Wierszyk, w którym autor udowadnia, e nie wypad sroce
ż
ł
spod ogona
Tyle si dzieje na wiecie, mój Bo e,
ę
ś
ż
W Kurdystanie trwaj zamieszki,
ą
Polarnicy wyp ywaj w morze,
ł
ą
Tropiciele wychodz na cie ki,
ą
ś
ż
Wojownicy gin na wojnie,
ą
Zofia Loren autografy rozdziela,
Tylko ja ci gle siedz spokojnie
ą
ę
Przy maszynie marki "Idea ".
ł
W Kurdystanie b d strzelaniny,
ę ą
Polarnicy za dwa lata przyjad ,
ą
Tropiciele wytropi zwierzyn ,
ą
ę
Wojowników si pochowa z parad ,
ę
ą
Zofia Loren nowy kontrakt zawrze,
A ja w g bi starego fotela
łę
B d siedzia ju chyba zawsze
ę ę
ł ż
Przy maszynie marki "Idea ".
ł
Nie zobacz szczytów Kurdystanu,
ę
Z Antarktydy nie wy l listów,
ś ę
Nie odnajd zwierz cych ladów,
ę
ę
ś
Nie us ysz gwizdu pocisków.
ł
ę
I nie spotkam si z Zofi Loren
ę
ą
W gwarnych barach ni pi knych hotelach,
ę
B d siedzia rano i wieczorem
ę ę
ł
Przy maszynie marki "Idea ".
ł
Lecz i tak jestem wa n osob ,
ż ą
ą
A nie adnym robaczkiem i prochem:
ż
Ka dy z tamtych jest tylko sob ,
ż
ą
A ja jestem ka dym po troch .
ż
ę
Siedzi we mnie kurdyjski powstaniec
I kosmaty-brodaty polarnik,
I tropiciel w skórzanym kaftanie,
I wojownik zbrojny w karabin,
I ta Zofia, pij ca whisky,
ą
Bo cho taka przestrze nas rozdziela,
ć
ń
Ja potrafi pisa o nich wszystkich
ę
ć
Na maszynie marki "Idea "!
ł
Wpisa (-a): Ma gorzata "Zuzanka" Krzy aniak
ł
ł
ż