G ¥ S I E N I C O W Y M O T O C Y K L
P
ierwszy pojazd wyposa¿ony
w dwie g¹sienice i przednie mo-
tocyklowe ko³o powszechnie na-
zywano Kettenkrad, co w swobod-
nym t³umaczeniu mo¿na by okreœliæ
jako czo³gocykl. Jednak oficjalna
nazwa brzmia³a Kleines Kettenkraf-
trad SdKfz 2. Ta hybryda traktora
i motocykla jest jednym z dziwniej-
szych pojazdów XX wieku.
Koncepcjê nietypowego mo-
tocykla wymyœli³ i opatentowa³
w 1939 roku Niemiec Heinrich Ernst
Kniepkamp. On sam potrzebowa³
takiego pojazdu do przewo¿enia
niewielkich ³adunków po bezdro-
¿ach i nie myœla³ o jego bojowym
zastosowaniu. Produkcj¹ zajê³a siê
fabryka Neckarsulm, wczeœniej
wytwarzaj¹ca maszyny dziewiar-
skie, rowery, motocykle i samocho-
dy. Podczas wojny przemianowano
j¹ na Werke AG Neckarsulm (NSU).
Zapewne dlatego bohater naszej
opowieœci nazywany jest czêsto
NSU Kettenkrad, chocia¿ produko-
wa³a go te¿ fabryka Stower Werke.
Pierwsze 500 sztuk próbnej
serii powsta³o ju¿ w po³owie 1940
roku, a 5 lipca pierwszy model trafi³
na wyposa¿enie
armii. Produkcja
trwa³a do 1948 ro-
ku. Wyproduko-
wano 8345 sztuk
w trzech wer-
sjach. By³y to mo-
dele SdKfz 2,
SdKfz 2/1 i SdKfz 2/2. (Niektóre
Ÿród³a podaj¹, ¿e do 1945 roku pow-
sta³o 8411 maszyn, a do 1949 jesz-
cze 500 sztuk na potrzeby cywilne.
Razem 8961).
SdKfz 2 by³ wyposa¿ony
w 4-cylindrowy, 1,5-litrowy silnik
Opel Olympia 38 o mocy 36 KM.
Pozwala³o mu to poruszaæ siê
z maksymaln¹ prêdkoœci¹ 64 km/h
przy masie ponad 1200 kg. Po bez-
dro¿ach jeŸdzi³ o po³owê wolniej.
(Niekiedy mo¿na przeczytaæ infor-
macje, ¿e Kettenkrad móg³ osi¹g-
n¹æ prêdkoœæ 75, a nawet 80 km/h,
ale nie potwierdzaj¹ tego osi¹gi
zachowanych egzemplarzy). Ma-
szyna pali³a na szosie 16 l/100 km,
w terenie 22 l/100 km i wiêcej,
w zale¿noœci od trudnoœci terenu.
Wiele prototypów mia³o szprycho-
we motocyklowe ko³a nie tylko ja-
ko przednie czy ko³a jezdne, ale
równie¿ w przygotowanych dla
nich przyczepkach. Pojazdy seryjne
mia³y mocniejsze ko³a – przednie
z t³oczonej blachy stalowej, a tylne
2
28
8
TEKST
Ł
ATWY
Ś
REDNIO TRUDNY
!!
!
p o j a z d y
Gdy mówimy o pojazdach gąsienicowych, to właśnie czołg
jest naszym pierwszym skojarzeniem. Współcześnie jednak tę
technikę stosuje się w bardzo wielu dziedzinach. Pojazdy gą-
sienicowe pracują na budowach, w rolnictwie i oczywiście na
polach bitew. Niewiele osób jednak wie, że „rozwijanie drogi
przed sobą” zastosowano do pokonywania barier architekto-
nicznych w pojazdach dla inwalidów, a także spróbowano
zbudować motocykl na gąsienicach.
Gąsienicowe hybrydy
W i s ł a w a K a r o l e w s k a
Odrestaurowany Kettenkraftrad (USA)
Koła szprychowe i odlewane – typu czołgowego
(fot. instrukcja obsługi)
Podczas niemieckiej ofensywy na
wschodzie
odlewane czo³gowego typu (z row-
kiem na grzebieñ g¹sienicy).
Przednie ko³o zapewnia³o
lepsze prowadzenie pojazdu pod-
czas jazdy na wprost z du¿¹ prêd-
koœci¹. Dla uproszczenia obs³ugi ca-
³oœæ uruchamiana by³a jedynie za
pomoc¹ kierownicy motocyklowej.
Niedu¿y ruch kierownic¹ powodo-
wa³ skrêt jedynie przedniego ko³a,
zaœ wiêkszy skrêt za pomoc¹ uk³a-
du dŸwigni w³¹cza³ hamulce w uk-
³adzie napêdowym. W uk³adzie jez-
dnym Kettenkrada zastosowano
przykrycie kó³ jezdnych. Mia³o to
jednak¿e pewn¹ wadê, która bar-
dzo utrudnia³a ¿ycie podczas kam-
panii na wschodzie. Przykryte ko³a
zapycha³y siê b³otem, które w nocy
zamarza³o, unieruchamiaj¹c pojazd.
Pierwotnie maszyna by³a
przeznaczona dla oddzia³ów spa-
dochronowo-desantowych dzia³aj¹-
cych na ty³ach wroga, w rejonach
górskich. Motocykl móg³ pomieœciæ
trzy osoby, kierowcê i siedz¹cych
ty³em do kierunku jazdy dwóch pa-
sa¿erów. Móg³ ci¹gn¹æ za sob¹ lek-
k¹ broñ, w rodzaju miotacza min
czy niedu¿ego dzia³a przeciwpan-
cerne (do 450 kg). Niestety pomimo
doskona³ych cech jezdnych z u¿ycia
czo³gocykla w takim charakterze
zrezygnowano. Po ciê¿kich walkach
na Krecie spadochroniarze zamienili
siê w wojska naziemne – w piecho-
tê. Dla nich czo³gocykl nie by³ bro-
ni¹, a jedynie œrodkiem transportu
do przewo¿enia i uk³adania kabla
³¹cznoœciowego. I tak w³aœnie przez
kilka lat wykorzystywano tê hybry-
dê. Pod koniec wojny paliwo dla
Niemców by³o na wagê z³ota. Dla-
tego nie pozwalano samolotom sa-
modzielnie wyje¿d¿aæ na pas star-
towy. Wyci¹ga³y je tam Kettenkra-
dy. Krótko mówi¹c, sta³ej broni na
motocyklu nie by³o, tak ¿e bardziej
pasuje do niego nazwa mototraktor,
albo mo¿e po prostu traktor, bo
z motocykla ma on zaledwie przed-
nie ko³o, bez którego w zasadzie
te¿ mo¿e siê obejœæ. Instrukcja ob-
s³ugi zaleca³a demonta¿ przedniego
ko³a do jazdy w bardzo ciê¿kim te-
renie (ska³y, g³êbokie b³oto). Eksplo-
atacja pojazdu wykaza³a, ¿e zamo-
cowanie typowego trapezowego
widelca motocyklowego, z t³oczonej
blachy, jest najs³abszym punktem
pojazdu.
Po wojnie podobno sporo
Kettenkradów przewieziono do
USA, gdzie s³u¿y³y tamtejszym
drwalom, a w Niemczech pracowa-
³y w gospodarstwach rolnych. Po-
dobno francuska SIMCA produko-
wa³a czêœci zapasowe do Ketten-
kradów, a firma Babiolle, te¿ z Fran-
cji, podobno planowa³a wznowienie
Rozwój motoryzacji pozwolił człowie-
kowi poruszać się szybciej i pokony-
wać większe odległości. Jednak pojaz-
dy na kołach mogły toczyć się tylko po
stosunkowo gładkim terenie, po utwar-
dzonych drogach. Nie nadawały się do
pracy na nierównym, grząskim gruncie
czy choćby do atakowania nieprzyja-
cielskich okopów. Już w 1882 roku
znalazl rozwiązanie tego problemu pra-
cujący w Argentynie Anglik – John
Fender. To on zbudował pierwszy po-
jazd gąsienicowy. Jak ponoć wówczas
mówiono „Pojazd sam sobie rozpoś-
cierał drogę przed kołami”. Ten pier-
wszy traktor gąsienicowy był maszyną
parową poruszającą się na dwóch gą-
sienicach zbudowanych z metalowych
płyt połączonych giętko między sobą.
Szybko znalazł zastosowanie w rolnic-
twie. Wojskowi też błyskawicznie doce-
nili zalety gąsienic i już w 1914 roku
Anglicy chcieli walczyć uzbrojeni
w opancerzone pojazdy gąsienicowe.
Pierwszy czołg powstał w 1915 roku.
Był to „Mały Wille”, jednak za protop-
lastę wszystkich czołgów uważa się
model nazwany „Matka”. W począt-
kach XX wieku pojazdy takie oficjalnie
nazywano „niszczycielami karabinów
maszynowych” lub „okrętami lądowy-
mi”. Aby zmylić wywiad nieprzyjaciel-
ski, używano nazwy „tank”, czyli zbior-
nik. I nazwa ta przyjęła się na określe-
nie bojowych wozów gąsienicowych
nie tylko w języku angielskim.
2
29
9
Przedni widelec – nie był do jazdy
niezbędny (fot. instrukcja obsługi)
Współcześnie wykonany model redukcyjny
Kettenkraftrad z przyczepą
Nawet w zwycięskich doniesieniach
z frontu Kettenkrad grzązł w błocie...
produkcji. Ale tylko podobno, bo
w efekcie przemys³ odci¹³ siê od tej
dziwnej maszyny.
Czêœæ egzemplarzy, które
przetrwa³y wojnê, trafi³a do muze-
ów i zbiorów kolekcjonerów.
Obecnie jest kilku fanów
cza³gocyklu, miêdzy innymi Nie-
miec Andreas Mehlhorn, który ma 3
takie maszyny, a dwie nawet je¿-
d¿¹. W USA znajduje siê 9 je¿d¿¹-
cych egzemplarzy.
Obecnie naj³at-
wiej zobaczyæ Ket-
tenkrada w mi-
niaturze, jako
zabawkê al-
bo model
do sk³a-
dania.
No i jeszcze Steven Spilberg wyko-
rzysta³ w swoim filmie „Szerego-
wiec Ryan” scenê z motocyklem,
wzorowan¹ na autentycznych wy-
darzeniach: 13 czerwca 1944 roku
podczas obrony francuskiej wsi,
Amerykanie u¿yli zdobycznego
Kettenkrada jako pu³apki. Uda-
³o im siê zwabiæ niemiecki
czo³g w w¹sk¹ ulicz-
kê i obrzuciæ bombami. W filmie
do zdjêæ wykorzystano 5 Kettenkra-
dów.
BAAL jest przystosowany dla zawodowców w motokrosie.
Jest lżejszy i uzbrojony w dużą szeroką kierownicę.
Hyanide
ma służyć
zwykłym ludziom
do poruszania się
w niezwykle trudnym terenie
np. na Alasce czy Grenlandii.
Oprócz pasażera może zabrać bagaż.
3
30
0
p o j a z d y
I D Z I E ( S U N I E ) N O W E
Tyle historia. Ale wizjonerzy
nie mog¹ siê rozstaæ z ide¹ motocy-
kla na g¹sienicach. I znowu Niemcy
podczas konkursu Michelin Challen-
ge Design 2006 zaprezentowali a¿
dwa projekty g¹sienicowych moto-
cykli Hyanide i BAAL. Jednak
w przeciwieñstwie do Kettenkrada
te projekty maj¹ tylko jedn¹ g¹sieni-
cê. Najwiêcej k³opotów podczas ek-
sploatacji pojazdów g¹sienicowych
sprawiaj¹ zakrêty. Wspó³czeœni pro-
jektanci postanowili ten problem roz-
wi¹zaæ. Aby pojazdem mo¿na by³o
manewrowaæ, g¹sienica nie mo¿e
byæ sztywna, a elastyczna w swoim
przekroju poprzecznym. Tylko ¿e to
nie takie proste, bo podczas zwro-
tów ogniwa g¹sienicy bêd¹ nacho-
dzi³y na siebie nawzajem. Aby tego
unikn¹æ, projektanci proponuj¹ wy-
gi¹æ ogniwa g¹sienicy i po³¹czyæ je
ze sob¹ tylko w jednym punkcie.
Korpus nowych g¹sienico-
wych motocykli te¿ nie jest monoli-
tyczny. Przedni¹ czêœæ mo¿na obra-
caæ za pomoc¹ kierownicy. Jeœli do
systemu napêdowego i kierowni-
czego przyczepi siê now¹ g¹sieni-
cê, mo¿na otrzymaæ maszynê swo-
bodnie poruszaj¹c¹ siê w ró¿nym
terenie – twierdz¹ projektanci.
Przedni wa³ek g¹sienicy
w obu modelach jest podniesiony
do góry. W rezultacie oba motocyk-
le mnog¹ w pe³ni p³ynnie poruszaæ
siê podczas zjazdów i podjazdów.
A jeœli uwzglêdniæ gibkoœæ g¹sieni-
cy, która ma wypuk³¹ zewnêtrzn¹
powierzchniê, to okazuje siê, ¿e
podczas zakrêtów nowe maszyny
zachowaj¹ siê jak typowy motocykl.
W przeciwieñstwie do swoich wo-
jennych poprzedników oba modele
przeznaczone s¹ do u¿ytku cywil-
nego. Maj¹ jeŸdziæ po wszelkich te-
renach rekreacyjnych i miejskich
drogach. Dlatego g¹sienice maj¹
byæ zrobione z gumy.
G ¥ S I E N I C E
D L A I N W A L I D Ó W
Ju¿ od kilku lat Niemcy pro-
dukuj¹ pojazd zwany TREPPENKULI.
Ta g¹sienicowa platforma
s³u¿y do przewozu wózków inwa-
lidzkich po schodach, ³ami¹c w ten
sposób problemy zwi¹zane z barie-
rami architektonicznymi. Jest urz¹-
dzeniem bezpiecznym i bardzo sta-
bilnie zachowuj¹cym siê na scho-
dach. Umo¿liwia pokonywanie
schodów o nachyleniu do 35°. Wyp-
rodukowano j¹ w Niemczech, ale
u¿ywa siê na ca³ym œwiecie.
K R Z E S £ O - C Z O £ G
Wynalazki u³atwiaj¹ce ¿ycie
nie zawsze powstaj¹ w laborato-
riach czy na deskach kreœlarskich
wielkich projektantów. Czêsto no-
we kreacje wymusza ¿ycie,
a w przydomowym gara¿u powsta-
j¹ niezwykle u¿yteczne konstrukcje.
Tak te¿ powsta³ TankCher,
nietypowy wózek inwalidzki.
Krzes³o-czo³g to nic innego,
jak wózek inwalidzki na g¹sieni-
cach. Miêkki fotel i mocny silnik
umo¿liwiaj¹ komfortowe podró¿e
ka¿dej osobie, która nie mo¿e poru-
szaæ siê na w³asnych nogach. Po-
jazd pokonuje krawê¿niki, podjazdy,
ka³u¿e, schodki, a co najwa¿niejsze
pozwala osobie niepe³nosprawnej
na samodzielne turystyczne wypra-
wy nad rzekê, do lasu, czy te¿
wspiêcie siê na ma³e wzgórza. Bez
k³opotów pokonuje b³oto, œnieg,
piasek i ¿wir.
Ponad 5 lat temu w wypadku
samochodowym zosta³a ciê¿ko ran-
na rodzina z Arizony. Kobieta, która
jecha³a samochodem, nie mo¿e po-
ruszaæ siê o w³asnych si³ach. Jak
wiele osób z urazami krêgos³upa
i nóg, musi u¿ywaæ wózka inwalidz-
kiego. To dla niej m¹¿ skonstruowa³
krzes³o-czo³g.
– To krzes³o daje mi wolnoœæ – mó-
wi kobieta.
M¹¿ przez dwa lata próbo-
wa³ wszystkiego, aby zapewniæ ¿o-
nie swobodê poruszania siê. Ekspe-
rymentowa³ w przydomowym gara-
¿u. W tradycyjnych wózkach inwa-
lidzkich, umo¿liwiaj¹cych porusza-
nie siê po prostych, równych, twar-
dych drogach, zmienia³ opony,
zwiêksza³ ko³a, montowa³ mocniej-
sze silniki. Ostatni silnik by³ drogi
i bardzo brzydki, a jednoczeœnie
ciê¿ki i dzia³a³ jak kotwica. ¯adna
z tych zmian nie pozwala³a na swo-
bodne zje¿d¿anie z krawê¿ników
czy przejechanie po trawniku.
– Najlepiej by³oby, gdyby to droga
rozwija³a siê przed wózkiem –
wzdycha³ m¹¿.
– A co powiesz o czo³gach? – zapy-
ta³ go.
– W mojej g³owie zaœwieci³a ¿aró-
weczka, pomyœla³em o czo³go-
wych g¹sienicach – opowiada
konstruktor.
Efekt finalny powsta³ ju¿
szybko i po piêciu latach unierucho-
mienia ¿ona konstruktora wyruszy-
³a na spacer poprzez œnieg, ¿wir
i schody pierwszego piêtra.
Rodzina rozpoczê³a produk-
cjê TankCher, zastrzegaj¹c, ¿e po
sprzeda¿y ka¿dych 10 krzese³ jedno
oddadz¹ za darmo osobom potrze-
buj¹cym, których nie staæ na zakup.
Ka¿dy egzemplarz pojazdu
jest przygotowywany na specjalne
zamówienie i dostosowany do pot-
rzeb danej osoby, jej stopnia niepe³-
nosprawnoœci i wagi.
!
3
31
1
Treppenkuli