20.05.2012
Proces rzymski
Prawo rzymskie nie znało podziału na prawo procesowe i prawo materialne. Wyjątkiem jest Gajus,
który w osobnej księdze wykłada prawo procesowe, ale na jego oznaczenie posługuje się
określeniem prawo które dotyczy powództw. Pomimo że nie było pojęciowego wyodrębnienia na
prawo procesowe i materialne to jednak ta procesowa i poza-procesowa ochrona uprawnień
prywatnych w pr rzymskim isniałam i była zjawiskiem bardzo waznym.
W okresie rozwoju systemu prawnego nie było w Rzymie ochrony procesowej istniejących
uprawnień, ta ochrona była zindywidualizowana i prywatna. Ta ochrona była udzielana na życzenie
osoby poszkodowanej, ososba poszkodowana musiała zwrócić się do pretora z prośbą o wydanie
określonego interdykyu, który miał chronić jej sytuację. Ta ochrona była pozostawiona w dużej
mierze do dyspozycji pretorów. Pretorowie w edyktach zapowiadali w jakiej sytuacji będą
przyznawali ochronę procesową. Obywatel rzymski musiał się zwrócić do jurysty z zapytaniam czy
w swojej sprawie otrzyma ochroną i o jaki środek ochrony ewentualnie może się ubiegać.
W prawie Rzymskim sposób rozumowania był odwrotny w stosunku do dzisiejszego – dzisiaj
skoro mamy uprawnienie poświadczone w prawie tzn, że mamy ochronę procesową, a Rzymianie
rozumowali na odwrót – mamy zagwarantowaną ochronę procesową, tzn że mamy uprawnienie, z
którego można skorzystać.
Środki ochrony przechodziły w prawie rzymskim ewolucję, wyrazem jej były 3 kolejne etapy
rozwoju procesu rzymskiego:
a) proces legisakcyjny (republika)
b) proces formułkowy (pryncypat)
c) proces kognicyjny (dominat – od 284r.n.e. - do 476r.n.e w zachodniej części państwa rzymskiego
a we wschodniej części państwa rzymskiego ten proces pozostał, aż do śmierci cesarza Justyniana
w 575r.)
Zanim pojawiła się obrona procesowa istniały pozasądowe środki ochrony roszczeń prywatnych. W
okresie przedpaństwowym, zanim państwo wkroczyło i zaczęło stosować środki ochrony
procesowej, środki państwowe, ochronę petytoryjną, procesową, to główną formą dochodzenia
roszczeń prywatnych była pomoc własna, która była realizowana przez samą osobę zainteresowaną.
Działanie państwa miało polegać tylko na roztaczaniu ochrony kontrolnej nad samowolą w
stosowaniu samopomocy czy obrony koniecznej i stopniowo państwo zaczęło ograniczać
stosowanie tych środków na rzecz własnych środków ochrony prawnej. Niektóre z tych środków
państwo całkowicie zwalczało, inne tolerowało, a niektóre legalizowało.
Pomoc własna przejawiała się w dwojakiej postaci.
–
O charakterze zaczepnym czyli ofensywnym – zmierzała do zmiany istniejącego stanu
rzeczy. Ona przejawiała się w postaci samopomocy.
–
O charakterze obronnym czyli defensywnym – miała na celu utrzymania istniejącego stanu
rzeczy. Przejawem pomocy własnej o charakterze defensywnym była obrona konieczna.
Można było stosować siłę ale tylko wtedy kiedy stosowana była w celu obrony, a nie dla
zemsty, siła, przed którą się bronimy przy użyciu siły musi być poważna, bezprawna i
bezpośrednia.
Pod koniec republiki stosowanie siły w Rzymie okazało się być bardzo poważnym problemem,
zostały wydane z inicjatywy cezara słynne ustawy julijskie w sprawie przemocy w życiu
prywatnym i w życiu publicznym i one przewidywały dosyć surowe sankcje karne w postaci
przepadku mienia czy infamii. Kolejny dekret Marka Aureliusza, który również miał na celu
ograniczenie stosowania samopomocy i ten dekret groził wierzycielom, którzy dochodzili by
swoich roszczeń w inny sposób aniżeli droga sądowa - utratą tych należności. Mimo tych
wszystkich dekretów i ustaw, które miały sankcjonować w pewnym zakresie pomocy własnej,
oczywiście przypadki stosowaniu tej pomocy nadal w Rzymie się zdarzały,
Formy stosowania przemocy przejawiały się poprzez:
–
Wierzyciele wdzierali się do domu umierającego dłużnika i nie dopuszczali po jego śmierci
do jego pogrzebu,
–
Przetrzymywali dzieci dłużnika u siebie do chwili zaspokojenia roszczeń przez dłużnika.
Jeżeli ktoś nie chciał się uciekać do stosowania pomocy własnej, ani uciekać w stronę postępowania
sądowego, to nie musiał wcale domagać się pomocy państwowej. Strony mogły dojść do
nieformalnego porozumienia zwanego kompromisem, mogły powołać prywatną osobę, która
występowała w charakterze arbitra, której powierzano rozstrzygnięcie sporu.
Państwo chroniło prawa prywatne w :
- faza przygotowawcza (in iure) odbywała się przed pretorem
- rozstrzygające (in iudicio) przed prywatnym sędziom, albo przed kolegium sędziowskim.
Ochrona praw prywatnych - (iurisdictio – wymiar sprawiedliwości) początkowo należała do
konsulów, dopiero w 367r.p.n.e. utworzono urząd pretora i konsulowie przestali sprawować swojej
funkcje jurysdykcyjne sprawach spornych, zakres spraw z zakresu jurysdykcji spornej czyli tam
gdzie istnieje konflikt pomiędzy stronami przejęli pretorowie. Dla konsulów przeznaczono sprawy
w zakresie jurysdykcji niespornej czyli np. uczestniczyli przy dokonywaniu czynności prawnych za
zgodna wolą stron, np. przeniesienie własności. Na prowincjach ta jurysdykcja należała do
namiestników prowincjonalnych.
W pryncypacie pojawia się nowa struktura tzw. cognitio extra ordiniem - była to nadzwyczajna
droga rozwiązywania sporów poza normalnym tokiem postępowania. Podstawowym organem tej
struktury był cesarz, który miał tak wielką władzę i autorytet, który pozwalał mu na rozwiązywania
spraw zarówno w zakresie jurysdykcji spornej, jak i niespornej.
Proces legisakcyjny – najstarsza postać zorganizowana do ochrony praw prywatnych. Duża
aktywność stron, przypomina jeszcze poprzedni okres stosowania pomocy własnej, ale była już ona
ograniczona i kontrolowana przez państwo, a jeżeli była nawet dopuszczona to musiała być
stosowana w ściśle określonych formach. Główne informacje na temat procesu legisakcyjnego
pochodzą od Gaiusa. Nazwa legisakcjo jest nazwą dwuczłonową - (lex-ustawa, actio – skarga =
postępowanie , które jest związane z ustawami).
Proces ten występował w 5 odmianach:
- legis actio Sacramento
- legis actio per iudicis postulationem
- legis actio per condictionem
- legist actio per manus iniectionem,
- legis actio per pignoris capionem
3 pierwsze odmiany służyła do rozwiązywania sporów, a dwie ostanie do prowadzenia egzekucji
(omówione tylko 2, tyle wystarczy)
1) Legis actio Sacramento – jest to najstarszy i najważniejszy sposób postępowania legisakcyjnego
w sprawach spornych. Wyraz sacramentum wywodzi się z prawa sakrealnego, tak
najprawdopodobniej nazywała się przysięga, którą musieli złożyć obydwaj uczestnicy sporu,
zapewne jedna ze stron popełniała krzywoprzysięstwo, w Rzymie uważano że ta strona która
składała krzywoprzysięstwo naraża się na gniew bogów i żeby uchronić się przed gniewem bożym
trzeba było złożyć ofiarę przebłagalną składaną w postaci zwierząt (najczęściej wołów i owiec) i
później na te zwierzęta przeszła nazwa sacramentum. Ofiara składana przez ze stronę wygrywającą
spór podlegała zwrotowi, a ta ofiara złożona przez osobę, która spór przegrał to przepadała na rzecz
świątyni. Ślady prawa sakralnego pozostały również w prawie świeckim. Wg Gajusa sacramentum
to była pewna suma pieniężna, którą musiał ujścić ten z uczestników sporu który przegrał spór.
Wtedy ta suma pieniężna przepadała na rzecz skarbu państwa. Stawki były zróżnicowane, wszystko
zależało od wartości przedmiotu sporu. Utrata sacamentum miała stanowić karę dla tych którzy
procesowali się bez uzasadnienia. Przez długi czas sacramentum musieli składać z góry obaj
uczestnicy sporu, nie dopiero po przegraniu procesu ale już na samym wstępie przed rozpoczęciem
procesu. Jeżeli ktoś nie miał takiej kwoty pieniężnej, to był pozbawiony ochrony procesowej.
Ten tryb postępowania legis actio sacramento miał dwojaki kierunek zastosowania:
- legis actio in rem – forma dochodzenia władztwa nad rzeczami, przede wszystkim prawa
własności. Przed pretorem stawały obydwie strony, przynoszono rzecz sporną, obydwie strony
wypowiadały kolejno formułki słowne, dokonywały kolejno windykacji i kontrawindykcji,
dotykały symboliczną laską przedmiotu sporu, a następnie spory nawzajem wzywały się do
złożenia sakramentu. W ten sposób precyzował się spór między stronami, ale jeszcze nie
przystępowano do wyznaczenia sędziego. Tę czynność polegającą na wyznaczeniu sędziego
odraczano na 30 dni żeby dać stronom szanse do ugodowego załatwienia sporu. Na czas trwania
sporu pretor przysądzał rzecz albo jednej z uczestników postępowania albo oddawano rzecz
specjalnemu przechowawcy - depozytariuszowi sekwestrowemu, który miał obowiązek wydać tę
rzecz już po procesie stronie, która ten spór wygrała. Jeżeli rzecz sporna została przekazana na
rzecz trwania sporu jednemu z uczestników sporu, to druga strona mogła żądać od przeciwnika
dodatkowego zabezpieczenia, że po procesie, jeżeli okaże się, że będzie osobą, która spór wygra,
mogła domagać się zwrotu tej rzeczy , ustanowienia specjalnego poręczyciela. Sędzia w procesie
orzekał, czyje sacramentum jest słuszne i podlega zwrotowi – LEGIS ACTIO SACRAMENTO
DOTYCZYŁO PRAW RZECZOWY
- legis actio in personam – środek procesowy, który służył do dochodzenia należności o
charakterze osobistym. Przy tym postępowanium strony w określonych formułkach słownych
przedstawiały swoje żądania, powód twierdził, że dług istnieje pozwany zaprzeczał, po czym strony
wzywały się do ustanowienia sakramentu. LEGIS ACTIO IN REM DOTYCZYŁO PRAW
OBLIGACYJNYCH
2)Legis actio per manus iniectionem – ten sposób postępowania służył do dochodzenia należności
o charakterze osobistym. Ta forma postępowania była stosowana przede wszystkim w przypadku
należności określonych w pieniądzach. Tutaj należały należności, które były stwierdzone w
wyrokach, ale również te które zostały uznane przez dłużnika w pierwszej fazie postępowania in
iure czyli przed pretorem. Charakteryzowało się to niezwykłą surowością. To postępowanie w
zasadzie było skierowane przeciwko osobie dłużnika. Ta forma prowadzenia egzekucji była
wymierzona w podstawowe wartości – w życie i wolność.
Jak wyglądała to procedura postępowania, które miało na celu ściągnięcie należności od dłużnika
po wydanym wyroku? - ustawa 12 tablic przewidywała następujący tok postępowania a
mianowicie, dłużnikowi pozostawiano 30 dni na dobrowolne uregulowanie należności, która była
orzeczona w wyroku, jeżeli ten okres minął i wierzyciel nie został zaspokojony, wówczas mógł
doprowadzić dłużnika siłą przed pretora i tam mógł na nim dokonać – manus iniectio czyli
symboliczny akt położenia ręki na dłużniku (towarzyszyło temu wypowiedzenie określonej
formułki słownej, w której wierzyciel uzasadniał dokonanie tej czynności), który symbolizował, że
wierzyciel obejmuje potem władzę nad dłużnikiem, odtąd dłużnik staje się własnością wierzyciela,
przedmiotem egzekucji. Wierzyciel mógł osobą dłużnika zaspokoić swoją należność wg własnego
uznania, mógł zrobić z nim co chce (zabrać do siebie w celu odpracowania, sprzedać go, zabić).
Tutaj sytuację mogła uratować osoba vindexa, czyli osoba postronna, która mogła dokonać
symbolicznego aktu odtrącenia ręki wierzyciela. Za pomocą tego vindexa, który kwestionował
zasadność prowadzonej egzekucji przez wierzyciela, a wten sposóbuwalniał dłużnika od
odpowiedzialności i sam brał na siebie odpowiedzialność i to w podwójnej wysokości, jeżeli
okazałoby się w procesie, że ta interwencja Vindexa była bezzasadna. Jeżeli taki Vindex się nie
znalazł, to wtedy pretor stwierdzał zasadność czynności egzekucyjnych i upoważniał wierzyciela do
dokonania dalszych czynności. Wierzyciel prowadził egzekucję we własnym zakresie, a pretor
zezwalał wierzycielowi na zabranie dłużnika do siebie na okres 60 dni. Ten okres był przeznaczony
na ewentualne układy pomiędzy wierzycielem a dłużnikiem albo tez na wykup dłużnika przez
osoby trzecie. Tę możliwość wykupu dłużnika przez osoby trzecie miała zapewnić obowiązek
wyprowadzenia dłużnika przez wierzyciela przez kolejne 3 dni targowe na comitium, gdzie
urzędował pretor i tam publicznie w jego obecności wierzyciela była ogłaszana suma wykupu
dłużnika. Jeżeli ten okres 60 dni minął bezskutecznie, nie znalazł się żaden chętny, który wykupiłby
dłużnika, to po tym upływie wierzyciel uzyskiwał już pełną swobodę działania, mógł zrobić z
dłużnikiem co chciał – zostawiać do odpracowania długu, sprzedać poza ówczesną granicę
cesarstwa rzymskiego w niewolę do wrogów, zabić – mogło być nawet tak, że kilku nie
zaspokojonych wierzycieli mogło podzielić się zwłokami zabitego dłużnika.
Te surowe przepisy postępowania zostały złagodzone w 326r.p.n.e przez lex Poetelie.
Kajdany wolno było nakładać tylko dłużnikom-przestępcom. Egzekucja osobista przetrwała, ale
została zredukowana tak, że interwencja Vindexa mogła zostać zastąpiona interwencją samego
dłużnika. Vindex pozostał jedynie przy manus iniectio stwierdzonej na podstawie wyroku i w
przypadku poręczyciela, który dochodził swoich należności od dłużnika głównego.
Proces legisackycjny był stworzony wyłącznie dla obywateli rzymskich. Stopniowo proces ten
zostaje wypierany przez proces formułkowy. Pierwszym krokiem do wypierania tego procesu była
ustawa lex aebutia, która obok procesu legiaskcyjnego, dopuszcza również proces formułkowy, a
całkowiecie proces formułkowy zastąpił proces legisakcyjny na mocy ustaw julijskich cesarza
Augusta z 17r.p.n.e.
Proces formułkowy
Pojawia się pod koniec republiki i funkcjonuję razem z procesem legisakcyjnym, ale jako proces
dominujący funkcjonuję w pryncypacie. Na oznaczenie procesu formułkowego rzymianie uzywali
określenia „procesować się za pomocą formułek”. Proces formułkowy był podobny do procesu
legislacyjnego, również jest procesem dwufazowym – faza przygotowawcza in iure przed pretorem
i faza rozstrzygająca apud iudicem przed sędzią. Był dostępny nie tylko na obywateli rzymskich,
zapewniał ochronę procesowa, która w każdej sytuacji która wg uznania magistratury zasługiwała
na ochronę, nawet jeżeli prawo cywilne takiej ochrony nie gwarantowało.
Postępownie in iure w procesie formułkowym (przygotowawcze)
Proces formułkowy był prowadzony praktycznie przez samych uczestników. Obydwie strony
musiały stawić się przed pretora, bez równoczesnej obecności uczestników sporu postępowanie nie
może się rozpocząć. Osobą bardziej zainteresowaną tym żeby proces się toczył był powód, który
dochodził swoich roszczeń, a osobą mniej zainteresowaną zawsze pozwany. Ustawa 12 tablic
stanowiła si in ius vocat, ito - jeżeli ktoś pozywa przez sąd pozwany niechaj idzie. Wezwanie przed
sąd było prywatne i ustne, trzeba było wezwać pozwanego do uczestnictwa w procesie, musiało być
dokonane w miejscu publicznym. Jeżeli pozwany nie posłuchał wezwania trzeba to było stwierdzić
w obecności świadków i wtedy powód mógł doprowadzić pozwanego przy użyciu siły. Osobom
chorym i starcom trzeba było zapewnić środek transportu. Tu również pojawia się Vindex i mógł
zagwarantować stawienie się pozwanego w terminie późniejszym. Ponosił takie samego następstwa
nieuzasadnionej interwencji.
Prawo peretorskie w zakresie pozywania przed sąd wprowadziło pewne zmiany – wobec pewnych
grup osób nie wolno było pozywać przed sąd, np. urzędnicy, kapłanie, sędziowie w trakcie
sprawowania swoich funkcji, członkowie orszaków ślubnych czy pogrzebowych. Rodziców oraz
patronów wolno było pozywać przed sąd ale tylko za specjalnym upoważnieniem pretora. Tego
upoważnienia pretor odmawiał przy skargach zniesławiających. Jeżeli te zakazy zostały
przekroczone pociągały za sobą dotkliwe kary pieniężne. Przeciwko osobom, które nie reagowały
na wezwaniem pretor wprowadził kary prywatne na rzecz powoda. Podobna skutki groziły tym
osoba, które przeszkadzały w wykonaniu in ius vocatio. Tym którzy złośliwie uchylali się przed
pozwanym groziło zajęcie całego majątku przez pretora i w ostateczności ten majątek był
sprzedawany i z tej ceny były zaspokojone roszczenia powoda. Żeby uniknąć tych konsekwencji,
rozwinęła się w procesie formułkowym praktyka gwarantowana stawiennictwa przed sądem na
mocy specjalnej umowy Vadimonium - przyrzeczenie stawienia się przed sądem w określonym
terminie, pod rygorem zapłaty przeciwnikowi określonej z góry sumy pieniężnej, ta suma
zazwyczaj odpowiadał wartości przedmiotu sporu, najczęściej połowy wartości przedmiotu sporu.
Powód ma również obowiązek powiadomić pozwanego o zamiarze wytoczenia mu powództwa -
zapowiedź powództwa – editio actionis. Rzymskim zwyczajem było pokazanie temu kandydatowi
na pozwanego na tablicy tekstu formułki procesowej, która powód zamierzał się w procesie
posłużyć. Wtedy kandydat na pozwanego mógł się zastanowić czy wdawać się w proces, czy
zaspokoić jego roszczenia jeżeli wdał by się w proces to miał czas by należycie się do niego
przygotować. W procesie formułkowym postępowanie in iure nie było tak formalistyczne jak
poprzedni proces legisakcyjny. Strony mogły się swobodnie wypowiadać, kiedy obie strony stawiły
się przed pretorem powód domagał się ochrony, pretor mógł odmówić mu tej ochrony procesowej,
wtedy taka decyzja pretora nie powodowała definitywnego zakończenia procesu, bo powód
mógł domagać się tej samej pretensji u tej samej osoby albo u innej.
–
Pozwany mógł nie podejmować obrony tylko uznać roszczenia powoda przez confessio in
iure w 1 fazie postępowania, pozwany mógł od razu uznać roszczenia powoda i ta decyzja
pozwanego kończyła postępowanie.
–
Sprawa sporna mogła również skończyć się w postępowaniu przygotowawczym, gdy jedna
strona za zgodą drugiej strony wyjaśniała spór poprzez przysięgę tzn, że powód przysięga
że dług istnieje, pozwany przysięga, że dług nie istnieje - któraś ze stron popełnia
krzywoprzysięstwo, które było traktowane jako przestępstwo, dlatego ta strona która nie
była pewna swego stanowiska mogła przerzucić ciężar złożenia przysięgi na przeciwnika,
który jej od niego żądał jeżeli pozwany złożył przysięgę to pretor odmawiał powodowi
ochrony procesowej czyli taką przysięgę złożył powód i pretor rozstrzygał sprawę na rzecz
powoda.
–
W toku postępowania przygotowawczego strony mogły również dojść do ugody w fazie
przygotowawczej i wtedy do drugiej fazy już nie dochodzi.
Pozwany który nie wdaje się spór nazywany jest indefensus – czyli ten który się nie broni. Ta
sytuacja była trudna, bo w postępowaniu przygotowawczym wydać wyroku nie można , do
zakończenia tej fazy postępowania i przejście do drugiej fazy apud iudicem potrzebne jest
współdziałanie obydwu stron, w związku z tym aby nie dopuścić aby pozwany przedstawił bierną
postawę musiał albo wdać się w spór czyli zakwestionować roszczenia powoda, albo uznać
roszczenia powoda, nie mógł być bierny. Dlatego aby nie doprowadzić, żeby pozwany swoją
biernością hamował bieg wymiaru sprawiedliwości to był pobudzany do aktywności i stosowano
różne środki nacisku. Przy powództwach prawa rzeczowego actiones in rem istniała swoboda
wdania się w spór:
- NEGACJA - Pozwany mógł się bronić w ten sposób taki, że mógł kwestionować żądania
powoda, to był wygodny sposób obrony bo wtedy pozwany nie musiał niczego udowadniać, bo
ciężar przeprowadzenia dowodu spoczywa na tym kto twierdzi, a nie na tym co zaprzecza . Jeżeli
zaprzeczał bezpodstawnie ponosił odpowiedzialność podwójnej wysokości.
- EXCEPTIO - Innym sposobem obrony pozwanego w procesie było podniesienie przeciwko
żądaniom i twierdzeniom powoda zarzut procesowego – excepcio. Za pomocą tego zarzutu
procesowego pozwany jak gdyby paraliżował roszczenie powoda i wydobywał na światło dzienne
jakaś nową okoliczność, np. zarzut podstępu. Jeżeli pozwany podejmował obronę czy to poprzez
negację czy excepcję, to można przystąpić do zebrania materiału dowodowego, czyli zbiera się
wyniki postępowania przygotowawczego, dokonywał tego pretor w formułce, a następnie sprawa
była przekazywana albo sędziemu jednostkowemu, albo kolegium sędziów, którzy albo który był
wyznaczony w treści formułki. Postępowanie przygotowawcze przed pretorem kończy akt zwany
litis contestatio – to był akt dokonywany pomiędzy pretorem i stronami. Pretor udzielał w imeiniu
państwa stronom ochrony procesowej, na zasadach określonych w treści formułki, strony przyjmują
te warunki, a tym samym zawierają między sobą rodzaju układu procesowego o oddanie
postępowania sporu istniejącego między nimi pod rozstrzygnięcie sędziego.
W procesie legisakcyjnym również pierwszą fazę kończy litis contestatio -czynność, która była
dokonywana przed pretorem i stroy procesowe wzywały świadków słowami „bądźcie świadkami” -
testes estatore - i wobec nich recytują określone formułki słowne.
(na egzaminie może być o litis conetsatio, co to jest, skutki itp.)!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Najważniejszym skutkiem procesowym litis contestatnio była konsumpcja uprawnienia do
wniesienia powództwa – nie wolno dwa razy procesować się o to samo w tej samej sprawie.
Konsumujący skutek dokonuje się w momencie litis contestatio wtedy gaśnie dotychczasowe
uprawnienie powoda, a na jego miejsce powstaje nowe uprawnienie.
Kolejny skutek ale w zakresie prawa materialnego gdzie również litis contestatio jest decydującym
momentem, ale w tym sensie, że wyrok jaki wydaje sędzia w drugie fazie rozstrzygającej również
dotyczy stanu faktycznego, jaki istnieje w momencie litis contestatio.
Wyniki postępowania przygotowawczego były ujmowane w postaci formułki procesowej, której
dokonywał pretor, mogły uczestniczyć w tym strony, to był taki wiążący program dla sędziego w
drugiej fazie postępowania. Pretor w tej formułce kierował do sędziego nakaz określonego
postępowania, rozstrzygnięcia, zakreśloną z góry granicę, której sędzia nie mógł przekroczyć
Sędzia mógł zasądzić albo uwolnić pozwanego w zależności od wyniku postępowania dowodowego
ponieważ w momencie kiedy pretor przekazuje sędziemu treść formułki niewiadomo jaki będzie
wynik postępowania rozstrzygającego dlatego też formułka miała postać gramatyczną zdania
warunkowego Si paret („jeżeli się okaże....”), bo nie było wiadomo jaki będzie wynik postępowania
kiedy pretor przekazywał sędziemu treść formułki. Formułki procesowe były formułowane na
piśmie, najczęściej na drewnianych tabliczkach pokrytych woskiem, właściwą treść formułki
poprzedzało wyznaczenie sędziego.
Formułka procesowa składała się z 4 części:
- intentio – w tej części powód określa swoje żądania. Występowała w wszystkich formułkach,
w formułkach prejudycjalnych czyli takich które służyły do wstępnego wyjaśnienia
wątpliwości prawnych, intentio była jedyna częścią składową formułki.
- condemnatio – w tej części formułki sędzia miał władzę zasądzenia bądź uwolnienia
- demonstratio – w tej części zawarty był zwięzły opis stanu faktycznego, którzy bliżej wyjaśniał
żądania powoda określone w intentio.
- adiudicatio – w tej części zezwalano sędziemu na przysądzenie rzeczy spornych, jednemu
z uczestników sporu. Występowała tylko w powództwach działowych – były 3 powództwa
działowe:
* actio familie erciscundae – służyły do zniesienia konsorcjum czyli wspólności majątkowej.
* actio communi dividundo – powództwo o rozliczenie wspówłaśności rzeczy pomiędzy
wspólnikami
* actio finium regundorum - o uregulowanie granic pomiędzy sąsiadami.
(na egzaminie może być budowa formułki pretorskiej, kto formułował, co zawierała itp.)!!!!!!!!!!
W zależności o charakteru powództwa, albo pretor sam konstruował taka formułkę procesową ale
mogły uczestniczyć również strony, uczestnicy postępowania. Strony mogły być zainteresowane
w tym aby rozszerzyć treść formułki o dodatkową klauzule, które były dodawane do treści
formułkę, które miały na celu zapewnić stronom skuteczniejsza ochroną procesową, w ten sposób,
że ograniczały intentio (żądania powoda) w interesie jednej ze stron-powoda. Te dodatkowe
klauzule nazywane były adiectiones – to są nadzwyczajne części formułki, które mogły być
dodawane, ale nie musiały. Jeżeli takie klauzule były dodawane zarówno w interesie powoda jak i
pozwanego nazywały się praescriptio. Za czasów Gaiusa nastąpiło terminologiczne zróżnicowanie
tych dodatkowych klauzul:
–
Klauzula, która była dodawana w interesie powoda nazywała się praescriptio pro actore,
–
a w interesie tylko pozwanego praescriptio pro reo.
Z biegiem czasu praescriptio pro reo została wchłonięta przez exceptio.
Postępowanie apud iudicem w procesie formułkowym :
Postępowanie przed sądem nie było sformalizowane, rozprawy były wyznaczane na godziny
przedpołudniowe, jeżeli jedna strona nie stawiła się bez usprawiedliwienia, stosowano
zasadę 12 tablic - popołudniu sędzia zasądzał na rzecz obecnego. Celem postępowania apud
iudicem było ustalenie stanu faktycznego, który zaistniał pomiędzy stronami, do sędziego
należala, decyzja na którą ze stron nałożyć ciężar przeprowadzenia dowodu, później
ułatwiał mu zasada przeprowadzenie dowodu spoczywa na tym kto twierdzi nie ma tym kto
zaprzecza. Najbardziej rozpowszechnionym środkiem dowodowym w procesie formułkowym byli
świadkowie. Byli oni dobrowolni, którzy przybywali do sądu z inicjatywy samych stron, jedynie
specjalni świadkowie formalnych czynności prawnych mieli obowiązek wstawiennictwa do sadu i
składać świadectwo co do tych czynności. Dopuszczano również inne środki dowodowe min.
dowód zbiegłych lekarzy, architektow itp, z biegiem czasu rozpowszechnia się dowód z dokumentu
– pojawia się pod koniec republiki. Dokumenty publiczne uzyskały pierwszeństwo przed
zeznaniami świadków. Ocena materiału dowodowego należał do swobodnego uznania sędziego.
Tutaj upoważnienie sędziego było zawarte w condemnatio zamykało się w obrębie zasądzenia bądź
uwolnienia pozwanego. Natomiast sędzia w procesie formułkowym nie ma jeszcze możliwości
zasądzić powoda. Powoda mógł tylko uwolnić, nawet jeżeli wyniki postępowania dowodowego
wskazywał, że należało by to zrobić, musiał uwolnić powoda, wtedy pozwany musiał wytoczyć
nowy proces i strony występowały w odwróconych rolach. Sędzia musiał dokładnie przestrzegać
granic określonych w formułce, tej granicy nie było wolno sędziemu przekroczyć pod rygorem
sciągnięcia na siebie odpowiedzialności osobistej. Swoboda sędziego była uzależniona od tego czy
przedmiotem procesu było powództwo ścisłego prawa czy dobrej wiary, w powództwach ścisłego
prawa sędzia mógł go w całości uwolnić albo w całości zasadzić.
Nadmierne żądanie powoda – pluris petito , wchodziło grę wtedy kiedy intentio i condemnatio
opiewały na określona wartość majątkową. Powód mógł się dopuścić pluris petito w czworaki
sposób:
- re - co do przedmiotu, powód żąda więcej niż mu się należy,
- tempus (tempore) – co do czasu, powód żąda należności przed upływem terminu, jeżeli termin
został określony
- loco – co do miejsca, powód żąda wykonania zobowiązania/wykonania zapłaty należności w
innym miejscu niż się umówiono.
- causa – co do przyczyny prawnej – powód żąda dostarczenie rzeczy oznaczonej gatunkowo
chociaż umówiono się na rzecz oznaczona gatunkowo.
W przypadku tego nadmiernego żądania powoda pluris petitio sędziemu nie wolno było
zredukować żądań powoda, musiał uwolnić pozwanego. Większa swoboda istniała
przy powództwach dobrej wiary. Sędzia mógł pozwanego, albo uwolnić, albo zasądzić.
Sędziemu przysługiwało prawo zasądzenia nie tylko na to co było przedmiotem sporu, ale
także mógł uwzględnić świadczenia uboczne np. odsetki. W procesie formułkowym
obowiązuje zasada kondemnacji pieniężnej, czyli sędzia mógł zasądzić pozwanego tylko na
zapłacenie kwoty pieniężnej. Niedogodność obowiązywania tej zasady łagodzono w ten
sposób, że umieszczano dodatkową klauzulę tzw. klauzulę arbitrariae, która rozszerzała
uprawnienia, bada on stan faktyczny i jeżeli dochodzi do przekonania, że spor należy rostrzygnć na
rzecz powoda, to nie wydaje jeszcze wyroku ale najpierw, wzywa pozwanego do spełnienia tego
żądania, które zostało podniesione przed powoda w intentio - jeżeli pozwany nie zaspokoił
roszczenia powoda sędzia przystępował do oszacowania przedmiotu sporu ale uwzględniał
możliwość oszacowania wartości przedmiotu sporu. W oparciu o te formułki ukształtowała się
kategoria powództw zwanych actiones arbitrariae. Powstępowania apud iudicem kończył wyrok
sententia/iudicatium). Tutaj również nie był żadnych formalności związanych z wydaniem wyroku.
Treść wyroku musiała mieścić się w granicach określonych w formułce. W tych powództwach
prejudycjalnych tutaj sędzia dawał tylko odpowiedź na pytanie, które było zawarte w intentio.
Najczęściej treścią wyroku było zasądzenie bądź uwolnienie. Z chwilą wydania wyroku jego
władza gaśnie. Sędzia nie mógł zmienić ani poprawić wydanego przez siebie wyroku, nie mógł tego
zrobić nawet inny organ jurysdykcyjny. Wyrok jest ostateczny. Wyrok miał definitywnie zakończyć
sprawę, bo ponowny proces w tej samej strawie był niemożliwy, przy powództwach prawa
rzeczowego było możliwe przeprowadzenie sporu o ta sama rzecz pomimo litis contestatio np. gdy
pozwany w pierwszym procesie uwolniony po wydaniu rzeczy powodowi rozpoczyna drugi proces
ale wtedy role stron się odwracają. W związku z wydaniem wyroku pojawia się problem wykonania
orzeczenia sądu. Powstaje nowe zobowiązanie pozwanego do zapłacenia kwoty pieniężnej.
Rozpoczyna się egzekucja. Wyrok mógł być nieważny z różnych przyczyn np. zaburzenia
umysłowego sędziego, mogły być przekroczone przez sędziego uprawnienia określone w treści
formułki, które były wiążącym programem dla niego, taki wyrok nie wywoływał skutków
prawnych ale jeżeli taki wyrok był wykonany, to nie można było żądać zwrotu tego co było już
zrealizowane. Ten pozwany musiał się bronić jeszcze przed ewentualnym problemem nieważności
wyroku. Mogło też się zdarzyć, że wyrok był formalnie poprawny, ale w swojej treści krzywdzi
jedna ze stron i dopóki nie pojawia się w procesie kognicyjnym apelacja, jako środek prawny, który
był skierowany przeciwko wyroki, można było sparaliżować nieśłuszny wyrok przy pomocy
sposobów pośrednich.
Taki zasadzony dłużnik mógł się bronić w ten sposób, że kwestionował zasadność powództwa
egzekucyjnego. Wyrok nieważny można było sparaliżować poprzez wytoczenie powództwa
zwanego „odwołaniem się na podwójna wartość”. Jeżeli okazało się, że dłużnik/pozwany nie ma
racji kwestionując wyrok, to wtedy był zasądzony na zapłatę podwójnej wartości tego, co
orzeczono w tym zakwestionowanym wyroku.
Nieprawidłowy wyrok można było sparaliżować również środkiem nazywanym intercessio – to był
sprzeciw magistratury równej lub wyższej, konsula, innego pretora, albo trybuna ludowego.
Czasami dłużnik mógł również wyjednać u pretora anulowanie skutków całego postępowania i
wyroku w drodze poza-procesowego środka ochrony w drodze restitutio in integrum, czyli
przywrócenie do stanu pierwotnego.
Do rozpoczęcia egzekucji w procesie formułkowym prowadziło powództwo na podstawie wyroku
potrzebne jest nowe powództwo actio iudicati – wierzyciel po wydaniu wyroku ma odczekać 30 dni
na dobrowolne spełnienie świadczenia przez dłużnika, po bezskutecznym upływie tego terminu
znowu musi wytoczyć dwa powództwa. Po tym pretor upoważnia wierzyciela do rozpoczęcia
egzekucji. Środkiem egzekucyjnym nadal pozostaje możliwość zabrania dłużnika przez wierzyciela
do więzienia prywatnego aż do odpracowania odpracowania długu, albo zapłacenia długu.
Obok egzekucji osobistej wykształciła się egzekucja majątkowa. Wybór należał do wierzyciela,
obie mogły być stosowane równocześnie. Egzekucja majątkowa rozpoczynała się od decyzji pretora
o wprowadzeniu wierzyciela w posiadanie majątku dłużnika. Towarzyszyło temu publiczne
ogłoszenie egzekucji, tutaj chodziło o to by poinformować wszystkich innych wierzycieli którzy
mieli też roszczenia względem tego dłużnika o tym ze rozpoczyna się egzekucja i oni mogli brać
udział w tej egzekucji jeżeli mieli względem dłużnika również nieuiszczone należności, chodziło o
to by zabezpieczyć majątek dłużnika przed rozproszeniem .Obejmowała początkowo cały majątek
dłużnika, bez względu na stopień zadłużenia, na wysokość długu sprzedawano cały majątek
dłużnika. W tym czasie zarząd majątkiem dłużnika sprawował osobny kurator, który był wybierany
spośród wierzycieli dłużnika. W celu zaspokojenia wierzycieli, po rozpoczęciu egzekucji znowu
pozostawiano dłużnikowi 30 dni w celu zaspokojenia wierzycieli albo w celu ugodzenia się
wierzycieli z dłużnikiem, dla dłużników żyjących to było 30 dni, a dla majątków po dłużnikach
zmarłych 15 dni. Jeżeli znowu te terminy mijają bezskutecznie na dłużnika spada infamia/niesława,
staje się osobą niegodną zaufania i wtedy wierzyciele przystępują do drugiego etapu egzekucji. Ten
drugi etap polega na tym, że wierzyciele z upoważnienia pretora wybierają ze swego grona
przedstawiciela, który sporządza zestawienie całego majątku dłużnika, jego obciążeń i cały majątek
dłużnika owy przedstawiciel sprzedaje w drodze prywatnej licytacji temu, kto zaoferował
najwyższy procent zaspokojenia wierzycieli. Bonorum emptor – nabywca majątku dłużnika,
wchodzi w miejsce dłużnika, ale z pewnym ograniczeniem, bo odpowiada tylko w takiej proporcji
jaka została ustalona w licytacji i tylko wobec tych wierzycieli którzy wzięli udział w licytacji i w
całym postępowaniu egzekucyjnym. Wierzyciel mógł ściągać należności dłużnika żyjącego przy
podstawie formułki ze zmianą podmiotu czyli w intentio wpisywano nazwisko bankruta, a w
condemnatio nazwisko bonorum emptora. Należności po dłużnikach zmarłych można było
odchodzić na podstawie formułki z fikcją, że jest jak gdyby spadkodawca dłużnika .Niezaspokojeni
wierzyciele mogli dochodzić swoich należności w drodze egzekucji osobistej, czyli sprzedawano
majątek dłużnika i jeżeli nie starczyło pieniędzy na zaspokojenie wszystkich wierzycieli, to
niezaspokojeni wierzyciele dochodzili swoich należności, albo w trybie egzekucji osobistej albo po
roku znowu w trybie ponownej egzekucji majątkowej. Za czasów cesarza Augusta jedna z ustaw
wprowadziła pewne złagodzenia egzekucji w stosunku do dłużników, którzy popadli w złą sytuację
bez własnej winy czyli taki przypadkowy dłużnik mógł uzyskać u pretora zezwolenie na
dobrowolne odstąpienie majątku wierzycielom. Ten majątek również podlegał sprzedaży ale tutaj
dłużnik uzyskiwał pewne przywileje, nie podlegał egzekucji osobistej i nie nie spadała na niego
infamia. Tutaj odpowiadał łagodniej, dlatego że mógł skorzystać z przywileju nazywanego
beneficium competentiae – polegał na tym, że jak sprzedawano w drodze licytacji majątek
dłużnika sprzedawano wszystko, łącznie z żywnością, odzieżą, natomiast dzięki temu przywilejowi
beneficium competentiae zasądzono dłużnika tylko w granicach jego możliwości pozostawiając mu
środki niezbędne do przeżycia. Na początku pryncypatu senat uchwalił dla członków rodzin
senatorskich kolejny przywilej egzekucyjny polegający na tym, że w razie potrzeby osobny kurator
prowadził sprzedaż poszczególnych elementów tego majątku, aż do zaspokojenia wszystkich
wierzycieli i to dało początek tzw. egzekucji majątkowej syngularnej. Uniwersalna polega na tym,
że sprzedawany jest cały majątek dłużnika bez względu na stopień zadłużenia.
(na egzaminie może być pytanie na czym polega egzekucja majątkowa syngularna i uniwersalna)
Proces kognicyjny (cognitio extra ordinem ) - Rozpoznanie poza porządkiem. Nadzwyczajny tryb
rozpoznawania.
Historia procesu kognicyjnego, to obejmowała ona 6 wieków - od czasów cesarza Augusta aż do
cesarza Justyniana. W tym czasie procses ten przechodził różne zmiany.
3 główne etapy rozwoju :
1) proces kognicyjny istnieje już w okresie pryncypatu, zaczyna się formułować i współistnieje
z procesem formułkowym, stopniowo proces kognicyjny wypiera proces formułkowy
pojawiają się nowe organy ochrony prawnej, pojawia się nowa procedura i pod koniec
naszej ery proces kognicyjny wychodzi kompletnie z użycia
2) W okresie dominatu proces kognicyjny jest jedynie obowiązującym procesem .
3) Trzecia faza rozwoju procesu kognicyjnego przypada na czasy panowania cesarza Justyniana
który wprowadził tak wiele zmian do tego procesu ze bardzo często nazywa się go procesem
justyniańskim.
- W procesie kognicyjnym odpada dwufazowość postępowania. Nie ma postępowania
przygotowawczego, postępowanie od samego początku do końca rozgrywa się przed tą sama
osobą. Tutaj strony nie maja żadnego wpływu na powołanie sędziego, sędzia jest sędzia
delegowanym, sędziami byli urzędnicy, sędzia kieruje postępowanie z urzędu na zasadzie
autorytetu.
- Rola stron jest drugoplanowa. Sędzia podlega przepisom ustawy, nie ma żadnej
formułki i podlega ustawom i kontroli instancyjnej, bo tu pojawia się apelacja.
- Proces kognicyjny jest w dużo większym stopniu procesem pisemnym i pojawiają się wysokie
koszt sadowe.
- W procesie kognicyjnym ewolucje przeszło również ius vocatio - wezwanie do sadu (akt prywatny
i ustny), staje się najpierw aktem pół urzędowym dokonywanym z upoważnienia sadu, a w
ostateczności staje się aktem urzędowym publicznym i aktem pisemnym.
- Powód składa do sądu pismo procesowe i sędzia wstępnie bada sprawę, bada dopuszczalność
powództwa i albo odmawia od razu ochrony procesowej, albo zarządza doręczenie pisma
procesowego przeciwnikowi czyli kandydatowi na pozwanego, a tego doręczenia pisma
procesowego dokonuje egzekutor ,urzędnik sądowy.
- Jeżeli pozwany od razu nie spełnia żądań powoda określonych w piśmie procesowym wtedy był
zobowiązany w określonym terminie złożyć odpowiedz na pismo powoda i zagwarantować
wstawiennictwo w sądzie w określonym terminie i musiał zagwarantować to, że pozostanie do
dyspozycji sądu aż do zakończenia sprawy.
- Ludzie zamożni, wysoko postawieni składali tylko przysięgę, że wstawią się w sądzie w
określonym terminie, a od wszystkich pozostałych wymagano poręczycieli, czyli dodatkowego
zabezpieczenia. Jeżeli takiego dodatkowego zabezpieczenia nie było to egzekutor mógł umieścić
takiego pozwanego w wiezieniu sądowym na czas trwania sporu, podobnie można było
zabezpieczyć przedmiot sporu w depozycie urzędowym.
- W procesie formułkowym postępowanie zaoczne było możliwe tylko w drugiej fazie
postępowania. Natomiast w procesie kognicyjnym takie postępowanie zaoczne jest możliwe od
samego początku.
- Postępowanie w procesie kognicyjnym mogło się toczyć nawet bez udziału jednej ze strony.
Sędzia badał te dowody, które były mu dostępne i mógł rozstrzygnąć sprawę również na rzecz
nieobecnego. Natomiast nie można było prowadzić postępowania bez udziału obydwu ze stron.
- W procesie kognicyjnym nie ma postępowania przygotowawczego, a więc litis contestatio
(utwierdzenia sporu pomiędzy stronami) dokonywało się już na samym początku. Odpada również
najważniejszy ze skutków litis contestatio, czyli konsumpcja procesowa, litis contestatio nie
zamykało drogi do ponownego powództwa jeżeli w pierwszym postępowaniu właściwy cel nie
został przez stronę osiągnięty.
- Również nastąpiły zmiany w zakresie środków dowodowych. Pierwsze miejsce zajmuje dowód z
dokumentów, szczególnie z dokumentów publicznych, a dowody ze świadków zaczynają być
traktowane z pewna nieufnością, zostają poddane przez cesarzy wielu ograniczeniom,
obowiązywała zasada: jeden świadek - żaden świadek, rozciągnięto obowiązek składania zeznań na
wszystkich obywateli.
- Złagodzeniu w procesie kognicyjnym uległy również skutki nadmiernego żądania powoda. W
prawie justyniańskim sędzia mógł zredukować żądanie powoda do właściwych granic i nałożyć na
niego jeszcze karę prywatna na rzecz przeciwnika.
- W procesie formułkowym sędzia miał jedynie możliwość zasądzenia bądź uwolnienia pozwanego,
w procesie kognicyjnym sędzia mógł również zasądzić powoda.
- Odpada (condemnatio pecuniria) - obowiązek zapłaty kwoty pieniężnej, sędzia mógł zasądzić
pozwanego również na wydanie rzeczy w naturze i tutaj obowiązuje restytucja naturalna.
Oczywiście przy długach pieniężnych i należnościach odszkodowawczych przysługuje zapłata
sumy pieniężnych.
- W przeciwieństwie do procesu formułkowego, w którym egzekucję prowadzili sami wierzyciele,
to w procesie kognicyjnym wykonanie wyroku przeszło w całości w ręce organów państwowych.
- Na miejsce actio iudicati wchodzi decyzja sądowa o dopuszczalności egzekucji i egzekucje
prowadzi egzekutor – sądowy organ wykonawczy.
- Wyjątkowa w procesie formułkowym egzekucja syngularna, która dotyczyła tylko senatorów,
teraz w procesie kognicyjnym staje się regułą.
- Dobrowolne odstąpienie majątku przez dłużnika chroniło go przed egzekucją osobistą i infamią.
W przypadku niewypłacalności dłużnika i jego złej woli, zajmowano cały majątek dłużnika.
- Egzekucja osobista pozostaje nadal, ale stosowana jest tylko wobec najuboższych warstw
ludności, zostają zabronione prywatne więzienia za długi, powstają publiczne więzienia za długi.