Geneza I Historyczny Zarys Doktrynalny Swiadkow Jehowy

background image

GRACJAN LIPIEŃSKI

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków

Jehowy

WSTĘP


Rozdział I SYTUACJA SPOŁECZNO KOŚCIELNA W USA W ROKU 1870 –
PROTESTANTYZM, ADWENTYZM


Rozdział II KAROL RUSSELL I JEGO MŁODZIEŃCZE POSZUKIWANIA

Rozdział III POWSTANIE I ROZWÓJ SEKTY. RYS IDEOLOGICZNY
KOLEJNYCH PREZYDENTÓW

Charles Taze Russell
Joseph Franklin Rutherford
Nathan Homer Knorr
Frederick Franz
Milton Henschel


ZAKOŃCZENIE

BIBLIOGRAFIA












background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 2 -

WSTĘP

„Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej

nauki nie będą znosili, ale według własnych

pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą

sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali

od słuchania prawdy, a obrócą się ku

zmyślonym opowiadaniom” (2 Tm 4, 3).

Zgodnie z tematem pracy pragnę zawrzeć w niej genezę i doktrynalny
zarys organizacji świadków Jehowy. Motywacją dla podjęcia przeze mnie
takiego właśnie tematu – są reakcje społeczne uwarunkowane końcem
starego i

początkiem nowego tysiąclecia – wielkiego wydarzenia

w dziejach współczesnej ludzkości.

Jeszcze niedawno z wypiekami na twarzy czytaliśmy mnożące się
artykuły i literaturę fantastyczną, która zapowiadała jak te – dziś już
współczesne – dni będą wyglądać. I cóż…??? Jak się okazuje, rozwinęła
się technika, technologia, ale człowiek się nie zmienił! Nadal twardo
stąpa po ziemi boryka się z codziennymi problemami życia moralnego,
poszukując nieustannie w życiu głębszego sensu. Wbrew sugestiom,
człowiek nie stał się programowalną zabawką, karmiącą się bateriami
alkalicznymi, ani żołnierzykiem do zabijania, który w zanadrzu posiada
zapas czterech żyć.

Wręcz odwrotnie; z przełomem tysiącleci, człowiek stał się bardziej
wrażliwy – poszukujący autorytetu i nieprzemijających wartości, które
mogłyby stać się dla niego motywacją do szczęśliwego życia.

I dotąd wszystko byłoby bardzo pozytywne, gdyby nie to, że przywódcy
wszelkich sekt (dziś łagodniej przez religiologów nazywanych: „nowymi
ruchami religijnymi”), też dobrze wiedzą o pragnieniach zmęczonego już
konsumpcyjną reklamą i

krzykiem „tego świata” społeczeństwa.

Przywódcy tych grup bezpardonowo wykorzystując sytuację
„wzmożonych poszukiwań”, sieją kłamstwo i obłudę ubrane w piękne
słowa – biorąc w posiadanie rzesze młodych ludzi.

Grupa świadków Jehowy będąc dziś jednym z najbardziej fanatycznych
i ekspansywnych w świecie „nowych ruchów religijnych” – licząc sobie
około 6 mln. wyznawców

[1]

– zbiera coraz obfitsze plony, nieustannie

rozwijając swój społecznie destruktywny charakter.

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 3 -

Praca traktuje o genezie powstania tego „ruchu” i jego historycznych
korzeniach ze wskazaniem na rys doktrynalny, co ma na celu ukazanie
prawdziwej i obiektywnej prawdy o założycielu i kolejnych przywódcach
sekty. Znawcy tematu zgodnie stwierdzają, że słowne potyczki
z samymi świadkami dotyczące doktryny nie przynoszą żadnego
rezultatu nawet po udowodnieniu niespójności logicznej w wyznawanej
przez nich nauce. Natomiast, jeśli świadek zechce rozmawiać,
bądź chociażby słuchać o genezie swego wyznania – treści te obudzą
w nim wiele uzasadnionych wątpliwości. I to chyba właśnie z powodu
szeroko pojętego utylitaryzmu zająłem się właśnie tą dziedziną tematyki
związaną ze świadkami Jehowy.

Ze względu na czysto teoretyczny charakter pracy, metodą badawczą
wykorzystywaną przy jej powstawaniu była analiza dostępnych tekstów.
Aby tę uczynić jak najbardziej obiektywną starałem się dotrzeć do
materiałów źródłowych, wydawanych niegdyś przez samą sektę.
Sięgniecie jednak do choćby części, będących jeszcze w pamięci wielu
osób – niegdyś dogmatycznych źródeł – przysparza jednak wiele
trudności a często nie jest w ogóle możliwe. Sytuację tę zawdzięczamy
ogólnemu charakterowi sekty, której kierownictwo od samego początku,
po każdej zmianie urzędującego prezydenta, neguje treść nauczania we
wszelkich istotnych sprawach, nie licząc się z tym co „Jehowa objawiła”
poprzednikowi (jako jedynemu kanałowi przekazującemu wolę Jehowy
swoim wiernym!), unieważniając jednocześnie poprzednie publikacje
poprzez wycofanie z obiegu a także niszczenie.

P R Z Y P I S Y :

[1]

Zob. E. Bagiński, Świadkowie Jehowy od wewnątrz, 5–6.

















background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 4 -

I. SYTUACJA SPOŁECZNO KOŚCIELNA

W USA W ROKU 1870

– PROTESTANTYZM, ADWENTYZM

Historia uczy, że przełomowe, trudne okresy ze względu na sytuację
gospodarczą i

politykę państwa stanowią szczególnie sprzyjające

środowisko dla rozwoju nowych ruchów religijnych i sekt; które w czasie
dezorientacji społecznej głoszą radość, pokój, nirwanę, czy rychłe
nadejście „królestwa bożego”. Do takich właśnie okresów w Stanach
Zjednoczonych możemy zaliczyć cały ubiegły wiek XIX, kiedy to do
Ameryki Północnej napływały największe rzesze imigrantów.
Poszukujących nowego domu, stabilnego życia, a nie rzadko i fortuny
w błyskawicznie rozwijających się krajach np.

takich jak Stany

Zjednoczone. Dziś oblicza się, że pierwsza fala przyjezdnych liczyła
około 5 mln osób – a byli to przede wszystkim: Niemcy, Anglicy
i Irlandczycy. Dokładniej – największe nasilenie fali emigracyjnej do
Stanów Zjednoczonych przypadło na lata 1870 – 1920. Kiedy to,
przybyło aż 20 mln Włochów, Austriaków, Polaków, Węgrów, Rosjan.

W powyższej sytuacji nie trudno domyśleć się, że do Ameryki dotarła
również nowa kultura, religia i zwyczaje. Większość nowych osiedleńców
to protestanci, choć nie małą grupę stanowili również katolicy,
prawosławni czy Żydzi. Nic więc dziwnego, że ta skupiona w wielkich
aglomeracjach społeczność, różnych wierzeń a bynajmniej odmiennych
koncepcji społeczno religijnych – rodziła czasem konflikty.

Ale to przecież jeszcze nie wszystko, bo głównym źródłem napięć
i niepokojów była wspomniana już niestabilność gospodarcza,
objawiająca się gwałtownym

ale i nierównomiernym

rozwojem

przemysłu na terenie Stanów Zjednoczonych. Rewolucja przemysłowa
objęła w sposób szczególny stany północnoamerykańskie, gdy stany
południowoamerykańskie czerpały swe bogactwo z dobrze rozwiniętego
rolnictwa, opartego na niewolnictwie. Taka sytuacja szybko
doprowadziła napięcia społeczne do apogeum, co zaowocowało wojną
secesyjną w latach 1861–1865. Poza tym w wyniku dynamicznego
rozwoju, wielu amerykanów pozyskało znaczne fortuny, co niestety
stanowiło silny kontrast z grupami społecznymi, którym się to nie udało.
Kolejny negatywny skutek postępu gospodarczego nie był trudny do
przewidzenia. Wraz ze środowiskami żyjącymi na bardzo wysokiej stopie
życiowej organizowały się grupy przestępcze o charakterze mafijnym.
Środki masowego przekazu zaczęły zasypywać społeczeństwo
informacjami o skandalach, morderstwach i napadach rabunkowych.
A wszystko to działo się na tle nieustannie zachodzących przemian

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 5 -

społecznych we wszystkich niemal dziedzinach życia. W świetle całej
atmosfery, staje się zrozumiałe, że nie wszyscy amerykanie nadążali za
zmieniającym się w zawrotnym tempie trendzie cywilizacyjnym.

Stąd nie trudno znaleźć takich, którzy z lękiem i niepewnością patrząc
w przyszłość, łatwo dawali wiarę różnym „fałszywym prorokom”. Taki
to

klimat skutecznie przyczynił się do rozwoju protestantyzmu,

adwentyzmu i powstania ruchu „Badaczy Pisma Świętego” założonego
w 1872 roku przez Karola Russella, który to – zapowiadał wspomniany
koniec świata na rok 1914.

Duża ilość przybyłych do Ameryki północnej różnych odłamów kościoła
protestanckiego zdecydowanie zdominowała ten kontynent. Lecz nie
było by pewnie w

tym nic specjalnie złego, gdyby nie to,

że protestantyzm oderwany od swych europejskich korzeni, zaczynał
żyć własnym życiem. Z perspektywy czasu dostrzegamy, że jego cechą
charakterystyczną były tzw. „ruchy przebudzeniowe”, które „budziły”
nowe wyznania. I tak, pierwsze „przebudzenie”, którego inicjatorami
byli bracia Wesley miało miejsce w 1745 i dało początek kościołowi
metodystów. Kolejne „przebudzenie” miało miejsce w roku 1830 za
sprawą metodysty Finneya. A kolejne „przebudzenie” w roku 1831,
przyniosło za sprawą Millera powstanie ruchu adwentystycznego.

Najbardziej bolesnym doświadczeniem Kościoła katolickiego ze strony
wspomnianych, mnożących się ruchów religijnych, był amerykański
protestantyzm z jego skrajnym antykatolicyzmem. Przykładem może
być akcja zainicjowana przez baptystów w

1827

roku, w

której

to udział wzięło kilkadziesiąt protestanckich pism, napiętnując „papizm”
za jego rzekomą niemoralność i okrucieństwo. Dyskredytowano Kościół
katolicki na wszelkie możliwe sposoby, publikując jako prawdziwe, różne
obsceniczne historie o rozwiązłości w życiu kleru i dużych nadużyciach
w hierarchii Kościoła katolickiego. Ta oszczercza kampania zaowocowała
napadami rozjuszonych protestantów na katolickie plebanie, kościoły
i klasztory, kończące się nierzadko gwałtami i podpaleniami. A nie
brakowało również ulicznych krwawych starć protestantów z katolikami,
gdzie byli ranni i zabici

[2]

.

Dla Amerykańskich katolików zaczęło stanowić również problem
posyłanie dzieci do niektórych szkół, gdzie katolickie dzieci zmuszano do
korzystania z podręczników, których treści obrażały ich wiarę.

Wracając do ruchu badackiego należy uświadomić sobie, że właśnie
jemu w sposób szczególny udzielił się antykatolicki klimat. Czemu
wielokrotnie w swoich publikacjach dał wyraz sam założyciel (np.
w II tomie „Wykładów”, niegdyś „dogmatycznej” pozycji świadków
Jehowy)

[3]

. Tę wrogość wobec katolicyzmu podkreślał również jego

następca Rutherford (chociażby przez kontakty z

masonerią

[4]

).

Ponieważ wszyscy prezydenci sekty starali się skutecznie zwalczać

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 6 -

katolicyzm o konkretnych aktach skierowanych przeciw katolicyzmowi,
będę mówił przy dalszym dokładnym omawianiu każdego
z prezydentów. Wrogość więc wobec Kościoła katolickiego jawi się dziś
niewątpliwie jako „zasadniczy rys ich doktryny i działalności”

[5]

.

P R Z Y P I S Y :

[2]

Zob. T. Pietrzyk, Świadkowie Jehowy – kim są?, 16–19.

[3]

Zob. E. Bagiński, Świadkowie Jehowy od wewnątrz, 85–86.

[4]

Por. E. Bagiński, Świadkowie Jehowy. Pochodzenie, historia,

wierzenia, 66.

[5]

T. Pietrzyk, Świadkowie Jehowy – kim są?, 19.

[6]

Zob. F. Chrosnowski, Świadkowie Jehowy, 79.


































background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 7 -

II. KAROL RUSSELL I JEGO MŁODZIEŃCZE

POSZUKIWANIA

Charls Taze Russell, urodził się w

16 lutego 1852 roku na

przedmieściach dzisiejszego Pittsburgha w stanie Pensylwania. Joseph
L. Russell i Anna Eliza – jego rodzice byli ortodoksyjnymi protestantami
pochodzenia kalwińskiego. A Franciszek Chrosnowski wychodząc od
tego, że ich przodkowie przybyli do Ameryki ze Szkocji i Irlandii,
dowodzi jego żydowskiego pochodzenia

[6]

.

Gdy Karol miał 9 lat stracił matkę z którą był bardzo mocno związany –
bynajmniej z powodu tego, że był jeszcze dzieckiem, a ojciec nie
zawsze był w domu. To właśnie pobożna matka była tą, która miała
zaszczepić Karolowi religijność. Gdy zmarła wiele myślał o jej losie, bo
nie dawała mu spokoju myśl kalwińska; znana w

domu nauka

o predestynacji. Jakoś nie mógł się pogodzić ze świadomością,
że również i jego mama mogła być w piekle. Ten problem nie dawał mu
nigdy spokoju a czasem przeradzał się w duchową obsesję. Gdy w
młodości przyłączy się do adwentystów z ulgą zaakceptuje ich doktrynę
o nieistnieniu piekła i odtąd już do końca życia będzie głosił, ze nauka
o piekle jest kłamstwem.

Ojciec Karola był kupcem–hurtownikiem, posiadającym własną sieć
sklepów. Gdzie Karol w

wieku 11 lat (po ukończeniu szkoły

podstawowej) znalazł pracę za ladą. Co świadczy o tym, że Joseph
prawdopodobnie nie był zainteresowany dalszym kształceniem syna
i zawodu kupieckiego postanowił nauczyć go sam

[7]

.

Zainteresowanie Karola Biblią, datuje się właśnie od czasu pracy w
ojcowskim sklepie. Chłopak w

wolnych chwilach i

po powrocie

wieczorem do domu zaczytywał się w Biblii. Co więcej, obudziło się
w nim już wtedy pragnienie apostolstwa; które skrzętnie realizował
wypisując wieczorami na murach miasta różne apele i hasła wzywające
do nawrócenia.

Pierwsze trudności z wiarą pojawiły się w życiu Karola po śmierci matki.
A wyraźnie się pogłębiły gdy miał 15 lat; nadal nie może pogodzić się
z kalwińską nauką o predestynacji i karze wiecznego piekła. W skutek
czego, w wieku 16 lat porzuca prezbiteriańskie wyznanie rodziców
i przechodzi do innego odłamu protestantyzmu – kongregacjonalistów.
Lecz już po roku opuszcza szeregi tego wyznania i zapisuje się do
bardzo jak na ówczesne czasy utylitarnej organizacji, Chrześcijańskiego
Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej – która miała ułatwić pogodzenie

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 8 -

życia młodego biznesmena z duchem Ewangelii. Ale i tu nie długo
„zagościł” poszukujący młodzieniec. Jego kryzys wiary nieustannie się
pogłębiał. Co gorsze, pewnego razu spotkał sceptyka, który publicznie
negował istnienie piekła – a

w

dyskusji z

młodym Russellem ów

niedowiarek potrafił na każdy cytat z Biblii odpowiedzieć coś co
podważało jego moc dowodową. Karol był zdruzgotany bezpośredniością
rozmówcy. Nie potrafił odpowiedzieć na jego zasadnicze pytanie: Jak
dobry bóg kalwinów mógł przeznaczyć miliony istnień ludzkich do
piekła? Co spowodowało jego zupełne zwątpienie i odejście od wiary

[8]

.

Zdarzenie to

sprowokowało Karola do zarzucenia lektury Biblii,

oraz wszelkich prawd chrześcijańskich i rozpoczęcia poszukiwań na
zupełnie innym gruncie. Mowa tu o religiach Wschodu, dla których
sprzyjającym klimatem była ogólnie panująca moda na wszystko co
z kulturą Wschodu się wiązało. Ale i tu, nadal młody Russell nie znalazł
poszukiwanej prawdy a poszukiwania te w wyznaniach po latach nazwie
bezowocnymi

[9]

.

Zdegustowany i zmęczony swymi dotychczasowymi poszukiwaniami,
osiemnastoletni Russell, pewnego wieczora wybrał się na spacer po
mieście – który okaże się niezwykle ważny dla jego przyszłości.

Idąc ulicą postanowił, że

odwiedzi miejsce o

którym wiedział od

znajomych, że odbywają się tam zebrania religijne – chciał po raz
kolejny zorientować się, czy

grupa gromadząca się tak często

w suterenie opodal sklepu jego ojca mogłaby mu zaproponować coś
rozsądniejszego, od tego co poznał już w innych wyznaniach. Tak
poszukujący młodzieniec spotkał się po raz pierwszy z adwentyzmem,
który na wiele kolejnych lat wywarł na nim znaczące piętno. Wśród
zebranych był obecny znany współczesnym, wędrowny kaznodzieja
adwentystyczny Jonas Wendell, wygłaszający właśnie odczyt na temat
powtórnego przyjścia Chrystusa na ziemię, które miało ponoć nastąpić
w 1874. Russell natychmiast zainteresował się tą jakże niesłychaną
wiadomością i niebawem zaprzyjaźnił się z Wendellem. Który bez
większych trudności wyjaśnił chłopcu bezzasadność nauki o piekle
i nieśmiertelności dusz. W ten sposób Karol od dawna nie zaznając
jakiejkolwiek stabilności, po raz pierwszy od dłuższego czasu poczuł się
bezpieczniej niż dotychczas na gruncie nowej wiary i bez problemu
zaakceptował nauki kaznodziei wraz z ideą bliskiego czasu powrotu
Chrystusa. Co w niedalekiej przyszłości stanie się fundamentem wierzeń
„Badaczy Pisma Świętego” a następnie świadków Jehowy

[10]

.

Po tym pierwszym spotkaniu z Wendellem Russell żywo zainteresował
się naukami adwentystycznymi. Poznawał wielu kaznodziejów
i pastorów, których po latach życzliwie wspominał. Oprócz Jonasa
jednym z

nich był George W.

Stetson, pastor adwentystycznego

Kościoła chrześcijańskiego

[11]

. Karol zapoznał się z nim już w 1871 roku,

gdy ten przybył do Pittsburgha

[12]

. Był on członkiem Ruchu Okrzyku

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 9 -

Północy

[13]

i od 1863 prowadził wraz ze wspomnianym Wendellem zbór

w Norwalk. Karol był związany tak mocno z wymienionymi osobami,
że po śmierci Stetsona wygłosił na jego pogrzebie przemówienie
i zamieścił wzmiankę o tym w listopadowej „Strażnicy” (1879).

Nie mniej ważnym adwentystą w życiu Russella był George Storrs,
wydawca pisma „The Bible Examiner” („Egzaminator Biblijny”).
Wyznawał on naukę o tzw. „warunkowej nieśmiertelności” – która
zaprzeczała tak istotnej dla Karola idei wiecznego potępienia. Większość
adwentystów przyjęło tę naukę, której istotą jest utwierdzenie wiernych
w przekonaniu, że życie wieczne jest darem Bożym, a otrzyma je tylko
ten, kto uwierzy w ewangelię. „[Storrs wywarł] silny i korzystny wpływ
na młodego Charlesa T. Russella”

[14]

– piszą sami świadkowie Jehowy.

W trzecim tomie („dogmatycznych”) „Wykładów” Russell pisze o
piramidzie Cheopsa, która była dla niego istotnym źródłem objawienia
Bożego. I to zainteresowanie piramidą Russell zawdzięcza również
Storrsowi, który w 1875 roku opublikował na ten temat artykuł
zachęcający do uważnego badania piramidy

[15]

. Jednak najsilniejszy

wpływ na Russella wywarł Nelson H. Barbour, adwentysta – czołowy
działacz „Ruchu Okrzyku Północy”

[16]

.

Członkowie wspomnianego ruchu na podstawie swoich obliczeń wierzyli
w konieczność przyjścia Chrystusa na ziemię około roku 1873/74. Lecz
na skutek stale nie spełniających się proroctw, pismo „Okrzyk Północy”
przeżywało poważny kryzys. Nakład pisma spadł gwałtownie z 15 tys.
na 200 egzemplarzy. Kiedy każdego dnia należało się spodziewać
upadku pisma bliski współpracownik Barboura, B. W. Keith dokonał
„odkrycia”. Mianowicie pośród wielu angielskojęzycznych przekładów
Biblii z greki znalazł tłumaczenie terminu „parousia” jako „obecność”
a nie „przyjście”. Co więcej na tej podstawie zdołał przekonać Barboura,
że w oparciu o takie tłumaczenie można mówić (uprawdzając
jednocześnie niespełnione dotąd proroctwo) o „obecności” Chrystusa –
tyle że o obecności duchowej, niewidzialnej

[17]

. Ale to jeszcze nie

wszystko, zostało jeszcze najtrudniejsze… Przekonać zawiedzionych
czytelników o niewidzialnym powrocie Pana w przewidzianym wcześniej
czasie.

Ponowne uwierzytelnianie zachwianej już doktryny Barbour zaczął od
zmiany tytułu czasopisma z „Okrzyku Północy” na nawiązujący do
obecności Chrystusa i wydarzeń, które wkrótce mają nastąpić, o czym
ma informować pismo – „Zwiastun Poranka”. Russell po raz pierwszy
zetknął się ze „Zwiastunem Poranka” w 1876 a podczas tej lektury
najbardziej zainteresowała go nauka o duchowym powrocie Jezusa, jego
obecności na ziemi od 1874 roku

[18]

.

A już od 1870 roku Russell sam systematycznie organizował domowe
spotkania biblijne w gronie najbliższych i przyjaciół. Początkowo grupa

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 10 -

ta składała się z sześciu osób (Karola wraz z ojcem i siostrą oraz trzech
jego przyjaciół, sprzedawców)

[19]

. Z czasem grupa rozrosła się do

trzydziestu osób, a

badania dotyczyły przede wszystkim ksiąg

apokaliptycznych: Daniela i Apokalipsy. Które Karol uznał za cel swych
dociekań by móc zarysować poprawną chronologię biblijną a na jej
podstawie przewidywać przyszłe losy świata i przy okazji „badać”
zgodność religii chrześcijańskich z nauką zawartą w Biblii. O tym jak
wyglądały te spotkania „Badaczy Pisma św.”, relacjonują sami
świadkowie: „Ktoś z obecnych zadawał pytanie. Potem rozwijała się
dyskusja. Odszukiwano wszelkie wersety związane z tematem, a gdy
wszyscy byli już przekonani, że one ze sobą harmonizują, formułowali
na koniec wynikający z nich wniosek i go zapisywali”

[20]

.

Na skutek tych „badań” w niedługim czasie wszyscy uczestnicy odrzucili
większość nauk i prawd chrześcijańskich – uznając je za niebiblijne.
Jednak to nie wszystko, bo wobec tak istotnych wniosków Russell i jego
sympatycy doszli do wniosku, że tak „obfitymi owocami badań” należy
się podzielić z innymi i w związku z tym, niebawem wszyscy uczestnicy
rozpoczęli kampanię propagandową ogłaszając powszechne
zafałszowanie prawdziwych przesłań Biblii przez chrześcijan.

W 1876 roku podczas spotkania w Filadelfii Barbour pouczył Russella
o chronologii i przekonał go o

obecności Chrystusa na ziemi od

października 1874 roku. Na skutek tej nauki (w rok później) Russell
wydał broszurę o kolosalnym 50 tys. nakładzie, pod tytułem „Cel
i sposób powrotu naszego Pana”. Publikacja wywołała zainteresowanie,
czego rezultaty dało się zauważyć na łamach lokalnej prasy

[21]

. Między

innymi, dzięki temu wspólnemu sukcesowi Russell wraz ze swoją grupą
przyłączył się do adwentystycznego ugrupowania kierowanego przez
Barboura w Rochester i wsparł finansowo, chylącego się ku upadkowi
„Zwiastuna Poranka”, dzięki czemu został jego wicedyrektorem. Od tej
pory razem Russell i Barbour niestrudzenie dowodzą, że Chrystus
przybył niewidzialnie w 1874 roku na ziemię, aby duchowo przygotować
swoich wybranych na widzialne, ostateczne przyjście. Którego daty już
bezpośrednio nie podając, zachęcają jedynie do dalszych poszukiwań.

Rezultat tych wspólnych „badań” przedstawiają już rok później (1877) w
kolejnej propagandowej broszurze pt. „Trzy światy i żniwo tego świata”.
Gdzie właściwie obaj koledzy rozwijają kwestię podjętą wcześniej przez
Russella w

publikacji „Cel i

sposób powrotu…”. Tyle, że „w tym

wydaniu”, poza suchymi teoretycznymi rozważaniami, podali konkretną
datę widzialnego przybycia (powrotu) Chrystusa na ziemię. Po czym
nastąpi chwalebne tysiącletnie królowanie Chrystusa. Wobec tak
odważnego proroctwa „interesującym” wydał się wybuch I

wojny

światowej, który mimo iż nie zrealizował widzialnego powrotu Chrystusa
był wystarczającym „alibi” dla kierownictwa sekty, które po latach,
jakby nie pamiętając swych dosłownych proroctw, wyjaśniało
okoliczności roku 1914 w taki sposób: „Już na wiele lat przedtem

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 11 -

badacze Biblii zrozumieli, że rok 1914 będzie miał wielkie znaczenie.
Chronologia biblijna wyraźnie wskazywała właśnie na ten rok i uważni
badacze Słowa Bożego wiedzieli o tym. Spodziewali się wielkich zmian
i fakty

potwierdzają,

że

rok 1914 był rzeczywiście rokiem

znamiennym”

[22]

.

I nikt z przywódców sekty nie raczył wspomnieć, że nie tego spodziewali
się ówcześni „uważni badacze”. Mówią natomiast, że lata 1914–1918
były „czasem próby”, lecz nie z powodu realizacji proroctw Barboura
i Russella ale z powodu głębokiego kryzysu jaki nastał po niespełnionej
zapowiedzi – bo niestety nikt z badaczy w 1914 roku nie został
wniebowzięty! Dopiero w 1916 roku Russell próbując się ostatecznie
zrehabilitować pisze w

„Strażnicy”: „nasze nadzieje w

związku

z październikiem roku 1914 były niesłuszne…”

[23]

i desperacko wyznacza

datę „końca” na rok 1918. Tyle, że nieoczekiwana śmierć (1916)
oszczędziła mu kolejnego zawodu.

Lecz to jeszcze nie koniec rozdziału, bo zdecydowanie wydaje się
domagać wyjaśnienia kwestia wspomnianej wyżej publikacji pt. „Trzy
światy i żniwo tego świata”, ze względu na idące za nią poważne
konsekwencje dla przyszłości ruchu badaczy jaki samego Karola
Russella.

Należy wyjaśnić, że (wtedy poważnie już współpracujący przyjaciele)
Barbour i Russell publikują na jej łamach, że lata 1874–1878, to czas
tzw. „żniwa”. I właśnie w tym czasie sam Chrystus skompletuje sobie
„małe stadko” wybranych do życia w niebie. Co więcej autorzy podali
konkretną datę wniebowzięcia swoich zwolenników, którą miał być 9
kwietnia 1878 roku! Lecz jak można było to przewidzieć, pomimo
oczekiwań wielu „wiernych” przepowiednia nie spełniła się i od tego
czasu współpraca autorów tej doktryny zaczęła się wyraźnie psuć.
A coraz częstsze spory doktrynalne na łamach czasopisma wywoływały
coraz większe zamieszanie pośród ich zwolenników. Ostatecznym
finałem tych nieporozumień było zerwanie współpracy z Barbourem
i zaprzestanie finansowego wspierania czasopisma na rzecz powstania
czysto „Russellowskiego” czasopisma pt. „Strażnica Syjońska i Zwiastun
Obecności Chrystusa”, którego pierwszy numer ukazał się w lipcu 1879
roku w nakładzie 6 tys. egzemplarzy. Przy czym należy zaznaczyć,
że to właśnie czasopismo po dziś dzień jest doktrynalnym pismem
świadków Jehowy.

Wraz z Russellem z redakcji Barbourowskiego „Zwiastuna Poranka”
odeszło kilku innych czołowych redaktorów (m.in. J. H. Paton i Keith),
którzy dalej współpracowali z Karolem w redagowaniu „Strażnicy” –
która jeszcze przez jakiś czas na swoich łamach dialogowała ze
„Zwiastunem” Barboura. Lecz i ta współpraca nie układała się najlepiej.
Pracownicy którzy przybyli z redakcji „Zwiastuna” nie byli ludźmi,
którzy chcieli tylko pracować u Russella ale próbowali mieć coraz

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 12 -

większy wkład w

doktrynę „Strażnicy”, co irytowało prawowitego

właściciela czasopisma i zmusiło go do bezpardonowego wyeliminowania
współpracowników – w celu ocalenia pozycji lidera ruchu badackiego.
W ten sposób, po odejściu kilku dotychczas czołowych badaczy, nie
pozostał już nikt, kto w

1882 roku mógłby zagrozić

niekwestionowanemu przywódcy ruchu badackiego skupiającego się
wokół „Strażnicy” nieustannie zwiększającej swój nakład i

grono

czytelników.

P R Z Y P I S Y :

[6]

Zob. F. Chrosnowski, Świadkowie Jehowy, 79.

[7]

Por. B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 43.

[8]

P. Siwek, Wieczory paryskie, 347.

[9]

Por. B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 43.

[10]

Por. B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 44–46.

[11]

B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 45.

[12]

G. Kulik, Charles Taze Russel, 21–22.

[13]

Zob. E. Bagiński, Świadkowie Jehowy. Pochodzenie, historia,

wierzenia, 23.

[14]

B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 46.

[15]

G. Kulik, Charles Taze Russel, 22.

[16]

Zob. E. Bagiński, Świadkowie Jehowy. Pochodzenie, historia,

wierzenia, 22.

[17]

Por. K. Guidon, Prawda was wyzwoli, 23.

[18]

Por. B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 46.

[19]

G. Kulik, Charles Taze Russel, 21.

[20]

B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 44.

[21]

S. Ufniarski, Międzynarodowe stowarzyszenie Badaczy Pisma

Świętego (świadkowie Jehowy), 15.

[22]

B.a., Prawda, która prowadzi do życia wiecznego, 107.

[23]

B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 62.













background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 13 -

III. POWSTANIE I ROZWÓJ SEKTY. RYS

IDEOLOGICZNY KOLEJNYCH PREZYDENTÓW

Gdy zapytamy świadka Jehowy o korzenie jego wiary, odpowie nam bez
zająknięcia: „Według Biblii Rodowód Świadków Jehowy ciągnie się od
wiernego Abla”

[24]

. Tym czasem, to Karol Russell zainicjował działanie

„ruchu badackiego” u siebie w domu w roku 1870 – zaczął spotkania
biblijne w gronie najbliższej rodziny i trzech przyjaciół. Ruch ten został
oficjalnie zarejestrowany w

1914 roku w

Londynie pod nazwą

„Międzynarodowe Stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego”. W 1881
roku K. Russell powołał do istnienia korporację wydawniczą o nazwie
„Strażnica Syjońska – Towarzystwo Traktatowe”, którą w 1884 roku
zarejestrował w Pensylwanii jako spółkę akcyjną będąc jej prawie 100%
udziałowcem

[25]

. W roku 1909 powstała nowa korporacja o nazwie:

„Stowarzyszenie Kazalnicy Ludowej” znana od roku 1956 pod nazwą
„Zarejestrowane Nowojorskie Towarzystwo Biblijne i

Traktatowe –

Strażnica”

[26]

. Współczesną nazwę: „świadkowie Jehowy” sekta

zawdzięcza Josephowi Franklinowi Rutherfordowi, następcy Karola
Russella, który wprowadził ją w

1931 roku podczas kongresu

w Columbus

[27]

. Do roku 1931 działaczy ruchu nazywano: „badaczami”,

„russellitami”, „ludźmi Strażnicy”, „ludźmi Brzasku Tysiąclecia”.

III.1. Charls Taze Russell

nazywał zakładane przez siebie zbory „eklezjami” bądź „klasami”,
które cieszyły się dużą swobodą w działaniu. Gdyż przez dość długi
okres czasu założyciel nie był on zainteresowany tym co się w nich
dzieje. Zajmował się przede wszystkim działalnością Towarzystwa
traktatowego Strażnica a poza tym oczekiwał bliskiego końca świata

[28]

.

Sytuacja znacznie się zmieniła po 1881 roku, kiedy szeregi badaczy
znacznie zwiększały swoją liczebność. Zaczął publikować artykuły
mówiące o konieczności wprowadzania „porządku podczas zgromadzeń
świętych”

[29]

i konieczności wyboru starszych, którzy mogliby całościowo

czuwać nad „eklezjami” (1895).

W ten sposób przywódca „został sprowokowany” do ogłoszenie siebie
w 1879 roku wysłannikiem Bożym twierdząc, że Bóg powołał go do
jedynie prawdziwego wykładania Pisma świętego

[30]

. Swą działalność

„dogmatyczną” uwieńczył artykułami w „Strażnicy” (od 1879), „Badaczu
Pisma św.” (od 1889) i „Trybunie Ludów” (od 1909) ale nade wszystko
serią książek zatytułowaną „Brzask Tysiąclecia” – dziś popularnie zwaną
„Wykładami Pisma świętego” (bo tak pod wspólnym tytułem wydano je
w 1904 roku). Co więcej, autor zażądał, aby wierni wysoko cenili jego
„Wykłady”, by stawiali je jeżeli nie wyżej od Biblii, to przynajmniej na

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 14 -

równi z nią

[31]

. Posuwając się w swoim absurdzie – niezrozumienie istoty

natchnienia Biblii pozwoliło mu na jej ocenzurowanie. I w ten sposób
polecił wykreślić swoim „wiernym” m. in. Mk 16, 9–20; Łk 22, 43; 23,
34; J 5, 25; 1 P 2, 5; 2 P 1,1; Jk 5, 16; Ap 5, 3. 13. Założyciel badaczy
nie akceptował również tradycji Kościoła, ani żadnych świadectw wiary
datowanych na pierwsze wieki istnienia kościoła. Branie pod uwagę
tradycji nazywa bałwochwalstwem i

przesądem. Ale

mimo tak

radykalnej negacji wszelkich tradycji (o paradoksie!!!) widział potrzebę
odwołania się do jakichś znanych z historii poprzedników, którzy
w jakikolwiek sposób utożsamialiby się z jego doktryną. I w ten sposób,
do grona swych „religijnych przodków” zaliczył „całą plejadę” heretyków
kościoła Katolickiego m. in.: Jana Wiclifa za odrzucenie Mszy św.;
Ariusza, ponieważ odrzucił naukę o Trójcy św.; Piotra Waldo, ponieważ
negował spowiedź, modlitwę za zmarłych, oraz odrzucał sakrament
chrztu i

kapłaństwa; Marcina Lutra za głoszenie nauki

o

usprawiedliwieniu przez wiarę pomijając uczynki. Tę jak widać
skomplikowaną i

rozbudowaną naukę próbował podsumować

i ujednolicić we wspomnianych już „Wykładach”, które ukazywały się
w kolejnych częściach: I „Boski plan wieków” (1886); II „Nadszedł czas”
(1889); III

„Przyjdź Królestwo Twoje” (1891); IV

„Dzień pomsty”

(1897); V „Pojednanie między Bogiem i człowiekiem” (1899); VI „Nowe
stworzenie” (1904) a tom siódmy, dziś przypisywany również autorstwu
Russella ukazał się w rok po jego śmierci tj. w 1917 roku i prawie
w całości jest dziełem jego następców: Fishera i

Woodwortha

[32]

.

Ostatecznie całość „Wykładów” zawiera ponad 3 tys. stron, gdzie miła
się zawrzeć cała nauka Świadków Jehowy. Lecz niestety zaraz po
śmierci Russella okazało się, że raczej wątpliwa była słuszność pracy
Russella. Gdyż pierwszy jego następca, jak i kolejni dokonywali wiele
istotnych zmian w zapisanej już doktrynie; o czym powiem dalej, przy
każdym z „prezydentów” (takim mianem określają się kolejni po
Russellu przywódcy sekty).

Ogólnie dorobek pisarski Russella jest ogromny

[33]

. Jednak opinie

największych polskich znawców w

tej dziedzinie zdają się nie

odzwierciedlać entuzjazmu autora: „K. T. Russell pozostawił po sobie
pokaźną spuściznę piśmienniczą. Jedyną dziedziną, która go
interesowała było Pismo św., i z niego czerpał wnioski dla swej nauki.
Nie był on jednak przygotowany do studium ksiąg świętych. Nie znał
języków starożytnych, a

do swych wykładów posługiwał się

tzw.

konkordancjami. Brak przygotowania do studium Pisma św.

wyraźnie razi kompetentnego czytelnika. Drugim fatalnym błędem
Russella jest to, iż cytaty Pisma św. starał się dopasować do z góry
obmyślanych tez, naginając je w sposób zupełnie dowolny. Sposób
przedstawiania treści najczęściej jest zawiły. W ťWykładachŤ niekiedy
nie wiadomo, co autor chce dowieść, na czym się opiera, cytując obok
poważnych autorów, wycinki z

gazet, listy nieznanych pastorów.

W działalności piśmienniczej K. T. Russella widać znamionującą
amerykan gorączkowość, brak sumiennego przemyślenia materiału

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 15 -

i należytego usystematyzowania. W

sposobie układu dzieła,

w

frapujących tytułach ujawnia się Russell kupiec, który interesującymi,
tajemniczymi tytułami pragnie pozyskać nabywcę. (…) Stworzył system
religijny pełen fantazji i sprzeczności. (…) Jasne systematyczne ujęcie
doktryny sekty badaczy (…) jest niezmiernie trudne. Ks. dr S. Ufniarski
określa iż praca w tej dziedzinie jest bardzo uciążliwa i często
niewdzięczna. Nieraz kilka godzin wczytywania się w sekciarskie pisma
nie przyniosło żadnej nowej myśli, nowego punktu nauki. Wpływ ma na
to specyficzna terminologia badaczy i kompletny chaos w pismach. Na
jednej stronie druku porusza założyciel badaczy 100 tematów i znowu
jeden i ten sam temat porusza w kilku tomach”

[34]

.

Podobną opinię formułuje, wspomniany przez cytowanego wyżej autora
ks. Stanisław Ufniarski: „Brak podstawowych studiów biblijnych
i dyletantyzm w najjaskrawszym tego wyrazu znaczeniu widać
w dziełach Russella na każdej stronicy. Wywody swe Russell opiera na
apriorystycznej koncepcji; z dowodu, w ten sposób wywodzącego swoją
genezę, argumentuje Russell jakoby aposteriori jedynie dlatego,
że wyprowadzony wniosek odpowiada założeniu, jakie dla autora było
potrzebne. Dlatego to, chociaż Russell sam doszedł do syntetycznej
koncepcji swej nauki, jednak nie wiadomo co autor przyjmuje, na czym
się opiera i

czego chce dowieść. Znalezienie syntezy a

nawet

zorientowanie się w doktrynie Badaczy ogromnie utrudnia terminologia
o specyficznym sekciarskim zabarwieniu”

[35]

.

Okazuje się więc, że „Wykłady” Russella są wyłącznie ilustracją
„standardowej” sekciarskiej interpretacji Pisma św. Russell uważał,
że od czasów śmierci apostołów nikt nigdy nie rozumiał Biblii w sposób
właściwy. Potwierdził takie aspiracje w „Strażnicy” z 1910 roku, gdzie
pisze iż „Wykłady” są nieodzowną pomocą na drodze rozumienia Pisma.
Dla ilustracji posłużył się przykładem: Gdyby ktoś przez 10 lat starał się
zapoznać z treścią „Wykładów” a potem zaprzestał je czytać i zająłby
się tylko Biblią, „to wówczas choćby przez 10 lat wnikał w Biblię,
przejdzie w ciągu 2 lat do ciemności. O ile zaś będzie czytał tylko
ťWykłady Pisma ŚwiętegoŤ z cytatami Biblii, to po 2 latach będzie
jeszcze w świetle, gdyż posiadł światło Biblii”

[36]

.

Autor tak bardzo cenił swoje „Wykłady”, że groził karami, gdyby
ktokolwiek ośmielił się w

nich coś zmienić

[37]

. Jednak zaraz po

niespełnionym proroctwie roku 1914 sam zmuszony był dokonać zmian,
osłabiających przynajmniej wymowę swoich nie spełnionych
przepowiedni (co można stwierdzić na podstawie porównania wydań
z przed roku 1914 i po nim). Co więcej, groźbami i cenzorską ręką
Russella nie przejął się jego następca – Rutherford. Dla którego
piramida Cheopsa w

Gizie nie była już „dziełem bożym”,

czy „kamiennym świadkiem Boga”, lecz „dziełem Szatana”!

[38]

. Dziś

wiemy, że

przeciw tego typu jawnym fałszerstwom Rutherforda

(dotyczącym przede wszystkim „Wykładów”) wystąpiło kilku dyrektorów

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 16 -

Towarzystwa Strażnica z zarzutami zmiany istotnych nauk założyciela.
Za co Rutherford usunął „trudnych” (31!) dyrektorów, powołując na ich
miejsce osoby, które nie miały nic przeciw

[39]

.

Tak w zarysie przedstawia się dorobek życiowy i doktrynalny założyciela
i pierwszego przywódcy „Badaczy Pisma świętego”.

III.2. Joseph Franklin Rutherford

pochodził z rodziny baptystów. Podręcznik historii świadków Jehowy
podaje informacje o nim jako studencie prawa w college'u

[40]

. Co

wydaje się być ewidentnym kłamstwem, gdyż nie ma go na liście
ówczesnych studentów; pracował on w sądzie jedynie jako protokolant.
Pierwszy kontakt Rutherforda z sektą był zupełnie przypadkowy, gdy
w

1894 roku kolporterki Russella sprzedały mu kilka tomów

„Wykładów”, które zainteresowały go do tego stopnia, że wstąpił
w szeregi badaczy –przyjmując chrzest w 1906 roku.

O jego życiu przed wstąpieniem do sekty, bardzo jednoznacznie pisze A.
Różanek: „…przywódcą był następny karierowicz – Joseph Franklin
Rutherford, który minował się „prezydentem” swej organizacji. Po
rocznym pobycie w więzieniu (za szpiegostwo na rzecz Niemiec),
zwolniony na mocy amnestii, zabawia się w proroka i wzorem swego
poprzednika przepowiada nadejście nowej ery, która tym razem ma się
rozpocząć w

roku 1925, kiedy to

nastąpi koniec starego świata

i rozpocznie się „Nowy świat”

[41]

.

Rutherford wybrany w

1917 roku przez walne zgromadzenie

akcjonariuszy Towarzystwa Strażnica, był zmuszony zaradzić
największemu jak do owego czasu kryzysowi w szeregach badaczy,
który związany był z dobrze nadal pamiętanym „nieszczęsnym” rokiem
1914 i śmiercią założyciela. Poza tym nowo wybrany przywódca
skutecznie usuwał wszystkich, którzy miewali wątpliwości co do jego
nowatorskich w stosunku do Russella nauk

[42]

.

Sytuacja poprawiła się trochę po okresie jego „męczeństwa” tzn. po
wyjściu z więzienia. Gdzie miał przebywać wraz ze swoimi najbliższymi
współpracownikami przez 20 lat, za występowanie przeciw pełnieniu
służby wojskowej, co uznawał za niezgodne z honorem i sumieniem
człowieka. A był to czas, gdy Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny
z Niemcami i ogłosiły powszechny pobór do wojska. Z

reguły

patriotyczne społeczeństwo amerykańskie bardzo negatywnie odbierało
akcje badaczy przeciw służbie wojskowej. Jednak pobyt Rutherforda
w więzieniu nie trwał nawet rok, gdyż wpłacono za niego kaucję. Sam
fakt aresztowania był wystarczający by obwinić za niego kler i wzmocnić
propagandę, przez entuzjastyczne powitanie powracających badaczy –
„męczenników za wiarę”

[43]

.

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 17 -

Zaraz po opuszczeniu więzienia Rutherford zdał sobie sprawę, że
stawienie czoła największemu w historii kryzysowi domaga się podjęcia
dalej idących radykalnych środków, które powinny zmierzać do zmiany
charakteru władzy jaką do tej pory pełnił założyciel. W ten sposób
doszedł do wniosku, że aby wprowadzić większą organizację badaczy,
dyscyplinę i posłuszeństwo należy wprowadzić teokrację – czyli „rządy
Boże” sprawowane przez siebie. Autorytarna centralizacja pozbawiła
zbory wszelkiego rodzaju demokracji, która dotychczas objawiała się
przede wszystkim, niezależnymi od centrali wyborami „starszych” zboru
przez jego członków. Tym sposobem Rutherford zaczął odbudowywać
i formować badaczy jako nową silnie propagandową społeczność ludzi,
odcinającą się od chrześcijaństwa. A o ambitnych propagandowych
planach Josepha R. tak pisał Schnell, niegdyś wysoki funkcjonariusz
sekty: „…pomiędzy 1919 a 1922 rokiem wśród przywódców powstała
myśl na skalę amerykańskich biznesmenów, rozpoczęcia olbrzymiej,
o światowym zasięgu, kampanii głosicielskiej przez sprzedaż książek
i broszur, wydawanych i drukowanych przez Towarzystwo Strażnica,
a za uzyskane w ten sposób pieniądze zbudować wymarzoną światową
organizację”

[44]

.

Jednym z istotnych epizodów działalności kierowniczej Rutherforda było
wydanie w 1920 roku broszury pt. „Miliony ludzi z obecnie żyjących nie
umrą!”

[45]

. W której autor skutecznie mobilizując „wiernych”, do jak się

w przyszłości okazało fanatycznej służby, przepowiadał koniec świata.
Który miał się objawić widzialnym powrotem Chrystusa i jego 1000
letnim panowaniem na ziemi. Miało się to wszystko stać jeszcze za życia
pokolenia z 1914 roku. O szerszych konsekwencjach tej publikacji
wspomnę jeszcze przy omawianiu prezydentury współczesnego
prezydenta M. Henschela.

Wracając do wspomnianej antymilitarnej postawy Rutherforda, trzeba
wspomnieć, że antywojskowa stanowisko nowego przewodniczącego
świadków stała w sprzeczności z nauką ich założyciela

[46]

. Co więcej,

była to pierwsza zmiana jaką zaprowadził Rutherford.

Kolejnym spektakularnym przedsięwzięciem propagandy Rutherforda
było wydanie w wielomilionowym nakładzie broszury pt. „Miliony ludzi z
obecnie żyjących nie umrą!”. O której dziś właściwie żaden ze świadków
Jehowy nic nie potrafi powiedzieć – nie wiedzą o niej?!? W związku
z unikatowością nauk zawartych w tym „dziele”, przytoczę kilka cytatów
(str. 60):

„Możemy przeto z

ufnością oczekiwać, że

rok 1925 zaznaczy się

powrotem Abrahama, Izaaka, Jakuba i wiernych proroków Starego
Zakonu”.

„Opierając się tedy na argumentach powyżej wyłuszczonych, że stary
porządek rzeczy, stary świat skończył się, a zatem przemija, i że nowy

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 18 -

ład nastaje, oraz

że

rok 1925 zaznacza się zmartwychwstaniem

wiernych i zasłużonych mężów starożytności i początkiem odbudowy,
słusznym będzie mniemać, że miliony z ludzi żyjących teraz na świecie
będą jeszcze znajdować się na świecie w roku 1925. A wtenczas,
opierając się na obietnicach wymienionych w Słowie Bożym, musimy
przejść do stanowczego i

niezaprzeczonego wniosku, że miliony

z żyjących teraz na świecie ludzi nigdy nie umrą”.

Jednak rok 1925 stał się ku rozpaczy większości badaczy kolejną klęską.
Wielu świadków odeszło. Nie pomogły kolejne roztaczające nową wizję
świata artykuły w „Strażnicy”. Trzeba było czasu, by kolejny błąd
odszedł w zapomnienie a i na pewien czas trzeba było powstrzymać się
przed wyznaczaniem kolejnych „terminów”. Lecz nie długo trwała
„wstrzemięźliwość”. Kolejne daty, to: 1942, 1948, 1954, 1961 i 1975 –
a po tej ostatniej (do dziś) porażce świadkowie ograniczają się do
stwierdzeń, że czas powtórnego przyjścia Jezusa jest bliski

[47]

.

Lecz sam Rutherford nie przejął się i tą porażką 1925 roku. Odciągając
uwagę „wiernych” od niepowodzenia z „uporem maniaka” oczekując
zmartwychwstania proroków. Dla których tuż po „prorockiej klęsce”
tzn. jeszcze w 1925 roku kazał wybudować rezydencję w San Diego
(stan Kalifornia). Dom ten, którego koszty budowy wyniosły 75 tys.
dolarów!, Rutherford nazwał „Beth–Sarim”, czyli

„Domem Książąt”

uposażając go w dwie luksusowe limuzyny. By nie być gołosłownym
wobec przytaczanego, wydawałoby się tak absurdalnego pomysłu,
zacytujmy kilka kwestii Rutherforda, które ukazały się w wywiadzie
z dnia 23 marca 1930 roku w „The Detroit Free Press”:

„Umyślnie poobsadzałem to miejsce palmami i oliwnymi drzewami, aby
król Dawid i ci wszechświatowi książęta (tzn. Gedeon, Barak, Samson,
Jefte i Samuel) mogli czuć się jakby u siebie w domu, gdy powrócą, aby
dać człowiekowi sposobność stania się doskonałym”.

Na żartobliwe pytanie dziennikarza; w

jaki sposób Dawid i

inni

zmartwychwstali przekonają Rutherforda, że to oni są prorokami na
których „wierni” oczekują? Rutherford całkiem poważnie odpowiedział:
„Zanim podpisałem dokument, zauważyłem, że mogłoby się wydarzyć,
że jakiś stary, sprytny oszust mógłby się podać za Dawida. Dlatego
mężowie, których naznaczyłem do sprawdzania identyczności mężów
Bożych, są urzędnikami moich towarzystw i poświęceni Panu. Zatem oni
będą upoważnionymi od Boga, aby odróżnili oszustów od prawdziwych
książąt”.

Gdy i te oczekiwania nie zostały spełnione, a oczekująca rezydencja
powoli stawała się niewygodnym świadkiem, pomnikiem kolejnej
porażki – kurort został sprzedany wraz z wszelkimi dodatkowymi
luksusami Rutherfordowi za okrągłą sumę 10 dolarów

[48]

! Jak można się

spodziewać historia „Domu Książąt” poważnie „nadwyrężyła” wiarę wielu

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 19 -

badaczy, którzy w

jednej chwili dostrzegli jak byli oszukiwani.

A natychmiast po śmierci prezydenta Rutherforda nowe kierownictwo
sekty szybko wyzbyło się kompromitującego domu – w „Strażnicy”
jednak zapewniając, że Beth–Sarim „spełnił swoją rolę” (Strażnica
z 15 grudnia 1947r.)

[49]

.

Inną zmianą z

serii „radykalnych”, którymi może poszczycić się

Rutherford jest zmiana statusu i

nadanie obowiązków „wolnym”

dotychczas kolporterom literatury. W 1925 roku prezydent postanowił,
że kolporterzy będą wykonywać swoje prace bezinteresownie. Będą
pracować również w niedziele i składać pisemne sprawozdania „ze
sposobu wykorzystania swego osobistego czasu i ilości sprzedanych
książek”

[50]

. W

tym samym czasie Rutherford wprowadził w

życie

decyzję o

wycofywaniu z

obiegu publikacji Russella. Stwierdzając,

że światło jaśnieje coraz bardziej i poprzednik nie może być nadal
autorytetem doktrynalnym. A jedynym źródłem autorytetu stał się
zarząd Towarzystwa jako „Narzędzie Jehowy na ziemi”, jako jedyny
znak przekaźnikowy dzięki któremu panuje nad światem (jedyny
prawdziwy kanał przekazu Bożego)

[51]

.

Kolejnym istotnym ruchem Rutherforda, był zwołany w 1931 roku
Kongres w Columbus w USA, którego rezultatem była zmiana nazwy
sekty na „świadków Jehowy”

[52]

.

W roku 1932 Rutherford „wykluczył” Żydów ze wspólnoty świadków
Jehowy, motywując decyzje przekonaniem, że od roku 1918 godność
„ludzi przymierza” przysługuje wyłącznie świadkom. Więc Żydzi nie
mogą „mianować się tą samą nazwą”.

W 1936 roku Rutherford zmienił zdanie na temat dotychczasowej nauki
o śmierci Jezusa na krzyżu, stwierdzając że Jezus umarł na palu. Co
staje się kolejną niewytłumaczalną decyzją, choćby z powodu takiego,
że krzyż jest od wieków symbolem wszystkich religii chrześcijańskich –
jaką mianują się do dziś również świadkowie Jehowy. Co więcej
emblemat krzyża w koronie umieszczano na okładkach „Strażnicy” jako
herb Russella

[53]

. Sam Rutherford jeszcze w roku 1928 nie negował tej

nauki pisząc w swej książce pt. „Rząd” na str.114: „Jezus umarł na
krzyżu, następnie był zdjęty z krzyża i pogrzebany”.

Problem krzyża chrystusowego w naukach świadków Jehowy dotyczy
również interpretacji greckiego słowa STAUROS

[54]

(czyt.: stauros) i

XULON (czyt.: xylon)

[55]

. Ale niestety ze względów objętościowych pracy

pomijam ten temat.

W niepohamowanej chęci odseparowania swych wiernych od
katolicyzmu Rutherford posunął się aż do zakazu świętowania dnia
imienin wśród świadków. A chodziło wyłącznie o separację członków

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 20 -

sekty od krewnych i znajomych spoza organizacji, gdyż zbyt serdeczne
kontakty mogłyby osłabić więź z sektą

[56]

.

Joseph Franklin Rutherford, właściwy twórca świadków Jehowy zmarł 8
stycznia 1942 na raka okrężnicy we wspomnianym już domu Beth–
Sarim w Kalifornii

[57]

.

III.3. Nathan Homer Knorr

pochodził z Bethelhem w Pensylwanii (USA). Wychowany w Kościele
reformowanym (z kalwinizmu) po raz pierwszy z sektą zetknął się
w wieku 16 lat. Po kilku latach od wstąpienia do badaczy, szybko
awansował i pracował w siedzibie głównej sekty w Brooklynie, gdzie
został głównym dyrektorem wszelkich wydawnictw sekty. A odznaczając
się dużym talentem organizatorskim w

1940 został mianowany

wiceprezydentem świadków Jehowy

[58]

. Po czym w 5 dni od śmierci

Rutherforda, 13 stycznia 1942 roku akcjonariusze Towarzystwa
Strażnica wybrali Knorra na urząd prezydencki, gdy miał 37 lat.

Jako nowy prezydent bardzo szybko odczuł potrzebę zmiany stylu
zarządzania sektą dla jej dynamiczniejszego rozwoju. Rozpoczął proces
reform od rozluźnienia atmosfery teokratycznych rządów panującej od
czasów swego poprzednika, przez przywrócenie struktur
demokratycznych w zborach analogicznie do czasów Russella. Choć
z drugiej strony Knorr również scentralizował władzę sekty przez
przemianowanie dotychczasowej grupy kierownictwa na tzw. „Ciało
Kierownicze”. Które do dziś jest uważane za jedyny instrument Boży
w tym świecie, „kanał” którym posługuje się Jehowa w celu oznajmiania
organizacji swej woli

[59]

.

Knorr uznawszy swoją religię za jedynie prawdziwą i rezerwując tylko
dla jej wyznawców 144 tys. miejsc w niebie, za swoim poprzednikiem
przyjął również postawę zdecydowanie antykatolicką. Czemu wyraz dał
już w rok po śmierci Rutherforda, wydając w 1943 roku podręcznik
wierzeń świadków Jehowy pt. „Prawda was wyswobodzi”, gdzie
przeczytamy o

chrześcijaństwie m.in.: „szatańska organizacja”,

„zafałszowane królestwo Boże”, „wielka wszetecznica”. A

urząd

Papiestwa jest określony mianem „bestialsko–politycznego oblubieńca”,
który będzie starał się „obalić dzieło pomazanych świadków Jehowy na
ziemi, i stłumić ich świadectwo o Królestwie” (str. 323–324).

Kolejnym milowym krokiem w rozwoju sekty na skalę światową była
decyzja Knorra o powstaniu szkoły dla misjonarzy: „Biblijna Szkoła
Strażnicy – Gilead”, której liczne filie z czasem powstały w wielu
krajach całego świata. Gilead przyniósł sekcie ogromny rozwój na całym
świecie, czego dowodem jest liczebność zborów w 1963 roku, kiedy
to przekroczyła ona milion osób

[60]

. Propaganda zbierała tak obfite

plony, że w 1924 powstała w Nowym Jorku pierwsza propagandowa

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 21 -

rozgłośnia świadków Jehowy, a

w

1933 roku na rzecz świadków

pracowało już 408 stacji! Ale

gdy „rynek” zdradzał przesycenie

agresywnymi wystąpieniami członków sekty Knorr słusznie stwierdził,
że należy jednak położyć nacisk na przygotowanie „wiernych” do
składania kulturalnych wizyt domowych

[61]

.

Innym bardzo doniosłym dziełem dokonanym przez świadków za czasów
prezydentury Knorra było tłumaczenie całej Biblii z

języków

oryginalnych na język angielski (dla potrzeb sekty). Wniosek
o dokonanie takiego przekładu został podjęty w 1947 roku a został
ukończony w 1960. Zespół tłumaczy nigdy nie został w pełni ujawniony
poza personaliami przewodniczącego grupy, którym był Frederick Franz
– ówczesny wiceprezydent. Zaś skromne publikacje zapewniały
wiernych, że komitet tłumaczy składał się „z namaszczonych duchem
Świadków Jehowy”

[62]

. Więcej o

okolicznościach pracy nad tym

tłumaczeniem powiemy przy omawianiu dyktatury F. W. Franza.

Najbardziej tragiczna w skutkach, po dzień dzisiejszy, jest decyzja
o zakazie transfuzji krwi, podjęta przez Knorra w 1945 roku – która
pociągnęła za sobą już tysiące ludzkich istnień. Podjęta na podstawie źle
zrozumianej perykopy Pisma świętego Dz 15,29; 21,25, obowiązuje
wszystkich ochrzczonych świadków i ich dzieci, jeśli nawet nie są
jeszcze ochrzczone a rodzice są za nie prawnie odpowiedzialni.
Przypomnijmy w tym miejscu, że poprzednik, czyli Rutherford nie miał
nic przeciwko tym praktykom, a wręcz przeciwnie – zachwalał jej
dobrodziejstwa

[63]

.

Jeszcze nawet po tej decyzji nic nie zagrażało stabilności sekty, gdyby
nie to, że

w

roku 1966 roku Knorr na wzór wszystkich swoich

poprzedników uległ „pokusie” wyznaczenia nowej daty końca świata.
Która wg Knorra przypaść miała na 1975 rok. Jednak była to kolejna
pomyłka, która skutecznie rozjaśniła świadomość ponad 700 tys.
świadków jako oszukanych. Choć Brooklyn oczywiście usprawiedliwiając
się winą za kryzys obarczył nadgorliwych świadków, którzy rzekomo
nadinterpretowali ogłaszane przez kanał „prawdopodobieństwo” na
„pewność”

[64]

.

A prezydent niestety nie zdążył już zareagować na kolejną porażkę, bo
latem 1976 roku wykryto u

niego guz mózgu, który stał się

bezpośrednią przyczyną śmierci Knorra 8 czerwca 1977roku

[65]

.

III.4. Frederick Franz

pochodził z Covington (USA). Wychowany w rodzinie katolicko–
luterańskiej. W

czasie studiów humanistycznych na uniwersytecie

w Cincinnati dotarło do niego kilka tomów „Wykładów” Russella. Na
skutek których w 1913 roku przez chrzest został przyjęty w szeregi
badaczy i w rok później opuścił uniwersytet, by oddać się do całkowitej

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 22 -

dyspozycji sekty jako kolporter. Dość szybko awansował. W 1920 roku
pracował w Głównym Biurze Towarzystwa Strażnica w Brooklynie a już
1945 roku pełnił funkcje wiceprezydenta

[66]

. Dnia 22 czerwca 1977 roku

w wieku 84 lat został wybrany prezydentem, następcą Nathana Homera
Knorra.

Jeszcze jako wiceprezydent (jak już wcześniej było wspomniane) Franz
stał na czele zespołu tłumaczy Biblii, które to tłumaczenie rzekomo
miało odbywać się z

języków oryginalnych. Nowy przekład

wg wtajemniczonych świadków „uwzględnił rezultaty najnowszych prac
naukowych, pozostawał wolny od wpływów poglądów i

tradycji

chrześcijaństwa i był tłumaczeniem dosłownym, wiernie oddającym
treść oryginału”

[67]

. Prawda o

przekładzie (do dnia dzisiejszego

obowiązującym) jest taka, że niestety żaden

z pozytywnych,

wymienionych wyżej postulatów nie został spełniony. Okazuje się,
że skład komitetu tłumaczy nie był anonimowy z powodu ich pokory,
ale z powodu ich niekompetencji. Dziś wiemy, że żaden z członków
komisji nie znał starożytnych języków. Nawet sam przewodniczący
uznawany powszechnie za eksperta w tej dziedzinie potwierdził, tę
swoją „ułomność” podczas procesu sądowego obnażającego jego
nieznajomość podstaw hebrajskiego, który odbył się w Szkocji w 1953
roku

[68]

.

Czym więc jest tłumaczenie Biblii dokonane przez zespół Franza???
Otóż, jest tylko modyfikacją innego tłumaczenia angielskiego. Chodziło
tylko o „dopasowanie” wielu tekstów świętych Biblii do nauki świadków
Jehowy, a osłabienie wymowy tych, które tej nauce przeczą

[69]

.

Franz przeżył trudne chwile w

latach osiemdziesiątych, gdy jego

bratanek Raymond burzliwie odchodząc z sekty opublikował cała prawdę
o „wewnętrznym życiu Brooklynu”. A miał o czym pisać. Raymond
Franz pochodził z

rodziny, która od trzech pokoleń należała do

świadków Jehowy. Od 16–go roku życia działał na najwyższych
szczeblach hierarchii w Brooklynie. W latach 1971–1980 należał do
elitarnej grupy namaszczonych, przeznaczonych do życia w niebie –
Ciała Kierowniczego. Był „kanałem Jehowy”, czyli

uczestniczył

w przekazywaniu woli Jehowy „wiernym” na całym świecie. A wszystkie
„tajniki”, tej szczególnej służby Jehowie opisał w

grubym tomie

wspomnień pt. „Crisis of Conscience” („Kryzys sumienia”), który w 1983
roku stał się głośnym bestsellerem w całych Stanach Zjednoczonych.
Ale niestety tylko niewielu Amerykanów miało okazję ją przeczytać,
gdyż świadkowie Jehowy masowo książkę wykupywali i niszczyli.

Za czasów Franza uległa zmianie jeszcze jedna istotna sprawa.
Stopniowe odchodzenie od „mylącego” określenia „sprzedaż” (dotyczy
broszur i wszelkiego rodzaju publikacji) trwające od 1929 roku,
definitywnie wyjaśniono, „w celu uregulowania nieporozumień na
przyszłość” w roku 1990. Kiedy to – Ciało Kierownicze zadecydowało,

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 23 -

że publikacje wydawane przez Towarzystwo, mają być udostępniane
wszystkim „i to bez sugerowania wysokości datku”

[70]

.

Frederick Franz, czwarty prezydent świadków Jehowy zmarł w wieku 99
lat – 22 grudnia 1992 roku.

III.5. Milton Henschel

czyli były sekretarz prezydenta Knorra od roku 1992 do dziś kieruje
sektą świadków Jehowy. A jego prezydenturę przewidywał wspomniany
już bratanek Knorra, Raymond Franz.

Największym dotychczasowym osiągnięciem Henschela jest wydanie
w 1995 roku nowego podręcznika wiary pt. „Wiedza, która prowadzi do
życia wiecznego”; który jak to już możemy przyjąć za „tradycję” –
wprowadza nowe, doktrynalne zmiany, które unieważniają wszelkie
poprzednie publikacje tłumaczy „nowym światłem poznania od Jehowy”.
Nowy podręcznik nawiązując do poprzedniej podobnej tematycznie
publikacji Franza tzn. „Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi”
stanowi jego uproszczoną wersję. Publikacja ta, przede wszystkim unika
kontrowersyjnych i trudniejszych tematów. Typu: konkretne wierzenia
świadków, oraz

mocna krytyka innych religii. Co często z

góry

nastawiało niechętnie potencjalnych „katechumenów”. Książka
powierzchownie traktuje kwestie nieśmiertelności duszy, istnienia
piekła, Boskości Chrystusa, nauki o Trójcy świętej, czy problem śmierci
krzyżowej Chrystusa – pozostawiając te treści późniejszej indoktrynacji.
Jednak najważniejszą zmianą Henschela, dogmatyczną z

punktu

widzenia dotychczasowej nauki, jest pominięcie w powyższej publikacji
fundamentalnej nauki o tzw. „tym pokoleniu”. Mowa tu o pokoleniu
1914 roku, które miało żyć wiecznie doczekawszy się końca świata.
Wszyscy poprzedni prezydenci (począwszy od Josepha Franklina
Rutherforda – ”Miliony ludzi z

obecnie żyjących nie umrą!”) na

podstawie Mt 24,34 niezachwianie głosili, że Jezus miał na myśli
pokolenie 1914 roku, które „nie przeminie” zanim nastąpi Armagedonu
i koniec świata

[71]

. Choć z drugiej strony nie ma się czemu dziwić,

że Henschel wycofuje się z tej nauki. Przyczyna jest dość oczywista;
to „pokolenie” już dawno przeminęło! I w tym momencie dla Ciała
Kierowniczego w Brooklynie pojawia się ogromny problem. Bo to z tej
głównie nauki świadkowie czerpali dotychczas „energię” do
niestrudzonej pracy dla Jehowy. W miarę jak starzało się wspomniane
„pokolenie”, oczekiwali w każdej chwili nadejścia Armagedonu, końca
„tego systemu rzeczy”, czyli

końca świata

[72]

. W

tej sytuacji

kierownictwo sekty z konieczności pozbawiało się potężnego środka
nacisku, który dotychczas wielokrotnie wśród „wiernych” wywoływał
rzadko spotykany w innych sektach, tak ślepy fanatyzm religijny.

Na dzień dzisiejszy trudno podsumowywać prezydenturę M. Henschela
pod względem wpływu na doktrynę i kształt organizacyjny sekty.

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 24 -

Ale bez wahania możemy powiedzieć, że Henschel rozpoczął kolejną,
nową erę daleko idących reform.

P R Z Y P I S Y :

[6]

Zob. F. Chrosnowski, Świadkowie Jehowy, 79.

[7]

Por. B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 43.

[8]

P. Siwek, Wieczory paryskie, 347.

[9]

Por. B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 43.

[10]

Por. B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 44–46.

[11]

B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 45.

[12]

G. Kulik, Charles Taze Russel, 21–22.

[13]

Zob. E. Bagiński, Świadkowie Jehowy. Pochodzenie, historia,

wierzenia, 23.

[14]

B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 46.

[15]

G. Kulik, Charles Taze Russel, 22.

[16]

Zob. E. Bagiński, Świadkowie Jehowy. Pochodzenie, historia,

wierzenia, 22.

[17]

Por. K. Guidon, Prawda was wyzwoli, 23.

[18]

Por. B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 46.

[19]

G. Kulik, Charles Taze Russel, 21.

[20]

B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 44.

[21]

S. Ufniarski, Międzynarodowe stowarzyszenie Badaczy Pisma

Świętego (świadkowie Jehowy), 15.

[22]

B.a., Prawda, która prowadzi do życia wiecznego, 107.

[23]

B.a., Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, 62.




















background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 25 -

ZAKOŃCZENIE

„Każdy, kto wybiega zbytnio naprzód,

a nie trwa w nauce Chrystusa, ten nie

ma Boga. Kto trwa w nauce [Chrystusa], ten

ma Ojca, i Syna. Jeśli ktoś przychodzi

do was i tej nauki nie przynosi, nie

przyjmujcie go do domu i

nie pozdrawiajcie go…” (2 J 0, 9–10).

Jak zdołaliśmy się przekonać na podstawie historycznej analizy
nauczania świadków Jehowy – doktryna ich jest bynajmniej wątpliwa,
a w wielu punktach „ciału kierowniczemu” sekty, można dowieść
kłamstwa i manipulacje. Wydaje się, że określony we wstępie zakres
pracy: „geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy” –
został wyczerpany (w ramach skromnych rozmiarów objętościowych tej
pracy) na podstawie dostępnych w Polsce materiałów. Tematyczny
układ rozdziałów miał odzwierciedlać konsekwencje historii Stanów
Zjednoczonych i zmiany mentalności mieszkańców tego kraju na losy
sekty. Przedstawione tu fakty z blisko 130 lat istnienia sekty, są zachętą
do pogłębienia tematu w szczegółowych zagadnieniach tej dziedziny.
Chociażby rozważenia sprawy krzyżowej śmierci Jezusa Chrystusa,
czy np. niepokalanego poczęcia Matki Bożej.

Szczególnie dziś, gdy społeczeństwo wykształcone coraz bardziej,
potrzebuje konkretnych, poważnie traktujących problem dowodów, by
w cokolwiek wierzyć bądź nie wierzyć. Katolicy bardzo dobrze zdają
sobie sprawę z lepszego samopoczucia, gdy posiadają pogłębioną
refleksję nad rzeczywistością. Wydaje się, że społeczność uwikłana
współcześnie w wiele „nowych ruchów religijnych”, a zwłaszcza tak
bardzo ekspansywnych jak świadkowie Jehowy (o czym wspominałem
we wstępie) – potrzebują konkretnej wykładni wiedzy na temat tej
grupy, czemu początek starałem się dać w niniejszej pracy.










background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 26 -

BIBLIOGRAFIA

TEKSTY ŹRÓDŁOWE

B.a Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi, Brooklyn New York
1984.

B.a Prawda, która prowadzi do życia wiecznego, Brooklyn New York
b.r.w.

B.a Prowadzenie rozmów na podstawie Pism, Brooklyn New York 1991.

B.a Świadkowie Jehowy–głosiciele Królestwa Bożego, Brooklyn New
York

1995.

OPRACOWANIA

Bagiński, E., Świadkowie Jehowy od wewnątrz, Kraków 1999.

Świadkowie Jehowy. Pochodzenie, historia, wierzenia, Kraków 1997.

Chrosnowski, F., Świadkowie Jehowy, w Homo Dei, 1958/1, 79.

Countess, R.H., Błędy doktryny świadków Jehowy. Analiza krytyczna

Chrześcijańskich Pism Greckich w Przekładzie Nowego Świata, tł. W.
Demczyńska, Warszawa 1998.

Fels, G., Świadkowie Jehowy bez retuszu, Niepokalanów 1995.

Grelewski, S., Wyznania protestanckie i sekty religijne w Polsce
współczesnej
,

Lublin 1937.

Guidon, K., Prawda was wyzwoli, tł. W. Zega, Kraków 1995.

Kulik, G., Charles Taze Russel, w Effata, 1993/3, 21–22.

Kunda, T. – Kromplewski, R., Strzeżcie się fałszywych proroków, Ząbki
1996.

Pape, G., Byłem Świadkiem Jehowy, tł. M. Węcławski, Warszawa 1991.

background image

Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy – GRACJAN LIPIŃSKI

- 27 -

Pawłowicz, Z., Człowiek a świadkowie Jehowy, Gdańsk 1991.

Pietrzyk, T., Świadkowie Jehowy – kim są?, Wrocław 1992.

Różanek, A., Świadkowie Jehowy–strażnicy prawdy czy fałszu?,

Michalineum 1996.

Schnell, W.J., Trzydzieści lat w niewoli „Strażnicy”, b.m. i r.w.

Siwek, P., Wieczory paryskie, Poznań 1960.

Ufniarski, S., Międzynarodowe stowarzyszenie Badaczy Pisma Świętego

(Świadkowie Jehowy), Kraków 1947.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Geneza i historyczny zarys doktrynalny świadków Jehowy
Geneza I Historyczny Zarys Doktrynalny Swiadkow Jehowy
Geneza i historyczny zarys doktrynalny Świadków Jehowy
doktryna Świadków Jehowy
KRÓTKA HISTORIA ZMIAN NAUKI ŚWIADKÓW JEHOWY
Apologia Boskiej Osoby Ducha swietego w odpowiedzi na antytrynitarna doktryne swiadkow Jehowy
Jan Lewandowski Zarys historii Świadków Jehowy
01 Zarys historii Świadków Jehowy
08 Świadkowie Jehowy i hitleryzm, czyli jak Strażnica historię poprawiała, Świadkowie Jehowy i hitle
Świadkowie Jehowy i hitleryzm, czyli jak Strażnica historię poprawiała
Świadkowie Jehowy i hitleryzm, czyli jak Strażnica historię poprawiała
22 Jak Świadkowie Jehowy fałszują historię, Drogi prowadzace do Boga, Zestaw o SJ (www dodane pl), Z
DOBRA NOWINA DLA ŚWIADKÓW JEHOWY, KTÓRYCH KOCHA BÓG
01 Czy Świadkowie Jehowy powinni być lojalni wobec publikacji Brooklynu
EWANGELIA SWIADKOW JEHOWY
08 Data exodusu w ujęciu Świadków Jehowy, Drogi prowadzace do Boga, Zestaw o SJ (www dodane pl), Zes
PRAWDA WAS WYZWOLI NAWRÓCENIE ŚWIADKA JEHOWY (MIŁUJCIE SIĘ! nr 5 2006)

więcej podobnych podstron