beta: Anna_Rose
BONUS
Skręciłam za róg, żeby chwilę po tym zderzyć się z kimś i upaść na ziemię.
- Oł... wymamrotałam, podnosząc rękę, żeby złapać się za głowę, ale ta
została delikatnie złapana przez czyjąś ciepłą dłoń.
- Przepraszam powiedział znajomy głos. Spojrzałam w górę, widząc blond
włosy i niebieskie oczy, które należały do nikogo innego, jak do samego Mike'a
Newtona.
- W porządku odpowiedziałam na niewypowiedziane pytanie, wstając.
Zignorowałam chłopaka, który próbował mi pomóc.
- Jesteś pewna? - zapytał z nutką zmartwienia.
- Tak, wszystko dobrze odrzekłam stanowczo, mając nadzieję, że go uciszę.
Jednak to chyba wywołało u niego przeciwny efekt, bo podszedł bliżej.
Mogłam teraz poczuć na twarzy jego oddech. Zrobiłam krok do tyłu.
- Wiesz, Bella, naprawdę cię lubię. Szczerze. Może powinniśmy spotykać się
trochę częściej. - Podchodził coraz bliżej, zmuszając mnie, abym wciąż się cofała.
W końcu poczułam na plecach zimną ścianę.
Przełknęłam nerwowo ślinę wiedząc, że byłam w pułapce.
- Mike, nie wiem, czy to dobry pomysł Przeraziłam się, kiedy ten położył ręce
po obu stronach mojej głowy.
- Myślę, że jest odpowiedział, kierując swój wzrok na moje usta.
- Chciałabym zostać sama, Mike. Możesz mnie zostawić? - próbowałam jeszcze
raz, mając nadzieję, że zrozumiał moją aluzję.
Oczywiście, tak się nie stało.
Kiedy się nade mną pochylił, zamknęłam oczy wiedząc, że nic nie mogę już
zrobić. Chciałam uciec, uderzyć go, ale jednocześnie nie miałam zamiaru zranić
chłopaka. Wydawało mi się, że wyraziłam się wystarczająco jasno, ale jeśli mnie
nie zrozumiał... Może powinnam go kopnąć w pewne miejsce, a potem
odepchnąć...?
- Sądzę, że prosiła cię, abyś zostawił ją samą, Newton. Może powinieneś jej
posłuchać.
Zamrugałam powiekami, szukając wzrokiem osoby, która właśnie groziła
Mike'owi. Kiedy natrafiłam na należące do tego głosu zielone oczy, uśmiechnęłam
się, czując ulgę.
Mój dręczyciel cofnął się, a gdy zobaczył Edwarda, jego zrenice się rozszerzyły.
- Przepraszam, Bella powiedział cicho, nie patrząc w moją stronę. Odwrócił się i
odszedł.
- Dziękuję, to już drugi raz powiedziałam, spoglądając Edwardowi prosto w
oczy.
Uśmiechnął się lekko i wzruszył ramionami.
- Proszę, nie zmuszaj mnie już do trzeciego.
- Spróbuję odpowiedziałam, również się uśmiechając. Poczułam, że zaczyna
brakować mi tchu. Jego uśmiech mnie porażał. Sprawiał, że czułam się
zdezorientowana, ale nie mogłam nic na to poradzić. Nadal patrzyłam na niego,
obawiając się, że już nigdy nie zobaczę takiego widoku.
- Dobrze powiedział, a jego spojrzenie spotkało się z moim.
Na chwilę atmosfera uległa zmianie. Rozchodząca się pomiędzy nami
elektryczność sprawiła, że nieco zadrżałam. Chociaż nie było to nic złego, to
sprawiało, że czułam się dosyć dziwnie.
Edward podszedł do mnie. W jego spojrzeniu tlił się ogień. Pochylił się, nadal
patrząc mi w oczy. Powoli zaczął się na mnie opierać.
Tym razem, w przeciwieństwie do tamtego chłopaka, niczego się nie bałam. Tak!
chciałam tego bardziej niż czegokolwiek innego i tak, obawiałam się, że Edward
będzie tego żałował, ale nie mogłam się powstrzymać i również się nachyliłam.
Był teraz w takiej samej pozycji, jak wcześniej Mike, trzymając ręce po obu
stronach mojej twarzy, ale jedyne, co czułam, to podekscytowanie.
- Bella? usłyszałam cichy głos wołający mnie. Edward i ja podskoczyliśmy,
rozpraszając swoje spojrzenia. Oboje zrobiliśmy krok do tyłu, tworząc pomiędzy
nami odstęp. Jednak elektryczność nadal nie zniknęła.
Alice szła w naszym kierunku, a my po prostu staliśmy, czekając na jej dotarcie.
Spojrzała na mnie, potem na Edwarda i znowu na mnie.
- Czy coś się stało? zapytała.
- Nie powiedzieliśmy jednocześnie. Spojrzeliśmy na siebie i uśmiechnęliśmy się
szeroko. Prawie, że zaśmiałam się na głos, ale szczęśliwie udało mi się
powstrzymać.
- Newton lekko naprzykszał się Belli, więc jej pomogłem Edward wzruszył
ramionami, pomijając to, co zdarzyło się potem.
Byłam szczęśliwa, że myślał tak samo, jak ja. Nie chciałam, żeby Alice zaczęła
mnie potem wypytywać. Mogłoby się to okazać bolesne i niezręczne. Było kilka
rzeczy, o których nie musiała wiedzieć i wydawało się, że brat mojej przyjaciółki
był tego samego zdania. W końcu znał swoją siostrę lepiej niż ktokolwiek inny.
Alice wymamrotała coś pod nosem, ale chyba przyjęła naszą wersję zdarzeń.
Chłopak zmarszczył brwi i to dzięki temu zdałam sobie sprawę, że jednak jeszcze
nie skończyła.
- Idziesz? zapytała dziewczyna, patrząc na mnie.
Skinęłam i ruszyłam za nią bez oglądania się za siebie.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
BONUS?ektywne zarzadzanie czasemIRC BONUS bot, A REQ!!Bonus darmowy kurs mailowy Hipnotyczny telemarketing 4Bonus – Quick CopywritingBonus AppDbonusBonus pieniężny otrzymany od kontrahenta zagranicznegoBonus darmowy kurs mailowy Hipnotyczny telemarketing 9survey bonus NieznanyStatystyczna analiza systemow bonus malus w ubezpieczeniach komunikacyjnych e6jBonus – Quick Product Creationwięcej podobnych podstron