Stanisław Michalkiewicz - Ostateczne rozwiązanie w Internecie
czwartek, 24 lutego 2011 14:02
Co to jest totalitaryzm? Jest to poddanie ludzi wszechstronnej kontroli władzy. Człowiek nie
może się ruszyć, nie może kiwnąć palcem w bucie, nie może pisnąć słówka, żeby nie został
zarejestrowany, podglądnięty i podsłuchany. Oczywiście władza nie praktykuje totalitaryzmu
sama. Gdzieżby tam była w stanie wszystkich skontrolować i wyszpiegować? Nie ma takiej
możliwości. Toteż totalitarna władza korzysta z usług totalniaków. Co to są totalniacy? To są
ludzie, którzy z jakiegoś powodu uważają, że wszyscy powinni być kontrolowani, podglądani,
podsłuchiwani i w ogóle – szpiegowani na wszelkie możliwe sposoby. Totalniacy często
przypisują sobie szlachetne motywacje – że to totalne szpiegowanie nie jest celem samym w
sobie, tylko ma służyć stworzeniu nowego, lepszego człowieka, na przykład – człowieka
sowieckiego, a dzisiaj – europejsa. Częściej jednak ta szlachetna motywacja jest tylko
parawanem nikczemnej intencji żeby – zamiast jakiejś pożytecznej pracy – zająć się
donosicielstwem i w ten sposób zarabiać na bułeczkę i masełko.
A tak się akurat składa, że w Unii Europejskiej, która coraz wyraźniej ukazuje swoje totalitarne
oblicze, narzucając europejskim narodom terror politycznej poprawności, zapotrzebowanie na
totalniaków rośnie. I naprzeciw tej potrzebie wychodzą rozmaici ochotnicy, opracowując
programy rozmaitych ostatecznych rozwiązań i czynnie uczestnicząc w organizowaniu sieci
donosicieli. Jak wiadomo, w Wiedniu działa Agencja Praw Podstawowych – rodzaj unijnego
gestapo, które monitoruje europejskie narody, czy nie ulegają aby antysemityzmowi, ksenofobii
i homofobii. W tym celu zatrudnia kolaborantów w poszczególnych państwach członkowskich.
W naszym nieszczęśliwym kraju przetarg na usługi delatorskie wygrała Helsińska Fundacja
Praw Człowieka, z którą z kolei kolaborują organizacje tak zwane „pozarządowe”. Tak zwane –
bo przeważnie przysysają się one do publicznych pieniędzy i w ten sposób mają za co – jak to
się mówi – wypić i zakąsić.
Właśnie dowiedzieliśmy się, że fundacja „Wiedza Lokalna”, w której uwili sobie gniazdeczko
cwani naukowcy z Collegium Civitas oraz fundacja „Ocalenie”, w której ludzie dobrej woli pod
pretekstem pomagania uchodźcom i imigrantom wyciągają pieniądze od różnych instytucji
państwowych i samorządowych – otóż te fundacje opracowały projekt monitorowania Internetu
pod kątem „mowy nienawiści”. Co to konkretnie oznacza – to zależy od humoru donosiciela,
albo uznania prokuratora lub niezawisłego sądu. Mówiąc krótko – jak powiada profesor
Bogusław Wolniewicz – jest to rodzaj tak zwanego „słowobija”, przy pomocy którego totalniacy
w służbie Agencji Praw Podstawowych zamierzają wszystkich zakneblować. Jak wynika z
entuzjastycznych informacji w „Gazecie Wyborczej”, akcja ma ruszyć już w tym tygodniu. W
razie wykrycia „mowy nienawiści”, do administratorów stron internetowych będą kierowane
poważne ostrzeżenia, a w „skrajnych przypadkach” – donosy do prokuratury.
4 marca w Warszawie ma się odbyć narada z udziałem pierwszorzędnych fachowców z
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, kto wie, czy nie pamiętających jeszcze samego Stalina –
no i oczywiście – organizacji „pozarządowych” w postaci stowarzyszenia Otwarta
Rzeczpospolita, w którym działają stalinowcy albo w pierwszym, albo w drugim, albo nawet w
trzecim pokoleniu – bo w III Rzeczypospolitej dorasta już trzecie pokolenie stalinowców –
również w ubeckich dynastiach. Obok Otwartej Rzeczypospolitej w naradzie weźmie udział
Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, grupujące młodych prawników, którzy za pieniądze m.in.
Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, pozostającej na kroplówce „finantropa”, czyli Jerzego
Sorosa, będą zwalczali „nienawiść” tak samo, jak czekiści zwalczali kontrrewolucję.
1 / 2
Stanisław Michalkiewicz - Ostateczne rozwiązanie w Internecie
czwartek, 24 lutego 2011 14:02
Jak widzimy, podczas kiedy my zachodzimy w głowę, któż to w naszym nieszczęśliwym kraju
wygra wybory i jaką koalicję zawiążą nasi Umiłowani Przywódcy - wszystko już zostało
przewidziane, zaprojektowane, obsadzone właściwymi ludźmi, a nawet – jestem o tym
przekonany – forsa też została rozdysponowana. Zanim tedy wrogowie „nienawiści” ostatecznie
każdego obywatela w Polsce skutecznie zakneblują, zanim zaciągną go przed niezawisły sąd i
zanim padnie salwa – niechże do tego czasu przynajmniej humory nam dopisują.
Mówił Stanisław Michalkiewicz
Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Myśląc Ojczyzna” jest emitowany w Radiu
Maryja w każdą środę o godz. 20.50 i powtarzany w czwartek. Komentarze nie są emitowane
podczas przerwy wakacyjnej w lipcu i sierpniu.
za: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=1937 Felieton • Radio Maryja • 17 lutego
2011(kn)
2 / 2