Kabalistyczna Magija
Tradycyjna magika kabalistyczna - czyli nie wywodząca się z Zakonu Złotego
Brzasku, ale tradycyjna hebrajska kabała praktyczna - zajmowała się
uzyskiwaniem dostępu do różnych planów bytu, których to sefiroty w żadnym
wypadku nie są głównym przykładem. Gnostyckie wstępowanie przez niebiosa
ma wiele wspólnego z pierwotną formą magiji kabalistycznej, a także z
"wznoszeniem się na plany", które były praktykowane przez Crowleya, Florence
Farr i innych. Crowleyowska eksploracja trzydziestu etyrów systemu
enochiańskiego, jest bardziej zbliżona do tego rodzaju magiji niż rozmaite
formy "prac ze ścieżkami", które są obecnie wykorzystywane w nowoczesnych
kręgach okultystycznych. Wizjom, których doświadczano podczas tych
duchowych podróży, towarzyszyły najstraszniejsze duchowe lub (jak można by
to określić nie narażając się na żadną, lub niewielką, zmianę znaczenia)
psychologiczne naciski. Nieodpowiedni lub niegodny tych metod
eksperymentator, był dosłownie atakowany przez uzbrojone zastępy anielskie, a
niektóre opisy w The Vision and the Voice (Wizji i Głosie) są zadziwiająco
podobne do niektórych opisów ze starej literatury hebrajskiej. Crowleyowskie
opisy starania Aniołów, aby siłą wykluczyć go z doświadczeń, na które nie
pozwalał mu stopień inicjacyjny, brzmią jakby dokładnie cytował z ksiąg
wczesnokabalistycznej tradycji Merkavah. Użycie słów mocy i innych kluczy,
aby zminimalizować lub odbić te ataki, jest powszechną cechą tych prac.
Podobnie, zarówno w gnostyckim jak i kabalistycznym światopoglądzie,
inicjowany musiał wznieść się przez planetarne nieba zanim dotarł na wyższe
poziomy bytu i ostatecznie przecierpieć doświadczenie obcowania twarzą w
twarz z Królem Niebios.
Wszystko to może się zdawać dalekie od Księgi Prawa, lecz czy jest tak
naprawdę? Kabała AL nie jest głównie związana tylko z magiją praktyczną w
sensie " rezultatów magiji ", lecz również z najbardziej wzniosłymi stanami
świadomości, do których inicjowany może aspirować. Oczywiście koncepcja
boskości zawarta w Liber AL różni się od koncepcji judeo-chrześcijańskiej.
Niemniej, kabalistyczne podejście do Księgi Prawa, niechybnie zaprowadzi nas
do takich samych doświadczeń wizjonerskich i kontaktów z różnymi siłami na
progach sanktuariów "wewnętrznej wiedzy". Te sanktuaria są strzeżone, jak
spostrzegliśmy, przez najbardziej potężne formy sił duchowych jakie możemy
sobie wyobrazić. Tylko całkowite opanowanie kabały umożliwi inicjowanemu
przejście do wewnątrz, a osiągnięcie tego zajmie mu wiele lat. Jednak, właściwe
przeprowadzenie magiji astrologicznej, w jak najlepszy sposób - czy będzie to
magika terapeutyczna Ficino, czy inicjacyjna magika Słońce-Wenus - będzie
miało kolosalne znaczenie w zdobyciu wystarczająco zrównoważonej natury, by
usatysfakcjonować strażników tych sanktuariów i rzeczywiście przejść przez
początkowe poziomy. Innymi słowy, astrologiczna inicjacja jest ekwiwalentem
haseł używanych w gnostyckim wstępowaniu poprzez nieba planetarne, przed
zbliżeniem się do głębszych poziomów psyche (lub kosmologicznego modelu).
Może to trochę nie podchodzić wielu nowoczesnym okultystom i być może
obrażać ich ateistyczne lub racjonalne zapatrywania. Wszystko, co mogę
powiedzieć na uspokojenie jest to, że takie spojrzenie na świat starożytnego
gnostycyzmu i kabały jest najbardziej zbliżone do technik i doświadczeń
związanych z tym systemem jakie mogłem znaleźć. Co więcej, skoro istnieje
ogromna literatura na ten temat, z zaawansowanym aparatem krytycznym, nie
mam oporów aby zrobić z nich pożytek.
Fakt, że magika nie dostosowuje się łatwo do nowoczesnego języka nauki lub
racjonalistycznych i psychologicznych punktów widzenia, wcale mnie nie
interesuje. Moje działania są skierowane na udostępnienie wyrafinowanej i
nowoczesnej, magicznej metodologii. Faktem jest, że ten system, jeśli mogę
użyć tak brzydkiego słowa, jest w swej naturze podobny do kilku najbardziej
rozwiniętych systemów przeszłości, które były ogromnie lekceważone lub nie
rozumiane przez współczesnych okultystów, a o wiele bardziej przez
współczesnych psychologów i im podobnych. Ci, którzy dogłębnie
przestudiowali stare systemy mogą docenić ogrom mojego przedsięwzięcia.
E...Q... jest w istocie nowoczesnym systemem gnostyckim. Reasumuje ona
modus operanti i pozostałe elementy starożytnych przodków, jednakże różni się
od nich w jednej istotnej kwestii. Zważywszy że systemy przeszłości są
oddzielone od nas otchłanią języka, spojrzeniem kulturowym i poglądami
religijnymi, E...Q... jest z nami połączona poprzez jeden z najbardziej
znaczących tekstów w nowoczesnej historii magiji, w którym użyty jest nasz
własny język i dąży do komunikacji z nami w sposób przystosowany do naszych
czasów.
Niemniej jednak, użycie modlitwy w nowoczesnej magiji nie jest bez ryzyka.
Odkąd stało się coraz bardziej modnym postrzeganie starych bogów jako
bezosobowe i archetypowe siły, pozbawione same w sobie wszelkiego życia poza
naszą własną świadomością, musimy bardzo ostrożnie zdefiniować nasze
określenia, by uniknąć wdawania się w niepotrzebne debaty nad naturą sił
skrywających się za Liber AL. Najlepsza dostępna definicja znajduje się w Liber
O: "W księdze tej jest mowa o sefirotach i ścieżkach, o duchach i
przywołaniach, o bogach, sferach i planach i wielu innych sprawach, które być
może istnieją bądź nie istnieją. Ich istnienie nie ma zresztą znaczenia. Kiedy
podejmuje się pewne działania, pewne sprawy się zdarzają. Uczniów ostrzega się
poważnie, aby nie nadawali im obiektywnej lub filozoficznej wagi."
Głównym przykładem jest Księga Prawa, która jest bezpośrednim rezultatem
serii inwokacji, które przeprowadzono w Kairze w 1904. Ta księga, na pierwszy
rzut oka, zawiera wystarczającą ilość danych (dostarczając oprawy odnośnie
istnienia w celu jego zrozumienia w jej własnych terminach), aby udowodnić, iż
jej powstanie jest niewątpliwie poza środkami normalnej świadomości. To o
czym się dyskutuje - mimo że cel podobnych dyskusji jest wątpliwy - to sposób
przekazu, który uznaje się za nadzwyczajny. Być może będziemy musieli
rozszerzyć naszą definicję zbiorowej świadomości do matematycznych i
lingwistycznych wzorów, zdolnych do odkodowania i przekazania
kabalistycznego tekstu przez indywidualną świadomość podług ostatecznych
metod i po długim treningu. Z pewnością, jeśli utrzymuje się ściśle ateistyczny
pogląd, przyjmując, że normalna ludzka świadomość nie jest w stanie
wytworzyć taki tekst jak AL w ciągu trzech godzin, od ręki, wówczas jakaś taka
idea musiałaby być zaakceptowana. Być może na dłuższą metę łatwiej jest
przyjąć, że inteligencja będąca na zewnątrz ludzkiej świadomości była
odpowiedzialna za powstanie Księgi Prawa.
Czy przybliża nas to do istotnego użycia księgi niż zdaje się to wymagać.
Odpowiedź musi brzmieć, iż niewiele. Z lub bez dokładnego ustalenia natury
inteligencji odpowiedzialnej za napisanie Księgi Prawa i tak pozostajemy z nie
wieloma środkami postępu. Przyjąwszy, że naszym celem nie jest literacki
krytycyzm, lecz filozoficzne badania, a być może coś znacznie więcej, wtedy
oczywistym jest, że musimy podjąć prawie taką samą procedurę jak Crowley.
Ustalmy więc dwie rzeczy. Po pierwsze: co zrobił Crowley , by uzyskać pozycję
skryby? Tu odpowiedź jest dość prosta, podjął wiele lat treningu: jako mag
Złotego Brzasku; jako mistyk arabskiej, hinduskiej i buddyjskiej tradycji, i jako
zwykły zachodni uczony o wysokim akademickim poziomie (Bertrand Russell
przyznał Crowleyowi, iż ten najlepiej rozumie wyższą matematykę ze
wszystkich współczesnych laików).
W konsekwencji, był idealnie przystosowany aby podjąć takie ryzyko,
posiadając odpowiedni aparat mentalny dla zrozumienia procesu przekazu i
utrzymania w jakimś stopniu bezstronności. To, co się działo w krześle
piszącego zależało od jego mistycznego i psychologicznego treningu. Crowley
miał do swojej dyspozycji głęboką wiedzę i doświadczenia psychologii
transcendentalnej dzięki studiom buddyjskim, a także szeroki asortyment
magicznych i mistycznych technik, które zebrał z różnych kultur i przystosował
swą zdolną ręką do ich naukowego wykorzystania. W jakiś sposób Crowley
rozumiał co się działo, tak więc i my też możemy to zrozumieć. Kiedy mówimy o
technikach magicznych, niekoniecznie muszą nas interesować obiektywne
rezultaty.
To o czym do tej pory mówiliśmy, w kontekście tej dyskusji, to naukowy fakt,
że pewne techniki stwarzają zmiany w świadomości, a z odrobiną szczęścia i
treningu dochodzą szczególne obszary świadomości.
Nie ma tu zbyt wielu niezgodności. Osiem Wielkich Transów Buddyzmu
możemy tak samo naukowo sklasyfikować, jak każdy inny, mniej znaczący,
psychologiczny lub duchowy stan. Psychologiczna wiedza naśladowców
podążających za Dhammą jest znana ze swej wysokiej jakości. To, co jest
niezgodne to założenie, iż podobne metodologie, użyte w nieortodoksyjnych
stylach - właściwe jakiejś szkole lub czysto eksperymentalne, czy też całkiem
przypadkowe - są zdolne do narzucenia świadomości przeciętnemu człowiekowi
zachodu do stanu, w którym inteligencja - jego własna lub inna - zwana
"Aiwassem, wysłannikiem Hoor-paar-kraata", mogłaby podyktować księgę tak
znaczącą w ludzkiej historii jak Biblia, jednakże w danym kontekście
kulturowym, pewne rzeczy są albo nieuwzględniane, albo myśli się o nich jako o
czymś, co w zwyczajny sposób znikło w minionej erze.
Z pewnością Crowley nie stoczył się z góry, po jednej ze swych licznych
ekspedycji górskich, trzymając kurczowo kamienne tablice pokryte literami
niebiańskiego ognia. Jednakże to co zrobił, jest nie mniej problematyczne. Tak
naprawdę, trudności są znacznie większego rozmiaru. Jeśli stworzył "Księgę z
Wieczności" w stylu Mojżesza, wtedy tylko naiwni byliby pod wrażeniem.
Podobne rzeczy są, mimo wszystko, w zasięgu uzdolnionych ludzi, którzy
posiadają podstawowe umiejętności zastosowania narzędzi mocy i dar pięknego
mówienia. A stworzyć księgę posiadającą tak zaskakujące struktury
matematyczne będąc uzbrojonym tylko w pióro, jest całkiem inną sprawą.
A więc, wracając do naszego celu, musimy posiąść podobny stopień
znajomości ekstatycznych i mistycznych stanów oraz technik jakie osiągnął
Crowley, a także filozoficznej podstawy jaką posiadał. Właśnie to sprawiło, że
pasował na skrybę i pomógł nam w interpretacji. Po drugie musimy ustalić
naturę wzajemnych relacji, które zaszły pomiędzy kabalistą i tekstem.
Prześledzimy procedury starożytnych kabalistów i dowiemy się, co takie relacje
zaprzęgają. Nie możemy się tego dowiedzieć od Crowleya lub jego parów ze
Złotego Brzasku, gdyż ich twierdzenia, że posiadają jakąś znaczącą część kabały
jest niezwykle podejrzane.
W tej chwili, byłoby zabawnym gdybyśmy odrobinę rozszerzyli kwestię
"autorytetu" w odniesieniu do kabały. "Od błyskotliwych nieporozumień i
nadinterpretacji Eliphasa Lewiego, do wielce koloryzowanych bzdur Aleistera
Crowleya i jego następców, najbardziej ekscentrycznych i fantastycznych
stwierdzeń, które pretendowały do miana słusznych interpretacji kabały."
Gerschom G. Scholem w Major Trends in Jewish Mysticism (Główne kierunki w
Żydowskim Mistycyzmie) umieszcza taką uwagę: "Szkoda słów na temat
'kabalistycznych' pism Crowleya w księgach, które uznał za stosowne opatrzyć
terminem 'Magika' i w swym piśmie, The Equinox." Należy jednak również
zauważyć to, że Scholem jednak zapomina wspomnieć o sporej większości
renesansowych "kabalistów chrześcijańskich", w której to tradycji Crowley i
Złoty Brzask posiadali więcej racji. Crowley też nie darzył systemu hebrajskiego
zbyt wielką sympatią: "Kabała, czyli żydowska tradycja zajmująca się pogłębioną
interpretacją pism hebrajskich, jest albo wysoce nie do pojęcia albo całkowitym
nonsensem." (Krótkie eseje o prawdzie, wydawnictwo Okultura, str. 31.)
Argument Crowleya zdaje się być logiczny, lecz gdy prześledzimy jego inne
dzieła o kabale, znajdujemy pewne niekonsekwencje, gdyż w jednym miejscu
wielbi Drzewo Życia jako analityczne narzędzie w transcendentalnej filozofii, a
gdzie indziej używa " niezrozumiałych nonsensów", szczególnie w gematrii.
Czasami używa nawet "colelu", chyba najbardziej znanej papki w repertuarze
hebrajskiej i greckiej kabały. Nasze zrozumienie wzajemnych relacji kabalisty z
tekstem, nie będzie za bardzo poszerzone dzięki Crowleyowi, ponieważ ta
tradycja była dla niego dosłownie zamkniętą książką.
Modus operanti tradycyjnej kabały jest dostępne w takich pracach jak
Scholema, a także Kapłana (patrz: Przeglądy w Equinox /BJT 7 i 8). Mimo, że
pierwszy z autorytetów jest niemiłosierny dla kabalistów nie-żydowskich, a
drugi z nich absolutnie nie traktuje ich poważnie, to można im to wybaczyć,
ponieważ jest to uwarunkowane zarówno dziedzictwem kulturowym, jak i
nauczaniem jakie otrzymali. Pomijając ich widoczne uprzedzenia, należałoby
przyjrzeć się ich pracom w celu uzyskania jaśniejszego obrazu tradycyjnej
kabały, a co nie było możliwe za czasów Crowleya. Główną cechą wyłaniającą się
z tych pism, jest wielki nacisk na pisane słowo Tory, połączony z intensywną
modlitwą i medytacją. Magiczny aparat otaczający tę metodę, jest znany
wszystkim studiującym Book of the Dead (Księgę Umarłych) i Books of the
Gnosis (Księgi Gnozy). Składa się on z użycia Słów Mocy, by dostać się do
rozmaitych części zaświata lub kosmosu. W tym miejscu, możemy już dostrzec
w jaki sposób E...Q... może być nam bardzo pomocna. Tablice A.M.E.N. będą
gotowe i zaadaptowane do tych celów, i umożliwią wyciąganie odpowiednich
Imion, które będą mogły być użyte do inwokowania różnych poziomów
thelemicznej kosmokoncepcji.