Home
MamboBoard Forum
home
|
post reply
|
help
Boardwalk ::
Forum List
Forum Category
Rodzimy Kościół Polski
Czesiek
Visitor
Bóg, Bogowie - czyli wiara w... - 2004/10/02 00:11
A jednak nie ten sam Bóg
"Wiara Rodzimego Kościoła Polskiego opiera się na henoteizmie czyli przekonaniu, że o losie świata decyduje
siła kosmiczna zwana bogiem, którego kolejnymi wcieleniami są inni pomniejsi bogowie.
Uważamy, że nasi przodkowie nie byli czcicielami diabła, jak to jest do tej pory prezentowane przez kościoły
chrześcijańskie. Byli wyznawcami tego samego Boga co chrześcijanie, muzułmanie i pozostali".
To jest niemożliwe... Nie można wyznawać wiary w Boga chrześcijańskiego i równocześnie być przekonanym, że
ten Bóg "siłą kosmiczną", która ma "kolejne wcielenia".
Jak wiadomo religie chrześcijańskie (chrześcijaństwo, islam i judaizm) są monoteistyczne, czyli - wg definicji
słownikowej - uznają jedynobóstwo, wiarę w jednego JEDYNEGO Boga. Co więcej jest to Bóg OSOBOWY, który
stworzył Wszechświat, a nie jakaś "siła kosmiczna". "Z istnienia takiej OSOBY BOSKIEJ może z konieczności
wynikać, że będzie ona odwiecznie powoływać do istnienia jedną lub dwie inne OSOBY BOSKIE, które będą z
nią współpracowały w dziele utrzymania Wszechświata w istnieniu i wzajemnie utwierdzać się w swoim bycie i
wszystkie TRZY OSOBY BOSKIE - cała trójca - jest BOGIEM"!
Henoteizm zaś, inaczej monolatria, to kult jednego boga nie przeczący istnieniu innych bogów. Nie wierzycie więc
w chrześcijańskiego jednego jedynego BOGA OSOBOWEGO, ale bezosobowy wszechświat personifikowany
jako Świętowit - najwyższy z bóstw pogańskich. Świętowit nie jest osobą (w przeciwieństwie do Boga
chrześcijańskiego) i nawet nie jest stwórcą Wszechświata, który przecież powstał z czegoś.... Skąd się więc ów
Wszechświat wziął? Jak powstał? Kto go stworzył?
Proszę więc nie wkładać wszystkich religii do jednego worka. Bo nie można wyznawać pogańskiego wyobrażenia
boga i równocześnie wierzyć w Boga chrześcijańskiego. Jedna wiara wyklucza drugą....
PS.
http://150.254.193.77//thfac/p/pr/ak2/sw.html
- pod tym adresem znaleźć można indukcyjny dowód na
istnienie Boga.
Post edited by: rkp, at: 2005/07/22 21:19
The topic has been locked.
gnievvko
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2004/10/02 01:01
Skąd się więc ów Wszechświat wziął? Jak powstał? Kto go stworzył?
Proszę więc nie wkładać wszystkich religii do jednego worka. Bo nie można wyznawać pogańskiego
wyobrażenia boga i równocześnie wierzyć w Boga chrześcijańskiego. Jedna wiara wyklucza drugą....
Chcialbym wskazac kilka błedów w tym wnioskowaniu:
1.nei nalezy utożsamiac chrzescijanstwa z katolicyzmem. Istnieje silny ruch kosciolow protestanckich i
poprotestanckich gdzie w wyznaniu wiary jest mowa o panteizmie.
2.w pismach swietych kosc. Kat. Znajduja sie rowniez koncepcje panteistyczne - vide chocby sw. Hildegarda
3.o ile sie orientuję mozna wierzyc w chrzescijańskego i boga i boga-świetowita. Jest to dosc popularne w
pewnych oswiecenszych kregach społeczenstwa polskiego. O ile sie orientuje ludzi ci nie padaja na choroby, nei
spotykaja ich plagi etc. Mnie osobiscie dziwi takei łaczenie wiar ,ale rozumiem ze ludzie maja do tego prawo.
Rozumiem tez ze chodzi ci o inne rozumienie zwrotu "nie mozna wierzyc" tj. O takie podejscie ze z powodow
teologicznych jedna wiara wyklucza druga. Zasadza sie taka teza na mniemaniu ze wiara katolicka jest jedyną
prawdziwa, co moim zdaneim jest nieprawdą. Jezeli potrafisz obiektywnie, zatem nei odwołuajc sie do wersetów
biblijnych,dogamtów kosc. Tylko stosujac zasady logiki wykazac ze katolicyzm jest jedyna prawdziwa z
ciekawoscia wyslucham twego zdania.
Podobna polemike kiedys prowadzilem z pewnymi chrzesciajanami na temat "czemu monoteizm miałby byc
doskonalszy niz politeizm". Poprosilem ich o wykazane prawdziwosci tej tezy bez "bo p. Jezus powiedzial..." , "bo
tak mowi biblia.. " etc. Okazalo sie ze bez tego nei potrafili udowdnic swej tezy. Moze tobie sie zatem uda?
Post edited by: rkp, at: 2005/07/09 00:52
1 z 50
Wojen
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2004/10/02 01:05
"Wiara Rodzimego Kościoła Polskiego opiera się na henoteizmie czyli przekonaniu, że o losie świata decyduje siła kosmiczna zwana bogiem,
którego kolejnymi wcieleniami są inni pomniejsi bogowie.
Uważamy, że nasi przodkowie nie byli czcicielami diabła, jak to jest do tej pory prezentowane przez kościoły chrześcijańskie. Byli wyznawcami
tego samego Boga co chrześcijanie, muzułmanie i pozostali".
To jest niemożliwe...
tego samego Boga, tylko inaczej pojmowanego. Skoro zakladasz, ze istnieje tylko jeden Bog, jak mogli czcic
innego?
Nie można wyznawać wiary w Boga chrześcijańskiego i równocześnie być przekonanym, że ten Bóg "siłą kosmiczną", która ma "kolejne
wcielenia".
nigdzie nie pisze, ze jednoczesnie - to alternatywa
Jak wiadomo religie chrześcijańskie (chrześcijaństwo, islam i judaizm) są monoteistyczne, czyli - wg definicji słownikowej - uznają
jedynobóstwo, wiarę w jednego JEDYNEGO Boga. Co więcej jest to Bóg OSOBOWY, który stworzył Wszechświat, a nie jakaś "siła kosmiczna".
nieco inna terminologia i system wierzen.
"Z istnienia takiej OSOBY BOSKIEJ może z konieczności wynikać, że będzie ona odwiecznie powoływać do istnienia jedną lub dwie inne
OSOBY BOSKIE, które będą z nią współpracowały w dziele utrzymania Wszechświata w istnieniu i wzajemnie utwierdzać się w swoim bycie i
wszystkie TRZY OSOBY BOSKIE - cała trójca - jest BOGIEM"!
no to co? Jedno bostwo, trzy bostwa, jedno bostowo w 3 osobach, 3 wcielenia jednego bostwa... Nie masz innych
zmartwien?
Henoteizm zaś, inaczej monolatria, to kult jednego boga nie przeczący istnieniu innych bogów. Nie wierzycie więc w chrześcijańskiego jednego
jedynego BOGA OSOBOWEGO, ale bezosobowy wszechświat personifikowany jako Świętowit - najwyższy z bóstw pogańskich. Świętowit nie
jest osobą (w przeciwieństwie do Boga chrześcijańskiego) i nawet nie jest stwórcą Wszechświata, który przecież powstał z czegoś.... Skąd się
więc ów Wszechświat wziął? Jak powstał? Kto go stworzył?
Skoro wg ciebie Bog zawsze byl, czemu zakladasz, ze wszechswiat nie mogl zawsze byc?
Proszę więc nie wkładać wszystkich religii do jednego worka. Bo nie można wyznawać pogańskiego wyobrażenia boga i równocześnie wierzyć
w Boga chrześcijańskiego. Jedna wiara wyklucza drugą....
moze i wyklucza dla jednej osoby, ale nie wyklucza ich istnienia dla dwoch roznych osob.
PS.
http://150.254.193.77//thfac/p/pr/ak2/sw.html
- pod tym adresem znaleźć można indukcyjny dowód na istnienie Boga
tak, zaczyna sie od zalozenia, ze bog istnieje. To tak jakbym chcial udowadniac, ze 2+2=5 przy zalozeniu, ze
2+2=5...
The topic has been locked.
0lo
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2004/10/02 01:49
Czesiek pisze:
> To jest niemożliwe... Nie można wyznawać wiary w Boga chrześcijańskiego i równocześnie być przekonanym,
że ten Bóg "siłą kosmiczną", która ma "kolejne wcielenia".
Rozumiem, će przedstawiasz punkt widzenia chr-janski... tylko, że na tym forum ten punkt widzenia nie
zbyt ma racje bytu. Ja wiem, że żaden prostokąt nie jest kwadratem, za to każdy kwadrat jest
prostokątem... Choć może z twojego, chr-janskiego punktu widzenia można wyodrębnić pewne
sprzeczności, to już z naszego, rodzimowierczego tych sprzeczności brak. Co zaś się tyczy samych
wcieleń - to nie u was przypadkiem jest Bóg w trzech osobach?
2 z 50
> Jak wiadomo religie chrześcijańskie (chrześcijaństwo, islam i judaizm) są monoteistyczne, czyli - wg definicji
słownikowej - uznają jedynobóstwo, wiarę w jednego JEDYNEGO Boga.
Już to przerabialiśmy (na co odpowiedział R2 w wątku "Do ateistow - jestescie w bledzie!"... Ile razy
będziecie jeszcze pisać o monoteizmie gdy:
- wasz Bóg ma trzy osoby;
- do pomocy cale zastępy istot uduchowionych (anioły), do których wznosicie modły;
- oraz cale zastępy świętych (w tym także najważniejsi - rodzice jednej z tych trzech osób boskich),
których wynosicie na ołtarze;
- do tego czcicie przedmioty (relikwie);
- a nawet (niemal jak my - rodzimowiercy) oddajecie cześć pewnym miejscom natury, odbywając do nich
nawet pielgrzymki...
> Co więcej jest to Bóg OSOBOWY, który stworzył Wszechświat, a nie jakaś "siła kosmiczna". "Z istnienia takiej
OSOBY BOSKIEJ może z konieczności wynikać, że będzie ona odwiecznie powoływać do istnienia jedną lub
dwie inne OSOBY BOSKIE, które będą z nią współpracowały w dziele utrzymania Wszechświata w istnieniu i
wzajemnie utwierdzać się w swoim bycie i wszystkie TRZY OSOBY BOSKIE - cała trójca - jest BOGIEM"!
No to już nie monoteizm
... Zawsze natomiast można przyjąć, ze wasz Bóg jest zawarty w naszym -
natomiast z tym stworzeniem wszechświata to bym się na twoim miejscu, aż tak nie wychylał.
> Henoteizm zaś, inaczej monolatria, to kult jednego boga nie przeczący istnieniu innych bogów. Nie wierzycie
więc w chrześcijańskiego jednego jedynego BOGA OSOBOWEGO, ale bezosobowy wszechświat
personifikowany jako Świętowit - najwyższy z bóstw pogańskich. Świętowit nie jest osobą (w przeciwieństwie do
Boga chrześcijańskiego) i nawet nie jest stwórcą Wszechświata,
Ach - jakżeś to pięknie i trafnie ujął. Pokuszę się jednak pewne kwestię rozwinąć lub raczej uściślić:
Świętowit nie jest stwórcą Wszechświata gdyż jest wszechświatem - wiecznym, nieskończonym i
nieograniczonym.
> który przecież powstał z czegoś.... Skąd się więc ów Wszechświat wziął? Jak powstał? Kto go stworzył?
A skąd wziął się twój Bóg? Jak postał lub kto go stworzył? Skoro jesteś wstanie przyjąć za pewnik
wieczne istnienie tak udziwnionego tworu jak OSOBOWY Bóg to czemu wykluczasz wieczne istnienie
Boga utożsamianego z wszechświatem?
> Proszę więc nie wkładać wszystkich religii do jednego worka. Bo nie można wyznawać pogańskiego
wyobrażenia boga i równocześnie wierzyć w Boga chrześcijańskiego. Jedna wiara wyklucza drugą...
I tu się właśnie grubo mylisz - nie jedna wyklucza drugą, tylko twoja wyklucza każdą inną. Nasze
wyznanie, choć może ciężko ci to pojąć, nie jest na tyle zaborcze by wymagać tego typu wyłączności jak
chr-jaństwo. Jeśli ze strony rodzimowierstwa wszystko jest zgodne z założeniami, nie nam regulować
zasady innych religii.
> [...] pod tym adresem znaleźć można indukcyjny dowód na istnienie Boga
A czy my wykluczamy jego/ich istnienie?
The topic has been locked.
Jurgi
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2004/10/12 17:13
Grzesiu. Powiem króciutko. A właściwie zacytuję (niedokładnie, bo z pamięci):
"Podnieś kamień, a znajdziesz mnie tam. Rozłup drzewo, a ja tam będę."
Czysty panteizm... Wiesz, komu są przypisywane te słowa?
The topic has been locked.
Kilo
Visitor
Re:A jednak ten sam Bóg - Ekumenizm i dialog - 2004/10/12 18:01
Jan Paweł II w październiku wzywa do modlitwy, by "chrześcijanie, pozostając mocni w swej wierze, byli
gotowi do dialogu z ludźmi należącymi do innych tradycji religijnych". Komentarz do papieskich intencji
modlitewnych przygotowała Papieska Rada do spraw Dialogu Międzyreligijnego, któr przypomina o
potrzebie rozumienia i szacunku dla ludzi innych przekonań i wartości.
Jak myslicie - czy katolicy wezma sobie do serca wezwanie JPII i zaczna z nami rozmawiac czy dalej beda
szkalowac w najlepszym razie umieszczajac nas w jednym worze z sektami i neonazistami odbierajac na prawa
do wlasnej wiary?
3 z 50
Różnorodność, pluralizm religiny należy oprócz wzrastającego tempa komunikacji, łatwego
przemieszczania się ludzi oraz współzależności wszystkich, do cech charakterystycznych współczesnego
świata" - czytamy w komentarzu. Dlatego katolicy, zakorzenieni mocno w swojej wierze że pełnia
objawienia realizuje się jedynie w osobie Jezusa Chrystusa, powinni "w sposób otwarty i pozytywny
zbliżać się do innych tradycji religijnych", pamiętając przy tym zawsze, że niektóre z fundamentalnych
zasad innych religii i światopoglądów zupełnie nie przystają do chrześcijańskiej nauki. Takie podejście w
dialogu międzyreligijnym pozwoli z jednej strony umocnić wiarę i tożsamość, uświadomić sobie to co jest
fundamentalne dla chrześcijaństwa, z drugiej zaś - otwiera chrześcijan na zrozumienie i szacunek w
dialogu z innymi ludźmi.
Komentarz Rady przypomina także, iż Bóg objawił się w pewien sposób również wyznawcom innych
religii [...]
Ciekawe co na to katoliccy oponeci RKPowskiego stwierdzenia, ze "Byli (nasi przodkowie) wyznawcami tego
samego Boga co chrześcijanie, muzułmanie i pozostali" lub "Może więc do nas (RKP) należeć osoba będąca
tylko wiary pogańskiej, jak i taka, która należy jeszcze do innego związku religijnego"?
The topic has been locked.
Emil
Visitor
Re:A jednak ten sam Bóg - Ekumenizm i dialog - 2004/10/13 05:02
Zgadzam sie ze zdaniem Gnievka i jego obozu.Primo: nie mozna porownywac chrzescijanstwa z katolicyzmem
gdyz ten drugi na miano wiary chrzescijankiej nie zasluguje,gwalci bowiem zalozenia postawione w biblii.
Secundo
laczego niemamy modlic sie do naszych Bogow,skoro tak jak wy uwazacie ze trojca sw.jest tak
naprawde Bogiem jednym,my uwazamy iz nasi Bogowie rowniez sa wcieleniami jedynego Boga.A ze BOG po
slowiansku oznacza bogactwo,Swietowit zas Swiety Pan,wolimy nazywac Boga ta druga nazwa...ale to juz inna
bajka
The topic has been locked.
boguzdraw
Visitor
Re:A jednak ten sam Bóg - Ekumenizm i dialog - 2004/10/13 06:56
> A ze BOG po slowiansku oznacza bogactwo
W radiowej "Trojce" jest taki cykl o pochodzeniu roznych slow "Skad sie biora slowa". Wczoraj wlasnie bylo
pochodzenie slowa "bóg". Wg autorki, pierwowzorem bylo "bog" i znaczylo tyle co szczescie. Tak czy siak -
bogactwo, szczescie - samo dobro. Moj Bog to moje szczescie. Czemu ktos chce mi je odebrac?
The topic has been locked.
svar
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2004/10/19 00:59
Wg. doktryny KRK "...Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo..."
Chcę sie przyczepić do słowa Nas. Czy to onacza : Nas-ludzi, czy w opozycji do boskości i nadprzyrodzoności
Boga Nas-"świat materialny" na swoje podobieństwo?
1) Rozpatrzmy pierwszy przypadek. Każdy przyzna, ze jesteśmy związani z pozostałą częścią Świata, a nawet
Wszechświata nierozrewalnym związkiem przw fizycznych. Gdyby więc Bóg stworzył Nas-ludzi w oderwaniu do
reszty wszechświata, to byśmy do niego kompletnie niprzystawali. A tu masz, człowieka można na drodze
ewolucyjnej wyprowadzić ze środowiska w którym żyje. Więc Bóg nie stworzył nas w odrwaniu od reszty
wszechświata. Więc nie jest prawdą, że chodzi o Nas-ludzi
2) Więc musi chodzić o Nas-"Świat materialny". No i tu dochodzimy do pytania: co to jest świat materialny? Otóż
jest nim cały Wszechświat. Czyli : "Bóg stworzył Wszechświat na swoje podobieństwo"!!!
Idziemy dalej: Skoro "Bóg STWORZYŁ wszechwiat na SWOJE PODOBIEŃSTWO", Bóg , "który stworzył nasz
wszechświat" nie jest "naszym bogiem, czyli Naszym Wszechświatem-"Swiatem Materialnym"". A który Bóg jest
"naszym wszechświatem, czyli swiatem materialnym", i czym jest "nasz wszechświat"?
Zacznijmy od tego, że "Bóg stworzył (Nas-"Świat Materialny/Wszechświat") na SWOJE PODOBIEŃSTWO", To
znaczy ni mniej ni więcej jak coś w rodzaju pączkowania wszechąwiatów. Czy słyszeliście o Wszechświatach
równoległych? Podobno istnieje wiele wszechświatów równoległych i jedne powstają z drugich jak kolejne
"bańki", czyli zachodzi proces podobny do tworzenia jednego wszechświata przez drugi. Co teraz mamy?
Podsumujmy:
a) Bóg stworzył (Nas-"Świat materialny/Wszechświat") na swoje podobieństwo- czyli jestemy (My-"świat
materialny...") czymś w rodzaju Tego, który nas stworzył
b)Istnieją wszechświaty równoległe, i jest zasada, wg. której jeden wszechświat powstaje z innego
c)cytat: "Świętowit nie jest stwórcą wszechświata, gdyż jest wszechświatem"
------------------------------------------------------------------------------------------------
WNIOSKI:
-Nasz wszechświat jest czymś w rodzaju Tego Który Nas Stworzył, czyli TEŻ JEST BOGIEM. Ze względu na pkt
c) możemy stwierdzić że nasz wszechświat jest Bogiem i nazywa się Świętowit i został stworzony przez innego
Boga któremu jest RÓWNY
-Zgodnie z rozumowaniem Bóg to Wszechświat
4 z 50
-Powyższe wynika z twierdzenia KRK, czyli KRK nie modli się do swojego Boga-Wszechświata lecz do OBCEGO
Boga wszechświata, ponieważ po wykiełkowaniu wszechświaty nie mają potem ze sobą nic wspólnego. Można z
tego wnioskować, że doktryna KRK jest błędna w nieco większym wymiarze niż nawet nam samym mogłoby się
wydawać,
-Nasza doktryna jest prawidłowa, gdyż modlimy się do Naszego Boga-Wszechświata,
-Zarzucanie nam przez KRK, że nasz Bóg jest Uosobionym Wszechświatem jest nonsensowne, ponieważ sami
również modlą się do Boga-Wszechświata.
-Całe rozumowanie zostało wywiedzione z twierdzenia KRK. Wynika z niego, że
i) ich bóg jest innym Bogiem niż nasz
ii)Z i) wynika że jest więcej niż jeden Bóg, co jest sprzeczne z doktryną monoteizmu KRK głoszoną przez KRK
iii) Obaj Bogowie są sobie równi-więc albo obaj są dobrzy, albo obaj są źli
iv)Zwróćcie uwagę, że z ich twierdzenia wynika istnienie naszego Boga, co stoi w sprzeczności z ich
twierdzeniem o wyłączności ich religii
v)Czy KRK jest monoteistyczne czy politeistyczne? skoro z ich twierdzenia wynika że jest więcej niż jeden Bóg?
----------------------------------------------------------------------------------
Oczywiście Tutaj twierdzi śię że Świętowit i Jahwe i Allach to ten sam Bóg, ale powyższe rozumowanie
wywiodłem z twierdzenia KRK więc proszę mnie tutaj nie strofować za niezgodność wniosków tego rozumowania
z doktryną RKP.
Ciekawe co myślicie o tym rozumowaniu.
The topic has been locked.
0lo
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2004/10/19 03:10
svar pisze:
Wg. doktryny KRK "...Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo..."
Jaja sobie robisz? Prawda?...
Co nas tu moga zasadniczo obchodzic doktryny KRK?
Post edited by: rkp, at: 2004/10/19 03:36
The topic has been locked.
0lo
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2004/10/19 03:34
svar pisze:
Chcę sie przyczepić do słowa Nas. Czy to onacza : Nas-ludzi, czy w opozycji do boskości i nadprzyrodzoności Boga Nas-"świat materialny" na
swoje podobieństwo?
1) Rozpatrzmy pierwszy przypadek.
Też uznaję go za nielogiczny więc obetnę...
2) Więc musi chodzić o Nas-"Świat materialny". No i tu dochodzimy do pytania: co to jest świat materialny? Otóż jest nim cały Wszechświat.
Cały Wszechświat to nie tylko materia...
c)cytat: "Świętowit nie jest stwórcą wszechświata, gdyż jest wszechświatem"
zapominasz o małym szczególe "jest wszechświatem rozumianym jako ten, który zawiera w sobie wszystko
inne"... Wiec ile by po drodze nie minął "pączkujących" wszechświatów on zawsze będzie je wszystkie w sobie
zawierał. Ile wiec byś niewłaściwych, błędnych i nie swoich Bogów minoł po drodze one wszystkie (jak i ten
bezpośredni, właściwy - "swój" ) będą zawarte w najwyższym, który niezmiennie będzie tym najwłaściwszym.
Naturalnie można wyjść z innych założeń: np. że owo "pączkowanie" zatacza krąg i ostatnie pączkowanie w jakiś
sposób jest zaczątkiem pierwszego - wtedy to cały ów krąg (lub to w czym ów krąg się "znajduje") będzie Bogiem
najwyższym czyli Świętowitem. Można też przyjąć założenie, że każda struktura ma swój uproszczony model (np.
atom - układ słoneczny) - wtedy najwyższa będzie owa struktura najbardziej złożona... tylko znów powraca
aspekt czy najmniejsza struktura w pewnym momencie nie staje się tą najbardziej złożoną... Może więc właśnie
to nie sam proces ale mechanizm jest tym czego szukamy (niezależnie od modelu).
5 z 50
Post edited by: rkp, at: 2004/10/19 03:36
The topic has been locked.
Perk
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2004/10/19 09:41
Co to znaczy: "My - swiat materialny"? Czy My nie jesteśmy światem duchowym?.. Czy swiat materialny i
duchowy to co innego?
Jakie podstawy moga miec jakiekolwiek odpowiedzi na te pytania?
Czy beda dualistyczne czy monistyczne? - Te pierwsze sa wlasciwe dla chrzescijanstwa (i nie tylko oczywiscie).
Jezeli twierdzisz na forum naturalnego wyznania slowianskiego, ze "wywodzisz rozumowanie z twierdzen
kosciola rzymsko-katolickiego", to wybacz ale zawracasz gitare i nudzisz. Jest wiele for i pism katolickich.
Nie moge sie nadziwic jak wiele watkow i postow kreci sie wokol tego burdelu dewotow i oszolomow. Czyzbyscie
w wiekszosci Was mieli takie same aspiracje? Brak Wam przykladow? Zal Wam czegos?
The topic has been locked.
Kilo
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2004/10/19 15:06
Ale czemu w liczbie mnogiej?
The topic has been locked.
Perk
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2004/10/19 18:13
To bylo do tych Szyszkownikow, ktorzy kiedy tylko chca tu cos napisac, nie moga sie oprzec, zeby nie
porazprawiac o doktrynie chrzescijanskiej.
The topic has been locked.
Jaga
Visitor
Re: Bóg czy Bogowie - 2005/03/08 20:54
Ciekawi mnie czy wy wszyscy, którzy należycie do RKP (lub nie, a tylko uczestniczycie w tym forum) zgadzacie
się z jednym z podstawowych założeń organizacji czyli o istnieniu jednynego Boga, którego czcicie w jego
słowiańskim uosobieniu, czyli jako Świętowita? czy naprawdę wierzycie, że jest tylko jeden Bóg?
dla mnie jest to trochę nienaturalne - ja widzę wszędzie wszechogarniający panteizm a powyższa teoria nie
przemawia do mnie - poza tym nie wydaje mi się aby nasi przodkowie tak właśnie widzieli świat (bo np. jeżeli
Perun i Weles to tylko uosobienia Boga jedynego, to skąd mit o walce między nimi?) - ich światopogląd był
najprawdopodobniej dosyć prosty - poza tym wszak u zdecydowanej większości religii etnicznych było
wielobóstwo - więc jakie są dowody na to, aby u nas było inaczej?
czy uważacie w końcu, że wiara w takij formie to jest właśnie prawdziwe pogaństwo? bo mnie się wydaje że to
taki judaizm po słowiańsku...
The topic has been locked.
admin
Admin
Posts: 320
Karma: 8
Re: Bóg czy Bogowie - 2005/03/08 20:55
Jaga pisze:
Ciekawi mnie czy wy wszyscy, którzy należycie do RKP (lub nie, a tylko uczestniczycie w tym forum) zgadzacie się z jednym z podstawowych
założeń organizacji czyli o istnieniu jednynego Boga, którego czcicie w jego słowiańskim uosobieniu, czyli jako Świętowita? czy naprawdę
wierzycie, że jest tylko jeden Bóg?
Jestem świadom, że zdecydowanie prościej jest zadać własne pytanie niż przeszukać forum sprawdzając czy
dane zagadnienie zostało już omówione. Wypada jednak wykazać choć minimum wysiłku by zaznajomić się z
pozostałą treścią niniejszej witryny (a przynajmniej zaznajomić się do tego stopnia, by nie formułować tak
błędnych wniosków, tymbardziej będących jakoby podstawowymi założeniem RKP)... Po pierwsze więc istotna
korekta i sprostowanie - nie chodzi o istnienie jednego (tym bardziej w znaczeniu: jedynego) Boga ale o istnienie
jednego Boga najwyższego.
dla mnie jest to trochę nienaturalne
Generalnie dla mnie też by było, gdybym nie potrafił dostrzec różnicy między sformułowaniami: "istnieje jeden
Bóg' a "istnieje jeden Bóg najwyższy"... Co do dalszej twojej wypowiedzi (niejako pozbawionej w wyniku
powyższego podstaw) - wielkie ciach... Generalnie polecam wątek
index.php?option=com_simpleboard&
Itemid=27&func=view&id=516&catid=2
w którym omówiono m.in. zdecydowaną większość tego zagadnienia.
6 z 50
Jeśli po tym wątku nadal będziesz mieć wątpliwości polecam:
Pozostale pytania do RKP
index.php?option=com_simpleboard&Itemid=27&func=view&id=20&catid=10
-
szczególnie pytania Josif'a z wyróżnieniem fragmentu: Jeśli chodzi o Boga najwyższego to proponuje zapoznać
się z definicją absolutu (idealizmie filozoficznym: byt doskonały, konieczny, warunkujący istnienie całej
rzeczywistości, wieczny, nieograniczony i niezmienny) - zawiera wiec On w sobie wszelkie powody swego
istnienia. Co do pozostałych Bogów to stanowią oni poszczególne aspekty Boga najwyższego. (...)
Post edited by: rkp, at: 2005/03/08 21:32
The topic has been locked.
R
Visitor
Re: Bóg czy Bogowie - 2005/03/08 21:14
Pomijajac wypowiedz Admina(ktory oczywiscie ma racje) wierze w istnienie wielu Bogow. Jeden z Nich jednak
jest tym ktory jest najpotezniejszy.Ma On posluch i powazanie wsrod innych Bogow.Jest to syn Wielkiego Peruna
Potezny Swietowit.
The topic has been locked.
Jaga
Visitor
Re: Bóg czy Bogowie - 2005/03/08 21:21
>>Wiara Rodzimego Kościoła Polskiego opiera się na henoteizmie czyli przekonaniu, że o losie świata decyduje
siła kosmiczna zwana bogiem, którego kolejnymi wcieleniami / poszczególnymi przejawami są inni pomniejsi
bogowie. <<
niestety ja (i nie tylko ja) rozumiem ten fragment jako istnienie JEDNEGO boga, który ma wiele postaci, emanacji
(gdzie najwyższą jest Świętowit) a to zdecydowanie różni się od panteizmu, gdzie jest WIELU różnych,
odrębnych Bogów i które w żaden sposób nie łączą się w jedno
a chodziło mi tu nie o główne stanowisko rkp ale o indywidualne spojrzenie na ten aspekt wiary (samej wiary, a
nie światopoglądu, o którym jest mowa w załączonym linku)
a co do przeglądania forum - nie mam zabyt wiele czasu ani cierpliwości, by przeglądać wszystkie posty (w końcu
trochę ich jest!)
pozdrawiam
The topic has been locked.
Wojen
Visitor
Re: Bóg czy Bogowie - 2005/03/08 22:16
niestety ja (i nie tylko ja) rozumiem ten fragment jako istnienie JEDNEGO boga, który ma wiele postaci, emanacji (gdzie najwyższą jest
Świętowit) a to zdecydowanie różni się od panteizmu, gdzie jest WIELU różnych, odrębnych Bogów i które w żaden sposób nie łączą się w
jedno
chyba od POLITEIZMU (a nie panteizmu). Panteizm to uosobienie boga (bogów) jako swiata, sily przyrody i nie
ma znaczenia czy jest jedne czy jest wielu. Politeizm jest to doslownie tlumaczac wielobostwo czyli wiara w
wiecej niz jdnego boga. Czym jest zas henoteizm zostalo juz wyjasnione - jeden bog najwyzszy, nie negyjacy
istnienia innych bogow, ktorzy sa jego przejawami. Tak na prawde roznica pomiedzy czystym politeizmem a
henoteizmem jest bardzo niewielka, aczkolwiek dla niektorych trudna do zrozumienia.
Wg mnie RKP jest wyznaniem henoteistyczno-panteistycznym, gdyz laczy obie te cechy, ktore sie wcale nie
wykluczaja
The topic has been locked.
admin
Admin
Posts: 320
Karma: 8
Re: Bóg czy Bogowie - 2005/03/08 22:32
Jaga pisze:
niestety ja (i nie tylko ja)
Skupmy się raczej na twoim rozumieniu...
rozumiem ten fragment jako istnienie JEDNEGO boga, który ma wiele postaci, emanacji (gdzie najwyższą jest Świętowit)
W takim razie nie rozumiesz go do końca właściwie... chodzi o istnienie jednego (najwyższego) Boga, który w
sobie zawiera wszystko inne, a którego poszczególnymi przejawami są pomniejsi Bogowie. Pomijając kwestie,
że wiedzę ogólną należy czerpać z całego kontekstu (a nie z oderwanego od reszt zdania), pozostaje mi jeszcze
raz odesłać cię do wymienionych wyżej odnośników. Jeszcze raz proszę - zanim po raz kolejny poruszysz ten
wątek, warto byś zaznajomiła się z podanymi tam objaśnieniami, choćby jak to poniżej przytoczone:
7 z 50
Pragnę dowiedzieć się jak postrzegacie religie : czy uważacie, że jest jedno główne bóstwo a reszta jest "mniejszego znaczenia" czy
tez uważacie ze nie ma "najwyższego boga" - wszyscy są sobie równi ?
Zasadniczo nie chciałbym powielać tego co je st na naszych stronach. Podstawą naszego wierze nia jest wszechświat jako byt,
które go ikonograficznym przedstawie niem je st posąg Świętowita ze Zbrucza. Świę towit miał bowiem w prze szłości minimum
dwa różne wyobraże nia: pierwsze jako opis otaczającego nas świata (należy zwrócić tu uwagę na opinie części badaczy, iż
cztery postacie z górne go poziomu posągu przedstawiają czworo różnych bogów) i drugie , bardziej osobowe - jako olbrzymią
istotę antropomorficzną o cztere ch głowach. W naszym związku wyznaniowym nie brakuje jednak zarówno zwole nników
pierwszego jak i drugie go wyobrażenia. Nie brakuje te ż osób wierzących, że dawni bogowie byli sobie równi, jak i tych co
główne bóstwo okre ślają jeszcze innym mianem (jak np. Perun czy Swarożyc). RKP nie dyktuje bowie m swym członkom,
które go boga mają uznać za najważniejszego (szcze gólnie gdy zdamy sobie sprawę , że część badaczy ge nezę np. Świętowita
wywodzi od Swarożyca, a genezę tegoż z kole i od Peruna - choć w niektórych regionach z kole i Ci bogowie wystę powali w
wierzeniach równocze śnie współistniejąc). Tak jak we wczesnohistorycznej epoce na całym obszarze zamieszkanym przez
Słowian nie dominował globalnie , jeden konkretny bóg tak i nie wystę puje on w RKP. Jak możesz znale źć na naszych stronach,
część z nas uznaje boga najwyższego zaś pozostałych jako Je go pewne przejawy - uproszczony sposób przedstawienia jego
wielorakich aspe któw. Są wie c w śród nas zarówno rodzimowiercy, dla których szcze gólne znacznie ma Wolos, Perun,
Swarożyc czy też sam Świętowit. M imo to nie występuje tu "konflikt doktrynalny" - w gruncie rze czy oni wszyscy bowiem
oddają cześć je dnemu bogu: istocie we dług ich mniemania najwyższe j, otaczającemu nas światu, naturze...
a to zdecydowanie różni się od panteizmu
Uhm... Warto też byś opanowała podstawową terminologie, która najwyraźniej ci się miesza... Panteizm (w
wielkim skrócie) to utożsamianie Boga z otaczającym nas światem, a Politeizm to wielobustwo...
a chodziło mi tu nie o główne stanowisko rkp ale o indywidualne spojrzenie na ten aspekt wiary (samej wiary, a nie światopoglądu, o którym
jest mowa w załączonym linku)
Na tym forum naprawdę wiele już na ten temat napisano - p. wymienione linki... Uznajmy więc ten temat już za
zakończony.
co do przeglądania forum - nie mam zbyt wiele czasu ani cierpliwości, by przeglądać wszystkie posty (w końcu trochę ich jest!)
Z całym szacunkiem ale czy myślisz, że my mamy tak wiele czasu by każdemu z osobna odpowiadać na te
same pytania? Jaki w takim razie jest sens istnienia tego forum, jeśli nie całego portalu??? Czy jak masz zbyt
wiele drzwi w pokoju to zamiast sprawdzić, które z nich są otwarte zamiast tego (by było szybciej) żądasz by
ktoś wykuł ci nowe?
Post edited by: rkp, at: 2005/03/09 01:34
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Re: Bóg czy Bogowie - 2005/03/09 01:56
Jaga pisze:
rozumiem ten fragment jako istnienie JEDNEGO boga, który ma wiele postaci, emanacji
W takim rozumowaniu Świętowit nie jest Bogiem - nie jest wynikiem procesu emanacji, ale samym procesem.
Jest czymś nadrzędnym w odniesieniu do pozostałych Bogów. Jest wręcz czymś więcej - czymś, co dla nas
śmiertelników (na obecnym etapie) jest wręcz niepoznawalne w pełni... W tym miejscu znów nieodzowne (choć
jednocześnie strasznie zubażające) wydaje się porównanie do kostki do gry. Cała kostka to Świętowit, zaś jej
poszczególne ścianki to znany nam panteon słowiańskich Bogów. Wyrzucając jedną ze ścianek uzyskujemy
określoną, przypisaną jej wartość (wyobrażenie), zarazem jednak zawsze będzie to ta sama kostka.
PS. To jest moja osobista interpretacja (która jak mniemam, nie jest - tak do końca - wyłącznie moja ;])...
Post edited by: Rork, at: 2005/03/09 02:16
The topic has been locked.
SuzeJ
Visitor
Re: poli-? mono-? a może heno- i pan- - 2005/03/17 16:31
poli-? mono-? wytłumaczcie mi coś, bom durny...
8 z 50
Tak sobie czytam Wasze wypowiedzi na temat bogów (boga, albo "Boga"...) i zupełnie nie mam pojęcia jak się do
tego odnosić... Z jednej strony, niby to jesteśmy politeistami, a z drugiej pojawiają się głosy, iż neopoganie wierzą
w jednego boga, pewną siłę przewodnią. I ja nie potrafię tego ni cholery zrozumieć i przyjąć do wiadomości. Czy
ten parachrześcijański mit o jednym bóstwie tak wielce zdominował również tzw. pogaństwo. Czy też może
uznajecie jedną "nadistotę", ale przy tym Perun i Weles to tak jakby rzekł hinduista aspekty Iśwara wielkiego
brahmana? Wielce mnie to ciekawi...
Osobiście odnoszę się do tego baaaaardzo prostymi procesami myślowymi, wedle których pogaństwo to
pogaństwo, najprostrza forma religii oparta na związku z przyrodą. Ja nie widzę w świecie siły, która sama jedna
by wszystko tworzyła/kontrolowała/niszczyła/obserwowała itp. Dla mnie Weles to Weles, a Perun to Perun, nie
doszukuję się za nimi jakichkolwiek wyższych idei mistycznych...
A i przy całym szacunku dla wszystkich na forum, ale skąd u cholery w czymś takim jak Rodzimy Kościół Polski
wzięły się ideały tolerancji? Chcieliście pokazać nowoczesnemu, liberalnemu i demokratycznemu światu, w
którym szanuje się prawa jednostki, że tylko chrześcijaństwo (wobec którego oficjalnie i nieoficjalnie nie stoicie w
opozycji) szerzy idee wstrętne i niegodne? Wyjaśnijcie mi proszę, dlaczego mam, jako poganin (źle mi się kojarzy
ten przedrostek ala Matrix...) być tolerancyjny wobec np. homoseksualizmu, czy znienawidzonych przeze mnie
grup etnicznych, jak np. Cyganie? Na razie dosyć tyle tych wyłuskanych wątpliwości, obaczym co dalej, niechaj
mi niechże tylko ktoś w sposób jasny i przystępny (boć prosty ze mnie człek) sprzeczności, błędy tudzież inne
ubytki mego rozumowania. Pozdrawiam.
Add. od ADMINA: A czy kolega raczył sprawdzić czy zagadnienie nie było już omawiane na naszym
forum? Z tego powodu wątek zostaje przeniesiony w obecne miejsce... Może powinieneś kolego SuzeJ
zacząć czytanie "naszych wypowiedzi" właśnie od niego?
Post edited by: rkp, at: 2005/03/17 16:42
The topic has been locked.
pomezanin
Visitor
Re: poli-? mono-? a może heno- i pan- - 2005/03/17 16:31
powiem ci krotko-wierz w to co ci serce podpowiada,niech inni wypowiadaja sie na temat swojej wiary
sami.powiem ci jeszcze tylko w co ja wierze.otoz,ja oddaje czesc
Perunowi,Welesowi,Swarogowi,Swarozycowi,Jarowitowi,Mokosz,Strzybogowi i innym Bogom(w sumie
wymienilem prawie wszystkich),oraz duchom.jednoczesnie mam swiadomosc,ze tworza Oni jedna
calosc,jak jedna maszyne tworzy wiele czesci.stad henoteizm-nazwa takiego systemu wierzeniowego.Dla
mnie Weles to
Weles, a Perun to Perun, nie doszukuję się za nimi jakichkolwiek wyższych idei mistycznych...
ja tez nie,bo nic ponad nimi niema.chodzi o to,ze to Oni sa owa"maszyna",Oni ja tworza,wiec niema nic
wyz szego niz Oni.
jesli chodzi o tolerancje,coz,w zasadzie homoseksualizm jest sprzeczny naturze,ale to jest przeciez
choroba,psychiczny defekt.cos na podobe depresji,ale jednak to cos ciut innego.mozna leczyc
homoseksualizm za pomoca specjalnych terapii.a co do cyganow,czemu ich nienawidzisz?mam nadzieje
ze podasz lepszy powod niz to ze np.maja inny kolor skory i handluja na ulicach patelniami...pozdrawiam!
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Re: poli-? mono-? a może heno- i pan- - 2005/03/17 16:33
SuzeJ pisze:
A i przy całym szacunku dla wszystkich na forum, ale skąd u cholery w czymś takim jak Rodzimy Kościół Polski wzięły się ideały tolerancji?
Podstawowa zasada rodzimowierstwa i neopogaństwa - czyń co chcesz, bylebyś nie krzywdził przy tym innych...
Przede wszystkim wzięło się więc prawo poszanowania wyboru drugiego człowieka do odmienność. Swoją drogą
można zaobserwować ciekawy aspekt... Z jednej strony brak bezkrytycznego uwielbienia dla chr-janizmu
przedstawiany jest u części członków RKP jako antykatolicyzm, a drugiej brak ślepej nienawiści jako do
mniejszości seksualnych niejednokrotnie jako sprzyjanie tymże.... Kiedy wreszcie dotrze do pewnych osób, że po
za czarnym i białym są jeszcze inne kolory i odcienie szarości? Kiedy dotrze, że można zachować neutralny
stosunek w tej czy innej kwestii, że można nie opowiedzieć się po żadna ze stron? RKP zajmuje się wierzeniami
dawnych Słowian - w jego statucie nie ma nic odnośnie zaglądania komukolwiek pod kołderkę.
PS. Choć np. henoteizm lub nawet panteizm w pewnych przypadkach mogą być przez niektórych (przy
dostatecznej ilości dobrej woli) interpretowane jako forma monoteizmu, to z tego co się orientuje większość
liczących się tzw. monoteizmów (szczególnie KRK) raczej nie podziela tej opinii. KRK jednoznacznie wręcz
określa, że ekumenizm możliwy jest wyłącznie w śród monoteizmow (który to z resztą KRK definiuję b.
restrykcyjnie, raczej nie obejmując nim nawet żadnej z form henoteizmu). Jakakolwiek wiec akceptacja innych
bogów (choćby jedynie jako uznanie poszczególnych bóstw za wcielenia jednej istoty najwyższej) jest według
niego zasadniczo nie do przyjęcia (mimo, że wówczas nie stoi to nawet w sprzeczności z przykazaniem - nie
będziesz miał bogów (cudzych/innych) przede mną
). Generlanie natomiast w rodzimowierstwie słowiańskim
spotykana jest zazwyczaj synteza tych trzech systemow: henoteizmu, panteizmu (czy nawet panenteizmu) i
politeizmu.
9 z 50
Edytowany przez: Rork, w: 2007/04/18 22:21
The topic has been locked.
0lo
Visitor
Re: poli-? mono-? a może heno- i pan- - 2005/03/17 16:34
> Wyjaśnijcie mi proszę, dlaczego mam, jako poganin (źle mi się kojarzy ten przedrostek ala Matrix...) być
tolerancyjny wobec np. homoseksualizmu, czy znienawidzonych przeze mnie grup etnicznych, jak np. Cyganie?
Może nie tyle jako poganin, ale zwyczajnie jako człowiek w stosunku do drugiego (przedstwiciela tego samego
gatunku) człowieka?...
The topic has been locked.
0lo
Visitor
Re: poli-? mono-? a może heno- i pan- - 2005/03/17 16:35
> w zasadzie homoseksualizm jest sprzeczny naturze
Jeśli chodzi o tą "sprzeczność naturze" to można by polemizować, tylko nie wiem czy jest sens czynić to po raz
kolejny... Ostatnio mieliśmy np. doskonały przykład (co do tego, że jest to naturalny mechanizm w określonych,
zaistniałych warunkach populacji) chodżby na homoseksulanych pingwinach w niemieckim ZOO... Owszem, nie
ulega wątpliwośći, że nie jest to powszena, ogólnie przyjęta norma ale "sprzecznością z naturą" bym tego nie
nazwał. Skoro w tej naturze występuje, w wiecej niż jeden gatunkach, to nie jest to jej sprzeczne... Każdy system,
pozostawiony samemu sobie, dąży do równowagi - czy nam się to podoba czy nie.
The topic has been locked.
Martin3z
Visitor
Re: poli-? mono-? a może heno- i pan- - 2005/03/17 16:36
SuzeJ pisze:
pogaństwo to pogaństwo, najprostrza forma religii oparta na związku z przyrodą.
Naprawde tak sadzisz? To, ze jest oparta na zwiazku z przyroda (natura) nie oznacza, ze jest najprostsza...
Zobacz, ze caly swiat, wszechswiat jest oparty na zwiazkach z natura, wszechswiat to natura, dzieki niemu
jestesmy... Byc moze nasi przodkowie byli prymitywnie, aczkolwiek niecalkiem myslacym ludem, z tego wzgledu,
ze nie umieli pisac itp, ale tez wiedzieli kiiedy sa przesilenia etc. Nie znaczy to jednak, ze religia jest prosta czy
tez prymitywna. Wszystko zalezy od wymiaru interpretacji. Jesli usiadziesz pod drzewem i zaczniesz sie do niego
modlic to rzeczywiscie nie bedzie to dobrze wygladalo, ale mozesz sobie wyobrazic, ze przez ten symbol zycia
rozmawiasz z Bogami. Czy to chcesz im za cos podziekowac, czy poprostu porozmawiac... Widzisz, akurat
wlasnie poganstwo dalo i daje w dalszym ciagu mi mozliwosc roznorakiej interpretacji, przez co pozwala mi sie
nieograniczenie rozwijac. Nie dostajesz od razu na wstepie prawd, ktore musisz przyjac za sluszne i koniec.
Dostajesz przede wszystkim szanse dojscia do tej prawdy... I czy Ci bedzie pasowalo czy nie, zalezy tylko od
Ciebie.
Jak pisalem to nie jest prymitywna religia... Jesli dobrze ja zrozumiesz(zintepretujesz) moze byc filozofia
zyciowa... Dla mnie jest...
Mowie za siebie, nie za innych uczestnikow tej rozmowy
PZDR
The topic has been locked.
Martin3z
Visitor
Re: poli-? mono-? a może heno- i pan- - 2005/03/17 16:37
pomezanin pisze:
ale to je st prze ciez choroba,psychiczny defekt.cos na podobe depresji,ale jednak to cos ciut innego.mozna le czyc
homose ksualizm za pomoca specjalnych terapii.
Powiem Ci, ze na jakims innym forum za ta wypowiedz bys sie niezle musial scierac z ludzmi, szczegolnie z tymi
BARDZO tolerancyjnymi... Jakis czas temu, czytalem czy tez widzialem (nie chce klamac), ze wlasnie nazywanie
tego choroba, czy tez wynaturzeniem to najbardziej prywmitywne rozumienie tego zagadnienia... Oni ponoc sie
tacy rodza i juz... Brrr, az mnie ciarki przeszly, ale tak sie wypiowiadali naukowcy... Nie wiem jak jest w istocie,
tylko mowie co gdzies mi sie o uszy obilo
PZDR
The topic has been locked.
Napi
Visitor
Re: poli-? mono-? a może heno- i pan- - 2005/03/17 16:53
pomezanin pisze:
powiem ci krotko-wierz w to co ci serce podpowiada,niech inni wypowiadaja sie na temat swojej wiary sami
10 z 50
Słusznie prawisz ale po temacie wnioskuje, że ktoś nie radzi sobie bez szufladkowania... Może to co
najważniejsze jest właśnie pomiędzy tymi wszystkimi -teizmami? Zdaje sobie sprawę, że używamy pewnych
terminów by łatwiej nam było omówić pewne pojęcia, ale nigdy nie powinno to zwalniać z samodzielnego
myślenia. Zastanów się S. co może sprawić byś naprawdę stał się sobą, co pozwoli wydobyć z ciebie cechy
ułatwiające życie w zgodzie z naturą...
The topic has been locked.
Darkus_Monte
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2005/07/11 17:15
2002-04-29 10:36:31
"Uważamy, że nasi przodkowie nie byli czcicielami diabła, jak to jest do tej pory prezentowane przez kościoły
chrześcijańskie. Byli wyznawcami tego samego boga co chrześcijanie, muzułmanie i pozostali." RKP
Czy aby na pewno tego samego, dla mnie to sprawa mocno dyskusyjna. Bóg chrześcijański jest dla mnie
mocno odpychającą postacią, każdy, kto czytał Stary Testament wie co mam na myśli. Nie w smak mi wiara
wespół z chrześcijanami i muzułmanami. Czym wtedy różnilibyśmy się od nich -- nazwą jeno?
--------------------------------------------------------------------------------
Darkus
http://www.perkuns.slavinet.org/
The topic has been locked.
QKIEL
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2005/07/11 17:17
2002-04-29 11:05:04
Trudno zakładać ze bogów najwyzszych jest kilku. Jeden dla chrzescijan drugi dla pogan inny dla muzułamnów...
Kazdy ma własne nieba i piekła do ktorej kwalifikuje wyznawców po wzgledem religii. Zły muzułmanin do piekła
muzułmańskeigo, dobry do nieba muzułamnskiego, zły chrzesciajnin do piekła chrzesc... To że bóg
strotestamentowy jest odpychający to moim zdaniem wina tych ktorzy go tak opisali. Wiele z opowiesci
starotestamentowych trzeba traktowac w kategorii mitu. Co do pozostałych to takie przedstawinie boga wynika z
niezrozumienia jego istoty przez piszących o nim, zresztą który człowiek moze pojąc boga do końca? Perun w
mitologii słowiańskiej jest postacia męską ale juz u hetytów [uwazanych za pierwszych indoeuropejczyków] pod
koniec ii tys. P.n.e. wystepowała bogini perunaś... Któz zrozumie boga?
Uwazam ze nie tylko swietowit jest tozsamy z jahwe ale równiez pozostali bogowie słowiańscy z
swoimi odpowiednikami z innych religii. Np. Perun -thor czy weles- odyn. To ze ich pozycja sie rózni w roznych
mitologiach to znów efekt tego ze człowiek stara sie dotrzec do samej ich istoty, ale ze to przekracza jego
mozliwosci, bedzie to róznie wyglądało. Mit - trzeba to podkreslic- jest tylko próba opisania boskiej rzeczywistosci.
The topic has been locked.
Jerry~Keey
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2005/07/11 17:18
2002-04-29 11:07:06
Chodzi raczej o podobieństwo w aspekcie pojęcia boga jako absolutu nie zas personifikacji boga
judeochrzescijanskiego. Świętowit jako pierwotny byt, którego podstawę stanowi nieskończoność był postrzegany
jako całkowicie niezależny, niczym nieograniczony, posiadający w sobie wszelkie racje swego istnienia.
Dodatkow zacytowane zdanie, wyrwane z kontekstu, traci swoje pierwotne znaczenie - zasadniczo chodziło o to,
że średniowieczni autorzy często postrzegali pogańską wiere przez pryzmat teologów eurochrześcijańskich lub
mitologii grecko-rzymskiej. Z pierwszego punktu widzenia wszędzie dostrzegano wpływ diabła i głupotę, z
drugiego - panteon słowiańskich bóstw tworzono na wzór rzymskiego (nazwy wielu rzekomych bóstw czerpiąc z
ludowych pieśni lub staropolskich kazań gromiących pogaństwo).
The topic has been locked.
Darkus_Monte
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2005/07/11 17:19
2002-04-29 11:19:52
Jest kilku w tym sensie, przenośnym, że ludzie różnie rozpoznają Boga. Ja osobiście uważam, że katolickie
ujęcie boga jest niewłaściwe, dlatego też nie jestem katolikiem. W tym ujęciu mój i ich (katolicki) bóg jest różny.
Dlatego też sformułowanie RKP, że wierzy w takiego samego boga jak chrześcijanie i muzułmanie mnie razi.
Innych pewnie wprowadza w błąd.
Aczkolwiek absolut rozmaicie pojmowany jest pewnie jeden.
The topic has been locked.
Jerry~Keey
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2005/07/11 17:20
2002-04-29 11:21:26
Innymi słowy mozna by to też zrozumiecw ten sposób, że bóg jest jeden i ciagle ten sam tylko zalżnie od
11 z 50
postrzegających i okolicznosci, zależnie od okresu dziejowego i kultury - wpływów, był wielorako postrzegany i
opisywany. Osobiscie uważam(i jest to moje prywatne zdanie), że bóg jako wszechswiat jest na swój sposób
swiadomy naszego istnienia (skoro istniejemy) jednak nie igeruje w nasze indywidualne poczynania (tak jak to np.
rozumiją religie judeochrześcijanie). Krótko rzecz ujmując - jeśli wyobrażenie swojego boga choćby przez
przypadek nazwiesz go Świętowitem, zasadniczo nikt nie powinien mieć Ci tego za złe... Przejawy głownego
boga Słowian - Świętowita, zwano bowiem róznorako i jedne się utrwaliły mocniej, inne słabiej (w zależnosci od
tego jak trafnie spełniały sie przepowiednie od nich wyprowadzane), inne zaś zostały zapomniane bezpowrotnie.
To własnie wielopokoleniowe postrzeganie swery duchowej przez pryzmat katolicyzmu nie pozwala
zaakceptować nam faktu jednoczącego wszelkie wyobrażenia głownych bóstw w jedno np. w aspekcie apsolutu.
2002-04-29 11:28:12
Co w takim razie powiedziałbyś na koncepcje, że bóg katolicki (jak kolwiek byłby pojmowany) jest pewnym
przejawem (lepiej lub gorzej zrozumianym) absolutu? Wszak wyobrażenie o nim różni sie nie tylko pomiedzy
kolejnymi odłamami judeochrześcijanstwa ale również pomiedzy poszczególnymi wyznawcami (dla jednych jest
to surowy ojciec, dla innych sprawiedliwy sedzia, dla jeszcze innych czyste miłosierdzie). Wszystko to jednak
zawarte jest w znanej ci rzeczywistosci którą odbierasz zmysłami i okreslasz abstarkcyjnymi pojeciami. Jesli
istnieje nieskonczony, nieograniczony wszechswiat jest to w nim, jesli nie istnieje... niech zastąpi to ostatnia,
górna granica do której możesz sięgnoąć, którą jestes w stanie sobie wyobrazic...
The topic has been locked.
Darkus_Monte
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2005/07/11 17:21
2002-04-29 11:44:57
Przejawem absolutu nie jest Bóg jeno świat. My możemy posiadać jedynie jego (boga) wyobrażenia, niektórzy,
mistycy, być może bezpośredni kontakt. Chodziło mi o to, że utożsamienie pogańskiego wyobrażenie boga z
chrześcijańskim jest dla mnie błędne, a dla chrześcijan wręcz niedopuszczalne. Warto to na wstępie wyjaśnić,
aby ludzie nie myśleli, że RKP to KK tyle, że autokefaliczny np.
The topic has been locked.
Jerry~Keey
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2005/07/11 17:21
Darkus_Monte napisał/a:
> Przejawem absolutu nie jest Bóg jeno świat.
I tu własnie bym, się z tobą nie zgodził, choć przynajmniej doszliśmy do miejsca w którym wykazać możemy
jasno rozbierzność naszych poglądów. Dla wielu wręcz to właśnie bóg jest przejawem abspolutu a nie świat. Dla
mnie osobiście, bóg słowiański i świat, natura i jej prawa to jedno. Jako zaś istota ludzka, skończona i
ograniczona wymiarami nie jestem wstanie pojącć absloutu co nie przeszkadza mi go uznać. Jesli jest doskonały
w sej niepoznawalności to zapewne jest to doskonałość dla mnie nie do zrozumienia a co dopiero do osiągniecia.
Jednocześnie moge czerpać dumę z tego, że sam jestem (nawet jesli znikomą) cząstko tego absolutu.
>My
> możemy posiadać jedynie jego (boga) wyobrażenia,
Zasadniczo to co posiadamy to niestety jedynie wyobrażenie...
> niektórzy, mistycy, być może bezpośredni
> kontakt.
To tylko przypuszczenie a dla KK - dogmat. Czy masz w takim rozumieniu, bezposredni kontakt np. z atomem
swjej wątroby?
> Chodziło mi o to, że utożsamienie
> pogańskiego wyobrażenie boga z chrześcijańskim
> jest dla mnie błędne, a dla chrześcijan wręcz
> niedopuszczalne.
I to jest twój lub ich (ze tak brzydko napisze)problem. Zawężone postrzeganie świata nie może ograniczać tegoż
świata. Jeśl ktoś widzi tylko czarnobiały obraz to czy może zażucić kłamstwo temu kto widzi kolory? Nie chce w
tym miejscu doprowadzić do bezsensownego sporu kto ma racje i kto w pełni postrzega rzeczywistość (każdy to
bowiem robi na swoj sposób, właściwy dla siebie) lecz unaocznić pewien sapekt. Zależność, którą obrazuje
zasada, że każdy kwadrat jest prostokątem, a nie każdy prostokąt jest kwadratem... Bóg słowiański dla wielu
posiada właśnie szerszy aspekt obejmujący nie tylko innych bogów ale wręcz najdrobniejszy przejawy natury. Dla
wielu bóg słowiański to właśnie ostateczna granica a nawet wszechswiat swym istnieniem obejmującym wszystko
pozostałe (w tym również judeochrześcijańskiego boga o ile ten istnieje).
The topic has been locked.
QKIEL
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2005/07/11 17:23
2002-04-29 15:00:05
12 z 50
Darkus? To moze tak: i jahwe i świętowit to tylko próby opisania boga. Mniej lub bardziej szczęsliwe. Prawdziwy
bóg nie ma imienia.
Oczywiście utożsamienie wyobrazeń boga - chrzescijanskiego i naszego jest błędne. Zbyt duze różnice. Ale te
wyobrazenia, to tylko odbicia prawdziwej istoty boga [he, ... Jaskinia platońska]. Ale obydwa sprowadzają sie do
tej samej istoty - nieistoty.....
The topic has been locked.
Darkus_Monte
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2005/07/11 17:25
2002-04-29 21:14:25
Nie filozofuj Jerry. Chodziło o prostszą sprawę, mianowicie niebezpieczeństwo, że ludzie nie będą odróżniali
naszej wiary od np. KK Właśnie dzisiaj to zaszło, jak kumplowi powiedziałem o RKP, rzekł: ee..., to to samo co
KK, tyle, że od innej strony.
The topic has been locked.
qkiel
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2005/07/11 17:25
2002-04-30 11:01:06
Ja tu widze 2 przyczyny:
1. Brak informacji o nas. Nie jestesmy znani szerszemu kręgowi. Nie staramy sie, tak jak co poniektorzy, by nas
zauwazono bo głosniej krzyczymy i mamy radykalniejsze poglądy niz reszta społeczenstwa.
2. To ze chrzescijanstwo wchodzac do naszego kraju adaptowało nasz dorobek religijny
The topic has been locked.
poganinbis
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2005/07/11 17:26
2002-05-20 15:18:43
TO MOZE TAK: I JAHWE I ŚWIĘTOWIT TO TYLKO PRÓBY OPISANIA BOGA. MNIEJ LUB BARDZIEJ
SZCZĘSLIWE. PRAWDZIWY BÓG NIE MA IMIENIA.
Gdzieś w starożytnych wschodach wyczytałem takie zdanie: BÓG NAZWANY (POZNANY) NA PEWNO NIE
JEST BOGIEM.
Dlatego poważnie rozważam pogaństwo niektórych plemion indiańskich. Ono nie rozważa absolutu, "obiektu" z
natury nieprzydatnego/obojętnego a skupia swój wysiłek na poznaniu/dialogu z lokalnymi bóstwami/mocami.
Stąd moje ciągoty ku politeizmowi.
The topic has been locked.
gotfael
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2005/07/11 17:27
2002-12-25 20:33:31
A wiecie, ze Jahwe byl plemiennym bogiem wojny u Izraelitow, zanim wszedl tam monoteizm?
Nie ma sie wiec co dziwic, ze owi Izraelici, podporzadkowani swojemu bogu, niszcza wszystko, co im stanie na
drodze; a chrzescijanie wcale nie sa lepsi, bo w dodatku glosza, ze jest on bogiem wszystkich ludzi...
The topic has been locked.
JKK
Visitor
Re:A jednak nie ten sam Bóg - 2005/07/11 17:33
2003-01-02 11:35:37
Darkus_Monte pisze:
2002-04-29 10:36:31
"Uważamy, że nasi przodkowie nie byli czcicielami diabła, jak to jest do tej pory prezentowane przez kościoły chrześcijańskie. Byli wyznawcami
tego samego boga co chrześcijanie, muzułmanie i pozostali." RKP
Czy aby na pewno tego samego, dla mnie to sprawa mocno dyskusyjna. Bóg chrześcijański jest dla mnie mocno odpychającą postacią, każdy,
kto czytał Stary Testament wie co mam na myśli. Nie w smak mi wiara wespół z chrześcijanami i muzułmanami. Czym wtedy różnilibyśmy się od
nich -- nazwą jeno?
Tego samego to moze za duzo powiedziane. Zasadniczo przez caly ten watek, kazdy z Was zawarl w swej
wypowiedzi czesc prawdy. Jak dla mnie oczywiste jest ze kazdy z wierzacych poszukuje boga - ludzie jednak sa
rozni i kazdy tego boga poszukuje na swoj wlasny sposob a wiec nie moze to byc jeden bog nawet w obrebie
danej religi. Osobiscie tez nie utozsamiam bogow slowianskich z bogami judeochrzescijanskimi (szczegolnie
ludzkim wcieleniami - Jezus, Maria). W tej wypowiedzi przypuszczam natomiast ze chodzilo raczej o podejscie a
nie istote...
The topic has been locked.
qkiel
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 18:46
2002-05-12 22:50:00
13 z 50
Jakie według was są różnice pomiedzy Swietowitem a Jahwe? Czy zgadzacie sie ze Swiętowita nie nalezy
ujmowac jako boga dobra lub zła? To znaczy ze wymyka się ziemskiej etyce?
The topic has been locked.
Jerry~Keey
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 18:47
2002-05-13 08:20:50
Zasadniczo na to pytanie trudno odpowiedzieć uogólniając - to jak rozumiesz boga, jest twoją indywidualną
sprawą. Osobiście jednak zgadzam się, że Świętowita nie należy ujmować jako boga dobra lub zła szczególnie w
tym rozumieniu jakie jest przyjęte przez nas - ludzi. Trudno wymagać by istota, której jesteśmy zaledwie drobną
cząstką, posiadała podobne nam poczucie etyki. Szczególnie pod uwagę należy też wziąć fakt, że my sami
(ludzie), to poczucie dobra i zła mamy bardzo względne, często ulegające modyfikacją czy wręcz ewolucji (nie
tylko w zakresie kulturowym ale i w przeciągu czasu) - np. europejka w bikini na plaży to normalka a w krajach
np. muzułmańskich niemal zbrodnia, dla nas kanibalizm to coś nie do przyjęcia a jeszcze nie tak dawno, dla
plemion pierwotnych to codzienność, paręset lat temu (a w niektórych krajach do dziś) za kradzież obcinano rękę
dziś w większości można dostać grzywnę i karę w zawieszeniu. Skoro my sami nie jesteśmy wiec w stanie
jednoznacznie stwierdzić co jest dobre a co nie jak możemy nasze normy przekładać na istotę wyższą? Jesteśmy
ograniczeni przez wymiary, skończeni i takie jest tez nasze poczucie dobra i zła, trudno wymagać by istota
doskonała, absolut miała choćby zbliżone poczucie tych wartości do naszego. Co rozumiesz tez pod pojęciem
ziemskiej etyki? Czy jakakolwiek etykę zaobserwowałeś u walczących o przetrwanie zwierząt? Jeśli masz na
myśli etykę człowieka to nie jest ona czymś naturalnym (to twór sztuczny i czysto abstrakcyjny). Jeśli wiec
rozpatrywalibyśmy tę kwestie w aspekcie boskości na najlepszym porównaniem byłoby dopatrywanie się dobra i
zła takiego jakie ma miejsce i rozumienie w świecie przyrody i natury. Nie nam jednak decydować co jest w niej
dobre a co złe tym bardziej, że niszcząc ją dajemy tylko dowód swojego ograniczenia i niezrozumienia zależności
nas otaczających.
The topic has been locked.
Zbiorczo I
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 18:59
qkiel
2002-05-15 09:58:23
Gdzies na tym forum padło zdanie ze prawem boskim są prawa przyrody. Ja nie zawęzałbym tylko do tego. Co z
prawami fizyki? Co z prawami psychologii? Wreszcie co z prawami moralnymi?
JKK
2002-05-15 14:20:33
...Miedzyinnymi prawa przyrody.
qki
2002-05-15 17:55:17
no własnie. miedzy innymi... a co jeszcze??
moralne, społeczne..... ?????
ktos odpowie?
Jerry~Keey
Wszystkie ktore NIE zaklucaja rownowagi natury i pozwalaja przetrwac gatunkowi.
qki
2002-05-17 08:51:38
klasyczna materialystyczna odpowiedź....
poganinbis
2002-07-18 13:36:06 | URL: #
~qki napisał/a:
> klasyczna materialystyczna odpowiedź....
Bo pogaństwo to PRAKTYKA życia z mocami, bogami, siłami natury, prawami, bytami i tym wszystkim co ma
wpływ na los człowieczy.
OBRZĘD jest jednym z elementów dialogu.
A praktyka i dialog z realnościami to czysty materializm.
Poganie nie dowodzili, że są religijni. Nie wymyślali teorii. Zwyczajnie praktykowali sprawdzone przez przodków
obrzędy.
Nasączony roślinami mocy szaman wizualizujący w dzikim tańcu ciała i mózgu nową kurarę to 100%
racjonalizmu i planowanego wykorzystywania właściwości natury.
Powtórzę jeszcze raz: toczystej wody racjonalizm i materializm.
Po prostu natura i człowiek jako jej element wymaga innego języka porozumienia i zrozumienia niż język
światopoglądu, który wymyśla: religie, materializmy, ekumenizmy,kategoryzacje, syntezy i analizy.
Napi
U chrześcijan Bóg jest wszędzie (nawet w piwnicy u Kowalskiego, choć np. tak się niefortunnie składa, że
14 z 50
Kowalski akurat piwnicy nie posiada). U nas - wszystko jest (zawiera się) w Bogu Najwyższym... lub/i nawet
więcej - wszędzie są pozostali Bogowie (którym przypisuje się / którzy sprawują piecze nad poszczególnymi
aspektami świata/życia).
Post edited by: rkp, at: 2005/07/19 17:39
The topic has been locked.
Zbiorczo II
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 18:59
poganinbis
2002-05-14 08:47:29
JHWH (tak się to chyba powinno pisać) nie był Bogiem tylko wzniosłym . Dlatego porównywanie go do
Swiętowida czy jakiegokolwiek innego Bóstwa/Boga jest nieporozumieniem. Oczywiście pod warunkiem, że
chcemy trzymać się prawd a nie dogmatów światopoglądowych.
qkiel
2002-05-14 11:02:02
Co znaczy "wzniosłym"?
poganinbis
2002-05-14 15:59:48
Najstarsze przekazy sumeryjskie opisują działalność wzniosłych. Tak określano istoty nie narodzone z ziemian.
Nie znano pojęcia Bóg. Dopiero gdzieś w mrokach Akadu ktoś pierwszy raz zastąpił pojęcie wzniosły pojęciem
Bóg. Z tym, że chodzi tu o pierwszego boga osobowego. A wzniośli , bo wznosili się do nieba. Tym samym
wyrazem charakteryzowano postać jak i owo wznoszenie. Ponieważ wciąż tą samą historię przekazywano z
kultury do kultury ubogacając ją o coraz tonowe fakty kontynuacji działalności wzniosłych na Ziemi to ci ostatni
awansowali do statutu Elohim a jeden z nich lub coś z nimi związanego otrzymało ostatecznie nazwę JHWH .
Dlatego tak kategorycznie stwierdziłem, że JHWH nie jest bogiem. Niby dlaczego bał się ropni, katarów, chorób
wenerycznych, chorej zwierzyny, kobiet miesiączkujących, genetycznie wadliwych danin, pleśni, drożdży itp. Nie
szczepiony czy co?
The topic has been locked.
Konrad
Kotecki
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 19:01
Jahwe to bóg religii monoteistycznej, Świętowit (wg RKP) to bóg religii henoteistycznej, ale oba te przejawy
sakrum mają przynajmniej jedną wspólną cechę: stanowią pewną syntezę duchowości ich wyznawców,
stworzoną by jednoczyć pod ich sztandarami jak największą liczbę wiernych. Uniwersalizm sakrum sprawia, że
staje się ono dostępniejsze i pojemniejsze przez co może pomieścić więcej i bardziej ogólnych doktryn religijnych.
Jahwe został wykreowany by uaktywnić rozproszone w jednostkach utajone emocje i skoncentrować je na
konkretnych zadaniach twórczych. Jeden bóg to jedna hierarcha kapłanów, to jedna doktryna, jedna filozofia
życia, jedna moralność. Monoteizm pozwala na głębsze i bardziej precyzyjne operowanie socjotechnikami
mającymi wyzwalać wspominane wcześniej utajone emocje, a co za tym idzie siły twórcze ukierunkowane w
jedynym, słusznym celu. Sterowanie masą posłusznych wiernych staje się dziecinnie proste. Władza w rękach
kapłanów pozwala na podział społeczeństwa na zwykłych i uduchowionych ludzi. Oczywiście kapłani jako grupa
uprzywilejowana żyje na koszt reszty wiernych.
Kierunek monoteizowania wierzeń politeistycznych doskonale można zaobserwować w kulturze starożytnego
Egiptu, gdzie panteon egipskich bogów pod koniec istnienia państwa egipskiego zastąpiono monoteizmem w
postaci boga Amona, którego wyznanie miało być religią państwową.
W politeizmie, gdzie z założenia istnieje pluralizm wyznaniowy, bo system ten dopuszcza znaczne różnice
pomiędzy poszczególnymi doktrynami religijnymi skupienie władzy w jednym ręku staje się praktyczne
niemożliwe. Emocje utajone również są aktywowane, lecz tworzycielstwo, kreatywność wiernych zostaje
podzielona na mniejsze zadania. Wyznawcy mają większy wpływ na kształtowanie doktryn, bo władza kapłanów
jest mniejsza lub nawet w ogóle nie istnieje. Wytwarza się ograniczony liberalizm religijny i tolerancja
światopoglądowa.
Niestety próby monoteizacji wiary rodzimej mogą skończyć się jej kleryklizacją. Świętowit jako bóg henoteistyczny
może ułatwić generowanie nowych wyznawców, ale również zagrażać instrumentalizacją jego symboliki.
The topic has been locked.
GNIEVKO
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 19:01
~Konrad Kotecki napisał/a:
> Jahwe to bóg religii monoteistycznej, Świętowit
> (wg RKP) to bóg religii henoteistycznej, ale oba
> te przejawy sakrum mają przynajmniej jedną
> wspólną cechę: stanowią pewną syntezę duchowości
> ich wyznawców, stworzoną by jednoczyć pod ich
> sztandarami jak największą liczbę wiernych.
TO JEST UJECIE STRICTE MATERIALISTYCZNE. PEWNIE ZE MOZNA TAK. ALE JAK TO POGODZIC Z
WIARĄ KTORA JEST Z NATURY RZECZY IDEALISTYCZNA? DOKTRYNA RELIGIJNA RW JEST DALEKA OD
TEGO CO NAPISAŁES. ALE JEST RÓWNIE DALEKA OD JAKIEJKOLWIEK DEFINICJI RELIGII. OBAWIAM SIE
15 z 50
ZE WIELU CZŁONKÓW RW TRAKTUJE RELIGIE TYLKO JAKO IDEOLOGIE, W DODATKU IDEOLOGIE
POLITYCZNA.
> Uniwersalizm sakrum sprawia, że staje się ono
> dostępniejsze i pojemniejsze przez co może
> pomieścić więcej i bardziej ogólnych doktryn
> religijnych.
..... CO WIDAC JAK NA DŁONI W DOKTRYNIE KOSCIOŁA KATOLICKIEGO
> Jahwe został wykreowany by uaktywnić rozproszone
> w jednostkach utajone emocje i skoncentrować je
> na konkretnych zadaniach twórczych. Jeden bóg to
> jedna hierarcha kapłanów, to jedna doktryna,
> jedna filozofia życia, jedna moralność.
POLEMIZOWALBYM. JAK WIDAC W HINDUIZMIE [JEGO MONTEISTYCZNYM NURCIE] NIE WYSTEPUJE
ANI JEDNA DOKTRYNA ANI JEDNA HIERARCHIA KAPŁANÓW ANI JEDNA FILOZOFIA ZYCIA.
> Monoteizm pozwala na głębsze i bardziej
> precyzyjne operowanie socjotechnikami mającymi
> wyzwalać wspominane wcześniej utajone emocje, a
> co za tym idzie siły twórcze ukierunkowane w
> jedynym, słusznym celu.
A MI SIE WYDAJE ZE "GŁĘBOKOSC" PSYCHOMANIPULACJI NIE ZALEZY OD DOKTRYNY TYLKO OD 1.
OSOBOWOSCI LIDERA, GURU, KAPŁANA. 2.OSOBOWOSCI WYZNAWCY I JEGO PRZYZWOLENIA NA
INGEROWANIE W SWOJE ZYCIE, JEGO ZNAJOMOSCI WW. TECHNIK.
Sterowanie masą
> posłusznych wiernych staje się dziecinnie
> proste. Władza w rękach kapłanów pozwala na
> podział społeczeństwa na zwykłych i
> uduchowionych ludzi.
TAKI PODZIAŁ ISTNIEJE OD ZAWSZE. I POWSTAŁ W RELIGIACH POLITEISTYCZNYCH [ SUMER ETC.]
PODZIAŁ TAKI ZOSTAJE USANKCJONOWANY PRZEZ WPROWADZENIE STAŁYCH, DOZYWOTNICH
ETATÓW KAPŁAŃSKICH. W RKP KAPŁANEM ZOSTAJE SIE WYBRANYM W SPOSOB DEMOKRATYCZNY
NA OKRESLONY CZAS. JAK TO WYGLADA W RW?
> Kierunek monoteizowania wierzeń politeistycznych
> doskonale można zaobserwować w kulturze
> starożytnego Egiptu, gdzie panteon egipskich
> bogów pod koniec istnienia państwa egipskiego
> zastąpiono monoteizmem w postaci boga Amona,
TO BARDZO SKRÓTOWY OPIS. I NIE DO KONCA SŁUSZNY. MONOTEIZM TO RELIGIA Z JEDNYM BOGIEM.
DO KONCA NIE TYLKO EGIPTU , ALE I RELIGII EGIPSKIEJ [V-VI W N.E.] UTRZYMYWAŁ SIE KULT WIELU
BOGÓW. PRÓBY SPROWADZANIA ICH BYTÓW DO JEDNEGO SPEŁZŁY NA NICZYM PO "REWOLUCJI"
ECHNATONA. W OKRESIE PÓŹNYM KAPŁANI AMONA GŁOSILI PODOBNE TEZY, ALE NIE WYSZŁY ONE
POZA ICH OSRODKI WŁADZY I NIE CIESZYŁY SIE POPULARNOSCIĄ. W TYM OKRESIE MAMY DO
CZYNIENIA WRECZ Z ZYWIOŁOWYM POWSTAWNIEM NOWYCH BOGÓW JAK NP. SERAPIS ETC. ZAWSZE
JEDNAK BYLI TO ODDZIELNI BOGOWIE. TENDECJE MONOTEIZUJĄCE BYŁY ZAS OBECNE WSROD
GREKÓW ZAMIESZKUJĄCYCH DELTE NILU. ALE TO JUZ INNA WIARA.
> którego wyznanie miało być religią państwową.
> W politeizmie, gdzie z założenia istnieje
> pluralizm wyznaniowy, bo system ten dopuszcza
> znaczne różnice pomiędzy poszczególnymi
> doktrynami religijnymi skupienie władzy w jednym
> ręku staje się praktyczne niemożliwe. MOZLIWE. WYSTARCZY ZE JEDNA GRUPA OTACZAJACA
SZCZEGOLNYM KULTEM NP. PERUNA WZROSNIE W LICZEBNOSC I ZEPCHNIE POZOSTAŁE GRUPY W
CIEN. TAK PRZECIEZ BYLO W EGIPCIE.
Emocje
> utajone również są aktywowane, lecz
> tworzycielstwo, kreatywność wiernych zostaje
> podzielona na mniejsze zadania. Wyznawcy mają
> większy wpływ na kształtowanie doktryn, bo
> władza kapłanów jest mniejsza lub nawet w ogóle
> nie istnieje.
WŁADZA KAPŁANÓW NIE ISTNIEJE WTEDY GDY PRAWO NIE DAJE IM ZADNYCH SZCZEGÓLNYCH
UPRAWNIEN. TAK NIE BYŁO W EGIPCIE I - JAK WIDAC- POLITEIZM NIE POMOGŁ W ZACHOWANIU
RÓWNOWAGI.
Wytwarza się ograniczony
16 z 50
> liberalizm religijny i tolerancja
> światopoglądowa.
POWIEDZIAŁBYM ZE RELIGIE PONADNARODOWE MOGA NA PEWNYCH OBSZARACH WYKSZTAŁCIC
WIEKSZY LIBERALIZM SWIATOPGLADOWY NIZ RELIGIE MAŁE [VIDE
EKTY]. NP. W OFICJALNEJ
NAUCE KK BRAK JEST RASIZMU BO MURZYNI SA ZNACZNYM PROCENTEM KLIENTÓW TEGO
KOSCIOŁA.
The topic has been locked.
Konrad
Kotecki
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 19:02
~GNIEVKO napisał/a:
> TO JEST UJECIE STRICTE MATERIALISTYCZNE. PEWNIE
> ZE MOZNA TAK. ALE JAK TO POGODZIC Z WIARĄ KTORA
> JEST Z NATURY RZECZY IDEALISTYCZNA? DOKTRYNA
> RELIGIJNA RW JEST DALEKA OD TEGO CO NAPISAŁES.
> ALE JEST RÓWNIE DALEKA OD JAKIEJKOLWIEK
> DEFINICJI RELIGII. OBAWIAM SIE ZE WIELU CZŁONKÓW
> RW TRAKTUJE RELIGIE TYLKO JAKO IDEOLOGIE, W
> DODATKU IDEOLOGIE POLITYCZNA.
To prawda, że RW w swoich doktrynach opera się na pewnej ideologii politycznej czy światopoglądowej. Nie
widzę tym nic dziwnego, ale ważne jest, by nie ograniczać kreatywności jednostki, jego potencjału twórczego i
jednocześnie nie narzucać czy wręcz wymuszać jedynie słusznych poglądów. Trudne zagadnienie oddzielenia
religii od polityki musi być tak rozwijane, by religia (wiara) była nośnikiem moralności ale nie stanowiła ram dla
tworzycielstwa (kreacji) nowych myśli. Stąd moje spojrzenia w kierunku demokratyzowania religii, ale nie tylko w
obrębie lokalnym, ale globalnym. Wychodzę z założenia, że każdy może mieć własnego boga (bogów) ponieważ
uważam, że sprawa wiary to intymna część każdej świadomości. Proszę pamiętać, że człowiek jest bardzo
podatny na wszelkie sugestie, jest zwierzęciem stadnym. Upraszczanie mistyki religii do poziomu
monoteistycznego prowadzi za każdym razem do ekspansywności. Uważam, że piękno naszego świata tkwi w
jego różnorodności, czym więcej odmiennych spojrzeń tym lepiej (oczywiście dotyczy to wyłącznie religii i kultury.
Z polityka jest nieco inaczej).
> > Uniwersalizm sakrum sprawia, że staje się ono
> > dostępniejsze i pojemniejsze przez co może
> > pomieścić więcej i bardziej ogólnych doktryn
> > religijnych.
> ..... CO WIDAC JAK NA DŁONI W DOKTRYNIE KOSCIOŁA
> KATOLICKIEGO
Nie obawiasz się, że henoteizm w RKP wiedzie ku podobnym rozwiązaniom jak w KK?
> POLEMIZOWALBYM. JAK WIDAC W HINDUIZMIE [JEGO
> MONTEISTYCZNYM NURCIE] NIE WYSTEPUJE ANI JEDNA
> DOKTRYNA ANI JEDNA HIERARCHIA KAPŁANÓW ANI JEDNA
� FILOZOFIA ZYCIA.
Nie znam "hinduizmu" by dyskutować na jego temat, ale z tego co wiem zawiera w sobie wiele bóstw. (może
masz na myśli buddyzm?) Po za tym tamta kultura nie dorobiła się jeszcze odpowiednich socjotechnik.
> A MI SIE WYDAJE ZE "GŁĘBOKOSC" PSYCHOMANIPULACJI
> NIE ZALEZY OD DOKTRYNY TYLKO OD 1. OSOBOWOSCI
> LIDERA, GURU, KAPŁANA. 2.OSOBOWOSCI WYZNAWCY I
> JEGO PRZYZWOLENIA NA INGEROWANIE W SWOJE ZYCIE,
� JEGO ZNAJOMOSCI WW. TECHNIK.
Tak się dzieje tylko w mikroskali, właściwie na marginesie wielkich ideologii. Sekty to zazwyczaj popłuczyny,
jakieś hybrydy stworzone w założeniu do osiągania konkretnych celów. Ale czy w chrześcijaństwie nie ma guru?
Nie ma manipulacji?
> TAKI PODZIAŁ ISTNIEJE OD ZAWSZE. I POWSTAŁ W
> RELIGIACH POLITEISTYCZNYCH [ SUMER ETC.] PODZIAŁ
> TAKI ZOSTAJE USANKCJONOWANY PRZEZ WPROWADZENIE
> STAŁYCH, DOZYWOTNICH ETATÓW KAPŁAŃSKICH. W RKP
> KAPŁANEM ZOSTAJE SIE WYBRANYM W SPOSOB
> DEMOKRATYCZNY NA OKRESLONY CZAS. JAK TO WYGLADA
� W RW?
Taki podział istniał od zawsze ale był z reguły lokalny. Tzn. Kapłan np. w Babilonie nie miał wpływu na to co się
17 z 50
działo w świątyni w Ur. Wierny miał możliwość wyboru, któremu z nich odda swoja ofiarę. W starożytnym Rzymie
ten pluralizm był jeszcze bardziej rozwinięty. Rzymianie zbudowali nawet świątynie nieznanemu bogu.
Wybór demokratyczny kapłana to idea moim zdaniem słuszna, ale może należało by się najpierw zastanowić, czy
kapłan w ogóle jest potrzebny do wyznawania czy apoteozowania jakiegokolwiek boga. Może wystarczy opiekun
świątyni, który za pieniądze świątynne będzie sprawował nad nią nadzór czysto organizacyjno-techniczny.
Nazwałbym go konserwatorem. Płacąc za konkretne usługi można mieć konkretne wymagania. Świątynia
jakbyśmy jej nie nazywali to tylko symbol, miejsce spotkań, magazyn.
> MOZLIWE. WYSTARCZY ZE JEDNA GRUPA OTACZAJACA SZCZEGOLNYM >KULTEM NP. PERUNA
WZROSNIE W LICZEBNOSC I ZEPCHNIE POZOSTAŁE >GRUPY W CIEN. TAK PRZECIEZ BYLO W EGIPCIE.
Wszystko zależy od świadomości. Można stworzyć takie mechanizmy, które nie pozwola na nadmierny rozrostu
jednej grupy nad innymi. Własnie panteizm, czy politeizm poprzez możliwość wyboru ogranicza tendencje do
monoteizowania poszczególnych wyznań. Niestety człowiek ma w genach zakodowana walkę, więc zawsze jest
ryzyko, że ktoś się wyłamie.
Religia powinna być jak najbardziej lokalna, ale oparta na idei narodowej.
> WŁADZA KAPŁANÓW NIE ISTNIEJE WTEDY GDY PRAWO NIE
> DAJE IM ZADNYCH SZCZEGÓLNYCH UPRAWNIEN. TAK NIE
> BYŁO W EGIPCIE I - JAK WIDAC- POLITEIZM NIE
� POMOGŁ W ZACHOWANIU RÓWNOWAGI.
Ale proszę pamiętać, że kapłan tak samo jak każdy członek danego społeczeństwa może zmieniać prawo. Tak
zresztą dzieje się obecnie na całym świecie. Wszystkie wielkie religie monoteistyczne maja ambicje wpływania
zarówno na moralność jak i na politykę. Stąd już krok do zmian w ustawodawstwie.
> POWIEDZIAŁBYM ZE RELIGIE PONADNARODOWE MOGA NA
> PEWNYCH OBSZARACH WYKSZTAŁCIC WIEKSZY LIBERALIZM
> SWIATOPGLADOWY NIZ RELIGIE MAŁE [VIDE
EKTY].
> NP. W OFICJALNEJ NAUCE KK BRAK JEST RASIZMU BO
> MURZYNI SA ZNACZNYM PROCENTEM KLIENTÓW TEGO
� KOSCIOŁA.
Religia monoteistyczna nie może być liberalna przynajmniej w większości swoich doktryn. Jeżeli nawet próbuje
taką być, to możemy być pewni, że ma w tym jakiś wyższy, egoistyczny cel. Tam też są tylko ludzie.
Nie jestem członkiem RW, ale z tego co wiem nie istnieje tam jakiś specjalny podział na kapłanów i resztę
wyznawców. Przynajmniej na razie nie ma takiej potrzeby. Wyznacza się "mistrza ceremonii", który prowadzi
misterium. Celebra powinna być na tyle prosta, by niepotrzebni byli zawodowi kapłani.
The topic has been locked.
JerryKeey
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 19:03
Z tym monoteizmem chr-janstwa to tez tak nie do konca prawda... A cala masa swietych i aniolow? Nawet swego
boga podzielili przez 3...
The topic has been locked.
poganinbis
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 19:04
~Konrad Kotecki napisał/a:
"... Jahwe to bóg religii monoteistycznej Świętowit (wg RKP) to bóg religii henoteistycznej, ale oba te przejawy
sakrum mają przynajmniej jedną wspólną cechę: stanowią pewną syntezę duchowości ich wyznawców,
stworzoną by jednoczyć pod ich sztandarami jak największą liczbę wiernych...."
Jest jedna zasadnicza różnica między Swiętowidem a JHWH - Jahwe - Aszurem (bo i takie imię posiadał).
Otóż Swiętowid jest bogiem symbolem, albo personifikacją mocy. Ja jestem przekonany, że jest personifikacją
mocy człowieka. Myślę, że to mieli przodkowie na uwadze kształtując jego pomniki. Z braku przekazu
historycznego spekuluję tylko (tak jak inni), ale ja spekuluję na podstawie innych pogaństw, które dokładnie tak
opisują człowieka. Pisałem już o tym. Chrześcijaństwo przeniosło moc człowieka na Jezusa i jego Ojca. Ale
przenosiło istniejącą wcześniej wiedzę. Z tego przeniesienia również teza, że wszyscy jesteśmy w Jezusie.
Poganie a Jezus wraz z nimi twierdzili odwrotnie, że w każdym człowieku jest TEN "Jezus" . Oczywiście poganie
GO inaczej nazywali. Tyle o Świętowidzie.
Teraz pan JHWH:
Ten JHWH/Jahwe/Aszur to zgodnie z przekazem historycznym postać jak najbardziej historyczna z krwi i kości.
Został "Bogiem" bo tak zinterpretowała go ludzkość. I na tym polega jego potęga - na tej interpretacji - Bóg żywy
wśród ludu, dodatkowo zapowiadający swoje powroty. Walczcie z tym. Jestem ciekaw jak ta wojna się skończy.
Dokumentacja historyczna wciąż wzbogacana dostarcza już w tej chwili poważnych argumentów do
18 z 50
"odbogowienia" Aszura. Jednak nie wyobrażam sobie, żeby z tego powodu zanikł judaizm a z nim MOC
monoteizmów. Bo każdy monoteizm zdruzgotany argumentacją zawsze wytoczy armatę - JHWH. A jest to
armata, której nie oprze się najbardziej światły politeizm. Rozumiecie - "idea" kontra "fakt"? Zresztą właśnie w ten
sposób Jahwe rozprawiał się z politeizmem. Poczytajcie stary testament.
"...Jahwe został wykreowany ...."
Sam się wykreował. Cel jego też jasny ale to nie temat dyskusji.
"... Jeden bóg to jedna hierarcha kapłanów, to jedna doktryna, jedna filozofia życia, jedna moralność...."
To ostatecznie sprecyzował Święty Rzym.
"...Władza w rękach kapłanów pozwala na podział społeczeństwa na zwykłych i uduchowionych ludzi. Oczywiście
kapłani jako grupa uprzywilejowana żyje na koszt reszty wiernych...."
To jest naturalne dla upaństwowionych religii. Organiacja świecka (państwo) utrzymyje kapłanów wiary swego
ludu. Nie ma znaczenia czy chodzi o politeizm czy monoteizm.
"... Kierunek monoteizowania wierzeń politeistycznych doskonale można zaobserwować w kulturze starożytnego
Egiptu, gdzie panteon egipskich bogów pod koniec istnienia państwa egipskiego zastąpiono monoteizmem w
postaci boga Amona, którego wyznanie miało być religią państwową..."
Kult Amona nie stał się monoteizmem, bo nie zlikwidowano innych Bogów. Muszę jeszcze raz:
Bogowie Egiptu to personifikacje! wydarzeń i zjawisk historycznych. Egipt tworzyli kapłani, tak jak wszystkie
wcześniejsze państwowości tamtejszych cywilizacji. Kapłani owych czasów to nie dzisiejsi kierownicy światyń. To
byli STRAŻNICY WIEDZY. Pełnili zupełnie inną rolę społeczną niż obecnie. Król organizował społeczeństwo
podporządkując je MISJI kapłanów. Ci z kolei dostarczali instrukcji, listę potrzeb i ewentualnie tylko tyle ze swej
wiedzy ile potrzebował król na realizację celów państwowych. Celem tworzonych pańtw była obsługa świątyń. Z
czasem państwo zaczynało życ własnym życiem (ekspansje, polityka międzynarodowa, wymiana dóbr itd). Bóg
Słońce był bogiem dla mas niemal w każdej starożytności. Ale to nie znaczy - monoteizm.
Trzeba pamiętać, że intpretuje się teksty starożytne w oparciu o własną rzeczywistość. A to wypacza obraz
dawnych kultur. Jeszcze dziś wiele z działań i struktur , również systemów "religijnych" wydają się niezrozumiałe
bądź nielogiczne. Kiep ten, kto myśli że nasi przodkowie byli kretynami. My jeszcze ich nie znamy albo ciągle
tkwimy w XIX -wiecznej interpretacji starożytności.
"... W politeizmie, gdzie z założenia istnieje pluralizm wyznaniowy, bo system ten dopuszcza znaczne różnice
pomiędzy poszczególnymi doktrynami religijnymi skupienie władzy w jednym ręku staje się praktyczne
niemożliwe. Emocje utajone również są aktywowane, lecz tworzycielstwo, kreatywność wiernych zostaje
podzielona na mniejsze zadania. Wyznawcy mają większy wpływ na kształtowanie doktryn, bo władza kapłanów
jest mniejsza lub nawet w ogóle nie istnieje. Wytwarza się ograniczony liberalizm religijny i tolerancja
światopoglądowa. Niestety próby monoteizacji wiary rodzimej mogą skończyć się jej kleryklizacją. Świętowit jako
bóg henoteistyczny może ułatwić generowanie nowych wyznawców, ale również zagrażać instrumentalizacją jego
symboliki..."
Jego symbolika już jest instrumentalizowana. Autorze, wydaje mi się , że nie doceniasz mocy politeizmu. Co
innego moc Boga a co innego politeizm. To ostatnie to natura człowieka. Dzisiejsza Europa daje wielką szansę
politeizmom czyli tej właśnie NATURZE CZŁOWIEKA.
The topic has been locked.
JerryKeey
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 19:05
2002-07-19 10:00:24
> Otóż Swiętowid jest bogiem symbolem, albo
> personifikacją mocy. Ja jestem przekonany, że
> jest personifikacją mocy człowieka.
Dla mnie osobiscie zas personifikacja mocy jako takiej (nie tylko czlowieka ale wszelkiej mozliwej)...
The topic has been locked.
GNIEVKO
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 19:05
2002-07-19 11:04:53
> To prawda, że RW w swoich doktrynach opera się na
> pewnej ideologii politycznej czy
> światopoglądowej.
TEZ NIE WIDZE W TYM NIC DZIWNEGO. CHODZI MI O TO ZE WASZA WIARA JEST MATERIALISTYCZNA.
OBJAWIA SIE TO ZAPRZECZENIEM ISTNIENIA DUSZY, ZYCIA POZAGROBOWEGO, BÓG TO NIC INNEGO
19 z 50
JAK NP. GWIAZDA-SŁOŃCE....
Nie widzę tym nic dziwnego,
> ale ważne jest, by nie ograniczać kreatywności
> jednostki, jego potencjału twórczego i
> jednocześnie nie narzucać czy wręcz wymuszać
> jedynie słusznych poglądów.
NIE MA U NAS TEGO PROBLEMU. NATOMIAST W RW, KTÓREJ NIE JESTES CZŁONKIEM, PROBELM TEN
ISTNIEJE. BO:1. WIARA SŁOWIAN PODLEGA KOREKCIE POD WZGLEDEM JEJ ZGODNOSCI Z FILOZOFIA
STACHNIUKA I TO JEMU PRZYZNAJE SIE "VOTUM DECISIVUM".
2. ODCZUWAMY TO MY, RKP, GDYZ WSZELKA ROZMOWA Z RW JEST PRZEZ NICH SPROWADZANA DO
PYTANIA: "CZEMU NIE JESTESCIE TACY JAK MY?!"
Trudne zagadnienie
> oddzielenia religii od polityki musi być tak
> rozwijane, by religia (wiara) była nośnikiem
> moralności ale nie stanowiła ram dla
> tworzycielstwa (kreacji) nowych myśli.
DOKŁADANIE TAK..
Stąd moje
> spojrzenia w kierunku demokratyzowania religii,
> ale nie tylko w obrębie lokalnym, ale globalnym.
NADAL SIE ZGADZAMY.
> Wychodzę z założenia, że każdy może mieć
> własnego boga (bogów) ponieważ uważam, że sprawa
> wiary to intymna część każdej świadomości.
I TU ZGODA.
> Proszę pamiętać, że człowiek jest bardzo podatny
> na wszelkie sugestie, jest zwierzęciem stadnym.
> Upraszczanie mistyki religii do poziomu
> monoteistycznego prowadzi za każdym razem do
> ekspansywności.
EKSPANSYWNOSC ZALEZY OD IDEOLOGII DANEJ RELIGII. WIELE BYŁO TAKICH POLITEIZMÓW KTORE
MIAŁY CHARAKTER EKSPANSJONISTYCZNY.
Uważam, że piękno naszego świata
> tkwi w jego różnorodności,
TEZ TAK UWAZAMY. JEDNAK MY CHYBA IDZIEMY DALEJ NIZ NIKOT I RW. DOCENIAMY RÓZNORODNOSC
RELIGIJNĄ. >
> Nie obawiasz się, że henoteizm w RKP wiedzie ku
> podobnym rozwiązaniom jak w KK?
>NIE OBAWIAM SIE.
>
> > POLEMIZOWALBYM. JAK WIDAC W HINDUIZMIE [JEGO
> > MONTEISTYCZNYM NURCIE] NIE WYSTEPUJE ANI JEDNA
> > DOKTRYNA ANI JEDNA HIERARCHIA KAPŁANÓW ANI JEDNA
>
� FILOZOFIA ZYCIA.
>
> Nie znam "hinduizmu" by dyskutować na
> jego temat, ale z tego co wiem zawiera w sobie
> wiele bóstw. (może masz na myśli buddyzm?)
NIE. BUDDYZM PROGRAMOWO JEST ATEISTYCZNY ... ALE ZOSTAWMY TO. RÓZNE SA TAM PRĄDY. W
HINDUIZMIE JEST PRĄD ZWANY WISZNIUZMEM I TEN JETS MONOTEISTYCZNY. POZOSTAŁE: SIWAIZMI I
SIAKTYZM SĄ POLITEISTYCZNE.
Po za
> tym tamta kultura nie dorobiła się jeszcze
> odpowiednich socjotechnik.
ZNÓW POLEMIZOWAŁBYM. SĄ NAWET WYZEJ ROZWINIETE NIZ U NAS.
> > A MI SIE WYDAJE ZE "GŁĘBOKOSC" PSYCHOMANIPULACJI
> > NIE ZALEZY OD DOKTRYNY TYLKO OD 1. OSOBOWOSCI
> > LIDERA, GURU, KAPŁANA. 2.OSOBOWOSCI WYZNAWCY I
> > JEGO PRZYZWOLENIA NA INGEROWANIE W SWOJE ZYCIE,
>
� JEGO ZNAJOMOSCI WW. TECHNIK.
> Tak się dzieje tylko w mikroskali, właściwie na
> marginesie wielkich ideologii.
A MIE SIE WYDAJE ZE PRZEKŁADA SIE TO NA MAKROSKALĘ.
Sekty to
> zazwyczaj popłuczyny, jakieś hybrydy stworzone w
> założeniu do osiągania konkretnych celów. Ale
> czy w chrześcijaństwie nie ma guru? Nie ma
> manipulacji? MANIPULACJA ISTNIEJE W KAZDEJ WIERZE. WIECEJ, KAZDY Z NAS STOSUJE
20 z 50
PSYCHOMANIPULACJE W SWOIM ZYCIU.
>
> > TAKI PODZIAŁ ISTNIEJE OD ZAWSZE. I POWSTAŁ W
> > RELIGIACH POLITEISTYCZNYCH [ SUMER ETC.] PODZIAŁ
> > TAKI ZOSTAJE USANKCJONOWANY PRZEZ WPROWADZENIE
> > STAŁYCH, DOZYWOTNICH ETATÓW KAPŁAŃSKICH. W RKP
> > KAPŁANEM ZOSTAJE SIE WYBRANYM W SPOSOB
> > DEMOKRATYCZNY NA OKRESLONY CZAS. JAK TO WYGLADA
>
� W RW?
>
> Taki podział istniał od zawsze ale był z reguły
> lokalny. Tzn. Kapłan np. w Babilonie nie miał
> wpływu na to co się działo w świątyni w Ur.
ZALEZY W KTORYM OKRESIE. POZNIEJ SWIATYNIE PRZEJMOWAŁY WIEKSZOSC ZIEMI MIASTA-
PANSTWA UR. RAZEM Z CHŁOPAMI. KAZDY MOGŁ WYBRAC GDZIE ZŁOZYC DFOWOLNA OFIARĘ.
PRZYMUSOWE , RAZ NA KWARTAŁ, SZŁY ZAWSZE DLA TEJ SWIATYNI DO KTOREJ NALEZAŁA ZIEMA NA
KTOREJ MIESZKAŁ.
> Wierny miał możliwość wyboru, któremu z nich
> odda swoja ofiarę. W starożytnym Rzymie ten
> pluralizm był jeszcze bardziej rozwinięty.
> Rzymianie zbudowali nawet świątynie nieznanemu
> bogu. NO TAK... ALE TO WIAZAŁO SIE ZE SKRAJNA FORMALIZACJA RELIGII.
>
> Wybór demokratyczny kapłana to idea moim zdaniem
> słuszna, ale może należało by się najpierw
> zastanowić, czy kapłan w ogóle jest potrzebny do
> wyznawania czy apoteozowania jakiegokolwiek
> boga. Może wystarczy opiekun świątyni, który za
> pieniądze świątynne będzie sprawował nad nią
> nadzór czysto organizacyjno-techniczny.
> Nazwałbym go konserwatorem. Płacąc za konkretne
> usługi można mieć konkretne wymagania. Świątynia
> jakbyśmy jej nie nazywali to tylko symbol,
> miejsce spotkań, magazyn.
CIEKAWE PODEJCIE.
>
> > MOZLIWE. WYSTARCZY ZE JEDNA GRUPA OTACZAJACA SZCZEGOLNYM >KULTEM NP. PERUNA
WZROSNIE W LICZEBNOSC I ZEPCHNIE POZOSTAŁE >GRUPY W CIEN. TAK PRZECIEZ BYLO W EGIPCIE.
>
> Wszystko zależy od świadomości. Można stworzyć
> takie mechanizmy, które nie pozwola na nadmierny
> rozrostu jednej grupy nad innymi.
JA PRZYZANAŁBYM TU SZCZEGÓLNA ROLE PRAWU POZYTYWNEMU.
Własnie
> panteizm, czy politeizm poprzez możliwość wyboru
> ogranicza tendencje do monoteizowania
> poszczególnych wyznań. Niestety człowiek ma w
> genach zakodowana walkę, więc zawsze jest
> ryzyko, że ktoś się wyłamie.
> Religia powinna być jak najbardziej lokalna, ale
> oparta na idei narodowej.
ZGADZAM SIE.
> > WŁADZA KAPŁANÓW NIE ISTNIEJE WTEDY GDY PRAWO NIE
> > DAJE IM ZADNYCH SZCZEGÓLNYCH UPRAWNIEN. TAK NIE
> > BYŁO W EGIPCIE I - JAK WIDAC- POLITEIZM NIE
>
� POMOGŁ W ZACHOWANIU RÓWNOWAGI.
>
>
> Ale proszę pamiętać, że kapłan tak samo jak
> każdy członek danego społeczeństwa może zmieniać
> prawo.
ALE W SPOSOB DEMOKRATYCZNY.
Tak zresztą dzieje się obecnie na całym
> świecie. Wszystkie wielkie religie
> monoteistyczne maja ambicje wpływania zarówno na
> moralność jak i na politykę. Stąd już krok do
21 z 50
> zmian w ustawodawstwie.
ISTNIEJE TO RÓWNIEZ W POLITEIZMIE. TAK SIE DZIEJE TERAZ W INDIACH , NA POGRANICZU Z
PAKISTANEM. SIAKTYSCI, SIWAISCI, PRZEDSTAWICIELE MNIEJKSZYCH GRUPEK SWIETNIE
WSPOLDZIAŁAJĄ W WALCE Z ISLAMEM. POLITEIZM TU NIE STANĄŁ IM NA PRZESZKODZIE.
The topic has been locked.
Konrad
Kotecki
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 19:07
2002-07-22 11:05:30
>TEZ NIE WIDZE W TYM NIC DZIWNEGO. CHODZI MI O TO ZE WASZA WIARA JEST
>MATERIALISTYCZNA. OBJAWIA SIE TO ZAPRZECZENIEM ISTNIENIA DUSZY, ZYCIA
>POZAGROBOWEGO, BÓG TO NIC INNEGO JAK NP. GWIAZDA-SŁOŃCE....
Pisząc tak chyba nie masz zbyt dużego pojęcia o panteizmie, więc przypomnę
PANTEIZM - światopogląd utożsamiający pojęcie Dimiurga z przyrodą.
wg encyklopedi PWN: filoz. «pogląd religijno-filozoficzny utożsamiający boga z przyrodą, przeciwstawny
teizmowi»
Jak widzisz nie można nazwać jej materialistyczną. W wierzeniach słowiańskich istniało pojecie duszy. Słowianie
duszę nazywali nawią. Po śmierci nawia człowieka trafiała do niwy - słowiańskiej krainy szczęśliwości. Spotkałem
się w literaturze z wierzeniami, jakoby nawia człowieka odchodziła do niwy w zależności od zasług: sokołem lub
innym zwierzęciem. Jeżeli chodzi o moje zdanie na temat śmierci, to uważam, że coś takiego jak dusza w pojęciu
chrześcijańskim nie istnieje. Uważam, że wszystko złożone jest z czterech składników: energii, materii, przypadku
(dimiurga) oraz świadomości (pneumy).
Po śmierci z człowieka uchodzi świadomość w postaci nawi.
Oczywiście przedstawiam to w dużym uproszczeniu.
NIE MA U NAS TEGO PROBLEMU. NATOMIAST W RW, KTÓREJ NIE JESTES CZŁONKIEM, PROBELM TEN
>ISTNIEJE. BO:1. WIARA SŁOWIAN PODLEGA KOREKCIE POD WZGLEDEM JEJ ZGODNOSCI Z
>FILOZOFIA STACHNIUKA I TO JEMU PRZYZNAJE SIE "VOTUM DECISIVUM".
>2. ODCZUWAMY TO MY, RKP, GDYZ WSZELKA ROZMOWA Z RW JEST PRZEZ NICH SPROWADZANA DO
?PYTANIA: "CZEMU NIE JESTESCIE TACY JAK MY?!"
Ad.1
Pisząc, że "nie ma" udowadniasz jedynie, że nie jesteś tego problemu świadomy. W RW budowanie teologii wiary
nadal jest procesem otwartym. Podejrzewam, że jeszcze długo będzie budowana doktryna religijna RW. Wiąże
się to z praktycznym odbudowaniem wiary od początku. Myślę, że ostatecznie zostaną w niej tylko nazwy i
symbole słowiańskie. Jeżeli chodzi o Stachniuka, to masz rację. Jest on dla wielu z nas (jego sympatyków) kimś
bardzo ważnym. Nie dziwię się, że powoli staje się autorytetem wśród członków RW. Żeby to zrozumieć trzeba po
prostu poczytać jego książki, które są naprawdę niesamowite. Zalecał bym jednak czytanie ich nie w kolejności
powstawania, a od najnowszej do najstarszej. Ta kolejność wiele wyjaśnia i ułatwia zrozumienie jego idei.
Co do korekty wiary to mocna przesada. Ja takiej zależności nie zauważyłem. RW toreligia czy wiara narodowa,
stąd zainteresowanie Stachniukiem.
Ad.2
W tym pytaniu wbrew pozorom jest wiele logiki. Religia, która chce opierać się na lokalnej, rodzimej wierze musi
jednak na czymś bazować. Fakty na temat wierzeń Słowian są znane, skąd więc w RKP takie dziwne tendencje
do ich wypaczania czy przeinaczania. Mam na myśli ten wasz Henoteizm. Myślę, (jest to duże uproszczenie
ale...), że RW ma ambicje prawicowe, a RKP liberalne z lekkim przechyłem ku lewicy. Stąd różnice w pojmowaniu
niektórych zagadnień.
EKSPANSYWNOSC ZALEZY OD IDEOLOGII DANEJ RELIGII. WIELE BYŁO TAKICH POLITEIZMÓW KTORE
MIAŁY CHARAKTER EKSPANSJONISTYCZNY.
Szczerze mówiąc, ja takich nie znam. Żadna z cywilizacji pogańskich nie podbijała świata dla szerzenia własnej
religii. Jeżeli atakowali, to jedynie by rozszerzyć swoje wpływy polityczne i gospodarcze.
W monoteizmie, a szczególnie w chrześcijaństwie. Ulepszanie świata, przez ewangelizację było i jest główną ideą
wszelkiej ekspansji.
>TEZ TAK UWAZAMY. JEDNAK MY CHYBA IDZIEMY DALEJ NIZ NIKOT I RW. DOCENIAMY
>RÓZNORODNOSC RELIGIJNĄ.
Ciekawe na czym polega ta różnica. Czym jest to "alej".
Taki podział istniał od zawsze ale był z reguły
> lokalny. Tzn. Kapłan np. w Babilonie nie miał
> wpływu na to co się działo w świątyni w Ur.
>ZALEZY W KTORYM OKRESIE. POZNIEJ SWIATYNIE PRZEJMOWAŁY WIEKSZOSC ZIEMI
22 z 50
MIASTA->PANSTWA UR. RAZEM Z CHŁOPAMI. KAZDY MOGŁ WYBRAC GDZIE ZŁOZYC DFOWOLNA
OFIARĘ. >PRZYMUSOWE , RAZ NA KWARTAŁ, SZŁY ZAWSZE DLA TEJ SWIATYNI DO KTOREJ NALEZAŁA
ZIEMA >NA KTOREJ MIESZKAŁ.
Mylisz pojęcie wiary z polityka podatkową. Po za tym właśnie opisujesz proces monoteizacji politeizmu.
> Ale proszę pamiętać, że kapłan tak samo jak
> każdy członek danego społeczeństwa może zmieniać
> prawo.
>ALE W SPOSOB DEMOKRATYCZNY.
Co za różnica
Tak zresztą dzieje się obecnie na całym
> świecie. Wszystkie wielkie religie
> monoteistyczne maja ambicje wpływania zarówno na
> moralność jak i na politykę. Stąd już krok do
> zmian w ustawodawstwie.
ISTNIEJE TO RÓWNIEZ W POLITEIZMIE. TAK SIE DZIEJE TERAZ W INDIACH , NA POGRANICZU Z
PAKISTANEM. SIAKTYSCI, SIWAISCI, PRZEDSTAWICIELE MNIEJKSZYCH GRUPEK SWIETNIE
WSPOLDZIAŁAJĄ W WALCE Z ISLAMEM. POLITEIZM TU NIE STANĄŁ IM NA PRZESZKODZIE.
Jednym słowem, ktoś chce dla wałasnych partykularnych celów przejąć władzę. Tak objawiają się początki
monoteizacji religii. Jeden bóg, jedna doktryna, jedna taca czyli władza w jednym ręku.
The topic has been locked.
GNIEVKO
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 19:07
2002-07-22 13:29:19
> Pisząc tak chyba nie masz zbyt dużego pojęcia o
> panteizmie, więc przypomnę
> PANTEIZM - światopogląd utożsamiający
> pojęcie Dimiurga z przyrodą.
> wg encyklopedi PWN: filoz. «pogląd
> religijno-filozoficzny utożsamiający boga z
> przyrodą, przeciwstawny teizmowi»
DOBRZE WIEC JEST TO PANTEIZM. CZY WYSTEPOWAŁ ON U SŁOWIAN??
>
> Jak widzisz nie można nazwać jej
> materialistyczną. W wierzeniach słowiańskich
> istniało pojecie duszy. Słowianie duszę nazywali
> nawią.
JA SŁYSZAŁEM O "NAWCE". ALE OK. ZRÓDŁOSŁÓW TEN SAM. WYRAZ "DUSZA" TEZ JEST ADEKWTNY
JAK DOWODZI TEGO GIEYSZTOR.
Po śmierci nawia człowieka trafiała do
> niwy - słowiańskiej krainy szczęśliwości.
WATPIE BY BYŁA TO KRAINA SZCZESLIWOSCI. TO JEST OZNAKA UCHRZESCIAJNNIENIA. ZBYT WIELE
JEST ZBIEZNOSCI MIEDZY MITOL. SŁOWIAN. I GRECKĄ.
> Spotkałem się w literaturze z wierzeniami,
> jakoby nawia człowieka odchodziła do niwy w
> zależności od zasług: sokołem lub innym
> zwierzęciem.
TO CIEKAWE. A COS O IRIJU WIESZ? ALBO TEJ TAJEMNICZEJ WYSPIE?
Jeżeli chodzi o moje zdanie na
> temat śmierci, to uważam, że coś takiego jak
> dusza w pojęciu chrześcijańskim nie istnieje.
SŁUSZNIE.
> Uważam, że wszystko złożone jest z czterech
> składników: energii, materii, przypadku
> (dimiurga) oraz świadomości (pneumy).
HMMMMM.... TO TWOJE ZDANIE.
> Po śmierci z człowieka uchodzi świadomość w
23 z 50
> postaci nawi.
> Oczywiście przedstawiam to w dużym uproszczeniu.
OCZYWISCIE.
> NIE MA U NAS TEGO PROBLEMU. NATOMIAST W RW,
> KTÓREJ NIE JESTES CZŁONKIEM, PROBELM TEN
> >ISTNIEJE. BO:1. WIARA SŁOWIAN PODLEGA KOREKCIE
> POD WZGLEDEM JEJ ZGODNOSCI Z >FILOZOFIA
> STACHNIUKA I TO JEMU PRZYZNAJE SIE "VOTUM
> DECISIVUM".
> >2. ODCZUWAMY TO MY, RKP, GDYZ WSZELKA ROZMOWA Z RW JEST PRZEZ NICH SPROWADZANA
DO ?PYTANIA: "CZEMU NIE JESTESCIE TACY JAK MY?!"
>
> Ad.1
> Pisząc, że "nie ma" udowadniasz
> jedynie, że nie jesteś tego problemu świadomy. W
> RW budowanie teologii wiary nadal jest procesem
> otwartym.
ZAKŁADASZ JAK WIDZE ZE U NAS JEST TO PROCES ZAKONCZONY?
Podejrzewam, że jeszcze długo będzie
> budowana doktryna religijna RW. Wiąże się to z
> praktycznym odbudowaniem wiary od początku.
W SWIETLE TEGO CO PISZESZ NIZEJ TO RACZEJ NIE ODBUDOWA A BUDOWA NOWEJ WIARY Z
ELEMENTAMI SŁOWIAŃSKIMI. A TYM "DUCHEM PRZEWODNIM" BEDZIE NIE "DUCHOWOSC
SŁOWIAŃSKA" A ZAŁOZENIA FILOZOFII STACHNIUKA. TAK JAKBY BUDDYSCI PRZEJELI FILOZOFIE I
DOKTRYNE MUZUŁAMSKA A SOBIE POZOSTAWILI BUDDE, THANKI I MANDALE.
> Myślę, że ostatecznie zostaną w niej tylko nazwy
> i symbole słowiańskie. Jeżeli chodzi o
> Stachniuka, to masz rację. Jest on dla wielu z
> nas (jego sympatyków) kimś bardzo ważnym. Nie
> dziwię się, że powoli staje się autorytetem
> wśród członków RW. Żeby to zrozumieć trzeba po
> prostu poczytać jego książki, które są naprawdę
> niesamowite. Zalecał bym jednak czytanie ich nie
> w kolejności powstawania, a od najnowszej do
> najstarszej. Ta kolejność wiele wyjaśnia i
> ułatwia zrozumienie jego idei.
> Co do korekty wiary to mocna przesada. Ja takiej
> zależności nie zauważyłem. RW to religia czy
> wiara narodowa, stąd zainteresowanie
> Stachniukiem.
A CO Z WYZNANIEM WIARY LECHITÓW? Z ART.12?
SAM PRZYZNAJESZ SŁOWINIE WIERZYLI W ZYCIE POZAGROBOWE. A TU ZAPRZECZACIE TEMU.
> Ad.2
> W tym pytaniu wbrew pozorom jest wiele logiki.
> Religia, która chce opierać się na lokalnej,
> rodzimej wierze musi jednak na czymś bazować.
W TYM PYTANIU JEST POZA "LOGIKĄ" ZAWARTA NIETOLERANCJA I DE FACTO PODEJSCIE
CHRZESCIJAŃSKIE. NIETOLERANCJA, NIEAKCEPATACJA OZNACZA TU CHEC ZMIANY NA TAKICH JAK
"MY". GDYBY TO BYŁA AKCEPTACJA, RW NIE WYMAGAŁABY OD NAS BYSMY POWIELALI JEJ WZORCE.
TENDENCJA DO "NAWRACANIA".
> Fakty na temat wierzeń Słowian są znane, skąd
> więc w RKP takie dziwne tendencje do ich
> wypaczania czy przeinaczania.
DAJ DOWÓD ZE SŁOWIANE BYLI PANTEISTAMI..... A POTEM MÓW O NASZYCH WYPACZENIACH.
Mam na myśli ten
> wasz Henoteizm.
WIEC PRZECZYTAJ PROKOPIUSZA Z CEZAREI.
Myślę, (jest to duże
> uproszczenie ale...), że RW ma ambicje
> prawicowe, a RKP liberalne z lekkim przechyłem
> ku lewicy.
RKP NIE MA AMBICJI POLITYCZNYCH STĄD NIE MOZNA OKRESLIC JEGO "PROFILU POLITYCZNEGO".
BAZUJEMY JEDNAK NA TOLERANCJI CO MOZE BYC UTOZSAMIANE Z LIBERALIZEM XVIII WIECZNYM ,
24 z 50
NIE OBECNYM.
Stąd różnice w pojmowaniu niektórych
> zagadnień.
Żadna z
> cywilizacji pogańskich nie podbijała świata dla
> szerzenia własnej religii.
DOKŁADNIE TAK.
> >TEZ TAK UWAZAMY. JEDNAK MY CHYBA IDZIEMY DALEJ NIZ NIKOT I RW. DOCENIAMY
>RÓZNORODNOSC RELIGIJNĄ.
>
> Ciekawe na czym polega ta różnica. Czym jest to
> "alej".
SZANUJEMY INNE RELIGIE, NIE MAMY TENDENCJI JAK ZADRUGA DO NARZUCANIA SWEJ WIARY
INNYM. MAM TU NA MYSLI TO CO GŁOSI SZCZEPAŃSKI. NIE PATRZYMY NA SWIAT PRZEZ PRYZMAT,
ZNÓW, CHRZESCIJANSKI. "ONI-NIEPRAWOWIERNI" I "MY - PRAWOWIERNI". UWAZAMY ZE POGANIE JAK
I RKP MOGA DLA OSIAGNIECIA PEWNYCH, NIEPOLTYCZNYCH CELÓW WSPÓLDZIAŁAC Z
PRZEDSTAWICIELAMI INNYCH RELIGII. ŁĄCZĄ NAS POPRAWNE STOSUNKI Z INNYMI, NIEPOGANSKIMI
WYZNANIAMI.
> Taki podział istniał od zawsze ale był z reguły
> > lokalny. Tzn. Kapłan np. w Babilonie nie miał
> > wpływu na to co się działo w świątyni w Ur.
> >ZALEZY W KTORYM OKRESIE. POZNIEJ SWIATYNIE PRZEJMOWAŁY WIEKSZOSC ZIEMI
MIASTA->PANSTWA UR. RAZEM Z CHŁOPAMI. KAZDY MOGŁ WYBRAC GDZIE ZŁOZYC DFOWOLNA
OFIARĘ. >PRZYMUSOWE , RAZ NA KWARTAŁ, SZŁY ZAWSZE DLA TEJ SWIATYNI DO KTOREJ NALEZAŁA
ZIEMA >NA KTOREJ MIESZKAŁ.
>
>
> Mylisz pojęcie wiary z polityka podatkową.
NIE JA MYLĘ, ALE DLA STAROZYTNYCH, W TYCH WARUNKACH I OKRESIE NIE BYŁO TO JASNE,
ROZDZIELNE.
Po za
> tym właśnie opisujesz proces monoteizacji
> politeizmu.
NIE BYŁO TAM NACISKU TEOLOGICZNEGO I TENDENCJI MONOTEIZACYJNYCH. PROPONUJE "HISTORIA
BLISKIEGO WSCHODU W STAROZYTNOSCI" ZABŁOCKIEJ.
> > Ale proszę pamiętać, że kapłan tak samo jak
> > każdy członek danego społeczeństwa może zmieniać
> > prawo.
> >ALE W SPOSOB DEMOKRATYCZNY.
>
> Co za różnica
EH, NO WŁASNIE... "CO ZA RÓZNICA ".......
>
> Tak zresztą dzieje się obecnie na całym
> > świecie. Wszystkie wielkie religie
> > monoteistyczne maja ambicje wpływania zarówno na
> > moralność
jak i na politykę.
JAK WIDZE ZADRUGA TEZ NA TAKIE AMBICJE. I JEST TO DOWÓD ZE MONOTEIZM NIE JEST
KONIECZNYM DO TEGO WARUNKIEM.
Stąd już krok do
> > zmian w ustawodawstwie.
> ISTNIEJE TO RÓWNIEZ W POLITEIZMIE. TAK SIE DZIEJE
> TERAZ W INDIACH , NA POGRANICZU Z PAKISTANEM.
> SIAKTYSCI, SIWAISCI, PRZEDSTAWICIELE MNIEJKSZYCH
> GRUPEK SWIETNIE WSPOLDZIAŁAJĄ W WALCE Z ISLAMEM.
> POLITEIZM TU NIE STANĄŁ IM NA PRZESZKODZIE.
>
>
> Jednym słowem, ktoś chce dla wałasnych
> partykularnych celów przejąć władzę.
25 z 50
CZY CZEGOS TAKIEGO NIE GLOSI IDEOLOGIA ZADRUGI?
Tak
> objawiają się początki monoteizacji religii.
> Jeden bóg, jedna doktryna, jedna taca czyli
> władza w jednym ręku.
CÓŻ.........
The topic has been locked.
Konrad
Kotecki
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 19:08
>OBRZE WIEC JEST TO PANTEIZM. CZY WYSTEPOWAŁ ON U SŁOWIAN??
Oczywiście i to w większym stopniu niż politeizm. Nawet niektórzy historycy twierdzą, że Słowianie nie dorobili się
politeizmu.
>WATPIE BY BYŁA TO KRAINA SZCZESLIWOSCI. TO JEST OZNAKA UCHRZESCIAJNNIENIA. ZBYT WIELE
>JEST ZBIEZNOSCI MIEDZY MITOL. SŁOWIAN. I GRECKĄ.
Tak, masz rację. Kraina szczęśliwości to tylko takie sobie, moje dywagacje.
>TO CIEKAWE. A COS O IRIJU WIESZ? ALBO TEJ TAJEMNICZEJ WYSPIE?
???
Ta Irija kojarzy mi się z Arią
> Ad.1
> Pisząc, że "nie ma" udowadniasz
> jedynie, że nie jesteś tego problemu świadomy. W
> RW budowanie teologii wiary nadal jest procesem
> otwartym.
>ZAKŁADASZ JAK WIDZE ZE U NAS JEST TO PROCES ZAKONCZONY?
Nie. nic nie zakładam.
> W SWIETLE TEGO CO PISZESZ NIZEJ TO RACZEJ NIE ODBUDOWA A BUDOWA NOWEJ WIARY Z
>ELEMENTAMI SŁOWIAŃSKIMI. A TYM "DUCHEM PRZEWODNIM" BEDZIE NIE "DUCHOWOSC
>SŁOWIAŃSKA" A ZAŁOZENIA FILOZOFII STACHNIUKA. TAK JAKBY BUDDYSCI PRZEJELI FILOZOFIE I
>OKTRYNE MUZUŁAMSKA A SOBIE POZOSTAWILI BUDDE, THANKI I MANDALE.
To nie tak. Jan Stachniuk był tylko filozofem, jest autorytetem, nic po za tym. Nie ma on nic wspólnego z
wierzeniami. Stachniuk w sumie niewiele napisał o samych wierzeniach, Zajmował się raczej bazą polityczną dla
takich wierzeń, Obecnie Niklot chce być taka bazą.
>A CO Z WYZNANIEM WIARY LECHITÓW? Z ART.12?
>SAM PRZYZNAJESZ SŁOWINIE WIERZYLI W ZYCIE POZAGROBOWE. A TU ZAPRZECZACIE TEMU.
Sprawa wiary w to, co dzieje się po śmierci nadal jest otwarta. Nie ma wspólnych na ten temat poglądów, bo nie
istnieje żaden spójny dokument. Przynajmniej ja o nim nic nie wiem. Po prostu nie ma go kto napisać.
Podejrzewam że w RKP też nie ma żadnej pisanej "bibli"
W TYM PYTANIU JEST POZA "LOGIKĄ" ZAWARTA NIETOLERANCJA I DE FACTO PODEJSCIE
CHRZESCIJAŃSKIE. NIETOLERANCJA, NIEAKCEPATACJA OZNACZA TU CHEC ZMIANY NA TAKICH JAK
"MY". GDYBY TO BYŁA AKCEPTACJA, RW NIE WYMAGAŁABY OD NAS BYSMY POWIELALI JEJ WZORCE.
TENDENCJA DO "NAWRACANIA".
Nie, raczej RW nie ma tendencji poprawiania świata. Przynajmniej ja tak uważam. Gdyby było inaczej,
zaprzeczało by to wszelkim ideom tej organizacji wyznaniowej. Chociaż nie mogę się autoratywnie na ten temat
wypowiadać. Trzeba by było porozmawiać z kimś z założycieli. bo członkowie tak naprawdę też nie bardzo
wiedzą (oczywiście nie wszyscy). Inaczej jest z Niklotem. Co prawda to Stowarzyszenie kulturalne, ale ma
ambicje bycia organizacją metapolityczną. Chcemy wpływać na światopoglądy i mamy do tego całkowite prawo.
Niklot to organizacja patriotyczna i działa w duchu narodowym. Oczywiście jest prawnie zobligowana do działania
zgodnie z konstytucją RP i to robi.
> Fakty na temat wierzeń Słowian są znane, skąd
> więc w RKP takie dziwne tendencje do ich
> wypaczania czy przeinaczania.
>AJ DOWÓD ZE SŁOWIANE BYLI PANTEISTAMI..... A POTEM MÓW O NASZYCH WYPACZENIACH.
26 z 50
Brukner, Geysztor, Nederle, itd. Praktycznie wszyscy historycy to potwierdzają. Są oczywiście jakieś tam spory,
ale ogólnie przyjęty jest panteizm.
Mam na myśli ten
> wasz Henoteizm.
>WIEC PRZECZYTAJ PROKOPIUSZA Z CEZAREI.
A co on ma wspólnego RKP i słowiaństwem?
Żadna z
> cywilizacji pogańskich nie podbijała świata dla
> szerzenia własnej religii.
>OKŁADNIE TAK.
> >TEZ TAK UWAZAMY. JEDNAK MY CHYBA IDZIEMY DALEJ NIZ NIKOT I RW. DOCENIAMY
>RÓZNORODNOSC RELIGIJNĄ.
>SZANUJEMY INNE RELIGIE, NIE MAMY TENDENCJI JAK ZADRUGA DO NARZUCANIA SWEJ WIARY
>INNYM. MAM TU NA MYSLI TO CO GŁOSI SZCZEPAŃSKI. NIE PATRZYMY NA SWIAT PRZEZ PRYZMAT,
>ZNÓW, CHRZESCIJANSKI. "ONI-NIEPRAWOWIERNI" I "MY - PRAWOWIERNI". UWAZAMY ZE POGANIE
>JAK I RKP MOGA DLA OSIAGNIECIA PEWNYCH, NIEPOLTYCZNYCH CELÓW WSPÓLDZIAŁAC Z
>PRZEDSTAWICIELAMI INNYCH RELIGII. ŁĄCZĄ NAS POPRAWNE STOSUNKI Z INNYMI, NIEPOGANSKIMI
>WYZNANIAMI.
Dlaczego uważasz, że RW, czy NIKLOT nie szanują innych światopoglądów. Szanują jedynie nasz stosunek
emocjonalny do innych jest różny. Mamy swoje sympatie i antypatie, ale to nie znaczy, że nie możemy
dyskutować na równym poziomie i zawierać kompromisy. Dla przykładu podam, że planujemy publiczna dyskusje
na temat wejścia Polski do UE.
> >ZALEZY W KTORYM OKRESIE. POZNIEJ SWIATYNIE PRZEJMOWAŁY WIEKSZOSC ZIEMI
MIASTA->PANSTWA UR. RAZEM Z CHŁOPAMI. KAZDY MOGŁ WYBRAC GDZIE ZŁOZYC DFOWOLNA
OFIARĘ. >PRZYMUSOWE , RAZ NA KWARTAŁ, SZŁY ZAWSZE DLA TEJ SWIATYNI DO KTOREJ NALEZAŁA
ZIEMA >NA KTOREJ MIESZKAŁ.
Mówisz o daninie, czyli obowiązku wynikającym z zależności, a ja o wierze i ofiarach całopalnych.
> Mylisz pojęcie wiary z polityka podatkową.
>NIE JA MYLĘ, ALE DLA STAROZYTNYCH, W TYCH WARUNKACH I OKRESIE NIE BYŁO TO JASNE,
>ROZDZIELNE.
Oczywiście, że było. Podatek, to podatek a ofiara to ofiara. Np. ofiara całopalna. Nikt nikogo nie zmuszał do
składania ofiar, bo nie było to konieczne.
Po za
> tym właśnie opisujesz proces monoteizacji
> politeizmu.
>NIE BYŁO TAM NACISKU TEOLOGICZNEGO I TENDENCJI MONOTEIZACYJNYCH. PROPONUJE
"HISTORIA >BLISKIEGO WSCHODU W STAROZYTNOSCI" ZABŁOCKIEJ.
A jak myślisz, skąd wywodzi się monoteizm? Słyszałeś kiedyś o takim panu, który nazywał się Mojżesz? Skąd
pochodził?
>JAK WIDZE ZADRUGA TEZ NA TAKIE AMBICJE. I JEST TO DOWÓD ZE MONOTEIZM NIE JEST
>KONIECZNYM DO TEGO WARUNKIEM.
Nie wiem co masz na myśli pisząc "Zadruga", ale jeżeli chodzi ci o Niklot, który jest Stowarzyszeniem
metapolitycznym to mamy polityczne ambicje. Dlaczego mielibyśmy ich nie mieć?
Konkluzja:
Jak widać i słychać jest trochę różnić w naszych poglądach i to nawet czasami zasadniczych. Myślę jednak, że
nie powinniśmy zbytnio przejmować się tymi różnicami i choć w niektórych tematach współpracować. Mam na
27 z 50
myśli Niklot i RKP. Oczywiście nieufność z obu stron będzie nam przeszkadzała, ale próbować trzeba. Nie jestem
kompetentny do podejmowania jakichkolwiek decyzji ale myślę, że przynajmniej na poziomie takich dyskusji
możemy współpracować. Polacy muszą wreszcie nauczyć się rozmawiać ze sobą.
The topic has been locked.
JerryKeey
Visitor
Re: Różnice w ujęciu Boga - 2005/07/11 19:09
2002-07-23 09:00:03
> Jak widać i słychać jest trochę różnić w
> naszych poglądach i to nawet czasami
> zasadniczych. Myślę jednak, że nie powinniśmy
> zbytnio przejmować się tymi różnicami i choć w
> niektórych tematach współpracować. Mam na myśli
> Niklot i RKP. Oczywiście nieufność z obu stron
> będzie nam przeszkadzała, ale próbować trzeba.
> Nie jestem kompetentny do podejmowania
> jakichkolwiek decyzji ale myślę, że przynajmniej
> na poziomie takich dyskusji możemy
> współpracować. Polacy muszą wreszcie nauczyć
> się rozmawiać ze sobą.
W tym rzecz... Roznice sa zdrowe bo przyspieszaja proces badawczy. W zasadzie jednak nie dopatrzylem sie tu
az tak "zasadniczych" by nie mozna bylo znalezdz wspolnej plaszczyzny porozumienia. Troche tolerancji od
kazdej ze stron... Powinnismy rozmawiac raczej o tym co nas laczy niz rozni.
The topic has been locked.
Eni
Visitor
Re: Znów Bóg facet - 2005/07/11 19:25
Szukam słowiańskich ruchów religijnych i co się okazuje?... że w sferze światopoglądowej wiele nie różnicie się
od chrześcijaństwa. Jeśli wasz bóg (znów męski) niczym się nie różni od Allaha i Jahwe to ja dziękuję. A radziła
bym zajrzeć do książki Mariji Gimbutas "boginie i bogowie dawnej europy" i wtedy było by jasne, że wtedy
panowała równowaga, a obraz sacrum nie był zmaskulinizowane.
The topic has been locked.
fanfan
Visitor
Re: Znów Bóg facet - 2005/07/11 19:29
2003-06-17 18:01:42
Nyja i Mokosz byli mezczyznami!
ps. najpierw prosze 'cos' przeczytac o Bogach slowianskich a pozniej sie osmieszac...
The topic has been locked.
gnieff
Visitor
Re: Znów Bóg facet - 2005/07/11 19:30
2003-06-18 23:22:21
Spójrz na tzw. Światowida ze Zbrucza - połowa postaci jest męska a połowa żeńska- świadczą o tym zarysowane
kobiece piersi! Tak też równowaga jest zachowana!
A przy okazji nie przywiązywałbym się aż tak do płci w przypadku bogów i bogiń. Perun w mitologii słowiańskiej to
mężczyzna. Ale w hetyckiej (wiec indoeuropejskiej!) za burzę była odpowiedzialna Bogini Perunnaś. Zabawne,
prawda? Widać wiec, że nasze przypisywanie sferze boskiej płci w naszym ludzkim rozumieniu jest znów tylko
próbą opisania boskiej prawdy...
The topic has been locked.
EWA
Visitor
Re: Znów Bóg facet - 2005/07/11 19:40
2003-07-03 12:24:04
Proszę Panią własnie religia słowiańska bardzo podkreśla równowagę pierwiastkow męskiego i rzeńskiego, jeżeli
Pani szuka religii która wychwali bardziej pierwiastek rzeński to nie zrobi Pani nic innego jak powtorzy to co
niegdyś zrobili mężczyzni. OBA TE PIERWIASTKI SĄ TAK SAMO WAŻNE!napisałabym więcej ale pokryłoby się
to z wypowiedzią Pana "gnieff"
The topic has been locked.
o.
Visitor
Re: Znów Bóg facet - 2005/07/11 19:58
heh, nie mogłem się powstrzymać... muszę trochę pomieszać.
Mam nieodparte wrażenie, zwłaszcza jak czytam niektóre posty - post pana Koteckiego Konrada jest tego
najlepszym przykładem - że do neopogaństwa lgną osoby, które o pogaństwie mają bardzo blade pojęcie. Nie
wiedzą co to Prokopiusz z Cezarei, przypisują Słowianom (tylko) politeizm, i twierdzą że politeizmu się nie dorobili
"" itd. w tym miejscu radzę sobie głęboko wziąść do serca uwagę fanfana - chłopina dobrze radzi, proszę go
28 z 50
posłuchać, a najlepiej zająć się np. kopaniem truskawek w polu - nie trzeba tyle myśleć, i można zarobić (mało bo
mało, ale zawsze...). gnieff--> mała uwaga bogini burzy Perunasz to jakieś nieporozumienie: w micie huryckim o
bogu Kumarbi jest mowa o wielkie skale (hur. perunasz) z którą K. miał Ullikummiego... tyle, to nie była bogini
burzy, tylko - może - uosobiona skała (to tak na maryginesie).
The topic has been locked.
Wojen
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:35
Tytul wyjasnia wszysko. Jak rozumiecie pojecie Boga, wiary, modlitwy, ofiary, chodzi mi o indywidualne, osobiste
odczucia, a nie fragmenty z opracowan RKP...
The topic has been locked.
pomezanin
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:35
Bog dla mnie osobiscie jest opiekunem,ale nie slugą.Wierze,iz wysluchuje moje modly,lecz nie ma obowiazku (i
mysle potrzeby)ingerowania moje zycie bez przerwy.Wynika to chocby z tego faktu,ze to co dla nas jest czyms
straszliwie trudnym,nie pojetym,nielogicznym,strasznym lub nie wiary godnym,dla Niego jest czyms oczyiwstym i
nie groznym,wrecz bagatelnym.Np.smierc cielesna.Wielu sie jej boi a przeciez jest to tylko koniec zycia tu-na
ziemi,a poczatek zycia nastepnego.Wierze,ze mnie stworzyl,jak wszystko co nas otacza.
Modlitwa,wydaje mi sie,bardzo jest mi potrzebna.Modlac sie,uciekam sie do Niego z moimi
problemami(wszelakiej masci).Pozwala mi ona "oczyscic sumienie",zrzucic kamien z serca,wyzalic sie,dziekowac
Bogu za wszystko co czyni dla nas(mieszkancow Ziemi).Dzieki modlitwie czuje,ze mam z Nim kontakt.
Bog jest moim przyjacielem.Przyjacielem,a nie KOLEGA.To jest roznica.Nie mam prawa traktowac Go jak Kumpla
z podworka,to chyba kazdy rozumie.
Ofiara to wyraz szacunku(nawet Jezuchryst mowil bodaj,ze czyny sa wazniejsze od slow),pamieci i czci.Bogu
przeciez do niczego potrzebne nie sa nasze ofiary.To nam sa one potrzebne,bymy mogli stac sie w jego oczach
godnymi jego slugami.
Tak sie przedstawia moja postawa obec Świetowita(mniej wiecej a raczej wiecej
).
The topic has been locked.
R
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:36
Zasadniczo jest to bardzo szeroki temat który tródno będzie przedstawić.Uważam że Bogowie są istotami
nieśmiertelnymi które stale wpływają na los istot śmiertelnych w niedostrzegalny dla nich sposób. Każdy z
Wielkich Bogów ma pod swoją pieczą inną dziedzinę otaczającej nas rzeczywistości które nie zawsze jesteśmy w
stanie dostrzec.Modlitwa jest dla mnie osobistą rozmową z Bogami podczas której staram się wyrazić moje
uczucia duchowe.Ofiara natomiast to swosta prośba lub podziękowanie kierowane /a do Bogów by zyskać ich
przychylność lub podziękować za podarowane mi dobra.
The topic has been locked.
Ogniew
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:39
Bóg? A nie bogowie?
Bogowie to istoty symbolizujące pewne aspekty przyrody i rzeczywistości. Jest ich wielu. Każdy z nich leży u
podstaw pewnego archetypu i przez to z pewnymi bytami, działaniami, zachowaniami i zjawiskami się łączy.
Kosmos ani natura nie są bogami. Są efektami ich działań. Nie zgodze się tez z poglądem RKP, ze bóg jest w
istocie jeden. Koncepcja, ze bogowie nasi to aniołowie jest dla mnie koncepcją kulawą by nie rzec chorą. Anioły
nie miały ciał (odsyłam do bibli). Bogowie zgodnie z przekazami mieli je jak najbardziej. Aniołowie nie
rywalizowalize sobą. Bogowie wręcz ze sobą walczą czasami (Perun-Weles).
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:48
Ogniew pisze:
> Bóg? A nie bogowie?
Po pierwsze Wojen prosił o osobiste stanowiska...
> Bogowie to istoty symbolizujące pewne aspekty przyrody i rzeczywistości. Jest ich wielu. Każdy z nich leży u
podstaw pewnego archetypu i przez to z pewnymi bytami, działaniami, zachowaniami i zjawiskami się łączy.
Z większością powyższego stwierdzenia można się zgodzić...
> Kosmos ani natura nie są bogami. Są efektami ich działań.
...A z tym już nie koniecznie, a przynajmniej nie do końca. Dla wielu Bogiem najwyższym jest
metawszechświat.
> Nie zgodze się tez z poglądem RKP, ze bóg jest w istocie jeden.
29 z 50
Ogniew, z całym szacunkiem, nie odwalaj roboty za kogoś. Nie próbuj wyjaśniać stanowiska RKP, skoro
najwyraźniej źle (lub nie do końca) je rozumiesz... Chwytasz określenie, że jest jeden Bóg najwyższy (a
więc nie jeden)?
> Koncepcja, ze bogowie nasi to aniołowie jest dla mnie koncepcją kulawą by nie rzec chorą.
Przypuszczam, że dla większości z nas (mimo różnic w poglądach) również...
The topic has been locked.
Bartlomiej
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:49
Drogi Ogniewie,nie wiem dlaczego przypisujez RKP Takie dziwne rzeczy-"Koncepcja, ze bogowie nasi to
aniołowie jest dla mnie
koncepcją kulawą by nie rzec chorą. Anioły nie miały ciał (odsyłam do bibli). Bogowie zgodnie z
przekazami mieli je jak najbardziej. Aniołowie nie rywalizowalize sobą. Bogowie wręcz ze sobą walczą
czasami (Perun-Weles). Pozwol,ze przytocze tu slowa RKP z "Najczesciej zadawanych pytan":
"Nie należy utożsamiać Bogów z aniołami tak jak to robią niektóre religie wnioskujące, że skoro bóg najwyższy
zajmuje szczyt hierarchii a pozostali bogowie stoją niżej, to musza oni być aniołami. Owa hierarchia nie ma
zupełnie zastosowania w naszym przypadku. W religii starosłowiańskiej główny bóg jest całym światem,
absolutem i nieskończonością zawierającą w sobie wszystko inne. Pozostali bogowie są zaś wyłącznie
przedstawicielami pewnych jego przejawów. Stosując znacznie uproszczony przykład - wyobraźmy sobie kostkę
do gry. Gdy nią rzucimy, wyrzucimy pewną ilość oczek. A teraz wyobraźmy sobie ze cala kostka to bóg
najwyższy- Świętowit. Natomiast oczka na bokach kostki to pomniejsi bogowie. Zawsze ilekroć rzucimy kostka
otrzymamy określony numer, a zarazem zawsze to będzie kostka.
Niemniej porównanie bogów starosłowiańskich do aniołów (a w przewadze do świętych) miało już kiedyś miejsce
na tych ziemiach. Było to jednak przeprowadzane w raczej odwrotnej formie a polegało na wypieraniu nazw
pierwotnych bogów, świętych miejsc, obyczajów i obrzędów przez zastępowanie ich podobnymi nazwami
chrześcijańskimi (stąd m.in. zamiast Świętowita np. św. Wit). Wynikało to z oczywistej ekspansji religii
chrześcijańskiej na nowych, obcych jej terenach. By nowa religia mogła się przyjąć musiała najpierw zostać
zrozumiana a nie następowało to prościej jak przez porównania z wierzeniami już istniejącymi. Dalej następowało
już tylko umacnianie zdobytych wpływów poprzez np. budowanie kościołów i kaplic w pierwotnych świętych
miejscach czy wyznaczając chrześcijańskie święta na ten sam okres co rodzime pogańskie obrzędy."
Moze chodzilo ci o cos innego,ale zabrzmialo to tak,jakbys twierdzil,ze RKP uwaza naszych Bogow za Anioly.
Bóg? A nie bogowie?
Mozna mowic Bog,a mozna Bogowia,wszak to jedno i to samo(poczytaj o kostce do gry)
Nie zgodze się tez z
poglądem RKP, ze bóg jest w istocie jeden
czy moglbys podac argumentacje?
The topic has been locked.
Wojen
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:50
Ja tez nie wiem skad Ogniew wzial ta koncepcje o aniolach, szczerze mowiec pierwsze slysze, by ktokolwiekz
RKP twierdzil cos podobnego. Mysle, ze to jakies nieporozumienie.
Bog - czy Bogowie, to juz nie istotne, byc moze powinienem spytac kim jest Bog/sa Bogowie, zeby sie nikt nie
czepial
A kim dla mnie jest Bog/Bogowie? To pewne stany, zjawiska, emocje. Nie wierze w istnienie osobowego Boga.
Wierze natomiast, ze Bog jest tym co nas tutaj laczy. I ze dzieki naszym obrzedom Bogowie sa Bogami, a nie
zwyklymi zjawiskami. Bog to nasza swiadomosc i wyobrazenie o nim i ze wlasnie dzieki nam Bogowie moga
istniec. Ta swiadomosc staje sie czasem na tyle silna, ze Bog zaczyna sie urzeczywistniac, personifikowac pod
roznymi postaciami. I tak np Peruna moge zobaczyc w burzy, ale tez w walce, w zwyciestwie. szczerze mowiac
samemu mi to trudno przekazac, nie umiem do konca zdefiniowac swych mysli.
A co do henoteizmu, to jest mi bliska wiara w Boga Bogow - Swietowita, a koncepcje ta doskonale oddaja
wieloglowe posagi.
The topic has been locked.
Bartlomiej
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:50
Wojen pisze:"Bog to nasza swiadomosc i wyobrazenie o nim i ze wlasnie dzieki nam Bogowie moga istniec"
A jakie jest twoje zdanie na temat zycia po smierci?Uwazasz ze kazdy "pojdzie"tam gdzie chce,do krainy w ktora
wierzy(jak np.ja wierze w Nawie)?czy moze jest jedyne tylko miejsce w ktore ida dusze ludzi(I nie tylko ich)?Czy
tez wierzysz w reinkarnacje?
The topic has been locked.
Wojen
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:52
30 z 50
Visitor
Juz kilkakrotnie na forum wypowiadalem sie, ze jest to dla mnie "niewiadomaja strana". Nie wiem co bedzie po
smierci. To pasjonujace
The topic has been locked.
Ogniew
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:53
Co do owych nieśzczęsnych aniołów, to odsyłam to pierwszego postu w tym temacie. Nie wyraziłem się jasno, nie
uważam tego poglądu za pogląd RKP (choć macie racje że tak można było moje twierdzenie odczytać). Pogląd,
ze bóg jest jeden to pogląd p. Stefańskiego jesli mnie pamięć nie myli? Jest więc chyba poglądem RKP?
W religii starosłowiańskiej główny bóg
jest całym światem, absolutem i nieskończonością zawierającą w sobie wszystko inne. Pozostali
bogowie są zaś wyłącznie przedstawicielami pewnych jego przejawów
Skąd taki wniosek? Prawdopodobnie z przemysleń własnych, bowiem nie ma w historii nic coby potwierdzało
takie stawianie sprawy.
Rork pisze:
Ogniew pisze:
> Bóg? A nie bogowie?
Po pierwsze Wojen prosił o osobiste stanowiska
To jest właśnie stanowisko osobiste. Czy coś wskazuje, że jest inaczej?
Co do poglądów RKP,to proponuje by Rork wykazał mi w którym punkcie ich nie rozumiem.
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:54
Pomijając kwestie twojej pamięci (która być może wcale cię nie myli) czy też różnic między sformułowaniami "jest
jeden Bóg najwyższy" i "jest (tylko) jeden Bóg" ... nie wiem czemu wypowiedź p. Stefańskiego uznajesz
automatycznie za pogląd RKP? Fakt, że jego postać odegrała istotną rolę w powstaniu RKP nie oznacza jeszcze,
że jest on jakimś guru... Skłaniając się natomiast do twojej prośby o wykazanie punktu, którego (moim zdaniem
do końca - bez urazy) nie rozumiesz - proponuje bardziej skupić się na stwierdzeniu (będącym jakoby
twierdzeniem RKP), że Bóg jest w istocie jeden...
The topic has been locked.
Bartlomiej
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:55
Ogniew pisze:"Pogląd, ze bóg jest jeden to pogląd p. Stefańskiego jesli mnie pamięć nie myli? Jest więc
chyba poglądem RKP? "
Pozwol,ze zacytuje ci znow slowa RKP:
Z tego powodu rodzimy kościół polski jest kościołem otwartym, to znaczy nie uzurpuje sobie prawa wyłączności.
Może więc do nas należeć osoba będąca tylko wiary pogańskiej, jak i taka, która należy jeszcze do innego
związku religijnego.[i]
A z tego wynika,iz do RKP moze nalezec zarowno monoteista jak i politeista.Po drugie,RKP zalezy aby jego
czlonkowie"sami ksztaltowali poglady religijne..."
Zachecam do glebszej analizy zalozen i dogmatow(ze tak sie wyraze)RKP.
The topic has been locked.
Kilo
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:55
Pozwolę sobie do dwóch wcześniejszych wypowiedzi, dodać własne 3 grosze - RKP wytycza pewien kierunek,
niczego jednak nie narzuca (szczególnie jako dogmat). Warto chyba o tym pamiętać... i wystrzegać się
postrzegania go poprzez pryzmat dominującego w tym kraju związku wyznaniowego...
The topic has been locked.
Ogniew
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:56
Rzumiem, że w RKP może działać każdy. Jednak odnosiłem sie do tego co sami swego czasu o sobie mówiliście
(publikacje, wywiady itp.)
z tego wynika,iz do RKP moze nalezec zarowno monoteista jak i politeista.Po drugie,RKP zalezy aby
jego czlonkowie"sami ksztaltowali poglady religijne..."
31 z 50
Z powyższego wynika, że nie można rozmawiac z członkami RKP jako przedstawicielami grupy. Skoro bowiem
kazdy wierzy w co chce (a bez obrazy, taki może być wynik podobnych założeń) to może reprezentować jedynie
samego siebie.
Do Rorka: Wyjaśnij zatem gdzie jest istotna róznica między stanem faktycznym, a tym co wam przypisałem.
Skotłowaliście mnie bowiem nie wiem już czy wypowiedzi członków RKP mo.żna traktowac jako wyraz
stanowiska RKP... Nie mówie ze to źle, ale troszke utrudnia dyskusje.
jeszcze jedna sprawa.
Pozwolę sobie do dwóch wcześniejszych wypowiedzi, dodać własne 3 grosze - RKP wytycza pewien
kierunek, niczego jednak nie narzuca (szczególnie jako dogmat). Warto chyba o tym pamiętać... i
wystrzegać się postrzegania go poprzez pryzmat dominującego w tym kraju związku wyznaniowego...
Nie bardzo rozumiem o jaki związek ci chodzi? (kościół katolicki czy RW?)
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:57
Ogniew pisze:
> Jednak odnosiłem sie do tego co sami swego czasu o sobie mówiliście (publikacje, wywiady itp.)
Skoro taką wagę przywiązujesz do tego, co niby wcześniej mówiliśmy o sobie - bądź konsekwentny i
równie wielką wagę stosuj do naszych bezpośrednich sprostowań i udzielanych ci obecnie wyjaśnień.
Tym większą zaś wagę powinieneś przywiązywać do teraźniejszych wypowiedzi szczególnie, że treści
minione (które przytaczasz lub do których nawiązujesz) trudno dziś umiejscowić w kontekście w jakim
wówczas zostały użyte. Niewątpliwie też, twoje związane z tamtymi sformułowaniami wątpliwości,
najtrafniej wyjaśnić mogliby Ci ich autorzy, a nie my....
> Z powyższego wynika, że nie można rozmawiac z członkami RKP jako przedstawicielami grupy. Skoro bowiem
kazdy wierzy w co chce (a bez obrazy, taki może być wynik podobnych założeń) to może reprezentować jedynie
samego siebie.
Nic takiego z powyższego nie wynika... Nie przedstawiaj swoich osobistych interpretacji jako faktu
oczywistego i powszechnego. To, że członkowie RKP różnią się w pewnych kwestiach nie oznaczy
jeszcze, że różny jest także główny kierunek ich ideologii. Czy w waszym stowarzyszeniu Ogniew nie
dochodzi do różnicy zdań, do wymiany poglądów? Czy bezkrytycznie utożsamiasz się ze wszystkimi
wypowiedziami osób należących do tego samego stowarzyszenia? Czymś naturalnym jest pozostawiany
pewien margines tolerancji poglądowej w tego typu grupach - inna kwestia, że w pewnych organizacjach
jest on mniejszy, a w innych większy.
Jak zostało napisane wcześniej - RKP wytycza główny kierunek, cel... do którego prowadzi wiele dróg
(jedne krótsze, drugie dłuższe, jedne proste, drugie kręte)... Tylko akceptując tego rodzaju prawo (prawo
każdego z nas, do indywidualnego wyboru drogi), rodzimowierstwo (będące równocześnie politeizmem)
nabrać może prawdziwego znaczenia. Innymi słowy - jest tylko jeden pień naszej rodzimej wiary, choć
daje on początek wielu konarom... Kto tego nie dostrzega, nie dostrzega siły jaką reprezentować sobą
może słowiańskie rodzimowierstwo. Możemy różnie postrzegać otaczający nas wszystkich świat, ale
nawet wtedy będzie to w rzeczywistości ten sam Świat. To, że każdy będzie postrzegał go trochę na swój
własny sposób, nie zmieni jego prawdziwej natury...
Abstrahując - jeśli chcesz poznać oficjalne stanowisko RKP, nie czyń tego w wątku gdzie jasno
zaznaczono, że chodzi o indywidualne podejścia (szczególnie w bardzo osobistych kwestiach
interpretacji pewnych aspektów wiary)... Inna sprawa - chcąc w rzeczywistości poznać oficjalne
stanowisko RKP (a to nie koniecznie to samo, co rozmawiać z członkami RKP jako przedstawicielami
grupy), pytania powinieneś zadawać osobom upoważnionym do udzielania tego typu odpowiedzi, które
posiadają już pewien "starz" i związaną z tym wiedzę a nie są np. świeżo po wypełnieniu deklaracji
przystąpienia.
> Do Rorka: Wyjaśnij zatem gdzie jest istotna róznica między stanem faktycznym, a tym co wam przypisałem.
Sam spróbuj dojść - w ten sposób zdobyta wiedza znaczy dużo więcej...
> Skotłowaliście mnie bowiem nie wiem już czy wypowiedzi członków RKP można traktowac jako wyraz
stanowiska RKP... Nie mówie ze to źle, ale troszke utrudnia dyskusje.
JW. Nie ten wątek, nie ten dział, nie ta forma pytania... Co więcej - nie wszystkie poruszone przez
członków RKP zagadnienia, wchodzą w skład (są zawarte w) oficjalnych stanowisk tegoż RKP.
Przykładowo - za oficjalne stanowisko przyjęto poszanowanie natury i prawo jej równowagi, ale już
32 z 50
indywidualną kwestią każdego z członków związku jest wybór diety żywieniowej (to czy będzie np.
wegetarianinem czy nie, a tym bardziej z jakich powodów). Żeby nie pozostawić wątpliwości inny,
znacznie przerysowany, przykład - za oficjalne stanowisko przyjęto, że członkowie RKP mogą nabywać
jedynie samochody rodzimej marki, do wyboru pozostawiono jednak kolor lakieru, moc i rodzaj silnika,
elementy dodatkowego wyposażenia... Tylko proszę - nie roztrząsajmy tutaj samych przykładów.
> Nie bardzo rozumiem o jaki związek ci chodzi? (kościół katolicki czy RW?)
RW raczej nie jest dominującym związkiem wyznaniowym w tym kraju (że sobie przy okazji pozwolę
odpowiedzieć).
The topic has been locked.
Ogniew
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 20:58
Cóż Rork... Zdziwienie moje bierze się stąd, że w naszych środowiskach (mam na mysli Stanice i sympatyków)
mamy raczej wspólne poglądy. Nie znaczy to oczywiście, ze się nie kłocimy o tuziny spraw. Oczywoiście różnice
są. Jednak mam nadzieje, ze członkowie naszej grupy wypowiadając się natakie tematy, prezentują poglądy
wspólne, zaznaczając kiedy przechodzą do przekonań osobistych. Proponowany przez was kierunek jest
niezwykle szeroki (np: jesli możmna być erkapowcem i jednocześnie czynnie uczestniczyć w życiu kościoła
katolickiego to wydaje mi się dziwne. Albo jedno albo drugi...). Nie uważam że to źle ale znacznie utrudnia
zrozumienie czym RKP jest w istocie (a powoli dochodze do wniosku, ze nie jest związkiem wyznaniowym w
dosłownym sensie).
Co do RW to rzecz jasna nie jest dominującym związkiem wyznaniowym, ale kościół katolicki nie jest zwiazkiem
wyznaniowym wcale (z tej prostej przyczyny że jest kościołem właśnie). Po prostu nie do konca zrozumiałem
tamten post.
Ale dochodzę do wniosku, ze odeszliśmy od tematu,co jest moją winą, jak wykazał Rork (wykazała? wybacz ale
od jakiegoś czasu sie zastanawim nad twoją płcią [pisze to bez złośliwości, po prostu nie wiem])i za co
przepraszam.
Mam więc bliższe tematowi pytanie.
Czy myślicie, ze nieznajomość wielu bóstw lokalnych i niektórych aspektów bóstw ogólnych zubaża naszą wiarę?
Na przykład nie mozemy się ustosunkowac do bóstwa Siemargł, gdyż wieści o nim są sprzeczne... Niektórzy
uważają (ja się z nimi nie zgadzam) że takie braki odbierają naszej wierze autentyczność. Swoją drogą, mam
pomysł. Na frorum NBI (http://www.swiato.ewid.net/index.php) gdzie jestem moderatorem, załorze temat "białe
plamy". W podtematach podam pare propozycji zapomnianych i niejasnych aspektów religi słowiańskiej (takich
jak Nyja, Siemargł itp). Zapraszam do rozmowy. Oczywiście każdy może dodawać swoje "białe plamy".
ps. Rork, odniosłem wrażenie, że cię mój post zirytował. Nie chcę się kłocić i nie miałem zamiaru nikogo
atakować.
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 21:00
Ogniew pisze:
> odniosłem wrażenie, że cię mój post zirytował. Nie chcę się kłócić i nie miałem zamiaru nikogo atakować.
Nie, nie zirytował ([b]no może miejscami
), w każdym razie nie chowam urazy (licząc jednocześnie na
wzajemność)... Poruszyłeś jednak bardzo istotne kwestie, które w moim mniemaniu wymagały dogłębnego
wyjaśnienia - nie tylko tobie ale pośrednio także potencjalnym, pozostałym osobom w podobny sposób mogącym
(nie do końca właściwie) rozumieć owe kwestie.[/b]
> w naszych środowiskach (...) mamy raczej wspólne poglądy.
W naszych też.... więcej - pewne poglądy są wspólne nawet dla ogółu ruchów rodzimowierczych.
Przemyśl to.
> Jednak mam nadzieje, ze członkowie naszej grupy wypowiadając się na takie tematy, prezentują poglądy
wspólne, zaznaczając kiedy przechodzą do przekonań osobistych.
Tu właśnie zaznaczono, że omawiane są poglądy indywidualne... że sobie pozwolę zacytować post
rozpoczynający wątek o temacie Czym, kim jest dla Was Bog? :
"(...)chodzi mi o indywidualne, osobiste odczucia(...)"
> Proponowany przez was kierunek jest niezwykle szeroki (np: jesli możmna być erkapowcem i jednocześnie
czynnie uczestniczyć w życiu kościoła katolickiego to wydaje mi się dziwne. Albo jedno albo drugi...).
Znów dokonujesz nad interpretacji... z tą jednak spotykamy się stosunkowo często - tym razem ograniczę
się wiec do wyjaśnienia koniecznego minimum. RKP skupia się na wierze rodzimej i to jest jego priorytet.
Priorytetem jest szerzenie rodzimej wiary, a nie ingerowanie w kwestie którejkolwiek z pozostałych. Znów
sobie pozwolę zobrazować to przykładem. Załóżmy, iż propagujemy uprawę kukurydzy. Ktoś przychodzi
33 z 50
do nas byśmy udzielili mu porad względem tej uprawy (co niniejszym czynimy)... Co nas obchodzi, że ten
sam człowiek na innym polu uprawia ziemniaki? Innymi słowy - możemy propagować, przybliżać własne
wierzenia a cudze... zwyczajnie nas nie obchodzą. Jeśli indywidualna osoba nie widzi sprzeczności w
tym, że rano składa pokłon Swarzycowi, a wieczorem zmawia "Ojcze nasz" , to RKP tym bardziej nie bezie
tej sprzeczności potęgować. Co innego dostrzegać sprzeczność, a co innego wywierać z tego powodu
presje na inne osoby. Abstrahując od powyższego, rozważ jeszcze jeden aspekt... Do rzeczywistej wiary
nie dochodzi się z dnia na dzień - tym bardziej, nie jest to proces natychmiastowy, gdy przechodzi się z
jednej na drugą... Pewnym osobom potrzebny jest swego rodzaju etap przejściowy, który RKP umożliwia.
I na koniec - jaki sens próbować regulować coś, na co tak naprawdę i tak nie masz wpływu? Jak chcesz
egzekwować czyjeś odejście od wcześniejszej, odmiennej religii? Będziesz chodził za tą osobą i
sprawdzał czy przypadkiem nie zakrada się do świątyni KRK? Jeśli przemiana nie dokona się
wewnętrznie, w samym człowieku, to żadne zakazy czy nakazy nic tu nie pomogą. To co wartościowe
obroni się samo bez odgórnych ustaleń.
The topic has been locked.
pomezanin
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 21:01
"Proponowany przez was kierunek jest niezwykle szeroki (np: jesli możmna być erkapowcem i
jednocześnie czynnie uczestniczyć w życiu kościoła katolickiego to wydaje mi się dziwne. Albo jedno
albo drugi...). "
bo to nie jest tak jak myslisz.Zpunktu widzenia"erkapowca"(to brzmi jak "gestapowca"
)to wyglada
mniej wiecej w ten sposob:Jestem neopoganinem,wyznaje kult przyrody,modle sie do rodzimych
Bogow,ale jednoczesnie czuje wiez z Jezuchrystem i Maryja i chodze do spowiedzi czy tam po
oplatek.Panteon moich Bogow powieksza sie.Jedno drugiemu,mysle,nie przeszakadza.
Dzieki naszym przodkom nasza wiara jest,co jak co,uporzadkowana,"ma rece i nogi".Mysle,ze gdybym
nie znal,nie tyle Bogow lokalnych,co Bogow ogolnoslowianskich,mialbym duze problemy w skladaniu
modlow,nie wiedzialbym chyba do kogo mam ie modlic
.Choc z drugiej strony zawsze mozna wzywac
imie Swietowita,zamiast wielu innych imion,to ,mysle, zalezy od naszej postawy
The topic has been locked.
Wojen
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 21:03
Jeśli przemiana nie dokona się wewnętrznie, w samym człowieku, to żadne zakazy czy nakazy nic tu nie
pomogą. To co wartościowe obroni się samo bez odgórnych ustaleń.
Ano wlasnie. Zawsze razilo mnie w KRK, ze potepia wszystko co nie jest w 100% zgodne ich sztywnymi ramami.
Tak wiec zeby byc dobrym katolikiem "musiales" robic konkretnie to i to. A tutaj jest inaczej. Jesli chcesz, to
mozesz sobie chodzic do kosciola, mozesz sobie nosic krzyzyk, nikt ci nie zabroni, nie potepi, nie zmusi. A
jednak nie zetklnalem sie z takim postepowaniem u rodzimowiercow. Dlaczego? Bo ich wiara wynika z wolnego
wyboru, a nie z przymusu. O ilez bardziej wartosciowy jest czlowiek, ktory jest rodzimowierca bo chce, niz gdyby
"musial". I to jest wlasnie wspaniale.
Stad tez wynika moja niechec do potepiania kogokolwiek za swoja wiare (jak to ma miejsce w KRK). Jak ktos
chce byc katolikiem, to jego sprawa (w moim mniemaniu jego strata
), ale jest mi daleka postawa narzucania
komukolwiek czegokolwiek (co wlasnie skutecznie raz na zawsze odrzucilo mnie od KRK). Stad wlasnie
sprzeciwiam sie narzucaniu czegokolwiek przez rodzimowierstwo, gdyz wlasnie ten brak sztywnych dogmatow
jest tym, co sobie cenie i wlansie dla tego jestem w RKP a nie gdzie indziej.
A ze wiem, ze w RKP ludzie maja duza swobode mysli, stad wlasnie pytam o indywidualne odczucia wiary, a nie
odczucia Stefanskiego czy Rady Kosciola.
The topic has been locked.
Kilo
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 21:03
Wojen pisze:
> A jednak nie zetklnalem sie z takim postepowaniem u rodzimowiercow.
Gwoli uściślenia - rozumiem, że masz na myśli, iż nie spotkałeś się z postępowaniem z rodzaju tego
zaobserwowanego u katolików?...
Dodatkowo - odnośnie narzucania czegokolwiek - przez cały czas nie zapominajmy w tym wszystkim, że
rodzimowierstwo słowiańskie jako politeizmem, już samo w sobie, jest wielce zróżnicowane wierzeniowo.
The topic has been locked.
Wojen
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 21:04
O, dzieki Kilo za wylapanie bledu. Cos mi sie zdani amusialy poprzestawiac. Piszac slowa: "A jednak nie
zetklnalem sie z takim postepowaniem u rodzimowiercow" mialem na mysli, ze nie spotkalem sie u
rodzimowiercow ze sztywnymi zasadami i to uwazam awlasnie za plus. Stad moj sprzeciw wobec stwierdzen
34 z 50
"prwdziwy rodzimowierca musi..."
The topic has been locked.
Ogniew
Visitor
Re: Czym, kim jest dla Was Bog? - 2005/07/22 21:04
Takie zdania są denerwujące, masz racje, ale będą padać. Każdy bowiem zawsze się uważa za tego
prawdziwego.... to ludzkie
The topic has been locked.
Serdel
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2005/07/22 21:20
Skorzystam z okazji i zadan małe pytanko odnośnie Trygława. moim źródłem informacji o mitologi jest narazie
internet, aczkolwiek kilka pozycji ksiązkowych winny dojsc do mnie w najblizszym czasie. Bazujac na samych
informacjach z netu odnalazlem mase sprzecznosci znaczeniowych (nie do konca zrozumiala jest dla mnie nawet
tak bazowa sprawa jak korelacja miedzy znaczeniami slow 'Swietowit' a 'Perun'). oczywiscie swiadom jestem, ze
wynika to z rozproszenia wiary rodzimierczej i problemow ze zrodlem informacji. przejdzmy jednak do konkretow.
znalazlem w necie opis swiata wedlog praslowian. Jawi sie on jako drzewo skladajace sie z korony (Prawi, gdzie
mieszkaja bogowie i panuje Swarog), pnia (Jawi, miejsce bytowania ludzi, gdzie panowal Perun) i korzeni(Nawi,
zaswiatow gdzie glownym bostwem jest Weles). Calosc mial kontrolowac wlasnie Tryglaw i wlasnia kazda z jego
trzech glow miala sprawowac piecze nad jednym z swiatow. W tym obrazie wlasnie Tryglaw jawi nam sie jako
glowne, naczelne bostwo w pantenonie. Wiekszosc zrodel podaje natomiast Peruna jako postac najwyzsza i
najpotezniejsza. Jak ma sie to do Henoteistycznej teori wierzeniowej?
The topic has been locked.
Blizbor
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2005/07/22 21:23
Sława !
znalazlem w necie opis swiata wedlog praslowian. Jawi sie on jako drzewo skladajace sie z korony
(Prawi, gdzie mieszkaja bogowie i panuje Swarog), pnia (Jawi, miejsce bytowania ludzi, gdzie panowal
Perun) i korzeni(Nawi, zaswiatow gdzie glownym bostwem jest Weles). Calosc mial kontrolowac wlasnie
Tryglaw i wlasnia kazda z jego trzech glow miala sprawowac piecze nad jednym z swiatow.
Serdelu, musisz zauważyć że bogi naczelne tzn. te, które doznawały największej czci różniły się w zależności od
regionu na którym żyło dane plemię. Dla przykładu : dla Pomorców naczelnym bogiem był Trygław lecz dla
Ranów - Świętowit itd. Dlatego właśnie opisy bóstw naczelnych są tak zróżnicowane. Natomiast taka wizja świata
jaką przedstawiłeś jest niepewna, przynajmniej na dzień dzisiejszy, wiem bo sam taki opis świata znalazłem i
założyłem na ten temat wątek na innym forum rodzimowierczym. Oto link :
http://www.rodzimawiara.info/phpBB2
/viewtopic.php?t=50
Życzę miłego czytania
The topic has been locked.
serdel
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2005/07/22 21:23
wielkie dzieki za link - wiele on wyjasnil. Postanowilem pojsc za ciosem i poddac do rozwazan kolejna dreczaca
mnie niejasnosc. Zdaje sobie sprawe ze to nie topic na takie tematy, ale chcialem to zalatwic przy okazji, a daje
10:1 ze gdzies to juz jest wyjsnione, tylko moje ulomnosc przeszkadza mi w odnalezieniu tego.
Problem(wczesniej juz przezemnie wspomniany) dotyczy Swietowita i Peruna.
Otoz z posrod wielu teori z netu ciezko mi wysunac jedna sluszna, lub ocenic ktore sa prawdziwe, a wyznawane
byly w zaleznosci od plemienia. Perun i Swietowit (wlasciwie to jeszcze Swarog i Trzyglaw) jawia sie jako
najwyzsze bostwo idealnie pasujace do teori Henoteistycznej. Tylko, ze przez jednych traktowani sa jako 2 rozne
postacie (i tu pytanie, ktory z nich jest wyzszy i jakie sa ich ,ze tak brzydko napisze 'kompetencje' w swiecie), a
przez innych jako 1 bostwo, wladce piorunow, boga meskosci i wojny, najwyzsza istote. Spotkalem sie nawet z
teoria ze Swietowit jest synem Peruna, ale to w ogole do mnie nie przemawia. Znalazlem wreszscie teorie
gloszaca ze etymologia slowa Swietowit wskazuje na to, ze byla to nazwa zamienna dla najwyzszego
bostwa(Peruna, Swaroga lub Tryglawa - zaleznie od plemienia). Prawdziwe imie bylo swiete i zeby go nie
naduzywac mowiono poprostu Swietowit (tak jak chrzescijanie mowia czesto Pan zamiast Bog/Jezus). Wydaje mi
sie to bardzo wiarygodne ale pozostaje jeden szkopul, ktory nie daje mi spokoju i burzy cala koncepcje. Otoz
Perun wszedzie opisywany jest jako mezczyzna ze srebrnymi wlosami, zlota broda z rogiem obfitosci w reku lub
orezem wojennym, nie ma zadnej wzmianki o 'wieloglowiu'. Natomiast Swietowit wyobrazany byl, jako dobrze
nam znana postac z czterema twarzami. Nie musze przytaciac analogicznych roznic miedzy opisem Swaroga czy
Tryglawa. I na to pytanie nie jestem w stane odpowiedziec - dlaczego slowianie mieli by wraz ze zmiana imienia,
zmieniac wizerunek i posag bostwa najwyzszego. To wlasciwie czyni z niego 2 boga.
Chcialbym abyscie mnie dobrze zrozumieli. Jestem swiadom tego, ze rozne konepcje mogly byc przyjmowane
przez roznych praslowian. Chce tylko ustalic ktora lub ktore sa prawdziwe, albo wydaja wam sie najlogiczniejsze i
35 z 50
najbardziej prawdopodobne. Nie pytam tutaj tez o kwestie wiary. U mnie osoboscie jest to sprawa czegos
posredniego miedzy wiara w henoteistyczny obraz wszechswiata, a logicznym rozumowaniem i fascynacja
prastara kultura. Tak wiec chce sie dowiedziec, jak bylo dawniej. Po znalezieniu w internecie tak wielu niejasnosci
zaczynam watpic w jego wiarygodnosc, a przeciez kazda ze stron powstawala na podstawie ksiazek i pozycji
naukowych. co za tym idzie zastanawiam sie nad wiarygodnosci tych zrodel. wszak nie razna forum czytalem, ze
do konca nie wiadomo ktora z ksiazek to fikcja stworzona w dlugie zimowe wieczory do zarobienia pieniedzy, a
ktore to wynik zetelnych badan o i tak trudnym do ocenienia stopniu wiarygodnosci. no w zasadzie teraz sam
sobie zaprzeczylem, ze da sie odpowiedziec na postawione przezemnie pytanie, ale wierze, ze jednak ktos mnie
wspomoze :>
The topic has been locked.
Jurgi
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2005/07/22 21:24
bogi naczelne tzn. te, które doznawały największej czci różniły się w zależności od regionu na którym żyło dane plemię
To, plus fakt, że prawie wszystko, co wiemy a religii Słowian to rekonstrukcje porównawcze i hipotezy sprawia, że
niestety nie ma jednej słusznej wykładni. W sumie najkonkretniejsze fakty pochodzą z ocalałych wiadomości o
wierzeniach naszych sąsiadów (Litwinów etc). Skoro jednak bóstwo naczelne zmieniało się w zależności od
terytorium, to zauważamy, że w takim razie nie pozwala nam to na określenie hierarhii słowiańskich bogów.
Naukowcy jeszcze długo będą się spierać i możliwe, że nigdy nie dojdą do porozumienia (o odkryciu prawdy już
nie mówiąc - bo tego sprawdzić się nie da, jeśli nie wierzymy w wechikuł czasu).
Ja jednak nie traktuję (i myślę, że tyczy się to większości rodzimowierców i ich sympatyków) mitologii Słowian
jako prawdy objawionej. Hm, jakby to wyrazić? Ważna jest droga, a nie cel? Ktoś inny obok mnie może mieć
zupełnie inne zdanie na ten temat, zupełnie inne odczucia, ale przecież w niczym nam to nie będzie
przeszkadzać, pokłonimy się wspólnie naszym Przodkom i naszym Bogom, podzielimy się piwem i (mam
nadzieję) podamy sobie pomocną dłoń w potrzebie. Może będziemy dyskutować na ten temat, ale na pewno nie
kłócić.
Nie przeszkadza mi, że ktoś obok modli się do Odyna, albo Jahwe, albo Dzeusa (albo też wcale się nie modli), to
czemu ma mi przeszkadzać, że za głównego Boga będzie uważał Trygława, a nie Peruna? Dla niego
najważniejszy będzie Trygław, dla mnie inny Bóg, ale czemu miałoby mi to robić większą różnicę niż kolor
włosów?
To chyba główna różnica między rodzimowiercami/neopoganami (w większości) a wyznawcami religii
monoteistycznych. Dla nas naprawdę nie robi różnicy, że ktoś wierzy inaczej (dopóki nie pragnie nam szkodzić) i
nie mamy potrzeby przekonywania go do swojej racji. Po co? Religia/wiara (uważam, że to co innego) powinna
być źródłem przyjemnych doznań estetycznych, duchowych, intelektualnych.
Dla osób wychowanych w monoteizmie, który zwykle zaleca "nawracanie" jest to może trudne do przyswojenia,
ale tak właśnie jest.
Jeśli Bóg jest wszędzie/wszystkim (przynajmniej potencjalnie), to po cóż się spierać o nazwy? Może być też w
naszych wyobrażeniach...
Mówię oczywiście za siebie, ale myślę, że większość się ze mną (mniej więcej zgodzi).
No ładnie, sprowadziłem merytoryczną dyskusję na tory ideologoczne.
Wróćmy zatem...
...do tego zróżnicowania terytorialnego. W dawnym Egipcie również co ośrodek kultury/religii (miasto) to kto inny
był naczelnym bóstwem, kto inny stworzył świat itd. Imiona były wszędzie takie same, ale diametralnie zmieniała
się obsada ról. Tu świat stworzył ten, tam tamten, zamieniali się miejscami kompletnie w zależności od miejsca.
Tworzy to mieszankę, w której nie sposób się rozeznać (ja nie mogę
). I to mimo, że mamy wiele materiałów!
Wyobraź sobie, co byłoby, gdyby informacje na temat mitologii egipskiej zachowały się w takich strzępach, jak
mitologia Słowian!
Oczywiście, zmiany hierarhii bogów Słowiańskich nie były aż tak kompletne, ale z pewnością nam nie pomagają.
Mnie najbardziej spodobało się porównanie hierarhii bogów do kostki: Świętowit jest jak kostka do gry,
poszczególni bogowie jak jej poszczególne ścianki. Jeśli Perun włada nad innymi bogami, to Świętowit jest nimi
wszystkimi. Jest to zgodne z wiarą RKP, ale oczywiście jest to stanowisko wiary, a nie nauki.
No już dobrze, ustępuję miejsca mądrzejszym ode mnie w tym temacie, ja jestem od mistyki
a nie od nauki.
The topic has been locked.
Serdel
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2005/07/22 21:26
W kwesti wiary to sie w 100% z Toba zgodze i mam takie samo, albo bardzo podobne podejscie(nie bedziemy sie
rozdrabniac i wchodzic w szczegoly
). Nie mniej jednak ja staram sie tutaj poruszac problem wiedzy
historycznej. Swiadom jestem zroznicowania religi naszych przodkow i faktu znikomej ilosci wiarygdnych zrodel
mowiacych o ich kulturze. Sam mam ograniczone pole manewru w zyskiwaniu wiedzy(nie mowiac juz o
36 z 50
ograniczonym umysle
) i dlatego szukam pomocy, w oceni przytoczonych przezemnie teorii pod wzgledem ich
autentycznosci badz prawdopodobienstwa ich autentycznosci. Jak juz pisalem mnie najlogiczniejsza wydaje sie
teoria mowiaca o imieniu 'Swietowit' jako nazwy 'zastepczej', ale pojawia sie tu problem tych posagow i
wizerunkow. Sklonny jestem tez przychylic sie ku teori mowiacej, ze Swietowit jest odddzielnym bogiem i istota
najwyzsza, jak w religii henoteistycznej. Tutaj wlasnie pasuje mi, wspomniane przez Ciebie stanowisko RKP i
przyklad kostki do gry. Ale jak juz wspomnialem, pragne zasiegnac opini bardziej wyksztalconych :> Oczywiscie
dzieki za odpowiedz w sprawie
The topic has been locked.
o.s.s.e
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2005/07/22 21:27
Czy jeżeli Perkun miał 4 twarze i miał róg (obfitości) i przydomek svantas, to znaczy że Świętowit to Perun???
The topic has been locked.
Napi
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2005/07/22 21:27
A nie bierzesz pod uwagę, że jedna z teorii wcale nie musi wykluczać drugiej (czy nawet trzeciej), tym bardziej na
przestrzeni pewnego okresu czasu, uwzględniając wspomnianą już wcześniej różnorodność regionalną?
The topic has been locked.
Serdel
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2005/07/22 21:28
jak juz wczesniej pisalem poszukuje jednej lub kilku autentycznych teorji. oczywscie, rownie dobrze kazda z nich
moze byc prawdziwa, ale rownie dobrze i zadna. to wlasnie chce sprawdzic. najabrdziej prawdopodobna wydaje
mi sie ta, utozsamiajaca Swietowita z Perunem lub Swarogie, Jarowitem czy Tryglawem. Jednak meczy mnie ten
problem wizerunkow. Ale sam nie jestem w stanie dokonac wlasciwej oceny, zadnej z hipotez, dlatego prosze o
pomoc madrzejszych :>
The topic has been locked.
Napi
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2005/07/22 21:28
Ech - ciężko to będzie tak na forum bo to temat (choć przedmówcy i tak już się b. postarali) rzeka, do tego dość
złożony, na większą prace naukową... Nie pamiętam już gdzie, ale swojego czasu czytałem, że zarówno
personifikacja Świętowita (wyobrażenie osobowe - znane nam choćby z Arkony) jak i wyobrażenie bezosobowe
(wręcz panteistyczne) było wówczas na miejscu (przy czym obecnie trudno określić, które z nich było tym
pierwotnym - szczególnie że w pewnym okresie, choć zazwyczaj w różnych regionach, występowały one
równorzędnie). Tak na szybko... Do prostego ludu niewątpliwie łatwiej przemawiały wierzenia z osobowymi
wyobrażeniami Bogów (szczególnie w późniejszym okresie, gdy chr-jaństwo zaczęło zdobywać wpływy), jednak
dla pozostałych - strzegących prawdziwej wiedzy (oraz potomnych) przekazywana była treść znacznie bardziej
złożona (stąd m.in. ikonograficzny przekaz jaki zawiera w sobie Zbruczyński posąg Świętowita czy też pewne
uniwersalne przesłania zawarte w przekazach, których echa znajdujemy obecnie w folklorze). Generalnie by to
jednak szerzej wyjaśnić wpierw należałoby wyzbyć się dotychczasowych wyobrażeń i wpojonych schematów
myślowych, przede wszystkim jednak zapoznając się z pewnymi opisanymi w religioznawstwie procesami i
wielością oddziaływujących na nie wówczas czynników.
The topic has been locked.
CSG
Visitor
Re: Które wyobrażenia Świętowita? - 2005/07/22 21:54
Moja wypowiedź z innego forum...
Sie ciech
[...] temat powiązań posągu Świętowita z Arkony (który wcale nie patrzą w cztery świata strony a cztery głowy ma na osobnych szyjach,
dodatkowo jest przedstawieniem jednej postaci) z tym tak zwanym Światowidem zdbruczańskim (który najprawdopodobniej przedstawia kilku
bogów, w wyobrażeniu wszechświata i nie jest Świętowitem)?
Wiem, że RKP nie wyklucza istnienia innych bogów, poza...no właśnie. Czy ma ktoś jakieś informacje na temat tego który: Świętowit czy
Światowid jest głównym bóstwem w RKP? Bo ja już się pogubiłem w tej kłótni...
Jeśli RKP wierzy w wyobrażenie zwane Światowidem (chodzi o symbolike Słupa ze Zbrucza), to nie powinno się go (RKP) oskarżać o
monoteizm czy coś takiego. Bo ten posąg przedstawia kilku bogów.
Myślę, że najwłaściwsze byłoby skierowanie tego pytania na forum RKP... szczególnie licząc na liczniejsze i
szersze wypowiedzi / przedstawienie tematu z Ich strony. Generalnie zakładam natomiast, że mylisz pewne ich
założenia (a przynajmniej pewnej z nich części). Osobiście sadzę że głównym bóstwem jest dla nich (dla
uproszczenia nazwijmy go) Bóg Najwyższy, czyli tożsamy z wszechświatem (wielokrotnie było to omawiane na
ichniejszym forum)... Kwestia imienia jest tu natomiast kwestią drugorzędną (co nie znaczy pozbawioną
37 z 50
znaczenia), pozostawioną do decyzji indywidualnej każdego z członków - i tak jeden może nazywać tegoż Boga
Najwyższego Świętowitem, inny Swarogiem, a jeszcze inny Perunem.
W tym zakresie zdecydowanie b. na miejscu (jako obraz symboliczny) wydaje się tu ikonograficzny zapis
"Światowida ze Zbrucza". Należy jednak pamiętać, że według pewnej opcji ustaleń środkowy poziom posągu
przedstawia ludzi (a więc postacie boskie zawarte są jedynie w pierwszym i trzecim poziomie). Oczywiście to niej
jest jedyne przedstawienie ikonograficznego zapisu słupa zbruczyńskiego - inne mówi np. że przedstawia on
ówczesny schemat struktury feudalnej (przy czym jeden zapis ikonograficzny nie musi wykluczać drugiego a co
więcej mogą się wzajemnie przenikać - ma znacznie więcej znaczeń niż jedno) ale to już kwestia na zupełnie
odrębny temat.
Wracając do twojego pytania, generalnie więc głównym jest tam Bóg Najwyższy (tak jak każdy go sobie
indywidualnie wyobraża choć równocześnie przy najpopularniejszej tam przedstawianej koncepcji utożsamiającej
go z wszechświatem i najczęściej określanym mianem Świętowita). Tym prostym sposobem przeskakuje się w
tym związku wyznaniowym nad kwestią szerokiego zróżnicowania wewnątrzwyznaniowego samych
Rodzimowierców (i nie tylko), przez których ten największy indywidualnie jest często nie tylko różnie nazywany
ale i niejednokrotnie też różnie wyobrażany. W ten sposób RKP stara się pokonać rozwarstwienie
Rodzimowierców z tego wynikające, a przez to starając się ich jednoczyć paradoksalnie wykorzystać wewnętrzne
różnice Rodzimowierców (co przez niektórych może zostać wówczas mylnie odebrane jako monoteizacja czy
wręcz chrystianizacja pewnych cech RKP).
PS. Co do samych różnic wyobrażeń Świętowita z Arkony a Słupa Zbruczyńskiego (ta nazwa wydaje mi się b.
adekwatna) - hipotetycznie (choć wiem, że to naciągane) różna wizja artystyczna wytwórcy rzeźb wcale nie musi
od razu oznaczać, że oba posagi przedstawiają dwóch różnych bogów. Bardziej wiarygodne jest natomiast to (co
koledzy wcześniej zasygnalizowali podważając "słowiańską wytwórczość" / pochodzenie Słupa Zbruczyńskiego),
że ów posag został zdobyty w czasie walk jako łup wojenny i ze względu na podobieństwo właśnie do Świętowita
(a nawet przystając do pozostałych koncepcji - uniwersalnych w wierzeniach rodzimowierczych), został mu
poświęcony i umieszczony w słowiańskiej świątyni...
The topic has been locked.
Rysław
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/04 02:01
Wątek wyodrębniony z innego
[...] W naszej wierze jest wiele kwestii, których współcześnie nie da się dość jednoznacznie zinterpretować (jedną z nich jest próba określenia
bóstwa naczelnego, tudzież jego imienia).
Skoro nie da się jednoznacznie określić bóstwa naczelnego Słowian, tudzież jego imienia, to po co (w RKP) na
siłę zakładać, że w ogóle takie bóstwo naczelne istniało? Wydaje się, że na tym etapie naszej wiedzy trafniej
byłoby uznać, że istniało kilku ważnych, równorzędnych sobie bogów (podobnie, jak to jest z żywiołami w
przyrodzie) i nie ma większego znaczenia, który z nich Tobie czy mnie wydaje się subiektywnie ważniejszy, bo i
tak jeden bez drugiego nie będzie istniał, ponieważ zachwiana zostałaby równowaga kosmiczna.
Post edited by: rkp, at: 2006/04/04 02:09
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/04 02:02
Na siłę nikt w naszym związku tego nie zakłada... stąd nasi członkowie to zarówno henoteiści, politeiści jak i (w
takim razie to może właśnie owa równowaga kosmiczna jest najwyższym bogiem)panteiści ... Szerzej zaś na ten
temat było juz np. w wąku Pozostałe pytania do RKP.
Post edited by: Rork, at: 2006/04/04 02:11
The topic has been locked.
Rysław
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/04 02:04
Oczywiście, to, w co wierzą osoby indywidualnie jest ich osobistą kwestią. Chodziło mi jednak o to, że RKP
reprezentuje wyznanie henoteistyczne. Dużo o tym można poczytać w Waszych założeniach programowych w
książeczce informacyjnej, którą dostałem na święcie. Dlaczego reprezentujecie wyznanie henoteistyczne, jeżeli
nie wiadomo, czy Słowianie mieli bóstwo naczelne?
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/04 02:05
Cóż, jakiś kierunek należało obrać... a skoro nie wiadomo, czy Słowianie mieli bóstwo naczelne czy nie (mając
przy tym na względzie niejednorodność rodzimowierstwa, a zarazem chęć zjednoczenia środowiska), należało
wybrać stanowisko najlepsze z możliwych, optymalne, takie które nie stoi w sprzeczności z pozostałymi
(henoteizm nie wyklucza politeizmu czy panteizmu)...
Odnośnie natomiast samej kwestii bóstwa naczelnego - o ile we wczesnym średniowieczu co do funkcjonowania
głównego bóstwa dla wszystkich Słowian można mieć pewne wątpliwości, o tyle powszechnie wiadomo, że w
38 z 50
różnych regionach (u różnych plemion, społeczności słowiańskich) ten lub inny Bóg, pod tą lub inną nazwą,
czczony był zazwyczaj jako najwyższy, najważniejszy...
Na koniec weź pod uwagę, iż wiara naszego Kościoła nie jest suchym rekonstrukcjonizmem... Nasza filozofia
musi pozostać w zgodzie nie tylko z głównymi nurtami wyznaniowymi dawnych Słowian, ale także (w kontekście
naszej słowiańskiej mentalności) wychodzić na przeciw nowym zagadnieniom (pozostając przy tym w zgodzie
także z osiągnięciami współczesnej nauki).
Swoją drogą - uważasz, że reprezentowane przez ciebie stanowisko byłby zdecydowanie lepsze (szczególnie
jako oficjalne stanowisko związku) i nie spotykałby się z analogicznymi zarzutami? Pamiętaj, że jeszcze się taki
nie urodził, który by zadowolił wszystkich... Jeśli zaś chodzi o wspomnianą publikacje informacyjną to zawiera
ona dość syntetyczne, skrótowe dane (jak sam wspomniałeś - programowe), których rozwinięciem jest np.
niniejszy serwis.
Post edited by: Rork, at: 2006/04/04 15:09
The topic has been locked.
Weles XXI
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/04 11:11
Rysław popełnia ten sam błąd, który popełniali historycy do połowy XX w. (i często czynią to nadal). Ponieważ nie
zachowała się mitologia słowiańska to znaczy, że religii słowiańskiej nie było, lub była szczątkowa. Na tej samej
zasadzie skonstruowane jest jego twierdzenie - skoro nie można ustalić, które bóstwo było naczelne to znaczy, że
bóstwa naczelnego nie było. Nie ma żadnej logiki w tym twierdzeniu i właściwie nie ma dowodów historycznych
by przeforsować tę tezę.
To, że każde plemię mogło czcić osobne bóstwo jako swoje bóstwo główne nie oznacza, że nie mogło istnieć
bóstwo naczelne dla całej słowiańszczyzny. Ktoś przytoczył przykład starożytnego Egiptu (ale poza Egiptem było
tak samo w Rzymie, w Grecji, Mezopotamii, u Azteków i Majów) - różne miejscowości miały różne bóstwa
główne. To typowe dla politeizmów. Nie mniej jednak i Egipcjanie, i Grecy, i Aztekowie mieli w miarę spójny
system wierzeń, z w miarę spójną hierarchią bóstw niezależnie, że gdzieś tam jedno z bóstw było trochę
ważniejsze. Wydaje mi się, że ten wątek bezpodstawnie prowadzi do zaprzeczenia istnienia takiej możliwości u
Słowian.
A na marginesie - wg mnie naczelnym bóstwem był Perun i mam poparcie wśród kilku historyków będących
"wyjadaczami" w tym temacie (a nie jakieśtam strony internetowe). I wydaje mi się, że jego postaci nie można
łączyć z żadną inną - ale to już tylko moja opinia.
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/04 15:18
Generalnie, chcąc zachować otwarty umysł, unikałabym popadania w skrajności i zbytniego generalizowania w
jedną lub drugą stronę... Weles XXI ja bynajmniej nie wykluczam możliwości istnienia (jednocześnie przy pewnej
dozie zrozumienia dla części związanych z tym wątpliwości) naczelnego bóstwa dla wszystkich Słowian
(szczególnie bóstwa o powszechnym zasięgu / występowaniu). Podobnie jak ty starałem się jedynie (choć
posługując się do tego głownie argumentacją przedmówcy) unaocznić pewien brak konsekwencji w
przedstawionym przez Rysława założeniu - brak dowodów na potwierdzenie danej tezy, nie koniecznie staje się
dowodem na potwierdzenie antytezy... Sam jednak popełniłeś podobny błąd na początku drugiego akapitu swojej
powyższej wypowiedzi. 'To, że każde plemię mogło czcić osobne bóstwo jako swoje bóstwo główne nie oznacza,
że nie mogło istnieć bóstwo naczelne dla całej słowiańszczyzny' - to również nie jest jednoznacznym,
bezpośrednim dowodem na to, że istniało... Naturalnie ów fakt bardziej opowiada się za taką możliwością, niż ją
neguję (przede wszystkim w śród Słowian wyraźnie wskazując pewną ogólną tendencję, czy choćby poprzez
analogie podanych prze ciebie przykładów) - co miałem nadzieję, że będzie dość wyraźnie wynikać z mojej
poprzedniej wypowiedzi, bez dalszego rozwijania tego zagadnienia...
Co do kwestii Peruna i jego naczelnej pozycji w panteonie to niejako było już o tym trochę wcześniej, w
niniejszym wątku. ...Podobnie odnośnie kwestii łączenia jego postaci z innymi (tudzież różnego nazewnictwa).
Część badaczy (starający się wyłonić naczelne bóstwo Słowian) mniej bowiem obstaje przy samej nazwie
danego bóstwa, co bardziej skłania ku jego atrybutom, przymiotom i cechom. No, ale może warto na to poświęcić
odrębny wątek?
Post edited by: Rork, at: 2006/04/04 21:42
The topic has been locked.
Weles XXI
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/05 10:55
'To, że każde plemię mogło czcić osobne bóstwo jako swoje bóstwo główne nie oznacza, że nie mogło istnieć bóstwo naczelne dla całej
słowiańszczyzny'
W tym zdaniu nie ma błędu. Mówi ono, że teoria o naczelnych bóstwach plemiennych nie zaprzecza teorii o
jednym bóstwie naczelnym słowiańszczyzny. A nie, że pierwsza teoria jest dowodem na prawdziwość drugiej
39 z 50
teorii.
Zgadzam się, że tożsamość naczelnego bóstwa Słowian jest kwestią sporną i moja opinia na temat Peruna jest
tylko moją opinią (no, może nie do końca tylko moją
). Myślę, że w pracy przy identyfikowaniu słowiańskiej
panteonu rodzimowiercy powinni też czasem sięgnąć do innych religii pierwotnych, nie tylko tych najbliższych.
Zaskakujące analogie z religiami europejskimi (zarówno greckim politeizmem jak i chrześijańskimi koncepcjami
przyniesionymi przez Żydów) możemy np. znaleźć wśród dawnych religii obu Ameryk. Uświadmienie sobie tych
analogii daje szerszy obraz naszej własnej religii. Czasem może nawet się okazać brakującym kluczem.
The topic has been locked.
Rysław
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/05 16:36
Powiedziałem tylko, że nie ma dowodów naukowych na istnienie kultu synkretycznego na terenie całej
słowiańszczyzny. Rorku, zakładam, że wiesz, jak działa nauka. Stawiamy tezę, której stawiający broni. Jeśli nie
obroni, to teza może być uznana co najwyżej za niepotwierdzoną teorię. Wiemy, że przed zetknięciem z
naciskami chrześcijańskimi Słowianie byli politeistami i to jest potwierdzone. Wyrażam zatem zdziwienie, że nie
opieracie się na dzisiejszym stanie wiedzy, a bujacie w obłoczkach i próbujecie dogodzić wszystkim.
A jeszcze na koniec wychodzi wam to w ten nieszczęsny sposób, że może budzić uzasadnione obawy
środowiska o to, że kult uprawiany w RKP jest dziwną mieszanką chrześcijaństwa z rodzimowierstwem. To ma
być to wychodzenie naprzeciw nowym zagadnieniom?
'To, że każde plemię mogło czcić osobne bóstwo jako swoje bóstwo główne nie oznacza, że nie mogło istnieć
bóstwo naczelne dla całej słowiańszczyzny' - tym zdaniu Welesa XXI nie ma błędu logicznego.
Weles XII:
Myślę, że w pracy przy identyfikowaniu słowiańskiej panteonu rodzimowiercy powinni też czasem sięgnąć do innych religii pierwotnych, nie
tylko tych najbliższych. Zaskakujące analogie z religiami europejskimi (zarówno greckim politeizmem jak i chrześijańskimi koncepcjami
przyniesionymi przez Żydów) możemy np. znaleźć wśród dawnych religii obu Ameryk. Uświadmienie sobie tych analogii daje szerszy obraz
naszej własnej religii. Czasem może nawet się okazać brakującym kluczem.
Ha, i ja tak myślę! Sęk w tym, że RKP nie sięgnęło do innych religii i nie dokonało tych analogii. Zamiast tego
założyli, że kult lokalny był kultem właściwym dla religii Słowiańskiej i głoszą to w swoim programie.
Swoją drogą - uważasz, że reprezentowane przez ciebie stanowisko byłby zdecydowanie lepsze (szczególnie jako oficjalne stanowisko
związku) i nie spotykałby się z analogicznymi zarzutami?
Moje stanowisko jest stanowiskiem wyznawcy autentycznej religii Słowian, która była politeistyczna (nie wyjmując
z tego kultu na Rugii, gdzie mamy do czynienia z płaszczykiem pod postacią na dobrą sprawę monoteizmu).
Żywiołów jest wiele, nie ma jednego naczelnego, ważniejszego od innych i nie rozumiem, dlaczego wciskajcie
ludziom jako związek, że religia Słowian nie odzwierciedlała tego stanu rzeczy.
Cóż, jakiś kierunek należało obrać... a skoro nie wiadomo, czy Słowianie mieli bóstwo naczelne czy nie (mając przy tym na względzie
niejednorodność rodzimowierstwa, a zarazem chęć zjednoczenia środowiska),
I co, udało wam się chociaż zjednoczyć to środowisko?
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/05 17:32
Weles XXI pisze:
W tym zdaniu nie ma błędu. Mówi ono, że teoria o naczelnych bóstwach plemiennych nie zaprzecza teorii o jednym bóstwie naczelnym
słowiańszczyzny. A nie, że pierwsza teoria jest dowodem na prawdziwość drugiej teorii.
Wcale nie napisałem, że w tym konkretnym zdaniu jest błąd - sam wszak zaznaczyłem, że bardziej opowiada się
za taką możliwością (teorii o jednym bóstwie naczelnym słowiańszczyzny), niż ją neguję... Chodziło mi natomiast
o to, że niejako zmierzasz ku podobnej pułapce braku konsekwencji w swojej logice co Rysław (biorąc pod uwagę
to, co mogłoby wynikać z kontekst całej twojej wcześniejszej wypowiedzi).
Post edited by: Rork, at: 2006/04/05 18:06
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/05 17:32
Rysław pisze:
40 z 50
Powiedziałem tylko, że nie ma dowodów naukowych na istnienie kultu synkretycznego na terenie całej słowiańszczyzny.
Pomijając w tym miejscu kwestię dowodów naukowych (choć twierdzenie kategoryczne o ich braku, uznałbym za
dość dyskusyjne jeśli nie tendencyjne - są np. dowody na występowanie bóstw znanych nieomal w całej
słowiańszczyźnie, o zasięgu globalnym - ale to już zagadnienie na inny watek)... to od kiedy wiara ma się opierać
wyłącznie na dowodach naukowych? Nie mylisz przypadkiem roli związku wyznaniowego z placówka naukowo-
badawczą?... Znasz powiedzenie, że tam gdzie kończy się nauka zaczyna się wiara?
Rorku, zakładam, że wiesz, jak działa nauka. Stawiamy tezę, której stawiający broni. Jeśli nie obroni, to teza może być uznana co najwyżej za
niepotwierdzoną teorię..
Pomijając JW... ależ cały czas próbuje ci właśnie wytłumaczyć, że my żadnej tezy do udowadniania nie stawiamy
(w przeciwieństwie do Ciebie), a jedynie zakładamy pewne ogólne stanowisko (nie zamykające nas bynajmniej
na inne koncepcje) lub jak wolisz teorię (jednocześnie starając się zachować otwarty umysł)... Stąd właśnie (o
czym wspominałem na początku naszej dyskusji) w naszych szeregach są zarówno henoteiści, politeiści jak i
panteiści. Czemu więc w naszym imieniu sugerujesz cos niezgodnego z prawdą, by następnie dowodzić
błędności tego założenia?
Wiemy, że przed zetknięciem z naciskami chrześcijańskimi Słowianie byli politeistami i to jest potwierdzone. Wyrażam zatem zdziwienie, że nie
opieracie się na dzisiejszym stanie wiedzy, a bujacie w obłoczkach i próbujecie dogodzić wszystkim.
Czy my w jakimś miejscu negujemy politeizm? Co zaś się tyczy opierania na dzisiejszym stanie wiedzy...
Współczesna wiedza to nie tylko wyłącznie jedna dziedzina nauki, jeden jej obszar... Nie staramy się też dogodzić
wszystkim - staramy się przede wszystkim znaleźć możliwie najszerszą wspólna płaszczyznę dla i tak
rozproszonego rodzimowierstwa słowiańskiego. Choć może to zakrawać na paradoks, pragniemy jednoczyć,
bazując na naszej różnorodności... Staramy się stworzyć pewien obszar działania, w którym z powodzeniem
odnaleźć będzie się mógł każdy ceniący wierzenia etniczne tej ziemi (niezależnie od ich indywidualnej
interpretacji).
A jeszcze na koniec wychodzi wam to w ten nieszczęsny sposób, że może budzić uzasadnione obawy środowiska o to, że kult uprawiany w
RKP jest dziwną mieszanką chrześcijaństwa z rodzimowierstwem. To ma być to wychodzenie naprzeciw nowym zagadnieniom?
Ten zarzut nie jest nam obcy i był już omawiany na niniejszym forum a także w dziale Publikacje- Najczęściej
Zadawane Pytania Odrębną kwestią jest fakt, że musimy uwzględniać również osoby (a wierz mi - nie jest to mały
procent), które dopiero dokonują nawrócenia z chrześcijaństwa na rodzimowierstwo (im też musimy zaoferować
płaszczyznę wyjściową, w której będą się potrafili odnaleźć na początku swych poszukiwań). Często ich wiedza o
rodzimej wierze jest szczątkowa lub wręcz wypaczona, a kilkusetletnia wielopokoleniowa indoktrynacja
monoteistyczna często dodatkowo utrwaliła także specyficzny sposób postrzegania pewnych zagadnień...
przywrócenie naturalnego stanu - nakłonienie ich do porzucenia ślepej wiary w dogmaty na rzecz osobistych
poszukiwań, otwarcia się na świat i samego siebie, rozpoczęcia indywidualnych poszukiwań i prób zbliżenia się
do istoty rodzimej wiary, do natury - nie jest zazwyczaj ani procesem łatwym ani dającym się przeprowadzić w
krótkim czasie. Naszą rolą jest więc wyjście na przeciw, także takim osobom - stworzenie im możliwości
zapoznania się z rodzimą wiarą na poziomie jaki najlepiej są w stanie ogarnąć... jednak to tylko początek długiej
drogi, w której przyszło nam pełnić role drogowskazu. Staramy się pomagać w stawianiu pierwszych kroków na
drodze, której większą część każdy musi pokonać sam (o czym nie powinno się zapominać - zwłaszcza ci, którzy
etap raczkowania maja już za sobą).
Sęk w tym, że RKP nie sięgnęło do innych religii i nie dokonało tych analogii. Zamiast tego założyli, że kult lokalny był kultem właściwym dla
religii Słowiańskiej i głoszą to w swoim programie.
Prosiłbym byś raczej nie wypowiadał się w imieniu RKP, szczególnie w kwestiach o których najwyraźniej nie masz
zbyt wielkiego pojęcia, lub które są wynikiem twoich osobistych (przypuszczalnie błędnych) domysłów...
Moje stanowisko jest stanowiskiem wyznawcy autentycznej religii Słowian, która była politeistyczna (nie wyjmując z tego kultu na Rugii, gdzie
mamy do czynienia z płaszczykiem pod postacią na dobrą sprawę monoteizmu). Żywiołów jest wiele, nie ma jednego naczelnego, ważniejszego
od innych i nie rozumiem, dlaczego wciskajcie ludziom jako związek, że religia Słowian nie odzwierciedlała tego stanu rzeczy.
Zastanawiający zwrot twojego nastawienia wobec nas... W takim razie wytłumacz nam proszę, któż to jest władny
określać czyje stanowisko jako wyznawcy religii Słowian jest autentyczne, a czyje nie? Fakt natomiast, że
41 z 50
żywiołów jest wiele nie zmienia faktu, że wszystkie zawarte są w naturze, w otaczającym nas świecie. ...I widzę,
że najwyraźniej tego nie rozumiesz... z resztą chyba nie tylko tego - może to wynik ograniczonego,
jednopłaszczyznowego postrzegania? Nikomu też niczego nie wciskamy - jako związek wyznaniowy
reprezentujemy (nieczego nie ukrywając) takie, a nie inne stanowisko - nigdzie jednak nie ma obowiązku do nas
przystępować. Nie jesteśmy jedynym związkiem wyznaniowym odwołującym się do rodzimej wiary Słowian, a jak
komuś nie wystarczają już istniejące, zawsze może się starać założyć własny (co szczególnie osobom
przekonanym o wyłącznej autentyczności swej wiary, nie powinno nastręczać większych problemów).
I co, udało wam się chociaż zjednoczyć to środowisko?
Cały czas się staramy... i mimo pojawiających się co i rusz (często z różnych stron) trudności, wcale tak źle nam
nie idzie...
Post edited by: Rork, at: 2006/04/06 02:50
The topic has been locked.
Rysław
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/07 20:59
W takim razie wytłumacz nam proszę, któż to jest władny określać czyje stanowisko jako wyznawcy religii Słowian jest autentyczne, a czyje nie?
Naukowcy, badacze, których wiedza kilkukrotnie przekracza wasze domysły podporządkowane zresztą idei
jednoczenia rodzimowierstwa poprzez znalezienie możliwie najszerszej płaszczyzny. Ta idea wypacza wiedzę.
Owszem, znajdujecie płaszczyznę, kosztem prawdy o religii przodków. Zresztą, o jakiej wspólnej płaszczyźnie
mowa, skoro reszta rodzimowierców jest politeistyczna? Między kim a kim henoteizm ma stanowić platformę
porozumienia? Między politeistami a politeistami??
Post edited by: rkp, at: 2006/04/07 23:27
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/07 23:23
Rysław pisze:
W takim razie wytłumacz nam proszę, któż to jest władny określać czyje stanowisko jako wyznawcy religii Słowian jest autentyczne, a czyje
nie?
Naukowcy, badacze, których wiedza kilkukrotnie przekracza wasze domysły podporządkowane zresztą idei jednoczenia rodzimowierstwa
poprzez znalezienie możliwie najszerszej płaszczyzny.
Od kiedy to naukowcy mają wytyczać granice czyjejś wiary, zajmować się "duszpasterstwem" lub pełnić role
kongregacji duchownych do spraw wyznań? Powiedz nam też, czym się do tego posługują - woltomierzem,
kompasem czy może suwakiem logarytmicznym? Powiedz nam również, ile z tego co owi naukowcy publikują są
wyłącznie ich tezami, teoriami, założeniami, domysłami, interpretacjami co sami często wyraźnie zaznaczają?
Ta idea wypacza wiedzę.
Jeśli ta wiedza ma być hamulcem dalszych poszukiwań, oznaczać brak rozwoju, ograniczać percepcję, to jak
najbardziej... najwyraźniej nadal nie jesteś w stanie pojąć, że idea związku wyznaniowego różni się ciut od celów
placówki naukowej. My nie uzurpujemy sobie prawa do wyłącznie naukowego prezentowania Religi dawnych
Słowian - właśnie dla tego jesteśmy ZWIĄZKIEM WYZNANIOWYM, właśnie dla tego (jak sama nazwa wskazuje)
jesteśmy WYZNAWCAMI, właśnie dla tego WIERZYMY. Gdybyśmy ograniczali się wyłącznie do wiedzy naukowej
- bez osobistych poszukiwań, interpretacji, rozbudowywania sfery sacrum - nasze istnienie jako związku
wyznaniowego pozbawione zostało by podstaw. To może spróbuj inaczej... Zastanawiałeś się czemu badaniami
naukowymi na temat słowiańszczyzny zajmują się ludzie różnych wyznań (nie koniecznie rodzimowiercy), a do
związku wyznaniowego przynależą zdecydowanie osoby danego wyznania? By zająć się suchym
rekonstrukcjonizmem nie musisz być rodzimowiercą...
Owszem, znajdujecie płaszczyznę, kosztem prawdy o religii przodków.
No nie mogę - z jednej strony zarzuca się nam jasełkowość, skanseniarstwo (p.
index.php?option=com_simpleboard&Itemid=27&func=view&id=161
, zobacz też tu
index.php?option=com_simpleboard&Itemid=&func=view&catid=2&id=3018
), a z drugiej to, że nie ograniczamy
się do suchej wiedzy naukowej. Litości.... Owa religia przodków jest bezpieczna... pracują nad tym naukowcy, my
42 z 50
z kolei - członkowie związków wyznaniowych -tą religie kontynuujemy - nie uważamy jej tylko i wyłącznie za
religie naszych przodków ale także za religie nas samych, jej spadkobierców.
Zresztą, o jakiej wspólnej płaszczyźnie mowa, skoro reszta rodzimowierców jest politeistyczna?
I widzę, że tak w koło Macieju... A gdzie my wykluczamy politeizm (sam natomiast skłaniam się najbardziej ku
panteizmowi)? Jeśli zaś chodzi o nawróconych - czy jesteś w stanie podać rzetelne informacje ilu z tych
obecnych panteistów wcześniej było monoteistami?
Między kim a kim henoteizm ma stanowić platformę porozumienia? Między politeistami a politeistami??
Było już wielokrotnie - zobacz kogo zrzesza ten związek, a sam będziesz w stanie odpowiedzieć sobie na te
pytanie.
Post edited by: Rork, at: 2006/04/07 23:57
The topic has been locked.
Weles XXI
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/11 15:49
Zauważyłem wśród rodzimowierców tendencję, opierającą się na sugestii Szyjewskiego, do utożsamiania
pierwotnego boga stwórcy z Perunem. Skąd Szyjewski wysnuł taki wniosek? Po pierwsze tenże bóg po
stworzeniu świata wg podań strąca swego adwersarza do podziemia piorunem, czyli bronią Peruna. Po drugie w
tychże podaniach przedstawiany jest jako bóstwo naczelne i bóstwo nieba. Wg mojej opinii jest to przykład gdy
do rozwiązania zagadki konieczne jest sięgnięcie do analogii w innych religiach bo dokładniejszych opisów niż
podaje Szyjewski zwyczajnie nie mamy. A analogia taka burzy schemat radośnie przyjęty przez autora "Religii
Słowian".
Dlaczego w ogóle zacząłem się zastanawiać nad tą kwestią? Dlatego, że w miarę odkrywania mitologii
słowiańskiej stwierdziłem iż występują w niej typowe podobieństwa jak między wszystkimi innymi mitologiami
politeistycznymi. Jednak teza, że pierwotne bóstwo nieba, które stworzyło świat potem przez cały czas nim
panowało jest ewenementem!
Jak to wyglądało w innych religiach? Wiele elementów Słowianie czerpali z tych samych źródeł co stary indyjski
wedyzm. Tam pierwszymi istotami byli Ojciec Niebo (Djaus - wywodzący się od starszego greckiego Dzeusa) i
Matka Ziemia (Prythiwi). Bogów spłodził Djaus, dzierżący pioruny i czasem ukazujący się jako czarny rumak
(symbole Peruna). Aczkolwiek nie należy go odbierać jako odpowiednik Peruna, gdyż Djaus był raczej
ucieleśnieniem Nieba. Perun zaś przypomina raczej... Indrę. Indra narodził się rozrywając bok swego
niebiańskiego rodziciela (błyskawica rozdzierająca niebo). Potem zabił swego ojca jego własnym orężem -
piorunem by przejąć władzę i stworzył świat od nowa. Świat zaś narodził się z pępka wód i z niego też wyrosło
Kosmiczne Drzewo.
Legenda mówi, że w lecie ludzie cierpieli z pragnienia gdyż Wrytra (wąż, smok) zamknął w swych 99 zwojach
wszystkie wody. Indra stoczył z nim bój i zabił go (wg niektórych wersji rozłupał górę). Wtedy wody spłynęły
rzekami do morza. Mit jest więc identyczny jak pojedynek Peruna ze Żmijem.
Ponadto jedno z wcieleń Indry - Trita Aptja (Trzeci Wodny, starsze wcielenie Indry) trzykrotnie zabił trzygłowego
demona - i znów podobieństwo do pojedynku Peruna, tym razem z Welesem/Trzygłowem (przychylam się tutaj
do tezy zarówno Szyjewskiego jak i Gieysztora, że to dwa wcielenia tego samego bóstwa).
W starożytnej Grecji mit ten też wykazywał pewne podobieństwa. Na początku był Chaos, z którego wyłonili się
Uranos (Niebo) i Gaja (Ziemia). Ich syn Kronos strącił ojca do Tartaru. Potem z kolei jego syn Dzeus strącił
piorunem tam swojego ojca. Dzeus pokonał też straszliwego potwora Tyfona, który zamiast nóg miał węże (tak
jak wężowy Żmij). Płynąca z Tyfona krew zabarwiła góry Hajmos na czerwono. Przygniótł co prawda nie całym
światem lecz "zaledwie" wyspą Sycylią.
Niestety podobieństwo do mitologii słowiańskiej jest tu znacznie mniejsze niż w przypadku wedyzmu ale nie da
się go ukryć. Jeszcze kilka słów o Hadesie - odpowiedniku Welesa. Nie został pokonany przez Dzeusa lecz nabył
prawo do podziemi ciągnąc los. Później nazywany Plutonem (rozdawca bogactw) stał się bóstwem urodzaju -
podobnie jak Weles.
W Mezopotamii też naczelny bóg burzy nie był stwórcą świata ani pierwszym bogiem. Zdetronizował swego ojca
Kumarbiego a o władzę nad światem musiał walczyć z demonem Srebro (hattus), opiekunem podziemnych
skarbów.
Zarówno w Mezopotamii jak i u Hebrajczyków świat wynurzył się z wód. Pierwotnymi bóstwami Hebrajczyków
były Tohu (Chaos - jak u Greków) i Bohu. Nad nimi unosił się Elohim (Jahwe do panteonu wprowadził dopiero
Mojżesz), który wydobył ziemię a potem pokonał Tohu i Lewiatana - ogromnego morskiego potwora-węża. Raził
go piorunem, odebrał wody i kazał schronić się pod ziemią w jaskini i oparł na jego cielsku świat.
43 z 50
Wśród Majów bardzo powszechny był mit o K'an-Wits (Góra-Wąż, Góra Pożywienia). Było w niej ukryte
pożywienie dla ludzkości. Rozłupał ją naczelny bóg Majów - Bóg Deszczu i wydobył kukurydzę, szarłat, chili, itd.
Nie przytaczam tutaj pełnych wersji mitów. Wyłania się jednak wszędzie pewien schemat: Na początku istnieje
pewne bóstwo chaosu lub bóstwo nieba. Z nich rodzi się bóg burzy i przejmuje władzę. Wydobywa z wody ziemię
a potem stacza pojedynek o nią z adwersarzem, którego strąca do podziemia by nim odtąd władał oraz z
wężokształtnym potworem trzymającym wody. Rekonstrukcja dokonana przez Szyjewskiego i Gieysztora da się
nałożyć na ten schemat i wypełnia pewne luki. Jeden z przytaczanych przez nich mitów mówi, że bóg po
strąceniu piorunem swego adwersarza odszedł do nieba by zająć się wyłacznie sprawami niebieskimi. Byłoby to
zgodne z tym co pisze Helmold, że Słowianie wierzą w jednego boga troszczącego się tylko o sprawy niebieskie.
Taka wersja jest zgodna z wizją np. Azteków gdzie najwyższy bóg-deszczu Huitzilopochtli jest potomkiem
wyższego bóstwa niebiańskiego niezainteresowanego sprawami ziemskimi. A czy inaczej jest np. u Wikingów?
Przecież Thor - odpowiednik Peruna jest synem Odyna, boga coprawda również gromowładnego, lecz bardziej
"niebiańskiego". Słowianie też oddawali przecież cześć "dwóm aniołom piorunowym". Jednym byłby Perun a
drugim? Jego ojciec? A może Swaróg o którym też jest wzmianka że karał za nieprzestrzeganie swych praw
piorunem?
Morał: Perun nie był pierwszym bogiem, który pojawił się na świecie. Jego ojcem było prawdopodobnie
personifikowane Niebo (może imię brzmiało po prostu jak starosł. Nebo bo tak po prostu zwało się to bóstwo w
innych mitologiach), które to wyraziło desinteressment sprawami ziemskimi. Być może to właśnie bóstwo
pokonało Welesa/Trzygłowa i strąciło do podziemia (co do tego przesłanki są wątpliwe). Perun z kolei przejął
władzę i pokonał Żmija by uwolnić wody dla ludzkości. Perun natomiast błędnie został utożsamiony ze swym
rodzicem na podstawie podobieństw funkcjonalnych, które to podobieństwa występują też w innych mitologiach
między gromowładnym bóstwem naczelnym a pokonanym rodzicem-niebem, również gromowładnym, rządzącym
światem tylko przez pewien czas.
The topic has been locked.
Weles XXI
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/13 10:48
Aha! I jeszcze jedno. Skoro Weles był "bogiem bydlęcym" to odnajdywane drewniane figurki postaci z rogami lub
bydlęcą głową (istnieje ich chyba kilka) prawdopodobnie przedstawiają Welesa właśnie. Badacze nie wiem
czemu raczej unikają wystawiania tej tezy.
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/13 15:36
Co to znaczy, że był "bogiem bydlęcym" i "drewniane figurki postaci z rogami lub bydlęcą głową prawdopodobnie
przedstawiają Welesa"? Osobiście skłaniam się za opinią badaczy, że to zbytnie uproszczenie... Weles m.in. był
bowiem (pomijam w tej chwili Jego pozostałe atrybuty) bogiem dobrobytu, którego ówczesnym miernikiem (w
wielu kulturach, a w wielu także do dziś) było właśnie posiadane bydło. O ile wiec owe figurki mogły być (lub
przynajmniej ich część) poświęcone Welesowi, a sam Weles (jak się obecnie przypuszcza) przedstawiany był
czasami jako postać z rogami, to nazywanie go "bogiem bydlęcym" jest dziś czysto symboliczne. Zasadniczo
przyjmuje się bowiem, iż był On podziemnym bogiem magii, przysięgi, sztuki, rzemiosła, kupców a przede
wszystkim bogactwa... i to właśnie w tym ostatnim wymiarze należy przypisać Welesowi pośredni związek z
bydłem (gdyby wówczas miernikiem bogactwa było złoto, zapewne dziś - stosując analogie - nazywany byłby
"bogiem złota") i fakt, że przez posiadaczy było ono powierzane / wiązane z Jego opieką.
Post edited by: Rork, at: 2006/04/13 15:55
The topic has been locked.
Weles XXI
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/13 16:11
Wg mnie tylko potwierdzasz to co napisałem - był opiekunem bydła/bogactwa więc mógł być wyobrażany z
bydlęcą głową (symbol opieki nad bydłem/bogactwa)
The topic has been locked.
Weles XXI
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/26 11:22
I jeszcze dwa słowa o "bydlęcym" Welesie:
Wymienione wyżej przesłanki nie są jedynymi, które przemawiają za tym, że Weles był nie tylko określany ale i
przedstawiany na sposób bydlęcy. Przypomniałem sobie o tym, gdy byłem ostatnio u fryzjera. Otóż lubił on
komentować, kiedy widział u kogoś obfite owłosienie na karku, że osoba ta będzie bogata. Jest to stwierdzenie
bardzo w Polsce popularne, z którym spotykałem się wielokrotnie. Jego pochodzenie staje się jasne, gdy
przypomnimy sobie bydlęcego Welesa, dawcę bogactwa. Człowiek owłosiony stawał się podobny do Welesa!
Poza tym imię Wołos ma przecież to samo źródło co włos, wełna.
Tradycja przechowała taką postać okresie bożonarodzeniowym, gdy aktywne były bóstwa chtoniczne a dusze
błąkały się po ziemi - okres jak najbardziej odpowiedni dla pana dusz i zaświatów. Po wsiach krążyła wtedy
44 z 50
postać zwana Turoniem - wypisz, wymaluj pasująca do powyższego opisu.
The topic has been locked.
samhaine
Visitor
Re: Naczelne Bóstwo w pantenonie... - 2006/04/27 00:27
Z dostępnych mi informacji wynika, żę bóstwo przedstawine z rogami to Borewit(Porewit)bóstwo lasów i dzikich
miejsc być może partner Dziewanny.
The topic has been locked.
Malgosia
Visitor
Odp: Pogańscy Bogowie - 2008/10/31 08:11
Gdzieś w nas zapisane jest dziedzictwo kulturowe, bez względu na to w co nakazano nam wierzyć. Do końca nie
rozumiem jak to jest, w celu przybliżenia panteonu Bogów Pogańskich posłużę się własnymi doświadczeniami.
Którejś nocy obudził mnie wyraźny głos dochodzący nie wiadomo skąd, "jam jest prawda" , wtedy poczułam ich
znaczenie. Bogowie jeśli pojawiają sie to znaczy,że uwierzyli w człowieka. Myślę,że to najtrudniejsze w życiu,
wierzyć i nie wiedzieć o co właściwie chodzi.
Bogowie Pogańscy przedstawiają się, podają swoje imiona. Dają siłę, hart ducha i wymagają. Wiara przodków
wymaga krzewicielstwa.
Pozdrawiam.
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Posts:
125
Karma: 0
Odp: Pogańscy Bogowie - 2008/10/31 12:35
Niewątpliwie może istnieć tego rodzaju pamięć (społeczna, biologiczna, filogenetyczna, a być może jeszcze inna)
przechowywjącą tego rodzaju wiedzę... Swojego czasu był nawet poruszany podobny wątek tutaj:
index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=view&id=7131&catid=9
The topic has been locked.
Bozywoj
Chorzyc
Visitor
Odp: Pogańscy Bogowie - 2008/12/14 13:38
Pozwolę sobie na następujące podsumowanie: znakomita dyskusja, sporo dobrych i bardzo dobrych
argumentów, w wielu przypadkach postawa naukowa lub prawie naukowa.
Ale gdzie niby - Waszym zdaniem - w całej tej dyskusji jest bóg/bogowie? Bedziemy teraz sie przerzucac
dowodami na jego istnienie lub nie? Na to, który z nich był wazniejszy? Trochę, jakby gubił się wątek... takie
odnoszę wrażenie
The topic has been locked.
Trygławic
Visitor
Odp: Pogańscy Bogowie - 2008/12/14 17:11
Ogólnie problem polega na tym, iż informacje o pogaństwie słowiańskim są raczej szczątkowe, a w dodatku ze
źródeł bardzo niepewnych: chrześcijańskich. Nie jest możliwe pełne poznanie słowiańskiego panteonu, nie
mówiąć juz o zrozumieniu tego panteonu. Myślę, że współcześnie w niewielkim tylko stopniu możemy się opierać
na danych źródłowych. Jeśli chcemy poczuć ten klimat musimy po prostu iść w las, rozpalic ognisko i wpatrzeć
się w niebo pomiędzy koronami drzew. Tylko tak - intuicyjnie - można poczuć siłę naszych Bogów. Tyle ile daje
jedno zagłębienie mentalne w surową przyrodę nie da nawet 100 książek o rodzimowierstwie.
The topic has been locked.
Bozywoj
Chorzyc
Visitor
Odp:Bóg, Bogowie - czyli wiara w... - 2008/12/15 18:50
Dokładnie o to chodzi, Trygławicu. Ale sa rózne inne sposoby, z których nie zauwazyłem, aby korzystali
rodzimowiercy. Wymieniac mozna by pewnie bardzo duzo, ale na ta chwile podam 3.
Dlaczego nie nawiazac kontaktów i złozyc wizyte tym ludom poganskim, które WCIAZ NIEPRZERWANIE trwaja
w swojej wierze i wciaz ja prktykuja?
jednym z nich sa mieszkancy republiki Mari w Rosji
http://www.tygielkultury.eu/7_9_2001/aktual/2.htm
Kultura co prawda ugrofinska, ale jednak Europejska (w Europie przez wiele lat rózne kultury oddziaływały na
siebie na wzajem). Poza tym wazne jest podpatrzenie sposobu w jaki inni to robia - jak oni odszukuja bogów.
Co powiedziałbys na eskapade 4-5 osób na 2 tygodnie dla nawiaania kontaktów i zrobienia rozeznania? Ja ym
sie pisa, a mój rosyjski jest nienajgorszy - jedynie zajac sie spraawami organizacyjnymi nie mam czasu
Inna mozliwosc - nawiazanie kontaktu z wyznawcami Shintoizmu, wierze animistycznej (czyli wiara w duchy
przodków - iscie to poganskie
) - z tego co wiem, maja oni równiez swoje "oddziały" w Europie. I znowu - nie
po to, aby przechodzic na Shintoizm, ale aby nauczyc sie czegos od nich.
3ci sposób - zróbmy kilkuosobowy wypad do Hajnówki -tam ciagle wielu ludzi (wyksztaconych!) wierzy, ze
Szeptuchy lepiej raadza sobie z chorobami niz lekarze. Byłem tam, ale krótko.
To tylko 3 sposoby, a jest ich znacznie wiecej, nie koniecznie wiazacych sie z wyjazdami... ale na razie jestem
45 z 50
cieaw, co powiecie na te 3.
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Posts:
125
Karma: 0
Odp:Bóg, Bogowie - czyli wiara w... - 2008/12/16 11:19
Bozywoj Chorzyc zapisz:
Ale sa rózne inne sposoby, z których nie zauwazyłem, aby korzystali rodzimowiercy.
Korzystaja, tylko w sposob w jaki zasadniczo - w stosunku do rodzimowierstwa slowianskiego - to umozliwiaja...
Czyli w pewnym, dosc ograniczonym zakresie.
Edytowany przez: Rork, w: 2008/12/16 11:20
The topic has been locked.
Trygławic
Visitor
Odp:Bóg, Bogowie - czyli wiara w... - 2008/12/16 12:17
Odwiedzanie okolic, w których uchowały sie religie etniczne uważam za zdecydowanie dobry pomysł, zwłaszcza
biorąc pod uwagę, fakt iż w świetle mitologii porównawczej okazuje się, że wiele ludów pewne zjawiska
pojmowało bardzo podobnie i jedynie nazwy nadawały im różne. Jednak korzystając z tej metody trzeba sobie
zadać pytanie czy chcemy rekonstrukcjonistycznego podejścia do wiary Słowian czy też nie. Jeśli zakładamy
rekontrukcjonizm to poznawanie innych tradycji moze nieco "zaśmiecić" nasze podejście do rodzimowierstwa
słowiańskiego. Jest to już kwestia indywidualnego wyboru. Osobiście nie jestem zwolennikiem ścisłego
rekonstrukcjonizmu [pewnie dlatego, że wyznanie politeistyczne zaczeło się u mnie od Bogów egipskich].
Uważam, że warto czerpać z doświadczeń innych ludów wyznających religie etniczne. Tym bardziej, że źródła
archeologiczne są bardzo ubogie jeśli chodzi o słowiańszczyznę [chociażby brak źródeł pisanych pozostawionych
przez samych pogan]. Innowacyjność jest moim zdaniem wskazana [nie żyjmy w skansenie]. Tak więc Twój
pomysł uważam za zdecydowanie trafiony.
Polecam ten artykuł:
http://www.taraka.pl/index.php?id=indierod.htm
Pozdrawiam.
The topic has been locked.
Bozywoj
Chorzyc
Visitor
Odp:Bóg, Bogowie - czyli wiara w... - 2008/12/16 16:22
Trygławicu - dziekuje za poparcie, ale obawiam sie, ze sie nie zrozumielismy. Mówisz o podpatrzeniu, znalezieniu
analogii, porównan itd. Widze, ze janchetniej przeprowadziłbys kolejna analize, majaca na celu przyblizenie nam
zaginionej mitologii słowin o kolejny krok
Ale nic z tych rzeczy!
Chodzi mi wlasnie o to, aby wejsc w kontakt i podpatrzec to, co pomoze nam w pozaintelektualnych formach
powstania. Religia i wiara to sfera ducha, czucia, róznego rdzaju niefilozoficznych i wrecz nieintelektualnych dróg
zblizenia sie do sacrum. I własnie o to mi chodzi - nie o kolejna analize, ale o sposoby bezposredniego
kontaktwania sie z bóstwami (inne ludy uzywaja do tego np. transu, deprywacji i innch technik). Warto by tego
własnie sie nauzyc aby samemu kontaktoac sie ze swiatem duchów.
Póki co (czego i wczesniejsze wypowiedi moim zdaniem dowodza) ruch rodzimowiercz bardziej przypomina
stowarzyszenie wielbicieli kultur przedchrzeescijanskich, niz rzeczywista religie
Wybaczcie dosyc ostra ocene, ale mysle, ze nie tylko ja jestem tego zdania.
Ja bym chetnie sie dowiedział, jakie sposoby maja np. ludzie lub kapłai maryjscy na kontakt z bogami, jak to
osiagnac. Domyslam sie... ale wole wiedziec niz se domyslac
Rork - mozesz rozwinac swoja wypowiedz?
The topic has been locked.
Trygławic
Visitor
Odp:Bóg, Bogowie - czyli wiara w... - 2008/12/16 18:27
No ja rozumiem, lecz tak czy siak przyjmowanie nowych/obcych form kontaktowania się z Bogami może nie
każdemu się spodobać. Ja nie mam nic przeciwko ale napewno mogą się pojawić głosy sprzeciwu. Nie jedna
osoba uzna pewnie, że będzie to rozmywanie słowiańskich tradycji. Ja uważam, że tradycji tych mamy tak mało
ze czymś pustkę trzeba zapełnić.
Ja sie zastanawiałem czy do kontaktu z Bogami nie zacząć używać np. jakichś praktyk szamańskich. Pomysł
napewno kontrowersyjny i ja sam mam mieszane uczucia. Nie mam zamiaru póki co wprowadzać go w życie.
Odnosząc sie z kolei do Twego zdania dotyczącego swego rodzaju dojrzałości religijnej ruchu rodzimowierczego
[lub jej braku]. Myślę, że taka ocena nie powinna być uogólnieniem. Rodzimowiercy w Polsce są napewno bardzo
różni. Od członków RKP po praktykujących indywidualnie [np. ja]. Nawet w samym RKP jest zapewne wiele
indywidualnych podejść do sprawy. Każdy ma własną ścieżkę, którą w dodatku ciężko oceniać patrząc z boku. Ja
osobiście za słabo znam środowisko rodzimowiercze by oceniać, choć rozumiem, że moze sie przed Tobą
rysować taki, a nie inny obraz polskiego rodzimowierstwa.
46 z 50
The topic has been locked.
Bozywoj
Chorzyc
Visitor
Odp:Bóg, Bogowie - czyli wiara w... - 2008/12/16 18:57
Ten indywidualizm jest zreszta jak najbardzije godny pochwały, ale w przypadku wiary powinien miec on jednak
pewne granice. Rzczecz jasna - kazdy moze do swojego boga dochodzic jake narodzil sie jeszcze zaen bg mu
sie odoba, ale istnieje tu pewne niebezpieczenstwo - nie dla jednostki, ale dla ruchu rodzimowierczego w ogóle.
Piszac W OGÓLE mam na myslli przynajmniej kilka krajów europejskich, gdzie popularny jest neoppoanizm w
róznych formach.
Niestety w pewnym momencie cała ta cholernie cekawa idea... zamienia sie w harrypotteriade - do ruchu trafia
wielu, bardzo wielu ludzi zbyt młodych. Dowolosc czczenie bogów sprawia, ze dla nich jest to zabawa,
traktowana nieco powaniej niz inne zabawy, ale wciaz zabaawa. Wymyslanie sobie w co bee wierzył, jak,
wymyslaie obrzedów, strojów... nie mam nic przeciwko obrzedom i strojom, ani tez róznym formom czczenia
bogów, ale musi istniec granica miedzy rodzimowierstwem, a bawieniem sie w Słowianina.
Jedynym (bardzo ogólnikowym) ograniczenim jest nasza szczupła wiedza nt. dawnej religii.
Ja równiez miałem z racji wykształcenia i zawodu sporo do czynienia z nauka, ale w naukowy sposób nie narodził
sie jeszcze zaden bóg. Nauka- ktra wielu rodzimowierców próbuje "zrekonstruowac" rodzima wiare - jest jak
analiza, rozbiór... i tu jest własnie pierwsza pułapka: wyobazmy sobie rozbiór czlwieka, aby sprawzic z czego sie
składa - mamy białka, tłuszcze, sole, wapn, mikroelementy, wode... czyli pewne elementy składowe, jak fragmety
mitów i wierzen prasłowian.
...a teraz wyobrazmy sobie, czy potrafimy ze stosu miesa, słoniny i kosci na powrót utworzyc człowieka? Nawet
jesli mamy kazdy skrawek ciała, to czy potrafimy go ozywic? Czy góre miesa i kosci mozemy nazywac
człowiekiem?
Tak samo jest z religia - naukowe podejscie to jak nalizowanie składu jej "ciała", ale jka jest szansa na jej
odtworzenie, jesli nie ma kontaktu bezposredniego z sacrum? z bogami?
wspomnina wyzej harrypotteriada (znam ja nie tylko z Polski) ie jest moze zbyt czesta, ale dla wielu ludzi zbyt
zniechecajaca - nalee do takich luzi.
Z kolei sama wiara w kosciołach słowianskich za barddzo opiera sie mim zdaniem na formie i rekonstrucjonizmie,
a za malo na poszukiwaniach duchowych sciezek
Uwazam, ze kazda siezka, która prowazi do swiata sacrum jest dobra, naet jesli nie bedzie idealnie taka sama jak
u naszy h przodków. W koncu gdyby nawet w Polsce pzetrwało poganstwo - byłoby ono zupelnie inne dis niz
kiedys. Wszystko MUSI sie kiedys zmieniac
The topic has been locked.
Rork
Visitor
Posts:
125
Karma: 0
Odp:Bóg, Bogowie - czyli wiara w... - 2008/12/16 21:47
Bozywoj Chorzyc zapisz:
własnie o to mi chodzi - nie o kolejna analize, ale o sposoby bezposredniego kontaktwania sie z bóstwami (inne ludy uzywaja do tego np.
transu, deprywacji i innch technik).
Jedno wcale nie musi wykluczac drugiego...
Rork - mozesz rozwinac swoja wypowiedz?
Zasadniczo chodzilo o to, ze inne, obce systemy wierzen, tylko w pewnym zakresie (mniejszym lub wiekszym)
pokrywac sie beda z naszymi, etnicznymi... Reszte calkiem zgrabnie ujol natomiast wyzej Trygławic. Jesli
mowimy o Rodzimowierstwie Slowianskim, warto pamietac co charakteryzuje owo Rodzimowierstwo Slowianskie
i co stanowi jego podstawe...
================
Ten indywidualizm jest zreszta jak najbardzije godny pochwały, ale w przypadku wiary powinien miec on jednak pewne granice.
Kwestia dyskusyjna pozostaja wlasnie te granice...
Piszac W OGÓLE mam na myslli przynajmniej kilka krajów europejskich, gdzie popularny jest neoppoanizm w róznych formach.
W zwiazku z literowkami (a w zasadzie braku czesci znakow) czasem naprawde trudno cie zrozumiec... Jesli
jednak masz na mysli swego rodzaju mieszanke kulturowo-wyznaniowa (np. z rodzaju New Age) to generalnie
nie ten dzial forum - proponowalbym raczej ten:
Nowe Ruchy Wyznaniowe
index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=showcat&catid=4
- nie mylmy
prosze pojec...
47 z 50
w naukowy sposób nie narodził sie jeszcze zaden bóg. Nauka- ktra wielu rodzimowierców próbuje "zrekonstruowac" rodzima wiare - jest jak
analiza, rozbiór... i tu jest własnie pierwsza pułapka
Nie koniecznie jesli w przypadku wiary i nauki jedno nie wyklucza drugiego...
...a teraz wyobrazmy sobie, czy potrafimy ze stosu miesa, słoniny i kosci na powrót utworzyc człowieka?
Niektorym wystarczy nawet fragment DNA...
jesli nie ma kontaktu bezposredniego z sacrum? z bogami?
A kto nie ma?... I ewentualnie skad to zalozenie?
Z kolei sama wiara w kosciołach słowianskich za barddzo opiera sie mim zdaniem na formie i rekonstrucjonizmie, a za malo na poszukiwaniach
duchowych sciezek
Zalezy jak w ktorym...
Uwazam, ze kazda siezka, która prowazi do swiata sacrum jest dobra, naet jesli nie bedzie idealnie taka sama jak u naszy h przodków.
Z tym, ze dla jedych lebsze / odpowiedniejsze beda te, a dla drugich inne... I na tej zasadzie dla nas,
mieszkancow tej ziemi, najwlasciwasza bedzie wiara, ktora sie na tym obszarze wyksztalcila (lub najbardziej do
niej zblizona)... Po wiecej p.
Religia a uwarunkowania miejscowe
index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=view&id=765&catid=2
W koncu gdyby nawet w Polsce pzetrwało poganstwo - byłoby ono zupelnie inne dis niz kiedys.
Tego nikt nie neguje... jesli wiara jest zywa, to sie zmienia, rozwija, ewoluuje...
Wszystko MUSI sie kiedys zmieniac
Zasadniczo zgoda - generalnie zas JW - kwestia dyskusyjna pozostaje jednak zakres / granice tych zmian...
================
Zasadniczo natomiast sens twoich wypowiedzi co raz bardziej zaczyna zmierzac w kierunku kwestii, ktore
onegdaj byly omawiane tutaj:
Rodzima Wiara - czyli wiara w...
index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=view&id=516&catid=10
(w niniejszym rozwazamy raczej istote, podejscie i rozumienie Bostw),
a poniekad tez tutaj: Czy rodzimowierca musi tkwić w przeszłości?
index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=view&id=3018&catid=2
tutaj: Wiara - Przodkowie - Dziedziczenie?
index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=view&id=209&catid=2
tutaj: Ortodoksja Słowiańska
index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=view&id=5377&catid=2
tutaj: 1000 lat zastoju w ewolucji...
index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=view&id=572&catid=2
tutaj: Trzecia droga
index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=view&id=78&catid=10
tutaj: Jaselkowi poganie
index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=view&id=161&catid=10
i w kilku innnych watkach choc w mniejszym zakresie...
...I mysle, ze za nim wrocimy do dalszej dyskusji w proponowanym przez ciebie kontekscie (co by sie nie
powtarzac), warto bys przynajmnije czesciowo (jako ze jest tego calkiem sporo) zapoznal sie z tresciami
znajdujacymi sie pod wskazanymi wyzej linkami...
48 z 50
PS. Trygławic - swojego czasu ciekawy art o szamanizmie byl tutaj: Szamanizm a rodzima wiara
http://www.rkp.zone.pl/000_TEST/0ld/index.php?option=content&task=view&id=126
Edytowany przez: Rork, w: 2008/12/16 22:08
The topic has been locked.
apostol
Visitor
Posts: 23
Karma: 0
Odp:Bóg, Bogowie - czyli wiara w... - 2008/12/17 09:41
Rork zapisz:
... Jesli mowimy o Rodzimowierstwie Slowianskim, warto pamietac co charakteryzuje owo Rodzimowierstwo Slowianskie i co stanowi jego
podstawe...
Moim zdaniem w całej tej dyskusji to stwierdzenie jest właśnie najistotniejsze.
Często biadolimy tutaj że religia słowiańska została pozbawiona tradycji, że nie mamy zbyt wielu pewnych źródeł
na ten temat, itp, itd.
A może trzeba spojrzeć na to z innej strony.
Może dzięki temu właśnie współczesne pogaństwo nie jest skostniałą formą kultu nieprzystającą do
współczesnych realiów? Ile kultów które mają tysiącletnie tradycje nie może się odnaleźć w współczesnym
świecie tylko dlatego, iż ma sztywne ramy ustanowione w czasach które nijak mają się do obecnej kondycji
człowieka. Innej mentalności, innych układów społecznych czy postępu technologicznego?
Mamy tylko podstawy. Rdzeń który jest najistotniejszy. I jesteśmy w tej komfortowej sytuacji że możemy na tej
podstawie budować religię która będzie lepiej opisywać i tłumaczyć naszą rolę w świecie niż religia stworzona
przed tysiącami lat.
Bo religia, kult, to dzieło nie Bogów tylko człowieka. Religia ma służyć jako narzędzie do rozwoju duchowego.
Jest drogą którą przemierzamy, a Bogi są znakami stojącymi przy tej drodze.
Może trzeba by zanieść im ofiarę za to, że mamy możliwość rozpoczynania swej drogi w nowym miejscu, a nie
dreptania wytartym szlakiem pełnym śmieci zostawionych przez poprzednie pokolenia.
A co do pomysłu Bozywoja - dlaczego nie? Osobiście nie widzę żadnych zagrożeń dla współczesnego
rodzimowierstwa słowiańskiego wynikających z takich kontaktów. Co prawda słusznie zauważył Rork, że nie
koniecznie będzie się to pokrywać z naszą tradycją, ale przecież wcale nie trzeba łączyć tych obrzędów.
Rozdzielił bym rekonstrukcjonizm w warstwie nazwijmy to obrzędowej - od budowania współczesnej mentalności
pogańskiej.
The topic has been locked.
Trygławic
Visitor
Odp:Bóg, Bogowie - czyli wiara w... - 2008/12/17 11:08
Więc właściwie wszystko sprowadza się do tego jak kto daleko chce odchodzić od pewnych, lecz nielicznych
tradycji słowiańskich. Trzeba jeszcze rozróżnić tworzenie "nadbudówki" czerpiąc z innych kultur bądź tworzenie
jej samemu nie bacząc na obce tradycje. Czerpać z innych tradycji jest prościej i chyba większa szansa, że się
otrzyma efekty podobne do słowiańskich. Zaś wymyślanie sobie samemu jest trudniejsze, bo wymaga nie małej
kreatywności, a ponadto mogą powstać jakieś "dziwactwa". Oczywiście niektórym może wymyślanie przychodzić
łatwiej niż naśladowanie więc to nie jest reguła. Problem jest trudny biorąc pod uwage fakt, że chyba nie chcemy
stworzyć jakiegoś ruchu eklektycznego w stylu Wicca czy New Age. Oni operują wybranymi elementami z
różnych tradycji co u mnie akurat wzbudza niechęć. Każdy sam musi zdecydować na jak dalekie odejście od
tradycji może sobie pozwolić.
P.S. Dzięki Rork za artykuł.
Edytowany przez: Trygławic, w: 2008/12/17 11:10
The topic has been locked.
apostol
Visitor
Posts: 23
Karma: 0
Odp:Bóg, Bogowie - czyli wiara w... - 2008/12/17 11:44
Chodzi mi o to by w warstwie obrzędowej trzymać się raczej tradycji słowiańskiej. Nie mieszać zarówno obcych
rytów, obrzędów "słowiańskich' pochodzących z niepewnych źródeł jak i własnych wynalazków z tym co możemy
uznać za pewnik, jeśli chodzi o obrzędowość.
Lepiej moim zdaniem mieć ubogie rytuały ale pewne, niż bogate ale "eklektyczne".
49 z 50
Powered by Joomla!. valid XHTML and CSS.
Inaczej widzę sprawy jeśli chodzi o budowanie "współczesnej świadomości pogańskiej"
Tu myślę że należy tworzyć ją w oparciu zarówno o ten "rdzeń" który otrzymujemy z tradycji, jak i o rozum,
aktualny stan wiedzy i naszą mentalność.
Tradycja rzecz święta. Ona stanowi filar tej współczesnej świadomości. Mieszając ja z innymi tradycjami
wpływamy na tenże filar.
Jednak jeśli mamy możliwość poznania ścieżek innych kultur, szczególnie tych nam pokrewnych to nie należy z
tego rezygnować. One mogą i powinny wzbogacać naszą świadomość ale nie tradycję.
Edytowany przez: apostol, w: 2008/12/17 11:45
The topic has been locked.
Trygławic
Visitor
Odp:Bóg, Bogowie - czyli wiara w... - 2008/12/17 11:49
No i to być może jest rzeczywiście złoty środek w całych tych rozważaniach
The topic has been locked.
admin
Admin
Posts: 320
Karma: 8
Odp:Bóg, Bogowie - czyli wiara w... - 2008/12/17 12:52
I tą konkluzja zamykamy niniejszy wątek (który zbytnio się już rozrósł, zaczynając tracić swą przejrzystość),
jednocześnie zapraszając do dalszego omawiania zagadnień dotyczących boskiej natury tutaj:
index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=view&id=7581&catid=10
Dyskusja z Bozywojem Chorzycem kontynuowana jest natomiast tutaj: Mistyka, duchowość, sacrum a
Rodzimowierstwo
index.php?option=com_mamboboard&Itemid=2&func=view&id=7585&catid=2
Edytowany przez: admin, w: 2008/12/18 12:32
The topic has been locked.
Boardwalk ::
Forum List
Forum Category
Rodzimy Kościół Polski
MamboBoard Forum Component 1.5.8 Stable
MamboBoard Components
50 z 50