Do osób kochających Boga i modlących się wytrwale i cierpliwie!
(w sprawie koncertu Madonny, który ma odbyć się 1 sierpnia w Warszawie)
Uwaga: materiały dostępne na youtubie są mocne; jest bardzo silny przekaz podprogowy, dlatego nie zalecamy oglądania; (jeśli już, to żeby być w stanie łaski uświęcającej i pomodlić się wcześniej do Ducha Świętego).
Po obejrzeniu fragmentów koncertu jesteśmy przekonani, że jest on antychrześcijański. Podstawowym celem jest kpienie z Boga i chrześcijan. W szerokim zakresie to antyewangelizacja całego świata. W ramach MDNA Tour jest 88 koncertów w ostępach 2-3 dniowych i robi to w pół roku. Człowiek o własnych siłach nie jest w stanie tego zrobić. Towarzyszą jej najdrożsi na świecie specjaliści od psycho-manipulacji.
Nie doszukujemy się wszędzie i we wszystkim złego ducha, jednak ten koncert jest potężną dawkę trucizny uderzającą w podświadomość za pomocą częstotliwości, ukrytego symbolizmu i obrazów.
Mamy bezczeszczenie chrześcijaństwa. Obraz katedry średniowiecznej (=Kościoła), która zostaje sprofanowana przez całkowitą zmianę jej przeznaczanie. Ten koncert to antyliturgia.
Jesteśmy świadkami profanacji Krzyża. Brama (w jej centrum krzyż) rozpada się w drobny mak (to ma obrazować zwycięstwo złego nad Kościołem). Profanacja Najświętszego Sakramentu i wyśmiewanie się z najważniejszych tajemnic wiary: Wcielenie, Narodzenie i Śmierć Pana.
Wszystko odbywa się w „obecności” demonów, które wchodzą do „katedry” po zniszczeniu bramy. Gra świateł (czerwień i czerń), muzyka i taniec ociekający motywami pogańskimi kultami (np. prostytucja sakralna). Krzyże noszone przez uczestników (różańce zawieszone na szyi) to kolejny element parodiowania.
Cześć oddawana jest „czarnej postaci” (Madonna), a w momencie kulminacyjnym czci następuje „wybuch”, w którym następuje zniszczenie „katedry”. Sekwencja obrazów wskazuje na powrót do pierwotnego chaosu. Madonna oddaje się w ręce zła symbolizowanego przez odrażające postaci, przed którymi nie broni się wcale, nie okazuje lęku i poddaje się temu, co z nią robią.
W trakcie koncertu zmienia się sceneria i przedstawiane się „współczesne trendy”. Postacie ukazujące: homoseksualizm, transseksualizm, transwestytyzm. Te postacie oddają cześć osobie w czerni. Mamy też wyraźną parodię „worship” (modlitwy uwielbienia) - gospel. Z normalnych modlitwach uczestnicy są ubrani na biało, tutaj tylko w czarnych z wkomponowanym krzyżem.
To nie Madonna jest w centrum. Wszystko zwrócone jest ku „czemuś” innemu.
Tytuł albumu MDNA można traktować jako: jej imię, następnie jako „DNA Madonny”. Jest też nawiązanie do MDMA (ecstazy) - narkotyku dostarczającego „euforyczne odczucie miłości”. Myślę, że wnioski każdy wysnuwa sam.
Taki „koncert” ma odbyć się na ziemi polskiej 1 sierpnia. Jeśli się odbędzie to będzie to zbezczeszczenie (na) ziemi polskiej. Nie dzielimy się tymi refleksjami, by robić reklamę, ale by wezwać do modlitwy! Wierzymy, że Jezus zwyciężył!
Dlatego zapraszamy do modlitwy uwielbienia, by odpowiedzią na przekleństwo było błogosławieństwo. Uwielbiajmy naszego Pana i Zbawiciela w naszych sercach, wspólnotach, kaplicach, kościołach. Niech będzie nas najmniej 65 tysięcy modlących się (pojemność Stadionu Narodowego).
Znakiem jedności naszej modlitwy niech będzie nowenna, która rozpocznie się 22 lipca. Skorzystajmy z tego, co daje nam Pan w Kościele (do wyboru): koronka, adoracja, różaniec, Msza św. Możemy modlić się indywidualnie lub we wspólnocie.
Intencja: aby nie doszło do koncertu, a jeżeli do niego dojdzie, to by Pan Bóg go przerwał - np. awaria prądu zawsze jest możliwa. Ostatecznie Pan Bóg może zrobić z naszą modlitwą co uzna za stosowne, ale prosić możemy.
Ks. Andrzej Grefkowicz
o. Robert Więcek SJ
ks. Paweł Pająk