background image

Zabij swój telewizor, zanim on "zabije" ciebie

Wyłącz Telewizor i obudź się.

Częstotliwość odświeżania obrazu na ekranach telewizorów jest zbliżona do częstotliwości alfa w 
naszych mózgach, a także tych wyższych odpowiadających za stany głębokiej medytacji. Nikt nie 
pyta,   czy   mamy   ochotę   wejść   w   stan   alfa
  -   używamy   wtedy   obydwu   półkul   mózgowych   i 
jesteśmy nastawieni na odbiór bodźców.

Oczy   odbierają   bodźce   i   chcąc   nie   chcąc   wchodzimy   właśnie   w   stan   zbliżony   do   tego   przed 
zaśnięciem   (lub   zaraz   po   przebudzeniu)   ,   bądź   hipnozy.   Jest   to   stan,   w  którym   bardzo   łatwo 
przyswaja się treści (np. klatki filmu, czy tekst). Stan alfa oscyluje pomiędzy 7, a 15Hz. To stan, 
gdy jesteśmy otwarci na impulsy i bodźce, które chłoniemy automatycznie poprzez nasze zmysły. 
Powyżej tej częstotliwości stajemy się na wpół przytomni, bądź tracimy zdolność filtrowania treści. 
Telewizory znacznie przekraczają ten bezpieczny próg.

Wniosek: W trakcie oglądania filmu to autor sformułowanego przekazu decyduje, jakie treści będą 
miały wpływ na życie widza i jak zostanie on ukształtowany. Przekaz pokazuje ci jak żyć, w co 
wierzyć, a nawet jak myśleć o pewnych sprawach. Tutaj nie masz żadnej kontroli, powielasz to, co 

background image

zobaczysz i usłyszysz ze szklanego ekranu.

Jesteśmy zdani na łaskę i nie łaskę "treści", z którymi się konfrontujemy.

...

 

"Bądź biznesmenem, bądź prawnikiem, bądź lekarzem, powiemy ci kim masz być, pamiętaj tylko o 

KARIERZE

(dzieci w wieku 27 lat, najpierw Kariera), chcesz mieć usta dokładnie takie jak X, a ubierać się jak 

Y.

Śpij! Śpij! Śpij!"

 

background image

 

"Przecież świetnie się bawisz... to jest twój ulubiony serial, o piciu piwa, flirtach, albo super  

bohaterach. 

Każdy znajdzie coś dla siebie, tylko nam zaufaj. My zajmiemy się resztą."

"Zaufaj, a my poddamy cię praniu mózgu, o którym nawet nie będziesz wiedział. 

Zrobimy to tak, że nawet nie poczujesz ukłucia."

A w PRL-u, tak to się robiło

 

 

Prof. Jaroszyński o roli mediów

Załóżmy, że nie wszystkie treści, z którymi mamy do czynienia zostały przefiltrowane. Ok.

 

background image

Zróbmy zatem proste doświadczenie:

- W jednym naczyniu mamy wodę

- W drugim błoto

 

Przelejmy zawartość obydwu do trzeciego naczynia i co otrzymamy?!

Odp: Błoto.

 

Innym przykładem może być kościół:

Jeśli na początku swojego istnienia przekazywał prawdy prawdy, a dodano do niego nie-prawdy, to 
w   rezultacie   takiego   połączenia   otrzymujemy  PÓŁ-PRAWDY,   czyli   cała   wiedza   traci   swoje 
pierwotne znaczenie, a jeśli nie, to trzeba nieźle się naszukać, żeby oddzielić jedno od drugiego 
(jeśli to w ogóle możliwe!).

Jeśli   mamy   zmanipulowany   materiał   i   ten   nietknięty,   to   natrafimy   na  dezinformację,   jako 
wymieszanie tych obydwu. To samo tyczy się polityki - całość uważana jest za brud, smród i 
mafię.
 Nikt nie zastanawia się, czy tam jest ktoś normalny, kto działa dla ogólnego pożytku. Jest to 
prosta, bardzo prosta technika siania chaosu, która jak dotąd się sprawdza (ponoć im prostsza tym 
skuteczniejsza).

 

Wracając do Zombie...

 

Ludzie   są   źli,   gdy   gasisz  im  TV. Warczą,   krzyczą,   brakuje   żeby   cię   pogryźli.   Całe   narody   są 
uzależnione od szklanego cyklopa, który dyktuje im opinie, tworzy historie, w które wierzą, niszczy 
związki i komunikację międzyludzką.

Większość z nas, gdy ma chwilę wolnego siedzi w niebieskim pokoju (od światła z TV), zamiast 
pójść z dzieckiem na spacer, chociażby nakarmić (te) kaczki.

Odsunęliśmy się od siebie, tylko dla kogo i z jakiego powodu?!

Oglądania debilnych seriali, sportu, reklam i zmanipulowanych dzienników informacyjnych. Jeśli 
oglądasz TV, do tego kilka godzin dziennie (często codziennie) to wiedz, że masz problem i to 
ogromny problem, uwierzyłeś właśnie w nowego Boga.

background image

 

...ale   przecież   to   tylko   nieszkodliwa   rozrywka.   Czy   coś   się   komuś   stało   przez   oglądanie  TV? 
(argument tak głupi, że aż śmieszny).

 

Pytanie powinno brzmieć: Co się komuś nie stało przez TV? Ile rzeczy cię ominęło?

Można zaprzeczać, można się kłócić, podawać argumenty. Radzę zrobić rachunek sumienia: Ile 

godzin w tygodniu, ile w miesiącu spędzasz przed TV - policz realnie spędzony czas. Możliwe, że 

będzie tego sporo... A teraz pomyśl ile rzeczy mógłbyś zrobić wykorzystując te godziny, dni, na coś 

innego, na tworzenie, naukę języków, bieganie, pływanie, spędzanie czasu z przyjaciółmi, 

pielęgnację ogrodu (np. ziołowego), zbuduj coś, namaluj, twórz, śpiewaj, wskocz na rower, tyle 

możliwości, że nawet nie będę wymieniał, bo mija się to z celem.

Sport w TV to nic innego jak substytut ćwiczeń. 

Po co?! Przecież inni uprawiają je za ciebie... phi, szkoda zdrowia.

background image

JESTEŚ ŻYWYM TRUPEM! UMARŁEŚ JUŻ ZA ŻYCIA!

Masz problemy ze zdrowiem, skrzypią ci stawy, źle sypiasz, odżywiasz się śmieciami, zgaga, 

wrzody, wyglądasz jak resztki człowieka... jesteś niczym Zombie.

Brakuje tylko, żebyś zaczął gnić.

Platon - Za największego wroga ludzie mają tego, kto mówi im prawdę

Jednak   jeszcze   możesz   to   zmienić,   więc   zacznij   myśleć   samodzielnie.  Wciąż   masz   szansę,   że 
dostrzeżesz kto jest twoim prawdziwym wrogiem i do czego cię doprowadził. Spójrz na siebie w 
lustrze, przelicz zmarnowane godziny, to jest dopiero letarg.

Wstajesz, jesz śniadanie, idziesz do pracy, wracasz, oglądasz TV i zasypiasz, to się dzieje już tak 
długo, że nawet nie pamiętasz kiedy dałeś się w to wciągnąć.

Tym razem wygrasz, wiem to, ale zrób to teraz. Podążaj za sercem. 

Idź i wyłącz, zacznij żyć.

Wyłącz TV i obudź się!


Document Outline