ANTOLOGIA MODLITWY PATRYSTYCZNEJ MODLITWY I ROZMYŚLANIA ŁACIŃSKICH OJCÓW KOŚCIOŁA

background image

A N T O L O G I A

M O D L I T W Y P A T R Y S T Y C Z N E J

MODLITWY I ROZMYŚLANIA

ŁACIŃSKICH OJCÓW KOŚCIOŁA

TŁUMACZENIE, KOMENTARZ, INDEKSY: KS. HENRYK WÓJTOWICZ

SŁOWO WSTĘPNE: KS. BP PIOTR GOŁĘBIOWSKI

PRZEDMOWA: JAN MARIA SZYMUSIAK TJ

H

m

. Ryszard Osiński

SANDOMIERZ

1 9 7

1

background image

SŁOWO WSTĘPNE

Dobrym natchnieniem kierował się ks. dr Henryk Woj­

towicz, profesor Seminarium Duchownego w Sandomierzu,
podejmując trud przetłumaczenia wybranych tekstów z łaciń­
skich dzieł autorów wczesnochrześcijańskich. Owocem tego
trudu jest niniejsza książka zatytułowana „Antologia modlitwy
patrystycznej”. Wybór wyjątków z kazań i traktatów niektó­

rych Ojców oraz pisarzy kościelnych został dokonany z myślą
0 pogłębieniu życia duchowego czytelników i ujęty w cztery

grupy wokół naczelnych haseł: człowiek, Bóg, dary łaski,
modlitwa.

Praca tego rodzaju w obecnej dobie odnowy posoboro­

wej odda nam cenne usługi, stanowi bowiem odpowiedź na

rozlegające się dziś wołanie Kościoła, aby powracać do po­
czątków i źródeł życia chrześcijańskiego. Sobór Watykański II
w Konstytucji o Objawieniu Bożym, podkreślając znaczenie
ustnego podania w przekazywaniu nauki apostolskiej, zazna­

cza: „Wypowiedzi Ojców świętych świadczą o obecności tej
życiodajnej Tradycji, której bogactwa przelewają się w dzia­
łalność i życie wierzącego i modlącego się Kościoła” (n. 8).
„Antologia modlitwy patrystycznej” ma na celu zbliżyć nas
do tej skarbnicy mądrości chrześcijańskiej ku oświeceniu
1 umocnieniu naszej wiary oraz ku rozbudzeniu w sercach

daru modlitwy.

Papież Paweł VI przy otwarciu w dniu 4 maja br. Insty­

tutu Patrystycznego, Augustinianum w Rzymie, wyraził się,
że „Ojcowie Kościoła, którzy w większości pełnili posługę
pasterską, odczuwali konieczność stosowania orędzia ewange­
licznego do duchowych potrzeb ludzi im współczesnych. To

background image

6

sprawia, że w dziełach Ojców Kościoła katecheza, teologia,

Pismo św., liturgia, życie duchowne i duszpasterstwo stapiają

się w jedną żywotną całość. A w konsekwencji nauka Ojców

przemawia nie tylko do rozumu, lecz do całego człowieka,

obejmując jego myśl, wolą, uczucie'.

Niechże tą doniosłą rolą, przynajmniej w pewnym stop- !

niu, wypełnia .Antologia modlitwy patrystycznej”. Niechaj

j

trafi do umysłów i serc kapłanów, alumnów, osób zakonnych

oraz tych katolików świeckich, którzy żywo odczuwają głód

prawdy Bożej i potrzebą głąbokiej modlitwyl Niech ułatwi

wewnątrzną rozmową z Tym, który jest Miłością!

Wiele

spośród wybranych tekstów nadaje sią do wyko­

rzystania w kazaniach i w przemówieniach.

Czcigodnemu Ksiądzu Profesorowi wyrażam wdzięczność

za pożyteczną pracą i serdecznie życzą, aby stała sią ona

;

życiodajnym ziarnem, przynoszącym plon obfity.

t Piotr Gołębiowski,

bp

Adm. Apostolski

Sandomierz,

dnia 20 lipca 1970 r.

background image

MODLITWA U NAJSTARSZYCH OJCÓW KOŚCIOŁA

Modlitwa, czyli przeżywanie kontaktu z Bogiem, jest

głównym przejawem religijności. Jest to przede wszystkim

postawa umysłu i serca, najczęściej wyrażona w postawie

ciała i w słowach, a za pierwszy cel stawia sobie składanie
hołdu Najwyższemu w wyrazach chwalby i dzięczynienia. Te
dwie postacie modlitwy są najważniejsze, ponieważ są to te,
które przetrwają w wieczności i one zajmują pierwsze miejsce
we wspólnej „służbie Bożej” całego ludu, jaką jest liturgia.
Opisy liturgii wiecznej, zawarte w Objawieniu św. Jana za­

chowują tylko te dwa aspekty. Dalsze dwa aspekty modlitwy,
tak istotne dla nas, czyli przebłaganie za grzechy i modlitwy
— prośby, występują normalnie w liturgii ziemskiej, ale są tak
umiarkowane, że raz po raz władze kościelne, a w niejednym
wypadku i władza świecka zarządzają ten rodzaj modlitwy
w związku z wielkimi potrzebami ludzkimi. Sam fakt takiego
zarządzenia świadczy o tym, że nie są one wysuwane na
pierwsze miejsce w normalnym toku stosunków między czło­

wiekiem a Bogiem. Są one zresztą także wyrazem hołdu,

składanego Wszechmocnemu.

Zobaczymy, że pierwsi pisarze chrześcijańscy zachęcają

do modlitwy prywatnej, ale pierwszą modlitwą w ich oczach
jest zawsze modlitwa wspólnotowa, czyli kult Boży, wyrażony
w Liturgii.

Kiedy nastąpiło zoficjalizowanie Kościoła po edyktack

cesarskich IV wieku, liturgia rozwinęła się w formy coraz to

bardziej uroczyste, a prostota schroniła się do klasztoru i na
pustynię. Rozwinęła się także modlitwa prywatna jako wyraz

osobistej potrzeby gorliwszych wiernych, cierpiących z po­
wodu pewnego spłycenia religijności publicznej.

background image

Aby właściwie przeanalizować formy modlitwy pierwot­

nej, trzeba by uwzględnić nie tylko teksty, ale wszelkie wyrazy
ówczesnej

pobożności

w

ikonografii

(obrazy,

rzeźby,

płasko­

rzeźby

na

sarkofagach),

napisy

cmentarne,

budownictwo.

Ograniczając się do świadectw pisanych zostawiamy temat nie

wyczerpany, ale taki przegląd może stanowić wstęp do dal­
szych,

obszerniejszych

badań,

które

niezmiernie

wzbogacą

własną dzisiejszą pobożność.

Epokę

Ojców

Kościoła

dzielimy

tradycyjnie

na

cztery

okresy:

1)

okres

wstępny,

tzw.

Ojców

apostolskich,

czyli

pisarzy pierwszego pokolenia poapostolskiego; 2) okres przed-

nicejski, do pierwszego soboru powszechnego (325 r.); 3) okres
pełnego

rozkwitu

starożytnego

piśmiennictwa

chrześcijańskie­

go, czyli złoty okres patrystyczny, rozwijający się do śmierci
św. Augustyna (430), a nawet do św. Leona (440—460) i do
Soboru

Chalcedońskiego

(451);

4)

wreszcie okres przejściowy

do średniowiecza, którego nie można zamknąć, jak to czyni
wielu

badaczy

starożytności

chrześcijańskiej

śmiercią

Grzego­

rza Wielkiego (604), ponieważ działają jeszcze pisarze orygi­

nalni jak Izydor z Sewilli (+ 636), Maksym Wyznawca (t 662),

Beda Czcigodny (+ 735), Jan Damasceński (+ 749), a rozwija

się piśmiennictwo monastyczne, które zapewnia ciągłość mię­
dzy

starożytnością

a

średniowieczem.

Każdy

wielki

pisarz

złotego okresu zasługuje na monografię pod kątem widzenia
pobożności,

każda

rodzina

duchowa

wielkich

zakonodawców

(Pachomiusza,

Bazylego,

Benedykta,

Kolumbana)

wniosła

coś

nowego

do

skarbca

modlitwy

chrześcijańskiej.

Wszystkie

te

bogactwa są do dzisiaj nie zbadane i mało przyciągają badaczy,

zwłaszcza że w tej dziedzinie brak wytycznych, jakie istnieją
w badaniach typu dogmatycznego lub czysto historycznego.

Dlatego cenną inicjatywą jest uwydatnienie kilku pereł

modlitwy Ojców, jak to czyni autor niniejszej antologii. Oby
jego przykład zachęcił czytelników do przeorania szerokiego

i

bogatego

pola

tekstów

patrystycznych!

Do

tego

jednak

trzeba

przygotowania

filologicznego,

historycznego

i

teolo­

gicznego, Jest to wielki trud, ale niezmiernie życiodajny dla
całego ludu Bożego, a tam gdzie do powzięcia takiego trudu

background image

zachęca miłość, tam rodzi się radość. Pięknie to powiedział
swoistym stylem wielki Augustyn: „Ubi amatur, non laboratur,
aut si laboratur, labor amatur".

Aby zachęcić do dalszych badań, wstęp niniejszy naszki­

cuje rozwój modlitwy w tej mierze, w jakiej jest uchwytny,
w ciągu pierwszych dwóch okresów. Są to okresy kształto­
wania się duchowości chrześcijańskiej i zawierają w sobie

zalążki dalszego rozwoju.

Jako pierwszy etap dziejów modlitwy chrześcijańskiej,

okres przednicejski, od ojców apostolskich począwszy, zazna­

cza się stopniowym wyzwalaniem spod wpływów tradycji
synagogi oraz przyswajaniem sobie przez chrześcijan mądrości
i duchowości helleńskiej. Cała ta duchowość jest biblijna
i liturgiczna, rozwijająca się dokoła osoby Jezusa Chrystusa.
Wszystko oddane jest pod działanie Ducha Św , bo nieraz
starzy pisarze zachęcają do wsłuchiwania się w Ducha Św.,
przenikającego wnętrze człowieka w myśl hebrajskiego wyra­

żenia psalmu 64 (65): „Tobie chwalbą jest milczenie". Celem

wszelkiej modlitwy jest oddanie się razem z Jezusem Ojcu,
który jest źródłem i zasadą wszelkiego przejawu życia. Pun­

ktem centralnym tej duchowości to Jezus Chrystus zmartwych­
wstały: On pokonał moc śmierci, aby nas oddać Ojcu.

Dwie serie źródeł otwierają nam dostęp do poznania

modlitwy pierwszych wieków: po pierwsze opracowania, czyli
formalne rozprawy Ojców o modlitwie oraz przejawy modli­
twy w samych dziełach Ojców. To ostatnie źródło jest naj­
ważniejsze i zostało systematycznie wykorzystane przez autora

antologii, na razie na tekstach łacińskich.

Rozprawy o modlitwie tego okresu to opracowania Ter-

tuliana „De oratione”, Orygenesa Peri euches (o modlitwie),

św. Cypriana „De Dominica oratione", czyli pierwszy komen­

tarz do Modlitwy Pańskiej „Ojcze nasz". To ostatnie dzieto

istnieje w przekładzie polskim (tłumaczył J. Czuj, Poznań 1937,

seria POK 19, s. 224—251 wśród „Pism i traktatów"). Rozprawę
Tertuliana przetłumaczył ks. W. Kania, Warszawa 1970, seria
PSP 5, s. 114—132. Sam Cyprian wzoruje się na dziele swo­
jego poprzednika i mistr/.a Tertuliana „O modlitwie" (PL 1,

background image

10

1149—1196). Dzieło

Orygenesa znajduje się

w PG 11, 425 —562

z przekładem łacińskim.

Dzieła te powstały w III wieku, ale już od dwustu lal

chrześcijanie się modlą. Ich modlitewna postawa zaczerp­
nięta z Ewangelii, z Dziejów Apostolskich i innych ksiąg

Nowego Testamentu, przejawia się w pierwszym modlitewniku

ery chrześcijańskiej, jakim jest „Nauka dwunastu apostołów”

(Didachc),

powstała w okresie utrwalania się tekstu ewangelii

synoptycznych (tekst polski w POK 1), a także w listach

św. Klemensa Rzymskiego (koniec I wieku), św. Ignacego,

biskupa antiocheńskiego (przełom I i II w.), w dziełach apo-

Jogełycznych i katechetycznych św. Justyna (pierwsza połowa
II w.) i

św. Ireneusza (koniec II w.), w wiziach „Pasterza"

Hermasa (środek II w.), w Aktach męczenników.

Opierając się na tych wypowiedziach można wysunąć

kilka twierdzeń:

1. Pierwsi chrześcijanie żyją jeszcze zwyczajami żydow­

skimi. Po opuszczeniu Jerozolimy w czasie kampanii Wespa-

zjana tuż przed oblężeniem miasta przez Tytusa przestają tęsknić

za świątynią Izraela, do której na początku chodzili jeszcze

regularnie (Dz 5. 42; św. Paweł, Dz 21, 24—27), ale zachowują

żydowski zwyczaj poświęcenia pewnych momentów dnia na

modlitwą. Poza tym struktura

Kościoła, występująca tak żywo

u Klemensa Rzymskiego i biskupa antiocheńskiego, Ignacego,

wzoruje się w

pewnych elementach na żydowskich wspólno­

tach typu Qumrańskiego.

2.

Ich modlitwa, wykorzystując sformułowania psalmów,

jest kosmiczna, skierowana do Ojca, przesiąknięta obecnością
Ducha Świętego i oparta na Jezusie

Chrystusie. Przybrała

więc ona swoistą cechę trynitarną, chociaż dogmat o Trójcy

Świętej nie uzyskał jeszcze swojego sformułowania.

3.

Ta modlitwa jest eschatologiczna, wyrażając oczeki­

wanie nowego przyjścia Chrystusa (Marana Ihal): oczywiście-

wyłaniają się skłonności millenarystyczne. Ale czy dzisiejszy

;

czytelnik może dokładnie ocenić ówczesną psychikę? Jest to

najbardziej uwidocznione w opisach liturgii, która nie tylko

przygotowuje cały

Kościół do tego powrotu, ale ten powrót

1

(

background image

u

urzeczywistnia na codzień. I to jest ważne dla dzisiejszych
chrześcijan, którym trudno wyobrazić sobie powrót Chrystusa
jako „Króla chwały” (obraz ten jest praktycznie przeżyty), ale
dążą do odnalezienia Chrystusa obecnego w świecie, przede
wszystkim w życiu człowieka. Dzisiejszy humanizm już jest

w zalążku w tej postawie pierwszych pokoleń. Człowiek jako
syn Boży nabiera znaczenia w oczach Bożych bez wzglądu
na pochodzenie, rasę, wykształcenie.

4.

Dlatego rozwija się w chrześcijaństwie szczególnie

modlitwa dziękczynna, „eucharistia”, która przetwarza się
w c z y n eucharystyczny. Stąd wyznanie grzechów, ponieważ
one zamykają nam drogę do zbawienia, uzyskanego dla nas
przez Jezusa Chrystusa, bo wykluczają nas ze wspólnoty
Świętych, z którą trzeba się na nowo pojednać. Stąd także
afirmacja wiary w Chrystusa, jako prawdziwego człowieka,

inaczej nie zbawiłby nas.

5. Wreszcie postawa męczenników, wyznających swoją

wiarę w Chrystusa zmartwychwstałego. Teksty nam opisują
ich modlitwę w więzieniu. Pozbawieni liturgii uprawiają oni

przede wszystkim wewnętrzną rozmowę z Chrystusem. Ich

cierpienie jest nie tylko cierpieniem za Niego, lecz z Nim i to
do tego stopnia, że nie oni sami, ale On w nich znosi męki.
Niewolnica Felicyta, rodząc dziecko w więzieniu, jęczy w bo­
leściach. „Zobaczysz jutro" mówi do niej strażnik, „dopiero bę­
dziesz wrzeszczeć". Na to Felicyta odpowiada: „To nieprawda,
dzisiaj ja cierpię, ale jutro we mnie będzie cierpiał Chrystus".

W 1 wieku książeczka Didache łączy modlitwy z postami,

poleca prywatne odmawianie Modlitwy Pańskiej trzy razy
dziennie, ale na pierwszym miejscu stawia modlitwę euchary­
styczną w ramach zgromadzenia liturgicznego. To jest modlitwa
całego Kościoła i modlitwa za cały Kościół, który jest ludem
Bożym, oczekującym powrotu Pana: „Marana thal” (Przyjdź
Panie): „Jak ten łamany chleb rozsiany był po górach, a ze­
brany stał się jedno, tak niech się zbierze Kościół Twój
z krańców ziemi do Królestwa Twego” (Didache 9, 4). Wpływ
tej książeczki powstałej w środowisku syropalestyńskim w tym

background image

12

samym okresie, co Ewangelia św. Jana i Lisi do Hebrajczyków,

byt tak wielki, że jeszcze w IV wieku, modlitwa eucharystycz­

na (anafora) przypisywana biskupowi Serapionowi, uczniowi

św. Atanazego, dosłownie powtarza modlitwę za Kościół,

dodając: „Zbierz swój Kościół ze wszystkich ludów i krajów,

z każdego miasta, wioski, domu i uczyń go jednym, żywym,

powszechnym”.

Występują tum

liczne ślady tradycji żydowskich, nie

tylko przez to, że cała pierwsza część jest chrześcijańskim

odpowiednikiem Qumrańskicj Reguły Wspólnoty, ale są tam ,

powtórzone

aklamacje hebrajskie, żydowskie zasady postów I

oraz występuje wyznanie grzechów i są ustalone regularne J

momenty modlitwy w ciągu dnia. Nowa natomiast jest po- 1

stawa dziękczynna za dar nieśmiertelności, otrzymany dzięki J

Jezusowi (Didache 10, 2).

4

W tym samym okresie w

Rzymie można także zauważyć i

ślady modlitwy

i ducha synagogi. Ale sformułowania Klemensa J

Rzymskiego, jak

uroczysta modlitwa (rozdz. 59, 2 do 61, 3), )

którą można przeczytać w POK I, 161 —165, zapowiadają j

majestatyczne modlitwy liturgii rzymskiej, pozbawionej entu- i

zjastycznych okrzyków i aklamacji. Tam występują twierdze- '

nia, że największą radością chrześcijanina jest trwała pewność, J

że jest on przedmiotem miłości Bożej. Stanowi to ostatnie 3

słowo mądrości chrześcijańskiej. Stąd różne hymny dziękczyn­

ne, posługujące się wyrażeniami św. Pawła i św. Jana.

W wizjach i przypowieściach, zawartych w „Pasterzuj

Hermasa przejawia się przede wszystkim uczucie ufności w mi­

łosierdzie Boże. Są to echa nowo powstałej po upadku Jero­

zolimy dachowości żydowskiej. Kilka fragmentów przekładu

polskiego można przeczytać w „Antologii literatury patrystycz­

nej” ks. M. Michalskiego (Warszawa 1969, t. I, z. 1, s. 45—59).,

Cały przekład Hermasa jest dostępny w przekładzie ks. Lisiec-.

kiego (POK 1).

Jedynym jednak świadectwem dającym pewną wizję ca­

łości chrześcijaństwa na przełomie Ii II w. to listy św. Igna­

cego Antiocheńskiego (polski przekład w POK 1, 197—242).

Trzeźwy mistycyzm starego, osiemdziesięcioletniego biskupa

i

background image

13

podążającego na śmierć posługuje się określeniami, które do
dzisiaj są aktualne: „Piszą do was pełen życia, ale pożądam
śmierci. Otóż przedmiot mojej miłośći wisi na krzyżu, a we
mnie wygasł ogień pożądania cielesnego; pozostało natomiast
źródło wody żywej, które cicho zaprasza i mówi mi od wnęt­
rza: Tędy do Ojca” (List do Rzymian 7, 2). Chrześcijaństwo
jest wprawdzie dla niego mądrością, ale nie da się ono ująć
w żadną teoretyczną teologią: „moje dokumenty to Jezus
Chrystus, moje nienaruszalne archiwa to Jego krzyż. Jego
zmartwychwstanie i wiara nam udostępniona przez Niego.
To w tym wszystkim, dzięki waszej modlitwie ja chcę dostą­

pić usprawiedliwienia” (do Filadelfian 8, 2). Właśnie dlatego,
że chrześcijaństwo nie jest przede wszystkim nauką teore­
tyczną, teologią, wierni muszą dążyć do osobistego spotkania

z Chrystusem w modlitwie i do wspólnego przeżywania Jego
obecności w zgromadzeniu eucharystycznym.

Dla Ignacego modlitwa jest czynnością wewnętrzną,

zatopieniem się w Duchu Świętym i połączeniem z Jezusem
Chrystusem, którego ostatnim etapem na ziemi jest oddanie
życia dla przypieczętowania swojej wiary i ostatecznego ze­
spolenia się z Nim. Ale do męczeństwa trzeba się przygoto­
wywać przez całe życie w wierności Duchowi Chrystusa.

Tak też myśli św. Polikarp, młodszy od Ignacego biskup

Smyrny. On też chce się przygotować do męczeństwa i nawet

w chwili aresztowania prosi o jedną godzinę zwłoki, aby

móc się pomodlić („Męczeństwo Polikarpa” 7, 2, Michalski,
dz. cyt., s. 213).

Pierwszą cechą tej modlitwy jest powszechność. Obej­

muje ona wszystkie Kościoły i cały świat. Samorzutnie przyj­
muje formę anafory liturgicznej, kończy się doksologią tryni-
tarną, mało typową dla tego okresu, tym cenniejszą dla nas:

„Boże wszechmocny, Ojcze naszego umiłowanego i bło­

gosławionego Syna, Jezusa Chrystusa, dzięki któremu możemy
Ciebie poznać, — Boże Aniołów, Mocy i całego stworzenia,
w szczególności całej rzeszy sprawiedliwych, którzy żyją przed
obliczem Twoim, błogosławię Cię za to, że uznałeś mię god­
nym, bym tego dnia i o tej godzinie uczestniczył wraz z mę-

background image

14

czennikami Twymi w kielichu Chrystusa Twego, na 7.mar.
twychwstanie i żywot wieczny, z duszą i ciałem, w nieskazi­

telności Ducha Świętego. Obym wśród nich dziś stanął przed

obliczem Twoim jako ofiara piękna i przyjemna, do której Ty

sam, prawdomówny Boże, mię przygotowałeś, którą mi prze-

po«iedxiałe< a obecnie urzeczywistniłeś. Za to i za wszystko

chwalę Cię, błogosławię i uwielbiam, przez wiekuistego, nie­
biańskiego arcykapłana Jezusa Chrystusa, umiłowanego Syna

Twego, przer którego Tobie wraz z Nim i Duchem Świętym

cześó, teraz i na wieki wieków, amen* (.Męczeństwo* 14, 15,

przeł. M. Michalski, dz. cyt. 215—216).

Tematy modlitwy chrześcijańskiej wymienia Polikarp

w zachowanym liście do Filipian: .Módlcie się za wszystkich

świętych, módlcie się też za królów i władców i książąt, i za

tych, którzy was prześladują i nienawidzą, i za nieprzyjaciół

krzyża, ażeby się owoc wasz pokazał wszystkim, abyście byli

doskonali w Chrystusie* (przeł. A. Lisiecki, POK I, s. 267).

Z Justynem w pierwszej połowie II w. przechodzimy do

kontemplac[i typu

filozoficznego. Nie można mówić o Justy­

nie, jako o założycielu szkoły filozoficznej. Jego filozofia jest

eklektycznym zbiorem ówczesnych nurtów filozoficznych. Ale

jego mentalność, jego

postawa umysłowa jest filozoficzna.

Karmiony Starym Testamentem, Justyn przedstawia Chrystusa

jako

Arcykapłana ukrzyżowanego, który ustanowił swój Ko­

ściół jako .dom modlitwy i Bożej czci* (Dialog z Tryfonem

86. 4 i 6, przeł. A. Lisiecki, POK 4, 258

—259). Tam właśnie

grzesznicy mogą spodziewać

się pojednania. Nie przyszła więc

jeszcze pora na hellenizację modlitwy i liturgii. To będzie ‘
dzieło

III wieku, kiedy teoretykami modlitwy i ascezy będą

autentyczni teologowie, znawcy i wyznawcy walorów helleń­

skich. To będzie dzieło Klemensa i Orygenesa.

Ireneusz

Lyoński (koniec II w.) to prawdziwy „vir ecclesia- I

sticus*. Dla niego myśl spekulatywna nie ma wartości, jeśli czło-

1

wiek nie

prowadzi jej w Kościele, który jest przybytkiem Ducha

Bożego. Z

Kościołem trzeba wierzyć, z Kościołem się modlić.]

A dzięki modlitwie rozrasta się Ciało Chrystusa. Postawa czło- ,

wieka to postawa żebraka, który prosi i który umie dziękować."

background image

15

III wiek to jeden z wielkich etapów myśli i duchowości

chrześcijańskiej. Chrześcijanie żyją w świecie konkretnym.
W środowiskach intelektualnych dokonuje się wówczas istotna
ewolucja filozofii. Ze spekulacji metafizycznej i teoretycznej
przechodzi ona najpierw w dziedzinę mądrości życia (moralizm)
i stopniowo przybiera cechy prawdziwej mistyki, celem wyzwo­
lenia człowieka z więzów materii (mistyka zbawienia). Kształtuje
się neoplatonizm, który jest wynikiem splotu przesłanek plato-
nizmu, od dawna już zabarwionego pitagoreizmem, z nurtem
stoickim, z kolei zabarwionym moralizatorstwem cynickim.

Innymi słowy „filozofia”, która w języku chrześcijańskim

IV wieku będzie oznaczać „życie doskonałe”, szczególnie
mnichów, ale także wszystkich ludzi dobrej woli (zob. „Ere­
mity zm serca”. W: „Collectanea Theologica”, 1967, z. 3, s. 55—

72), nabiera ostatecznie w III wieku, szczególnie dzięki Pio*
tynowi w świecie pogańskim, cech wybitnie religijnych (zob.

wstęp A. Krokiewicza do jego przekładu „Ennead” Plotyna,
Warszawa 1959). Wśród chrześcijan wschodnich wystąpi to
najwyraźniej u Klemensa Aleksandryjskiego i u Orygenesa.

W świecie łacińskim dwaj główni pisarze tego okresu,

Tertulian i św. Cyprian, układają formalne traktaty o modli­
twie. Tertulian wprawdzie odrzuca wszelką filozofię, która
w jego mniemaniu jest poszukiwaniem drogi zbawienia, a więc
nam niepotrzebna, skoro osiągnęliśmy zbawienie w osobie

Jezusa Chrystusa, ale rozprawia się z nią metodą filozoficzną.
Jego rozprawa o modlitwie, pozbawiona akcentów mistycznych,

została ułożona w stylu homilii, zakończonej doksologią (PL I,

1149—1196). Przemawia tu nauczyciel.

Początek rozprawy (l—9) to komentarz do Modlitwy Pań­

skiej, pierwszy, jaki w ogóle ukazał się w piśmiennictwie chrze­
ścijańskim. Druga część (10—27) to polecenia moralne na temat

modlitwy. Autor przemawia na kanwie Chrystusowego Kazania
na Górze, podkreślając fakt, że Pan Jezus nawet wtedy, kiedy
podaje jakieś sformułowanie szczegółowe, zawsze dąży do
pouczenia wiernych o modlitwie wewnętrznej: „każdy bowiem
powinien wiedzieć, że Bóg może go wysłuchać i dostrzec go
wszędzie, nawet w najbardziej ukrytym miejscu”.

background image

16

Tertulian podaje wskazówki bardzo praktyczne. Np. aby

polecenie Chrystusa .Proście a otrzymacie" miało jakiś sens,

to wierni powinni najpierw przebaczyć, wyeliminować ze swo­

jego serca wszelką złość, pojednać się z braćmi, oczyścić się

sami z wszelkiej złej intencji, bo .ducha nieczystego nie wy­

słucha Duch Święty", to .nie ręce, ale serce trzeba oczyścić".

Z tej okazji Tertulian opisuje chrześcijański zwyczaj wycią­

gania rąk podczas modlitwy, .jak Chrystus wyciągnął ręce na

krzyżu” i przypomina także zwyczaj zwracania się ku wscho­

dowi, bo Chrystus jest naszym wschodzącym słońcem. W nie­

dzielę wierni modlą się w postawie stojącej, natomiast w dni

postne i w wigilie modlimy się na klęczkach. Zanotujmy, że

od średniowiecza, a nawet wcześniej pod wpływem zwyczajów

germańskich rozpowszechnił się zwyczaj modlenia się prawie

wyłącznie na klęczkach: to jest postawa poddanego wobec

swojego władcy. Później dominowało w religii głębokie po­

czucie winy i świadomość naszej natury grzesznej. Zapomniano

o tym, że stan Chrystusa zmartwychwstałego nie jest jakimś

stanem przejściowym.

Przy

końcu rozprawy (28—29) występują jak zwykle

w tym okresie uwagi o znaczeniu kosmicznym modlitwy ludz­

kiej: człowiek stanowi streszczenie całej przyrody, w nim mo­

dli się duch, modlą się stworzenia bezrozumne i nawet stwory

czysto materialne.

W następnym pokoleniu mamy do czynienia ze św. Cy­

prianem — prawdziwym mistykiem, poddającym się świado­

mie kierownictwu Ducha Świętego, działającym .z natchnienia

i rozkazu Pana” (List 63, 1, przeł. W. Szołdrski, .Pisma Sta­

rochrześcijańskich Pisarzy", t. I, Warszawa 1969, s 203; por.

wstęp do rozprawy „Ad Fortunatum", POK 19, s. 275). Biskup

kartagiński nie podejmuje żadnej decyzji bez dłuższej rozmowy

wewnętrznej z Panem, a na prośby do niego skierowane o ra­

dy praktyczne odpowiada, że trzeba się raczej spodziewać

ich od natchnienia Ducha Świętego.

W rozprawie o Modlitwie Pańskiej przypomina, za Ter-

tuJianem, że modlitwa .Ojcze nasz" ustanawia nas czcicielami

Bogd

„w duchu i prawdzie”, szczególnie dlatego, że sam

background image

17

Duch Święty, obiecany przez Syna i przez Niego zesłany skiero­
wuje nasze serca ku Ojcu (De Dom. Or. 2, POK 19, 226—227).
A więc wstępujemy w nurt życia Trójcy Świętej i dlatego
modlitwa nasza musi być skromna i pokorna, dyskretna i cicha,

. jak modlitwa Anny, matki Samuela (De Dom. Or. 5, s. 228).

Tak modli się psalmista (Ps 4, S), tak prorok Baruch (6, 5):
„Mówcie sobie w myśli: Tobie, Panie, należy się cześć".

Wreszcie nigdy nie wolno zapominać, że modlitwa nasza

(

nie zamyka się w kręgu trosk indywidualnych. Jest ona zawsze

1

ostatecznie aktem publicznym i wspólnotowym (De Dom. Or.

■ 8 i 10, s. 230—231), na cześć Trójcy Świętej oraz w kontekście

dobrych uczynków i postów, które zawsze mają znaczenie

| społeczne (tamże, 34 i 32, s. 249 i 247—248).

Klemens Aleksandryjski (koniec II w.) jest przede wszyst-

: kim filozofem. Dla niego idea) chrześcijański występuje w tzw.
| doskonałym gnostyku, czyli w człowieku oddanym kontem­

placji („theoria"). Jego „theoria" to bystrość wzroku wew­
nętrznego, obejmującego Boży plan zbawienia. Stanowi ona

szczyt mądrości chrześcijańskiej. „Gnostyk” Klemensa stara

i się wykonywać polecenia Boże i przekazywać innym ludziom

; mądrość, zaczerpniętą z Objawienia (Stromateis II 10, 46).

Dla niego modlitwa jest rozmową (.homilia") z Bogiem. Jej
szczytowym punktem będzie wyraz dziękczynienia za dar po-

iznania Boga. Nie musi ona się przejawiać na zewnątrz, a po­

winna raczej dążyć do ciszy wewnętrznej, utożsamiać się
z naszym oddechem, obejmować całe nasze życie. „Gnostyk”

żyje obecnością Bożą, szczególnie obecnością Chrystusa, który
bierze udział we wszystkich naszych czynnościach, nawet

ardzo prozaicznych („Pedagog” II 43, 2). Cała aktywność

udzka ma wydźwięk religijny, a cała nasza wiedza powinna

akorzeniać się w nienaruszalnej triadzie wiary, nadziei i mi-

ości, ale czerpać życiodajne soki z miłości.

Największym jednak mistykiem tego okresu i formalnym

eoretykiem modlitwy to Orygenes (+ 254), który będzie mis-
rzem wielkich Ojców Kapadockich, nachnieniem doktryny

wagriusza z Pontu i mistyki Pseudo—Dionizego.

Antologia

2

WSOTsnM

background image

18

Ola niego źródłem wszelkiej mądrości jest Chrystus szcze­

gólnie taki, takiego opisu|e św. Jan. Nikł nie zgłębi Ewangelii

św. Jana, jeśli nie spocznie na Sercu Jezusa i nie przyjmie Maryi

za Matkę (In lo I 6, PG 14. 32). „Jedynie Chrystus wyleczy mnie

i wyzwoli ze wszystkich słabości moich. On |edyny udzieli mi

swojego Ducha, abym zgłębił Pisma natchnione” (np. Contra

Celsum VI 13, PG II. 1309).

Wszelka modlitwa musi jednak być skierowana do Ojca,

który jest 0|cem Słowa Wszechmocnego, Ojcem Oblubieńca j

dusz naszych. Jedynie Oblubieniec udostępni nam skarby

tajemnic Bożych nie tylko po to, byśmy zostali oświeceni,

ale po to jeszcze, byśmy otrzymali mądrość Bożej wymowy,

która pozwoli nam przekazać te tajemnice czytelnikom naszym

(In Cantic. II).

W dydaktycznej rozprawie o modlitwie (PG 11, 425—452)

f

jednym z

ostatnich dzieł jego życia, Orygenes zachęca nas

do skierowania modlitwy jedynie ku Ojcu za pośrednictwem

Syna, który dzięki Duchowi pozwala nam prosić o wszystko,

co

nam jest potrzebne — ale w dziedzinie tylko duchowej — ‘

i kieruje naszym dziękczynieniem (De or. 15, 2, 4). Nie ma

j

dnia dla chrześcijanina, który by nie był dla niego prawdziwą -

Paschą, tzn. przejściem, ponieważ wszystkie nasze myśli, wszyst­

kie słowa, wszystkie czynności prowadzą nas z życia doczes­

nego do świętego miasta Jeruzalem, gdzie przebywa Ojciec.

Bez przerwy przeżywamy święte dni Pięćdziesiątnicy Paschal-

nej przez uczestnictwo w Duchu Świętym (por. Contra Celsum

VIII 22).

j

Nie ma wiec przerwy w naszej modlitwie, bo przecież'

żyjemy we wspólnocie, która bezustannie się modli. Módlmy^

się o czystość serca, tzn., aby serce nasze nie było zaprząt­

nięte sprawami ziemskimi. Módlmy się za przyszłych męczen^

ników, aby zachowali pokorę i nie tracili męstwa. Prośmy,

o pokój zewnętrzny i wewnętrzny. Módlmy się o dar miłości

1

Bożej (por. In Gen. hom.

II, 6; XV 7; In Ex.

hom.

XIII 3; In

Ezech. hom.

XII 5,

etc...).

i]

U

Orygenesa dokonuje się w mentalności wiernych

przejście z mistyki męczeństwa do mistyki ascezy typu pu

background image

19

stelniczego, którą zaczynają określać jako nową formą męczeń­
stwa (stąd późniejsze ujęcie profesji zakonnej, jako nowego
chrztu i zwyczaj zmiany imienia w nowicjatach). Etapy ducha
modlitwy w ujęciu Orygenesa są następujące: najpierw prośba

0 dobra duchowe („deesis”), potem czyste obcowanie z Bogiem
(„proseuche”), dalej zachwycanie się chwałą Bożą („doksolo-
gia”). Jest to już dar wizji uszczęśliwiającej, ale wizji w miłości,
uwieńczonej orędownictwem za braci („enteuksis”) (De Or.

14, 2). Ponad tym wszystkim jednak stoi krzyż Chrystusa,

który otwiera drogę do zmartwychwstania.

*

Takie były pierwsze przejawy i pierwsze próby teorii

modlitwy w chrześcijaństwie. Trudno osiągnąć pełną wierność
w streszczeniu elementów obszernej analizy, która i tak zajęła
się tylko z lotu ptaka trzema pierwszymi wiekami. Można je­
dnak w skrócie powiedzieć, że w okresie Ojców apostolskich
1 w następnych pokoleniach aż do Orygenesa, źródłem, fun­
damentem i celem wszelkich opracowań i większości przeja­
wów modlitwy jest osoba Jezusa Chrystusa. Jezus Chrystus
zapewnia i stanowi jedność całego ludu Bożego, wszystkich

ludzi powołanych do Królestwa. Cała wiara i modlitwa na
niej oparta obracają się dokoła przyjścia Chrystusa i dokoła

jedności Syna Bożego z Ojcem. Jego modlitwa, która jest dzie­
łem Ducha i nasza modlitwa, która tak samo jest dziełem
Ducha Bożego, łączą nas w jednym Misterium. A Misterium
to, które polega na spotkaniu Boga i człowieka szukających
się wzajemnie, przedstawia dwa aspekty, nieraz równocześnie,
mianowicie przeżycia osobistego i doświadczenia wspólnoto­
wego. Dwa teksty Orygenesa mogą posłużyć na zakończenie

do uwydatnienia tych dwóch aspektów. Pierwszy zaczerpniemy
z homilii II o Pieśni nad pieśniami (In Cantic. II 8): „Piękna
i chwalebna jest rana, jaką zadaje miłośćl Jeden człowiek
ulega pociskom cielesnej miłości, drugi jest zraniony żądzami
ziemskimi, ale ty ofiaruj bezbronne swe członki i całą twoją
istotę wybornemu grotowi, wspaniałej strzale, bo łucznikiem

tutaj jest Bóg. Słuchaj Pisma św., które mówi o tej samej

background image

20

strzale, a raczej wpadaj w zachwyt, słuchając tego, co mówi

sama strzała: ustanowił mnie strzałą wybraną, schował mnie

w swoim kołczanie, i powiedział do mnie: wielką to łaską dla
ciebie, być nazwanym moim dzieckiem (por. Iz. 49, 2 — łac.).

Zrozum, co mówi strzała i jak ją wybrał Pan. A jak szczęśliwym
losem jest doznać rany z tej strzały! Tą strzałą zostali poranieni

ci. którzy z sobą dyskutowali, mówiąc-. Czyż nie zagorzało serce

nasze w drodze, kiedy nam wyjaśniał Pisma?” (Lk 24, 32).

Drugi tekst, zacytowany przez Pamfila w jego Apologii

Orygenesa (PG 17, 588), mówi o wspólnym powołaniu wszyst­
kich wiernych do utożsamiania się z Chrystusem:

.Podobnie jak istnieje tylko jeden Duch Święty, ale tyle

jest świętych dusz, ilu chrześcijan, w których Duch Święty
zamieszkuje, podobnie trzeba mówić o Chrystusie, bo z jed­

nego Chrystusa wywodzi się wielu Chrystusów, mianowicie

ci wszyscy, o których Pismo św. mówi: Nie dotykajcie moich
Chrystusów, a proroków moich nie prowokujcie (PG 104,

15 — LXX). Podobnie też od jednego Boga, wielu przyjmuje

nazwę bogów, mianowicie ci wszyscy, w których Bóg przeby­

wa. Jednakże dla nas istnieje tylko jeden Bóg prawdziwy, od
którego wszystko pochodzi; jeden Bóg prawdziwy, który jak

gdyby udzielał boskości, i jeden jest Chrystus, który ustanawia
Chrystusów i jeden Duch Święty, który, włączony w dusze,
czyni je świętymi. A podobnie jak Chrystus ustanawia innych
Chrystusów, tak też z tej przyczyny, że jest On właściwie
jedynym Synem Boga, ustanawia On synami Bożymi tych wszyst­

kich, którzy od Niego otrzymują ducha synów przybranych”.

Oby antologia, którą oddajemy w ręce czytelnika, zachę­

ciła każdego do odnalezienia własnego stylu modlitwy, a może
i niejednego do wznowienia lub zapoczątkowania żywego
obcowania z tekstami Ojców naszej wiary.

background image

MODLITWA PRZED ROZMYŚLANIEM

Proszę Cię, Panie, Boże mój, pozwól mi Ciebie poznać,

daj mi Ciebie ukochać, abym cieszył się Tobą wiecznie. Jeśli
w tym życiu nie będę mógł osiągnąć tego w pełni, pozwól
mi przynajmniej wzrastać w coraz doskonalszym poznaniu
Ciebie i w Twojej miłości, aby w Tobie była moja pełna radość,

— tu w nadziei, tam w rzeczywistości.

Panie Boże, Nasz Ojcze! Radzisz nam, co więcej, nakazu­

jesz, aby Cię prosić przez Twojego Syna o naszą pełną radość.

Więc przez Chrystusa Cię proszę, udziel mi łaski, abym Cię
szukał z radością. Mój duch będzie się zastanawiał nad tym,

mój język będzie mówił o tym, moja dusza będzie za tym
tęsknić, moje ciało będzie tego pragnąć, cała moja istota będzie

chciała doznać pełnej radości — aż wejdę do radości mojego

Pana. Amen.

Wedlu; św. Bonawentury, Soliloquium IV 27.

MODLITWA PO ROZMYŚLANIU

Panie, Boże mój, wierzę w Ciebiel Wierzę w Ojca i Syna

i Ducha Świętego! Po tym rozmyślaniu wracam do jego począt­
ku. Dziękuję Ci najserdeczniej za to, że moje dzisiejsze rozmy­
ślanie mogło być dobre. Dałeś mi tyle sił, abym Cię szukał.

Ty bowiem pozwalasz, abym Cię znalazł! Ty dajesz nadzieję,
że odnajdę Cię, chociaż ciągle jeszcze Cię szukam. Chciałem
wprawdzie rozumem zgłębić to, w co przecież wierzyłem, wierzę
i wierzyć pragnę. Chciałem Cię poznać, by Cię więcej ukochać
i lepiej Ci służyć w całym moim życiu. Lecz ustaje mój słaby
rozum. Panie, Boże mójl Jedyna moja nadziejol Wysłuchaj mniel

Spraw, abym nie uległ zmęczeniu i nie zaniechał dalszego
poszukiwania Ciebie, lecz abym zawsze gorliwie szukał Two­
jego Obliczał (Ps 104, 4). Pozwól mi, błagam Cię pokornie,

cieszyć się świadomością Twojej obecności, a przez pamięć,

poznanie i miłość zawsze się z Tobą jednoczyć. Amen.

Wedlu; św. Au;ustyna, Trójca Św. XV 28, 51.

background image

25

I. CZŁOWIEK (J l

#

12; Ps 8, 5-7)

1. CZŁOWIEK WYOBRAŻENIEM BOGA

Człowiekul Obudź się i poznaj swoją godnoićl Pamiętaj,

że zostałeś stworzony na obraz Boży (Rdz l

t

26): zniszczony

wprawdzie w Adamie, lecz odnowiony w Chrystusie! Widzial­
nymi stworzeniami posługuj się tak jak należy, jak posługujesz
się ziemią i morzem, niebem i powietrzem, źródłami i rzekami!
Wszystko, co w nich piękne i godne podziwu, niech cię za­
chęca do nieustannego wysławiania Stwórcy! Nie poddaj się
temu światłu, którym rozkoszują się ptaki i węże, zwierzęta
dzikie i oswojone, owady i robaczkil Zewnętrzne światło
niech widzą twoje oczy, ale całą duszą wchłaniaj w siebie
.światłość prawdziwą, która oświeca każdego człowieka, gdy
na świat przychodzi** (J 1, 9). Mówi o niej Prorok: .Zbliżcie się
do Niego, byście się rozpogodzili, by oblicze wasze nie doznało

wstydu" (Ps 33, 6).* Bo jeśli jesteśmy świątynią Boga i Duch
Boży mieszka w nas (1 Kor 3, 16), większe jest to» co każdy
wierny ma w sobie, niż co podziwia na niebie. Nie znaczy
to, najmilsi, żebyśmy wam doradzali naszym słowem jakąś
pogardę dla dzieł Bożych albo kazali uważać, że wszystko,

co dobry Bóg stworzył jako dobre, sprzeciwia się waszej

wierze. Posługujcie się jednak każdym stworzeniem i całym
pięknem tego świata rozumnie i umiarkowanie!

św. Leon W., Kazanie na Narodzenie Pańskie (XXVII) VII 6.

C z ł o w i e k j e s t w s p a n i a ł y m w y o b r a ż e n i e m

B o g a (Kol 3, 10)

Ponieważ uczestniczy w chwale Bożego Ciała, staje się

coraz piękniejszym wyobrażeniem Stwórcy, odpowiednio do
pierwotnego

planu

stworzenia

pierwszego

człowieka.

Po

śmierci grzechu i starego człowieka przemienia się w nowe­
go człowieka według Bożego zamiaru. Gdy coraz głębiej
poznaje Boga i staje się przez to Jego wyobrażeniem, osiąga
pełnię swej doskonałości. W prawdziwej wierze odbywa w tym
życiu swoją pielgrzymkę do wieczności i przez całą wiecz­
ność pozostanie wyobrażeniem swego Stwórcy.

Św. Hilary, Trójca Św. XI 49

background image

27

m

Stworzył Bóg człowieka na twe wyobrażenie

*(Rodź 1,27)

Dzięki niech będą Panu. Bogu naszemu, który, po stwo­

rzeniu takiego dzielą, mógł odpocząć. Kiedy stworzy! niebo,

nie czytam, że odpoczął. Stworzył ziemię, nie czytam, ze odpo­
czął. Stworzył słońce, księżyc i gwiazdy: I wtedy nie czytam,

że odpoczął. Ale czytam, te, kiedy stworzył człowieka, wtedy

dopiero odpoczął. Bo miał już stworzenie, któremu mógłby

odpuścić grzechy. Dlatego Stwórca dopiero teraz odpoczął^.
Niech Mu będzie cześć i chwała, nieustanne trwanie od wieków

i teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.

Św. Ambroży. Heitemeron VI 10, 76 pa»ttra.

C z ł o w i e k w y o b r a i e n i e m i c h w a ł ą B o g a
Poznaj, człowieku, samego siebie; poznaj piękno swej

duszy: Jesteś wyobrażeniem Bogal Poznaj, człowieku, samego
siebie: Jesteś chwałą Bogal Błyska w nas, o Boże, przedziwny

promień Twej wielkości. Niech Cię chwali rozum ludzki, od­

blask Twej mądrości! Gdy spojrzę na moją duszę, którą Ty,
Boże, przenikasz w najskrytszych nawet jej myślach i uczuciach

najgłębszych, poznaję tajemnice Twojej wiedzy.

św. Ambroży. Htstemeroo VI 8, 50

D l a c z e g o B ó g s t w o r z y ł c z ł o w i e k a ?
Pozostaje mi wyjaśnić, dlaczego Bóg stworzył człowieka.

Jak świat stworzył dla człowieka, tak człowieka stworzył dla
siebie, jako kapłana w świątyni Bożej, badacza dzieł i spraw
niebieskich! On bowiem jeden, ponieważ ma rozum i myśli,
może poznać Boga, podziwiać Jego dzieła, zauważyć Jego
moc i potęgę. Dlatego też został obdarzony zdolnością zasta­
nawiania się, myślą i roztropnością. On jeden tylko spośród
wszystkich istot żyjących został stworzony o prostej postawie
ciała, aby to, jak się wydaje, podniecało go do kontemplacji
Stwórcy. Dlatego on jeden tylko otrzymał mowę i język jako
tłumacza myśli, aby mógł głosić majestat swego Pana. Wresz­
cie dlatego jemu wszystko zostało poddane, aby on aam był
poddany Bogu, swemu Jedynemu Stwórcy. Jeśli więc Bóg

background image

29

chciał, aby człowiek był Jego czcicielem i dlatego tak go
wywyższył, że panuje nad wszechświatem, to bardzo słuszne
jest kochać i Tego, który tyle mu dał, i człowieka, złączonego
z nami węzłem Bożego Prawa. Nie godzi się bowiem, aby
czciciel Boga obrażał drugiego czciciela Boga. Stąd rozumiemy,
że

człowiek

został

stworzony

dla

religii

i.

sprawiedliwości.

Świadczy

o

tym

Marek

Tuliusz

Cyceron*

w

swym

dziele

„O prawach”, gdy mówi: „Spośród wszystkiego, co stanowi

przedmiot dysput ludzi uczonych, nic z pewnością nie jest

cenniejsze od należytego zrozumienia tej prawdy, że urodzili­

śmy się i zostaliśmy powołani do sprawiedliwości”. A jeżeli
to jest szczerą prawdą, więc Bóg pragnie, aby wszyscy ludzie
byli sprawiedliwi, tj., aby kochali Boga i ludzi, a mianowicie,
by Boga czcili jako Ojca, człowieka zaś kochali jak brata;

bo na tych dwóch zasadach opiera się cała sprawiedliwość

4

.

Kto więc albo nie uznaje Boga, albo szkodzi człowiekowi,

ten żyje niesprawiedliwie i niezgodnie ze swoją naturą, a w ten

sposób obala podstawę nauki Bożej i Prawo Boże.

LtkUncjuit, Goić w Boty XIV

2. GRZECH CZŁOWIEKA

m

Ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło:

bo złe były ich uczynki

* (J 3, 19)

Co to znaczy? Czyje bowiem uczynki były dobre? Czy

nie po to przyszedłeś, Panie, aby usprawiedliwić grzeszników
„Lecz ludzie”, mówisz nam, Panie, „bardziej umiłowali ciem­
ność aniżeli światło”. Znaczenie tych słów polega na tym,
że wielu umiłowało swe grzechy, wielu wyznało swe grzechy.

Kto bowiem wyznaje swe grzechy i z nich się oskarża, ten

już działa z Bogiem. Bóg oskarża twoje grzechy. Jeśli I ty
z nich się oskarżasz, wtedy jednoczysz się z Bogiem. Człowiek
i grzesznik to jakby dwie różne rzeczy: Czym jest człowiek,

tego dokonał Bóg, a czym jest grzesznik, tego dokonał czło­

wiek. Zniszcz to, co sam uczyniłeś, aby Bóg ocalił to, co On
uczynił. Musisz znienawidzić w sobie własny uczynek i kochać
w sobie dzieło Boże. Kiedy jednak zacznie ci się nie podobać

background image

31

to, co sam uczyniłeś, i bolejesz nad tym, co zrobiłeś — wtedy
twoje uczynki zaczynają być dobre. Przyznanie się do złych
uczynków jest początkiem dobrych. Spełniasz wtedy wyma­

gania prawdy i zbliżasz się do światła. Co to znaczy, że apel-

niasz wymagania prawdy? Że nie pieścisz siebie samego, nie
pobłażasz sobie, nie pochlebiasz sobie. Nie mówisz: Jestem

sprawiedliwy,

gdyż

jesteś

niesprawiedliwy.

W

ten

sposób

zaczynasz spełniać wymagania prawdy. Zbliżasz się jednak

do światła, aby się okazało, źc twoje uczynki zostały dokonane

w Bogu. Bo i to, że nie podoba ci się twój grzech, nie nastąpi­

łoby, gdyby Bóg nie udzielił ci światła i gdyby nie zajaśniała
dla ciebie Jego prawda. Bo kto po otrzymaniu upomnienia

nadal kocha swe grzechy, ten nienawidzi światła, które go
upomina, i ucieka przed nim, aby nie potępiono jego złych

uczynków, które kocha. Kto zaś spełnia wymagania prawdy,
ten potępia w sobie każde własne zło. Nie oszczędza siebie,

nie przebacza sobie, aby Bóg mu przebaczył. Jeśli chce, aby
Bóg mu przebaczył, sam uznaje w sobie zło i zbliża się do

światła. Wdzięczny jest Bogu za to, że mu pokazał, co ma

w sobie nienawidzić. Mówi Bogu: „Odwróć oblicze swe od
moich grzechów**, i powtarza znowu, co powiedział przedtem:
„Uznaję bowiem nieprawość swoją, a grzech mój jest zawsze
przede mną" (Ps 50, 11 i 5).

Św. Augustyn, Wykład Ewangelii św. Jana XII 13.

E r r a r e h u m a n u m e s t
Ponieważ więc i zbłądzić jest rzeczą ludzką, a wyznać

swój błąd oznaką mądrego człowieka, więc ty, który mnie
potrafisz ganić, kimkolwiek jesteś, ty mnie — usilnie cię proszę

—popraw, nauczycielu!

Św. Hieronim, List do Pammachiusza LVtl 12.

G r z e s z n e p r z y w i ą z a n i a

Jak długo uwikłani jesteśmy w sprawy tego świata, tak

długo pochłania nas troska o dobrobyt i tak długo nie możemy

swobodnie myśleć o Bogu. „Cóż bowiem ma wspólnego spra-

background image

33

wiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż wspólnego ma

światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa

z Beliarem* lub wierzącego z niewiernym?" (2 Kor 6, 14—15).

„Nie możecie", mówi Pan, „służyć Bogu i Mamonie” (Mt 6,24).
Rozstanie się ze złotem jest cechą początkujących nowicjuszy.
Tak przecież postąpili Krates z Teb® i Antystenes*. Od do­
skonałych żądają więcej: Powinni złożyć Bogu w ofierze całą
swoją osobowość, bo tylko to jest prawdziwie chrześcijańskie
i apostolskie.

Św. Hieronim, Liit do Lucyniuiz* LXXi 3.

P o w ś c i ą g l i w o ś ć

Całą nadzieję moją pokładam, o Boże, tylko w Twoim

nieskończonym miłosierdziu. Daj, co rozkazujesz, i rozkazuj,
co chceszl Nakazujesz nam powściągliwość. Ktoś z natchnienia
Twojego powiedział: „Wiedziałem, że nikt nie może być po­
wściągliwy inaczej, tylko jeśli Bóg udzieli mu tego, a i to już

było rzeczą mądrości wiedzieć, czyim darem jest powściągli­

wość" (Mdr 8,21). Powściągliwość prowadzi nas do jedności,

od której oddaliliśmy się i rozpłynęli w wielości. Bo za mało

Cię kocha, kto na równi z Tobą jeszcze kocha coś, czego nie
kocha dla Ciebie. O Miłości, która zawsze płoniesz i nigdy

nie gaśnieszl O Boże, moja Miłości, zapal mnie! Nakazujesz
powściągliwość: daj, co rozkazujesz, i rozkazuj, co chceszl

Św. Auguityn, Wyznania X 29, 40.

M o d l i t w a g r z e s z n i k a
Boże! Przyjmij ofiarę mojego szczerego wyznania z ust,

które mi dałeś i pobudziłeś do uwielbiania Twojego Imienia.
Uzdrów wszystkie kości moje, by mówiły: „Któż Tobie po­
dobny, o Panie?" (Ps 34, 10). Kto Ci coś wyznaje, ten nie

poucza Cię o tym, co się w nim dzieje. Przed okiem Twoim

otwarte są zamknięte nawet serca, a zatwardziałość ludzka

nie stanowi dla Ciebie żadnej przeszkody. Ty możesz, jeśli
zechcesz,

stopić

twardość

każdego

serca,

nie

tylko

przez

Twoją litość, ale i przez wymierzanie kary. „Nikt przed żarem

Antologia

3

background image

35

Twoim się nie schroni” (Ps 18, 7). Dusza moja dlatego powinna

Cię chwalić, aby Cię kochała; powinna wyznawać ogrom Two­
jego miłosierdzia, aby Cię chwaliła. Nie przestaje Cię chwalić
i nie milczy o Tobie cały świat przez Ciebie stworzony: ani
duch

8

każdego człowieka przez usta zwrócone do Ciebie, ani

stworzenia bezrozumne, czy stwory czysto materialne przez
usta tych, którzy je obserwują. Wszelkie stworzenie dlatego
Cię chwali, aby dźwignęła się w Tobie ze znużenia nasza
dusza, w oparciu o to, co stworzyłeś, i by do Ciebie doszła

przez ten świat, przedziwnie przez Ciebie stworzony, gdzie

jest orzeźwienie i prawdziwe umocnienie.

Św. Augustyn, Wyinanił V 1. PL 32, 705.

„Pomrzecie w grzechach waszych

" (J 8, 24)

Niech nikt nie mówi: Nie należę do tego świata. Kim­

kolwiek jesteś, człowieku, „jesteś z tego świata” (J 8, 23).

Lecz przyszedł do ciebie Ten, który stworzył świat, i uwolnił

cię z tego świata. Jeśli cię pociąga świat, zawsze wtedy chcesz
być światowy. A Jeśli ten świat już cię nie pociąga, nie jesteś
już więcej światowy. Jeśli jednak jeszcze dotąd przez jakąś
słabość pociąga cię świat, niech zamieszka w tobie Ten, który

sprawia, że nie jesteś światowy, a wtedy nie będziesz świa­
towy, nie pozostaniesz w świecie i nie usłyszysz tego, co
usłyszeli Żydzi: „Pomrzecie w grzechach waszych” (J 8, 24).
Wszyscy bowiem urodziliśmy się w grzechu. Wszyscy do tego,
czym byliśmy po naszych narodzinach, dodaliśmy jeszcze przez
nasze życie coś, przez co staliśmy się jeszcze bardziej światowi,
niż wtedy, kiedy narodziliśmy się z naszych rodziców. Gdzież

więc bylibyśmy teraz, gdyby nie przyszedł Ten, który nie miał

żadnego grzechu, aby zgładzić każdy grzech? Ponieważ Żydzi

w Niego nie uwierzyli, więc słusznie usłyszeli: „Pomrzecie
w grzechach waszych”. Chociaż nie mogliście w żaden spo­

sób nie mieć grzechu, wy, którzy narodziliście się w grzechu,
to jednak, jeśli uwierzycie we Mnie, mówi Chrystus, nie pom­
rzecie w grzechach waszych, choć narodziliście się w grze­
chu. Największym nieszczęściem Żydów było nie to, że mieli
grzech, lecz to. że umierali w grzechu. Tego właśnie powinien

background image

37

unikać każdy chrześcijanin. Dlatego ludzie udają się do chrztu.
Dlatego chorzy pod tym względem albo zagrożeni w jakiś
sposób pragną, aby im przyjść z pomocą. Dlatego też, gdy
matka urodzi dziecko, niosą je zaraz do kościoła pobożne ręce,
aby bez chrztu nie zeszło z tego świata i aby nie umarło
w grzechu, w którym się narodziło. O jakże nieszczęśliwy jest
stan i marny los tych, którzy usłyszeli z ust mówiących prawdę:

„Pomrzecie w grzechach waszych!”

Św. Augustyn, Wykład Ewangelii św. Jana 38, 6.

3. CZŁOWIEK W POKUSIE

Panic, Boże mój, jedyna moja nadziejo, wysłuchaj mnie,

abym nie uległ zmęczeniu i nie zaniechał poszukiwania Ciebie,
ale bym zawsze gorliwie szukał Twojego Oblicza (Ps 104, 4).

Daj mi siły na poszukiwanie! Ty bowiem pozwalasz, abyśmy
Cię znaleźli. Ty dajesz nadzieję, że odnajdę Cię, chociaż ciągłe

jeszcze Cię szukam. Przed Tobą jest moc i niemoc moja: moc
zachowaj, niemoc uleczl Przed Tobą jest moja wiedza i nie­
wiedza. W bramie przez Ciebie uchylonej, gdy stanę tam,

przyjmij mnie! U drzwi zamkniętych, kiedy pukam, otwórz rai!
Chcę pamiętać o Tobie, chcę Ciebie poznać, chcę kochać Cie­
bie. Pozwól, niech wzrasta we mnie pamięć, poznanie i miłość,
aż mnie całego odnowisz.

Św. Augustyn, Trójca Św. XV 28, 51.

,

.Życie człowieka fest męczarnią"

(Job 7, 1)

Niech każdy zrobi sobie dokładny rachunek sumienia

i postawi samego siebie przed własnym sądeml Niech zobaczy,
co kryje się w głębi jego serca: Ze nie ma w nim pokoju, jaki

daje Chrystus (J 14, 27), lecz przeciwnie, toczy się tam zacięta
walka namiętności z pragnieniami ducha. Panuje w nim po­
garda dla pokory i pragnienie wysokich zaszczytów, uciecha
z niegodziwego zysku i szukanie tylko przyjemności w powięk­
szeniu swojego majątku bez miary. Że wreszcie pożera je zja­
dliwa zazdrość na widok powodzenia sąsiada, a nieszczęście
wroga daje mu powód do radości. Gdyby przypadkiem ktoś
nie odkrył w sobie żadnej podobnej namiętności, to niech się

background image

39

jeszcze zbada w szczerości ducha, jakie najczęściej nawiedzają

go myśli. Może poddaje się próżnym marzeniom i nie oddala
szybko swego serca od tego, co mu schlebia i szkodzi. Bo
w życiu na ziemi, które całe jest jedną pokusą (Job 7, 1), nikt
nie jest całkiem wolny od odczuwania ponętnych poruszeń.
Nie trzeba się dziwić, że zwyciężą one każdego, kto jest zbyt

pewny siebie i nie ma lęku przed ich zwycięstwem nad sobą.
W przekonaniu bowiem, że łatwo jest uniknąć grzechu, kryje
się pycha. Taka pewność siebie już sama jest grzechem według
słów św. Jana Apostoła: „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu,

to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy” (1 J 1, 8).

Św. Leon W, Kazanie na W. Post (XL1) III 1.

M o d l i t w a w p o k u s i e

Wysłuchaj, Panie, moją modlitwę, by nie upadła moja

dusza pod ciężarem Twojej próby; bym nie ustał w wyznawa­
niu Tobie ogromu Twojego miłosierdzia, które mnie uwolniło

od wszystkich dróg moich najgorszych! Stań się dla mnie słod­
szy niż wszystkie zwodnicze ponęty, którym ulegałem. Spraw,
bym uścisnął Twoją prawicę i kochał Cię najgoręcej całym
sercem moim, dlatego, żeś mnie uwolnił od wszelkiej pokusy
w rozkoszy Twojej bez końcal (Ps 15, 11). Tyś bowiem, Panie,
moim Królem i Bogiem! (Ps 5, 3).

Św. Augustyn. Wyznania 1 15, 24.

P o k u s a m ę c z e n n i k a

7 Męczeństwo jest straszne, lecz prowadzi do zbawienia.

Bogu także wolno uleczyć wszystko na życie wieczne przez

ogień, miecz i ból. 8 Podziwiasz lekarza w tym, że zaleca
środki lecznicze dostosowane odpowiednio do wielkości choro­

by, kiedy mianowicie, choć uważany za okrutnego, przychodzi

z pomocą przez to, co powoduje cierpienie. 9 Lecz Boga, zbyt
gorliwego, jak sądzisz, oskarżasz jako winnego, jeśli chce zwal­
czyć zło z jego przyczyną, gdy okazuje pomoc przez wyrządze­
nie ci rzekomej krzywdy, uwalnia od śmierci przez śmierć, ratuje

od potępienia przez skazanie na potępienie, oddala męczarnie

przez męczarnie, znosi karę przez karę, daje życie przez zabta-

background image

41

nie życia, pomaga ciału, gdy mu szkodzi i zachowuje duszę, gdy

ją zabiera. 10 Co uważasz za opaczne, jest bardzo rozumne. Co
bierzesz za surowość, jest dobrocią. Jeśli więc Bóg w ten spo­

sób przy pomocy przemijających środków uzdrawia na wiecz­
ność, więc powinieneś uwielbiać Boga za okazane ci dobro.

T«rtuliao, Lekarstwo na ukłucie skorpiona V 7—10 pAsaim.

Sprawiedliwy wobec Boya

(Łk 1, 6)

Nie każdy sprawiedliwy wobec człowieka sprawiedliwy

jest także wobec Boga. Inaczej patrzą ludzie, inaczej Bóg:

ludzie patrzą w twarz, Bóg w serce. Człowiek bowiem nie
może poznać tajników cudzego serca. Szczęśliwy w każdym

razie jest ten, kto sprawiedliwy jest w oczach Bożych! Ma

świadomość, że Bóg go widzi, że Bogu samemu odkrywa zamy­
sły swego serca. Bóg osądza zasługę sprawiedliwego człowieka
według jego wewnętrznego usposobienia, a nie na podstawie

wyników zewnętrznej jego działalności. Często bowiem dob­

remu zamiarowi szkodzi w opinii ludzkiej niepomyślny wynik
czynności albo złą myśl okrywa zewnętrzny tylko blask czynu.
Ten tylko jest doskonały, kogo Bóg uznał za takiego, ten Bóg,
którego nie można oszukać.

£w. Ambroży, Wykład Ewangelii św. Łukasza I 18 passim.

P o k u s a z a z d r o ś c i

10. Uczniowi Chrystusa nie wolno być zazdrosnym ani

zawistnym. Nie może być między nami sporu o wywyższenie.

Z pokory wyrastamy do szczytów. Nauczyliśmy się, jak mamy
się podobać. W końcu i Apostoł Paweł poucza nas i upomina,
abyśmy jako oświeceni światłem Chrystusa, po wyjściu z ciem­

ności nocnego sposobu życia, spełniali tylko uczynki światłości
(Rz 13, 12 —13). Jeśli ustąpiła z twego serca ciemność, jeżeli
noc przepędzona została stamtąd, jeśli mgła została rozwiana,
jeżeli twoje zmysły oświecił blask dnia, jeżeli zacząłeś być
człowiekiem światła, czyń to, co należy do Chrystusa, ponieważ

Chrystus jest światłem i dniem.

11. Czemu popadasz w ciemną zazdrość? Poco osłaniasz

się obłokiem zazdrości? Po co ślepią nienawiścią gasisz wszel­

background image

43

kie światło pokoju i miłości? Dlaczego powracasz do diabła,
którego się wyrzekłeś?

14. Jeżeli jesteśmy synami Boga, jeżeli już zaczęliśmy być

Jego świątyniami, jeżeli po otrzymaniu Ducha Świętego żyjemy
święcie i według Ducha, jeśli podnieśliśmy oczy z ziemi do nie­
ba, jeśli serce pełne Boga i Chrystusa skierowaliśmy do rzeczy
wyższych i Bożych, czyńmy tylko rzeczy godne Boga i Chry­
stusa, jak zachęca nas do tego gorąco Apostoł (Kol 3, I—4).
Jeśli więc w chrzcie umarliśmy dla cielesnych grzechów starego
człowieka i zostaliśmy pogrzebani, jeśli zmartwychwstaliśmy

z Chrystusem przez odrodzenie dla nieba, starajmy się myśleć

o tym i czynić to, co należy do Chrystusa, jak poucza nas ten
sam Apostoł (1 Kor 15, 47—49). Wyobrażenie człowieka

niebieskiego możemy nosić tylko w tym, czym już zaczęliśmy
być, i wykazać podobieństwo do Chrystusa.

15. Bo na czym polega odmiana? By zmienić to, czym

byłeś i zacząć być tym, czym nie byłeś; by widoczne było
w tobie narodzenie się z Boga; by odpowiedzią dla Boga Ojca
był taki styl życia, który może nas upodobnić do Boga, aby

Bóg był uwielbiony w człowieku przez życie szlachetne i god­

ne pochwały.

Św. Cypriao, O zazdrości i zawiści 10—11, 14—15.

Z n u ż e n i e

Otóż pierwszą rzeczą, o jakiej nas trzeba było przekonać,

jest wielka miłość Boga do nas, abyśmy przez rozpacz nie

stracili odwagi do powstania i pójścia do Niego. Abyśmy
jednak nie pysznili się naszymi rzekomo zasługami, abyśmy
jeszcze bardziej nie oddalili się od Niego i w poczuciu naszej
mocy nie stali się jeszcze słabsi, dlatego należało nam poka­

zać, w jakim stanie Bóg nas ukochał. Dlatego tak z nami
postąpił, abyśmy raczej Jego mocą szli naprzód, i żeby siła
miłości wzrastała w ten sposób w słabości i pokorze. To wła­
śnie oznaczają słowa Psalmu; „Na Twe dziedzictwo zesłałeś,

Boże, deszcz przeobfity i Tyś je znużone orzeźwił" (Ps 67, 10).

Deszcz przeobfity oznacza tu łaskę, daną nie dla naszych
zasług, lecz darmo, gratis, i stąd właśnie łaska, gratia, bierze

background image

45

swoją nazwą: Dał ją nam Bóg nie dlatego, że byliśmy jej
godni, lecz dlatego, że chciał dać. Jeśli to poznamy, nie bę­
dziemy w sobie pokładać nadziei, bo to właśnie według Psalmu
oznacza „znużenie”. Doskonali nas przecież Ten, który powie­
dział też do Apostoła Pawła: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc

bowiem w słabości się doskonali” (2 Kor 12, 9). Trzeba więc

było przekonać człowieka, jak bardzo Bóg nas umiłował i ja­
kich nas hmiłował: „jak bardzo” — żebyśmy nie popadli w roz­
pacz, „jakich” — żebyśmy się nie unieśli pychą.

Św. Augustyn, Trójc* Św IV 1, 2.

Niewolnik grzechu

(J 8, 34)

O nieszczęsna niewolo! Cóż ma zrobić ze sobą niewolnik

grzechu? Do kogo się odwoła? U kogo złoży odwołanie i proś­

bę? Dokąd ucieknie niewolnik grzechu? Ciągnie on ze sobą

samego siebie, dokądkolwiek umknie. Nie może jednak uciec

przed samym sobą sumienie obarczone grzechem. Nie ma żad­
nego miejsca, gdzie by pójść mogło. Idzie więc za sobą samym.
Co więcej, nie odchodzi od siebie. Bo grzech, który człowiek
popełnia, jest w jego wnętrzu. Popełniło się grzech, aby doznać

jakiejś cielesnej przyjemości: Przyjemność mija, zosiaje grzech;
przemija zadowolenie, a pozostaje niepokój. O haniebna nie­
wolo! Czasem uciekają tacy do Kościoła i najczęściej znosimy
ich jako niekarnych: choć pragną uwolnić się od swych pa­
nów, to jednak nie chcą pozbyć się grzechów.

Uciekajmy się wszyscy do Chrystusa! Wołajmy do Boga,

który obdarza wolnością! Wołajmy o pomoc przeciwko grze­

chowi! Prośmy, aby nas wykupił z niewoli grzechu i zbawił

przez Krew swoją! Albowiem tak mówi Pan: „Za darmo zosta­

liście sprzedani i bez pieniędzy zostaniecie wykupieni” (Iz 52,3).
Bez waszej zapłaty zostaliście wykupieni, ponieważ ja zapłaciłem
za was. Tak mówi Pan. Bo sam za nas zapłacił, nie srebrem ani
złotem, lecz własną Krwią, ponieważ jesteśmy nędznymi sługami.

Św. Augustyn, Wyk Ud Ewangelii św. Jan* 41, 4 passim.

„On/ nie sq ze świata’ (J 17, 16)

Panie! Wezwałeś nas, więc wołamy do Ciebie, bo oto

usłyszeliśmy Twój głos. Wysłuchaj nas, kiedy Cię wzywamy!

background image

47

Zaprowadź nas tam, dokąd obiecałeś nas zaprowadzić! Spełnij
w nas to, co zacząłeś! Nie opuszczaj nas, bo Twoją jesteśmy
własnością! Nie opuszczaj nas, bo Twoją stanowimy rolą! Plon
Twego ziarna niech dotrze do spichrza Twojego! Wiele pokus
jest na świecie, lecz większy jest Ten, który stworzył świat.
Wiele jest pokus, lecz nikomu nie zabraknie sił, kto swoją
nadzieję pokłada w Tym, w którym nie ma żadnej słabości.

Św Augustyn, Wykład Ewangelii św. Jena 40, 10.

Pokusa zbytniej ufności i rozpaczy

(J 8, II)

Z dwóch stron naraża się człowiek na niebezpieczeństwo

utraty zbawienia: przez zbytnią ufność i przez rozpacz—dwie
tak różne rzeczy i dwa odmienne uczucia. Kto popada w zbyt­
nią ufność? Ten, kto mówi: Bóg jest dobry, Bóg jest miłosier­
ny — będę robił, co mi się podoba, popuszczę cugle swoim
namiętnościom;

spełnię

moje

własne

pragnienia.

Dlaczego?

Bo Bóg jest miłosierny, Bóg jest dobry, Bóg jest łaskawy.
Tacy przez zbytnią ufność narażają się na niebezpieczeństwo.
Przez rozpacz znowu narażeją się ci, którzy, jeśli wpadną
w ciężkie grzechy, sądzą, że nie mogą już wcale otrzymać prze­
baczenia, choćby nawet pokutowali, i uważają, iż na pewno
zostali skazani na potępienie. Mówią sobie tak: już powinniśmy
pójść na potępienie; dlaczego nie robimy tego, czego pragnie­
my? W ten sposób jednych gubi zbytnia ufność, a drugich
rozpacz. Cóż więc robi Pan z zagrożonymi jedną i drugą cho­
robą? Narażonym na niebezpieczeństwo przez zbytnią ufność
mówi: „Nie zwlekaj z nawróceniem do Pana ani nie odkładaj
tego z dnia na dzień; nagle bowiem gniew Jego przyjdzie
i zginiesz w dniu wymiaru sprawiedliwości”*. A co mówi Pan
narażonym na niebezpieczeństwo przez rozpacz? „W którym­
kolwiek dniu niezbożny nawróci się, zapomnę wszystkie jego
nieprawości” (Ezech 18, 21—22 i 27). Ze względu na tych,

którzy narażeni są na niebezpieczeństwo ze strony zbytniej

ufności i uporczywego odkładania nawrócenia pozostawił Pan
dzień śmierci w niepewności. Dlatego nie wiesz, kiedy przyj­
dzie dzień ostatni. Ze względu na tych, którzy narażeni są

na niebezpieczeństwo ze strony rozpaczy otworzył Pan port

przebaczenia i odpuszczenia twoich grzechów.

background image

49

Niewdzięczniku! Oto masz dla siebie dzień dzisiejszy na

to, abyś się poprawił. Podobnie powiedział Pan do owej ko­
biety; „I ja ciebie nie potępię”. Porzuć więc lęk o twoją prze­
szłość, a staraj się o lepszą przyszłość. „I ja ciebie nie potępię”.
Zgładziłem przecież to, co popełniłeś. Zachowaj od tej chwili
moje przykazania, abyś otrzymał moją obietnicę.

Św Augustyn. Wykład Ewaogelii św. Jtm 33. 8 passim

4. RACHUNEK SUMIENIA I POKUTA

Kimże ja byłem i jaki byłem? Ileż to zła było w moich

uczynkach! A jeśli nie w uczynkach, to przynajmniej w słowach,

a jeśli nie w słowach, to może w moich chęciach i pragnieniach?
Ty zaś, Panie, jesteś dobry i miłosierny. Spojrzałeś w głębię
mej śmierci i prawicą swoją wydobyłeś muł zepsucia z dna
mojego serca. A to wszystko tylko jedno oznacza: Nie chcieć

więcej tego, czego chcę, ale chcieć tego, czego Ty chcesz, Jezu
Chryste, Wspomożycielu mój i Zbawicielu (Ps IB, 15). Gdzież
była tak długo i z jakiej głębokiej kryjówki w jednym momen­
cie została wywołana moja wolna woła, która poddała mój kark
pod Twe słodkie jarzmo, a barki me pod Twe brzemię lekkie
(Mt 11, 30)? Jakże to miłe nagle stało się dla mnie być wolnym
od błahych przyjemności! Porzucenie ich raduje mnie teraz,
a przedtem lękałem się ich utracić. Wyrzucałeś je ze mnie,
0 Ty, prawdziwa i najwyższa Rozkoszy: wyrzucałeś je i zaj­
mowałeś ich miejsce, słodszy niż wszelka uciecha, lecz nie dla
krwi i ciała; jaśniejszy od wszelkiej jasności i tajniejszy niż

wszelka skrytość; wyższy ponad wszelką chwałę, lecz nie dla
tych, którzy sami się wywyższają. Już byłem wolny od trosk
dręczących serce w ubieganiu się o zaszczytne godności
1 wysokie zyski, od myśli natrętnych, dokuczliwych pragnień
i żądzy zmysłów i gwarzyłem z Tobą, jasnością moją, moim
bogactwem i zbawieniem moim, Panem Bogiem moim.

Św. Augustyn, Wyznaniu IX 1.

Poznanie własnych błędów

(Mt 26, 34)

Piotr, bardzo mocny w dzień, w nocy doznaje niepokoju.

Przed pianiem koguta upada, i to upada trzy razy, abyś wte-

Antologia

4

background image

51

dział, że upadł nie tylko przez wymówienie nierozważnych
słów, ale także przez zmianę usposobienia z powodu niepo­

koju. Tenże sam Piotr po pianiu koguta staje się mocniejszy
i godny już Chrystusowego spojrzenia. Bo oczy Pańskie są
nad sprawiedliwymi. Poznał, że przyszło lekarstwo, po którym
już nie będzie mógł zbłądzić. Błąd zamienił się u niego w cnotę.
Zapłakał bardzo gorzko, aby łzami zmazać swój błąd.

Św. Ambroży, Hensemeron V 24, 88

Łzy P i o t r a

I na nas spojrzyj, prosimy Cię, Panie Jezu, abyśmy poznali

swoje błędy, obmyli pobożnymi łzami swe winy i zasłużyli

na przebaczenie grzechów. Dlatego umyślnie przedłużyliśmy
naszą mowę, aby i na nas także zapiał kogut i podczas mówie­
nia przyszedł nam z pomocą. Daruj moją winę, o Chryste, jeśli
jakieś przestępstwo wkradło się w me słowo. Daj mi, proszę

Cię, łzy Piotra. Nie chcę radości grzesznika! Płakali Hebraj­
czycy i przeszli przez morze uwolnieni od fal, które nagle się

rozstąpiły. Cieszył się faraon, że Hebrajczyków otoczył i zam­
knął im drogę powrotu, a zginął ze swym ludem zatopiony
w morzu. Cieszył się Judasz zapłatą, jaką otrzymał za zdradę,
ale kupił sobie za nią powróz, na którym się powiesił. Za­

płakał nad swym błędem Piotr i zasłużył sobie na to, aby
usuwać błędy innych.

Św Ambroży, He**emeron V 25, 89.

O d p u s z c z e n i e g r z e c h ó w
90. Nadszedł już czas, bym skończył i zamknął tę mowę.

Jest to czas, w którym lepiej albo milczeć albo płakać. To
czas, w którym dokonuje się obrzęd odpuszczenia grzechów.

Niech i nam podczas świętych czynności i zaśpiewa ten mi­
styczny kogut, bo kogut Piotra już zapiał w moim kazaniu.
Niech płacze teraz za nami Piotr, który gorzko płakał za sie­

bie. Niech zwróci na nas miłosierne usta Chrystusa. Niech
nam przyjdzie z pomocą Męka Pana Jezusa, która codziennie
daruje nam nasze grzechy, gdy działa łaska odpuszczenia.

91.

Dobry Pan nie chce puścić zgłodniałych, żeby kto

nie zasłabł w drodze. Jeśli On mówi: „Żal mi tego ludu, bo

background image

53

już trzy dni trwają przy mnie, a nie mają co jeść, a nie chcą ich

puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze” (Mt 15, 32y,
jeśli Maria przysłuchiwała się z uwagą Jego mowie i wzbra­
niała się przed przygotowaniem posiłku, to ileż bardziej my

powinniśmy rozmyślać, bo niewielu z nas żyje słowem Bożym,

i stąd takie pragnienie posiłku dla ciałal Z pewnością czeka­
jące nas jutro będzie bardziej pracowite niż owe trzy dni.

92.

I dlatego, skoro igraliśmy z ptakami, śpiewali z kogu­

tem, zacznijmy już wysławiać Tajemnice Pańskie. Orły odno­
wione przez obmycie z grzechów niech się zgromadzą przy
Ciele Jezusowymi Już nam ów olbrzymi Wieloryb zwrócił
prawdziwego Jonasza. Cieszymy się, że nastał dla nas wieczór
— dzień piąty. Oby zaświtał nam ranek — dzień szóstyl

Św. Ambroży, Heiameron V 25, 90—92.

Przybrane synostwo Boże

(Gal 4, 5 i 7)

Dopóki pragniesz otrzymać od Boga hojną doczesną na­

grodę, dotąd jeszcze jesteś pod Prawem, i dlatego właśnie nie
będziesz mógł wypełnić Prawa. Kiedy bowiem wydaje ci się,
że mają pod dostatkiem tych przemijających dóbr doczesnych
ci, którzy obrażają Boga, twoje kroki chwieją się, i mówisz
sobie: Oto ja czczę Boga, codziennie chodzę do kościoła, moje
kolana stwardniały od modlitw, a jednak wciąż jestem chory;
inni mordują, rabują, a jednak doznają radości, żyją w dostat­
kach i dobrze im się powodzi. Tego więc żądasz od Boga?
Masz przecież powinność, że jesteś w zasięgu łaski. Jeśli Bóg
dał ci łaskę, i to dał ci ją za darmo, więc i ty kochaj Go
bezinteresownie! Kochaj Boga nie ze względu na nagrodę; On
sam niech będzie twoją nagrodąl Powinieneś raczej mówić:
„O jedno proszę Pana; tego poszukuję: bym w domu Pańskim
przebywał po wszystkie dni mego życia, abym zażywał słody­

czy Pana” (Ps 26, 4).

Św Augustyn, Wykład Ewangelii św. Jana 3, 21.

P o z n a n i e s a m e g o s i e b i e

5 Tylko Synowi Bożemu było zastrzeżone, aby pozostał

bez grzechu. Cóż więc, czy dlatego, że biskup (kapłan), diakon,

background image

55

wdowa, dziewica, nauczyciel, a nawet męczennik odpada od
wiary, może wydawać się, że heretycy są w posiadaniu pra­
wdy? 6 Czy mamy oceniać wiarę w oparciu o osoby czy też

osoby na podstawie wiary? Nikt nie jest mądry, tylko wierny.

Nikt nie jest bardziej wierny, niż chrześcijanin. Nikt jednak
nie jest chrześcijanem, jeśli nie „wytrwa do końca” (Mt 10, 22).

7 Każdego człowieka znasz tylko z zewnątrz. Oceniasz go na

podstawie tego, co widzisz. A widzisz tylko tak daleko, jak

daleko sięga twoje oko. „Nie to jest bowiem ważne, co czło­

wiek widzi: człowiek bierze pod uwagę to, co widoczne dla

oczu, Bóg natomiast patrzy w serce” (1 Sm 16, 7). 8 Dlatego

„poznał Pan tych, którzy są Jego” (2 Tm 2, 19) i dlatego
„każda roślina, której nie sadził mój Ojciec niebieski, będzie
wyrwana" (Mt 15, 13), bo „pierwsi będą ostatnimi” (Mt 20,16),

skoro „ma On wiejadło w ręku i oczyści swój omłot” Mt 3,12).

Tertulinn, Przeciwko heretykom 3, S—8.

„Nawróćcie się do mnie'!

(Ml 3, 7)

Sługa ośmiela się Pana nazywać Ojcem (Mt 6, 9). Oskar­

żony swego Sędziego uważa za Rodziciela. Stworzenie ziem­
skie mówi o sobie, że jest przybranym dzieckiem Bożym.
Człowiek, który utracił dobra doczesne, sądzi, że jest dzie­
dzicem Boga. Mamy odwagę tak mówić, bo nakazuje to po­

waga samego Boga, a nie poczucie naszej godności. Bóg bo­

wiem chciał, abyśmy dziś tak mówili i dlatego nauczył nas
tak się modlić. I cóż dziwnego, że ludzi przemienił w dzieci

Boże, kiedy samego siebie dał, aby stać się Synem Człowie­
czym? Naturę cielesną podniósł do boskiej, kiedy bóstwo
zstąpiło do ludzkiej natury. Wtedy człowieka wziął sobie za
dziedzica dóbr niebiańskich, kiedy okazał się uczestnikiem
dóbr ziemskich. Albo czy mógł odmówić człowiekowi jakie­
goś daru miłości Ten, który przyjął na siebie wszystko co
ludzkie, nawet grzech i śmierć? Albo jakże nie będzie miał

człowieka za przyjaciela w swoim szczęściu Ten, który stanął
u boku człowieka w jego nieszczęściu?

Człowieku! Wróć do Boga, ty, którego Bóg tak umiłował!
Oddaj się bez reszty na chwałę Tego, który samego siebie

background image

57

wydał na pohańbienie z miłości dla ciebiel Nazywaj Go z ufno­
ścią Ojcem! Z powodu tak wielkiej Jego miłości dla ciebie
uznajesz, czujesz i ruzumiesz, że On jest twoim Stworzycielem.
.Ojcze naszl”

św. Piotr Chryzolo;, Kazanie 70, początek.

C z ł o w i e k b y t e m p r z y g o d n y m
Nie bądź próżna, duszo moja, i nie pozwól zagłuszyć

ucha twego serca przez zgiełk twojej próżności. Posłuchaj:
Sam Bóg woła do ciebie, abyś wróciłal U Niego jest miejsce
spokoju, którego nic zamącić nie może, gdzie miłość cię nie
opuści, jeśli ty sama jej nie opuścisz! Oto jedne rzeczy stwo­
rzone ustępują, by inne ich miejsce zajęły, bo z wielu części

składa się wszystko, co ziemskie. .Ale Ja nigdzie nie odcho­
dzę” — mówi odwieczne Słowo Boże. W Nim obierz dla siebie

miejsce stałego pobytul Jemu powierz wszystko, cokolwiek
masz od Niego! Duszo mojal Może jesteś zmęczona ciągłym
oszukiwaniem cię? Powierz Prawdzie, cokolwiek masz od

Prawdy, a nie utracisz niczego. Wszystko co uwiędłe w tobie,
rozkwitnie na nowo; uzdrowione będą wszystkie twoje cho­

roby, a co w tobie było słabe lub niestałe, odmieni się, odnowi
się i zjednoczy w tobie. To, co przemija, nie porwie cię za
sobą, ale stać będzie z tobą ciągle przy zawsze stałym, nie­
zmiennym i trwającym wiecznie Bogu.

Św. Augustyn, Wyznania IV 11, 16

5. POWRÓT DO BOGA

O Prawdo! Światło mego serca! Spraw, by ciemność

moja nie mówiła do mnie. Zagubiłem się w doczesności, dałem
się opanować ciemności, lecz nawet w niej będąc kochałem
Cię. Zbłądziłem (Ps 118, 176) i znów przypomniałem sobie

Ciebie (Jon 2,8). Usłyszałem głos Twój za sobą, abym powró­
cił, a usłyszałem go z trudem z powodu zgiełu tylu niespokoj­

nych. I oto teraz, patrz, powracam spocony i zadyszany do
Twojego źródła. Niech mi nikt nie zabrania: z niego będę pił
i dlatego będę żył. Ja sam nie chcę być życiem dla siebie. Źle ży­
łem z siebie i śmiercią byłem dla siebie. Teraz w Tobie z powro-

background image

59

tern odzyskuję życie. Ty mów do mnie, Ty rozmawiaj ze mną!

Uwierzyłem Twoim Księgom, a słowa ich są bardzo tajemnicze.

Św. Augustyn, Wyznania XII 10, 10.

K o l c e r ó ż y o b r a z e m ż y c i a l u d z k i e g o
Bez cierni i kolców wyrosła niegdyś na ziemi róża, naj­

piękniejszy kwiat. Bez fałszu i podstępu zakwitała najpierw
wiosną. Potem jednak kolcami otoczyła swój przepiękny kwiat.

To obraz ludzkiego życia, które ostrymi kolcami trosk i cier­

niami bólu tak często znaczy najpiękniejszą nawet naszą dzia­
łalność, otacza ją niby wałem różnych trosk tak, że smutek
łączy się z radością. Toteż każdy, kto cieszy się pięknym

darem rozumu i pomyślnym biegiem swego życia, winien pa­

miętać o grzechu, przez który — na mocy prawomocnego i ka­
rzącego wyroku — naszą własnością stały się kolce w umyśle
i ciernie w duszy, choć przedtem w raju rozkoszy byliśmy
pięknymi kwiatami. Choćbyś więc, człowiecze, lśnił wspania­

łym blaskiem swej godności, miał pełnię władzy albo osiągnął

najwyższy nawet stopień cnoty, to zawsze w pobliżu są i grożą
ci ciernie i kolce. Stale więc spoglądaj na to, co w tobie jest
ujemne. Wzrastasz wśród cierni i nie potrwa długo twój wdzięk.
Szybko każdemu mijają lata i kwiat jego życia więdnieje.

Św. Ambroży, Hezaemeron III 11, 48.

N i k t n i e g r z e s z y b e z j a k i e g o ś p o w o d u

Nasze ziemskie życie ma swój pociągający urok z powodu

swoistego piękna i przedziwnej harmonii, jaka istnieje między
nim i każdym innym pięknem. Także przyjaźń między ludźmi

jest piękna, ponieważ tworzy upragnioną jedność wielu serc
i dusz. Ale to wszystko może być powodem do grzechu, gdy
z nieumiarkowanej skłonności do dóbr stworzonych opuszcza
się dobra wyższe i najwyższe, Ciebie, Panie Boże nasz, Twoją

prawdę i światło Twoje. Wprawdzie i te dobra niższego rzędu

sprawiają radość, lecz nie taką, jaką Ty jesteś, Boże mój, który
stworzyłeś wszystko. Tylko Ty jesteś radością dążących do
doskonałości, rozkoszą tych, którzy są prawego serca (Ps 63,11).

Św. Augustyn, Wyznania II S, 10.

background image

61

Z a c z n i j j a ś n i e j p o z n a w a ć t o , c o b o s k i e !

O

Prawdo przedwieczna! Prawdziwa Miłości i miła Wie­

czności! Ty jesteś Bogiem moimi Do Ciebie wzdycham dniem

i nocą! Skoro tylko Cię poznałem, wziąłeś mnie, bym widział

Światło, które widzieć miałem, a nie było jeszcze mnie, który

miałem widzieć. Promienie Twoje odbiły się od mojego sła­
bego wzroku, gdy błysnąłeś nimi gwałtownie na mnie. Zadr­

żałem wtedy z miłości i ze strachu. Znalazłem się daleko od
Ciebie, do Ciebie wcale niepodobny, i zdawało się, jakbym
słyszał Twój głos z wysokości; Jestem pokarmem mocnych;
wzrastaj, a będziesz mnie spożywał. Nie przemienisz mnie

w siebie jak pokarm swego ciała, ale ty przemienisz się we
Mnie. Poznałem, że „z powodu grzechów karzesz człowieka
i duszy mojej pozwalasz schnąć jak pajęczynie” (Ps 38, 12).

Św. Augustyn, Wyznania VII 10, 16.

W poszukiwaniu Boga

(Dz 17, 27)

„Pan okazał swoje zbawienie, w oczach pogan objawił

swą sprawiedliwość” (Ps 97, 2). Wiemy oczywiście, ze to speł*

niło się wtedy, gdy gwiazda pobudziła Trzech Mędrców z da­
lekiej krainy i doprowadziła ich do poznania Boga i oddania
pokłonu Królowi nieba i ziemi. Służba gwiazdy i nas zachęca
do pójścia za jej przykładem. 1 my mamy służyć, jak tylko

możemy, tej łasce, która wzywa nas do Chrystusa.

Każdy bowiem, kto jako członek Kościoła prowadzi życie

pobożne i czyste, kto „dąży do tego, co w górze, nie do tego,

co na ziemi” (Kol 3, 2), podobny jest w jakiś sposób do nie­

bieskiego światła. 1 kiedy sam zachowuje blask świętego życia,
wzkazuje wielu innym, jako gwiazda, drogę, która prowadzi
do Pana. W takim dążeniu powinniście wszyscy, moi najmilsi,
wzajemnie sobie pomagać, abyście w Królestwie Bożym, do

którego dochodzimy przez prawdziwą wiarę i dobre uczynki,
jaśnieli

jako

synowie

światłal

Przez

Pana

naszego

Jezusa

Chrystusa, który z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym żyje

i króluje przez wszystkie wieki wieków. Amen.

Św. Leon W., Kazanie na Objawienie Pańskie (XXXIII) Ul $.

background image

63

D o p o r t u z b a w i e n i a l

D a j

nam, Panie* szczęśliwą po tych rzekach podróż przy

pomyślnym

wietrze*

pozwól

dotrzeć

bezpiecznie

do

porto

zba­

wienia,

broń

przed

pokusami

złych

duchów*

mocniejszych

od

nas*

ustrzeż

nas

od

utraty

wiary

i

obdarz

głębokim

pokojem;

a

jeśli

może

kiedy

zagrożą

nam

wzburzone

fale

tego

świata,

spraw, abyśmy mieli za sternika Pana Jezusa, który czuwa nad

nami w każdy czas, swoim słowem ucisza burze i morzu naka­

zuje spokój. Niech Mu będzie cześć i chwała* nieustanne trwa­
nie od wieków i teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.

Św. Ambroży, Hex«cmcroo III 5, 24.

W p o s z u k i w a n i u P a n a

Jak

więc

mam

szukać

Ciebie,

Panie?

Bo

gdy

szukam

Ciebie,

mojego

Boga,

szukam

szczęśliwego

życia.

Będę

więc

szukał

Ciebie,

aby

żyła

dusza

moja,

ponieważ

moje

ciało

żyje

z

duszy

mojej,

a

moja

dusza

żyje

z

Ciebie.

Jak

więc

mam

szukać

szczęśliwego

życia,

skoro

przecież

nie

mam

go

wcześ­

niej,

dopóki

nie

mogę

powiedzieć:

Dość

szukanial

Mam

szczę­

śliwe życie! Tak muszę powiedzieć, gdy je mam. Jak mam go
szukać?

Czy

przez

przypomnienie,

jakobym

zapomniał

o

nim,

a

wiedział

jeszcze

o

tym

moim

zapomnieniu?

Czy przez

chęć

poznania go jako nieznanego? Czy może go nigdy nie znałem?
Czy też wreszcie tak o nim zapomniałem, że nawet nie pamię­
tam

o

moim

zapomnieniu?

Czyż

nie

jest

to

szczęśliwe

życie,

którego

pragną

wszyscy,

a

nie

ma

nikogo,

kto

by

go

nie

chciał? Gdzież je poznali, że go tak pragną? Gdzież je zoba­

czyli,

że

je

tak

kochają?

Nie

ulega

wątpliwości,

że

jakoś

je

mamy.

Ale w różny sposób każdy jest szczęśliwy. Są i tacy,

którzy szczęśliwi są dzięki nadziei.

Św. Augustyn, Wyiosni® X 20.

S z c z ę ś c i e t y l k o w B o g u !

Dopiero, gdy całkowicie połączę się z Tobą, nie będą mnie

dręczyć

ani

ból

ani

trud.

Życie

moje,

pełne

Ciebie,

dopiero

wtedy będzie prawdziwym życiem. Bo teraz jestem dla siebie

background image

65

ciężarem, gdyż nie jestem pełen Ciebie. A Ty czynisz lekkim te*
go, kogo napełniasz. Jakże często walczy we mnie radość, godna

opłakiwania, ze smutkiem, godnym radości, i nie wiem, po której

stronie będzie zwycięstwo. Biada mil Panie, zmiłuj się nade mną)

Różne postacie grzesznego smutku walczą we mnie z różnymi
przejawami godziwej radości, i nie wiem, po której stronie bę­

dzie zwycięstwo. Biada mil Panie, zmiłuj się nade mną! Biada mil

Patrz, oto nic ukrywam moich ran przed Tobą. Ty jesteś leka­
rzem, ja jestem chorym. Ty jesteś miłosierny, ja potrzebuję miło­
sierdzia. „Życie człowieka na ziemi czyż nie jest męczarnią?”
(Job 7, 1). Któż pragnie udręk i trudności? Znosić je każesz, ale

nie kochać. Nikt nie kocha tego, co znosi, chociaż lubi to, że
znosi. Chociaż może cieszy się, że znosi, woli jednak, żeby nie
było niczego do znoszenia. W przeciwnościach pragnę pomyśl­
ności, a w pomyślności lękam się przeciwności. Jakież jest mię­
dzy nimi pośrednie miejsce, gdzie by życie ludzkie nie było

męczarnią? Biada wszełkiej pomyślności tego świata, podwójne
biada z powodu lęku przed przeciwnościami i krótkotrwałą
radoścją! Biada przeciwnościom tego świata, podwójne biada
i potrójne biada z powodu tęsknoty za pomyślnością doczesną.

Przeciwności same są twarde, a cierpliwość tak łatwo zanika.

Życie człowieka na ziemi czyż nie jest męczarnią bez żadnej

przerwy? Pokładam całą moją nadzieję tylko w Twoim miło­

sierdziu bez miary. Daj, co rozkazujesz, i rozkazuj, co chceszl

Św. Augustyn, Wyznania X 28 i 29.

O d n o w i e n i e c z ł o w i e k a w t y m ż y c i u n i e

j e s t d o s k o n a ł e

Jesteśmy światłem przede wszystkim przez wiarę, a nie

dzięki widzeniu (2 Kor 5, 7). „W nadziei bowiem już jesteśmy
zbawieni. Nadzieja zaś, którą się ogląda, nie jest nadzieją”
(Rz 8, 24). Czym jednak jest to widzenie? Gdy „ujrzymy Go

takim, jakim jest” (1 J 3, 2), gdy przeminą łzy, które stały się

dla mnie chlebem we dnie i w nocy, gdy mówią mi co dzień:

„Gdzież jest twój Bóg?" (Ps 41, 4).

Św Augustyn, Wyznania XIII 13 passim.

Antologia

$

background image

67

6. POZNANIE BOGA PRZEZ MIŁOŚĆ

Panie, Boże mój, „zwróć sit; na głos modlitwy mojej"

(Pi S, 3). Twoje miłosierdzie niech wysłucha moje pragnienie!
Nie dla mnie samego bije gorąco moje serce, lecz w miłości
chce służyć także braciom. Na Twoją służbą pragną poświęcić
moje myśli i język: Daj to, co Ci mam ofiarować! Nędzny

jestem i ubogi, a Ty „rozdzielasz swe bogactwa wszystkim,
którzy Cię wzywają* (Rz 10, 12), i spokojnie troszczysz się
o nas. Oczyść z wszelkiej lekkomyślności i kłamstwa umysł,

serce i wargi mojel

Św. Augustyn, Wyznania XI 2, 3.

P r o ś b a o z r o z u m i e n i e P i s m a św.

Panie, usłysz! Panie, Boże mój, zmiłuj się nade mnąl

Światło ślepych i Siło słabych! Światło widzących i Siło moc*

nych! Spojrzyj na duszę moją i usłysz, gdy z głębokości wo­

ła m do Ciebie (Ps 129, 2). Bo jeśli i w głębokości nie ma uszu
Twoich, dokąd pójdziemy? Dokąd wołać będziemy? „Do Ciebie
należy dzień i noc jest Twoja” (Ps 73,16). Na Twoje skinienie
przemijają chwile. Użycz mi czasu na rozmyślanie o tajemnicy

Twego Prawa i nie zamykaj go przed tymi, którzy pukają
do niego.

Św. Augustyn, Wyznania ,XI 2, 3.

P o z n a n i e B o g a o z n a c z a m i ł o ś ć

Daj mi siebie, Boże mój, daj mi siebie znowu! Kocham

Cięl A jeśli moja miłość jest za mała, to daj mi więcej miłości!
Nie mogę zmierzyć, ile mi jeszcze brakuje miłości do miary
wystarczającej, aby życie moje biegło w Twoje objęcia i nigdy

więcej nie odłączyło się od Ciebie, aż ukryje się w osłonie

Twojego Oblicza (Ps 30,21). To jedno wiem tylko, te mi źle

bez Ciebie, nie tylko na zewnątrz, ale i we mnie samym,

a wszelkie bogactwo, którym Ty nie jesteś, mój Boże, jest dla
mnie skrajną nędzą.

Św. Augustyn, Wyznania XIII 8.

background image

69

Poznanie nadprzyrodzone

(J 6, 44 i 65)

O Bogu nie moina myśleć na sposób ludzki. O własnych

bowiem

siłach

nie

możemy

wznieść

się

do

nadprzyrodzonego

poznania. Bóg musi nas nauczyć, co mamy o Nim myśleć. Boga

możemy

poznać

tylko

z

Bożą

pomocą.

Choćby

nawet

była

do

naszej

dyspozycji

metoda,

opracowana

najdokładniej

przez

naukę

całegd

świata,

choćby

nawet

doszła

do

tego

nieskalana

czystość

życia:

to

wszystko

może

nas

wprawdzie

cieszyć

i

mieć

wpływ

na

rozwój

naszej

świadomości,

ale

nie

może

doprowadzić

do

nadprzyrodzonego

poznania

Boga.

Dlatego

o Bogu nie można mówić inaczej, niż On sam o sobie powie­

dział dla naszego pouczenia.

Św. Hilary, Trójca Św. V 21 passim.

Wszyscy Cię szukają

/* (Mk 1,

31)

Spraw,

Panie,

abym

dobrze

zrozumiał,

czy

najpierw

trzeba

Cię wzywać, czy chwalić, albo czy najpierw trzeba Cię poznać,

aby można było Cię wzywać! Lecz któż może Cię wzywać, jeśli

Cię nie zna? Bo jeśli Cię nie zna, może wzywać kogo innego za­

miast Ciebie. Czy raczej po to jesteś wzywany, abyś był pozna­

ny? „Jakże więc mieli wzywać Tego,

w którego nie uwierzyli?

Jakże mieli uwierzyć w Tego, o którym nie słyszeli? Jakże mieli

słyszeć, gdy im nikt nie głosił?" (Rz 10,14). „Chwalić będą Pana,

którzy Go szukają” (Ps 21, 27). Kto Ciebie szuka, znajduje Cię,

a

kto

Ciebie

znajduje,

będzie

Cię

chwalił.

Pragnę

więc

szukać

Cię, Panie, kiedy Cię wzywam, a wzywać Cię, gdy wierzę w Cie­

bie,

bo

zostałeś

nam

ogłoszony.

Ciebie,

o

Panie,

wzywa

moja

wiara,

którą

mi

wlałeś

przez

Twojego

Syna,

który

stał

się

człowiekiem, przez posługę tego, który nam ogłosił Ciebie.

Św. Augustyn. Wysnioi* 1 1

W s z y s c y m o g ą p o z n a ć B o g a

O

Paniet

Twoje

sądy

dlatego

tak

straszne,

ponieważ

Twoja prawda należy nie do mnie, nie do tego, czy tamtego,

lecz

do

nas

wszystkich.

Wszystkich

nas

publicznie

wzywasz

do wspólnego udziału w tej prawdzie — z groźnym ostrzeże-

background image

71

niem, abyśmy jej nie chcieli posiadać wyłącznie dla siebie, bo
inaczej bylibyśmy jej w ogóle pozbawieni. Bo każdy, kto przy*
włatzcza sobie to, co Ty wszystkim dajesz na użytek, i za
własność swoją chce uważać to, co należy do wszystkich,

oddala się od wspólnego dziedzictwa do swej wyłącznej wła*
sności, tj. od prawdy do kłamstwa. .Kiedy mówi kłamstwo,
od siebie mówi’ (J 8, 44).

Św. Augustyn, Wyznania XII 25, 34.

P i ę k n o ś ć B o g a p o r y w a c z ł o w i e k a w z a c h w y t

Za późno Cię pokochałem, o Piękności tak dawna, a jed­

nak zawsze tak nowa, za późno Cię pokochałem! A oto byłaś
we mnie, w moim wnętrzu, a ja byłem zewnątrz i tam Cię
szukałem, w swej brzydocie rzucałem się na mnóstwo pięk­
nych rzeczy, stworzonych przez Ciebie. Byłaś ze mną, a ja

i.

Tobą nie byłem. Z dala od Ciebie trzymały mnie te rzeczy,

które nie istniałyby, gdyby nie istniały w Tobie. Wezwałaś
mnie głośno i zerwałaś zasłonę mojej głuchoty. Zajaśniałaś cud­
nym blaskiem i rozproszyłaś ciemność mojej ślepoty. Wydałaś
woń, a ja zacząłem oddychać i oddech mój ciągle kieruję do

Ciebie. Skosztowałem Cię, a teraz jestem głodny i spragniony

Ciebie. Dotknęłaś mnie i zapłonąłem w Twoim pokoju.

Św. Augustyn, Wyznania X 27.

Poznanie Boga ze stworzeń

(Rz 1, 20J

Nie wątpliwe, lecz pewne jest moje sumienie (Rz 2, 15),

że kocham Cię, Panie! Słowem Twoim poruszyłeś do głębi
moje serce i pokochałem Cię. A oto niebo, ziemia i wszystko,
co w nich jest, wołają zewsząd, bym Cię kochał i nie prze­
stają wołać do wszystkich .tak, że od winy wymówić się nie
mogą” (Rz 1, 20). Ty zaś większą .wyświadczasz łaskę, komu
chcesz i miłosierdzie, nad kim się zlitujesz” (Rz 9, 15)'°; bo
inaczej niebo i ziemia głuchym głoszą Twoją chwałę. Lecz co
kocham, gdy kocham Ciebie? Nie wdzięk ciała, nie urodę

życia, nie blask światła, które cieszy nasze oczy, nie ulubione

melodie najpiękniejszych piosenek, nie zapach miły kwiatów,
olejków i korzeni, nie przysmaki i miód, nie członki ciała.

background image

które zapraszają do miłego uścisku: — Nie to kocham, gdy ko­
cham mojego Boga. A jednak kocham jakieś światło i głos,
jakiś zapach, pokarm i uścisk, gdy kocham mojego Boga: świa­

tło, głos, zapach, pokarm, uścisk mojego wewnętrznego czło­

wieka. Tam przyświeca mojej duszy światło, nie objęte prze­
strzenią; tam rzbrzmiewa pieśń, której nie zagłusza czas; skąd

zapachu nie unosi wiatr; gdzie apetytu nie zmniejsza jedzenie;

tam jest zadowolenie, którego nie osłabia przesyt. — Oto, co
kocham, gdy kocham mojego Boga.

Św Augustyn, Wyznioia X 6, 8.

P o z n a n i e n a g r o d ą w i a r y

Nie staraj się zrozumieć, abyś uwierzył, lecz uwierz, abyś

zrozumiał. Bo „jeśli nie uwierzycie, nie zrozumiecie” (Iz 7, 9).

Kiedy więc doradzałem wam posłuszeństwo w wierze, umo­
żliwiające zrozumienie, mówiłem, że Pan nasz Jezus Chrystus

to właśnie dołączył w słowach następnego zdania: „jeśli kto
chce pełnić Jego wolę, pozna, czy nauka ta jest od Boga”

(J 7, 17). Co to znaczy „pozna"? To znaczy „zrozumie". A co
oznaczają słowa: „Jeśli kto chce pełnić Jego wolę?” — Wiarę!

Ponieważ jednak „poznanie" oznacza „zrozumienie", więc
wszyscy rozumieją, że słowa: „Jeśli kto chce pełnić Jego wolę"
dotyczą wiary, aby lepiej zrozumieć, i że trzeba, aby Pan nasz
wyjaśnił i odkrył nam, czy rzeczywiście pełnienie woli Jego Ojca

należy do dziedziny wiary. Któż może nie wie o tym, że peł­
nienie woli Boga jest wykonywaniem Jego dzieła, tj. tego, co
Mu się podoba? Sam przecież Pan wyraźnie mówi na innym
miejscu: „Na tym polega dzieło (zamierzone przez) Boga, abyś­
cie uwierzyli w Tego, którego On posłał” (J 6,29). „Abyście
uwierzyli w Niego”. Nie mówi: abyście Mu wierzyli, lecz: jeśli

uwierzycie w Niego, uwierzycie Mu; a dalej: kto Mu wierzy,
nie znaczy, że wierzy w Niego. Bo i szatani Mu uwierzyli, a nie
wierzyli w Niego. Możemy znowu powiedzieć takie o Jego

Apostołach: „Wierzymy Pawłowi”, a nie: „Wierzymy w Pawła";
„Wierzymy Piotrowi”, a nie: „Wierzymy w Piotra”. „Wierzą­
cemu” bowiem „w Tego, co usprawiedliwia grzesznika, wiarę
jego poczytuje się za tytuł do usprawiedliwienia” (Rz 4, 5).

background image

75

Co to znaczy wierzyć w Niego? Wierzyć w Chrystusa to zna­
czy być Jego zwolennikiem, wierzyć to znaczy miłować, wierzyć
to znaczy zwracać się do Chrystusa i być zjednoczonym z Jego
członkami. To właśnie jest wiarą, której Bóg domaga się od
nas, i nie mógłby znaleźć w nas tego, czego żąda od nas,
jeśliby najpierw nie dał nam tego, co by mógł w nas znaleźć.
Czyż to nie jest ta wiara, którą najpełniej określa Apostoł
w takich słowach: „Ani obrzezanie, ani jego brak, nie mają
żadnego znaczenia, tylko wiara, która działa przez miłość?''
(Gal 5, 6). Nie jakakolwiek wiara, lecz „wiara, która działa przez

miłość'*. Niechże ona będzie w tobie, a zrozumiesz naukę, która

jest od Boga. Cóż bowiem zrozumiesz? Że ta „nauka nie jest

moją, lecz Tego, który mnie posłał” (J 7, 16), tj. zrozumiesz,
że Chrystus, Syn Boży, który jest nauką Ojca, nie jest sam
z siebie, lecz jest Synem Ojca.

Św. Augustyn, Wykład Ewangelii św. Jana 29, 6.

Gdziez jesteś

, Boże? (Ps 41, 4J

Panie, gdzież Cię znalazłem, aby Cię poznać? Bo przed­

tem, zanim Cię poznałem, nie byłeś jeszcze w mojej pamięci.
Gdzież więc znalazłem Cię, Jeśli nie w Tobie i nade mną? Ty
nigdzie nie masz miejsca. Odchodzimy i przychodzimy, lecz nig­
dzie nie ma dla Ciebie miejsca. Ty, Prawdo, kierujesz wszyst­
kimi, którzy u Ciebie szukają rady, i odpowiadasz wszystkim
jednocześnie, nawet tym, którzy w różnych sprawach zasięgają
rady u Ciebie. Zrozumiałe są odpowiedzi Twoje, lecz nie wszy­
scy słuchają Cię ze zrozumieniem. Pytania ich bowiem są ich
życzeniami, i nie zawsze odpowiedzi Twoje są takie, jakich oni
sobie życzą. Najlepszym Twoim sługą jest ten, kto mniejszą
zwraca uwagę na to, aby usłyszeć od Ciebie to, czego chce, lecz
raczej zależy mu na tym, aby chcieć tego, co od Ciebie słyszy.

Św. Augustyn, Wyznania X 26.

7. MIŁOŚĆ BLIŹNIEGO

Lud Boży powinien być święty i dobryl Powinien być

święty, aby unikał tego, co zakazane, i dobry, aby czynił to,
co nakazanel Bo chociaż posiadanie prawdziwej wiary i zdrowej

background image

77

nauki jest już czymś wielkim, to jednak umartwienie podniebie­

nia, łagodność usposobienia i nieskalana czystość godne są
wielkiej pochwały. Lecz bez miłości wszystkie te cnoty będą
ubogie. Największe nawet zalety naszego charakteru są bezo­
wocne, jeśli ich miłość nie zrodzi. Dlatego mówi Pan w Ewan­

gelii św. Jana: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi,

jeśli będziecie się wzajemnie miłowali" (J 13, 33). A w liście
tego samego Apostoła czytamy: „Umiłowani, miłujemy się

wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje,
narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga,
bo Bóg jest miłością" (1 J 4, 7—8). Dlatego wierni powinni
badać swoje sumienie i szczerze osądzać najskrytsze nawet

uczucia swoich serc. jeśli odnajdą w głębi swej duszy owocną

miłość bliźniego, mogą nie wątpić, że Bóg w niej przebywał
By zaś byli coraz bardziej godni tak wielkiego Gościa, niech
rozszerzają wytrwale swe serce coraz to nowymi uczynkami

miłosierdzia. Jeśli bowiem Bóg jest miłością, a bóstwa nie

można zamknąć w jakichś granicach, więc też i miłość bliźnie­
go nie powinna mieć żadnych ograniczeń.

Św Leon W., Kazanie na W. Post (XLVII1) X 3

P r z y k a z a n i e m i ł o ś c i

Nie sądźcie, moi bracia, że w słowach Pana: „Przykaza­

nie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali" (J 13, 34)
zostało pominięte owo największe przykazanie o miłowaniu

Pana Boga naszego całym sercem, całą duszą i całym umysłem
(Mt 22, 37—40). Lecz dla tych, którzy to dobrze rozumieią,
obydwa przykazania znajdują się w jednym i drugim. Bo kto
miłuje Boga, nie może lekceważyć Tego, który nakazuje miło­

wać bliźniego. A kto miłuje bliźniego w sposób czysty i du­
chowy, kogóż miłuje, jeśli nie Boga? Miłość ta jest całkiem
inna od wszelkiej miłości światowej. Taką właśnie miłość

wyróżnia Pan dodając: „jak ja was umiłowałem" (J 13, 34).
Bo kogóż umiłował w nas, jeśli nie Boga? Miłujemy się wzaje­

mnie tak, abyśmy w miarę naszych możliwości budzili przez
nasze czyny wzajemną miłość i mieli w sobie Boga. Tę miłość
daje nam właśnie Ten, który mówi: „Jak ja was umiłowałem,

background image

żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie* (J 13* 34). Po to więc
nas umiłował, abyśmy i my wzajemnie się miłowali. Udzielił

nam tego przez swoją miłość do nas po to, abyśmy byli zjedno­
czeni między sobą wzajemną miłością i stanowili jedno ciało,
złożone z poszczególnych członków, złączonych ze sobą tak
słodkim węzłem miłości, ciało, którego Głową jest Chrystus.

św. Auguttyo, Wykład Ewaogclii św. Jaoa 65, 2 passim.

„ M i ł o ś ć j e s t s i ł ą w i a r y *

Aby dokładnie poznać, jakimi drogami należy dążyć do

osiągnięcia obietnic Bożych, posłuchajmy, czego uczy nas pro­

rok Dawid: „Wszystkie drogi Pańskie—to miłosierdzie i pra­
wda* (Ps 24, 10). Zasady współżycia wiernych między sobą

opierają się na przykładzie Bożego działania. I słusznie żąda

Bóg naśladowania siebie od tych, których stworzył na obraz
swój i uczynił ich podobnymi do siebie, Tylko wtedy możemy
stać się godnymi uczestnikami Jego chwały, jeśli znajdują się
w nas miłosierdzie i prawda. Do Zbawiciela bowiem zbawieni

powinni podążać tą samą drogą, jaką On do nich przybył, aby
ich zbawić. Na tej drodze miłosierdzie Boże czyni nas miło­

siernymi, a prawda ludźmi kochającymi prawdę. Drogą więc
prawdy chodzi dusza sprawiedliwego, a drogą miłosierdzia
serce dobrotliwego człowieka. Drogi te jednak nie rozchodzą
się tak, żeby miłosierdzie czy dobroć można było osiągnąć
różnymi sposobami, jakby zupełnie co innego było wzrastać
w miłosierdziu, a co innego doskonalić się w prawdzie. Kto
daleki jest od prawdy, nie będzie miłosierny, a kto nie ma
sprawiedliwości, nie będzie miał miłości. Jeśli kto nie ma daru
obydwu cnót łącznie, ten żadnej z nich nie posiada osobno.

Miłość jest siłą wiary, wiara potęgą miłości.

Św Uoo W., Ksstoie o. W. Post (XLV) VII 2.

„ N i e n a w i ś ć c z ł o w i e k a n a j w i ę k s z ą z b r o d n i ą *

Powiedziałem już o tym, co winniśmy Bogu, a teraz po­

wiem o tym, co trzeba wyświadczać człowiekowi; chociaż to,

co wyświadczasz człowiekowi, właściwie wyświadcza się Bogu,
bo człowiek jest wyobrażeniem Boga. Pierwszym więc obo-

background image

81

wiązkiem doskonałości moralnej jest zjednoczenie z Bogiem,

a drugim przyjaźń z człowiekiem. Pierwszy nazywamy religią,
a drugi miłosierdziem albo przejawem ludzkości, czyli miło­

ścią człowieka. Ta cnota cechuje doskonałych moralnie czcicieli
Boga, bo tylko ona podaje mądre zasady współżycia. Bóg

bowiem, który nie dał mądrości żadnym innym istotom żywym,
powołał je do życia i ubezpieczył środkami naturalnej obrony
przed niebezpiecznym atakiem z zewnątrz. Człowieka zaś stwo­
rzył nagim i słabym, aby go wyposażyć raczej w mądrość. Dał
mu też oprócz innych takie uczucie miłości, aby człowiek
człowieka bronił, kochał, popierał, narażał się dla niego na

niebezpieczeństwa, znosił przeciwności i okazywał mu pomoc.
Najmocniejszym więc węzłem między ludźmi jest miłość czło­
wieka. Kto go rozrywa, powinien być uważany za zbrodniarza
i mordercę swych bliskich krewnych. Bo jeśli wszyscy pocho­
dzimy od jednego człowieka, którego Bóg stworzył, na pewno
jesteśmy dla siebie krewnymi i za największą zbrodnię należy

uważać nienawiść do człowieka, choćby nawet ten człowiek
ci szkodził.

11

Dlatego Bóg nakazał nam, abyśmy nigdy nie

wprowadzali nieprzyjaźni między sobą, lecz zawsze ją odrzu­

cali, tj. abyśmy naszą przyjaźnią upominali innych i zachęcali
do łagodności. Tak samo, jeśli Bóg powołał nas do życia

i dał nam duszę, czymże jesteśmy dla siebie, jeśli nie braćmi?
Braćmi bez wątpienia, i to bliskimi sobie zarówno duszą, jak
i ciałem. Nie myli się Lukrecjusz,

1

* gdy mówi: „Wszyscy

jesteśmy w końcu z niebiańskich ziaren zrodzeni. Jeden jest
ojciec wszystkich**.

1

* Więc za potworne bestie należy uważać

tych, którzy szkodzą człowiekowi, i wbrew prawu ludzkiemu,
a nawet boskiemu wszystko grabią, dręczą, zabijają, wypędzają.

Ze względu na ten ścisły związek pokrewieństwa Bóg

uczy nas, abyśmy zawsze czynili dobrze, nigdy źle. A co to

znaczy czynić dobrze? Sam Bóg to także określa: okazywać

pomoc uciśnionym i cierpiącym, udzielać żywności potrzebu­

jącym. Bóg, ponieważ jest pełen miłości, chciał, abyśmy byli

istotami społecznymi. Powinniśmy więc samych siebie mieć na
myśli w innych ludziach. Nie zasługujemy na uwolnienie nas

Antologia

6

background image

83

z niebezpieczeństwa, jeśli sami drugim nie śpieszymy z pomocą.

Nie zasługujemy na pomoc, jeśli jej odmawiamy innym.

Laktancjusz, Podstawy nauki Bożej VI 10.

„ K a ż d y c z ł o w i e k j e s t m o i m b r a t e m "

1 4

A to, że liczba wyznawców naszej wiary powiększa się

codziennie, nie jest powodem do oskarżania nas o popełnianie
błędu, ale świadectwem postawy zasługującej na pochwałę. Bo
pięknym stylem życia wyróżniają się i trwają w nim wiernie
nie tylko dawni nasi współwyznawcy, lecz także nowi, których
coraz więcej zaczyna przyłączać się do nas. Istotnie, prawdą
jest, że poznajemy się łatwo, ale nie po zewnętrznych odzna­

kach, jak wy sądzicie, lecz po objawach naszej niewinności
i skromności; istotnie, prawdą jest, że kochamy się, nad czym
wy ubolewacie, wzajemną miłością, ponieważ nie znamy nie­
nawiści; istotnie, prawdą jest, że siebie, czego wy nam zazdro­
ścicie, nazywamy braćmi, jako dzieci jednego Boga — naszego
Ojca, jako współuczestnicy wiary, jako współdziedzice nadziei.
Wy bowiem nie znacie się między sobą, pałacie wzajemną do
siebie nienawiścią i nie uznajecie siebie za braci, chyba tylko

wtedy, gdy dopuszczacie się zbrodni bratobójstwa.

1

*

Minucjusz Feliks, Oktawiuzz 31, 7—8.

M i ł o ś ć b l i ź n i e g o o b o w i ą z k i e m
Należy przestrzegać nakazu miłości człowieka, jeśli chcemy

naprawdę nazywać się ludźmi. To zaś przestrzeganie nakazu
miłości człowieka niczym innym nie jest jak tylko miłowaniem
człowieka dlatego, że jest on takim samym człowiekiem jak my.
Niezgoda więc i nieporozumienia nie są dopuszczalne według
ludzkiego rozumu. Prawdziwe jest owo zdanie Cycerona,

18

który mówi, że człowiek posłuszny prawu naturalnemu nie
może szkodzić człowiekowi.

17

Jeśli więc wyrządzenie szkody

człowiekowi jest przeciwne naturze, to według natury trzeba
koniecznie nieść pomoc drugiemu człowiekowi. Kto tego nie
czyni, pozbawia samego siebie nazwy człowieka. Bo miłość
bliźniego jest obowiązkiem, i trzeba przychodzić z pomocą
człowiekowi w jego potrzebie i niebezpieczeństwie.

Laktanciust, Podstawy nauki Bożej VI 11.

background image

85

M i ł o ś ć n i e p r z y j a c i ó ł

Istnieje wiele rodzajów jałmużny, lecz nie ma większej

jałmużny niż ta, kiedy z serca przebaczamy wszystko, co ktoś

przeciw nam popełnił. Bo mniej wspaniałomyślne jest być życz­

liwym albo nawet dobroczynnym wobec człowieka, który nie
zrobił ci nic złego. O wiele większym i wspanialszym przeja­

wem dobroci jest to, że miłujesz nawet swego nieprzyjaciela
i temu, kto ci źle życzy i wyrządza krzywdę, jeśli może,

zawsze życzysz tylko dobrze i czynisz dobrze, kiedy możesz,
posłuszny słowom Boga: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół
i módlcie się za tych, którzy was prześladują” (Mt 5, 44).

Św. Augustyn, O wierte, nadziei i miłości 19 LXXIII.

P r z e s t r z e g a n i e p r a w a m i ł o ś c i b l i ź n i e g o

Nie powinno być wśród nas żadnych sprzeczek ani zaz­

drości, skoro Pan dał nam swój pokój. Apostoł napisał takie
słowa: „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego

(Kpł 19, 18). A jeśli jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie,
abyście się wzajemnie nie zjedli” (Gal 5,14—15). Proszę was,
abyście się powstrzymali od obelg i oszczerstw, ponieważ
„oszczercy nie odziedziczą królestwa Bożego” (1 Kor 6, 10).

Trzeba się starać o to, aby język, który wyznał Chrystusa,
był czysty i niesplamiony. Bo kto według nakazu Chrystusa
wypowiada słowa wprowadzające pokój, dobro i sprawiedli­
wość, ten codziennie wyznaje Chrystusa. Przez chrzest wy­

rzekliśmy się świata, gdy Bóg poddał nas próbie i doświad­

czeniu, a my opuściliśmy wszystko co nasze i poszliśmy za
Panem, aby żyć ciągle w wierze i bojaźni Bożej.

Św. Cyprian, List do Rogacjana VI S.

J a ł m u ż n a m i ł o ś c i

Jeśli pragniesz łaski, pomnażaj w sobie miłość! Wylej na

Ciało Jezusowe wiarę w zmartwychwstanie, miłą woń Kościoła

i olejek miłości do wszystkich. Wyjdź i daj jałmużnę ubogiemu!

Jałmużna ta więcej ci pomoże, jeśli ją podasz w imieniu Chry­

background image

87

stusa dla osiągnięcia przyszłego dobra i jeśli ją tak ofiarujesz
biednemu, jakbyś jej użyczył samemu Chrystusowi.

Św. Ambroży, Wykład Ewangelii św. Łukssza VI 29.

Porządek w miłowaniu

(Kpł 19,18; Pp 6,5; Mt 22,37*40; 1 Tm 1 , 5 )

Sprawiedliwie i święcie żyje ten, kto słusznie ocenia

wszystko, jest nim ten, kto kocha według ustalonego należy*
cie porządku: Ani nie będzie kochał tego, czego kochać nie
może, ani nie będzie kochał tego, co kachać powinien; nie

będzie też jednakowo kochał tego, co trzeba kochać mniej

lub więcej, ani nie będzie mniej lub więcej kochał tego, co
jednakowo kochać należy. Żaden grzesznik, o ile tylko jest
grzesznikiem, nie może być kochany. Każdy jednak człowiek,

ponieważ jest człowiekiem, powinien być kochany ze względu
na Boga, a Bóg ze względu na siebie samego. A jeśli Bóg
powinien być kochany więcej niż każdy człowiek, to właśnie

Boga należy kochać więcej niż siebie samego. Powinniśmy

także kochać drugich więcej niż samych siebie, a wszystko
trzeba nam kochać ze względu na Boga.

Św Augustyn, O muce chrześcijańskiej 1 27, 28.

8. UMIŁOWANIE POKOJU

.Ucałują się sprawiedliwość i pokój

’ (Ps 84, 11)

Czyń sprawiedliwość, a będziesz miał pokój, aby ucało*

wały się w tobie sprawiedliwość i pokój. Jeśli nie ukochasz
sprawiedliwości, nie będziesz miał pokoju, bo kochają się
i całują te dwie przyjaciółki — sprawiedliwość i pokój.

Jeśli kto postępuje sprawiedliwie, może otrzymać poca­

łunek pokoju i sprawiedliwości. Oto dwie przyjaciółkil Ty

może pragniesz jednej, a nie dbasz o drugą? Nie ma takiego
człowieka, który by nie pragnął pokoju, choć nie wszyscy chcą
działać według wymagań sprawiedliwości. Zapytaj wszystkich

ludzi: Czy pragniesz pokoju? Jednogłośnie odpowiada cała
ludzkość:

Życzę

sobie pokoju,

pragnę

go,

chcę, kocham.

Kochaj więc także sprawiedliwość. Oto dwie nieodłączne przy*

background image

89

jaciółki — sprawiedliwość i pokój, które wymieniają sobie

pocałunki. Jeśli nie kochasz przyjaciółki pokoju, to i pokój cię
nie pokocha i nie przyjdzie do ciebie. Cóż bowiem jest więk­

sze niż pragnienie pokoju? Nawet człowiek zły tęskni za po­
kojem. Pokój bowiem jest czymś dobrym. Czyń więc sprawie­

dliwość, ponieważ sprawiedliwość i pokój całują się, nie kłócą.
Dlaczego ty kłócisz się ze sprawiedliwością? Oto sprawiedli­

wość mówi ci: Nie kradnij, a ty nie słuchasz; Nie cudzołóż,
a ty nie chcesz słyszeć o tym; Nie czyń drugiemu, czego sam
me chcesz doznać od niego, nie mów drugiemu, czego sam

nie chcesz usłyszeć od niego. Jesteś nieprzyjacielem mojej
przyjaciółki, mówi ci pokój. Czemu mnie szukasz? Jestem przy­
jaciółką sprawiedliwości. Kto okaże się nieprzyjacielem mojej

przyjaciółki, nie zbliżę się do niego. Chcesz więc dojść do po­
koju? Czyń sprawiedliwość! Dlatego inny Psalm tak ci mówi:

„Odstąp od złego, czyń dobro", tj. miłuj sprawiedliwość; a gdy
już odstąpisz od złego i uczynisz dobro, wtedy „szukaj pokoju,
idź za nim” (Ps 33, 15). Bo nie będziesz go już długo szukał,

ponieważ spotka cię, aby ucałować i w tobie sprawiedliwość.

Św. Augustyn, Wykład Ps 84, 12.

P o w s z e c h n e p r a g n i e n i e p o k o j u

Ktokolwiek uważnie przyjrzy się ze mną sprawom ludz­

kim i wniknie w naturę każdego stworzenia, ten pozna, że nie
ma takiej istoty, która by nie szukała radości, i nie ma nikogo,
kto by nie pragnął pokoju.

Św. Augustyn, Państwo Boie XIX 12, 1.

S ł o d y c z p o k o j u
Tak wielkie jest dobro pokoju, że nawet wśród spraw

ziemskich i ludzkich słuchamy o nim zwykle z największą
przyjemnością, pragniemy go najgoręcej i nie możemy zna­
leźć niczego lepszego od pokoju. Jeśli o nim zechcemy mówić

nieco dłużej, nie uprzykrzymy się, jak sądzę, czytelnikom, ze
względu na tę słodycz pokoju, który dla wszystkich jest miły.

św. Augustyn, Państwo Bose XIX 11 passim.

background image

91

P o k ó j c i s z ą p o r z ą d k u

Pokój ciała jest zachowaniem proporcji jego poszczegól­

nych części. Pokój duszy nierozumnej — to opanowanie po­

pędów i utrzymywanie ich w spokoju. Pokój duszy rozumnej
— to odpowiednia zgoda poznania z działaniem. Pokój ciała
z duszą — to uporządkowane życie i zdrowie człowieka. Pokój
człowieka z Bogiem — to posłuszeństwo w wierze kierowane

prawem wiecznym. Pokój między ludźmi — to ich ustawiczna
zgoda. Pokój w domu — to odpowiednia zgoda rozkazywania
i posłuszeństwa jego współmieszkańców. Pokój państwa — to
doskonała

zgoda

rozkazywania

i

posłuszeństwa

obywateli.

Pokój Państwa Niebieskiego — to najdoskonalej urządzone
i

najzgodniejsze

społeczeństwno,

które

cieszy

się

Bogiem

i miłuje się wzajemnie w Bogu. Pokój wszechświata — to
majestatyczna cisza porządku i ładul

Porządek jest to rozłożenie rzeczy równych i nierównych,

dające każdej z nich właściwe jej miejsce.

Św. Augustyn, Państwo Boże XIX 13, 1.

D o b r o d z i e j s t w o w i e c z n e g o p o k o j u

Nawet święci i wierni czciciele jedynego, prawdziwego

i Najwyższego Boga nie są wolni od szatańskich zasadzek
i różnych pokus. Lecz ten kłopot z powodu naszej ułom­

ności w czasie tych złych dni nie jest dla nas bez pożytku.
Przyczynić się może do tego, abyśmy z tym gorętszym prag­
nieniem starali się o to bezpieczeństwo, gdzie jest zupełny już
i całkiem pewny pokój. Bo dopiero tam będą nie tylko dobre,
lecz także wieczne dary natury,, tj. te dary, którymi Stwórca

wszechświata obdarza nasze człowieczeństwo. Będą one nie
tylko w duchu, uzdrowionym przez mądrość, lecz także w ciele,
odnowionym przez zmartwychwstanie.

Tam cnoty nie będą już walczyć z jakimiś wadami ani

jakimkolwiek złem, lecz w nagrodę za zwycięstwo będą miały

pokój wieczny, którego nie naruszy żaden przeciwnik. Ten
pokój bowiem ma za cel szczęście i doskonałość, a nie ma
takiego celu, który by prowadził do zguby. Tutaj wprawdzie
uchodzimy za szczęśliwych, gdy posiadamy choćby ograniczony

background image

93

pokój, jaki na ziemi można osiągnąć przez dobre życie, ale to

szczęście w porównaniu z tamtym, które nazywamy szczęściem
ostatecznym, okazuje się po prostu nieszczęściem.

Kiedy więc my, ludzie śmiertelni, mamy w rzeczach

doczesnych ten pokój, jaki być może tu na tym świecie, jeśli
żyjemy cnotliwie, to wtedy cnota korzysta należycie z dobro­
dziejstwa tego pokoju. Gdy go jednak nie mamy, to cnota na

dobro zamienia nawet zło, którego człowiek doznaje. Ale
cnota prawdziwa jest wtedy, kiedy właściwie korzysta z każ­
dego dobra, a cokolwiek czyni w odpowiednim wykorzystaniu
dobra i zła i samą siebie zwraca do tego celu, gdzie będzie­

my mieli tak wielki pokój, od którego nie może być lepszy
i większy żaden inny pokój.

Św Augustyn, Państwo Boże XIX 10.

Pokój na ziemi i w niebie

(Łk 2, 14)

Gdy ktoś boleje nad utratą pokoju w swojej naturze,

wtedy ta boleść pochodzi z tych resztek pokoju, które spra­
wiają, że natura jest przyjazna dla siebie samej. Widać to
wyraźnie w wypadku ponoszenia kary wiecznej. Źli i bezbożni
opłakują w mękach utratę dóbr naturalnych, ponieważ odczu­
wają boleśnie odebranie im tych dóbr przez najsprawiedliw­
szego Boga, którym wzgardzili jako najhojniejszym Dawcą.

Bóg więc, najmądrzejszy Stwórca wszystkich natur, i najspra­
wiedliwszy Sprawca porządku między nimi i ładu, który po­

stanowił uczynić rodzaj ludzki najpiękniejszą ozdobą ziemi,

dał ludziom pewne dobra, dostosowane odpowiednio do tego
życia, tj. pokój doczesny w wymiarach życia ziemskiego, tzn.

pokój w samym utrzymywaniu życia przy doskonałym zdrowiu

i we współżyciu ze społecznością ludzką. Ponadto dał ludziom
wszystko, co jest konieczne do zachowywania albo odzyski­

wania tego pokoju, a mianowicie to, co najlepiej odpowiada

zmysłom, jak np. światło, głos, powietrze do oddychania, wodę
do picia oraz wszystko, cokolwiek służy jako pokarm i ubra­

nie, do leczenia i ozdabiania ciała. A dał to w taki sposób, że

człowiek, który będzie dobrze używał dóbr przystosowanych

do pokoju, będącego udziałem ludzi, ten otrzyma jeszcze

background image

95

większe i lepsze dobra, a mianowicie pokój w nieśmiertelności
i odpowiadającą mu chwałą i cześć w życiu wiecznym, by
mógł cieszyć sią Bogiem i bliźnimi w Bogu. Kto zaś bądzie
źle używał tych dóbr doczesnych, ten nie otrzyma dóbr wiecz­
nych i straci także doczesne.

Św. Augustyn, Psństwo Boże XIX 13, 2.

9. MIŁOŚĆ DO ŚWIATA

Jeśli podobają ci sią rzeczy stworzone, chwal w nich Boga!

Skieruj twoją miłość na ich Twórcą, abyś w tym, co sią tobie
podoba, nie przestał podobać sią Bogu. A jeśli podobają ci sią
ludzie, to kochaj ich w Bogu, ponieważ oni także mogą ulec
zmianie, a tylko w Nim sią utrzymują na stałe przy życiu, bo
inaczej zginąliby niechybnie. W Bogu wiąc kochaj wszystko,

i, o ile możesz, wszystkich pociągaj do Niego. Mów im tak:
Kochajmy Boga! On to stworzył i nie odszedł daleko. Z Niego
i w Nim jest wszystko, co zostało stworzone. Bóg jest tam,
gdzie prawda ma swój smak. Jest w głąbi serca, lecz serce zbłą­
dziło od Niego. „Grzesznicy, nawróćcie sią sercem" (Iz 46, 8)
i trzymajcie sią mocno Tego, który was stworzył. Stójcie z Nim,
a będziecie stali. Spocznijcie w Nim, a będziecie spokojni.
Dokąd będziecie chodzić po manowcach? Dokąd idziecie?
Dobro, które kochacie, pochodzi od Boga. Tylko to jest dobre
i słodkie, co skierowane jest do Boga. Goryczą zaś staje się, jeśli
jest przedmiotem nie uporządkowanej miłości to, co pochodzi
od Boga i tak jest kochane, że przy tym opuszcza się Boga.

Św. Augustyn, Wyznania IV 12, 18

Stwórca czy stworzenie?

(1 J 5, 2)

Nasza wiara byłaby fałszywa i pozorna, gdybyśmy sią

chlubili imieniem Tego, którego przykazań nie zachowalibyśmy

w naszym życiu. Przykazania te nie byłyby dla nas ciężarem,
lecz obroną przed każdym niebezpieczeństwem, gdybyśmy nie

kochali niczego innego, tylko to, co powinniśmy kochać.

Istnieje bowiem podwójna miłość, która kieruje wszystkimi

aktami naszej woli, różnymi w swych przejawach i odmiennymi
w źródle, z którego one biorą swój początek. Nasza dusza

background image

97

rozumna, która przecież nie może istnieć bez miłości, kocha
albo Boga albo świat. Jeśli kocha Boga, nic dla niej nie jest

zbyteczne, a jeśli jest przejęta miłością do świata, wszystko

jest dla niej szkodliwe.

Dlatego do dóbr wiecznych należy przylgnąć całym ser­

cem i nie dać się od nich odłączyć, doczesnych zaś używać

tylko przelotnie, tak, aby wszystko, cokolwiek pomyślnego
z rzeczy tego świata zastąpi nam drogę, kiedy wracamy do
ojczyzny w naszej pielgrzymce na ziemi, było posiłkiem w po­
dróży, a nie ponentną zachętą do pozostania. Dlatego Apostoł

mówi: „Czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, co mają żony,

tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, co płaczą, tak jakby nie
płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci,
co nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, co używają tego
świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem

postać tego świata” (1 Kor 7, 29—31).

Możemy łatwo odrzucić te rzeczy, które urzekają nas

swym pięknem, bogactwem i rozmaitością, tylko wtedy, kiedy

w pięknie tego świata kochamy więcej Stwórcę niż stworzenie.
Ten, który mówi: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym
swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem”
(Mt 22, 37), chce, abyśmy we wszystkim nosili jarzmo miłości

Boga, tzn. abyśmy nie rozluźniali węzła naszej z Nim miłości
dla czegokolwiek innego. A jeśli z tym przykazaniem łączy
Bóg także przykazanie miłości bliźniego, to poleca nam na­
śladować swoją dobroć, abyśmy miłowali to, co On miłuje
i robili to, co On robi.

Św. Leon W., Kazanie na post wrześniowy (XC) V 2—3.

„M'e należycie do siebie samych!'

(1 Kor 6, 19)

„O Panie, jest moim działem zachowywanie stów

Twoich” (Ps 118, 57).

„Moim działem”, mówi Psalm, „jest Pan”. Jakże rzadko

| na ziemi może ktoś powiedzieć: „Moim działem jest Pan”. Jakże

daleki od wad i pozbawiony wszelkiej zmazy grzechowej ma
być ten, kto nie ma nic wspólnego ze światem, o nic z tego

Antologia

7

background image

99

świata nie stara się dla siebie i nie ma zainteresowania dla
cielesnych pożądań. Nie powinna w nim płonąć żądza, ani
chciwość być dla niego bodźcem działania. Rozpusta nie

powinna psuć jego wyglądu, ani zarozumiałość nie może nim
rządzić, czy zazdrość wycieńczać. Żadna troska w zakresie zajęć
światowych nie powinna go nęcić. Prawdziwy sługa ołtarza
został powołany do tego, aby żyć dla Boga, a nie dla siebie.

Św Ambroży, Wykład P* 118, VIII 3.

Pamięć na obecność Bożą

(Dz 17, 27)

Sądzisz może, że Bóg nie zna naszych czynów, ponie­

waż króluje w niebie i nie troszczy się o wszystkich i nie zna
zachowania się każdego człowieka z osobna. Człowiekul Jesteś
w błędzie! Mylisz się bardzo! Jakże Bóg może być daleko,
skoro przecież cale niebo i ziemia i wszystko, co poza tym
światem istnieje, znane jest dobrze Bogu i pełne jest Boga?
Bóg wszędzie jest bardzo blisko nas. Co więcej — On jest
nawet w nas. Popatrz na słońce: zawieszone na niebie rozlewa
światło na wszystkie kraje: wszędzie jest jednakowo obecne,

wszędzie się wciska, a jego jasność nigdzie się nie zmniejsza.
Tym bardziej Bóg, Stwórca wszechświata, widzi wszystko

dokładnie. Przed Nim nic nie może się ukryć, bo jest obecny
nawet w ciemności, obecny także w najskrytszych (1 Kor 4, 5)
naszych myślach. Nie tylko działamy w Jego obecności, lecz
z Nim razem — można by rzec — ży|emy (Ps 138, 7—12;
Dz 17. 28).

Minuejusi Feliks, Oktawiusz 32, 7—9.

Pożądliwość

(1 J 2, 16)

Istnieje rdza duszy: Kiedy ostra stal religijnego zapału

pokryje się brudem światowych żądz albo czystość wiary

straci swój blask pod zasłoną niewiary. Rdzą ducha jest żądza

posiadania majątku. Rdzą ducha jest oziębłość. Rdzą ducha jest
ubieganie się o zaszczytne godności, jeśli w dążeniu do nich
upatruje się najwyższy cel życia na ziemi. Dlatego zwróćmy

się do Boga, umacniajmy ducha, wzbudzajmy w sobie zapał

background image

101

i gorliwość, abyśmy ów miecz, który Pan poleca nam kupić

za sprzedany płaszcz (Łk 22,36), mogli trzymać lśniący zawsze

w pogotowiu, choć schowany w pochwie ducha.

Św. Ambroży, Wykład Ewangelii św. Łukasza I 14.

.Me miłujcie iwialal" (1 J 2, 15)

Dobrze jest szukać Boga. Bywa jednak, że w to szukanie

wkrada się niepostrzeżenie jakaś krzywizna i błąd. Bo, jeśli
człowiek szukający Boga przez błędną interpretację w święto­
kradztwo zamienia poszukiwanie, to większy popełnia grzech,
niż wtedy, gdyby Boga nie szukał. Wina nie leży w samym
szukaniu, ale w człowieku szukającym: nie samo szukanie
ulega złu, lecz nastawienie człowieka.

Jeśli już człowiek szukający Boga często ulega pokusie

z powodu słabości ciała i ducha, to o ileż częściej ofiarą po­

kusy pada ten, kto szuka świata! Często ludzie dla kariery po­

pełniają zbrodnie, choć ani rozpusta, ani chciwość nie mogłaby
ich skłonić do tego. Przed publicznością gra taki rolę człowieka
uprzejmego, w domu potem jest niebezpieczny. Najpierw służy,
by potem być panem nad drugimi; bo, skoro tylko znajdzie się
w posiadaniu władzy, nie zna już żadnej nad sobą wielkości: jest

panem ponad ustawami, niewolnikiem zaś dla samego siebie!

Św. Ambroży, Wykład Ewangelii św. Łukasza IV 31 passim.

S z c z ę ś c i e

Powstrzymaj, Panie, powstrzymuj serce Twego sługi,

który Ci wyznajel Powstrzymaj mnie przed szukaniem szczęścia
w każdej dowolnej radościl Istnieje przecież taka radość, która
nie jest udziałem bezbożnych (Iz 48, 22), lecz tylko tych, którzy
Ci służą bezinteresownie i których radością jesteś Ty sam.

Życie szczęśliwe polega jedynie na tym, aby radować się z To­
bą, z Ciebie i dla Ciebiel Kto coś innego uważa za szczęście,
ten szuka fałszywej radości. Zawsze jednak jeszcze istnieje
obraz radości, choćby niejasny, za którą tęsknimy.

Św Augustyn, Wyznani* X 22.

background image

103

*Bóg umiłował świat*

(J 3, 16)

Chrześcijanin powinien szukać swego miejsca tam, gdzie

go podniósł ze sobą Chrystusl Tam niech kieruje wszystkie swe

kroki, wiedząc, gdzie dokonało się zbawienie człowieka! Mąka
bowiem Pana trwa ai do końca świata, jak Pan doznaje czci
w swoich Świętych, każe kochać, karmić i przyodziewać siebie
w biednych (Mt 25, 35), tak też bierze udział w cierpieniach
wszystkich, którzy doznają przeciwności dla sprawiedliwości

(Mt 5, 19). A może trzeba przypuszczać, ze z rozszerzeniem

się wiary po całym święcie i ze zmniejszeniem się liczby bez­
bożnych, skończyły się wszystkie prześladowania? Może to

tylko oni musieli brać na siebie krzyż, gdyż po to skazywano
ich na najsurowsze męki, aby zwalczyć w nieb miłość do Chry*
stusa? Lecz zupełnie inną naukę dają nam ci słudzy oddani
bez reszty Bogu. Inne też oświadczenie składa Apostoł, gdy
mówi, przepowiadając, że „wszystkich, którzy chcą żyć zbożnie

w Chrystusie Jezusie, spotkają prześladowania" (2 Tm 3, 12).

Ospały i bardzo gnuśny — według tych słów — jest człowiek,
który nie doznaje wcale prześladowania.

Tylko ci, którzy miłują ten świat, jak należy, mogą mieć

z nim pokój! Nie może być nigdy współistnienia sprawiedli­
wości z niesprawiedliwością! Nie mogą porozumieć się ze sobą
prawda i kłamstwo! Nigdy nie nastąpi zgoda między światłem
i ciemnością!

Św Leon W.

#

Kazanie o Mece Pańskiej (LXX) XIX 5.

10.

EWANGELICZNE UBÓSTWO

Bogactwo

(Lk 16, 19—31; Jk 5, 1—6)

Strzeż się, bogaczu! (Pp 8, 10—14). Cóż bowiem masz,

człowiecze, czego nie otrzymałeś? Czyż to wszystko nie prze­

minie jak cień? Ten dom twój czyż nie jest prochem i ruiną?
Czy to wszystko nie jest fałszem? Czy skarby tego świata

nie

są marnością? Czy ty sam nie jesteś prochem? Spójrz

na groby

ludzi zmarłych, i zobacz, co

z

ciebie, tj, twojego

ciała, zostanie, tylko proch i kościl Przypatrz się im uważnie,

radzę ci, i powiedz mi, któż tam jest bogaty, a kto biedny?

Rozróżnij nędzarzy i bogaczy!

background image

Nadzy rodzimy się wszyscy i nadzy umieramy. Nie ma

żadnej różnicy między zwłokami umarłych, może tylko ta, że
ciała bogaczy, oddane zbytkowi, cuchną bardziej niż ciała

nędzników. Czy słyszałeś, żeby jakiś biedak umarł z obżar­
stwa? Bieda wychodzi mu na korzyść, bo ćwiczy swe ciało,
a nic znęca się nad nim. Nie słyszeliśmy także nigdy, by
sprawiedliwy został opuszczony i żeby jego potomstwo szu­
kało chleba; kto bowiem uczciwie pracuje na swej ziemi, ma
pełno środków do życia. Strzeż się więc bogaczul Bo i ty

nosisz takie samo ciało jak biedny!

Św Ambroży, Hex«emeroo VI 8. 51.

U b ó s t w o

Strzeż się, biedaku, gdyż cenna jest twoja dusza. Ciało

twoje jest śmiertelne, lecz dusza trwała. Jeśli brak ci pieniędzy,
nie braknie ci łaski. Jeśli nie masz wspaniałego i wygodnego
mieszkania, jeśli nie masz rozległej posiadłości, niebo dla
ciebie otwarte i ziemia cała jest wolna. Wszystkim wszystko
dano na wspólną własność. Piękno tego świata dostępne jast
dla bogatych i biednych. Czyż pozłacane sufity najbogatszych

domów piękniejsze są niż firmament niebieski usiany migo­
cącymi gwiazdami? Czyż posiadłości wiejskie bogaczy roz-
leglejsze są niż cała powierzchnia ziemi? Dlatego do tych,
którzy dołączają dom do domu, i wieś do wsi, odnoszą się
słowa.- „Czyż wy sami mieszkacie w środku kraiu?" (Iz 5, 8).

Biedaku! Masz wielki i wspaniały dom. Możesz wołać

w nim i być wysłuchanym (Bar 3, 24—25). Dom Boży wspól­
ny jest dla bogacza i ubogiego. Trudno jednak jest wejść
bogaczowi do Królestwa niebieskiego fMt 19, 23 n.). Może
ubolewasz nad tym, że nie świeci ci jasne światło pozłacanych
świeczników? O wiele jaśniej świeci dla ciebie księżyc w swej
pełni. Narzekasz może w zimie, że nie ogrzewają cię stru­
mienie ciepła buchające z ognia? Masz jednak ciepło słońca,
które dla ciebie ogrzewa umiarkowanie świat i broni cię zimą
przed mrozem. Czy za szczęśliwych uważasz tych, których
otaczają wielkie gromady oddanych im sług? Ci, którzy potrze-

background image

107

bują obcych nóg, nie potrafią posłużyć się własnymi. Nie­
wielu ich tylko poprzedza, wielu natomiast ich nosi. Może
dziwisz się, że opływają w złoto, srebro, pieniądze? Widzisz,
w co opływają; nie widzisz, czego im brak. Myślisz o tym,
że śpią na łóżkach z kości słoniowej, a nie zastanawiasz się
nad tym, że bardziej cenna jest ziemia. Ona biednemu posła­
nie z trawy rozściela, na którym słodki jest sen i miły spo­
czynek. Tamten, gdy w złotym łożu spoczywa, spędza noc na
bezsenności; nie może zasnąć, choć tego pragnie. I kiedy tak
czuwa, a ty śpisz spokojnie, ciebie właśnie uważa za szczęśli­

wego, o wiele bardziej niż siebiel Pomijam to, co jest jeszcze
wspanialsze. Sprawiedliwy bowiem, który tu na ziemi będzie
odczuwał braki, tam będzie miał dostatek wszystkiego. Kto tu

cierpliwie będzie pracował i znosił udręki, tam dozna pociechy.

Kto tu zdobędzie majątek, tam nie będzie mógł się spodziewać
za to nagrody. Ubóstwo bowiem zachowuje swoją nagrodę,
a bogactwo ją traci.

Św. Ambroży, Hesaemeron VI 8, 52 passim.

Bóg n a s z y m b o g a c t w e m ! (Pp 8, 18)

Strzeż się więc, biedaku! Strzeż się, bogaczul Bo na ciężką

próbę wystawia cię ubóstwo i bogactwo. Dlatego Mędrzec
mówi: „Nie dawaj mi bogactwa ni nędzy" (Prz 30, 8). Mówi,

0

co będzie prosił: o środki niezbędne i wystarczające.

Bogactwo jak wzdyma brzuch przez uczty i biesiady, tak
napełnia ducha troskami i kłpotami. Dlatego prosi, by zapew­
niono mu środki niezbędne i wystarczające: „Bym syty", po­
wiada, „nie stał się kłamcą i nie rzekł: „A któż mnie widzi?” lub
z biedy nie począł kraść i nie przysięgał przez imię Pańskie”.

Trzeba więc unikać i strzec się pokus, na jakie świat

wystawia człowieka. Ubogi niech nie traci nadziei. Bogaty
niech się nie wynosi. Napisane jest bowiem: „Gdy wypędzisz
ludy i z ziemi ich zaczniesz korzystać, nie mów: To moja siła

1 moc moich rąk zdobyły mi tę posiadłość" (Pp 8, 17). Tak
mówi ten, kto bogactwo przypisuje własnej zasłudze, jakby był
doskonały, nie poznaje swego błędu i ciągnie grzech jakby

background image

109

na długim sznutze. Bo jeśli kto lądzi, że przyrost pieniędzy

może być wynikiem albo przypadkowego zdarzenia albo chy­
trej przebiegłości, to nie ma u niego miejsca na ograniczenie

przesady w dążeniach, które nie przynoszą mu stawy i ltano-

wią daremny trud albo są przejawem bezwstydnej chciwości,
która nie potrafi określić miary przyjemności.

Św. Ambroży, Hesaemeroa VI 8, 53.

D o b r o c z y n n o ś ć

Niech zniknie bezbożnośćt Niech ustanie niezgoda] Niech

uspokoją się wzburzone umysły i niech znikną nieporozumie­
nia przynoszące zgubęl Bo właśnie one rozrywają, dzielą

i niszczą ludzkie wspólnoty i ich przymierze z Bogiem zawar­
te publicznie. Starajmy się myśleć o tym, abyśmy w miarę

naszych możliwości byli dobrzy i uczynnił

Jeśli bogactwa mamy pod dostatkiem, to niech nie idzie

ono na przyjemności jednego, lecz niech będzie przeznaczone
dla dobra wielu. Rozkosz bowiem jest śmiertelna, jak i ciało,

któremu ona służy. Sprawiedliwość zaś i dobroczynność są
tak nieśmiertelne, jak umysł i dusza, która przez dobre uczy­
nki osiąga podobieństwo do Boga.

Laktancjusz, Gniew Boży 23

11. ŚWIĘTOŚĆ CIAŁA

Ciało jest jakby osią zbawienia. Kiedy dusza jest złą­

czona z Bogiem, wtedy ciało sprawia, że dusza może być
zjednoczona z Bogiem. 3 Ciało obmywa się (wodą Chrztu św.),

aby dusza została oczyszczona z grzechu. Ciało namaszcza się,

aby dusza została uświęcona; na ciele kreśli się znak krzyża

świętego, aby dusza była silna. Ciało dotyka się przez poło­

żenie na nim ręki, aby dusza została oświecona przez Ducha

Świętego. Ciało karmi się Ciałem i Krwią Chrystusa, aby dusza

żywiła

się

Bogiem.

Ponieważ

ciało

zostało

złączone

z

duszą

w tym życiu w działaniu, więc nie może być od niej oddzie­

lone w otrzymaniu wiecznej nagrody.

Tertulian, O zmartwychwstaniu 8, 2—3.

background image

111

Miłość własnego ciało

(1 Kot 6, 19)

Są cztery takie rzeczy, które powinniśmy kochać: Pierw­

sza jest nad nami: Bóg. Drugą jesteśmy my tami. Trzecia to
wszyscy obok nas: nasi bliźni. Czwarta wreszcie jest pod
nami: nasze ciało. Odnośnie do drugiego i czwartego punktu
nie trzeba było dawać żadnego przykazania. Bo choćby na­
wet człowiek „odpadł od prawdy” (2 Tm 2, 18), to jednak
pozostaje mu miłość siebie samego i miłość własnego ciała.
Człowiek bowiem, jeśli nawet oddali się od niezmiennego

światła, które najlepiej kieruje wszystkim, to przecież zabiega
0 to, by sam był panem dla siebie i dla własnego ciała. I dlatego
nie może on nie kochać samego siebie i własnego ciała.

Św. Augustyn,

O

nauce

chrześcijańskiej 1 23, 22.

.Świątynia Roga jest święta, a wg nią Jesteście

" (1 Kor 3,17)

Bóg niech będzie dla nas święty nie w świątyniach, lecz

w naszym sercu. Zniszczalne jest wszystko, co ręką zostało
wzniesione. Oczyszczajmy tę świątynię zbrukaną nie dymem
1 pyłem, lecz złymi myślami; oświetloną nie blaskiem świec,
lecz jasnym światłem mądrości.

Jeśli zawsze będziemy wierzyć w obecność Boga w tej

świątyni, przed Którego bóstwem otwarte są tajniki naszego
serca, wtedy tak będziemy żyć, że Bóg będzie zawsze dla
nas łaskawy, i nigdy nie będziemy się lękać Jego gniewu.

Laktsncjusz, Gniew Boży 23 b.

12. ESCHATOLOGIA

0 Panie Boże nasz, „w osłonie Twych skrzydeł" (Ps 62,8)

mamy nadzieję! Ochraniaj i nieś nas! Ty nosisz maluczkich
i aż do starości nosić ich będziesz (Iz 46, 4). Wtedy jesteśmy
naprawdę silni, kiedy Ty jesteś naszą siłą — ale, gdy pole­
gamy na własnych siłach, wtedy jesteśmy bezsili. U Ciebie

żyje zawsze nasze dobro. Ponieważ odwróciliśmy się od niego,
dlatego jesteśmy przewrotni. Chcemy już powrócić do Ciebie,

Panie, abyśmy się nie przewrócili, bo żyje u Ciebie bez zad*

background image

ncgo braku nasze dobro, którym Ty sam jesteś. Nie potrze­
bujemy obawiać się, że nie będziemy mieli gdzie wrócić,
skąd wyszliśmy, i dokąd mamy powrócić (J 16, 28). I chociaż

obecnie jesteśmy daleko od naszej ojczyzny, nie runie nasz

dom, nie przepadnie Twoja wieczność.

Św. Augustyn, Wyznani* IV 16, 31.

.Umrzeć

to zysk" (Flp 1, 21)

Nie można usprawiedliwiać tego rodzaju niecierpliwości,

okazywanej po stracie naszych bliskich, gdy bronimy wtedy
uczucia naszego bólu. Trzeba bowiem wziąć pod uwagę stówa
Apostola, który mówi: „Nie chcemy, bracia, waszego trwania
w niewiedzy co do tych, którzy zasypiają, abyście się nie

smucili jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei” (1 Tes 4,13).

2 1 słusznie! Bo jeśli wierzymy w zmartwychwstanie Chrystusa,
wierzymy także w nasze zmartwychwstanie, ponieważ ze wzglę­
du na nas Chrystus umarł i zmartwychwstał. A skoro pewne

jest dla nas, że zmartwychwstaniemy, dlatego nie ma wcale

miejsca na ból z powodu śmierci, ani na niecierpliwość oka­

zywaną w tym bólu. 3 Dlaczego więc bolejesz, jeśli wierzysz,
że ten człowiek nie umarł na zawsze? Dlaczego tak niecier­

pliwie znosisz tymczasowe zabranie ci człowieka, jeśli wierzysz,

że on wróci? Co uważasz za śmierć, jest tylko zyskiem (Flp 1,21).
Nie można opłakiwać człowieka, który odchodzi wcześniej przed

nami; można najwyżej tęsknić za nim. Trzeba także łagodzić
tę tęsknotę cierpliwością. Dlaczego nie chcesz znieść spokoj­

nie odejścia tego, za którym wkrótce pójdziesz? 4 A zresztą:
niecierpliwość w tym wypadku jest złym znakiem, zarówno
naszej omdlałej nadziei, jak też słabej wiary. Nawet samego

Chrystusa obrażamy, jeśli sądzimy, że nie możemy się opano­

wać i musimy opłakiwać umarłych. 5 Dlatego Apostoł mówi:
„Pragnę odejść i być z Chrystusem” (Flp l, 23).

Tertulian, O cierpliwości 9, 1—5.

Antologia

8

background image

115

Życie wieczne

(J 6, 68)

Żaden wierny, który pamięta O Ewangelii i trzyma się

mocno poleceń i napomnień danych mu przez Apoitota, nie
powinien gorszyć się z tego powodu, kochany bracie, że w cza­
sach ostatecznych odejdą od Kościoła albo będą występować

czynnie przeciw Kościołowi ludzie pyszni i uparci, wrogowie

kapłanów, sług Bożych. Że tacy kiedyś będą, przepowiedział
nam już wcześniej Pan i Jego Apostołowie.

Żaden człowiek nie może się dziwić, że kiedy właśnie

Pan czynił wielkie i cudowne dzieła, a moc Boga Ojca stwier­

dzał świadectwem swoich czynów, wtedy opuścili Go ucznio­

wie. On jednak nie ganił ich, chociaż odchodzili, ani im wcale

nie groził. Lecz raczej obrócił się do swoich Apostołów i po­
wiedział: „Czyż i wy chcecie odejść?” (J 6, 67). W ten sposób
nie naruszył prawa, które zapewniało człowiekowi wolność
osobistą, zagwarantował mu wolność woli, aby sam z wol­
nego wyboru dążył do śmierci lub zbawienia.

Lecz Piotr, na którym Pan zbudował swój Kościół, daje od­

powiedź w imieniu wszystkich, i mówi głosem Kościoła: „Panie,

|do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy

uwierzyli i poznali, że ty jesteś Synem Boga żywego” (J 6, 68—

1

69). Pokazał wyraźnie, że ci, którzy odeszli od Chrystusa, giną

|z własnej winy. Kościół jednak, aby wierzyć w Chrystusa i prze-
{chować to, o czym raz się dowiedział, nie odchodzi nigdy od
|Niego. Kościołem są ci, którzy pozostają w domu Boga. Lecz
|rośliną zasadzoną przez Boga Ojca nie są (Mt 15, 13) ci, o któ­

rych wiemy, że nie mają mocy i stałości zboża, lecz są niby ple­
wy wywiewane wiatrem nieprzyjaciela, który je rozwiewa. Oto

tak powiedział o nich Jan w swoim Liście: „Wyszli oni z nas,

lecz nie byli z nas; gdyby bowiem byli naszego ducha, pozo­

staliby z nami” (1 J 2,19). Tak samo Paweł upomina nas, abyśmy
nie gorszyli się, gdy źli odchodzą od Kościoła,! nie słabli w wie­

że z powodu odejścia niewiernych: „Bo i cóż, jeśli niektórzy

stali się niewierni, czyż ich niewierność miałaby zniweczyć

ierność Boga? Żadną miarąl Bóg przecież musi okazać się

irawdomówny, każdy zaś człowiek kłamliwy" (Rz 3, 3—4).

Św. Cyprian List do Pp. św. Korneliusia 12, 7.

background image

117

»Sprawiedliwi (pójdą) do życia wiecznego"

(Mt 25, 46)

Przeciwko potędze Boga, jak sądzę, będą wysuwane

wątpliwości. A przecież Bóg tak wielki ogrom świata z ni*

czego, z próżni, jakby ze śmierci powołał i ożywił duchem —
oiywicielem wszystkiego. Dał wam przez to na świadectwo
znamienny przykład ludzkiego zmartwychwstania: Światło dnia
gaśnie i co dzień na nowo świeci; ciemność pierzcha i po*
wraca znowu w kolejnych następstwach; gwiazdy znikają
i znowu migocą; okresy czasu się kończą i zaczynają ponow*
nie; owoce dojrzewają i spadają; nasiona tylko wtedy kiełkują

i przynoszą owoc, gdy same ulegną rozkładowi i przegniją.
Wszystko przez to się utrzymuje, że ginie; wszystko przez

śmierć się odnawia. A ty, człowieku, tak wielka istota, jeśli
poznasz samego siebie, choćby nawet w oparciu o naukę

zawartą w słowach Pytii,

18

ty, pan wszystkiego, co ginie

i na nowo powstaje, po to umrzesz, aby zginąć zupełnie?
Zmartwychwstaniesz, gdy twoje ciało w proch się zamieni:
jakakolwiek siła cię zniszczy, pochłonie, spowoduje zagładę,

obróci w nicość, ożywi cię znowu. Nicość należy do tego,
do kogo należy i całość.

Tertulian, Apolojjetyk 48, 7—9.

Boga oglądać będą tylko mający czyste serce

(Mt 5, 8)

Już na tym świecie ukazuje się Pan tylko wtedy, kiedy

zechce. Także w zmartwychwstaniu tylko ci będą oglądać

{Boga, którzy są czystego serca. Dlatego Pan mówi: .Błogo­

sławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”
(Mt 5, 8). Tylu błogosławionych już wyliczył, a jednak nie

obiecał im możności oglądania Boga! Jeśli więc Boga oglądać
będą tylko mający czyste serce, to inni oglądać Go nie będą.
Żaden niegodziwiec nic będzie oglądał Boga, nie ujrzy Go
też, kto za Nim nie tęskni. Boga można zobaczyć tylko czy-

tym sercem. Bóg nie pozwala, by Go szukać oczyma ciała,

mierzyć wzrokiem, dotknąć rękoma, dosłyszeć Jego głos lub

rok.

18

Oglądamy Boga, gdy sądzimy, że jest od nas daleko,

a kiedy jest blisko, me widzimy Go wcale. Apostołowie także

background image

119

nie wszyscy zobaczyli Chrystusa: „Tak długo jestem z wami,
a jeszcze innie nie poznaliście!” (J 14, 9). Kto bowiem poznał,
„czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i po­
znał miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę” (Ef 3,

18—19), ten zobaczył Chrystusa, zobaczył też Ojca.

Św. Ambroży, Wykład Ewangelii iw. Łukasza I 27.

„W Chrystusie wszyscy będą ożywieni

" (t Kor 15, 22)

Przypatrz się, jak cała przyroda dla naszej pociechy przed­

stawia przyszłe zmartwychwstanie! Słońce zachodzi i wschodzi,
gwiazdy znikają i znowu się pokazują, kwiaty więdną i pono­

wnie rozkwitają, krzewy po opadnięciu suchych liści wciąż
na nowo zielenieją, tylko z obumarłych ziaren kiełkuje nowe
życie (J 12, 24; 1 Kor 15, 36 i 42). Co dzieje się z drzewami

w zimie, to samo dzieje się z ciałem naszym po śmierci. Niby
martwe, a przecież kryje w sobie siłę do nowego życia. Czemu

tak niecierpliwie domagasz się, aby ciało już teraz powróciło
do nowego życia, gdy jeszeze dotąd panuje mroźna zima?
Trzeba czekać na wiosnę także i dla ciała!

Minucjusi Feliks, Oktawiusz 34, 11 — 12.

Wyrok sądu ostatecznego

(Mt 25, 32)

Reg. 40. W Kościele występują razem źli z dobrymi.

Trzymaj się mocno, z niezachwianą wiarą prawdy, że

Kościół katolicki jest omłotem, w którym aż do końca świata

znajdują się plewy zmieszane z ziarnem. We wspólnocie sa­
kramentalnej są razem dobrzy i źli. W każdym stanie, zarówno
duchownym i zakonnym, jak też i świeckim są razem dobrzy
i źli. Nie można porzucać dobrych z powodu złych, lecz trzeba
znosić złych z powodu dobrych, jak długo domagają się tego
wiara i miłość, tj. jeśli nie rozsiewają oni w Kościele jakiejś
przewrotnej nauki ani przez szkodliwe naśladownictwo nie
prowadzą braci do jakiegoś złego czynu. Nie może przecież

tak być, aby dziecko Kościoła katolickiego, które ma prawdzi­
wą wiarę i prowadzi dobre życie, zostało splamione grzechem
cudzym, jeśli nie zgadza się z grzesznikiem ani mu nie sprzyja.

background image

Korzystne jest dla Kościoła znoszenie złych przez dobrych.
Źli. patrząc na dobre ich życie i słysząc życzliwe upomnienie,

poznają dobro, nabiorą może odrazy do swego zła i zaczną
się lękać sądu Boga z powodu swoich złych uczynków. Pod
wpływem uprzedzającej i darmo danej łaski zawstydzą się
z powodu swoich nieprawości i przez miłosierdzie Boże na­

wrócą się do dobrego życia. Tylko przez różnicę swoich
czynów powinni być oddzieleni w Kościele katolickim dobrzy
od złych, aby nie mieli złych uczynków, o jakie obwinia się

tamtych, gdy razem z nimi biorą udział we wspólnocie sa­
kramentalnej.

Lecz przy końcu świata dobrzy zostaną oddzieleni od

złych także według ciała, kiedy przyjdzie Chrystus z „wie-

jadłem w ręku i oczyści swój omlot: pszenicę zbierze do spi­
chrza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym” (Mt 3,12). Wtedy

przez sprawiedliwy wyrok sądu oddzieli sprawiedliwych, od
niesprawiedliwych dobrych od złych, uczciwych od przestęp­
ców: dobrych postawi po prawej, a złych po lewej stronie.

Na mocy niezmiennego wyroku jego sprawiedliwości i wiecz­
nego sądu wszyscy niesprawiedliwi „pójdą na mękę wieczną,
sprawiedliwi zaś do życia wiecznego" (Mt 25, 45): niespra­
wiedliwi z szatanem będą cierpieć wieczne udręki, sprawie­
dliwi zaś będą królować z Chrystusem bez końca.

Św. Fulgencjusz z Ruspe, O wierze do Piotra 43, 86

„Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych

*

Reg. 25, 69. Trzymaj się mocno, z niezachwianą wiarą

prawdy, że Chrystus, Syn Boży, przyjdzie sądzić żywych
i umarłych. Przyjdzie na sąd, aby ludzi, których On tu na

ziemi usprawiedliwia przez swoją łaskę, przez wiarę i bez ich
własnej zasługi usprawiedliwionym pozwala wytrwać aż do
końca w wierze i w miłości do świętej Matki Kościoła, wzbu­
dzić z martwych, obdarzyć chwałą, zrównać ich według swojej
obietnicy ze świętymi aniołami i doprowadzić do takiego stanu
doskonałości, jaką Bóg daje każdemu. Uczyni ich tak dosko­
nałymi, że ich doskonałość nie będzie już mogła być odtąd

background image

U. BOG (J 1, 14; Rz II, 33-36)

1. W OBLICZU BOGA

„Wielki jesteś, o Panie, i godzien wielkiej chwały!"

(Ps 144, 3). „Wielka jest Twoja moc, mądrości Twojej nie ma

miary!" (Ps 146, 5). Dlatego chwalić Cię pragnie człowiek,
bardzo mała cząstka Twojego stworzenial Człowiek, który nosi

w sobie ciężar swojej śmiertelności, ma świadomość swego
grzechu i przekonanie, że „sprzeciwiasz się pysznym (1 P 5, 5;

Jk 4,6), a mimo to pragnie Cię uwielbiać ten człowiek, bardzo

mała cząstka Twojego stworzenia. Ty sam pobudzasz go,
by w oddawaniu Ci chwały szukał własnej rozkoszy, bo stwo­

rzyłeś nas dla siebie, i niespokojne jest nasze serce, dopóki

nie spocznie w Tobie!

Św. Augustyn, Wyznania I 1.

P r z y m i o t y B o g a

Starajmy się poznać Boga, — jeśli tylko możemy i na ile

możemy, — jako dobrego bez przymiotów, jako wielkiego bez

wymiarów; jako Stwórcę, który nie potrzebuje stworzenia; jako

Tego, który wszystko ukształtował, a sam nie ma zewnętrznego
kształtu; wszędzie obecnego, a bez miejsca; jako wiecznego,

a bez czasu; jako Sprawcę zmienności, Który sam się nie
zmienia; jako Istotę, która niczego nie może doznać.

Kto tak myśli o Bogu, to — chociaż nie może doskonale

poznać, kim Bóg jest — jednak z pobożną czcią wystrzega się

tego niebezpieczeństwa, aby nie wyobrażać sobie Boga takim,
jakim On nie jest.

Św. Augustyn, Trójca Św V 1, 2.

T y l k o B ó g z n a s i e b i e d o s k o n a l e

O Boże! Tylko Ty jesteś źródłem wszelkiego istnienia!

Tylko Ty poznajesz wszystko w pełni! Ponieważ jesteś nie-

background image

127

zmienny, poznajesz nieodmiennie i chcesz nieodmiennie. Istota
Twoja wie i chce nieodmiennie. Wiedza Twoja jest i wie nie­
odmiennie. Wola Twoja jest i chce nieodmiennie. Z istotą
Twoją zdaje się stać w sprzeczności to, żeby Światłość nie­
zmienna była tak poznana przez światłość zmienną, jak znana
jest sama sobie. Dlatego „dusza moja jest przed Tobą jak ze­
schła ziemia bez wody” (Ps 142, 6). Jak sama z siebie oświecić
się nie może, tak również sama z siebie nie może zaspokoić
swego pragnienia. W Tobie bowiem tryska źródło wszelkiego
życia, i tylko w Twojej światłości będziemy kiedyś oglądali
światłość (Ps 35, 10).

Św. Augustyn, Wyznania XIII 16.

P r z y j a ź ń

Szczęśliwy, o Panie, kto kocha Ciebie, a swego przyjaciela

i nieprzyjaciela dla Ciebie. Tylko ten nie traci żadnego dro­
giego sobie człowieka, komu wszyscy są drodzy w Tym,
którego stracić nie można. I któż jest Tym, jeśli nie nasz Bóg,
który stworzył niebo i ziemię i napełnił je? Tylko ten Ciebie
traci, kto Cię dobrowolnie opuszcza i dlatego, że Cię opuszcza.
Lecz dokąd może iść, dokąd się schronić, jeśli nie od Ciebie

łaskawego — do Ciebie zagniewanego? Gdzież nie znajduje
on Twego Prawa, a w nim swej kary? „A Prawo Twoje jast

prawdą” (Ps 118, 142) — i Prawdą jesteś Ty! (J 14, 6).

Św, Augustyn, Wyznania IV 9.

Najwyższe Dobro

(Mt 19, 17; Mk 10, 18)

Najwyższe Dobro — to jest twoje dobro. Czego brakuje

temu, którego dobrem jest Najwyższe Dobro? Istnieją i niższe
dobra, które są dla jednych i dla drugich. Cóż więc jest, bracia,
dobrem dla bydła? — Pełny brzuch, brak odczuwania głodu,
sen, brykanie, życie, zdrowie, dawanie życia. To jest dobrem
dla bydła według pewnej ściśle określonej miary, danej przez
Boga, Stwórcę wszechświata. Czy takiego dobra szukasz?
I takie dobro Bóg daje. Lecz nie szukaj go wyłącznie. Jako
współdziedzic dóbr należących do Chrystusa, czemu cieszysz

background image

129

się,

że

jesteś podobny do bydlęcia? Skieruj swoją nadzieję do

Dobra dóbr wszystkich. Ten niech będzie twoim dobrem, który

cię stworzył w twoim rodzaju jako dobrego, i wszystko stwo­
rzył jako dobre w swym rodzaju. Bóg stworzył wszystko jako
bardzo dobre. Więc jeśli o tym Dobru, którym jest Bóg,
możemy powiedzieć, że jest bardzo dobre, to i o stworzeniu
zostało powiedziane, że „wszystko, co Bóg uczynił, było bar­

dzo dobre" (Rdz 1, 31).

Czemu więc o tym Dobru, o którym zostało powiedziane:

„Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg”, mówimy, że jest bardzo
dobre! Powraca nam myśl o wszystkich stworzeniach, ponie­
waż zostało powiedziane, że „wszystko, co Bóg uczynił, było
bardzo dobre”. Cóż więc powiemy? Brakuje nam słów, lecz
nie brak nam zapału i chęci. Przypomnijmy sobie taką myśl,
podaną w jednym z ostatnich komentarzy do Psalmu: nie mo­

żemy wyjaśnić, więc cieszymy się. Dobro jest Bogiem. Jakie
dobro? Kto może powiedzieć? Oto nie możemy powiedzieć,
i nie wolno nam milczeć. Jeśli więc nie możemy powiedzieć,
i z radości nie wolno nam milczeć, to nie mówmy i nie milcz­
my. Cóż więc mamy zrotjić, jeśli nie możemy ani mówić ani
milczeć? Cieszmy się! Z radością wykrzykujmy Bogu, Zbawi­
cielowi naszemu! „Z radością wykrzykujcie Panu, wszystkie
ziemie” (Ps 99, 1). Co to znaczy: „Z radością wykrzykujcie?"

To znaczy: Podnieście niewypowiedziany głos waszego wiel­
kiego wesela, i wydajcie dla Boga głos waszej radości. A jakaż
to będzie radość po pełnym nasyceniu, jeśli często już po
skromnym przyjęciu doczesnego posiłku doznajemy tyle roz­

koszy! Jakaż ona dopiero będzie, kiedy po osiągnięciu zba­
wienia stanie się wolna od wszelkiego skażenia, jak to zostało
powiedziane w tym samym Psalmie: „On twoje życie nasyci

dobrami” (Ps 102, 5).

Św. Augustyn, Wykład Pt 102, 8.

Tylko Ty jesteś Bogiem!

(Ap 19, 10)

Niech człowiek pomyśli o czymkolwiek innym, a przekona

się, że nic, co zostało stworzone, nie jest podobne do swego

Antologia

9

background image

131

Slwórcy. Oprócz Boga, wszystko inne, cokolwiek jest w całej
rzeczywistości, zostało stworzone przez Boga. Któż może

godnie pomyśleć o różnicy, jaka zachodzi między Stwórcą
a stworzeniem? Pasalmista więc powiedział: „Nie ma wśród
bogów równego Tobie, Panie”. Chociaż Bóg jest tak bardzo
niepodobny, to przecież nie powiedział Psalmista, że nie można
mówić o Bogu.

Zwróćcie uwagę, najmilsi, na to, że Bóg jest niewysło-

wiony i łatwiej nam powiedzieć, czym nie jest, niż czym jest.

Masz na myśli może ziemię? Ziemia nie jest Bogiem. Myślisz

o morzu? Morze nie jest Bogiem. 1 wszystko, co znajduje się

na ziemi — ludzie i żywe istoty — nie jest Bogiem. Wszystko,
co przebywa w morzu, co w powietrzu się unosi, nie jest
Bogiem. Cokolwiek świeci na niebie — gwiazdy, słońce i księ­
życ, nie jest Bogiem. Nawet niebo nie jest Bogiem. Pomyśl
0 Aniołach, Mocach, Zwierzchnościach, Archaniołach, Tronach,
Władzach, Panowaniach (Ef I, 21; Kol 1, 16) — one nie są
Bogiem. A czym Bóg jest? Mogłem powiedzieć tylko to, czym
nie jest. Pytasz, czym jest? Tym, czego „ani oko nie widziało,

ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć”
(I Kor 2, 9). Czemu domagasz się, żeby język mógł powie­
dzieć, czego serce nie zdołało pojąć? „Nie ma wśród bogów
równego Tobie, Panie, ani dzieła podobnego dziełu Twojemu”
(Ps 85, 8).

Św. Augustyn, Wykład Ps 85, 12.

2. TAJEMNICA TRÓJCY ŚWIĘTEJ

Najwyższy, najlepszy, najpotężniejszy, wszechmocny, miło­

sierny, sprawiedliwy, ukryty i obecny, piękny i mocny, wieczny

1

nieogarniony; niezmienny, a zmieniający wszystko, Bożej

Nigdy nie jesteś nowy, nigdy stary, ale wszystko odnawiasz
(Ap 21, 5). Pysznym pozwalasz się starzeć, choć nie wiedzą
0 tym. Działasz zawsze, a jednak zawsze trwasz w spoczynku.
Zbierasz, a nie jesteś potrzebujący. Przynosisz, napełniasz
1 ochraniasz, stwarzasz i żywisz, udoskonalasz i szukasz a prze­

cież nie brak Ci niczegol Kochasz, a nie płoniesz. O wszystko

background image

133

gorliwie się troszczysz, a jesteś bez trosk. Żałujesz, a nie
bolejesz. Gniewasz się, a jesteś łagodny. Zmieniasz na dobre
Twe dzieła, lecz nigdy nie zmieniasz Twojego wyroku. Podno­

sisz, co znajdujesz, a nigdy niczego nie utraciłeś. Nigdy nie
jesteś w potrzebie, a zawsze cieszysz się zyskiem. Nigdy nie
icsteś chciwy, a jednak żądasz korzyści. Dają Ci więcej niż są

winni, by dług był dla nich u Ciebie, a któż posiada cokolwiek,

co by nie było Twoją własnością? Oddajesz należność, nie

będąc niczyim dłużnikiem. Darujesz winy, jakkolwiek niczego
nie tracisz. I któż może wymienić coś, co nie należy do Ciebie,
mój Boże, Życie moje, moja święta Rozkoszy! Biada milczącym
o Tobie, bo choć wymowni, są niemi!

Św. Augustyn, Wyznania 1 4.

Doskonała wiedza o Bogu

(J 5, 26)

6. Ojciec jest źródłem wszelkiego istnienia. W Chrystusie

i przez Chrystusa wszystko z Niego bierze swój początek.
Ojciec ma istnienie w sobie samym. Istnienia nie bierze skąd­
inąd. Istnienie jest Jego istotą. Istnienie ma z siebie i w sobie.

Jest nieskończony, ponieważ nie znajduje się w jakimś innym

bycie, ale w Nim zawiera sie wszystko. Jest zawsze poza
przestrzenią, bo nie da się Go ogarnąć. Jest zawsze przed
wszelkim czasem, ponieważ czas od Niego dopiero się za­
czyna. Pozwól, niech czas zakreśla swe kręgi, a zawsze napot­
kasz Jego istnienie. Bo gdy myślą wybiegniesz naprzód, czy
sądzisz, że znajdziesz kres dla Niego? On istnieje zawsze.
Bo gdy myślisz o czymś, zawsze w każdym wypadku jest to,
0 czym myśleć możesz. Brakuje słów, by mówić o Bogu,
1 wypowiedzieć wszystko, co stanowi Jego istotę. I znów prze­
biegnij myślą czas, a okaże się, że Bóg zawsze istnieje. W ję­
zyku naszym zabraknie ciągu zawrotnych liczb, Bogu zaś nie
zabraknie ustawicznego istnienia. Wytęż swą myśl i całą siłą
ducha ogarnij Boga, a w ogóle niczego o Nim nie zrozumiesz.

Bóg jest niewidzialny, niewypowiedzialny, nieskończony.

Nasza mowa o Nim raczej niech zamilknie.

background image

135

7. Trzeba przyjąć tą myśl, te Bóg jest niewidzialny, niepojęty,

wieczny. Trzeba w Boga wierzyć) Trzeba Go poznawać! Trzeba
Go uwielbiaćl To nasz święty obowiązek) 1 w ten sposób
trzeba o Nim mówić, aby był takte przez innych poznany.

Św Hilary, Trójca Św. II 6 i 7 paaaim.

1’oz n a n i e p r a w d z i w e g o B o g a

Nadzieja życia jest nie tylko w Ojcu, ale i w Synu.

W kim jeat tycie wieczne? Sam Pan mówi: „A to jest życie
wieczne: aby znali Ciebie, jedynie prawdziwego Boga, oraz
lego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa" (J 17, 3). Jakież tu
są trudne pytania i jaka gra słów? Życie polega na poznaniu
prawdziwego Boga. Lecz samo poznanie nie daje życia. Cóż
więc z tym jaszcze się łączy? .Oraz tego, którego posłałeś,
Jerusa Chrystusa". Syn oddaje Ojcu należną Mu cześć, gdy

mówi: .Ciebie, jedynie prawdziwego Boga". Syn jednak nie

odłącza siebie od prawdziwego Boga, gdy dodaje: .oraz tego,

którego posłałeś, Jezusa Chrystusa”. Wyznanie wiary u wie­
rzących nie odłącza Obydwu od siebie.

W

Ojcu

i

Synu jest

nadzieja życia. Prawdziwym Bogiem jest Syn złączony z Ojcem.
Zdanie: .Aby znali Ciebie, jedynie prawdziwego Boga, oraz
lego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa" z wyrazami na okre­
ślenie posyłającego

i

posłanego nie wskazuje na jakieś różnice

w znaczeniu albo w pominięciu prawdziwego bóstwa Ojca

i

Sy­

na, ale usposabia do pobożnego wyznania wiary w Ojca i Syna.

Św.

HiUry, Trójc*

Św.

III H

Syn Boży

(J 17, 4)

Wszelka chwała Ojca pochodzi od Syna. Bo przez co

Syn odbiera chwałę, w tym jest również chwała Ojca. Syn

wypełnia wszystko, czego pragnie Ojciec. Syn Boży rodzi się

jako człowiek, ale moc Boża działa w narodzeniu z Dziewicy.
Syn Boży jako człowiek staje się widzialny, lecz Bóg objawia

się w dziełach człowieka. Syn Boży zostaje przybity do Krzyża,

lecz na Krzyżu Bóg zwycięża śmierć człowieka. Chrystus, Syn

Boży, umiera, lecz całe ciało zostaje w Chrystusie wskrze-

background image

137

szone do życia. Syn Boży jest w otchłani, lecz jako człowiek
zostaje wzięty do nieba. O ile bardziej chwalony jest Chrystus,
otyłe więcej chwały otrzymuje Ten, od którego Chrystus jako
Bóg pochodzi. W ten sposób Ojciec uwielbia na ziemi Syna,
a Syn wobec nieświadomości pogan i głupoty świata uwielbia

przez dzieła swojej mocy i potęgi Tego, z którego ma swoje
istnienie.

Św. Hilary, Trójca Św. 111 15.

„On jest obrazem Boga niewidzialnego" (Kol 1, 15)

Rozum lęka się poznać Syna. Każde słowo drży niejako,

gdy ma być wypowiedziane. Bo jest On zrodzony z niezro-
dzonego, jeden z jednego, prawdziwy z prawdziwego, żywy
z żywego, doskonały z doskonałego; jest mocą mocy, mądro*
ścią mądrości, chwałą chwały, obrazem Boga niewidzialnego,

pięknością niezrodzonego Ojca.

św. Hilary, Trójca Św. II 8.

Syn B o ż y p r a w d z i w y m B o g i e m

Syn Boży jest prawdziwym Bogiem, który ma od Ojca

wszystko, co jest własnością Ojca. Nie ma dla Niego początku
i czasu, kolejności i zmian. Nie jest On oddzielony od jednego
Boga, ani też różny od Wszechmocnego. Odwiecznie jest

jednorodzonym Synem wiecznego Ojca.

Chrześcijanin, który wierzy w Ojca i Syna i Ducha Świę­

tego, nie może odróżniać w tej samej istocie jednego Boga
stopni jedności ani też zlewać Trójcy w jednej osobie. Nie
wystarcza jednak wyznawać w Synu Bożym tylko istotę Ojca,
jeśli nie wierzymy w to, że, zachowując swoje bóstwo, stal się

•podobny do nas. To ogołocenie samego siebie (Flp 2,7), jakie

przyjął na siebie dla zbawienia ludzkości, było okazaniem Jego
Miłosierdzia, a nie wyzbyciem się Jego własnej Mocy. Ponieważ
według odwiecznego planu Boga „nie ma w żadnym innym
zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem innego imienia,
w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12), więc Niewi­
dzialny przyjął na siebie widzialną postać ludzką, istniejący

background image

pora czasem stał się w czasie, a niedostępny cierpieniu —
istotę, która mogła cierpieć. To wszystko stało się nie dlatego,

żeby moc Pana zniknęła w naszej słabości, lecz żeby nasza
słabość mogła się zamienić w niezniszczalną siłę.

Św. Leon W., Kazanie na Zmartwychwstanie Pańskie (LXXll) U 5.

Bóg naszym Ojcem!

(J 17, 6)

Korzystaj z daru twego Zbawiciela: Pamiętaj o tym, że

Ojcem jest Ten, który zrodził, a Synem Ten, który się naro­
dził — zrodzony istotnie z Ojca, który jest. Pamiętaj o tym,
że nie został ci objawiony Ojciec jako Bóg, lecz został ci
ob|awiony Bóg jako Ojciec!

Św. Hilary, Trójca Św. III 22.

3. O ZAMIESZKANIU DUCHA ŚWIĘTEGO

O usprawiedliwieniu z wiary przez Ducha Św. po odejściu

Chrystusa. — Nie moglibyśmy wierzyć w nasze szczęście, które­
go nie widzimy, gdybyśmy tego nie otrzymali od Ducha Św.
Dlatego słusznie mówi Pan: „Pożyteczne jest dla was moje
odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie ''izyjdzie do

was. A jeżeli odejdę, Doślę Go do was” (J 16, 7). Na pewno

jest On zawsze z nami przez swoje bóstwo. Gdyby jednak

w swojej widzialnej postaci nie zniknął nam z oczu, to widzieli­
byśmy wprawdzie Jego zewnętrzną postać, lecz nigdy nie
osiągnęlibyśmy ducha wiary. Dlatego ta wiara będzie przy­
czyną naszego usprawiedliwienia i naszej przyszłej chwały.
Przez nią właśnie możemy zasłużyć sobie na oglądanie kiedyś
czystym sercem samego Słowa, Boga w Bogu, przez które
„wszystko się stało”, i które „stało się ciałem i zamieszkało
wśród nas” (J 1, 3 i 14).

Do usprawiedliwienia prowadzi nie ta wiara, którą się

zdobyło po dotknięciu ręką lub zobaczeniu okiem (J 20,24—29),
lecz ta wiara, która pochodzi z serca. O naszej wierze słusznie

jest przekonany świat, który wierzy tylko w to, co widzi.
Lecz abyśmy uzyskali usprawiedliwienie z wiary, o której

świal niewierzący jest przekonany, że ją mamy, dlatego Pan

background image

141

powiedział: „O sprawiedliwości — bo idą do Ojca i już mnie
nie ujrzycie” (J 16, 10). Jakby chciał powiedzieć: To będzie
waszą sprawiedliwością, abyście wierzyli we Mnie jako Poś­
rednika.

Po zmartwychwstaniu odszedł On wprawdzie do Ojca,

lecz macie Go z całą pewnością, choć Go nie widzicie oczyma

ciała. Pojednani przez Niego możecie oglądać Boga duchem.
Dlatego do kobiety, która wyobraża Kościół, kiedy po Jego

Zmartwychwstaniu chciała Mu upaść do stóp, powiedział Pan:
„Nie dotykaj mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do 0[ca”
(J 20, 17)t. Słowa te należy rozumieć w znaczeniu mistycznym.
Nie opieraj swej wiary na zewnętrznym tylko obcowaniu ze

Mną, lecz staraj się wierzyć duchem, tj. przez wiarę będziesz

duchowo zawsze zjednoczona ze Mną, gdy wstąpię do Ojca.
Błogosławieni, którzy nie widzą, a wierzą (J 20, 29). Oto jest
nasze usprawiedliwienie z wiary, której brak światu, chociaż
jest przekonany o nas, że nie jesteśmy jej pozbawieni: „a spra­
wiedliwy z wiary żyć będzie” (Hab 2, 4; Rz 1, 17).

Ponieważ więc albo doskonalimy się w sprawiedliwości,

zmartwychwstając z Nim i idąc z Nim niewidzialnie do Ojca,
albo żyjemy z wiary — bo sprawiedliwy żyje z wiary — i wie­
rzymy, choć nie widzimy, dlatego Pan powiedział: „O spra­
wiedliwości — bo idę do Ojca i już mnie nie ujrzycie”.

Św. Augustyn, Kazanie 143, 4.

„Duch Boży mieszka tu was’

(l Kor 3, 16)

Jeśli ludziom podoba się coś ze względu na Ciebie,

o Boże, Ty się w tym podobasz im, a co przez Ducha Twego
nam się podoba, Tobie podoba się w nas. „Któż z ludzi zna
to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podo­
bnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż
nie otrzymaliśmy ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga,
ku poznaniu dobra, jakim Bóg nas obdarzył" (1 Kor 2,11—12),
„Bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha

Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 5).

Św. Augustyn, Wyznania XIII 31 passim.

background image

143

Ctłowiek świątynią Boga

(1 Kor 3, 16 i 17)

Za ciasne jest mieszkanie mej duszy, byś mógł w nie

ustąpić, Boże! Rozszerz je! Chyli się do upadku. Odnów je!

Niektóre uszkodzenia w nim mogą razić Twoje oczy: Wyznają

to, świadom mojej winy. Lecz któż mnie oczyści? Albo do
kogóż innego, jak nie do Ciebie mam wołać? „Oczyść mnie

od tych (błędów), co przede mną skryte! Także od pychy broń
Twojego sługę!" (Ps 18, 13—14). „Jeśli zachowasz pamięć
0 występkach. Panie, Panie, któż się ostoi?" (Ps 129, 3).

Św Augustyn, Wyznania 1 5, 6 passim

„Duch Święty w was jest~

(1 Kor 6, 19)

Naimilsi! Nauka apostolska wzywa nas. abyśmy „zwlekli

1

siebie dawnego człowieka z jego uczynkami" (Kol 3,9; Ef 4,22)

i odnawiali się z każdym dniem przez święte życie. Jeśli bowiem
według słów Apostoła jesteśmy naprawdę świątynią Boga,

a Duch Święty mieszka w nas (I Kor 6, 19), to powinniśmy
wytrwale czuwać i niezmordowanie starać się o to, aby nasze
serce mogło przyjąć jak najbardziej godnie tak wielkiego
Gościa! Jeśli chwalimy przezorną gospodarność, która natych­
miast troskliwie naprawia każde uszkodzenie domów, zbudo­
wanych ręką ludzką,

2

spowodowane ulewnym deszczem albo

gwałtowną wichurą, czy też na skutek upływu lat, to nie mniej
gorliwie należy zabezpieczyć naszą duszę przed jakimkolwiek
nieładem i brudem. Co prawda nasz dom nie mógłby stanąć
sam bez planu architekta, ani nasze budowanie nie mogłoby
pozostać w stanie nieuszkodzonym, gdyby go nie otaczał

nieustanną opieką Ten, który go zbudował. Ponieważ jednak

stanowimy rozumne kamienie tej budowli i żywe jej tworzywo,
więc taki był zamiar naszego Stwórcy, aby każdy współpraco­
wał ze swoim Mistrzem nad własnym odnowieniem.

Człowiek karny i posłuszny nie powinien więc oddalać

się od działania łaski Bożej i pozbawiać się wpływu tego
dobra, bez którego nie może być dobry, jeśli pragnie zachować
Boże nakazy. A kiedy coś wydaje mu się niemożliwe lub
bardzo trudne w wykonaniu przykazań Bożych, to niech nie

background image

I

polega na własnych tylko siłach, lecz ucieka się o pomoc do
swego Pana. Bóg bowiem daje przykazanie dlatego, aby czło­
wiek pragnął pomocy i otrzymywał ją, jak mówi Prorok: .Zrzuć

swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma; nie ścierpi, by miał

ciągle chwiać się sprawiedliwy” (Ps 54, 23).

Św U

od

W.. Kazanie na W Post (XLIII) V 1

P r o ś b a o m i ł o ś ć B o g a i d a r o w a n i e w i n

Któż mi to da, abym spoczął w Tobie? Któż mi to da,

byś

wstąpił w moje serce i poił je, abym zapomniał o mej

nęd/y, a przylgnął do Ciebie, jedynego mojego dobra? Czym
jesteś dla mnie? Zmiłuj się nade mną. Boże, abym mógł mówić
do Ciebie! Czymże jestem dla Ciebie, że rozkazujesz mi, abym
Cię miłował, a gdy tego nie czynię, gniewasz się na mnie
i grozisz udręką bez końca? Czyż nie byłoby już wielką udrę­
ką, gdybym Cię nie miłował? Biada mi! W ogromie Twego
miłosierdzia powiedz m

;

, Panie Boże mój, czym jesteś dla

mnie? „Powiedz mej duszy. Jam twoim zbawieniem” (Ps 34 3).
Powiedz tak, abym usłyszał. Oto moje serce, Panie, zwrócone
do Ciebie, pragnie słuchać Przyjdź, olwórz je i „powiedz mej
duszy: Jam twoim zbawieniem”. Pobiegnę za tym głosem
i złączę się z Tobą. Nie ukrywaj przede mną Twojego Obli­

cza. Niech umrę, bym nie umarł i bym oglądał Twoje Oblicze.

Św. Augustyn, Wyznaniu 1 5, 5.

4 WCIF.l.ENIE SYNA BOŻEGO (J t. 14)

Jednorodzony

Syn

Boży

w

swym

niewypowiedzianym

pochodzeniu z Boga wcielił się w nikłą postać ludzkiego
ciała

w

tonie

Najświętszej

Dziewicy.

Ten,

który

ogarnia

wszystko, w którym i przez którego wszystko istnieje (J 1,3),
przychodzi na ten świat jak każdy inny człowiek! Ten, na
słowo którego drżą Archaniołowie i Antołonie, niebo, ziemia
i wszystkie pierwiastki tego świata rozpadają się, daje się
słyszeć w płaczu jako dziecko. Ten, który jest niewidzialny

i nieogarniony, którego nie można dojrzeć wzrokiem, myślą

logarnąć, dosięgnąć dotykiem, owinięty został w pieluszki

145

Antologia

10

background image

147

i złożony w żłobie.* Nie potrzebował stać się człowiekiem,
bo przez Niego człowiek został stworzony. Ale my potrzebo­
waliśmy, aby Bóg stał się ciałem i zamieszkał wśród nas
(J 1, 14), tj. aby przez przyjęcie jednego ciała mieszkał w ciele
każdym. Jego uniżenie jest naszym wywyższeniem (Flp 2,

8—9), Jego zniewaga jest naszym zaszczytem. Czym On pozo­
staje, gdy jako Bóg staje się ciałem, tym stajemy się my, ponie­
waż zostaliśmy odnowieni z człowieka w dziecko Boże.

Św. Hilary, Trójc* Św 11 25.

C h r y s t u s prawdziwym B o g i e m i Człowiekiem

W Chrystusie są dwie natury, Boska i ludzka, a jedna

lyiko Osoba.

4

Syn Boży i Syn Człowieczy są jednym tylko

Panem. Nie z przymusu albo konieczności przyjął On na sie­
bie postać sługi (Flp 2, 7), lecz raczył to uczynić z natchnie­

nia miłości. Własną bowiem mocą zniżył się, własną mocą

stal się zdolny do cierpienia, własną mocą stał się śmiertelny.
W zniszczeniu panowania grzechu i śmierci miał się posłużyć
słabym — bo ludzkim — ciałem, które mogło dokonać prze­
błagania Boga za grzechy ludzi, a jednocześnie silna — po­
nieważ Boska — natura niczego nie straciła ze swej chwały.

Św. Leon W,, Kazanie na W. Post (XLVI) VIII 1.

Syn B o ż y s t a ł s i ę c z ł o w i e k i e m

Najmilsi! Gdy nadszedł czas, przeznaczony na odkupie­

nie ludzi, Jezus Chrystus, Syn Boży, zstępuje z nieba, i nie

tiacąc

chwały Ojca, przybywa na tę niską ziemię, zrodzony

powtórnie w całkiem nowy sposób. W nowy sposób, ponie­

waż:

Jako niewidzialny w swym bóstwie — stał się widzialny

w naszym człowieczeństwie; choć jest niepojęty — chciał, by

Go pojąć. Ten, który był przed wszelkim czasem — zaczyna
istnieć w czasie. Pan wszechświata — przyjmuje na siebie
postać sługi (Flp 2, 7), i osłania w ten sposób swój niezmie-
tzony majestat. Bóg, który nie może cierpieć, nie wzbrania się

być

człowiekiem podlegającym cierpieniom, a sam, choć jest

nieśmiertelny, chce poddać się prawu śmierci.

background image

149

W nowy zupełnie sposób przyszedł na len świat, ponie­

waż poczęła Go i porodziła Dziewica, bez pożądliwości cie­
lesnej ojca i bez naruszenia dziewictwa matki. Takie narodziny
były odpowiednie dla Zbawiciela ludzkości, który miał przyjąć

na własność ludzkie ciało, wolne od wszelkiej zmazy. Ojcem

dla Boga, który rodzi się w ludzkim ciele, jest Bóg, według
słów Archanioła, skierowanych do Najświętszej Maryi Panny:

„Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego osłoni cię.
Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem
Bożym” (Łk 1, 35). Poczęcie to, choć niepodobne jest do
zwykłego poczęcia ludzkiego, w swojej istocie jednak jest do
niego podobne. Pozbawione było zwykłego ludzkiego obco­
wania, ale dzięki mocy Bożej Dziewica poczęła. Dziewica poro­
dziła i Dziewicą pozos'ała. Nie można tu mieć na myśli przede
wszystkim człowieczeństwa Rodzicielki, lecz wolę rodzącego się

Syna, który narodził się tak, jak tego chciał i okazał swą moc.

Jeśli pytasz o Jego prawdziwą naturę, to uznaj w Nim

człowieczeństwo, a jeśli badasz sposób, w jaki nastąpiło
Wcielenie, to wyznaj swą wiarę w Jego Boską moc!

Pan nasz Jezus Chrystus przyszedł na ten świat nie po

to, aby podlegać naszym słabościom i grzechom, lecz po to,
aby zgładzić nasze grzechy i uleczyć nasze słabości. Przyszedł,
aby leczyć w ludzkich duszach każdą zaraźliwą chorobę
i wszelkie ropiejące rany. Ponieważ ludzkiemu ciału przyniósł
nowy dar nieskalane) czystości, dlatego też musiał narodzić
się w nowy zupełnie sposób.

Św Leon W., Kazanie na Narodzenie Pańskie (XXII) II 2.

m

O d w i e c z n e S ł o w o j a k o D z i e c i ę n a u c z y c i e ­

l e m p o k o r y

Człowiekul Przypatrz się, czym Bóg stał się dla Ciebie!

Weź sobie głęboko do serca naukę o tak wielkiej pokorze,
której On cię uczy, choć jeszcze nie mówi. Kiedyś w raju
rozkoszy miałeś taki dar mowy, że mogłeś dać nazwę każdej
istocie żywej (Rdz 2. 19—20). Aby ci się przypodobać, twój

Stwórca jako małe Dziecię leżał w żłobie, i nie wymawiał

background image

151

jeszcze wyrazu „mama”. Ty byłeś nieposłuszny i siebie samego
skazałeś na zgubę w rozległych ogrodach rajskich z drzewami
uginającymi się pod ciężarem owoców, — a On „stał się po­
słusznym” (Flp 2, 8) i wstąpił do bardzo ciasnej gospody ludz­
kiego ciała, aby przez swoją śmierć ocalić cię od zagłady. Ty

chciałeś być Bogiem, chociaż byłeś tylko człowiekiem, i w ten
sposób naraziłeś się na upadek, — a On chciał być człowie­

kiem, chociaż był Bogiem, aby „szukać i zbawić to, co zginęło”

(Łk 19, 10). Twoja pycha ludzka tak cię powaliła na ziemię,
że tylko pokora Boga mogła cię podnieść na nowo.

Św. Augustyn, Kszsnie 188, 3.

Chrystus Pośrednikiem

(1 Tm 2, 5—6; 1 J 2, l—2)

Jakże nas umiłowałeś, dobry Ojcze, „który nawet własne­

go Syna nie oszczędziłeś, ale Go za nas wszystkich wydałeś!”

(Rz 8, 32). Jak bardzo umiłowałeś nas, że On za nas ”stał się

posłusznym aż do śmierci na krzyżu” (Flp 2, 8). Za nas stał
się przed Tobą Zwycięzcą i Ofiarą za zwycięstwo, a dlatego
Zwycięzcą, że Ofiarą za zwycięstwo. Za nas stał się przed

Tobą Kapłanem i Ofiarą, a dlatego Kapłanem, że Ofiarą.

Przez to, że On, Twój Syn, stał się naszym Sługą,

6

z niewol­

ników uczynił nas Twoimi synamil Słusznie więc pokładam
całą moją nadzieję w tym, że uleczysz wszystkie moje sła­
bości przez Tego, „który siedzi po prawicy Boga i który
przyczynia się za nami” (Rz 8, 34). Inaczej musiałbym roz-
paczaćl Bardzo wiele jest we mnie słabości i chorób. Mocniej­
sze jednak od nich jest Twoje lekarstwo. Gdyby Twoje Sło­
wo ciałem się nie stało i wśród nas nie zamieszkało (J 1, 14),
moglibyśmy sądzić, że nie ma żadnego zjednoczenia między
Bogiem a człowiekiem, i musielibyśmy popaść w rozpacz!

Św. Augustyn, Wyznania X 43, 69 passim.

„Bóg

z nami” (Iz 7, 14; Mt 1, 23)

Bóg nie dlatego stał się człowiekiem, aby przestać być

Bogiem, lecz dlatego, aby pozostać Bogiem i pozwolić człowie­
kowi stać się dzieckiem Bożym. Nadano Mu imię Emanuel,
to znaczy: „Bóg z nami” (Mt 1, 23). Oznacza to, że nie ma tu

background image

153

pomniejszenia Boga w kierunku człowieka, lecz podniesienie
człowieka w kierunku Boga (J 17, 5).

Św. Hilary, Trójca Św. X 7.

Wcielenie

(Hebr 2, 5 - 1 1 ; I Kor 15, 20-28)

Syna człowieczego nawiedził Bóg najpierw w Człowieku

Pańskim, który narodził się z Maryi Dziewicy. Do Niego
wprost, przez wzgląd na słabość naszego ciała, które raczyła
nosić Mądrość Boża, i na Jego uniżenie w cierpieniach śmierci,

odnoszą się słowa: „Uczyniłeś go niewiele mniejszym od amo-

tów” (Ps 8. 6). Lecz zaraz Psalm dodaje słowa o tej chwale,
w jakiej zmartwychwstał i wstąpił do nieba: „Chwałą i czcią go
uwieńczyłeś. Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich"
(Ps 8, 7). Ponieważ i aniołowie są dziełami rąk Bożych, więc

gdy słyszymy o tym, wierzymy, że Jednorodzony Syn Boży, nie­

wiele mniejszy od aniołów przez uniżenie, jakie nastąpiło w fak­
cie Wcielenia i Męki, obdarzony został władzą nad aniołami.

12.

„Położyłeś wszystko” — mówi dalej — „pod Jego

stopy” (Ps 8, 7). Niczego nie wyłącza, gdy mówi: „wszystko".

Aby nic można było rozumieć tego inaczej, Apostoł poleca
wierzyć w to, gdy mówi: „z wyjątkiem tego, który Mu wszystko
poddał” (I Kor 15, 27). Świadectwem tego samego Psalmu

posługuje się Apostoł w liście do Hebrajczyków (2, 8), kiedy

chce, aby rozumieć, iż wszystko było tak poddane Panu
naszemu

Jezusowi

Chrystusowi,

że

nic

nie

pozostało

nie

poddanego Jemu.

Św. Augustyn, Wykład Ps 8, 11—12.

5. ŻYCIE JEZUSA

Śmierć wielu Świętych była wprawdzie cenna w oczach

Pańskich,

6

żaden jednak z nich, niewinnie zabity, nie mógł

być przebłaganiem za grzechy świata. Sprawiedliwi zdobywali
sobie korony zwycięstwa, ale nie mogli ich dawać drugim.
Męstwo wiernych stanowi co prawda dla nas wspaniały przy­
kład

cierpliwości,

lecz

nie

jest

źródłem

usprawiedliwienia.

Zysk przynosi każdemu tylko jego własna śmierć, a nikt prze­

cież nie może przez nią zmazać winy bliźniego.

background image

155

Wśród

ludzi

tylko

Pan

nasz

Jezus

Chrystus

jest

Tym,

w

którym

wszyscy

zostali

ukrzyżowani

i

umarli,

zostali

pogrze­

bani

i

zmartwychwstali.

O

takich

sam

Pan

powiedział:

„A

ja,

gdy

zostanę

nad

ziemię

wywyższony,

przyciągnę

wszystkich

do

siebie”

(J

12,

32).

Człowiek

doznaje

usprawiedliwienia

z

grzechu

i

ma

udział

w

życiu

Chrystusa

przez

prawdziwą

wiarę;

odczuwa

też

pociąg

do

Niego,

który

stał

się

uczestni­

kiem

naszego

człowieczeństwa;

i

tylko

w

Nim

osiąga

zbawienie

i

odnajduje

swoją

niewinność.

Jeden

jest

tylko

Pośrednik

między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus (1 Tm 2, 5).

Dochodzimy

do

pokoju

z

Bogiem

przez

wspólnotę

naszego

człowieczeństwa

z

Chrystusem.

Wolno

nam

cieszyć

się

z

Jego

potęgi. On w naszym słabym ciele stanął do walki z pysznym

wrogiem,

odniósł

nad

nim

zwycięstwo,

a

owoce

tego

zwycię­

stwa przydzielił tym, w których ciele zatriumfował.

Św. Leon W., Kazanie o Męce Pańskiej (LX1V) XIII 3.

m

On oddał ta

nos

życie swoje"

(I J 3, 16)

Czego

należy

się

bardziej

lękać?

Tego,

że

Bóg

dał

siebie

w darze ziemi, albo że nam podarował niebo? Ze sam wstąpił

w

związek

z

naszym

ciałem,

albo

że

nam

pozwolił

wejść

w

zjednoczenie

z

bóstwem?

Że

sam

przyjął

na

siebie

śmierć,

albo że nas ocalił przed śmiercią? Że sam narodził się w nie­

woli,

albo

że

nas

zrodził

do

wolności?

Że

przyjął

nasze

ubóstwo,

albo

że

nas

uczynił

bogatymi,

tj.

swoimi

jedynie

dziedzicami i współdziedzicami?

To jest mianowicie straszne, ze ziemia zamienia się w niebo,

człowiek

zmienia

się

mocą

bóstwa,

stan

niewoli

otrzymuje

prawa

panowania.

Lecz

chociaż

trzeba

się

tego

lękać,

to

jed­

nak,

powieważ

tu

nie

uwzględnia

się

pouczenia,

aie

rozkaz,

zbliżmy

się,

umiłowani,

dokąd

miłość

nas

woła,

dokąd

miłość

nas

ciągnie,

dokąd

uczucie

miłości

nas

zapraszał

Niech

nasze

serce pozna Boga, nasz głos niech Go uwielbia, niech mówi o Nim

nasz język, nasz duch niech Go wyznaje, a wszystko, co w nas

jest,

niech

ulega

łasce,

a

nie

lękowi!

Bo

Ten,

który

Sędziego

uczynił Ojcem, chciał, abyśmy się nie bali Boga, ale Go kochali.

Św. Piotr Chryzolog, Kazanie 67 pocsątek.

a

background image

157

Ż y c i c C h r y s t u s a n a s z ą o j c z y z n ą

„Ola mnie stosowny czas jeszcze nie nadszedł” (J 7, 6).

Czas

chwały

mojej

jeszcze

nie

nadszedł.

Zobaczcie,

jakie

to

głębokie!

Uczniowie

upominali

się

u

Niego o chwałę, a

On

chciał,

by

wywyższenie

poprzedziło

upokorzenie;

przez

uniże­

nie

chciał

utorować

drogę

do

wyżyn

niebieskich.

Uczniowie

domagali

się

chwały.

Pragnęli,

aby

zasiedli

w

Jego

królestwie

jeden

po

prawej,

a

drugi

po

lewej

Jego

stronie

(Mt

20,

21).

Zwracali

uwagę

na

cel,

a

nie

znali

drogi

wiodącej

do

celu—

wiedzieli,

dokąd

mają

dojść,

lecz

nie

wiedzieli,

którędy

trzeba

iść;

chcieli

osiągnąć

cel,

nie

znali

jednak

środków

do

niego

wiodących.

Przywołał

ich

Pan

do

porządku,

aby

prostą

i

pewną

drogą doszli do ojczyzny. Wysoko bowiem leży nasza ojczyzna,

a droga do niej jest nisko. Naszą ojczyzną jest życie Chrystusa,

drogą jest Jego śmierć. Nasza ojczyzna jest tam, gdzie mieszka

Chrystus. Drogą jest Jego Męka. Kto nie wchodzi na tę drogą,

jakże może znaleźć ojczyznę? Powiedział wreszcie tym, którzy

prosili o wywyższenie: „Czy możecie pić kielich, który ja mam

pić” (Mt 20, 22). Oto droga, którą dochodzi się do wywyższe­

nia, jakiego pragniecie. Wspomniał oczywiście o kielichu po­

kory i cierpienia.

Św Augustyn, Wy kłód Ewangeli św. Jana 28, 5.

O p o d w ó j n y m N a r o d z e n i u C h r y s t u s a

Zwróćcie

uwagę,

bracia,

na

kierunek

łaski

zbawienia,

pokazany nam przez dobroć Boga. Wtedy zły anioł zbliżył

się do Ewy, aby przez nią człowiek, którego Bóg stworzył,
odłączył się od Boga. Teraz dobry Anioł przyszedł do Maryi,

aby w Niej Bóg Jednorodzony złączył się z naturą ludzką.

Przyszedł do Ewy szatan, aby w swojej złośliwości zabrać
nam życie. Przyszedł do Maryi Gabriel, aby zwiastować lu­

dziom, ze będzie im przywrócone życie. Przez winę pierw­

szego człowieka zaczął szatan panować nad rodzajem ludzkim,

przez łaskę drugiego Człowieka został on pokonany przez

background image

159

człowieka.

Nad

pierwszym

chełpił

się

pychą,

pod

drugim

stał

się

niewolnikiem.

Przez

tamtego

trzymał

nas

w

niewoli,

przez

Tego

utracił

nas

jako

wyzwolonych.

Pierwszy

Adam

był

dla

nas

sprawcą

winy,

a

ostatni

Adam

sprawcą

łaski.

Tamten

został

uformowany

z

ziemi

i

był

ojcem

dzieci

ziemskich

Ten,

narodzony

za

sprawą

Ducha

Świętego,

dał

dzieciom

ży­

cie

niebiańskie.

Przez

tamtego

utraciliśmy

pierwszą

łaskę

przez

Tego

otrzymaliśmy

na

nowo

jeszcze

obfitszą

łaskę.

Tamten zostawił nam w spadku zmazę grzechu, z którą naro­

dziliśmy się skazani na karę śmierci. Ten przyniósł nam w da­

rze

łaskę

usprawiedliwienia,

abyśmy

narodzili

się

na

nowo

do

Królestwa

Bożego.

Za

pośrednictwem

tamtego

narodziliśmy

się

cieleśnie jako dzieci tej ziemi, — Ten dał nam życie łaski jako

dzieciom

Bożym.

Tamten

przez

swoje

wykroczenia

strącił

nas

tam,

dokąd

sam

także

wpadł

pierwszy.

Ten

przez

cnoty

podnosi

nas

z

tego

miejsca

tam,

dokąd

pierwszy

wstąpił.

Bo

tamten jako pierwszy człowiek spadł do piekła, a Ten pierw­

szy wstąpił do nieba.

Św. Fulgenejusz z Ruspe, Kazanie II 7.

P o k o r a C h r y s t u s a

Wcielone

Słowo

jest

jedynym

Synem

Bożym,

Panem

Jezusem

Chrystusem,

Pośrednikiem

między

Bogiem

a

ludźmi.

Pośrednikiem

dlatego,

że

jako

prawdziwy

Bóg

i

prawdziwy

Człowiek

ma

na

równi

z

Ojcem

bóstwo,

a

razem

z

Matką

człowieczeństwo.

do

śmierci

pozwolił

się

ukarać

za

naszą

niesprawiedliwość,

karę

otrzymał

od

nas;

bo

od

Boga

Ojca

ma

niezmienną

sprawiedliwość.

Z

powodu

naszej

niesprawie­

dliwości umarł w czasie, a ze względu na swoją sprawiedliwość

żyje

w

wieczności

i

śmiertelnym

ludziom

użyczy

nieśmiertel­

ności.

Doskonałość

człowieczeństwa

zachował

w

doskonałości

swego

bóstwa.

Lecz

prawda

o

Jego

śmiertelności,

która

wido­

czna

jest

w

Jego

śmierci,

zawarta

jest

w

prawdzie

o

Jego

niezmiennej nieśmiertelności.

Św. Fulgenciust z Ruspe, O wierze do Piotra II 12.

background image

161

6. KRZYŻ CHRYSTUSA

Wszystko, co działo się w życiu Chrystusa: ukrzyżowanie,

pogrzebanie, zmartwychwstanie dnia trzeciego, wniebowstąpie­
nie, zasiadanie po prawicy Ojca, Jego słowa i czyny — jest

obrazem naszego chrześcijańskiego życia na tej ziemi. Do jego

Krzyża odnoszą się słowa: „A ci którzy należą do Chrystusa,
ukrzyżowali ciało swoje wraz z Jego namiętnościami i pożąda­

niami” (Gal 5, 24); — pogrzebu: „Przyjmując więc chrzest

zanurzający nas w śmierci, zostaliśmy razem z Nim pogrze­
bani” (Rz 6, 4); — do zmartwychwstania: „Abyśmy i my
wkroczyli w nowe życie — jak Chrystus powstał z martwych

dzięki chwale Ojca” (Rz 6, 4); — do wniebowstąpienia i za­

siadania po prawicy Ojca: „Jeśliście więc razem z Chrystusem

powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie prze­
bywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego,
co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem
i watze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu" (Kol 3,1—3).

Sw. Augustyn, O wierze, nadziei i miłości 14 LIII.

T a j e m n i c e p a s c h a l n e

Na ziemię zstąpiło nasze Zycie. Tu zabrało naszą śmierć

i usunęło ją obfitością swego życia. Potem zagrzmiało wołając,
byśmy wrócili do Niego, do owego tajemniczego miejsca świę­
tości, skąd przyszedł do nas, wstąpi! do łona Najświętszej
Dziewicy i poślubił ludzkie stworzenie, śmiertelne ciało, by
nie było ono zawsze śmiertelne. „Jak oblubieniec wychodzi
z swej komnaty, weseli się jak olbrzym, co drogę przebiega"
(Ps 18, 6), tak zstąpiło z nieba na ziemię Życie. Bo nie zwlekało,
ale przybyto do nas, wołając słowami, czynami, śmiercią,
życiem, zstąpieniem do otchłani, wstąpieniem do nieba. Wo­
łało, byśmy powrócili do Niego. Zniknęło nam z oczu, abyśmy

wrócili do serca i tam Je znaleźli. Oddaliło się wprawdzie,

a oto tu jest. Nie chciało być długo z nami, lecz opuściło nas.
Odeszło bowiem tam, skąd nigdy nie wyszło, ponieważ „świat
stał się przez Nie”. „Na świecie był" (J 1,10), lecz „przyszedł

na świat zbawić grzeszników" (1 Tm 1, 15). To Życie uwielbia

Antologia

W

background image

163

moja dusza, przez które została uzdrowiona, „bo przeciw

Tobie zgrzeszyłem" (Ps 40, 5). „Mężowie, dokąd będziecie
sercem ociężali?" (Ps 4, 3). Czy i po zstąpieniu Życia na ziemię
nie chcecie wstąpić do nieba i żyć? Lecz gdzie wstąpią, skoro

są na wysokości i „ustami swymi niebo napastują?” (Ps 72, 9).

Zstąpcie, byście mogli wstąpić do Boga. Upadliście bowiem,

występując przeciw Bogu. To im mów, by płakali na dolinie
płaczu, i w ten sposób porwij ich za sobą do Boga, gdyi

z Jego Ducha to im mówisz, jeśli mówisz płonąc ogniem miłości.

Św. Augustyn, Wyznani* IV 12, 19.

7. ZMARTWYCHWSTANIE CHRYSTUSA (Ps 118, 33).

Ponieważ mądrość, szlachetność, uczciwość są doskonałe,

jeśli mają miłość, bo „miłość jest doskonałym wypełnieniem
Prawa" (Rz 13, 10), więc (Bóg) pragnie obudzić i na nowo

rozbudzić miłość — obudzić w Starym Testamencie, na nowo
rozbudzić w Nowym. „Bóg jest miłością”, jak czytamy (1 J 4,8).
Miłością jest Chrystus. Budzi się On jak lew, lew miody, aby

narodzić sie jako potomek Judy. Budzi się znowu jako śpiący,

jako leżący, ponieważ został wskrzeszony nie mocą ludzką,

lecz własną i swojego Ojca. Dlatego Pismo mówi: „Któż go

podniesie?" (Rz 49, 9). Bo nie mógł Go podnieść anioł, albo
moc obca, skoro On sam jednocześnie podnosił innych. Więc
kiedy On mówi: „Nie budźcie ze snu, nie rozbudzajcie miłości,
dopóki nie zechce sama” (Pnp 2, 7), mówi o tych, którzy
w

odpowiedni

sposób

potrafią

głosić Jego Zmartwychwstanie

tak, aby zapalać w słuchaczach płomień wiary i pobożności.
Chrystus

zmartwychwstaje

szczególnie

w

tych,

którzy

przy­

chodzą do Niego po raz pierwszy. Na nowo zmartwychwstaje

w tych, którzy po przyjściu do Niego zasnęli. Śpi więc Chry­
stus w obojętnych, zmartwychwstaje w świętych.

Św. Ambroży, Wykład Ps 118, V 20.

PRZYPISY DO CZ. II

1

Przekład tego tekstu w wyd. Biblii Tysiąclecia w oparciu o tekst

grecki jest taki: „Nie zatrzymuj mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca”.

* Por. Dz 17, 24.

* w kołysce — cunis est obvolutus. * t\. Boska.

5

Por. Flp 2. 7; Mt 20, 28; Mk 10, 45.

« Por. Ps 115, 6.

background image

III. ŁASKA (J I. 16; 2 P 1, 2—4)

1. CHRZEST

Kiedy Izraelici po wyjściu z niewoli egipskiej, przeszli

przez Morze Czerwone i uciekli przed potęgą Faraona, wtedy
właśnie woda zatopiła króla egipskiego z całym jego wojskiem.

Obraz ten jest bardzo wyraźną aluzją do Sakramentu Chrztu.
Woda przecież uwalnia z grzechu ludzi, którzy opuszczają
diabła, byłego władcę, zatopionego w wodzie. 2 Podobnie też
woda leczy ich z trującego jadu węża i przywraca do radości
życia dzięki drzewu

1

Mojżesza. Drzewem tym był Chrystus,

który sam wodą chrztu leczy ludzi z bardzo ciężkiej choroby,
mianowicie uzdrawia krew ludzką, zatrutą przedtem palącym

jadem węża. 3 Jest to woda, która płynęła „z towarzyszącej

im duchowej skały”. Jeśli bowiem „skałą był Chrystus”
(1 Kor 10, 4), to bez wątpienia widzimy, że chrzest obdarza

łaską w Chrystusie przy użyciu wody. Jakże cenna jest u Boga
i Jego Pomazańca woda, która służy do udzielania chrztu.

4 Chrystus także został ochrzczony w wodzie. Pierwsze znaki
swej mocy pozwala widzieć w wodzie, gdy został zaproszony

na wesele. Kiedy przemawia, zaprasza spragnionych do swej
wody, wytryskującej ku życiu wiecznemu. Gdy mówi o miłości,

2

chwali podanie bratu kubka wody jako jeden z uczynków
miłosiernych. Przy studni nabiera sił, chętnie chodzi i pływa
po morzu; podaje wodę swoim uczniom. Świadectwa o wodzie
chrztu trwają dalej aż do Męki Chrystusa: Przy wydawaniu

wyroku skazującego na ukrzyżowanie pewną rolę odgrywa
też woda — mam na myśli Piłata, który umywa sobie ręce.
W tym momencie, gdy zostaje przebity włócznią żołnierza,
z Jego boku wypłynęła woda.

Tertułian, Chrzest IX 1—4.

background image

167

Odrodzenie przez Chrzest

(J 3, 5)

s

Poddani jesteśmy obrzezaniu, nie przez obrzezanie ciele­

sne, lecz przez obrzezanie Chrystusowe, tj. przez powtórne
odrodzenie w nowego człowieka. Bo kiedy zostajemy pogrze­

bani razem z Nim w chrzcie, musi umrzeć w nas dawny
człowiek, ponieważ powtórne odrodzenie przez chrzest jest

mocą, która wskrzesza. Obrzezanie Chrystusowe nie oznacza
zupełnego wyzucia sie z ciała grzesznego, ale całkowitą śmierć

razem z Nim i przez to życie z Nim tylko potem bez reszty.
W Nim bowiem powstajemy przez wiarą w Boga, który Go

wskrzesił. Trzeba więc wierzyć w Boga, którego mocą Chry­

stus został wskrzeszony; z Chrystusem głosi nasza wiara
i nasze w Chrystusie zmartwychwstanie.

Św. Hilary, Trójca Św. IX 9.

Chrześcijanin ochrzczony Duchem Świętym

(J 1, 33)

Niech każdy z was, moi bracia, zastanowi się dobrze

nad tym, kim jest chrześcijanin? Ze jest człowiekiem: to ma
wspólne z innymi ludźmi. Że jest chrześcijaninem; to go
odróżnia od wielu ludzi. Ważniejsze jest to, że jest chrześci­
janinem niż człowiekiem. Bo przez to, że jest chrześcijaninem,

„wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu (Boga), według
obrazu Tego, który go stworzył” (Kol 2, 10). Lecz jeśli jest
tylko człowiekiem, może być złoczyńcą, poganinem albo bał­

wochwalcą. Żyje bowiem w czasie przez tchnienie życia, które
ożywia jego duszę i ciało. Dla wieczności zaś żyje przez
chrzest, który otrzymał od Pan».

Św. Augustyn, Wykład Ewangelii św. Jana V 12 passim.

P i e c z ę ć D u c h a Ś w i ę t e g o

Otrzymałeś

pieczęć

Ducha,

ducha

mądrości

i

rozumu,

ducha

rady

i

męstwa,

ducha

wiedzy,

pobożności

i

bojaini

Bożej (Iz II, 2). Zachowaj to, co otrzymałeś! Tę pieczęć wy­

cisnął na tobie Bóg Ojciec, umocnił cię Chrystus Pan i zosta­

wił

zadatek

Ducha

w

twoim

sercu,

jak

poucza

cię

o

tym

Apostoł w swoim liście (2 Kor 1, 21—22).

Św. Ambroży, Wtajemniczenia sakramentalne VII 42.

background image

Udzielanie chrztu

w imię

Trójcy Święte)

(Mt ?&, 19)

Bóg polecił udzielać chrztu w imię 0\ca i Syna i Duch*

| Świętego, to znaczy, przez wyznanie wiary w Stwórcę, Jedno*

I rodzonego Syna i Tego, który został nam dany. Jeden Jest

Stwórca wszystkiego. Bo Jeden Jest Bóg Ojciec, z którego

wszystko ma swoje istnienie, i Jeden Jest jednorodzony Pan

nasz Jezus Chrystus, przez którego wszystko zostało stwo­

rzone. I Jeden jest Duch Święty, dar łaski dla wszystkich

wierzących. Jedna więc jest Moc, z której wszystko pochodzi,
jeden Syn, przez którego wszystko istnieje, i jeden Dar

doskonałej nadziei.

św. Hilary, Trójca św. 11 1

i

j

M o d l i t w a o d o t r z y m a n i e o b i e t n i c z ł o i o -

j

n y c h n a C h r z c i e ś w .

Zachowaj, proszę Cię, Boie, wiarę moją iywą i nieska­

żoną. Az do śmierci pragnę ją wyznawać, i dotrzymać obiet­

nic,

jakie

złożyłem

w

uroczystym

wyznaniu

wiary

podczas

moich powtórnych narodzin, kiedy zostałem ochrzczony w imię

Ojca

i

Syna

i

Ducha Świętego. Pragnę uwielbiać Ciebie, Ojca

naszego, i Twojego Syna razem z Tobą, i być godnym Ducha
Świętego,

który

pochodzi

od

Ciebie

przez

Twojego

Jedno-

rodzonego

Syna.

Najlepszym

świadkiem

mojej

wiary

jes

właśnie Ten, który mówi tak: „Ojcze, wszystko, co moje jest,
jest Twoje, i co Twoje, jest moje” (J 17, 10). To mój Pan,

Jezus Chrystus, który w Tobie i z Ciebie i u Ciebie zawsze

jest i pozostaje Bogiem: uwielbiony na wieki wieków. Amen.

Św. Hilary, Trójc* Św. XII 57.

Z l.ASKA

Jako

wierzący

i

pobożny

człowiek,

chlubisz

się

chrze­

ścijańskim

imieniem.

Staraj

się

więc

doceniać

należycie

łaskę

pojednania

z

Bogiem!

Zostałeś

kiedyś

odrzucony

i

wypędzony

z

raju.

W

czasie

długiego

wygnania

miałeś

umrzeć,

stać

się

prochem

i

popiołem.

Byłeś

pozbawiony

wszelkiej

nadziei

życia.

Lecz Słowo Wcielone pokazało ci drogę, na której możesz

background image

171

powrócić z daleka do swego Stwórcy. Możesz poznać na nowo
swojego Ojca, z niewolnika stać się wolnym i z obcego przy*
branym synem. Chociaż urodziłeś się ze zniszczalnego ciała,
możesz jednak narodzić się powtórnie z Ducha Bożego Mo­
żesz otrzymać przez łaskę to, czego nie miałeś z urodzenia-.

Boga wolno ci nazywać swoim Ojcem, jeśli uznajesz się za

przybrane Jego dzieckol Uwolniony od win, pochodzących
ze złego sumienia, zwracaj się ze swoją tęsknotą do Królestwa
niebieskiegol Wspierany pomocą Boga, pełnij Jego wolęl Na

ziemi już naśladuj Aniołów! Posilaj się nieśmiertelnym Chlebem,

który doda ci sił! Pełen ufności walcz z pokusami wroga
w obronie pobożnego życia. Jeśli jako żołnierz niebieskiego
wojska dochowasz przysięgi, to w triufującym obozie nieśmier­
telnego Króla wieków otrzymasz na pewno wieniec, przygo­

towany dla sprawiedliwych w nagrodę za zwycięstwo, gdy

zmartwychwstaniesz i będziesz przyłączony do grona wybra­

nych w Królestwie niebieskim.

Św. Leon W., Kazanie na Narodzenie Pańskie (XXII) II 5.

Obfitość łaski

(J 1, 16)

Jeżeli tylko trzymasz się mocno drogi niewinności i spra­

wiedliwości, jeżeli kroczysz po niej naprzód nie chwiejnym,
lecz pewnym krokiem, jeżeli wszystkimi siłami i całym sercem

zwracasz się ciągle do Boga i jesteś tym, czym być zacząłeś,

to tyle otrzymujesz wolności, na ile pomnaża się w Tobie

łaska Ducha Świętego. Bo łaska, którą otrzymujemy z nieba,
nie zna żadnej miary ani jakiegoś ograniczenia, jak to zwykle
bywa, kiedy otrzymujemy dobrodziejstwa ziemskie. Wypły­
wający obficie Duch Boży nie podlega żadnym ograniczeniom,

ani też nie powstrzymują Go żadne przeszkody w przestrzeni

i w czasie. Płynie stale i tryska bardzo obficie. Lecz nasze
serce musi pragnąć i być otwarte. Ile tam przynosimy wiary,

która czyni nas zdolnymi do przyjęcia daru, tyle czerpiemy
łaski płynącej obficie. Wiara daje nam tę zdolność w oparciu

0 trzeźwą i rozumną czystość, nieskażoną myśl, czyste słowo
1 prawdziwą cnotę.

Św. Cyprian, List do Donata I 5.

background image

173

P o m o c ł a s k i B o ż e j

„I sprawi, że twoja sprawiedliwość zabłyśnie jak światło,

a prawo twoje — jakby południe”. Jeśli mogą spełnić się
wyżej podane słowa, lo: „Powierz Panu twą drogę, Jemu
zaufaj, On sam będzie działał” (Ps 36, 6 i 5). „On sam będzie
działał”. Bo zdaje się, że nikogo nie wziął tu pod uwagę Psal­
mista, gdy powiedział: „On sam będzie działał”, tylko tych,
którzy mówią: My sami działamy, tj. my sami siebie uspra­
wiedliwiamy. My wprawdzie działamy, lecz nasze działanie

jest tylko współdziałaniem z działaniem Boga, ponieważ Jego
dobroć i łaska przychodzą nam na pomoc. Przychodzą nam

na pomoc, aby nas uzdrowić; idą za nami śladem, abyśmy
mogli żyć po uzdrowieniu. Przychodzą nam na pomoc, aby

nas wezwać, idą za nami śladem, aby nas doprowadzić do

chwały niebieskiej. Przychodzą nam na pomoc, abyśmy mogli

żyć pobożnie, idą za nami śladem, abyśmy mogli żyć zawsze

z Bogiem. Bez Niego bowiem nic nie możemy uczynić (J 15, 5).

13o tych obydwu wypadków odnoszą się słowa: „Mój Boże,
moje miłosierdzie. Niech Bóg przyjdzie mi na pomoc” (Ps 58,
11); „Dobroć i łaska pójdą za mną śladem przez wszystkie

dni mego życia” (Ps 22, 6).

Św. Augustyn, O nsturze i lasce 31, 35.

3. WIARA, NADZIEJA, MIŁOŚĆ

W i a r a ź r ó d ł e m u s p r a w i e d l i w i e n i a

Apostoł z całą powagą mówi, że „bez wiary nie można

podobać się Bogu” (Hebr 11, 6). Bo wiara jest fundamentem
wszelkiego dobra. Wiara jest początkiem ludzkiego zbawienia.
Bez niej nikt nie może należeć do liczby dzieci Bożych. Bez
niej nikt nie otrzyma w tym życiu łaski uświęcającej. Bez niej

nikt nie osiągnie w przyszłości wiecznego życia. Kto na ziemi
nie chodzi w wierze, nie dojdzie także w tamtym świecie do

oglądania Boga. Bez wiary próżna jest wszelka ludzka dzia­
łalność. Kto bez wiary chciałby podobać się Bogu, a jedno­
cześnie gardziłby światem, ten byłby podobny do owego

background image

człowieka, który choć pragnie dostać się do swojej ojczyzny,
świadom, że w niej będzie żył szczęśliwie, to jednak zbacza
z prostej ścieżki i nieuważnie wchodzi na błędną drogę, która
nie doprowadzi go do miasta jego szczęścia i radości, lecz
wprowadzi go i strąci w przepaść.

Św. Fiilgencjułl z Ruspe, O wierze do Piotr*, Prolog 1.

P r z e z w i a r ę d o o g l ą d a n i a B o g a l

Kiedy człowiek w początkach wiary, która działa przez

miłość

4

, postąpi szybko naprzód, wtedy stara się o to, aby

przez dobre życie dojść także do oglądania Boga. Ludzie
święci i doskonali poznają w Nim niewypowiedzianą piękność.
Oglądanie jej stanowi największe szczęście. Nic dziwnego, że
starasz się o osiągnięcie pierwszego, by osiąnąć to, ćo jest
na końcu: Wiara bowiem jest początkiem, a oglądanie Boga
jej uwieńczeniem. Oto cała definicja. Właściwym i mocnym

fundamentem wiary katolickiej jest Chrystus według słów

Apostoła: „Fundamentu nikt nie może położyć innego, jak ten,
który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus (l Kor 3, 11),

Św. Augustyn,

O wierze, nadziei i miłości 1 V.

P r z e z ż y c i e d r o g ą w i a r y !

My przeto, umiłowani bracia, bez żadnego powątpiewania,

ofiarujmy Chrystusowi w wierze to, co Mu złożyli w darze
Trzej Mędrcy: Naszą ofiarą w duchu wiary niech będzie wy­
znanie Jego prawdzwego bóstwa i człowieczeństwa. Złóżmy

Chrystusowi w ofierze te dary razem z Mędrcami, a z całym
zapałem serca i poświęceniem dążymy do krainy Swiętychl
Nie kroczmy dalej po drodze dawnego życia, lecz w pokornym
posłuszeństwie idźmy inną drogą, taką jaką nam wskazał Pan,
drogą Bożych Przykazań, abyśmy mogli cieszyć się bez końca.

Bo drogą człowieka jest jego życie. Kto prowadzi złe życie,
kroczy po manowcach. Kto prowadzi dobre życie, idzie prostą
drogą. Dlatego niech wejdzie na drogę czyatości, kto szedł
dotąd drogą nieczystościl Niech wstąpi na drogę miłosierdzia,
kto trzymał się drogi chciwości! Niech teraz obierze drogę

background image

177

szczerości, kto szedł drogą obłudyl Niech nam wolno będzie

iść drogą wiary, abyśmy doszli do oglądania Boga, w którym

nasza radość będzie pełna, ponieważ pozwoli nam zaspokoić

nasze tęsknoty niebiańskimi dobrami Ten, który żyje i króluje
na wieki wieków. Amen.

Św Fulgenciuiz z Ruspe, Kazanie na Objawienie Pańskie IV 11.

„Panie,

przymnói nam wiary!"

(Łk 17, 5)

Czyż Tomasz nie był tylko człowiekiem, jednym z ucz­

niów, człowiekiem niejako z tłumu? Inni uczniowie mówili do

niego: „Widzieliśmy Pana!" Ale on rzekł do nich: „jeśli się
Go nie dotknę, jeśli nie włożę palca mego do boku Jego, nie
uwierzę!” (J 20, 25). Tomaszu! Ewangeliści mówią ci o widze­

niu Pana, a ty nie wierzysz! Uwierzył im świat, a nie wierzy

uczeń! Do nich przecież odnoszą się słowa; „Na całą ziemię
ich głos się rozchodzi i aż po krańce świata ich mowy” (Ps 18,5).
Rozchodzą się ich słowa i docierają aż po krańce świata,
wierzy cały świat, jednemu mówią o tym wszyscy, a on nie
wierzy! Bo nie nadszedł jeszcze dzień, który Pan uczynił.

4

Doląd jeszcze ciemność zalegała przepaść, głębią ludzkiego
serca. Była tam jeszcze ciemność. Niech więc przyjdzie Ten,
który jest dla nas początkiem dnia. Niech przyjdzie cierpliwy,

łagodny, a nie zagniewany, bo On jest lekarzem. Niech powie:
Przyjdź tu, dotknij się Mnie i wierz! Powiedziałeś, Tomaszu,

że „jeśli się Go nie dotkniesz i nie włożysz palca, nie uwie­
rzysz”. Przyjdź więc, dotknij się Mnie! „Włóż palec, i nie bądź
niedowiarkiem, lecz wierzącym” (J 20, 28). Przyjdź, włóż palec.
Znam twoje rany. Zachowałem dla ciebie Moją bliznę. Kiedy

(Tomasz) włożył swoją rękę w bliznę Chrystusa, otrzymał

pełnię wiary. Czymże właściwie jest ta pełnia wiary? Jest nią

to, że wierzymy: Chrystus jest Człowiekiem i Bogiem, nie
tylko Człowiekiem i nie tylko Bogiem. Pełnia wiaTy polega
na tym, aby wierzyć, że „Słowo stało się ciałem i zamieszkało
wśród nas” (J 1, 14). Tomasz, ten niewierny uczeń, skoro

dotknął się pokazanych mu blizn i ciała swojego Zbawiciela,
zawołał: „Pan mój i Bóg mój!” (J 20, 28). Dotknął człowieka

Antologia

\2

background image

179

— a poznał Boga. Dotknął ciała — a jego oczy wzniosły »ię

do oglądania Słowa. Bo .Słowo stało się ciałem i zamieszkało

wśród nas”. To Słowo pozwoliło zawiesić swoje ciało na

drzewie Krzyża. To Słowo pozwoliło wbić gwoździe w swoje
ciało. To Słowo pozwoliło włócznią przebić własne ciało. To
Słowo pozwoliło złożyć w grobie własne ciało. To Słowo

wskrzesiło własne ciało, pozwoliło zobaczyć je oczom swoich

uczniów, dało się dotykać ich rękom. A oni dotykają i wołają:

„Pan mój i Bóg mójl” .Oto dzień, który Pan uczynił; radujmy
się zeń i weselmy” (Ps 117, 24).

Św. Augustyn,

Kutnie

258, 3.

Wiara poręką nagrody to życiu wiecznym

(Hebr 11, 1)

Ma więc wiara swą nagrodę w życiu wiecznym, ponieważ

jest pewną jego poręką. Dobre uczynki® mają w sobie również

zadatek życia wiecznego. Bo w słowach i w uczynkach okazuje
się sprawiedliwość każdego człowieka. Czyny zadają kłam jego
roztropności, jeśli okazuje się obrotny tylko w języku, a opie­
szały w działaniu. Większa jest przecież odpowiedzialność czło­

wieka, który wie, co ma czynić, lecz nie czyni tego, co uznał

za konieczne. I odwrotnie także: Być sumiennym w działaniu
i chwiejnym w usposobieniu, mogłoby oznaczać, że na niepe­

wnym gruncie chcesz wznosić wspaniałe i wysokie gmachy,
lin wyżej je wzniesiesz, tym szybciej się walą. Bez wiary jako
mocnej podpory nie mogą trwać dobre uczynkil Niepewna
przystań w porcie powoduje przedziurawienie okrętu, a piasz­
czysty grunt szybko się osuwa, bo nie może wytrzymać ciężaru

wzniesionej na nim budowli. Tylko tam można oczekiwać peł­
nej nagrody, gdzie doskonałość cnót, gdzie roztropne działanie
i rozważne słowa idą ze sobą w parze równym ktokiem.

Sw. Ambroży, Obowiązki duchownych II 2, 7.

Łaska wiary dla pokornych

(1 P 5, 5)

„Celem

Prawa

jest

Chrystus

dla

usprawiedliwienia

każde­

go, kto wierzy” (Rz 10, 4). Nie mogą uwierzyć w Chrystusa

ci ludzie, którzy do tego stopnia są pyszni, że wszystko przy-

background image

pisują tylko własnej woli i przeczą konieczności pomocy Bożej
do dobrego życia. Bo samo tylko wymawianie imienia Chry­

stusa i Sakramenty Chrystusa nic nie pomogą człowiekowi,
jeżeli jego serce nie otwiera się przez wiarę w Chrystusa.
Lecz wiara w Chrystusa polega na tym, aby: .wierzyć w Tego,

co usprawiedliwia grzeszników" (Rz 4, 5); wierzyć w Pośre­
dnika, bez którego sami nie możemy pojednać się z Bogiem;

wierzyć w Zbawiciela, który .przyszedł szukać i zbawić to.

co zginęło” (Łk 19, 10); wierzyć w Tego, który powiedział:
„beze mnie nic nie możecie uczynić" (j 15, 5). Kto więc nie

chce uznać, że usprawiedliwienie grzesznika pochodzi od Boga,
i w swej pysze uporczywie trzyma się własnej drogi usprawie­
dliwienia, ten nie wierzy w Chrystusa.

Dlaczego (Żydzi) „nie mogli uwierzyć?” (J 12,39). Nie dla­

tego, że ludzie nie mogą się zmienić na lepsze, lecz dopóki są
pyszni, nie mogą uwierzyć. Stąd zaślepione są ich oczy i twarde

stuło się ich serce. Powiedział to Pan o Żydach, którzy mieli
zaślepione oczy i twarde serce, a Prorok zapowiedział to

w Jego Duchu

Św. Augustyn, Wykład Ewangelii iw. Jana LIII 10.

„Przystępujący do Boga musi wierzyć

" (Hebr II, 6)

Ucz się, jak masz szukać Chrstusa, od tych, którzy szu­

kają Go nie powierzchownie i płytko, ale mocno Go trzymają,
podobnie jak ta, która mówi: „Czyście widzieli miłego duszy

mojej? Znalazłam umiłowanego mej duszy, pochwyciłam Go
i nie puszczę” (Pnp 3, 3—4). Znalazła Go przez wiarę, a za­
trzymała przez rozmyślanie. Przez dobrych strażników, którzy

obchodzą miasto rozumiemy aniołów. Ten więc kto minął anio­
łów, znalazł Słowo. Nie było chyba zbyt daleko od tych, od

których oddalił się i znalazł Jezusa. Jak więc później zdarli
z niej płaszcz? (Pnp 5, 7). Gdy w czasie wzmagającego się

ucisku wiary Kościół bywa odzierany z wierzchnich szat, wte­

dy Pan więcej go miłuje, ponieważ porzuca w sobie dawnego

człowieka, aby przyoblec nowego, którego nife okrywa odzież,
lecz chwałę przynoszą mu skarby ukryte w sercach i umysłach
ludzkich. Bo czyż mając iść do Chrystusa nie wyrzeka się on

background image

wierzchniej szaty, którą jest mądrość tego świata? 1 Noe zdjął
płaszcz i dopiero wtedy zaczął stawać się coraz doskonalszym.

Św. Ambroży, Wykład Pa 118, VII 36.

Wiara działa z miłości’’ (Gal 5, 6)

Prawdziwe to szczęście i doskonała zasługa płynąca

z wiary, że uwierzyłeś w Jezusa jako Syna Bożego. Miłość

do Boga Ojca jest możliwa tylko przez wiarę w Syna. Posłu­
chajmy słów Listu: „Każdy miłujący tego, który dał życie,
miłuje również tego, który życie od Niego otrzymał” (1 J 5, 1).

Św Hilary, Trójca Św. VI 42

Wiara, nadzieja, miłość" (1 Kor 13, 13)

„Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępu­

jemy" (2 Kor 5, 7). Lecz wiara chwieje się, jeśli niepewne
jest zrozumienie powagi Pisma świętego. Kiedy zaś wiara
chwieje się, ziębnąć zaczyna także miłość. Kto odpada od
wiary, ten musi odpaść także od miłości. Bo nie może kochać
on tego, w istnienie czego nie wierzy. Kto zaś wierzy i kocha,
ten przez dobre postępowanie i posłuszeństwo, okazywane

zasadom dobrych obyczajów, sprawia, że może się spodziewać,

iż znajdzie przedmiot swojej miłości. Tak więc są te trzy

rzeczy, którym służy wszelka wiedza i proroctwo, a mianowicie:
wiara, nadzieja, miłość.

Św.

Augustyn, o

nauce chrześcijańskiej 1 37, 41.

«Największa jest miłość

" (1 Kor 13, 13)

W iara d otyczy tych rzeczy, które są u kryte. K ied y one

się u każą, dojd ziem y d o ogląd ania ich. N ad zieja od nosi się

d o tego, czego jeszcze brak. G d y ono zjaw i się, nadzieja

u stanie, poniew aż będ ziem y p osiad ać tę rzecz i nie będ ziem y

potrzebow ali niczego w ięcej się spodziew ać. M iłość natom iast

zna tylko jed no: C oraz bard ziej w zrastać, je śli bow iem kocham y

tego, kogo nie w id zim y, jakże d opiero będ ziem y go kochać,

gdy

go

zobaczym y.

N iechże

w ięc

w zrasta

nasza

tęsknota.

Jesteśm y chrześcijanam i tylko ze w zględ u na przyszłość. N ie*

background image

185

i chaj nikt nie pokłada nadziei w dobrach doczesnychl Niech

nikt nie obiecuje .lobie szczęścia, ponieważ jest cheścijanineml

I Niech korzysta ze szczęśliwości doczesnej, jeżeli może, jak

może, kiedy może, ile może. Kiedy ona jest, niech dziękuje
Wszechmocy Bożej, a gdy jej brak, niech dziękuje za to Spra-

' wiedhwości Bożej. Chrześcijanin zawsze niech będzie wdzięcz­

ny, nigdy zaś niech nie będzie niewdzięczny. Niech będzie

I wdzięczny Ojcu, który pociesza i pieści. Niech będzie wdzięcz-

n) Ojcu, który gani, chłoszcze i wymierza karę. Bo On zawsze

| kocha, czy jest łagodny, czy groźny. „Dobrze jest wysławiać

Pana i śpiewać imieniu Twojemu, o Najwyższy” (Ps 91, 2).

Św Augustyn, Wykład Pa 91, 1.

M i ł o ś ć
Więzią braterstwa, podstawą pokoju, źródłem trwałej jed­

ności jest miłość, większa niż nadzieja i wiara. Uprzedza ona

uczynki i każde męczeństwo. Pozostanie z nami w Królestwie
niebieskim na wieki wieków. Pozbaw ją cierpliwości, a sama

się nic utrzyma. Usuń z niej umiejętność cierpliwego znoszenia,
a nie będzie istniała bez tych mocnych korzeni. Dlatego Apo­
stoł, kiedy mówi o miłości, łączy z nią także cierpliwe zno­
szenie (1 Kor 13, 4—7). Wskazuje więc, że może ona trwać
niewzruszenie, ponieważ umie wszystko znosić. A na innym

miejscu mówi: „Znosząc siebie nawzajem w miłości, usiłujcie
zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój" (Ef 4, 2).

i Udowodnił, że można zachować jedność i pokój tylko wtedy,
! kiedy bracia znoszą siebie we wzajemnych ustępstwach i strze­

gą w cierpliwości więzi zgody.

Św. Cyprian, Dobrodziejstwo cierpliwości XV passim

M i ł o ś ć d a r e m D u c h a Ś w i ę t e g o

Ż ad en d ar Boży nie je st cenniejszy niż m iłość. Tylko

on rozróżnia synów K rólestw a w iecznego i synów w iecznego

zatracenia. D u ch Św ięty d aje rów nież inne d ary, ale bez

m iłości d o niczego się one nie przyd ad zą. Jeśli w ięc D u ch

Św ięty n ie ud zieli k om uś tego, a by o n stał się m iłośnikiem

background image

Boga i bliźniego, ten nie zostanie przeniesiony z lewicy na
prawicę Duch Święty właściwie tylko z racji miłości nazywa
się Darem (1 Kor 13, l—3). Jakżeż więc wielkie musi być
to dobro, bez którego nic nie może nikogo doprowadzić do
życia wiecznego! Tylko miłość prowadzi do Królestwa w taki
suoiób, że nawet wiara staje się pożyteczna tylko przez miłość.
Wiara może wprawdzie istnieć bez miłości, ale nie może być
be7. niej pożyteczna. Dlatego Apostoł Paweł (Gal 5, 6) odróż­

nia ją od tej wiary, dzięki której „złe duchy wierzą i drżą"

(Jk 2, 19). Miłość więc, która jest z Boga i jest Bogiem,

w

ścisłym

znaczeniu

jest

Duchem

Świętym.

Przez

Niego

„miłość Boża rozlana jest w sercach naszych** (Rz 5, b). A przez
miłość

mieszka

w

nas

cała

Trójca

Święta.

Dlatego

bardzo

słusznie Duch Święty, ponieważ jest Bogiem, nazywa się Da­
rem Bożym (Dz 8, 20). Przez len Dar należy rozumieć właści­
wie tylko miłość, która doprowadza do Boga, a bez niej żaden
inny dar nie prowadzi do Boga.

Św Augustyn, Trójca Św. XV 18, 32 passim.

M i ł o ś ć ź r ó d ł e m w s z e l k i e g o d o b r a

M iłość je st źród łem i początkiem w szelkiego d obra, jest

w spaniałą obroną, jest d rogą, która prow ad zi d o nieba. K to

chod zi w m iłości, nie m oże zbłąd zić albo d ać się zastraszyć.

M iłość kieru je , broni, prow ad zi d o celu. D latego w ięc, bracia,

całą m ocą zachow u jcie czystą m iłość,

poniew aż

C hrystu s

po­

staw ił d rabinę m iłości, aby każdy chrześcijan dostał się po niej

d o nieba! O kazujcie sobie w zajem ną m iłość i przez nią w stę­

pu jc ie

na

coraz

w yższe

stopnie

d oskonałości.

P rzejaw em

m i­

łości niech będ ą w asze d obre uczynki, abyście m ogli d ojść d o

w iecznej

nagrod y,

przy

pom ocy

łaski

Z baw iciela,

który

żyje

i króluje n a w ieki w ieków . A m en.

Św. Fulgencjusz z Ruspe, Kazanie o św. Szczepanie i 0 Nawróceniu

św. Pawła III 6 passim.

M i ł o ś ć d a r e m B o ż y m

C o mają otrzymać dzieci Boże, świadczą o tym słowa

Apostoła: (Rz 8, 16—17). Słuchajcie wiąc, chrześcijanie! Słuchaj*

background image

189

cie,

dzieci

Bożel

Słuchajcie,

dziedzice

Boga

i

współdziedzice

Chrystusa!

Abyście

mogli

otrzymać

dziedzictwo

Ojca,

starajcie

sit; okazywać miłość nie tylko przyjaciołom, lecz także nieprzy­
jaciołom. Nikomu nie wolno odmawiać miłości, która jest wspól­

własnością

wszystkich

dobrych

ludzi.

Miejcie

jednocześnie

wszyscy miłość, i abyście jej mieli więcej, okazujcie ją zarówno
dobrytn, |ak i złym. Wspólną własnością dobrych ludzi jest
miłość nie ziemska, lecz niebiańska. I dlatego osoba partnera

w tej miłości nie sprawia drugiej stronie żadnego kłopotu. O tyle
większa jest miłość, o ile mniejsza jest chciwość. Miłość zawsze
czyni wolnym tego, kogo jako niewolnika nie usidla chciwość.

Miłość jest darem Boga, jak mówi Apostoł (Rz 5, S).

Chciwość — to nie tylko sidła, lecz także miecz szatana, który
przez

nią

usidla

nieszczęsnych,

a

usidlonych

zabija.

Miłość

jest korzeniem wszelkiego dobra, a chciwość korzeniem wszel­
kiego zła (1 Tm 6, 10). Chciwość zawsze doznaje udręki, bo

rabuje ciągle, a nigdy nie jest nasycona. Miłość zawsze pełna
jest

radości,

ponieważ

im

bardziej

wzrasta,

tym

więcej

się

udziela. I dlatego ubożeje, kto stara się o karierę na drodze
niesprawiedliwości; a kto szczerą okazuje miłość i udziela się,
ten staje się bogaczem. Chciwość pełna jest niepokoju, gdy

dąży

do

zemsty

za

wyrządzoną

krzywdę.

Miłość

natomiast

pełna jest spokoju, gdy swoją radość znajduje w dawaniu

7

.

Św. Kulgencjusz z Ruspe, Kazanie o miłości Boga i bliźniego V 6 passim.

4. KOŚCIÓŁ

Twoją władzą zwierzchnią i urzędową nazwą domu, do

którego należysz, jest Kościół Chrystusa. W jego księdze życia
(Flp 4 3; Ap 13, 8) zostałeś zapisany. 2 Tam jest twoja pur­
pura — Krew Pana, tam jest twój purpurowy brzeg na sza­

tach — Krzyż Chrystusa (Mt 27, 28—31). 4 Jesteś pielgrzymem
na

tym

świecie,

a

obywatelem

świętego

miasta

Jeruzalem:

.Nasza

bowiem

ojczyzna”,

mówi

Apostoł

(Flp

3,

20),

„jest

I w niebie”. Masz poczucie własnej godności i uznania, masz

własny kalendarz świąt. Nie masz nic wspólnego z radościami

I pogańskiego świata, co więcej — występujesz przeciw nim

background image

191

jako obcy dla nich: Bo „wy będziecie płakać i zawodzić,
a świat się będzie weselił” (J 16,20). Sądzę, że będą „błogo­
sławieni, którzy płaczą” (Mt 4, 4), ponieważ na tym świecie

nie nosili wieńca na głowie.

Tcrtulian, O wieńcu XIII 1—2 i 4 passim.

O b e c n o ś ć T r ó j c y Ś w i ę t e j w K o ś c i e l e

Nie wystarczy powiedzieć „Ojcze”, jeśli do Ojca nie

przychodzisz. Gdzie masz Go szukać? Gdzie możesz Go zna­

leźć? Powstań najpierwl Powstań, ty, który przedtem siedziałeś
lub spałeś. Dlatego Apostoł mówi: „Zbudź się, o śpiący,
i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus” (Eł 5, 14)

8

.

Nieprawość siedzi na stosie pieniędzy. Mojżeszowi Pan powie­
dział: „A ty zostań tutaj ze mną. Ja ci powiem wszystkie

moje polecenia” (Pp 5, 31). Stojących robotników wezwał
Chrystus i posłał do pracy w winnicy®. Więc i ty powstań!
Powstań i biegnij do Kościołal Tu przebywa Ojciec, tu prze­
bywa Syn, tu przebywa Duch Świętyl

Św. Ambroży, Wykład Ewangelii św Łukasza VII 229.

M o r z e o b r a z e m E w a n g e l i i i K o ś c i o ł a

Niech cię to nie trwoży, te zamiast wyrazu morze uży­

łem wyrazu Ewangelia. Ewangelia jest morzem, po którym cho­
dził Chrystus. Ewangelia jest morzem, na którym Piotr, choć

zachwiał się i zaczął tonąć, kiedy zwątpił, dzięki wyciągniętej
prawicy Chrystusa, czyli pomocy wiary, otrzymał łaskę, że stał
i utrzymał się na jego powierzchni. Ewangelia jest morzem,
z którego odszedł jako męczennik. Ewangelia jest morzem,
w którym Apostołowie łowią ryby przez zanurzanie sieci.
Do tej sieci podobne jest Królestwo niebieskie. Ewangelia jest
morzem,

które

przedstawia

tajemnice

Chrystusa.

Ewangelia

jest morzem, z którego wyszli cało Hebrajczycy, a Egipcjanie

w nim zatonęli. Ewangelia jest morzem, ponieważ osadzony

nad morzami Kościół jest Oblubienicą Chrystusa i pełnią łaski
Bożej, jak zapowiedział Prorok: „On go na morzach osadził
i utwierdził ponad rzekami” (Ps 23, 2).

i .

background image

193

Wznieś się ponad fale, człowieku, bo jesteś rybą. Niech

cię nie zalewają fale tego świata. W odpowiednim czasie zajedź
na samą głębię. Jeśli jest pogoda, płyń po falach. W czasie

burzy omijaj brzeg skalisty, aby szalejący sztorm nie rozbił cię

o skałę. Bo napisano: „Bądźcie roztropni jak węże” (Mt 10, 16).

Św Ambroży, Hexaemeron V 7, 17.

J e d n o ś ć K o ś c i o ł a

„Wierność Twoja trwa na pokolenia; stworzyłeś ziemię,

co wciąż istnieje” (Ps 118, 90). Dlatego święty nazywa się
niebem, ponieważ jest bliżej światła słonecznego, które oświeca

go zawsze. Ma swój własny blask domowy, aby nie znał cie­

mności nocnej. Kościół dlatego nazywa się niebem i światem,

ponieważ ma świętych zupełnie podobnych do aniołów i archa­

niołów, lecz ma także wielu należących do ziemi. Nazywa się
światem

założonym

ponad

morzami

i

przygotowanym

ponad

rzekami. I jako ten świat — ziemia mówi Kościół: ”Nie patrzcie

na mnie, żem śniada, że mię spaliło słońce” (Pnp 1, 5).

P rzez to, że narod y pogańskie u ja rzm ione były niejako

zim ow ym

śniegiem

i

lod em

błęd u ,

Słońce

sp raw ied liw ości

d łu go uw ażało je za niegod ne, zanim jasne św iatło Jego oblicza

ośw ieciło je sw ym blaskiem . C zyż tobie nie zdaw ało się, że

był to czas srogiej zim y, kiedy B óg był znany tylko w Jud ei?

L ecz

obecnie

jaśnieje

pełnia

letniego

św iatła,

kied y

C hrystus

jest w szystkim d la w szystkich

1 0

. C zyż ziem ia nie jest w łasno­

ścią

P ana

i

w szystko,

co

do

niej

należy?

1 1

1

rzeczyw iście

cały św iat jest w K ościele, w którym nie m a ju ż tylko Ż yda

czy G reka, nie m a barb arzyńcy czy Scyty, nie m a ju ż niew o­

lnika

czy

człow ieka

w olnego,

lecz

w szyscy

jesteśm y

kim ś

jed nym w C hrystu sie (G al 3, 28). Słońce św ieci d la w szystkich,

i d zień d la w szystkich jaśnieje.

św. Ambroży, Wykład Ps 118, XII 25.

W ł a d z a a p o s t o l s k a w K o ś c i e l e

„Niech zstąpi na mnie, Panie Twoje zmiłowanie, Twoja

jomoc według Twego przyrzeczenia" (Ps 118, 41). Dusza

Antologia

13

background image

195

sprawiedliwego jest Oblubienicą Słowa. Jeśli ona pragnie
szczerze, jeśli modli się, a modli się wytrwale, i modli się po­

kornie, i całą uwagę kieruje na Słowo, wtedy wydaje się jej,

żc nagle słyszy głos Tego, którego nie widzi i całym swoim
wnętrzem czuje zapach bóstwa. Doznają tego najczęściej ci,

którzy mocno wierzą. Dusza ich napełnia się łaską Bożą i czuje
w

sobie powiew i tchnienie obecności Tego, którego szuka.

I wtedy mówi: Oto Ten, którego szukam, za którym tęsknię.

9. Czyż nie dzieje się coś podobnego, gdy myślimy

0 Piśmie świętym i nie możemy czegoś w nim zrozumieć?
Powstają nam wątpliwości. Szukamy ich rozwiązania. I nagle
wydaje się nam, jakoby najtrudniejsze prawdy wiary wstąpiły

na górę. Potem (Słowo) ukazuje się nam niejako na pagórkach,

oświeca umysł, sercu pozwala zrozumieć to, co wydawało
się trudne i niemożliwe do rozwiązania. A więc jakby z nie*

obecnego staje się Słowo obecne w naszych sercach. I znowu,
kiedy coś jest dla nas nieco trudne do zrozumienia, Słowo

jakby się oddala, wtedy tęsknimy za Nim jakby za nieobecnym,
a Ono znów pokazuje się nam jako obecne w tym, czego szuka­
my i co mamy poznać- Skacze więc często w sercu każdego
z nas. Skacze i wychodzi. Znowu powraca, jeśli idziesz za

Nim i szukasz, jeśli pragniesz gorąco, by pizez łaskę wiary
1 badania uczonych obudziło się dla ciebie Słowo, które wyszło
i zniknęło. Podobnie szukała i znalazła ta, która powiedziała:
„Ukochany mój już nadszedł i znikł; życie me odeszło, ii się
oddalił

1

* (Pnp 5, 6).

lO. A jeśli On biegnie nawet przez góry, idź za Nim;

i

i jeśli po pagórkach skacze, idź za Nim. Bo w górach i na

[pagórkach znajdują się myśliwi Pańscy i szukają tych, którzy
|mają być zbawieni na życie. Bo tak powiedział Bóg przez
.Jeremiasza:

*Oto

ja

poślę

mnóstwo

rybaków.

Potem

poślę

mnóstwo myśliwych, ci ich upolują na każdej górze i na
każdym pagórku" (Jer 16,16). Tam więc trzeba szukać i znaj­

dować Lud Boży w nauce, łasce i pod władzą Piotra i Pawła—

;nie na padole płaczu, lecz w górach — przez których Chrystus

oświeca każdego. Bo kiedy czytamy Piotra, Chrystus nas

background image

197

oświeca. I kiedy Pawła czytamy, oświeca nas Chrystus. Za­

troszczył się o to Paweł, Chrystus oświecił; powstał on po
wezwaniu imienia Pana Jezusa i jego łaską został uzdrowiony.
Wskrzesił

umarłą

Piotr,

Chrystus

oświecił.

Dlatego

Prorok

mówi; „Ty. Potężny, jaśniejąc blaskiem przybyłeś od strony

gór wiekuistych” (Ps 75. 5).

1). My więc, którzy możemy być górami, stójmy na

górach albo na pagórkach.

Św. Ambroży, Wykład Ps 118, VI 8—11

Budowanie Ciała Chrystusowego

(Ef 4, 10—16)

(Chrystus) jest tym Człowiekiem Doskonałym (Ef 4, 13),

Głową (Ef 4, 15) i Ciałem (Ef 4, 12 i 16). Ciało to składa się

ze wszystkich członków, którzy w swoim czasie będą należeć
do

Jego

pełni.

Dochodzą

bowiem

oni

codziennie

do

tego

Ciała podczas jego budowania (Ef 4,12). Do tego Ciała odnoszą

się słowa: „Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszcze­
gólnymi członkami” (l Kor 12, 27). a w innym miejscu: „Dla
dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (Kol 1, 24); i jeszcze
w

innym:

„Ponieważ

jeden

jest

chleb,

przeto

my,

Uczni,

tworzymy

jedno

ciało”

(1

Kor

10,

17).

O

budowaniu

tego

Ciała

mówią

również

słowa:

„Dla

przysposobienia

świętych

do

wykonania

posługi,

celem

budowania

Ciała

Chrystusowego”

(Ef 4, 12). Potem jeszcze następuje wyjaśnienie, dlaczego działa*

my „Aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego
poznania

Syna

Bożego,

do

Człowieka

Doskonałego,

do

miary

wiekości

według

Pełni

Chrystusa”

(Ef

4,

13)

Ud.

Następne

słowa

wyjaśniają

nam,

do

jakiego

ciała

odnosi

się

ta

miara:

„Sprawmy,

by

wszystko

rosło

ku

temu,

który

jest

Głową

ku Chrystusowi. Z Niego całe Ciało — zespolone i uformowane

w łączności dzięki całej więzi umacniającej każdego z członków

stosownie do jego miary” (Ef 4, 15 — 16). Podobnie więc jak

miara

każdej

części,

tak

też

i

całego

Ciała,

które

składa

się

ze

wszystkich

swoich

części,

jest

oczywiście

miarą

wielkości

według

Pełni.

O

tej

mierze

powiedziano:

„Do

miary

wielkości

według Pełni Chrystusa* (Ef 4, 13). O tej Pełni wspomina

background image

199

także Apoatot w takich słowach: ,A Jego samego ustanowił

nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest jego Ciałem,
Pełnią tego, który napełnia wszystko na wszelki sposób”
Ef 1. 22-23).

Św. Augustyn, Państwo Boże XXII 18.

P o z n a j c h r z e ś c i j a n i n i e , s w o j ą g o d n o ś ć

Potnaj,

chrześcijaninie,

swoją godność.

Nie wracaj do

dawnego upodlenia przez nieprzyzwoite życie, gdyż stałeś
się uczestnikiem Boskiej natury.

1

* Pamiętaj o tym, do jakiej

należysz Głowy i do jakiego Ciała. Uprzytomnij sobie, że

zostałeś uwolniony z mocy ciemności i przeniesiony do światła
i Królestwa Bożego. Od chwili przyjęcia Chrztu stałeś się

przybytkiem Ducha Świętego. Nie wypędzaj ze swego serca
przez złe życie tak wielkiego Gościa. Zostałeś bowiem odku­
piony drogocenną Krwią Chrystusa.

18

Sprawiedliwie osądzi cię

Ten, który odktipił cię przez swoją wielką miłość i który z Bo­
giem Ojcem i Duchem Świętym króluje na wieki wieków. Amen.

Św Leon W., Kazanie na Narodzenie Pańskie (XXI) I 3

J e s t e m k a t o l i k i e m l

Kochajmy Pana, naszego Boga! Kochajmy Jego Kościół.

Boga jako Ojca, Kościół jako Matkę. Boga jako Pana, Kościół

jako

Jego

Służebnicę,

ponieważ

jesteśmy

synami

Kościoła.

Małżeństwo to spaja wielka miłość. Nikt nie obraża jednej
strony, a okazuje się godny drugiej strony. Niech nikt nie
mówi: Chodzę wprawdzie do obrazów bóstwa czczonego przez
pogan, pytam o radę pogańskich proroków i wróżbitów, ale
jednak

nie

opuszczam

Kościoła

Bożego.

Jestem

katolikiem.

Trzymając się Matki, obraziłeś Ojca. Inny znów mówi: Daleki
jestem od tego: nie zasięgam rady u wróżbity, nie pytam o prze­

powiednię, nie proszę o bałwochwalcze wróżby, nie idę, aby
oddać pokłon wizerunkom bogów, nie służę kamieniom, ale

j

jednak jestem w „partii” Donata

14

, Cóż ci pomoże to, że nie

[obraziłeś Ojca, który wymierza karę za obrazę Matki? Cóż ci

pomoże, jeśli wyznajesz Pana, czcisz Boga, mówisz o Nim,

background image

201

uznajesz Jego Syna i wierzysz, że On siedzi po prawicy

Ojca, a bluźnisz Jego Kościołowi?

Miejcie więc, najdrożsi, miejcie wszyscy bez wyjątku

Boga za Ojca, a Kościół za Matką. Starajcie się w trzeźwości

obchodzić uroczyście dni narodzin Świętych dla nieba. Naśla­

dujmy tych, którzy wcześniej przed nami zeszli z tego świata.
Niech się z was cieszą. Niech się modlą za wami, aby „błogo­

sławieństwo Pana było na wieki” nad wami. „Niech się stanie.
Niechaj się stanie” (Ps 88, 53).

św. Augustyn, Wykład Ps 88, II 14 passim.

5. W OCZEKIWANIU PONOWNEGO PRZYJŚCIA CHRYSTUSA

Wysławiajmy Pana Boga naszego, który zgromadził nas

przy źródle duchowej radości. Bądźmy zawsze przy Nim
w pokorze serca. Niech On tylko będzie naszą radością.

Bądźmy przekonani, że pełne szczęście będziemy mogli osią­

gnąć dopiero wtedy, gdy czas tego świata przeminie. Nie
szukajmy szczęścia w tym życiu. Nasza radość, moi bracia,
niech będzie tylko w nadziei: niech nikt nie cieszy się niczym,

co teraźniejsze, aby już w drodze nie ustał ze zmęczenia. Cała

nasza radość niech będzie w nadziei na przyszłość. Cała nasza
tęsknota niech się zwraca do życia wiecznego. Każde nasze

westchnienie niech pragnie Chrystusa. On jeden tylko jest naj­
piękniejszy. Nawet brzydkich ukochał, aby ich uczynić pięk­
nymi. Za Nim tylko tęsknijmy. Do Niego tylko biegnijmy. Do
Niego tylko wzdychajmy. „A sprzyjający mej sprawie niech się
radują i cieszą, i mówią zawsze: „Niech będzie Pan uwielbiony,
którego cieszy szczęście Jego sługi" (Ps 34. 27).

Św. Augustyn, Wykład Ewangelii św. Jana X 13.

PRZYPISY DO CZ Ul

I

Por. Lb 20, 4-9.

* agape.

a

Por. Kol 2, 11-12; Ef 4, 23-24.

< Gal 5, 6. i Ps 117, 24.

« Jk 2, 26.

’ Di 20, 35.

* Jest to urywek jakiegoś hymnu wczesnochrześcijańskiego.
* Mt 20, 1-16.

'« 1 Kor 9, 22.

" Pa 23, l. '• 2 P 2, 4.

'* ! P 1, 18-19.

II

Donat, schizmatycki bp Kartaginy, zm. olc. 355.

background image

IV. MODLITWA (J 11, 41; Łk 18, 1; 1 M. 1; Kol 4. 2)

l. OBOWIĄZEK MODLITWY

Tylko modlitwa jest tym środkiem, przez który Bóg daje

się zwyciężyć. Chrystus wiedział, że ona nie robi nic złego.

Użyczył je; wszelkiej mocy w zakresie dobra. Dlatego przy
pomocy modlitwy mógł wzywać dusze zmarłych nawet z drogi

śmierci, uzdrawiać paralityków, leczyć chorych, przepędzać
duchy nieczyste, otwierać zamknięte więzienia, uwalniać

niewinnych.

Modlitwa zmywa winy, odpędza pokusy, uśmierza prze­

śladowania, pociesza małodusznych, raduje wielkodusznych,
towarzyszy podróżnym, żywi biednych, rządzi bogatymi,
podnosi upadłych, podtrzymuje potykających się i daje
wytrwanie tym, którzy stoją.

Modlitwa jest murem wiary, naszą tarczą i bronią przeciw

nieprzyjacielowi, który czyha na nas ze wszystkich stron.
Nigdy więc nie chodźmy bez broni. W dzień pamiętajmy
o trwaniu na stanowisku, w nocy o czujności. Uzbrojeni takim

orężem modlitwy otaczajmy sztandar naszego Wodza i modląc
się oczekujmy trąby Anioła. Modlili się też wszyscy Aniołowie.
Modli się każde stworzenie. Cóż więc jeszcze powiemy o obo­

wiązku modlitwy? Modli) się nawet sam Pan, któremu niech
będzie cześć i chwała, J>o Jego moc trwa na wieki wieków.

Tertnliao, O modlitwie 29, 2—4 passim.

.Zawsze trzeba się modlić i nie ustawać

” (Łk 18, 1)

.Błogosław iony Bóg, co nie odepchnął m ej prośby i nie

od dalił od e m nie sw ego m iłosierd zia” (P s 65, 20). Tak m ów i

Ten, który doszed ł d o chw ały zm artw ychw stania, gd zie i m y

już jesteśm y d zięki nad ziei. Tak, i m y tam jesteśm y. Słow a

te są także naszym i słow am i. Jak d łu go p rzebyw am y na tej

ziem i, p ow inniśm y prosić B oga, aby nie od pychał naszej prośby

background image

205

i nic oddalał od nas swego miłosierdzia. tj. abyśmy się modlili
wytrwale, a Bóg aby ustawicznie okazywał nam swoje miło*

sierdzie. Bo wietu zaczyna słabnąć w modlitwie. Bezpośrednio

po swoim nawróceniu modlą się gorąco, a później ospale, po*

tern ozięble, następnie niedbale. Wydaje się im, że już są bez­
pieczni. Wróg czuwa, a ty śpisr. Sam Pan nakazał w Ewangelii,

że „zawsze powinniśmy się modlić i nie ustawać** (Lk 18. 1).
A więc nie ustawajmy w modlitwie. Chociaż Bog zwleka me*

kiedy z wysłuchaniem nas, to jednak nie odepchnie naszej

1

prośby i nie oddali od nas swego miłosierdzia. Możemy polegać

na Jego wierności. ! dlatego trwajmy na modlitwie. A sama

wytrwałość w modlitwie już jest darem Jego dobroci. Powie*

i dział przecież: „Błogosławiony Bóg, co nie odepchnął mej
i prośby, i nie oddalił ode mnie swego miłosierdzia**. Jak długo

mc słabnie twoja gorliwość w modlitwie, tak długo możesz

, mieć pewność, że nie opuści cię Boże miłosierdzie.

Św Augustyn, Wykład Ps

65, 24 passim.

P r z y g o t o w a n i e d o m o d l i t w y

N a^za m od litw a pow inna być w olna nie tylko od gniew u,

lecz także od w szelkiego nieporząd ku w du szy. Pow inna pocho*

d zić z takiego du cha, jakim je st D u ch, d o którego m odlitw a

się w znosi. Bo nie m oże być w ysłu chany u D u ha Św iętego

d uch splam iony, ani sm utny u źród ła rad ości, a lbo u w ikłany

w grzechu u D u cha w olności. Bo nikt nie pozw ala na w stęp

sw em u p rzeciw nikow i, a k ażd y przyjm u je tylko rów nego sobie.

Tertulian, O modlitwie XII.

C o d z i e n n n e r o z m y ś l a n i e

„O lo co ze m ną się stało, bo zachow ałem Tw e przyka­

zania” (P s 118, 56). P am iętajm y w ięc o ustaw ach nieb ieskich.

W nocy pam iętajm y o Pańskim im ieniu i uw ielbiajm y pieśnią

śpiew aną w głębi serca, m ów iąc takie słow a: „O to co ze m ną

się

stało,

bo

zachow ałem

Tw e

przykazania*.

To

znaczy

taka

stała się m oja pam ięć, że nocą p am iętałem o Tw oim im ieniu ,

poniew aż n ie p ozw oliłem s obie na n ieu m iarkow an.e, n ie m y-

background image

207

siałem tylko o śnie z powodu biesiad, nie bytem zajęty troj­
kami tego świata. Nie wkradto się do mnie zapomnie o nale­
żnej Ci czci. Codziennym rozmyślaniem karciłem swoje ciało,
ćwiczyłem uczucia i pragnienia mego serca, aby dzięki wy­
trwałości bieg mojego życia był święty, i abym w każdą noc

całym sercem uwielbiał Pana Jezusa, któremu niech będzie
cześć i chwała, nieustanne trwanie od wieków i teraz i zawsze

i na wieki wieków. Amen.

Św. Ambrośy, Wykład P« 118, VII 37.

M o d l i t w a ż y c i a

Psalm jest pieśnią, nie jakąkolwiek, lecz śpiewaną przy

akompaniamencie psalterium. Psalterium jest to instrument mu­
zyczny towarzyszący pieśni, jak harfa, lutnia, lira i inne tego ro­

dzaju instrumenty muzyczne przeznaczone do śpiewu. Kto więc
śpiewa psalmy, śpiewa je nie samym tylko głosem, lecz posłu­
guje się pewnym instrumentem muzycznym, zwanym psalterium,
palcami rąk uderza w struny i przy tym śpiewa melodyjnie.

C hcesz w ięc śpiew ać p salm y? N iech stę rozlega na chw ałę

B ożą nie tylko tw ój głos, lecz niech brzm ią także zgod nie

z nim tw oje u czynki. C hociażbyś w ięc śpiew ał sw ym głosem ,

będ zie ło niekied y m ilczeniem u ciebie: życiem sw ym tak

śpiew aj,

abyś

nigd y

nie m ilczał.

Spełniasz jakąś czynność,

a m yślisz przy tym o grzechu , m ilczysz w ted y i nie chw alisz

B oga, a co gorsza, nie tylko pom ijasz m ilczeniem chw ałę B ożą,

lecz także zniew ażasz B oga. B o kied y Bóg otrzym u je chw ałę

z

pow od u

tw ego

czynu ,

to

czynem

sw ym

chw alisz

B oga,

a kied y B óg doznaje zniew agi z p ow od u tw ego czynu , to

czynem sw ym zniew ażasz B oga. W ięc śpiew aj sw ym m iłym

d la ucha głosem . N iech nie m ilczy tw oje serce. N iech nie

będ zie

m ilczeniem tw oje

życie.

G d y śp iew asz B ogu psalm y,

m e m yślisz o nieu czciw ości przy pracy. Śpiew aj p salm y, gd y

jesz i pijesz. N ie m ieszaj z nim i innych słod kich d źw ięków ,

m iłych d la u cha, a je d z i pij skrom nie, rozum nie i u m iarko­

w anie,

poniew aż

A postoł

m ów i

tak:

„P rzeto

czy

jecie,

czy

pije cie, czy cokolw iek innego c zynicie, w szystko na chw ałę

background image

209

B ożą

czyńcie”

(1

K or

10,

31).

Jeśli

w ięc

d obrze

żyjesz,

je sz

i pije sz d la pokrzepienia i w zm ocnienia ciała, dziękujesz B ogu ,

który

tobie,

u łom nem u

człow iekow i,

użyczył

tej

d od atkow ej

przyjem ności, to w ted y pokarm i nap ój chw alą B oga. Jeśli zaś

przez

nieu m iarkow anie

w

jed zeniu

i

piciu

przekraczasz

m iarę,

jakiej d om aga się tw oja natu ra, to popełniasz grzech pija ństw a

i obżarstw a. I chociaż tw ój język śpiew a na chw ałę B ożą, to

jed nak

życie

tw oje

jest

bluźnierstw em .

P o

spożyciu

pokarm u

i po p rzyjęciu nap oju u d aje sz się na spoczynek i kładziesz się

spać. W łóżku zachow aj się w ted y przyzw oicie. A kied y za­

śniesz, niech cię nie bud zi ze snu tw oje niespokojne sum ienie.

I tw ój niew inny sen niech chw ali B oga. Jeśli w ięc chw alisz B oga,

śpiew aj nie tylko językiem , lecz w eź także do akom paniam entu

psalteriu m

d obrych

uczynków

i

chw al

„Pana,

bo

jest

d obry”

(Ps

146,

1).

C hw alisz

B oga,

gd y

w ykonu je sz

pracę;

chw alisz

B oga, gd y przyjm u jesz pokarm i napój; chw alisz G o, gd y od po­

czyw asz w łóżku ; chw alisz, gd y śpisz. B o kied y nie chw alisz?

N iech

rozbrzm iew a

m ięd zy

nam i

chw ała

Boża,

gd y

doj­

d ziem y d o ow ego M iasta, i staniem y się podobni d o A niołów

B ożych

w

niebie

(M t

22,

30),

gdzie

nie

będziem y

od czuw ać

żad nej p otrzeb y cielesnej, ani głod u, ani d oku czliw ego pragnie­

nia, ani nu żącego upału, ani ostrego m rozu, ani w ysokiej tem ­

peratu ry, ani śm ierci już nie będzie.

1

Ć w iczm y się w od d aw aniu

B ogu najd oskonalszej chw ały przez u w ielbienie G o tu na ziem i

d obrym i u czynkam i.

Św Augustyn, Wykład Ps 146, 2 passim

„Śpiewajcie psalmy Rogu*

(P s 46, 7)

„P ieśniam i się stały dla m nie Tw e ustaw y na m iejscu m ego

pielgrzym ow ania” (P s 118,54). Ten, kto tak p ow ied ział, zasłu ­

ży! sobie na to, że nie osłabiały go pod róże, u nikał p ysznych

i nie zachw iał się p od w pływ em ich pow od zenia i pom yślności.

P ociechę znajd ow ał w w yrokach niebieskich, sm ucił się z grze­

chów innych, poniew aż ustaw y B oże u w ażał za pieśni. Z w ykle

śpiew am y to, c o d obrze opanujem y. L ep iej um ysł przysw aja

Antologia

a f

14

background image

211

sobie treść podaną w pieśni. Nie powinniśmy czytać tylko
pobieżnie, aby tylko wtedy zdawało się nam, że możemy pa­

mięcią powrócić do przeczytanej treści, lecz także wtedy,

gdy książki nie mamy pod ręką. Jak zwierzęta, uznane w Pra­
wie za czyste, nawet wtedy, gdy nie są na pastwisku, zwykle

przeżuwają, dobywając z siebie paszę ukrytą w sobie, tak
i my ze skarbca naszej pamięci, z naszego wnętrza, wydoby­

wajmy dla siebie do przeżuwania pokarm duchowy. Ustawy

Pańskie niech będą dla nas hymnami, pieśniami i psalmami.

Śpiewajmy w duchu, śpiewajmy w sercu. A jeśli zapomnimy
0 tym, niech w razie konieczności będzie powiedziane każdemu

z nas: „Słowa me rzuciłeś za siebie?” (Ps 49, 17).

26. Salomon, by usunąć zapomnienie o tym ze świątyni,

przygotował sobie dobrych śpiewaków (2 Krn 5, 12). Całą

duszą mieli oni zajmować się szukaniem i poznaniem Boga.
W len sposób jego świątyni nie brakło grających na harfie
1 cytrach. Śpiewem swym mieli przepędzać złego ducha. Przy­
kład Dawida grającego na cytrze poucza nas, jak śpiew wypę­

dzał owego złego ducha, który dręczył serce króla Saula
(I Sm 16, 23). Prorocy również kazali grać wyćwiczonemu

w graniu na cytrze, kiedy mieli prorokować (3 Kri 22, 12). Na
wezwanie miłych tonów i słodkich dźwięków wlewał Bóg w nich
łaskę. I w Ewangelii czytamy, że w domu ojca, któremu syn się

odnalazł, rozbrzmiewała muzyka (Łk 15, 25). Cieszyli się nią
wierni biesiadnicy, a niewierny i przewrotny syn słuchał jej
niecierpliwie. Miła jest pieśń, która nie zmiękcza ciała, lecz
wzmacnia serce i duszę. Dlatego Testament Pański nazywa
się pieśnią (canticum), ponieważ w miłym i radosnym uniesieniu
ducha śpiewamy, wysławiając w Piśmie św. i w Ewangelii
odpuszczenie grzechów i sprawiedliwe wyroki Pańskie. Sam
Pan również uzna! za bardzo właściwe powiedzieć: „Przygry­
waliśmy wam, a nie tańczyliście" (Łk 7, 32). Zaśpiewał nam
w Ewangelii przebaczenie win. Żydzi powinni zwrócić uwagą

nie na aktorskie ruchy ciała, ale na poruszenie Ducha Świętego

Nie uczynili tego, więc zostali ukarani.

Św Ambroży, Wykład Ps 118, VII 25-26.

background image

213

M o d l i t w a c a ł e g o l u d u

„Bóg widział, że było dobre” (Rdz 1, 10). Bóg widział,

że morze było dobre. Morze obrazem Kościoła.

22. Morze jest dobre dlatego najpierw, żc pomaga ziemi

do

utrzymania

bardzo

koniecznej

i

pożytecznej

wilgotności,

której dostarcza przez ukryte w głębi żyły wodne. Morze jest
dobre |ako miejsce gościnne dla rzek, źródło deszczów, odwró-

cenie powodzi oraz jako środek komunikacyjny dla importu
towarów. Morze jest dobre, ponieważ łączy ze sobą odległe
nawet narody, oddala niebezpieczeństwo wojen, broni przed
szałem barbarzyńców, stanowi pomoc w nagłej potrzebie, udziela

schronienia

w

poważnym

niebezpieczeństwie,

dostarcza

szła*

chętnych przyjemności, zdrowiu przynosi poprawę, łączy roz-
dzielonych od siebie, skraca podróż, pozwala uciec prześlado­
wanym, dostarcza ceł, żywi w czasie głodu. Z morza deszcz

spada na ziemię. Z morza bowiem słońce czerpie wodę swymi
promieniami i porywa ją jako lekką parę. Ta następnie im
wyżej się unosi, tym bardziej oziębia się, zaciemniona obłokami,

i spływa jako deszcz, który nie tylko broni ziemię przed suszą,
lecz także użyźnia wyschnięte łąki.

23. Po cóż mam wymieniać wyspy, osłonięte najczęściej

morzem, jakby klejnoty? Na tych wyspach ci, którzy wyrzekają
się ponęt światowego nieumiarkowania,

2

obierają sobie ukryte

przed światem życie w wierze z postanowieniem zachowania
wstrzemięźliwości, by uniknąć niebezpiecznych zakrętów życia.

Morze jest więc ostoją umiarkowania, szkołą wstrzemięźliwości,

oparciem

dla

powagi,

portem

bezpiecznym,

wytchnieniem

w tym życiu, miejscem trzeźwego spojrzenia na świat, zachętą

do pobożności zarówno dla ludzi wierzących, jak i pobożnych
mężów, aby z szumem fal łagodnie uderzających o brzeg
wzpólzawodniczyły

śpiewy

psalmów,

by

wyspy

oklaskiwały

zgodny

chór

świętych

fal

i

rozbrzmiewały

echem

świętych

hymnów. Czy jest możliwe, abym mógł objąć wzrokiem całe
piękno morza, jak widział je Stwórca? I cóż więcej? Czymże

jest ów zgodny szum fal, jeśli nie obrazem zgodnego śpiewu
ludu? Dlatego do morza słusznie przyrównują najczęściej Ko-

background image

215

ściół. Bo nnjpierw wyrzuca on niejako z siebie wszystkimi wej­
ściami (ale ludu wchodzącego w szeregu, a potem w modlitwie

całego ludu szumi jakby falami uderzającymi tu i tam, kiedy
rozbrzmiewa zgodnie szum fal w responsoriach psalmowych,
w śpiewie mężczyzn, kobiet, panien i dzieci. Bo czymże to
nazwę, skoro fala wody obmywa grzech i tchnie zbawczym

powiewem Ducha Świętego?

Św Ambroży, Hesacmeron III 5, 22—23.

2. MODLITWA PAŃSKA

Modlitwa powszechna

(Mt 18, 19—

20)

Nikt nie modli się tylko za siebie. Nauczyciel pokoju

i Mistrz jedności nie chciał wcale, abyśmy spełniali obowiązek
naszej modlitwy tylko w pojedynkę i prywatnie. Bo nie mówi­
my

1

„Ojcze mój, który jesteś w niebie", ani: „Chleba mojego

daj mi dzisiaj”, ani nikt nie prosi o przebaczenie swoich

własnych tylko win, ani nie prosi za sobą tylko, aby nie uległ

pokusie, albo by on tylko był zachowany od złego. Nasza
modlitwa jest publiczna i powszechna. Gdy się modlimy, modli­
my się nie za jednego, lecz za cały lud Boży, ponieważ jako

cały lud Boży jesteśmy kimś jednym. Bóg pokoju i Nauczyciel
zgody, który nauczył nas jedności, chciał, aby jeden tak modlił
się za wszystkich, jak On sam wszystkich w jednym zbawił.

Św. Cyprian, O modlitwie Pańskiej VIII.

M o d l i t w a o p r z y j ś c i e K r ó l e s t w a B o ż e g o

W M od litw ie Pańskiej są takie słow a: „N iech przyjd zie

K rólestw o Tw oje” (M t 6, 10). P rosim y w nich o to, aby m ożli­
w ie szybko ukazało się nam u pragnione przez nas K rólestw o

B oże, i aby św ięciło się w nas Jego im ię. C zy B óg kied y nie

króluje? C zy u B oga kied y coś się zaczyna, co zaw sze było

i być nie przestaje? A jed nak nasze królestw o, jak to o nie

prosim y,

m oże

przyjść

d o

nas;

królestw o,

które

C hrystus

w ysłużył nam sw oją K rw ią i M ęką, abyśm y panow ali z C hry­

stusem K rólem w Jego K rólestw ie, poniew aż słu żyliśm y M u

przed tem n a św iecie. O n sam d aje nam tę obietnicę w słow ach:

background image

217

.Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźmijcie w posiadanie

królestwo, przygotowane wam od założenia świata” (Mt 25, 34).

Najmilsi Bracia, sam Chrystus przecież może być także

K rólestwem Bożym. Codziennie pragniemy gorąco, aby przy­

szedł do nas jak najszybciej. On właśnie może być rozumiany

jako Królestwo Boże, w którym mamy królować, ponieważ jest

naszym Zmartwychwstaniem, a my w N<m zmartwychwstaniemy.

Słusznie więc prosimy o Królestwo Boże, tj. królestwo

niebieskie, ponieważ istnieje także królestwo ziemskie. Lecz

kto już wyrzekł się świata, większy jest od jego zaszczytów
i królestwa. I dlatego ten, kto poświęca się Bogu i Chrystusowi,
nie pragnie żadnego królestwa ziemskiego, lecz niebieskiego.

Ale trzeba ciągle gorąco modlić się o to, abyśmy nie wypadli
z Królestwa niebieskiego!

Św. Cyprian, O modlitwie Pańskie) XIII.

„Niech przyjdzie Królestwo Twoje!"

Mt 6, 10)

Prosimy, aby teraz przyszło Królestwo Chrystusa, jakby

ono nie było teraz i zawsze. Gdzież ono jest? „Królestwo Boże
pośród was jest” (Lk 17,21). Pośród nas jest ono przez wiarę,
lecz pokornie błagamy, aby przyszło do nas także w rzeczy­
wistości. Bracia! Jak długo jeszcze szatan w swej nikczemnej

złości

i

ustawicznym

kłamstwie

burzy

porządek

świata,

tak

długo czaruje nas swym urokiem, wprowadza nieład w uczucia
i obyczaje ludzkie, sroży się bałwochwalstwem, szaleje święto­
kradztwem, zawodzi złudnymi obietnicami i fałszywymi prze­
powiedniami,

zachwyca

cudownymi

znakami,

zabawia

gwiaz­

dami,

zajmuje

widowiskami,

usidla

wadami,

rani

grzechami,

kaleczy występkami, powala rozpaczą, i w ten sposób oddala

od nas Królestwo Chrystusa i sprawia, że długo jest ono nie­
obecne.

Prosimy

więc,

żeby

nadszedł

czas,

kiedy

zostanie

zgładzony

sprawca

tak

wielkiego

zła,

kiedy

całe

stworzenie

panować

będzie,

i

cały

świat

zatriumfuje

w

blasku

chwały

samego Chrystusa. Prosimy, aby na ziemi, tak jak i w niebie

spełniała

się

jedynie

tylko

wola

Boża.

N iebo

niech

będ zie

naszą ziemią rodzinną,

B óg

naszym życiem, wieczność naszym

background image

czasem ,

od poczynek

naszą

ojczyzną,

niew inność

skarbem ,

nieśm iertelność

naszym

zaszczytem ,

czystość

naszą

chlub ą,

a Bóg n aszą w łasnością!

św. Piotr Chryzolog, Kttinie 71.

M o d l i t w a o d o s k o n a ł e p o s I u s z e ń s t w o

M ów im y: „N iech Tw oja w ola spełnia się na ziem i, tak

jak i w niebie** (M t 6, 10). W ypow iad am y te słow a, nie dla­

tego, by B óg m ógł czynić, co chce, lecz abyśm y w łaśnie m y

m ogli czynić to, czego B óg żąd a od nas. B o któż m oże prze­

szkod zić B ogu w spełnianiu się Jego w oli? P oniew aż je d nak

d iabeł przeszkad za nam , ab yśm y okazyw ali d oskonałe posłu ­

szeństw o B ogu w naszych m yślach i w postępow aniu , d latego

błagam y pokornie, aby spełniała się w nas w ola B oża. D zieje

się to nie bez w oli Boga, tj. nie bez Jego pom ocy i op ieki.

N ikt bow iem o w łasnych siłach nie je st m ocny i bezpieczny,

lecz tylko z łaski i m iłosierdzia B ożegol

Św. Cyprian, O modlitwie Pańskiej XIV

3. TAJEMNICA OŁTARZA

Ofiara powszechna

(M l 1, II)

P raw dziw ą ofiarą jest każd y czyn, m ający na celu nad ­

przyrod zone zjednoczenie z B ogiem i to d obro, d zięki którem u

m oglibyśm y być napraw d ę szczęśliw i. Stąd sam o m iłosierd zie,
okazyw ane w niesieniu pom ocy bliźnim , nie jest ofiarą, jeśli

m e m a na w zględ zie Boga. O fiara jest sp raw ą B ożą, chociaż

przygotow u je ją i skład a człow iek. D latego starożytni L aty-
now ie

na

określenie

ofiary

używ ali

w yrazu

„sacrificium *.

C złow iek, u św ięcony im ieniem B ożym i pośw ięcony na słu żbę

B ożą, je st ofiarą, jeśli um iera d la św iata, aby żyć d la B oga.

B o i to od nosi się d o m iłosierd zia, jeśli je kto spełnia naw et
d la siebie sam ego.

P raw dziw e w ięc ofiary są to uczynki m iłosierne, speł­

niane ze w zględ u na nas sam ych albo naszych bliźnich, i od ­

noszone jed nocześnie do B oga. U czynki zaś m iłosierne speł­

niam y tylko d latego, a byśm y byli w olni od n ieszczęścia, a przez

background image

n\

to samo szczęśliwi. Dzieje się to tylko przez to dobro, do
klórejfo odnoszę się słowa: „Mnie zaś dobrze jest być blisko
Rojfa

1

' (P* 72, 28). Stąd płynie oczywisty wniosek, ze cale

odkupione państwo Boże, tj. zgromadzoną w jedną społecz­
ność świętych jako powszechną ofiarę składa Bogu Najwyższy
Kapłan, który też i samego siebie, »przyjąwszy postać sługi*
(Flp 2, 7), ofiarował w Męce za nas, abyśmy byli Ciałem
należącym do Niego jako naszej Głowy. W ten sposób złożył
ofiarę i został ofiarowany jako Pośrednik, Kapłan i Ofiara.

Apostoł zachęcił nas, abyśmy dali ciała swoje na ofiarę

żywą, świętą. Bogu przyjemną, jako wyraz naszej rozumnej
służby Bożej; abyśmy nie brali wzoru z tego świata, lecz prze­
mieniali się przez odnawianie naszego umysłu; abyśmy umieli
rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przy­
jemne i co doskonałe (Rz 12, 1—2), a przez to samo byli ofiarą,

według dalszych jego słów: „jak bowiem w jednym ciele mamy
wiele członków, a nie wszystkie członki spełniają tę samą

czynność— podobnie wszyscy razem tworzymy jedno ciało

w Chrystusie, a każdy z osobna jesteśmy nawzajem dla siebie

członkami. Mamy zaś według udzielonej nam łaski różne dary*
(Rz 12, 4-6).

Taka jest ofiara chrześcijan: „wszyscy razem tworzymy

jedno ciało w Chrystusie* (Rz 12, 5). To samo także powtarza
czędo Kościół w Tajemnicy Ołtarza, znanej wiernym, zgodnie
z poleceniem, żeby z darami ofiarnymi samego siebie także
każdy składał w ofierze."

Św. Augustyn, Państwo Boże

X 6 passim

O f i a r a c h l e b a i w i n a

Trzymaj

się

mocno,

z

niezachwianą

wiarą

prawdy,

te

Słowo

Wcielone,

Jednorodzony

Syn

Boży,

„samego

siebie

wydał za nas w ofierze i dani na wdzięczną woń Bogu* (E( 5, 2).
Patriarchowie, prorocy i kapłani w czasach Starego Testamentu
składali Mu wraz z Ojcem i Duchem Świętym zwierzęta w ofie­
rze. Obecnie, tj. w czasach Nowego Testamentu święty Kościół

katolicki na całym świecie nie przestaje Mu wraz z Ojcem

to

background image

223

i Duchem Świętym, z którymi Słowo Wcielone ma jedno bó»-
two, składać z wiarą i miłością ofiary chleba i wina. Tamte

cielesne ofiary były symbolem Ciała Chrystysa, które On, sam
bez grzechu. miał złożyć w ofierze za nasze grzechy; były
także typem Krwi, którą miał przelać na odpuszczenie naszych

grzechów. Ta nowa ofiara jest dziękczynieniem też i pamiątką
Krwi, którą za nas przelał. Mówi o tym św. Paweł w Dziejach

Apostolskich: „Uważajcie na samych siebie i na całą trzodę,

nad którą Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kiero­
wali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią” (Dz 20, 28).

W tamtych ofiarach zostało pokazane w obrazie to, co miało
być nam dane w darze. W tej zaś ofierze jasno jest przed­

stawione to, co zostało nam podarowane. W tamtych ofiarach
został wcześniej zapowiedziany Syn Boży, który chciał ponieść

śmierć za grzeszników. W tej zaś ofierze jest mowa o Tym,
który umarł za grzeszników, jak świadczy Apostoł: „Chrystus
bowiem umarł za nas jako za grzeszników w oznaczonym
rzasie, gdyśmy (jeszcze) byli bezsilni" (Rz 5, 6). „Będąc nie­

przyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego
Syna” (Rz 5, 10).

Św. Fulgencjusz z Ruspe, O wierze <ło Piotra 19, 62.

C h r y s t u s O f i a r n i k i e m i O f i a r ą

Prawdziwy Pośrednik, człowiek, Chrystus Jezus, stal się

pośrednikiem między Bogiem a ludźmi (l Tm 2. 5) dlatego,
że przyjął na siebie postać sługi (Flp 2, 7). Chociaż w postaci
Bożej (Flp 2, 6) przyjmuje ofiarę z Ojcem, z którym też jest
jedynym Bogiem, to jednak wolał być ofiarą w postaci sługi,

niż przyjmować ofiarę w postaci Bożej, aby nawet w tym

wypadku nikt nie myślał, że można składać ofiary jakiemu­
kolwiek stworzeniu. W ten sposób Ten sam jest Kapłanem
składającym ofiarę i Ofiarą. Chrystus chciał, aby ta tajemnica
była codzienną ofiarą Kościoła, który, ponieważ jest Ciałem
należącym do Niego jako do swojej Głowy, uczy się składać

w ofierze przez Niego samego siebie.

4

background image

225

Wiele różnych zapowiedzi o tej prawdziwej ofierze było

w dawnych ofiarach ludzi świętych. Tę jedną ofiarę zapowia­

dało w obrazach wiele ofiar, podobnie jakby o jednej rzeczy
chciano powiedziedć wiele, bez wywołania znudzenia, przy
użyciu wielu różnych słów. Z nastaniem tej najdoskonalszej

i prawdziwej Ofiary ustąpiły wszystkie ofiary fałszywe.

Św. Augustyn, Państwo Boże X 20.

4. EUCHARYSTIA

To, co w tej chwili widzicie na ołtarzu Pańskim, widzie­

liście także w świętą noc Wieczernika. Ale nie słyszelście
jeszcze o tym, co to właściwie było, co to znaczyło, i jak wielki
zawiera się w tym Sakrament. Cóż więc widzicie? — Chleb
i kielich. Mówią wam o tym wasze oczy. Czego zaś domaga
się od was wiara, abyście wiedzieli? Chleb jest Ciałem
Chrystusa, a kielich Jego Krwią. Krótko wprawdzie zostało
powiedziane, co może wystarczyć do uwierzenia. Lecz wiara

domaga się wyjaśnienia. Prorok bowiem mówi: „Jeśli nie
uwierzycie, nie zrozumiecie” (Iz 7, 9)

s

Może mi powiecie:

Nakazałeś, abyśmy wierzyli, więc teraz nam wyjaśnij, abyśmy
zrozumieli. Każdemu z was może nasunąć się taka myśl:
Wiemy,

skąd

Pan

nasz

Jezus

Chrystus

otrzymał

Ciało

— z Maryi Dziewicy. Jako Dziecię ssał mleko, karmił się,

wzrastał, doszedł do młodzieńczego wieku, cierpiał prześlado­
wanie ze strony Żydów, zawieszony został na drzewie (Krzyża),
na nim poniósł śmierć, został z niego zdjęty, pogrzebany, dnia

trzeciego zmartwychwstał — tego właśnie dnia chciał zmar­
twychwstać — wstąpił do nieba, dokąd uniósł swe Ciało, stamtąd
przyjdzie sądzić żywych i umarłych, gdzie siedzi po prawicy

Ojca. Jakże więc chleb może być Jego Ciałem? A kielich
albo to, co zawiera kielich, jakże może być Jego Krwią?

B racia! M ów im y o tych postaciach, że to jest Sakram ent,

poniew aż w nich co innego w id zim y, a co innego przez nie

rozum iem y. Jeśli w ięc chcesz zrozu m ieć nau kę o C iele C hty-

stusa, posłuchaj A postoła, który tak m ów i d o w ierzących:

„W y p rzeto je steście C iałem C hrystusa i poszczególnym i człon-

Antologia

15

background image

227

kam i” (l K or 12, 27). Jeśli je steście C iałem C hrystusa i Jego
członkam i, w ięc to jest w asza tajem nica, która została złożona
na ołtarzu . P rzyjm u je cie tę tajem nicę. Jesteście tym , co w id zicie,
a przyjm u je cie to, czym je steście. N a to, czym jesteście, od po-
w iad acie: .A m en”, a przez tę od pow ied ź w yrażacie zgod ę.
B o kiedy słyszysz, „C iało C hrystusa”, od pow iad asz: „A m en”.
B ąd ź w ięc członkiem C iała C hrystu sa, aby praw d ziw e było
tw oje „A m en”.

D laczego pod postacią chleba? N iczego tu nie m ów ię od

siebie. P osłuchajm y je szcze sam ego A postoła, który tak się
w yraża, gd y m ów i o tym Sakram encie: „P oniew aż jed en je st
chleb, p rzeto m y, liczni, tw orzym y jed no ciało. W szyscy bo-
w iem bierzem y z tego sam ego chleba” (1 K or 10, 17). Starajcie
się to zrozu m ieć i rad ujcie się, je d ności, p raw do, pobożności

i m iłości m ojal „Jed en chleb”: któż jest tym jed nym chleb em ?

„L iczni tw orzą jedno ciało”. P rzyp om nijcie sobie, że chlebnie
pow staje z jednego ziarna, lecz z w ielu. G d y pod d aw ano w as

egzorcyzm om , w tedy zm ielono w as jakby na m ąkę. P odczas

C hrztu zrobiono z w as jakby ciasto chlebow e. A kied y przy­

jęliście ogień D u cha Św iętego, zostaliście niejako opieczeni
na p od obieństw o chleba. B ąd źcie w iec tym , co w id zicie, a p rzyj­
m ijc ie to, c zym jesteście!

Tyle o chlebie pow ied ział A p ostoł. Już przez to sam o

w yjaśnił, co m am y rozum ieć o kielichu , chociaż o tym je szcze

nie było m ow y. B o, aby chleb był w id zialną postacią, z w ielu
ziaren rob i się jed no ciasto chlebow e; pow staje w ted y jakby
to, co o w ierzących m ów i Pism o św .: „Jeden d u ch i je d no
serce ożyw iały w szystkich w ierzących” (D z 4, 32). P od obnie
d zieje się z w inem . P rzyp om nijcie sobie, bracia, ja k pow staje

w ino. W iele jagód w isi na w innym krzew ie, lecz sok z nich

zlew a się w jed no naczynie. P od obnie i o nas m ów i C hrystus

P an, który chce, abyśm y należeli d o N iego. N a sw oim stole
d okonał

obrzęd u

taje m nicy

pokoju

i

naszej

je d ności.

K to

przyjm uje Sakram ent jed ności, a nie utrzym uje w ięzi p okoju,

ten

nie

Sakram ent

przyjm uje

d la

siebie,

lecz

św iad ectw o

przeciw sobie.

background image

229

Zwróćmy sic; do Pana Boga, Ojca Wszechmogącego!

Czystym sercem, na ile tylko stać naszą małość, składajmy

Bogu szczere i serdeczne dzięki! Całym sercem błagajmy

Jego niepojętą łaskawość, aby w swym upodobaniu wysłuchać
raczył nasze modlitwy: niech swoją mocą odpędzi nieprzyjaciela
od naszych myśli i czynów; niech przymnoży nam wiary
(Lk 17, 5). kieruje umysłem, wzbudzi pobożne myśli i doprowa­
dzi do swojej szczęśliwości. Przez Jego Syna Jezusa Chry­
stusa. Amen.

Sw Augustyn, Kazanie 272 o Eucharystii do dzieci.

C i a ł o i K r e w C h r y s t u s a

„Prawica Najwyższego" (Ps 76, 11), najmilsi, „sprawcy

wszystkiego we wszystkich" (1 Kor 12, 6), dokonuje tej prze­
miany. Możemy poznać tego sprawcę zbożnych czynów na

podstawie

dobrego

życia

poszczególnych

wiernych.

Dzięki

składajmy miłosiernemu Bogu za to, że tak wspaniale ozdabia
cale Ciało Kościoła darami charyzmatów. Wiele tu błyska
promieni, lecz źródło światła jest jedno i ten sam blask wi­

doczny jest wszędzie.

Źródłem bowiem zasługi dla każdego chrześcijanina jest

tylko chwała Chrystusa. Oto światłość prawdziwa, która oświe­

ca i usprawiedliwia każdego człowieka (J l, 9). Oto, co uwal­
nia nas spod władzy ciemności i przenosi do Królestwa Syna
Bożego (Koi I, 13). Oto, co przez odnowienie naszego życia

kieruje pragnienia naszej duszy do wyższych celów, a gasi

żądze cielesne. Oto, co pozwala nam odprawiać, jak należy,
święto Paschy Pańskiej „na przaśnym chłebie czystości i pra­
wdy”, gdy odrodzony człowiek,

8

który wyzbył się „starego

kwasu, kwasu złości i przewrotności” (1 Kor 5, 8), pokrzepia
się

Pokarmem

i

Napojem

samego

Pana.

Przyjmując

Ciało

i Krew Chrystusa, przemieniamy się w Tego, którego spoży­
wamy i w ten sposób stale Go nosimy w sobie, mając udział

w Jego śmierci, złożeniu do Grobu i w zmartwychwstaniu.
Na ten temat Apostoł tak mówi: „Umarliście bowiem i wasze

życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chry-

background image

231

stu*! nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się
w chwale" (Kol 3, 3—4): Który z Ojcem i Duchem Świętym

żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

św. Leon W , Koianie o Męce Pańskie} (LXIU) XII 7.

5

DO MATKI BOŻEJ

W i t a j , Ś w i ę t a R o d z i c i e l k o !

7

Witaj, Święta Rodzicielko, która dałaś światu Króla,

Co włada niebem i ziemią na wieki wieków swą mocą,

Wolą i władzą bez końca porusza kołem wszechświata!
Doznałaś radości Matki, Dziewicą być nie przestałaś.
Nosiłaś w panieńskim łonie Dawcę świętości i łaski.
Nie miałaś przedtem ni potem Sobie podobnet na świecie:

Tyś jedna z niewiast na ziemi Chrystusa Pana nam data,

I bez żadnego przykładu byłaś przez Syna kochana!

Scduliutz, Pieśń wielkanocna U 63—69

K r ó l o w a D z i e w i c

Skrom ność

je st

tow arzyszką

w styd liw ości.

D zięki

niej

i sam a czystość staje się bezpieczniejsza. B o w styd liw ość je st
d obrą tow arzyszką i przew od niczką czystości. Broniąc się prred

pierw szym i niebezpiecznym i poru szeniam i, nie pozw oli naru*

szyć czystości. Ta w łaśnie w styd liw ość ju ż na sam ym początku

rozpoznania

zw raca

czytelnikom

(E w angelii)

szczególniejszą

u w agę na M atkę P ana, i ja ko w iarogod ny św iad ek pod nosi god ­

ność Tej, która m iała być w ybrana do tak w ielkiego zad ania:

przebyw a w d om u, jest sam a, p ozd row iona przez A nioła —

m ilczy; zatrw ożyła się jego w ejściem ; ob licze D ziew icy zd ra­

d za niepokój na w id ok obcej m ęskiej p ostaci (Ł k 1, 29 nn.).

C hociaż w ięc była pokorna, to jed nak przez skrom ność nie

sprzeciw iła się jego p ozd row ieniu i nie d ała m u żadnej od po

w ied zi; zrobiła to d opiero w ted y, gd y d ow ied ziała się, ze m a

zostać M atką Pana; nie od pow iad ała na je go słow a, bo chciała,

aby Jej p ow ied ział, jak to się stanie.

Sw Ambroży, Obowiązki duchowuycb l 18, 69.

background image

233

6

MODLITWY

M o d l i t w a p o r a n n a

Wzywam Cię, „Boże mój, moje miłosierdzie" (Ps 58, 18),

który mię stworzyłeś i nie zapomniałeś o mnie, choć ja zapom­
niałem o Tobie. Wzywam Cię do duszy mojej, którą przygo­

towujesz, by Cię przyjęła pragnieniem, jakie w niej budzisz.
Ponieważ wzywam Cię teraz, nie opuszczaj mnie! Wcześniej,

zanim zacząłem Cię wzywać, uprzedziłeś mnie i często nale­
gałeś na mnie i wzywałeś mnie w różny sposób, bym Cię słu­
chał z daleka, nawrócił się i wzywał Cię, skoro mnie zapra­
szasz. Bo Ty, Panie, zgładziłeś wszystkie moje złe uczynki, abyś
nie musiał mnie karać z powodu uczynków moich rąk, przez
które odpadłem od Ciebie. Uprzedziłeś wszystkie moje dobre
uczynki, abyś mógł za nie wynagrodzić dziełu rąk Twoich. Bo
zanim ja zacząłem istnieć, Ty byłeś. Nie byłem godny tego, byś
mnie powołał do życia. A jednak oto jestem z Twojej dobroci,
uprzedzającej to wszystko, że mnie stworzyłeś i sposób, w jaki
mnie stworzyłeś. Bo ani Ty, mój Panie i Boże, nie potrzebowa­

łeś mnie, ani ja nie jestem takim dobrem, z którego mógłbyś
mieć korzyść. Nie potrzebowałeś mnie, abym Ci służył, byś

niejako mniej męczył się w działaniu. Twoja władza nie byłaby
mniejsza, jeślibyś musiał obejść się bez mojej służby. Nie

potrzebowałeś mnie, abym Cię tak czcił i obsługiwał, jak się
uprawia ziemię, byś nie był zaniedbany, gdybym Cię nie czcił.
Lecz powinienem Ci służyć i cześć Ci oddawać, aby mi było
dobrze przez Ciebie, który mnie stworzyłeś jako istotę, któ­
rej to powinno wyjść na dobre.

Sw. Augustyn, Wyznaniu XIII 1.

M o d l i t w a n a k a ż d y d z i e ń

Jakże mam wzywać mojego Boga i Pana? Pewnie Go

zaproszę do mojego serca, gdy będę Go wzywał. Ale czy

jest we mnie miejsce, dokąd by mógł przyjść mój Bóg? Gdzie

by we mnie mógł wejść Ten, który stworzył niebo i ziemię?

Bo czy jest we mnie, Panie Boże mój, coś takiego, co by mo­

gło Cię objąć? Czy mogą Cię ogarnąć niebo i ziemia, któreś

background image

235

stw orzył,

a

w

nich

stw orzyłeś

m nie? M ój B oże, nie

byłoby

m nie

w cale,

gd yb yś

Ty

nie

był

w e

m nie.

C o

w ięcej!

N ie

byłoby m nie, gd ybym ja nie był w T obie —

z

którego, przez

którego i w k tórym je st w szystkol

8

Św. Augustyn, Wyznania 1 2 passim.

P r z y j d ź , P a n i e J e z u l

„B łąd zę jak ow ca, która zginęła; szu kaj sw ego słu gi, bo

zapom niałem o T w oich nakazach" (P s U 8, 176)

28.

P rzyjd ź, P anie Jezu , szukaj sw ego sługi, szu kaj zm ę­

czonej Tw oje j ow cy! P rzyjdź, P asterzu , szukaj m nie, jak Józef

szu kał sw oich ow iec. Z błąd ziła Tw oja ow ca, gd y Ty zw lekasz

przebyw ając w górach. Z ostaw d ziew ięćd ziesiąt d ziew ięć T w o­

ich ow iec, a przyjd ź i szukaj jed nej

zbłąkanej. P rzyjd ź b ez

psów , przyjd ź bez złych pracow ników , przyjd ź bez naje m nika,

który nie p otrafi w ejś ć p rzez bram ę! P rzyjd ź bez pom ocnika,

bez posłańca! Ju ż czekam na Tw oje przybycie. W iem , że m asz

zam iar

przybyć.

„B o

nie

zapom niałem

o

Tw oich

nakazach".

P rzyjd ź, nie z rózgą, a le z m iłością, w łagod ności d u cha!

29.

N ie w ahaj się zostaw ić w górach d ziew ięćd ziesięciu

d ziew ięciu T w oich ow iec, bo na zostaw ione w górach nie b ęd ą

m ogły ciągle napad ać d rapieżne w ilki. W raju raz tylko w ąż

w yrząd ził krzyw d ę, gdzie stracił d la siebie pokarm , gd y A d am

został w ypęd zony stam tąd . Tam ju ż nie będ zie m ógł szkod zić.

P rzyjd ź d o m nie! D ręczy m nie ciężka napaść w ilków . Przyjd ź

d o

m niel

W ypęd zonego

z

raju

dotyka

w szęd zie

m ocno

jad

w ęża rozją trzonego okrutnie. Z błąd ziłem od d alając się od T w o­

ich stad pozostaw ionych w górach, bo i m nie tam um ieściłeś,

ale w ilk w nocy odciągnął m nie od Tw ojej ow czarni. Szu kaj

m nie, bo ja szukam C iebiel Szukaj m nie, znajd ź m nie, przyjm ij

m nie,

nieś

m niel

M ożesz

znalćźć

tego,

który

C iebie

szuka.

R acz przyjąć tego, którego znajd ziesz! Racz w łożyć na ram iona

tego, którego p rzyjm iesz! N ie je st d la C iebie w strętny ciężar

m iłości. N ie jest d la C iebie ciężarem przew óz spraw ied liw ości.

W ięc

przyjdź,

P anie!

Bo

chociaż

zbłąd ziłem ,

to

jed nak

„nie

zapom niałem o T w oich n akazach". M am je szcze nad zieję ulecze*

background image

I

\

ł

\

1

M o d l i t w a w i e c z o r n a

„O jc ze, w tw oje ręce p ow ierzam du cha m ojego” (Ł k 23, 46)

50. O P anie i B oże! O bdarz n as teraz p okoje m , pokojem

spoczynku, p okojem w iecznego szabatu , ookoje m bez w ieczoru .

B o ten p rzecud ny porząd ek rzeczy stw orzonych, które T y sam

nazw ałeś

bard zo

dobrym i

(Rd z

1,

31),

przem inie.

M iał

on

sw ój poranek i w ieczór m ieć będ zie.

51.

A le siód m y d zień nie m a zachod u i nie m a w ieczoru ,

poniew aż

Ty

go

pośw ięciłeś,

aby

trw ał

w iecznie.

Jeśli

Ty,

po

skończeniu

d zieł

sw oich

„bard zo

d obrych”,

d okonanych

w

sp oczynku,

od począłeś

d nia

siód m ego,

w ięc

i

nam

Tw oja

K sięga

zap ow iad a,

ze

i

m y

siód m ego

d nia

w iecznego

życia

w

Tobie

m am y

znaleźć

nasz

od poczynek,

po

d okonaniu

na­

szych d zieł d latego b ard zo dobrych, że T y nam je d ałeś.

52.

Jak Ty teraz w nas d ziałasz, tak potem w nas odp o­

czniesz. Jak tu w tym tyciu nasze d zieła są T w oim i d ziełam i,

m

nia. Przyjdź, Panie, bo Ty jedynie możesz przywołać zbłąkany

owcę. Nie zasmucisz tych, których zostawiłeś. Bo i oni cieszyć

się będą z powrotu grzeszników. Przyjdź, aby dokonać zbawie­

nia na ziemi, a radość sprawić w niebie!

30.

Przyjdź więc i szukaj Twojej owcy już nie przez po­

średnictwo sług niegodnych, nie przez najemników, atc Sam
osobiściel Przyjmij mnie w ciele, które upadło w Adamie.

Przyjmij mnie, zrodzonego nie z Sary, ale z Maryi, która je*t

nienaruszoną Dziewicą przez łaskę, wolna od wszelkiej zmazy

grzechu. Zanieś mnie na Krzyż! Krzyż jest zbawieniem dla

zbłąkanych. Tylko Krzyż jest odpoczynkiem dla zmęczonych

Tylko w Krzyżu jest życie dla wszystkich, którzy umierają.

41. Jedna owca zbłądziła, lecz przywołana radością napeł­

niła cały świat. Jedną owcę oddalił błąd, lecz łaska Pańska

zgromadziła

wiele

narodów.

Zbłądził

człowiek,

lecz

Kościół

jest murem, i to murem mocnym. Zbłądził Adam, lecz murem

jest Dawid, który nie zapomniał o Bożych nakazach.

Św, Ambroży, Wykład Ps 118, XXII 28—30 i 41


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
antychryst u lacinskich ojcow kosciola
modlitwa, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
szkolka modlitwy 2, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
SZKOŁA MODLITWY, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
Pora modlitwy, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
Różne modlitwy, KATECHEZA DLA DZIECI, kościół
Miejsce modlitwy, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
o modlitwie, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
SPOTKANIE MODLITEWNE, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
ZAGADNIENIE MODLITWY WEDŁUG NAJNOWSZYCH DOKUMENTÓW KOŚCIOŁA.krakow 2000, Wokół Teologii
Uczucia na modlitwie, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
SZKOŁA MODLITW1, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
CZYM JEST MODLITWA, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
Skupienie na modlitwie, Dokumenty (w tym Dokumenty Kościoła), Pomocne w życiu wiary, Szkoła modlitwy
Opracowanie ośmiu Ojców Kościoła, ORYGENES, ORYGENES
Kobieta w chrześcijaństwie u Ojców Kościoła, partnerstwo
Opracowanie ośmiu Ojców Kościoła, TERTULIAN, TERTULIAN 155 - 220

więcej podobnych podstron