Wiarus Wojtek
Prawdziwa historia o pewnym
niesamowitym polskim żołnierzu.
Z wielką przyjemnością
prezentujemy jedynego na świecie
niedźwiedzia - bohatera wojennego:
Szeregowego Wojtka Misia!
Błąkającego
się
samotnie
po
irańskich pustyniach niedźwiadka znalazł
mały chłopiec. Za parę puszek konserw
odkupili go od niego żołnierze ze
stacjonującej tam polskiej jednostki. Niespełna roczny niedźwiadek
otrzymał przydział do 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii.
Przeszedł wraz z nią szlak bojowy z Iranu do Iraku, Palestyny, Egiptu
i Włoch, gdzie odznaczył się w walkach pod Monte Cassino, nosząc
ciężkie skrzynki amunicji pod ostrzałem wroga, których ani razu nie
upuścił.
Niedźwiadek rósł bardzo szybko, a jego ulubionymi przysmakami
były owoce, słodkie syropy, marmolada, miód oraz piwo, które
dostawał za dobre zachowanie. Wojtek nie znosił jednak samotności,
dlatego często w nocy chodził przytulać się do żołnierzy śpiących
w namiotach. Po wojnie 22. Kompania została przeniesiona do Glasgow
w Szkocji. Wojtek szybko stał się ulubieńcem całego obozu
i okolicznej ludności. W 1947 roku po demobilizacji jednostki, misia
oddano edynburskiemu zoo, w którym dożył końca swoich dni w 1963
roku.
Żołnierze wspominają, że Wojtek uwielbiał jazdę wojskowymi
ciężarówkami – w szoferce, a czasami na pace, czym wzbudzał sporą
sensację na drodze. Lubił też zapasy z żołnierzami, które na ogół
kończyły się jego zwycięstwem. Pokonany lądował "na łopatkach",
a Wojtek lizał go jęzorem po twarzy.
Pomnik dla misia
Niedźwiedź Wojtek ma swoją
rzeźbę w siedzibie Muzeum i Instytutu
im.
gen.
Władysława
Sikorskiego
w Londynie. Jest honorowym członkiem
Polsko-Szkockiego Stowarzyszenia w Edynburgu. Na uroczystości
przyjęcia do towarzystwa, nowego członka obdarowano jego ulubioną
butelką piwa. Dużą uwagę poświęcają mu również media – był
bohaterem artykułów w dzienniku, radiu i telewizji. Wojtek jest
również bohaterem kilku książek. Jego wojenne losy opisała ostatnio
Maryna Miklaszewska w wydanej w Polsce w 2007 roku książce
"Wojtek z Armii Andersa". Wkład niedźwiadka w budowanie przyjaźni
polsko-szkockiej zauważyli również sami mieszkańcy północnej części
Wielkiej Brytanii. Aileen Orr, z wioski Hutton, po raz pierwszy
usłyszała o Wojtku z opowieści dziadka, gdy była kilkuletnią
dziewczynką. Zafascynowana historią misia postanowiła postawić
Wojtkowi pomnik. Od dwóch miesięcy intensywnie zbiera na to środki,
do swojego pomysłu przekonując coraz więcej Brytyjczyków.
Historia misia jest niezwykła, dlatego warto uwiecznić postać,
która pomagała budować dobre relacje między ludźmi z różnych
krajów, którzy mieszkali i mieszkają na Wyspach – mówi Aileen Orr.
http://wiadomosci.onet.pl/1481202,2679,1,mis_wojtek_superstar,kio
skart.html