Bazarnik Dlaczego od Joyce'a do liberatury

background image

KA TA RZY NA BA ZA R NIK

Dlaczego od Joyce’a do li be ra tu ry

(zamiast wstêpu)

Spie szę wy ja ś nić: słowo „li be ra tu ra” nie po cho dzi z Fin ne -

gans Wake, choć pa so wałoby do nie go ide a l nie. I to nie ty l ko dla -
te go, że osta t nie dzieło Joyce’a pełne jest neo lo gi z mów i gier ję -
zy ko wych, ale ta k że dla te go, że idea, którą li be ra tu ra ze sobą
nie sie, od po wia da mu do sko na le.

Li ber, li bra, li be ra, li te ra tu ra. Li be ra tu ra to wol ność, otwa r tość

ar ty sty cz na, prze kra cza nie gra nic mię dzy ga tun ka mi i sztu ka mi, to
literatura nie spę ta na ogra ni cze nia mi na rzu co ny mi przez re guły,
ka no ny, kry ty ków. To pi sa nie - wa że nie li ter (czcio nek, ob ra zów,
ele men tów gra fi cz nych) w celu zbu do wa nia książki. To pi sa nie -
two rze nie, któ re bie rze pod uwa gę fakt fi zy cz no ści książki. Nie
cho dzi tu jed nak o książkę ar ty styczną, któ ra jest zja wi skiem bli ż -
szym sztu kom pla sty cz nym niż li te ra tu rze (może z wyjątkiem tak
zwa nych „bo o k works”

1

, zna j dujących się dokład nie na sty ku obu

dzie dzin)

2

. Cho dzi ra czej o świa do mość, że dzieła li te ra c kie, zwła -

sz cza te o wię kszej ob ję to ści, to rów nież przed mio ty, a kwe s tia ich
bu do wy i wyglądu nie jest bez zna cze nia dla prze ka zy wa nych tre -
ści.

Jest to może bar dziej oczy wi ste w przy pa d ku po wie ści, ale

daje się za uwa żyć na wet na po zio mie jed ne go, kró t kie go utwo -

V

1

1

Te r min za pro po no wa ny przez no wo jo r skie go kry ty ka Clive’a Phil l po ta.

2

2

Za in te re so wa nych te ma tem ksi¹¿ki ar ty sty cz nej odsy³am do zna ko mi tej po zy -

cji Pio tra Ry p so na Ksi¹¿ki i Stro ny Wa r sza wa: Cen trum Sztu ki Wspó³cze s nej 2000. Wa r -
ta po le ce nia jest rów nie¿ pra ca po œwiê co na po ezji wi zu a l nej – Ob raz s³owa
(Wa r sza wa: Aka de mia Ru chu 1989) tego sa me go au to ra.

background image

ru. We źmy, na przykład, któ ryś z wie r szy Blake’a z cy klu Songs of
In no cen ce and
Ex pe rien ce, wy da ny w pię k nym, w całości opra co -
wa nym przez au to ra to mie, z ilu mi na cja mi dopełniającymi jego
słowną za wa r tość, gdzie ko lo ro we li te ry zdają się być nie ja ko
przedłuże niem gałązek op la tającej tekst ro ślin no ści. Tak wy da -
ny wiersz mo ż na by po rów nać do kwia tu roz kwitłego w ogro dzie
to mi ku. Całość sko m po no wa na zgod nie z wizją po ety od działuje
nie ty l ko na słuch, ale ta k że wzrok czy te l ni ka; mamy w ręku nie
ty l ko piękną po ezję, ale rów nież pię k ny p r z e d m i o t. Na stę p -
nie wy

ob

ra

ź

my so

bie ten sam wiersz w Dziełach ze bra nych,

wydru ko wa ny na białej stro nie, bez ry sun ków, po śród in nych
utwo rów sza co w ne go au to ra. Sza co w ne go, bo sko ro zasłużył so -
bie na wy da nie Dzieł ze bra nych, osiągnął już po zy cję kla sy ka.
Bez „ilu stra cji” (pa mię ta j my, że w przy pa d ku Blake’a nie jest to
od po wied nie słowo), bo prze cież sza co w nych kla sy ków się nie
ilu stru je, choć za pe w ne w ta kiej edy cji zna lazłyby się ta b li ce z re -
pro du kcja mi nie któ rych stron z ory gi na l nych wy dań. Taki
wiersz, wy rwa ny z wsze l kich pie r wo t nych kon te kstów, prze ma -
wia ci chu t kim, le d wo słysza l nym głosem i mo ż li we, że czy te l nik
w ogó le go nie zauwa ży. I wre sz cie zo ba cz my go umie sz czo ne go
w jakiejś an to lo gii, cho ć by w The Ox ford An tho lo gy of En glish Li -
te ra tu re
, wy dru ko wa ne go dro b niutką czcionką, z te kstem prze -
chodzącym z jed nej stro ny na drugą, tak, że nie mo ż na go objąć
wzro kiem w całości, opa trzo ne go uczo ny mi przy pi sa mi, któ re
roz pra szają uwa gę i kie rują naszą in ter pre tacją. Mimo że są to te
same słowa, ich od

biór za ka

ż

dym ra

zem jest inny i, co

niesłycha nie wa ż ne, ty l ko w pie r wszym przy pa d ku wy da w ca nie
in ge ru je w in ten cje au to ra. Tu taj to, j a k au tor chciał po wie -
dzieć, jest rów nie wa ż ne jak to, c o chciał po wie dzieć, nie za le ż -
nie od tego, jak owo „co” od czy ta my. „Jak” jest u Blake’a czę ścią
„co” i właś nie to jest jedną z klu czo wych cech li be ra tu ry. W dzie -
le li be ra c kim cho dzi za tem o świa do me wy ko rzy sta nie ma te ria l -
no ści li te ry, słowa, zda nia i prze strze ni książki, o umie ję t ne uży -
cie in nych ele men tów gra fi cz nych lub re zy g na cję z nich, o in te -
gra l ność te ks tu i ob ra zu, któ ry nie tyle ilu stru je, co ko men tu je i
uzu pełnia tekst, tak jak działo się to w rę cz nie ilu mi no wa nych
śred nio wie cz nych Bi b liach. Słowem, cho dzi o to, że wszy stkie
skład ni ki książki są – w mnie

j

szym lub wię kszym sto

p

niu –

Dla cze go od Joyce’a do li be ra tu ry

ki

n r

a z

a

B

a

n

yz

ra

ta

K

VI

background image

znaczące, a wa r stwa gra fi cz na sta je się nie mniej isto t na niż fo ne -
ty cz na – obie współtworzą wa r stwę se man tyczną utwo ru.

Wy ni ka z tego po stu lat, by ko le j ne wy da nia da ne go dzieła miały

iden tyczną fo r mę. Może wy da wać się to za ska kujące, pra wie nie -
mo ż li we do spełnie nia, ale tego typu po dej ście nie jest ani zja wi -
skiem no wym, ani, wbrew po zo rom, całko wi cie ma r gi na l nym w ka -
no ni cz nym nu r cie li te ra tu ry. Sztan da ro wym przy kładem ogó l nie
zna ne go, na po zór tra dy cy j ne go, a jed nak głębo ko li be ra c kie go
utwo ru jest Mały Książę – dziełko, któ re go ko le j ne wy da nia mogą,
co pra wda, nie co ró ż nić się fo r ma tem, ale któ re za wsze za wie ra te
same ilu stra cje, od dzie lające te same fra g men ty te kstu, a na wet ma
tę samą, na ty ch miast roz po zna walną, okładkę. Ana lo gi cz ne my śle -
nie ce cho wało wie lu twó r ców i mo ż na by na wet za ry zy ko wać twier -
dze nie, że leżało ono u po czątków hi sto rii Księ gi. Prze cież w he -
braj skiej To rze „opu sz cze nie lub do da nie cho ć by jed nej li te ry gro -
ziłoby zni sz cze niem świa ta”. Według tra dy cji jej tekst miał być
prze ka zy wa ny w jed nej, nie zmien nej fo r mie, jako nie prze rwa ny
ciąg zna ków, co w kon se k wen cji po win no było spro wa dzić się do
za cho wa nia np. ta kie go a nie in ne go układu gra fi cz ne go.

Cie ka we, że po do b ny los spo t kał Fin ne gans Wake, od lat wy -

da wa ne w tym sa mym kształcie (po szcze gó l ne wy da nia ró ż nią
się ty l ko okładką). Książka ta za wsze za wie ra iden ty cz nie wy -
dru ko wa ny tekst i składa się z 628 stron liczących w wię kszo ści
po 36 li ni jek, choć nie ma żad ne go ra cjo na l ne go po wo du, by nie
wy dać jej w in nym układ zie

3

, przy czym nikt nie po tra fi po dać

źródła tej pra kty ki. Chy ba że uz na my za za sad ne, iż li cz ba stron
jest tu nie przy pa d ko wa. Wia do mo prze cież, że pragnąc stwo rzyć
dzieło w kształcie koła czy kuli, Jo y ce za ko ń czył je na ur wa nym
w połowie zda niu, któ re go kon ty nu a cja zna j du je się na pie r wszej
stro nie. W ten gra fi cz ny spo sób za sy g na li zo wał, że książkę na le ży
czy tać „na okrągło”. Rów nież li cz ba stron wy da je się służyć temu
ce lo wi; 628 mo ż na bo wiem otrzy mać pod sta wiając do wzo ru na

Dla cze go od Joyce’a do li be ra tu ry

K

a t

a r

zy

n

a

B

a z

a r

n

ik

VII

3

3

Jo y ce sporz¹dzi³ li stê po pra wek, któ ra zo sta³a uw z glê d nio na w dru gim wy da -

niu Fin ne gans Wake, wkró t ce jed nak zmar³ i ¿ad nych in nych ko rekt do te kstu ju¿ nie
wpro wa dza no. W roku 1959 nak³adem no wo jo r skie go wy da w ni c twa Vi king Press
uka za³o siê jed no „nie stan dar do we” wy da nie za wie raj¹ce mniejsz¹ li cz bê stron ( 540),
ale pod obne dzia³anie nie zo sta³o ni g dy po wtó rzo ne.

background image

Dla cze go od Joyce’a do li be ra tu ry

ki

n r

a z

a

B

a

n

yz

ra

ta

K

VIII

background image

Dla cze go od Joyce’a do li be ra tu ry

K

a t

a r

zy

n

a

B

a z

a r

n

ik

IX

background image

długość okrę gu: 2Pr, li cz bę 100, wie l ce znaczącą w tym dzie le

4

.

A za tem, czy nie zmien ny kształt Fin ne gans Wake to siła tra dy cji
czy in ten cja au to ra? W chwi li obe cnej nie spo sób tego roz -
strzygnąć, tak czy ina czej jed nak, dzię ki tej edy to r skiej pra kty ce
zy skało ono cha ra kter dzieła li be ra c kie go.

Rów nież inne jego ce chy skłaniają nas do przy ję cia ta kie go

sta no wi ska. Na przykład, dru gi roz dział dru giej księ gi ma od -
mien ny od tra dy cy j ne go układ ty po gra fi cz ny. Głów ne mu te ks -
to wi to wa rzyszą glo sy po pra wej i le wej stro nie śro d ko wej ko lu m -
ny. Jed ne pi sa ne są ka pi ta li ka mi, dru gie ku r sywą, co kry ty cy in -
ter pre tują jako dwa ró ż ne głosy: She ma i Sha u na. Tekst główny
usia ny jest przy pi sa mi po chodzącymi od ich sio stry Issy. W roz -
dzia le tym zna j du je się też ta je mni czy dia gram, in ter pre to wa ny
jako pe wien ma te ma ty cz ny pro blem lub in tym ne czę ści ko bie -
ce go ciała, a na wet ge o me try cz ny sche mat sa mej książki, oraz
dwa za dzi wiające ry su ne cz ki: po sta ci grającej „ku ku ry ku” na
no sie i dwóch skrzy żo wa nych ni to ko ści, ni to bereł. Ów roz -
dział na zwa no „No c nym od ra bia niem le kcji” – glo sy i przy pi sy
to no ta t ki i ko men ta rze uczących się dzie ci, a ry su ne cz ki to ba z -
groły sma ro wa ne przez nie na ma r gi ne sie pod rę cz ni ka. Wszy st -
kie wspo mnia ne tu ele men ty ode grały istotną rolę w zro zu mie -
niu (pie kie l nie prze cież trud ne go) te kstu, a aspekt gra fi cz ny
oka zał się no ś ni kiem tre ści w sto p niu nie mnie j szym niż słowa.

Układ gra fi cz ny do pod kre śla nia czy wręcz prze ka zy wa nia

tre ści wy ko rzy sty wa no zresztą od naj da w nie j szych cza sów: po -
czą w szy od sta ro ży t nych i śred nio wie cz nych wie r szy fi gu ra l nych
i em b le ma ty cz nych, po przez sta ran nie sko m p onowa ny to mik
wi zu a l nych wie r szy an gie l skie go po ety „me ta fi zy cz ne go” Geor -
ge’a Her be r ta The Te m p le, pełnego ty po gra fi cz nych chwy tów
Tri stra ma Shan dy Laurence’a Sterne’a, po wi zjo ne r skie książki
wspo mnia ne go już Wil lia ma Blake’a, no wa to r ski po emat Ste fa -
na Mallarmégo Rzut ko ści, dzieła fu tu ry stów i da da i stów czy
wre sz cie Ka li gra my Apollinaire’a.

I znów ude rza fakt, że Jo y ce in te re so wał się nie któ ry mi z wy -

mie nio nych au to rów, uwa żając ich za swe go ro dza ju mi strzów

Dla cze go od Joyce’a do li be ra tu ry

ki

n r

a z

a

B

a

n

yz

ra

ta

K

X

4

4

Jest to li cz ba li ter dzie siê ciu s³ów - grz mo tów, któ re to wa rzysz¹ klu czo wym

wy da rze niom w ksi¹¿ce. Sze rzej pisa³am o tym w ar ty ku le „Glo ba l ne spo j rze nie na
Fin ne gans Wake” za mie sz czo nym w zbio rze Wokó³ Ja me sa Joyce’a, Kra ków: Uni -
ve r si tas 1998.

background image

i pre ku r so rów swo jej twó r czo ści. Zna na jest też jego fa s cy na cja
Księgą z Kells, wspa nia le ilu mi no wa nym sta ro ir lan dz kim rę ko pi -
sem Ewan ge lii, o któ rej pisał do przy ja cie la:

Dok¹dko l wiek je cha³em – do Rzy mu, do Zu ry chu, do Trie stu – za wsze j¹ ze

sob¹ za bie ra³em i ca³ymi go dzi na mi zg³êbia³em jej mi strzo stwo. Jest to naj czy st -
sze ir lan dz kie dzie³o, ja kie po sia da my, a nie któ re ini cja³y obe j muj¹ce ca³¹ stro nê
maj¹ w so bie isto t ne ce chy roz dzia³u Ulis se sa. Du¿¹ czêœæ mo jej twó r czo œci mo -
¿ na wrêcz po rów naæ do zawi³ych ilu mi na cji

5

.

Oczy wi ście, jest to w du żej mie rze me ta fo ra od nosząca się

do sko m p li ko wa ne go sty lu Ulis se sa, ale prze cież sam wygląd tej
książki nie jest wca le tak zwy cza j ny, ja k by nam się to mogło wy -
da wać. Okładki pie r wsze go wy da nia miały błękit gre c kiej fla gi,
by pod kre ślić związek po wie ści z jej śród zie mno mo r skim pie r -
wo w zo rem. Ty po gra fia epi zo du sió d me go, roz gry wającego się
w re da kcji Freeman’s Jo u r nal, na śla du je ty po gra fię ga ze ty: kró t -
kie aka pi ty opa trzo ne są wytłusz czo ny mi tytułami, zaś cy ta ty po -
da ne ku r sywą. Epi zod pię t na sty za pi sa ny jest w fo r mie dra ma tu,
by nie ogra ni czać wy ob ra ź ni czy te l ni ka, od twa rzającego so bie wi -
zje odu rzo nych al ko ho lem i se ksem bo ha te rów. Z ko lei nie mal
zupełnie po zba wio ny in ter pun kcji, po zo r nie amo r fi cz ny mo no log
Mol

ly Blo

om zbu

do

wa

ny jest w isto

cie z ośmiu ogro

mnych

zdańa– ka pi tów; po czwa r tym i ós mym na ty ka my się na kro p ki
wy zna cza jące ima gi na cyjną oś, wokół któ rej wi ru je tekst uo sa -
biający Ma t kę Zie mię

6

. O tym, że Jo y ce tro sz czył się o wygląd

swych te ks tów, świa d czy też, że wbrew tra dy cji przy ję tej w an glo -
sa skiej ty po gra fii do pi l no wał, by w jego książkach dia lo gi nie
były wpro wa dza ne za po mocą wcię cia i gó r ne go cu dzysłowu, ale
przy użyciu pa u zy. I trze ba przy znać, że wy da w cy do tej pory sto -
sują się do jego za le ceń. Zwró ciło to, oczy wi ście, uwa gę kry ty -
ków, choć nie zna lazło u nich zro zu mie nia. W Hi sto rii li te ra tu ry

Dla cze go od Joyce’a do li be ra tu ry

K

a t

a r

zy

n

a

B

a z

a r

n

ik

XI

5

5

Ri chard El l mann, Ja mes Jo y ce. Kra ków: Wy da w ni c two Li te ra c kie 1984, s.

482.

6

6

Swo i stym ku rio zum jest wy da nie Ulis se sa, któ re uka za³o siê nak³adem Wy da w -

nic twa „Znak” w 2002 r., gdzie nie ty l ko bra ku je œro d ko wej kro p ki, ale ca³y mo no log
wy dru ko wa ny jest jako nie prze rwa ny blok te kstu, bez za mie rzo ne go przez Joyce’a
po dzia³u na wspo mnia ne osiem czê œci. Zni sz czy³o to zupe³nie stru ktu rê osta t nie go
epi zo du. Por. Ja mes Jo y ce Li sty , tom II, t³um. M. Ro ni kier. Kra ków: Wy da w ni c two
Li te ra c kie 1986, s. 54.

background image

an gie l skiej w za ry sie (The Con ci se Ca m bri d ge Hi sto ry of En glish Li te -
ra tu re
) czy ta my:

Styl Ulis se sa by³ przed mio tem wie lu uczo nych roz praw we Fran cji, An glii

i Sta nach Zjed no czo nych. Na ogó³ jed nak nie do strze ga no, ¿e czêœæ swej po zo r -
nej ory gi na l no œci za wdziê cza Jo y ce nie chwy tom li te ra c kim, lecz ty po gra fi cz -
nym. By³oby po ¿y te cz nym æwi cze niem „przet³uma czyæ” ty pow¹ stro ni cê
Ulis se sa na zwyk³¹ ty po gra fiê an gielsk¹, a na stê p nie na daæ joyce’owski kszta³t
ty po wej stro ni cy Ho wards End czy Sons and Lo vers. Jed na k ¿e sama po wieœæ
triu m fu je nad tak dro gi mi se r cu Joyce’a tri ka mi ty po gra fii (...)

7

.

Za uwa żając no wa to r stwo Joyce’a w tej kwe stii, R.C. Chu r chill

(au tor po wy ższej wy po wie dzi) nie uświa do mił so bie jed nak, że
ty po gra fia jest tu rów nież no ś ni kiem zna cze nia i że ce lem tych
po zo r nie efe kcia r skich za bie gów było zna le zie nie naj bar dziej
ade k wa t nych śro d ków wy ra zu.

Po do b ny spo sób my śle nia mo ż na zna leźć u in nych twó r ców,

z któ rych wie lu przy zna wało się do bez po śred niej in spi ra cji
dziełem Joyce’a lub sy tu o wało w opo zy cji do nie go. Czę sto ich
po szu ki wa nia miały cha ra kter li be ra cki, choć nie za wsze kie ro -
wały się w stro nę ty po gra fii. Cza sem tekst rządził się (po do b nie
jak w Ulis se sie czy Fin ne gans Wake) regułami li cz bo wy mi, co
moż na za uwa żyć chociażby w pó ź nych utwo rach Sa mu e la Be -
cket ta, zwłasz cza tych wy li czo nych co do słowa, nie zwy kle skon -
den so wa nych, ta kich jak Dzyń i Bez. Z ko lei „sio strza ne” po wie -
ści Kwa r te tu ale ksan dry j skie go Lawrence’a Dur rel la cha ra kte ry -
zu je ty po we dla li be ra tu ry tra kto wa nie prze strze ni: dają nam
one ogląd tych sa mych wy da rzeń z ró ż nych pun któw wi dze nia,
tworząc swo istą cza so prze strzeń, ge ne ro waną po przez ich fi -
zyczną od rę b ność. Mimo su ge ro wa nej przez Dur rel la ko le j no -
ści, ich ist nie nie w czte rech oso b nych to mach ułatwia czy te l ni -
ko wi swo bod ny wy bór, którą książkę prze czy tać naj pierw, a czy -
ta nie cy klu przy po mi na po zna wa nie rze ź by, oglądanej ko le j no ze
wszy stkich stron

8

. Oto, co o swo ich założe niach pisał sam au tor:

Dla cze go od Joyce’a do li be ra tu ry

ki

n r

a z

a

B

a

n

yz

ra

ta

K

XII

7

7

Ge o r ge Sa m p son, Hi sto ria li te ra tu ry an gie l skiej w za ry sie. Wa r sza wa: PWN

1967, s. 1080.

8

8

Za tem pu b li ko wa nie ich w jed nym to mie (a ta kie wy da nie ist nie je) wy da je siê

sprze cz ne z za³o¿e nia mi au to ra, gdy¿ su ge ru je, ¿e jest to j e d n a ksi¹¿ka.

background image

Wspó³cze s na li te ra tu ra nie ofia ro wu je nam Jed no œci, zwró ci³em siê wiêc do

nauk œcis³ych i pró bu jê zbu do waæ po wieœæ czte ro wa r stwow¹, opie raj¹c jej fo r mê
na te o rii wzglêd no œci.

Trzy wy mia ry prze strze ni i czwa r ty cza su sk³adaj¹ siê na prze pis mie szan ki,

jak¹ jest con ti nu um. Ten wzór na œla du je uk³ad mo ich czte rech po wie œci.

Trzy pie r wsze roz wi jaj¹ siê w prze strze ni (...) i nie s¹ powi¹zane form¹ se -

ryjn¹. Za ha czaj¹ jed na o drug¹, prze pla taj¹ siê ze sob¹, po zo staj¹c w sto sun kach
czy sto prze strzen nych. Czas stoi w mie j s cu. Do pie ro w czwa r tej czê œci w³¹cza
siê czas i ona sta no wi na pra wdê ci¹g da l szy po prze dnich

9

.

Li sta dzieł noszących zna mio na li be ra tu ry jest zresztą o wie le

dłuż sza. Wy mie nić by tu mo ż na cho cia ż by nie któ re do świa d cze -
nia po ezji kon kre t nej (np. in sta la cja Sta nisława Dró ż dża mię -
dzy
); pe w ne do ko na nia pi sa rzy z krę gu Ou Li Po (słynne Cent
mil le mil liards de po èmes
Ra y mon da Qu e ne au czy osta t nio u nas
wy da ne Życie in stru k cja obsługi Ge o r ge sa Pereca); Intervalle
Miche la Bu to ra (rów nież wy bi t ne go kry ty ka, nie zwy kle wra ż li we -
go na fi zy cz ny aspekt dzieła li te ra c kie go); Grę w kla sy Ju lio
Cortázara; ope rujące stroną jako pod sta wową jed nostką se man -
tyczną „po wie ści gra fi cz ne” Ra y mon da Fe de r ma na: Do ub le or
No t hing
i wy da ny w kwa dra to wym fo r ma cie na gru bym, sza rym
pa pie rze, dwu ję zy cz ny i dwu stron ny Głos w sza fie

10

; Out Ro na l -

da Su ke ni cka – po wieść z od wró coną ko le j no ścią roz działów
i te k s tem za ni kającym aż do zupełnej, 10-stro ni co wej bie li czy
wre sz cie składający się z dwóch eg ze m p la rzy: mę skie go i że ń -
skie go Słow nik cha za r ski Mi lor da Pa vića oraz oma wia ne w tej
ksiaż ce utwory B.S. Jo h n so na i Mar ka Z. Da nie le w skie go.

Za bie gom wy mie nio nych tu pi sa rzy przy świe cał ten sam cel,

co twó r cy Ulis se sa – zna le zie nie naj od po wied nie j szej formy.
Nie któ rzy z nich z tej właś nie przy czy ny sta li się bo ha te ra mi ni -
nie j sze go tomu, a roz wa ża nia nad ich twó r czo ścią przy wiodły
nas wre sz cie do ar ty stów współcze s nych, któ rzy, ba lan sując po -
mię dzy tra dy cy j nie ro zu mianą li te ra turą i tzw. książką ar ty -
styczną, na zwa li ów ob szar prze kro cze nia właś nie li be ra turą.
I choć na pe w no mo ż na by wska zać pi sa rzy, w któ rych dziełach

Dla cze go od Joyce’a do li be ra tu ry

K

a t

a r

zy

n

a

B

a z

a r

n

ik

XIII

9

1

9

La w ren ce Dur rell, „Od au to ra”, w: Ba l t ha zar. Wa r sza wa: Czy te l nik 1972, s.

5.

10

10

Jest rzecz¹ cie kaw¹, ¿e o ile u Fe de r ma na - pi sa rza od na leŸæ mo ¿ na ce chy li be -

ra c kiej pra kty ki, to Fe de r man - te o re tyk, dziel¹cy siê au to rstwem dzie³a z re da kto rem,
ze ce rem i ko re kto ra mi, sta no wi jej ra dy ka l ne za prze czenie.

background image

Dla cze go od Joyce’a do li be ra tu ry

ki

n r

a z

a

B

a

n

yz

ra

ta

K

XIV

background image

Dla cze go od Joyce’a do li be ra tu ry

K

a t

a r

zy

n

a

B

a z

a r

n

ik

XV

background image

ele ment li be ra cki jest nie mniej wi do cz ny, to w tej swo i stej szta -
fe cie po ko leń Jo y ce spełnił przełomową rolę. Po przez swo je
głębo kie za ko rze nie nie w tra dy cji i sukcesywny roz wój: od re a li -
sty cz nych opo wia dań do dzieła skra j nie awan gar do we go, wy -
zna czającego pe w ne eks tre mum dla ga tun ku po wie ścio we go,
wpłynął na roz wój li te ra tu ry w sto p niu o wie le wię kszym niż
współcze ś ni mu awan gar dzi ści. Uświa do mił swo im na stę pcom,
że ciągłe po szu ki wa nie no wych form jest ko nie cz ne, że nie mo ż -
na za skle piać się w sche ma tach już za sta nych i za akce p to wa nych
przez czy te l ni ków. To przesłanie spra wia, że jest on „oj cem du -
cho wym” ar ty stów po szu kujących. Wie lu, nie ty l ko pi sa rzy, ale
i ko m po zy to rów, pla sty ków, twó r ców te a tra l nych i fi l mo wych
przy zna je się do in spi ra cji jego twó r czo ścią. Stąd obe cność Jo h na
Cage’a wśród oso bo wo ści pre zen to wa nych w tym to mie, stąd ta -
k że obe cność dzieł zna nych kra ko wskich pla sty ków na Wy sta -
wie Książki Nie kon we ncjo na l nej w Bi b lio te ce Ja giel lo ń skiej,
zor ga ni zo wa nej w ra mach ob cho dów Blo o m s day w 1999
roku

11

.

Dla te go też właś nie Blo o m s day – ni to świe c kie świę to „wy -

zna w ców” pana Joyce’a, ni to po wa ż na se sja na uko wa – stał się
zna ko mi tym pun ktem wyj ścia do roz wa żań nad zja wi skiem
awan gar do wo ści i okazją do pre zen ta cji twó r ców, któ rzy
przesłanie Joyce’a pod ję li. Właś nie dzię ki wykładom, pre zen ta -
cjom, prze my śle niom i dys ku sjom, któ re miały mie j s ce pod czas
dni pana Blo o ma, zro dził się te r min „li be ra tu ra”

12

i ni nie j sza

książka. Nie za wie ra ona jed nak wyłącz nie te kstów po świę co -
nych temu zja wi sku – li be ra tu ra jest tu taj ty l ko pun ktem doj ścia.

Liberatura czyli coś, co idealnie pasowałoby do języka

Finnegans Wake, choć z niego (nie) pochodzi.

Dla cze go od Joyce’a do li be ra tu ry

ki

n r

a z

a

B

a

n

yz

ra

ta

K

XVI

11

11

Wy sta wa przy go to wa na przy wspó³pra cy z We xford Arts Cen tre w Ir lan dii.

12

12

Zo sta³ on za pro po no wa ny przez Ze no na Fa j fe ra w ar ty ku le to wa rzysz¹cym

wspo mnia nej wy sta wie – „Li be ra tu ra. Aneks do S³ow ni ka te r mi nów li te ra c kich”, De -
ka da Li te ra cka
, nr 5-6 (153/4) z 30.06.1999. Aneks do owe go „Ane ksu” uka za³ siê
w kwa r ta l ni ku FA -art, nr 4 (46), 2001, w ese ju „Li be ra tu ra czy li li te ra tu ra to ta l na”.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
od relatywizmu do prawdy
od 33 do 46
od 24 do 32
Ewolucja techniki sekcyjnej – od Virchowa do Virtopsy®
Od zera do milionera
OD BABILONII DO HISZPANII
Od złotówki do stówki
Moje dziecko rysuje Rozwój twórczości plastycznej dziecka od urodzenia do końca 6 roku życia
Zagadnienia z botaniki pytania od 30 do 38, Botanika
Dziecko poznaje smaki - żywienie niemowląt, Dziecko, Żywienie niemowląt, żywienie dzieci (od noworod
Od zera do gier kodera6
03 Od krzaczka do krzaczka
Od marzen do realizacji fragment id 330850
od zera do ecedeela cz 2 (2)
Dajczak W Od retoryki do argumentacji prawniczej
Optymalizacja dostaw od producent%F3w do hurtowni
Pierwszy rok dziecka rozwój czesc II od urodzenia do 6 do 12 m cy

więcej podobnych podstron