ż
320 Hknkikita L. Moorr
.prymitywnej”, w której mężczyźni byliby lak. dalece wyzuci z praw politycznych i ze sprawowania władzy, jak kobiety były wykluczone z tych sfer w dziewiętnastowiecznym społeczeństwie zachodnim, ówczesna walka o prawa wyborcze dla kobiet uwypukliła jedynie fakt, że mężczyźni mogli reprezentować kobiety na arenie politycznej, lecz równocześnie że nic było takiego precedensu, aby kobiety reprezentowały mężczyznW przeciwstawieniu do politycznego .świata mężczyzn domeną kobiet był dom. Odmawianie kobietom praw wyborczych określało ich brak praw politycznych, a tym samym definiowało je same jako niepełnych obywateli i dlatego jako istoty zależne od mężczyzn. Dominująca w owym czasie ideologia twierdziła, że mężczyźni powołani są do rządzenia społeczeństwem, a kobiety domem (Coward 1983: 56). W ten sposób zachodnie społeczeństwo końca XIX i początku XX wieku oparło rozumienie praw politycznych na podziale wedle płci. Ostatecznym rezultatem był model życia społecznego, w którym sfera śdomowa" została oddzielona od śpublicznej", a jednostkom zc względu na ich pleć kulturową nadano różne prawa w tych dwóch odseparowanych sferach. Uwierzytelnienie tych różnych śpraw" przyczyniło się do dalszego utrwalenia przekonań, kitn mają być kobiety i mężczyźni w domu i poza nim. Ów konstrukt zapewnił podstawę dla idei dotyczących macierzyństwa, ojcostwa, rodziny i domu. W społeczeństwie zachodnim ideały te manifestują się. na różne sposoby i wpływają na podtrzymywanie rozziewu pomiędzy śdomowym" a śpublicznym" jako formuły analitycznej dla antropologii s|>olec/.nej. Jedną z dróg ujawniania arbitralnej i kulturowo specyficznej natury podziału na śdomowe"/,,publiczne” jest badanie wybranych założeń dotyczących macierzyństwa i rodziny, ponieważ na nich zasadza się ów podział (por. Inkżc Moore 1993: rozdz. 5).
Opozycja śdomowe'7śpublicznc" czerpie też swoje pretensje do obowiązywania w wielu kontekstach kulturowych z akceptacji założenia, iż jednostka analityczna matka-dziecko wydaje się z śnatury” czymś uniwersalnym. Niezależnie od tego, jakie byłyby kulturowe warianty form rodziny i ról przypisanych pici kulturowej, kobiety wszędzie rod/ą dzieci, idea, że układ maiku z dzieckiem jest podstawowym elementem składowym społeczeństwa, wyrażona ni.in. przez Rosaldo, jest kontynuacją obecnej w antropologii społecznej dawnej dyskusji nad pochodzeniem i formami rodziny.
Wczesne dyskusje nad tym, czy można uważać, że wszystkie społeczeństwa mają rodziny, zostały zakończone w pracy Malinowskiego na temat aborygenów australijskich (zob. Malinowski 2002). Malinowski twierdził, że rodzina jest uniwersalna, ponieważ zaspokaja uniwersalną ludzką potrzebę wychowywania i roztaczania opieki nad dziećmi. Zdefiniował on rodzinę za pomocą następujących wyznaczników: (1) jest silnie spojoną wewnętrznie jednostką organizacji społecznej wyraźnie inną od pozostałych; (2) ma fizyczne umiejscowienie (dom), gdzie wykonywane są funkcje związane z wychowaniem dzieci; (3) charakteryzuje ją szczególny zbiór więzi
* Problemy z uzyskaniem powszechnego prawu wyborczego przenikały podziały klasowe juk i podział pod względem pici kulturowej. W kutiai nie tylko kobiety nie miuly praw wyborczych. Dotyczyło to także mężczyzn pracujących juko robotnicy.
emocjonalnych (miłość) pomięty jej członkami (Collicr, M. Rosaldo, Yanagisako
1982). Taka trzyczęściowa definicja rodziny jest nęcącą, bo szczególnie dobrze pasuje do zachodnich idei dotyczących formy i funkcji rodziny. śRodzina”, jak każda inna jednostka porównawcza, sprawia kłopoty ze względu na etnocetliryzm, a charakterystyka, którą dał Malinowski, jest jkhJ wyraźnym wpływem dominującej d/.icwięlmistowic-czncj ideologii, w której dom byl schronieniem i wychowawczym rajem, odizolowanym od kaprysów świata publicznego (Thome 1982). W społeczeństwie zachodnim rodzina, dom i to co śdomowe” rozumiane są jako jedyna jednostka, która definiuje kontrast wobec śpublicznej” sfery' pracy, interesów i polityki czy, innymi słowy, wobec kapitalistycznych relacji rynkowych. Relacje rynkowe pociągają za sobą stosunki konkurencji, negocjacje i kontrakt. Te, w oczach społeczeństwa zachodniego, są formą odrębną i znajdują się w opozycji do więzi intymności i wychowania, które są kojarzone z rodziną i domem (Rapp 1979: 510). Ten szczególny pogląd nn śdomową” j śpubliczną” sferę życia społecznego i na ich wzajemne powiązanie nie powinien być traktowany jako uniwersalny. W dalszym toku wywodu powrócę bardziej szczegółowo do problemów, które pojawiają się z powodu przyjęcia założenia, że takie partykularne konsirukty jak śdomowe” i śpubliczne” można stosować do badaniu innych kultur.
Definicja rodziny podana przez Malinowskiego wywarta bardzo duż.y wpływ na antropologię. Jakkolwiek jesl też prawdą, żc późniejsi antropologowie, l-ortcs (1969), Fox (1967), Gough (1959) i Smith (1956), podważyli wiarę w istnienie uniwersalnej rodziny nuklearnej. W przeciwieństwie do Malinowskiego twierdzili oni, żc podstawową jednostką społeczeństwa nie jesl rodzina nuklearna, składająca się z ojca, matki i dzieci, lecz raczej układ matka-dziecko. W związku z tym śkobieta i jej niesamodzielne dzieci [...] reprezentują w ludzkich społeczeństwach nuklearną grupę rodzinną" (Goodenough 1970: 18). Mimo tego śusunięcia” ojca z jednostki, jaką stanowi rodzina, współczesna antropologia i tak wciąż zachowuje podstawową definicję rodziny, jaką sformułował Malinowski, Teraz układy matka-dziecko stanowią konieczną podstawę wychowawczą dla dzieci, stanowią także silnie spojone wewnętrznie jednostki, dobrze rozróżiiialnc od innych, które zajmują określoną fizyczną przestrzeń i podzielają silne, szczególnego rodzaju więzi. Także poprzez wyłączenie ojca z jednostki matka-dziecko antropologia współczesna zaakcentowała róż.nicę pomiędzy macierzyństwem a ojcostwem i wzmocniła ideę głoszącą, że śmatka” to definitywuy fakt biologiczny: więź krwi. Związek pomiędzy matką a dzieckiem jest osobliwie śnaturalny” i z tego powodu nie do zakwestionowania, iż to kobieta rodzi dziecko. Taką argumentację mocno poparł Barnes (1973) swoim twierdzeniem, że śbycie ojcem nic jest tak oczywiste jak bycie matką”. Dalej zaś zasugerował, że ojcostwo (gewtor) jest statusem społecznym w przeciwieństwie do macierzyństwa fęeuftm), które w sposób bardziej oczywisty jest zdeterminowane procesami naturalnymi. Ogólny wniosek Damesa jest taki, że skoro ^ttńłor jest statusem społecznym, a społeczeństwa znacznie się różnią w zakresie praw i obowiązków, przywilejów i powinności, i jeśli będąjc z czymkolwiek wiązać, to właśnie z tym statusem” (Dames 1973: 68), a więc ojcostwo jest niezwykle zróżnicowane międzykulturowe, a macierzyństwo jest bardziej naturalne, bardziej powszechne i bardziej trwale:
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Obraz 006Obraz 006Obraz 006JĘZYK SZTUKI OBRAZ JAKO KOMUNIKAT03 0000 006 02 Leczenie glejakow mozgu temozolamidemObraz 003więcej podobnych podstron