SZEPT
Starszy referent Jan Dreptak mia on , tapczan i pó ki.
ł ż ę
ł
I rzadko, raz na lat kilka mia tak e przyjació ki.
ł
ż
ł
Ostatnio zauwa ono, e ci gle po mie cie lata
ż
ż
ą
ś
I szuka jakiej blondynki o d wi cznym imieniu Beata,
ś
ź ę
Wi c nie raz mu kumple mówili: Te, nie b d wybredny taki,
ę
ą ź
S przecie Manie, Franie i inne adne kociaki!
ą
ż
ł
Ty chyba kochany Jasiu jeste ciut szusowaty,
ś
e szukasz z o lim uporem jakiej mitycznej Beaty!
Ż
ś
ś
A wreszcie nie wytrzymali, zmówili si kiedy chytrze
ż
ę
ś
I j li bada Jasia przy eksportowym pó litrze.
ę
ć
ł
I wreszcie wydarli mu sekret dos ownie z g bi ona:
ł
łę ł
- Beata - powiedzia Dreptak - nazywa si moja ona,
ł
ę
ż
Wi c chyba nie b dzie mia a do mnie pretensji za to,
ę
ę
ł
e czasem przez sen wyszepcz cichutko "Beato, Beato"...
Ż
ę
Podczas gdy w razie, gdybym wyszepta powiedzmy "El bieta",
ł
ż
To by r bn a mnie po bie, a r k ma jak atleta!
ą ęł
ł
ę ę
I Jasio Dreptak, swym kumplom opowiedziawszy wszystko,
Poszed si spotka z Beat Ko piszewsk , starsz kontystk .
ł ę
ć
ą
ł
ą
ą
ą
Po kilku dniach od tej daty zjawia si Dreptak w biurze,
ę
A tu ci na nim siniaki kwitn jak w polu ró e.
ą
ż
Wi c wzbudzi wielk sensacj po ród kolegów grona...
ę
ł
ą
ę
ś
- Kto ci zla ? Pietrzykowski?
ę
ł
- Nie... - mówi Dreptak - ona...
ż
- Jak e to? Czy by zawiód zupe nie twój system wspania y?
ż
ż
ł
ł
ł
- Zawiód ... - No ale przecie imiona klapowa y...?
ł
ż
ł
- I owszem... - Wi c czemu ona popad a w pasj szewsk ?
ę
ż
ł
ę
ą
Có e ty przez sen szepta ?
ż ś
ł
- Szepta em "O, Ko piszewsko..."!
ł
ł
Wpisa (-a): Maciej D bski
ł
ę