1
Obrazy przeszło ci w mi dzywojennych wierszach Czesława Miłosza
Najbardziej oczywistego "dowodowego materiału egzemplifikacyjnego" do tematu sformułowanego w tytule
niniejszego szkicu dostarcza, rzecz jasna, pó na twórczo Miłosza, zarówno eseistyczna, jak i - przede wszystkim -
poetycka. Pisz c "pó na twórczo " mam na uwadze tomy powstałe mniej wi cej w ci gu ostatnich dwudziestu lat;
umown cezur wyznacza tu otrzymana w 1980 roku Nagroda Nobla oraz przekroczenie przez poet granicy staro ci -
jego siedemdziesi te urodziny, które odnotował po wi caj c im wiersz "Poeta siedemdziesi cioletni".
Odwołania do przeszło ci, ewokowanie obrazów tego, co minione, liczne i ró norodne wspomnienia pojawiaj si w
pó nych utworach Miłosza nieustannie, stanowi c z pewno ci jedn z dominant jego pisarstwa w ci gu ostatnich
dwudziestu kilku lat. Warto te zwróci uwag , i ewokowane przez poet obrazy przeszło ci pełni zró nicowane i
wielopłaszczyznowe funkcje w cało ciowej strukturze semantycznej jego tekstów.
Przeszło tak osobista jak i narodowa czy społeczna , utrwalona poprzez zapis artysty - kronikarza, funkcjonuje wi c w
tym dziele najcz ciej jako jeden z mo liwych obrazów raju, bezpowrotnie utraconego, rzeczywisto ci niejako
archetypicznej, posiadaj cej wszelkie atrybuty arkadii. Si gaj ca czasów dzieci stwa poety (lub jeszcze bardziej
zatopionych w czasie dziejów rodziny), przeszło jawi si najcz ciej jako przestrze wyidealizowana, bez skazy, i
stanowi jeden z mo liwych wzorców wieczno ci. Jest to, jak s dz , jedna z najwa niejszych, a zarazem najbardziej
oryginalnych funkcji przypisywanych przeszło ci w pó nych tekstach Noblisty.
Nierzadko te przeszło bywa u Miłosza przywoływana jako istotny punkt odniesienia dla czasów współczesnych
wobec akcji tekstu, słu c pogł bieniu kulturowej i historiozoficznej refleksji, charakterystycznej dla jego dykcji
poetyckiej
1
.
Zestawienie tego, "jak było", z tym "jak jest" stanowi wa ny element i argument w dyskusji o prawach rozwoju historii
i przebiegu samego procesu dziejowego - widzianego b d to przez pryzmat indywidualnych losów, b d te w
wymiarze makrospołecznym. Wa ny pozostaje tu te zazwyczaj aspekt niejako "kronikarski", zwi zany ci le ze
specyficznym rozumieniem przez Miłosza misji pisarza jako tego, który daje wiadectwo i poprzez zapis pami ci ocala
od nieistnienia zarówno kruche trwanie indywidualne, ulotno i zjawiskowo chwili, jak i wielkie wydarzenia
dotykaj ce mas, zmieniaj ce bieg historii, ale tak e - i to chyba zawsze interesuje poet najbardziej - wpływaj ce w
zasadniczy sposób na kształt i przebieg ycia pojedynczego człowieka porwanego, wbrew swej woli, w mia d ce
tryby czasu .
Przedstawione w ogromnym i - poniek d wr cz niedopuszczalnym - skrócie kwestie nie b d jednak przedmiotem
naszych dalszych penetracji. Do szczegółowo zostały bowiem opisane na innym miejscu
2
.
Fakt znacz cej i zró nicowanej semantycznie roli obrazów przeszło ci w pó nej twórczo ci pisarza prowokuje
natomiast nieco przekorne pytanie o jej miejsce w tekstach wcze niejszych, a nawet - najwcze niejszych, z okresu
dwudziestolecia mi dzywojennego. Czy zainteresowanie tym, co było, stanowi przeto u Miłosza jedynie
charakterystyczn cech pisarstwa dojrzałego, cech wynikaj c ze swego rodzaju perspektywy staro ci, w naturalny
sposób powracaj cej ch tnie ku czasom odleglejszym, a zarazem tak e - szcz liwszym? Czy te predylekcje ku
my leniu historycznemu i ewokowanie mniej lub bardziej jednoznacznych obrazów przeszło ci obecne było w dziele
poety ju u zarania jego aktywno ci twórczej?
Kolejne nasuwaj ce si pytanie wi e si zatem z mo liwymi funkcjami przypisywanymi obrazom przeszło ci w
wierszach wczesnych i przypuszczeniem o ewentualnej zmianie tych e funkcji wraz z upływem lat i rozwojem
twórczo ci.
Zmianie funkcji pełnionej przez motywy "minionego" w wierszach dawnych i nowych towarzyszy te zupełnie inny
"repertuar" przytaczanych egzemplifikacji.
W tekstach nowych dominuje zdecydowanie przeszło widziana w wymiarze indywidualnego ycia i dotycz ca
konkretnego, pojedynczego "ja". Uchwycone migawki chwil powracaj cych w pami ci i odnotowuj cych szczegóły,
wydawałoby si czasem - mało istotne - z punktu widzenia makroskali historycznej: Kolor sukienki kole anki sprzed
lat, jakie imi , fragment wn trza, grymas twarzy, pochylenie r ki, czy gest, wycinek krajobrazu, jakie migawki, w
których wiadomo podmiotu upatruje istot , jak kwintesencj atmosfery mentalnej przepadłego i wskrzeszanego ju
tylko moc wspomnienia czasu. Migawkowy, fragmentaryczny charakter "zapami tanego" spełnia w tym zapisie istotn
funkcj , nazwijmy j , wiatopogl dow , tak w odniesieniu do prze wiadcze odnosz cych si do natury poznania
ludzkiego, jak i sposobu istnienia rzeczywisto ci, jej ontycznego statusu. Fragmentaryczno i migawkowo obrazu
przeszło ci, przybli anej nie jako cało ciowa, sko czona forma, lecz w postaci zarejestrowanych w pami ci urywków,
oraz - w wi kszo ci przypadków - osobisty charakter ewokowanych wydarze stanowi istotn cech sposobu
2
przedstawiania tego, co odległe w czasie w dojrzałych wierszach Miłosza. Kolejn zwracaj c uwag cech tych
przedstawie jest ich realistyczno . Podkre lam te trzy elementy: fragmentaryczno , charakter osobisty i
realistyczno z pewnym naciskiem, gdy - jak si wydaje - w istotny sposób odbiegaj one od sposobów kreowania
przeszło ci w interesuj cych nas tu szczególnie wierszach wczesnych.
Nietrudno zauwa y , e "Trzy zimy", ksi ka z roku 1936, pełne s ewidentnych odwoła do historii, mówi by wprost
mo na o próbie wypracowania poprzez ten tom jakiej własnej koncepcji dziejów i widzenia historii, z gruntu zreszt
katastroficznego i pesymistycznego... Do przypomnie "Bramy arsenału" operuj ce sygnałami historyczno ci
odsyłaj cymi do czasów Powstania Listopadowego, by u wiadomi sobie zasadnicz ró nic pomi dzy sposobami
obecno ci "historycznego" w wierszach dawnych i tych pisanych na przełomie dwu tysi cleci. Zasadnicza odmienno
polega tu po pierwsze na obszarze wyboru przykładów w zakresie chronologicznym, po drugie na sposobach
ewokowania obrazów przeszło ci w tek cie.
Sygnały historycznego w tomie mi dzywojennym koncentruj si w zasadzie wył cznie wokół tradycji powsta
narodowych, szczególnie Powstania Listopadowego oraz zwi zanej z t tradycj symboliki romantycznej i
neoromantycznej. Pojawia si tak e cz sto, na prawach odniesienia do czasów zapami tanych i jako wpisanych w
bezpo rednie do wiadczenie podmiotu mówi cego wierszy, okres pierwszej wojny wiatowej, funkcjonuj cy jednak
wtedy wci raczej jako "teraz", przeszło tak nieodległa i tak ywa, e wówczas jeszcze, w dwudziestoleciu, niejako
nie zastygła w histori i traktowana jako czas współczesny.
Tak dzieje si cho by w pi knym i niezmiernie kunsztownym wierszu "Kołysanka", ewokuj cym okre lone konkretnie
wydarzenia historyczne poprzez przywołanie melodii ołnierskiej piosenki, wplecionej w rytmik piewnej,
nostalgicznej kołysanki nuconej dziecku, łami cym si na wspomnienie tamtych wydarze głosem. Rozpoznawalno
konkretu historycznego mo liwa jest w wierszach mi dzywojennych wył cznie poprzez analiz sygnałów
historyczno ci, skupionych cz sto w jednowyrazowych czy - najwy ej - jednozdaniowych sygnałach znaczeniowych
skupiaj cych w sobie sensy historyczne. W "Kołysance" no nikiem konkretu historycznego b dzie pojawiaj ca si w
opowiadanej dziecku bajce nazwa miejscowo ci "Stochod", w której rozegrała si jedna z wa niejszych bitew I wojny.
Mimo swej konkretno ci nie chodzi tu jednak, wbrew pozorom, o jakie jedno jedyne wydarzenie. Raczej , na zasadzie
pars pro toto, o ogólne zakomunikowanie odbiorcy czasu przywoływanego przez podmiot mówi cy, czasu dla którego
znakiem staje si z jednej strony wspomniana ju melodia znanej piosenki "Rozwitały p ki białych ró ", z drugiej
funkcjonuj ca na prawach metafory nazwa miejscowo ci, kojarz ca si w ówczesnej wiadomo ci z istotnymi
wydarzeniami tamtych dni.
Sygnały historyczno ci w mi dzywojennej poezji Miłosza maj cz sto charakter symboliczny i ich jednoznaczna
wykładnia bywa trudna, a nawet wr cz niemo liwa i zdecydowanie niepo dana. Nierzadko te pojawiaj si one na
planie wizyjnym, co dodatkowo przyczynia si do trudno ci z dokładn identyfikacj wydarzenia historycznego, do
którego w odległy sposób si odnosz . Bardziej wskazane i bardziej trafne wydaje si w takich przypadkach
rozpoznanie wiod cej intuicji historiozoficznej i kulturowej, zaszyfrowanej w tek cie w ci gu mniej lub bardziej
nieprzejrzystych aluzji symbolicznych.
Skomplikowany i wielopłaszczyznowy sens znamionuje na przykład przywoływane tu ju "Bramy arsenału", tekst
zbudowany z wielopi trowych metafor odnosz cych si do przeszło ci , z zało enia niejasnych i trudnych do
rozszyfrowania. Nagromadzenie rekwizytów odsyłaj cych do historycznego konkretu (Powstanie Listopadowe)
dokonuje si tu dwiema równoległymi cie kami. Jedn wyznacza sama sceneria, liryczne miejsce akcji, daj ce si do
łatwo zidentyfikowa jako warszawskie Łazienki, czy tytułowe bramy arsenału, tak e w wiadomo ci polskiej
nacechowane sensami zwi zanymi z wydarzeniami powstania 1830 roku i kieruj cymi ku nim refleksj lirycznego
bohatera, umieszczonego w rzeczywisto ci lat trzydziestych dwudziestego wieku i spogl daj cego w dzieje sprzed stu
lat w wyniku magicznego niejako działania miejsca , w którym si znalazł. cie ka druga konstytuuje si na zupełnie
innych zasadach. Je eli poprzedni nazwa by mo na - umownie i z du ym uproszczeniem, realistyczn , w odniesieniu
- oczywi cie - do wiadomo ci lirycznego "ja", jego "tu i teraz " w wykreowanej przestrzeni, to drugiej nale ałoby
przyda nazw ... literackiej, w tym sensie, i sensy historyczne ewokowane i rozpoznawane s tu poprzez
wprowadzone symboliczne reminiscencje , pochodz ce z literatury, a tak e z malarstwa.
Na przykład, pojawiaj ca si w wierszu tajemnicza posta młodej kobiety wykazuje podobie stwo do Grottgerowskich
alegorii Polski, jak równie do wywodz cych si z repertuaru literatury romantycznej wyobra e Matki Polki. Mo na
by w niej jednak tak e upatrywa popularnego w okresie romantyzmu upostaciowania idei Słowia szczyzny. W
zale no ci od ka dorazowej decyzji interpretacyjnej modyfikacji b d ulegały zasadnicze linie rozumienia utworu.
Wyra enie "fortepianów wianie" uruchamia zarówno skojarzenie z Norwidowym "Fortepianem Chopina" , jak i ze
scenami z Warszawianki Wyspia skiego. Wizyjny obraz rozpoczynaj cy si od słów "płomieniu o, płomieniu, muzyki
olbrzymie, rozlegaj si , wieczny ruch zam ca gaje, z r kami zwi zanymi, konno, na lawetach itd." wywołuje
nieodparte, cho odległe pokrewie stwo z odno nymi scenami Mickiewiczowskich "Dziadów".
3
Obydwie te cie ki, czy obydwa te sposoby budowania "historycznego", przenikaj si wzajemnie, tworz c wspólnie
podstaw dla podejmowanej w tek cie refleksji historiozoficznej oraz dla kulturowej diagnozy, której powstaniu s
podporz dkowane. Warto te podkre li , i w Bramach Arsenału kreacja przeszło ci w przedziwny sposób niesie w
sobie zarazem sensy profetyczne, słu ce refleksji nad przyszło ci . Nakładanie si , czy równoległo dwu perspektyw
czasowych mo liwa jest dzi ki nadrz dnej roli wiadomo ci bohatera lirycznego, b d cej tu instancj organizuj c
medytacj o sensie historii.
Ze sfunkcjonalizowan specyficznie obecno ci "literackiego" mamy te do czynienia w pochodz cym z tego samego
tomu wierszu "O ksi ce". Równie i tutaj wyró ni mo emy dwa plany czasowe i niejako dwa statusy ontyczne. Plan
pierwszy, chronologicznie bli szy czasowi wypowiedzi bohatera lirycznego, ewokuje si poprzez jego słowa: W
czasach dziwnych i trudnych yli my, wspaniałych", zawieraj cych charakterystyk niedawnej , jeszcze jakby nie
całkiem odeszłej w przeszło historii, dotycz cej okresu I wojny wiatowej. U yta liczba mnoga pozwala mówi nie
tylko o bohaterze zbiorowym, lecz, co wa niejsze, traktowa t wypowied jako ekspresj do wiadczenia
generacyjnego , a zarazem, jak wyniknie z dalszej cz ci wiersza, tak e rodowiskowego, wynikaj cego z
artystycznych i intelektualnych powinno ci grupy, w imieniu której formułuje si w wierszu wszelkie rozpoznania.
Sygnały historyczno ci pojawiaj si tu, tak jak poprzednio, w postaci fragmentarycznej, niejasnej, niedoko czonej
domagaj cej si dookre lenia . "Po ary sucho płon cych tygodni", rozrywaj ce si i zapami tane szrapnele, głód, ale i
napi te oczekiwanie zmian wskazuj na niezwykło i przełomowy charakter czasu, do którego odnosi si wypowied
lirycznego "my" i który pozwala si - poprzez informacje zawarte w nast pnej sekwencji tekstu - rozpozna jako czas
pierwszej wojny: "Była epoka burzy, dzie apokalipsy, pa stwa dawne zburzono, stolice wrzecionem kr ciły si pijane
pod niebem spienionem". Wszystko to jednak jest tylko pewien domysł, wsparty enigmatycz sugesti płyn c z tekstu
i uprawdopodobnion dzi ki znajomo ci ówczesnych realiów, charakteru twórczo ci II Awangardy, itd., a wi c,
cz ciowo, dzi ki informacjom pochodz cym spoza samego wiersza. Oczywi cie, opis znów ma charakter cz ciowo
przynajmniej - wizyjny, wyprowadzony z pami ci lirycznego bohatera, w której utrwalił si jako apokaliptyczny obraz.
Obraz ten, dotycz cy - przypomnijmy - nieodległej przeszło ci - staje si zarazem dla podmiotu mówi cego impulsem
do postawienia dwu istotnych kwestii. Po pierwsze, do stwierdzenia emocjonalnej ambiwalencji wobec tej niedawnej
przeszło ci - tera niejszo ci niesionej poprzez wywiedzione ze wspomnienia realno ci i w zasadniczy sposób j
przekształcaj ce wizje. Ambiwalencja pochodzi z faktu, i owa przeszło - tera niejszo stanowi dla bohatera
równocze nie ródło l ku oraz nieokre lonej, lecz widocznej nadziei. W taki ambiwalentny sposób nacechowana
przeszło staje si te przyczyn dylematów sumienia, zwi zanych z rozumieniem przez podmiot swego powołania
jako pisarza i intelektualisty
3
. Po drugie, do pytania o misj artysty w wieku, okre lonym jako "wiek zam tu".
W tym momencie , pora na przyjrzenie si drugiemu ze wspomnianych planów ewokowania przeszło ci ,
konstytuuj cych istotne dla wymowy cało ci tekstu , sensy. Otó przywołana przez pami wizja niedawnej , burzliwej
przeszło ci zostaje zestawiona, cho mo e powiedzie lepiej - zderzona, z obrazem przeszło ci bardziej odległej w
czasie i symbolizowanej, to istotny czynnik, poprzez przywoływane hasłowo tytuły klasyki literatury europejskiej.
Proza Conrada, wiersze Hafisa, utwory Norwida zostaj przeciwstawione niespokojnej epoce, która naznaczyła
młodo lirycznego "my" szczególnym pi tnem - "doczesno ci ogłuszonej hałasem metali" , co interpretowa si daje
jako przekonanie niezawinionym i niejako nieuchronnym sprzeniewierzeniu si powołaniu pisarza w jego
dotychczasowym, wypracowanym w dotychczasowym paradygmacie kultury, kształcie. Przywołane w tek cie utwory
ł cz dwie podstawowe sprawy. Nale do innego - ni czas lirycznego "my" okresu, pochodz z odleglejszej i
całkowicie innej historycznej przeszło ci oraz, co ci le z tym zwi zane, tworz , mimo wszelkich istniej cych mi dzy
nimi ró nic wynikaj cych z konwencji stylistycznych i ró nic gatunkowych pewien kanon warto ci i paradygmat
kultury ródziemnomorskiej, wspieraj cej si na ci le opisanym wzorcu - etycznym i estetycznym. Przywołane utwory
i nazwiska s tego paradygmatu wyrazem i znakiem. Zasygnalizowana poprzez ten model dzieła przeszło oparta na
wspólnocie warto ci zostaje w wierszu w pewien sposób zakwestionowana, w tym przynajmniej sensie, i okazuje si
niemo liwa do kontynuowania w diametralnie odmiennej do tego wszystkiego, co było dot d, sytuacji nie tylko i nie
tyle odmiennej w sensie politycznym i społecznym, lecz wymuszonej poprzez ich nowo sytuacji kulturowej.
Ostatecznie wi c istotne sensy wiersza oscyluj wokół pytania o no no i ponadczasow uniwersalno
upostaciowanego w przywoływanych tytułach paradygmatu kulturowego oraz o powinno ci artysty wobec
społecze stwa w obliczu dynamicznych i - wła ciwie - rewolucyjnych zmian w sposobie odczuwania rzeczywisto ci i
reagowania na ni . Pytania te konstytuuj si poprzez seri ró nego rz du i charakteru obrazów przeszło ci i prowadz
do istotnych konkluzji odnosz cych si nie do czasów minionych, lecz do współczesno ci lirycznego my.
Wydaje si , i podobny model kreacji przeszło ci - zapo redniczony poprzez sygnały kultury - wykorzystuje Miłosz w
jeszcze jednym, nieco tylko pó niejszym, pochodz cym z lat okupacji, wierszu "Ksi ka z ruin". Tak e tutaj sygnały
przeszło ci budowane poprzez czytelne, cho funkcjonuj ce na zasadzie my lowego skrótu, aluzje literackie
podporz dkowane zostaj pytaniu o rol , a wła ciwie najpierw, o sam mo liwo istnienia sztuki tworzonej w oparciu
o dotychczasowy paradygmat aksjologiczny i estetyczny. Dodatkowo, niejako w tle pojawia si tu jeszcze istotne
4
pytanie o relacj pomi dzy yciem a sztuk i refleksja o wzgl dnej niewa no ci tej ostatniej w chwili, gdy główn
trosk staje si samo prze ycie...
Nie chodzi jednak w tym momencie o dokładne analizy przywoływanych utworów, lecz o obserwacje dotycz ce
sposobów kreowania obrazów przeszło ci, zmian funkcji pełnionych przez nie w tekstach i odnotowanie ró nic w tym
zakresie pomi dzy twórczo ci wczesn i t powstał w ostatnim dwudziestoleciu. Czas zatem na podsumowanie
dotychczasowych rozwa a .
Niew tpliwy pozostaje fakt silnego nasycenia poetyckich tekstów Miłosza, niezale nie od okresu, z którego pochodz ,
ywiołem historyczno ci. Zarówno w tekstach z ostatnich lat , jak i w wierszach wczesnych obecne s liczne odwołania
do przeszło ci, której obrazy s na ró ne sposoby ewokowane przez lirycznego bohatera. Ró nice dotycz po pierwsze
obszarów chronologicznych, z których czerpie si materiał dla poetyckiej wizji, po drugie, sposobów kreowania
obrazów przeszło ci, po trzecie celów nadrz dnych, którym wykorzystywanie motywów czasu minionego słu y.
Stwierdzi trzeba, i je eli w przedstawieniach przeszło ci ( dawnej i mniej odległej) w wierszach okresu
mi dzywojennego zdecydowanie dominuje wizyjno , to w wierszach nowych nie pojawia si ona wcale.
Przedstawieniom przeszłego w utworach pó nych towarzyszy troska o wr cz fotograficzn , kronikarsk dokładno i
jak najbardziej wierny , zapis "zapami tanego." Wizyjno ust puje wi c z czasem miejsca realistycznemu
mimetyzmowi. Niedookre lono charakterystyczn dla obrazów przeszło ci kreowanych w wierszach wczesnych
zast puje konkret, wyst puj cy nie tylko na prawach egzemplifikacji, ale istotny sam dla siebie, i przypominany ze
wzgl du na swoj własn warto . Wreszcie, wizyjne przedstawienia przeszło ci w wierszach wczesnych
wykorzystywane s najcz ciej w funkcjach profetycznych . Przepowiednie, które formułuj dotycz , co wa ne,
wymiaru doczesnego, spraw ziemskich, niekiedy społecznych czy politycznych i maj zwi zek z próbami
sformułowania jakiej koncepcji dziejów ludzkich. Realistycznie nacechowane wspomnienia przeszło ci w wierszach
pó nych odnosz si tak e do przyszło ci, niemniej jest to przyszło poza czasem, rzutowana w wieczno i niejako -
tworz ca jej eschatologiczny projekt. Realistyczne przedstawienia przeszło ci w wierszach pó nych słu wi c
zbudowaniu wizji rzeczywisto ci eschatologicznej, a wi c de facto - niewyobra alnej. Mi dzywojenn refleksj nad
no no ci paradygmatu kultury europejskiej zast puj rozwa ania nad ostatecznym przeznaczeniem człowieka ,
niezale nym od jakichkolwiek uwarunkowa historycznych. Wydaje si , i tego rodzaju ewolucja w sposobach
wykorzystywania motywów przeszło ci wskazuje zarazem ogólny kierunek zmian nast puj cych w poetyckim
wiatopogl dzie Miłosza .
Zofia ZAR BIANKA
Zofia Zar bianka - pracownik naukowy w Katedrze Literatury XX wieku Instytutu Polonistyki Uniwersytetu
Jagillo skiego, krytyk literacki, poetka, eseistka, członek Pen Clubu i Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, konsultant
naukowy "Encyklopedii Religii PWN".
1
Uwaga o historiozoficzno ci odnosi si w sposób szczególny do wierszy z okresu mi dzywojennego, zebranych w tomach "Poemat
o czasie zastygłym" (1933) oraz "Trzy zimy" (1936). zwracaj na to uwag pisz cy o tej twórczo ci badacze, w ród których ten
aspekt pisarstwa Miłosza podkre la mocno Jerzy Kwiatkowski.
Ambicje historiozoficzne cechujj jednak tak e, cho z ró nym nasileniem, tomy powojenne, zwłaszcza "Ocalenie" (1945) oraz
pisane w formie traktatów dłu sze poematy dyskursywne jak na przykład "Traktat moralny". Wydaje si , e w tekstach pó nych
refleksja historiozoficzna, cho nie zanika, to zostaje podporz dkowana refleksji metafizycznej.
2
Por. Zofia Zar bianka, "Krajobrazy pami ci. Wilno i ziemia wile ska w pó nych wierszach Czesława Miłosza", "Kwartalnik
Artystyczny" 2001 nr 2(30), s. 25-33 oraz tej e "Czesława Miłosza szukanie ojczyzny", "Topos" 1998 nr 4, s.13-22;
3
Fakt, i w wierszu mamy do czynienia z podmiotem zbiorowym nie zmienia tego rozpoznania. Jako podmiot zbiorowy ujawnia si
tu bowiem wiadomo generacyjna pokolenia agarystów, czy szerzej – uczestników II Awangardy.