199706 europa sie zieleni

background image

Europa si´ zieleni

Czy na ksi´˝ycach planet

olbrzymów warto szukaç ˝ycia?

W

nowej ksià˝ce Arthura C.
Clarke’a 3001 (trzeciej cz´Êci
2001) wielki ksi´˝yc Jowisza

Europa przedstawiony zosta∏ jako miej-
sce rozkwitu ró˝norodnych form ˝ycia,
które rozwin´∏o si´ wokó∏ otworów hy-
drotermicznych g∏´boko pod powierz-
chnià pokrywajàcej ca∏à planet´ skoru-
py lodowej. I chocia˝ to tylko fikcja
literacka, znakomicie oddaje fal´ pod-
niecenia, które zapanowa∏o w Êrodowi-
sku naukowym, gdy na podstawie obra-
zów przes∏anych przez sond´ Galileo
wyciàgni´to wniosek, i˝ w g∏´bi Euro-
py mo˝e znajdowaç si´ woda w stanie
ciek∏ym – jedna z substancji niezb´d-
nych do ˝ycia.

Ju˝ ponad 10 lat temu sonda Voyager

odkry∏a nam niezwyk∏oÊç Êwiata Euro-
py – skutego lodem, poznaczonego siat-
kà zagadkowych bràzowawych linii,
geologicznie m∏odego globu. 19 grud-
nia 1996 roku w odleg∏oÊci zaledwie
692 km od jej powierzchni przemkn´∏a
sonda Galileo, wykonujàc zdj´cia (do-
st´pne w World Wide Web pod adre-
sem http://www.jpl.nasa.gov/galileo/).
Ukaza∏y one szybko zmieniajàcà si´ po-
wierzchni´ tego ksi´˝yca poznaczonà
formacjami geologicznymi, które – jak
mówi Ronald Greely z Arizona State
University – „wydajà si´ pozosta∏oÊcia-
mi wulkanów lub gejzerów lodowych”.

Odkrycia te Êwiadczà o wielkich ilo-

Êciach ciep∏a zmagazynowanego pod
skorupà Europy. Ârednia temperatura

na jej powierzchni wynosi oko∏o –200°C,
jednak oddzia∏ywania grawitacyjne mi´-
dzy ksi´˝ycami Jowisza powodujà prze-
kaz energii do jej wn´trza. JeÊli strumieƒ
energii jest dostatecznie du˝y, mo˝e sto-
piç znajdujàce si´ g∏´boko warstwy lodu
i utworzyç wielki ocean. Na przekaza-
nych przez Galileo zdj´ciach widaç, ˝e
„energia jest dostatecznie du˝a, by spo-
wodowaç wyp∏ywy” – informuje Gree-
ly, chocia˝ nie ma jeszcze dowodu ist-
nienia pod powierzchnià wody w stanie
ciek∏ym.

Zwi´kszone zainteresowanie Europà

pojawia si´ w czasie, gdy naukowcy co-
raz powa˝niej rozpatrujà hipotez´, ˝e
warunki sprzyjajàce rozwojowi ˝ycia wy-
st´pujà nie tylko na planetach, ale i na
ich ksi´˝ycach. W ciàgu ostatnich dwóch
lat astronomowie odkryli planety krà˝à-
ce wokó∏ co najmniej oÊmiu gwiazd po-
dobnych do S∏oƒca. Perspektywy znale-
zienia ˝ycia typu ziemskiego na tych
ogromnych cia∏ach niebieskich sà nik∏e,
w opublikowanym jednak niedawno na
∏amach Nature artykule Darren M. Wil-
liams, James F. Kasting i Richard A.
Wade z Pennsylvania State University
wskazujà, ˝e dwie z nowo odkrytych pla-
net mogà znajdowaç si´ w obr´bie bio-
sfery swych macierzystych gwiazd i wa-
runki panujàce na ich hipotetycznych
wielkich ksi´˝ycach mogà si´ okazaç
sprzyjajàce dla rozwoju ˝ycia.

Autorzy przyznajà, ˝e ich wnioski

majà silnie spekulatywny charakter.
Nikt nie wie, czy wokó∏ nowo odkry-
tych planet krà˝à jakiekolwiek ksi´˝y-
ce, a jeÊli tak, to czy majà dostatecznie
du˝à mas´, by utrzymaç atmosfer´ i wy-
tworzyç ochronnà tarcz´ pola magne-
tycznego. Z drugiej jednak strony, przy-
k∏ad Europy wskazuje, ˝e byç mo˝e
regu∏a okreÊlajàca mo˝liwoÊci powsta-

14 Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1997

Ciàg dalszy ze strony 12

Ciàgle dzia∏a...

To po prostu duracellowski króliczek
programów kosmicznych. Sonda Pioneer 10,
wystrzelona w 1972 roku w celu zbadania
Jowisza, wykona∏a niedawno wyjàtkowo

trudne akrobacje, nakierowujàc
swoje anteny na Ziemi´ w celu
polepszenia jakoÊci odbioru
nadawanego przez nià sygna∏u.
W ostatnich latach stawa∏ si´
on coraz s∏abszy. Aby wykorzystaç
maksymalnie swojà moc,
Pioneer 10 – znajdujàcy si´
najdalej ze wszystkich wys∏anych
do tej pory sond, bo a˝ 10 mln km
od Ziemi – musia∏ wy∏àczyç
nadajnik. By∏ to manewr
ryzykowny, o powodzenie
którego niepokoi∏ si´ szef
projektu Larry Lasher. Jednak

po 90 min wirowania w ciszy Pioneer 10
przekaza∏ do NASA komunikat o powodzeniu
operacji. Jest wi´c nadzieja, ˝e ta
niezawodna sonda b´dzie utrzymywaç
∏àcznoÊç z Ziemià jeszcze przez lata.

Nauka latania

Wyczyny krótkoskrzyd∏ych widelnic
pozwolà zrozumieç, w jaki sposób owady
zdoby∏y umiej´tnoÊç latania. W jednym
ze styczniowych numerów Nature James
H. Marden z Pennsylvania State University
dzieli si´ wnioskami, do których doszed∏,
oglàdajàc widelnice Êlizgajàce si´
po powierzchni wody. Niektóre u˝ywa∏y
swoich cienkich skrzyde∏ jak wiose∏.
Inne porusza∏y si´ szybciej od nich,
trzepocàc skrzyd∏ami. Jeszcze inne
unosi∏y cztery przednie nogi w powietrze
– tylko dwa tylne odnó˝a pozostawa∏y
w kontakcie z wodà, aby zachowaç
stabilnoÊç. Gdy temperatura otoczenia
by∏a wy˝sza, widelnice unosi∏y si´
z tej ostatniej pozycji w powietrze
i przelatywa∏y krótkie dystanse. Marden
sugeruje, ˝e w wyniku takiego muskania
powierzchni wody owady mog∏y rozwinàç
zdolnoÊç do wytworzenia si∏y noÊnej i ciàgu.

CIÑG DALSZY...

Uwaga na ∏ososie

Choroba szalonych krów mo˝e si´ przenieÊç
w dó∏ ∏aƒcucha pokarmowego. Przyczynà
tego neurodegeneracyjnego schorzenia

mózgu, podobnie jak innych
gàbczastych encefalopatii,
na które zapadajà ludzie
i zwierz´ta, mo˝e byç
nieprawid∏owa wersja bia∏ka
amyloidowego (PrP).Naukowcy
z National Institutes of Health
i Uniwersytetu w Mediolanie
znaleêli ostatnio prawid∏owe
PrP w mózgach ∏ososi
podczas tar∏a. Poniewa˝ bia∏ko to
w rzadkich przypadkach potrafi
przekszta∏caç si´ w form´

zakaênà, ∏ososie hodowlane podobnie
jak wo∏owina mogà stanowiç teoretyczne
zagro˝enie dla zdrowia publicznego.
Uprzednio PrP wykrywano jedynie u ssaków
(patrz Âwiat Nauki; luty 1997, strona 6).

Kristin Leutwyler

ASTRONOMIA

oceniajà jednak, ˝e koszt budowy ka˝de-
go egzemplarza wynosi co najmniej
100 tys. dolarów. Mimo to GM, wypo-
˝yczajàc samochody przez swojà firm´
dealerskà Saturn, pobiera op∏at´ od-
powiadajàcà cenie sprzeda˝y równej
34 tys. dolarów. Dzi´ki stanowym i fede-
ralnym ulgom podatkowym miesi´cz-
na op∏ata za wypo˝yczenie obni˝a
si´ w Kalifornii do 515 dolarów, przy
pierwszej wp∏acie równej 2400 dolarów.
Urzàdzenie do ∏adowania pojazdu mo˝-
na wypo˝yczyç za dodatkowe 50 dola-
rów miesi´cznie.

W koƒcu stycznia, po oko∏o 7 tygo-

dniach od chwili wprowadzenia EV1 na
rynek, wypo˝yczono ∏àcznie 124 egzem-
plarze osobom starannie wybranym, po
cz´Êci ze wzgl´du na ich zdolnoÊç zro-
zumienia ograniczeƒ samochodu. Efek-

towne wprowadzenie EV1 na rynek po-
przedzi∏a akcja reklamowa – jej bud˝et
ocenia si´ na 8 mln dolarów (równie˝
i tej liczby GM nie potwierdza).

W odpowiedzi na kilka sceptycznych

pytaƒ Ostrov zaskakuje mnie stwier-
dzeniem: „Ten samochód nie jest
rozwiàzaniem. Jest jego poczàtkiem.”
Na tym etapie wa˝niejszy jest jego od-
biór ni˝ znaczenie dla biosfery. „Dzie-
ciakom, z którymi uprawiam surfing –
dodaje – mog´ powiedzieç, ˝e ˝ycie
w zgodzie z naturalnym Êrodowi-
skiem mo˝e byç podniecajàce i zabaw-
ne. Nie musimy zaraz jeêdziç wózkami
golfowymi lub pojazdami typu Soylent
Green
*.”

Glenn Zorpette

* Pojazd ekologiczny z silnikiem na sos sojowy
(przyp. t∏um.).

NASA

JEFF FOOTT

Bruce Coleman Inc.

background image

Â

WIAT

N

AUKI

Czerwiec 1997 15

D

la naszych czytelników mam niestety z∏à wiadomoÊç: in-
teligencja dziÊ ju˝ nie wystarcza. Taki w ka˝dym razie

trzeêwiàcy wniosek przekazujà nam autorzy Katalogu Ilorazu
Uczuç BarOna, który reklamowany jest jako pierwszy w histo-
rii, dost´pny ju˝ na rynku test pozwalajàcy oceniç „uczuciowà
inteligencj´”. Izraelski psycholog Reuven Bar-On, który – jak
podano w materia∏ach promocyjnych – poÊwi´ci∏ 16 lat na
doskonalenie tego testu, definiuje inteligencj´ uczuciowà jako
„zdolnoÊci, kompetencje i umiej´tnoÊci wp∏ywajàce na to,
jak skutecznie jednostka umie sobie radziç z ró˝nymi wy-
maganiami i naciskami wywieranymi przez jej otoczenie i od-
dzia∏ywajàce bezpoÊrednio na jej
ogólny stan psychiczny”. Wobec
powy˝szego Forrest Gump, któ-
ry mia∏ beznadziejnie niski iloraz
inteligencji, w teÊcie BarOna wy-
pad∏by celujàco.

Skoro ju˝ o Gumpie mowa, pa-

mi´tacie zapewne jego aforyzm
o ˝yciu, które jest jak pude∏ko cze-
koladek. Otó˝ wypada mi donieÊç,
˝e na styczniowej konferencji pra-
sowej w Nowym Jorku ka˝dy
z dziennikarzy otrzyma∏ niewielkà
bombonierk´. Steven Stein, psy-
cholog kliniczny zwiàzany z dzia-
∏ajàcà w Toronto firmà Multi-Health
Systems, która wprowadza na ry-
nek test BarOna, uprzedzi∏ nas, ˝e mo˝emy dobraç si´ do cze-
koladek, kiedy si´ nam tylko spodoba, ale jeÊli z otwarciem
bombonierki wytrwamy do koƒca konferencji, dadzà nam jesz-
cze po jednym pude∏ku.

Stein wyjaÊni∏, ˝e ta czekoladkowa próba nawiàzuje do kla-

sycznego ju˝ „testu karmelkowego”. Na poczàtku lat szeÊç-
dziesiàtych ankieterzy rozdawali trzy- i czterolatkom po kar-
melku, mówiàc im, ˝e jeÊli wytrzymajà i nie zjedzà go do czasu
powrotu ankietera, który musi na chwil´ wyjÊç w jakiejÊ wa˝nej
(fikcyjnej) sprawie, dostanà w nagrod´ jeszcze po jednym kar-
melku. Tylko 15% maluchów potrafi∏o oprzeç si´ s∏odkiej po-
kusie, czyli a˝ 85% znalaz∏o si´ w grupie osób, o których mó-
wi si´, ˝e nie mogàc doczekaç si´ pociàgu, wyglàdajà na tory,
˝eby sprawdziç, czy mo˝e ju˝ nadje˝d˝a. Okaza∏o si´, ˝e ten
sprawdzian „panowania nad impulsami”, stanowiàcy zdaniem
Bar-Ona jeden ze czynników sk∏adowych inteligencji uczucio-
wej, jest – jak oÊwiadczy∏ Stein – najwa˝niejszym wskaênikiem
pozwalajàcym stwierdziç, czy dzieci sà dobrze przystosowa-
ne, ilu majà przyjació∏ i jak radzà sobie w przedszkolu. (Wa-
szemu sprawozdawcy, który nie jest amatorem czekoladek,
uda∏o si´ zgarnàç dwie bombonierki. Ofiarowa∏ je potem dwom
bliskim sercu damom. Ciekawe, czy ten czyn zaowocuje kiedyÊ

opracowaniem jeszcze precyzyjniejszego testu mierzàcego
zdolnoÊç panowania nad impulsami?)

Sam test BarOna nie wykorzystuje do badaƒ ani czekoladek,

ani karmelków i w odró˝nieniu od niektórych sprawdzianów
psychologicznych nie ma na celu wykrycia, kto jest, a kto nie jest
pomylony. Bar-On i Stein uwa˝ajà go za narz´dzie s∏u˝àce do
tworzenia profili emocjonalnych, które mogà byç u˝yteczne
przy dobieraniu ludzi do stanowisk zawodowych, a tak˝e do
wskazywania ich s∏abych punktów i proponowania sposobów do-
skonalenia si´. Test zawiera list´ 152 stwierdzeƒ, takich jak na
przyk∏ad: „Lubi´ wszystkich ludzi, jakich zdarza mi si´ poznaç”

czy „Zdarza mi si´ robiç rzeczy
bardzo dziwne”, do których pyta-
ni ustosunkowujà si´ negatywnie
bàdê pozytywnie wed∏ug pi´cio-
punktowej skali. Stwierdzenia te
obejmujà pi´ç dziedzin: wewnàtrz-
osobowà, mi´dzyosobowà, zdol-
noÊç do przystosowania si´, do
radzenia sobie ze stresem i ogól-
ny nastrój badanego. Na ten ostat-
ni, dla przyk∏adu, sk∏ada si´ opty-
mizm i poczucie szcz´Êcia. (Wasz
reporter dosta∏ o 20 punktów wi´-
cej za szcz´Êcie ni˝ za optymizm.
I nadal uwa˝a si´ za cz∏owieka
doÊç szcz´Êliwego, chocia˝ wàtpi,
czy stan ten d∏ugo si´ utrzyma.)

Podczas pracy nad swoim testem Bar-On wypróbowa∏ go na

przesz∏o 9 tys. osób z dziewi´ciu krajów. WÊród tak znacznej
liczby badanych znalaz∏o si´ doÊç dziennikarzy, by mo˝na by-
∏o wprowadziç zró˝nicowanie ich na prasowych i radiowo-te-
lewizyjnych i dokonaç pewnych porównaƒ. „PrzekonaliÊmy si´
– powiedzia∏ Stein – ˝e ludzie pracujàcy w radio i TV bardziej
sk∏onni sà do optymizmu od swych kolegów z prasy.” Sàdz´, ˝e
nietrudno wyjaÊniç przyczyn´ tej ró˝nicy. Przed kilkoma laty
mia∏em napisaç dla pewnego czasopisma relacj´ z aukcji naj-
bardziej cenionych modeli Rolls-royce’ów i Bentleyów. Pojawi∏
si´ na niej tak˝e pewien znany dziennikarz telewizyjny, które-
go nazwiska wola∏bym tu nie wymieniaç. Wyznam, ˝e tego dnia
mój optymizm dozna∏ trwa∏ego uszczerbku: okaza∏o si´ bo-
wiem, ˝e podczas gdy ja przyjecha∏em na aukcj´ jako reporter,
on przyby∏ tam w charakterze nabywcy. Nie wàtpi´, ˝e mego te-
lewizyjnego koleg´ cechowa∏a niewzruszona wiara w lepszà
przysz∏oÊç, ale podejrzewam zarazem, ˝e nie musia∏ on zbyt-
nio przejmowaç si´ tym, jak dalece potrafi panowaç nad swy-
mi impulsami: nawet gdyby zdecydowa∏ si´ spa∏aszowaç od
razu karmelka, i tak móg∏by sobie potem pozwoliç na kupno
jeszcze jednego Bentleya.

Steve Mirsky

ANTY(PO)WAGA

Iloraz uczuç

wania ˝ycia na ró˝nych cia∏ach niebie-
skich dopuszcza pewne wyjàtki.

RzeczywiÊcie, powszechnie panujà-

ce poglàdy mogà okazaç si´ zbyt kon-
serwatywne – twierdzi Christopher F.
Chyba z University of Arizona w ko-
mentarzu towarzyszàcym opublikowa-
nemu w Nature artyku∏owi. Williams
wraz ze wspó∏pracownikami skoncen-
trowali si´ na badaniu warunków,
w których mo˝e istnieç woda w stanie

ciek∏ym i powierzchnie sta∏e. Chyba
przypomina jednak, ˝e niedawno zmar-
∏y Carl Sagan pisa∏ o formach ˝ycia, któ-
re mog∏yby istnieç w chmurach Jowi-
sza; z drugiej strony, Thomas Gold
z Cornell University wskazywa∏, ˝e pro-
ste organizmy mogà rozwijaç si´ g∏´bo-
ko we wn´trzu Ziemi. „Jest to dowód,
jak s∏abo znamy ˝ycie nawet naszej w∏a-
snej planety” – zauwa˝a Chyba. JeÊli
Europa rzeczywiÊcie kryje w sobie

ocean, to czy istnieje w nim ˝ycie? Chy-
ba odpowiada na to kolejnym pytaniem:
„Czy ocean wodny istnia∏by 4.5 mld lat
i nie zawiera∏ ˝ycia?” Kilka kilometrów
lodu mo˝e jednak stanowiç nieprzeby-
tà barier´ mi´dzy nami a „nimi” – jeÊli
istniejà; niech to b´dzie otrzeêwiajàcym
przypomnieniem, ˝e jesteÊmy dopiero
na samym poczàtku drogi do poznania
Êwiatów wokó∏ nas.

Corey S. Powell

MICHAEL CRAWFORD


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Europa się jednoczy
Wiosną na drzewie się zieleni
EUROPA SIĘ PODNOSI
Europa ociepli się szybciej niż reszta świata
zieleni się Ameryka 3
Europa od dawna boryka się z problemem bezpieczeństwa na drogach, STUDIA - Kierunek Transport, STOPI
zieleni się Ameryka 4
Europa da się lubić-Boże Nar., Głos za kulis
zieleni się Amerka 5
jednocząca się europa traktaty
Życzenie nuklearnej śmierci Ameryki Europa musi się zbuntować
zieleni się Ameryka 4
zieleni się Ameryka 2
Europa Sprawdź się
Zagrozenia zwiazane z przemieszczaniem sie ludzi
Style komunikowania się i sposoby ich określania

więcej podobnych podstron