Scenografia bywa często postrzegana jako
rodzaj instrumentu muzycznego, na którym można
zagrać. „Maszyną do grania” nazywał ją Josef
Svoboda, niezapomniany wizjoner i „inżynier sce-
ny”. Na warsztatach scenograficznych w Pradze
w 1998 roku powtarzał młodym scenografom, że
scena jest całym naszym światem,
który odkrywa się w graniu, promieniuje w czasie.
Tempo przekształceń powinno tak ściśle współ-
brzmieć z tempem przedstawianej opowieści,
aby pomysł techniczny znikał w lekkości i logice
następujących po sobie zmian.
Lekcja scenografii u Svobody i jego twórczość
tłumaczą bardzo dobrze – ze sceniczną intensyw-
nością i precyzją – znaczenie techniki teatralnej
w całości przedstawienia. Bez względu na okres
w kulturze, możliwości techniczne i typ teatru spek-
takl zawsze jest „podszyty” techniczną maszynerią,
która uatrakcyjnia przedstawianą opowieść oraz
buduje jej charakter i mocno wpływa na rodzaj
odbioru przedstawienia u widza. Jest tak od czasów
antycznych po współczesność, ale chyba najlepiej
tę spójność dramatu i techniki scenicznej ilustruje
sam początek historii machin.
Grecki pisarz Polluks, żyjący w II wieku p.n.e.
opisuje w swoich dziełach dziewiętnaście urzą-
dzeń technicznych, stosowanych w tragediach
i w komediach dla uświetnienia przebiegu akcji.
Opisy te są ubogie i pozwalają jedynie domyślać
się wyglądu i konstrukcji maszyn, stąd u wielu
badaczy starożytnego teatru pojawiają się sporne
interpretacje, tworząc niejako nową „konstrukcję
pojęciową” w wyobraźni późniejszych twórców
przestrzeni sceny.
Jako urządzenia stałe, symboliczne i kon-
wencjonalne Polluks wymienia na pierwszym
miejscu troje głównych drzwi w ścianie z tyłu
skene. Drzwi środkowe, „królewskie”, często
większe od pozostałych, należały do bohatera
dramatu i mogły wyobrażać wejście do pałacu.
Drzwi z prawej strony służyły drugiemu aktorowi
i zwykle zakładano, że prowadzą do komnat
gościnnych. Drzwi z lewej strony należały do
osób mniej ważnych dla przebiegu akcji albo
stanowiły wejście do miejsc ponurych, na przykład
do więzienia lub ruin. Budowano również dwoje
drzwi w bocznych skrzydłach zwanych paraskenia.
Ilustr
. za:
The Castle
Theatre in Český Krumlov
, Foundation of the Baroque
Theatre at the Castle in Český Krumlov 1997
barbara stec
deus ex machina
wprowadzenie do mechaniki teatru antycznego
Jedne z nich wiodły na forum, drugie na obrzeża
miasta. Drzwi, tak powszechne w codziennym
użyciu, nabierają w przestrzeni sceny antycznej
znaczeń wyrazistych i zwielokrotnionych – stają
się prawdziwymi urządzeniami scenicznymi,
konstruującymi ruch aktorów i całą geografię
opowieści dramatycznej.
Na tak przygotowaną konstrukcję nakładano
efekty obrazowe. Malowidła sceniczne, zwane
pinakes i opisywane przez Witruwiusza, two-
rzyły tło sceny i wypełniały przestrzenie między
filarami proscenium. Umieszczano je na prostych
urządzeniach, zwanych periaktoi, czyli graniasto-
słupach o podstawie prawdopodobnie trójkątnej,
osadzonych na czopie i obracanych wokół własnej
osi. Każda ścianka takiej bryły przedstawiała inny
obraz sceniczny.
Do ruchomych maszyn,
używanych najczęściej w teatrze hellenistycznym,
należały dwa rodzaje platform: ekkyklemat i exostra
oraz mechane, występująca w różnych odmianach
i pod różnymi nazwami. Platformy są opisywane
przez dramaturgów w samych sztukach oraz
komentarzach do nich dość różnie i stanowi to do
dziś przedmiot sporów badaczy. Wiadomo, że ek-
kyklemat była platformą przesuwną, wytaczaną na
scenę. Przypuszczalnie miała ona kształt półkolisty,
tak by mogła się obracać oraz przesuwać jedno-
cześnie i by można ją było wytaczać przez główne
drzwi skene na środek sceny. W ten sposób można
było na przykład wysunąć przed oczy widzów ciała
zabitych w walce wojowników.
Platformą nieco skromniejszą i niższą była exo-
stra, która prawdopodobnie nie mogła się obracać,
a jedynie przesuwać na kółkach lub rolkach.
Według Ruth Padel, brytyjskiej badaczki teatru
antycznego, drzwi i ekkyklemat są to urządzenia,
związane z „dialektyką wnętrza i zewnętrzności”,
która pojawiła się w dramacie w V wieku p.n.e. (za:
M. Kocur, Teatr antycznej Grecji, s. 213). Drzwi
oddzielały „wnętrze akcji” od widza. Scena stanowiła
miejsce zewnętrzne, ale wciąż dostępne jedynie dla
wtajemniczonych, niemal świątynne, w którym prze-
chowywano i komentowano tajemnicę. Pierwszym
sposobem objawienia wewnętrznego aktu dramatu
na zewnątrz było otwarcie drzwi, drugim, dużo
mocniejszym, wytoczenie na platformie fragmentu
ilustr
.: Barbara Stec na podst. M. Kocur
, T
eatr antycznej Grecji
, W
rocław 2001
10
zakrytego wnętrza na środek sceny. Środki te nie
miały jednak znaczenia realistycznego, lecz służyły
określonej konwencji teatralnej.
Niezwykle efektowna, choć prosta jako urzą-
dzenie, była właściwa machina, zwana w języku
starożytnych mechane. Przed końcem V wieku na-
zywano tak dźwig, który najprawdopodobniej składał
się z haka i bloku, umieszczonego nad sceną po lewej
stronie, oraz z liny, do której doczepiano odpowiedni
element, w którym można było umieścić aktora (na
przykład kosz). Za pomocą tej machiny podnoszono
i opuszczano bohaterów, przede wszystkim bóstwa
– stąd łacińskie wyrażenie deus ex machina. Urzą-
dzenie to udoskonalano kilkakrotnie po 430 roku
p.n.e. i, jak wynika z opisów badaczy, było ono
często i chętnie stosowane, choć nie u wszystkich
starożytnych dramaturgów. Sofokles niemal zupełnie
go nie używał, w sztukach Arystofanesa pojawia się na
przykład w Ptakach oraz w Chmurach, gdzie w koszu
zawieszono Sokratesa. Natomiast prawdziwym mi-
strzem stosowania konwencji deus ex machina był
Eurypides, który wielokrotnie używał jej na scenie,
m.in. w tragediach: Helena, Medea, Andromacha,
Elektra, Oszalały Herakles, Orestes. Urządzenie
dźwigu podkreślało dramaturgię finału w sztukach
Eurypidesa, nierzadko ironicznego. Wlatujące nagle
na scenę kolejne bóstwo rozwiązywało tylko pozornie
i schematycznie zagmatwaną intrygę.
Polluks wymienia również inne machiny, służą-
ce do podnoszenia lub usuwania aktorów i elemen-
tów scenografii ze sceny. Do ważniejszych należy
żuraw, prawdopodobnie przeznaczony do szybkich
efektów podnoszenia czegoś albo porywania ze
sceny, na przykład do błyskawicznego usunięcia
ciała sprzed oczu widzów.
Rodzajem machiny był również theologeion,
który oznaczał górną platformę, na której zjawiało
się bóstwo ponad poziomem sceny, albo też całą
ruchomą maszynerię, służącą do ukazania się
bogów w swoich nieziemskich siedzibach „na
wysokościach”.
Efekty specjalne burzy uzyskiwano za pomocą
dwóch urządzeń: machiny do błyskawic, zwanej
keraunoskopeionem oraz machiny do grzmotów,
zwanej bronteionem. Pierwsza mogła być skrom-
nym, obrotowym graniastosłupem w typie wysokiego
periaktoi o ścianach z wymalowanymi błyskawicami,
tworzącymi jedną ciągłą kontynuację. Drugą Polluks
opisuje niejasnym zdaniem jako skórzany wór
wypełniony kamieniami, którym uderzano z dużym
hukiem o miedzianą blachę, lub jako dzban, pełen
kamieni, które przesypywano do innego, blaszanego
naczynia. Zgranie obrazów i ruchów z dźwiękiem
dawało efekty burzy.
Polluks wymienia też „półokrąg” tła z panoramą,
który stał przy orchestrze i przedstawiał odległy
krajobraz z morzem lub miastem. Był to prototyp
prospektu, wciąż stanowiący podstawowe wypo-
sażenie scenografii. Starożytni mistrzowie teatru
wykorzystywali także rodzaj sceny obrotowej, zwanej
przez nich stropheionem. Służyła ona do ukazywania
obrazu herosów, przyjmowanych do grona bogów
lub umierających na morzu lub bitwie. Znane do dziś
są tzw. stopnie Charona, czyli zapadnie w orche-
strze, z których wyłaniały się zjawy i duchy. Do ich
unoszenia i opuszczania służyła osobna platforma,
poruszana mechanicznie – anapiesmata.
W antycznym, otwartym teatrze dostosowywa-
no porę odgrywania widowisk do wymagań sztuki.
Niektóre z nich odbywały się o świcie, inne o zmierz-
chu, przypuszczalnie przy świetle łuczyw i ognisk.
Niemniej przewidywano również efekty świetlne.
Uzyskiwano je za pomocą „latarni morskiej”, zwanej
phryktorionem.
Machiny teatru greckiego i grecko-rzymskiego
określają podstawowy do dziś repertuar teatralnych
efektów specjalnych. Umożliwiają najistotniejsze
zmiany na scenie, najczęściej gwałtowne i nieco-
dzienne, pozwalając ukazywać się i znikać aktorom
i obrazom. Ale stosowanie ich w czasach antycznych
jest też przykładem niezwykłej spójności pomysłów
technicznych z charakterem teatru. W starożytnej
Grecji obowiązywał zakaz pokazywania morder-
stwa na scenie, wywodzący się ze związku teatru
z obrzędem religijnym. Wpływał on zasadniczo na
sposób opowiadania o zdarzeniach. Udramatycznie-
niu opowieści służyły urządzenia, które przybliżały
charakter zdarzeń, były rodzajem sugestywnego
akompaniamentu do recytacji. Wymyślono takie
urządzenia, za pomocą których najlepiej można było
pokazać na scenie ślady i konsekwencje gwałtu, nie
zaś samą akcję. Morderstwo mogło się odbywać tuż
za drzwiami skene, budząc przerażenie publiczności
odgłosami i przestrachem widzącego je aktora, ale
nie bezpośrednio na ich oczach. Szczególną grozę,
można powiedzieć „teatralną” , bo zmieszaną z oce-
ną i refleksją, budziło pokazanie następstw zbrodni,
kiedy ciało zabitego wtaczano na ruchomej platfor-
ilustr
.: Barbara Stec na podst. J. Limon,
Między niebem a sceną
, Gdańsk 2002
11
nerii teatralnych z czasu baroku można zobaczyć
w teatrze pałacowym w Czeskim Krumlowie.
Drewniane machiny, poruszane ręcznie przez
maszynistów, są wciąż obecne w teatrze, bo stwo-
rzone przez przestrzeń sceny stały się jej wyrazem,
nie tylko tradycją. Efekty sceniczne, osiągane za
pomocą prostych urządzeń, odbiegają od dosłow-
ności i cytatów z rzeczywistości pozascenicznej,
dlatego dobrze wprowadzają widza w wyjątkową
przestrzeń sceny, kierującą się własnymi prawami.
Nieskomplikowana konstrukcja machin i ich działa-
nie mechaniczne, często czytelne dla publiczności,
sprawia, że niezwykłe zjawiska dramatu rozgrywają
się w sposób umowny – tak jak umowna jest cała
rzeczywistość teatru.
Polecamy:
A. Nicoll, Dzieje teatru, Warszawa 1974.
M. Kocur, Teatr antycznej Grecji, Wrocław 2001.
mie na środek sceny. Niektóre machiny, zwłaszcza
te dosłowne mechane, także stopnie Charona
i scena obrotowa pozwalały widzom zobaczyć
tajemnicze, pozaziemskie fatum i zmysłowo poczuć
jego obecność w rzeczywistości ludzkiej.
Wpływ machin okresu klasycznego widać
szczególnie w teatrze renesansowym, gdzie sto-
sowano większość urządzeń antycznych, kierując
się opisami Polluksa i Witruwiusza. W czasach od-
rodzenia na nowo je odczytywano i komentowano,
były one inspiracją dla eksperymentów, zwłaszcza
nad konstrukcjami zmiennych dekoracji. Można tu
wymienić Philandra, który w 1544 roku we Francji
ogłosił wyniki swoich studiów nad Witruwiuszem
i opisał dwa sposoby szybkich zmian dekoracji na
scenie. Jemu to zawdzięczamy rozróżnienie na scenę
versilis, gdzie zmiany osiągano za pomocą obracają-
cych się periaktoi, oraz wyposażoną w kulisy scenę
ductilis „w której przez odsuwanie na boki płócien
dekoracyjnych odsłania się wewnątrz ten czy inny
rodzaj sceny” (za: A. Nicoll, Dzieje teatru, s. 93).
Prace nad sceną z kulisami rozwijają się niezwykle
owocnie w teatrach włoskich. Znakomite ich wyniki
przedstawił Nicola Sabbatini w swoim dziele Pratica
di fabricar Scene e Machine ne’ Teatri, wydanym
w Rawennie w 1638 roku. Sabbatini podaje trzy
metody dokonywania zmian scenicznych. Pierwsza
polega na wykorzystaniu znanych już graniastosłu-
pów, czyli periaktoi, które teraz można było obracać
za pomocą kołowrotu pod sceną. Drugi sposób
dotyczył dekoracji, pokazujących budynki z dwóch
ich boków. Przy zmianie dwa pozostałe boki, ukryte
z tyłu i prezentujące inną scenerię, wysuwano
szybko przed pierwsze. Trzecia metoda polegała
na wymianie malowanych płócien, rozpinanych na
ramach. Interesująca jest informacja Sabbatiniego
o możliwościach budzenia ekstremalnych doznań
u publiczności za pomocą zwykłych periaktoi. Na
przykład efekt pożaru można było osiągnąć, zapa-
lając graniastosłup nasączony wcześniej alkoholem
i szybko go obracając. Łatwo sobie wyobrazić, że
wiązało się to z dużym niebezpieczeństwem dla
wszystkich uczestników widowiska i dla samego
budynku teatru. Z kolei efekt walących się domów
uzyskiwano przez podpieranie boków dekoracji
żelaznymi sztabami, których usunięcie powodowało
osuwanie się ścian. Falujące morze reprezentowa-
no przez malowane płótno poruszane za pomocą
umieszczonych pod nim walców. Białe grzywy
morskiej piany malowano na wyciętych w kształt
bałwanów deskach; poruszały się one między falami
dzięki odpowiednim zapadniom. Niezbędną częścią
dekoracji teatru pudełkowego, renesansowego i ba-
rokowego było niebo, budowane w całości lub cięte
na kawałki, by umożliwić spuszczanie i podnoszenie
elementów ze sceny. Uzyskiwano je za pomocą
zaokrąglonych blejtramów lub łuków odpowiednio
nachylonych, by od strony widowni dać wrażenie
ciągłej perspektywy chmur. Opanowanie zasad
perspektywy prowadziło do rozwijania niezwykle
bogatych dekoracji iluzjonistycznych, malowanych
na wielkich prospektach i zastawkach. Maszyneria
teatralna została rozbudowana i umieszczona na
specjalnym poziomie pod sceną teatru. Urucha-
miana ręcznie za pomocą lin, dźwigni, kołowrotów,
przekładni zębatych i kołowych, umożliwiała coraz
bardziej płynne i szybsze poruszanie się elementów
dekoracji. Jedną z najlepiej zachowanych maszy-
ilustr
. za:
The Castle
Theatre in Český Krumlov
, Foundation of the Baroque
Theatre at the Castle in Český Krumlov 1997