Honorata Korpikiewicz
SYMBOLE I ZNAKI W WIEDZY
O NIEBIE
1. Okr¹g i ko³o – symbol S³oñca i horyzontu
Prze¿ywanie ruchów S³oñca na niebosk³onie, kontemplowanie ich,
stanowi³o istotny element najdawniejszych misteriów ludzkoœci. Je-
den z najstarszych odnalezionych wizerunków S³oñca, maj¹cy postaæ
krzy¿a, znajduje siê w s³ynnej z naskalnych malowide³ jaskini Altami-
ra (Hiszpania). Stanowisko to datowane jest na m³odszy paleolit
(ok. 30 000 lat p.n.e.). Wynika z tego, ¿e ju¿ wtedy nasz przodek intere-
sowa³ siê S³oñcem i niebem.
Cz³owiek intuicyjnie wyczuwa³, ¿e ze S³oñcem wi¹¿e siê jego ¿ycie
i ¿ycie innych istot na Ziemi. Jego zainteresowania nasz¹ „gwiazd¹
dzienn¹” odzwierciedlaj¹ symbole S³oñca pojawiaj¹ce siê tak¿e w in-
nych jaskiniach paleolitu poprzez wszystkie znane nam kultury i reli-
gie. Tarcza s³oneczna otrzyma³a miêdzy innymi symbol podobny do
swego realnego wygl¹du – ko³a. Symbol ten nie by³ szczególnie abstrak-
cyjny i nie by³oby w tym nic niezwyk³ego, gdyby nie to, ¿e s³oneczne
ko³a sta³y siê z czasem u¿yteczne jako... ko³a do wozów. Ten niezwykle
donios³y wynalazek ludzkiej cywilizacji wprowadzi³ rozwój ludzkoœci
na nowe tory. Ko³o zmniejsza³o tarcie, u³atwiaj¹c tym samym transport.
Wiele przes³anek wskazuje na to, ¿e w³aœnie dziêki S³oñcu cz³owiek
wpad³ na pomys³ skonstruowania ko³a. W istocie wozy ko³owe spoty-
ka³o siê w staro¿ytnoœci na terenach, gdzie w czasach prehistorycznych
przedstawiano S³oñce jako okr¹g. Na terenie Ameryki Pó³nocnej tak nie
by³o, ale te¿ Indianie pó³nocnoamerykañscy nigdy nie skonstruowali
wozów na ko³ach, pos³uguj¹c siê w ich miejsce dwu¿erdziowymi no-
szami, ci¹gnionymi po ziemi za koniem.
O zwi¹zkach symbolu S³oñca z ko³ami do wozów œwiadcz¹ odnale-
zione wizerunki wozów, których ko³a przedstawia³y S³oñce. Najstarszy
taki rysunek pochodzi z Tell-Halaf w Mezopotamii (4 000 r. p.n.e.).
S³oneczne ko³o zawiera w œrodku krzy¿, który prawdopodobnie mia³
przedstawiaæ s³oneczne promienie. Nie mog³y byæ to szprychy, gdy¿
wozy przez d³ugi czas mia³y ko³a tarczowe. S³oneczny wóz odkryto
tak¿e w Trundholm (Dania) (1500-1300 r. p.n.e.).
„S³oneczne ko³a” odnajdujemy te¿ w póŸniejszych obiektach. Piêk-
nym przyk³adem jest œwi¹tynia w Konaraku (Wschodnie Indie), maj¹ca
kszta³t rydwanu (XIII w.). Wóz-œwi¹tynia ma dwanaœcie par kamien-
nych kó³ o œrednicy 3 m i bogato zdobionych szprychach – promieniach.
Znamienne, ¿e chram jest poœwiêcony bogu S³oñca – Surji.
Kr¹g jako symbol magiczny towarzyszy³ cz³owiekowi od co naj-
mniej 100 000 lat. Krêgami kamiennymi s¹ otoczone najstarsze miejsca
pochówku cz³owieka neandertalskiego, wewn¹trz krêgu przechowy-
wano w kamiennej skrzyneczce czaszki czczonych niedŸwiedzi, krêgi
otacza³y kultowy „s³up podpieraj¹cy niebo”. Kamienny kr¹g mia³ pra-
wdopodobnie byæ nieprzekraczaln¹ zapor¹ dla z³ych duchów, które
mog³yby zak³óciæ wieczny spoczynek pogrzebanych cz³onków plemie-
nia lub innych czczonych istot.
Sk¹d pochodzi³a magiczna si³a krêgu? Kamienie sk³adaj¹ce siê nañ
nie mia³y w sobie nic szczególnego. Nie by³y to meteoryty, którym
³atwo mo¿na by przypisaæ zwi¹zki z niebem i bóstwem. Mo¿na z du-
¿ym prawdopodobieñstwem przypuszczaæ, ¿e si³a krêgu tkwi³a w sa-
mym jego kszta³cie, a magiczne krêgi otaczaj¹ce œwiête miejsca na-
szych przodków mog³y byæ wzorowane na kszta³cie S³oñca. Historia
odkrycia ko³a i zastosowania go jako elementu wozu wskazuj¹ na tak¹
mo¿liwoœæ. Przy zw³okach neandertalczyków znaleziono tak¿e ka-
mienne kr¹¿ki z dziurk¹ w œrodku. Je¿eli przyj¹æ, ¿e ju¿ dla cz³owieka
neandertalskiego ko³o symbolizowa³o S³oñce, ³atwiej zrozumieæ jego
magiczne dzia³anie: jako uosobienie najwy¿szego bóstwa chroni³o
sw¹ tajemn¹ si³¹ wszystko, co znajdowa³o siê wewn¹trz niego, podob-
nie jak S³oñce ogrzewa i utrzymuje przy ¿yciu wszystkie ziemskie
istoty.
Z tak¹ interpretacj¹ zgadza³by siê fakt istnienia w niektórych rejo-
nach œwiata, a szczególnie na terenie dzisiejszej Europy, póŸniejszych,
neolitycznych œwi¹tyñ poœwiêconych bóstwom kosmicznym, przede
wszystkim S³oñcu. Mia³y one bowiem kszta³t krêgu. Mog³o byæ dzie³em
przypadku, ¿e w³aœnie w okr¹g³ych œwi¹tyniach czczono bóstwa
o okr¹g³ej tarczy – S³oñce i Ksiê¿yc, choæ wydaje siê, ¿e nie jest to zbieg
okolicznoœci. W kulturze europejskiej magiczny kszta³t ko³a stanowi³
podstawê nie tylko staro¿ytnych œwi¹tyñ, ale tak¿e ca³ych osiedli, a¿ do
œredniowiecza.
228
Honorata Korpikiewicz
Jeœli przypuszczenie to jest s³uszne, za najwczeœniejsze symbole
S³oñca nale¿y uznaæ krêgi kultowe neandertalczyków sprzed 100 000 lat.
Okr¹g do czasów wspó³czesnych symbolizuje nam bliskoœæ, ¿yczli-
woœæ, ciep³o, jakie zdaje siê emanowaæ z ludzi ustawionych w krêgu.
Kr¹g ludzki to kr¹g przyjacielski. Mówimy o „pewnych krêgach”,
ko³ach zainteresowañ, maj¹c na myœli osoby zbli¿one do siebie pod jaki-
miœ wzglêdami, np. pod wzglêdem zainteresowañ. Tradycyjny kr¹g
harcerski jest symbolem zbratania dusz, skrzy¿owane rêce oznaczaj¹
wyzbycie siê agresji, oddanie. Z symbolem krêgu spotykamy siê w za-
bawach dzieci, które czêsto bawi¹ siê, tworz¹c „kó³ko”. Czy¿by w dzie-
ciêcych zabawach, w harcerskiej tradycji, nawet w naszym jêzyku tkwi³
w sposób symboliczny jeden z najwczeœniejszych bogów cz³owieka
– S³oñce?
Krêgi kultowe budowane by³y nierzadko z masywnych megalitów
i do dziœ budz¹ zadziwienie niezwyk³e umiejêtnoœci staro¿ytnych, po-
zwalaj¹ce na transport i podnoszenie na du¿¹ wysokoœæ wielotono-
wych bry³. Zadziwia tak¿e fakt, ¿e wiele z nich jest precyzyjnie usytuo-
wanych wed³ug stron œwiata oraz kierunków wschodów i zachodów
cia³ niebieskich. Oznacza to, ¿e obiekty te spe³nia³y jednoczeœnie rolê
miejsc kultu i obserwatoriów astronomicznych.
Z kszta³tem krêgu spotykamy siê w czasach neolitu w s³ynnym krê-
gu kultowym Stonehenge w Anglii (1800 r. p.n.e) i w Carnac we Francji
(ok. 3500 – 2000 r. p.n.e.), w s³owiañskich miejscach kultu na naszych
ziemiach: w sanktuariach na Œlê¿y i Raduni ko³o Sobótki (epoka br¹zu
i wczesna epoka ¿elaza), w zespo³ach grobów p³askich i kurhanowych
w Odrach (II w.), Wêsiorach (II w.) i Rostkach (II-III w.), a tak¿e w cmen-
tarzyskach na terenie dzisiejszej Grecji – kr¹g cmentarny w Mykenach
(1500 r. p.n.e.), czy zagadkowy labirynt – tolos, zbudowany z szeœciu
koncentrycznych krêgów w œwiêtym okrêgu Asklepiosa w Epidauros
(VII w. p.n.e.).
Najs³ynniejszym obserwatorium – œwi¹tyni¹ pochodz¹cym z neolitu
jest Stonehenge („wisz¹ce kamienie”). Mo¿na siê domyœliæ, ¿e w takiej
dostrzegalni czczono bóstwa zwi¹zane z cia³ami niebieskimi – S³oñce,
Ksiê¿yc, gwiazdy. Obserwowano je z wielkiej równiny, gdzie dostêpny
obserwacjom by³ ca³y horyzontalny wycinek nieba, nieprzes³oniêty
¿adnymi przeszkodami terenu. Budowniczowie Stonehenge nie znali
zapewne pojêcia horyzontu w dzisiejszym rozumieniu, jako wyniku
przeciêcia sfery niebieskiej p³aszczyzn¹ styczn¹ do powierzchni Ziemi
w punkcie obserwatora, ale rozumieli je intuicyjnie jako kolist¹ liniê
„zetkniêcia” siê nieba z Ziemi¹. Niezwykle wa¿na by³a to linia – na niej
pojawia³y siê cia³a niebieskie, rozpoczynaj¹c sw¹ wêdrówkê po noc-
nym niebie (wschody) i na niej znika³y te same cia³a po przebiegniêciu
swej drogi (zachody).
Symbole i znaki w wiedzy o niebie
229
W tym miejscu nasuwa siê jeszcze jedno znaczenie, jakie móg³ przy-
pisywaæ dawny cz³owiek œwiêtym krêgom: przy obserwacjach na ich
obwodzie zaznaczano punkty wschodu i zachodu cia³ niebieskich,
a wiêc mog³y byæ one tak¿e symbolem horyzontu (widnokrêgu). O ile
taka interpretacja w przypadku sanktuariów typu Stonehenge zdaje siê
nie budziæ w¹tpliwoœci, o tyle t³umaczenie kultowych krêgów neander-
talskich jako symboli horyzontu wydaje siê bezpodstawne. Nie mamy
bowiem przes³anek do przypuszczeñ, ¿e Neandertalczyk obserwowa³
i rejestrowa³ zjawiska niebieskie zachodz¹ce na linii horyzontu i ¿e zja-
wiska te mia³y, w jego pojêciu, coœ wspólnego z umieszczonymi
wewn¹trz krêgów grobami czy koœæmi niedŸwiedzi. Nie mo¿na wyklu-
czyæ, ¿e krêgi w ró¿nych okresach dziejowych symbolizowa³y zarówno
S³oñce, jak i horyzont.
Jako echo dawnych znaczeñ pozosta³ do dziœ stosowany w astronomii
(jak równie¿ w astrologii czy geografii) znak graficzny przedstawiaj¹cy
S³oñce – kó³ko z kropk¹ w œrodku. W buddyzmie i hinduizmie odnajduje-
my ko³o jako mandalê, maj¹c¹ symbolizowaæ Kosmos. W astrologii tak¹
mandal¹ jest rysunek horoskopu. Rysowano tak¿e siedem ró¿nych kó³
magicznych odpowiadaj¹cych siedmiu (znanym w staro¿ytnoœci) pla-
netom. Równie¿ w magii – kr¹g, ko³o magiczne, odgrywa³o wa¿n¹ rolê
podczas czarnoksiêskich praktyk.
S³oñce by³o jednym z najstarszych i najwa¿niejszych bóstw cz³owie-
ka. Oddawano mu czeœæ na wszystkich kontynentach. Tote¿ jego sym-
bolami, oprócz krzy¿yków, krêgów czy kó³ek z dziurk¹ poœrodku od
najdawniejszych czasów by³y wizerunki bóstw s³onecznych. W czasach
neolitu i jeszcze d³ugo póŸniej m³oda wiedza o Niebie by³a zwi¹zana
z religi¹. Obserwatorzy ze Stonehenge i Carnac byli zapewne kap³ana-
mi S³oñca i Ksiê¿yca, a wyniki ich obserwacji by³y wykorzystywane do
celów obrzêdowych.
Podobnie by³o w innych kulturach, w pañstwie Majów, w Babilonie
czy w Egipcie. Œwi¹tynie tam budowane nie mia³y jednak kszta³tu krêgu
– by³a to linia „odkryta” w architekturze g³ównie na terenach dzisiejszej
Europy i rozpowszechniona prawdopodobnie przez ludnoœæ celtyck¹.
W innych rejonach œwiata zdaje siê panowaæ kwadrat jako podstawa bu-
dowanych chramów. Takie te¿ by³y s³ynne zikkuraty znane z Babilonii,
których budowê zapocz¹tkowali pewnie Sumerowie ok. 4000 r. p.n.e.
Z ich stopni kap³an-astronom obserwowa³ ruch Ksiê¿yca i S³oñca na nie-
bie. Na tarasach zikkuratów rodzi³y siê te¿ pierwsze nazwy gwiazdozbio-
rów i najjaœniejszych gwiazd. Zarówno zikkuraty, jak i piramidy Egiptu,
czy Ameryki Po³udniowej by³y najczêœciej œwi¹tyniami-obserwatoriami,
usytuowanymi wed³ug stron œwiata z du¿¹ precyzj¹.
Mitologia grecka mia³a a¿ dwóch bogów, którym przypisywano
zwi¹zek ze S³oñcem. Helios by³ bogiem tarczy s³onecznej i co dzieñ
230
Honorata Korpikiewicz
rano wyrusza³ na sw¹ wêdrówkê po niebie z³ocistym rydwanem za-
przê¿onym w cztery potê¿ne rumaki. Apollo natomiast by³ bogiem wy-
roczni S³oñca i s³onecznego œwiat³a. Jego zadaniem by³a opieka nad mu-
zami, a wiêc nauk¹ i sztuk¹. Rzymianie uznawali jednego boga S³oñca
i nazywali go Apollinem albo Febusem (³ac. Phoebus – jaœniej¹cy). U In-
ków ka¿dy w³adca by³ synem S³oñca, boga Inti, a po œmierci sam stawa³
siê bogiem. W w sintoizmie bogini¹ S³oñca by³a potê¿na Amaterasu,
a jej wnuk zosta³ pierwszym cesarzem Japonii. W Chinach bóg S³oñca
Sheng-nun by³ jednoczeœnie opiekunem rolnictwa; zst¹pi³ on do ludzi,
aby nauczyæ ich uprawy roli. W Egipcie w okresie Starego Pañstwa roz-
powszechni³ siê kult boga S³oñca Ra, którego uto¿samiano póŸniej z naj-
starszym bogiem Atum i nazywano Atum-Ra. Przedstawiano go z g³ow¹
jastrzêbia lub soko³a. Skarabeusz (poœwiêtnik czczony), pchaj¹cy przed
sob¹ grudkê wielb³¹dzich ekskrementów, mia³ uosabiaæ boga Chepre,
tocz¹cego przed sob¹ tarczê S³oñca. W niektórych mitach bóg – Sloñce
przyjmowa³ postaæ konia. Wiele legend zwi¹zanych z koniem-S³oñcem
spotykamy wœród ludów Polinezji.
2. Symbole Ksiê¿yca
Z kultem S³oñca zwi¹zany by³ kult Ksiê¿yca. Najczêœciej S³oñce uosa-
bia³o mê¿czyznê, a Ksiê¿yc – kobietê, wyj¹tkowo by³o odwrotnie (np.
w Grenlandii). Czêsto S³oñce i Ksiê¿yc byli ma³¿eñstwem albo rodzeñ-
stwem. W mitologii greckiej bogini Ksiê¿yca Selene by³a siostr¹ Heliosa
i przemierza³a niebosk³on noc¹ w rydwanie zaprzê¿onym w dwie bia³e
krowy. Krowie rogi symbolizowa³y fazy Ksiê¿yca. Z Ksiê¿ycem ³¹czo-
no tak¿e Artemidê – boginiê zwierz¹t leœnych i ³owów. Mit ten przejêli
od Greków Rzymianie, zastêpuj¹c Selenê – Lun¹, a Artemidê – Dian¹.
W Japonii bóg Ksiê¿yca Susa-no-o-no-Mikato by³ bratem bogini
S³oñca Ama-Terrasu. Australijscy aborygeni mieli boga Balu, pocho-
dz¹cego z Ksiê¿yca, opiekuj¹cego siê ziemi¹ i upraw¹ roli, zsy³aj¹cego,
gdy by³ ³askawy, deszcz i urodzaj. U wielu ludów Ksiê¿yc symbolizo-
wa³ wilgoæ i wegetacjê, a S³oñce – ciep³o.
W Egipcie bóstwo ksiê¿ycowe – Chonsu – by³ synem sêpiog³owej
bogini nieba Nut i boga S³oñca – Atum-Ra. W innej wersji bogiem Ksiê-
¿yca by³ Horus, syn Ozyrysa i jego siostry Izydy. W jeszcze innej – bo-
giem Ksiê¿yca by³ Tot, przedstawiany jako cz³owiek z g³ow¹ Ibisa
1
.
Ksiê¿yc zawsze bardziej fascynowa³ ludzi ni¿ S³oñce. Wp³ynê³y na
to przede wszystkim fazy Ksiê¿yca, które inspirowa³y wyobraŸniê; st¹d
Symbole i znaki w wiedzy o niebie
231
1
K. Micha³owski, Nie tylko piramidy..., Wiedza Powszechna, Warszawa 1966.
wywodzi siê narodzony w staro¿ytnej Babilonii mit o po¿eraniu Ksiê-
¿yca przez Smoka.
Ksiê¿yc najczêœciej uosabia³ kobietê jako dawczyniê ¿ycia i dostar-
czycielkê po¿ywienia. Przybywanie Ksiê¿yca symbolizowa³o ci¹¿ê.
Cykl faz ksiê¿ycowych przedstawiaæ mia³ nieustanne odradzanie siê
¿ycia. Ksiê¿yc by³ tak¿e symbolem menstruacji, nazywanej od ksiê¿y-
cowego miesi¹ca synodycznego (od fazy do fazy) – miesi¹czk¹. U wiêk-
szoœci ludów Ksiê¿yc wi¹zano ze sprawami p³ciowymi, z p³odnoœci¹
i wegetacj¹. Wœród staro¿ytnych ludów Indii oraz u Greków, a tak¿e
u wspó³czesnych Jakutów, Estoñczyków, Czechów, Niemców i miesz-
kañców Wysp Szetlandzkich panuje przekonanie, ¿e korzystne jest za-
wieranie zwi¹zków ma³¿eñskich w okresie wype³niaj¹cego siê Ksiê¿y-
ca. Podobnie s¹dzi siê w Macedonii, Szwecji i u niektórych plemion
Indian w Teksasie, z tym ¿e podkreœla siê raczej niekorzystny wp³yw na
p³odnoœæ w okresie cofaj¹cego siê Ksiê¿yca
2
.
Z symboliki ksiê¿ycowej wynika³o wiele innych nakazów i zaleceñ
w codziennym postêpowaniu, m.in. rolnicze, ogrodnicze i wêdkarskie
kalendarze ksiê¿ycowe, a tak¿e ca³e kanony leczniczego (jak równie¿
czarodziejskiego) postêpowania w wielu dolegliwoœciach. Na ogó³ na-
le¿a³o zarówno leczyæ, jak i „zamawiaæ” choroby podczas ubywaj¹cego
Ksiê¿yca
3
. Nale¿y zwróciæ uwagê, ¿e przynajmniej niektóre z tych za-
sad (np. zasady nasadzeñ czy po³owów) znajduj¹ swe uzasadnienie
w badaniach kosmoekologii
4
.
W symbolice psychoanalitycznej marzeñ sennych Ksiê¿yc jest sym-
bolem kondensacji i wyra¿a misterium kobiecoœci zarówno poprzez
swoje fazy (zmiennoœæ), jak i przez sw¹ ni¿szoœæ (?!) wobec S³oñca oraz
pozorn¹ bliskoœæ chmur, które otulaj¹ go jak szaty, a tak¿e pewn¹ taje-
mniczoœæ, przypisywan¹ kobiecie
5
.
W wielu kulturach Ksiê¿yc symbolizuj¹ wizerunki byd³a. Jak wspom-
nia³am wy¿ej, grecka bogini Ksiê¿yca Selene przemierza³a niebosk³on
w rydwanie, zaprzê¿onym w dwie bia³e krowy. Ich rogi symbolizowa³y
Ksiê¿yc w fazie. Indyjska bogini Soma mia³a kszta³ty byka. W Ameryce
Po³udniowej Ksiê¿yc mia³ postaæ byka lub bizona. Œladów tej symboliki
mo¿na dopatrywaæ siê tak¿e w semantyce jêzyka angielskiego i niemiec-
kiego: po angielsku Ksiê¿yc wzrastaj¹cy nazywany bywa horn (róg),
a po niemiecku – Hornstein (œwiat³o rogu). Równie¿ w folklorze s³owiañ-
skim Ksiê¿yc bywa³ przedstawiany w postaci byka lub krowy.
232
Honorata Korpikiewicz
2
H. Heckert, Lunationsrhythmen des menschlichen Organismus, Leipzig 1961.
3
H. Biegeleisen, Lecznictwo ludu polskiego, Prace Komisji Etnograficznej Polskiej
Akademii Umiejêtnoœci nr 12, Polska Akademia Umiejêtnoœci, Kraków 1929.
4
H. Korpikiewicz, Kosmoekologia z elementami etyki holistycznej, w druku.
5
S. K. Langer, Nowy sens filozofii, Pañstwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1976.
Rzadziej w mitach ksiê¿ycowych spotykamy paj¹ka, który unosz¹c
siê w powietrzu na prawie niewidocznej pajêczynie, mia³ przedstawiaæ
Ksiê¿yc, a delikatne pajêcze nici – jego promienie. U Siuksów paj¹k mia³
byæ stwórc¹ œwiata, a w jednej z bajek tyrolskich paj¹k uosabia Huldê
– dawn¹ boginiê Ksiê¿yca. Symbolikê paj¹ka odnajdujemy tak¿e w ro-
dzimych legendach o mistrzu Twardowskim, który przemieni³ Maæka
w paj¹ka. Spotyka siê te¿ legendê, ¿e roznoszone przez wiatr pajêczyny
babiego lata pochodz¹ od Twardowskiego.
W mitologiach ksiê¿ycowych spotkaæ mo¿na symbolikê roœlinn¹.
Drzewo rajskie, przedstawiaj¹ce Ksiê¿yc, pojawia siê zarówno w Sta-
rym Testamencie, jak i w wierzeniach ludów Indii, Grecji i Rzymu. Czê-
sto atrybutem Ksiê¿yca by³a figa. Dionizos-Bachus, pierwotnie bóg
ksiê¿ycowy, zwany by³ tak¿e „bogiem drzewnym”.
W astronomii oraz w astrologii symbolem naturalnego satelity Zie-
mi jest stylizowany sierp ubywaj¹cego Ksiê¿yca.
3. Symbole planet i planetoid
W Babilonie wierzono, ¿e bogowie zamieszkuj¹ cia³a niebieskie: S³oñce,
Ksiê¿yc i planety. Nazwano je wiêc ich imionami, kojarz¹c obserwowa-
ne cechy cia³a niebieskiego z cechami danego bóstwa. Symbolikê tê
przejêli Grecy, a za nimi Rzymianie.
G³ówny bóg Babiloñczyków, Marduk, zamieszkiwa³ jedn¹ z najjaœ-
niejszych planet, póŸniej siê okaza³o, ¿e jednoczeœnie najwiêksz¹ – Jowi-
sza. Grecy w miejsce Marduka wprowadzili Zeusa, a Rzymianie – Jupite-
ra. Krwisty Mars zosta³ skojarzony z bogiem wojny, Nergalem – Aresem
– Marsem. Bogiem S³oñca by³ Szamasz, któremu w Grecji odpowiadali:
Apollo i Helios, a w Rzymie – Febus. Na Ksiê¿ycu mieszka³ bóg Sin
(Grecja: Artemis, Selene, Rzym: Diana, Luna). W planecie Wenus swe
mieszkanie mia³a bogini mi³oœci Isztar (Afrodyta -Wenera), szybko po-
ruszaj¹cego siê po niebosk³onie Merkurego zamieszkiwa³ pos³aniec bo-
gów Nabu (Hermes – Mercurius), a powolnego Saturna – bóg Ninurta
(Kronos – Saturnus).
Mity innych ludów ³¹czy³y postacie bogów przynajmniej z nie-
którymi cia³ami niebieskimi. Na przyk³ad w Egipcie Izyda, córka
boga Ziemi Geb i bogini nieba Nut, symbolizowa³a planetê Wenus
jako „Gwiazdê Zarann¹”, tzn. widoczn¹ nad wschodnim horyzon-
tem przed wschodem S³oñca. Jej siostra, Nefryda, przedstawia³a
tak¿e Wenus, ale jako „Gwiazdê Wieczorn¹”, widoczn¹ po zacho-
dzie S³oñca.
Odkryte w czasach wspólczesnych planety: Urana, Neptuna i Pluto-
na (a niedawno tak¿e Charona), nazwano zgodnie z dawn¹ tradycj¹.
Symbole i znaki w wiedzy o niebie
233
W 1801 roku zosta³a odkryta pierwsza, najwiêksza planetoida – Ce-
res, wkrótce potem posypa³y siê dalsze odkrycia. Zgodnie z hipotez¹
H.W. Olbersa przyjêto, ¿e planetoidy s¹ od³amkami wiêkszej planety,
która rozpad³a siê z niewiadomych przyczyn. Tê domnieman¹ planetê,
która mia³a obiegaæ S³oñce pomiêdzy Marsem a Jowiszem i rozpaœæ siê
na ogromn¹ iloœæ od³amków, nazwano imieniem nieszczêsnego syna
Heliosa, który zabi³ siê w ojcowskim s³onecznym rydwanie – Faetona.
Mit o Faetonie jako symbolu zag³ady narodzi³ siê prawdopodobnie po
przelocie nad Grecj¹ masywnego meteorytu w ok. X w. p.n.e.
Do chwili obecnej zarejestrowano kilkanaœcie tysiêcy planetoid.
Wspó³czeœnie uwa¿a siê, ¿e nie powsta³y one w wyniku rozpadu plane-
234
Honorata Korpikiewicz
S³oñce
Ksiê¿yc
Wêz³y ksiê¿ycowe
Merkury
Wenus
Ziemia
Mars
Jowisz
Saturn
Uran
Neptun
Pluton
PLANETY
Ceres
Pallas
Juno
Westa
Astrea
Hebe
Iris
Flora
Metis
Hygieia
Parthenope
Wictoria
Egeria
Irene
Eunomia
Psyche
Thetis
Prozerpina
Bellona
Umphitrite
Leukothea
Fides
PLANETOIDY
ty, a przeciwnie – stanowi¹ pozosta³oœæ po pierwotnym budulcu plane-
tarnym Uk³adu S³onecznego.
Do dziœ planety, S³oñce i Ksiê¿yc, a tak¿e niektóre planetoidy i naj-
wiêksze ksiê¿yce innych planet s¹ symbolizowane przez postacie mi-
tyczne w ró¿nych popularyzatorskich przedstawieniach, np. w plane-
tariach.
W astronomii i astrologii zachowa³y siê przedstawiaj¹ce je symbole
graficzne. Dostosowano je tak¿e do planet odkrytych w czasach nowo-
¿ytnych. Przynajmniej niektóre z nich maj¹ stylizowany kszta³t atrybu-
tów danego bóstwa, np. symbol Wenus przypomina lusterko, Marsa
– tarczê i strza³ê, Neptuna – trójz¹b, Jowisza – piorun. Wyj¹tek stanowi
Pluton, którego w astronomii symbolizuj¹ litery PL, inicja³y odkrywcy
(Percival Lowell) i zarazem pierwsze litery nazwy planety. Tak¿e pla-
neta Ziemia ma symbol innego pochodzenia: kó³ko z krzy¿em, symboli-
zuj¹cym panowanie chrzeœcijañstwa.
Symbole graficzne tworzono tak¿e dla pierwszych planetoid. Do-
piero odkrywanie coraz wiêkszej ich liczby spowodowa³o porzucenie
tego zwyczaju; teraz, choæ wiêkszoœæ z nich posiada nazwy w³asne,
oznacza siê je liczbami w kolejnoœci ich odkrycia. Symbole planetek po-
dajê za T.Z. Dworakiem i K.Rudnickim
6
.
Symbole Wenus i Marsa zastosowano tak¿e w biologii na oznacze-
nie, odpowiednio, osobników ¿eñskich i mêskich.
4. Gwiazdozbiory i Znaki Zodiaku
Niezwykle rozbudowana mitologia grecka zaw³adnê³a tak¿e gwiaz-
dozbiorami. Zespo³y gwiazd, zdaj¹ce siê uk³adaæ w kszta³t ludzki czy
zwierzêcy, ochrzczono imionami nimf, herosów i bogiñ, a nawet Zie-
mian. Dotyczy to przede wszystkim gwiazdozbiorów nieba pó³nocne-
go (Orion, Andromeda, Perseusz, Herkules, WoŸnica). Gwiazdozbiory
nieba po³udniowego otrzymywa³y nazwy znacznie póŸniej, bo w wie-
kach XIII-XVIII, czêsto wiêc brzmi¹ wspó³czeœnie (Mikroskop, Puchar,
Piec Elektryczny).
Szczególny charakter maj¹ gwiazdozbiory u³o¿one w pasie ekliptycz-
nym. Ju¿ w staro¿ytnoœci wyró¿niono wzd³u¿ ekliptyki 12 gwiazdozbio-
rów, które nosi³y g³ównie nazwy zwierz¹t. Nazwano je Z w i e r z y ñ -
c e m N i e b i e s k i m albo Z o d i a k i e m. S¹ to: Baran, Byk, BliŸniêta,
Rak, Lew, Panna, Waga, Skorpion, Strzelec, Kozioro¿ec, Wodnik, Ryby.
Podzielono tak¿e ekliptykê na 12 równych ³uków po 30 stopni ka¿dy
Symbole i znaki w wiedzy o niebie
235
6
T. Z. Dworak, K. Rudnicki, Œwiat planet, Pañstwowe Wydawnictwo Naukowe,
Warszawa 1979, s. 90.
i nazwano je Z n a k a m i Z o d i a k u. W staro¿ytnoœci, kiedy nazywa-
no gwiazdozbiory Zodiaku, nazwy Znaków Zodiaku odpowiada³y na-
zwom gwiazdozbiorów Zodiaku. Równik niebieski jest nachylony do
ekliptyki pod k¹tem 23 stopni i 27 minut. Punkty przeciêcia równika z e-
kliptyk¹ znajdowa³y siê w staro¿ytnoœci w gwiazdozbiorach (i Znakach)
Barana i Wagi. Nazwano je wiêc p u n k t e m B a r a n a i p u n k t e m
W a g i. Punkt Barana rozpoczyna³ Znak Barana, a punkt Wagi – Znak
236
Honorata Korpikiewicz
ZNAKI ZODIAKU
Baran
Byk
BliŸniêta
Rak
Lew
Panna
Waga
Skorpion Strzelec Kozioro¿ec Wodnik
Ryby
Wagi. To w³aœnie po ekliptyce porusza siê w swym pozornym ruchu
S³oñce w ci¹gu roku, przesuwaj¹c siê na tle Znaków Zodiaku, przeby-
waj¹c w ka¿dym Znaku jeden miesi¹c. S³oñce znajduje siê w punkcie
Barana w momencie r ó w n o n o c y w i o s e n n e j (ok. 21 marca),
a w punkcie Wagi w momencie r ó w n o n o c y
j e s i e n n e j (ok.
23 wrzeœnia). Punkt Barana i Wagi oznacza siê symbolem Znaku Barana
i Wagi.
Kiedy nadawano nazwy Znakom Zodiaku Punkt Wagi rozpoczy-
naj¹cy Znak Wagi znajdowa³ siê w gwiazdozbiorze Wagi, a Punkt Ba-
rana rozpoczynaj¹cy Znak Barana – w Gwiazdozbiorze Barana. Sytua-
cja pozosta³aby taka do dziœ, gdyby nie precesja. Hipparch (ok. 190 –
ok. 125 r. p.n.e.) opisa³ zjawisko przesuwania siê punktów równonocy
(czyli Barana i Wagi) po ekliptyce w kierunku ku S³oñcu. Zjawisko to
znane by³o ju¿ wczeœniej astronomom chaldejskim, np. Kidenasowi
(400 r. p.n.e.). Ruch ten jest niezmiernie powolny – punkty równonocy
przesuwaj¹ siê o 50,26 sekundy ³uku w ci¹gu roku, a dokonuj¹ pe³nego
obiegu ekliptyki w ci¹gu 25 725 lat; jest to r o k P l a t o n a.
Do czasów obecnych punkt Barana cofn¹³ siê do gwiazdozbioru Ryb,
a punkt Wagi – do Panny. Czas, w jakim przebywa punkt równonocy
w danym Znaku, nazywamy er¹ albo epok¹. Jesteœmy wiêc teraz w erze
(epoce) Ryb; po niej nast¹pi era Wodnika. Ka¿da era kosmiczna trwa
2143,75 lat (25 725 la t: 12 Znaków = 2143,75 lat. Poniewa¿ uwa¿a siê, ¿e
era chrzeœcijañska nasta³a wraz z epok¹ Ryb (Ryby maj¹ byæ symbolem
chrzeœcijañstwa), a trwanie epoki wynosi ok. 2144 lat, czêsto spotyka siê
pogl¹d, ¿e Era Ryb zaczê³a siê wraz z narodzeniem Chrystusa i zakoñczy
siê w 2144 roku, a jednoczeœnie nastanie Era Wodnika.
Jednak astronomowie wci¹¿ licz¹ po³o¿enie kolejnych Znaków Zo-
diaku od punktu Barana, w jakim by gwiazdozbiorze siê on nie znaj-
dowa³. Co roku wiosna rozpoczyna siê wst¹pieniem S³oñca do Znaku
Barana, jesieñ – do Znaku Wagi, niezale¿nie czy jest to wiosna i jesieñ
roku 1000, czy roku 5000. Co prawda punkty Barana i Wagi (a co za
tym idzie tak¿e punkty pocz¹tkowe innych Znaków) przesuwaj¹ siê
do coraz to innych gwiazdozbiorów Zodiaku, jednak te, w odró¿nie-
niu od Znaków Zodiaku, nie zajmuj¹ wcale tych samych czêœci sfery
niebieskiej (po 30 stopni), co Znaki Zodiaku. Ich granice, z pocz¹tku
nieostre, zosta³y ustalone przez Miêdzynarodow¹ Uniê Astronomicz-
n¹ w 1928 roku; jedne z nich (np. gwiazdozbiór Panny) zajmuj¹ ok.
40 stopni ³uku, a np. Waga – prawie dwa razy mniej. Mo¿na obliczyæ,
¿e do gwiazdozbioru Wodnika punkt Barana wejdzie dopiero ok.
roku 2610, a do znaku Ryb wszed³ ok. roku 66 p.n.e. Przebywa wiêc
w gwiazdozbiorze Ryb ok. 2686 lat, choæ w Znaku Ryb – wyznaczo-
nym wzd³u¿ ekliptyki pasie o szerokoœci 30 stopni – tylko ok. 2144 lata
(czyli jedn¹ epokê).
Symbole i znaki w wiedzy o niebie
237
5. Symbole meteorowe
Na trwa³e wesz³a do astronomii symbolika meteorowa, z czego nawet
astronomowie rzadko zdaj¹ sobie sprawê. Pojawianie siê na niebie jas-
nych bolidów, a szczególnie ich œlady, przemieszczaj¹ce siê wœród
gwiazd na kszta³t wij¹cych siê wê¿y, by³y niew¹tpliwie Ÿród³em wie-
rzeñ i legend o ¿mijach i smokach ¿yj¹cych w niebie. St¹d te¿ wiele
ludów wyobra¿a³o sobie, ¿e gwiazdy na niebie uk³adaj¹ siê w kszta³ty
wê¿y, smoków, hydr, czego pozosta³oœci¹ jest wspó³czesne nazewnic-
two gwiazdozbiorów. Odnajdujemy na niebie Hydrê, Wê¿ownika,
Wê¿a i Smoka.
Przekonanie, ¿e niebo zamieszkuj¹ wê¿e i potwory zrodzi³o legendy
o po¿eraniu cia³ niebieskich przez smoki. Legendy takie popularne by³y
we wszystkich krêgach kulturowych. St¹d w³aœnie wziê³o siê t³umacze-
nie zaæmieñ S³oñca i Ksiê¿yca po¿eraniem ich przez smoka. U wielu lu-
dów wykszta³ci³y siê rytua³y, maj¹ce na celu b¹dŸ przeb³aganie go mo-
dlitw¹, b¹dŸ wystraszenie (np. biciem w bêbny).
Staro¿ytni doœæ wczeœnie stwierdzili, ¿e zaæmienia S³oñca i Ksiê¿yca
maj¹ miejsce wtedy, gdy Ksiê¿yc znajduje siê w pobli¿u wêz³a swojej
orbity, czyli punktu przeciêcia orbity z ekliptyk¹. To w³aœnie okolice
wêz³ów uwa¿ane by³y za siedliska smoków, a same wêz³y zaczêto
oznaczaæ stylizowanym kszta³tem smoka –
b meteorowego œladu. Do
dzisiaj w astronomii wêze³ wstêpuj¹cy orbity oznacza siê
b, a wêze³
zstêpuj¹cy – .... Od symbolu wêz³ów przyj¹³ te¿ nazwê m i e s i ¹ c
s m o c z y, jako czas pomiêdzy kolejnymi przejœciami Ksiê¿yca przez
wêze³ wstêpuj¹cy orbity. Podobne pochodzenie ma pojêcie r o k u
s m o c z e g o. Jest to czas, po którym S³oñce w swym pozornym ruchu
po ekliptyce powróci do tego samego wêz³a orbity Ksiê¿yca.
Meteory czczono w wielu kulturach. Najczêœciej mia³y to byæ dobre
duchy, rzadziej z³e. U mahometan symbolizowa³y je „dzidy Allaha”,
skierowane na wrogów. U Indian pó³nocnoamerykañskich ich symbo-
lem by³ m³odzieniec z rozwianym w³osem, lec¹cy przez niebo z kamie-
niem w d³oni. Takim m³odzieñcem z „w³osami w p³omieniach” by³ tak-
¿e, zgodnie z opisem Owidiusza, spadaj¹cy na ziemiê Faeton, syn
Heliosa. Mit ten zrodzi³ siê, o czym by³a ju¿ mowa, na kanwie przelotu
nad Grecj¹ niezwykle jasnego bolidu, oko³o 1000 lat p.n.e.
W czasach biblijnych popularny by³ pogl¹d, ¿e kamienie spadaj¹
z nieba. Przelot bolidu nazywa³ siê „otwarciem nieba” i mia³ powodo-
waæ od³upywanie siê kamiennej sfery nieba. Symbolem meteorów sta³
siê azjatycki bóg meteorów – Zerwan – z pêkiem kluczy w d³oni. Klu-
czami tymi otwiera³ niebo, gdy chcia³ wypuœciæ zeñ kamienie.
Czci boskiej dostêpowa³y tak¿e spad³e na ziemiê meteoryty – od³am-
ki kosmicznych kamieni. Wiele z nich stawa³o siê symbolami rzymskich
238
Honorata Korpikiewicz
imperatorów, którzy wybijali na ich czeœæ monety, stawiali œwi¹tynie.
Tak by³o z meteorytem Emiza, który zosta³ przewieziony przez Helio-
gabala z Syrii do Rzymu ok. 220 r. Inny medal na czeϾ meteorytu wybi-
to za panowania Trajana ok. 100 r. Wiele podobnych przyk³adów przy-
toczy³am w innym miejscu
7
.
Wspomnê o jeszcze jednym znamiennym symbolu meteorytowym.
Cz³owiek znajdowa³ meteoryty od czasów prehistorycznych, choæ dopiero
w pewnym momencie dziejowym zacz¹³ sobie zdawaæ sprawê z ich nie-
ziemskiego pochodzenia. Wp³ynê³a na to niew¹tpliwie obserwacja spa-
daj¹cego z nieba kamienia. ¯elazo meteorytowe by³o niezwykle twarde,
znaleziska archeologiczne obfituj¹ wiêc w meteorytowe groty do strza³, to-
pory, no¿e i miecze, wykuwane jeszcze za czasów Imperium Rzymskiego.
Stosunkowo wczeœnie cz³owiek zacz¹³ wk³adaæ meteoryty do gro-
bów. Najstarsze znaleziska meteorytów w grobach kurhanowych datu-
je siê na 50 000 – 30 000 lat p.n.e. U wielu ludów panowa³a bowiem wia-
ra, ¿e w³o¿ony do mogi³y meteoryt zapewni zmar³emu dostanie siê do
nieba. Takie meteorowe „przepustki do nieba” by³y szczególnie popu-
larne ok. 3000 r. p.n.e.
8
Natrafiamy tutaj na zbie¿noœæ z póŸniejszymi wierzeniami Greków,
w których mitologii przetrwa³a opowieœæ o Charonie, przewoŸniku
przeprawiaj¹cym dusze zmar³ych na drugi brzeg, do Krainy Cieni, za
op³at¹ jednego obola. Obolow¹ op³atê k³adziono w usta zmar³ego pod-
czas pogrzebu. Mo¿na s¹dziæ, ¿e nie bez znaczenia dla wierzeñ Greków
by³y zwyczaje cz³owieka prehistorycznego, nakazuj¹ce mu wk³adaæ do
grobów umar³ych meteoryty i obolowa op³ata sta³a siê echem w³aœnie
tamtych wierzeñ.
6. Jungowska interpretacja „znaków na niebie”
S¹ na niebie rzeczy, „o których nie œni³o siê filozofom”. Do takich zali-
czyæ nale¿y obserwowane od czasu do czasu talerzowate Niezidenty-
fikowane Obiekty Lataj¹ce (UFO). Najczêœciej traktowane jako mistyfi-
kacje b¹dŸ halucynacje zhisteryzowanych obserwatorów, rzadziej jako
realne pojazdy przybywaj¹cych z g³êbin Wszechœwiata „braci w rozu-
mie”. Carl Gustaw Jung poda³ jeszcze inn¹, zupe³nie oryginaln¹ inter-
pretacjê tego zjawiska. Wyda³ on w 1958 roku ksi¹¿kê Nowoczesny mit.
O rzeczach widywanych na niebie
. Niezwyk³a praca szwajcarskiego psy-
Symbole i znaki w wiedzy o niebie
239
7
H. Korpikiewicz, Spadaj¹ce gwiazdy, czyli rzecz o meteorach i meteorytach, KAW,
Poznañ 1989.
8
I. S. Astapowicz, Meteornyje jawlenija w atmosfere Ziemli, Gosudarstwiennoje Izda-
tielstwo Fizyko-Matematiczeskoj Literatury, Moskwa 1958.
chiatry wzbudzi³a zainteresowanie g³ównie wœród psychologów. Nie-
którzy badacze UFO przejêli jego koncepcje, odpowiednio je modyfi-
kuj¹c.
UFO najczêœciej widuj¹ ludzie, którzy z ró¿nych powodów bardzo
pragn¹ je zobaczyæ. Nie jest to pragnienie œwiadome. Niekoniecznie
musz¹ widzieæ lataj¹ce spodki ci, którzy interesuj¹ siê tym problemem;
bardzo czêsto obserwacje takie przydarzaj¹ siê szarym ludziom, którzy
nie prze¿yli nic niezwyk³ego i pragn¹, aby spotka³o ich coœ, co ich wy-
niesie ponad przeciêtnoœæ. Nie rozum i krytycyzm odgrywaj¹ tu zasad-
nicz¹ rolê, ale nieuœwiadomione emocje. To tylko psychologiczny
aspekt sprawy, potraktowany w doœæ uproszczony sposób. Bo przecie¿
UFO obserwuje siê tak¿e na ekranach radarów.
Zdaniem uczonego ca³¹ nasz¹ wiedzê o Niezidentyfikowanych
Obiektach mo¿na podsumowaæ stwierdzeniem: „Widuje siê nie wiado-
mo co”. Pomimo ogromnej iloœci zarejestrowanych faktów nie wiemy
o zjawisku nic konkretnego. Pewna jest jedynie nasza glêboka niewie-
dza. Nie wiadomo nawet, czy UFO jest rzeczywistoœci¹ fizyczn¹. Obser-
wujemy coœ, co pobudza nasz¹ fantazjê, nie umiemy jednak stwierdziæ,
co jest czego przyczyn¹: czy spostrze¿enie rodzi z³udzenia i halucyna-
cje, czy te¿ odwrotnie – nasza nieœwiadomoœæ produkuje odpowiednie
spostrze¿enia zmys³owe. Nagromadzony materia³ mo¿e œwiadczyæ za-
równo na rzecz jednej, jak i drugiej mo¿liwoœci. Jung, zgodnie ze swymi
kompetencjami, zajmuje siê t¹ drug¹.
Obserwacje UFO przynosz¹ nam sprzeczn¹ wiedzê, któr¹ bez oba-
wy mo¿na nazwaæ mitologi¹. W historii ludzkoœci wiele zjawisk sta-
wa³o siê Ÿród³em mitów i legend – tak by³o ze zjawiskami meteorolo-
gicznymi czy astronomicznymi. Realne pod³o¿e mitu nie t³umaczy
jednak samego zjawiska; analiza obserwacji UFO wcale nie daje nam
wiedzy o zjawiskach, które je wywo³a³y. Wed³ug Junga mit jest sym-
bolem, produktem archetypu (atawizmu, nieuœwiadomionego wzoru
myœlenia i postêpowania) i jako taki wymaga interpretacji psycho-
logicznej.
Z naszych relacji o Obiektach niewiele mo¿emy dowiedzieæ siê
o nich samych, wiêcej natomiast o naszej psychice. Struktura anatomicz-
na cz³owieka nosi w sobie cechy minionych faz rozwoju. Nasze cia³o
i mózg s¹ obrazem historii naszego gatunku. Filogeneza pozostawi³a
tak¿e swój œlad w psychice, która musi nosiæ w sobie cechy gatunko-
wych przemian.
Konstrukcja zawieraj¹ca w sobie informacje dotycz¹ce pradawnych
doœwiadczeñ i wyobra¿eñ ca³ej ludzkoœci nazwana zosta³a przez Junga
n i e œ w i a d o m o œ c i ¹ z b i o r o w ¹. Skrywana na co dzieñ pod po-
wierzchni¹ œwiadomoœci, daje znaæ o sobie w szczególnych stanach
psychiki: we œnie, w momentach przymglenia œwiadomoœci, w zaburze-
240
Honorata Korpikiewicz
niach psychicznych, medytacjach, twórczoœci artystycznej itd., produ-
kuj¹c treœci, które sprawiaj¹ wra¿enie wytworów pierwotnych stanów
psychicznych, jak myœlenie magiczne czy myœlenie ¿yczeniowe. Pod-
stawowym elementem nieœwiadomoœci zbiorowej jest
a r c h e t y p
– dyspozycja, odwieczna potrzeba duchowa cz³owieka, która nadaje
postaæ treœciom œwiadomym. Manifestuj¹ siê one w naszych snach, wi-
zjach, wierzeniach i praktykach magicznych, przybieraj¹c postaæ tego,
czego odwiecznie pragniemy: bezpieczeñstwa, ³adu, si³y, m¹droœci itd.
Wyrazem archetypu jest, wed³ug Junga, UFO
9
.
Takie rozumienie „obiektów widywanych na niebie” pozwala wy-
t³umaczyæ zaskakuj¹cy fakt, ¿e kulturowo zupe³nie ró¿ni i niestykaj¹cy
siê ze sob¹ ludzie mog¹ mieæ bardzo podobne wizje Nieba i zjawisk na
nim wystêpuj¹cych, w tym tak¿e Niezidentyfikowanych Obiektów.
Wspó³czesne projekcje nieœwiadomoœci zbiorowej maj¹ charakter „zna-
ków na niebie” obserwowanych od dawien dawna. Nale¿¹ do nich nie
tylko komety, bolidy czy rzadkie konfiguracje planet, ale te¿ „obrazy”,
których nie daje siê zakwalifikowaæ do ¿adnej z tych grup. Znaki te ro-
dzi³y siê z lêku przed wojnami, klêskami ¿ywio³owymi, morowym po-
wietrzem i czêsto, na zasadzie przepowiedni samorealizuj¹cych siê,
mog³y te nieszczêœcia wywo³ywaæ. Podobnie i dziœ cz³owiek udrêczony
„dobrodziejstwami” cywilizacji – irracjonalnoœci¹ globalnych zamie-
rzeñ, niszczeniem œrodowiska, ob³êdem zbrojeñ, okrucieñstwem wojen
– chcia³by uciec z Ziemi, je¿eli nie dos³ownie, to chocia¿ w przenoœni.
I w Kosmosie widzi ¿yczliwoœæ, ³ad, rozum i nadziejê – wszystko, czego
mu tutaj brakuje. A ¿e cz³owiek od pocz¹tku swego istnienia ucieka³ siê
ze swymi problemami do Nieba, równie¿ i dziœ adresuje tam swoje lêki
i pragnienia.
Jung dopuszcza³ tak¿e mo¿liwoœæ fizycznej realnoœci UFO. Je¿eli te
obiekty istniej¹ w sposób materialny, to widzi on alternatywê: albo s¹
one przyczyn¹ pewnych projekcji psychicznych, albo ich skutkiem. Ina-
czej mówi¹c, nasze obserwacje mog¹ byæ skutkiem pojawiania siê rze-
czywistych, materialnych obiektów – i tak¹ koncepcjê jest nam naj³atwiej
przyj¹æ, albo przeciwnie – zjawiska psychiczne, maj¹ce swoj¹ przyczy-
nê w naszej nieœwiadomoœci powracaj¹ do nas w zmaterializowanej po-
staci. Oznacza³oby to materializacjê treœci psychicznych. Jung nie od-
rzuca takiej mo¿liwoœci, choæ jednak pow¹tpiewa w jej istnienie.
Psychologiczne interpretacje nie s¹ zbyt popularne. Cz³owiekowi
zawsze ³atwiej by³o uwierzyæ w nieskomplikowanie naszej psychiki
i w to, ¿e obserwowane zjawiska s¹ odbiciem rzeczywistoœci, ni¿ w za-
wi³oœæ psychiki i przedmioty, które mog¹ byæ zupe³nie inne, ni¿ siê
jawi¹ naszym zmys³om i „zdrowemu rozs¹dkowi”. Jeszcze trudniej daæ
Symbole i znaki w wiedzy o niebie
241
9
C. G. Jung, Nowoczesny mit. O rzeczach widywanych na niebie, Kraków 1982.
wiarê temu, ¿e postrzeganie mog³oby byæ wynikiem procesów przebie-
gaj¹cych w naszej nieœwiadomoœci.
A wiêc „widuje siê nie wiadomo co”. Choæ Jung og³osi³ to zdanie
prawie pó³ wieku temu, jest to wci¹¿ jedyny pewny s¹d na temat nie-
zidentyfikowanych kosmicznych obiektów.
Symbole cia³ niebieskich towarzyszy³y rozwijaj¹cej siê astronomii
od staro¿ytnoœci. Rodzi³y siê z legend i mitów, zaludniaj¹cych Niebo
bogami i potworami, wrasta³y w wiedzê o niebie jako jej nieod³¹czne
atrybuty, których pochodzenia ju¿ dziœ nie zawsze jesteœmy w stanie
przeœledziæ. Stawa³y siê ¿yw¹ kronik¹ poznawania Nieba przez cz³o-
wieka.
242
Honorata Korpikiewicz