Suchary 19 01 2017

background image

0 – 9

2 teksty które poruszają kobiety:

- Kocham cię

- Przecena 50%

98-letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o

samopoczucie, na co staruszek odpowiada:

- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18-letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy

mieć syna...

Doktor myśli chwilę i mówi:

- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię:

Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w

takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z

krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w

niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?

- Nie - odpowiada staruszek.

- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.

- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek - Ktoś inny musiał wystrzelić!

- I do tego punktu właśnie zmierzałem...

A

- A czemu ty się nie golisz?

- Bo nie mam kobiety dla której musiałbym się golić.

- A dla siebie?

- A dla siebie piwo kupuję.

- A ja swojej ukochanej piękny prezent pod choinką położyłem.

- No i co ona na to? Spodobał się jej?

- Nie. Jeszcze szuka. Tajga jest wielka.

background image

Agencja reklamowa.

- Wymyślcie slogany dla tych soków!

- Kiwi. Każdego ożywi.

- Cytryna. Lubi mnie rodzina.

- Marakuja. Nie wiem, co dalej.

Amerykanin, Francuz i Polak złapali złotą rybkę. Każdy dostał po jednym życzeniu.

Amerykanin mówi:

- Mój sąsiad ma nowy samochód. Chciałbym mieć większy, lepszy i szybszy niż on.

Francuz:

- Mój sąsiad ma nową, piękną żonę. Chciałbym mieć jeszcze ładniejszą niż on.

Polak:

- Mój sąsiad ma nowy dom. Chciałbym, żeby mu spłonął.

Amerykańscy naukowcy szukali najstarszego człowieka na świecie. Dotarli do informacji,

jakoby gdzieś na Syberii mieszkał człowiek mający 187 lat. Wyruszyli z ekspedycją, szukali i

znaleźli. Pytają:

- Ile pan ma lat?

- W tym roku kończę 188.

- Pan musi iść z nami! Będzie pan sławny!

- Nie wiem czy mnie tata puści.

- Tata?! A gdzie jest pana tata?

- Poszedł z dziadkiem na ryby.

Anorektyk postanowił popełnić samobójstwo. Wszedł na 10 piętro bloku i skoczył. Spadając

w myślach liczy ile pięter mu zostało:

-10

-9

-8

-7

-8

-9

-10

-Ku*wa ale dzisiaj wieje!

background image

Astronom mówi do żony:

-Kochanie, twój tyłek jest jak Jowisz.

-Taki piękny?

-Nie, gazowy olbrzym.

B

Badania wykazały, że średni rozmiar piersi w USA to D. Nie ma jeszcze rezultatów dla

kobiet, ale pewnie będzie podobnie.

Bieganie jest zawsze przyjemniejsze wtedy, kiedy leżysz na kanapie, pijesz piwo i nie

biegasz.

- Biorą?

- Nie bardzo.

- Złapał pan coś?

- Jednego.

- Gdzie jest?

- Wrzuciłem go do wody.

- Duży był?

- Taki jak pan i też mnie wku*wiał!

Blondynce dzwoni telefon w torebce. Grzebie, grzebie i po chwili niepowodzeń mówi:

- No tak, pewnie zgubiłam...

Blondynka, brunetka i ruda poszły do klubu dla kobiet, żeby się nieco rozerwać. Na scenie

oczywiście tańczył wspaniale umięśniony osobnik w stringach. Po małej chwili brunetka

wyjmuje portmonetkę, wzywa gościa gestem, każe mu się obrócić i przykleja do pośladka 10

zł banknot. Mija kilka minut i ruda kiwa na gościa, po czym przykleja mu do drugiego

pośladka 20 zł. Znów mija kilka minut, blondynka przyzywa gościa gestem, każe mu się

obrócić, wyjmuje kartę do bankomatu, przejeżdża mu nią miedzy pośladkami i mówi:

- Skasuj sobie 50 zł...

background image

Blondynka w łóżku z kochankiem. Nagle słyszą, że mąż dziewczyny wraca do domu.

-Szybko, wyskocz przez okno!!- Mówi kochankowi przerażona blondyna.

-Zwariowałaś?! Przecież to trzynaste piętro!!

-Oj, już nie bądź taki przesądny...

Bóg patrząc na grzeszną Ziemię zauważył zły stosunek społeczeństwa do lekarzy. Chcąc

podnieść reputację całego personelu medycznego, zszedł na Ziemię i zatrudnił się jako lekarz

w przychodni rejonowej. Pierwszy dzień pracy, siedzi w izbie przyjęć, przywożą mu

sparaliżowanego chorego (20 lat na wózku inwalidzkim).

Bóg wstaje, kładzie choremu na głowę swoje dłonie i mówi: - Wstań i idź!

Chory wstaje, wychodzi na korytarz. Na korytarzu tłum oczekujących, wszyscy pytają:

- No i jak nowy doktor?

- Doktor jak doktor, ku*wa nawet ciśnienia nie zmierzył...

Budzi się facet, kac gigant, obok leży baba.

- Kto ty jesteś?

- Nie pamiętasz, jestem Jola, poznaliśmy się wczoraj w barze.

- A ile masz lat?

- No wiesz! Kobiety się nie pyta o wiek, kobieta ma tyle lat na ile wygląda.

- Kłamiesz, kobiety tak długo nie żyją.

- Byłeś grzeczny? Nie kradłeś? - pyta się święty mikołaj.

- Nic nie kradłem, byłem grzeczny - odpowiada dziecko.

- To się naucz bo ja ci wiecznie prezentów nie będę przynosił!

-Byłeś w ZOO?

-Byłem

- A ile lat?

C

Chciałbym kupić synowi długopis na urodziny - mówi klient do sprzedawcy.

background image

- To ma być niespodzianka? - pyta zdziwiony ekspedient.

- Tak, bo syn spodziewa się motocykla.

- Chciałem złożyć reklamację na towar zakupiony u was.

- Proszę o przedmiot reklamacji.

- Nie mam.

- Więc nie mogę rozpatrzyć pańskiego wniosku.

- Droga pani, gdyby ten bumerang wrócił, to byśmy się dziś tu nie spotkali.

Chłopak do dziewczyny:

- Jesteś jak magnes!

- Nie możesz się ode mnie oderwać?

- Nie, stale cię ciągnie do lodówki.

Chłopak mówi do dziewczyny:

Będziemy mieli super sobotni wieczór, mam trzy bilety do kina

Dziewczyna: po co nam trzy bilety ?

Chłopak: No dla twojego taty, mamy i młodszej siostry.

Chłopiec wyznaje na pierwszej spowiedzi przed przystąpieniem do Komunii:

- Pożądałem żony bliźniego swego.

Kapłanowi aż głos odebrało z wrażenia:

- W tym wieku?!

- Tak, bo robi lepsze naleśniki niż mama.

Co biolog wiesza na choince?

Łańcuch pokarmowy

- Co byś zrobił gdybym umarła? Ożeniłbyś się ponownie?

- Na pewno nie!

- Dlaczego nie - nie podoba ci się małżeństwo?

- Podoba mi się.

- To dlaczego byś się znów nie ożenił?

- No dobrze ożeniłbym się.

background image

Żona (ze skrzywdzoną miną):

- Naprawdę?

Mąż głośne wzdycha...

- Spałbyś z nią w naszym łóżku?

- A gdzie indziej mielibyśmy spać?

- Zdjąłbyś moje zdjęcia i zamiast nich wywiesił jej zdjęcia?

- To by było chyba w porządku?

- I pozwoliłbyś jej grać moimi kijami do golfa?

- Nie, nie mogłaby ich używać, bo jest leworęczna.

Co jest najważniejsze w okresie świątecznym dla alkoholika?

.

Odkupienie win

Co mówi bombka do bombki?

Chyba nas powieszą.

Co mówi chińczyk patrząc na szybę?

-ToSchiba

Co mówi chłopak z domu dziecka do dziewczyny?

Wpadnij do mnie, nie ma rodziców.

-Co mówi prostytutka po wejściu do baru?

-Stawiam wszystkim !

- Co przewozicie? Jakaś broń? Narkotyki?

- Wiem Pan co? Szczerze mówiąc nie wiem. Mama mnie pakowała.

Co robi detektyw z żoną w łóżku?

Prowadzi dochodzenie

Co robi murzyn na śniegu?

Rzuca się w oczy.

background image

Co robi piłkarz na ulicy

- Stoi w korkach.

Co robi Rumun na Pulpicie?

- Grzebie w koszu.

Co robi sprzątaczka na scenie?

- Wymiata.

Co robią dziki w zamku?

Penetrują lochy

- Co robisz?

- Oglądam film

- Jaki?

- Seryjny morderca brutalnie zamordował kolesiowi żonę a syna uczynił kaleką. W

dramatycznym zwrocie akcji syn zostaje porwany, ojciec musi namierzyć i gonić porywacza

przez tysiące kilometrów z pomocą psychicznie upośledzonej kobiety.

- Ale jaki tytuł?

- Gdzie jest Nemo

- Co robisz synku? - pyta mama małego Jasia.

- Piszę list do Tomka.

- Przecież ty jeszcze nie umiesz pisać.

- To nic, Tomek jeszcze nie umie czytać.

- Co Ty masz na sobie? Gdzie Ty się wybierasz w tym stroju?

– Na bal przebierańców. Jestem żółwiem.

– Ale przecież ta impreza jest dopiero jutro.

– Wiem. Jestem żółwiem.

Co zrobić żeby dziecko się nie zepsuło?

Schować je do zamrażalnika

background image

- Coś taka wk***iona?

- Mężowi na urodziny kołowrotek kupiłam do wędki.

- No to chyba dobrze. Twój stary co weekend z kolegami na ryby jeździ. Nie spodobał mu

się?

- Gorzej. Zapytał co to jest?

Czasami gdy film jest ch*jowy wyłączam go w połowie. Dlatego straciłem swoja posadę

operatora projektora kinowego.

-Cześć Janusz co tam?

-A w porządku, kupiłem auto i wziąłem urlop

-O kurde, pozazdrościć, to gdzie się wybierasz na wczasy?

-Na przegląd, do wydziału komunikacji i do urzędu skarbowego.

"Cześć Kochanie! Właśnie piję ostatnie piwo. Będę w domu za 20 minut.

Jeżeli jednak nie wrócę w tym czasie, przeczytaj wiadomość ponownie".

Człowiek, który nie interesuje się życiem innych ludzi, jest albo martwy, albo szczęśliwy.

- Czy państwo gracie na życzenie gości? - zwraca się pewien jegomość do orkiestry w

restauracji.

- Oczywiście. A czego pan sobie życzy?

- Życzyłbym sobie, żebyście zagrali w bilard.

Czym różni się mózg blondynki od kieszeni dresiarza?

- W kieszeni dresiarza jest więcej komórek.

Czym się różni balkon od humanisty?

- Balkon potrafi utrzymać całą rodzinę

- Czym się różni pies od kota?

- Gdy wołasz, pies rzuci wszystko i przybiegnie, a kot sprawdzi kalendarz i może znajdzie dla

ciebie termin.

background image

Czym się różni Słoik od Warszawiaka? Słoik ma gdzie jechać na weekend.

Czym się różnią święta w USA od świąt w Polsce?

W USA daje się prezenty w skarpetach a w Polsce skarpety w prezencie.

D

Dlaczego blondynka, kiedy idzie spać stawia na szafce dwie szklanki: jedną z wodą a drugą

bez wody?

Bo nie wie czy w nocy będzie jej się chciało pić czy nie.

Dlaczego blondynka, po wejściu do sklepu, nie może z niego wyjść?

- Bo na drzwiach jest napisane "ZAMKNIĘTE"

-Dlaczego choinka nie jest głodna ?

- Bo jodła .

Dlaczego drukarka w każdym wyścigu zajmuje drugie miejsce?

Bo zawsze jest tusz, tusz...

- Dlaczego informatycy nie programują w Boże Narodzenie?

- Bo bug się rodzi.

- Dlaczego ogień nie jest głodny?

- Bo pożar.

Dlaczego orkiestra nie gra na moście?

- Bo most to nie instrument.

Dlaczego w Wąchocku burmistrz kazał zmienić prostokątne domy na okrągłe? Bo córka

burmistrza waliła się po kątach. A dlaczego burmistrz znowu musiał zmienić domy z

okrągłych na prostokątne? Bo córka burmistrza waliła się na okrągło

background image

- Dlaczego zabiła pani męża strzałem z łuku?

- Bo nie chciałam budzić dzieci.

Do finału międzynarodowego konkursu rozpoznawania alkoholi po smaku przeszli Czech,

Rosjanin i Polak. Ich zadanie polegało na tym, aby z zawiązanymi oczami podać nazwy i

kraje pochodzenia trunków, które im polewano.

Najpierw Czech:

-Co to za alkohol?

-Piwo.

-Dobrze. A z jakiego kraju?

-Eee... no... nie wiem. Poddaję się.

Kolej na Rosjanina.

-Co to za alkohol?

-Piwo.

-Dobrze. A skąd?

-Irlandzkie.

-Jaka marka?

-Guiness.

-Dobrze. A teraz co?

-Wino białe.

-Dobrze. Z jakiego kraju?

-Eee... no... nie wiem. Poddaję się.

Teraz Polak.

-Co to za alkohol?

-Piwo, czeskie, Karkonosz.

-Dobrze. A teraz?

-Wino, tokaj, Węgry.

-Zgadza się. A teraz co?

-Szampan.

-Jaki?

-Ruski, igristoje.

-Bardzo dobrze.

background image

W sumie i tak już wygrał, ale jury postanowiło dać mu jeszcze bimber, w końcu co to trzy

proste alkohole dla prawdziwego Polaka.

-Co pan pije?

-Żytnia...

Cała widownia i jury w śmiech, bo co to za Polak, bimbru nie poznał.

-Cicho, jeszcze nie skończyłem. Żytnia... Żytnia 34, Łomianki pod Warszawą.

Do lekarza przychodzi kobieta. W poczekalni zastaje mężczyznę.

- Czy pan jest ostatni? - Zagaduje.

- Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych!

- Ale czeka pan w kolejce?

- Nie, proszę pani, w poczekalni....

- Pytam, czy stoi pan na końcu.

- Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach!

- Cham! - Woła zdenerwowana kobieta. - Niech mnie pan w dupę pocałuje!

- Proszę pani... - Wzdycha mężczyzna. Ja tu przyszedłem po receptę dla żony, a nie żeby się z

panią pieścić...

Do lekarza przychodzi lekko jeb*ięty facet który ciągle klaszcze , najebuje tak w te łapy cały

czas a jak już przestanie to znowu zaczyna.

-Dlaczego pan tak klaszcze jak głupi?

-Lwy odstraszam.

-Ale tu nie ma lwów.

-No właśnie k***a bo działa.

Do lekarza, świeżo upieczonego docenta przyszła rodzina z podziękowaniami za wyleczenie

chorego.

- Dziękujemy, panie doktorze - mówią

- Docencie, docencie - poprawia docent

- Doceniamy, doceniamy.

Do pewnego emeryta przyszło ostrzeżenie o niezapłaconym rachunku za prąd i grozi mu jego

odcięcie. Emeryt na to odpisał:

background image

-Moja emerytura nie pozwala na zapłatę wszystkich rachunków, więc robię co miesiąc

losowanie na 2 rachunki, które zapłacę i proszę mnie nie straszyć odcięciem prądu, bo za karę

nie weźmiecie udziału w dwóch losowaniach.

Do Pinokia przyszedł św. Mikołaj.

Rozdał wszystkim w domu prezenty i rozmawia z Pinokiem:

- O ...widzę, że nie cieszysz się z tego zwierzątka, które ci podarowałem.

- Bo ja chciałem pieska albo kotka!

- Niestety zabrakło! Inne dzieci też nie dostały.

- Ale bobra?!

Do przepełnionego autobusu wsiada staruszka. Staje obok foteli, które zajmują dwie

dziewoje. Po dłuższej chwili, stojący obok facet w okularach, skórzanej pilotce i pekaesach,

nie wytrzymuje i zwraca się do jednej z panien:

- Nie wstyd ci? Może byś ustąpiła miejsca babci?!

- A może jestem w ciąży, ha?

- Ty nie możesz być w ciąży.

- Czemu?

- Bo krokodyle składają jaja.

Do seksuologa przychodzi młode małżeństwo.

- Panie doktorze jesteśmy już ponad rok po ślubie i nie mogę zajść w ciążę - mówi żona -

może robimy coś nie tak gdy się kochamy?

- No zobaczymy. Proszę iść za parawan, rozebrać się i zacząć kopulację, ja zaraz przyjdę i

ocenię czy prawidłowo to robicie.

Po chwili za parawanem.

- Nie widzę żadnych anomalii, robicie to tak jak należy, problem tkwi w czym innym, proszę

się ubierać.

Do gabinetu wszedł znajomy ginekolog.

- Jesteś wolny?

- Za chwilę. Mam parę, która nie jest pewna czy prawidłowo się pieprzy.

- Facet rudy z kolczykiem w uchu, a kobieta brunetka z tatuażem na dupie?

- Tak!

- To Ty ich wypie*dol, bo oni nie mają gdzie mieszkać i łażą po gabinetach żeby się ruchać.

background image

Do sklepu z maszynami rolniczymi wchodzi rolnik i pyta sprzedawcę:

- Czy są lemiesze?

- Są ale razem z pługiem.

Po chwili gospodarz się pyta:

- A czy są zęby do bron?

- Są, ale razem z broną.

Gospodarz zdenerwowany wychodzi.

Sprzedawca za nim woła:

- Gospodarzu, macie jajka?

- Mam, ale razem z ch*jem!

Dwa lata opryskiwałem ziemniaki rosyjskimi pestycydami. Trzeciego roku stonka już

pomagała mojemu dziadkowi sadzić i zbierać ziemniaki.

Dwaj jąkający się goście, założyli się który szybciej kupi papierosy,

do sklepu wchodzi pierwszy,

-po po po po pro pro sze sze sze Po po po po popularne.

-9,80

-dzie dzie dzie dziękuję

wchodzi drugi,

-po po po po pro pro sze sze sze Ma ma ma marbloro.

-lighty, czerwone, może mentole?

-Ty ty ty ty ty tyk***o

Dwaj od dawna skłóceni sąsiedzi postanowili pogodzić się w wigilię. Jeden z nich mówi:

-"No to, sąsiedzie, życzę ci wszystkiego, czego i ty mnie życzysz".

-"Ty skurwysynu, znowu zaczynasz?!"

Dworzec kolejowy, do informacji podchodzi podróżny i pyta:

- O której odjeżdża pociąg do Warszawy?

- Nie wiem

- Ale jak to, pani jest informacja! Pani powinna mnie poinformować.

- Więc pana informuję, że nie wiem.

background image

Dwóch chłopców spędza noc przed wigilią u dziadków. Przed pójściem spać, klękają przed

łóżkami i modlą się, a jeden z nich ile sił w płucach woła głośno:

- Modlę się o nowy rowerek, modlę się o nowe żołnierzyki, modlę się o nową konsolę...

Starszy brat pochylił się i szturchnął go mówiąc:

- Dlaczego tak krzyczysz? Bóg nie jest głuchy.

Na to chłopiec:

- Nie, ale babcia jest.

Dwóch fizyków leci balonem. Widząc człowieka na Ziemi pytają:

- Gdzie jesteśmy?

Człowiek po dłuższym namyśle odpowiada:

- W balonie.

Fizycy zastanawiają się kim był człowiek na Ziemi. W końcu jeden mówi do drugiego:

- Był to matematyk. - Dlaczego?

Po pierwsze - myślał bardzo długo.

Po drugie - jego odpowiedź była precyzyjna.

Po trzecie - zupełnie bezużyteczna.

Dwóch generałów - desantowiec i czołgista, przechwala się, który ma odważniejszych

żołnierzy, w końcu jeden z nich mówi:

- No dobra, to ja Ci pokażę, że u mnie, w desancie są najodważniejsze chłopaki, patrz:

- Szeregowy!

Podbiega jakiś koleś, salutuje i krzyczy:

- Tak jest!

- Widzicie ten czołg?

- Tak jest!

- Powstrzymajcie go własnym ciałem!

- Poj***ło Cię? Przecież by mnie k***a zmiażdżył!

A Generał obraca się do kumpla i mówi:

- Niezłe co? Jaką odwagę trzeba mieć, aby tak odpowiedzieć generałowi!

Dwóch gliniarzy łączy się przez radio z wydziałem zabójstw:

- Przyślijcie ekipę…

background image

- Jaka sytuacja?

- Zabójstwo. Ofiara to mężczyzna, lat 38, matka uderzyła go nożem kilkanaście razy za to, że

wszedł na mokrą, dopiero co umytą podłogę.

- Aresztowaliście matkę?

- Nie, podłoga jeszcze mokra.

Dwóch starszych panów się spotkało w parku (Zenobiusz 83 i Gerwazy 78).

- Co tam u ciebie słychać drogi Gerwazy?

- A samochód sobie kupiłem Zenobiuszu!

- Co ty nie powiesz? Jaki?

- Toyotę.

- Morowo, mogę obejrzeć?

- Oczywiście. To ten tutaj.

- Przecież to Mitsubishi!

- Tak wiem, ale jak to wypowiadam to mi szczęka wypada.

Dwóch żołnierzy w okopie:

- Jak tu trafiłeś?

- Kawaler, lubię wojnę, więc na ochotnika. A ty?

- Żonaty, lubię spokój, więc na ochotnika.

Dyskoteka w Wołominie. Facet przy wejściu, ochroniarz go pyta:

- Ma pan pistolet?

- Nie mam.

- A może siekierę?

- Nie mam.

- Nóż?

- Nie.

- A kastet?

- Nie.

Ochroniarz rozbija butelkę po piwie, podaje facetowi tulipana:

- Ja pie**olę, to niech pan chociaż to weźmie.

Dzieci, kto w waszej rodzinie jest najstarszy?

background image

- U mnie dziadek.

- W mojej rodzinie babcia.

- Pra-pra-pra-pra babcia.

- To niemożliwe!

- Dla-dla-dla-czego?

- Dzień dobry, chciałbym tani i dobry projekt.

- A po co panu dwa projekty?

- Dzień dobry, do czego służą okulary?

- Do widzenia

Dziewczyna do chłopaka:

-Tej nocy będziemy robić to, czego nie wolno!

- Dzielić przez zero?

Dziewczyna mówi do chłopaka:

- Kochanie w końcu mi się udało! Zdałam prawo jazdy, teraz możemy zwiedzić świat !

- Ten, czy tamten ?

Dziewczyna z wyrzutem do swojego chłopaka:

- Ciągle tylko seks i seks! Poszlibyśmy do muzeum albo co...

- Seks w muzeum? Dobry pomysł...

Dzwoni głupi do głupiego:

- Dzień dobry. Czy to numer 55 55 55?

- Nie, to jest numer 555 555

- A to przepraszam, to pomyłka.

- A nic nie szkodzi. I tak musiałem wstać bo telefon dzwonił.

Dziewczyna żali się chłopakowi:

- I tak w ogóle to chłopak powinien mówić do swojej dziewczyny tylko ''kocham, kupię,

pojedziemy''!

- Nie ma sprawy. Kocham piwo, kupię sobie Xboxa i pojedziemy z kumplami na ryby.

background image

Dzwoni telefon. Pies odbiera i mówi:

- Hau!

- Halo?

- Hau!

- Nic nie rozumiem.

- Hau!

- Proszę mówić wyraźniej!

- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula: Hau!!!

Dzwoni żona:

- Ty wciąż na polowaniu? Kto tak dyszy?

- Ranny jeleń.

- A czemu damskim głosem?

- Nie wiem, jestem myśliwym, nie weterynarzem.

E

Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:

- Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a

tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?

- Motocyklista - odpowiada pytany.

- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj

i karetka. Skąd wziął się motocyklista?

- A ch*j ich wie, skąd oni się biorą.

Egzamin poprawkowy z geografii. Przed klasą czekają Kowalski i Nowak.

Komisja prosi Kowalskiego, pokazuje mu globus i pyta:

- Powiedz nam, Kowalski, co to jest ?

- No... globus - odpowiada Kowalski.

- Nie, przecież to jest Ziemia - twoja matka. Niestety nie zdałeś.

Kowalski wychodzi naburmuszony. Nowak pyta:

- Trudne miałeś pytania?

- Eh, pokazali mi globus i powiedzieli, że to moja matka...

background image

Komisja prosi Nowaka, też stawia przed nim globus i pyta:

- Powiedz, Nowak, co to jest?

- To jest matka Kowalskiego - odpowiada Nowak.

F

Faceci milczą z dwóch powodów:

1. Wszystko wiadomo, więc po ch*ja gadać?

2. Po ch*ja gadać, skoro nic nie wiadomo?

Facet miał osiedlowy sklepik i stwierdził, że fajnie by było, żeby ktoś witał klientów.

Postawił przy drzwiach papugę. Papuga witała klientów zwykłym "Dzień dobry", czasami

dodając coś od siebie np. "Dzień dobry przyjacielu".

Jednak była jedna klientka, której papuga nie lubiła i zawsze witała ją słowami "Dzień dobry,

k***o".

Klientka w pewnym momencie poskarżyła się właścicielowi. Ten stwierdził, że klientka jest

ważniejsza od papugi i postanowił przefarbować papugę na biało-czarno za karę.

Znowu postawił ją przy drzwiach, ta witała wszystkich, oprócz tej klientki, którą wcześniej

wyzywała.

Po jakimś czasie triumfująca klientka próbowała sprowokować papugę:

-I co? Teraz milczysz?

A papuga na to:

- Teraz jestem w smokingu i ku*ew nie witam.

Facet musiał wyjechać do innego miasta celem odbycia kary więzienia. Spakował swoje

rzeczy i idzie na pociąg. Po drodze spotyka kumpla:

- Cześć. Gdzie to idziesz?

- Idę jechać siedzieć.

Facet po studiach dostał pracę w supermarkecie. Pierwszego dnia jego szef mówi:

- Weź miotłę i pozamiataj tu trochę.

- Ależ proszę Pana ja skończyłem studia!

- Aaa... to przepraszam, nie wiedziałem. Więc tak: to jest miotła, a tak się zamiata.

background image

Facet próbuje wyrzucić teściową przez balkon.

Pod balkonem przechodzi sąsiad i krzyczy:

- Panie, zabijesz pan człowieka!

- To się pan odsuń!

Facet przychodzi do pracy. Jest pobity, podrapany itp. Kumpel go pyta:

-Kto ci to zrobił?

-Żona.

-Za co?

-Za "chyba ty".

-A o czym rozmawialiście?

-Ona mówi do mnie "Nie kochaliśmy się od dwóch lat" a ja do niej "chyba ty"

Facet pyta się kolegi:

- Co ty jesteś taki smutny?

- Wywalili mnie z uczelni...

- A za co?

- A skąd mam wiedzieć? Pół roku mnie tam nie było.

Farmer wezwał weterynarza do swojego konia, który zachorował. Weterynarz zbadał konia i

rzecze:

- Pański koń zaraził się paskudnym wirusem! masz tu pan lekarstwo. Trzeba mu je dawać

przez trzy najbliższe dni. Za trzy dni przyjadę. Jeśli mu się nie poprawi trzeba będzie go

uśpić.

Tę rozmowę usłyszała świnia.

Pierwszego dnia koń dostał lekarstwo, ale nic mu się nie poprawiło. Świnia podeszła do niego

i mówi;

- Dawaj, dawaj! Wstawaj!!!

Drugiego dnia to samo - lekarstwo nie poprawiło samopoczucia konia.

Fizyk czyta książkę. Podchodzi do niego ziomuś i pyta:

- Co czytasz?

- Podręcznik do fizyki kwantowej.

background image

- A czemu trzymasz go do góry nogami?

- A co za różnica?

Fobofobofobofobia - obawa bania się lęku przed strachem.

G

Gabinet dentystyczny. Z fotela schodzi zapłakany 7-latek. Matka uśmiechnięta, bo ząbki

wyborowane.

- Syneczku, co panu powiesz?

- Ty ch*ju!

- Gdzie byłeś, kochany?

- W pracy, szef mnie zatrzymał.

- Czuć od ciebie piwem...

- Dokładnie tym mnie zatrzymał.

Gdzie pojechali rodzice bez dzieci na wakacje?

W Beskidy.

- Gdzie śpią wasi rodzice? - pyta się pani dzieci w szkole.

-Na łóżku. - mówi Małgosia.

-Na kanapie - krzyczy Staś.

-Na sofie - powiedziała Ola.

-Jasiu, a twoi rodzice gdzie śpią?

- Moi to śpią na linie.

- Jak to na linie?

-No bo mama rano mówiła do taty: "Spuszczaj się szybciej, bo do roboty nie zdążysz!"

Gdzieś w Niemczech:

- Mamo, mamo, zobacz, wąsy mi rosną!

- Dojrzewasz, córeczko.

background image

Gość rozmawia z bogiem:

- Boże, ile to jest milion lat ?

Bóg na to

- Dla mnie to jest jak minuta.

- Boże, a ile to jest milion złotych?

- Dla mnie to jest jak grosik.

- Boże, mogę grosika?

- ...Poczekaj minutę.

H

- Halo? Cześć, Młody. Wsiadaj w auto i przyjeżdżaj do nas na działkę.

- Nie chcę.

- Czemu? Będą panienki, wódeczka, grillik. Dawaj!

- Tata, nie dam się zrobić w wała drugi raz. Sami se zbierajcie te jabłka!

- Halo? Czy to serwis komputerów?

- Tak. W czym mogę pomóc?

- Mój komputer nie daje się włączyć i wydobywa się z niego biały dym. Czy to znaczy, że się

zepsuł?

- Nie, to znaczy, że wybrał nowego papieża.

Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu

czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.

- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie?

- Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to, że Azorek zdechł.

- Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?

- Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł.

- A skąd we dworze końska padlina?

- Konie się poparzyły, to zdechły.

- Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?

- Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła.

- A kto podpalił stajnie?

background image

- Nikt, od płonącego dworu się zajęła.

- Na miłość boska, to i dwór spłonął? Jakim sposobem?

- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się

zajęły.

- Och! A czemu mój teść umarł?

- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała.

- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!

- Właśnie mówiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.

I

Idą dwie blondynki i jedna chwali się drugiej:

- Kupiłam nową sukienkę, na literę 'F'.

- Fioletową?

- Nie.

- Futrzaną?

- Nie.

- No dobra, poddaję się.

- Okej, powiem Ci: fkratkę.

Idą dwie wykałaczki przez góry i nagle zza krzaka wychodzi jeż. Jedna mówi do drugiej:

- Ty, ogarniasz? Nie wiedziałam, że tutaj jeżdżą autobusy.

Idzie Czerwony Kapturek przez las. Zza krzaków wyskakuje wilk i krzyczy:

- Ściągaj!

- Ale wilku, ja jestem bardzo małą dziewczynką.

- Ściągaj!

- Ale wilku, ja mam dopiero 18 lat.

- Ściągaj mówię!

Kapturek ze łzami w oczach podciągnął sukienkę i zaczął ściągać majteczki.

- Co, srała będziesz? Zegarek ściągaj!

background image

Idzie człowiek przez most i widzi policjanta wyrywającego płyty z chodnika i rzucającego je

do rzeki.

Oburzony mówi:

- Jak panu nie wstyd! Pan, stróż porządku dewastuje chodnik!

- Co tam chodnik - odpowiada policjant - Patrz pan, rzucam kwadraty, a tam się kółka robią!

To odwrotnie jak z fotografiami. Obiektyw jest okragły, a zdjęcia prostokatne...

Idzie gość przez wieeeeeeeeeeeelkie puste pole ,

piękna pogoda, słoneczko, i nagle widzi spore drzewo.

Drzewo nie ma żadnych liści, tylko na szczycie rośnie jedno jabłko.

Facet podchodzi coraz bliżej drzewa, a im bliżej podchodzi,

tym większy zrywa się wiatr, nagania chmury, słońce niknie

i nagle ziemia pęka i zaczyna z niej wyłazić wieeeeeeeeelka dupa.

Wyłazi i wyłazi, coraz wyżej i wyżej, w końcu sięga wierzchołka drzewa

i jeb - zjada jabłko.

Po czym zaczyna się chować w ziemie, chmury powoli się rozwiewają,

dupa znika, wiatr znika, znowu cisza, spokój, świeci słoneczko.

Facet stoi oniemiały, pełny szok, wreszcie się trochę otrząsnął

i mówi:

-Co to było ?

Znów zrywa się wiatr, nagania chmury, słońce niknie

z ziemi zaczyna wyłazić dupa. Wychyliła się zdrowo i mówi:

-Antonówka.

Idzie sobie pijaczek jesienią do domu i myśli: a skrócę sobie drogę, pójdę przez cmentarz. Jak

pomyślał tak zrobił. Idzie, idzie, nagle się potyka i wpada do świeżo wykopanego dołu.

Chwilę walczy, ale nie jest w stanie wyjść...

IKEA.

Choinka składana:

- Szkielet - 1 szt,

- Gałązki - 46 szt,

- Igły - 13543 szt,

- Klej montażowy - 3 litry.

background image

Izba przyjęć. Lekarz dyktuje siostrze.

- Proszę pisać. Rozległy uraz czaszki.

- Chyba czaszki i mózgu?

- Jakiego mózgu? Ten idiota w rocznicę ślubu dał się żonie przyłapać z kochanką.

J

Jadą dwa tramwaje jeden jest czerwony, a drugi skręcił w prawo.

Jadą dwie blondynki na rowerach.

Po chwili jedna zatrzymuje się i wypuszcza powietrze z kół.

Druga widząc to pyta się jej co robi:

- Wypuszczam powietrze z kół, bo mam siodełko za wysoko.

Druga schodzi z roweru i przekręca kierownicę i siodełko.

- A co ty robisz?

- Zawracam, nie będę jechała z taką idiotką.

Jak chemik mówi dziewczynie, że już jej nie kocha?

- Niezły kwas! Tak w zasadzie, to jesteś mi już obojętna.

- Jak często spożywa pan alkohol?

- Więcej niż raz w tygodniu.

- A konkretnie?

- Siedem.

- Jak najlepiej wkurzyć archeologa?

Dać mu zużytego tampona i spytać się go z jakiego jest okresu.

Jak narysować konia:

1. Narysuj jednorożca.

2. Zetrzyj róg.

background image

Jak się nazywają ładne kobiety w Niemczech ?

- Turystki

Jak się nazywają oczy które oddają mocz?

-Oczyszczające.

Jak się witają ludzie bez rąk?

- Czołem.

Jak szybko stracić na wadze:

Odwróć głowę w lewo

Odwróć głowę w prawo

Powtarzaj to ćwiczenie wszędzie gdzie proponują ci jedzenie.

Jak świętujesz sukcesy?

Piję.

Ale przecież ty pijesz przez cały czas!

Bo ja jestem urodzonym zwycięzcą.

- Jak tam daliście wczoraj ogłoszenie do gazety, że poszukujemy stróża nocnego?

- Tak.

- I jaki efekt?

- Natychmiastowy. Dziś w nocy okradziono nam magazyn.

- Jaka jest najbardziej szalona rzecz, którą zrobiłeś dla pieniędzy?

- Poszedłem do pracy.

- Jaka jest różnica między zwykłym zającem a latającym?

- Latający ma na plecach orła.

Jaki jest ulubiony lek terrorysty?

- Ibum

Jaki jest szczyt bezużyteczności?

background image

Niepijący bez prawa jazdy na imprezie.

Jaki jest szczyt ostrożności?

Zamykać pusty garaż na noc żeby nikt nie podrzucił Multipli.

- Jakie były dwa najpopularniejsze imiona w PRL?

- Iza i Ania, bo w kolejce stało się iza masłem, iza chlebem, iza cukrem, a w sklepach nie było

ani masła, ani chleba, ani cukru.

Jakie są ulubione chipsy hydraulików?

Kranczips.

Jasio do mamy:

- Mamusiu, to prawda, że dzieci przynosi bocian?

-Tak synku.

-A Święty Mikołaj przynosi prezenty?

-Tak Jasiu.

-A ty gotujesz, sprzątasz i robisz zakupy?

-Tak skarbie.

-To właściwie po co trzymamy tatę?

Jasio opowiada o swoich wrażeniach z pobytu w indiańskiej wiosce:

- I poznałem wodza Wielkie Światło i jego dwóch synów.

- A jak się nazywali?

- Włącznik i Wyłącznik.

Jasiu bawi się swoją kolejką.

- Ku*wa wsiadać, ku*wa wysiadać

tato usłyszał to z sąsiedniego pokoju

- Jasiu jeśli jeszcze raz przeklniesz przez godzinę zabiorę ci twoją kolejkę.

- 5 minut nic

- 10 minut nic

- 20 minut nic

- 40 minut nic

background image

- 60 minut nic

- 60 minut i sekunda

Ku*wa wsiadać, ku*wa wysiadać bo przez tego skur*ysyna mamy godzinę opóźnienia!

- Jasiu, jak to się stało, że Twój dziadek stracił język? - Nie wiem, nigdy nam o tym nie

mówił..

Jasiu pisze list do Świętego Mikołaja:

- Mikołaju przynieś mi braciszka.

Mikołaj odpowiada.

- Przyślij mi mamusię.

Jasiu prosi mamę:

- Mamusiu, kup mi rower.

- Nie, synku. Rower jest bardzo drogi. Nie kupię ci. A poza tym byłeś niegrzeczny i nie

zasłużyłeś.

- Mamusiu, to pobaw się chociaż ze mną.

- No, pobawić się możemy. A w co chciałbyś się bawić, Jasiu? - pyta mama.

- Pobawmy się w mamusię i tatusia. Idź do sypialni i czekaj na mnie.

Zaintrygowana mama przebrała się w piżamę i leży w łóżku. Wchodzi Jasiu z rękami

złożonymi z tyłu, chodzi z kąta w kąt i w pewnym momencie mówi:

- Wstawaj, stara, idziemy małemu rower kupić.

Jasiu przychodzi do mamy i pyta:

- Mamusiu, jak się robi syna? Na boczku czy na brzuszku?

- Co to ma znaczyć, smarkaczu?! Co to za pytania? W twoim wieku?! Uciekaj mi stąd -

zdenerwowała się mama.

Jasiu poszedł więc do taty:

- Tato, jak się robi syna? Na boczku czy na brzuszku?

- Ja ci dam interesować się takimi rzeczami! Masz szlaban na komputer! Uciekaj mi stąd!

Smutny Jasiu poszedł w końcu do dziadka:

- Dziadku, jak się robi syna? Na boczku czy na brzuszku?

- A żebym to ja pamiętał... Ale po co ci taka wiedza?

background image

- Bo ksiądz nas dzisiaj uczył żegnania się. I pamiętam, jak się robi "w imię Ojca", ale nie

pamiętam, czy Syna robiło się na brzuszku czy tak bardziej na boczku...

- Jasiu, Twoje wypracowanie o kocie to jedno zdanie: "Moja kotka urodziła 2 kociaki". Nie za

mało?

- Też się zdziwiłem, poprzednio miała 5.

Jasnowidz mówi do mężczyzny:

- Jest pan ojcem dwójki dzieci.

- Tak pan myśli? - zaśmiał się mężczyzna i sprostował: - Ja jestem ojcem trójki dzieci.

- To pan tak myśli? - zaśmiał się jasnowidz.

Jedzie autokar relacji Kraków - Zakopane.

Jadą tak jadą aż tu nagle pierwszy z pasażerów odzywa się znienacka:

- już chyba niedługo dojeżdżamy bo się górki zaczynają.

na to z tyłu ósmy pasażer: no stromo.

Jedzie dziadek Trabantem i nagle mu zgasł.

Po paru dosłownie sekundach zatrzymuje się najnowszy model Ferrari.

Kolo od Ferrari wyłazi z wozu i pyta, czy podholować.

Dziadek oczywiście się zgadza.

- I pamiętaj dziadku, jeśli coś będzie nie tak, to zamigaj lewym migaczem

Pierwsze skrzyżowanie - czerwone światło.

Po chwili podjeżdża najnowsze Porsche.

Kolo od Ferrari został wyzwany do wyścigu a że jego duma jest wielka, to nie mógł

odmówić.

Ruszyli.

Po ok 5 kilometrach za rogiem stało dwóch policjantów i to co usłyszeli to tylko ziuuuuum,

ziuuuum, ziuuum.

Odzywa się pierwszy policjant:

- Ty, widziałeś tego Ferrari? Z 290 km/h jechał!

- A tego Porsche? Z trzy stówki miał!

- A tego Trabanta? Migał, że będzie ich wyprzedzać.

background image

Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni - ale leje, więc puchy.

Wszyscy pozadłużani.

Na szczęście do jednego hoteliku przyjeżdża bogaty Rosjanin.

Prosi o pokój.

Rzuca na stół 100 $ i idzie go obejrzeć.

Hotelarz chwyta banknot - i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy mięsa,

któremu zalega. Ten łapie banknot i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega za

towar.

Ten łapie te 100 $ i leci zapłacić dostawcy paszy.

Ten z ulgą bierze pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał

(kryzys!) na kredyt.

Ta łapie pieniądz i leci spłacić dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt.....

I w tym momencie Ruski schodzi z góry, oświadcza, że pokój mu się nie podoba, więc bierze

swoje 100$ i wyjeżdża.

Zarobku nie ma, ale miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość!

- Jesteś Jasiu za młody by palić! - krzyczy ojciec.

-Też zacząłeś palić w V klasie!

- Ale ja wtedy miałem 18 lat!

Jola przybiega do sąsiadki, która siedzi przy komputerze:

- Kaśkaaaa! Kaśkaaaa!! Słuchaj jak Ci opowiem kawał to Ci cycki opadną.

Kobieta odwraca się z zaciekawieniem. Na co Jola patrząc na jej dekolt mówi:

-A niee, Ty już go znasz...

- Jola, rzucę świat do twych stóp!

- Andrzej, wytrzeźwiej i odłóż globus na miejsce...

K

- Kapitanie, mamy przeciek poniżej linii wodnej!

- Można załatać?

- Nie!

background image

- Przygotujcie się do spuszczenia szalup ratunkowych!

- Kapitanie! Nie mamy szalup...

- Przygotujcie kamizelki ratunkowe!

- Kapitanie! Mamy tylko jedną...

- Tak? - zdziwiony kapitan zakłada na siebie kamizelkę i wyskakuje za burtę.

- Kapitanie, kapitanie! To był żart! Dzisiaj mamy pierwszego kwietnia!

- Boże! Jaki przeciek, jaka linia wodna - myślał zbliżając się do ziemi kapitan samolotu.

Katechetka pyta dzieci:

-Kto chciałby iść do nieba?

Wszyscy się zgłaszają oprócz Jasia.

Pani pyta:

-Jasiu, a ty czemu nie chcesz iść do nieba?

-Bo mama po szkole kazała mi iść do domu

Kazik od zawsze robił to co lubił: całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał.

Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.

- Co do cholery robisz w moim łóżku? I kim do diabła jesteś? - zapytał Kazik.

- To nie jest twoja sypialnia. Jestem św. Piotr i jesteś w niebie - odpowiedział facet w

szlafroku.

- Że co?! Twierdzisz, że jestem martwy? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody!

Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!

- To nie takie proste - odpowiedział Święty. - Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór

należy do ciebie.

Kazio pomyślał przez chwilę i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo

męczące, a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie

może być złe.

- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.

W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle

jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje.

Wtedy podszedł do niego kogut.

- Hej! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi św. Piotr - powiedział kogut. - Jak

ci się podoba bycie kurą?

- No jest ok, ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje...

background image

- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut.

- Jak mam to zrobić?

- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.

Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chlust" i jajko było już na ziemi.

- Łoł, to było zaje*iste - powiedział Kazik.

Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy

zagdakał, usłyszał krzyk swojej żony:

- Kazik, co ty do cholery robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!

Każdy bochenek chleba to tragiczna historia ziarna, które mogło być piwem, ale tak się nie

stało.

Kiedy człowiek się uśmiecha, używa 17 mięśni, kiedy się złości - 43.

Strzel focha dla zdrowia!

- Kiedy mi oddasz pieniądze?

- To zależy, czy chcesz w dolarach czy złotówkach.

- A jakie to ma znaczenie?

- Bo jak w złotówkach, to nie dostaniesz ani grosza, a jak w dolarach, to ani centa.

Kiedy palę na balkonie, nigdy nie wyrzucam niedopałków w dół. Boję się, że pet - niesiony

wiatrem - wpadnie do jakiegoś mieszkania, spowoduje pożar, wybuchną butle z gazem i

zginie mnóstwo ludzi. Policja zacznie śledztwo i dojdzie, że to moja wina. Skarzą mnie na

długoletnie więzienie. Wówczas pokaże mnie telewizja i wtedy mama dowie się, że pale...

Kiedy umarł wynalazca pamięci USB "Delikatnie obniżono jego trumnę, a następnie

wyciągnięto ją z powrotem, obrócono w drugą stronę i ponownie opuszczono".

Kierownik Zoo przychodzi do weterynarza.

- Panie doktorze, mam problem. Jest u nas hipopotamica, która ani rusz nie chce się parzyć.

- W ogóle?

- W ogóle.

- A czy ona przypadkiem nie jest z Elbląga ?

- Nie, a dlaczego?

background image

- Bo moja żona jest z Elbląga .

- Kim pan jest z zawodu?

- Pomagam ludziom znaleźć swoje miejsce w danym momencie życia.

- Psycholog?

- Taksówkarz...

Kłóci się dwóch biologów:

-Twoja stara to nosi zakupy w siateczce śródplazmatycznej!

Drugi na to:

-A twoja to robi zdjęcia aparatem Golgiego!

-A Twoja zmienia opony mózgowe na letnie

Kobieta idzie do psychiatry

- Panie doktorze, cały czas boję się, że moje dziecko wypadnie w nocy z łóżeczka a ja tego

nie usłyszę.

- Pani dywan zwinie...

Kobiety mówią mi, że jestem brzydki do czasu, kiedy dowiadują się ile zarabiam. Wtedy

mówią mi, że jestem brzydki i biedny.

Kocha się kobieta z facetem:

- Doo przodu... do przodu... Teraz do tyłu... trochę w bok...oooo... w lewo...lewo... takk...

cofnij się teraz... Do przoooduuu...

Facet nie wytrzymał:

- Ty się chcesz kochać czy parkować?

- Kochanie, co mam zrobić, żeby urosły mi piersi?

- Pocieraj je papierem toaletowy.

- To pomoże?

- Tyłek od 40 lat pocierasz i patrz jak urósł.

-Kochanie co na obiad.

-To samo co wczoraj.

background image

-Ale wczoraj nic nie było.

-Bo ugotowałam na 2 dni .

- Kochanie, co sądzisz o seksie analnym?

- Jak dla mnie ok.

- Już się bałem, że będziesz miała coś przeciwko...

- A co ja się będę wtrącać, jak spędzasz czas z kolegami?

- Kochanie, dzwonili ze szpitala w sprawie mojej mamy. Może ją uratować tylko operacja za

dwa miliony dolarów.

- Żałuję, że nie mam takich pieniędzy.

- Naprawdę?

- Tak. Kupiłbym sobie łódź.

-Kochanie, powiedz coś czułego...

-Sejsmograf

Kolega do mnie zadzwonił i mówi:

- Słyszałeś, że Piotrek spadł z motocykla? Ma obie ręce w gipsie.

No to nic k***a dziwnego, że spadł.

Kolega opowiada koledze:

- Byłem u lekarza i poprosiłem o syrop od kaszlu, a on dał mi nie wiem czemu środek

przeczyszczający

- Zażyłeś ten środek?

- Zażyłem.

- I co, kaszlesz?

- Nie mam odwagi

-Komu najlepiej wychodzi taniec?

-Dance.

Konduktor do pijaka:

- Bilet proszę.

background image

- Nie mam kasy.

- A na wódkę Pan miał?

- Kolega ugościł.

- A na podróż to już nie dał?

Na to pijak wyciągając flaszkę:

- Jak to nie dał?

Koń w pełnym galopie ucieka przed stadem wygłodniałych wilków, co chwilę obraca się za

siebie i widzi że wilki są coraz bliżej.

W pewnym momencie zdaje sobie sprawę, że nie zdoła im uciec i jedynym ratunkiem będzie

ucieczka na drzewo.

W ostatniej chwili udaje mu się wdrapać, zdyszany siedzi na gałęzi, a tu ku jemu zdziwieniu

obok siedzi krowa. Więc pyta:

-Co ty tutaj robisz?

-Wisienki sobie jem

-Jak to? Przecież to jest grusza?

- No wiem ale ja sobie w słoiczku przyniosłam.

Kornik do kornika:

- Co dzisiaj na obiad?

- Szwedzki stół.

Kowalski pyta się szefa:

- Szefie da mi pan urlop, bo teściowa przyjeżdża?

A szef na to:

- Nie ma mowy

-Wiedziałem, że z szefa dobry człowiek!

Króliki skaczą i żyją 8 lat.

Psy biegają i żyją 15 lat.

Żółwie nic nie robią i żyją 150.

Wiecie co robić...

Ksiądz zgubił się w górach, spotyka bacę:

background image

- Baco, którędy do Zakopanego?

- A za ile?

- Jak to, baco, za ile?! Za Bóg zapłać!

- A, to niech was Bóg prowadzi...

Kto rano ma przyprawy?

.

Majeranek

Który z reniferów św. Mikołaja śpiewa najlepiej?

Renifer Lopez.

Kupiłem sobie zestaw rakiet za 10 zł, żeby odpalić je o północy i przywitać nowy rok.

Kumple powiedzieli, że jestem idiotą bo wydaję pieniądze na coś co odpalę, wystrzelę,

pójdzie z dymem i po chwili już tego nie będzie

-Pośmiali się, po czym poszli na papierosa...

L

Lekarz dał mi 2 lata życia, to go zastrzeliłem. Sędzia dał mi 12 lat.

Lekarz mówi do pacjenta:

- Panie Nowak, mam dla pana dobrą wiadomość.

- O, to świetnie!

- Pana imieniem nazwiemy nowo odkrytą nieuleczalną chorobę.

Lekarz zwraca się do blondynki, która chce poddać się kuracji odchudzającej:

- A ile Pani ważyła najmniej?

- 3,4 kg Panie doktorze.

- Lepiej ożenić się z brzydką babą, bo ładna może cię zdradzić.

- Ale brzydka też może.

- Tak, ale wtedy mówisz „Może to i lepiej...”

background image

Lew kazał zważyć się wszystkim zwierzętom w swoim mieście.

Idzie wiewiórka:

- Ile ważysz?

- 2 kg.

- dobrze.

Idzie słoń:

-Ile ważysz?

- 6 ton.

- dobrze

Idzie zając:

- Ile ważysz?

- 60 kg

- Nie żartuj, ile ważysz?

- 60 kg

- Nie wkurzaj mnie zając. Ile ważysz?

- 60 kg

- Bez jaj zając ile ważysz?

- aaaaa bez jaj to 2 kg

Lew opracowuje swoje menu na kolejny dzień. Widzi żyrafę na sawannie.

- Hej ty tam, z długą szyją, kto ty jesteś?

- Żyrafa, wasza wysokość.

- Zjem cię jutro na śniadanie.

- Dobrze Wasza wysokość.

Lew idzie dalej. Widzi zebrę u wodopoju.

- Hej ty tam, w paski, kto ty jesteś?

- Zebra, wasza wysokość.

- Zjem cię jutro na obiad.

- Dobrze wasza wysokość.

Lew idzie dalej. Widzi pawiana na baobabie.

- Hej ty tam, z różową dupą, kto ty jesteś?

- Pawian.

- Zjem cię jutro na kolację.

background image

- A ja cię pierdolę!

- A to przepraszam.

Lew z rana postanowił się dowartościować. Złapał więc Zająca i pyta:

- Kto jest królem dżungli.

- Ty,Ty królu! - mówi wystrachany zając.

Lew puścił go i złapał zebrę:

- Kto jest królem zwierząt?

- Ty Lwie. Ty jesteś królem!

- Ok. - Lew puścił zebrę.

Lew dorwał niedźwiedzia. Powalił go i pyta:

- Mów kto jest królem zwierząt.

Miś był nie w sosie więc mówi:

- Eee... no...

Na to Lew go walnął raz, drugi i pyta:

- Więc kto jest królem zwierząt?

- No dobra, ty jesteś królem zwierząt.

Lew dumny jak paw podchodzi do słonia i pyta:

- Ty słoń, kto jest królem zwierząt.

Słoń spojrzał i nagle złapał lwa trąbą i gruchnął nim o skały.

Wybił mu zęby i połamał kości. Lew otrząsnął się i mówi:

- Kulfa, słoń jak nie wies to sie nie denelfuj

Los Angeles, bar, prawie sami faceci. Barman robi drinka,

na koniec wziął cytrynę, wycisnął , włożył do imadła, wycisnął, rzucił ochłap na stół i woła:

1000 USD dla każdego, kto da radę wydusić chociaż jedną kroplę. Facet przy barze krzyknął

"szykuj kasę", wstał, podszedł do barmana. Chwycił, ściska, ściska i...nic

z tego. Wszędzie gwizdy, śmiech, zdenerwowany rzucił skórkę na bar i usiadł na miejsce.

Widział to facet przy najdalszym stoliku -

2 m wzrostu, wielki jak Pudzian, napakowany jak Arnold za najlepszych lat, ręka jak dwa

bochny. Podszedł, ścisnął mocno, mocniej i...nic. Zasapany i zły usiadł i zaczął dopijać

drinka. Na to podchodzi po cytrynę taki facio, postura jak Woody Allen, w okularkach, niski,

chudziutki, łysawy, małe rączki.

background image

Ekipa krzyczy: spadaj leszczu, napakowany rechocze z gościa, barman też leje ze śmiechu.

Chudzinka bierze cytrynę jedną ręką i............ wyciska jeszcze pół szklanki.

W barze kompletna cisza...

Po minucie jakiś nieśmiały głos się pyta- chłopie, kto ty jesteś?!?.

Chudy uśmiechnął się, zabrał kasę od barmana, nałożył okulary, a

wychodząc z baru rzucił cichutko:

Mam na imię Zdzisław, jestem Komornikiem Sądowym Warszawa Praga Północ.

Luksemburg.

- Jacques, co dziś robisz?

- Wybieram się na wycieczkę rowerową po kraju.

- A po obiedzie?

Ł

M

- Macie jakiś środek na porost włosów?

- Mamy.

- Dobry?

- Panie, rewelacyjny! Widzicie tego wąsacza za kasą?

- No i?

- To moja żona, próbowała tubkę zębami odkręcić.

Mały Szymon wpada zdenerwowany do weterynarza, ze szklaną kulą na reku, w której

znajduje się złota rybka, i krzyczy:

- Wydaje mi się, że moja rybka ma epilepsję!

Weterynarz odpowiada:

- Jak dla mnie wygląda normalnie i zdrowo.

- Teraz tak, ale niech pan tylko poczeka jak ją wyciągnę z wody!

Małżeństwo kłóci się na ulicy. W pewnej chwili mąż krzyczy:

background image

- Cicho bądź! Ty się wcale nie liczysz!

- Co?!

Mąż zatrzymuje taksówkę i pyta kierowcę:

- Ile zapłacę za kurs na dworzec?

- 10 złotych.

- A jeśli pojadę z żoną?

- Tyle samo.

Mąż odwraca się do żony i mówi:

- Sama widzisz!

- Mam ciągle coraz mniej pieniędzy.

- Wydaje Ci się.

- Mam największy wynik na teście!!

- Świetnie, a jaki to był test?

- Na ilość alkoholu we krwi...

Mama do Jasia:

- Wiesz, ta dziewczyna, którą przyprowadziłeś, jest bardzo ładna i miła, ale wysyłając cię po

osiemnastkę miałam na myśli śmietanę.

- Mamo, a co bocian robił potem jak już dziecko Ci przyniósł?

- Trzy dni pił z kolegami, a potem dwa dni chrapał.

- Mamo jak się z tatą poznałaś?

- To długa historia. O moją rękę rywalizowało dwóch wspaniałych mężczyzn. Jeden był

przystojnym sportowcem, a drugi romantycznym intelektualistą.

- Aha. To... czemu wyszłaś za ojca?

- Mamo, z mego listu do św. Mikołaja wykreśl kolejkę elektryczną, a wpisz łyżwy.

- A co, nie chcesz już pociągu?

- Chcę, ale jeden już znalazłem w Waszej szafie.

- Mamo zobacz ostatnio mi cycki urosły przez te wakacje.

background image

- No tak.

- A jak myślisz od czego tak urosły?

- Od piwa Marcin od piwa...

Marian postanowił oddać swoje oszczędności na dom dziecka, uprzednio spryskując

pieniądze trucizną. Tydzień po przekazaniu pieniędzy zmarło dwóch ministrów i pięciu

posłów.

Matka beszta syna, który wybrał się do klubu ze striptizem.

- Jak mogłeś! To obrzydliwe! Pewnie widziałeś tam rzeczy, których nie powinieneś zobaczyć!

- Tak - odpowiada syn - Widziałem tam ojca.

Matka miała 2 synów - jednego optymistę a drugiego pesymistę. Postanowiła kupić im

prezenty pod choinkę, ale niestety nie miała za dużo gotówki. Pesymiście kupiła więc na

prezent wypasioną elektryczną kolejkę, ze wszystkimi możliwymi bajerami. Optymiście nic

nie kupiła tylko do pudła napakowała końskiego gówna i zawiązała wstążeczką. On i tak się

będzie cieszył z każdego prezentu.

Gdy dzieci już dostały upominki, poszły do swoich pokojów je rozpakować. Matka za 15

minut idzie sprawdzić jak im się podobają. Wchodzi do pokoju pesymisty:

- Co dostałeś od św. Mikołaja?

- Kolejkę, ale pewnie jest zepsuta, no a jak nie, to na pewno się jutro zje*ie.

Matka idzie do optymisty. Otwiera drzwi i widzi, że syn grzebie w końskim łajnie i mruczy

do siebie pod nosem:

- Tu gdzieś musi być kucyk, tu gdzieś musi być kucyk ...

Matka pakuje syna na wycieczkę:

- Zapakowałam ci chleb, masło i kilogram gwoździ.

- Po co?

- Jak to po co? Posmarujesz chleb masłem i zjesz.

- A gwoździe!?

- Tu są. Przecież spakowałam.

Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka

nieustannie cierpi na mdłości.

background image

Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.

- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym

mężczyzną! Prawda, córeczko?

- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.

Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął się intensywnie wpatrywać w dal.

- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.

- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda

i przybywa trzech króli. I za nic nie chcę tego przegapić!

Mądrość ludowa:

Jeśli nikt ci nie mówi, że jesteś ładna, to jesteś brzydka.

Mąż po pracy biegiem wpada do domu i nie mówiąc ani słowa łapie walizkę zabiera się za

pakowanie swoich rzeczy. Żona w konsternacji:

- Co robisz?!?

- Jadę na wyspę Figlimigli!!

- Po co?

- Tam kobiety płacą mężczyznom za seks. 3 dolary za numerek!

Żona natychmiast zaczęła się również pakować.

- A ty dlaczego się pakujesz?

- Jadę z Tobą!

- Po co?

- Ooo, kochaniutki, ja muszę zobaczyć jak Ty dasz radę przeżyć za 6 dolarów miesięcznie.

Mąż poprosił, bym na urodziny dała mu siebie. Ale jakże tak bez stosownego opakowania?!

Kupiłam sobie płaszcz, buty i zestaw do makijażu. Dla mego kochanego męża nie będę

żałować.

Mąż przychodzi wieczorem z pracy i widzi swoją żonę nagą

- Dlaczego się nie ubierzesz??!!

- Przecież ci mówiłam, że nie mam co na siebie włożyć!!

Mąż otwiera szafę i mówi:

- Jak to... pierwsza bluzka, druga bluzka, trzecia bluzka, czwarta bluzka, pięć bluzek, cześć

Józek

background image

Mąż upolował jelenia i zabrał go do domu aby przyrządzić z niego domową kolacje. Zarówno

mąż i żona zdecydowali, że nie powiedzą dzieciom co jedzą, ale pozwolą im zgadywać.

Dzieci natomiast zdecydowały, że chcą wiedzieć co mają na talerzach i spytały czy mogą

dostać jakąś wskazówkę. Ojciec odpowiedział: "To tak jak czasem wasza matka mnie

nazywa."

Przerażona mała dziewczynka nagle krzyczy do jej brata, "Nie jedz tego! To gówno!"

Mąż wyjmuje z domowego barku wszystkie alkohole i starannie układa je w dużej, sportowej

torbie. Zauważa to żona i pyta:

- Po co ci tyle tego? Przecież jedziemy tylko na dwa dni nad morze!

- Lusia, to nie my jedziemy na dwa dni na morze. To nasz syn zostaje na dwa dni sam w

domu.

Mąż z żoną jedzą obiad w wykwintnej restauracji, kiedy nagle do ich stolika podchodzi

oszałamiająco piękna, młoda dziewczyna, całuje faceta w usta, mówi, że zobaczą się później i

wychodzi. Żona patrzy na męża z wściekłością:

- Kto to był?!

- Moja kochanka - odpowiada mąż.

- Wystarczy! Chcę rozwodu!

- Dobrze - odpowiada mąż - ale zauważ, że po rozwodzie nie będzie już wycieczek do Paryża

na zakupy, nie będzie wakacji na Karaibach, nie będzie mercedesa w garażu i nie będzie

weekendów na jachcie. Ale oczywiście możesz zrobić jak zechcesz.

W tym momencie żona zauważa ich wspólnego znajomego wchodzącego do restauracji z

młodą, ładną dziewczyną:

- Kim jest ta dziewczyna obok Karola?

- To jego kochanka - informuje ją mąż.

- Nasza jest sympatyczniejsza.

Mąż z żoną na rybach:

-Luśka, daj chleb...

-Zjadłam.

-To daj kukurydzę.

-Też Zjadłam.

background image

-To zjedz jeszcze robaki i wracamy do domu...

Mąż z żoną śpią głębokim snem. Nagle dzwonek do drzwi. Żona zrywa się i woła:

- O rany, mąż wraca!

W tym momencie zbudzony mąż wskakuje pod łóżko. Po chwili otrzeźwiał i mówi do żony:

- Oj, oboje mamy nadszarpnięte nerwy.

Mąż zabiera żonę do klubu.

A tam na parkiecie koleś co wywija tańce, break dance, moon walking, robi salta, kupuje

drinki dla ludzi no prawdziwy lew parkietu.

Nagle żona mówi do męża

Widzisz tego kolesia, 25 lat temu oświadczył mi się ale dałam mu kosza

Na co mąż odpowiada:

Wygląda na to, że nie przestał jeszcze świętować

Mąż znad gazety:

- Wiesz, że podczas seksu facet spala tyle kalorii, co przebiegając 10 km?

- To jesteś mistrzem świata. 10 km w 2,5 minuty.

Mecz był nudny.

Nic się nie działo.

Na dodatek skończyło się piwo.

Jak poszedłem po następną butelkę - straciliśmy gola.

Wniosek: bramkarz nie powinien chodzić po piwo!

Mężczyzna bez kobiety to jak pies bez pcheł - da się żyć ale nudno.

Kobieta bez mężczyzny to jak pchła bez psa - żyć ciężko i gryźć nie ma kogo.

Mężczyzna do nieznajomej dziewczyny w barze:

- Jesteś tak ładna, że zamówiłem sobie tylko sok.

Mężczyzna na plaży zachodzi do stanowiska ratowników.

- Panowie ratownicy, nie macie przypadkiem zapałek?

- Proszę oto zapałki. Daj Pan papierosa, zapalimy.

background image

- Proszę bardzo - mężczyzna częstuje ratowników papierosami. Zapalają, przez chwilę

delektują się aromatem tytoniu.

- Jak leci, panowie? Jakie nastroje? - pyta.

- No, tak sobie. Pracujemy pomalutku...

- Lato w tym roku okropnie gorące, oddychać nie ma czym...

- Strasznie. Spaliliśmy się przy tej robocie od tego cholernego słońca, upały, upały...

Koszmar!

- A płacą chociaż dobrze?

- Żartujesz Pan? Ledwo można związać koniec z końcem...

- Taa i te ceny złodziejskie...

- Taa. Ciężko. Ale chłopaki, przyszedłem do Was w konkretnej sprawie. Przykro mi, że i ja

wam głowę zawracam, ale tam, gdzie ta zielona boja, teściowa mi się topi...

Mężczyzna niewielkiego wzrostu na dysko upatrzył sobie piękną blondynkę i prosi ją do

tańca.

Ona zmierzyła go od stóp do głowy i mówi:

- Ja nie tańczę z dzieckiem.

- O przepraszam. Ja nie widziałem, że pani w ciąży.

Miałem szczęście. Znalazłem dziś na dworcu 19,81 zł. Myślałem, że podniesie je jeden koleś

ale widocznie był zbyt zajęty graniem na gitarze.

Międzynarodowa wycieczka podchodzi do wodospadu i słychać głosy:

-Wonderful!

-Wunderbar!

-Magnifique!

-Bonito!

-Ło ja pie**ole, zajebiste!

Mistrz w pchnięciu kulą mówi do trenera.

-Dziś muszę pokazać klasę...Na trybunie siedzi moja teściowa

Trener na to...

- Nie ma ch*ja, nie dorzucisz...

background image

Młoda nauczycielka zaraz po studiach po raz pierwszy przyszła do nowej pracy. Na jej lekcję

pokazowa przyszedł dyrektor i usiadł w ostatniej ławce za Jasiem. Młoda nauczycielka

odwróciła się i napisała na tablicy zdanie "Ala ma kota"

- Dzieci, proszę przeczytać zdanie które napisałam.

- Tylko Jasio się zgłasza

- Tak Jasiu?

- Ale ma tyłek!

Nauczycielka zaczerwieniona:

- Jasiu, dostajesz uwagę!

A Jasiu zdenerwowany odwraca się do tyłu i mówi:

- A ty jak nie wiesz, to nie podpowiadaj!!!

Młoda rodzina z 5 letnim synem ogląda kupione mieszkanie. Dziecko patrzy na pustą ścianę i

mówi:

- A tu półkę jebniemy.

Ojciec trzepnął go mocno w kark i pyta:

- Pojąłeś?

- Pojąłem.

- Co pojąłeś?

- Że tu półka ni ch*ja nie pasuje.

Młode małżeństwo je zupę, niespodziewanie żona oblała sobie bluzkę i mówi:

- No nie, wyglądam jak świnia

Mąż na to:

- No, i jeszcze się zupą oblałaś.

Młode małżeństwo w hotelu:

- Pokój na dobę - mówi młody mąż.

- Ma pani szczęście - mruga portier do żony, zwykle bierze pokój na godzinę.

Młody, niedoświadczony człowiek dostał pracę w pewnej wielkiej, bardzo znanej firmie.

Pracował przez tydzień, radził sobie średnio, a tu nagle wzywa go dyrektor biura:

- Szanowny Panie - mówi - zdecydowaliśmy się przenieść pana na wyższe stanowisko. Teraz

będzie pan kierownikiem działu.

background image

Tak też się stało. Po tygodniu dość marnej pracy, młodego człowieka wzywa szef koordynacji

działów:

- Szanowny Panie - mówi - zdecydowaliśmy się pana awansować, teraz będzie pan szefem

filii w naszym mieście.

I tak mija kolejny tydzień takiej sobie pracy - ale oto główny szef, czyli najważniejszy boss,

wzywa młodego człowieka do siebie.

- Postanowiłem Cię awansować. Teraz będziesz szefem naszej firmy na całą Polskę. Twoja

pensja będzie dziesięciokrotnie większa niż dotychczas. Będziesz miał do dyspozycji

służbowe auto, własny gabinet, będziesz wyjeżdżać na wiele zagranicznych delegacji.

- Dziękuję! - mówi ucieszony młody człowiek.

- I tylko tyle? - mówi boss. - Taka propozycja, a tu tylko "dziękuję"?

- Dziękuję, tato!

Moja nokia 3310 upadła na terakotę w korytarzu. No nic to. Była już stara i do wymiany.

Teraz położę panele.

Moja siostrzenica ma same piątki!

Strasznie głupio wygląda jak się uśmiechnie.

Moja starsza siostra Ania to ma szczęście! – mówi Sabina do swego kolegi.

- Dlaczego?

- Była na prywatce, na której urządzono konkurs. Każdy chłopak musiał albo pocałować

dziewczynę, albo dać jej czekoladę.

- No i co?

- Przyniosła 20 czekolad.

Moja żona znowu się na mnie wkurzyła i ma ciche dni. Teraz najważniejszym moim

zadaniem jest sprawić, żeby uwierzyła, że to dla mnie kara.

Mój tata nigdy nie był ze mnie dumny.

Pewnego dnia zapytał mnie:

"-Synu, ile Ty masz lat?"

Odpowiedziałem, że 5, na co on...

"-Ja w Twoim wieku miałem 6."

background image

Mówi hrabia do hrabiny:

- Pani hrabino, ale ma pani piękne rączki, takie białe, delikatne...

- A bo całe życie chodzę w rękawiczkach.

- Dziwne, całe życie chodzę w kalesonach, a dupę mam chropowatą..

Mówi pies do psa:

-Szczekałem.

Drugi pies na to:

-Ja tam szcze moczem.

Mówią, że co czwarty alkoholik umiera z przepicia. Dlatego my zawsze pijemy we trzech.

N

Na budowie:

- Ile razy mam powtarzać, że w pracy nie pijemy?

- A kto tu niby pracuje Panie Majster?

Na czym śpi gej

- Na Jaśku.

Na imprezie:

- Jak masz na imię?

- Joanna.

- Jo Andrzej, tyż ze wsi.

Na imprezie blondynka pyta się chłopaka:

- Skąd jesteś?

- Przemyśl

- Przemyślałam i dalej nie wiem.

Na komisariat wpada wściekły facet:

background image

- Wczoraj zgłaszałem u was zaginięcie żony!

- Ano, zgadza się... - odpowiedział oficer dyżurny.

- Ale czy ja, k***a, kazałem jej szukać?!

Na lekcji pani mówi do Jasia:

- Jasiu zamknij okno bo zimno na dworze.

- A pani myśli, że jak zamknę okno to na dworze zrobi się cieplej?

Na pastwisku rozmawiają dwie krowy.

- Co tak dzisiaj od rana podskakujesz jak głupia?

- Jutro mój syn kończ rok.

- I dlatego tak się cieszysz?

- To też ! Ale muszę przygotować bitą śmietanę na tort.

Na pierwszej randce chłopak mówi do dziewczyny:

- Ty chyba lubisz rysować, tak?

- Tak, a jak to poznałeś?

- Po twoich brwiach.

Na stacji benzynowej Polak zaczepia Niemca:

- Przepraszam, podwiezie Pan mnie i kolegę do Berlina?

- Was?

- Tak, mnie i kolegę.

Na wiejskiej dyskotece miastowy podchodzi do dziewczyny:

- Zatańczysz?

- Nie chulom.

Podchodzi do drugiej:

- Zatańczysz?

- Nie chulom.

Zrezygnowany podchodzi do trzeciej i się pyta:

- Zachulosz?

- Z wieśniakami nie tańczę.

background image

Na wszelki wypadek śpię zawsze z nożem pod poduszką. A może ktoś nieoczekiwanie z

tortem przyjdzie?

Na wykładzie z ornitologi profesor wywołuje studenta i pokazując mu tylko nogi jakiegoś

egzotycznego ptaka pyta:

- Co to za gatunek?

- Nie mam pojęcia profesorze...

-Pańskie nazwisko? - pyta profesor.

Student podnosi nogawki i odpowiada:

- Sam se pan zgadnij

Najważniejsze na diecie jest by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć.

Napoiłem mojego chomika silną kawą.

Nie chcę aby zasnął za kółkiem.

- Halo! Dzwonię w sprawie garażu.

- Przepraszam, ale to jest baza rakietowa. Źle pan trafił.

- Nie, k***a, to wy żeście źle trafili!

Nauczyciel historii wpada zdenerwowany do pokoju nauczycielskiego i mówi do dyrektora:

- Ech, ta licealna 1A! Nie wytrzymam z tymi baranami! Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni

krzyczą, że to żaden z nich!

- Niech się Pan nie denerwuje - uspokaja dyrektor - może to rzeczywiście ktoś z innej klasy?

Nauczycielka do Jasia:

- Wymień mi prezydentów Polski których znasz.

- Kaczyński, Komorowski, Duda i Havel.

- Jasiu, przecież to Czech.

- Nie, czterech.

- Nie mogę zrzucić wagi po ciąży.

- Tak sobie tłumacz. Marcinek ma już 21 lat.

background image

Niedziela. 4.12 rano. Niemożebnie skacowany facet wraca do domu. Wpada do kuchni,

odkręca kran z wodą i pije... pije... pije.

- Leokadia! - krzyczy napiwszy się. - Leokadia, wstawaj! Dzieci budź! Chodźcie tu szybko!

- Co się stało?!

- Spróbujcie jaka cudowna woda! Co za smak!

Noc wigilijna na dworcu PKP spotyka się dwóch facetów:

- Co pan taki przygnębiony święta są, trzeba się weselić.

- Aaa, tragedia mnie spotkała, żona mnie zostawiła, moja firma zbankrutowała, a na dodatek

ukradli mi samochód. Nic tylko się powiesić.

- Ależ drogi panie jest wigilia!!! Tak się składa, że jestem Świętym Mikołajem. Pomogę ci

chłopcze. Kiedy wrócisz dziś do domu będzie na ciebie czekała piękna kochająca żona.

Widzisz to Ferrari na parkingu? Jest twoje, kluczyki są w środku, a twoje konto od teraz jest

zapełnione! Proszę tylko o jedno: zrób mi dobrze.

Facet myśli: kurcze będę ustawiony do końca życia, co mi szkodzi, dobra zrobię to! Kiedy

było już po wszystkim zadowolony mikołaj zapina rozporek i pyta:

- Synku, ile ty masz właściwie lat?

- 43

- I ty wierzysz w Świętego Mikołaja?!

O

Ochraniacza na jądra pierwszy raz użyto w hokeju w 1874. W 1974 r. kasku. Mężczyźni już

po 100 latach zrozumieli, że mózg też jest ważny.

Ojciec w kuchni przygotowuje mięsny farsz, Wchodzi córka i mówi: - Tato. Poznaj Krzyśka.

On z nami zamieszka.

Ojciec w tym czasie mielący mięso nawet nie odwraca głowy i mówi: - W samą porę. Bo z

Tomka już tylko te resztki nam zostały na farsz.

ona: - Przyjeżdżaj do mnie.

on: - Po co?

ona: - Ty co, głupi jesteś?

background image

on: - Czemu?

ona: - Rodzice na działkę pojechali...

on: (po chwili) - Nie rozumiem, jeśli Twoi rodzice wyjechali, to czemu ja jestem głupi?

Ona: Seks był super. Teraz leżymy koło siebie. On zamyślony spogląda do góry. O czym

myśli ? Z pewnością o naszym uniesieniu.... Coś mu zajmuje myśli. Zaciska zęby. A może

chodzi mu po głowie że już dwa lata jesteśmy razem ? Może się wkurzył , że przybrałam na

wadze. Nic nie mówi. Wciąż patrzy w górę........

On: Mucha na żyrandolu. Lezie. Jak to robi , że się nie spier*oli...

Opowiedziane przez profesora na lekcji, jego czasy studiów:

Profesor: - Co to jest perpetuum mobile??

Studentka: - To jest taka maszyna co nigdy nie staje.

Profesor: - Ja mam taką maszynę, która nigdy nie staje, ale perpetuum mobile bym tego nie

nazwał...

P

Pani na lekcji wychowania do życia w rodzinie:

- Jak nazywa się męski narząd rozrodczy?

Jasio mówi:

- Penis.

Ania na to:

- Z ust mi to wyjąłeś!

- Pana największa zaleta?

- Ambicja.

- Zadzwonimy do pana w poniedziałek.

- Nie trzeba, wtedy już będę miał pracę.

Pani pyta dzieci w szkole, co jadły na śniadanie. Zgłasza się Jasio:

- Ja jadłem drożdżówkę z dżemem.

- No to podejdź i napisz to na tablicy.

background image

Jasio pomyślał i mówi:

- To jednak była bułka z masłem.

Pani zwraca się do Jasia:

-Wymień cztery zwierzęta afrykańskie.

-Słoń i trzy żyrafy. Może być?

- Panie doktorze, do niedawna nie mogłem nic jeść, a teraz zjadam wszystko!

- Świetnie. A co ze stolcem?

- Też

Pewien Chińczyk, udał się na zakupy do osiedlowego sklepu spożywczego:

- Dziń dobly, ci jest mąka?

- Nie ma mąka - odpowiada sprzedawczyni, zmierzywszy obcokrajowca wzrokiem.

Chińczyk chwilę wpatruje się w panią jak zaczarowany, kiedy ta już chce mu zacząć

tłumaczyć na migi, pyta niepewnie:

- A ciemu pani uziwa mianownika ziamiast dopełniacia?

Pewien dziadek stwierdził, że wcale nie jest tak bardzo schorowany widząc, ile tabletek łyka

jego wnuczek przed wyjściem na dyskotekę.

Pewien ginekolog postanowił rzucić pracę. Zastanowił się, co innego potrafi robić. Uznał, iż

posiada kwalifikacje mechanika samochodowego. Poszedł do znajomego warsztatu, do Szefa

z prośbą o przyjęcie do pracy. Szef mu mówi:

- Jak zda Pan egzamin i poprawnie rozbierze i zmontuje silnik to dostanie Pan pracę.

Szef wezwał Pana Kazia (swego pracownika) i rzecze:

- Kaziu, weź Pana Doktora na warsztat, niech rozmontuje silnik od tego Fiata i potem go

zmontuje. Za poprawne rozłożenie silnika dasz Panu Doktorowi 50 pkt., a za złożenie drugie

50 pkt. Po egzaminie zdecydujemy, czy Pan Doktor się nada.

I tak zrobili. Po godzince, do biura szefa wraca pan Kazio i melduje:

- Szefie, Pan Doktor na egzaminie uzyskał 150 pkt.

- Jak to? - wykrzyknął Szef, przecież mogłeś przyznać 50 pkt. za rozłożenie i 50 pkt. za

złożenie - razem 100 pkt.?

background image

- Tak, Szefie, dałem mu 50 za rozłożenie, 50 za złożenie i dodatkowe 50 pkt. za to, że Pan

Doktor wszystko to zrobił przez rurę wydechową.

Pewien Polak dowiedział się że w Indiach żyje mnich który potrafi lewitować.

Postanowił że uda się do niego na nauki tej mistycznej sztuki. Podróżował 2 lata i wreszcie

dotarł. Mówi do mnicha:

-Witaj mnichu, chciałbym się nauczyć mistycznej sztuki lewitacji!

-Zatem udaj się na pustynie i medytuj przez 5 lat i odkryj tajniki cierpliwości...

Polak poszedł, medytował te 5 lat i odkrył tajniki cierpliwości. Przybył znowu do mnicha i

mówi

-Mnichu nauczyłem się cierpliwości.

-Dobrze, teraz udaj się w najwyższe góry świata i medytuj tam przez 10 lat abyś stał się

odporny na wszelkie obrażenia.

I znowu polak poszedł, medytował, stał się odporny i wrócił.

-Mnichu stałem się odporny!

-Ostatnia próba. Jedź w dzicz i przeżyj tam bez nikogo przez 15 lat!

Polak pojechał i przeżył. Wrócił jako starzec do mnicha. Mnich mówi:

-Pokaż co potrafisz.

Polak usiadł skupił się i zaczął się unosić w powietrze, a mnich

- O Ku*wa!

Pewien Poznaniak zrywa tapetę ze ściany gdy nagle odwiedza go przyjaciel:

-A co to? Robisz remont?

-Nie, przeprowadzam się.

Pewna kobieta przechodziła obok domu publicznego gdzie odbywała się wyprzedaż sprzętów.

Kupiła papugę w klatce przyniosła ją do domu. Klatka była przykryta płachtą, którą kobieta

podniosła.

- O nowy burdel nowa burdel-mama - odzywa się papuga.

Kobieta szybko zakryła z powrotem klatkę płachtą. Po jakimś czasie ze szkoły przychodzą

córki i dopominają się aby im pokazać papugę. Matka postanawia zaryzykować i odkrywa

klatkę:

- O nowy burdel nowa burdel-mama i nowe panienki...

background image

Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy mąż i też chce widzieć papugę.

Kobieta postanawia dać jej ostatnią szansę i odkrywa klatkę:

- O nowy burdel nowa burdel-mama nowe panienki tylko Zygmuś ten sam stary wierny

klient...

Pijak leje w parku pod drzewo. Przechodzi "paniusia":

- Co za bydlę!

A pijak:

- Spokojnie, trzymam go!

Po co we francuskim czołgu lusterka wsteczne?

-

Aby widzieć pole bitwy.

Po czym można poznać, że Mario chciał zostać adwokatem?

- Poszedł na prawo.

Po dokładnym badaniu lekarz zwraca się do pacjenta:

- Ma pan nieregularne tętno, nieregularny oddech. Czy pan pije?

- Tak, ale regularnie.

Po dwudziestu latach małżeństwa para leży w łóżku i nagle żona czuje, że mąż zaczyna ją

pieścić, co już się bardzo dawno nie zdarzało.

Prawie jak łaskotki jego palce zaczęły od jej szyi, biegły w dół delikatnie wzdłuż kręgosłupa

do bioder.

Potem pieścił jej ramiona i szyję, dotykał jej piersi, by zatrzymać się powyżej podbrzusza.

Potem kontynuował, umieszczając swą dłoń po wewnętrznej stronie jej lewego ramienia,

znów pieścił lewą stronę jej biustu i obsuwał dłoń wzdłuż jej pośladków, uda i nogę, aż po

kostkę.

Kontynuował po wewnętrznej stronie lewej nogi unosząc pieszczoty aż do najwyższego

punktu uda.

Och...

W ten sam sposób delikatnymi ruchami dłoni pieścił jej prawą stronę i gdy żona czuła się już

rozpalona do ostatnich granic...

background image

Nagle przestał, przekręcił się na plecy i zaczął oglądać telewizję.

Żona ledwie łapiąc oddech powiedziała słodkim szeptem:

- To było cudowne, dlaczego przestałeś?

- Znalazłem w końcu pilota - odpowiedział.

Po jakimś czasie zaczyna świtać. Pijaczek po kilku godzinach w dole trzęsie się z zimna,

wątpi już w ratunek, gdy nagle słyszy jak ktoś się zbliża. Po chwili staje nad nim grabarz z

ironicznym uśmiechem i mówi:

- Co? Zimno?

- Jak cholera...

- To na ch*j żeś się rozkopał?

Po mszy z kościoła wychodzą dwie staruszki i rozpoczynają

rozmowę. Pierwsza mówi:

- Pani, ta dzisiejsza młodzież to taka niewychowana, a jak

się ubierają, co na głowach mają z jednej strony czerwone z drugiej zielone... straszne.. Na to

druga:

- Pani, to jeszcze nic. Wczoraj wieczorem wracam od wnuczki i wchodzę do jednej windy, a

do drugiej młoda para. Jeszcze się drzwi nie zamknęły ich windy, a słyszę:

- Wykręć żarówkę to wezmę do buzi.

Pani - SZKŁO ŻRĄ, SZKŁO ŻRĄ!!!

Pod dom podjeżdża wóz z węglem i woźnica drze mordę:

- Węgiel przywiozłem, węgiel!

A koń się odwraca i mówi:

- Tak, ty ku*wa przywiozłeś...

Podchodzi fizyk do dziewczyny i pyta:

-Jesteś soczewką wklęsłą?

-Nie a co?

- Bo mnie rozpraszasz

Pogrzeb elektryka. Nagle z tłumu żałobników słychać:

- Jaki on był młody... Ile mu stuknęło?

background image

- 230 V.

Pokłóciłem się z żoną.

Tak mnie wkurzyła, że poszedłem do kuchni i podokręcałem na maksa wszystkie słoiki!

Policjant widzi kolegę, który idzie z pingwinem.

- Skąd wytrzasnąłeś tego ptaka?

- A przyplątał się, i nie wiem co z nim zrobić.

- Jak to co? Idź z nim do zoo.

Po kilku godzinach znowu widzi kolegę spacerującego z pingwinem.

- I co? Nie byłeś w zoo?

- Byłem, ale teraz idziemy do kina.

Policjant wysłał swoją żonę i dziecko na wakacje nad morze. Po tygodniu dołączył do nich.

Chciał szybko uprawiać seks ze swoją żoną.

- Nie, kochanie, nie możemy, dziecko patrzy.

- Masz rację, chodźmy na plażę.

Po chwili uprawiają seks na pustej plaży. Nagle pojawia się policjant.

- Natychmiast włóżcie swoje ubranie, wstydźcie się, nie możecie tego robić publicznie!

- Racja - powiedział mąż - to był moment słabości. Nie widzieliśmy się przez tydzień.

Widzisz, jestem policjantem i byłoby bardzo dziwnie, gdybyś mnie ukarał.

- Nie martw się, jesteś kolegą po fachu i to jest Twój pierwszy raz. Ale już trzeci raz w tym

tygodniu złapałem tę kobietę uprawiającą seks na plaży i tym razem zapłaci.

Policjant zatrzymuje pijanego kierowce:

-Dmuchnij pan.

-A gdzie boli?

Poniedziałek rano, szef:

- Co masz takie czerwone oczy, piłeś?

- Nie! Płakałem cały weekend, bo brakowało mi pracy!

- Poproszę pizzę. - Wie pani, że to jest pięciogwiazdkowa francuska restauracja? - Poproszę le

pizzę...

background image

Pożar Petrochemii, ogromne płomienie. Strażacy się męczą, ale wysoka temperatura nie

pozwala zbliżyć się do ognia. Do pożaru zjechały się nowoczesne wozy bojowe ratownictwa

chemicznego i nic - wszyscy się poddają i nagle pędzi zdezelowany Jelcz straży ochotniczej.

Zbliża się do nich i nawet nie zwalania. Wszystkie wozy w popłochu odsuwają się na bok.

Jelcz ich mija i zatrzymuje się w pobliżu ognia. Strażacy wyskakują, gaszą ogień, akcja

opanowana. Po wszystkim prezes Petrochemii zwołuje konferencję, na której wręcza

strażakom czek na 10 000 zł. Jeden z reporterów pyta się dowódcy na co mają zamiar

przeznaczyć nagrodę. Chwila konsternacji i dowódca odpowiada:

- Na naprawę układu hamulcowego w naszym Jelczu.

Pracownik idzie do kierownika:

- Chcę wyjść do domu wcześniej i mam naprawdę poważny powód.

- Tak? A jakiż to?

- Mam już ku*wa dosyć!

Prawdziwe studiowanie zaczyna się w miejscu, gdzie Google nie wie o co chodzi.

Profesor filozofii położył krzesło na środku sali i zadał zadanie studentom, aby napisali pracę,

która udowodni mu, że tego krzesła tak naprawdę nie ma.

Prawie wszyscy studenci sfatygowani trudnością zadania napisali wielo-kartkowe

skomplikowane wypracowania - wszyscy nie zaliczyli.

Tylko jeden student, urodzony debil dostał ocenę celującą, a treść jego pracy brzmiała:

"Jakie krzesło?"

Programista rozmawia ze swoimi kolegami z pracy:

- Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną blondynę!

- Och Ty szczęściarzu!!!

- Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ją dotykać...

- I co? I co?

- No a ona mówi: "Rozbierz mnie!"

- Nie może być!!!

- Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, położyłem na stole tuż obok klawiatury...

- Nie pier*ol! Kupiłeś nowego kompa? A procesor jaki?

background image

- Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jasiu.

- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.

- A kto lubi, będziemy uważali.

Przed operacją:

- Panie doktorze, jak długo będę w szpitalu?

- Jeżeli wszystko pójdzie dobrze to około tygodnia. Jeżeli nie, góra 45 minut.

- Przepraszam, przeprowadzam krótką ankietę. Czy mogę zadać panu kilka pytań?

- Tak, oczywiście.

- Czy miał pan kiedyś deja vu?

- Nie.

- Przepraszam, przeprowadzam krótką ankietę. Czy mogę zadać panu kilka pytań?

Przesłuchanie do akademii muzycznej. Przychodzi skrzypek, prowadzący gra mu dźwięki, na

co skrzypek perfekcyjnie odpowiada:

- fis, gis, d, cis, b, a

Następnie przychodzi pianista, efekt ten sam, wszystkie dźwięki odgadnięte.

W końcu przychodzi perkusista, prowadzący gra mu dźwięk.

- Hm... można jeszcze raz? - odpowiada perkusista.

Prowadzący gra jeszcze raz ten sam dźwięk. Na co perkusista:

- Kurcze... nie wiem... fortepian?

Przy barze siedzi zapłakany i mocno wstawiony gość.

Podchodzi do niego znajomy i pyta:

- Co jest stary?

- Żona rozbiła moje nowiutkie autko - tylko na złom się nadaje!

- A co z żoną?

- A wiesz, że nawet nie wiem.

Przybiega do domu mały poznaniak i od drzwi krzyczy:

- Tato, tato zaoszczędziłem dziś 10zł.

- W jaki sposób? Pyta ojciec.

background image

- Biegłem za autobusem do domu ze szkoły, mówi syn.

Ojciec nagle trzask w głowę synka i mówi:

- Głupi ty, jak byś biegł za taksówką, oszczędził byś 40zł.

Przychodzi facet do baru i zamawia kieliszek wódki i połówkę cytryny. Wypija, zagryza

cytryną. Potem zamawia jeszcze jeden kieliszek wódki i jeszcze jedną połówkę cytryny.

Wypija i zagryza cytryną. Powtarza to kilkakrotnie. W końcu barman pyta:

- Pan jest kolejarzem?

- Tak, skąd pan wie?

- Bo ma pan czapkę kolejarza.

Przychodzi facet do drogerii i prosi o prezerwatywy.

- Jaki rozmiar? - pyta sprzedawca.

- No, nie wiem. Nie miałem pojęcia, że jest jakaś numeracja.

- Proszę, tam za zasłonką jest taka deseczka z dziurkami, taka jaką się mierzy wiertła i

gwinty. Niech pan sobie zmierzy.

Wlazł facet za zasłonkę. Po piętnastu minutach wychodzi i mówi:

- Rozmyśliłem się. Chcę kupić deseczkę...

Przychodzi facet do sklepu i mówi: -Poproszę dwa wina .

Kasjerka kładzie je na blat i mówi: -20 zł

Facet wypina dupę do kasjerki i mówi: -Kto wypina tego wina

Przychodzi facet do spowiedzi:

- Ojcze, zgrzeszyłem... zabiłem człowieka.

- Synu, czy uczyniłeś to w gniewie?

- Nie, w Malborku.

Przychodzi facet do szpitala na izbę przyjęć i mówi:

- Proszę Pana, jestem z Warszawy, upadłem i boli mnie ręka

Lekarz odpowiada:

- Na to pierwsze nic nie poradzimy, a na to drugie zapraszam na rentgen

Przychodzi Koniec Świata do Polski, rozgląda się i mówi:

background image

- k***a, ja już u was chyba byłem...

Przychodzi mały Jasiu do taty i pyta:

- Jak ja się znalazłem na świecie?

Tata myśli co mu powiedzieć.

- Jasiu, bocian Cię przyniósł.

- Tato, czemu Ty jesteś taki głupi?

- Jasiu, dlaczego tak brzydko mówisz?

- Bo mamy taką fajną mamę, a Ty bzykasz bociany.

Przychodzi niedźwiedź do zająca i rozpaczliwym tonem mówi:

- Zając, ty się mnożysz jak nie wiem co, a ja nic, pomóż przyjacielu.

Zając na to:

- A marchewkę żresz?

Niedźwiedź: Nie!

Zając: No staaaaaaary!!

Pół roku niedźwiedź je marchew no i nic nie pomogło. Znowu przychodzi do zająca i mówi:

- Zając pomóż, nie bądź taki.

A zając na to:

- A marchewkę żresz?

Niedźwiedź: tak!

Zając: A tartą?

Niedźwiedź: Nie!

Zając: No staaaaaaary!!

Więc kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę i nic. Znowu przychodzi do zająca i

błaga go o pomoc.

Zając: A marchewkę żresz?

Niedźwiedź: Tak!

Zając: A tartą?

Niedźwiedź: Tak!

Zając: A z groszkiem?

Niedźwiedź: Nie!

Zając: No staaaaaaary!!

background image

No i znów kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę z groszkiem i nic. Przychodzi do

zająca i mówi:

- Zając ja cię bronię przed wilkiem i lisicą a ty mi się tak odpłacasz. Pomóż mi bo lata lecą a

ja dzieci nie mam.

Zając: A marchewkę żresz?

Niedźwiedź: Tak!

Zając: A tartą?

Niedźwiedź: Tak!

Zając: A z groszkiem?

Niedźwiedź: Tak!

Zając: A dupczysz?

Niedźwiedź: NIE!!

Zając: No staaaaaaary!!

Przychodzi Niemiec do polskiego sklepu i pyta:

- Czy są pomidory?

Sprzedawczyni odpowiada:

- Tak są.

Na to Niemiec mówi:

- Takie małe? U nas mamy taaakie duże pomidory.

- A czy są ogórki?

- Tak mamy (i pokazuje).

- U nas mamy większe!!!!

Sprzedawczyni nie wytrzymuje zachowania Niemca i wychodzi na zaplecze, przynosi arbuz i

pyta się Niemca.

- A widział pan kiedyś taki groszek!!??'

Przychodzi Pierre Curie do Marii i mówi:

- Kochanie, ależ dziś promieniejesz!

Maria, jak nikt była tego dnia uradowana.

Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta profesora, czy może zdawać.

Egzaminator był litościwy, wiec stwierdził, że nie widzi przeszkód i na rozgrzewkę kazał

background image

studentowi narysować sinusoidę. Student wziął kredę, podszedł do tablicy i narysował piękną

sinusoidę. Egzaminator na to:

- No widzi Pan, jednak Pan umie.

Na co student:

- Niech Pan Profesor poczeka, to dopiero układ współrzędnych.

Przychodzi pijany małżonek do domu. Żonę to bardzo "ucieszyło", więc wściekła jak 100

choler pyta:

- Będziesz jeszcze pił ?

Mąż siedzi cicho, więc żona powtarza:

- Będziesz jeszcze pił ?

Mąż dalej nic.

- Odpowiedziałbyś w końcu, czy będziesz jeszcze pił ???

Na co mąż z wysiłkiem:

- ooooossssssssszzzzzzzzzzz, kurna, doobraaaaaaa, naleej...

Przychodzi pracownik do dyrektora fabryki i pyta:

- Czy pomarańcze mogą być różowe?

Dyrektor wk***iony:

- Czemu pan do mnie przychodzi z takimi pierdołami?!

- Byłem u brygadzisty i wysłał mnie do pana.

- Jak to?

- No, powiedział "ch*j wie".

Przychodzi pracownik do szefa i prosi o podwyżkę. Szef na to:

- Podoba się wam praca u nas?

- Tak, podoba.

- To czemu mam płacić więcej za wasze przyjemności?!

Przychodzi Rusek do domu, w rękach ma 3 butelki wódki.

Żona pyta:

- Skąd masz tę wódkę.

- Złapałem złotą rybkę.

background image

Przychodzi syn do ojca i mówi:

- Tato, zakochałem się! Umówiłem się na randkę ze świetną dziewczyną!

- To świetnie, synu. Kim ona jest? -Odpowiedział ojciec.

- To Sandra, córka sąsiadów.

- Muszę ci coś powiedzieć, ale obiecaj, że nie powiesz mamie! Sandra jest twoją siostrą.

Chłopak oczywiście się wycofał. Po kilku miesiącach poszedł do ojca:

- Tato, znowu się zakochałem, a ona jest jeszcze ładniejsza!

- To świetnie, synu. Kim ona jest? -

- To Asia. Córka sąsiada .

- Och... Ona też jest twoją siostrą.

Sytuacja powtórzyła się kilka razy, syn wkurzył się

na ojca i pobiegł do matki.

- Mamo, jestem taki zły na ojca!

Zakochałem się w sześciu dziewczynach, ale nie mogłem się z nimi umawiać, bo tata jest

ojcem ich wszystkich!

Matka przytuliła go i powiedziała:

- Kochany, możesz umawiać się z kim tylko zechcesz. Nie musisz go słuchać... On nawet nie

jest twoim ojcem...

Przychodzi żona sapera do szpitala.

- Pani mąż miał wypadek podczas pracy - mówi lekarz.

- Gdzie on jest? - pyta żona.

- Leży w sali numer 27, 28 i 29.

Przysłowie morskie:

Jeśli mewa leci dupą do przodu, to mocno wieje!

- Puk, puk!

- Kto tam?

- Maja.

- Jaka Maja?

- Maja hi, Maja hu, Maja ha, Maja ha ha!

- Puk Puk!

background image

- Kto tam?

- Pan otworzy! Jestem Pana nową sąsiadką z naprzeciwka.

- Dobry wieczór!

- Panie sąsiedzie chciałabym dzisiejszą noc spędzić pijąc wódkę i uprawiając nieskrępowany

seks. Czy jest Pan może wolny?

- Kh... kheee... eee.... no... eeee no wolny jestem. Całą noc jestem wolny!

- To dobrze. Posiedzi Pan z moim pieskiem? On tak nie lubi sam być w domu.

Puk puk

-Kto tam

-Policja

-Nie zamawialiśmy policji tylko prostytutki

-Sąsiedzi nas wezwali

-Sąsiedzi wezwali to niech sąsiedzi ruchają...

- Pytanko, miałeś na studiach analizę, algebrę itd.?

- Tak.

- Przydało Ci się to do czegoś w życiu?

- Tak.

- Do czego?

- Rozumiem dowcipy o całkach.

R

- Reszta jest milczeniem - powiedział kelner, nie wydając klientowi nic

Ręce są dziwne. Jedna z nich umie zrobić absolutnie wszystko, a druga nie potrafi nawet

używać łyżki.

Robiła babka na drutach, tramwaj przejechał i spadła

Rok 2060. Dziadek opowiada wnuczkowi:

- Za moich czasów to my mieliśmy komputery, smartfony, Internet, filmy 3D...

background image

- Dziadek, nie pie**ol! Łap za kija, bo nam wilki mięso wpieprzą!

Rosyjscy naukowcy odkryli, że herbatniki nie są zrobione z herbaty.

Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu

trzymając się beczki.

- Od dawna pan tu żyje?

- Od 15 lat.

- Sam?

- Tak.

- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.

- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?!

Rozmawiają dwa jabłka:

- Ty też czekasz aż cię przetrą?

- No niestety, mus to mus

Rozmawia dwóch dresiarzy:

-Fajny zegarek, ile dałeś?

-Dwa razy z bańki

Rozmawiają dwie blondynki:

- Wiesz, dostałam hemoroidy.

- Tak? A gdzie?

- W dupie!

- Dobra! Jak kupię coś fajnego, to też Ci tak powiem!

Rozmawiają dwie koleżanki:

- Wiesz co, im jestem starsza, tym bardziej mąż się mną interesuje.

- Co się dziwisz? Przecież jest archeologiem.

Rozmawiają dwie liczby ujemne. Jedna mówi do drugiej:

-Wiesz, chyba usunę sobie minus.

A druga na to:

background image

-No coś ty, nie bądź taka bezwzględna.

Rozmawiają trzej faceci: Co jest najszybsze na świecie?

1. światło, bo zapalisz i już.

2. myśl, bo pomyślisz i już.

3. sraczka, bo zanim pomyślisz i zapalisz światło, to już.

Rozmowa byłych małżonków:

- Już nigdy nie znajdziesz takiej jak ja!

- I właśnie o to mi chodzi...

Rozmowa kumpli z panem młodym na weselu:

- Stary, właśnie poznaliśmy twoją żonę, śliczna, taka malutka, wesoła, taka do ludzi,

uśmiechnięta....

- Też się, ku*wa dałem na to nabrać...

Rozmowa kwalifikacyjna:

- Proszę wymienić swoją 1 mocną cechę

- Jestem wytrwały

- Dziękuję, skontaktujemy się z panem później

- Zaczekam tutaj

Rozmowa przez sex telefon:

- Poseksimy się?

- OK. Zaczynaj.

- W czym jesteś?

- W autobusie.

- Zdejmuję z ciebie autobus...

Rzecz się dzieje w szkole.

Pani:

-Wyciągnijcie karteczki, napiszecie kartkóweczkę.

Jaś:

-Jak zrobisz tą kartkówkę to ci tak przypie**olę, że się przez tydzień nie zatrzymasz.

background image

Przestraszona nauczycielka uciekła do dyrektora i opowiada całą sytuację.

Zainteresowany dyrektor:

-Jaś? Taki rudy z 2B?

-Tak-odpowiada pani.

-Tak, tak...Ten to potrafi przypie**olić.

Rzeczy szkodliwe dla twoich zębów:

-Cukier

-Papierosy

-Wtrącanie się w cudze sprawy

S

Są 3 reguły bycia hydraulikiem:

1. Ciepła woda zawsze po lewej

2. Gówno nie płynie do góry

3. Nie obgryzaj paznokci

Sesja, egzamin wchodzi student:

Profesor i docent egzaminują:

- Proszę wybrać pytanie, tu leżą karteczki. Tylko jedno pytanie.

Student wybiera, czyta, wzdycha smętnie.

- No, niestety... a mógłbym spróbować jeszcze raz?

Docent niespokojnie się kręci. Prof.:

- Proszę...

Student wybiera, czyta, widać że znowu pudło.

- ... a czym mógłbym jeszcze raz?

Prof.:

- Proszę (docent nie wierzy w to co widzi)

Student, losowanie, czyta ... po minie już widać, że znów to samo...

- ... ... ... a ... czy ... m... mógłbym jeszcze raz spróbować?

Prof.:

- Proszę (docenta mało szlag nie trafi)

background image

Losowanie ale tym razem.. znowu dupa... odkłada karteczkę.

Prof.:

- Pan da indeks. (Docent myśli - ha, ha no w końcu, pała jak nic !!!)

Profesor wpisuje. Student patrzy i nie wierzy. Nie czeka tylko wychodzi, wybiega wręcz.

Docent:

- Panie Profesorze oszalał Pan? dal Pan temu studentowi 3 minus!?!

Profesor:

- Czegoś szukał znaczy coś umiał...

Siedzi dwóch policjantów nad brzegiem rzeki i się opala, podjeżdża

chłop traktorem i pyta:

- Panie władzo przejadę tędy?

- A pewnie że pan przejedziesz - odpowiada policjant.

Chłop wjeżdża do rzeki i się topi. Na to jeden policjant mówi ze

zdziwieniem do drugiego:

- Ty patrz on się utopił, a kaczce do brzucha sięgało...

Siedzi facet na fotelu dentystycznym, zabieg trwa już dosyć długo i zachciało mu się palić.

Prosi więc dentystę:

- Może pan zrobić przerwę na papierosa?

- Nie ma sprawy!

I wyrwał mu jedynkę.

Siedzi facet w samolocie i wymiotuje do torebki. Widzący to pasażerowie wesoło komentują

sytuację:

- Jeszcze, jeszcze!

Facetowi już się przelewa z woreczka, widzi to stewardessa i idzie po następny. Gdy wraca

widzi, że facet ma pustą torebkę, a wszyscy pasażerowie wymiotują.

- Przelewało się to upiłem - komentuje facet.

Siedzi mąż przed telewizorem, popija piwko i komentuje:

-nie... k***a!! nie wchodź tam... nie... nie rób tego, nie idź tam.. debil... k***a debil... po

ch*j?...

Za chwilę znów odzywa się:

background image

-nic jej nie mów.. k***a... nie przysięgaj nic...nie rób tego... nie.. k***a! po ch*j?...

Po chwili znów mówi:

-k***a... taki młody, po ch*j on to zrobił?... debil k***a debil... po ch*j?...

Z kuchni wychodzi zaciekawiona żona i pyta:

-Kochanie, a co Ty takiego tam oglądasz?

-aaa.... kasetę z naszego wesela...

Siedzi sobie dwóch wariatów. Jeden z nich bawi się sznurkiem. Drugi pyta;

-Co robisz?

-Szukam końca

-Nie znajdziesz

-Dlaczego?

-Bo odciąłem

Siedzi sobie stary piracki kapitan na rufie statku. Wiadomo, jak to stary pirat, zamiast nogi

kawałek drewna zamiast dłoni hak i bez jednego oka.

Obserwuje go młody majtek pokładowy. W końcu zdobywa się na odwagę i zaczyna pytać

starego kapitana.

-Dlaczego nie ma pan nogi?

-Stare dzieje. Rekin mi odgryzł.

-A czemu hak zamiast dłoni?

-Stare dzieje. Ucięta pod czas abordażu.

-No a czemu oka pan nie ma?

-Bo mi mewa nasrała.

-I od tego stracił pan oko??!!

-Nie, ale to był mój pierwszy dzień z hakiem.

Siedziałam w pubie. Sączę sobie piwo. Podchodzi jakiś dresik i mówi:

- Laska! Ja dziś płacę za ciebie!

No to wyjęłam z torebki rachunki za czynsz, prąd, gaz, wodę, komórkę i internet i wręczyłam

mu mówiąc : - No to dajesz!

- Skarbie pójdziesz ze mną na siłownię?

- Mówisz, że jestem gruba?

background image

- No dobra, jak nie chcesz…

- I do tego leniwa?

- Uspokój się Kochanie.

- Uważasz, że jestem histeryczką?

- Wiesz, że nie o to chodzi.

- Teraz, że przeinaczam prawdę?

- Nie, nie musisz ze mną nigdzie iść!

- Tak??? A dlaczego Ci tak zależy, żeby iść samemu?!

- Skąd dzwonisz, bo mi się numer nie wyświetla?

- Z domofonu, idiotko!

-Słodzisz?

-W domu dwie, w gościach cztery.

-Czuj się jak u siebie w domu.

Słowo "Ideał" ma 5 liter, podobnie jak "Jaaaa"

Przypadek? Nie sądzę.

- Słucham, dyżurny komisariatu.

- Sąsiad z 7 piętra się nachlał i bije żonę!

- I co z tego?

- Ale on ją gania z siekierą po klatce schodowej!

- I co z tego?

- Grozi, że nas wszystkich pozabija!

- I co z tego?

- Ale on namalował sprayem na klatce CHWDP!

- Przyjąłem, wysyłam radiowóz.

- Słyszałem, że spotykasz się z moją byłą?

- No tak, a co?

- Nic. Jabłko nadgryzłem, chcesz dojeść?

SMS od żony:

background image

-Kochany, jesteś najlepszy!

Mąż:

-Pijesz czy porównujesz?

Spotkali się raz człowiek-pająk, człowiek-ptak i kobieta-kot. "Zebrałem was tu

nieprzypadkowo" - zwrócił się do nich człowiek-psychiatra.

Sprawa rozwodowa:

- Co jest przyczyną pozwu?

- No

- Mąż pije?

- Nie

- Narkotyki?

- Nie

- Mało zarabia?

- Nie, nieźle zarabia

- Bije panią?

- Nie

- Nie zajmuje się dziećmi?

- Zajmuje

- Zdradza panią?

- Ależ skąd!

- Nie zaspokaja panią seksualnie?

- Nie, z tym wszystko OK.

- Nie pomaga pani przy pracach domowych?

- Pomaga, robi wszystko, co potrzeba

- To, co jest przyczyną rozwodu?!

- Wysoki Sądzie, musiałby Wysoki Sąd zobaczyć, z jaką miną on to robi...

Sprawa rozwodowa. Sędzia pyta żony:

- Nie rozumiem: o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko: dom,

dzieci, samochody...

- Wysoki sądzie, on mnie nie zadowala!

Kobiecy głos z sali:

background image

- Wszystkie zadowala, a jej nie!

Męski głos z sali:

- Jej to nikt nie zadowoli.

Staje nagi facet przed lustrem. Długo ogląda pomarszczoną, wymiętą, nieogoloną twarz,

spogląda na zarośnięty jak u małpy tors, wystający brzuch, patrzy w swoje przekrwione,

podkrążone oczy... Potem kieruje wzrok w bok lustra, gdzie widać odbicie leżącej w łóżku

pięknej dziewczyny. Facet jeszcze raz spogląda na siebie i mruczy:

- Ku*wa, jak można do tego stopnia kochać pieniądze...

Starszy pan stwierdził, że jego żona słabo słyszy i postanowił pójść skonsultować się z

lekarzem, co może na to poradzić. Lekarz stwierdził:

- Aby móc coś poradzić, muszę wiedzieć jak bardzo jest to zaawansowane. Niech pan to

zbada w następujący sposób. Najpierw zada pan pytanie z odległości 10 metrów, jeśli żona

nie usłyszy to z 8 itd. Wtedy mi pan powie, z jakiej odległości małżonka usłyszała.

Tak więc wieczorem żona robi w kuchni kolację, a facet w pokoju czyta gazetę i stwierdza:

"W sumie tutaj jestem akurat 10 metrów od niej. Zobaczymy, czy mnie usłyszy."

- Kochanie! - woła - Co jest dziś na kolację?

Bez odpowiedzi.

Zmniejszył dystans do 8 metrów, wciąż żadnej odpowiedzi.

Zmniejsza do 6, 4, 2, aż w końcu podchodzi, staje tuż obok niej i pyta:

- Kochanie, co dziś na kolację?

- Kurczak! Szósty raz k***a mówię, że kurczak!!!

Stołówka studencka:

- Dzień dobry! Poproszę dwie parówki...

Cała stołówka:

- BO-GA-TY!!! BO-GA-TY!!!

- ... i 24 widelce...

Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się

bawić indeksami - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło

zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali w której siedział

egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera,

background image

patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej.

Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena

wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił

zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:

- Piątka za odwagę!

Stuknęłam faceta w beemwicy - przez przypadek - lekko, z tyłu w zderzak. Wyskoczył wielki

mięśniak z rykiem: "Masz jakiś problem?!" Rada nie rada, zaczęłam opowiadać.

A teraz minęły dwie godziny, siedzimy sobie razem i płaczemy...

Syn poszedł do ojca po radę.

- Tato, o czym mam rozmawiać z dziewczyną, bo nie mam pomysłów.

- Słuchaj, po pierwsze powiedz coś o rodzinie. Po drugie o miłości, a po trzecie coś

filozoficznego.

Na następny dzień syn spotyka się z dziewczyną, no i se tak myśli "Cholera, jaki był ten

pierwszy temat? A, o rodzinie"

- Ej słuchaj, czy masz brata?

- Nie mam.

"No i pierwszy temat skończony, następna była miłość"

- A czy lubisz makaron?

- No lubię.

"k***a, został ostatni, coś filozoficznego"

- Jak myślisz, gdybyś miała brata to by lubił makaron?

Syn pyta ojca:

- Czy to prawda, że w niektórych krajach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony do momentu,

aż się z nią ożeni?

- To się dzieje w każdym kraju, synu...

Szkocka drużyna odniosła zwycięstwo.

W szatni trener mówi:

- Zasłużyliście na coś orzeźwiającego! John, otwórz okno!

background image

Ś

Świadkiem napadu na bank był wędkarz, który potwierdził, że napastnik miał około 4 metrów

wzrostu i 400 kg wagi.

Świeża żona mówi do męża:

- Teraz, kiedy jesteśmy po ślubie, lepiej przestań grać w golfa. Sam zobacz – jak sprzedasz

sprzęt, będziemy mogli sobie pozwolić na nowe meble do kuchni.

- Gadasz jak moja była żona.

- Była?! Nie mówiłeś mi, że byłeś żonaty!

- Bo nie byłem.

T

Taka sytuacja w aptece:

-Co dla pani?

-Test ciążowy proszę.

-Jaki?

-Negatywny, jeśli można.

Taksówkarz dowiózł mnie na miejsce.

– 42 złote – krzyknął.

Rzuciłem mu pięćdziesiątkę.

– Reszty nie trzeba!

– Spierd*laj! Jeszcze 41,50!

Talerz na stole stoi, a na podłodze leży. A z butami jest odwrotnie. Dlaczego?

– Tato, dasz mi jakieś pieniądze?

– To zależy na co są ci potrzebne.

– Chciałbym spotkać się z pewną dziewczyną.

– Ok, rozumiem. Masz tu 50 zł. Kim właściwie jest ta dziewczyna?

background image

– Ekspedientką w monopolowym.

- Tato jak to jest mieć najlepszego syna na świecie ?

- Nie wiem, zapytaj swojego dziadka.

-Tato! Ta pani się ciebie przygląda!

- Nie "ciebie", tylko "tobie"...

- Mie??

- Nie "mie", tylko "mnie"...

- No przecież mówię, że ciebie...

Telefon na pogotowie.

- Pomocy! Córka wypiła jakąś zieloną ciecz!

- I jak wygląda?

- No buzię ma całą zieloną. Usta zielone. O język wystawiła! Też zielony! CO ROBIĆ??

- Cykaj pan fotkę i na fejsa!!!

Trwa sesja na akademii medycznej. Z sali wychodzi smutny student i wnet otaczają go

koledzy z grupy:

- Zdałeś?

- Nie.

- Dlaczego?

- Bo mi zadał takie głupie pytanie.

- Jakie pytanie?

- "Co trzeba mieć, aby zrobić lewatywę?".

- I co odpowiedziałeś?

- Dupę.

Trzech facetów użala się na swoje niewierne żony:

Pierwszy:

- Moja to mnie chyba zdradza ze stolarzem, znalazłem trociny pod łóżkiem.

Drugi:

- A moja to z hydraulikiem, znalazłem pakuły pod łóżkiem.

Trzeci:

background image

- Te wasze to przynajmniej nie zboczone. Moja zdradza mnie z koniem, znalazłem pod

łóżkiem dżokeja.

Trzej przestępcy trafili do pierdla. Przed osadzeniem mogli wybrać jedną rzecz którą mogą ze

sobą zabrać do celi, żeby się nie nudzić. Wybrali. Siedzą sobie w celi, i zaczynają rozmowę.

- Ej, co wybrałeś?

- Karty, jak będzie się nudzić to walniemy sobie w pokera, a Ty?

- Ja wziąłem piłeczkę, jak sie znudzę siedzeniem to porzucam o ścianę dla zabawy.

Patrzą na trzeciego, który siedzi z boku i się cieszy jak głupi.

- A ty? Co masz?

- A ja mam tampony

- Tampony?? Na ch*j ci tampony za kratkami?

- No tu jest napisane: Dzięki nim mogę pływać, biegać, jeździć konno...

U

U dentysty:

- Ile kosztuje ekstrakcja zęba?

- 200 zł. - 200 zł za kilka minut pracy?!

- Mogę wyrywać powoli, jeśli pan chce.

Ulubiona piosenka listonoszy?

Paktofonika – Priorytety

Umiera mąż. Parę miesięcy później umiera żona. Trafia do raju. Kiedy tylko zobaczyła męża,

od razu pobiegła do niego, wołając:

- Kochanie, jak się cieszę, że cię znowu widzę!

- O nie, ni ch*ja! Było jasno powiedziane: ''dopóki śmierć was nie rozłączy''!

Urodziny są dobre dla zdrowia.

Badania wskazują, że statystycznie te osoby, które miały więcej urodzin, żyją dłużej.

background image

USA. Za kierownicą samochodu głucha staruszka, obok niej jej mąż. Zatrzymuje ich

policjant:

- Przekroczyła pani prędkość.

Staruszka do męża:

- Co on mówi?!

- Przekroczyłaś prędkość!!! - krzyczy jej do ucha mąż.

- Poproszę o pani prawo jazdy - mówi policjant.

- Co on powiedział?

- Daj mu swoje prawo jazdy!

Policjant bierze dokument.

- O! Jesteście z Arkansas. Byłem tam kiedyś, dawno temu. Miałem tam najgorszy seks w

swoim życiu.

- Co on mówi?

- Powiedział, że cię zna!

Uważacie, że Romeo i Julia to piękna historia miłosna? Związek 16-latka z 14-letnią

dziewczyną, który trwa 5 dni i doprowadza do 6 zgonów?

W

W barze klient się przechwala:

- Zawsze w kieszeni mam karteczkę z adresem i jak się nawalę jak wór, dowożą mnie na

miejsce.

- A co tam masz napisane?

- Francja, Paryż, Montmartre.

- Kuźwa, przecież ty mieszkasz w Radomiu!

- Ale już kilka razy Paryż zwiedziłem.

W bibliotece bibliotekarka pyta szperającą w katalogu babkę:

- Czego pani szuka?

- Nietzschego.

- W CV napisał pan, że jest pan tajemniczy. Może pan to rozwinąć?

background image

- Nie.

W czasie burzy wiatr zerwał Kowalskiemu blachę z dachu. Była trochę pogięta, zabrał ją więc

do blacharza. Po dwóch dniach fachowiec dzwoni:

- Panie, nie mam pojęcia, co pan z tym samochodem zrobił, ale za tydzień będzie do

odebrania...

W czasie mszy, facet szeptem pyta osoby obok:

- Jakie jest tu hasło do WiFi?

- Jezu Chryste, człowieku!

- Ze spacjami, czy podkreślnikiem?

W czasie nocy poślubnej on pyta nieśmiało:

- Czy rzeczywiście jestem pierwszym, który śpi z tobą?

- Jeśli zaśniesz, to faktycznie będziesz pierwszy

W kolejce:

W górach turyści jadą kolejką linową, a jadący z nimi baca kurczowo trzyma się kratki przy

oknie. Jeden z turystów mówi:

- Po co tak się baco trzymacie? Przecież jak kolejka spadnie, to polecimy z nią wszyscy.

Na to baca:

- Taa a jak w tamtym roku dno się oberwało, to ino jo zostałem.

W pociągu jadą garbaty i niewidomy. Garbaty był złośliwy i chciał dociąć niewidomemu

mówiąc na głos, niby do siebie:

- O, jakie piękne widoki za oknem. Jaka wspaniała natura, zieleń drzew, błękit nieba...

Na to wkurzony niewidomy, nachylając się do garbatego i przyjaźnie klepiąc go po garbie:

- A kolega z tym plecakiem to też w góry?

W pokoju stoi smutna choinka i płacze.

Podchodzi do niej opłatek i się pyta:

-Choinko, dlaczego jesteś taka smutna ?

-A bo nie mam się w co ubrać.

Na to opłatek

background image

-Nie martw się, mogę się z Tobą podzielić.

W polskiej telewizji puszczono amerykański film. Oto dialog:

- How do you do?

- All right!

A oto tłumaczenie:

- Jak to robisz?

- Wszystko prawą!

W poniedziałek rzuciłem picie.

Przyszedł piątek.

Zrozumiałem, że nie dorzuciłem...

W przedziale pociągu siedzi mama z synkiem a na przeciwko nich facet. Mama zagłębiona w

lekturze, nie zwraca uwagi jak synek dokazuje, kopiąc, szczypiąc i chlapiąc napojem

podróżnego na przeciw. Po godzinie takiej zabawy, podróżny wstaje i udaje się w kierunku

wyjścia. Za dziesięć minut jednak wraca na swoje miejsce.

- Jaka tu stacja była proszę pani?

Zagaduje mamuśkę.

- Nie wiem proszę pana - czytam!

- No to niech się pani dowie, bo pani synek na niej wysiadł!

W przychodni.

- Dzień dobry. Przyniosłem kał i mocz.

- Do analizy?

- Nie, k***a, do degustacji.

W Radomiu spadł człowiek z 10 piętra w bloku.

I przeżyłby gdyby nie umarł.

W restauracji:

- Cześć, jestem Adam, zajmuję się polityką i jestem uczciwy.

- Cześć, jestem Sara, zajmuję się prostytucją i jestem dziewicą.

background image

W restauracji.

- Piwo podać?

- Nie. Samochodem jestem. Wodę mineralną poproszę.

Po minucie kelner wraca z kuflem piwa.

- Proszę!

- Ale prosiłem wodę mineralną, bo prowadzę!

- Niech Pan pije spokojnie. Samochód panu ukradli. Sam widziałem.

W restauracji.

- Setkę wódki.

- A co do tego?

- A do tego... a co tu macie najsmaczniejszego?

- W takim razie zapisuję. Dwie setki wódki...

W sklepie:

- Dzień dobry. Poproszę Butapren.

- Co, narkoman?

- Nie, but mi się rozerwał.

- I co, myślisz, że jak się kleju nawąchasz, to się zrośnie?

W sklepie, klient:

- Wczoraj przy wydawaniu reszty pomyliła się pani o 100zł.

- Przykro mi, ale po odejściu od kasy nie przyjmujemy reklamacji.

- Znakomicie, w takim razie zatrzymam sobie tę stówę!

W sklepie zoologicznym klientka pyta:

- Mają państwo sweterki dla psów?

- Tak, oczywiście mamy

- To poproszę czerwony

- Dobrze, ale proszę przyprowadzić psa na przymiarkę

- Nie mogę... to ma być niespodzianka

W supermarkecie mąż z żoną przechodzą obok stoiska z bielizną. Żona do męża widząc

"stringi":

background image

- Kochanie, może kupiłbyś mi taką bieliznę?

- Ależ skąd! Dupę masz jak kombajn i nie będzie to ładnie wyglądać!

Wieczorem leżą razem w łóżku i mąż delikatnie sugeruje żonie, o co mu chodzi:

- Może się troszkę popieścimy? No wiesz...?

Żona:

- Dla takiego jednego, małego kłosika nie będę kombajnu uruchamiać!

W supermarkecie.

- Zenuś. A chcesz, żeby mamusia ci coś słodkiego kupiła??

- Taaaak!

- A co byś chciał?

- Jeszcze nie wiem. Ale dwa...

W szpitalu lekarz pyta się zmartwionej matki:

- Czym się pani tak martwi? Przecież urodziła pani ślicznego, zdrowego synka.

- Ale panie doktorze on jest rudy, mój mąż od razu pozna się, że to nie jego syn.

- Spokojnie, ja to załatwię.

Lekarz wychodzi na korytarz gdzie czeka ojciec dziecka:

- Niech pan mi powie jak często uprawia pan seks z żoną?

- Co tydzień.

- Proszę nie żartować!

- No dobrze, co miesiąc.

- Proszę pana, ja jestem lekarzem i znam się na takich rzeczach, proszę powiedzieć prawdę.

- No dobrze, raz na pół roku.

- To pan idź teraz do żony i zobacz co żeś zardzewiałym narządem zmajstrował...

- W takiej krótkiej spódniczce na sylwestra nie pójdziesz!

- Tato, ale ja mam już 18 lat.

- Gówno mnie to obchodzi, Kamil. Nie idziesz!

W wigilię chłop jedzie furmanką, a obok biegnie pies. Ponieważ koń biegnie leniwie, chłop

bije go batem.

- Jeszcze raz mnie uderzysz, to będziesz szedł piechotą! - mówi koń.

- Pierwszy raz słyszę, żeby koń mówił! - dziwi się chłop.

background image

- Ja też! - mówi pies.

W wyniku wielu próśb mężczyzn w sprzedaży pojawiły się wreszcie nowe kosmetyki:

perfumy „Takie ładne, kwiatowe”, szminka „Mniej więcej czerwona”, krem „No, do twarzy”

i absolutny hit – odżywka do włosów „Coś jak szampon, ale się nie pieni”.

- Waldemar! Dzisiaj seksu nie będzie.

- Ale Zofia. Jak to?!

- Bo nie kupiłeś prezerwatyw.

- Przecież jest schowana jeszcze jedna paczka!

- To dla gości.

Wchodzi blondynka do windy, gdzie spotyka mężczyznę, który pyta:

- Na drugie?

- Wioletka.

Wchodzi dwóch niemieckich szpiegów do knajpki w Londynie.

Jeden podchodzi do baru i zamawia:

- Two martini please.

- Dry? - pyta barman.

- Nein, zwei!

Wchodzi facet do cukierni, prosi 10 pączków, bierze rozrywa, zjada dżem i resztę wyrzuca,

wychodzi.

Następnego dnia sytuacja się powtarza, zamawia 20 pączków, wybiera dżem, resztę wyrzuca.

Trzeciego dnia zamawia 30 pączków, cukiernik sprzedaje ale w połowie zniecierpliwiony i

zaintrygowany wyskakuje z pytaniem:

- Pan to jest motocyklistą, prawda?

- Tak, a skąd pan wie?

- Bo motocykl stoi przed sklepem.

Wchodzi facet do tramwaju i sobie śpiewa: tralalala tralalala.

Na to odzywa się jakaś babcia:

-O, jaki pan muzykalny.

background image

-Sralny!

-I cham!

-I ch*j!

Wchodzi kurtka zimowa do monopolowego:

- Poproszę pół litra czystej.

- Niestety nie mogę sprzedać Pani alkoholu, jest Pani nieletnia.

Wchodzi młoda nauczycielka do klasy. Blada, Oczki przekrwione. Siada i pyta słabym

głosem:

-Dzieci... a co to za lekcjaaa miałaaa być?

-Matematyka, proszę pani!

-Dobrze. Wyjmijcie zeszyty i piszcie: "Dwie młode nauczycielki wypiły wieczorem dwie

półlitrowe butelki wódki." Pytanie brzmi: "Po co kupiły jeszcze jedną butelkę wina?".

Wchodzi nowy do celi, pytają go:

- Za co garujesz?

- Rzuciłem żonę.

- Też mi coś - odpowiada szef celi - ja rzuciłem swoją 5 razy.

- A z którego piętra?

Wchodzi zapłakana blondynka do baru i wyżala się barmanowi:

- Dlaczego wszyscy się ze mnie śmieją, że jestem tak głupia?

- Nie martw się - mówi barman- znam kogoś kto jest głupszy. Woła siedzącą obok rudą i

mówi:

- Idź do domu i sprawdź czy cie tam nie ma.

Po 10 minutach przychodzi ruda i mówi:

- Nie, nie ma mnie tam.

A blondynka się śmieje:

- JAKA GŁUPIA! JA BYM ZADZWONIŁA!

Wchodzi żul do sklepu.

-Poproszę fioletowe mohito.

-Że co?

background image

-Denaturat poproszę.

Wczoraj w nocy za dużo wypiłem i wracałem do domu autobusem. Niby to nic takiego ale

pierwszy raz w życiu prowadziłem autobus.

Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, że

wrócę o północy.

-Obiecuje ci kochanie, nie wrócę ani minuty później - powiedziałam i wybyłam. Ale, impreza

była cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety, i jeszcze więcej drinków. Było tak

fajnie, że zapomniałam o godzinie...

Kiedy wróciłam do domu była 3 nad ranem.

Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekłą kukułkę w zegarze

jak zakukała 3 razy. Kiedy się zorientowałam, że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu,

dokończyłam sama kukać jeszcze 9 razy... Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że

chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy - po prostu

uniknęłam awantury z mężem...

Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc, jaka to ja jestem inteligenta! Ha.

Rano, podczas śniadania, mąż zapytał, o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam,

że o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie

wyglądał na podejrzliwego. Oh, jak dobrze, jestem uratowana... - Pomyślałam i prawie

otarłam pot z czoła. Mój mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc:

- Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką.

Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem:

- Taaaak A dlaczego, kochanie?

A on na to:

- Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała 3 razy, potem - nie wiem jak to zrobiła - krzyknęła

'O ku*wa!' Znów zakukała 4 razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze 3 razy i padła

na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nastąpnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A

potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz - puściła se głośnego bąka i szybko

zaczęła chrapać...

Wieczorem w szpitalnej świetlicy pielęgniarka podchodzi do jedynego pacjenta, który jako

jedyny nie spał, tylko oglądał telewizję.

- Proszę przestać oglądać telewizję. Już północ! Teraz idziemy do łóżka.

background image

- A jak nas ktoś przyłapie?

Wieczór. Syn, przed wyjściem na miasto, szuka czegoś w szufladzie. Przygląda się temu

ojciec:

-Czego tam szukasz?

-Latarki.

-Po co ci?

-Bo idę na randkę.

-Za moich czasów na randki chodziło się bez latarki, hue hue hue!

-I patrz, na co trafiłeś, hue hue hue!

Wieczór wigilijny.

Podpity facet wracając do domu od kolegi wstąpił do kościoła. W żłobku będącym częścią

szopki świątecznej ukrył butelkę wódki.

Wieczorem wychodzi z domu, żeby zabrać ze żłobka swoją flaszkę i pójść z nią do drugiego

kolegi. Dochodząc do kościoła słyszy śpiew:

-"W żłobie leży..."

- Do licha, znaleźli!

Wiejska dyskoteka

. Podchodzi jakiś kucotrzep do lachona i pyta:

- Te, chcesz zatańczyć?

- Synuś, spytaj najpierw mego chłopaka-boksera, tam stoi.

Kucotrzep idzie do wskazanego gościa i pyta:

- Te, chcesz zatańczyć?

- Wiesz dlaczego się rozstajemy?

- Bo jestem chamem i nie dbam o twoje uczucia?

- Tak!

- Proste. Daj jakieś trudniejsze pytanie!

- Wiesz Zenek. Blondynki to jednak są głupie.

- Dlaczego tak twierdzisz?

background image

- Moja się wczoraj rano na blond ufarbowała, a wieczorem mi aferę zrobiła, bo znalazła w

pościeli włos brunetki.

Wigilia. Facet gotowy, zwarty i czeka na 1 gwiazdkę.

Oczywiście puste miejsce zostawił a tu nagle dzwonek.

- Puk,puk!

- Kto tam!

- Strudzony wędrowiec, czy jest miejsce?

- Jest.

- A mogę skorzystać?

- Nie.

- Czemu?

- Bo tradycyjnie musi być puste!

Wnuczka śpi u dziadków w domu, leży naga w łóżku, przychodzi do niej babka:

- A dlaczego ty wnusiu śpisz naga?

- Babciu, to najnowszy krzyk mody, pidżama ekologiczna.

- Aha

Babcia poszła do siebie do łóżka, położyła się również w ekologicznej pidżamie, przychodzi

dziadek.

- Babka, dlaczego śpisz naga?

- Ty się nie znasz, to najnowszy krzyk mody, pidżama ekologiczna

- To byś sobie tę pidżamę chociaż wyprasowała!

Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka:

- Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców,

dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować

nasz gatunek, a ciebie boli głowa...

Wraca facet z delegacji. Otwiera szafę, a tam goły gościu.

- Kuźwa, kolego, ile razy mam powtarzać? Nie ma jej tu, rozwiodłem się!

Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:

- Rozbieraj się i wskakuj do łóżka!

background image

Żona nieco zdziwiona, 30 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał... Zaciekawiona

wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz - dwa pozbył się ubrania, wskakuje do

łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje:

- Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!

Wraca mąż wieczorem z pracy i pyta żony:

- Mamy może coś smacznego na kolację?

Żona wypina się do niego rozkosznie i pyta:

- Mogę być ja?

- Wiesz, że nie mogę tłustego, kochanie…

Wraca żołnierz z wojska. Zachodzi do domu, a tam na łóżku pod ścianą trójka dzieci siedzi.

Jedno mniejsze od drugiego.

- Czyje to dzieci? - pyta żony

- Wszystkie nasze. Pamiętasz jak cię brali do wojska? Ja wtedy brzemienna byłam - tak i

Andrzejek się urodził. A potem pamiętasz, jak cię odwiedzałam w jednostce? Tak i Jasiu

przyszedł na świat.

- A trzeci?! - pyta zdenerwowany mąż - Trzeci!!!!

- A coś ty się tak tego trzeciego uczepił? Siedzi sobie, to niech siedzi.

Wracam wczoraj z imprezy, żywej duszy nie widać, aż tu nagle jak mnie coś nie huknie w

plecy. Odwracam się, a to chodnik.

- Wstawaj! - nakrzyczała na konia świnia. - Jak nie wstaniesz to Cię uśpią!

Trzeciego dnia koniowi znowu dali lekarstwo. Znowu bez żadnego rezultatu.

Przyszedł weterynarz i mówi:

- Niestety nie mamy wyboru!. Koń jest zarażony wirusem, który może się przenieść na

pozostałe konie!

Usłyszawszy to świnia pobiegła do konia i mówi:

- Wstawaj!!! Weterynarz już przyszedł! Ostatnia Twoja szansa! Teraz albo nigdy! Wstawaj!!!

A koń ostatnim wysiłkiem woli podniósł się na nogi i truchtem oddalił się na koniec

pastwiska.

- Boszsz.... To cud!!! - krzyknął farmer zobaczywszy oddalającego się konika. - Musimy to

oblać!!! Z tej okazji zarżniemy świnię!

background image

Morał:

Nigdy się nie wtrącaj w nie swoje sprawy...

Wybieram się na ryby. Pakuję tam te wszystkie klamoty i głośno myślę:

- Wędki, haczyki z przyponami, błystki, sprężynka, zanęta, robaki. Wszystko mam.

Na to ojciec do mnie:

- A mydło masz?

- A po co mi mydło?

- Żebyś sobie ręce umył jak gówno złowisz.

Wychodzi ślimak z więzienia po wyroku, strażnik mówi do niego:

- Jest pan wolny!

- Spie*dalaj.

Wycieczka podróżuje po elektrowni atomowej. Przy konsoli jest zegar informujący o

temperaturze wewnątrz reaktora. Jaś pyta przewodnika:

- Przepraszam, ale co będzie jeśli wskazówka przekroczy tę czerwoną linię?

- Tak, w zasadzie to nic nie będzie...W promieniu 115 km.

Wycieńczony wędrowiec czołga się przez pustynię. W pewnym momencie odnajduje butelkę,

przykrytą piaskiem. Butelka jest, niestety, pusta. Po chwili jednak wyskakuje z niej dżin i

mówi tak:

- Hej, jestem dżinem! Spełnię Twoje wszystkie życzenia.

- Chcę do domu! Do Chicago!

- Dobrze, idziemy! - powiedział dżin, biorąc wędrowca pod rękę

- Ale ja chcę szybko!

- No to biegniemy!

Y

Z

background image

Z notatnika matematyka:

Wymyśliłem nową stałą matematyczną. Nazywa się ęć i wynosi w przybliżeniu

1,8584073464102... I za cholerę nie wiem, do czego się może przydać, ale spełnia

przynajmniej równanie: pi + ęć = 5

- Z Zośką się rozstaliśmy.

- A co się stało?

- Wyobraź sobie, że robiła mi wyrzuty dlatego, że u Ciebie na parapetówie przeleciałem ją i

poszedłem spać do drugiego pokoju.

- I z tego powodu się rozstajecie? Bez przesady. Daj kwiatka i będzie ok.

- Żesz ku*wa mać… Mnie nie było na Twojej parapetówie!

Zabawne jak szybko “Ale jesteś ślicznym chłopcem” przechodzi do “Jak ty szybko rośniesz” i

zamienia się w “Znajdź pracę pieprzony leniu i spieprzaj stąd”

Zamówię sobie pizzę w sylwestra 5 minut przed północą, jak przywiozą to ich opierdolę, że

zamawiałem tę pizzę w zeszłym roku.

Zanim kawa dotarłaby do dna gardła żyrafy, byłaby już zimna. Myślicie czasem o tym? Nie,

myślicie tylko o sobie.

- Zapraszam Cie na coś mocniejszego.

- Ooo a na co?

- Na herbatę z dwóch torebek.

Zapytałem wczoraj żonę:

Kochanie, gdybym stracił pracę i wszystkie oszczędności, to czy nadal byś mnie kochała?

Odpowiedziała bez zastanowienia:

Oczywiście Skarbie, że bym Cię kochała.

Tęskniłabym, ale kochała.

Zatrudnili blondynkę przy malowaniu pasów. W pierwszym dniu namalowała 15 km pasów,

w drugim dniu 3 km pasów a w trzecim tylko 1 km pasów.

W tym samym dniu wzywa ją szef i mówi:

background image

- Co się z panią dzieje?? - pyta się szef - Coraz gorzej pani pracuje

Na co blondynka odpowiada:

- To nie ja gorzej pracuje tylko, że do wiadra z farbą mam coraz dalej.

Zatrzymuje się samochód na sejmowym parkingu. Wychodzi facet. Podchodzi do niego

ochroniarz i mówi:

-Co pan tu parkuje?! Nie wolno!

-Dlaczego ?!!

-Tu jest sejm... Polityce, posłowie, ministrowie...

-Nie szkodzi, włączyłem alarm.

Zdecydowałem się prowadzić zdrowy tryb życia. Teraz po wódę i fajki jeżdżę rowerem.

Zebranie partyjne. Wstaje jeden z aktywistów:

- Nazywam się Walczak, walczyłem - walczę i będę walczył!!!

Nagle zrywa się drugi:

- Nazywam się Pieprz...

- Siadajcie towarzyszu, siadajcie.

- Zenek od jutra Ty odbierasz Jaśka z przedszkola. Co ja się dzisiaj wstydu najadłam!

- A co się stało?

- Dzieciaki jadły obiad i jakaś komisja z rejonu przyszła. Przedszkolanka mówi: - No dzieci.

Co się mówi jak goście przychodzą? A Jasiek: - Witajcie drodzy goście. Już polewam zimnej

wódeczki!

Zięć spotyka teściową:

- A mama dzisiaj bez stanika?

Kobieta lekko zasłania ubrany tors rękoma i pyta:

- A ty skąd to, u licha, wiesz..?

A zięciaszek z dumą w głosie:

- Bo się mamusi zmarszczki na twarzy i szyi wygładziły...

Złapał murzyn złotą rybkę i ma życzenie:

- Chcę być kwiatkiem,

background image

- A rybka na to: nie ma czarnych kwiatków,

- Murzyn: spełniaj życzenie bo cię usmażę.

Zaszumiało, zagrzmiało, murzyn został bez fiutka.

- Coś ty zrobiła?!

- Czarny bez

Złodzieje stali się ostatnio bardzo cwani. Wczoraj w nocy obudziła mnie żona i powiedziała:

"Ktoś jest na dole!" Zszedłem, sprawdziłem wszystkie pomieszczenia i nagle przypomniałem

sobie, że nie mam żony.

- Zostawiam cię. Ty mnie w ogóle nie rozumiesz. Nigdy mnie nie rozumiałeś.

- Ale o co ci chodzi?

- Widzisz?!

- Bez okularów raczej słabo, ale co ma jedno do drugiego?

Zrobię coś szalonego - pomyślała Agnieszka.

- Umyję schody od dołu do góry.

Ż

Żona do męża:

-Byłeś u szefa?

-Byłem

-Pytałeś o podwyżkę?

-Pytałem

-Powiedziałeś, że jeśli nie da ci podwyżki, to odejdziesz z pracy?

-Powiedziałem

-i co?

-Poszliśmy na kompromis: ja nie odejdę z pracy, a on mi nie da podwyżki...

Żona do męża:

- Co byś zrobił, gdybyś zastał mnie w łóżku z innym mężczyzną?

- Wyrzuciłbym przez okno jego i jego laskę...

background image

- Jaką laskę?

- Białą. Taką, co niewidomi używają...

Żona do męża:

-jesteś najgorszym leniem jakiego znam. Pakuj się i wypierdalaj.

-Ty mnie spakuj.

Żona leży z kochankiem w łóżku, a tu nagle do domu wchodzi kompletnie pijany mąż.

Małżonka wysyła kochanka do szafy w celu ukrycia, a mąż wchodzi do sypialni i

natychmiastowo pada na łóżko i zasypia. Kochanek w szafie siedzi już dłuższą chwile i myśli

sobie: "Długo już śpi, na pewno się nie obudzi, tylko w co tu się ubrać?"

Więc wziął futro swojej kochanki i powoli wychodzi z szafy. Mąż się obudził i pyta :

-A Ty to kto?!

-Mol!

-A futro to co?!

-Zjem w domu.

Żona pojechała na wczasy sama, bez męża.

Mąż pyta:

-A Byłaś mi wierna ?

-Myślę, że tak samo jak i ty

-No, moja droga, ostatni raz pojechałaś na wczasy.

Żona pyta Męża :

- Kochanie przeczytać ci twój horoskop???

Mąż:

- Czytaj

Żona:

- Praca: gwiazdy się uśmiechają

Przyjaciele: gwiazdy się uśmiechają

Sex: gwiazdy wręcz pokładają się ze śmiechu...

Żonaty facet przyszedł do spowiedzi:

- Mam romans z pewną kobietą

background image

- A coś bliżej? - zaciekawia się ksiądz.

- No, spotykamy się, ale tylko ocieramy się o siebie, jeszcze nie

bylo penetracji!

- Tarcie to jest to samo co włożenie! Odmówisz 5 zdrowasiek i dasz na ofiarę 100 zł.

Gość odmówił modlitwę i kieruje się do wyjścia, a ksiądz caly czas

go obserwuje.

Wybiega z kofesjonału i krzyczy:

- Widziałem! - Nie wsadził pan 100 zł na ofiarę!

- Ale potarłem stówką o puszkę. Sam ksiądz mówił, że tarcie to tosamo co włożenie!

Życie jest jak pudełko czekoladek. Jak dopuściłeś do niego kobietę to możesz się z nim

pożegnać.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
lengauer-19.01, archeologia, Archeologia - studia
kodeks karny skarbowy 19,01,2015
Czwartek- 19.01 Przebieg zajęć, EDUKACJA POLONISTYCZNA, PSYCHOLOGIA, SOCJOLOGIA, EDUKACJA PLASTYCZNA
kolo mikroA 19 01 2009, Mikroekonomia I, Mikroekonomia I, Mikroekonomia I, Mikroekonomia I
przetwórstwo projekt 19 01 15
19.01.2015 PRACA INŻYNIERSKA MIODYŃSKA, Studia- ochrona środowiska
19 01 Wymagania BHPid 18423
Pytania z radio 19.01, radiologia
P Społeczna TreściWord, 13. p społeczna 19.01.2011, PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA - wykład, dn
PATOMORFOLOGIA wykład 29 3, PATOMORFOLOGIA wykład 3 (29) (19 X 01)
PATOMORFOLOGIA wykład 29 3, PATOMORFOLOGIA wykład 3 (29) (19 X 01)
2015 08 20 08 23 19 01
kodeks wykroczeń 19,01,2015
Kodeks Drogowy 19,01,2015 r
BANKOWOŚĆ WYKŁAD 7 (19 01 2013)
19.01- czwartek str.1, EDUKACJA POLONISTYCZNA, PSYCHOLOGIA, SOCJOLOGIA, EDUKACJA PLASTYCZNA, PEDAGOG
kolokwium 2 19 01 11
lo orm2 19 01 kp2
brzuch 2000 2001 19 01

więcej podobnych podstron