12
Przegląd prasy
www.cukiernictwo.elamed.pl
MARZEC
Przegląd
PRASY
Cenowa galopada
Główny Urząd Statystyczny ogłosił,
że ceny żywności wzrosły w sto-
sunku do ubiegłego roku o 8%. To
najwyższy wynik od kilku lat.
Na dodatek komunikat GUS-u
nie przedstawia całej prawdy. Ko-
szyk statystyczny obejmuje bowiem
zarówno produkty, które kupujemy
rzadko, jak i te niezbędne na co
dzień. Ceny tych ostatnich rosły
w ubiegłym roku szaleńczo i nic
nie wskazuje na to, żeby miały się
ustabilizować.
Przyczyną wzrostu cen żywno-
ści jest ubiegłoroczny nieurodzaj.
W Polsce zbiory były niezłe, ale
w Unii marne. Nasi producenci
weszli więc na rynki, które ofero-
wały im więcej pieniędzy. To prze-
łożyło się na ceny w kraju. Ponadto
wzrosła konsumpcja w wielkich
państwach, które się dynamicznie
rozwijają, takich jak Chiny czy In-
die, gdzie żyje blisko jedna trzecia
ludności świata. Na dodatek rosną
ceny paliw, energii elektrycznej i ga-
zu, które powodują wzrost kosztów
produkcji i transportu. Po pierwszej
kilkunastoprocentowej podwyżce
cen prądu czeka nas – jak twierdzą
jego producenci – następna.
– Gospodarkę światową czeka
druga fala podwyżek cen żywności
– twierdzi Departament Rolnictwa
USA. Podobnego zdania są anality-
cy Deutsche Banku. Według nich
zmniejszenie zapasów i narastający
brak zbóż w Azji spowodują, że
czeka nas kolejny rok wstrząsów
cenowych. Nasi analitycy z BRE
Banku podkreślają natomiast, że
coraz większy wpływ na ceny pro-
duktów żywnościowych będą miały
koszty transportu.
Czesław Rychlewski,
„Trybuna”, 19 lutego 2008 r.
VAT i chleb
W nowym roku wzrosła stawka
VAT-u na niektóre rodzaje pieczy-
wa. Dotyczy to jednak tylko ich
importu.
W kraju chleb sprzedajemy nadal
ze stawką 7%. Niespodziewanie
jednak niektóre piekarnie na
początku roku zaczęły przy sprze-
daży pieczywa naliczać 22% VAT.
Inne stosowały nadal stawkę obni-
żoną. Skąd to zamieszanie? Otóż
część piekarzy źle zinterpretowała
zmianę rozporządzenia ministra
finansów.
Spójrzmy więc, co się zmieniło
w przepisach. Otóż Rozporządze-
nie Ministra Finansów z 27 kwiet-
nia 2004 r. (Dz.U. nr 97, poz. 970
ze zm.) wymienia w załączniku
nr 1 towary i usługi, dla których
stosuje się 7% stawkę VAT. W poz.
13-16 znajdowały się m.in. chleb
i bułki, pieczywo chrupkie, bułka
tarta, tosty z chleba. Mocą Roz-
porządzenia Ministra Finansów
z 24 grudnia 2007 r. (Dz.U. nr 249,
poz. 1861) uchylono te pozycje. Czy
oznacza to, że nie można już do
tych produktów stosować niższej
stawki? Nie, gdyż te pozycje załącz-
nika do rozporządzenia dotyczyły
towarów przywożonych do kraju
z tzw. państw trzecich, czyli impor-
tu. Natomiast sprzedaż pieczywa
nadal jest opodatkowana niższą
stawką na podstawie załącznika do
ustawy o VAT. Wymienia on m.in.
świeże pieczywo, wyroby piekar-
skie i ciastkarskie, chleb chrupki,
suchary, tosty z chleba. Musimy
jednak pamiętać, że o tym, czy na-
sze wyroby można zaliczyć do tych
produktów, decyduje ich kwalifika-
cja na podstawie PKWiU.
Przemysław Wojtasik,
„Rzeczpospolita”, 10.01.2008 r.
Piekarz burmistrzem
Nowy burmistrz Głowna spóźnił
się godzinę do pracy, a swoje urzę-
dowanie rozpoczął od wręczenia
wszystkim pracownikom... porcji
napoleonkowego tortu. Domagał się
naprawienia dziur w głowieńskich
ulicach i niższych podatków dla
przedsiębiorców.
Rządy w mieście na jeden dzień
przejął Sylwester Nyczaj, właściciel
piekarni i cukierni w Głownie. Sta-
nowisko burmistrza wylicytował
w aukcji internetowej prowadzonej
na rzecz Wielkiej Orkiestry Świą-
tecznej Pomocy. Za zajęcie fotela
burmistrza na kilka godzin przed-
siębiorca zapłacił 500 złotych.
– Byłem gotów dać więcej, ale nikt
mnie nie przebił i aukcja została
zakończona – mówi pan Sylwester.
– Nie zależy mi na popularności.
Chciałem tylko przyłączyć się do
grona osób wspierających orkiestrę
Jurka Owsiaka i jej szczytny cel
pomagania chorym dzieciom.
– Nie wiem, czy chciałbym zamie-
nić się z burmistrzem miejscami
– mówi Nyczaj. – Obaj musimy być
w gotowości do pracy przez 24 go-
dziny na dobę. Różnica polega na
tym, że burmistrz podejmuje tylko
decyzje i w razie potrzeby wzywa na
pomoc podległe mu służby, ja nato-
miast mogę polegać tylko na sobie.
Jako właściciel piekarni i cukierni
jestem również zaopatrzeniowcem,
kierowcą, a nawet mechanikiem
samochodowym.
„Express Ilustrowany”,
9 lutego 2008 r.
Obwarzanek
idzie do Europy
Krakowski obwarzanek prawdo-
podobnie zostanie zarejestrowany
przez Komisję Europejską jako
14
Przegląd prasy
www.cukiernictwo.elamed.pl
MARZEC
polski produkt regionalny. – Sta-
raliśmy się o to od chwili przyjęcia
naszego kraju do Unii Europejskiej
– mówi Kazimierz Czekaj, piekarz
z Zabierzowa, jeden z inicjatorów
rejestracji obwarzanka w UE.
Z wnioskiem o rejestrację ob-
warzanka w UE wystąpili trzej
piekarze pod firmą Jurajskiej Izby
Gospodarczej. Są to Kazimierz Cze-
kaj, szef piekarni Rafapol, Grzegorz
Czaja, właściciel Piekarni Krakow-
skiej, i Adam Ściborz z piekarni
GAMS. Wniosek przez rok czekał
na rozpatrzenie. W dokumencie
liczącym 40 stron znalazła się m.in.
historia wypieku, kopie rachunków
dworu królewskiego Władysława
Jagiełły i królowej Jadwigi oraz
kopia przywileju króla Jana Ol-
brachta z 1496 r., dającego prawo
do wypieku i sprzedaży pieczywa,
w tym obwarzanków tylko krakow-
skim piekarzom.
– Mam nadzieję, że teraz już szyb-
ko uzyskamy dokument potwierdza-
jący rejestrację mówi Czekaj. – Tylko
sprzeciw jakiegoś państwa Unii
mógłby pokrzyżować nasze zamiary.
Podobne obwarzanki robione są jesz-
cze w Bawarii, ale nasz krakowski
jest specyficzny i, co by nie mówić,
ma sześćsetletnią tradycję. Certy-
fikat i znak krakowscy piekarze
otrzymają najwcześniej za rok.
Procedury unijne są bardzo
długotrwałe. W Krakowie jest
14 poważnych producentów obwa-
rzanków, w turystycznym sezonie
wytwarzają oni 150-200 tys. sztuk
dziennie.
Marian Satała,
„Gazeta Krakowska”,
7 lutego 2008 r.
Królowie pączków
Już po raz trzeci w historii konkur-
su o tytuł Najsmaczniejszego Pącz-
ka zwyciężyła łódzka Spółdzielnia
Spożywców PHSS. Jury jednogło-
śnie orzekło, że tradycyjne pączki
smażone przez cukierników z tej
firmy są najładniejsze, najpiękniej
pachną i najlepiej smakują.
Po długich dyskusjach, uciska-
niu, krojeniu, gryzieniu, wąchaniu
i smakowaniu pączków o sma-
kach: wiśniowym, jabłkowym,
czekoladowym, budyniowym, toffi
i orzechowym, nagrodę główną
w kategorii pączków smakowych
przyznano Naszej Cukierni z ul.
Gdyńskiej 33.
Chociaż do tegorocznej edycji
konkursu stanęły zaledwie cztery
firmy (trzy z Łodzi i jedna z Kuro-
wic), jurorzy i tak mieli niełatwe
zadanie. Smaków i kształtów pre-
zentowanych pączków było bowiem
kilkanaście.
Najlepiej smakowały pączki wy-
produkowane przez Spółdzielnię
Spożywców PHSS przy al. Piłsud-
skiego 145D, które zdobyły 72 na
80 możliwych punktów. Drugie
miejsce (zdobywając 58 punktów)
zajęła cukiernia Braci Gałeckich
z ul. Piotrkowskiej 128, trzecie – Na-
sza Cukiernia z ul. Gdyńskiej 33
(53 punkty), a czwarte miejsc przy-
padło w udziale firmie Mich-Pol
z Kurowic (38 punktów).
Cukiernicy z Kurowic zaskoczyli
pączkami w formie chałki, roga-
la posypanego kandyzowanymi
owocami, obwarzanka polanego
dwoma rodzajami czekolady. Za
tę różnorodność otrzymali wy-
różnienie. Za najciekawszy nowy
smak wyróżniono cukiernię Braci
Gałeckich. Spod ich ręki wyszły
ciemne pączki kakaowe z nadzie-
niem czekoladowo-orzechowym.
Mimo nietypowego ciasta smakują
jak pączki i są bardzo dobre.
Po raz kolejny jury przewodniczył
Jan Kowalczyk, członek zarządu Sto-
warzyszenia Naukowo-Technicznego
Inżynierów i Techników Przemysłu
Spożywczego Naczelnej Organizacji
Technicznej. Wspierały go Mał-
gorzata Wróblewska i Mirosława
Witek (technolodzy żywienia) oraz
Tomasz Piłat cukiernik, właściciel
cukierni Barbarella, która trzykrot-
nie wygrała ten konkurs.
„Express Ilustrowany”,
31 stycznia 2008 r.
Pomysł na chleb
Andrzej Żubrowski, współwłaści-
ciel piekarni Serafin, o pieczywie
może opowiadać godzinami. W je-
go firmie w gminie Łyse, w sercu
Kurpi, powstaje chleb, po który
przyjeżdżają klienci z całego kraju.
Dziś z jego piekarni każdego ranka
wyjeżdża ok. 3 ton pieczywa, a Żu-
browski cieszy się opinią jednego
z najbogatszych ludzi w okolicy.
W szufladzie jego biurka leży
dyplom magistra ekonomii, ale
Żubrowski lubi się chwalić świa-
dectwem zwykłej szkoły piekar-
skiej. Gdy ukończył ją w latach 80.,
poszedł pracować do państwowej
piekarni w Olsztynie. Tam zoba-
czył, jak wygląda wielkoprodukcyj-
ny wypiek chleba: ogromne kadzie
z ciastem, maszyny do cięcia i for-
mowania bochenków. Wszystko bez
duszy, byle jak.
Na uruchomienie własnego biz-
nesu zdecydował się dopiero trzy
lata temu. Wiedział jednak, że
zwykłym chlebem rynku nie zdo-
będzie. Obserwując, jak zmienia się
polski rynek, Żubrowski wspólnie
z Eweliną Bałdygą, sąsiadką i ab-
solwentką marketingu, postanowili
wypiekać tradycyjne kurpiowskie
pieczywo. Cztery lata temu zaczęli
budowę piekarni we wsi Serafin.
Ponadtysiącmetrową halę wypo-
sażyli w nowoczesne urządzenia
piekarnicze sprowadzone z Włoch.
Technologią i recepturami zajmuje
się osobiście. Wertuje stare księgi
kucharskie i poradniki, jeździ
po okolicy, zbierając przepisy od
mieszkańców. Lista „starych”
chlebów jest długa: domowy chleb
z mąki pytlowej, razowy chleb na
otrębach, chleb swojski z kartofla-
mi, słodki chleb turecki czy placek
kurpiowski z rodzynkami.
– Niektóre piekarnie nas podglą-
dają i próbują podrabiać pieczywo
– mówi Żubrowski. Właściciele
piekarni Serafin chcą w przyszłości
opatentować produkty.
Grażyna Kurpińska, „Polska”,
11 lutego 2008 r.