nawet uniemo
ż
liwia wszelkie przeciwdziałanie demoralizacji osa-
dzonych w zakładzie karnym. Znaj
ą
c pewne reguły rz
ą
dz
ą
ce osadzonymi
w warunkach podkultury wi
ę
ziennej, du
ż
o łatwiej pozna
ć
ś
rodowisko, system
warto
ś
ci oraz oceni
ć
przejawy zachowa
ń
osadzonych. Daje to równie
ż
wa
ż
ny
element przewagi psychologicznej nad osadzonymi.
Ś
miało mo
ż
na postawi
ć
wi
ę
c tez
ę
,
ż
e poznanie „drugiego
ż
ycia” jest warunkiem koniecznym prawi-
dłowo prowadzonego procesu przywracania skazanych społecze
ń
stwu.
O tym,
ż
e penetrowanie tego zjawiska nie jest rzecz
ą
prost
ą
dla kogo
ś
z zewn
ą
trz, mo
ż
na przekona
ć
si
ę
, podejmuj
ą
c próby nawi
ą
zania rozmów na
ten temat z niektórymi warunkowo zwolnionymi skazanymi. Trzeba bowiem
obiektywnie stwierdzi
ć
,
ż
e mimo zapewnienia anonimowo
ś
ci – co było wa-
runkiem koniecznym – osadzeni tkwi
ą
cy w „drugim
ż
yciu” (grypsuj
ą
cy)
o zasadach, prawach, zwyczajach tam panuj
ą
cych mówili do
ść
niech
ę
tnie.
Nale
ż
ało po
ś
wi
ę
ci
ć
sporo czasu, energii i cierpliwo
ś
ci, by przełama
ć
nieuf-
no
ść
lub wr
ę
cz niech
ęć
niektórych z nich. Generalnie mo
ż
na powiedzie
ć
,
ż
e
tzw. „git-ludziom” wydaje si
ę
, i
ż
ich zwyczaje i rytuały pozostaj
ą
gł
ę
boko
utajnione, co, obiektywnie rzecz ujmuj
ą
c, nie jest prawd
ą
.
Ze wzgl
ę
du na specyfik
ę
zjawiska „drugiego
ż
ycia” wyniki, które mo
ż
na
było uzyska
ć
, analizuj
ą
c rozmowy z osadzonymi, dotycz
ą
problemów jedynie
zakładów karnych znajduj
ą
cych si
ę
na terenie Dolnego
Ś
l
ą
ska. Nale
ż
y mie
ć
pełn
ą
ś
wiadomo
ść
,
ż
e za jaki
ś
czas dynamika zjawiska zdezaktualizuje
wnioski i tezy przedstawione w tym opracowaniu. Trudno autorytatywnie
stwierdzi
ć
,
ż
e kształt i problemy „drugiego
ż
ycia” w dolno
ś
l
ą
skich zakładach
karnych s
ą
identyczne, jak w pozostałych tego typu placówkach w kraju. Aby
si
ę
o tym przekona
ć
, nale
ż
ałoby przeprowadzi
ć
podobne badania jednocze-
ś
nie w innych polskich zakładach karnych.