Katarzyna Łeńska Bąk, Niekończące się spory o literaturę popularną

background image

K atarzyna Ł E Ń S K A -B Ą K

U niw ersytet Opolski

Niekończące się spory o literaturę popularną

Streszczenie: Tekst dotyczy literatury popularnej w P olsce, a w łaściw ie sposobu jej bad an ia od opublikow ania

przez C zesław a H ernasa w 1973 r. program ow ego artykułu P otrzeby i m etody badania literatury brakowej.

O dtąd literatura popularna była w ielokrotnie przedm iotem sporu co do jej w artości, a tym sam ym potrzeby

i sposobu jej badania. W tekście przedstaw iono pew ien w zór, schem at, jak i się w ytw orzył na przestrzeni lat

w badaniach tej literatury: od postaw badaw czych bardzo krytycznych do coraz bardziej liberalnych, na co

zapew ne m iał w pływ fakt, że początkow o badacze tej literatury reprezentow ali przede w szystkim środow iska

polonistyczne, z upływ em czasu zaś literatura p opularna stała się przedm iotem badań także antropologów ,

kulturoznaw ców , socjologów , filozofów. Ci badacze z kolei brali pod uw agę inne aspekt}' literatur}- popularnej,

co pozw alało im na form ułow anie łagodniejszych opinii.

Słow a kluczowe: literatura popularna, spór

Literatura popularna od dawna ju ż stanowi przedm iot licznych sporów m iędzy

różnymi badaczami. Bywa, że spory te przybierają na sile i przeradzają się w ostre
dyskusje. A może lepiej byłoby powiedzieć - przybierały na sile? Zauważyć bowiem
trzeba, że wraz z upływem czasu mocno obciążające literaturę popularną zarzuty
coraz bardziej tracą na znaczeniu i coraz rzadziej są wypowiadane. Być m oże jest to
skutek tego, iż badacze zajm ujący się tą literaturą coraz częściej są reprezentantam i

innych niż literaturoznawstwo nauk, jak choćby antropologii, kulturoznawstw a, so­

cjologii, filozofii. Tym samym podczas badań tej literatury inne stawiają sobie pyta­

nia, na inne zagadnienia zw racają uwagę, m.in. traktują poszczególne jej teksty jak

teksty kultury, kładą większy nacisk na opis sytuacji, w których te teksty powstają,
szukają odpowiedzi na pytanie o przyczyny ich popularności i sposób oddziały­
wania, zdecydowanie zaś m niejszą wagę przykładają do ich poetyki. Tym samym

stosunek do literatury popularnej staje się coraz bardziej liberalny, a tem peratura

dyskusji zdecydowanie się obniża. Warto zatem zobaczyć, jak w Polsce przebiegały
rozważania na jej temat, kto się tą literaturą zajmował, ja k j ą badał, ja k zmieniały

się koleje tych badań i do czego dziś w badaniach tych doszliśmy. Z pew nością nie

jest możliwe przytoczenie w jednym tekście wszystkich głosów w tej długotrwałej

background image

132

K atarzyna L eńska-B ąk

przecież dyskusji i nie o to ostatecznie mi chodzi. Tekst jest raczej próbą pokazania
pewnego wzorca, schematu w badaniach literatury popularnej, w których m ożna do­

strzec przechodzenie od zdecydowanej i bardzo ostrej krytyki tej literatury do sądów
coraz bardziej łagodnych, a czasem wręcz jej przychylnych, a ju ż na pewno takich,

w których usprawiedliw ia się jej miejsce we współczesnym świecie i tym samym

popiera korzystanie z niej (może nawet czasami do niego zachęca).

Szersze badania nad literaturą popularną w Polsce zapoczątkowało opublikowanie

przez Czesława Hernasa w 1973 r. artykułu Potrzeby i m etody badania literatury
brukow ej w książce wydanej we W rocław iu pod redakcją Stefana Ż ółkiew skie­

go i Maryli Hopfinger pt. O współczesnej kulturze literackiej oraz m ateriałów po-
konferencyjnych zebranych w tomie Formy literatury popularnej (red. Aleksandra
Okopień-Sławińska, W rocław 1973)’. W tym samym czasie ukazywać się zaczęły

w stępne opracow ania na tem at literatury popularnej autorstw a Jerzego Jastrzęb­

skiego, Krzysztofa Krasuskiego i Jana Litwinka - wszystkie powstały pod opieką
wspom nianego wyżej Czesław a Hernasa i były publikowane na łam ach czasopisma

„Literatura Ludowa". Odtąd zainteresowanie badaniem literatury popularnej zaczęło

rosnąć, a w „Literaturze Ludow ej” pojawiały się kolejne na ten temat artykuły bada­
czy pochodzących z innych niż wrocławski ośrodków.

W roku 1983 na Uniwersytecie W rocławskim reaktywowana została Pracownia

Literatury Popularnej pod kierownictwem Tadeusza Żabskiego, który rok później

zorganizował konferencję w Karpaczu. Omówiono na niej stan badań oraz zaintere­

sowania zebranych tam badaczy. Hernas zgłosił wstępny projekt słownika literatury

popularnej, lecz z jego realizacją przyszło jeszcze poczekać. W każdym razie od

1984 r. spotkania naukowe, podczas których dyskutowano o literaturze popularnej,

odbywały się już co roku, prezentowane na nich wystąpienia publikowano w „Litera­

turze Ludowej”, a od 1991 r. - w powołanym wówczas do życia roczniku „Literatura

i Kultura Popularna”, wydawanym na Uniwersytecie W rocławskim. W konferen­

cjach w Karpaczu uczestniczyli, poza związanymi z Wrocławiem, badacze z różnych
ośrodków w Polsce, m.in. Stefan Żółkiewski i K rzysztof Dmitruk z Instytutu Badań

Literackich, Anna M artuszewska z Gdańska, Janusz Dunin-Horkawicz z Łodzi, Józef
Nowakowski z Rzeszowa, Erazm Kuźma ze Szczecina, Maria Bujnicka i Dobrosława
W ężowicz-Ziółkowska z Katow ic2. W tym czasie powstawały także większe prace

m onograficzne poświęcone tej literaturze3.

1 W cześniej ju ż, na co trzeb a zw rócić uw agę, o literaturze zw anej dziś popularną pisali choćby A leksander

Bruckner czy Jan Stanisław B ystroń. N a zjaw iska te zw racali uw agę także działacze, dziennikarze, publicyści,

tacy |ak: A ntoni Potocki, Irena K osm ow ska, M ieczysław Brzeziński, H alina Redlińska. Zob. na ten temat:

J. Dunin, P apierow y bandyta. K siążka kram arska i brukow a w P olsce. Lódź 1974, s. 14.

: D okładniejszy opis początków szerszych badań nad literaturą popularną zob. T. Żabski, Literatura p o p u ­

larna, „A cta U niversitatis W ratislaviensis. Prace L iterackie” 1997, t. 35, s. 2 3 3 -2 3 4 .

3 Publikow ali je m.in.: Janusz Dunin (Papierow y bandyta. Książka kram arska i brukowa w Polsce. Lódź

1973), Jerzy Jastrzębski (C zas relaksu. O literaturze m asow ej i j e j okolicach, W rocław 1982), Piotr Kowalski

(Parterow y Olimp. R zecz o p o lsk ie j kulturze lat siedem dziesiątych, W rocław 1988), Jan A. Choroszy (Hucuł-

background image

N iekończące się sporę-.

133

W iększość badaczy literatury popularnej w pierw szych latach jej badania, co

trzeba wyraźnie podkreślić, zw iązana była z ośrodkam i polonistycznym i. Byli to

przede wszystkim uczeni, którzy dotąd zajmowali się studiowaniem dzieł literackich

sytuujących się w tzw. obiegu wysokim 4. Zapewne dlatego często w swych opraco­

waniach ujawniali tendencję do odróżniania, przede wszystkim zaś porównywania

literatury popularnej do literatury wysokiej. M iało to z kolei określone konsekw en­

cje. Siłą rzeczy badacze ci przyjm owali wówczas jedną z dwóch (lub obie naraz)

postaw krytycznych funkcjonujących w odniesieniu do kultury popularnej: arysto­

kratyczną i/lub demokratyczną. Przyjm owano więc, że literatura popularna jest tą

dziedziną twórczości literackiej, która obejmuje utwory przeznaczone dla szerokiego

kręgu odbiorców, nastaw iona jest na zaspokajanie ich potrzeb osobowościowych, na

dostarczenie im rozrywki i silnych przeżyć emocjonalnych. Posiada przy tym okre­

ślone cechy charakterystyczne (które odróżniają ją od literatury wysokoartystycznej

i folkloru) dla struktury tekstu, ale i produkcji, dystrybucji, obiegu.

Początkow o też w obec literatury popularnej stosow ano inne określenia, które

kryły w sobie ujemne nacechowanie, jak choćby literatura brukowa, ta trzecia, ja r­

marczna, starganowa, wagonowa, trzeciorzędna, tryw ialna3. W ykorzystanie narzędzi

filologicznych stosowanych w badaniach arcydzieł literackich do tekstów literatury

popularnej, co w wielu wypadkach było cechą badaczy, skutkowało używ aniem ta­

kiego nazewnictwa oraz prowadziło do konstatacji o niższości literatury popularnej,

która tym samym jaw iła się właśnie jako nieudolnie naśladująca wzory wysokoar-

tystyczne, jak o subliteratura, zawsze pozostająca w tyle w stosunku do utworów

pierwszego obiegu. W związku z tym zarzucano literaturze popularnej: uproszczenia,

pretensjonalność, stereotypowość, naśladownictwo. Obwiniano ją też - i czyni się

tak do dziś - o merkantylność, nastawienie na m aksym alny zysk. To zaś, w opinii

krytyków, osiągano, stosując odpowiednie (nieznane literaturze wysokiej) zabiegi.

Oto np. obwiniano „tę trzecią" o dostarczanie silnych wrażeń, ale przez odwołanie

szczyzna w literaturze po lsk ie j, W rocław 1991), W ładysław D ynak (Z dziejów p o lsk ie j p ie śn i łow ieckiej, W roc­

ław 1991), Jolanta Ł ugow ska ( W św iecie ludow ych opowiadań. Teksty, gatunki, intencje narra cyjn e, W rocław

1993), Tadeusz Żabski (Proza ja rm a r c zn a X IX wieku. Próba system atyki g a tu n ko w e j, W rocław 1993), Jacek

K olbuszew ski (O d Pigalle p o Kresy. K rajobrazy literatury p o p u la rn e j, Wrocław- 1994), A nna M artuszew ska

(Ta trzecia. Problem y literatury p o p u la rn e j, G dańsk 1997).

4 N a tem at obiegów literaturę zob. S. Ż ółkiew ski, K ultura literacka (1 9 18-1932), W rocław 1973, zw łaszcza

rozdział: Społeczny obieg literatury, s. 4 0 7 -4 6 1 ; T. Żabski, R eguły obiegu literatury po p u la rn e j, „L iteratura

L udow a" 1987, nr 2.

3 Krzę sz to f D m itruk ubolew ał nad tęm , że term in „tryw ialny" w naszym języ k u utracił przypisane mu

z łacinę znaczenie, gdybę bow iem je zachow ał, nazw a ta byłaby idealna dla badania literaturę popularnej. Pisał

on: „U nas [termin tryw ialny - K.L.-B .] je st synonim em pospolitości, płaskości, braku sm aku etc. A przecież

«trę wialnę » - pochodzi od łac. słow a «trivialis», czyli «znajdującę się na skrzę żow aniu dróg», «trivium » - to

właśnie skrzyżow anie trzech dróg. Czę m ożna lepiej oddać naturę naszego przedm iotu? Jaka szkoda, że zm ar­

nowany został term in jakbę specjalnie dla nas utw orzonę. Jak w ygodnie pracow ać tym , którzy z tego term inu

nie z re zy g n o w ali...” (K. D m itruk, Kultura p o p u la rn a - o b ieg - literatura, „L iteratura i K ultura Popularna” ,

t. 2, red. J. K olbuszew ski, T. Żabski, W rocław 1992, s. 24).

background image

134

Katarzy na L eńska-B ąk

się do najniższych emocji człow ieka poprzez prezentację zdarzeń nadzwyczajnych,
bulwersujących, tajem nych, przerażających; ukazywanie bohaterów w sytuacjach

ekstremalnych, na granicy życia i śmierci, miłości i nienawiści itp.; wyraziste skon-

trastowanie dobra i zła (jak w m icie i folklorze). Podobnie gdy m ówiono o estetyce

utworów popularnych, podkreślano, że ich autorzy realizują te wartości, które są

szczególnie cenione u popularnego odbiorcy, jak choćby: ekonom ika narracji (brak

dłużyzn, opisów); mnóstwo dialogów; zwartość kompozycyjna; konkretność zdarzeń

i problem atyki (brak symboli, abstrakcji itp.); jednoznaczność kwalifikacji moralnej

i ideowej; ostre jakości stylistyczne: patos, emfaza, hiperbolizacja; takie konstruo­

wanie fabuły, by wywołać mocne reakcje emocjonalne: napięcie, wzruszenie, strach,

żądzę, tęsknotę itp.

Dotychczasowi badacze literatury wysokiej, literaturoznawcy i teoretycy literatury

próbowali także - co zdaje się widoczne w Słowniku literatury popularnej6, którego

pierwsze wydanie ukazało się wreszcie po czternastu latach od zgłoszonego przez

H ernasa projektu - wprowadzić jakąś systematyzację, uporządkować wszystko to,

co jest związane z genologią literatury popularnej. Wcześniej sporo ju ż na ten temat

pisano, w końcu zaś w yciągnięto wniosek, że w przypadku literatury popularnej nie

można mówić o gatunkach, jako że w zasadzie to, czym posługuje się ta literatura, to
odmiany gatunkowe, klasyfikowane na podstawie tem atu (np. powieść historyczna,

powieść detektywistyczna, powieść dla dziewcząt itp.)7. Tu podobnie jak wtedy, gdy

rozprawiano o literaturze popularnej w ogóle, wskazywano na cechy tych odmian

gatunkowych, co rzecz jasna w konfrontacji z literaturą wysoką wypadało zdecy­

dowanie na niekorzyść literatury popularnej. G atunkom - czy raczej odm ianom

gatunkowym , czy nazywanym jeszcze inaczej podgatunkom - zarzucano więc: silne

ustrukturowanie i uschematyzowanie; wyraźne zróżnicowanie m iędzy poszczegól­

nymi odm ianami gatunkowymi; stały zestaw rozwiązań fabularnych, typów postaci,
sposobu narracji i stylu.

Taką krytyczną postaw ę w obec literatury popularnej przyjm ow ała większość

badaczy w tym czasie. Pojaw iały się jednak także opinie opozycyjne. Janusz Dunin

w Papierowym bandycie przyjął, że do badania literatury popularnej „Precyzyj­

ne m etody badawcze, jakie wobec dzieła literackiego wypracowali poloniści, nie

na w iele się tu zdadzą. Przecież nie byłoby rzeczą roztropną stosow ać do lite­

ratury jarm arcznej arsenału środków analitycznych w ypracow anych do badania

arcydzieł”8. Dalej stwierdzał, że „Przedm iotem badań winien być nie tyle utwór,

co edycja, losy książki, dzieje jej kariery czy upadku. Tak więc podstawową m e­

6 Słow nik literatury po pularnej, red. T. Żabski, W rocław 1997.

7 O trudnościach zw iązanych z term inologią genologiczną zob. A . M artuszew ska, Kłopoty’ z term inologią

genologiczną w spółczesnej p ro zy narracyjnej, „L iteratura i K ultura Popularna", t. 6, red. T. Żabski. W rocław

1997; J. Py szny, Refleksje n a d p o w ieścią p o p u la rn ą , „L iteratura i K ultura Popularna", t. 6, red. T. Żabski.

W rocław 1997.

8 J. Dunin. dz. cvt.. s. 15.

background image

N iekończące się spory

135

todę zaczerpnęliśm y z nauki księgoznaw stw a, przyjętego jak o nauka o produkcji,
rozpow szechnianiu i konsum pcji książki. A głów nym przew odnikiem będzie bi­
bliografia i statystyka księgarska”9. Jednakże m etoda zaproponow ana przez Dunina

i sposób jej zastosow ania przez niego m iały w iele usterek, na które zw rócił uwagę
i które dość szczegółowo w yliczył oraz opisał M ichał W aliński10. Ciekaw szą pro­

pozycją zgłoszoną w tym czasie była propozycja Zbigniew a Jarosińskiego, który

wychodził z podobnego założenia ja k Dunin, uznając, że literatury popularnej nie

należy badać tym i sam ymi narzędziam i badaw czym i co literaturę w ysoką, bo - ja k

twierdził - „uniem ożliw ia to należytą interpretację literatury popularnej i prowadzi
do prześlepienia jej istotnych zasad” 11. N astępnie w skazał na owe zasady rządzące
powstawaniem gatunków w literaturze popularnej i choć zgadzał się z poglądem
dotyczącym schem atyczności tej literatury, jednak zauw ażał dla tej cechy w tym
wypadku uzasadnienie; udow adniał też podczas analizy wybranych tekstów litera­

tury popularnej, że m ożna ją badać, nie przyjm ując przy tym w obec niej postawy
arystokratycznie krytycznej. Podobne poglądy będą się pojaw iać coraz częściej,

jednak wciąż będą m iały zaciekłych przeciwników. W iele lat później ostrej kryty­

ce Anny M artuszewskiej poddane zostaną opinie choćby Tadeusza Żabskiego czy

M oniki Bujnickiej. Ten pierw szy stwierdził:

„ Z n a w c a ” , re c e n z u ją c p o w ie ść p o p u la rn ą (lub film ), c a łk o w ic ie ig n o ru je p o sta w ę e ste ty c z n ą odbiorcy,

dla k tó re g o p o w ie ś ć ta j e s t p rz e z n a c z o n a . B ę d z ie p is a ł n p . o n ie p ra w d o p o d o b ie ń stw a c h s o c jo lo g ic z ­

n y c h i p sy c h o lo g ic zn y ch, p ły c iź n ie m y ślo w e j i b ra k u p o g łę b io n e g o o b ra z u rzeczy w isto ś c i, e g z a lto ­

w a n y m i niep o p raw n y m sty lu , sz ta m p ie i n ie o ry g in a ln o śc i. Je d n y m sło w e m , b ę d z ie sto so w a ł k ry te ria

o d n o sz ą c e się do literatury w y s o k o a rty s ty c z n e j. I n a ty m p o le g a g łó w n e n ie p o ro z u m ie n ie m ię d z y

p ro fe sjo n a listą a o d b io rc ą p iśm ie n n ic tw a p o p u la rn e g o . W p ra w d z ie p o stu lu je się n ie je d n o k ro tn ie , by

tra k to w a ć tę lite ra tu rę ja k o o d m ie n n ą („ trz e c ią ” ), k tó ra wy m a g a odrębny ch n a rz ę d z i b a d a w c z y c h , ale

w p ra k ty c e o o w y c h p o stu la ta c h c ią g le się z a p o m in a 12.

M onika Bujnicka, reprezentując stanowisko podobne do zapatrywań Żabskiego,

także postulowała odmienne od dotychczasowego podejście badaw cze13. W odpowie­

dzi na to A nna M artuszewska opublikowała tekst, w którym zdecydowanie upierała
się przy tym, aby badać poetykę tekstów popularnych, a zatem stosow ać wobec

nich takie samo podejście jak do tekstów literatury wysokoartystycznej, co przecież

nieuchronnie prowadziło do aksjologizow ania i ustalania hierarchii14. W prawdzie

9 Tamże, s. 16.

10 M . W aliński, P rzyczynek do badań literatury tandetnej, „L iteratura L udow a” 1976, n r 3.

11 Z. Jarosiński, Literatura p o p u la rn a a p ro b le m y historycznoliterackie, [w:] F o rm y literatury popularnej.

Z dziejów fo r m a rtystycznych w literaturze p o lsk ie j, red. A . O kopień-Sław ińska, W rocław 1973, s. 11.

12 T. Żabski, R eguły ob ieg u ..., s. 13.

|J M. Bujnicka, R om ans p o p u la rn y — „ T ręd o w a ta ”. Propozycja lektury, „L iteratura L udow a” 1988, nr 2,

s. 21; taż, L iteratura p o p u la rn a w obec... P erspektyw a fu n k c jo n a ln a : tem a ty i retem aty, „R u ch L iterack i”

1993, z. 5.

14 A. M artuszew ska, Jedna czy wiele p o e ty k ? , „L iteratura i K ultura Popularna” , t. 5, red. T. Ż abski, W rocław

1996. s. 12.

background image

136

K atarzyna Leńska-Bąk

M artuszewska za Hernasem przyjmuje, że wobec literatury popularnej należy sto­
sować poetykę immanentną, ale w dalszej części swych rozważań zadaje pytanie,

które tę opinię podważa: „Czy specyfika poetyki immanentnej przesądzać musi także
0 kategoriach stosowanych w badaniu, o ich metodologii, o wyborze jakiejś odrębnej

poetyki opisow ej?” 13. Tym samym wraca do punktu wyjścia i przyjmuje, że wobec

literatury popularnej stosować trzeba te same narzędzia badawcze, jakie stosowano

dotąd z powodzeniem wobec literatury wysokiej, ponieważ - j a k pisze - „w wypadku

literatury popularnej m ożna chyba mówić tylko o oswajaniu przez nią poetyki «wyż-
szej», przybierającym postać upraszczania przez nią reguł i struktur tej «wyższej»

literatury, a także rozmaitego przekształcania, które niekoniecznie przecież musi być

określone za pom ocą tak wartościującego term inu ja k «w ulgaryzacja»"16. Uważa

wprawdzie, że nie jest powiedziane, iż opis „immanentnej poetyki literatury popular­
nej funkcjonującej w poetyce klasycznych kategorii, którymi posługują się badacze
literatury wysokoartystycznej, musi koniecznie doprowadzać do jej degradowania"17,

ale przecież sama to czyni, gdy mówi o poetyce tekstu literatury popularnej jako tej,

która tylko osw aja poetykę literatury „wyższej", „przybierając postać upraszczania

przez nią reguł i struktur tej «wyższej» literatury, a także rozmaitego przekształca­

nia" - żeby przywołać raz jeszcze słowa badaczki18. Bujnicka natomiast, podobnie

jak Żabski, chce wyjść właśnie poza badanie tylko poetyki (choć tego nie odrzu­

ca), proponując interpretację literatury popularnej, do czego w istocie potrzebne są
inne narzędzia badawcze. Oboje sugerują, aby analizę tekstu, a więc badanie jego

poetyki, traktować jako punkt wyjścia do interpretacji, a zatem badania np. funkcji
kom unikacyjnych, jakie pełni literatura popularna. Zatem badanie poetyki - tak, ale

nie po, aby rozbierać tekst na części i udowadniać jego niższość wobec tekstów wy-

sokoartystycznych, lecz po to, aby poza ten tekst wyjść, zobaczyć, jak jego poetyka

przekłada się na spełnienie celów, do których teksty literatury popularnej zmierzają.

N a to wszystko zw róciła uwagę Bujnicka w odpowiedzi na zarzuty sformułowane

wobec niej przez M artuszew ską19. Dyskusja odbyła się na łamach serii „Literatura

1 Kultura Popularna” w latach 1996-1997. W tym kontekście głos Krzysztofa Dmi-

truka z 1992 r. wydaje się chyba nieco nazbyt pochopnie wypowiedziany i trochę
zanadto optymistyczny:

M a m y ju ż d a w n o z a so b ą o k re s, k ie d y u jm o w a n o lite ra tu rę p o p u la rn ą w p e rsp e k ty w ie literatur}

w y so k o arty sty c z n e j. P ie rw sz a o k a z y w a ła się wtedy w sp o só b oczyw isty d z ie d z in ą w arto ści z d e g ra d o ­

15 Tamże.

16 Tamże.

17 Tamże.

18 Taką postaw ę b ad aczk a reprezentuje także w ów czas, gdy analizie poddaje pow ieść popularną. Zob.

A. M artuszew ska. O pow iadanie i opis w strukturze pow ieści p o p u la rn e j, „L iteratura i K ultura Popularna", t. 3.

red. J. K olbuszew ski, T. Żabski, Wrocław 1993, s. 7.

19 Zob. M. B ujnicka, Sporne i bezsporne pro b lem y literatury popularnej. O dpowiedź p r o f Annie Martu-

szew skiej, „L iteratura i K ultura Popularna", t. 6, red. T. Ż abski, W rocław 1997, s. 20.

background image

N iekończące się sporę1.

137

w a n y c h i a rty sty c z n y c h n ie p o w o d z e ń . T ak się d z ie je z w y k le w wy p a d k u z a s to so w a n ia w o p e ra c ja c h

p o z n a w c z y c h n a rz ę d z i i skal o b c y c h b a d a n e m u p rz e d m io to w i20.

Jak się bowiem okazuje, pięć lat po opublikowaniu tekstu Dm itruka okres ujmowa­

nia literatury popularnej w perspektywie literatury wysokiej wciąż się nie zakończył.

Niemniej jego glos był niewątpliwie ważny - być może dzięki jeg o propozycji w ko­

lejnych latach badacze, choć jeszcze nie wszyscy, zaczęli poszukiwać innych dróg jej

opisu. A proponował on, aby przede wszystkim skupić się na badaniu, ja k określone

teksty trafiły do danego obiegu, jakie właściwości zapewniły im trwanie i pow szech­

ną - właśnie popularną - pozycję; jakie norm y percepcyjne funkcjonowały w obrębie

tej podkultury; jak wyglądał repertuar stereotypów i stylów odbioru; jak kształtowały

się hierarchie wartości w danym obiegu. W pytania te, ja k zauważał autor, wpisana

jest „hipoteza mówiąca, że prawdziwe tajem nice bytu dzieł i arcydzieł literackiej

sztuki popularnej tkwią w samej publiczności i dotyczą rzeczow ego i semiotycz-

nego współdziałania całej wspólnoty znakowej. Dopiero gdzieś na końcu tej drogi

uprawnione staje się pytanie o poetykę”21. Chciał rozpatrywać wewnątrztekstow e

relacje po uprzednim odkryciu i zrekonstruowaniu tekstu wyższego stopnia, a więc

tekstu kultury. Sądził, że dzięki temu dociekania filologiczne zyskają weryfikowalne
punkty odniesienia22.

N ie o m n o ż e n ie „ w y z n a c z n ik ó w ” i k a te g o rii [ ...] tu c h o d z i, ale o z b a d a n ie p o w s z e c h n y c h (p o to c z ­

n y c h ) m e c h a n iz m ó w k o d o w a n ia i d e k o d o w a n ia , o o p isy p ra k ty k n a d a w c z o -o d b io rc z y c h i w y k ry c ie

p ra w z b io ro w ej p a m ię c i w d z ie d z in ie te g o ro d z a ju literatur},. S k a z u je to n a sz e p ra c e n a b y t interdy ­

sc y p lin a rn y i p o lise m io ty c z n y 23.

Wydaje się, że M ichał Waliński zgadzał się z tą opinią, chciał bowiem zauważyć

to, czego nie chcieli z kolei dostrzec badacze reprezentujący arystokratyczną postawę

wobec literatury popularnej, że „pojęcie kultury popularnej jest wielopłaszczyznowe,

wieloaspektowe i [...] historycznie zm ienne”24.

Zarzuty form ułow ane pod adresem literatury popularnej m ożna by przytaczać

w nieskończoność, tym bardziej że utyskiw ania nad jej m iałkością i bylejakością nie

m ilkną od z górą trzydziestu lat. Próba innego potraktowania tego typu literatury,

polegająca choćby na analizowaniu jej poprzez odszukiwanie w niej sym bolicznych

znaczeń, natychm iast prow okuje do ostrej krytyki hum anistów, którzy tych nie-

deprecjonujących tekstów literatury popularnej badaczy określają m ianem fanów,

wyznawców, pasjonatów, wielbicieli, w najlepszym razie naukow ych rzeczników,

jak przedstawił to w dużej części swej książki Popkultura i humaniści... Piotr K o­

20 K. D m itruk, dz. cyt., s. 20.

21 Tamże, s. 23.

22 Tamże.

23 Tamże, s. 24.

24 M. W aliński. dz. cvt.. s. 67.

background image

138

K atarzyna Ł eńska-B ąk

w alski22. Zarzucił w ielu badaczom zbyt daleko idące interpretacje, nobilitowanie
banału, poszukiwanie głębinowych znaczeń w najbardziej płytkich tekstach, skłon­

ność do drążenia tych tekstów, co miałoby ujawnić ich ukryte jakości, symbolizmy,
archetypalne prawdy czy m ityczne sensy. Kowalski stwierdza, że działania takie są

nieuprawnione, sam badacz bowiem, miast być krytycznym czytelnikiem, staje się

„poszukującym intelektualnego alibi fanem ”, pozbawionym umiejętności obiektyw­

nego opisu literatury popularnej, za to wykazuje się „nadmiarem interpretacyjnego
zapału, wpada w pisarski entuzjazm , prowadzący do nobilitowania banału”26. Ko­

walski podważa sensowność w ykorzystyw ania przez „badaczy-fanów” do analizy

literatury popularnej „kategorii dyskusyjnych, naw et w sw ych «m acierzystych»

kontekstach, tj. w pracach antropologicznych”; nie zgadza się na odwołania do takich

badaczy, jak Edmund Leach, John Campbell, Eleazar M ieletinski, Gaston Bachelard,

M ircea Eliade. Podkreśla, że tego typu interpretacje są nieuprawnionym i nadinter­

pretacjami, bo „pow innością badacza jest zauważać metaforyczność przeniesionych

w nowe konteksty pojęć”27. Prowadzi to bowiem, według niego, do sytuacji, w której

L ite ra tu ro z n a w c y , p o słu g u ją c y się re lig io z n a w c z y m i a n tro p o lo g ic z n y m a k c e so riu m , p is z ą [ ...] n ie ­

k ied y b a rd z ie j o so b ie i sw o ic h fa sc y n a c ja c h , k tó re u m o ż liw ia ją im o d n a jd y w a n ie g łę b in o w y c h s e n ­

só w g d z ie ś m ięd zy te k s ta m i, n ie z a ś o je d n o s tk o w y c h , b ad a n y c h n ajc z ę śc ie j p o w ie śc ia c h . 1 zn o w u

d w u z n a c z n e ro z w ią z a n ia w z a k re s ie d o w o d o w e g o sta tu s u te k s tó w p o d d a n y c h a n a liz ie p rz y c h o d z ą

w su k u rs p o sz u k u ją c y m g łęb in o w y c h p ra w d : n ie k ło p o c z ą c się m ia lk o śc ią , estety czny m n ie u d a c z -

n ic tw e m p o sz c z e g ó ln y ch d z ie łe k , m o ż n a w s z a k o p o w ia d a ć o p ra w d a c h z a w a rty c h w n a rra c y jn y c h ,

fa b u la rn y c h sc h e m a ta c h , ak tu alizo w an y ch a n e g d o ta c h , m e c h a n iz m a c h , rządzący ch jak o b y św ia tem

p rzed staw io n y m itp .28

Według Kowalskiego wiele wątków pojawiających się w literaturze popularnej,

jak choćby magia, okultyzm, neopogaństwo, ezoteryka itp., trafia do niej na zasa­

dzie przywołania, cytatu (wszak z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć,

że pisarze literatury popularnej czytają także książki humanistyczne, w których te

wątki się pojawiają), że są to raczej przedstawienia dawnych wyobrażeń na ich temat
niż ich aktualizacje. Poszukiwanie sym bolicznych głębi, jak to nazywa Kowalski,
miałoby wywierać szkodliwy wpływ na czytelnika literatury popularnej, ponieważ

ugruntowywałoby to w nim zainteresowania tą literaturą poprzez dostarczanie inte­
lektualnego alibi; konsum ent dziełek kultury popularnej mógłby być uwznioślony

faktem, iż oto uczestniczy np. w gnostyckich czy jakichkolw iek innych misteriach.

W ątpię jednak, żeby czytelnik literatury popularnej był jakoś szczególnie zainte­

resowany opracowaniam i na jej temat, czytał je i sugerował się nimi w wyborze

kolejnych lektur.

25 P. K ow alski, P opkultura i hum aniści. D aleki o d kom pletności rem anent spraw, p oglądów i m istyfikacji,

K raków 2004.

26 Tam że, s. 215.

27 Tam że, s. 219, 223.

28 Tam że, s. 225.

background image

N iekończące się spory.

139

Zadanie naukowca rekonstruującego znaczenia i pytającego o sens tekstów kul­

tury polegałoby, według Kowalskiego, na dostrzeżeniu funkcjonalności elem entów

wprowadzonych do świata literatury, poetyki dzieła, projektow anych kodów odbioru

i znaczeniow ych konsekw encji obecności pew nych wątków, obrazów, m otyw ów
oraz pożytków z nich odnoszonych w kulturze w spółczesnej29. N a tej, dość ogólnej,

propozycji Kowalski poprzestaje, choć m ożna by się spodziewać, że po kilkudzie-

sięciostronicowej żarliwej krytyce pokaże na przykładzie w ybranych przez siebie

tekstów literatury popularnej, jak pow inna być przeprow adzona właściwa, rzetelna,

a więc godna naukowca, analiza.

Z wywodu K ow alskiego wynika, że badacze dopuszczają się nagm innych w ręcz

nadinterpretacji, z czym trudno się zgodzić. Z w raca n a to uw agę Jakub Z. Li-

chański. Jednocześnie je st on przekonany, że pew ne tradycyjne dotąd ustalenia

m etodyczne i m etodologiczne należy utrzym ać w mocy. D otyczą one z jednej

strony traktow ania literatury popularnej jak o sw oiście pasożytującej na literaturze

wysokiej, z drugiej zaś - jak o zjaw iska osobnego, które m ożna, a naw et trzeba

rozpoznać jako w pełni autonom iczny przedm iot badań. Literatura popularna wszak

pewne jakości, w tym także aksjologiczne, niesie i trzeba je zbadać. Jeden z naj­

ważniejszych problem ów badaw czych, według Lichańskiego, pow inien dotyczyć

genologii. Pam iętając, że pod w zględem strukturalnym teksty te charakteryzują się

swoistą konw encjonalizacją i schem atyzacją, należy poddać analizom ich gatun­

kowe zależności30. Propozycję takich badań autor przedstaw ia w odniesieniu do

literatury fa n ta sy 31.

Prócz przywołanych wyżej pojawiają się i inne głosy. Przede wszystkim warto,

jak myślę, w skazać na stw ierdzenie M arka K rajew skiego, w ysunięte w praw dzie

w odniesieniu do kultury popularnej w ogóle, ale z pew nością stosujące się także

do literatury popularnej, która w szak jest jej częścią. Według Krajewskiego trzeba

koniecznie zwrócić uwagę na to, że kultura, także literatura, popularna nie jest w ca­

łości zbiorem tekstów beznadziejnie słabych, że ona sama jest wew nętrznie zróż­

nicowana32. Co więcej, warto dodać, że również literatura w ysoka nie jest przecież

zbiorem dzieł doskonałych, są w jej repertuarze dzieła bardzo dobre, ale i całkiem

mierne. Poza tym literatura popularna m a jednak aspekt historyczny (m ówił o tym

też wiele lat wcześniej przywoływany ju ż Waliński), tzn. to, co kiedyś należało do

kultury/literatury popularnej, dziś może ju ż wpisywać się w kanon kultury/literatury

wysokiej. W ystarczy tu podać przykład choćby dzieł Szekspira, które w chwili two-

2<l Tamże, s. 261.

J° J.Z. U ch ań sk i, Relacje m iędzy kulturą w ysoką a niską p o p u la rn ą w litera tu rze, [w:] Relacje m iędzy

kulturą wysoką i po pularną it’ literaturze, języku i ed u ka cji, red. B. M vrdzik, M . K arw atow ska, L ublin 2005,
s. 2 8 -3 9 .

31 Zob. J.Z. Lichański, O pow iadania o... kraw ędzi epok i czasów Jo h n a R onalda R euela Tolkiena, czyli

metafizyka, powieść, fa n ta zja , W arszawa 2003.

M. K rajew ski, K ultury kultury po p u la rn e j, Poznań 2005, s. 19.

background image

140

K atarzyna Leńska-Bąk

rżenia przynależne były do literatury popularnej, obecnie zaś nikt nie zaryzykowały
takiego stwierdzenia.

Poza tym wszyscy dziś, czy tego chcemy, czy nie, w kulturze popularnej uczest­

niczymy, więc m iast się na nią obrażać - może warto spróbować spojrzeć na nią

ja k na inne teksty kultury i próbow ać ją analizować, używ ając do jej opisu i bada­

nia narzędzi nie tylko filologicznych. Znakom itym przykładem takiego podejścia
do literatury popularnej są ustalenia zaproponow ane przez W ojciecha J. Bursztę.

W ychodzi on przede w szystkim z założenia, że żyjem y dziś w kulturze symulta-

niczności i

[ ...] d z isie js z e p o ję c ie fikcji o ra z fik c jo n a liz a c ja k o le jn y c h sfe r k u ltu r) nie m a ją ju ż w ie le w sp ó ln e g o

z R ic o e u ro w s k im i „ k o n fig u ra c ja m i n a rra c y jn y m i” , ale w ią ż ą się z d o m in u ją c y m re ż im e m w y o b ra ź n i,

k tó ra m o ż e sw o b o d n ie w y b ie ra ć d o w o ln e e le m e n t) z re z e rw u a ru zbiorow y ch form sy m b o lic z n y c h .

N ie m a le p sz e g o g ru n tu d la ro z p rz e s trz e n ia n ia się w ta k ic h w a ru n k a c h n ajró żn o ro d n iejszy ch form

kultury p o p u la rn e j, to je s t poży w n a g le b a d la ek sp a n sji n a k o le jn e obszary , d o tą d ży w ią c e się praw d ą

w ie lk ic h o p o w ie ś c i. W ty m k o n te k śc ie zrozum iały je s t n ie p o k ó j in te le k tu a listó w , iż żyjem y jedy nie

n a g ru z a c h d a w n e g o sen su . Bo ta k je s t w isto c ie ’3.

Jednakże B urszta w yraźnie podkreśla, że to wcale nie oznacza końca historii

i kultury, nie oznacza też, że „kultura przestała pełnić jakiekolw iek funkcje re-
gulatywne. Świadczą o tym choćby losy książki w dobie wyobrażeń-obrazów ”34.

N ależy o tym pam iętać i brać to pod uwagę, jeśli chcem y badać jed n ą z dziedzin

kultury współczesnej - literaturę. Wiąże się to choćby z praktyką czytania, co można
czynić na dwa różne sposoby: albo traktować lekturę jako praktykę autonom iczną

(wówczas od lektury będziem y oczekiwać tego wszystkiego, co m oże nam zaofe­

rować literatura wysoka, m ianow icie że zadaniem literatury jest w spółtworzenie

zbiorowej pamięci i wyobraźni, że będzie się odwoływać do w ielkich opowieści re­
ligijnych i świeckich, penetrując, przypom inając i odnawiając istniejące znaczenia),

albo - jako jedną z w ielu form uczestnictwa w kulturze sym ultaniczności, a więc
w szerszym zespole praktyk, czego wyrazem jest dziś pow stanie i rozwój zjawiska
konw ergencji33. W ów czas książkę należy potraktować jako pewien swoisty, skoń­

czony i pełny, ale jednak półprodukt, który może się zmienić i często się zmienia
w scenariusz filmu, grę kom puterow ą itd. W ziąwszy to w szystko pod uwagę, Bur­

szta formułuje hipotezę:

[ ...] k sią ż k i m a ją to d o sie b ie , że n a w e t w d o b ie ostentacy jn e j k o n su m p c ji fikcyjny ch o b ra z ó w ich

o b e c n o ść przy p o m in ą , iż w k u ltu rz e nigdy n ie d o c h o d z i do o sta te c z n e j zatraty u m ie ję tn o śc i w id z e n ia

św ia ta ja k o n a rra c ji. M a rtw e p rzed m io ty , k tó re o ż y w a ją , kiedy zaczy n am y lek tu rę, sta ją się im p u lsem

do b u d o w a n ia kolejny cli o p o w ie ś c i36.

33 W.J. Burszta, O d m ow y m agicznej do szum ów popkultury. W arszaw a 2009, s. 250.

34 Tamże.

33 W sposób wzorcowy na tem at tego zjaw iska pisał H. Jenkins, K ultura konwergencji. Zderzenie starych

i now ych m ediów , przel. M. B ernatow icz, M. Filiciak, W arszaw a 2007.

36 W.J. Burszta, dz. cyt., s. 255.

background image

N iekończące się spory

141

Do podobnych wniosków dochodzą autorzy publikujący swe teksty w pracy zbio­

rowej poświęconej Nowym form om w literaturze popularnej pod redakcją Bogdana

Owczarka i Joanny Frużyńskiej. Przyjm uje się tu w praw dzie, że istnieje różnica

między narracyjnością w literaturze artystycznej i literaturze popularnej i polega

ona na tym, że w tej pierwszej mamy do czynienia ze zw iększoną dyskursywizacją,

w drugiej zaś - z fabularyzacją, jednak Owczarek nie uznaje z góry niższości literatu­

ry popularnej. Przeciwnie, zwraca uwagę na to, że interm edialność daje raczej szansę

niż jest destruktywna. Ciągłe bowiem renarracje w różnych środkach przekazu nie

tylko wym uszają nowe sposoby opow iadania nielinearnego, ale także zachęcają do

tworzenia nowych pom ysłów fabularnych, poszukiw ania nowych kształtów, innych

okoliczności i innych związków. Kiedy linearność zostaje naruszona, często powstają
nowe kształty i konfiguracje opowieści37.

Na zjawisko funkcjonowania tekstów literatury popularnej jak o swoistych półpro­

duktów zwraca uwagę także przywoływany wcześniej Kowalski. Według niego ta

galaktyka tekstów, do których powstania daje asumpt literatura popularna, to z jednej

strony znakomity zabieg komercyjny, z drugiej zaś jest ona zagrożeniem i m a cha­

rakter destrukcyjny - odtąd kultura popularna (w tym także literatura)

[ ...] sta je się w sz c z e g ó ln y sp o s ó b sa m o w y sta rc z a ln a : u c z e s tn ic z e n ie w n iej n ie w y m a g a w y jśc ia

p o z a je j sta n d a rd y czy ich ro z p o z n a w a n ia , n ie wy m a g a n a w e t, b y przek ro czy ć z b ió r je j k a n o n ic z ­

n y c h tek stó w . Z b ió r d zieł, ale ta k ż e w y o b ra ż e ń , ik o n , sty ló w , g a tu n k ó w , d la tw ó rc ó w i o d b io rc ó w

je s t w y sta rc z a ją c y - m o ż n a w ię c m ó w ić , o d w o łu ją c się d o te g o z b io ru , m o ż n a k o n stru o w a ć n o w e

tek sty , p o w ta rz a ją c sta re reguły, p rz y w o łu ją c in n e tek sty , ro z p o z n a w a ln e cytaty, a lu z je , p a s tis z e itd .38

Tymczasem, co zauważa - wprawdzie nie na gruncie polskim, ale w sposób nie­

zwykle trafny - Henry Jenkins, autor koncepcji konwergencji, nie trzeba dziś ju ż

odbiorców literatury popularnej postrzegać jako ofiar przem ysłu i bezkrytycznych

konsumentów, m ożna w nich dostrzec „kłusow ników ” - kreatyw ną społeczność,

przetw arzającą kulturę na w łasnych praw ach39, co zresztą św ietnie pokazuje na
przykładzie fanów H arry'ego Pottera.

Literatura popularna, co zwykle podkreślali jej krytycy, m a więc aspekt przede

wszystkim m erkantylny, jest produkowana, nie tworzona, za pom ocą schem atów

i przy wykorzystaniu wciąż tych samych wątków, wyobrażeń, ikon etc., narzucana

jest odgórnie nieedukowanym, biernym konsumentom, fanom tej literatury. Wielu

z tych zarzutów nie da się ju ż dziś utrzymać w mocy, a przynajm niej m ożna z pew­

nością stwierdzić, że dotyczą one tak samo literatury popularnej, ja k i literatury

wysokiej. Jeśli chodzi np. o kom ercyjność, którą z taką łatw ością się literaturze

j7 B. O w czarek, Wstęp, [w:] N ow e form y w literaturze p o pularnej, red. B. O w czarek, J. F rużyńska, War­

szaw a 2007, s. 7-1 0 .

38 P. K ow alski, M iejsce literatury w kulturze po p u la rn e j, „K ultura Popularna” 2005, nr 2, s. 130.

39 Zob. H. Jenkins, dz. cyt., s. 166. W obronie odbiorcy literatury popularnej (i w ogóle całej sztuki m aso ­

wej) staje także N . Carroll, Filozofia sztuki m asowej, przeł. M . P rzylipiak, G dańsk 2011, s. 105.

background image

142

K atarzyna Leńska-Bąk

popularnej wytyka, to zauważyć trzeba, że kom ercjalizacja dotyczy dziś przecież
także literatury wysokiej. „K om ercjalizacja sztuki [w tym także literatury - K.Ł.-B.]

staje się [...] zjawiskiem uniwersalnym. Proces ten nie jest jednak równoznaczny

z trium fem kiczu i tandety artystycznej”40. Z kolei twierdzenia, że literatura popular­

na jest narzucana odgórnie, raczej nie zamierzam podważać, natom iast chcę zwrócić

uwagę na to, że w historii kultury także literatura wysoka była i poniekąd jest wciąż

narzucana. Dawniej czyniły to dwór, Kościół, elity; dziś również elity intelektualne,

ustanawiając granicę i ostro krytykując literaturę popularną, niejako zmuszają do

sięgania po literaturę w ysokoartystyczną albo sprawiają, że mając świadomość niż­

szości literatury popularnej oraz żywiąc przeświadczenie, że literatury tej czytać nie

wypada, czytamy ją w domowym zaciszu, lecz nie przyznajemy się do jej czytania

albo czytanie to tłumaczym y względami badawczymi. A przecież sztuka popularna,

w tym także - warto dodać - literatura popularna, dostarcza ludziom

[ ...] (n a w e t in te le k tu a listo m ) z b y t w ie le este ty c z n e j sa ty sfa k c ji, a b y śm y m ogli p rz y sta ć n a je j c a ł­

k o w ite p o tę p ie n ie , u z n a ją c j ą za co ś n isk ie g o , o d c z lo w ie c z a ją c e g o i estety c z n ie n ie p ra w o m o c n e g o .

P o tę p ie n ie je j ja k o c z e g o ś, co o d p o w ia d a ty lk o barbarzy ńsk im g u sto m i tępy m u m y sło m n ie o św ie c o -

ny cli i m an ip u lo w an y ch m as. ozn acz ało b y p rz e c iw s ta w ie n ie n as n ie ty lk o re sz c ie sp o łe c z e ń stw a , lecz

ró w n ie ż n am sa m y m . N akazy w a ło b y b o w ie m g a rd z ić rz e c z a m i, k tó re sp ra w ia ją n am p rz y je m n o ść ,

i wsty d zić się tej p rz y je m n o śc i41.

Św ietnym przykładem obrazującym tego typu ew entualne rozterki badacza-

-intelektualisty, dla którego literatura popularna rzeczyw iście m oże być źródłem

przyjem ności, jest wypowiedź jednego z krytyków młodego pokolenia, który pro­

ponuje interesującą w tym kontekście perspektywę czytania, odbioru i opisywania

twórczości M ichała Viewegha, czeskiego pisarza, który po opublikowaniu pierwszej

powieści został bardzo pozytywnie oceniony przez elitę literacką, a jego powieść za­

liczono do literatury w ysokoartystycznej. Jednocześnie powieść ta zdobyła ogromną

popularność. Być może dlatego jego kolejne powieści poddano ju ż ostrej krytyce,

a jego twórczość zaczęto zaliczać do literatury łatwej, lekkiej i przyjem nej42. Ów

wspom niany wyżej krytyk dzieli

[ ...] sw o ją w y p o w ie d ź n a dw ie części: w p ierw szej w y stę p u je w oficjalnej roli i o cen ia je d n ą z pow ieści

n e g a ty w n ie , w d ru g iej, w której czy n i sie b ie czy teln ik iem , w d o d a tk u czy tający m p o w ie ść w chw ilach

podróży m etrem , za c h w y c a się z n a k o m ity m p rz e d sta w ie n ie m św iata w o k ó ł nas. Je st to w ięc propozy cja

„ z e jśc ia do p o d z ie m ia ": w pry w atn ej, n ieo ficjaln ej lek tu rze m o że się o d sło n ić b lisk o ść d o św ia d czen ia,

k tó re m usi p o z o sta ć wy o b c o w a n e w ostry m św ie tle kry ty czn ej n o rm y i estety cznej m ia ry 43.

40 B. D zietnidok, Teoretyczne i p ra ktyczn e kłopoty z w artościam i i wartościow aniem . Szkice z aksjologii

stosow anej. G dańsk 2013, s. 215.

41 R. Shusterm an, E stetyka pragm atyczna. Żyw e piękno i refleksja n a d sztuką, przel. A . Chm ielew ski i in.,

red. naukow a przekładu A. C hm ielew ski, Wrocław' 1998, s. 2 1 4 -2 1 5 . Zob. także: B. Dziem idok. dz. cyt., s. 215.

42 A. Car. Przypadek: M ichaI Iiew eg/t. Literatura popularna, krytyka, terapia, „Pam iętnik S łow iański”

2006. z. 2, s. 46.

43 Tamże.

background image

N iekończące się spory.

143

Problem z czytaniem literatury popularnej dotyczy nie tylko badaczy, krytyków

czy pragnącej dostarczyć sobie przyjemności intelektualnej elity - to problem, który

rozważany byw a także w kontekście edukacji. Bo skoro żyjem y w czasach, w któ­

rych nie sposób ju ż nie uczestniczyć w kulturze popularnej, czyż m ożna udawać, że

jej nie ma, i świadomie ją pomijać, nie mówić o niej w szkole, nie analizować jej

tekstów? Wobec tego jakie teksty należy poddawać analizie i ja k teksty te om awiać?

Zapewne w odpowiedzi na te pytania w ydana została pod redakcją W ojciecha Bur­

szty i Andrzeja de Tchorzewskiego książka Edukacja w czasach popkultury44, a także

pozycja autorstwa Witolda Jakubowskiego Edukacja w św iecie kultury p o p u la rn e j^.
Głosy w tej sprawie pojawiały się również na łam ach różnych czasopism, choćby

„H oryzontów P olonistyki”, „K ultury P opularnej” czy „N otesu W ydaw niczego” .

Nie wdając się tutaj w szczegółowe rozważania, warto jednak zaznaczyć, że coraz
rzadziej pojawiają się opinie w rodzaju:

B e z w a rto śc io w o ść tej lite ra tu r) p o p u la rn e j, k tó ra j e s t o d k ilk u la t u n a s p ro p a g o w a n a , p o le g a n a ty m ,

ż e n ie p o ru sz a g łęb iej św ia d o m o śc i cz y te ln ik ó w . Jej d z ia ła n ie p r z y p o m in a ra c z e j śro d k i n a rk o ty c z n e .

O d w ra c a u w a g ę od św ia ta, a le w k ie ru n k u s p ra w m ia łk ic h 46.

Coraz częściej natomiast zabierający głos w sprawie zgadzają się z tym, że nie

sposób ju ż ignorować faktu, iż żyjemy w takim, a nie innym świecie. Konieczne jest

więc przyjrzenie się temu światu, a nie zakładanie z góry destrukcyjnych wyłącznie

funkcji kultury i literatury popularnej:

W arto z a te m p a m ię ta ć o p o trz e b ie w s tę p n e g o n e u tra liz m u a k s jo lo g ic z n e g o p rzy w p ro w a d z a n iu do

p ro c e su d y d a k ty c z n e g o te k s tó w k u ltu r) p o p u la rn e j. C h o d z i o to , by z g ó r) n ie d e p re c jo n o w a ć sfe r

k u ltu ry , k tó re p e łn ią in n e fu n k c je n iż sz tu k a u z n a w a n a z a w y s o k ą . W ą tp liw o ś c i w z b u d z a ć m o ż e

b o w iem zaró w n o p o ró w n y w a n ie k a n o n ic z n y c h te k stó w k u ltu r) z wy tw o ra m i p o p u la rn y m i, ja k i sto so ­

w a n ie ty ch sa m y ch narzęd zi an aliz) do ich o b se rw a c ji. Pani B o w a ry m u si „wy g ra ć ” w polonisty czn o -

-a n a lit) czn ej k o n k u re n c ji z b o h a te rk ą h a rle ą u in a , a p io s e n k a n ie d o ró w n a o ry g in a ln o ś c ią p o e z ji.

S z k o ln y p o lo n ista m a p ra w o o c e n ia ć w p ro w a d z a n e n a le k c je tek sty , ale w a rto śc io w a n ie m u si wy n ik a ć

z an alizy d o sto so w a n e j do stru k tu r) i fu n k cji o b se rw o w a n e g o p r z e d m io tu 47.

W kulturze, w której w szelkie teksty równie szybko powoływane są do życia,

jak obumierają, ulegają zapom nieniu, trzeba uczyć, ja k w niej uczestniczyć. Jak

zauważył Umberto Eco, Internet m oże być źródłem wiedzy, ale pod warunkiem, że

nauczymy młodzież z niego korzystać48. Zadanie edukacji powinno więc polegać na

44 E dukacja w czasach p opkultury, red. W. B urszta i A . de Tchorzew ski, B ydgoszcz 2002.

45 W. Jakubow ski, Edukacja w św iecie kultury popularnej, K raków 2006. Zob. też: tenże, E dukacja i kultura

p opularna, K raków 2001; D zisiejsze czasy. E dukacja w obec przem ia n w kulturze w spółczesnej, red. W. Jaku­

bow ski, K raków 2006; Media. K ultura popularna. E dukacja, red. W. Jakubow ski, K raków 2005; E dukacyjne

konteksty kultury p o pularnej, red. W. Jakubow ski, E. Z ierkiew icz, K raków 2002.

46 M. Szyszkow ska, Bardzo ważna literatura pop u la rn a , „N otes W ydaw niczy” 1996, nr 11, s. 17.

47 M . K w iatk o w sk a-R atajczak , L itera tu ra p o p u la rn a w edukacji: zagrożenie, potrzeba, k o n ieczn o ść? ,

„H oryzonty P olonistyki” 2005, nr 2, s. 38.

48 R ozm ow a U m berto Eco z Y incento Verdu dla „El Pais” , przel. „F o ru m ” 2010 z 24 V.

background image

144

K atarzyna Ł eńska-B ąk

wskazaniu „instrukcji obsługi” współczesnej kultury i literatury popularnej, a nie jest
to możliwe bez przywoływania i om awiania jej tekstów. Może zatem pora przestać

utyskiwać na literaturę popularną, przestać ją traktować jak coś znacznie gorszego,

chłam i m yślową sieczkę, bo czyż nie lepiej - m ówiąc słowami Burszty - że „ludzie
w ogóle czytają, niezależnie od poziom u ich lektur, czy piękniejsze były czasy, gdy

elita troskała się poziomem prozy i poezji, większości populacji zostawiając uczestni­

ctwo w popularnych formach rozrywki, które nie wymagały «włączania mózgu»”49?
A może przynajmniej część z nich, kiedy ju ż nasyci się literaturą popularną, sięgnie

także po literaturę wysokoartystyczną, tak jak kiedyś uczynił to Gustaw Morcinek,
zaczytujący się wpierw w krytykowanych wówczas powieściach Gabrieli Pauszer-

-Klonowskiej i Marii Rodziewiczówny? Podczas lektury ich książek, jak twierdził,

uświadomił sobie, że jest Polakiem, a powieść Pożary i zgliszcza utorowała mu drogę
do M ickiewicza i Słow ackiego30.

1NEVER-ENDING D ISP U T E S O V E R P O PU LA R LITERATURĘ

Abstract: The article deals w ith popular literaturę in Poland, specifically - the m anner o f its studying sińce the

publication o f the program article “N eeds and m ethods o f studying pulp fiction” by Czesław H em as in 1973.

From then on popular literaturę has m ade an object o f disputes over its value, and therefore the need and ways

o f studying it. T he author presents a certain pattern, a schem e w hich has evolved throughout years w ithin the

studies on this type o f literaturę: from assum ing a very critical research attitude to m oving tow ards a m ore and

m ore liberał approach, w hich probably w as also influenced by the fact that, initially, researchers o f this kind

o f literaturę represented prim arily environm ents related to Polish studies. With tim e popular literaturę became

a subject o f research taken up by anthropologists, experts in culture studies, sociologists, philosophers. These

researchers, in turn, w ere concerned w ith different aspects o f popular literaturę, w hich allow ed form ulating

softer opinions.

Keywords: popular literaturę, dispute

49 W.J. Burszta, dz. cyt., s. 247.

50 G . M orcinek, C hleb razow y i ciastka, „7 Dni w Polsce” 1960, nr 28.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
formy literatury popularnej, FILMOZNAWSTWO, Kultura popularna
Kto pisze a kto czyta literature popularną, naukowe, doktorat, konferencje
Referat Burn Bond, Zachomikowane, Nauka, Studia i szkoła, Kultura, sztuka, Antropologia literatury p
Główne pojęcia dotyczące literatury popularnej
Jak sie ocenia zdrowotnosc populacji, EDUKACJA ZDROWOTNA, zdrowie publiczne
cw 7 testowanie hipotez1, Testowanie hipotez odnoszących się do jednej populacji
Kto pisze, a kto czyta literaturę popularną
Wydawcy literatury popularnonaukowej oraz podr, informacja naukowa i bibliotekoznawstwo 3 semestr
Krasnoludki, Krasnoludek, krasnal, skrzat to przyjazna ludziom istota pojawiająca się często w liter
Opierając się na literaturze odrodzenia scharakteryzuj poszc
formy literatury popularnej, FILMOZNAWSTWO, Kultura popularna
Główne etapy kształtowania się stylów literackich
Katarzyna Skowronek Zbigniew Pasek Nowa duchowosc w kulturze popularnej
Kształtowanie się języka literackiego teza wielkopolska i małopolska
Niekończąca się historia księga II
Literatura popularna podłoże historyczno teoretyczne(1)

więcej podobnych podstron