1
copyright © Adam Machoczek
2
Zabierz mnie tam
Zabierz mnie na wyspy szczęśliwe,
gdzie jednorożce i złote ptaki żyją.
Zabierz mnie do krainy,
gdzie nie opadają liście i kwiaty.
Kochana zabierz mnie tam,
gdzie zawsze trwa miłość i wzruszenie.
Gdzie soczystość twoich warg nie niknie,
blask twych oczu nie przygasa,
skóra nie traci odcienia brzoskwini.
Tam, chcę z tobą być.
Być w miłosnym upojeniu.
Zabierz mnie więc kochana na wyspy szczęśliwe
Zabierz ...
3
Miejsce serca
Podążyłem za tobą.
Wywiodłaś mnie do krainy bez powrotu.
Ona nazywa się Miłość.
Tam przebywają tylko wzruszone serca.
I wiem, że gdy dopełni się noc.
W misterim naszych ciał.
Nie będę miał dokąd wrócić.
Jeśli ciebie nie bedzie przy mnie.
Bo wciąż i wciąż me serce porywa się
do ciebie.
Tam jego miejsce.
Miejsce, które ty dla niego zrobiłaś.
4
Oddanie
Twe wargi delikatne
rosą otulone
tak bardzo podatne
i wciąż rozchylone.
Wzdłuż nich mój oddech wędruje
gładzi, podnieca i wiruje,
a serce bije i bije, czuje,
swą natarczywością napastuje.
Jeszcze świt nie rozbudził poranka,
a ty tulisz go, jego serca branka.
Nie znajdziesz nigdzie takiego kochanka,
co tak czule by zerwał kwiat twego wianka.
Oddajesz swe wdzięki, najlepsze lata,
nie oczekując niczego, on to zapłata.
Za nim, za jego siłą, na koniec świata
pójdziesz i jego miłością będziesz bogata.
5
Ulotna
Nie widziałem jej jak weszła,
usiadła, rozebrała się,
wyciągnęła na materacu
- Pieść mnie.
Oderwałem wzrok od ekranu,
migotał wiadomościami i pocztą.
Przetarłem okulary.
- No choć.
Potarłem szybko ręce i przykucnąłem.
Położyłem dłoń w zagłębieniu łopatki.
- Jeszcze masz zimne.
Pocałowałem jej szyję
i przyłożyłem dłonie do ust.
Zawsze pojawiała się znikąd, niecierpliwa.
Rozmasowałem skórę wzdłuż kręgosłupa.
Aksamitna, gładka, młoda.
- Tak dobrze, nie przestawaj.
Włączył się biper, może ważne,
pulsuje czerwienią, ponagla.
- Zrób tak na pośladku.
Z wahaniem przesuwam rękę w dół.
A jeśli muszę jechać.
Rozcieram, i widzę jak się wyciąga,
pręży pod mymi dłońmi.
Muszę. Wstaję, podchodzę do komputera.
"Twoja promocja to 5 groszy rabatu,
wyślij sms".
Odwracam się, lecz jej już nie ma.
Ciepłe wgłębienie i dni oczekiwania.
Cholerne reklamy.
6
Istota świata
Gdybym cię tak nie kochał
nie byłoby słonecznej pogody
- nigdy.
Gdybym cię nie uwielbiał
nie byłoby piękna na świecie
- żadnego.
Gdybym cię nie podziwiał
nie byłoby mądrych ludzi
- nigdzie.
Bo ty jesteś istotą świata
i z tobą w chmurach, czy na ziemi
chcę mieszkać.
Bądź przy mnie miła,
bądź, bo moje ręce
głodne są twojego ciała.
Bądź miła,
bo me serce
głodne jest twej duszy.
7
Syrena
Przypłynełaś znowu z chłodnej krainy,
z zimnych pieczar oceanu.
Mówili, że odwróciłaś się od rodziny,
wyklęta ze swego klanu.
Już moje dłonie łamią twą kibić,
usta łapczywie na piersiach spoczęły.
Mój język po skórze zaczyna się wić,
gdy twe plecy w spaźmie się wygięły.
Szalone, nieodgadnione twe wnętrze
kochające człowieka śmiertelnego,
a przecież potrzebny ci on jak powietrze
i swój syreni los poświęcisz dla niego.
8
Kolacja
Zaprosiłaś mnie do domu,
w zeszłym tygodniu chyba.
Zrobiłaś to nie mówiąc nikomu,
ale tak przecież w życiu bywa.
Usiedliśmy przy stole, tak wypadało,
z szampanem, kolacją wykwintną.
Miałem tyle pięknych słów, wszystko uleciało.
Wiedziałem tylko, co serca pragną.
Że nie będę siedział ze spinkami, krawatem,
koszulą zapięta pod szyję, nie dzisiaj.
I choć przywitałem cię u wejścia kwiatem
nie wyjdę z tej kolacji, jak każe zwyczaj.
I myślę, że domownicy wygnani przez ciebie
nie wrócą nagle, by stanąć ze zdziwieniem.
Gdy tak przyciśnięci do siebie w potrzebie,
samymi sobą gasimy naszych ciał pragnienie.
9
Spotkanie na plaży
Spotkaliśmy się nad morzem
na plaży w Kołobrzegu.
Ty szłaś wtedy brzegiem,
ja spływałem z fali grzbietu.
I było to jak olśnienie słońcem,
opadłem blisko u twoich stóp.
Twe ciało buchało gorącem,
ode mnie bił morza chłód.
Musiałem na twych kuszących ustach
zostawić słony wody smak.
I choć morska fala znów mą huśta,
niosę w głębinę twój znak.
Będę pamiętał o tym zetknięciu ciał,
by wrócić na plażę znów
i dniami bez szkwału będę czekał
aż przytulimy się bez słów.
10
W śnie
Śniłaś jeszcze, gdy weszłem.
Przeszedłem przez sen twój
ukradkiem.
Ukryty za myślą
przekradłem się do serca.
Poruszyło się.
A ja objąłem je
swymi skrzydłami,
by już nigdy nie było
samotne.
11
Pasjonaci siebie
Gdy dawałem ci strofy i polne kwiatki
uśmiech twój był miły i gładki.
Uśmiechały się twe oczy bajecznie
przy mnie czułaś się tak bezpiecznie.
Twe ręce gładziły me ramiona czule
bez wstydu twe usta były w ogóle.
Otulałaś mnie swą miłością ciepłą,
amor swą strzałę mocno wepchnął.
A potem już tak bez wierszy i kwiatów
zrzucaliśmy ubrania do pustych kątów.
Głodni, nienasyceni pasjonaci siebie
rozkoszą siegający aniołów w niebie.
12
Nad stawem
Byłaś niedaleko w gaju nad stawem
przywołałem cię tutaj miłości prawem.
Przyciągnąłem do ust swoich siłą
woń twego ciała poczułem miłą.
Jeszcze mokre włosy, usta wilgotne
a ja mam wobec ciebie myśli psotne.
I gdy ty usta rozchylasz dla mnie
patrzę gdzie wstążka sukienki się ciągnie.
Nie dopełnił się jesczcze pocałunku smak,
gdy leciutkim ruchem popycham cię na wznak.
Tu koniec opowieści nastąpić musi
bo potem byliśmy nagusi.
13
Pozdrowienia z Nowej Ziemi
Przesyłam pozdrowienia
z przylądka Nowa Ziemia.
Są tam pingwiny i foki,
horyzont daleki i szeroki.
Wiatry wieją na okrągło,
ludzie ciężkie sanie ciągną.
Kuter mój stoi na mieliźnie,
pobędę trochę na obczyźnie.
I choć obce słońce tutaj świeci,
tak pięknie tutaj, nie jestem przeciw.
Ślę Tobie gwiazdy południa i wiersze,
bo wiedz, że uczucie nasze najpierwsze.
14
Przy tobie
Nie jeden sztorm przeszedłem.
Tonąłem w życia gardzieli.
Przy tobie dopiero się poskładałem.
Los nierówno zapałki dzieli.
Ktoś inny siedział za sterem,
gdy kipiel zabierała mi wszystko.
Myślałem: jestem życiowym zerem.
Póki twe serce nie spoczęło tak blisko.
Otworzyłaś mi nowe przestrzenie.
Mogłem już iść stąpając twardo
po horyzont, po szczęścia krainę.
I czuję - głęboko w duszy - że warto.
15
Miłość w Wielkim Mieście
Przyjechałem tutaj w zeszłym roku.
Mój sekretarz na ulicy dotrzymywał mi kroku.
Opowiadał o pracy, jedzeniu i kobietach.
Mówił o niezdrowych wielkiego miasta podnietach.
Wtedy przez szklaną taflę dostrzegłem ciebie.
- Kwiaty, szybko. Po kieszeniach grzebię.
Zdziwiona, z kremem ciastka na twarzy,
patrzysz, kto śmiał, kto się odważył.
Me serce bije, drżą ręce i nogi.
Ona stojąc pąsowa robi się do podłogi.
- Dziękuję. Z uśmiechem bierze kwiaty.
Mówię: Jestem doradcą... Niebogatym.
Dłoń kładzie na mej ręce śpiesznie
i wiem, że jest miłość w wielkim mieście.
16
Tropikalne powitanie
Jesteś wreszcie, przylecialaś nocnym lotem.
Wybiegłaś bez bagaży, zabiorę je potem.
Bosymi palcami dotykałaś piasku plaży,
ścigałaś wiatr, słonce igrało ci na twarzy.
I jesteś, jesteś kochana, w mych ramionach.
Niech każdy o tej radości się przekona.
Choć nasze oczy skrywa czarny plastik,
wzrok twój wnika w nie, jak pocisk.
Cały tydzień chodziłem sam wieczorami
będąc z tobą spleciony myślami.
Teraz pokażę ci wyspę całą.
Pójdziemy w słońcu ubrani na biało.
Zobaczysz cuda pod palmami,
potem, ze mną, spełnisz się nocami.
17
Namiętność nocy
Noc była gęsta, jak krew.
Przyszłaś ubrana w aksamit.
Uniosłem z nad książki brew.
Pachniałaś mi łąkowymi kwiatami.
Wśliznęłaś się bosymi nogami stąpając.
Nagimi piersiami przytulałaś me plecy.
Serce tłukło mi, jak spłoszony zając.
Biel twego ciała rozcinała czerń nocy.
Wargi twe smakowały przydrożnymi polami,
gdzie biegłaś w mroku do mnie sama. Objęłaś mą
głowę drżącymi rękami,
aż ciało me opłynęła uczuć cała gama.
Nie uciekaj - jeszcze.
Zostań, ma miła, do świtu.
Zburz mój spokój - wreszcie.
Doprowadź mnie do zachwytu.
18
Zatopieni
Siedzieliśmy wtuleni w siebie,
biodro przy biodrze,
gdzieś tam mewa frunęła po niebie,
a nam tak było dobrze.
Zatopieni w cieple swoich ciał
obserwowaliśmy wpływające statki
wiatr z rozkoszą we włosach nam wiał,
a ja czuję dotyk twych ust gładki.
Fale przyboju biją o falochron,
morze tak piękne o tej porze roku,
na zawsze w mych ramionach się schroń
i nie bój się świata mroku.
19
Wdzięczność
Podziękowaniem są gesty miłości,
pocałunki czułe, że ach,
rąk dotyki ciepłe i zaborcze,
uśmiechy wdzięczne i zapraszające.
Podziękowaniem jest cisza, nie słowa
choć miła między nami rozmowa.
A my nieidealni - oboje
rośniemy teraz we dwoje.
20
Sen na trawie
Zamknęłam oczy, na trawie leżę
jeszcze szampana bębelki szumią,
tak blisko jesteś, do ciebie należę,
a ludzie, jak nie chcą, niech nie rozumią.
Czuję dotyk polnego kwiatka
i choć nie drażni on mej myśli
wnika z tobą gdzieś do środka
i tam miękkie kółka kreśli.
Nie budź mnie jeszcze z marzenia
w nim jesteś księciem aniołów
złotą zbroję masz i cała ziemia
wie, że u mnie gościsz znów.
21
Morska samba
Do przodu, do tyłu i obrót ma pani
tańczymy, jakbyśmy mieli dynamit.
Pluszczemy stopami w wody płyciźnie,
za chwilę chyba wyladujemy na mieliźnie.
Sambę tańczymy, niełatwa to sztuka,
tutaj gibkości nikt nie oszuka.
Objęcia w talii, pierś przy piersi
i na turnieju będziemy pierwsi.
Już czuję napór twoich ud,
tańczymy w tył i w przód.
Słońce przygrzewa nad głowami
twe ciało w rękach, jak aksamit.
A samba de janeiro rytmem bierzy,
kiedy my lądujemy w falach pierzyn.
Mokrzy cali tańczymy wciąż,
tak jakby się turlał morski wąż.
I jeszcze jeden taniec zrobię
na twych ustach usta położę.
A rytm samby biegnie dalej,
lecz my już go nie słyszymy wcale.
22
Strzała amora
Ostatnie promienie letniego słońca
oświetlają ciemnozielone fale,
a ja patrzę w twą twarz bez końca
na zimnym piasku siedzę dalej.
Trwa nasza bez słów rozmowa,
czuję twój oddech, dotyk rąk.
Na twym udzie spoczęła moja głowa,
objął ją czule twych ramion krąg.
Ty wiesz i ja wiem, co nas porusza,
co wiosnę budzi w jesiennym słońcu,
gdzieś leży w piasku amora kusza,
23
Kotwica
Gdy pojawiłaś się
nie wiedziałem, czy
to początek zawału,
czy nowego świata.
Przebiegałaś palcami
po klawiaturze,
a ja śledziłem sercem
wyskakujące słowa.
Ilekroć się pojawiasz,
czuję to - w skroniach,
piersiach, w suchości ust.
Dlatego trzymając cię
w ramionach, złotowłosa,
już nie wiruje mi świat
- jesteś jego kotwicą.
24
Będę
Podeszłem cicho, by nie zburzyć szeptania fal
siedziałaś samotnie patrząc w szarą dal.
Usiadłem przy Tobie na brzegu
nie przerywając Twojej myśli biegu.
I gładząc dłonią po Twoim udzie
błądziłem wzrokiem po wieczornej wodzie.
Tęskniłaś, widziałem ogrom tej tęsknoty,
lecz jestem, uspokój serca łopoty.
Będę przy Tobie siedział co wieczór,
losowi, ludziom, mocom na przekór.
25
Zbliżenie
W ust zbliżeniu trwamy
- usta, takie gorące.
Ciała do siebie przyciskamy
- twe włosy, takie pachnące.
Twoje oczy tęczowym blaskiem
jaśnieją w moich oczach.
Oddycham tobą rannym brzaskiem
gładząc dłonią po jedwabnych włosach.
Już słowa pomyślane
już usta gotowe
- My Love - wyszeptane
łączą samotną duszy drogę.
26
W baśniowym necie
Byłem w krainie elfów,
w goblinów pieczary zajrzałem,
myślałem o Tobie, Różyczko,
i Ciebie tak bardzo szukałem.
Nie było Ciebie w mrokach puszczy,
na lazurze jezior też.
Na krańce ziemi poszedłem,
bo Ciebie pragnę, Ty o tym wiesz.
Noc była taka gęsta od znaczeń,
wierzę żeśmy w jednej sieci przeznaczeń.
Znalazłem Cię na internetowych ścieżkach,
w profilu-domku, w którym mieszkasz.
Trzymam mocno Cię w ramionach i wiem,
że tak chcę do końca świata - i jeden dzień.
Serca rysują nam małe wróżki,
wejdźmy więc razem na polne dróżki.
Bo wiem, wiem to na pewno,
że Ty, Różyczko, jesteś moją Królewną.
27
Dar serca
Gdyby me słońce zaszło,
czy chodziłabyś
szukać go w mroku?
Gdyby go nie było
na firmanencie,
czy zeszłabyś
w głąb ziemi?
Oddałabyś serce,
by mnie wyzwolić?
- Wschodzi !!!
Krzyknęli zebrani
na brzegu świata.
Dzięki Tobie ...
28
Schadzka w ogrodzie
Zabierz mnie do swojego ogrodu, miła
tam wśrod różanych krzewów zobaczę cię,
po raz pierwszy zobaczę twoje piękno
i olśni mnie gładkością i powabem.
Otwórz dla mnie furtkę drewnianą,
wejdę tam po kamiennych stopniach,
by zobaczyć, że jesteś - ukwiecona,
tak ubrana w blask księżyca i uśmiech.
Zapal przed wejściem malutkie latarenki
bym nie mógł zbłądzić w ciemnych alejkach.
Do ciebie idę, miła, krok po kroku,
i - widzę cię - zachwyt w mym sercu tak wielki.
29
Chwila w deszczu
Gdybym pomyślał o tobie,
uciekłabyś.
Gdybym próbował cię złapać,
odfrunęłabyś.
Gdybym próbował cię objąć,
rozsypałabyś się.
Znikasz,
choć czuję twoją obecność.
Zapach twych włosów,
szelest sukienki,
uśmiech o zmierzchu.
Parasol, który
zakrywał nasze twarze ...
Wtedy byłaś ...
tak realna
... dla mnie ...
30
Butelka szampana
Być butelką szampana
to nie łatwe zadanie
trzeba równowagę trzymać
aromat, gaz,
nie chlapać na gości.
Jednak oni zdecydowali się na mnie
widać jacy są szczęśliwi,
jak ta księżniczka
układa swe ciało,
a ten chłopaczek,
tak się pręży.
To ich pierwsza ważna data.
Powiedział jej przed chwilą,
że to ona.
Myślała, że podskoczy.
Zanurzyła usta w musującym płynie.
Taak...
Za chwilę mnie odstawią,
potoczę się po trawie,
ale nie przeszkodzę,
w końcu jestem tylko butelką,
a oni niebem całym.
31
Tęsknota serca
Mówili mi, że masz duszę zaklętą w kamieniu.
Szukałem Cię w powietrzu, w ziemi i strumieniu.
Nie wiedziałem czy to Ty,
choć czułem na sobie Twoje łzy.
Gdzie jesteś Ty, co poruszasz myślami,
co w sercu zapisujesz sie znakami.
Widziano Cię w nocnej mgle.
Przychodzisz do mnie w słodkim śnie.
Wiem, że Ty jesteś tam.
Póki, co jestem taki sam ...
32
Smak miłości
Miłość ma smak rzodkiewek,
trochę ostry, trochę gorzkawy.
Nie ma famfar i chorągiewek,
podobna jest do zielonej murawy.
Miłość ma smak jabłka,
które gryziesz nad ranem.
Nie widząc małego robaka
zajadającego się jego miąższem.
Miłość ma smak lodów,
które rozpłynęły się na słońcu.
Wreszcie zapomnianych cukierków
schowanych w kieszeni końcu.
Nie ważne, jaki smak ma miłość
gdy twe usta na moich trwają.
Wpatrzeni razem w przyszłość
w serca, które sobie ufają.
33
Obietnica
Obiecałem Ci być przy Tobie,
a nie byłem.
Obiecałem śnić, pamiętać,
nie pamiętałem.
Mówiłem: że zawsze.
Był tylko ten raz.
Gdy staliśmy tak przytuleni,
gwiazdy spadały,
a słońce nie umiało zajść.
Nasze myśli i serca się splatały
w cichej pieśni.
Zapomniałem ...
Zapomniałem, Cię Jedyna ...
34
Kołysanka
Śpij miły mój,
sny dobre utkam ci.
Śpij miły mój,
smak róży zostawię na wargach twych.
Śpij miły mój,
swój zapach wplotę w sen.
Miła ma, jakżebym mógł spać,
gdy pachniesz mi wieczorną rosą.
Miła ma, jakże mam spać,
gdy smak twych warg na moich.
Miła moja, jakże mogę spać,
gdy dobry sen - to Ty.
35
Ich dwoje
Ich dwoje na mapie nieba nic nie znaczyło,
szpileczki wśród innych, ot tyle,
ale dla siebie byli wszystkim.
Tych dwoje dla piekła stanowiło wyzwanie,
tak niewinni byli wśród burz,
ale dla siebie byli wulkanem czułości.
Ich dwoje próżno szukać w świecie ...
oni są w sobie ... i błyszczą jak diamenty ...
36
Serca motyli
Gdy słońce nisko nad wodą,
gdy dłoń Twoja w mojej dłoni,
krok za krokiem
idziemy ku wielkiej tajemnicy.
Gdzie serca motyli biją,
a kwiaty otulają je czule.
Tam schowamy się,
by nieszczęścia nie odszukały nas.
37
W obrazie
Jedna róża dla mnie, druga dla niej
w dźwiękach muzyki siedzimy skąpani.
Ona się patrzy jemu na dłonie,
on czule przeciera jej skronie.
Tak poruszeni - muzą, sobą,
Są tego sztychu małą ozdobą.
38
Prawda
Kolumb odkrył Amerykę chcąc zachwycić świat aromatem
indyjskich przypraw.
Kopernik ruszył ziemię myśląc, że wstrzyma tym bieg
słońca przez wszechświat.
Ja odkryłem wśród tylu okien profili źródło wyjątkowości
... w tobie.
I to jest niepodważalna prawda.
39
Pierwsza
... przychodzi, o nic nie pyta.
W myślach, czy w sercu czyta?
Sadowi się gdzieś między głową, a piersią,
dając do zrozumienia, że zawsze była i jest pierwszą ...
40
Ostatni bal
Na wieczór odbył się bal,
pozapraszani goście ruszyli w tan.
Przepiękny walc rozbrzmiewał,
Wśród kandelabrów czarem sukien powiewał.
I znów ktoś zawołał: Północ!
Jedna z panien wybiega w noc.
Nie gubi jednak pantofelka,
nie wsiada w pojazd z dynią wielką!
Tylko swe usta przyciska do ust kochanka
Na niego już czeka w cieniu Kasztanka.
- Miły, uchodź i wracaj ...!
- Miła, ty po kres świata czekaj! ...
I czeka i w noc wygląda ...
Zaklęta w kształt marmurowego posąga.
41
Szept
sszepcz ... po nocach
szepcz w dzień upalny
szepcz w sposób czuły
szepcz ... namiętnie
szepcz ... bo twój szept trafia
w serce ... tak bardzo
twego szeptu chętne
42
Wirując
Trzeba było twego uśmiechu
troszeczkę
spojrzenia oczu
niewiele
by zawirował mój świat.
Serca twego czuję bicie
przy swoim sercu
czekającym chciwie
i równowagi chwycić nie umię
bo świat mi wiruje.
Zakręciłaś mi w głowie
usunęłaś spod stóp cały świat
tylko w ciebie wpatrzony
na nogach mogę stać.
I wirując wciąż jedno
powtarzam pytanie
czy to miłość
czy oczu pląsanie.
43
Dorosły facet
Nie wierzył już w bajki,
gdy przyszedł i usiadł obok.
Morze klaskało falami
rytm dawno zapomnianych pieśni.
Objął jej palce, potem zanurzył
we włosach dłonie.
Nie wierzył już w bajki.
Przeciągnął ręką po jej kręgosłupie.
Mocno wcisnął swe usta w jej wargi.
Lekka bryza rosiła ich twarze.
Nie wierzył w bajki.
Nie dał unosić się snom.
Brał życie mocno.
Ściskał, jak kibić dziewczyny.
Gładził jej uda, mokre i słone.
Brzuch falujący spazmami.
Nie wierzył w bajki ...
ale chciał wierzyć w miłość.
W to, że go ona kocha ...
44
Wspólna droga
Dzień był wietrzny, zimny,
nieprzyjemny.
Siedzieli wśród traw
przykuleni.
Wybrała jego ramię, by
oprzeć swą głowę, siebie,
swoje życie.
Dlaczego ty?
Nie potrafiła odpowiedzieć.
Siedziała wsłuchana w jego serce.
Daleko świat dudnił swym jazgotem
i blichtrem.
Było tyle dróg,
na których mogli zbłądzić.
Tyle skrzyżowań,
które mogły ich rozdzielić.
Jedno wiedziała - iść z nim.
Pragnęła tego.
Pragnęła jego głosu, spojrzenia.
Tego, że niekiedy był niedobry
dla niej.
Siedzieli przykuleni.
Miała dłoń w jego dłoni.
Serce w jego sercu.
I to wystarczyło.
By iść.
45
Kosmiczne gody
Była we wnętrzu gwiazdy ukryta,
schowana i zimna, jak głaz.
Twarz miała łuskami pokrytą
I sto stwardniałych na niej łez.
Długo tak trwała, tysiąclecia,
nim coś ją poruszyło, ożyła.
Kolorem tęczy pokryły się jej lica.
Szeroko otwarła oczy i je zmrużyła.
Łagodny promień ogrzewał ją mocno,
roztapiał uwięzłe w niej kryształki lodu.
W jej wnętrzu robiło ciepło i wilgotno.
Ramiona jej wychylały się do przodu.
I wreszcie wybuchła, jak supernowa.
Wysłała w przestrzeń z rozgrzanego wnętrza
impuls, który w dal poszybował
rósł, potężniał i się wypiętrzał.
Dotarł wreszcie do niego i się splótł
tak niesamowicie mocno i trwale,
by zaspokoić odwieczny natury głód
i popchnąć ich na szczęścia fale.
Tego pragnęła i on tego pragnął.
Zanurzyli się więc w morzu miłości.
On ramionami niebo całe objął.
Ona gwiazdy rozsyłała w radości.
46
Mimo wszystko
Mówiła będę twoja gwiazdę,
lecz nie wierzyła w słowa.
Mówiła, że jest jak klucz,
gdy go zgubi nie będzie
mogła wejść do siebie.
Lecz chyłkiem wsuwała
zapasowy w swą kieszeń.
Tłumaczyła, jakim jest aniołem
i jak czarne w białe zamienia.
Potem biegła przewracać
kolory.
Zapewniała go, że jest prawdziwa.
A gdy zbliżył się, by ją całować,
rozpływała się mirażem.
A on siedział całymi dniami
na skraju nieba,
rzucał kamykami w gwiazdy,
błądził wzrokiem z obłoka na obłok.
Wierzył, że kiedyś ją zobaczy.
Nie jej powietrzne odbicie.
I powie jej, że ją kocha.
Wierzył, że ... jest Aniołem ...
47
Afrykańska przygoda
Polećmy na plażę ze złotym piaskiem
usiądźmy pod rozkołysanymi palmami
zamknijmy ten rozdział z trzaskiem
niech cała przeszłość zostanie za nami.
Ucieknijmy razem nad brzeg oceanu,
gdzie gnają bałwany spienionej wody
nie twórzmy przygody żadnego programu,
niech los sam prowadzi nas przez przeszkody.
Pobiegnijmy, gdzie mieszkają słonie
niech ochlapią nas swymi wielkimi trąbami.
Ja będę wycierał koszulą twe skronie
stojąc w wodzie z morskimi stworzeniami.
A potem, gdy słońce już mrok zakryje
rozbiorę cię wśród traw czarnej Afryki
twe piersi rozkoszne i białe odkryję
wcale mi nie przeszkodzą wielkiego lwa ryki.
Zobaczę twoją kobiecość w świetle księżyca
jak błyska jasno z ciemnego zaułka ud.
Wyłania się i tak bardzo mnie zachwyca,
zobaczysz sama, gdy spojrzysz na mój przód.
Zostańmy tam, na spalonej afrykańskiej ziemi
porosłej sierścią trawy, głośną flamingami.
Wiem, że przy tobie wszystko się zmieni,
bo sczepimy się tak ściśle - duszy brzegami.
48
Wycieczkowiec
Gdy weszłem do twej kajuty zostawić śniadanie
leżałaś czytając książkę owinięta peniuarem
a ja zapatrzony w krągłości nie byłem w stanie
ustać z tacą drżąc cały otumaniony twym czarem.
Kiwnęłaś tylko ręką, że mam sobie już pójść
niezdarnie manewrując stawiałem swoje stopy
i ... runąłem na ciebie, nim zdążyłem wyjść.
Krzyczałaś, naga, wiedziałem, że będą kłopoty.
Kapitan czerwony od złości rękami gestykulował.
Twoja matka łamiącym się głosem wzywała lekarza.
Ojciec twój wrzeszczał: Kto cię, durniu, wychował.
A ty się śmiałaś łaskocząc piórkiem od kałamarza.
Wreszcie postanowiono wysadzić mnie na plażę
statek odbijał, a ty jak głupia spuściłaś szalupę.
Wiosłowałaś wołając: o tobie tylko, nicponiu, marzę.
Odpowiedziałem jej: Uwielbiam twoja mleczną pupę.
Potoczyliśmy się razem po nabrzeżnym piasku
scałowując z zapałem słoną wodę z warg i sutków.
Budziliśmy namiętność palcami w wieczornym blasku,
a potem leżeli nadzy śmiejąc się, jak para głupków.
Nie wiem, jaki diabeł siedzi we mnie, czy w tobie,
czy ocalisz mą skórę, czy swoją stracisz na dobre,
lecz zaufałem do końca tej nagłej serca potrzebie
karzącej patrzeć się i patrzeć w oczy twe modre.
49
Seks z pizzą w tle
Bo z pizzą było tak
ugryzłem - nie ten smak
A twoja dłoń pachnąca
ciągnęła mnie bez końca
Więc puszczam pizzę
i do ciebie się przyzzę.
Jak już tak bardzo chcesz ...
50
Przywiązanie
spałaś moim snem
śniłaś moje myśli
błądziłaś po moich krainach
moje sikorki prosiły cię o słoninę
tak bardzo że nie potrafiłem spać
dotykałem twoich myśli
chodziłem po śladach twoich stóp
karmiłem chomiki biegające w kółko
i prosiłem sen by wrócił do mnie
nie chciał
mówił że jest twój
na zawsze
51
Rozmarzenie
a gdyby tak zapomnieć jesień
te zimne ddżyste dni
a gdyby tak nie myśleć wcale
tylko szybować po kwiecistych łąkach
z chmurami ścigać promyki słońca
z tobą byłabym podniebnym wędrowcem
towarzyszką twej wielkiej podróży
bez kresu wędrowalibyśmy miłości szlakiem
przeganiając chochliki niewiary
a gdybyś tak był
siedziałbyś w moim różanym ogrodzie
obejmowałabym twoje pośladki
szepcząc małe pąsowe historie
może przywołam cię marzeniem
tęsknotą serca jesienną
może
52
Zupełnie jak ty
Leżałam z książką w muślnie
tak rozkosznie ocierał się o me ciało
opływał me piersi i pośladki
zupełnie jak ty
Leżałam na kanapie w słońcu
a jego ciepłe promyki igrały
na rękach na twarzy
zupełnie jak ty
Leżałam wczytana w romanse
oplatające me myśli me serce
głęboko i na zawsze
zupełnie jak ty
53
Spis treści
Zabierz mnie tam 3
Miejsce serca 4
Oddanie 5
Ulotna 6
Istota świata 7
Syrena 8
Kolacja 9
Spotkanie na plaży 10
W śnie 11
Pasjonaci siebie 12
Nad stawem 13
Pozdrowienia z Nowej Ziemi 14
Przy tobie 15
Miłość w Wielkim Mieście 16
Tropikalne powitanie 17
Namiętność nocy 18
Zatopieni 19
Wdzięczność 20
Sen na trawie 21
Morska samba 22
Strzała amora 23
Kotwica 24
Będę 25
Zbliżenie 26
54
W baśniowym necie 27
Dar serca 28
Schadzka w ogrodzie 29
Chwila w deszczu 30
Butelka szampana 31
Tęsknota serca 32
Smak miłości 33
Obietnica 34
Kołysanka 35
Ich dwoje 36
Serca motyli 37
W obrazie 38
Prawda 39
Pierwsza 40
Ostatni bal 41
Szept 42
Wirując 43
Dorosły facet 44
Wspólna droga 45
Kosmiczne gody 46
Mimo wszystko 47
Afrykańska przygoda 48
Wycieczkowiec 49
Seks z pizzą w tle 50
Przywiązanie 51
Rozmarzenie 52
Zupełnie jak ty 53
55