Spis treści
Inwokacja
do
guru
jogina
Czena
Inwokacja
do
Bodhisattwy
WeiTo
Przedmowa
Słowo
wstępne
Wstęp
GŁÓWNY
TEKST
I.
Fundamentalne
zasady
II.
Rola
medytacji
w
buddyzmie
III. Znaczenie medytacji na ścieżce prowadzącej do Oświecenia
IV.
Medytacja
jako
całość
V. Relacja pomiędzy praktyką skupienia a praktyką obserwacji
VI.
Ogólne
przygotowania
do
praktyk
buddyjskich
VII. Specjalne przygotowania do poważnych praktyk medytacyjnych
VIII.
Właściwe
warunki
praktyki
medytacyjnej
IX. Przed siedzeniem, w trakcie siedzenia i po siedzeniu
X.
Podstawowe
metody
medytacji
XI.
Sposoby
poprawy
jakości
medytacji
XII.
Osiągnięcia
praktyki
medytacyjnej
Uwagi
końcowe
Dodatek
A:
Unifikacja
umysłu
i
oddechu
Dodatek
B:
Praktyka
równoczesnego
śpiewania
Dodatek C: Buddyjska praktyka wyzwalania uwięzionych istot
Inwokacja do guru jogina Czena
Yutang Lin
O pierwotna czystości ukazująca się jako Mandziuśri,
dzięki swemu nieskończonemu współczuciu
pobłogosław nas osiągnięciami w medytacji!
Pomóż nam urzeczywistnić w Nieograniczonej Jedności,
zjednoczenie współczucia i mądrości.
Inwokacja do Bodhisattwy WeiTuo
Yutang Lin
Obrońco buddyjskiej Dharmy, wielki wojowniku,
Otoczony świtą Czterech Niebiańskich Królów Stron Świata,
Czczony we wszystkich chińskich klasztorach,
Całą swoją mocą pomóż nam upowszechniać świętą Dharmę!
Pozwoliłeś, by praktykujący stali się twoimi dziećmi,
Zawsze udzielając im wsparcia i zachęty na czas,
Podobnie jak pomagałeś mojemu guru joginowi Czenowi,
Obdarz mnie swoją łaską ku korzyści wszystkich!
Przedmowa
W lipcu 1991 roku zostałem zaproszony przez Buddyjskie Towarzystwo Lotosu
(Miami Buddhist Lotos Society) z Miami na serię wykładów poświęconą naukom
buddyjskim. Trzy spośród tych wykładów były poświęcone
Wstępowi do medytacji
buddyjskiej . Ta książka zawiera poprawione transkrypcje tych wykładów
uzupełnionych odpowiednio dobranymi materiałami dodatkowymi, dołączonymi na
końcu. Szczegółowe wyjaśnienie przyczyn i treści mojej pracy przedstawiłem w
słowie wstępnym przedstawionym dalej.
Wykłady zostały oparte na moich artykułach napisanych w języku chińskim i
noszących ten sam tytuł. Gdy moje chińskie artykuły przeszły potrójną redakcję,
ofiarowałem je na ołtarzu, prosząc Buddę o akceptację. Tej nocy w snach zobaczyłem
siebie ze złożonymi dłońmi, trzymającego małą przezroczystą torebkę aż po brzegi
pełną orzeszków ziemnych. Zgodnie z naukami mojego zmarłego mistrza jogina
Czena, orzeszki ziemne widziane we śnie, reprezentują rzeczy narodzone z Dharmy,
ponieważ po chińsku orzeszki noszą nazwę hua sheng i brzmią podobnie jak fa
sheng, co po chińsku znaczy urodzony z Dharmy. Stosownie do tych nauk proponuję
więc następującą interpretację snu.
Mała przezroczysta torebka oznacza krótki i jasny artykuł. Jej wypełnienie oznacza,
że zawartość jest pełna esencji Dharmy. Orzeszki w skorupkach oznaczają, że aby
poznać ich smak, należy zaangażować się w praktykę (tak jak do zjedzenia, trzeba
rozłupać skorupki. Trzymanie torebki w złożonych razem dłoniach oznacza, że
artykuł został napisany ze współczuciem i mądrością.
W tym śnie jednocześnie słyszałem niebiański głos mówiący: "Inne są pierścieniami,
to jest złoty pierścień". Ponieważ okrągły kształt pierścienia symbolizuje perfekcję i
używany jest do przypominania o czymś bardzo ważnym, dlatego wierzę, że
przekazywana wiadomość brzmiała: perfekcyjne przypomnienie o istocie. W
buddyzmie tantrycznym najważniejsze nauki określa się mianem złote Dharmy,
poczułem się więc uhonorowany, słysząc tak pozytywny komplement. Stąd właśnie
bierze się tytuł książki.
Tanka jogina Czena jako bodhisattwy Mandziuśri dosiadającego smoka, została mi
przez niego opisana. Została ona potem namalowana pod moją opieką przez ucznia
Zen Wei, który nigdy nie spotkał jogina Czena osobiście, jednak widział go
wielokrotnie w snach podczas malowania tego świętego wizerunku. Reprodukcja tej
tanki została dołączona do książki i poprzedza błaganie do jego świątobliwości o jego
błogosławieństwo dla wszystkich praktykujących medytację buddyjską.
Artykuł na temat medytacji w języku chińskim po raz pierwszy ukazał się w mojej
książce
Dziesięć wariacji na temat jednej melodii. Gdy książka została wydrukowana
w Taipei na Tajwanie, mój ojciec wysłał do mnie trzy kopie pocztą lotniczą, nie
informując mnie o tym wcześniej. Wcześniej tego samego ranka, gdy nadeszły
książki, zobaczyłem we śnie wielkiego strażnika Dharmy, Bodhisattwę WeiTo, który
ukazał się dokładnie w ten sposób, jak na ilustracji dołączonej do książki i nie znikał
przez około 30 sekund. Aby wyrazić moją wdzięczności dla Bodhisattwy WeiTo za
jego znak aprobaty, jego święty wizerunek został dołączony do drugiej edycji książki.
Ten święty wizerunek jest także zawarty w tej książce, wyrażając z jednej strony
naszą nieustanną wdzięczność, a z drugiej strony naszą gorącą prośbę o wzięcie pod
obronę wszystkich praktykujących medytację buddyjską.
Chiński artykuł był wielokrotnie uważnie sczytywany przez ShouYean Lin i Chun
Jane Czen, a na podstawie ich sugestii wprowadzono wiele zmian ułatwiających
zrozumienie. Obecny tekst został zredagowany pod kątem angielskiej poprawności
językowej przez Ann Klein i Harolda Rossmana. Andrew Ellis wprowadził poprawki
do angielskiego tekstu oraz do formatowania. Formatowaniem całej książki zajął się
CzenJer Jan. Serdecznie im dziękuję i życzę im, by pewnego dnia cieszyli się
owocami medytacji buddyjskiej. Dziękuję także sponsorom, którzy umożliwili mi
wydrukowanie i bezpłatną dystrybucję książki. Niechaj osiągną sukces praktykując
medytację (Dhyana Paramita), opartą na ich zasługach zdobytych podczas praktyki
hojności (Dana Paramita).
Niechaj wszystkie istoty wkrótce osiągną pierwotną czystość Nieograniczonej
Jedności!
Yutang Lin
8 marca 1994 roku
El Cerrito, Kalifornia
Podziękowania
Dziękuję Stanleyowi Lam za sformatowanie obecnej wersji książki i przygotowanie jej
do druku. Dziękuję buddyjskim przyjaciołom, którzy pomogli mi przygotować
oryginalną wersję książki.
Złoty pierścień
Wstęp do medytacji buddyjskiej
dr Yutang Lin
Słowo wstępne
Wykład, który przedstawię jest oparty na moim chińskim artykule noszącym ten sam
tytuł. Artykuł ten jest wynikiem siedmiu miesięcy pracy i wielu poprawek oraz
redakcji. Moją intencją było stworzyć praktyczny podręcznik medytacji buddyjskiej.
Możecie się właśnie zastanawiać, czemu chciałem napisać podręcznik na temat
medytacji buddyjskiej, skoro jest wiele innych dostępnych książek o tej tematyce. W
wielu książkach poświęconych medytacji buddyjskiej możemy spotkać się z
abstrakcyjnymi teoretycznymi terminami, opisującymi zaawansowane stany
medytacyjne. Takie teorie są oczywiście bardzo cenne, początkujący jednak może się
w nich łatwo zagubić, próbując je zastosować do praktyki medytacji. Ponadto, zbyt
duża porcja wiedzy teoretycznej może czasami stać się przeszkodą na drodze
praktyki. Jest to trochę podobne do uczenia się pływania na podstawie wiedzy z
książek, zamiast po prostu wejść do wody. Przyswojenie wiedzy na temat pływanie
nie daje gwarancji, że będziemy dobrze pływać. To co jest najbardziej istotne, to
codzienne ćwiczenia w wodzie.
Idealny podręcznik dla początkujących powinien unikać skomplikowanych opisów
zaawansowanych etapów. Zamiast nich powinien zawierać ogólny zarys
najistotniejszej teorii i szczegółowy opis kroków praktycznych. Właśnie takie cele
chciałem osiągnąć w tym artykule.
Obecnie medytacja jest często wprowadzana lub nauczana przede wszystkim jako
technika relaksacyjna. Medytacja buddyjska obejmuje jednak całe nasze istnienie
nasz sposób życia, postrzeganie świata. Medytacja nie powinna być działaniem
niezależnym, powinna łączyć się z każdym aspektem naszego życia.
Jeśli uważnie przestudiujemy nauki buddyjskie, przekonamy się, że Budda wcale nie
zachęcał ludzi, by rozpoczynali od medytacji. Ośmioraka Szlachetna Ścieżka mówi
nam, że Właściwa Medytacja jest ostatnim krokiem, który poprzedzają: Właściwy
Pogląd, Właściwe Myślenie, Właściwa Mowa, Właściwe Źródło Utrzymania, itd.
Dlatego początkujący powinni rozpocząć od wstępnych przygotowań do medytacji i
dostosować do nich odpowiednio swoje życie..
W związku z tym wyszczególniłem w moim podręczniku najważniejsze zasady
medytacji buddyjskiej. Gdy początkujący nauczy się tych zasad, zintegrowanie
wszystkich aspektów medytacji w jedno działanie podczas jej praktykowania, stanie
się proste. Podręcznik pływania mówi nam na przykład, jak poruszać rękami, nogami
i głową oraz jak regulować oddech. Musimy jednak zintegrować te wszystkie
czynności w jedną spójną całość pływanie i to jest właśnie najtrudniejszą częścią
naszej nauki. To samo dotyczy medytacji. Najważniejsze zasady uczą nas, jak
sprawić, by medytacja była spójnym działaniem i dlatego są tak ważne.
Wstęp
Naturalną zdolnością istot ludzkich jest zdolność do koncentracji na interesujących
nas czynnościach. Gdy wykonujemy coś, w naturalny sposób koncentrujemy się na
tym z jasnym umysłem, nie rozpraszając się. Jednak z uwagi na złożoność naszego
życia i skupianie się na naszych pragnieniach i poglądach, w miarę upływu lat nasze
umysły stają się ograniczone i rozproszone. Ograniczone bowiem nabieramy
określonych uprzedzeń związanych z ustalonymi poglądami i stajemy się więźniami
własnych przywiązań. Rozproszone ponieważ wykonując jakąkolwiek czynność, nie
potrafimy się powstrzymać od natłoku osądów i innych myśli. Straciliśmy zdolność
do działania w czysty, naturalny sposób. Na przykład, staramy się spożywać tylko
określone produkty przygotowane na ściśle określone sposoby, a podczas jedzenia
nasze umysły są zaprzątnięte osądami i innymi myślami, niemającymi nic wspólnego
z naszym posiłkiem. Aby zacząć znowu żyć bez problemów, dysponując swobodnym,
skoncentrowanym i czystym umysłem, musimy tak wyćwiczyć nasze umysły, by
osiągnąć z powrotem naturalną zdolność koncentracji za pomocą czystego umysłu.
Niestety jednak, nawet jeśli rozpoczniemy ćwiczenie naszych umysłów i ponownie
zdobędziemy umiejętność koncentracji czystym umysłem, nie ma gwarancji, że
uwolni nas to od osądzania.
Co więcej, dopóki nie będziemy zdolni do refleksji nad naszymi poglądami, to im
lepiej nauczymy się koncentrować, tym silniejsze mogą stać się nasze przywiązania
do osądzania. Z tego powodu, medytacja, ogólnie rzecz biorąc, niekoniecznie musi
przynosić rozsądne i pożądane wyniki. Także z tego powodu tematem moich
rozważań nie jest medytacja w ogóle, a medytacja buddyjska. Bez otwartych i
nieograniczonych poglądów na świat, medytacja może wspierać ignorancję i
uprzedzenia. Budda uczył nas, by używać naszej zdolności koncentracji do
obserwacji i mądrych refleksji, i tym sposobem stopniowo odcinać źródła naszych
uprzedzeń, i w konsekwencji cieszyć się ze zdolności do otwartego i czystego
sposobu życia. Podkreślając rolę medytacji buddyjskiej, z jednej strony chcemy
rozwinąć naszą zdolność do koncentracji, z drugiej strony chcielibyśmy skupić nasze
wysiłki na powiększaniu czystości i nieskończonej otwartości naszych umysłów.
Podstawową nauką buddyzmu jest rozpoznanie istoty życia z punktu widzenia
nietrwałości, cierpienia i braku tożsamości. Te trzy pojęcia, podobnie jak trzy
ramiona statywu, tworzą centralną myśl nauki buddyjskiej. Z jednej strony używa się
ich do wyjaśnienia zjawiska odradzania się (transmigracji) i cierpienia, których
korzenie tkwią w naszej niewiedzy na temat nietrwałości i braku tożsamości. Z
drugiej strony używa się ich do tłumaczenia, jak osiągnąć wyzwolenie od cierpienia i
reinkarnacji. Człowiek powinien praktykować nauki Buddy, aby móc zacząć żyć ze
świadomością nietrwałości i braku tożsamości. Dlatego właśnie te trzy pojęcia są
najważniejsze dla nauk Buddy.
Aby pomóc Państwu zrozumieć, skąd się bierze cierpienie, rozważmy następujący
przykład.
Jesteśmy przyzwyczajeni do życia z przekonaniem, że posiadamy pewną wiedzę.
Powiedzmy, na przykład, że mamy przyjaciela o imieniu Dawid i gdy mówimy o
Dawidzie, sądzimy, że go znamy. Niemniej jednak w rzeczywistości wiemy o
Dawidzie dużo mniej niż on sam. A nawet on nie wie o sobie wszystkiego, ponieważ
z trudem rozpoznaje wszystkie pragnienia, emocje i myśli, które leżą u podstaw
wykonywanych przez niego czynności. Chodzi o to, że to, co wiemy jest niczym w
porównaniu z tym, czego nie wiemy, a pomimo to często zachowujemy się tak,
jakbyśmy wiedzieli wszystko. Świat naszych idei jest stabilny i konkretny i nie
pozwala nam uświadomić sobie faktu nietrwałości i braku tożsamości. Ta niewiedza
jest właśnie źródłem naszego cierpienia.
Używając pojęć cierpienia, nietrwałości i braku tożsamości (bezprzedmiotowości),
możemy wskazać sposób wyzwolenia od cierpienia. Po prostu musimy być świadomi
nietrwałości i bezprzedmiotowości wszystkich zjawisk i w ten sposób uwolnić się od
nieświadomości oraz jej konsekwencji w postaci przywiązań i uprzedzeń. Nie
możemy dać ogłupić się ograniczonym efektom naszych przekonań i powinniśmy
raczej wieść życie pełne naturalnej czystości i otwartości.
I rzeczywiście, te trzy koncepcje można wywieść jedna od drugiej:
1.
Rzeczy są nietrwałe, dlatego nie można mieć pewności co do niczego, a to jest
źródłem cierpienia. Rzeczy są nietrwałe, są pozbawione tożsamości dlatego
nie ma w nich niczego, czego można by się trzymać.
2.
Rzeczy są pozbawione tożsamości, dlatego nie istnieje nic takiego jak trwałość.
Rzeczy są pozbawione tożsamości, dlatego są obiektem zmian i zanikania, a to
kończy się cierpieniem.
3.
Cierpienie dominuje w naszym życiu, co wskazuje na to, że nie istnieje
stabilność i trwałość. Nic nie jest wolne od cierpienia, dlatego nie ma na
świecie rzeczy wiodącej niezależny byt.
Przypomina to patrzenie na kryształową kulę z trzech stron: z każdej strony widzisz
dwie pozostałe strony. Lecz kryształowa kula jest jedna, jest całością.
Budda to jedyna istota, która osiągnęła jedność mądrości i współczucia. Twierdzimy
tak, ponieważ jesteśmy w stanie opisywać Buddę tylko z pewnych punktów widzenia.
Ponieważ rozróżniamy mądrość i współczucie, podkreślamy, że Budda jednoczy te
dwa aspekty. Jednak w samym Buddzie nie ma rozróżnienia mądrości i współczucia.
Budda jest całością, wolną od aspektów, które można by jednoczyć. Nasze
przekonania są względne i tylko dlatego sztucznie czynimy podział na mądrość,
aspekt racjonalny i współczucie, aspekt emocjonalny.
Podobnie, powinniśmy zrozumieć, że cierpienie, nietrwałość i brak tożsamości to
sztuczne podziały czynione przez nas z uwagi na zjawiska. A zjawiska z natury
swojej nie znoszą takich podziałów.
Budda uczy nas rozumieć rzeczywistość tych zjawisk oglądanych z trzech
perspektyw, perspektywy cierpienia, nietrwałości i braku tożsamości. Gdy ktoś
dostrzega wewnętrzny związek tych trzech perspektyw i zdaje sobie sprawę z
Nieograniczonej Jedności zjawiska, oznacza to przekroczenie nauk Buddy. Gdy
jednak ktoś nie widzi wewnętrznych związków tych trzech perspektyw, służą one do
opisu nieszczęść, niepewności i reinkarnacji. Jak więc widzimy te trzy idee
(cierpienie, nietrwałość i brak tożsamości) są najważniejsze dla teoretycznej nauki
buddyzmu, zarówno ze względu na fakt, że tłumaczą one ograniczenia ludzkiego
życia, jak i ze względu na ścieżkę i owoce buddyjskiego wyzwolenia.
W tym miejscu chciałbym dokładniej wytłumaczyć rzeczywistość, którą ukazuje
Budda dzięki wewnętrznemu powiązaniu tych trzech idei.
Budda w prawdziwy sposób doświadczył wszystkiego w Nieograniczonej Jedności.
Jeśli chodzi o pojęcie jedności, pojawia się pewne ograniczenie. W jaki bowiem inny
sposób moglibyśmy wskazać jakąś jedność niż przez pewne ograniczenie. Pomimo to,
wprowadzam pozornie sprzeczne pojęcie Nieograniczonej Jedności, aby wyjaśnić
doświadczenie Buddy, które jest rzeczywiście niewyobrażalne i nieopisywalne. To
wyobrażenie Nieograniczonej Jedności ma dwojaką funkcję. Z jednej strony
wskazuje, że Oświecenie Buddy przekracza wszelkie granice, jest transcendentne
poza naszym językiem, poza naszymi pojęciami, naszymi doznaniami, a nawet poza
naturalnymi ograniczeniami przestrzeni i czasu. Z drugiej strony transcendencja ta nie
jest czymś zewnętrznym, to jedność we wszystkim i wszystko w jednym.
Z naszego codziennego punktu widzenia te dwa aspekty Nieograniczonej Jedności
mogą wydawać się zbyt abstrakcyjne, metafizyczne i niemające odniesienia w
rzeczywistości, którą znamy. Dlatego, postaram się to wyjaśnić dokładniej.
Po pierwsze, spróbuję wyjaśnić znaczenie jedności wtedy, gdy mówię, że wszystko to
jedność. Na przykład nasze ciała składają się z różnych części oczy, uszy, ręce, itd.
Wszystkie te części tworzą jedno ciało, ponieważ wszystkie są ze sobą połączone.
Podobnie, pomimo, że świat składa się z wielu różnych rzeczy, wszystkie one są
połączone w jedność. Zdaje się to być w sprzeczności z faktem, że na świecie
przeżywa to, co jest najlepiej dostosowane. W naszym ludzkim świecie prowadzimy
wojny jedni przeciwko drugim, jak więc możemy stanowić jedność? Doświadczenie
Buddy bycia jednością jest czymś wykraczającym poza nasze codzienne
doświadczenie, każdy z nas może jednak przeżyć doświadczenie podobne do Buddy,
dzięki oddaniu się praktyce buddyjskiej. Tylko wtedy, gdy ktoś naprawdę doświadczy
tej jedności, może zobaczyć w sposób oczywisty, że wrogość i egoizm są złe.
Praktyka buddyjska nie ma jednak na celu ustanowienia nowej perspektywy
pojęciowej, która nieuchronnie potwierdziłaby dualizm dobra i zła. Gdyby była taka,
wystarczyłoby zastąpić jeden zestaw sztucznych standardów innych zestawem, co w
konsekwencji nie uwolniłoby ludzi od przesądów. Przeciwnie, praktyka buddyjska
stara się uwolnić nas od iluzorycznego ograniczenia pojęciami i zmysłami, i pomóc
nam osiągnąć wewnętrzną duchową czystość. W takim świetle naszej pierwotnej
czystości, będziemy mogli zdać sobie sprawę, że egoizm i żądza wojen są już u
podstaw złe, a nie złe po prostu dlatego, że wyznajemy pewne poglądy.
Co więcej, zrozumienie jedności jest najważniejsze, ponieważ jeśli ograniczymy się
do naszych pojęciowych tożsamości, nasze życia będą z pewnością godne
pożałowania. Jeśli wszystkie rzeczy podlegają ciągłym zmianom, jak moglibyśmy
przez cały czas utrzymać ponad wodą nasze malutkie osobowości? Jeśli jesteśmy
skoncentrowani na sobie, wydaje nam się, że świat przez większość czasu
sprzymierza się przeciwko naszej woli. Nasze życia są tak kruche jaką mamy
gwarancję naszego bezpieczeństwa i istnienia?
Po drugie, chciałbym przedstawić następujące wyjaśnienie nieograniczoności
Oświecenia Buddy. Wiemy, że pojęcia mają zastosowanie ograniczone do
rzeczywistości i że zakres ludzkich doznań jest ograniczony. W jaki więc sposób
Budda może przekroczyć te ograniczenia? Budda przekracza ograniczenia pojęciowe
przez powrót do pierwotnego stanu "bezpojęciowości", która oznacza wolność od
pojęć nawet w podświadomości. Nie oznacza to wcale, że Budda nie jest zdolny do
operowania pojęciami. Oznacza to po prostu, że umysł Buddy nie jest ograniczony
pojęciami ani kierowany przez nie. Na możliwość przekroczenia zwykłych ludzkich
doznań wskazują relacje ludzi posiadających nadprzyrodzone zdolności. Z
buddyjskiego punktu widzenia, te nadprzyrodzone zdolności są w zasięgu wszystkich
ludzkich istot, zakładając, że są oni w stanie uwolnić się od barier kulturowych, które
uniemożliwiają rozwój wrodzonych subtelnych zdolności. Odkąd Budda stał się tym
jednym, który osiągnął wolność od wszystkich sztucznych barier, nieważne jak były
subtelne, jego wrodzone zdolności zostały w pełni rozwinięte. W naturalny sposób
przekroczył ograniczenie naturalnych doznań.
Jak to możliwe, że Budda przekroczył podstawową strukturę Wszechświata
continuum przestrzennoczasowe? Jesteśmy przyzwyczajeni do ograniczeń czasu i
przestrzeni: wszechobecność, wszechwiedza i wieczność zdają się nam, śmiertelnym
być nierealne. Czy Budda nie umarł w wieku osiemdziesięciu lat, nawet jeśli w
terminologii buddyjskiej określa się to jako wejście w nirwanę? Tak, ze zwykłego
punktu widzenia, nieważne, co w ten sposób określamy, Budda umarł w wieku
osiemdziesięciu lat, więc wydaje się, że podlega przynajmniej śmierci, jeśli także nie
ponownym narodzinom. Niemniej jednak, gdy osiągnął Pełne Oświecenie, stracił
swoją tożsamość ze śmiertelnym ciałem i życiem, i natychmiast stał się wieczną
jednością z całym wszechświatem wszechświatem nieograniczonym przez nasze
pojęcia czasu i przestrzeni, i właśnie dokładnie w ten sposób osiągnął stan
transcendencji czasu i przestrzeni. Co więcej jego transcendencja nie jest po prostu
zdarzeniem psychologicznym, jej świadkami są buddyści przez całe wieki. Tak długo,
jak długo buddysta poważnie traktuje schronienie Buddy i poświęca się praktyce
buddyjskiej, tak długo będzie otrzymywał liczne zachęty od buddów, bodhisattwów i
strażników. Jedynym rozsądnym wyjaśnieniem wszystkich tych cudownych
inspirujących zdarzeń jest fakt, że Budda i inne oświecone istoty osiągnęły stan
wszechobecności, wszechwiedzy i wieczności.
Nie chcę bronić powyższych stwierdzeń tylko dlatego, że w nie wierzę. Każdy, kto
poświęci się praktyce buddyjskiej, prędzej czy później sam doświadczy prawdziwości
tych tez. Chcę ich bronić, ponieważ opiera się to na faktach możliwych do
sprawdzenia.
Gdy ktoś przez praktykę buddyjską doświadczy wrodzonej czystości Nieograniczonej
Jedności, jego życie nie będzie już ograniczone przez śmiertelną egzystencję. Nawet
pojęcia czasu i przestrzeni przestaną mieć znaczenie w tym sensie, że przestaną już
działać w zwykły sposób. Gdy poznamy podstawę wiedzy, zrozumiemy, że
podstawowa miara i co za tym idzie, operacyjne znaczenie czasu i przestrzeni są w
rzeczywistości zdefiniowane przez człowieka. Gdy Budda stał się zdolny do
uwolnienia się od wszystkich pojęć narzuconych mu świadomie lub podświadomie,
znikły przestrzenne i czasowe rozróżnienia, i wszystko stało się jednością. Nie jest to
po prostu teoretyczna projekcja tego, jaki powinien być świat Buddy, czy powinien
być możliwy do realizacji czy nie. Buddyści poprzez wieki mogą przekonać się, że
jako wynik ich praktyki wydarzyło się wiele niezwykłych zjawisk, które stoją w
sprzeczności z naukowymi wyjaśnieniami, ale które można rozsądnie wytłumaczyć
zgodnie z buddyjską nauką o Nieograniczonej Jedności. Efekt modlitw, który ma
wpływ na ludzi oddalonych o tysiące mil, jest jednym z tych cudownych zjawisk.
Nawet jeśli kiedyś nauka będzie zdolna wyjaśnić zjawiska nadprzyrodzone, wciąż
będzie czymś nieprawdopodobnym, by nauka miała moc odtwarzania tych
niezwykłych wydarzeń.
Nauka wspiera się na teoretycznych systemach, które z kolei są zbudowane w oparciu
o pojęcia, a pojęcia już ze swej natury dzielą i wprowadzają ograniczenia. Nawet
pojęcie nieskończoności jest ściśle związane z pojęciem skończoności i może być
zrozumiane tylko jako nieskończone. Oświecenie Buddy, przeciwnie, jest całkowicie
ponad pojęciowym ograniczeniem. To jest właśnie podstawowa przyczyna, dla której
nauka nigdy nie osiągnie Buddyjskiego Oświecenia i towarzyszących mu
nadnaturalnych możliwości.
Nauka może wyposażyć nas w przyrządy i technologie, które pomogą nam słyszeć i
widzieć rzeczy oddalone o tysiące mil, ale nie będzie wstanie tego uczynić bez tych
przyrządów i źródeł energii, podczas gdy telepatia i jasnowidztwo są dane
praktykującym w naturalny sposób.
Współczesna wiedza opiera się na fundamentalnym dualizmie: podmiot i przedmiot,
obserwator i obserwowana rzecz. Pomimo to w mechanice kwantowej musimy
rozpoznać Zasadę Nieoznaczoności, która wyjaśnia ograniczenie podejścia
dualistycznego. Korzystając z pojęcia pola do ustanowienia Ogólnej Teorii
Względności, Einstein zbliża się do buddyjskiej nauki jedności we wszystkim. W
Nieograniczonej Jedności fundamentalna charakterystyka ludzkich mechanizmów
poznania, czyli rozróżnienie podmiot/przedmiot, została przekroczona.
Praktyka buddyjska pomaga nam uświadomić sobie nasz pierwotny stan
Nieograniczonej Jedności. W miarę stopniowo uzyskiwanego oświecenia, nasze
poszerzone horyzonty i otwartość naszego życia umożliwia nam stawienie czoła
trudnościom życia z właściwej perspektywy. W następstwie tego jesteśmy zdolni
traktować sprawy w sposób bardziej satysfakcjonujący, a nawet czerpać radość ze
spontanicznego poczucia spokoju i szczęśliwości. Gdy odwrócimy naszą uwagę od
egoistycznych interesów w stronę pomyślności wszystkich czujących istot, będziemy
w naturalny sposób żyć życiem "na usługach" i zdobędziemy nagrodę w postaci życia
pełnego znaczenia i duchowości. Ponadto, gdy osiągniemy doświadczenie
Nieograniczonej Jedności, będziemy mogli wykorzystać to doświadczenie, by pomóc
innym na wiele niezwykłych sposobów.
Przyszłość wydaje się leżeć poza zakresem ludzkiej wiedzy. A jednak praktykujący
buddysta może czasami z wyprzedzeniem znać przyszłe zdarzenia. Zdarzenia te mogą
ujawnić się w jego snach, może dowiedzieć się o nich za pośrednictwem głosów z
nieba. Zazwyczaj jesteśmy pozbawieni zdolności dostrzegania następstw
przyczynowych zdarzeń i dlatego przyszłość jest dla nas pełna niespodzianek.
Niemniej jednak, zjawiska zdarzają się zgodnie z prawem przyczyny i skutku, dlatego
przyszłość jest, do pewnego stopnia, przewidywalna. Takie stanowisko nie zakłada
jednak podejścia fatalistycznego, ponieważ zdarzenia, które mają nastąpić w wyniku
przeszłych zdarzeń, mogą wciąż być zmienione przez podjęcie dodatkowych
wysiłków, zanim faktycznie nastąpią. Właśnie ten fakt oraz inny fakt mówiący o tym,
że wszyscy jesteśmy powiązani jako jedność, to przyczyny, dla których modlący się
mogą pomóc ludziom cierpiącym z powodu konsekwencji przeszłych negatywnych
czynów. Teoretycznie możemy to wytłumaczyć, twierdząc, że praktykujący czasami
wiedzą o pewnych rzeczach z wyprzedzeniem; praktycznie, nie dysponujemy żadnym
mechanicznym sposobem osiągnięcia takich wyników. Pozostaje to mistyczną
duchową rzeczywistością znaną oddanym praktykującym na przestrzeni wieków.
W świetle powyższych wyjaśnień medytacje buddyjskie da się podzielić na dwa typy.
Jeden z nich to medytacja zwana praktyką skupienia (Samatha), składająca się z
ćwiczeń prowadzących do skupionej na jednym koncentracji, wolnej od rozpraszania,
"zatracenia" i stanu nieobecności umysłu. Drugi typ medytacji jest nazwany praktyką
obserwacji (Vipassana) i polega na obserwacji nietrwałości, cierpienia i braku
tożsamości rzeczy w świetle nauk buddyjskich. Praktykowanie tylko medytacji
skupienia, pomimo, że pomaga poprawić jasność świadomości, nie może pomóc w
osiągnięciu ostatecznego celu buddyzmu pełnego wyzwolenia spod więzów
ograniczeń. Praktykowanie tylko obserwacji w świetle zasad buddyjskich, nawet jeśli
teoretycznie może pomóc uzyskać przejściowe doświadczenia oświecenia, pozwoli na
uzyskanie Pełnego Oświecenia tylko, jeśli praktykujący posiądzie umiejętność
koncentracji. Dlatego właśnie musimy praktykować oba rodzaje medytacji, dopóki
nie zjednoczymy i nie zharmonizujemy tych dwóch aspektów buddyjskiej medytacji i
nie zdamy sobie sprawy z ostatecznego wyzwolenia. Sposób, w jaki nauka buddyjska
przekracza możliwości innych religii, leży w mądrości, dzięki której "podcięte"
zostają korzenie zniewolenia dualistyczna koncepcję niezależnie istniejącej
tożsamości. Buddyjska nauka o mądrości bez przywiązań pomaga nam ujrzeć rzeczy
jakimi są, usunąć subtelną niewiedzę za pośrednictwem doskonałych stanów
medytacyjnych i w ten sposób uwolnić nas od schematów innych religii. Buddyjska
medytacja jest więc inna niż praktyki medytacyjne innych religii.
Zostało wydrukowanych wiele szczegółowych i obszernych wykładów na temat
medytacji buddyjskiej. Szczegółowe i teoretycznie skomplikowane rozważania są
jednak trudne do zrozumienia i mogą wymagać od osoby początkującej zbyt wiele
nauki teoretycznej, ze szkodą dla praktyki. Pragnąc, aby ten artykuł stał się raczej
użytecznym podręcznikiem, przedstawiam tylko krótko podstawowe informacje o
wielu aspektach medytacji buddyjskiej, koncentrując się na praktycznej stronie
medytacji. Z tego właśnie powodu definicje i klasyfikacje głównych celów, takich jak
cztery stany medytacyjne, osiem stanów medytacyjnych oraz cztery podejścia i cztery
owoce, ogromnie ważnych, lecz pozostających poza natychmiastowym zasięgiem
osób rozpoczynających praktyki medytacyjne, zostały opisane bardzo ogólnie i raczej
wyłącznie dla określenia celu samodoskonalenia się. Natomiast praktyczne
wskazówki, takie jak odpowiedni czas, miejsce, ubranie, jedzenie, przygotowanie czy
sposób wnioskowania towarzyszące medytacji, zostały opisane w naturalnym
porządku.
Naczelną zasadą buddyzmu przedstawioną w tym artykule jest ogląd pierwotnej
czystości wszechrzeczy (Dharmadhatu) (np. jako zbioru wszystkich zjawisk).
Mówiąc, że Nieograniczona Jedność jest pierwotnie czysta, mamy na myśli to, że
czystość nie jest wynikiem praktyki lub obrządków, a raczej to, że w naturalny sposób
jest wolna od sztucznych ograniczeń. Zwykle nie jesteśmy świadomi tego faktu, ze
względu na nasze przyzwyczajenie do bycia ograniczonymi przez pojęcia i zmysły.
Natomiast dla ludzi, którzy są w stanie uwolnić się od ograniczeń, Nieograniczona
Jedność oraz pierwotna czystość same potwierdzają swą prawdziwość, są ewidentne,
tylko z tego powodu, że są. Praktyka buddyjska pomaga więc po prostu uwolnić się
od naszych przesądów i zwyczajów, i w ten sposób powrócić do pierwotnego stanu
czystości, i wznieść się ponad systemy wartości i osądy. To proces oduczania się
"wiedzy" o naszych różnicach kulturowych urodziliśmy się Amerykanami,
Francuzami, lub... Chińczykami, co jest przypadkowe, ale określa nasz sposób
wychowania i ogląd rzeczywistości. Tylko uwalniając się od przesądów kulturowych
zdołamy pojąć, że ze swej natury wszyscy jesteśmy tacy sami. Wszystko, co czynimy
innym, a co oparte jest na kulturowych przesądach, jest spowodowane
nieświadomością fundamentalnej jedności i równości wszystkich istot raniąc innych
w rzeczywistości ranimy samych siebie. I nie są to tylko abstrakcyjne religijne ideały
współczesna ekologia, konieczność ochrony środowiska naturalnego w najszerszym
sensie tego słowa, potwierdza prawdę powyższych stwierdzeń.
Innym aspektem pierwotnej czystości jest fakt, że osiągając Pełne Oświecenie, po
prostu powracamy do naszego naturalnego stanu, i bynajmniej nie jest to stan obcy
naszej naturze i z tego powodu wymagający nieustannych wysiłków w celu
utrzymania go. Gdyby zachowanie Pełnego Oświecenia wymagało trudu, nie
oznaczałoby całkowitego wyzwolenia, ponieważ zawsze musielibyśmy być wówczas
czujni i nigdy już nie moglibyśmy odpocząć. Odwrotnie, musimy nauczyć się, jak
"odpuścić" (przestać się zastanawiać). Już zbyt długo jesteśmy niewolnikami
wyobrażeń na swój temat. Nasze umysły nieustannie mielą myśli: jestem taki, a ty
jesteś taki, a nasze wzajemne relacje są takie a takie, i... bez końca. Nasze
uwarunkowane i skomplikowane myślenie po prostu uniemożliwia nam odpoczynek.
Musimy oduczyć się tego i powrócić do stanu prostoty i dziecięcej niewinności. Tylko
wtedy odnajdziemy wolność i szczęście w życiu.
Powrót do stanu niewinności nie oznacza jednak, że musimy znieść obowiązujące
struktury kulturowe i społeczne. Jest oczywiste, że struktury społeczne podlegają
pewnym ograniczeniom pokój społeczny zawdzięczamy raczej dobroci ludzkiej i
wzajemnemu zaufaniu niż działaniom policji i prawników. Niezmiernie istotną
kwestią jest utrzymywanie duchowej niewinności ludzi, a prawo i instytucje
odpowiedzialne za jego przestrzeganie powinny być narzędziami utrzymywania tej
niewinności, nie zaś być wykorzystywane do innych celów.
Pierwotna czystość sytuuje się ponad naszymi przesądami i preferencjami. Wszystkie
wyznawane przez nas wartości oraz nasze skłonności odnoszą się do naszych
kulturowych korzeni; coś, co jest uznawane za dobre w jednej kulturze, może być
uznane za złe w innej. Amerykanie na przykład nadają swoim dzieciom imiona osób,
które darzą miłością, dlatego dziecko może nosić imię babci lub dziadka. W kulturze
chińskiej takie postępowanie zostałoby uznane za brak szacunku. Pierwotna czystość
jest (sytuuje się) ponad różnicami kulturowymi i względnymi osądami.
Naczelna zasada pierwotnej czystości wszechrzeczy oraz trójczłonowy system
nietrwałości, cierpienia i braku tożsamości rzeczy stanowią różne teoretyczne
podejścia do prezentacji nauk Buddy. Niezwykły system trójczłonowy to swoiste
antidotum tych nauk na powszechną na całym świecie niewiedzę, zagubienie oraz
przywiązania. Natomiast naczelna zasada pierwotnej czystości wszechrzeczy służy
otwarciu się na pierwotną jasność i czystość. Faktycznie, walka z nieuświadamianymi
przywiązaniami i otwarcie na świadome oświecenie są dwoma aspektami jednego
procesu. W praktyce, w zależności od sytuacji, może być podkreślany jeden z tych
aspektów, bądź obydwa naraz.
Medytacja obserwacyjna może być podzielone na dwa typy: jeden działa jako
antidotum, służy do tworzenia efektów przeciwdziałających. Przykładem może być na
przykład wizualizacja dziewięciu stanów rozkładu ciała, służąca uwolnieniu się od
przywiązania do ciała. Drugim typem medytacji obserwacyjnej jest czysta
obserwacja, na przykład kontrolowanie oddechu. Wizualizacje przedstawione w tej
prezentacji należą wyłącznie do typu czystej obserwacji. Jest kilka powodów takiej
decyzji. Po pierwsze, o ile nie założymy, że dana osoba jest dobrze zaznajomiona z
filozofią buddyjską, ciężko będzie przyjąć, że jako początkująca, łatwo poradzi sobie
z praktyką antidotum, czyli na przykład wizualizacją rozkładającego się ciała.. Po
drugie, czyste obserwacje są bardziej zgodne z wybraną podstawową zasadą
pierwotnej czystości Nieograniczonej Jedności. Kolejnym powodem jest fakt, że
czysta obserwacja może w czytelny sposób prowadzić od pojęciowego zniewolenia do
wolności, bez stwarzania nowych ograniczeń. W praktyce buddyjskiej istnieją
praktyki antidotum, służą one jednak wyłącznie wyeliminowaniu naszych złych
nawyków i przywiązań, a ostateczne Oświecenie powinno być wolne od
jakiejkolwiek jednostronnej praktyki antidotum. Co więcej, nie jest niczym
niezwykłym, że praktykujący stają się ograniczeni przez swoją praktykę, tak, że zdaje
się ona jeszcze jedną przeszkodą na drodze do powrotu do Nieskończonej Jedności.
Czysta obserwacja może jednak spowodować takie nieplanowane i niepożądane
efekty w mniejszym stopniu. Jak naucza Budda, ostateczne wyzwolenie nie jest
ucieczką od rzeczywistości, a raczej wyzwoleniem w trakcie codziennych życiowych
sytuacji. Czysta obserwacja uczy nas stosunku do takiej rzeczywistości, jaka jest, nie
zaś do takiej, jaką się nam wydaje być.
Jako przykład błędnego zastosowania nauk buddyjskich, można rozważyć przypadek
kogoś, kto, po poznaniu koncepcji Bodhisatwy i Mary (uosabiającego zło), określa
siebie jako Bodhisatwę, zaś swoich oponentów lub ludzi, którzy nie zgadzają się z
nim. nazywa Marami. W nauce buddyjskiej koncepcji dualistycznych używa się do
wskazania nam wzorów do naśladowania i sposobów samodoskonalenia się, nie zaś,
by dostarczyć etykietki i narzędzia do krytykowania i walki. Niemniej jednak
zachowanie Bodhisatwy nie wyklucza stosowania konstruktywnej krytyki.
Bodhisatwa jest zawsze gotowy pomóc ludziom i nie żywi do nich urazy.
Początkujący, chcąc uniknąć pomyłek, powinni więc stosować początkowo raczej
praktyki neutralne niż praktyki antidotum. Praktyki antidotum, jeśli mają odnieść
oczywiste efekty, wymagają ponadto więcej czasu i mogą stwarzać dodatkowe
trudności, i dlatego nie są polecane początkującym. Natomiast osoby praktykujące
dłużej czasami stosują takie jednostronne praktyki, aby zlikwidować swoje złe
nawyki, ale są one doświadczone i wiedzą, w którym momencie i gdzie je przerwać.
GŁÓWNY TEKST
I. Fundamentalne zasady
1.Fundamentalne zasady buddyzmu.
Naczelna zasada buddyzmu brzmi następująco: cały wszechświat jest Nieograniczoną
Jednością, jest pierwotny i czysty, czyli na przykład jest wolny od pojęć, wartości i
sądów.
Jest to koncepcja abstrakcyjna i wydaje się być daleka od rzeczywistości, a nawet
sprzeczna z logicznego punktu widzenia. Jak więc możemy ją zaakceptować i
zastosować w codziennym życiu?
Koncepcja Nieograniczonej Jedności jest sprzeczna z logicznego punktu widzenia,
ponieważ mówiąc o jedności, zakładamy z samej definicji słowa jego ograniczenie,
bowiem w inny sposób nie możemy się odnieść do tego pojęcia, określić go. Jeśli
więc mówimy, że nieograniczoność i jedność to jedno, to jest to, z logicznego punktu
widzenia, mówieniem czegoś nieznanego i praktycznie nieistniejącego.
Jednak poznając po kolei naturę nieograniczoności i jedności, możemy dowiedzieć
się czegoś o Oświeceniu Buddy. Oświecenie Buddy jest ze swej istoty
niedefiniowalne i niewyrażalne, więc jeśli spróbujemy wyjaśniać to doświadczenie,
albo zostaniemy ograniczeni przez stosowane pojęcia, albo będziemy musieli szukać
czegoś wykraczającego poza te pojęcia. Jeśli będziemy się upierali przy logicznych
ograniczeniach, będzie nam trudno przekazać główne aspekty Oświecenia Buddy.
Dlatego wprowadzam sprzeczne pojęcie Nieograniczonej Jedności.
Jak możemy zaakceptować takie pojęcie Nieograniczonej Jedności? O jego prawdzie
świadczą poprzez wieki praktykujący buddyści. Nie zostało ono jednak tutaj
przedstawione jako dogmatyczna doktryna, której należy ślepo przestrzegać, a raczej
jako duchowy wgląd w istotę rzeczy, ujawniany, by poprowadzić praktykujących na
ścieżce Oświecenia. Prawdy mogą doświadczyć oddani praktykujący, podążający tą
ścieżką, nie jest to więc irracjonalny dogmat oparty na ślepej wierze.
Jak jednak możemy zastosować to pojęcie w codziennym życiu? Nie oznacza ono
przecież, że możemy przekroczyć teren cudzej posiadłości i zachowywać się na nim,
jak nam się podoba, łamiąc prawa właściciela. Powinniśmy raczej wyrzec się naszych
przesądów i przywiązań, otworzyć nasze umysły na świat, być tolerancyjni i
świadomi wobec innych. W ten sposób nawet w naszym codziennym życiu stopniowo
zbliżymy się do Nieograniczonej Jedności.
Jako praktykujący buddysta często zadaję sobie pytanie: w jaki sposób stosuję nauki
Buddy w codziennym życiu? Istnieje tak wiele teorii i zasad zachowania się zgodnie z
naukami buddyjskimi, że byłoby trudno ustalić, jak przestrzegać ich w codziennym
życiu. Co więcej żadna religia nie jest w stanie określić pełnego zestawu zachowań w
nieustannie zmieniającym się świecie w konkretnych osobistych przypadkach.
Sytuacje zdarzające się na co dzień wymagają natychmiastowej uwagi i reakcji, i
możemy nie mieć szansy zapytać o nie z wyprzedzeniem naszego duchowego
nauczyciela. Z tego powodu, aby zastosować nauki Buddy w codziennym życiu, przy
rozważaniu różnych spraw i podejmowaniu działania należy kierować się prostymi
bardzo prostymi i podstawowymi zasadami. W jaki sposób ja poznaję te skuteczne
zasady? Przyglądam się dokładnie naturze Buddy, która jest Nieograniczoną
Jednością i naszej sytuacji, która jest ograniczona we wszystkich praktycznych
aspektach i wtedy staje się jasne, że nasze podejście do natury Buddy powinno być
procesem transcendencji od skończoności do nieograniczoności (nieskończoności).
Dlatego głównymi zasadami, które powinny kierować naszymi działaniami i
praktykami są, od strony aktywnej otwarcie się, zaś od strony biernej (redukcyjnej),
pozbycie się przywiązań. To, czego nauczyłem się na własny użytek, to właśnie
zasady otwarcia się i braku przywiązań. Przekazuję je teraz wszystkim buddyjskim
przyjaciołom, którzy chcą stosować nauki Buddy w codziennym życiu.
Te dwie zasady uzupełniają się i łączą nawzajem. Bez pozbycia się przywiązań, nie
można naprawdę otworzyć się. Bez otwarcia się trudno pozbyć się przywiązań.
Otwarcie się oznacza patrzenie na rzeczy ze wszystkich punktów widzenia,
traktowanie ich wszystkich jednakowo oraz postrzeganie ich w długotrwałym
procesie, nie zaś w kontekście natychmiastowych efektów. Brak przywiązań oznacza
pozbycie się przesądów, upodobań i skłonności. Musimy odrzucić nasz ograniczony
sposób patrzenia, nasze pragnienia, emocje i zwyczaje, i otworzyć się na otwartość,
brak skłonności (neutralność) i spokój Nieograniczonej Jedności.
Rozważmy na przykład otwarcie się na przestrzeń. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w
środku wielkiego balonu i starajmy się rozszerzyć granice tego balonu, jak to tylko
możliwe. Czy możecie mi powiedzieć, jak wielki jest Wasz balon?
Jeden z moich słuchaczy powiedział, że poczuł coś w rodzaju krzywizny,
ograniczenie, ale nie mógł określić, gdzie ono jest. Inny powiedział, że w miarę jak
balon rósł, on stopniowo tracił poczucie jego istnienia. Kobieta powiedziała, że
poczuła, że balon jest ograniczony rozmiarami pokoju, więc zamknęła oczy i
zobaczyła mentalny obraz wielkiego balonu na niebie, wraz z nią samą w centrum.
We wszystkich tych trzech odpowiedziach odnajdziemy sens ograniczenia, a kobieta
ponadto wskazała, że to ściany wyznaczają zasięg jej wyobraźni. Kiedyś pewien
mężczyzna powiedział mi, że czasza jego balonu nie tylko była ograniczona ścianami,
ale znajdowała się przed nim, choć miał pomyśleć sobie, że znajduje się w centrum
balonu. Te odpowiedzi wskazują, że nasz zmysł przestrzeni jest w nieświadomy
sposób ograniczony rozmiarami pomieszczenia, w którym się znajdujemy lub
nawykiem patrzenia przed siebie.
A zatem otwarcie na przestrzeń oznacza takie zaadoptowanie nauk buddyjskich, aby
nasze umysły przestały być tak ograniczone, jak w powyższych przykładach i aby
zostały uwolnione do przekroczenia zmysłowych i nawykowych ograniczeń. Oznacza
to także, że powinniśmy przekroczyć poglądy i zwyczaje obowiązujące lokalnie.
Otwarcie na czas oznacza uwolnienie się od obecnej sytuacji i zdobycie takiej
perspektywy, która umożliwi zobaczenie kontinuum przeszłości, teraźniejszości i
przyszłości, życia w jego całościowym obrazie, sensu historii, a nawet czasu poza
historią.
Otwarcie na emocje oznacza bycie dobrym dla innych ludzi i świadomym ich
obecności, a przy podejmowaniu różnych działań, przyjęcie postawy osoby
świadczącej usługi innym. Jeśli ograniczymy naszą miłość, dobrą wolę i hojność do
najbliższych, nigdy nie osiągniemy spokoju umysłu, ponieważ życie jest nietrwałe i
ci, o których się troszczymy, skazani są na życiowe wzloty i upadki. Jeśli jednak
rozszerzymy naszą troskę i miłość na inne istoty, będziemy żyli w pokoju, którego
źródłem będzie zobowiązanie służenia innym z jednakowym oddaniem. Oczywiście,
w rzeczywistości możemy pomóc tylko tym, których napotkamy na swojej drodze.
Każdemu jednak ofiarujemy coś odpowiadającego świadomości, że podstawowa
wartość, jaką jest miłość przekracza wszelkie obowiązujące na świecie
uwarunkowania i jest światłem Nieograniczonej Jedności.
Otwarcie się na perspektywy oznacza patrzenie na rzeczy ze wszystkich punktów
widzenia, w oglądzie całościowym i w sposób wolny od osobistych oraz kulturowych
przesądów.
Otwarcie się na zmysły oznacza przekroczenie typowych dla zmysłów granic i
rozwinięcie naszych potencjalnych ponadnaturalnych zdolności.. Nie jest to coś
poszukiwanego przez buddystów, ale zdolność taka może rozwinąć się naturalnie,
gdy ktoś czyni postępy na ścieżce Oświecenia. Gdy troski kogoś stają się natury
ogólnoludzkiej (ogólnoświatowej), jego wrodzone zdolności automatycznie ujawniają
swoje funkcje.
W Chinach nauki Konfucjusza były szanowane i przekazywane z pokolenia na
pokolenie, ponieważ uczyły patrzenia szerzej jak przeżyć życie, by społeczeństwo
rozwijało się harmonijnie, by sposób widzenia życia nie koncentrował się na własnej
osobie. Taoizm, hinduizm, chrześcijaństwo i wiele innych religii stawia sobie za cel
harmonię między człowiekiem a naturą lub między człowiekiem a Niebem to
podejście jest nawet szersze niż konfucjański porządek społeczny. Tylko Siakjamuni
jednak stał się świadomy subtelnych przywiązań do wyobrażenia siebie w tych
religiach i uwolnił się od tych iluzji osiągając Nieograniczoną Jedność. Dlatego
właśnie buddyzm jest nauką, która w największym stopniu pomaga otworzyć się. I w
konsekwencji jedynie buddyzm uczy nas, że nawet jego własne nauki służą wyłącznie
do oswobodzenia się, a osiągając ostateczną wolność, należy uwolnić się także i od
tych nauk.
W procesie pozbywania się przywiązań i otwierania się musimy najpierw dostosować
nasze życie i działania do oświeconych zasad, a gdy nasze życie zewnętrzne i
wewnętrzne stanie się zgodne, możemy zacząć medytację. Pozwoli nam ona sięgnąć
do głębin naszego umysłu i uwolnić od subtelnych przywiązań i przesądów
funkcjonujących w naszej podświadomości.
Gdy dostosujemy nasze życie i działania do nauk buddyjskich, prędzej czy później
znajdziemy się w sytuacjach, które będą wymagały nie tylko wielkiej zmiany
nastawienia, ale także dogłębnej refleksji umysłowej, która pomoże nam dokonać
fundamentalnych zmian. Zdolność do tych dogłębnych i subtelnych refleksji można
osiągnąć właśnie na drodze praktyki medytacyjnej. Nawyk codziennych praktyk
medytacyjnych może także pomóc w stopniowym uwolnieniu się od przywiązań i
przesądów. Podobnie jak ćwiczenia fizyczne i pożywienie o wysokiej wartości są
korzystne dla naszego zdrowia, tak praktyki buddyjskie mogą być uznane za
ćwiczenia i pożywienie dla ducha, a przez to zbawienne dla jasności spokoju naszych
umysłów.
2. Fundamentalne zasady medytacji.
2.1 Zgodność działania i umysłu
Harmonijne życie oznacza, że wewnętrzne myśli i zewnętrzne działania muszą być
zgodne. Jeśli ktoś zachowuje się w określony sposób, myśli jednak inaczej, medytacja
może tylko zaostrzyć konflikt i w konsekwencji, zamiast spokoju i jasności, przynieść
ból.
2.2 Współdziałanie ciała i umysłu
Gdy nasze umysły są wyciszone i pełne pokoju, nasze ciała stają się lekkie i
"wygodne", zaś gdy nasze ciała są zmęczone i napięte, nasze umysły stają się
poirytowane. Gdy nasze umysły są oszołomione, nasze ciała stają się zmęczone i
ciężkie, a gdy nasze ciała stają się komfortowe i rozluźnione, nasze umysły uspokajają
się.
Jest więc jasne, że nasze umysły i ciała są ze sobą nierozerwalnie związane. Praktyka
medytacyjna jest więc nie tylko ćwiczeniem umysłu, ale pociąga także za sobą troskę
o ciało. Nie powinno się na przykład praktykować medytacji, gdy ciało jest
zmęczone, ponieważ umysł staje się wtedy przytępiony i śpiący.
2.3 Związek oddychania i umysłu
Nasz oddech i umysł są ze sobą zrośnięte jak syjamskie bliźnięta są tak
nierozerwalnie związane, że jedno z nich zawsze pociąga za sobą drugie. Aby
uspokoić umysł, regulujemy oddech i w miarę jak oddech staje się wtedy
równomierny i delikatny, umysł uspokaja się. Aby oddech stał się głęboki i łagodny,
należy dostosować umysł, i w miarę jak staje się on jasny i wyciszony, oddech
wydłuża się i staje się równomierny.
Te trzy fundamentalne zasady medytacji działają na różnych subtelnych poziomach.
Pierwszą stosuje się do najbardziej zewnętrznego poziomu ciała i umysłu, drugą do
środkowego poziomu działania i umysłu, zaś trzecią do najbardziej wewnętrznego
poziomu oddychania i umysłu.
Tylko mając świadomość tego, co oznaczają wyżej opisane zasady, możemy
efektywnie praktykować medytację buddyjską i osiągnąć pożądane rezultaty.
Dzisiejszy wykład kończy się w tym miejscu. Jeśli macie jakieś pytania, to
odpowiedni moment, aby je zadać.
PYTANIA I ODPOWIEDZI (16)
P1: Jeśli zarówno praktyka oddychania, jak i praktyka śpiewania mogą wyciszyć nasz
umysł, czy to oznacza że istnieją metody, w których jedna praktyka jest lepsza od
drugiej?
Najlepszym sposobem jest połączenie tych dwóch praktyk w jedną. Napisałem na ten
temat krótki artykuł
The Unification od Mind and Wind (Złączenie umysłu i
oddechu). Jest on dołączony jako dodatek do mojej książki The Buddhist Practice od
Chanting "Amitabha" (Buddyjska praktyka śpiewania "Amitabha") oraz do nowego
wydania mojej broszury
On Chanting "Amitabha" (Śpiewanie "Amitabha").
(Artykuł znajduje się także w tej książce, opisany jako dodatek A.)
Praktyka, którą przedstawiam, łączy śpiewanie, głęboki oddech i bardzo prostą
wizualizację. W tradycyjnej szkole Czystej Krainy jest to nauka łącząca regularny
oddech ze śpiewaniem praktykujący obserwuje wdech i wydech podczas śpiewania.
Ja dodałem do tego prostą tantryczną wizualizację, polegającą na tym, że wdychane
powietrze jest postrzegane jako jasne światło Mądrości i Współczucia Buddy, zaś
wydychane powietrze jako czarny gaz złej karmy. Zalecam raczej głębokie niż
regularne oddychanie z korzyścią dla zdrowia praktykujących. Ponadto także, do
tantrycznej wizualizacji dodaję wizualizację przedstawiającą oczyszczanie czarnego
gazu złej karmy przez Buddę, chroniącego w ten sposób świat od zanieczyszczeń.
Część osób praktykujących tę metodę, powiedziała mi, że była pomocna. Dlatego
mam nadzieję, że warto jej spróbować.
P2: Według jednej z fundamentalnych zasad buddyzmu życie jest postrzegane jako
nietrwałe, według innej zasady zaś jako cierpienie. Czy te zasady są sprzeczne?
Nie, nie są. Wydają się sprzeczne, gdy ktoś rozumuje w następujący sposób: jeśli
życie jest nietrwałe, to cierpienie jest również nietrwałe, przejściowe i dlatego życie
nie może być określone jako cierpienie. Co więcej, jeśli życie to cierpienie, to
cierpienie jest dominujące i nie jest ono nietrwałe.
Powody, dla których nietrwałość i cierpienie nie są sprzeczne, są następujące:
Życie jest nietrwałe, ale mamy przecież swoje przywiązania, pragnienia i preferencje,
dlatego, gdy rzeczy nie dzieją się po naszej myśli, cierpimy. Co więcej, brak poczucia
bezpieczeństwa w życiu, spowodowany jego nietrwałością, jest podstawowym
źródłem naszego cierpienia.
Życie to cierpienie, nawet jeśli każdy przypadek cierpienia jest przejściowy i
nietrwały. Nietrwałość ta bowiem nie ma wpływu na ból, który pociąga za sobą, tak
długo jak sama trwa.
W świetle powyższego rozumowania powinno stać się jasne, że rozumowanie, które
prowadzi do wrażenia sprzeczności jest czysto abstrakcyjne i z tego powodu powinno
być odrzucone.
Jak opierając się na fakcie nietrwałości możemy przekroczyć granice cierpienia?
Ponieważ życie jest nietrwałe, próby utrzymania własnych przywiązań są skazane na
niepowodzenie i dlatego musimy się ich pozbyć i nauczyć się akceptować rzeczy
takimi, jakimi są.. W ten sposób będziemy stopniowo otwierać się na świat, i w końcu
ujrzymy wszystkie istoty na tej samej łodzi. W efekcie będziemy stopniowo uwalniać
się od sposobu życia skoncentrowanego wyłącznie na sobie i wybierzemy życie
będące pełną poświęcenia służbą dla innych. Gdy poświęcimy nasze życie, aby
pomóc wszystkim istotom uświadomić sobie prawdę Nieograniczonej Jedności,
doświadczymy spokoju i radości umysłu, które pomogą nam wznieść się poza
cierpienie na całym świecie. Gdy prowadzimy życie skupione na sobie, żyjemy w
więzieniu, które sami sobie zbudowaliśmy. Niewiele rzeczy i osób, o które się
troszczymy, znajduje się wówczas nieustannie w sytuacjach pozostających poza naszą
kontrolą i dlatego nasze życie jest wypełnione nieszczęściem. Gdy zastosujemy
praktyki Buddy, uwolnimy się stopniowo od skupienia wyłącznie na samych sobie, od
pojęciowych granic dzielących poszczególne kultury, od emocjonalnego zmieszania z
powodu różnych osobistych nawyków. Dzięki regularnej praktyce nasze umysły staną
czyste, spokojne, skoncentrowane i współczujące.
Gdy pracujemy tylko we własnym interesie, nasze potencjalne zdolności nie będą się
w pełni rozwijać, ponieważ będą ograniczone przez tak wąskie spojrzenie na świat.
Gdy otworzymy się i będziemy się troszczyć o dobrobyt wszystkich istot, nasze
zdolności będą stopniowo rosły i nasze potencjalne możliwości rozwiną się w pełni.
Nasz fizyczny rozwój jest ograniczony, jednak nasz duchowy rozwój może być
nieograniczony, ponieważ pierwotnie znajduje się w Nieograniczonej Jedności.
Każdy, kto podąży drogą buddyzmu, zaadoptuje praktyki i będzie żył zgodnie z nimi,
zacznie stopniowo doświadczać prawdy Nieograniczonej Jedności.
Gdy spojrzymy wstecz na nasze życie, stanie się dla nas jasne, że wiele rzeczy
okazało się nie takimi, jak oczekiwaliśmy, co oznacza, że wiele z naszych zmartwień,
planów, obliczeń i przewidywań to tylko niepotrzebne ciężary, które dźwigamy. Czy
nie wolelibyśmy wieść życia nieobarczonego zmartwieniami? Praktyka buddyjska
może nam pomóc uwolnić się od nich.
Jeśli przypomnimy sobie, że wszechświat jest Nieograniczoną Jednością, stanie się
jasne, że, to, co wiemy jest niczym w porównaniu z tym, czego nie wiemy.
Przestaniemy wtedy krytykować innych, bo będziemy w pełni świadomi faktu, że nie
znamy na tyle dobrze sytuacji, by ją osądzać. A gdy nasze umysły przestaną osądzać i
krytykować, będzie nam łatwiej odzyskać naszą niewinność. Cenny czas warto
poświęcić praktyce, a nie tracić go na niekonsekwentną krytykę. Kim jesteśmy, by
osądzać innych? Ludzie w pewnych sytuacjach zachowują się w określony sposób z
powodu uwarunkowań kulturowych i wychowania. Czasami podejmują jakieś
działania w ostateczności, nie znając lepszego sposobu. Gdy uwierzymy, że wszyscy
znajdujemy się w jednej, mniej lub bardziej podobnej sytuacji pragniemy szczęścia,
ale nie wiemy jak je zdobyć, chcemy uwolnić się cierpienia, ale nie możemy go
uniknąć nasze serca w naturalny sposób przepełni wielkie uczucie współczucia, a
poczucie jedności zainspiruje nas do bycia dobrymi i pomocnymi dla wszystkich
czujących istot.
Gdybyśmy się urodzili i wychowali w sytuacji innych, zapewne postępowalibyśmy w
podobny sposób, jak oni. Dlatego właśnie, to nie krytycyzm czy antagonizmy są
potrzebne i ważne, lecz takie poszerzenie horyzontów, które prowadzi do bycia
tolerancyjnym, wrażliwym i pomocnym dla innych. Tylko wtedy, gdy będziemy
ułatwiać życie innym, nasze życie stanie się łatwiejsze. Przyjmując pozycję
roszczeniową i wykazując brak skłonności do kompromisu, sami wkładamy ciężar na
swoje barki. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy przebaczać ludziom, którzy
krzywdzą innych i postępują niesprawiedliwie. Oznacza to, że mając do czynienia ze
złem, powinniśmy zastosować zasadę zwalczania go za pomocą oświeconej mądrości
i współczucia, nie zaś stosując siłę i walcząc. Wyjątkiem są nagłe sytuacje, gdy
musimy podjąć działania z użyciem siły, by chronić niewinnych.
Fundamentalne zasady są dlatego takie ważne, bo łączą praktyki buddyjskie z
zasadami postępowania w jedną całość i sprawiają, że nie jesteśmy przytłoczeni
wielością reguł i nie musimy powstrzymywać się do działania w wyniku sztucznego
przestrzegania reguł.. Będąc buddystami, uczymy się w najlepszy sposób stosować te
zasady w naszym życiu. Jak w chińskim powiedzeniu: Starzejąc się wciąż się uczymy,
tak samo i my staramy się wciąż ulepszać sposób stosowania zasad w naszym życiu.
A ponieważ szczególna sytuacja jednostki nie może być nigdy w pełni zrozumiana
przez innych, musimy nauczyć się, jak być buddystą studiując doświadczenia innych.
Czytanie biografii praktykujących buddyzm może być więc bardzo pomocne.
Mówimy, że rozwój duchowy jest nieograniczony. Jak jednak możemy zmierzyć nasz
rozwój duchowy? Najprostszą metodą jest powrót do pierwotnej niewinności. W
miarę jak nasze umysły stają się bardziej i bardziej podobne do niewinnych umysłów
dzieci, tracimy stopniowo zainteresowanie sprawami koncentrującymi się na nas
samych. Tylko wtedy możemy w sposób naturalny być szczęśliwi. Życie jest krótkie,
a co jest w nim więcej warte niż szczęście? Gdy to dostrzeżemy, będziemy musieli
zdecydować, co jest najistotniejsze dla naszego życia. Ile możemy zjeść? Ile ubrań
założyć na siebie? Czemu powinniśmy trwonić nasz czas i energię na zdobywanie
coraz większych pieniędzy? Źródłem prawdziwego szczęścia jest rozwój duchowy,
nie zaś nowy fantastyczny samochód. Rzeczy zewnętrzne tylko wzmagają nasze
pożądanie i chciwość, ale nie mogą nam jednak zapewnić długotrwałego szczęścia.
Gdy szczęście zagości w twoim sercu, możesz wciąż prowadzić fantastyczny
samochód. Gdy nie jesteś szczęśliwy, posiadanie takiego samochodu nie pomoże Ci
stać się szczęśliwym. W Stanach Zjednoczonych, jednym z najbogatszych państw na
świecie, miliony nastolatków rocznie myśli o odebraniu sobie życia, a część z nich
popełnia samobójstwo. Dlatego w naszym własnym interesie musimy nauczyć się, jak
zachowywać wewnętrzny spokój i umacniać nasze wewnętrzne szczęście.
Społeczeństwo tylko wtedy może stać się szczęśliwe, gdy coraz więcej jego członków
zacznie to rozumieć i pracować na rzecz wewnętrznego spokoju i szczęścia. Z
praktycznego punktu widzenia najlepszym sposobem zaadoptowania tych zasad w
naszym życiu jest obserwacja naszych doświadczeń.
P3: Jestem buddystą od wielu lat. Znam zasady i staram się do nich stosować. Na
swej drodze stykam się jednak z rzeczami i poglądami, które wydają się dla mnie
przeszkodami nie do pokonania. Co mam robić?
Zgodnie z tradycyjnym podejściem powinien powiedzieć, że musisz pracować ciężej,
że nie poświęcasz się wystarczająco mocno. Są jednak także i inne aspekty tego
rodzaju problemów, o których dobrze wiedzieć.
Po pierwsze, buddyzm stara się nas nauczyć, jak uwolnić się od ograniczeń
pojęciowych. Ponieważ jednak większość nauk otrzymujemy za pomocą słów,
niekiedy buddyści, zwłaszcza ci praktykujący od lat, stają się ograniczeni słowami tej
nauki. To pułapka, której powinniśmy być świadomi. Buddyzm, poznawany za
pomocą słowa pisanego, prezentuje się jako system myśli odzwierciedlających pewien
ideał. Życie jest nietrwałe i dlatego nie ma gwarancji, że będziemy w stanie
zakończyć kurs treningu medytacyjnego w ciągu lat, które nam jeszcze zostały do
przeżycia. Nie powinno to jednak nas zniechęcać do praktykowania nauk Buddy,
ponieważ praktyki te są korzystne nie tylko dla nas z osobności, ale także dla
społeczeństwa jako całości. Praktyka buddyjska jest procesem zbliżania się do ideału,
a próby czy błędy są normalne i nieuniknione dla procesu. Nie należy więc zbyt
okrutnie traktować własnych pomyłek, lecz raczej szczerze i nieustannie kontynuować
wysiłki, aż w końcu poznamy radość płynącą z duchowego rozwoju. Prawidłowa
postawa jest podobna do postawy ogrodnika codzienne podlewanie, skrupulatne
usuwanie chwastów, sezonowe nawożenie i cierpliwość w oczekiwaniu na rozwój
roślin we własnym czasie i kwitnienie, gdy przyjdzie na nie pora. Kwiaty i owoce
duchowego rozwoju także wymagają czasu, by rozwinąć się w pełni.
Tak długo, jak podążamy ścieżką Buddy, nie tylko poprawiamy swój własny
wewnętrzny stan umysłu, ale także mamy wpływ na ludzi, którzy pozostają z nami w
kontakcie. Proces jest więc sam z siebie wart włożonego weń trudu.
P4: Wspomniał Pan o dwojakim związku między umysłem i oddychaniem, co oznacza
na przykład, że umysł może uspokoić oddychanie i oddychanie może wyciszyć umysł.
To fascynujące. Czy może Pan powiedzieć coś więcej na ten temat?
W wielu religiach, w których praktykuje się medytację, ludzie są świadomi tego
faktu. W buddyzmie tantrycznym istnieje nawet specjalny rodzaj nauki oparty na
doświadczeniach utalentowanych praktykujących. Okazuje się, że świadomość ludzka
subtelny element, który pojawia się w naszym ciele w momencie zapłodnienia jaja i
opuszcza je na samym końcu procesu umierania to właśnie umysł i oddech,
nierozdzielne ze sobą. Umysł jest tutaj elementem mentalnym świadomości, zaś
oddech jest subtelnym elementem materialnym składającym się z powietrza.
Ponieważ są one nierozłączne, nic dziwnego, że mają na siebie bezpośredni i bliski
wpływ.
P5: Doktorze Lin, powiedział Pan, że powinniśmy być tolerancyjni i przekraczać
wszelkie antagonizmy, tak by wyeliminować podziały i rozróżnienia. Jak jednak
mamy postępować w przypadku konfliktów między różnymi tradycjami, biorąc pod
uwagę fakt, że wyznawcy każdej tradycji uznają ją za jedyną właściwą, a inne
tradycje za mniej właściwe.
Jeśli wierzysz w jedność, postarasz się ten problem uczynić częścią swojej praktyki.
Tak długo, jak długo praktykujesz jedność, rodzi się ogólne pytanie: Czy problem ten
czyni nas niezdolnymi do działania w ogóle, ponieważ nasze postępowanie odbywa
się zwykle w kontekście różnic między poszczególnymi ludźmi. Każda grupa
związana z inną tradycją religijną jest zdania, że tylko ta tradycja jest właściwa. Co
więc powinniśmy uczynić? Po pierwsze, aby poznać odpowiedź na pytanie, co jest
właściwe, co jest prawdą, każda taka grupa powinna poszerzyć swoje poglądy. Nikt
nie może poznać prawdy upierając się przy swoim tylko punkcie widzenia lub
wymuszając go siłą na innych. Trwanie przy swoim uporze lub perswazja za pomocą
siły prowadzą tylko do wojen i cierpienia. Zimna wojna pomiędzy Stanami
Zjednoczonym a Związkiem Radzieckim opierała się na przekonaniu każdej ze stron,
że jej system jest najlepszy. Z globalnego zaś punktu widzenia, wszyscy żyjemy na tej
samej planecie i pragniemy życia w pokoju oraz współpracy. Zamiast walczyć,
powinniśmy wspólnie podjąć pracę na rzecz rozwiązania globalnych problemów
głodu, eksplozji demograficznej, problemów ekologicznych i ochrony środowiska
naturalnego, oszczędzania energii, przetwarzania surowców wtórnych, itd. Jeśli więc
rozszerzymy swoje poglądy, rozważając je w świetle jedności, nie będziemy skazani
na bezczynność. Wprost przeciwnie, będziemy aktywnie pracować na rzecz
rozwiązania bardziej zasadniczych i ważniejszych problemów, będziemy żyli w
pokoju i harmonii. Rozpowszechnianie wiedzy na temat potrzeby poszerzania swoich
poglądów i korzyści z tego płynących oraz wzrostu poziomu tolerancji jest tak ważne,
ponieważ umożliwi nam życie w pokoju i poznanie prawdy.
P6: Skąd mamy wiedzieć, czy nasze myślenie jest właściwe lub niewłaściwe, dobre
lub złe?
Jeśli kiedykolwiek będziemy mieli do czynienia z konfliktem poglądów, przede
wszystkim nigdy nie stosujmy przemocy ani siły do ustalenia stanowiska. Jeśli pewne
poglądy są wymuszane na ludziach i te poglądy są niewłaściwe, rezultaty będą
opłakane. Przemoc tylko i wyłącznie zwiększa zasięg cierpienia na świecie i
intensyfikuje jego siłę, dlatego nie jest to właściwe podejście na drodze do poznania
prawdy. Jedynym sposobem rozwiązania problemu różnic pomiędzy ludźmi jest
unikanie bezpośredniej konfrontacji w związku z określonym punktem widzenia i
staranie o to, by każda strona mogła pójść własną drogą. Pozwólmy ludziom być
różnymi od siebie, pozwólmy ludziom na działanie na ich własny sposób i dajmy im
czas na podjęcie decyzji, który z tych sposobów jest właściwy. Gdy ludzie będą mogli
swobodnie podejmować decyzje, sposób, który będzie bliższy prawdzie, będzie
dominował. System komunistyczny od wielu lat ulega destrukcji bez prowadzenia
przeciwko niemu jakiejkolwiek akcji zbrojnej. Gdybyśmy natomiast uciekli się w tym
celu do walki zbrojnej, świat mógłby zostać zniszczony przez bomby atomowe.
II. Rola medytacji w buddyzmie
Jest to bardzo ważny temat, ponieważ bez jego właściwego zrozumienia, ludzie
dopiero zapoznający się z buddyzmem i pragnący rozpocząć medytację, mogą
napotkać wiele problemów, których istnienia nawet nie podejrzewali. W
rzeczywistości medytacja wymaga odpowiedniego przygotowania. Znając rolę
medytacji w buddyzmie, możemy ominąć niepotrzebne przeszkody i podążać
właściwą ścieżką.
1. Należy zapoznać się z naukami buddyzmu poprzez lekturę lub wykłady,
przemyśleć znaczenie tych nauk i postarać się zrozumieć podstawowe zasady
buddyzmu oraz metody praktyki, a następnie rozpocząć praktyki zgodnie z tymi
naukami, przykładając się do nich pilnie. W większości przypadków rzeczywista
praktyka ma miejsce po zapoznaniu się i zrozumieniu ogólnych zasad i technik.
Medytacja jest częścią praktyki, dlatego można ją rozpocząć tylko po nauczeniu się i
zrozumieniu zasad buddyzmu oraz metod praktyki medytacyjnej. W przeciwnym
wypadku można poświęcić wiele wysiłku i nie odnieść oczekiwanych wyników, lub
można, będąc nieświadomym podążania złą ścieżką, zacząć praktykować medytację
niebuddyjską.
2. Należy zrozumieć, że istotą buddyzmu w odniesieniu do życia codziennego jest
zasada służenia innym z pożytkiem dla nich, nawet w takim stopniu, by zapomnieć o
swoich własnych potrzebach. Tę zasadę należy uczynić normą, zarówno jeśli chodzi o
intencje, mówienie, jak i sposób bycia oraz działania tak, by osiągnąć spójność i
oczyszczenie ciała, mowy i umysłu. Tylko w ten sposób możemy naprawdę dokonać
postępów w praktyce medytacji buddyjskiej. Bez prowadzenia buddyjskiego sposobu
życia medytacja staje się tylko duchowym lukrem może przynieść doraźne korzyści,
ale nie zapewni zasadniczej poprawy.
Gdy ktoś praktykuje medytację, żyjąc zgodnie z naukami buddyzmu i odpowiednimi
zasadami postępowania, jest jak roślina uprawiana w najlepszym dla niej środowisku,
i w odpowiednim czasie rozkwitnie w pełni.
Subtelne przywiązania i iluzoryczne pojęcia przechowywane głęboko w naszej
podświadomości mogą zostać oczyszczone i uwolnione tylko w efekcie medytacji
buddyjskiej. A tylko ktoś, kto uwolni się od tych przywiązań i iluzji może cieszyć się
naturalnym i otwartym życiem.
Gdy staramy się zachowywać i mówić z korzyścią dla innych, okazuje się, że to
bardzo trudne zadanie, wymagające nauki na podstawie doświadczenia. Wymaga to
także zapoznania się z sytuacją innej osoby i tego, w jaki sposób odbierze ona to, co
do niej powiemy. Musimy się także nauczyć, kiedy mówić i kiedy milczeć.
Ludzie, którym chcemy pomagać nie powinni się ograniczać do najbliższej rodziny,
krewnych i przyjaciół. W przeciwnym wypadku nadal będziemy ograniczeni przez
nasz egoizm. Biblia uczy "Kochaj sąsiadów" i jak sądzę, nie ma się tu na myśli po
prostu osób mieszkających blisko, lecz raczej wszystkich, których spotkamy na swojej
drodze.
Głównym źródłem braku czystości duchowej jest wąska koncentracja wokół własnej
osoby. Taki stan bardzo nas ogranicza i powoduje, że nie ufamy nikomu. Gdy nasze
relacje z innymi ludźmi są na codzień bardzo ostrożne, ten stan zaczyna być w końcu
mentalną barierą, powstrzymującą nas od naturalnych i spontanicznych relacji.
Zewnętrznie ludzie stają się przyjaźni i grzeczni, wewnętrznie jednak są zimni i
napięci. Jeśli chcemy żyć naturalnie i spontanicznie, musimy wierzyć w dobroć ludzi.
Tylko wtedy nasza wewnętrzna dobroć wzmocni się i ujawni w naszych zachowaniach
i działaniach. W ten sposób będziemy mogli pomóc ludziom, których spotkamy na
swojej drodze i żyć szczęśliwie. Jeśli stale będziemy czujni, jakie będzie nasze życie?
Współczesny świat i jego wysoko rozwinięte technologie uczynił nasze życie zbyt
skomplikowanym, zbyt szybkim i zbyt napiętym. Nic więc dziwnego, że wrasta liczba
osób z nadciśnieniem, osób cierpiących na choroby wrzodowe czy dotkniętych
atakami serca. Aby życie było szczęśliwe i harmonijne, stosowanie technologii
powinno być uwarunkowane mądrością. Zaś mądrość tylko wtedy zagości w naszych
umysłach, gdy odrzucimy wąskie egoistyczne podejście do życia.
Medytujemy, by wyciszyć się i obserwować subtelne reakcje naszego umysłu w celu
osiągnięcia wewnętrznego spokoju. Ten cel można osiągnąć jednak tylko wtedy, gdy
prowadzimy proste, uczciwe i pełne uwagi życie. Jeśli w zbyt wielkim stopniu
skupimy się na skomplikowanych problemach świata polityki i biznesu, to nawet
codzienna medytacja nie uwolni naszych umysłów od ciągłego zaangażowania w te
problemy, podobnie jak nie sprawi, że znikną powiązane z nimi stany emocjonalne.
Taka praktyka medytacyjna nie będzie wówczas przebiegała właściwie i może nawet
przyczynić się do wzrostu cierpienia na świecie. Jeśli nie okiełznamy i nie oczyścimy
naszych skierowanych na zewnątrz aktywności i surowych czynności naszego umysłu,
nigdy nawet nie dostrzeżemy subtelnych funkcji tego umysłu, nie mówiąc już o
rozwiązywaniu najgłębszych problemów. Nie traćmy czasu i uwagi na poprawianie
swojego wyglądu czy prowadzenie zbyt komfortowego trybu życia. Musimy zacząć
unikać niepotrzebnych i niemających żadnych konsekwencji czynności, takich jak na
przykład spędzanie czasu na spotkaniach towarzyskich i plotkowaniu, oszczędzając w
ten sposób swój czas i energię na zaangażowanie w praktyki i czyny buddyjskie.
Tylko po długim okresie pilnej praktyki buddyjskiej będziemy w stanie zauważyć
subtelne przywiązania w najgłębszych częściach naszych umysłów. Są rzeczywiście
subtelne, mają jednak decydujące znaczenie dla naszego charakterystyki
psychologicznej.
Stan Buddy to ideał trudny do osiągnięcia, nie pozostający jednak poza zasięgiem
ludzkich możliwości. Nawet jeśli w ciągu całego naszego życia nie osiągniemy tego
stanu, tak długo jak będziemy podążali ścieżką Oświecenia, tak długo, tylko dzięki
naszym usiłowaniom, odniesiemy w życiu wielkie korzyści. To właśnie przyczyna,
dla której buddyści poświęcają swoje życie praktyce, upowszechniają nauki
buddyjskie i zachowują je dla przyszłych pokoleń. Przy czym nie przypomina to w
niczym postawy polityków, którzy w swych programach wyborczych głoszą
populistyczne postulaty, a po dojściu do władzy sprawiają, że ludzie jeszcze bardziej
cierpią. Przeciwnie, buddyzm bardzo realistycznie stawia sprawę korzyści, jakich
możemy oczekiwać po praktyce są one zdeterminowane wyłącznie naszym
wysiłkiem i poważnym podejściem. To ostatnie stwierdzenie nie jest wynikiem tylko
moich własnych doświadczeń jako praktykującego buddysty, ale wynika ono także z
biografii wielu wybitnych buddystów żyjących na przestrzeni wieków.
W miarę jak posuwamy się do przodu na ścieżce buddyjskiej, nasze iluzje i
przywiązania znikają i ujawniają się nasze naturalne umiejętności widzenia rzeczy
takimi, jakimi są naprawdę: każdy z nas jest tylko pyłkiem we wszechświecie, dlatego
nie ma powodu do samouwielbienia i egocentryzmu. Wszyscy jesteśmy czującymi
istotami, które ze swej natury są takie same żywimy uczucia, kierujemy się
emocjami, jesteśmy inteligentni i podatni na cierpienie. Jesteśmy zdolni do tego, by
dojrzeć jako istoty pełne nieskończonego współczucia i mądrości, ale jeśli
pozostaniemy ograniczeni naszymi błędnymi poglądami i egoistycznymi nawykami,
będziemy krzywdzić zarówno siebie jak i innych. Życie jest nietrwałe i może
zakończyć się w dowolnym momencie, dlatego powinniśmy wykorzystać każdy
moment do naprawy świata i pomocy innym w uzyskaniu wolności, pozbyciu się
iluzji, przywiązań, pożądań i aktywności pozbawionych troski o innych.
3. Kolejne kroki wymienione w punkcie 1. można inaczej określić jako: nauka,
przyswojenie i praktyka, zaś opisane w punkcie 2. jako: zachowanie, medytacja i
dojrzałość. W trakcie indywidualnej praktyki ta kolejność powinna być przestrzegana
raczej jako podstawowa wytyczna i nie należy się do niej stosować sztywno w ściśle
określonym porządku. Zwykle po przyswojeniu określonych nauk i zastosowaniu ich
do praktyki, znowu rodzą się pytania na temat teorii, praktyki i sposobu zastosowania
nauk w życiu codziennym. Dlatego musimy uczyć się jeszcze więcej, przyswajać
jeszcze szybciej i praktykować coraz wytrwalej. W procesie dorastania na ścieżce
buddyjskiej przez cały czas doskonalimy się i poprawiamy swoje zachowanie i
praktyki medytacyjne. Wcześniejsze stadia dojrzałości służą nam jako fundament do
doskonalenia naszego zachowania i medytacji. Praktykując buddyzm, stale
powtarzamy proces nauki, przyswajania i praktyki podobnie jak zachowania,
medytacji i dojrzałości. Przypomina to wchodzenie po spiralnych schodach
powtarzamy tę samą czynność wchodzenia osiągając coraz to wyższy poziom.
Nie tylko odpowiednie zachowanie pomaga w medytacji, a zarówno zachowanie, jak i
medytacja pomagają w osiągnięciu dojrzałości, ale także medytacja pomaga w
odpowiednim zachowaniu, a dojrzałość także wspiera zachowanie i medytację.
Buddyjskie zasady postępowania i medytacji są narzędziami, które pomagają w
osiągnięciu oświeconego stanu umysłu. W miarę postępowania tą ścieżką, same te
narzędzia i sposób, w jaki wspólnie pomagają one w doskonaleniu się, stają się coraz
bardziej oczywiste. Gdy w intuicyjny sposób przekonamy się, że wszyscy w istocie
swojej jesteśmy tacy sami, zaczniemy w naturalny sposób zachowywać się zgodnie z
tym przekonaniem, a nasza medytacja stanie się naturalna i harmonijna. Zachowanie,
medytacja i dojrzałość medytującego są więc w ścisły sposób ze sobą związane.
4. Zgodnie z podstawowymi naukami Buddyzmu, naukami o Ośmiorakiej Szlachetnej
Ścieżce, Właściwa Medytacja jest jej ostatnim krokiem. Oznacza to, że aby w
medytacji osiągnąć właściwe wyniki, każdy musi przejść następujące kroki
przygotowawcze:
4.1 Właściwy Pogląd studiowanie buddyzmu, zwłaszcza jego najistotniejszych zasad
i filozofii.
4.2 Właściwe Myślenie przyswojenie podstawowych zasad buddyzmu, tak by stały
się głównymi wskazówkami przy określaniu naszych zamiarów i aby nasze myślenie
stało się zgodne z tymi zasadami.
4.3 Właściwa Mowa zaangażowanie się tylko we właściwe i niosące korzyści
rozmowy, unikanie kłamstw, plotkowania, oszczerstwa, przeklinania,
bezprzedmiotowej rozmowy i flirtowania.
4.4 Właściwe Postępowanie zaangażowanie się tylko w konstruktywne i niosące
korzyści działania, unikanie zabijania, kradzieży, niewłaściwych zachowań
seksualnych, hazardu, nadmiaru alkoholu, uzależnienia od narkotyków i czynienia
krzywdy czującym istotom.
4.5 Właściwe Źródło Utrzymania pozyskiwanie środków do życia powinno się
odbywać w sposób zgodny z prawem oraz normami moralnymi i nie może
obejmować czynności, które szkodzą czującym istotom lub angażowania się w
niewłaściwe czynności typu geomancja (wróżenie na podstawie cech geograficznych),
astrologia czy czary.
4.6 Właściwe Zaangażowanie stałe wysiłki i odpowiednie kroki na rzecz uwolnienia
się od niewłaściwych czynności oraz ich źródeł i posuwanie się właściwą ścieżką ku
Oświeceniu.
4.7 Właściwy Uważność ciągła świadomość własnych uczuć, emocji, myśli oraz
otaczającego świata i pod wpływem dostrzeżenia ich przejściowej natury, uwolnienie
się od przywiązań i cierpienia z nimi związanego.
Po powyższych przygotowaniach można zacząć pracować nad następnym krokiem,
jakim jest:
4.8 Właściwa Medytacja przez stałą praktykę medytacji buddyjskiej stopniowe
osiąganie różnych stanów medytacyjnych, ogólnie charakteryzowanych jako:
koncentracja, uspokojenie, poczucie światła i swobody oraz wgląd duchowy.
Ośmioraka Szlachetna Ścieżka została uporządkowana w logicznym i naturalnym
porządku. Dwa pierwsze kroki odpowiadają pobieraniu nauk buddyjskich i
przyswajaniu ich. Następnie zaczynamy dostosowywać do nich swoją mowę i
czynności, a nawet znajdują one odzwierciedlenie w naszych źródłach utrzymania i
upewnieniu się, że są one zgodne z naukami Buddy. Dodatkowym wymogiem jest
stałość i pilność w stosowaniu odpowiednich ćwiczeń i w pracy nad duchowym
rozwojem. Jeśli nie będziemy pracować z poświęceniem dla osiągnięcia Oświecenia,
duchowa transcendencja nie będzie mogła stać się rzeczywista. Tylko jeśli staniemy
się oddanymi buddystami poświęcającymi się w pełni pracy nad Oświeceniem,
możemy stać się na stałe świadomi wewnętrznych uczuć, myśli oraz świata
zewnętrznego i zobaczyć je takimi, jakimi naprawdę są, nieobarczonymi błędami
naszych przywiązań, iluzji i przesądów. Tylko wtedy będziemy mogli zaangażować
się w prawdziwą medytację i w odpowiednim czasie zebrać jej plony wyzwolenie
od panującego na całym świecie cierpienia i radość płynącą z otwartego, pełnego
współczucia życia. Osiągnięcie sukcesu w praktyce medytacyjnej jest więc wynikiem
dogłębnego zrozumienia filozofii buddyjskiej, wewnętrznej spójności jednostki oraz
gorliwej praktyki.
5. Mój zmarły mistrz jogin Czen używał, opisując główne stadia postępowania na
drodze ku Oświeceniu, analogii do uprawy ogrodu. Rozważając owych osiem etapów
w tej kolejności możemy zobaczyć wewnętrzną zależność głównych kroków, której
powinien być świadomy każdy poważnie praktykujący. Możemy także ocenić
właściwą rolę medytacji z perspektywy naszych usiłowań podejmowanych przez całe
życie.
Oto Osiem Kroków Na Drodze Do Oświecenia, tak jak nauczał ich buddyjski jogin
C.M. Czen:
Użyj pieniędzy Nietrwałości
Zakup ziemię Wyrzeczenia się
Zbuduj ogrodzenie Zasad Zachowania
Zasiej ziarno Bodhicitty,
Podlewaj je wodą Współczucia
Nawoź je za pomocą Medytacji
Rozkwitnie kwiatami Mądrości
Plonami będą owoce Oświecenia!
W tym ciągu praktycznych wskazówek dla praktykujących, medytacja pojawia się na
szóstym miejscu, co wskazuje na to, że powinna ona być poprzedzona krokami
przygotowawczymi: świadomością nietrwałości, wyrzeczeniem się niepotrzebnej
działalności, zachowaniem zgodnym z zasadami buddyjskimi, rozwijaniem
Bodhicitty oraz praktykowaniem usług służących innym. Osiem kroków ujawnia też,
że zarówno mądrość jak i oświecenie wynikają z osiągnięć praktyki medytacyjnej.
Poniżej dokładniej wyjaśniam Osiem kroków.
5.1 Użyj pieniędzy Nietrwałości
Aby wejść na ścieżkę pełnej poświęcenia praktyki buddyjskiej, musimy być w pełni
świadomi faktu nietrwałości: życie jest nietrwałe; nie ma żadnej gwarancji jak długo
będzie trwać; nikt nie wie, kiedy się skończy i nikt nie wie, jak się skończy. Mimo to
wszyscy wiemy, że śmierć na pewno nadejdzie. Tylko wtedy, gdy zdamy sobie w
pełni sprawę z tych faktów, zrozumiemy wagę szybkiego zaangażowania w
buddyjskie praktyki i czyny. Jeśli odrzucimy buddyjską praktykę, nauki buddyjskie
staną się pozbawionymi znaczenia słowami i nie będziemy mogli z nich skorzystać.
Życie jest krótkie i być może nigdy nie będziemy mieli okazji praktykować
buddyzmu, jeśli wciąż będziemy opóźniać ten fakt.
Używać pieniędzy nietrwałości oznacza cenić swój własny czas, znaleźć czas na
praktykę buddyjską i porzucić nieistotne oraz niemające żadnych konsekwencji
czynności.
Wielu buddystów uważa, że poświęcą się praktyce, gdy będą na emeryturze, a teraz
jest jeszcze za wcześnie, żeby się wycofać. W razie choroby czy wypadku będą
jednak musieli porzucić swoje zobowiązania wobec świata mimo to. Niektórzy z nich
niestety umrą przed emeryturą i nigdy nie będą mieli okazji poświęcić się praktyce.
Nawet jeśli jednak dożyją do emerytury, ich zobowiązania wobec świata nadal będą
ogromne, a ich siły i koncentracja będą słabe i w konsekwencji nie będą mogli
gorliwie oddać się praktyce. Z trudem będą sami poruszać się po ścieżce Oświecenia,
nie mówiąc nawet o tym, by służyć komukolwiek na tej ścieżce jako przewodnicy.
Biorąc to wszystko pod uwagę, czy nie powinniśmy jako buddyści dokonać mądrego
wyboru jeszcze w młodości?
5.2 Zakup ziemię Wyrzeczenia się
Aby poświęcić nasz czas studiom i praktyce buddyjskiej musimy wyrzec się naszej
działalności związanej ze światem polityki i biznesu, ponieważ w innym wypadku
przez cały czas będziemy zbyt uwikłani w problemy tego świata. Praktykujący, który
nie wyrzeka się swojej aktywności na rzecz doczesnego świata, jest jak ogrodnik bez
ziemi. W jaki sposób taki człowiek mógłby coś uprawiać? W idealnej sytuacji
powinniśmy wyrzec się doczesnego świata do takiego stopnia, by cały nasz umysł
przez cały czas był zaprzątnięty studiami i praktyką buddyjską. W normalnej sytuacji
powinniśmy zacząć przynajmniej od porzucenia wszelkiej nieistotnej aktywności.
Świecki praktykujący buddysta, który nadal uczestniczy w przedsięwzięciach
związanych ze sprawami doczesnymi, powinien przestrzegać wyrzeczenia się w
myślach, oznacza to na przykład, że jego umysł powinien uwolnić się od doczesnych
pragnień, uwikłań i prognoz. Taki stan wyrzeczenia się możemy osiągnąć zdając
sobie sprawę, że w końcu będziemy musieli porzucić wszystkie doczesne ziemskie
rzeczy. Buddyści powinni praktykować każdego dnia i podczas tych praktyk powinni
odrzucić całkowicie resztę swoich ziemskich przywiązań i w pełni poświęcić się
praktyce. Powinni także starać się wykorzystywać święta i wakacje na dodatkową
praktykę odosobnienia. Wyrzeczenie się nie polega więc tylko na unikaniu wszelkiej
doczesnej aktywności, ale także na ciągłym przykładaniu się do buddyjskich studiów
i praktyki. To jasne, że wyrzeczenie się nie jest ucieczką od rzeczywistości.. Jeśli
jednak praktykujący całkowicie nie wyrzeknie się doczesnych spraw, nie będzie miał
solidnych podstaw do zbudowania gmachu Oświecenia, a gdy pozostałości jego
ziemskich zobowiązań będą nieuchronnie zmieniały się w czasie (z pozorną korzyścią
lub pozorną szkodą), praktyka tego buddysty będzie doznawała wstrząsu o sile
trzęsienia ziemi.
5.3 Zbuduj ogrodzenie Zasad Zachowania
W jaki sposób możemy zabezpieczyć naszą posiadłość i chronić ją przed intruzami?
Możemy zbudować ogrodzenie. Podobnie, aby uchronić nasze wyrzeczenie się od
ziemskich zobowiązań i obronić naszą praktykę przed szkodliwymi wpływami,
musimy przestrzegać następujących zasad zachowania ustanowionych przez Buddę.
Buddyjskie zasady zachowania można podzielić na dwa typy: jeden typ to pomoc
innym w trzymaniu się z daleka od zła i ziemskich problemów, zaś drugi to
zachęcenie innych do uczynków buddyjskich oraz aktywnego uczestnictwa w
praktyce buddyjskiej. Trzymanie się z dala od zła nie jest najlepszym sposobem
oczyszczenia się. Jest nim raczej spełnianie czynów. Spełniając uczynki buddyjskie,
rozszerzamy nasz punkt widzenia i w konsekwencji jesteśmy w stanie zrozumieć
ubóstwo płynące z koncentrowania się na samych sobie i szczęście, jakiego
doświadczymy, przyjmując postawę otwartą wobec ludzi i życia w ogóle. Ponadto
świadcząc buddyjskie uczynki na rzecz innych osób, nie tylko poznamy uczucie
szczęścia, jakim jest pomaganie innym, ale także pozbędziemy się postawy
skoncentrowania się na samych sobie, co wyzwoli nas od cierpienia. Osoba
skoncentrowana na sobie wiedzie niespokojne życie pełne kalkulacji to jest mój
udział, to co w środku, jest dla mnie,.... jednocześnie tracąc swoją spontaniczność i
radość życia.. Aby uwolnić się od stylu życia tak pełnego niepewności, musimy
skoncentrować się raczej na tym, co możemy zaoferować innym i jak najlepiej im
pomóc.
Uczciwą zapłatę od innych możemy otrzymać tylko starannie troszcząc się o nich i
mając ich stale na uwadze. Gdy okazujemy innym naszą życzliwość, obie strony czują
wewnętrzne ciepło biorące się z poczucia, że jesteśmy jednością stąd bierze się
pokój na ziemi. Nie jest łatwo przyjąć nauki mówiące o tym, dlaczego powinniśmy
być życzliwi wobec siebie nawzajem. O wiele łatwiej je po prostu poczuć, służąc
innym i będąc dla nich życzliwym.
Analogia między zasadami zachowania (Silas) a murem, wzmacnia ochronny aspekt
tych zasad. Nie powinno się jednak tego mylić z ograniczeniem więzieniem,
ponieważ zasady te podkreślają także troskę i służenie wszystkim czującym istotom, i
zachęcają do tego.
5.4 Zasiej ziarno Bodhicitty
Zasianie ziarna Bodhicitta oznacza pielęgnowanie w sobie poprzez praktykę woli
pomocy wszystkim czującym istotom, i rozpoczyna proces osiągania Pełnego
Oświecenia [Bodhi to po sanskrycku "oświecenie", citta zaś oznacza "myśl" przyp.
tłum.] . Idea studiowania nauk buddyjskich i bycia świadomym wielkiej woli
pomagania wszystkim żyjącym istotom, co ma rozpoczynać proces osiągnięcia
Pełnego Oświecenia, jest ideą abstrakcyjną i dobrą dla neofitów. Ma ona pewne
ograniczone działanie, ale my nie będziemy jej stosować. Niemniej jednak wszystkie
praktyki buddyjskie rozpoczynają się od Rozwijania w sobie Bodhicitty co oznacza
na przykład życzyć wszystkim czującym istotom życia w szczęściu, uwolnienia od
cierpienia i osiągnięcia ostatecznego wyzwolenia a kończą się Ofiarowywaniem
zasług, czyli na przykład dzieleniem się zasługami płynącymi z praktyk ze
wszystkimi czującymi istotami. W ten sposób pamiętamy przez cały okres praktyki o
Oświeceniu dla wszystkich czujących istot i w ciągu tej praktyki abstrakcyjna
początkowo idea zostaje przez nas zasymilowana, by potem stać się naszą dominującą
wolą.
Porzucenie osobistych problemów, zwykle stale obecnych, i ogarnięcie ze
współczuciem całego spektrum czujących istot cierpiących w cyklu życia i śmierci,
nie jest proste. Aby jednak wyzwolić się w pełni, taka zasadnicza zmiana umysłu jest
konieczna.
Aby rozwinąć Bodhicittę, powinniśmy się nauczyć wielkich ślubowań Bodhisattwów
i Buddów, w postaci, w jakiej zostały one zapisane w Sutrach, zapamiętać je i
powtarzać codziennie. Możemy także sformułować swój własny wielki ślub
Bodhicitty, nawiązujący do ważnych współczesnych problemów i zgodny z zasadami
buddyjskimi..
Nasze imiona i nazwiska są tylko słowami i dźwiękami, jednak po latach nabierają
one wielkiego znaczenia dla naszego życia i towarzyszących mu emocji. Podobnie
jest z recytacją wielkich przysięg buddyjskich i własnych ślubów Bodhicitty
początkowo ich recytacja wydaje się być pozbawiona znaczenia. Jednak po latach
regularnej praktyki te przysięgi mogą stać się osią naszego myślenia i zmienić bieg
naszego życia.
Na początku naszej praktyki powinniśmy wyobrazić sobie wszystkich Buddów i
święte istoty na niebie błogosławiące nas i wszystkie czujące istoty otaczające nas
jako praktykujące jednocześnie. Ta wizualizacja obejmuje cały świat i może pomóc w
rozszerzeniu naszych umysłów i uwolnieniu nas od egocentryzmu.
5.5 Podlewaj je wodą Współczucia
Czymś innym jest chęć pomagania innym, czymś innym zaangażowanie się w
pomaganie innym, a jeszcze czymś innym posiadanie umiejętności pomagania innym.
W procesie pomagania innym, reakcje odbiorców tej pomocy rodzą pewne
komplikacje.
Prawdziwe współczucie nie może się wyrażać tylko słowami, wymaga ono czynów w
formie posługi. Dlatego właśnie po zaadoptowaniu wskazań Bodhicitty jako źródeł
naszych intencji i czynności, musimy się nauczyć jak pomagać innym na ścieżce
buddyjskiej przez pełną współczucia służbę dla nich.
Służba ta może przybierać postać oferowania pomocy materialnej, wskazówek
duchowych, wsparcia lub azylu moralnego. Powinna być ona oferowana z czystymi
intencjami, co oznacza na przykład, że powinna być wolna od oczekiwania w zamian
nagrody lub wdzięczności. Powinno się ofiarowywać każdemu, kto jej potrzebuje, a
nie tylko tym, o których się troszczymy lub z którymi jesteśmy spokrewnieni. Nie
możemy także przywiązywać się do zasług wynikających z posługi, wręcz
przeciwnie, musimy przyjąć pełną pokory i wdzięczności postawę gotowości na
każdą okazję służenia innym.
Aby rozwijać się dzięki świadczeniu pełnych współczucia posług, musimy
praktykować je w naszym codziennym życiu i przestrzegać ich przez całe życie.
Podobnie jak rośliny wymagają regularnego nawodnienia w czasie całego swojego
życia, także i my musimy być cierpliwi i tolerancyjni, aby rozwinąć się dzięki
posługom. Trud, jaki wkładamy w posługi, może z czasem zaowocować słodkimi
owocami radości. To właśnie dokładnie dzięki ofiarowywaniu się i poświęcaniu
własnego dobra dla innych, możemy wyrosnąć z maleńkiej skorupy własnego ego i
cieszyć się świeżą przestrzenią wielkiego współczucia, która wyobraża oświecenie
wszystkich czujących istot.
Gdy dobro innych będziemy stawiać ponad swoje własne, a nawet poświęcimy własne
dobro dla dobra innych, otrzymamy prawdziwą nagrodę radość niesienia posługi.
Oferta wszystkich ziemskich nagród jest bardzo ograniczona jak wiele rzeczy może
zjeść jedna osoba, jak wiele może ich nosić? Jak wielkiego domu potrzebujemy?
Luksusy są naszymi utajonymi cierpieniami. Tylko prowadząc prosty tryb życia i
poświęcając się praktyce i posługom buddyjskim, możemy wieść szczęśliwe życie.
Posługi i troska o innych nie mogą być tylko czczymi słowami, lecz muszą zamienić
się w czyny. Ci, którzy doświadczą naszej troski i posługi, docenią ją, a ciepło w ich
sercach będzie źródłem prawdziwego szczęścia dla nich i dla nas.
5.6 Nawoź je za pomocą Medytacji
Dzięki doświadczeniom zdobytym w trakcie świadczenia posług dla innych nasze
umysły stają się coraz bardziej czyste i czyste. Tylko wtedy możemy praktykować
medytację i rozwijać się na tej drodze bez niebezpieczeństwa zbłądzenia.
Bez podjęcia kroków przygotowawczych wyszczególnionych powyżej, ci, którzy
rozpoczynają praktykę medytacyjną mogą co prawda nauczyć się koncentracji, ale
będzie to koncentracja na własnych interesach. Ściany ich własnego ego staną się
fortecą, która ogranicza ich życie podobnie jak zimne więzienie. Walka i
współzawodnictwo z innymi pozwolą im zdobyć siłę, ale posłuży ona tylko temu, by
niszczyć ich własną niewinność oraz nasze spokojne otoczenie.
Ludzie, którzy już praktykowali medytację, bez zrozumienia konieczności
odpowiednich przygotowań, powinni rozpocząć naprawianie tego stanu rzeczy,
ponieważ w przeciwnym wypadku, nie tylko przywiązania do ziemskich spraw, ale
także do nadnaturalnych zjawisk, mogą ich zwieść na bezdroża i odciągnąć od ścieżki
Oświecenia.
Prawdziwe korzyści z solidnego podejścia do medytacji pojawiają się stopniowo i
stają się oczywiste nie po dniach, czy miesiącach, ale latach medytacji.
Bez koncentracji, uspokojenia i jasności stanów medytacyjnych ciężko nam będzie
uwolnić się od zniewolenia konceptualnym dualizmem, zwyczajowymi
przywiązaniami czy subtelnościami naszych podświadomości. W umyśle zasłoniętym
przez pragnienia, sprawy doczesne, iluzje i przesądy, nie będą się także mogły
rozwinąć ponadnaturalne zdolności. Dlatego, podobnie jak nawóz wzbogaca ziemię i
przyczynia się do kwitnienia kwiatów, a w przyszłości zbioru owoców, tak medytacja
pomaga ponownie osiągnąć wewnętrzną mądrość, wznoszącą się ponad pojęciowe i
kulturowe ograniczenia i rozwinąć wrodzone ponadnaturalne zdolności
przekraczające granice fizyki i natury.
5.7 Rozkwitnie kwiatami Mądrości
Mądrość Buddy jest wrodzona i przekracza nasze pojęcia. Jesteśmy jednak tak
uwikłani w ziemskie sprawy, że nasza wrodzona mądrość staje się ukryta. W miarę
jak postępujemy ścieżką Oświecenia, nasza wrodzona mądrość zaczyna się stopniowo
ujawniać w naszej zdolności do pozostawania spokojnymi w obliczu wzlotów i
upadków naszego życia. Przejawia się ona także w zdolności do pomocy w
kierowaniu naszego środowiska na drogę pokoju i wolności. Pomimo, że mądrość jest
bardzo abstrakcyjnym ideałem, rozwój mądrości u praktykującego buddysty można
zaobserwować poprzez jego bezpretensjonalne zachowanie, skromną i życzliwą
postawę, prosty i wyraźny sposób wyrażania się i humorystyczne uwagi.
5.8 Plonami będą owoce Oświecenia!
W miarę postępowania ścieżką na drodze do Oświecenia, nasza mądrość i
współczucie dojrzewają i jednoczą się w spontanicznym akcie zbawienia.
Powyższa analogia określa główne stopnie na schodach do Oświecenia. Zamiast
używać zestawu mniejszych reguł zachowania, możemy posłużyć się tą analogią jako
żywą i łatwą do zapamiętania wskazówką, określającą podstawowe kroki, jakie
powinien wykonać gorliwy praktykujący. Oczywiście, musimy zwracać uwagę na
reguły zachowania, bez względu na to, jak byłyby niepozorne, ale bardziej
powinniśmy zwracać uwagę, na to, gdzie jesteśmy biorąc pod uwagę kolejne
podstawowe kroki. Znaczący postęp jest możliwy tylko jeśli zaczynamy wchodzić po
tych schodach.
Poważni praktykujący powinni przejść przez etap wyrzeczenia się, w przeciwnym
wypadku bowiem, nie będą mieli nawet szansy zrozumienia nauk Buddy, już nie
wspominając o osiągnięciu Oświecenia. Prawdziwe znaczenie nauk buddyjskich
powinno być przyswojone intuicyjnie dzięki prowadzeniu buddyjskiego trybu życia;
ci którzy przyswoili sobie te nauki tylko pojęciowo, są dalecy od ich zrozumienia.
III. Znaczenie medytacji na ścieżce prowadzącej do
Oświecenia
1. Medytacja jest podstawą dojrzałej mądrości.
Wspomnieliśmy wcześniej o sekwencji zachowania, medytacji i dojrzałości w czasie
trwania praktyki. Medytacja jest centralnym ogniwem pomiędzy zachowaniem a
dojrzałością. Przestrzeganie samych zasad postępowania, bez dalszej pomocy
medytacji, rzadko prowadzi do osiągnięcia stanu dojrzałości wrodzonej mądrości.
Przestrzeganie zasad postępowania wymaga świadomości i woli, ale nie pociąga za
sobą dogłębnego zrozumienia filozofii buddyjskiej i czystej intencji. Tylko dzięki
oczyszczeniu naszej podświadomości w stanie głębokiej medytacji, możemy
przezwyciężyć przeszkody na drodze do ujawnienia się wrodzonej mądrości.
2. Medytacja jest podstawowym czynnikiem do ujawnienia ponadnaturalnych
zdolności.
W buddyzmie nie szuka się ponadnaturalnych zdolności, takich jak jasnowidzenie,
jasnosłyszenie, czytanie w myślach, wspominanie przeszłych istnień, czy pojawianie
się na życzenie. Co więcej, przywiązanie do ponadnaturalnych zdolności jest
uznawane jako przeszkoda na drodze do Oświecenia. Ujawnianie innym swoich
ponadnaturalnych zdolności lub chełpienie się nimi jest zwykle zakazane, wyjąwszy
rzadkie przypadki, gdy takie akty mogłyby pomóc zwiększyć wiarę w buddyzm.
Na przykład, gdy modlę się za zmarłych, czasami ukazują mi się oni. Ponieważ jest
tutaj z nami David Tseng, chciałbym wspomnieć o pewnej historii z nim związanej.
Pewnego dnia byłem w moim domu w El Cerrito i usiadłem do medytacji. W
pewnym momencie usłyszałem głos Davida nagrywający się na automatyczną
sekretarkę. David dzwonił do mnie z Miami i przekazywał wiadomość o śmierci jego
przyjaciela w Los Angeles, prosząc mnie do wykonanie dla niego Powa (rytuału
tantrycznego pomagającego odrodzić w buddyjskiej Krainie Czystości). W tym
samym czasie na przeciwko mnie pojawiła się twarz starszego człowieka.. Pojawiła
się ona także a czasie praktyki Powa. Później David potwierdził, że twarz i postać,
którą wtedy widziałem, odpowiada fizjonomii jego przyjaciela. Zmarły był dla mnie
kompletnie obcą osobą, ale gdy szczerze modliłem się za niego, dzięki łasce Buddy
zdarzył się ten niezwykły wypadek. Zjawiska takie jak to są bardzo częste. Pomagają
one zrozumieć głębsze znaczenie nauk buddyjskich i wzmacniają wiarę w buddyzm.
Opowiadając wam o tej historii, nie przyznaję sobie prawa do posiadania
ponadnaturalnych zdolności, bowiem przez większość czasu nie widzę niczego
niezwykłego. Jednak takie wypadki mają miejsce i uczą nas, jak nasze wrodzone
ponadnaturalne zdolności mogą rozwinąć się dzięki praktyce buddyjskiej.
W miarę osiągania postępów w medytacji, wrodzone ponadnaturalne zdolności same
pojawią się w czystym umyśle. Ponieważ jest to zjawisko naturalne, praktykujący nie
powinien go unikać, ani nie powinien go przyspieszać, czy przyzwyczajać się do
niego, czy poczuć się wywyższonym z jego powodu. Nie jest to bowiem niczym
wyjątkowym, skoro wszyscy jesteśmy w stanie rozwinąć ponadnaturalne zdolności,
tak samo jak wszyscy jesteśmy w stanie osiągnąć Oświecenie. Ludzie, którzy są
dumni z tych zdolności, nadal żyją w cieniu iluzji własnej wyjątkowości. Gdy ktoś
jest dumny lub przechwala się swoimi wyjątkowymi zdolnościami, prezentuje tylko w
ten sposób egocentryczną postawę. W zasadzie nie różni się to wiele od chełpienia się
własną urodą. Co jednak dobrego może to przynieść reszcie świata? Świat można
poprawić tylko mając zdolność do współczucia, tolerancji i służenia innym. Aby
osiągnąć pełną wolność i najlepiej służyć innym, powinniśmy trzymać się z daleka od
tych przywiązań i zawrzeć w swoim widzeniu rzeczywistości cały świat. Nie oznacza
to, że nie powinniśmy cenić naszych osiągnięć; chodzi jedynie o to, by kamienie
milowe na drodze naszej praktyki nie stały się, z powodu przywiązania do nich,
przeszkodami nie do ominięcia.
Taka ponadnaturalna zdolność, która uwalnia jednostkę od całego cierpienia i
reinkarnacji, jest nazywana Odpornością na splamienia. Odporność na splamienia
jest szczególną unikalną zdolnością mistrzów buddyjskich, ponieważ tylko
urzeczywistnienia buddyjskie znajdują się ponad niebiańskimi osiągnięciami i są
wolne od reinkarnacji. Urzeczywistnienia buddyjskie przekraczają pojęcie
reinkarnacji, ponieważ są oparte na nieegocentrycznej filozofii, co uwalnia ich od
wszystkich przywiązań. Aby przejść do konkretnego urzeczywistnienia postawy
nieegocentrycznej, należy zachować tę postawę w swoim umyśle w czasie medytacji.
Z powyższych wywodów wynika, że wszystkie nasze ponadnaturalne zdolności mogą
się przejawiać tylko w wyniku praktykowania medytacji. Ponadto, wiemy już także,
że bez właściwego zrozumienia nauk buddyjskich o uwalnianiu się od egocentryzmu,
nasze osiągnięcia w medytacji mogą nie doprowadzić do całkowitego wyzwolenia.
Aby więc wyniki naszych wysiłków medytacyjnych były jak najbardziej owocne,
powinniśmy, dzięki studiom buddyjskim, osiągnąć wgląd w istotę postawy
nieegocentrycznej i wieść życie pełne altruzimu. Rzeczywistość jest Nieograniczoną
Jednością; nie może więc być ograniczona.
3. Medytacja jest podstawowym czynnikiem wszystkich urzeczywistnień w
Hinajanie, Mahajanie i Vadżranie.
Wszystkie urzeczywistnienia w Hinajanie, Mahajanie i Vadżranie są oparte na
ponadnaturalnej zdolności Odporności na splamienia. Oznacza to, że wszystkie nasze
ponadnaturalne zdolności mogą się przejawiać tylko w wyniku praktykowania
medytacji.
IV. Medytacja jako całość
Osiągnięcia w medytacji odzwierciedlają w pełni stopień jasności i uspokojenia
naszego umysłu. Natomiast wewnętrzny spokój i jasność zależą od zrównoważonego
utrzymywania i rozwoju zarówno ciała, jak i umysłu. Z tego powodu medytacja
pociąga za sobą właściwą i regularną dietę, higienę, ćwiczenia i przestrzeganie zasad
moralnych, a także spójność myślenia, mówienia, zachowania, wykonywanych
czynności i źródeł utrzymania. Dzięki gorliwej praktyce medytacyjnej i zachowaniu
powyżej opisanego sposobu życia przez dłuższy czas, nasza umiejętność koncentracji
i wizualizacji rozwija się naturalnie i stale.
Jeśli nie zrozumiemy medytacji jako całości opisanej powyżej, ale zastosujemy
medytację jedynie jako środek odpoczynku lub ćwiczenia koncentracji, uzyskamy
jedynie czasową korzyść w postaci odpoczynku lub lepszej zdolności koncentracji,
ale nie osiągniemy głębokiego spokoju umysłu. Może się także zdarzyć i tak, że
nasze wewnętrzne konflikty, przywiązania i przesądy staną się jeszcze silniejsze z
powodu naszych wzmocnionych w czasie medytacji sił duchowych. Oznacza to, że im
bardziej praktykujemy, tym bardziej jest prawdopodobne, że będziemy cierpieli z
powodu zewnętrznych i wewnętrznych konfliktów.
Zastosowanie medytacji przede wszystkim jako techniki lub ćwiczenia, bez
dogłębnego i całkowitego dostosowania swojego stylu życia, przypomina układanie w
wazonie ściętych kwiatów prędzej czy później ich piękno przeminie. I odwrotnie,
medytacja połączona z trybem życia oddanego buddysty jest jak sadzenie drzewa do
żyznej ziemi tak długo jak utrzymamy tę praktykę, korzyści z niej będą w naturalny
sposób rosły, zakwitną i wydadzą owoce. To jest właśnie odpowiednie podejście:
stabilne i bezpieczne. Jeśli będziemy rozwijać się we właściwy sposób, to nawet jeśli
codzienna sesja medytacyjne będzie krótka, to po latach przyniesie ona prawdziwe
wyniki.
W dzisiejszych czasach coraz więcej ludzi interesuje się praktykami medytacyjnymi i
angażuje w nie. Niemniej jednak cześć z tych ludzi nie ma świadomości, że
medytacja obejmuje wszystko. Niektórzy z nich nawet cierpią, z powodu
niezrozumienia tego, dlatego temat ten jest tak niezmiernie ważny.
W istocie rzeczy wszystkie omawiane wcześniej aspekty stosują się w ten sam sposób
do praktyki oddychania. Gdy nasze myśli są splątane, powietrze przechodzące przez
nasze ciała ma także krętą drogę. Dlatego silniejsze oddychanie może spowodować
uszkodzenia ciała. Praktyka oddychania także wymaga więc podejścia całościowego.
Obecnie wielu ludzi próbuje różnych rodzajów Qi Gong (praktyka oddychania lub
joga), dlatego wspominam tutaj o tym zagadnieniu.
Czy są jakieś pytania odnośnie tego, o czym mówiłem dotychczas?
V. Pytania i odpowiedzi (79)
P7: Jeśli ktoś o bardzo negatywnych myślach zacznie praktykować techniki
koncentracji i oddychania, czy będą one dla niego szkodliwe?
Tak, to możliwe, zwłaszcza gdy medytacja stanie się nawykiem. Kolejne stadia, o
których poprzednio wspominałem, nie zostały wymyślone przeze mnie; wszystkie je
można znaleźć w Sutrach. Jeśli chcemy poznać buddyzm, ale nie chcemy postępować
zgodnie ze wskazaniami zawartymi w Sutrach, to gdzie właściwie spodziewamy się
znaleźć wiarygodne źródła informacji?
Oczywiście, tak głębokie przygotowania mogą się wydawać zbyt wielkie, by odważyć
się na podjęcie się realizacji całego projektu, a z punktu widzenia nietrwałej natury
ludzkiego życia, wydaje się, że człowiek nigdy nie może być gotowy do praktyki
medytacyjnej.. Dlatego często zachęcam ludzi do rozpoczęcia od praktyki śpiewania,
co wydaje się bezpieczniejszym podejściem.
Oto przyczyny, dla których śpiewanie jest bezpieczną praktyką, od której można
rozpocząć medytację:
Nawyk myślenia skoncentrowanego wokół własnej osoby sprawił, że staliśmy się
zaprzątnięci światowymi, doczesnymi problemami. Gdy zaczynamy praktykę
medytacyjną, konfrontujemy się z naszymi wewnętrznymi niepokojami i jako
początkujący, z powodu braku treningu, mamy tendencję do bycia pochłoniętymi
przez te niepokoje. Poza tym, jesteśmy tak przyzwyczajeni do martwienia się, że nie
wiemy, w jaki sposób uciec od tego stanu. Praktyka śpiewania rozwija w nas nowy
nawyk, wolny od doczesnych rozważań i trosk. Siła tego nowego nawyku pomoże
nam rozproszyć dawny nawyk koncentracji na samych sobie. Ponieważ śpiewanie jest
wolne od wszelkich uwikłań, naprawdę możemy praktykować czystą czynność.
Pierwotnie wszystkie nasze czyny są czyste, w takim sensie, że są one oryginalne,
spontaniczne i wolne od wszelkich kalkulacji. Życie na tym właśnie świecie
pozbawiło nas tej czystości. Teraz, by wieść szczęśliwe życie, musimy ponownie
odzyskać naszą niewinność, dzięki praktyce czystych intencji i czystych czynów. Z
tego powodu śpiewanie jest powolną, ale efektywną metodą, która stopniowo uwalnia
nas od doczesnych zobowiązań i przywraca naszą niewinność.
Śpiewanie nie wymaga wiele wysiłku. Gdy praktykujemy śpiewanie, nie pociąga to
za sobą poważnej konfrontacji z iluzjami, przywiązaniami i przesądami, które
głęboko się w nas zakorzeniły i dlatego śpiewanie jest bezpieczną praktyką dla
każdego początkującego. Pomimo, że na początku może się ono wydawać jedynie
kroplą w morzu, jeśli będziemy praktykowali śpiewanie przez lata, przyniesie ono
skumulowany efekt. Ponadto śpiewanie podcina korzenie naszych smutków, ponieważ
dzieje się ono dokładnie w centrum naszego dowodzenia w naszych umysłach.
Gdy praktykujemy śpiewanie przez kilka lat, w końcu zdamy sobie sprawę z tego, że
jest to także praktyka koncentracji koncentrujemy się na powtarzanych imionach
świętych i mantrach. Podczas śpiewania pojawiają się także stany medytacyjne i co
więcej praktyka ta prowadzi do uwolnienia się od ograniczonych poglądów.
P8: Załóżmy, że ktoś osiągnął koncentrację na jednym punkcie, jakie są symptomy
problemów, które może teraz napotkać?
Wszystko zależy od tego, co ten ktoś zrobi po osiągnięciu zdolności do koncentracji.
Ponieważ rozważamy to zagadnienie abstrakcyjnie, nie odnosząc się do żadnego
konkretnego przypadku, nie mogę powiedzieć, jakie to mogą być symptomy. Brak
ogólnych wytycznych wskazuje na to, jak ważna dla rzeczywistej praktyki
medytacyjnej jest możliwość polegania na doświadczonym nauczycielu.
Doświadczeni nauczyciele będą w stanie zrozumieć problemy, jakie napotkają
praktykujący i zaoferować im odpowiednie rozwiązania. Przed wpływami złych
duchów mogą także chronić uczniów nauczyciele, którzy osiągnęli już pewien
poziom urzeczywistnienia.
Powinno stać, się zasadą, że gdy napotkamy problemy, powinniśmy sprawdzić nasze
podstawowe przygotowania. Jeśli czegoś brakuje w naszych przygotowaniach, należy
natychmiast to naprawić.
Gdy ktoś stanie się zdolny do koncentracji na jednym punkcie, zwykle często będzie
miał różne doświadczenia ze sfery duchowej. Niektóre duchy mogą chcieć go
sprawdzić lub omamić niezwykłymi zjawiskami, ponadnaturalnymi zdolnościami czy
doczesnymi nagrodami. Złe duchy mogą starać się go pozyskać dla siebie lub stać się
jego sprzymierzeńcami. Jeśli praktykujący da się skusić siłą i nagrodami, jakie
oferują, stanie się ich instrumentem, zacznie oddawać im cześć, dary i energię.
Z tych wszystkich powodów jest bardzo istotne, by przyjąć schronienie w Buddzie.
Znalezienie schronienia to nie tylko uczestniczenie w ceremoniach; oznacza to także,
że Budda jest jedyną istotą, która może poprowadzić nas do ostatecznego wyzwolenia
włączając w to wyzwolenie od pułapek zastawianych przez złe duchy. Dlatego
właśnie polegamy na Buddzie i jego obrońcach, szukając wskazówek i ochrony. W
przypadku poważnej praktyki znalezienie schronienia w Buddzie, chroni przed złem.
Znalezienie schronienia w Buddzie pociąga jednak za sobą podążanie zgodnie z
naukami Buddy i przestrzeganie buddyjskich zasad zachowania; nie jest to wyłącznie
demonstracja wiary. Jeśli praktykujący nie jest zakorzeniony w Bodhicittcie, ale
podejmuje działania ze względu na prywatne cele, nie znajdzie pomocy u Buddy i
świętych istot, ponieważ pomoc udzielona w takim kierunku, byłaby w
rzeczywistości wyrządzaniem krzywdy.
P9: Co dzieje się w przypadku człowieka, który preferuje w życiu celibat? Nie jest
mnichem, ale tak właśnie chce żyć. Nie chce mieć dzieci i nie czyni też sobie niczego
niewłaściwego. W niektórych religiach uważa się, że ta energia oszczędzana w ten
sposób może służyć wielu celom. Czy buddyzm mówi coś na ten szczególny temat?
Czy takie gromadzenie energii może służyć praktykującemu buddyście w medytacji?
Na całe spektrum praktyk buddyjskich można spojrzeć jak na konsekwentny proces
sublimacji od stanów surowych po stany bardzo wyrafinowane, dopóki nie wrócimy
do stanu pierwotnej czystości.
W tym właśnie procesie sublimacji wyróżniamy kilka podejść do energii seksualnej:
W Hinajanie naucza się, by zachować celibat i skoncentrować swój umysł na
osiągnięciu wyzwolenia od wędrówki w cyklu życia i śmierci. Takie podejście do
sublimacji energii seksualnej jest w pewnym sensie nieidealne, ponieważ jest ono
zarówno ograniczające jak i ograniczone. Uczy ono unikania ważnego aspektu życia i
w konsekwencji pozbawia nas na zawsze doświadczenia czystości seksu. Mimo to,
takie podejście ma pewne zalety upraszcza ono sytuację i początkujący
praktykujący mają większą szansę szybciej osiągnąć pewien poziom sublimacji.
W Mahajanie sublimacja energii seksualnej podkreśla rolę identyfikacji osób innej
płci jako matki lub sióstr praktykującego i pełnej poświęcenia pomocy wszystkim
istotom w osiągnięciu Oświecenia. Takie podejście nie dotyczy seksu bezpośrednio,
ale rozszerza poglądy praktykujących na wszystkie czujące istoty. Podejście to także
włącza seks w niesienie pomocy innym. Niemniej jednak czystość seksu pozostaje tu
czystą teorią, w praktyce bowiem celibat jest zalecany, gdyż ponoć tworzy on
duchową czystość. I znowu takie rozwiązanie nie jest idealne, ponieważ nie obejmuje
seksu jako takiego i w praktyce błędnie identyfikuje celibat z duchową czystością
taka identyfikacja natomiast jest błędem zwiedzenia przez powierzchowny ogląd
zjawisk.
W Vadżrajanie sublimacja energii seksualnej pociąga za sobą identyfikację seksu z
praktykami wyzwolenia i czynnościami prowadzącymi do zbawienia. Nie tylko
uznaje się pierwotną czystość seksu, ale także naucza technik wykorzystywania seksu
do osiągnięcia Oświecenia. Jest to najwyższa i ostateczna nauka. Ponieważ jednak
osiągnięcie wysokiego stanu czystości jest bardzo trudne, zaleca się praktykującym
przejście najpierw przez trening Hinajany i Mahajany, zanim zastosują oni seksualne
praktyki Vadżrajany.
Zgodnie z buddyzmem tantrycznym, Oświecenie oznacza urzeczywistnienie ciała
Dharmy, czyli doświadczenie bezchmurnego niebieskiego nieba, w którym wszystko
inne jest rozpuszczone. Doświadczeni medytujący, którzy osiągnęli mistrzowski stan
medytacji i praktyki oddychania, mogą zastosować praktykę seksualną do
oczyszczenia swoich subtelnych przywiązań i iluzji, i osiągnąć urzeczywistnienie
Dharmakaji jako bezchmurnego nieba. Nie jest to jednak jedyna możliwa ścieżka,
bowiem urzeczywistnienie Dharmakaji można praktykować także we śnie. Proces snu
jest jak płytki proces śmierci. Doświadczony praktykujący może osiągać głębsze i
głębsze stany podczas snu i w ten sposób zbliżyć się do procesu śmierci, a nawet
doświadczyć pewnych części tego procesu. Podczas procesu snu może się pojawić
doświadczenie bezchmurnego nieba, nawet jeśli dla zwykłych ludzi jego trwanie jest
tak krótkie jak błyskawica. Doświadczony praktykujący może zastosować
stabilizującą siłę medytacji do przedłużenia trwania bezchmurnego nieba i rozproszyć
w nim swoje ego, osiągając w ten sposób identyfikację z Dharmakają.
Inne przypadki, w których możemy w naturalny sposób doświadczyć przestrzeni
bezchmurnego nieba, to omdlenie, wstrząs (szok) lub mocne kichnięcie. Omdlenie i
kichanie nie są odpowiednie do praktyki, natomiast w praktyce Zen szok może być
wykorzystany do wprowadzenia w stan Oświecenia.
V. Relacja pomiędzy praktyką skupienia a praktyką
obserwacji
W czasie praktyki skupienia uczymy się koncentrować swój umysł całkowicie na
jednym punkcie bez rozpraszania myśli i uwikłań emocjonalnych. Dzięki praktyce
obserwacji uczymy się mieć świadomość rzeczy takimi, jakimi są. Pod pojęciem
praktyki obserwacyjnej kryją się dwa różne rodzaje praktyki: czysta obserwacja i
obserwacja kierowana. Czysta obserwacja to świadomość rzeczy takimi, jakie są, bez
przywiązań i przesądów. Obserwacja kierowana to obserwacja w świetle zasad
buddyjskich lub wizualizacja zgodna z naukami buddyjskimi.
Skupienie bez obserwacji jest jak ostrze miecza w pochwie ostre, ale chwilo
bezużyteczne. Obserwacja bez skupienia jest jak światło świeczki na wietrze jasne,
ale niepewne. Niemniej jednak obie praktyki muszą być umiejętnie stosowane i
równoważone, dopóki skupienie i świadoma obserwacja nie staną się codzienną
praktyką. Tylko wtedy, gdy praktyki skupienia i koncentracji staną się harmonijną
całością, możemy osiągnąć oczyszczenie od subtelnych wewnętrznych przywiązań i
schematów pojęciowych. By osiągnąć więc pełne Oświecenie, konieczne jest
doskonalenie medytacji buddyjskich.
Naturalną kolejnością jest rozpoczęcie nauki od praktyki skupienia i rozpoczęcie
praktyki obserwacji dopiero wtedy, gdy zdobędziemy już umiejętność koncentracji
postępowanie w ten sposób jest najprostsze i najrozsądniejsze. Jeżeli jednak chodzi o
stosowanie nauk buddyjskich w codziennym życiu, być może trzeba będzie
dostosować praktyki do aktualnej sytuacji życiowej. Na przykład problemy z
relacjami w życiu prywatnym mogą nie zniknąć po zastosowaniu samej koncentracji.
Wtedy lepszym rozwiązaniem może się okazać analiza całej sytuacji w świetle zasad
buddyjskich.
W codziennej praktyce musimy dostosować poziom naszych wysiłków do tych dwóch
typów praktyki w zależności od stanu umysłu i osobistych uwarunkowań. Ludzie o
bardzo rozproszonych myślach powinni więc skoncentrować się na praktyce
skupienia, zaś ludzie, którzy mają już pewne zdolności do koncentracji, mogą spędzić
tylko pierwszy kwadrans sesji medytacyjnej na tej praktyce, a następnie przejść do
praktyki obserwacji.
VI. Ogólne przygotowania do praktyk buddyjskich
1. Zrozumienie nietrwałości doczesnych zobowiązań. Nawet osiągnięcie światowego
sukcesu ma jedynie wymiar czasowy i nie zmienia faktu, że podstawowe problemy
życia, takie jak starzenie się, choroba i śmierć są nieuniknione. Mając pełną
świadomość nietrwałości rzeczy, nie będziemy więcej chcieli poświęcać się jedynie
sprawom doczesnym.
2. Zrozumienie, jak cenne jest życie, które nam jeszcze pozostało. Dysponujemy tylko
ograniczonym czasem życia i nie wiemy dokładnie, kiedy ono się zakończy. Ten dany
nam czas możemy wykorzystać na praktykę buddyjską, która pozwoli nam osiągnąć
całkowite wyzwolenie i pozwoli pomóc innym czującym istotom w wyzwoleniu.
Doceniając w pełni życie, jakie nam jeszcze pozostało, poświęcimy się gorliwie
praktykowaniu nauk buddyjskich.
3. Nieczynienie zła, praktykowanie dobrych uczynków, przestrzeganie buddyjskich
zasad zachowania i oczyszczanie swojego umysłu. Pilnujmy się, by unikać złego
zachowania nawet w niewielkim stopniu; praktykujmy życzliwość, hojność i
tolerancję, nawet za cenę naszej wygody. Kluczowym punktem dla buddyjskich zasad
zachowania jest uwolnienie się od doczesnych uwikłań i poświęcenie się pracy dla
wszystkich czujących istot, a zwłaszcza osiągnięciu przez nich ostatecznego
wyzwolenia. Prostą, ale efektywną metodą oczyszczenia własnego umysłu jest
zwyczaj śpiewania imion Buddy i mantr.
Bardzo istotne jest wyrażanie publicznej aprobaty dla dobrych uczynków innych i
zachowanie konstruktywnego krytycyzmu na prywatną wymianę opinii. W ten
sposób zachęcimy innych do czynienia dobra i ułatwimy im to. Stroniąc zaś od
publicznego krytykowania innych unikniemy niezrozumienia, szybkich osądów oraz
negatywnych uczuć i zachowamy stale świadomość, że wszyscy popełniamy pomyłki.
Zanim zaczniemy oceniać innych, musimy się zastanowić, czy mamy do tego
odpowiednie kwalifikacje. Zdając sobie sprawę z własnej niewiedzy, będziemy
bardziej skromni, co pozwoli zachować pokój na świecie.. Bycie skromnymi uchroni
nas także od niepotrzebnych i nie mających żadnych pozytywnych konsekwencji
sporów. Bycie skromnymi oczyści nasze umysły i pozostawi nam tylko jedną drogę
ścieżkę aktywnych i konstruktywnych działań dla innych.
Jako buddyści nie powinniśmy akceptować żadnych antagonizmów religijnych,
skierowanych przeciwko religiom, które nauczają miłości i altruizmu. W porównaniu
z ludźmi, którzy krzywdzą innych i nie są dobrzy, wyznawcy religii podkreślających
rolę miłości drugiego człowieka, są bardzo cenni. Powinniśmy z radością powitać
wszelkie okazje do wymiany poglądów z nimi w harmonijnej atmosferze.
4. Szczera wola, aby wszystkie czujące istoty były wolne od cierpienia, zdobyły
szczęście i osiągnęły ostateczne wyzwolenie. Wypełnianie tej woli przez poświęcenie
się praktyce i działalności buddyjskiej. Posługa buddyjska nie powinna ograniczać się
do formalnych gestów i chełpienia się nimi, ale powinna być raczej zachowaniem
skromności, prostoty, tolerancji, hojności, spokoju, świadomości i troski w
codziennym życiu. Szerzenie buddyzmu to nie tylko dostarczanie lektur, publikacji
oraz branie udziału w ceremoniach. Równie ważne jest upowszechnianie ducha
współczucia i mądrości w naszych doczesnych dążeniach, codziennych modlitwach i
dedykowaniu zasług. Nauczanie buddyzmu nie powinno być wymuszane na nikim.
Nauki te będą przekazywane ludziom, którzy zechcą docenić ich wartość i
zachowywane przez szczerych następców dla kolejnych pokoleń.
VII. Specjalne przygotowania do poważnych praktyk
medytacyjnych
1. Poważnie praktykujący powinni odrzucić wszystkie doczesne zobowiązania i
poświęcić cały swój czas i energię praktyce buddyjskiej. Bardzo doświadczeni
praktykujący mogą mieć zdolność pełnej integracji doczesnych aktywności z
praktyką buddyjską (Dharma) i z tego powodu wcale nie potrzebują formalnego
wyrzeczenia się. Niemniej na ogół, z powodu naszych bardzo ograniczonych zasobów
czasu i energii oraz nieprzewidywalności rozwoju wypadków, zaleca się najbardziej
oddanym praktykującym zrezygnowanie z doczesnych zobowiązań na ile to tylko jest
możliwe.
Aby osiągnąć wyniki na ścieżce buddyjskiej zwykle trzeba praktykować przez wiele
lat, ponieważ minimalnym osiągnięciem jest przekroczenie granicy reinkarnacji. Co
więcej odpowiednia motywacja praktykującego buddysty powinna obejmować
dzielenie się owocami tych osiągnięć z innymi, aby pomóc im osiągnąć Oświecenie.
Z tego powodu ważne jest by wszyscy ci, którzy chcieliby praktykować w przyszłości,
całkowicie poświęcili się praktyce w tak wczesnej fazie swojego życia, jak to tylko
możliwe.
2. Bardzo pożądanym jest mieć nauczyciela, który ma pewne doświadczenia w
urzeczywistnieniu. Postępując zgodnie ze wskazówkami tego nauczyciela, poważnie
praktykujący powinien udać się na odosobnienie, aby praktykować medytację. W tak
sprzyjających okolicznościach kurs medytacji powinien przebiegać gładko i
efektywnie.
Niektórzy mogą rozpocząć od krótkich odosobnień, korzystając z weekendu lub
trzydniowych wakacji. Należy ustanowić fizyczną granicę odosobnienia i przybywać
w nim przez cały czas. Nie powinno się angażować w doczesne sprawy, nie mówić w
ogóle i nie widzieć nikogo. Należy wykorzystać tylko takie praktyki buddyjskie jak
śpiewanie, pokłony, medytacja w marszu oraz sama medytacja oraz czytanie
wyłącznie tekstów związanych z Dharmą. Niektórzy mogą gotować dla siebie lub
dostawać jedzenie od innych nie widząc ich. Można zostawiać karteczki z prośbami o
spełnienie ich podstawowych potrzeb, lecz liczba tych karteczek powinna być
minimalna. Należy udawać się na odosobnienie późnym popołudniem i wychodzić
wcześnie rano. Oswoiwszy się z krótkimi odosobnieniami można stopniowo
wydłużać je coraz bardziej.
Rzeczywisty proces znalezienia dobrego nauczyciela i zostania przez niego
zaakceptowanym zależy od okoliczności i osobistych wysiłków. I chociaż może się to
wydawać szukaniem igły w stogu siana, z moich osobistych doświadczeń wynika, że
tak długo, jak długo będziemy się poświęcać pracy na rzecz Oświecenia wszystkich
czujących istot, tak długo będziemy mieli tę szansę. Wszyscy Buddowie i święte
istoty chętnie pomogą każdemu, kto ma taką intencję. Zachowując motywację
Oświecenia, przejdziemy pomyślnie przez wszystkie testy i trudne sytuacje.
VIII. Właściwe warunki praktyki medytacyjnej
1. Czas
Najodpowiedniejszą porą do medytacji, jest czas, gdy nasz duch jest odświeżony i
znajduje się w odpowiednim nastroju. Dobrą porą do medytacji jest chwila, gdy
obudziliśmy się po drzemce lub wstaliśmy rano z łóżka. Doświadczony praktykujący
poczuje od czasu do czasu naturalną chęć do medytacji. Gdy jednak nasz umysł jest
zbyt zajęty doczesnymi problemami, nie powinniśmy rozpoczynać medytacji.
Należy wybrać taką porę dnia, gdy jest najmniejsza szansa, że ktoś nam przeszkodzi i
gdy nasz duch jest wciąż rześki, na przykład wczesny poranek i codziennie w tym
momencie rozpoczynać medytację. Rutynowo powtarzana praktyka wkrótce stanie się
zwyczajem, którego siła pozwoli nam kontynuować dalszą praktykę. Ponieważ
osiągnięcie głębokich efektów medytacyjnych zwykle zajmuje wiele lat, utrwalenie
tego zwyczaju jest kluczem do sukcesu. Podczas codziennej praktyki powinniśmy
unikać wszystkiego, co mogłoby nam przeszkodzić w skupieniu się. Można traktować
ten czas jako przygotowanie do nieuchronnego procesu śmierci, podczas którego
trzeba koncentrować się na utrzymaniu spokoju umysłu.
Początkujący praktykujący nie powinni rozpoczynać od długich sesji medytacyjnych.
Wystarczy, że poświęcą im na początku od piętnastu do trzydziestu minut. W ten
sposób medytacja nie stanie się od razu na początku trudną, lecz wręcz przeciwnie
przyjemną czynnością. Jednak lepiej wtedy praktykować kilka razy dziennie, by
medytacja szybciej stała się zwyczajem.
2. Miejsce
Najbardziej idealne miejsce to spokojny i nieuczęszczany pokój, zwłaszcza
pomieszczenie, w którym znajduje się ołtarz lub pomieszczenie służące do
odosobnienia. Dobrze jest ponadto zapewnić sobie dostęp świeżego powietrza i
łagodne światło. Ideałem byłoby, aby świeże powietrze przepływało przed
praktykującym i nie było skierowane bezpośrednio na niego. Zbyt jasne światło
powoduje, że myśli zaczynają się rozpraszać, podczas gdy zbyt ciemne światło
powoduje, że nasz umysł staje się otępiały i śpiący, dlatego właśnie dopasowanie
światła jest tak istotne.
3. Postawa
Należy unikać zarówno zbyt spiętej, jak i zbyt rozluźnionej postawy. Nie powinno się
także być zbyt krytycznym w stosunku do swoich postępów lub ich braku. Bądźmy
odprężeni i naturalni, zrozumienie praktyki medytacyjnej to kwestia długiego czasu
pracy. Osiągnięcia przyjdą same, nie należy ich przyspieszać. Nie oczekujmy zbyt
dużo, zbyt wcześnie, po prostu bądźmy cierpliwi. Nie przemęczajmy się zbyt trudną
praktyką, bo w przeciwnym wypadku zgaśnie cały nasz zapał. Warto naśladować
postawę gorliwego leśnika pracującego latami w szkółce drzewek.
4. Ciało
4.1 Zachowajmy umiarkowaną, łagodną dietę, unikając pożywienia zbyt tłustego, zbyt
ostrego i za bardzo doprawionego. Jedzmy niewielkie ilości jedzenia. Przerwijmy
jedzenie, gdy tylko poczujemy sytość. Jedzmy regularnie, unikając przekąsek.
4.2 Praktykujmy medytację tylko wtedy, gdy nie jesteśmy ani głodni ani przejedzeni.
Po każdym posiłku należy odczekać przynajmniej trzydzieści minut, zanim
rozpoczniemy medytację.
4.3 Zwracajmy uwagę na higienę osobistą i zachowajmy nasze domowe środowisko w
czystości i porządku.
4.4 Codziennie wykonujmy określoną liczbę ćwiczeń fizycznych.
4.5 Przed medytacją wykonajmy kilka ćwiczeń fizycznych w celu rozluźnienia ciała.
Po medytacji pospacerujmy chwilę, by przywrócić regularne krążenie krwi w dolnej
części ciała.
4.6 Idealna postawa do medytacji opisywana zwykle w literaturze jest bardzo trudna
dla początkujących. Główną przyczyną jest to, że z powodu złych przyzwyczajeń i
codziennych napięć, ich ciała nie są już tak rozciągnięte, by siedzieć w pozycji ze
skrzyżowanymi nogami. I rzeczywiście, idealną postawę osiąga się zwykle po latach
praktyki. Początkujący nie powinni się zniechęcać tym, że nie mogą dłużej zachować
właściwej postawy. Powinni po prostu usiąść z ugiętymi nogami i jedną nogą
umieszczoną na wierzchu drugiej, lub usiąść w naturalnej pozycji.
Poważnie praktykujący mogą wykonywać różne ćwiczenia, mające na celu
rozluźnienie ścięgien nóg i w ten sposób osiągnąć pełną pozycję lotosu. [...]
4.7 Po oddaniu moczu lub wypróżnieniu się, należy odczekać piętnaście do
trzydziestu minut przed podjęciem medytacji. Po medytacji także należy odczekać
piętnaście minut przed oddaniem moczu czy wypróżnieniem się. W ten sposób
pozostawimy czas na przejście ciała od stanu medytacji do normalnego stanu.
5. Ubranie
Wybierzmy ubranie luźne i wygodne, unikając zwłaszcza obcisłych spodni. Należy
założyć na siebie tyle rzeczy, by było nam ciepło, lecz nie gorąco. Podczas medytacji
przykryjmy nogi kocem lub ręcznikiem, aby chronić stawy przed zimnem, wiatrem i
wilgocią. W przeciwnym wypadku możemy nabawić się artretyzmu.
6. Poduszka
Należy usiąść na dywanie lub na poduszce, która jest większa niż miejsce, na którym
siedzimy. Stosując się do nauk jogina Czena, nie powinniśmy używać małej poduszki
do podniesienia pośladków, nawet jeśli ułatwiłoby to siedzenie w pełnej pozycji
lotosu. Poduszka uniemożliwia przedostanie się prądu wewnętrznego powietrza do
góry po przyjęciu pozycji pełnego lotosu i tym samym przeszkadza w dobrej
medytacji.
IX. Przed siedzeniem, w trakcie siedzenia i po siedzeniu
1. Przed siedzeniem
Uporządkujmy ofiary przed buddyjskimi wizerunkami; jeśli dary są już na ołtarzu,
możemy po prostu dodać wody i ryżu do mandali lub miseczek ofiarnych. Zapalmy
świece i ofiarujmy kadzidło. Pokłońmy się trzy lub pięć razy świętym obrazom.
Prośmy o postęp medytacji i łagodny przebieg sesji.
Powtórzmy trzy razy Cztery Nieograniczone Myśli, przypominając sobie ostateczny
cel buddyjskiej medytacji, jakim jest dobrobyt wszystkich żyjących istot:
Niech wszystkie istoty będą szczęśliwe i niech posiadają wszelkie powody do
bycia szczęśliwymi!
Niech wszystkie istoty będą wolne od cierpienia i od wszelkich jego przyczyn!
Niech wszystkie istoty będą nierozłącznie związane z radością Dharmy, która
jest całkowicie wolna od cierpienia!
Niech wszystkie istoty będą wolne od dualizmu przywiązań oraz antagonizmów
i pozostają w stanie pełnego wyzwolenia i równości!
Przestańmy myśleć o czymkolwiek innym niż nasz cel, jakim jest praktyka
medytacyjna. Bądźmy świadomi nietrwałości i zobaczmy wszystko, co przychodzi
nam do głowy jako pochodzące z odległej przeszłości, martwe i zapomniane.
Pamiętajmy także o braku koncentracji i spokoju w naszych umysłach, dlatego
pragnijmy poświęcić się praktyce, rozumiejąc, że jest ona warta swojej ceny i
prowadzi do wewnętrznego spokoju.
2. Podczas siedzenia
2.1 Idealna postawa nosi nazwę Siedmiopunktowa Postawa Wajroczany i składa się z
następujących elementów:
1.
Siedzenie z nogami skrzyżowanymi z podeszwami stóp skierowanymi w górę i
każdą ze stóp spoczywającą na przeciwległym udzie. (Jest to tak zwana pełna
pozycja lotosu.)
2.
Plecy trzymane prosto.
3.
Ramiona naturalnie opuszczone.
4.
Podbródek naciska szyję, by ją wyprostować. (Nie należy przy tym usztywniać
ciała.)
5.
Oba wnętrza dłoni skierowane ku górze i spoczywające na kolanach. Prawa
dłoń znajduje się na lewej dłoni i oba kciuki stykają się ze sobą. (Jest to tak
zwana Mudra madytacji.)
6.
Język dotyka górnego podniebienia zaraz za przednimi zębami.
7.
Oczy do połowy otwarte, patrzą w dół w naturalny sposób.
Aby przyjąć tę postawę, należy zastosować wszystkie te punkty w podanej kolejności.
Ta postawa jest uznawana za idealną do medytacji, ponieważ w późniejszym czasie,
gdy jesteśmy zdolni do siedzenia w medytacji przez dłuższy czas, ta postawa staje się
bardzo stabilna i komfortowa. Dłonie i kciuki są połączone w ten sposób, że gdy
wchodzimy w stan medytacji, wewnętrzne powietrze przepływa przez nie i mamy
poczucie, że te dwie dłonie połączyły się w jedną.
Aby nauczyć moich synów pełnej pozycji lotosu, obserwowałem sposób, w jaki
krzyżuję nogi i zanalizowałem go do sekwencji trzech kroków. Gdy moi synowie
poznali ten sposób, nauczyli się siedzieć ze skrzyżowanymi nogami niemal od razu,
dlatego właśnie opisuję poniżej tę sekwencję dla moich czytelników:
1.
Siedząc na dywanie z lewą nogą do połowy zgiętą i lewą kostką w pobliżu
prawego kolana, pociągnij do siebie prawą stopę i umieść ją na lewym udzie z
podeszwą stopy skierowaną ku górze.
2.
Obniż kolano prawej nogi, tak by znajdowało się tak blisko dywanu jak to tylko
możliwe (jest to najważniejszy warunek, ułatwiający wykonanie następnego
kroku).
3.
Pociągnij lewą nogę i umieść ją na prawym udzie.
Oczywiście można systematycznie zamieniać lewą stronę na prawą w powyższej
sekwencji, otrzymując dokładnie taką samą pozycję. W zależności od
indywidualnych predyspozycji, jedna pozycja może być bardziej naturalna i
komfortowa dla pewnych osób i mniej dla innych. Dlatego należy eksperymentować
z obiema stronami i znaleźć najodpowiedniejszą dla siebie.
[Uwaga tłumacza: Europejczycy powinni bardzo uważać przy tej pozycji i nigdy nie
wykonywać nic na siłę, ponieważ może to prowadzić to trwałego kalectwa. M.G.]
Gdy ktoś przyjmuje pozycję siedzącą polegającą po prostu na położeniu jednej nogi
na drugiej (pozycja półlotosu), najważniejszą sprawą jest utrzymywanie nóg w jednej
linii. Jeśli ktoś nie jest w stanie przyjąć nawet pozycji półlotosu, powinien usiąść w
zwyczajny sposób z nogami skrzyżowanymi i pośladkami uniesionymi na małej
poduszce. (Gdy nie przyjmujemy pozycji pełnego lotosu, znika powód nieużywania
małej poduszki do podniesienia pośladków..)
2.2 Warto przykryć dolną część ciała kocem lub ręcznikiem, aby chronić stawy przed
zimnem, wiatrem i wilgocią. Obok siebie należy umieścić płaszcz lub koc, aby
nakryć się dodatkowo, gdy komuś zrobi się zimno. Podczas medytacji zmienia się
temperatura ciała i staje się ono bardziej czułe na zmiany atmosferyczne, dlatego
należy zachować te środki ostrożności.
3. Po siedzeniu
3.1 Rozciągnij prawą rękę z palcem wskazującym skierowanym prosto przodu i
wpatruj się w końcówkę palca wskazującego przez pięć minut. Następnie rozciągnij
lewą rękę i zrób to samo z lewej strony. Takie ruchy pozwolą wyjść ze stanu
medytacji. Wchodzenie w stan medytacji jest procesem stopniowym, dlatego też
wychodzenie z niego także powinno odbywać się stopniowo.
3.2 Rozmasuj ciało lub poćwicz trochę, aby przywrócić normalne krążenie krwi i
wewnętrznego powietrza. Następnie powoli wstań.
3.3 Po powstaniu z pozycji siedzącej, chodź powoli, najlepiej medytując w marszu w
koło w stronę przeciwną do wskazówek zegara przez co najmniej piętnaście minut
przed udaniem się do łazienki lub położeniem się, by odpocząć. Podczas marszu
śpiewaj imię Buddy lub mantrę i dedykuj swoje zasługi wszystkim czującym istotom
w celu szybkiego osiągnięcia przez nich Oświecenia.
X. Podstawowe metody medytacji
Przedstawię teraz osiem podstawowych metod medytacji. Są one proste i pozornie
łatwe do naśladowania. Nie mniej jednak dla większości początkujących ich
perfekcyjne wykonywanie jest trudne. Praktykujący może wybrać ciągłą pracę z
jedną z nich, mieszanie ich i praktykowanie ich wszystkich lub praktykowanie tej z
nich, która wydaje się najodpowiedniejsza do sytuacji.
Te podstawowe metody składają się z trzech praktyk skupienia, trzech praktyk
obserwacji (analitycznych) oraz dwóch praktyk łączących skupienie i obserwację.
1. Praktyka skupienia
1.1 Śpiewanie
Śpiewaj imię Buddy lub Bodhisattwy lub mantrę w sposób ciągły i skupiając się
wyłącznie na tym. Możesz na przykład śpiewać
Amitabha lub Om Ma Ni Padme
Hung.
Tradycyjnie śpiewanie nie jest uznawane za praktykę skupienia, ponieważ nie jest
skoncentrowane na jednym punkcie. Ta książka jest jednak wstępem do medytacji dla
początkujących, a ja wierzę, że śpiewanie jest dobrym punktem wyjścia do medytacji.
Aby poznać bardziej szczegółowy opis tej praktyki, można zapoznać się z inną moją
książką, zatytułowaną
Buddyjska praktyka śpiewania "Amitabha".
1.2 Liczenie oddechów
Oddychaj normalnie. Podczas jednego oddechu, na przykład od początku wdychania
do końca wydychania, śpiewaj cicho: jeden, jeden, jeden, .... Następnie podczas
następnego oddechu śpiewaj cicho: dwa, dwa, dwa, ... Kontynuuj w ten sposób do
pięciu oddechów, a następnie zacznij liczyć od początku.
Licz po cichu oddechy nie zwracając uwagi na jakość lub zmianę typu oddechu.
Podczas tej praktyki oddychanie i tak w naturalny sposób stanie się coraz bardziej
subtelne.
Wizualizacja jednego punktu
Pomyśl o swoim ciele jako o czymś tak przezroczystym i pozbawionym substancji,
jak tęcza czy bańka powietrza, a na poziomie pępka, dokładnie w środku wyobraź
sobie błękitną jak niebo kulkę światła wielkości zielonego groszku. Skieruj swój
umysł na tę kulkę przez cały czas medytacji. Jeśli umysł staje się senny, możesz
przenieść poziom kulki na wysokość serca, gardła lub czoła. Jednak podczas jednej
sesji kulka powinna pozostawać cały czas w tym samym miejscu.
2. Praktyka obserwacji
2.1 Obserwacja wrażeń
Obserwuj różne wrażenia dotyczące twojego ciała, w miarę jak przychodzą i
odchodzą. Pozostań przez cały czas naturalny, na przykład powstrzymaj się od
poczucia przywiązania lub poczucia nieprzyjemności. Pozwól, by wrażenia
samoistnie przepływały przez ciebie, bez oczekiwania i przywiązywania się do nich.
Początkujący mogą ograniczyć swoją uwagę do niewielkiej części ciała lub tylko
pewnego rodzaju doznań, na przykład do dźwięków czy zapachów.
2.2 Obserwacja myśli
Obserwuj naturalny przepływ myśli bez przywiązywania się do nich.. Nie wydawaj
żadnych osądów i nie angażuj się w proces myślenia. Bądź bezstronnym
obserwatorem.
2.3 Obserwacja oddechów
Pozwól, by twoja uwaga podążała za oddechem: niech podczas wydechu twoja uwaga
także wypływa i rozprasza się we wszechświecie, zaś podczas wdechu niech uwaga
zostanie przyciągnięta i pozostanie w środku brzucha. Zauważ różnice w oddychaniu
jeden oddech będzie krótki, długi dłuższy, jeden szorstki, drugi bardziej subtelny,
czasem zaś będzie obecny, podczas gdy czasem może go w ogóle nie być. Czasem
oddech przepływa tylko przez jedno nozdrze, a czasem podczas medytacji oddech
może się zatrzymać na nieokreślony czas.
Najważniejszą częścią praktyk obserwacyjnych jest obserwacja rzeczy takimi, jakimi
są, bez dokonywania rozróżnień opartych na naszych przesądach. Nasz umysł zwykle
skupia się na pojęciach i uniemożliwia nam natychmiastowe doświadczanie zjawisk i
rzeczy, takimi jakie są, dlatego żyjemy niemal wyłącznie wewnątrz naszych własnych
myśli. Aby pomóc nam stopniowo rozstać się z naszymi stereotypami pojęciowymi,
obserwujemy nasze bezpośrednie doświadczenia. Dzięki długiej praktyce medytacji
obserwacyjnej stopniowo zdajemy sobie sprawę z nietrwałości, Nieograniczonej
Jedności i braku namacalności zjawisk i stajemy się wolni od sieci iluzji związanych z
pojęciami.
3. Unifikacja skupienia i obserwacji
3.1 Unifikacja umysłu i oddechu
Szczegółowy opis tej praktyki zawiera Dodatek A.
3.2 Praktyka równoczesnego śpiewania
Szczegółowy opis tej praktyki zawiera Dodatek B.
XI. Sposoby poprawy jakości medytacji
1. Celem poprawy w praktyce skupienia jest pokonanie rozproszonych myśli,
otępiałego i śpiącego umysłu, czy też stanu nieobecnego umysłu.
2. Celem poprawy w praktyce obserwacji jest, oprócz tych samych celów, co w
praktyce skupienia, powstrzymanie się od związków z obserwowanym obiektem i
zyskanie bezstronności obserwatora.
3. Przydatne metody osiągania celów poprawy:
3.1 Aby zapobiec rozproszeniu myśli:
Jeżeli rozproszonych myśli jest niewiele i pojawiają się tylko od czasu do czasu,
należy skierować swoją uwagę z powrotem w stronę medytacji, jak tylko zdamy sobie
z tego sprawę. Gdy jednak myśli jest zbyt wiele lub występują zbyt często, należy
wstać z pozycji siedzącej i pospacerować medytując, śpiewając święte imię Buddy
lub mantrę.
3.2 Aby zapobiec otępiałości i senności umysłu:
Gdy stan przytępienia i uśpienia jest płytki, należy otworzyć szeroko oczy, pogryźć
zębami kilka razy i wyprostować plecy. Jeśli ubranie jest zbyt ciepłe, należy zmienić
je na lżejsze. Jeśli otępiałość i senność są zbyt głębokie, należy powstać i umyć twarz
lub po prostu zdrzemnąć się.
3.3 Aby pokonać stan nieobecności umysłu:
Gdy tylko staniemy się świadomi tego stanu, należy powrócić do medytacji.
3.4 Aby pokonać własne przywiązania w czasie obserwacji:
Gdy tylko staniemy się świadomi uwikłania w jakieś przywiązania, należy
przypomnieć sobie, że takie przywiązanie jest w gruncie rzeczy samookłamywaniem
się i nie przynosi żadnych efektów, dlatego powinno być odrzucone. Po tym
przypomnieniu należy od razu powrócić do stanu obiektywnego obserwatora.
3.5 Nie należy zwracać uwagi na niezwykłe dźwięki, obrazy i poruszenia ciała, czy
przepływ wewnętrznego powietrza, które czasami występują podczas medytacji.
Trzeba po prostu wykonywać wszystkie instrukcje dotyczące danej metody medytacji
i praktykować zgodnie z nimi.
XII. Osiągnięcia praktyki medytacyjnej
1. Osiągnięcia praktyki skupienia:
Uwolnienie od niechcianych rozproszonych myśli, od preferencji emocjonalnych i
zadowolenia z siebie. Nasz umysł staje się jasny i czysty, pozostaje w spokoju, bez
trudu jest zdolny do koncentracji w dowolnie wybranym momencie. Ciało w sposób
naturalny i stale jest lekkie i nie sprawia problemów.
2. Osiągnięcia praktyki obserwacji:
Czyste, jasne i bezpośrednie doświadczane wszystkich zjawisk, takimi jakimi one są.
Jeśli praktyka pociąga za sobą wizualizację, obiekt zostaje zwizualizowany i tylko on
pojawia się przed nami wyraźnie.
Gdy uwolnimy się od naszych pojęciowych i emocjonalnych uwarunkowań,
poczujemy, że każde zjawisko to całość, otwarta i nieograniczona. Zamiast
dokonywać rozróżnień opartych na osobistych preferencjach, należy uświadomić
sobie, że wszystkie doświadczenia, złe lub dobre są częścią zintegrowanej całości.
Gdy przestaniemy się zajmować błahostkami, będziemy cieszyć się życiem pełnym
tolerancji i otwartości. Gdy dana osoba stanie się zdolna do uznania wszystkich
doświadczeń jako całości, każde działanie na szkodę innych będzie się dla niej
równało autodestrukcji, dlatego spontanicznie będzie się czyniła wyłącznie dobro.
3. W buddyzmie opisano wiele systemów określających poszczególne stadia
osiągnięć medytacyjnych, nie powinniśmy jednak przywiązywać się do ich nazw,
rozumiejąc, że są to jedynie modele teoretyczne, prowadzące praktykujących na
ścieżce i pozwalające im osiągnąć coraz głębsze stany medytacyjne. W Diamentowej
Sutrze podkreśla się, że ludzie, którzy osiągnęli urzeczywistnienia buddyjskie są
wolni od przywiązań do świętych tytułów. Niechaj wszyscy praktykujący będą wolni
od przywiązań do świętych tytułów i niechaj nie zwodzą innych używając tych
tytułów.
Uwagi końcowe
Praktykowanie medytacji skupienia i obserwacyjnej w miarę przechodzenia przez
kolejne stadia medytacji oczyszcza nasze umysły i uwalnia je od uwikłania w
schematy pojęciowe. To właśnie pojęcia zamazują naturalne i bezpośrednie
doświadczenia. Praktykujący medytację buddyjską poczuje z czasem także czystość
Nieograniczonej Jedności. Dzięki utrzymywaniu takiej świadomości i czystości
umysłu, spontanicznie poświęci swoje życie służąc ostatecznemu szczęściu
wszystkich istot, a jego działania w naturalny sposób przeniknięte będą duchem
współczucia i tolerancji. Im więcej ludzi odnowi swoje życia w ten sposób, tym
lepszym miejscem dla wszystkich stanie się nasz świat.
Praktykowanie medytacji jest jak pielęgnowanie drzewa od samego początku jego
użyteczność nie jest oczywista na samym początku. Niechaj wszyscy zainteresowani
praktykowaniem medytacji buddyjskiej gorliwie praktykują każdego dnia, utrzymując
swoje wysiłki, a będą się cieszyć odnowionym, pełnym pokoju życiem.
Dodatek A: Unifikacja umysłu i oddechu
Cudowna metoda śpiewania Amitabha
dr Yutang Lin
I. Wstęp
Starożytni mędrcy ze szkoły Czystej Krainy pozostawili nam metodę śpiewania
Amitabha, łączącą umysł i oddech (wiatr), która polega na śpiewaniu przy
jednoczesnym skupianiu się na oddechu. Metoda ta umożliwia osiągnięcie stanu
skupienia umysłu (singlemindedness) podczas śpiewania
Amitabha. Praktyka w
buddyzmie tantrycznym opiera się na nauce o nierozróżnialności umysłu i oddechu
(wiatru), dlatego jej celem jest osiągnięcie unifikacji umysłu i oddechu dzięki
treningowi umysłowemu i/lub oddechowemu. Jednak praktyka tantryczna wymaga
oddanego i intensywnego zaangażowania i dlatego nie jest odpowiednia dla
wszystkich.
W tym artykule chciałbym przestawić metodę opartą na oryginalnej praktyce
pochodzącej ze szkoły Czystej Krainy, lecz wzbogaconą o uproszczoną wizualizację
tantryczną, co umożliwia tę praktykę wszystkim buddystom. Pozwala ona na szybkie
osiągnięcie celu, jakim jest oczyszczenie umysłu. Częścią tej metody jest głębokie
oddychanie, dlatego jest ona także pożyteczna dla zdrowia. Jest to w istocie cudowna
praktyka, mająca wiele zalet. Pozostaje mi więc mieć nadzieję, że buddyści, którzy
zaangażują się w praktykę śpiewania
Amitabha, upowszechnią tę metodę wśród
innych, dzieląc się w ten sposób korzyściami z niej płynącymi.
II. Praktyka
Usiądź lub stań w pomieszczeniu ze stałym dostępem świeżego powietrza i śpiewaj
Amitabha: cicho, powoli, stale. Wyobraź sobie, że powietrze całego świata
przekształca się w białe światło mądrości i współczucia Buddy Amitabha. Zamknij
usta i powoli wdychaj powietrze przez nos do brzucha. Wyobraź sobie, że po wejściu
jako oddech światło wypełnia całe twoje ciało. Na kilka chwil przytrzymaj oddech.
Powoli wydychaj powietrze przez nos wyobrażając sobie, że wszystkie twoje choroby,
karmiczne przeszkody i smutki stają się czarnym cuchnącym powietrzem
opuszczającym twoje nozdrza. Czarne powietrze jest następnie oczyszczane przez
światło Amitabha, światło nieograniczonej mocy Buddy.
Powtarzaj powyżej opisane oddychanie i wizualizację. Wyobrażaj sobie, że twoje
ciało stale wypełnia światło Amitabha, a twoje karmiczne przeszkody i smutki są
coraz mniejsze i mniejsze. Podczas ostatniego etapu praktyki, pomyśl o swoim ciele,
jako opanowanym, odświeżonym i rozświetlonym, i o tym, że twoje przeszkody
karmiczne i smutki zupełnie znikły. Następnie złóż razem dłonie, podziękuj Buddzie
Amitabha za błogosławieństwo i módl się o łaskę dla wszystkich czujących istot.
Początkujący powinni praktykować nieprzerwanie przez piętnaście minut lub krócej;
później sesje można odpowiednio przedłużać. Okres zatrzymania oddechu powinien
być zwiększany w sposób naturalny, bez forsowania się.
Dodatek B: Praktyka równoczesnego śpiewania
dr Yutang Lin
Aby oddać ofiarę ognia Buddom i Strażnikom Dharmy na świętej górze Cazadero w
Kalifornii lub ofiarować cenne wazy Królowi Smoków w jego pałacu w Timber Cove
w Jenner w Kalifornii, często muszę pokonywać pięciogodzinną trasę. W czasie
podróży słucham kaset, aby zachować świeżość umysłu. Wcześniej słuchałem jedynie
śpiewu Amitabha lub mantry Awalokiteśwary. Stopniowo jednak, pod wpływem
głębszego zrozumienia nauk Buddy, powstała się we mnie myśl odtwarzana śpiewu z
kaset w celu wykonywania trudniejszej praktyki. Zamiast bowiem biernie słuchać
powtarzającego się śpiewu i śpiewać z pamięci, zacząłem słuchać piosenek, które nie
są zbyt monotonne i aktywnie, instynktownie śpiewać w tym samym czasie. Ze
względu na stopień trudności jest to bardziej zaawansowana praktyka, ale przez fakt
bezpośredniego użycia naszego zmysłu słuchu, może być ona traktowana jako
podstawowa praktyka.
Pierwsza kaseta, jakiej użyłem, zawierała ET L'AMOUR CREA LA FEMME,
piosenkę śpiewaną przez Julio Iglesiasa. Wybrałem specjalnie francuską kasetę,
ponieważ nie znam francuskiego, dlatego moje wsłuchiwanie się w dźwięki było
pozbawione naturalnego dążenia do skojarzenia słów z ich znaczeniem. Inną
korzyścią płynącą z nieznajomości języka był fakt, że nie mogłem nawykowo
wymawiać słów, jak to często dzieje się w przypadku gdy śpiewamy równocześnie ze
słyszaną piosenką w języku, który znamy. Dopiero jednak po tym, jak przez ponad
rok praktykowałem korzystając z właśnie tej kasety, zacząłem próbować śpiewania
przy kasetach w innych językach.
Jak dotychczas praktykowałem stosując piosenki śpiewane po francusku, hiszpańsku,
japońsku, kantońsku i mandaryńsku. Spośród tych pięciu języków, mandaryński jest
jedynym językiem, jaki znam i jest to zarazem ostatni język, jaki wypróbowałem w
czasie tej praktyki.. Przygotowałem kasetę z piosenkami do równoczesnego śpiewania
z piosenkami we wszystkich tych językach. Pierwotnie była ona pomyślana jako
zabawny prezent dla moich rodziców i znajomych w rodzinnym Tajwanie, potem
jednak przedstawiłem kopie tej kasety także moim buddyjskim przyjaciołom, aby
wzbudzić w nich ochotę do wypróbowania tej praktyki.
Wykonując tę praktykę, nie staramy się zapamiętać piosenek, lecz raczej usłyszeć
wyraźnie każdy dźwięk i wymawiać go w tym samym czasie. Używając terminologii
buddyjskiej można to opisać jako uzyskiwanie natychmiastowego urzeczywistnienia
czystej percepcji.. Aby osiągnąć ten pozornie prosty cel, nasz umysł musi być wolny
od innych myśli, co więcej nie powinniśmy ani przewidywać ani zapamiętywać
żadnego dźwięku. Ta praktyka wymaga zwracania uwagi na różne rodzaje dźwięku
przez cały czas zachowując spokojny umysł. W ten sposób uczymy się działać w
skupieniu, co zakłada zastosowanie medytacyjnej koncentracji do działania. Zwykle,
w naturalnym porządku rzeczy, uczymy się najpierw koncentracji, a następnie,
posiadając już pewną zdolność do koncentracji, uczymy się wykorzystywać ją w
działaniu dlatego tę praktykę można uznać za bardziej zaawansowaną. Po
praktykowaniu tą metodą przez kilka miesięcy, gdy tylko zaczynam śpiewać
równocześnie, naturalnie wchodzę w stan medytacji, zupełnie jakbym siedział w
medytacji.
Wielokrotnie zdarzyło mi się, że gdy śpiewałem równocześnie przy piosenkach
wykonywanych w różnych językach, łzy napływały mi do oczu. Przyczyną mojego
stanu przygnębienia było to, że natura ludzi mówiących różnymi językami jest
dokładnie taka sama. Zbyt długo już żyjemy w iluzji opartej na sztucznych podziałach
i różnicach!
Dzieci uczą się języków w naturalny sposób, ponieważ są wciąż wolne od ograniczeń
pojęciowych. To całkowity przypadek, że urodziliśmy się w pewnej kulturze ze swej
istoty jesteśmy tacy sami. Uświadomienie sobie tej podstawowej jedności wszystkich
ludzi, a nawet wszystkich czujących istot, prowadzi nas do zaangażowania się w
spontaniczność i dobrowolną działalność pełną współczucia dla innych.
Teraz, gdy czasami śpiewam równocześnie, tracę poczucie, że jest w tym jeszcze
jakieś moje ja odtwarzana piosenka i równoczesny śpiew są bezpośrednio ze sobą
związane, są jednym. Nie mam zupełnie wrażenia, że piosenka śpiewana
równocześnie pochodzi z procesu mojego słuchania i mojej imitacji.
Praktykując równoczesne śpiewanie od wielu lat, mam także poczucie, że sfera
mojego słyszenia pozostaje otwarta i czysta. Staje się też mniej prawdopodobne, by
moje słyszenie dźwięków zewnętrznych było zakłócane moimi myślami.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany tą praktyką, sugeruję, by rozpocząć od śpiewania
piosenek w języku, którego nie znamy, ponieważ w ten sposób będzie łatwiej
usłyszeć dźwięki takimi, jakimi są. Powinno się zacząć śpiewać natychmiast, dźwięk
po dźwięku, zamiast śpiewać partiami, wyuczywszy się wcześniej tekstu na pamięć.
Nie bójmy się popełniać omyłek. W przypadku tej praktyki, najważniejsza rzecz to
nie przejmować się. Na początku będzie łatwiej używać tej samej kasety w dłuższym
czasie, jednak nigdy nie starajmy się niczego uczyć na pamięć. Gdy oswoimy się już
nieco z tą praktyką, możemy spróbować wykorzystać inne kasety z piosenkami w
innych językach. Możemy także wypróbować tę praktykę w znanym języku, musimy
jednak odrzucić wszelkie emocje i znaczenia związane dla nas z tym językiem.
Praktyka równoczesnego śpiewania jest bez wątpienia czymś innym niż praktyka
śpiewania świętych imion lub mantr. Możemy ją jednak zastosować do praktyki
śpiewania śpiewajmy po prostu równocześnie z nagranymi śpiewami świętych imion
lub mantr. W ten sposób praktyka śpiewania stanie się jeszcze głębsza, ponieważ nie
będziemy już śpiewać z pamięci, która wciąż pozostaje w zakresie naszego
myślącego umysłu. Będziemy śpiewać kierowani intuicją, która jest poza zasięgiem
tego umysłu.
Dodatek C: Buddyjska wyzwalania uwięzionych istot
dr Yutang Lin
Cześć 1: Rytuał jogina Czena
RYTUAŁ UWALNIANIA ŻYCIA
Na podstawie ustnego przekazu buddyjskiego jogina C.M. Czena
Pod opieką dra Yutanga Lina
Napisane przez dra Juana Bulnesa
Praktykujący przywraca zwierzęta ich naturalnemu środowisku. Chodzi o dowolne
zwierzęta żyjące w niewoli lub skazane na śmierć, aby dostarczyć pożywienie, i tym
podobne pomyślne: żółwie, przy których modlimy się o długowieczność i ryby, przy
których modlimy się o Oświecenie. (Jednostka traci swoje ego i staje się jednością ze
wszechświatem tak samo jako ryba, która po wypuszczeniu na wolność staje się
jednią z oceanem.)
1. PRZYJĘCIE SCHRONIENIA
W imieniu zwierząt powtórzmy trzy razy tantryczną formułę czterech schronień:
NAMO GURUBEI
NAMO BUDDHAYA
NAMO DHARMAYA
NAMO SANGHAYA
2. ROZWIJANIE BODHICITTA
Aby uwolnić zwierzęta od sześciu sfer reinkarnacji, powtórzmy 108 razy mantrę (w
Pin Yin, znaczki s. 94) Awalokiteśwary, Bodhisattwy, który reprezentuje
współczucie:
Om Mani Peme Hung
3. MODLENIE SIĘ O ODRODZENIE W CZYSTEJ KRAINIE
Powtórzmy trzy razy
Mantrę odrodzenia w Czystej Krainie:
Na Mo O Mi Duo Po Ye, Duo Tuo Qie Duo Ye
Duo Di Ye Tuo
O Mi Li Duo Po Pi, O Mi Li Duo Xi Dan Po Pi
O Mi Li Duo Pi Jia Lan Di
O Mi Li Duo Pi Jia Lan Duo
Qia Mi Ni, Qia Qia Nuo,
Zhi Dan Qie Li
Suo Po Huo
4. Dedykowanie zasług
a) Powtórzmy trzy razy
Wiersz o uwalnianiu życia (napisany przez jogina Czena):
Wysyłam cię od Samsary i Nirwany
Do pierwotnego stanu Tathata.
Gdy wysyłam jedno, wszystkie istoty wysyłam także;
Narodzone z niezrodzonego, tożsame z Buddą.
b) Po dedykowaniu tych zasług wszystkim czującym istotom, praktykujący może
pomodlić się w każdej innej dobrej intencji, na przykład długiego życia, dobrego
zdrowia, osiągnięć w medytacji, itd.
Część II: Krótki komentarz dra Lina
Uwalnianie życia tradycyjna buddyjska praktyka bardzo popularna wśród
buddyjskich wspólnot w Azji. Głównym celem tej praktyki jest ratowanie życia w
niebezpieczeństwie i modlenie się o jego ostateczne Oświecenie, podobnie jak o
Oświecenie dla wszystkich żyjących istot. Rytuał opisany powyżej był odprawiany
przez mojego zmarłego nauczyciela jogina Czena, gdy tylko stosował tę praktykę. W
ciągu swojego życia uwolnił on ponad 350 000 żyć (istnień).
Tantryczna formuła czterech schronień potwierdza nasze zaufanie do wskazówek
naszych guru, wszystkich Buddów, nauk Buddów oraz świętego zgromadzenia
starszyzny buddyjskiej. Istnienia, które uwalniamy nie mają zwykle szansy, by mieć
związek z naukami buddyjskimi. Przyjmując więc schronienie w ich imieniu,
otaczamy je opieką buddyzmu.
Sześciosylabowa mantra Awalokiteśwary oznacza pełne współczucia wyzwolenie
wszystkich czujących istot od sześciu sfer reinkarnacji, czyli nieba, asury, człowieka,
zwierzęcia, głodnego ducha i piekła. Każda sylaba mantry w podanej kolejności
oznacza ocalenie od odpowiedniej sfery. Ponieważ liczba istot, które uwalniamy, jest
ograniczona, intencja naszego aktu współczucia obejmuje wszystkie czujące istoty.
Życie jest nietrwałe; istnienia, które chronimy, zawsze dobiegną końca. Śpiewamy
więc
Mantrę odrodzenia w Czystej Krainie, modląc się o ich wyzwolenie od
cierpienia niekończących się reinkarnacji. Dzięki łasce Buddy Amitabha odrodzą się
oni w Jego Czystej Krainie.
Wiersz o uwalnianiu życia jest istotą tej praktyki:
Wysyłam cię od Samsary i Nirwany
Uwalniamy te istoty z intencją oswobodzenia ich nie tylko od cierpienia reinkarnacji,
ale także od ograniczenia przywiązaniem do Nirwany. Pełne Oświecenie znajduje się
ponad schematami pojęciowymi, z czego wynika, że nie powinniśmy być ograniczeni
nawet koncepcjami buddyjskimi jak całkowity jest wyzwalający duch nauk
buddyjskich!
Do pierwotnego stanu Tathata.
Wyzwolenie jest po prostu powrotem do pierwotnego stanu rzeczy takich, jakimi one
są, wolnych od sztucznych rozróżnień i ocen oraz uwikłań i przywiązań
emocjonalnych. Jest to stan naturalnej czystości i niewinności, stan wszystkich rzeczy
w Nieograniczonej Jedności.
Gdy wysyłam jedno, wszystkie istoty wysyłam także;
Naszą intencją jest oswobodzenie wszystkich czujących istot, nawet jeśli z niewoli do
natury uwolniliśmy tylko jedno. Istota może być ostatecznie wolna tylko po
urzeczywistnieniu Oświecenia, czyli na przykład wtedy, gdy staje się jednym ze
wszystkimi. Wynika stąd, że gdy jedna istota jest naprawdę wolna, wszystkie inne
także są wolne.
Narodzone z nienarodzonego, tożsame z Buddą.
Końcowy stan wyzwolenia jest podobny do nowego życia, lecz naprawdę jest to tylko
powrót do pierwotnej czystości i naturalności.
Gdy wypuścimy zwierzęta na wolność, zdobywamy zasługę. W nagłych przypadkach,
takich jak poważna choroba, tragiczny wypadek, operacja z narażeniem życia,
uwalnianie istnień jest często przeprowadzane w celu zdobycia zasług dla osób w
potrzebie, co dzieje się, gdy dedykujemy swoje zasługi innym.
Ponieważ nasze życia są tak delikatne, jak życia, które ratujemy, gdy angażujemy się
w ich ratowanie, praktykujemy czynienie dobra dla innych z pominięciem siebie.
Uzyskując te korzyści, praktykujemy rozdawanie dóbr materialnych i odwagi. Opieka
na zwierzętami podczas transportu i wybór odpowiedniego miejsca do wypuszczenia
ich, pozwala wzmocnić nasze współczucie i mądrość.
Liczba czujących istot zabijanych w celu konsumpcji znacznie przekracza ich liczbę
wypuszczoną przez buddystów na wolność. Nie jest to jednak daremny wysiłek,
ponieważ dzięki tej praktyce spełnia się buddyjski ideał powszechnego współczucia,
uwalniającego nasze umysły od koncentracji wyłącznie na człowieku i otwierającego
nam oczy na jedność całego świata. Przyglądający się tej ceremonii mają ponadto
okazję poznać nieco filozofię buddyjską i odnieść się do niej. Z biegiem czasu cała
społeczność odnosi korzyści z tego tytułu.
Buddyjska nauka o powszechnym współczuciu i buddyjska praktyka wypuszczania
zwierząt na wolność historycznie wyprzedzają współczesną świadomość ekologii
globalnej i ochrony środowiska naturalnego. Obecnie praktyka uwalniania życia ku
wolności stoi często w sprzeczności z lokalną ekologią, ponieważ zakupione na
rynkach zwierzęta mogą pochodzić z bardzo odległych, czasem zamorskich krajów.
W Azji, gdzie praktyki te są powszechne, niektórzy sprzedawcy śledzą
praktykujących buddystów, aby złapać ponownie zwierzęta wypuszczane na wolność.
Powinniśmy być świadomi tych wszystkich problemów i z ostrożnością
przygotowywać się do tej praktyki. Uczestnictwo w charytatywnych działaniach na
rzecz ochrony środowiska i globalnej ekologii można także uznać za współczesne
podejście do tradycyjnej metody wypuszczania istnień na wolność.
Moje ślubowania Bodhicitty
(Używane do dedykacji zasług)
dr Yutang Lin
1. Niechaj nasi doskonali przewodnicy pozostaną z nami, a ci, którzy nie są z
nami, niechaj szybko powrócą!
2. Niechaj błędne poglądy i przemoc znikną a Dharma upowszechnia się bez
żadnych przeszkód!
3. Niechaj wszystkie istoty postępują gorliwie na ścieżce i przed śmiercią
osiągną stan Buddy!
4. Niechaj wszystkie istoty rozwijają w sobie Wielkie Współczucie i niechaj nie
spoczną, dopóki nie osiągną doskonałego stanu Buddy!
5. Niechaj wszystkie istoty rozwijają w sobie Wielką Mądrość i niechaj nie
spoczną, dopóki nie osiągną doskonałego stanu Buddy!