1
Człowiek jest osobą. Osoba jest podmiotowością istnienia, która działa poprzez własności
transcendentalne. Te własności transcendentalne dysponują mocą sprawczą. Szczególną moc
sprawczą posiadają własności osobowe – prawda, dobro i piękno. To jest moc realności istnienia.
Sprawcza moc prawdy przyczynuje ludzki rozum. Sprawia, że staje się on logosem. Rozum jako logos
zostaje wyposażony w słowo prawdy. Słowo w rozumie rodzi się pod wpływem osobowej prawdy.
Zrodzone słowo staje się miarą i wyposażeniem rozumu. To właśnie słowo prawdy staje się miarą,
którą rozum posługuje się w późniejszym poznaniu. Podług miary słowa prawdy, które ostatecznie
pochodzi od Boga, człowiek może poznać osobową realność. Dlatego słowo staje się miarą
człowieczeństwa, czyli miarą osobowego istnienia.
Osoba jako podmiotowość istnienia ujawnia się dla nas w słowie i poprzez słowo. Z kolei nasz rozum
stając się słowem albo będąc wyposażony w słowo prawdy jako swoją miarę i zasadę pozwala nam
przyjąć i rozpoznać słowo osoby skierowane do nas. Rozum będący osobowym słowem ma
możliwość odebrania i przyjęcia każdego słowa osoby. Z pewnością pozwala nam przyjąć każde
słowo prawdy płynące do nas od realnego bytu. Na tym zdaje się polegać ludzkie poznanie
(praktyczne).
Ludzki rozum posiada w
ięc wewnętrzną miarę i zasadę, która pozwala mu odbierać i rozpoznawać
treść realności (czyli sens). Słowo prawdy staje się w ten sposób miarą realności poznania (albo miarą
poznania realistycznego). Gdy jednak człowiek wyrzeknie się słowa prawdy, gdy utraci ową miarę i
zasadę rozumową, wtedy utraci realność poznania, bo straci realny kontakt z rzeczywistością. Dlatego
po grzechu pierworodnym rozum, być może, zachował swoją wiedzę, ale utracił miarę i zasadę
poznania. Zaczął się posługiwać wiedzą i poznaniem na zasadzie myślenia, czyli na zasadzie negacji i
twierdzenia. Dlatego teraz ludzki rozum może stwierdzić coś dowolnego i uznać to, ale równie dobrze
może to zanegować i odrzucić.
Kiedy rozum przestał być logosem, wówczas stał się świadomością (czyli sferą noumenalną). Rozum
stał się nous – czyli rozumem myślącym. Stał się czystym myśleniem albo czystą świadomością
(cogito). Myślenie posługuje się poznaniem i wiedzą, ale posługuje się nimi do swoich własnych celów.
Myślenie jedynie wykorzystuje to, co poznane do tworzenia treści intencjonalnych (pojęciowych).
Myślenie nie poddaje się prawdzie zawartej w poznaniu rzeczywistości. Myślenie ustanawia własną
prawdziwość – czyli jasność i wyraźność pojęć. Kartezjusz uważał, że to, co pomyślimy w sposób
jasny i
wyraźny (jednoznacznie), jest prawdziwe. Ale taka prawda dotyczy wyłącznie przedmiotów
matematycznych. Człowieka nie da się pomyśleć w sposób jasny i wyraźny. Ale czy to znaczy, że
człowiek jest nieprawdziwy? Cóż jest bardziej prawdziwego od człowieka? Chyba tylko sam Bóg.
Wszystko to pokazuje nam, że myślenie rozmija się z prawdą. Myślenie pomija albo wprost omija
prawdę. Prawda jest związana ze słowem, a nie z myśleniem. Prawda zamieszkuje w słowie. A słowo
jest uznaniem prawdy. Słowo jest przyjęciem prawdy, jest domostwem prawdy. Ale słowo zamieszkuje
w rozumie wierzącym, a nie w rozumie myślącym. Myślący rozum nie zna ani słowa, ani prawdy. On
zna jedynie abstrakcyjne pojęcia. Myślący rozum jest w stanie ze wszystkiego zrobić abstrakcyjne
pojęcie. Nawet z tego, co jest realne jak i nierealne. Nawet kiedy myślimy i mówimy o człowieku, nie
zdajemy sobie sprawy, że posługujemy się abstrakcyjnym i ogólnym pojęciem. Realnie istnieją – ten
konkretny mężczyzna i ta konkretna kobieta, gdyż to mężczyzna i kobieta istnieją jako osoby.
Człowiek (pojęcie człowieka) albo człowieczeństwo jest już czymś abstrakcyjnym (czyli oderwanym od
realności). Dlatego do poznania człowieka jako osoby musimy uruchomić swój rozum wierzący –
logos, a nie świadomość – rozum myślący – nous.
[dalej]
Człowiek jest przede wszystkim osobą. Jest osobą to znaczy, że istnieje jako osoba. Osoba
stanowi podmiotowość istnienia. Jako osoba człowiek jest podmiotem aktywności i podmiotem
moralnym. Natomiast to, co się staje w człowieku dzięki działaniu dotyczy jego natury. Stawanie się
dotyczy wyposażenia władz naturalnych. Działając moralnie człowiek staje się moralny (staje się
podmiotem moralnym) na poziomie natury.
Osoba uaktywnia się z racji posiadania własności osobowych prawdy i dobra. Osoba zawiera w sobie
te własności, a to znaczy, że posiada najwyższą wartość – czyli osobową godność. Osobową godność
człowieka tworzą własności prawdy, dobra i piękna. Godność jest przynależna osobie i niezbywalna
(nieprzekazywalna).
2
Osoba jest przyczyną wszelkiej aktywności, czyli jest ostatecznym podmiotem działania. Jest ona
podmiotem sprawczym, a nie tylko wykonawczym. To natura jest podmiotem wykonawczym. Podjęcie
i wykonanie działania przynależy bowiem do natury, a więc do władz i zdolności naturalnych (pertinet
ad potentias naturae).
Źródłem aktywności jest akt istnienia jako sprawczy podmiot osobowy. Ale już konkretne działania
ludzkie podejmuje wykonawcza podmiotowość natury (dusza i jej władze). A to wszystko znaczy, że
aktywność osobowa musi być przełożona na działanie we władzach woli i rozumu.
Z osobowego podmiotu pochodzi więc akt, który uruchamia konkretną władzę i zdolność do działania.
Dla rozumu jest to akt kontemplacji. W stosunku do woli mamy akt sumienia (prasumienia). To z
powodu aktywn
ości osoby dokonuje się nasze działanie na poziomie natury. Aktywność osoby
wywołuje działanie władz duchowych. Dlatego we władzy pojawia się najpierw akt-zasada, który
umożliwia dalsze działanie. Dla rozumu jest to słowo prawdy (logos). Natomiast w woli będzie to czyn
dobra (czyli eros
). Właśnie dzięki zdobytemu w ten sposób wyposażeniu w zasadę nasze władze
duchowe mogą podjąć swoje działanie.
Dlatego w ludzkim życiu najważniejszy wydaje się być ów moment zdobycia zasady i początku
działania (principium – arche). Nasza władza rozumu musi stać się logosem. Musi zostać wyposażona
w słowo prawdy, czyli w logos. Logos stanowi akceptację i uznanie osobowej prawdy. To właśnie
logos jako słowo prawdy staje się zdolnością poznawania i rozumienia rzeczywistości. Natomiast
nasza władza woli powinna stać się erosem. Wola musi zostać wyposażona w czyn dobra, który jest
erosem. Eros
stanowi afirmację i pragnienie osobowego dobra.
Abyśmy mogli podjąć działania moralne musi się pojawić w naszej duszy akceptacja (potwierdzenie)
osobowej prawdy i afirmacja (pożądanie) osobowego dobra. Dopiero wtedy możemy mówić o afirmacji
osoby i godności osobowej. Właśnie taką afirmację nazywamy miłością – erosem. Tak więc logos i
eros dotyczą samej osoby człowieka, a nie tylko jego duszy lub ciała.
3
Człowiek jest osobą. Ale nie poznajemy osoby bezpośrednio, gdyż osoba jest podmiotowością
istnienia –
czyli egzystencją. Człowiek nie ma możliwości bezpośredniego poznania sfery istnieniowej.
My poznajemy tylko sferę istotową. Poznajemy to, co stanowi podmiotowość istotową – czyli naturę.
Mówimy po prostu, że znamy naturę człowieka.
Podmiotowość osobowa działa poprzez naturę. Działania moralne są aktami osoby. Osoba stanowi
podmiot działania moralnego. W tym układzie natura stanowi jedynie podmiotowość wykonawczą,
czyli wykonawcę. Dlatego w działaniu moralnym podmiotem sprawczym pozostaje zawsze osoba, bo
to osoba działa moralnie – czyli bezinteresownie. Samej natury nie stać na bezinteresowne działania.
Dostrzegamy więc działania osobowe i moralne na poziomie natury. Widzimy, że człowiek działa
moralnie. Człowiek posługuje się słowem prawdy. Człowiek kocha osobowe dobro. Kocha także
drugiego człowieka jako osobę. Poznając charakter tych osobowych działań, możemy również poznać
osobową podmiotowość – czyli osobę.
Dlatego możemy stwierdzić, że osobę można poznać poprzez ujęcie i analizę osobowych działań. To
właśnie osobowe działania ujawniają nam to, co w człowieku jest osobowe. Te działania pokazują
nam samą osobę. Osoba ludzka ukazuje się zatem w działaniach moralnych. Moralność staje się
objawieniem osoby.
Levinas pisał o ukazywaniu się twarzy, twierdząc, że twarz ukazuje się w swoim ukazywaniu się.
Wydaje się, że dla niego „twarz” oznacza osobę albo to, co w człowieku jest osobowe. To wszystko
pokazuje, że właśnie osoba ukazuje się bezpośrednio w swoim działaniu.
Dla Levinasa twarz jest żywą obecnością. Twarz nie uobecnia się w poznaniu, lecz bezpośrednio.
Twarz przejawia się i uobecnia
καϑ
’
αυτο
. Ukazywanie się twarzy jest już mową. Twarz przemawia do
nas bezpośrednio. Stawać się obecnym lub uobecniać się to mówić. Obecność to jakby istota mowy.
To, co nazywamy twarzą, jest wyjątkowym uobecnianiem siebie przez siebie.
Levinas twierdzi, że byty mają twarz. Ale tak naprawdę dotyczy to tylko bytów osobowych. Przede
wszystkim Inny ukazuje się jako twarz-osoba. Dlatego można przyjąć, że to ludzie mają twarz, czyli są
bytami osobowymi.
Osoba ukazuje się sama w sobie. Ukazuje się w ekspresji, w swej twarzy. Osoba się uobecnia. Osoba
jest więc uobecnianiem siebie przez siebie. Levinas powie, że dopiero ukazanie się osoby wprowadza
mnie we właściwy stosunek z bytem.
Osoba, która się ukazuje, zarazem świadczy o sobie. Osoba świadczy o sobie i jest gwarantem tego
świadectwa. To świadectwo polega na asystowaniu własnemu ukazywaniu się. Osoba, która się
ukazuje, wzywa mnie. Świadectwo osoby jest tutaj wezwaniem. Osoba wzywa i jest wezwana. Osoba
wzywa mnie do odpowiedzialności. Levinas twierdzi, że istnienie osoby dokonuje się w pilnej
konieczności odpowiedzi, do której jestem wezwany. Ta odpowiedź stanowi już mowę. Osoba jest
wezwana do mówienia. Osoba mówi do nas, wyraża się. Osoba, którą wzywamy, jest wezwana do
mówienia, a jej mowa polega na byciu obecnym.
O
soba ukazuje się bezpośrednio w swoim działaniu. Nie poznajemy wtedy osoby, ale poznajemy
samo działanie. Jednak poznając działanie osobowe rozumiemy, czym może być osoba. Dostrzegamy
bowiem samą podmiotowość działania. Osoba jest więc obecna w swoim działaniu. Działanie
osobowe stanowi bowiem
aktywność osoby. Osoba jest aktem istnienia. Ujawnia się jako aktywność,
czyli osobowe działanie. Dlatego powiemy, że to sam akt uobecnia się w osobowej aktywności. Nie
będzie bowiem osobowej aktywności bez aktu istnienia. Dlatego Wojtyła przytaczał średniowieczną
formułę operari sequitur esse.
Osobowe działanie stanowi akceptację i afirmację osoby. Osobowe działanie jest akceptacją osobowej
prawdy i afirmacją osobowego dobra. Akceptacja prawdy, czyli jej uznanie, stanowi wiarę. Z kolei
afirmacja dobra st
anowi miłość. Dlatego głównymi działaniami osobowymi jest wiara i miłość. Wiara w
człowieka jako osobę oraz miłość do człowieka jako osoby. Akceptacja i afirmacja pokazują nam, że
osoba jest prawdą i dobrem. Osobę stanowią więc własności transcendentalne prawdy i dobra. Te
własności wyznaczają właśnie podmiotowość osoby i to one działają w osobowej podmiotowości.
Osoba działa więc mocą prawdy i dobra (pewnie także piękna). Możemy też powiedzieć, że w
4
człowieku to właśnie osoba jest prawdziwa i dobra. Tego nie możemy powiedzieć o naturze, gdyż
natura raz działa dobrze i prawdziwie, a innym razem źle i fałszywie. Działania natury rozumnej i
wolnej nie są zdeterminowane. Dopiero aktywność osoby nadaje im kierunek moralny.
Osoba ujawnia się w działaniu prawdy, dobra i piękna. Takie działania nazywamy właśnie osobowymi.
Aktem i działaniem prawdy jest kontemplacja. Aktem dobra jest sumienie, zaś aktem i działaniem
piękna jest upodobanie. Ale to są szczególne działania, które dokonują się wewnątrz człowieka. Mają
one swój początek w osobowej podmiotowości, zaś kończą się we władzach duchowych, gdzie
zaszczepiają zasady działania tych władz. Kontemplacja daje nam słowo prawdy, które pozwala
rozumowi rozpoznawać prawdę realności. Sumienie owocuje w woli czynem dobra, czyli afirmacją,
która sprawia, że wola zwraca się do dobra i pragnie go. Wreszcie upodobanie wywołuje w
uczuciowości przeżycie piękna, które staje się zasadą działania naszych uczuć skłaniając je do
fascynacji pięknem życia. Dzięki tym aktom pojawiającym się w naszych władzach duchowych
możemy zobaczyć i zrozumieć, czym może być osoba jako ostateczna podmiotowość człowieka.