Myśliwiec bombardujący Gota Go-229/Horten Ho-IX
(Heimar i Walter Horten)
Dane techniczne: Długość 7,5 m Rozpiętość 16,7 m Wysokość 2,8 m Masa całkowita 8470 kg
Prędkość maksymalna 1030 km/h Prędkość przelotowa 900 km/h Wznoszenie 21,5 m/s Pułap
normalny 15500 m Zasięg 4000 km
Vril 1
plany budowy Haunebu
Rakieta V-1
Niemieckie pociski kierowane klasy ziemia – ziemia, skonstruowane w celu atakowania
Londynu. V-1 - mały samolot kierowany automatycznie, napędzany silnikiem pulsacyjnym,
start ze stałej rampy, za pomocą mechanizmu tłokowego nadającego V-1 prędkość
początkową ok. 320 km/h; lot poziomy na pułapie ok.
3 tys. m z prędkością 640 km/h; zasięg
do 320 km, rozrzut 12 km od wyznaczonego celu; mógł być zwalczany przez obronę
przeciwlotniczą, myśliwce i
balony zaporowe; prace nad V-1 podjęto VI 1942 w zakładach
doświadczalnych Luftwaffe na wyspie Uznam, produkcja od III 1942; pierwszy start bojowy
12 VI 1944; wyprodukowano ok. 25 tys. sztuk; z wyrzutni usytuowanych w pn. Francji i
Belgii wystrzelono ponad 9 tys. pocisków na Londyn; w wyniku ostrzału V-1 zginęło ok. 6
tys. osób, 16 tys. zostało rannych; w kierunku Antwerpii wystrzelono ponad 6,5 tys. sztuk V-
1; po desancie aliantów w Normandii Niemcy zaczęli używać samolotów He-111 do
wynoszenia V-1 w powietrze.
ZRZUT BOMBY V-1 BOMBA V-1
Rakieta v-7
V7 - hipotetyczna niemiecka tajna broń. Miały to być pojazdy latające w kształcie spodków.
Pojazdy te posiadały niezwykłe możliwości techniczne - m.in. były w stanie osiągać prędkość
6000 kilometrów na godzinę. Istnienie V7 nie zostało do dzisiaj naukowo dowiedzione.
Niemniej wiadomo, iż w czasie II wojny światowej Niemcy prowadzili badania nad
samolotami w kształcie zbliżonym do spodka a nawet wyprodukowali kilka modeli i
prototypów. Wedle niepotwierdzonych informacji V7 miało być produkowane lub
przechowywane w podziemiach zamku Książ na Dolnym Śląsku.
Rakieta V-2
V-2, pocisk balistyczny z autonomicznym układem sterowania, napędzany jednostopniowym
silnikiem rakietowym na paliwo płynne; skonstruowany przez W. von Brauna i W. von
Dornbergera; pierwszy udany start 3 X 1942; 6 IX 1944 dwa pierwsze pociski wystrzelono na
Paryż, 8 IX 1944 rozpoczęto ostrzeliwanie Londynu; rakieta startowała z ruchomej wyrzutni,
zasięg do 400 km, rozrzut ponad 11 km od wyznaczonego celu; wyprodukowano 5800 rakiet,
z czego ok. 1350 spadło na W. Brytanię, ok. 1300 wystrzelono na Antwerpię, 65 - na
Brukselę, 98 - na Liège, 15 - na Paryż, 5 - na Luksemburg i 11 — na most Remagen na Renie;
ostatnią rakietę wystrzelono 27 III 1945; 40% wystrzelonych rakiet uległo awarii w czasie
startu lub lotu. W celu rozszyfrowania pocisków Brytyjczycy powołali V 1943 specjalny
komitet pod kryptonimem „Crossbow”; ośr. doświadczalny w Peenemünde został wykryty
przez wywiad AK II 1943 i zbombardowany przez RAF 18 VIII 1943. Jesienią 1943 ośr.
przeniesiono w rejon Pustków - Blizna k. Dębicy a produkcję V-2 do podziemnej fabryki w
Nordhausen w górach Harz; wywiad AK obserwował ośr., zdobywał elementy pocisków. 20
V 1944 w okolicach Sarnak AK przejęła niewybuch V-2, po zdemontowaniu został on
zbadany w tajnych laboratoriach AK. Części rakiety i wyniki badań zabrał 26 VII 1944
aliancki samolot, który wylądował w pobliżu Tarnowa. Wywiad AK ustalił dane kilkunastu
zakładów przemysłowych produkujących części V-1 i V-2.
Projekt Chronos
był najtajniejszym programem ze wszystkich prowadzonych w III Rzeszy oraz posiadał
najwyższy priorytet. W ramach tego programu skonstruowano urządzenie, które było
silnikiem antygrawitacyjnym napędzającym statki powietrzne, a działające na zasadzie
przeciwbieżnie wirujących mas z olbrzymią prędkością, najczęściej w formie dysków.
Program "Chronos" był w pewien sposób powiązany z techniką jądrową. Jak daleko Niemcy
byli posunięci w badaniach nad fizyką antygrawitacji niech świadczy fakt ukazania się w
Niemczech pierwszej pracy na ten temat "O grawitacji, wirach i falach w poruszających się
ośrodkach" już w 1931 roku.
w latach 1934-43, członkowie niemieckiego towarzystwa "Thule" oraz szereg
ekspedycji naukowych rozpoczęli
poszukiwania śladów
pozostawionych przez
obcą cywilizację, jak i poszukiwań pradawnej wiedzy. Poszukiwania te
prowadzono przede wszystkim w Tybecie, gdzie skupiono się na poszukiwaniu w
ukrytych w górach i w hinduskich oraz tybetańskich klasztorach, starożytnych
bibliotek, w których szukano opisów pojazdów latających zwanych ,,vimana”.
Ekspedycje prowadzono także na Bliskim Wschodzie oraz w Ameryce Południowej.
Poszukiwania te prowadzono z inicjatywy Heinricha Himmlera. Skupiono się też na
poszukiwaniu legendarnego miejsca - Shangri-La (znanego też jako Shambala; miało to być
wg starohinduskich legend podziemne miasto stworzone przez "bogów" przybyłych przed
wiekami, którzy pozostawili tam swoją wiedzę. Aspekt niemieckich badań w Tybecie w
latach 1934-1943 kierowanych przez dr Ernsta Schaefera z "Deutsches Ahnenerbe", oficera
SS wysokiej rangi, jest dość dobrze znany ze względu na to, że większa część dokumentów
trafiła po wojnie do "National Archives" w Waszyngtonie.
Sporo dokumentów jest jednak
nieznanych.
Być może Niemcy odkryli Shangri-La. Być może znaleźli też gotowy pojazd, "vimanę’’.
W 1942 roku Amerykanie podobno starali się ubiec Niemców w znalezieniu przez nich
informacji, które miały na pewno wartość strategiczną i przeprowadzili ekspedycję kierowaną
przez Ilia Tołstoja. Jakie to były informacje, że mogły mieć one taką wartość dla
amerykańskiego wywiadu?
Znaleziony opis vimany
Poprzez przewody powinny zostać doprowadzone do pojemnika z kwasem siarkowym.
Tworzą potem trzy siły: światło, ciepło i energię. Marthanda shakti powinna być
doprowadzona do kamienia - ładunku, rtęci, miki i płynu wężowego. Po uruchomieniu
dużego koła, koła sandhi w naala - dandas również zaczną się obracać z dużą prędkością a
prąd doprowadzony najpierw do pięciobocznej keelaka, a potem do zbiornika z olejem
nabierze mocy i przechodząc przez dwie naalas rozkręci wszystkie koła w kolumnie do
potężnej prędkości, generując prędkość 25000 linkas, która pozwoli vimanie pokonać 105
krosa lub prawie 250 mil w ciągu ghatika /24 minuty. Konstrukcja musi być wykonana tak,
aby była mocna i wytrzymała, jak wielkiego latającego ptaka, z lekkiego materiału. Wewnątrz
należy zainstalować silnik rtęciowy, z żelaznym aparatem podgrzewającym poniżej. Dzięki
mocy zawartej w rtęci, która tworzy wir napędzający, człowiek siedzący wewnątrz może
pokonywać ogromne odległości na niebie w najbardziej wspaniały sposób.
Wyprawa na Antarktydę
W latach 1938-1939 III Rzesza zorganizowała wyprawę na Antarktydę, nad którą protektorat
objął Hermann Goering. Większość ekspedycji stanowili naukowcy i specjaliści.
"Schwabenland" odpłynął z Niemiec 17 grudnia 1938 roku. Po miesiącu podróży dotarł do
wybrzeży Ziemi Królowej Maud na Antarktydzie. 20 stycznia przeprowadzono pierwszy lot
zwiadowczy nad tym obszarem Antarktydy, a do końca lutego wykonano jeszcze siedem
wielogodzinnych lotów badawczych. Niemieckie badania naukowe były tylko przykrywką dla
wojskowych celów wyprawy. zrobiono m.in. zdjęcia 600 tysięcy kilometrów kwadratowych
tego terenu. Zastanawiające jest to, że do dzisiaj naukowcy w swoich opracowaniach
zawężają obszar poznany przez Niemców do niewiele ponad 300 tysięcy kilometrów. Co chcą
w ten sposób ukryć? 12 sierpnia 1939 roku Niemcy wydały dekret o utworzeniu wewnątrz
sektora norweskiego -antarktycznego sektora niemieckiego. Z tej bazy znajdującej się w
Nowej Szwabii korzystały niemieckie okręty korsarskie oraz U-booty. Wyjaśnia to fakt
możliwości operowania tych
okrętów ponad 20000 kilometrów od Niemiec. Nie mniej jednak
wiele jest niejasności dotyczących tego zagadnienia. Jeszcze długo po zakończeniu II w.ś.
niemieckie U-booty patrolowały ten obszar. Dla przykładu: U-977, typ VIIC, wpłynął do
argentyńskiego portu Mar del Plata dopiero 17 sierpnia 1945 roku (czyli prawie 100 dni po
oficjalnym zakończeniu II w.ś. w Europie). Ale już za to Clair Blair w książce "Hitlera wojna
U-bootów" tom II (1999), podaje, że m.in. U-977 przez rekordową liczbę 66 dni w czasie
rejsu do Argentyny nie wychodził z
zanurzenia, płynąc dziennie przez zaledwie 4 godziny.
Resztę rejsu płynął na jednym silniku. Tym samym jego rejs rzeczywiście mógł trwać ponad
3 miesiące. Był to jeden z
dwóch U-bootów, które
oficjalnie ujawniły się w argentyńskim
porcie (drugim był U-530, typu IXC/40, w pełni zaopatrzony i również bez żadnego ładunku.
Do niedawna uważano, że były to jedyne okręty, które dopłynęły do wybrzeży Argentyny po
kapitulacji III Reszy. Nie jest to jednak prawda. Jakie zadania wykonywały U-977 i U-530 w
czasie ich ostatnich rejsów? Gdzie dokonały uzupełnienia zapasów, o ile ten fakt miał
miejsce? Co naprawdę przewoziły pod pokładem?