TO, NA CO PATRZYLIŚMY
Panie, spraw, abym mógł Cię poznać tak, jak zostałem przez Ciebie poznany (1 Kor 13, 12)
Kiedy Sobór twierdzi, że kapłani powinni dążyć „ku coraz większej świętości” poprzez troski, utrapienia,
a nawet niebezpieczeństwa apostolstwa, wskazuje zarazem do tego drogę: „żywiąc i wspierając swą
działalność obfitością kontemplacji” (KK 41). Aby kontemplacja nie była pustym słowem lub synonimem
złudzeń wyobraźni, trzeba wiernie oddawać się modlitwie osobistej. Jeśli sprawowanie Eucharystii
i innych sakramentów jest szczytem łączności z Bogiem, jeśli w szczególny sposób czynią Go obecnym
w chrześcijaninie, to jednak trzeba te łączność przeżywać świadomie. „Jeśli my — pisze św. Teresa —
przyjąwszy Go w Komunii nie zważamy na Jego obecność [w Eucharystii], zwracamy się ku szukaniu
rzeczy poziomych, cóż On ma czynić? Czy może siłą ma nas pociągnąć, abyśmy na Niego patrzyli, czy też
gwałtem ma nas przytrzymywać, abyśmy od Niego nie odchodzili, aby nam mógł objawić siebie?... Ale
żeby komu jawnie bez zasłony ukazał siebie i dopuścił go do uczestnictwa w wielmożnościach swoich
i użyczył mu skarbów swoich, tego uczynić nie zechce, tylko takim, o których wie, ze żarliwie Go pragną”
(Dr.d. 34, 13).
Apostoł spragniony poznać Pana, spragniony zażyłości z Nim, nie daje się porwać działalności, lecz tak ją
układa, aby każdego dnia móc poświęcić dość czasu na modlitwę osobistą, pamiętając o upomnieniu
Jezusa: „Troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego!” (Łk 10, 41). Istotną, jedynie
potrzebną rzeczą dla siebie i dla innych jest ścisła łączność z Bogiem, bez której nie ma prawdziwej
łączności w miłości z braćmi, bez której prace apostolskie stają się zwykłą działalnością ludzką. Prawda,
że na mocy święceń kapłańskich kapłan, nawet jeśli nie posiada głębokiego życia duchowego lub jeśli jest
pozbawiony łaski poświęcającej, udziela ważnie sakramentów; jednak jest również prawdą, że jego
słowo, przykład, działalność osobista mają zbyt mały wpływ i skuteczność. Jakkolwiek by było, samo
udzielanie łaski innym przez wykonywanie najświętszej posługi nie zdoła go uświęcić. Każdy apostoł musi
być człowiekiem modlitwy do tego stopnia, by osiągnąć „obfitość kontemplacji na pociechę całemu
Kościołowi Bożemu” (KK 41).
O Chryste, naucz mnie podnosić oczy i serce do Ciebie, przyzywać na siebie i na świat wody
miłości, gasić moje pragnienie w modlitwie, żyć nią, kierować jej strumień ku wszystkim duszom
spragnionym...
O mój Panie Jezu, patrzę na Ciebie w Twoich podróżach w poszukiwaniu dusz naszych: jesteś
zmęczony, szedłeś w skwarze południa po gorącym piasku pustyni, a oto siedzisz przy studni
Jakuba. Odczuwasz pragnienie i raczysz prosić nas o trochę wody. Nie prosisz dla siebie, lecz dla
nas: pragniesz dać siebie samego, ponieważ woda, jaką dotychczas piliśmy, nie gasi pragnienia
naszego na cały dzień, a Ty otwierasz nam źródło wieczystej wiosny, z której wypływa napój Życia
wiecznego... O, gdybyśmy poznali Twój dar!...
Lecz aby zgłębić te cuda, trzeba by być Duchem Świętym i czytać w Twoich boskich
głębokościach... Ty udzielasz swoim apostołom, o Panie, łaski poznania tych tajemnic. Duch
naszego apostolstwa nie jest duchem świata, lecz pochodzi od Ciebie i objawia nam Boże skarby
Twojej łaski... Dlatego na próżno człowiek, który rozporządza jedynie zasobami przyrodzonymi,
usiłowałby przyswoić sobie sprawy Twojego Ducha... Spraw, o Panie, abym był uległy Twojemu
Duchowi... i nie opierał się na innych sądach, jak tylko na sądach Ducha Świętego. Obym mógł
zrozumieć i dać się przeniknąć mojemu posłannictwu apostoła, obym mógł posiąść Twojego
Ducha, o Chryste, i żyć Nim! (D. Mercier).
O Jezu, Ty pragniesz, aby serce Twojego kapłana było przepełnione miłością, pragniesz także, aby
umysł jego oświecała prawda i nauka. O Jezu, daj mi miłość ku Tobie, miłość żarliwą, pobożną,
żywo pulsującą i otwartą na wszystkie łaski mistycznej zażyłości, które praktykę pobożności
kapłańskiej czynią tak pociągającą, modlitwy... której oddawać się jest rozkoszą, jest smakowitym
Created with novaPDF Printer (
). Please register to remove this message.
i mocnym pokarmem dla duszy; jest nieustannym źródłem męstwa, pociechy w trudnościach,
niekiedy w przykrościach życia oraz posługi kapłańskiej i pasterskiej.
Daj mi miłość Kościoła świętego i dusz, szczególnie tych powierzonych moim troskom i moim
najświętszym odpowiedzialnym obowiązkom: dusz należących do wszystkich grup społecznych;
lecz ze szczególnym zainteresowaniem i troską dusz grzeszników, ubogich wszelkiego rodzaju...
ożywiając wszystko tchnieniem miłości ewangelicznej (Jan XXIII).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 412
Created with novaPDF Printer (
). Please register to remove this message.