1
Ryszard Krynicki
to jeden z najwybitniejszych poetów pokolenia
Nowej Fali.
Poezja lingwistyczna
. Był to nurt poetycki, który rozpoczął się w poezji polskiej na przełomie
lat 50/60 XX wieku
.
1
Skierowany był na
eksploatowanie różnych możliwości języka,
prezentował
żywioł mowy potocznej
,
walczył z utartymi frazeologizmami
oraz chętnie stosował
grę językową
.
Doświadczenia tej poezji wykorzystywali poeci Nowej Fali, zwani
pokoleniem roku 1968
. Była to
grupa młodych pisarzy, do której zaliczano także Stanisława Barańczaka czy Adama Zagajewskiego. Poetów
tych łączyła przynależność pokoleniowa, „
przeżycie pokoleniowe
”
2
jakim był
marzec 1968
, a tak
że
nowe dążenia światopoglądowo- estetyczne. Istotnymi tendencjami łączącymi grupę określaną tym mianem
były:
krytyczny stosunek do rzeczywistości, odbieranej jako zdegradowana oraz walka z
oficjalną ideologią i cenzurą.
Ryszard Krynicki
urodził się 28 czerwca 1943 roku w Austrii
. Jest znanym
tłumaczem
,
poetą
i
wydawcą
, a także
autorem dwunastu tomików wierszy
. W
raz z żoną prowadzi
wydawnic
two, które zajmuje się wydawaniem książek poetyckich. To właśnie w jego wierszach znajdziemy
liczne odwołania do codziennych sytuacji
,
krytykę systemu
i ówczesnej
rzeczywistości
,
postawę
nieufności
wobec języka. Ta teza pojawia się w znanym wszystkim wierszu: „
Język to dzikie
mięso
”
3
al
e i w utworze, którego tytuł „
Gdybyś, miły
”
4
zupełnie nie wskazuje na taką tematykę.
„GDYBYŚ, MIŁY”
to, że twoje dzikie mięso zarasta niezabliźnione wargi
że twoje dzikie mięso zarasta niezabliźnione ciało
że twoje oswojone mięso tanieje, gdy drożeje dzikie mięso
świata,
to jeszcze o niczym nie świadczy, drogi czytelniku,
poza tym, że zjada cię to, co cię karmi
5
Podobną tematykę podejmuje utwór pt.: „
Zabawa językowa
”, którego tytuł od początku wydaje się być
pokrewny z tekstem utworu. Wiersz ten można podzielić na
dwie części
, pierwsza która jest
wprowadzeniem
,
opowiada historię o podróży samochodem
, która jest jedynie pretekstem do
części
drugiej
, w której znajdziemy
charaktery
stykę języka
, znów w rozumieniu, zarówno dosłownym,
jako część ciała, jak i przenośnym, jako ludzka mowa.
Kolejne wiersze
z tego tomiku, oprócz szeroko omówionego już tematu ludzkiej mowy, poruszają
zagadnienia związane ze
śmiercią
. Niektórzy badacze literatury, jak np.
Małgorzata Szulc-Packalen
,
uważają nawet, że jest to
temat przewodni liryków Krynickiego
oraz jedno z
wyrazów- kluczy
jego
poezji:
wojna, choroba, zaraza czy kalectwo
. Jednak temat ten pojawia się często
bezpośrednio
, jak
na przykład w utworze: „
Wyspa śmierci
”. W wierszu, po pierwszym przeczytaniu, zadziwia
prostota
, brak
skomplikowanych metafor i ozdobn
ików.
Utwór zbudowany jest z
pięciu strof
, o
różnej ilości
wersów
i to sprawia wrażenie uporządkowanej, logicznej całości. Tematyka wiersza współgra z tytułem,
brak więc tu zawiłych chwytów literackich, które pojawiały się w utworach omawianych wcześniej. Słowo: „
śmierć” występuje tu wielokrotnie, niekiedy na zasadzie anafory.
Cały wiersz zbudowany jest na
śmierci,
która jest
upersonifikowana
i towarzyszy ludziom.
1
Elżbieta Brandeburska, Barbara Wnuk- Gełczewska, Język polski- wśród znaków kultury, Kielce 2005, s. 184.
2
Małgorzata Anna Szulc- Packalen, Pokolenie 68, Warszawa 1997, s. 43.
3
Ryszard Krynicki, Organizm zbiorowy, Kraków 1975, s. 66.
4
Ryszard Krynicki, Organizm zbiorowy, Kraków 1975, Gdybyś, miły, s.67.
5
Tamże, s. 67.
2
Kolejne wiersze nawiązujące do tej tematyki to utwory pt.: „
Podróż pośmiertna
”. W tomiku znajdziemy
ich
trzy
, każdy ponumerowany, można więc uznać je za osobne utwory i tak czytać , choć po lekturze
wszystkich trzech, nie trudno zauważyć podobieństw.
Jak już wspomniałam, u Krynickiego pojawiają się
często płaszczyzny: Tu i Teraz
oraz
Gdzieś i
Kiedyś
. Jednak kolejne teksty jak np.
: „
Faszyści zmieniają koszule
” dotyczyć będą
trzeciej
przestrzeni
:
Tam i Wtedy
, a więc
przeszłości i czasów wojny
, która to jest dla Krynickiego pojęciem
związanym właśnie ze śmiercią.
BIBLIOGRAFIA
Brandeburska Elżbieta , Wnuk- Gełczewska Barbara, Język polski- wśród znaków kultury,
Wydawnictwo Mac, Kielce 2005.
Kozaczewski Jakub, Polska tradycja literacka w poetyce Nowej Fali, Wydawnictwo Naukowe
Akademii Pedagogicznej, Kraków 2004.
Krynicki Ryszard, Organizm zbiorowy
, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1975.
Pawelec Dariusz,
Lingwiści i inni, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 1994.
Szulc-
Packalen Małgorzata Anna, Pokolenie 68. Studium o poezji polskiej lat siedemdziesiątych,
Instytut Badań Literackich, Warszawa 1997.
Świrek Anna, W kręgu współczesnej poezji lingwistycznej, Wydawnictwo Wyższej Szkoły
Pedagogicznej, Zielona Góra 1985.
Tokarz Bożena , Poetyka Nowej Fali, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 1990.
RYSZARD KRYNICKI WIERSZE
-
ur.
28 czerwca 1943 w Sankt Valentin
; polski poeta, tłumacz oraz wydawca;
-we wczesnych latach 70.
pracował w redakcji dwutygodnika "Student",
pisma wokół którego w
dużej mierze formowała się generacja Nowej Fali;
-w roku
1975
został
sygnatariuszem
"
Memoriału 59
", protestującego przeciwko projektowanym
zmianom w Konstytucji PRL, w wyniku czego
w latach 1976-
80 objęty był oficjalnym zakazem
druku;
-
członek opozycji
, związany z
działalnością podziemną
. W
1976
roku otrzymał
Nagrodę Fundacji
im. Kościelskich;
-w
1988
założył
wydawnictwo a5
publikujące przede wszystkim współczesną polską poezję, w tym
także Wisławy Szymborskiej;
-
autor przekładów z języka niemieckiego - m.in. Brechta, Gotfrieda Benna, Paula Celana, Reinera Kunze;
-poeta
zaliczany do tzw. Pokolenia 68 (bądź Nowej Fali), czyli twórców debiutujących w drugiej połowie lat
60., dla których pokoleniowym przeżyciem stały się polityczne wydarzenia Marca'68 oraz Grudnia'70;
-
debiutował wierszami posługującymi się obfitością środków, piętrzącymi obrazy;
ukazywały
one
świat wrogi
, postrzegany jako
zagrożenie
, rzeczywistość koszmaru, chaosu, pustki, nicości;życie
bohatera wierszy
naznaczone było niewiedzą
, poczuciem "wrzucenia" w niezrozumiałą rzeczywistość,
spazmatycznymi ucieczkami. T
ę opresyjną wizję można było interpretować zarówno w kategoriach
politycznych, jak i etycznych, czy metafizycznych. W
ażnym elementem poezji Krynickiego było wtedy jej
skoncentrowanie na języku
,
obserwacja fałszerstw
, jakich w jego obrębie dokonuje totalitarna
ideologia;
3
-
celem
-
wyzwolenie się z zakłamanej nowomowy
;
Z
czasem twórczość autora
Organizmu zbiorowego
zaczęła ulegać spektakularnym
przemianom
:
-
miejsce gęstych, barokowych poematów
zajęły
ascetyczne, kilkuwierszowe formy
;
miejsce ucieczek
-
jak odczytuje to jeden z krytyków - zajęło
uporczywe dążenie do celu,
duchowe pielgrzymowanie;
P
oetycka działalność Krynickiego rozwijała się zgodnie z
imperatywem wewnętrznego doskonalenia
się, oczyszczenia z kłamstwa świata
, niepodlegania -
różnie rozumianej – nicości;
Miniaturowe wiersze
miały stać się nie tyle może zaskakującym czytelnika dziełem sztuki, co
wehikułem
,
przestrzenią kontemplacji
, współodczuwania ze światem;
J
edną z charakterystycznych cech stało się zresztą
dopełnianie
przez artystę
wcześniejszych wersji
utworów,
przedrukowywanie ich w kolejnych, nieraz bardzo licznych, wersjach, za czym kryje się założenie,
iż
wiersz nigdy nie jest czymś domkniętym
, pozostawionym samemu sobie, ale raczej
głosem
ciągle
podejmowanym na nowo, ewoluującym, etapem drogi do największej zrozumiałości, prostoty.
Naczelnym
gestem
stało się
wyciszenie
, Norwidowskie przemilczenie.
Tomiki poezji:
*
Pęd pogoni, pęd ucieczki, 1968
*
Akt urodzenia, 1969
*Organizm zbiorowy, 1975
*
Nasze życie rośnie, 1978 (Londyn)
*
Niewiele więcej, 1981
*
Niepodlegli nicości, 1988
*Magnetyczny punkt, 1996
*
Kamień, szron, 2005
C
echy twórczości:
-
gra językiem;
-
obnażanie totalitaryzmu;
-
analiza języka;
-
opis uwikłań jednostki:
-
w historię
-
w politykę
-
w cywilizację
-podmiot liryczny:
-
jest "głosem publicznym";
-
kryje się za cytatami cudzej skonwencjonalizowanej mowy;
-
stracił swą odrębność;
-
stał się cząstką tłumu;
-
odbudowa znaczenie osobowości człowieka / p.l.
-
Człowiek:
-jest osaczony;
-wytrwale broni swych prawd;
-jest wierny sobie;
-
poszukuje ładu moralnego;
-jest samotny;
-musi prze
kraczać nieustannie tę osobność
-
poczucie wspólnoty losu;
-
samotność pośród samotnych;
-
niemożność zjednoczenia się: -ze światem; -z drugim człowiekiem;
4
-
świat jest:
-chaotyczny;
-
groźny;
-
niszczy psychikę człowieka;
-egzystencjalizm;
-
przestrzeń ludzka mieści się między:
-buntem;
-
rezygnacją;
-
obowiązek świadczenia prawdy;
-
obowiązek współuczestnictwa;
-
posługuje się cytatami z poezji Herberta;
-poezja br
oni człowieka przed samotnością;
-
gra językiem mass mediów: przekraczanie go i odrzucanie;
-wiersz wolny, postawangardowy, przerzutnia, ironia;
-
nawiązuje do:
-nadrealizmu;
-antyestetyzmu (turpizmu).
Z tomu
Organizm zbiorowy
Kto wybiera samotność
-wiersz dedykowany jest
pamięci Tadeusza Peipera. Pod. lir
twierdzi, że
ten kto wybiera
samotność, nigdy sam nie będzie
, a kto wybiera bezdomność, nie będzie bezdomny, będzie miał
opiekę świata. Daje do zrozumienia, że
człowiek nigdy nie jest sam
, nawet je
śli wybierze życie
odosobnione to na świecie, wśród ludzi znajdzie wsparcie. Kto wybierze
śmierć
,
nie przestaje jednak
„żyć”, t
en kto zostanie wybrany przez śmierć, umiera zaledwie.
Jeżeli miłość
-
tematyka wiersza dotyczy trudu bycia w związku. Jeśli ludzi miłość przerasta, rozstanie staje się czymś
oczywisty, jest pewnego rodzaju darem, jest jak „język ojczysty usłyszany nagle na nieznanych stacjach”.
Pozostaje tylko uczycie zdziwienia, gdy przypominamy sobie niedawne uczycie. J
ednak także rozłąka nas
przerasta, rodzi się ona z nienawiści, z powodu której odchodzimy i jednocześnie wracamy.
Z tomu
Nasze życie rośnie
Jak sen
P
od. lir. wyraża swoje spostrzeżenia dotyczące życia:
życie
jest krótkie, jest
jak podróż pociągiem
i
przechadzka ocalała aleją. Trwa chwilę, i nawet nie wiadomo kiedy się zmienia, byt życia jest ledwie
dostrzegalny
. Życie biegnie według własnego schematu, mknie tylko sobie znanymi drogami. Steruje losem
człowieka, to ono decyduje w jakim momencie lub gdzie człowiek się pojawi
Cios
-t
ematyka wiersza dotyczy tego jak mogłaby rozpoczynać się relacja o pojawieniu się i rozpoczęciu życia na
ziemi
. „Cios spadł z najmniej oczekiwanej strony”- od takich właśnie słów można by zacząć relację. Równie
dobrze takimi samymi słowami mogłaby rozpoczynać się
każda inna relacja o jakimś nieodwracalnym
wydarzeniu.
P
oza oczywistym stwierdzeniem, że pojawienie się życia na ziemi jest nieodwracalnym
wydarzeniem, można odnieść wrażenie, że
życie ludzkie jest ciosem dla ziemi,
którego nikt by się nie
spodziewał
5
Najwyższy czas
Tematyka wiersza
poświęcona jest osobą,
k
tórym
spokoju nie daje to czy wyłączył wszystkie
urządzenia w domu oraz czy zamknęły drzwi.
P
od. lir. Stwierdza, że taki ktoś kilkakrotnie wraca do
domu sprawdzić czy na pewno zamknął drzwi. Nie zapomina także o sprawdzeniu okien, kranów, kurków
oraz zaworów gazowych, które powinny wydawać zaświadczenia o swojej szczelności, które mogłyby
świadczyć, że na pewno można opuścić dom. Nie mówiąc już o „przypominających się nagle w pociągu
elektrycznych żelazkach”.
Istnieją
-
krótki wiersz dotyczący
chorób
, które pod. lir. nazywa „
utajonymi wojnami światowymi
”: zapalenia
płuc i zawały serca dotyczą ludzi we wszystkich państwach świata. Między ludźmi a chorobami trwa
nieustająca wojna.
Z tomu
Niewiele więcej
Niewiele
-
pod. lir. zauważa, że
zmarli
na nas patrzą, obserwują nas, wiedzą co nas spotka, jednak nie mogą nas
ostrzec. N
awet zmarli nie mogą ludziom pomóc, kiedy ani wojna, ani pokój nie nauczyły niczego ludzi. Ludzie
nie wyciągnęli wniosków z tego co już im się przydarzyło.
Lęk wysokości
Wiersz dotyczy
władzy
. P
od. lir. mówi o nieustającej chęci posiadania coraz większej władzy i o strachu, że
można ją utracić.
W
ładza ma lęk wysokości
, im stoi si
ę na wyższym szczeblu, tym większa niechęć do
„zejścia na ziemię”.
Niech już tak pozostaną
Tematyka wiersza dotyczy
poezji napisanej w niesłusznej sprawie
. Pod. lir. chce, aby
wiersze na
cześć Stalina
pozostały na zawsze zapomniane. Pod. lir wierzy w poezję, jednak tamte wiersze uznaje za
błąd. Choćbyśmy my nie mieli tego błędu popełnić, należy strzec się ludzkich słów, które są gotowe na
wszystko. L
udzka ręka nie będzie w stanie ich już wymazać.
Z tomu
Wiersze, głosy
Kiedy
Kiedy
pajac obejmuje władzę, nie przestaje śmieszyć.
W
tedy jednak społeczeństwu nie jest już do
śmiechu.
N
ieodpowiedni ludzie u władzy
nie mogą społeczeństwu dać tego, czego od nich się oczekuje
Uwielbia mundury
L
udzie, którzy nie przestrzegają prawa najczęściej noszą mundury i szaty prawa. Bezprawie stosują ci,
którzy powinni prawa przestrzegać.
*** (Język to dzikie mięso ...)
z tomu
Organizm zbiorowy
,
1975
.
Język to dzikie mięso które rośnie w ranie,
w otwartej ranie ust żywiących się skłamaną prawdą
język to obnażone serce, nagie ostrze,
które jest bezbronne ten knebel, który dławi
powstania słów to zwierze oswajalne
z ludzkimi zębami to nieludzkie, co rośnie w nas
6
i nas przerasta ta czerwona flaga, którą wypluwamy
razem z krwią to rozdwojone, co otaczało
prawdziwe kłamstwo, które rani
To dziecko które ucząc się prawdy- prawdziwie
k
łamie
Tematem wiersza Krynickiego jest
tytułowy język
. W tekście występuje
podwójne znaczenie słowa
"język"
-
jako elementu anatomii i środka ekspresji, porozumiewania się. Wiersz nabiera w ten sposób
cech swoistej definicji,
chociaż częstość użytych w tekście
wyrażeń sprzecznych
, pojęć logicznie
wykluczających się wzajemnie przeczy naukowej precyzyjności. Ponadto, dziesięciowersowy tekst wiersza
stanowi
jedno wielokrotnie złożone wypowiedzenie
, z
domyślnym orzeczeniem
, w którym
występuje
szereg omówień określających język
. Wypowiedzenie rozpoczyna się
wyrazem
zapisanym dużą literą
, dalej konsekwentnie zastosowano przecinki, ale po ostatnim słowie brak jest
jakiegokolwiek znaku przestankowego. Pozostaje
więc wrażenie, jakby umieszczony tu szereg omówień nie
był kompletny, lecz
wymagał dopełnienia.
Ten fakt również przeczy metodom obowiązującym w nauce.
Utwór rozpoczyna się
niepoetyckim, brutalnym, turpistycznym wręcz obrazem
:
język to dzikie
mięso, które rośnie w ranie/ w otwartej ranie ust. Język jest w tym wypadku określany
w sensie
biologicznym
, jako cząstka organizmu. W dalszej części wiersza czytamy, iż
owe usta żywią się
"skłamaną prawdą”.
Język staje się "
obnażonym sercem
", więc
odsłania ludzkie uczucia
. Jest
również "
nagim ostrzem
", zatem czymś
groźnym czy zdolnym do walki.
Ale równocześnie to
ostrze
"jest bezbronne", nieskuteczne
. Następnie język staje się
kneblem, który dławi/ powstania słów
.
Sens tego określenia można odczytać jako
aluzję do cenzury
i
auto-cenzury
nakazujących
milczenie
, bowiem słowo, zwłaszcza poety, może wzniecić "powstania". Dalej język wyobrażony został jako
zwierzę oswajane z ludzkimi zębami. Zęby są tutaj tyleż "ludzkie" co zwierzęce, groźne. Staje się
wyznacznikiem pesymistycznej oceny
stosunków między ludźmi, gdzie "człowiek człowiekowi
wilkiem". Następnie czytamy, iż język to coś co rośnie w nas i nas przerasta. Nie możemy, nie jesteśmy w
stanie wypowiedzieć pełnej prawdy o świecie i sobie samych.
Język wymyka się spod naszej kontroli,
przerasta nas.
Powodem
może być
standaryzacja mowy
podporządkowująca akt wypowiedzi
określonej demagogii, ideologicznym sloganom.
Określenie flagi
odwołuje się do
koloru języka
ale też
może kojarzyć się z "
czerwoną" ideologią
, która jednoznacznie zostaje zanegowana ("którą wypluwamy
razem z krwią"). Te same słowa, nawet ważne i wzniosłe, mogą mieć różne znaczenia. Najważniejszym
problemem wiersza Krynickiego jest
relacja pomiędzy prawdą i kłamstwem
. Wers kończący utwór
można odczytać jako puentę: język to dziecko, które ucząc się prawdy, prawdziwie kłamie. Biorąc pod uwagę
teoretyczną refleksję nad istotą języka można stwierdzić, że nie przekazuje on całej prawdy o rzeczywistości,
nie jest autentycznym odbiciem myśli - mami, łudzi, stwarza jedynie pozory. Konsekwencje etyczne
zwodniczej, "rozdwojonej" natury mowy są takie, iż prawda i kłamstwo zostają wymieszane. Język jest
bowiem znakiem, metaforą człowieka - wyraża jego naturę, duszę, oblicze moralne Wiersz Krynickiego
można interpretować też jako
bolesną refleksję nad skażoną, "zakłamaną" ludzką naturą
, jako
wyraz
niepokoju
poety
o etyczną kondycję człowieka współczesnego
.
Kto wybiera samotność
, tom
Organizm zbiorowy, 1975
.
Kto wybiera samotność - nie będzie sam.
Kto wybiera b
ezdomność - dach świata mieć będzie nad głową.
Kto wybiera śmierć - nie przestanie żyć!
Kogo śmierć wybierze - ten umrze
zaledwie.
Wiersz jest poświęcony
pamięci Tadeusza Peipera
. Widać w nim mocno zaakcentowaną
potrzebę
możliwości wolnego wyboru
. Wówczas
nawet samotność, bezdomność i śmierć nie są
straszne
.
7
Byłaś, chwilo
z tomu
Nasze życie rośnie, 1978.
Byłaś, chwilo, byłaś moją ukochaną,
trzymałem cię, ulatującą, w słabnących ramionach,
wcielałem się w ciebie,
byłem żywą kotwicą
gdy na mroczną jutrznię
bił w tobie mój puls
powtarzając sylaby odwiecznego źródła
i tylko nieme drzwi
krztusiły się od szlochu
Poeta podejmuje temat obecny od tysięcy lat w literaturze -
problem przemijania życia
. Człowiek
pragnął, by jego życie nie zmieniało się, by chwile nie przemijały tak szybko, a jednak
nie da się
zatrzymać czasu
. Poeta pisze „byłaś chwilo”. Zastanawia poetę ta
tajemnica przemijania
, ta odwieczna
tęsknota by zatrzymać czas, by nie mijał tak szybko. Niestety człowiek może tylko płakać nad minionymi
chwilami, które nigdy już nie wrócą.
Cicho
, tom
Nasze życie rośnie, 1978.
Cicho, sza, korniku,
cenzor pisze o wolności słowa.
Jeżeli przyjdzie
, tom
Nasze życie rośnie, 1978.
Jeżeli przyjdzie mi wykrzyczeć:
Niech żyje Polska!
-
w jakim będę musiał to uczynić języku?
Jesteście wolni
, tom
Niewiele więcej, 1981.
-
Jesteście wolni – mówi strażnik
i żelazna brama zamyka się
teraz z tej strony.
Cóż z tego
z tomu
Niewiele więcej, 1981.
Cóż z tego, że potrafisz być ludzka,
że kochasz jednako
zarówno swoje jak i cudze dzieci.
Cóż z tego, ze potrafisz być męska, żeńska
i kobieca
że bez żadnego z nas nie potrafisz żyć;
Cóż z tego, że jesteś jedyną
otwartą dla wszystkich, sprawiedliwą
ojczyzną
skoro trzeba dla ciebie ginąć
Cóż z tego, że niekiedy nikt jak ty,
nie ożywia,
że jesteś nieśmiertelna,
cóż z tego,
śmierci.
Utwór jest
jednym rozbudowanym pytaniem retorycznym
, zakończonym
apostrofą
do wymienionej
w ostatnim wersie
śmierci
. Charakterystycznym elementem wiersza jest wielokrotnie powtarzający się zwrot
cóż z tego, że
,...
Pytanie to wymagałoby kontynuacji wypowiedzenia pytającego w postaci członu
warunkowego, np. "Cóż z tego, że(...), jeżeli...". W wierszu
brak
jest tego
elementu
, owego "
jeżeli
",
"
skoro
". Zasadą utworu jest więc
niedomówienie wymagające dopowiedzenia
, dopełnienia. Uczynić
to winien
czytelnik
,
odbiorca
, człowiek. Pewnym jest bowiem, iż
śmierć dotyczy wszystkich bez
8
wyjątku, nie sposób od niej uciec
, jednak dla każdego z nas jawi się inaczej. W wierszu Krynickiego
upersonifikowana śmierć nie ma określonego wyglądu zewnętrznego, utrwalonego w tradycji literackiej,
dzięki temu
nie przeraża lecz pozbawiona makabrycznej dosłowności poddana zostaje analizie
intelektualnej i filozoficznej.
Śmierć nie jest jednak zjawiskiem czysto abstrakcyjnym. Jest tutaj osobą,
istotą mieniącą się w różnych wcieleniach, a także
przestrzenią
(
otwartą dla wszystkich ojczyzną).
Charakterystyczną refleksję spotykamy na początku utworu,
Śmierć potrafi być "ludzka".
Niekiedy jest
jedynym
wyzwoleniem od męki życia, ucieczką przed cierpieniem
. Śmierć
realizuje w sposób
prawdziwy i dosłowny
wielokrotnie rozważają przez etyków i filozofów
ideę demokracji,
sprawiedliwości
-
każdemu to samo. Kocha ona bowiem jednako zarówno swoje jak i cudze dzieci.
Kolejne trzy wersy mają charakter
ironiczno-groteskowy
, wręcz żartobliwy. Ton poważny zostaje
przełamany specyficznym zestawieniem epitetów (potrafisz być męska, żeńska i kobieca) a także
sformułowaniem: bez żadnego z nas nie potrafisz żyć. Zwrot ostatni odwołuje się do znanego literaturze
współczesnej
wątku Pana i Niewolnika
, w którym racja jednego i drugiego jest wzajemnie motywowana.
Ich istnienie jest od siebie współzależne
. Kolejne wersy ujawniają równość wszystkich ludzi wobec
śmierci: jesteś jedyną,/ otwartą dla wszystkich, sprawiedliwą ojczyzną. Jednakże owa demokratyczna i
łaskawa "ojczyzna"
wymaga ofiar
(
trzeba za ciebie ginąć). Omawiany fragment nawiązuje do
tradycyjnych wyobrażeń patriotyczno-obywatelskich
, które tutaj występują w zmienionej funkcji.
Za
ojczyznę warto i trzeba czasem ginąć
, ale w tym wypadku paradoksalnie ową jedyną, ukochaną i
sprawiedliwą
"ojczyzną" jest śmierć właśnie
. Całe sformułowanie zatem ma charakter ironiczny,
groteskowy. W zakończeniu wiersza przedstawione zostało jeszcze jedno
oblicze śmierci
. Bywa ona
czasami
źródłem nieśmiertelności
,
przyszłej sławy
, wielowiekowej pamięci pokoleń. Bowiem nikt jak
ona "nie ożywia". Zwrot ten można tłumaczyć, iż śmierć bywa granicą pomiędzy życiem biologicznym -
krótkotrwałym i pełnym cierpienia a horacjańskim "Non omnis moriar". Istotnie,
sława pośmiertna nie
dotyczy wszystkich,
ale też chyba jakaś cząstka każdego z nas pozostaje. Krynicki nie stawia, dosłownie,
ostatecznej kropki (brak znaku przestankowego w zakończeniu), nie kończy myśli. Wiersz jest swego rodzaju
miniaturowym traktatem o śmierci
i jednocześnie wiecznie aktualnym, otwartym pytaniem o to, co
istotnie określa nasze życie.
C
zym jest poezja, która nie ocala Narodów ani ludzi?
Czym jest poezja, jeśli nie ocala
narodów ni ludzi,
ani narodów i ludzi przed samymi sobą,
lecz tylko to, co ludzie
i narody tak łatwo potrafią zniweczyć?
Czym więcej być może, jeżeli nie trwożnym
jak bicie śmiertelnego serca,
silniejszym od lęku przed nędzą i śmiercią
głosem sumienia?
Poezja,
która nie ocala Narodów ani ludzi jest dla Krynickiego
głosem sumienia
:
Taka poezja potrafi tylko
upamiętniać to, co można łatwo zniweczyć
. Poeta daje nam do zrozumienia,
że
poezja ma ścisłe określoną funkcję w kulturze
, a tytułowe pytanie można potraktować jako
re
toryczne, na które odpowiedź brzmi: niczym, głosem sumienia.
Full wypas (w Internicie),
tom
Kamień, szron, 2005
.
„Ful wypas: Norwid.
Komplet. Pięć tomów w futerale.
Wyglądają na nieczytane”.
9
Godzina szczytu (w tramwaju nr 8),
tom
Kamień, szron, 2005.
„… potem księgowy spuścił mnie po brzytwie…”
„… sorrki, nie kumam, o co tutaj biega…”
„… Jola to zajebiście pokręcona laska…”
„Dziękuję, postoję, jestem jeszcze na chodzie.”
stuk-puk
, tom
Kamień, szron, 2005.
(przez sen, 30 VI/1 VII 1992)
Nic
ości
nie ma
ale co
ś
ć
ma
być