Konserwacja
broni pneumatycznej
Obs∏uga codzienna
Konserwacja broni po każdym strzelaniu po-winna stać się odruchem strzelca. Nie zajmu-je ona więcej niż kilka minut, a ma bardzo istotne znaczenie. Przed schowaniem broni do futerału lub szafy należy szmatką lekko nasączoną oliwką do konserwacji broni przetrzeć od zewnątrz wszystkie metalowe części: lufę, komorę sprężania, dźwignię napinającą (w wiatrówkach o stałej lufie), a w przypad-ku broni PCP także zbiornik sprężonego po-wietrza. Nie należy używać oleju do czyszczenia broni gdyż może on zawierać związki chemiczne, które będą reagować powierzch-niowo z metalem, drewnem lub elementami z tworzyw sztucznych, ale delikatnego oleju do konserwacji. Olej powinien pozostawiać tylko cienką, suchą warstwę na powierzchni Piotr Makuch
broni. Najlepsze są lekkie oleje zawierające teflon, renomowanych producentów, np. Re-W∏aÊciwa konserwacja broni pneumatycznej pozwala na jej d∏ugà mington RemOil lub olej z teflonem firmy bezproblemowà i bezpiecznà eksploatacj´. JeÊli nie b´dziemy dbaç Browning. Oczywiście zawsze można się zde-Broń pneumat
cydować na klasykę, czyli znany pewnie więk-o swojà wiatrówk´, to mo˝e ona okazaç si´ bezu˝yteczna nawet szości czytelników Ballistol. Przetarcie broni po roku. Warto wić poÊwićiç kilkanaÊcie minut na czyszczenie szmatką z olejem usuwa z powierzchni meta-i konserwacj´. JeÊli jednak broƒ potrzebuje naprawy lub chcemy lowych ślady palców (pot, tłuszcz, brud), któ-
wprowadziç jakàÊ modyfikacj´, najlepiej udaç si´ do rusznikarza.
re mogą powodować blaknięcie i wycieranie się oksydy na broni, a w szczególnie niesprzy-jających warunkach nawet pojawienie się
❚ Jeśli chcemy używać wycioru, to wybierzmy
❚ Zamiast pętli i szmatki można stosować yczna
plamek rdzy. Jeśli drewno ma wykończenie model powlekany miękkim tworzywem lub popularne ostatnio filcowe śruty do czyszcze-matowe, to po strzelaniu warto przetrzeć ło-w ostateczności wykonany z miękkiego me-nia. „Pocisk” nasącza się lekko olejem, zała-
że oliwką do konserwacji drewna.
talu (mosiądzu).
dowuje się go do lufy, a za nim, dla zapew-
❚ Z uwagi na możliwość uszkodzenia przewo-nienia sprężynie właściwego oporu, wkłada Czyszczenie
du lufy, nie używajmy do czyszczenia metalo-się płaski śrut ołowiany. Strzelanie z samego i smarowanie
wych szczotek. Jedynie w wypadku korozji filcu jest równie szkodliwe dla wiatrówki Co 2–4 tysiące strzałów powinniśmy poświę-
możemy posłużyć się mosiężną szczotką. Jeśli sprężynowej, co strzelanie na sucho.
cić broni nieco więcej uwagi. Przede wszyst-korozja jest tylko powierzchniowa, to szczot-Mechanizm wiatrówki to w zasadzie ma-kim należy wyczyścić przewód lufy. W broni ka mosiężna i nieco oleju czyszczącego lub szyna bezobsługowa. Tłoka wiatrówek sprę-
palnej czyszczenie ma na celu usunięcie nie odrdzewiacza (np. WD 40) mogą uratować żynowych nie należy smarować olejem, a już tyle samego ołowiu, co agresywnych związ-lufę przed kompletnym zniszczeniem.
w żadnym wypadku nie powinno się wlewać ków powstałych po spaleniu prochu. W bro-
❚ Zamiast używać wycioru, proponuję wsu-oleju do cylindra, bo można zniszczyć siliko-ni pneumatycznej ten problem nie występu-nąć do lufy (od wylotu) pętlę z grubej żyłki, nową uszczelkę i spowodować bardzo nieje i jeśli stosujemy wysokiej jakości lamino-po czym włożyć w nią (od strony komory) bezpieczny samozapłon oparów oleju pod-wany, niebrudzący śrut, to – wbrew po-kawałek szmatki lub waty, nasączony olejem czas sprężania. Spalenie uszczelki i pęknięcie wszechnej opinii – czyszczenie lufy nie jest i przeciągnąć – i tak kilka razy. W ten spo-sprężyny to najczęstszy skutek takiego za-sprawą szczególnie ważną, a już na pewno sób na pewno nie uszkodzimy gwintu. Taki biegu. Wyjątkiem są starsze wiatrówki, nie w broni gładkolufowej.
„żyłkowy” zestaw do czyszczenia zmieści się z uszczelką ze skóry, którą powinno się kon-
. Makuch
Czyszcząc lufę zabrudzoną np. kiepską amu-nawet w pudełku po zapałkach i można go serwować specjalną oliwką do elementów Fot. P
nicją, powinniśmy przestrzegać kilku zasad.
nosić w kieszeni futerału na broń.
skórzanych.
35
Broń pneumatyczna
Jeśli jednak wystąpi potrzeba przesmaro-wania broni wewnątrz, to należy rozłożyć wiatrówkę, wyjąć tłok, wytrzeć do sucha ze smaru i przesmarować specjalnym smarem do tłoków wiatrówek, tzw. Compression Chamber Moly Grease, np. firmy Abbey Lube.
Można od czasu do czasu (ale nie częściej niż raz na rok, przed sezonem) dosmarować sprężynę główną smarem do sprężyn (np. LT2
Compression Spring Grease firmy Abbey Lu-be). W wielu wiatrówkach można to zrobić nawet bez rozkładania broni na elementy składowe, wystarczy zdjąć łoże. Przy smaro-waniu warto stosować zasadę „less is more”
(ang. im mniej, tym lepiej), najgorzej bo-wiem jest zapchać broń smarem.
mniej raz w roku, a zwykle raz na dwa-trzy jąc ich „ścięcie” tuż przy powierzchni. Czyn-lata) lekko przetrzeć najdrobniejszą watą sta-ność tę należy powtórzyć kilka razy.
Zarysowania
lową (Steel Wool nr 000) i wetrzeć w nie oliw-Kiedy łoże jest już ukształtowane i gład-Do usuwania zarysowań na elementach z two-kę impregnującą do osad broni (tzw. Gun kie, rozrabiamy odpowiednią bejcę (np.
rzywa sztucznego polecam farbę, np. akrylo-Stock Oil), dostępną w dobrych sklepach my-orzech) ze sporą ilością wody i nanosimy na wą, najlepiej modelarską Tamiya lub Hum-
śliwskich. Po wtarciu jednej lub dwóch warstw łoże. Po wyschnięciu oceniamy kolor (pamię-
brol. Kolor czarny jest dostępny od połysku, i dokładnym osuszeniu można nałożyć war-tajmy, że po woskowaniu barwa lekko ściem-przez kilka półmatów aż do zupełnego matu stwę wosku pszczelego, rozpuszczonego w czy-nieje) i jeżeli trzeba, nanosimy kolejne war-i zawsze udaje się coś dobrać. Zarysowania na stej, aptekarskiej terpentynie, i po wyschnię-
stwy. Nie spieszmy się. Następnego dnia, gdy oksydowanych elementach metalowych to już ciu wypolerować czystą szmatką lnianą.
bejca jest już zupełnie sucha, nanosimy oliw-poważniejsza sprawa, ale na szczęście nie bez-kę do impregnacji drewna. Po wtarciu pierw-nadziejna. Sytuację ratuje oksydowanie na Modyfikacja ∏o˝a
szej warstwy (najlepiej gołymi dłońmi, wtedy zimno. Płyn (lub pasta czy żel), np. Gun Blue, Standardowe, lakierowane bukowe łoże temperatura ciała powoduje lepsze wchła-do oksydowania na zimno dostępny jest można w dość prosty, acz czasochłonny spo-nianie się oliwki) czekamy, aż wsiąknie i lek-w większości sklepów z bronią lub sklepach sób dopasować, zgodnie ze swoimi potrze-ko podeschnie, i wcieramy następną war-myśliwskich. Kosztuje od 15 do 50 zł, zależnie bami i upodobaniami, w zakresie profilu stwę. Jeżeli podczas wysychania zacznie się od producenta i objętości opakowania. Spo-chwytu, koloru i wykończenia. Na początek tworzyć przezroczysta, żółta skorupa, to nale-sób użycia znajdziemy na opakowaniu, a sa-
łoże trzeba zeszlifować do gołego drewna.
ży ją usunąć watą stalową przed nałożeniem modzielne wykonanie oksydowania nie jest Jest to najmniej sympatyczny etap pracy. Je-kolejnej warstwy. I tak aż do momentu, zbyt skomplikowane. Najpierw dokładnie od-dyny dobry przepis: papier ścierny (może w którym łoże zupełnie przestanie wchłaniać tłuszczamy oksydowaną powierzchnię (np.
być gąbka ścierna) i dużo ręcznej, żmudnej oliwkę, czyli od 5–6 razy (buk) do 10 i więcej benzyną ekstrakcyjną), a następnie nanosimy pracy. Przy tej czynności nie zdejmuje się razy (orzech). Na koniec ostatecznie poleruje-płyn oksydujący (np. watką nawiniętą na za-stopki z kolby, żeby przy ścieraniu nie za-my łoże watą stalową nr 000 i po dokład-pałkę); można lekko potrzeć i poczekać, aż okrągliły się krawędzie kolby schodzące do nym osuszeniu i odpyleniu możemy nałożyć oksydowane miejsce zrobi się czarne. Potem stopki i żeby nie zniszczyło się przejście łoże-warstwę wosku pszczelego, rozpuszczonego przemywamy oksydowane miejsce wodą
-stopka. Gumowej czy plastikowej stopce nic w czystej terpentynie, a po wyschnięciu wy-i w razie potrzeby powtarzamy oksydowanie.
się nie stanie podczas tej pracy.
polerować łoże czystą szmatką lnianą.
Po ostatecznym naniesieniu płynu dobrze jest Gdy na łożu nie ma śladu lakieru, może-Dopiero teraz możemy się brać za żłobie-przetrzeć to miejsce olejem i pozostawić na my przystąpić do dopasowywania osady do nia na chwytach. Po wykonaniu żłobień na-kilka godzin. Na koniec przecieramy oksydo-dłoni, policzka, palców itp. Najlepiej robić to nosimy na nie bejcę i oliwkę, ale tylko 3–4
waną powierzchnię szmatką z olejem.
powoli, pilnikiem i papierem ściernym. Uży-razy. Ciekawy efekt można uzyskać przez na-cie wiertarki z nasadką szlifującą, dla przy-niesienie na żłobienia bejcy o ton ciemniej-Piel´gnacja ∏o˝a
spieszenia pracy, z reguły kończy się zniszcze-szej niż ta, którą pokryliśmy łoże. No i na Łoże lakierowane, najczęstsze w standardo-niem łoża. Po nadaniu łożu właściwego koniec jeszcze raz nanosimy wosk.
wych wersjach wiatrówek, jest w zasadzie kształtu rozpoczynamy końcowe przygoto-Pamiętajmy, że właściwa pielęgnacja
trudne do uszkodzenia i nie wymaga szcze-wanie powierzchni. Polecam zacząć od pa-broni pneumatycznej pozwoli na długie la-gólnej pielęgnacji. Wystarczy czasem przetrzeć pieru o ziarnistości 250, potem 400 i wresz-ta zachować jej pełną sprawność, celność je czystą szmatką, a drobne skaleczenia po-cie 600. Łoże jest dobrze oszlifowane, gdy na i dobry wygląd. Poza tym – co szczególnie kryć akrylowym lakierem do drewna. Nato-powierzchni drewna nie ma „włosków”. Aby ważne dla osób o większych ambicjach miast łoża wykańczane matowo – impregno-to osiągnąć, łoże należy przetrzeć wilgotną strzeleckich – czyszczenie i konserwacja bro-wane olejem i woskiem – należy co pewien szmatką (to podnosi drobne włókna) i prze-ni pozwalają lepiej poznać swoją wiatrówkę czas (przy intensywnym strzelaniu przynaj-trzeć najdrobniejszą watą stalową, powodu-i zżyć się z nią.
■
36