Dzisiejszy Zachód w obliczu rozwiązań ostatecznych
ZACHOWAJ ARTYKUŁ, POLEĆ ZNAJOMYM
Dynamizm przemian w świecie ulega stałej intensyfikacji.
Nadające ton temu trendowi Imperium Euroatlantyckie
(USA&UE) trzeszczy w szwach. Co będzie dalej?
Dynamizm przemian w świecie ulega stałej intensyfikacji.
Nadające ton temu trendowi Imperium Euroatlantyckie
(USA&UE) trzeszczy w szwach. Targane niekończącymi się
spazmami kryzysu finansowego i gospodarczego, na
bieżąco ratuje się przed rezultatami narastającego gniewu
społeczeństw, kolejnymi machinacjami finansowymi, oraz
kosmetycznymi wymianami „demokratycznych” władz
poszczególnych
państw.
Pomimo
narastających
problemów wewnętrznych, prawdziwi władcy Imperium
nie mitygują swej zewnętrznej agresji, grożącej globalną
destabilizacją. Prawnie cały basen Morza Śródziemnego
jest już w ogniu. Planowana interwencja w Syrii i Iranie
doprowadzić może do wojny światowej, ze wszelkimi jej
nieprzewidywalnymi konsekwencjami. Tak więc sytuacja
nie wygląda różowo.
Najmniej „różowo” przedstawia się na tym tle obraz III
RP. Władzę w niej sprawuje obca agentura, bez żenady
działająca na szkodę interesów Państwa i Narodu. Celem
jej mocodawców jest dokończenie procesu biologicznej
zagłady Polaków. To, co nieudało się tandemowi
niemiecko-rosyjskiemu w okresie II Wojny Światowej,
próbuje
dokańczać
tandem
niemiecko-żydowski.
Wdrażany z żelazną konsekwencją proces „miękkiego
ludobójstwa”
polega
na
utrzymywaniu
możliwie
najwyższego
stopnia
bezrobocia
katalizującego
niekończącą się emigrację młodych, politykę antyrodzinną
wzmacniającą ujemny przyrost naturalny, redukcję
nakładów na służbę zdrowia owocującą wzrostem
śmiertelności wsród chorych i starych, oraz demoralizację
kobiet, które stanowią o sile demograficznej Narodu.
Poziom degradacji społeczeństwa osiągnął już taki stopień,
że stało się ono ślepe, głuche, nieme i bierne w obliczu
wspomnianych procesów. Jego zezwierzęcenie jest już tak
wielkie, że na obecnym etapie trudno mówić o jego
manipulacji czy indoktrynacji przez agenturalne elity, ale o
zwykłej tresurze.
Wytresowany elektorat bez wahania wybiera najgorszych
przywódców, ze wszystkich złych oferowanych mu w
wyborach przez „dojrzałą demokrację” III RP.
Wytresowane tabuny młodych kobiet opuszczają co roku
Ojczyznę i rozbiegają się po całym kontynencie w
obłędnym polowaniu na „europejskich” partnerów,
mających im zapewnić szczęście i dobrobyt.
Wytresowani tubylcy z uniżoną biernością reagują na
panoszenie
się
w
naszej
Ojczyźnie
zachodnich
kolonizatorów, uznając to za normalny stan rzeczy.
Przyglądając się obecnej rzeczywistości III RP, można się
tylko zastanawiać, czy możliwe jest jeszcze większe
upodlenie? Czy można jeszcze niżej upaść? Nawet przy
pozytywnych odpowiedziach na te pytania, jedno nie
ulega wątpliwości-wiele już Polakom nie pozostało do
osiągnięcia dna.
Procesu degrengolady widoczne są oczywiście także w
innych społeczeństwach. Na amerykańskim rynku
wydawniczym ukazała się niedawno książka J. Rosenberga
pt.:
„IMPLOSION:
Can
America
Recover?”
[i]
W
najnowszym wywiadzie[ii] poświęconym tej publikacji,
autor stwierdza bez ogródek, że na obecnym etapie,
ewentualna sanacja Waszyngtonu i Wall Street nic już nie
pomoże. W dzisiejszej sytuacji tylko Pan Bóg może
uratować Amerykę od całkowitego załamania-mówi
Rosenberg.
Stwierdzenie powyższe można z powodzeniem rozciągnąć
na całe Imperium Euroatlantyckie. Nie trzeba być bowiem
prorokiem, by zdać sobie sprawę że czas do momentu
„ostatecznych rozwiązań” można już liczyć nie w dekadach
czy wiekach, ale w miesiącach lub latach. Jakie ma więc
Pan plany w stosunku do obłąkanej Ludzkości?
Z naszego kraju wyszły objawienia tego dotyczące. Te
zawarte w Dzienniczku Siostry Faustyny[iii], są
powszechnie znane i rozeszły się po świece w formie kultu
Miłosierdzia Bożego. Są one jednak enigmatyczne i nie
dotyczą
„delikatnych”
zagadnień
politycznych
współczesności.
Inaczej sprawa przedstawia się z Objawieniami Anny
Dąmbskiej[iv], które miały miejsce głównie w latach 80-
tych i 90-tych ubiegłego stulecia. Skierowane one były
zasadniczo do Polaków, (choć nie tylko) i dotykały bardzo
wielu konkretnych spraw, również tych „politycznie
niepoprawnych”. Stąd też chyba wynika stosunkowy brak
rozgłosu ich dotyczący. Wiele zawartych w nich
przepowiedni już się ziściło (nie cytuję ich w niniejszym
artykule), inne ziszczają się na naszych oczach, a
pozostałe…..?
W celu przybliżenia tego dokumentu, poniżej pozwoliłem
sobie na przedstawienie posegregowanych tematycznie,
wybranych zagadnień społeczno-politycznych i zachęcam
wszystkich do uważnej lektury.
PAN MÓWI O OBECNYCH WŁADCACH ŚWIATA (SŁOWA
Z 1990 ROKU)
A teraz odpowiem wam na wasze zasadnicze pytanie.
Szatan ma wśród was swoich oddanych i świadomych
wyznawców. Ci tworzą jemu oddany kościół i wiedzą,
komu służą, i co jest ostatecznym celem szatana. Tych jest
znikoma ilość, bo znając cel szatana — całkowite
zniszczenie globu, tak, aby ludzkość nie miała już swej
siedziby — trzeba być zupełnie przeżartym nienawiścią, by
w tym planie służyć siłom niewidzialnym. Inni służą „złu"
(niewidzialnym siłom) na wpół świadomie, a to znaczy —
wiedzą komu służą, ale liczą wyłącznie na sowitą za tę
służbę zapłatę.I otrzymują ją — do czasu.[v]
O LUDZKOŚCI
Słowa Pana z 1990 roku:
Będzie to „sąd nad narodami", lecz nie zmiażdżenie ich, ale
szansa odrodzenia dla jednych, a zguba fizyczna (lecz nie
duchowa) dla innych, bardziej zdeprawowanych. Jednakże
lęk przed śmiercią i zagrożenie uratuje więcej istnień dla
życia w Moim królestwie niż dalsza egzystencja w
wyuzdaniu, egoizmie i zupełnej obojętności na cierpienia
ludzkie (ludzi i narodów). To będzie ta ostatnia szansa, jaką
im daję.
Powróci ku narodom świata zło przez nie czynione i ono
osądzi te narody. Ja zaś dopuszczam tę grozę, gdyż ziemia
musi zostać oczyszczona ze zgnilizny zepsucia, byście na
niej nadal żyć mogli i byście róść mogli KU MNIE w
pokoju i zdrowiu. (...)To będzie sąd nad narodami, to
będzie wstrząśnięcie.
Wszelka ludzka tęsknota za prawością, godnością,
honorem i szlachetnością jest w istocie pożądaniem
niewzruszonej, nieskończonej, niezmiennej natury Boga —
jedynej pewnej Pełni Bytu, jaka jest [vi]
Słowa Pana z 1991 roku:
Największym ze wszystkich głupstw ludzkich jest pycha
człowieka. Ludzkość teraz jest ciemniejsza, głupsza, bardziej
zepsuta i bardziej bezwstydna, niż była w czasach Izraela,
kiedy wierzyła w bożki, lecz podporządkowywała się
prawom moralnym swoich religii. Dziś podporządkowała
się woli szatana i on im narzuca prawa swoje na obraz
swój. Zwłaszcza państwom najsilniejszym, bo przez ich
broń będzie zabijał i niszczył.
Dałem moje słowa siostrze Faustynie w tym kraju i w tych
czasach. Pragnąłbym przygotować was na czasy o wiele
gorsze: na czasy, w których cały obecnie syty i bogaty
świat będzie potrzebował miłosierdzia, a więc zmiłowania
mojego i przebaczenia, a jeszcze bardziej będzie
potrzebował ratunku i pomocy ludzkiej
Słowa Maryi z 1991 roku:
Kiedy Pan mówi „dość", narody upadają. I tak było
zawsze, a teraz na waszych oczach rozpoczyna się koniec
starego świata i jego amoralności. Widzisz, Aniu, rewolucja
bolszewicka
nie
była
początkiem
nowego,
lecz
podsumowaniem starego porządku i jego metod: rządów
kłamstwa, ucisku, deprawacji, zbrodni i krwi. Kończą się
już czasy gwałtu, podbojów zbrojnych, zniewolenia i
przemocy silnych państw nad słabszymi. Teraz Pan
dopuści, aby silni zostali obezwładnieni strachem i ulegli
przemocy. Przeciw żywiołom, zarazom i poruszeniu
własnych milionowych mas ludzkich, które doprowadzili
do nędzy i rozpaczy, nic nie poradzą. (...) Ani Rosja, ani
Stany Zjednoczone nie pozostaną potężnymi mocarstwami,
lecz jedno rozsypie się jak wieża z piasku uczyniona, a
drugie
zubożeje,
przejdzie
lata
zamętu i
walk
wewnętrznych, wreszcie podzieli się, a spustoszenie
uczynione przez żywioły i ludzkie działania leczyć będzie
przez dziesiątki lat[vii]
Słowa Maryi z 1992 roku:
Prawdziwą tragedią jest to, że człowiek sam siebie stawia
w miejscu należnym Bogu; tym samym jego wybór staje
się
„jedynie
słusznym",
„prawidłowym"
i
„zobowiązującym" — czyli człowiek ubóstwia sam
siebie.[viii]
O POLSCE I POLAKACH
Słowa Pana z 1989 roku:
Błogosławiony jesteś, narodzie polski, bo Ona oręduje za
tobą przed tronem Boga. Błogosławiony będziesz przez
pokolenia, jeśli posłuszny pozostaniesz swojej Królowej.
Maryja wciąż was ratuje i Ona wyprosiła wam udział w
mojej
służbie.
Razem
będziemy
pracować
nad
odrodzeniem świata, gdyż Ja zawierzam Matce mojej i z Jej
poręki w obronę was biorę. Dlatego nie zginiecie, a jako
pierwszy naród staniecie się sługą zamierzeń moich.
Naprawicie
przeszłe
błędy
braci
waszych,
a
współczesnemu światu przedstawicie wizję nową: obraz
życia wspólnoty narodu postępującego drogami Pańskimi,
współżyjącego z Bogiem swoim i budującego nowe
przymierze
pomiędzy
Ojcem
a
dzieckiem
Jego,
człowiekiem.[ix]
O współczesnych Polakach (PRL, III RP)
Słowa Pana z 1984 roku:
Nie odwiedzie Mnie od zamierzenia mojego ani wasza
słabość, ani grzech, ani to, co się wam najgorsze wydaje —
sprzeniewierzenie się swojej własnej godności (godności
dziecka Bożego). Wszystko możliwe jest ufającemu, kiedy
bratem jego staje się Wszechmogący Bóg w szacie
zmiłowania. Dlatego też ufaj Mnie, córko, i kochaj swój
naród, choć teraz jest on jak Hiob pokryty wrzodami,
cuchnący i brzydki. Podniosłem Hioba — i was podniosę,
podtrzymam, uzdrowię i poprowadzę.[x]
Słowa Pana z 1988 roku:
We współżyciu społecznym ciągle stawiam was wobec
skutków waszych głównych wad: nienawiści wzajemnej, (z
której wynika okradanie się wzajemne, oszukiwanie,
wyzyskiwanie, poniżanie jednych przez drugich, brak
godności w postępowaniu), niesumienności, braku
odpowiedzialności i uczciwości w pracy, pobłażliwości dla
własnych wad i lenistwa. Ta wzajemna jątrząca was
zawiść, obojętność na cudze cierpienie, zakamieniały
egoizm, chciwość i zachłanność zatruwają wasze
współżycie społeczne, właściwie uniemożliwiają je wam.
Czujecie się nieszczęśliwi, wręcz zrozpaczeni; wygnaliście
precz radość, uśmiech, pogodę i spokój wewnętrzny, lecz
nadal szukacie winy w innych, naprawdę zaś staliście się
wrogami samym sobie. I nie chcecie trzeźwo zabrać się do
naprawiania szkód — w sobie i w życiu społecznym.
Doprowadzam was do dna, abyście nareszcie odkryli
źródło błędów, a kiedy zapragniecie mojej pomocy w
odradzaniu się, dam ją wam.[xi]
Słowa Pana z 1989 roku:
Wasz kraj pierwszy powinien być objęty moim
miłosierdziem, gdyż tylko ono wyprowadzić was może z
dna upadku waszego — upadliście bowiem z powodu
braku miłosierdzia względem siebie. Nie miały go wasze
władze dla narodu tak długo, aż przestaliście je mieć sami
dla siebie i wzajem już nie chcecie się dzielić dobrami ani
pomagać sobie, a przeciwnie, kosztem innych szukacie
osobistych korzyści. Dlatego nastąpił rozpad współżycia
społecznego.[xii]
Słowa Maryi z 1990 roku:
Naród (polski) pozbawia się pasterzy, następnie z
niebywałym cynizmem szkaluje się zamordowanych i
uwięzionych, narzucając ślepym, bo niewykształconym
(dostatecznie lub właściwie) rzeszom ludzkim pojęcia
sprzeczne z ich dziedzictwem, a przede wszystkim ukute w
kuźni nieprzyjaciela.[xiii]
Słowa Pana z 1992 roku:
Pomagam ci, synu, bo czasy zbliżają się. Martwi Mnie
bardzo, że tak marnujecie czas (wy, Polacy), tak beztrosko
pozwalacie, żeby przepływał wam jak woda pomiędzy
palcami. Rozumiem, że nie znając przyszłości trudno wam
przygotować się na nadejście nieznanych zagrożeń, ale boli
Mnie, że nie przynagla was miłość do własnego kraju.
Każdy z was powinien robić wszystko co może, aby skrócić
okres bezprawia i beznadziejności. Gdzie są uczciwi
prokuratorzy? Gdzie są uczciwi sędziowie? Gdzie władza
wykonawcza? Dlaczego tak mało powstaje wśród was
całościowych projektów reform? (...) Dlaczego prawie nikt
z fachowców nie myśli o zreformowaniu swojego działu,
jeżeli widzi jego braki lub błędy?
Oczywiste jest, że macie wrogów na Wschodzie i
Zachodzie, lecz dlaczego tylu z was z nimi współpracuje na
szkodę swojego narodu? Co się dzieje z waszym sejmem, z
waszymi ministrami, z waszymi najwyższymi władzami?
Zastanówcie się, dlaczego z uporem powtarzacie wszystkie
stare błędy, przez które kiedyś upadła wasza ojczyzna
(najgorsze błędy szlacheckie: prywata i stawianie barier
przed
realizacją
wszelkich
sensownych
projektów,
podobnie jak kiedyś czyniono to za pomocą liberum veto)?
Gdybyście wiedzieli, jak boli to waszych rodaków w moim
Królestwie, tych którzy, jak np. Starzyński, całe życie
trudzili się dla dobra tego kraju i zań ginęli. Nie będę mógł
wam pomóc, jeżeli wy sami pomóc sobie nie będziecie
chcieli.
Wasze władze państwowe dają się zastraszyć śmiesznemu
słowu „niedemokratyczne", pod którym żyją sobie
bezpiecznie i wygodnie ludzie, którzy mają na sumieniu
zbrodnie, nie mówiąc o wykorzystaniu na użytek osobisty
bogactw narodu i o wielorakich działaniach na jego
szkodę, z których największą zbrodnią w oczach moich jest
niszczenie człowieka w całym zakresie jego praw: np.
zdemoralizowanie
służby
zdrowia,
służby
prawa,
pracowników oświaty, wieloletnie kształcenie młodzieży
„bez Boga". A przecież ktoś te programy opracowywał. Od
kogoś wychodziły wytyczne, wskazówki, a również nakazy
i zakazy. Nie „jakieś władze", lecz ludzie, konkretni ludzie
byli za to odpowiedzialni.
Zemsta jest przeciwieństwem sprawiedliwości, ale jak
nazwać to, co wy czynicie? Protegujecie pobłażanie dla
zbrodni, wykazując w ten sposób, że zanikło w was
sumienie.
Kiedy dotyczy to wpływów Zachodu, nie bierzecie pod
uwagę tego, iż tamtejsze społeczeństwa o wiele dalej niż
wy odsunęły się od chrześcijańskich wartości, gdyż dłużej
od was dawały się zatruwać wpływom mającym na celu
zniszczenie mojego działania w duszach ludzkich. Wy
widzicie tylko kształt „złotego cielca" i usiłujecie jednym
skokiem pokonać odległość dzielącą was od „raju
dobrobytu", założonego na ludzkich interesach i ambicjach,
nie zaś na opoce moich praw. Nie zauważacie, że w tych
bogatych krajach ogromne masy ludzkie odrzuciwszy
prawa moje i obowiązki chrześcijanina powróciły w
rzeczywistości do pogaństwa i uległy degradacji. Odrzuciły
Boga jako Stwórcę, kochającego Ojca i Pana ludzkich
losów, a co za tym idzie, odrzuciły godność synów Bożych
na rzecz istnienia w buncie i sprzeciwie, w lekceważeniu i
w pogardzie wszelkich moich praw. Rośnie wśród nich
nienawiść do Mnie samego. Coraz liczniejsze stają się
szeregi omamionych nieprzyjaciół moich.
Kto odrzuca Mnie, odrzuci prędzej czy później kolejne
wysokie wartości duchowe. W waszym narodzie miłość
ojczyzny była czymś godnym najwyższej czci, najczystszej
służby, aż do ofiary z życia. W pojęciu „Ojczyzna"
umieściliście wielkie wartości chrześcijańskie: miłość
społeczną, poczucie godności człowieczej i braterstwa,
szacunek dla wolności własnej i cudzej oraz tolerancję, w
której żyły szczęśliwie, nie mszcząc się wzajemnie,
różnorodne nacje i religie. Ojczyzna wasza była tak
wielkoduszna, że przygarniała łaskawie obcoplemieńców i
uciekinierów. Niemcy, Żydzi, Ormianie, Tatarzy i Włosi,
arianie, ewangelicy i katolicy szkoccy — wszyscy
znajdowali tu swój dom i wolność pielęgnowania swoich
religii i tradycji. Teraz dajecie się skłócać ze sobą i
pobudzać
do
nienawiści.
Straciliście
poczucie
odpowiedzialności
za
swoją
wspaniałą
ojczyznę.
Lekceważycie i nie znacie historii, kultury i tradycji
własnego narodu. Straciliście ojczysty grunt pod nogami i
toniecie.
Utraciliście też pojęcie służby swojemu narodowi na rzecz
jakże niskiego pojęcia kariery politycznej, w której
różnorodne partie walczą ze sobą, wydzierając sobie co
bardziej pożądane funkcje i stanowiska, lub zwróciliście się
ku zaspokajaniu swojej żądzy posiadania za wszelką cenę,
również za cenę oszustwa. Tak iż uczciwa, rzetelna,
wytrwała praca wydaje się wam sprawą śmieszną; tym
bardziej — służba. Nie macie poczucia odpowiedzialności
za cały naród i nie chcecie zrozumieć jego potrzeb. Widzicie
tylko interes własnej partii lub grupy zawodowej i w
powszechnej biedzie walczycie o własne korzyści kosztem
ogółu społeczeństwa. Jest to zdumiewające w narodzie,
który mieni się chrześcijańskim. Mój lud opuścił Mnie. Bo
przecież Ja, wasz Pan, bezinteresownie służę światu mocą
moją i do takiej współpracy powołuję was. Jeszcze w
okresie ostatniej wojny do obrony własnych wartości
zrywał się cały naród. Teraz nawet nie wiecie, jakie one są,
jakżeż więc moglibyście stawać w ich obronie?
Wszystko czym jesteście, otrzymaliście ode Mnie za darmo.
Darmowe też mieliście szkoły i uczelnie. Tak więc na to,
czym się chlubicie, składały się dary moje i środki
uzyskane z pracy całego społeczeństwa. Teraz zaś
wspinacie się po karkach mniej obdarzonych ludzi, aby
sobie zagarniać zyski — zamiast służyć. Jedni drugim
służyć powinniście z radością i ze wszystkich sił swoich,
wy zaś pragniecie się sprzedać za jak najwyższą cenę —
mówię o tych z was, którzy na fali wolności wysoko
wspięli się w pożądaniu nagrody — i wszystko, o co
walczyliście wspólnie, stało się wam teraz obojętne. Bo
wam już zapłacono.
Zwracam się więc do innych, do całego umęczonego,
nieszczęśliwego, zubożałego mojego ludu: Nie traćcie
nadziei. Ja jestem z wami. Dlatego bądźcie odważni. Nie
rezygnujcie z czynienia dobra wokół siebie. Wy stańcie się
armią moją. Walczcie każdego dnia o przymnożenie dobra
waszej ziemi i waszym współbraciom. potrzeb w waszym
narodzie jest nieskończenie wiele, lecz nie ma takiej, której
nie potrafilibyście zaradzić, jeśli zechcecie. W tym wieku
zaiste zapełnia się piekło. Ale zawsze gotów jestem
usprawiedliwić zniewolonych, przymuszonych i tak
zdeptanych, że zatracili swoje człowieczeństwo.
Do sprawowania służby publicznej w ojczyźnie waszej
prawie nikt nie jest przygotowany. Jedni dlatego, że nie
znają tej służby, dopiero w nią wchodzą i poznają swoje
braki, drudzy — bo przedtem służyli przeciw swojej
ojczyźnie tak długo, iż nie są już zdolni zmienić swojego
sposobu myślenia, tym bardziej że przez całe swoje życie
nie interesowali się swoją ojczyzną, lecz tylko swoją
karierą, nie znają więc tradycji, historii i kultury własnego
narodu, czyli nie mają właściwej Polsce hierarchii
wartości. Ci prędzej czy później muszą odpaść, bo Matka
moja nie ścierpi sług obcych w swoim królestwie. [xiv]
O polskich emigrantach
Słowa Pana z 1990 roku:
Polacy z Zachodu powinni chcieć tu powracać, jeśli mogą, i
to w tym celu, by wspomagać was wiedzą i
umiejętnościami, których nabyli, teraz kiedy jest to
ojczyźnie waszej potrzebne i staje się służbą, nie zaś okazją
do dorabiania się. Jeśli jednak wybrali wygodny sposób
życia i stał się on ważniejszy od miłości, którą każdy z was
jest jej winien (choćby za to, że stał się człowiekiem
dojrzałym, zdolnym do wyrzeczeń dla osiągnięcia dobra
wspólnego),
do takich ludzi zew miłości nie ma dostępu,
gdyż stali się obywatelami świata Zachodu i sprzedali
swoje pierworództwo za kęs pożywienia. Nie warto ich
wzywać. Niechaj podzielą los tych, których wybrali.[xv]
Słowa Pana z 1991 roku:
Młodzież polonijna powinna poznawać swój kraj. Mówcie
o tym, a zwłaszcza zachęcajcie do przyjazdu do
Częstochowy w sierpniu na międzynarodowe spotkanie
Papieża z młodzieżą. Wskazujcie zawody, w których będą
potrzebni uczciwi i rzetelni fachowcy. Dotyczy to zwłaszcza
nauczycielstwa, ale również ludzie wszelkich innych
zawodów wymagających wyższego wykształcenia (w
znaczeniu:
np.
ekonomiści,
inżynierowie
różnych
specjalności, prawnicy, lekarze, zwłaszcza specjaliści w
zakresie nowych metod leczenia) potrzebni są Polsce, aby
uczyć swoją umiejętnością i ludzką postawą przyszłe kadry
naukowców. Chciałbym, aby wiedzieli o tym wcześniej,
niż wygna ich z Anglii lęk i bieda. Polsce potrzebne są
wzorce osobowościowe — uczciwi, dobrzy fachowcy
wszelkich zawodów.[xvi]
O zadaniach na przyszłość
Słowa Pana z 1987 roku:
Przymierze moje z wami stało się aktem potencjalnym,
dopełnione zaś będzie, kiedy wy przyobleczecie się w
nowego człowieka. Ja wiem, że stanie się tak i że nie
zawiedziecie Mnie. W tym czasie, który już wyłania się
znad horyzontu, nie będziecie mieć innego wyboru, jak
tylko ze Mną trwać lub zginąć beze Mnie. Na waszych
oczach tak będą ginęły całe narody, miasta milionowe i
wielkie połacie ziem, krainy całe.
Nie
chcę,
żebyście
podobni
byli
wszystkim
pseudodemokracjom Zachodu. Chcę, żebyście byli
przemienieni jako naród i jako państwo. Macie im
ukazywać przez siebie, w jakich nowych formach
społecznych żyjecie, jakie wśród was panują stosunki
społeczne: muszą one być sprawiedliwe, a równocześnie
powszechne i skromne, bez nadużyć i zepsucia. Nie chcę,
abyście byli transferem na Wschód wszelkiego zepsucia
Zachodu.[xvii]
Słowa Pana z 1988 roku:
Nic się nie zmieni z tego, co wam zapowiedziałem i wiecie,
że dla waszego narodu mam pełnię miłosierdzia, ponieważ
nie przez jedną nację zostaliście skazani na śmierć.[xviii]
Słowa Pana z 1989 roku:
Wiedzcie, dzieci, i Ja przylgnąłem do was. Przyniosły Mi
chwałę nie tylko miliony zamordowanych Polaków
(umierając bez buntu wobec Boga i nienawiści do
wrogów), lecz także unie zawarte z sąsiadującymi
narodami, prawo polskie, filozofia i Konstytucja 3 maja.
Brak u was nienawiści i pogardy do wrogów, pomimo że
przez takie doświadczenia jak wy nie przeszedł żaden inny
naród, bo was zdradzali i zdradzają wszyscy.
Wam zaś, Polakom, powierzam nawrócenie siebie i pomoc
wszystkim waszym sąsiadom, pomoc ku wejściu na drogi
moje:
— poprzez wszelkie jednostkowe i zbiorowe działania
czynione w tym celu (misje);
— poprzez ustanowienie ustroju opartego na prawach
moich, który stanie się wzorcem dla innych narodów,
jeżeli potraficie zgodnie i w miłości wzajemnej żyć w nim.
Ślepe naśladowanie Zachodu nie jest wam konieczne, że
tworzycie swój własny system dla swego narodu według
jego potrzeb, a nie potrzeb Szwedów czy Francuzów. Niech
ludzie dobrze przemyślą, jaka jest hierarchia rzeczy
istotnych w waszym kraju. Bo brzuch nie jest
najistotniejszą częścią istoty ludzkiej. We wszystkim
powinien być umiar i harmonia. Wszystkie potrzeby
człowieka powinny być zaspokajane; i na pewno potrzeba
sprawiedliwości i właściwej oceny człowieka, jako osoby
ludzkiej z jej prawdziwą godnością ważniejsza jest niż sute
i tłuste jedzenie. [xix]
Słowa Pana z 1990 roku:
A to dlatego, że sam dopuściłem, aby zniszczono elitę
waszego narodu (od początku wojny przez lata
stalinowskie aż do tej pory). Duża też część inteligencji nie
powróciła z zagranicy. Dlatego krzywdy wam wyrządzone
postanowiłem uzupełnić sam. Jeszcze raz to mówię:
najstraszniejszą rzeczą byłoby, gdybyście stracili wiarę w
możliwość odrodzenia waszego narodu
Wszyscy jesteście dziećmi moimi. Wy, dzieci moje, macie
podstawowe, niezwykle ważne zadanie. Musicie przyoblec
je w ciało, uczynić faktem dokonanym na obszarze całego
narodu, a wynik tego zadania postawić przed ludzkością.
Jeśli mowa o narodzie wybranym, to pytającym cię
możesz wyjaśnić, że do tego celu wybrałem was, ponieważ
dałem wam odpowiednie przygotowanie: dziesięć wieków
historii; a dwa z nich były okresem cierpienia. Matkę zaś
moją dałem wam za Przewodniczkę.
Dałem wam już posmak wolności i zobaczcie, co z niej
robicie. Natychmiast przejmujecie z Zachodu wszystko, co
jest najgorsze, najnędzniejsze i najmarniejsze. Natychmiast
prowadzą was w bagno ludzie służący nieprzyjacielowi
lub ludzie żądni zysku.
Przestańcie się niepokoić, czujcie się tak, jakbyście
zamieszkiwali wyspę, bo królestwo mojej Matki stanie się
taką wyspą pokoju wśród tragedii świata.[xx]
Słowa Pana z 1992 roku:
To pokolenie i następne żyć będą już w wolnym kraju i nie
wolno im igrać z ofiarą poprzednich pokoleń. Muszą
podjąć idee, za które tamci walczyli i umierali, i realizować
je, uszlachetniając wedle całej swojej wiedzy, uczciwości i
umiłowania wspólnego dobra, jakim jest wasza ojczyzna.
Muszą więc szanować ją i bardziej myśleć o tym, co
stanowi dobro was wszystkich, niż o swoim osobistym.
Wiecie, że wasz naród ochronię, ale to nie znaczy, że nie
przeżyjecie lęku, choroby, a nawet głodu. Ale to już od was
samych zależy. Wierzę w to, że dla was (Polaków) będzie
to okres mobilizacji najlepszych ludzi w narodzie i ufam, że
wtedy właśnie przyjmiecie właściwą Polsce hierarchię
wartości i staniecie się jednością. W ciężkich chwilach
historii tak właśnie postępowaliście. Jeśli wtedy zwrócicie
się do Mnie, otrzymacie wszystko, co będzie wam
potrzebne dla prawidłowej odbudowy waszego gmachu
państwowego. W tym zaufajcie Maryi i starajcie się jak
najszybciej rozpowszechnić Jej słowa. Jeszcze raz
powtarzam: „Słów Matki mojej będziecie słuchać". (...)
Córeczko, przypomnij sobie historię twego kraju za
twojego życia. Mieliście 19 lat wolności, którą zniszczyła
agresja niemiecka w ciągu jednego miesiąca. Przez kilka
następnych lat przeszliście więcej niż inne państwa w
ciągu dziesięcioleci. Potem znowu wiele lat byliście w
niewoli waszych wrogów ze Wschodu, nie spodziewając
się wyzwolenia inaczej niż przez straszliwą — obecnie —
wojnę, a teraz jakże szybko rozpadł się Związek Sowiecki.
Jeżeli zechcę, wydarzenia tak się zagęszczą, że w ciągu
kilku...kilkunastu miesięcy zmieni się mapa polityczna
całej ziemi, a kataklizmy sprawią, że i kształt jej
kontynentów ulegnie zmianie.
Przygotowujcie się do okresu wielkich napięć dookoła
Polski, do narastającego zagrożenia, coraz większego
poczucia zagrożenia bezpieczeństwa światowego. W miarę
wzrastającego zrozumienia niebezpieczeństw, powinniście
zmierzać ku jednoczeniu się i samoobronie. Nad tym
wszystkim czuwa Maryja, i Ona będzie inspirowała wasze
zespołowe działania. Wtedy też potrzebne staną się nasze
teksty i bieżące wskazówki
Czas już, dzieci, abyście przystąpili teraz do omawiania z
Matką moją następnych etapów współpracy. Pragnie Ona,
aby w Polsce powstawały stowarzyszenia i grupy ludzkie
przeciwstawiające się stowarzyszeniom masońskim, które
opierają się na wartości pieniądza, prestiżu i władzy, aby
realizować swoje plany (plany szatana) poza Mną, a w
istocie przeciw Mnie, bowiem pragną niszczyć działanie
moje w duszach ludzkich. Takie grupy, zwiastujące nowy
sposób życia społecznego w waszym kraju, muszą być
oparte na miłości wzajemnej, zrozumieniu wspólnoty celu
i na czynnej miłości bliźniego (pełnieniu miłosierdzia). To
są te „zespoły" ludzkie, o których mówiliśmy wam dużo od
początku.
W waszym kraju będzie lepiej. Jak przedziwnie moja
Matka działała wśród was, że myśl o wojnie bratobójczej
budzi w was taką odrazę. Matka moja wkracza coraz silniej
w wasze życie, a w czasie ogólnych kataklizmów, które są
już bardzo bliskie („na dniach"),zobaczycie Jej moc. Bo
Ona pragnie i potrafi ujawnić wszystko, co zdrowe w
waszym narodzie, i dopuścić do władzy tych, których
sama sobie przygotowała.
Słowa Maryi z 1991 roku:
To co teraz nadchodzi, ujawni wam w pełnym świetle
wszystko co chore, zatrute, jadowite, i odetnie od tego, co
dobre, słuszne a nawet skuteczne w działaniu dla całego
waszego narodu. Dlatego nie obawiajcie się, bo uczy was
nie nauczycielka, a Matka. Otrzymacie dary Ducha
Świętego, które Ja sama będę w was rozwijać, dopóki nie
przemienią was w dzieci Boże, służące Ojcu radośnie,
gorliwie i z miłością (one nie będą wam odebrane). Nie
obiecujemy tego wszystkim, a tylko tym, którzy są do
miłości zdolni. Ale takich jest w waszym kraju miliony, a
wśród nich tak wielu będzie powracających w skrusze
synów marnotrawnych. Pamiętajcie o nich i za nich się
módlcie. Ten kocha goręcej, komu wiele odpuszczono.
Będziecie świadkami tej duchowej przemiany.
Nie obawiajcie się, bo obiecałam wam, że zajmę się
sprawami mojego królestwa i w ten chaos, który u was
panuje, wprowadzę ład, sprawiedliwość i pokój — pokój
mojego Syna. Nie wiem, czy potrafilibyście (wy, Polacy)
wydobyć z siebie tyle nienawiści i złości, aby moje plany
mogły być zniweczone. Prosiłam, abyście zawierzyli mojej
miłości do was i obietnicom Syna mego. Nie ma dla was
innej drogi jak pełnia zawierzenia (Maryja nawiązuje do
słów Pana z 6 maja o „zawiśnięciu" na możliwościach
Boga). W innej sytuacji nie wytrzymacie presji zła. Ale
obiecano wam wyzwolenie i już je macie (w podtekście:
tym bardziej możemy liczyć na spełnienie dalszych
obietnic). Kiedy spłyną brudy i szumowiny, pozostaną ci
ludzie, którzy w tym czasie wykrystalizowali się (dojrzeli
do pełni człowieczeństwa, oparli się na Bogu i już się nie
ugną) i mogą świadczyć o swoim Mistrzu i Zbawicielu. Nie
obawiajcie się, nie jest ich tak mało.[xxi]
O przyszłych polskich przywódcach
Słowa Pana z 1989 roku:
Ale ogólne moje plany będą zrealizowane — a jakie one są,
powiedziałem wam. Ludzie mojego ducha pragnący służyć
Mnie i wam, całej Wspólnocie Polskiej, będą się ujawniać
i wysuwać w czasach trudnych (dużo cięższych jeszcze) i
wykażą się swoim działaniem, a nie przemówieniami (Pan
powiedział to z ironią). Mnie potrzebni będą ludzie zdolni
do podjęcia odpowiedzialności w sumieniu swoim (czyli
przed Panem) za służbę waszej Ojczyźnie wedle pełni
swoich możliwości — i wedle jakości tej służby dadzą się
rozpoznać.[xxii]
Słowa Maryi z 1991 roku:
Obiecuję ci, że w „mojej" Polsce nie będzie rządziła
masoneria ani żadne inne obce wam i wrogie władze i
organizacje międzynarodowe, ponieważ Ja biorę was w
obronę. Tak samo przestań obawiać się zamachu stanu,
działań KGB lub wojsk rosyjskich czy niemieckich. Wasi
dwaj najwięksi wrogowie rozsypują się; tyle będziecie się
ich obawiali co Austrii, która była wiele set lat
mocarstwem i szkodziła wam tak jak i tamci.
To wam obiecuję, że w „mojej" Polsce nie dopuszczę do
rządów ludzi oddanych nieprzyjacielowi. A głupota pod
wpływem darów Ducha Świętego będzie się zmniejszać,
ponieważ
obudzi
się
w
ludziach
sumienie
i
zainteresowanie sprawami duchowymi, miejscem Boga w
życiu człowieka. [xxiii]
O ZACHODZIE
Słowa Pana z 1987 roku:
Europa nie będzie oszczędzona; przeciwnie, cały Zachód
wraz ze Stanami Zjednoczonymi ulegnie ruinie. Kraje te ze
względu na ogromne zniszczenia staną się ubogie i nie
powrócą już do dawnej świetności.
Musiała ujawnić się w pełni zła wola państw żyjących
egoistyczną żądzą zdobywania — tylko dla siebie —
wszystkiego, co uznały za bogactwo. I Niemcy, i Rosja
musiały przejść całą swoją drogę aż do końca. To samo
dotyczy Anglii i Stanów Zjednoczonych. Człowiek musi
sprawdzić konsekwencje swojego wyboru, tak samo —
narody. [xxiv]
Słowa Pana z 1988 roku:
Nie chcę i nie będę ratował tych, którzy całą ludzkość
wiodą na stracenie. Przeciwnie, dam im poznać smak
trwogi, głodu, bezdomności i nieszczęścia — ostatni mój
dar dla tych, którzy Mną wzgardzili używając moich dóbr
w nadmiarze i z zaciekłością broniąc ich przed głodnymi i
potrzebującymi. [xxv]
Słowa Pana z 1989 roku:
Dlatego nie tylko Stany Zjednoczone, ale i Europa
Zachodnia, i państwa odrzucające Mnie, w których jestem
zlekceważony i odepchnięty, (...) muszą przejść przez
„chrzest krwi", lęk i cierpienie, aby zdolne były przyjąć to,
co jest rzeczywistym życiem i zdrowiem. Rządy takich
narodów z całym podłożem, z którego wyrastają, rozsypią
się w proch.
Widzicie, dzieci, na całym Zachodzie zanikła potrzeba
współżycia z Bogiem (a tym samym sens życia poza
konsumpcją). Obojętność państw na cudze krzywdy i
egoizm, ponadto wykorzystywanie swego znaczenia i siły
do handlu innymi narodami (wy też zostaliście sprzedani) i
inne czyny, które słusznie nazywacie ludobójstwem, a Ja
dodam: ludobójstwem dokonanym na duszach ludzkich,
za
które
(to
ludobójstwo)
Zachód
jest
odpowiedzialny(wydając narody wierzące w ręce
walczących z Bogiem)— ukażę wam, że to wszystko, co w
obliczu moim jest zbrodnią, Ja, Stwórca wasz mogę
osądzić.[xxvi]
Słowa Pana z 1990 roku:
Każdy naród będzie osądzony na miarę swoich win. Nigdy
też jedna cywilizacja zepsuta moralnie i bezideowa nie
zdołała narzucić reszcie świata tak wiele ze swojej własnej
zgnilizny. Dlatego zmycie jej z powierzchni ziemi będzie
miało tak szeroki zasięg. Jeśli zaś niektóre państwa, narody
i terytoria pozostaną nie zniszczone, to przynajmniej
pozbędą się fascynacji cywilizacją Zachodu, który na ich
oczach upadnie. A jego upadek będzie haniebny i budzący
odrazę.
Pragnę odrodzenia Europy, gdyż dała Mi wielu świętych i
służyła, wspomagając przez wiele wieków moje wysiłki ku
zgromadzeniu was w jedną owczarnię. Dlatego teraz
otwieram jej drogę oczyszczenia się. I te narody, które na
nią wejdą, wspomogę i dam im nowe życie. Staną narody i
odbiorą to wszystko, czym darzyły braci swoich. W
krótkim czasie będą zmuszone znieść ciężar czynów, które
w imię nieprzyjaciela popełniały przez stulecia. Nie dziw
się, że ich nie podźwigną. Dlatego kilka państw
przepadnie, a cały Zachód ulegnie katastrofalnym
zniszczeniom i długo trwać tam będzie nędza, rozpacz i
załamanie wszelkich nadziei, perspektyw i wyobrażeń o
sytości, bogactwie i znaczeniu.
Pragniemy, by zło planujące dla was nowe niewolnictwo
ujawniło się — i powoli rzeczywiście odkrywa ono swoje
związki, plany destrukcji systemu gospodarczego i
deprawacji moralnej. Będziecie widzieli, z kim walczycie.
Czas ich panowania jest tak krótki, że niczego trwałego nie
dokażą. Runie cały system wartości Zachodu, który objęty
został niewidzialną siecią ukrytych knowań. To już ich
koniec, dziecko. Nie obawiaj się, Ja ślepych nie sądzę, lecz
otwieram im oczy. Tak się stanie i u was. Lecz wy proście,
próbujcie i ufajcie. Wzywajcie też miłosierdzia mego na
głowy głuchych, zarozumiałych i zaślepionych. Nie śpijcie,
dzieci! Upadek materialny Zachodu będzie upadkiem
władzy tajnego związku nienawiści. Wspólnota interesów
nigdy nie może przeżyć rozpadu tego, co wiązało ludzi,
jeśli nie było w tym miłości.[xxvii]
Słowa Pana z 1992 roku:
Jedynym ratunkiem dla was jest obalenie starych,
zmurszałych struktur, obecnie wam panujących, z których
sami nie potraficie się oswobodzić. Dlatego uczynię to Ja
dla waszego dobra, dzieci. Nie tylko was oswobodzę, ale
stworzę wam właściwe warunki do oczyszczenia się i
odrodzenia duchowego. Jednakże jest to ostateczny sposób
uratowania was i więcej się już nie powtórzy. Jeśli teraz
nie zdobędziecie się na przylgnięcie do Mnie i zaufanie Mi
we wszystkim, co uczynię, nie odrodzicie się i dalsze
istnienie ludzkości będzie już tylko schyłkiem biologicznej
wegetacji, aż do martwoty i rozkładu.
To, co teraz się stanie, przyspieszy rozwój duchowy i
zrozumienie
współzależności
w
społeczeństwach
prymitywnych, a jednocześnie zniszczy wszelkie złudzenia,
które wytworzyła sobie cywilizacja pieniądza, występująca
przeciw Mnie, bo sprzeciwiająca się wszystkim moim
prawom, przede wszystkim przykazaniom miłości Boga i
bliźniego. To, sami wiecie, obejmuje cywilizacje
technicznie najbardziej postępowe, a wyzbyte wszelkich
hamulców moralnych (was też przecież sprzedano) — poza
zasłoną pruderii, fałszu i zakłamania, którą się osłaniały
przed ostatnio zmniejszającą się liczbą ludzi żyjących
według moich praw. Ja teraz osądzę wszystkie poczynania
rządów wybranych przez ich społeczeństwa i wina spadnie
nie tylko na te rządy, lecz i na ludność, która je wybrała i
im zawierzyła. Nie zawsze jest to sprawa zniewolenia —
tak jak u was było — bywa, że to rezultat u jednych
przekupstwa
(politycznego),
u
innych
absolutnej
obojętności na moralne skutki swojego wyboru. Chodzi o
„demokracje" zachodnie (Pan mówi to z ironią).
Bałwochwalcza cześć dla pieniądza sięga tam aż po
najwyższe
struktury
władzy.
Powiedziałem
„bałwochwalcza", bo dwom panom służyć nie możecie.
Jeśli liczycie na zapłatę, otrzymacie ją — od księcia tego
świata.
Ja tak działam, aby spełniały się moje plany ratowania
was lub też usuwam przeszkody, które budowaliście przez
stulecia (np. kolonializm zmieciony w następstwie dwóch
wojen światowych w tym stuleciu; a teraz usunę te
państwa, które stanowią zaporę, tamę dla dalszego
rozwoju narodów, np. w Europie przede wszystkim
Niemcy).I runie cała sytość Zachodu.
Mówiłem wam, że świat wybierając błędy, musi dotrzeć
do ich kresu, aby zauważyć, że poszedł fałszywą drogą.
Inaczej niczego się nie nauczy. Mówię tu o zbiorowej woli
państw. Powiedziałem już „dosyć" (o ZSRR). Teraz
powtórzę to nie tylko Związkowi Radzieckiemu, lecz
całemu światu. Chcę jednak, żeby Zachód zauważył, że
kataklizmy są tylko formą realizacji moich planów, że za
nimi stoi wola moja, która raz jeszcze chce dać wam szansę
nowego życia.
Narody, które przeżyją ten okres, dopiero wtedy zaczną się
zastanawiać,
jak
doprowadziły
siebie
do
stanu
zezwierzęcenia, nie tylko fizycznego, ale duchowego,
odrzucając istotę kultury europejskiej, którą stworzyło
chrześcijaństwo. Waszym zaś zadaniem nie będzie wtedy
rachunek sumienia, a konsolidacja narodu wokół
prawdziwych wartości. Najważniejszą z nich powinno stać
się dla was wspólne dobro.[xxviii]
PAN MÓWI O NIEMCZECH I NIEMCACH (SŁOWA Z 1990
ROKU)
Niemcy jako mocarstwo skończą się bezpowrotnie i koniec
tego państwa wstrząśnie całą Europą. To, co się w tej
chwili wśród nich ujawnia, ukazuje Europie ich właściwą
naturę,
do
tej
pory
skrywaną
pod
maską
„ucywilizowania". Dlatego nie będą mieć żadnej pomocy
ani przyjaciół, gdy ich dotkną kataklizmy. (...) Niemcy ze
Wschodu (zwłaszcza Prusacy) mają za sobą wychowanie
sowieckie, a dalszą przeszłość zbrodniczą — przeszłość,
której nigdy nie żałowali (poza małymi grupami). Dlatego
podatni będą na wszelką prowokację nieprzyjaciela
(szatana).Ale wy się nie lękajcie. Już nigdy stopa żołnierza
niemieckiego nie stanie na waszej ziemi (będącej
królestwem Maryi, w którym Ona już ma władzę).
Kataklizmy dokończą dzieła zniszczenia w Niemczech.
Dla Niemców mam inne słowa. Zawieszam nad nimi mój
sąd. Ich czyny osądzą ich przed światem. Oczekiwałem od
nich wstydu i żalu za to, co uczynili ze sobą i względem
innych narodów. Dałem czas na poruszenie sumień, na
naprawienie krzywd, na postanowienie zmiany i
zwrócenie się ku Mnie. Lecz oni, pewni swej bezkarności,
zwrócili się ku światu, na jego bogactwach budując swoją
przyszłość. Nie chcą się zmienić, nie Mnie pragną, lecz
władzy, bogactwa i mocy, by znowu powrócić do
dawnych błędów. Dlatego nie ostrzegam ich, że przyszłości
dla nich już nie ma. Zakończą swój żywot jako państwo w
pełni swych nie odpokutowanych win.
Nie wygubię wszystkich Niemców, lecz sprawię, że pycha
ich zostanie zmiażdżona, bogactwa stracone, kraj
zrujnowany, a na większości ziem rozleje się morze. Staną
się rozbitkami państwa, któremu wyrwę serce, gdyż stolicę
uczynili siedliskiem złych knowań i nienawiści. (...) I nie
sądź, że Ja będę ich „karał". Ja tylko dopuszczę, aby
powróciło i wyładowało się na nich ich własne zło. Zbyt
długo służyli nieprzyjacielowi jako narzędzie chętne,
posłuszne i gorliwe. Zbyt długo wierzyli, że im wolno
przekraczać wszystkie moje prawa, że sprzyjam ich
zbrodniom i wybaczam je. Prawdziwie — od dawna już nie
uznają Mnie i nie liczą się ze Mną. Przeciwnie, nazywając
się krajem chrześcijańskim szerzą kłamstwo, bo
wprowadzili w środek Europy wilcze prawa i jak wilki
zginą, aby owce moje mogły żyć bezpiecznie.[xxix]
PAN MÓWI O AUSTRII (SŁOWA Z 1989 ROKU)
Uratowałem Austrię, gdyż błagała Matkę moją o ratunek.
Lecz nie jest wdzięczna, znów stała się pyszna i jest
siedliskiem wielu zbrodniczych działań; dlatego ani jej, ani
Wiednia bronić nie będę.[xxx]
O ANGLII I ANGLIKACH (SŁOWA Z 1990 ROKU)
Mówi Pan:
Anglia jest typowym przykładem innych państw Zachodu,
które osiągnęły bogactwo, jak im się wydaje, bez mojej
pomocy. Prawdą jest, że wiele otrzymali od nieprzyjaciela
za cenę odwrócenia się ode Mnie, zlekceważenia mojej
miłości oraz za cenę odrzucenia (podeptania) prawa
miłości bliźniego u siebie i w stosunku do innych narodów
(kolonie, kraje europejskie, nawet zbrodnie fałszu,
kłamstwa i obłudy przeciw narodowi polskiemu).
Mówi Maryja:
Złowróżbna jest przyszłość Anglii, z powodu odrzucenia
etyki mojego Syna, z powodu zlekceważenia Jego Ofiary i
z powodu ogólnej obłudy w stosunku do Boga. Prezentują
się światu jako naród chrześcijański, a Bóg dla nich nic nie
znaczy; wstydzi się za nich całe niebo.[xxxi]
PAN MÓWI O STANACH ZJEDNOCZONYCH (SŁOWA Z
1990 ROKU):
Chcę ci powiedzieć, córko, że żadne z wielkich miast nie
pozostanie nienaruszone, i to nie zawsze z powodu
działania żywiołów. Otóż w czasie zagrożenia i paniki
nastąpi chaos wśród władz administracyjnych, gdyż
ujawnią się i wypłyną na powierzchnię wszystkie siły
dotychczas ukryte. [xxxii]
PAN MÓWI O JAPONII I JAPOŃCZYKACH (SŁOWA Z 1992
ROKU)
Powiem ci, że Japonia będzie się nawracała powoli.
Nawróci się goręcej po załamaniu potęgi ekonomicznej i
jednoczesnym przejściu przez kataklizmy. Tu cały naród
stanie przed widmem zagłady, a upadek i rozpad Stanów
Zjednoczonych zmieni ich nawyk naśladowania tego, co
bogate i znaczące. Pamiętaj, synu, że Japonia nosi na sobie
wielki ciężar nieodżałowanych i nie odpokutowanych
zbrodni, przede wszystkim względem Chin. (Ze zbrodniami
wobec rasy białej było inaczej, bo zderzyli się ze sobą
„drapieżnicy"). Japończycy zostali upokorzeni w swej
dumie i wszelkie wysiłki włożyli w to, aby odzyskać
poczucie własnego znaczenia. Widzisz, synu, oni o
upokorzenie państwa obwiniali wrogów, a przecież sami
wychowywali
się
od
wieków
w
okrucieństwie
wzajemnym. Teraz doznają okrucieństwa żywiołów. A z
aniołami mojej sprawiedliwości, wykonawcami woli
Boga, walczyć się nie da. [xxxiii]
O NADCHODZĄCYCH KONFLIKTACH ZBROJNYCH
Słowa Pana z 1990 roku
Teraz zbliża się czas grozy i zamętu. Nadchodzą chmury tak
czarne, iż budzą grozę nawet wśród tych, którzy zamierzają
mord — dlatego wciąż zwlekają. Lecz nienawiść rośnie i
ojciec nienawiści trzyma ich w swej władzy. On wie, że
musi odejść i postara się, by zabrać ze sobą jak największą
ilość swoich wyznawców. Dlatego będzie wojna, wojna
straszna, w których użyjecie przeciw sobie broni dotąd nie
stosowanych. Kamień niezgody wrzucony w wody Zatoki
Perskiej rozprzestrzeni swoje piekielne kręgi dalej, szerzej i
okropniej, niż to mógłby sobie wyobrazić ślepy człowiek.
Dlatego tak straszny stanie się koniec Rosji i wielu z
narodów przez nią związanych. Ocaleją te narody, które
bronić będą pokoju i pomagać sobie wzajem. Inne przejdą
przez śmierć i zniszczenie (...)Teraz jest czas sądu nad
narodami. Osądzą się same. Osądzą wedle potęgi
nienawiści, kłamstwa, pychy i umiejętności mordu, które
to dary nieprzyjaciela przyjęły, rozwinęły i wyniosły na
ołtarze życia państwowego. Was (Polaków)wśród nich nie
będzie. Macie trwać w pokoju w obronie swych granic i
służyć
sobie
wzajemnie
w
imię
moje.Wtedy
ocalejecie.[xxxiv]
Słowa Pana z 1991 roku:
Cała Mała Azja stanie w ogniu. Dzieci, dookoła nie będzie
spokoju, ale wy bądźcie pewni mojego błogosławieństwa.
Daję je słabym właśnie dlatego, że go bardziej potrzebują.
Daję wam też na prośby całej waszej Polskiej Rodziny w
niebie, którym nie może się oprzeć moja sprawiedliwość
dla nich, a moje miłosierdzie dla was. [xxxv]