MATERIAŁY
Piotr Długołęcki
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
Stosunki multilateralne
1
Działania polskiej dyplomacji w 1959 r. w znacznym stopniu miały
charakter działań wielostronnych. Obejmowały one plan Rapackiego,
konferencję genewską oraz wybór do Rady Społeczno-Gospodarczej
i Rady Bezpieczeństwa ONZ – czyli najważniejsze zagadnienia ówczes -
nych stosunków międzynarodowych. Uczestnictwo Polski w głównym
nurcie wydarzeń zaowocowało wzrostem prestiżu, co władze w War sza -
wie starały się w różny, głównie propagandowy sposób wykorzystywać.
Plan Rapackiego
Inicjatywa utworzenia strefy bezatomowej zgłoszona przez ministra
Rapackiego w 1957 r. była podtrzymywana przez polską dyplomację
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
71
1
Niniejszy artykuł powstał na podstawie kwerendy archiwalnej przeprowadzonej przez auto -
ra w ramach prac nad tomem Polskie Dokumenty Dyplomatyczne 1959. Koncepcja publikowania
artykułów opisujących polską politykę zagraniczną w danym roku ma swoje źródła w decyzji
Komitetu Redakcyjnego serii wydawniczej Polskie Dokumenty Dyplomatyczne (ukazującej się
staraniem Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych). Członkowie Komitetu, inaugurując
prace nad serią, zadecydowali, aby wstępy do kolejnych tomów nie zawierały rozbudowanej
części merytorycznej, a jedynie część edytorską. Za właściwsze rozwiązanie uznano bowiem
umieszczenie merytorycznej oceny polityki zagranicznej w artykułach naukowych publiko -
wanych sukcesywnie przez redaktorów kolejnych tomów na łamach „Polskiego Przeglądu
Dyplomatycznego”. Dotychczas w latach 2005–2011 ukazały się artykuły dotyczące tomów
PDD za lata: 1931, 1939 styczeń–sierpień, 1939 wrzesień–grudzień, 1972, 1973, 1975, 1976
oraz 1977.
również w latach kolejnych
2
. Jednakże w 1959 r. plan stracił na znaczeniu
między innymi ze względu na negatywną reakcję Zachodu. Powodem
było także zgłoszenie wielu kolejnych inicjatyw rozbrojeniowych oraz
propo
zycje zwoływania międzynarodowych konferencji, które miały
unor mować wszelkie sporne (nie tylko rozbrojeniowe) kwestie w sto -
sunkach Wschód–Zachód. Pomimo że nawet dla największych
optymistów stało się jasne, iż inicjatywa ministra Rapackiego nie ma
szans na realizację, władze polskie nie rezygnowały z promowania planu,
traktując to jako element wpływający na wzrost znaczenia PRL
3
.
Konferencja genewska
Z inicjatywą zwołania międzynarodowej konferencji wystąpił 10 grud -
nia 1957 r. ówczesny premier ZSRR Nikołaj Bułganin. W 1958 r. trwały
długotrwałe rokowania i wymiana not w sprawie zakresu prac i daty jej
zwołania. Początkowo konferencja miała zająć się wszystkimi kwestiami
sporymi w stosunkach Wschód–Zachód, ale ostatecznie zdecydowano
skoncentrować się na kwestii niemieckiej z uwzględnieniem sprawy
Berlina Zachodniego. W rozpoczętym 11 maja 1959 r. spotkaniu udział
wzięli przedstawiciele ZSRR, USA, Wielkiej Brytanii, Francji oraz NRD
i RFN. Konferencja odbyła się w dwóch etapach (11 maja – 20 czerwca
i 13 lipca – 5 sierpnia), obradującym stronom nie udało się jednak
osiągnąć porozumienia. Obrady zawieszono 5 sierpnia bez podpisania
jakiegokolwiek układu, nie ustalono także terminu wznowienia prac
konferencji.
Decyzja o wyborze kwestii niemieckiej (czyli także sprawy granicy na
Odrze i Nysie Łużyckiej) jako tematu konferencji sprawiała, że strona
Piotr Długołęcki
72
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
2
Inicjatywa rozbrojeniowa ministra Rapackiego była wielokrotnie opisywana w literaturze;
zob. m.in. P. Wandycz, Adam Rapacki and the Search for European Security, w: G.A. Craig,
F.L. Loewenheim (red.), The Diplomats, 1939–1979, Princeton University Press, Princeton
1994.
3
O planie Rapackiego w świetle serii Polskie Dokumenty Dyplomatyczne zob. P. Długołęcki,
Nieznany kontekst planu Rapackiego, „Sprawy Międzynarodowe” 2011, nr 1, s. 116–127.
polska, oceniwszy, iż polskie interesy są „najżywotniej związane z tema -
tyką konferencji”, usilnie, choć jak się okazało nieskutecznie, dążyła do
wzięcia udziału w obradach. Po pojawieniu się informacji prasowych
o możliwym zaproponowaniu Polsce i Czechosłowacji statusu obser wa -
tora w obradach władze PRL złożyły démarche, w którym podkreślano:
„Ograniczenie roli Polski do funkcji obserwatora nie odpowiadałoby też
wkładowi Polski w wojnie z hitleryzmem, w której nie byliśmy
obserwatorami, leczy aktywnie walczyliśmy”
4
. Władze miały nadzieję, że
démarche „może posiać (...) pewne zamieszanie i wątpliwości”, ale PRL
była gotowa zaakceptować nawet mało satysfakcjonującą rolę
obserwatora
5
.
Strona polska, dążąc do zapewnienia sobie udziału w obradach,
pozostawała w ścisłym kontakcie z ZSRR. I tak 2 kwietnia Rapacki
polecał ambasadorowi w Moskwie dowiedzieć się, „jak daleko możemy
iść w naszej akcji”, ponieważ wszelkie działania władze uzależniały od
„zamiarów i planowanej taktyki radzieckiej”
6
. W odpowiedzi szyfro
-
gramem z 15 kwietnia ambasador w Moskwie informował, iż stanowisko
ZSRR jest zgodne „z punktem widzenia rządu polskiego odnośnie
uczestnictwa Polski w konferencji” oraz, że w Moskwie „podziela się
pogląd polskich przyjaciół o tym, żeby Polska rozwinęła przygotowania”
do obrad
7
.
Władze polskie zabiegały o wsparcie nie tylko radzieckie, lecz także
o pomoc pozostałych państw socjalistycznych, organizując w Warszawie
ogólnoblokową naradę (odbyła się 27–28 kwietnia). Oprócz kwestii
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
73
4
P. Długołęcki (red.), Polskie Dokumenty Dyplomatyczne 1959 (dalej PDD 1959), PISM,
Warszawa 2011, dok. nr 94.
5
Szyfrogram dyrektor generalnej z 23 marca do ambasadora w Moskwie; AMSZ, ZD 6/77,
w. 63, t. 922.
6
PDD 1959, dok. nr 108.
7
Szyfrogram ambasadora w Moskwie z 15 kwietnia; AMSZ, ZD 6/77, w. 63, t. 921. PRL
ściśle współpracowała z ZSRR również w trakcie obrad – polski przedstawiciel przy Biurze
Narodów Zjednoczonych w Genewie pozostawał w stałym kontakcie z delegacją radziecką,
zob. PDD 1959, dok. nr 202.
konferencji genewskiej omawiano także sprawy przyszłej konferencji
„na szczycie” (strona polska także miała nadzieję wziąć w niej udział)
oraz przyszłego traktatu pokojowego z Niemcami
8
.
Ostatecznie wobec sprzeciwu państw zachodnich
9
konferencja roz -
poczęła się bez udziału Polski i Czechosłowacji. Państwa te – jak
wierzono w Warszawie – miały włączyć się w obrady na późniejszym
etapie. Początkowe zawieszenie prac (zakończenie pierwszego etapu)
i późniejsze przerwanie obrad sprawiły, że do udziału Polski w konfe -
rencji nie doszło.
Kiedy stało się jasne, że ani PRL, ani CSR nie wezmą udziału
w obradach
10
, Warszawa podjęła próbę umniejszenia znaczenia samej
konferencji, oceniając ją jako przygotowania do „konferencji na szczycie”
(Wschód–Zachód). Sprowadzenie jej do rangi konferencji „przy go to -
wawczej” miało umniejszyć porażkę polskiej dyplomacji
11
.
Wybory do Rady Społeczno-Gospodarczej
i Rady Bezpieczeństwa ONZ
Więcej sukcesów przyniosły polskiej dyplomacji wybory do Rady
Społeczno-Gospodarczej (ECOSOC) i Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Początkowo strona polska niechętnie podchodziła do koncepcji ubiega -
nia się o miejsce w Radzie Bezpieczeństwa. Uważano, że „szanse wyboru do
Piotr Długołęcki
74
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
8
PDD 1959, dok. nr 102.
9
Wsparcie udzielane Polsce i Czechosłowacji przez ZSRR (zob. PDD 1959, dok. nr 105)
okazało się niewystarczające do zapewnienia udziału w konferencji. USA, Wielka Brytania
i Francja argumentowały, że zgoda na udział PRL i CSR musiałaby skutkować włączeniem do
obrad również kolejnych państw zachodnioeuropejskich.
10
W notatce z 7 lipca ambasada w Moskwie przekazywała informację MSZ ZSRR, które
przypuszczało, iż „sprawa udziału Polski i Czechosłowacji nie stanie już na porządku
dziennym”; AAN, KC PZPR, XIA/78.
11
Obrady konferencji Wschód–Zachód (z udziałem Chruszczowa, Eisenhowera, Macmillana i de
Gaulle’a, bez udziału Polski) rozpoczęły się 16 maja 1960 r. w Paryżu, zostały jednak przerwane już
pierwszego dnia z powodu braku porozumienia w sprawie konfliktu związanego z wcześniejszym
zestrzeleniem nad terytorium ZSRR amerykańskiego samolotu szpiegowskiego U-2.
Rady Bezpieczeństwa zarówno Polski, jak i innego państwa socjalistycznego
należy oceniać jako znikome”
12
. Brak wiary w końcowy sukces powodował,
że PRL nie chciała narażać się na kolejną wizerun kową porażkę. Pewnym
rozwiązaniem był start w wyborach również do Rady Gospodarczo
-
-Społecznej, gdzie wybór był właściwie zapewniony i nawet w razie
przegrania wyborów do Rady Bezpieczeństwa „na osłodę” pozostawał
inny sukces wyborczy możliwy do propagandowego zdyskontowania.
Okazało się jednak, że nie wszystkie państwa socjalistyczne podzielają
polski punkt widzenia. W czasie wspominanej kwietniowej narady mi -
nistrów spraw zagranicznych w Warszawie wiele państw opowiedziało
się „za kandydaturą PRL do Rady Bezpieczeństwa oraz za kandydaturą
CSR do Rady Gospodarczo-Społecznej”
13
. Podobnie przedstawiciele
krajów socjalistycznych przy ONZ w Nowym Jorku w czasie specjalnej
narady z udziałem przedstawiciela ZSRR nie poparli polskiej koncepcji,
nalegając, by to CSR była kandydatem w wyborach do Rady Gospo -
darczo -Społecznej
14
.
Takie rozwiązanie, skazujące – jak sądzono – PRL na porażkę
w wyborach do Rady Bezpieczeństwa, dość dobrze ilustruje konflikt
interesów i wewnątrzobozowe animozje ukryte za oficjalną fasadą ideo lo -
gicznej jedności. Nieufność do Polski (spowodowana m.in. wydarze -
niami Października ’56) oraz niechęć wywołana wzrostem znaczenia na
arenie międzynarodowej sprawiły, że część państw socjalistycznych
starała się wmanewrować PRL w niekorzystną sytuację.
Ostatecznie strona polska kandydowała zarówno do Rady Bezpie -
czeństwa, jak i do Rady Społeczno-Gospodarczej. Kwestia ta omawiana
była dodatkowo na specjalnej konferencji państw socjalistycznych
w Sofii, gdzie zaakceptowano „podwójną” kandydaturę PRL
15
.
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
75
12
PDD 1959, dok. nr 179.
13
Ibidem.
14
PDD 1959, dok. nr 205.
15
PDD 1959, dok. nr 287.
Sprawa wyboru do ECOSOC zgodnie z przewidywaniami nie wzbu -
dziła większych kontrowersji – 12 października Zgromadzenie Ogólne
dokonało (w związku z upływem dwuletniej kadencji sześciu członków)
wyborów uzupełniających, a wśród wybranych państw znalazła się rów -
nież Polska. Natomiast wybór do Rady Bezpieczeństwa był przedmiotem
długotrwałych negocjacji i sporów (kontrkandydatem Polski była Turcja
– żadne państwo nie uzyskało wymaganej większości dwóch trzecich
głosów w 37 turach głosowania). Ostatecznie ustalono, że dwuletnia
kadencja w Radzie zostanie rozdzielona, a strona polska zobowiązała się
do złożenia rezygnacji po upływie roku. W ostatnim głosowaniu,
13 grudnia, Polska uzyskała 73 głosy (na 76 głosujących)
16
. Warto zwrócić
uwagę na to, iż zgłoszenie polskiej propozycji podziału kadencji uzależ -
nione było od wcześniejszej zgody ZSRR. Wiceminister Winiewicz,
polecając Jerzemu Michałowskiemu (stałemu przedstawicielowi przy
ONZ w Nowym Jorku) rozpoczęcie działań w tej sprawie, informował:
„Gromyko zawiadomił dziś Rapackiego, że po rozważeniu sytuacji godzą
się na podział mandatów R.B. między Polską i Turcją”
17
.
Ostateczny rezultat wyborów do organów ONZ uznać należy za polski
sukces. Wprawdzie nie udało się zdobyć miejsca na dwuletnią kadencję
w Radzie Bezpieczeństwa, ale zapewnienie sobie miejsca tylko na jeden
rok i tak było dużym osiągnięciem. Jako duży sukces minister Rapacki
oceniał fakt, iż mimo silnego nacisku amerykańskiego nie doszło do
przeforsowania kandydatury tureckiej. W szyfrogramie wysłanym
z Nowego Jorku 12 października (po pierwszym dniu głosowań) Rapacki
informował: „Nie akcentujcie klęski USA, przyjdzie na to czas. Za żadne
skarby nie atakować żadnego kraju. Jedno z największych osiągnięć
– szeroki dostęp do Ameryki Łacińskiej. Po raz pierwszy, wbrew na -
ciskom USA, za nami głosowało 9 największych krajów Ameryki
Łacińskiej, 4 kraje NATO i Nowa Zelandia (SEATO)”
18
.
Piotr Długołęcki
76
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
16
Zob. PDD 1959, dok. nr 223, 235, 295, 338, 346, 355, 411, 412, 416, 432, 439 i 440.
17
PDD 1959, dok. nr 440.
18
PDD 1959, dok. nr 355.
Wskutek zgłoszenia kandydatury Turcji popieranej przez państwa
zachodnie doszło do impasu, a seria niekończących się głosowań
(pierwsze odbyło się 12 października – ostatnie, decydujące, 13 grudnia)
nie przynosiła rezultatu. Polska propozycja w sprawie poddziału ka -
dencji umożliwiła znalezienie rozwiązania i zakończenie sporu, co
wykorzystywano propagandowo, przedstawiając PRL jako rozsądnego,
dążącego do kompromisu partnera.
GATT
Rok 1959 przyniósł także sukces w sprawie przystąpienia Polski
do General Agreement on Tariffs and Trade
19
. Wiceminister handlu
zagra
nicz
nego informował ambasadę w Waszyngtonie szyfrogramem
z 31 marca: „Instrukcja, według której działamy w sprawie GATT,
przewiduje, że dążąc do uzyskania w przyszłości pełnego członkostwa,
możemy aktualnie wyrazić zgodę na członkostwo stowarzyszone,
traktując je jako stadium przejściowe
20
”. Zgodnie z przewidywaniami nie
udało się uzyskać pełnego członkostwa, ale w czasie obradującej w Tokio
XV sesji GATT (26 października – 20 listopada 1959 r.) zadecydowano
o przyjęciu Polski do układu na prawach członka stowarzyszonego.
Formalnie deklaracja o członkostwie stowarzyszonym weszła w życie
w 1960 r., a PRL pełnoprawnym członkiem GATT stała się dopiero
w 1967 r. (choć protokół akcesyjny umożliwiał wprowadzanie pewnych
ograniczeń)
21
.
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
77
19
W sprawie wcześniejszych działań dotyczących przystąpienia PRL do GATT zob. D. Jarosz,
M. Pasztor, Polskie Dokumenty Dyplomatyczne 1958 (dalej PDD 1958), PISM, Warszawa 2011,
dok. nr 37.
20
Szyfrogram wiceministra handlu zagranicznego do ambasady w Waszyngtonie z 31 marca,
AMSZ, ZD 6/77, w. 65, t. 967.
21
Zob. PDD 1959, dok. nr 83, 161, 399 i 454; zob. też E. Piontek, Udział państw
socjalistycznych w GATT, Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 1975.
Stosunki bilateralne
ZSRR – repatriacja
22
Najważniejszą sprawą w 1959 r. w relacjach polsko-radzieckich była
kwestia zakończenia tak zwanej drugiej repatriacji (1955–1959)
23
.
Działania prowadzono na podstawie zawartej 25 marca 1957 r. umowy
w sprawie terminu i trybu dalszej repatriacji z ZSRR osób narodowości
polskiej i żydowskiej
24
. Formalnie przedłużany już wcześniej termin
składania wniosków o wyjazd upłynął 31 grudnia 1958 r., a termin
zakończenia wyjazdów – 31 marca 1959 r. Według oceny wicedyrektora
Departamentu Konsularnego Włodzimierza Zawadzkiego w latach
1956–1959 repatriowały się do Polski 202 552 osoby. Zawadzki przed -
stawiał następujące dane: „Według prowizorycznych obliczeń Biura
Pełnomocnika Rządu do Spraw Repatriacji w Moskwie na repatriację
oczekuje około 45 000 osób. W tym spraw spornych do wyjaśnienia
z władzami radzieckimi jest około 10 tysięcy, obejmujących około
20 tysięcy osób. Ponadto pozostaje do przekazania przez władze radziec -
kie do Polski 859 więźniów. Razem 45 859 osób”
25
.
Właśnie powrót tych 45 tys. osób był przedmiotem starań władz
polskich w 1959 r. Zawadzki zwracał także uwagę na potencjalne proble -
my, między innymi na zachowanie prawa do repatriacji osób, które
złożyły wnioski w wymaganym terminie, lecz z powodów formalnych
wnioski te nie zostały przyjęte przez władze radzieckie. Podkreślał
Piotr Długołęcki
78
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
22
Z racji powszechnego używania w literaturze przedmiotu i cytowanych dokumentach
terminu „repatriacja” zdecydowano o posłużeniu się nim również w niniejszym artykule
(pomimo zastrzeżeń co do jego adekwatności do opisu migracji ludności polskiej i żydowskiej
z ZSRR).
23
Szerzej na ten temat zob. M. Ruchniewicz, Repatriacja ludności polskiej z ZSRR w latach
1955-59, Fundacja im. Ericha Brosta przy Fundacji im. Friedricha Eberta, Oficyna Wydaw -
nicza Volumen, Warszawa 2000; zob. też. B. Kącka, S. Stępka (red.), Repatriacja ludności
polskiej z ZSRR 1955–1959. Wybór dokumentów, Wydawnictwo SGGW, Warszawa 1994.
24
K. Ruchniewicz, T. Szumowski (red.), P. Długołęcki (współpr.), Polskie Dokumenty Dyplo -
matyczne 1957 (dalej PDD 1957), Warszawa 2006, dok. nr 53.
25
PDD 1959, dok. nr 14.
również niedostateczną pomoc lokalnych władz radzieckich w uzyski -
waniu potrzebnych do wyjazdu dokumentów. Kłopoty były z repatriacją
więźniów – według Zawadzkiego: „Z uzgodnionej między stronami ilości
1540 osób na dzień 30.XI.1958 r. władze radzieckie przekazały
681 więźniów, pozostało do przekazania 859 osób. Od 2-ch lat oczekuje
na repatriację pewna ilość więźniów, zgrupowanych w obozie Pot’ma
(Mor dowska ASRR) (...)”. Trudności sprawiała także „repatriacja byłych
uczestników polskiego ruchu robotniczego, ujęta w Protokóle Dodatko -
wym do Umowy z 25.III.1957 r.”
26
, oczekujących „decyzji MSW ZSRR
w przeciągu 2-ch lat”
27
.
Sprawę repatriacji nadzorowało MSW ZSRR, z którym współpraca
była bardzo trudna. Polscy dyplomaci wielokrotnie zwracali uwagę na
obstrukcyjne działania władz radzieckich, na nieudzielanie pomocy,
kwestio
nowanie ustalonych już spraw. Trudność sprawiała przede
wszystkim repatriacja z republik azjatyckich, gdzie biuro repatriacyjne
nie miało w zasadzie żadnych możliwości działania. Wiele zadrażnień
wywoływała sprawa repatriacji osób pochodzenia żydowskiego, także ze
względu na ich dalszą emigrację do Izraela. Były również problemy
techniczne – strona radziecka wydawała zaświadczenia repatriacyjne
z tygodniowym terminem wyjazdu, którego dotrzymanie (szczególnie
w przypadku wyjazdu z republik azjatyckich) było fizycznie niemożliwe.
W końcowej fazie repatriacji Rosjanie usiłowali blokować wyjazd osób
posiadających prawo do repatriacji, motywując to tym, iż dana osoba nie
ma rodziny w Polsce, mimo iż taki argument był sprzeczny z podpisaną
umową
28
.
Czasami negocjacje prowadzone były w sprawie pojedynczych osób.
Do najtrudniejszych należał przypadek żołnierzy Armii Krajowej.
24 marca wiceminister spraw wewnętrznych i ambasador w Moskwie
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
79
26
Ibidem.
27
PDD 1959, dok. nr 106.
28
Szyfrogram ambasadora w Moskwie z 6 czerwca; AMSZ, ZD 6/77, w. 63, t. 921.
informowali premiera, że minister spraw wewnętrznych ZSRR Nikołaj
Dudorow „wręczył nam listę 37 więźniów, których strona radziecka nie
chce nam przekazać. Jest to – zdaniem strony radzieckiej – grupa cięż -
kich przestępców, odpowiedzialnych za zabójstwa i działalność wrogą
przeciw ZSRR na jego terytorium. (…) Spośród 37 więźniów 12 było już
uzgodnionych na piśmie między obu Stronami do przekazania Polsce
pod strażą. (…) Prawie cała wspomniana grupa są to członkowie AK,
którzy w latach 1944–47 kierowali akcją przeciwko władzom i wojskom
radzieckim na terenie ZSRR, przede wszystkim na Wileńszczyźnie”
29
.
ZSRR odmawiał repatriacji tych osób, mimo że umowa z 25 marca
1957 r. gwarantowała przekazanie wszystkich więźniów narodowości
polskiej i żydowskiej, którzy byli obywatelami polskimi 17 września
1939 r. i zarówno umowa, jak i tajny protokół do umowy nie przewi -
dywały żadnych wyjątków.
Ostatecznie według stanu na lipiec 1959 r.: „Repatriowano – po czy -
nając od 1955 r. – około 245 tys. osób, w tym: z Białorusi – prawie 40%,
Ukrainy – 31%, Litwy – 19%, Rosji – ponad 8% i z innych republik –
ponad 2%. Uprawnionych do repatriacji pozostało jeszcze drugie tyle,
a chętnych można oszacować jeszcze na kilkadziesiąt tysięcy osób. Inter -
weniowano w 19,5 tys. sprawach na prawie 40 tys. skarg otrzymanych od
blisko 70 tys. rodzin, które w trakcie repatriacji zwracały się do
Pełnomocnika Rządu ds. Repatriacji w Moskwie”
30
.
Mimo że 1 sierpnia 1959 r. Biuro do spraw Repatriacji Polaków
z ZSRR w Moskwie przeszło w stan likwidacji
31
, ambasada w Moskwie
w dalszym ciągu prowadziła starania o repatriację kolejnych osób. Przy -
kła
dowo, 9 września ambasador w Moskwie zawiadamiał o przed
-
terminowym zwolnieniu z więzienia i przekazaniu do Polski 27 osób
(w tym jednego więźnia z wspomnianej „listy 37”) oraz o przekazaniu
Piotr Długołęcki
80
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
29
PDD 1959, dok. nr 97.
30
PDD 1959, dok. nr 253.
31
PDD 1959, dok. nr 267.
kolejnych 42 „pod strażą”. Ambasador informował także o przekazaniu
decyzji odmownej w sprawie 22 osób
32
.
Chociaż części osób nie udało się repatriować do Polski, działania
władz polskich w tej sprawie należy uznać za udane
33
. Jak już wspo -
minano, pole manewru polskiego biura repatriacyjnego nie było duże,
a władze lokalne często dość dowolnie interpretowały postanowienia
umowy
34
. Zdarzało się również, iż władze radzieckie na ponawiane
interwencje polskie odpowiadały, że wszystkie osoby mające prawo do
repatriacji już wyjechały, pozostałym zaś prawo to nie przysługuje. Oso -
bom prowadzącym akcję repatriacyjną nie sposób odmówić zaanga
-
żowania i pewnej skuteczności, zwłaszcza że ze względu na charakter
relacji PRL–ZSRR wywarcie politycznego wpływu na władze radzieckie
było bardzo trudne.
ZSRR – zależność
Przynależność do bloku wschodniego i uzależnienie polityczne od
ZSRR były czynnikami w największym stopniu determinującymi polską
politykę zagraniczną. Oczywiście zależność ta była różna w poszcze -
gólnych latach, a także w przypadku konkretnych zagadnień
międzynarodowych – w pewnych kwestiach margines swobody bywał
większy. Nie bez znaczenia były też cechy charakterologiczne i wza -
jemne relacje między przywódcami obydwu krajów.
Wydaje się, że w 1959 r. Gomułka utrzymywał pewien zakres samo -
dzielności wywalczony po Październiku 1956
35
. Owa samodzielność
w naj mniejszym stopniu dotyczyła działań multilateralnych. Stronie ra -
dzieckiej zależało szczególnie na działaniach na forum między
naro
-
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
81
32
PDD 1959, dok. nr 307.
33
Zob. też M. Ruchniewicz, Repatriacja ludności polskiej…, op.cit., s. 303 i n.
34
A. Skrzypek, Mechanizmy autonomii..., op.cit., s. 117.
35
Szerzej na temat wpływu Października 1956 na relacje polsko-radzieckie zob. W. Borodziej,
Rok 1956 jako cezura w historii polityki zagranicznej PRL, w: J. Rowiński (red.), T. Jaskułowski
(współpr.), Polski Październik 1956 w polityce światowej, PISM, Warszawa 2006.
dowym, a manifestowanie pełnej jedności obozu w płaszczyźnie stosun -
ków wielostronnych uważano za bardzo istotne. Działania w ramach
ONZ, wszelkie konferencje międzynarodowe czy wspólne inicjatywy
rozbrojeniowe nie były tym polem działalności, na którym PRL mogła
sobie pozwolić na niezależność. Zdarzało się także, że Polska i inne kraje
socjalistyczne były formalnymi autorami różnych rezolucji przy
go
-
towanych przez ZSRR
36
. Jako przykład można podać sytuację, o której
informował stały przedstawiciel przy ONZ w Nowym Jorku: „Delegacja
ZSRR przyjechała na sesję ONZ z instrukcją wniesienia projektu rezo -
lucji w sprawie rozszerzenia jednolitego rynku światowego i utworzenia
uniwersalnej międzynarodowej organizacji handlowej. Delegacja ZSRR
ze względów taktycznych nie chciała występować jako autor projektu
przewidując silny opór i duże trudności w czasie dyskusji oraz trudną
pozycję negocjacyjną wielkiego mocarstwa w takiej sytuacji i prosiła nas
o przyjęcie autorstwa. Obok nas współautorami projektu były Bułgaria
i Czechosłowacja, jednak nasza delegacja wprowadziła rezolucję na
komitecie i przejęła ogólny ciężar negocjacji kuluarowych”
37
.
Kolejnym elementem relacji międzynarodowych niepodlegającym ne -
go cjacjom była polityka wobec „nielojalnej” Jugosławii. Na VII Zjeździe
ZKJ (obradował 22–26 kwietnia 1958 r.) został przyjęty nowy program
partii, który spotkał się z krytyką ZSRR i wpłynął na pogor szenie sto -
sunków radziecko-jugosłowiańskich
38
. Gomułka w referacie wygło szo -
nym na III Zjeździe PZPR skrytykował politykę Jugosławii, stając po
stronie ZSRR. Mieczysław Rakowski, oceniając referat Gomułki,
11 marca zapisał: „G. surowo ocenił Związek Komunistów Jugosławii.
Powiedział, że ZKJ z własnej woli, z woli jego przywódców wyłamał się
Piotr Długołęcki
82
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
36
W. Borodziej, Polskie peryferie polityki zagranicznej Związku Radzieckiego – lata siedemdziesiąte,
w: W. Borodziej, S. Dębski, Modernizacja. Centrum. Peryferie. Księga Jubileuszowa z okazji 70.
rocznicy urodzin Profesora Ryszarda Stemplowskiego, PISM, Warszawa 2009, s. 62–63.
37
PDD 1959, dok. nr 428.
38
PDD 1958, dok. nr 147, 148, 150, 155, 160, 168 i 180; zob. też R. Skobelski, Polityka PRL
wobec państw socjalistycznych w latach 1956–1970. Współpraca – napięcia – konflikty, Wy -
dawnictwo Poznańskie, Poznań 2010, s. 166 i n.
z jedności międzynarodowego ruchu komunistycznego i wy brał pozycję
outsidera, na którą doprowadził go rewizjonizm. Wynika z tego, że
w surowej ocenie ZKJ nic się nie zmieniło. A może Gomułka mówi tak,
bo chce mieć święty spokój z Chruszczowem? Chętnie bym posłuchał, co
naprawę myśli, ale to jest niemożliwe”
39
.
Mimo znacznego podporządkowania w sprawach międzynarodowych
pozostawał w tym obszarze również pewien margines swobody. Sympto -
matyczne jest zachowanie PRL w sprawie planu Rapackiego. Samo -
dzielne wystąpienie z planem było niemożliwe – konieczna była zgoda
Moskwy, która sugerowała, aby Polska współdziałała w tej sprawie
z Cze chosłowacją. Władze PRL, nie chcąc dzielić się sukcesem z połud -
niowym sąsiadem, radzieckie sugestie co do „równoczesnego” złożenia
oświadczeń przez Polskę i Czechosłowację „zrozumiały” jako przy łącze -
nie się CSR do wcześniej złożonego oświadczenia polskiego. W re zul -
tacie plan zgłosił polski minister Adam Rapacki, a jego czechosłowacki
odpowiednik Václav David wyraził jedynie gotowość uczestniczenia
w inicjatywie. Takie ominięcie radzieckich wskazówek sprawiło, że na
forum międzynarodowym zgłoszony został plan Rapackiego, a nie plan
Davida-Rapackiego. Wydaje się, że zignorowanie radzieckich sugestii
nie pociągnęło za sobą żadnych negatywnych następstw
40
.
Niezależnie od owego podporządkowania władze PRL, a w szcze -
gólności sam Gomułka (z przyczyn charakterologicznych), bardzo źle
reagowały na wszelkie publiczne zachodnie napomknienia o niesamo -
dzielności Polski. Z tego powodu mimo łagodzących sugestii ambasadora
w Waszyngtonie władze PRL zdecydowały się ostro zareagować na
wypowiedź amerykańskiego dyplomaty o tym, że polskie oświadczenie
(w sprawie Rady Bezpieczeństwa ONZ) zostało przedstawione „na roz -
kaz ZSRR”. W démarche złożonym w Departamencie Stanu stwierdzano
między innymi: „Szczególnie oburzające, a zarazem śmieszne jest
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
83
39
M.F. Rakowski, Dzienniki polityczne 1958–1962, Iskry, Warszawa 1998, s. 94 i 95.
40
Zob. P. Długołęcki, Nieznany kontekst..., op.cit., s. 119 i n.
twierdzenie, że delegacja polska działa na czyjś rozkaz. Tego rodzaju
język obelg nie może nie mieć wpływu na opinię polską i na stosunki
między obu krajami”
41
.
Symptomatyczna jest także niechęć Gomułki do wpisywania do
komunikatów z bratnich wizyt sformułowania o przodującej roli ZSRR.
Sytuacja taka była na przykład w czasie wizyty Gomułki w Bułgarii
w maju 1958 r. W rozmowach z Żiwkowem Gomułka wyjaśniał:
„W istocie rzeczy w naszej praktyce my uznajemy przodującą rolę
Związku Radzieckiego, jednakże formułujemy to inaczej. Na pewno
zauważono u was, że my tej formuły «na czele» nie używamy. Z za -
dowoleniem muszę stwierdzić, że nie odczuliśmy tu, by z tego powodu
społeczeństwo bułgarskie gorzej nas przyjęło”
42
.
Na sprawę „przodującej roli” zwracał także uwagę Rakowski, który
26 stycznia zapisał: „Nasze kierownictwo otrzymało od KPZR list za -
wierający informację, że na zjeździe radzieccy zamierzają oświadczyć, iż
określenie «przodująca rola ZSRR» nie jest już aktualne. Jest to więc
zwycięstwo stanowiska zajmowanego przez Gomułkę. W jakim celu
rezygnuje się z tego hasła? Przypuszczam, że chodzi tu głównie
o Kitajców, tzn. o uprzedzenie ich, aby nie mogli sami po nie kiedyś
sięgnąć”
43
.
Warto także przytoczyć ocenę zapisaną 8 lutego przez Rakowskiego,
który opisując wystąpienie Gomułki na XXI Zjeździe KPZR, zanotował:
„Gomułka z zadowoleniem przyjął tą cześć referatu, w której Nikita
przedstawił punkt widzenia KPZR na stosunki między komunistycznymi
i robotniczymi partiami. Uznał, że rozwinięcie tego zagadnienia jest
potrzebne i pożyteczne i że w naszej partii zostanie przyjęte z uznaniem.
W to nie wątpię, ponieważ to właśnie Gomułka podważał celowość
formuły «ze Związkiem Radzieckim na czele». (...) Nasi przeciwnicy
Piotr Długołęcki
84
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
41
Zob. PDD 1959, dok. nr 417, zob. też dok. nr 413.
42
PDD 1958, dok. nr 149.
43
M.F. Rakowski, Dzienniki polityczne..., op.cit., s. 82.
nadal będą twierdzić, że chodzimy na pasku Moskwy. Moim zdaniem
– notował dalej Rakowski – Gomułka w sprawach polityki jest rze -
czywiście samodzielny, bo gdyby nie był, to mielibyśmy kolektywizację
wsi, trwałaby walka z Kościołem, nie byłoby tej wolności, jaką
posiadamy. Natomiast jeśli chodzi o politykę zagraniczną, to nie ma
żadnych różnic, ale z kolei nie można zapominać, że ZSRR jest jedynym
gwarantem granicy na Odrze i Nysie. Myślę, że tak do końca to Gomułka
też nie wierzy w to, co mówi o pełnej samodzielności, ale to dobrze, że
tak właśnie się wypowiada, ponieważ trzyma Nikitę za słowo
44
”.
Emancypacji spod wpływów ZSRR nie sprzyjały kłopoty gospo
-
darcze, które w 1959 r. dotknęły PRL
45
. Sytuacja taka zmuszała władze do
zwrócenia się do ZSRR o udzielenie pomocy żywnościowej. W listach
z 28 września i 5 października skierowanych do Chruszczowa Gomułka
wskazywał na trudną sytuację gospodarczą i zwracał się „z prośbą
o przyjście nam z pomocą przez wypożyczenie 15 tysięcy ton mięsa
i 3 tys. ton słoniny z dostawą w trybie specjalnie przyspieszonym w ter -
mi nie do 20 października br.”
46
.
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
85
44
Ibidem, s. 85 i 86.
45
O trudnej sytuacji rynkowej poinformowano 30 września szefów polskich placówek:
„Podajemy do Waszej wewnętrznej wiadomości: Kraj przeżywa od kilku miesięcy trudności
w zaopatrzeniu rynku w mięso. Trudności te są wynikiem szeregu zjawisk w sytuacji
gospodarczej, z których najważniejsze są: 1) niepomyślna sytuacja w rolnictwie, a zwłaszcza
niepomyślna sytuacja w hodowli trzody chlewnej, związana m.in. z trudnościami paszowymi;
2) zmniejszenie tempa wzrostu produkcji przemysłu, pracującego na rynek; 3) nadmierny
wzrost siły nabywczej ludności nie znajdujący pokrycia w realnych możliwościach zaopa -
trzenia”, zob. PDD 1959, dok. nr 335. Na fatalną sytuację zaopatrzeniową zwracał wielokrotnie
uwagę również Rakowski, notując: „Katastrofalny brak mięsa i wędlin” (zapis z 21 sierpnia);
„Wysłu chałem informacji ministra Lesza dla redaktorów naczelnych o sytuacji żywnościowej
w Polsce. Brakuje nam nie tylko mięsa. Z jego relacji wynika, że w gruncie rzeczy wszędzie się
rwie. Odniosłem wrażenie, że cała nasza gospodarka jest jedną wielką improwizacją. Kupa
niedołęgów kieruje całym organizmem państwowym. Planuje się nie wiedząc, jakie będą efekty”
(10 września) oraz „Sytuacja gospodarcza pod zdechłym psem. Bez ogródek – kryzys żywno -
ściowy” (2 października), M.F. Rakowski, Dzienniki polityczne..., op.cit., s. 127, 133 i 140.
46
W odpowiedzi 9 października Chruszczow obiecywał dostarczyć żądane „15 tys. ton mięsa
i 3 tys. ton słoniny”, PDD 1959, dok. nr 333 i 345.
Pogłębianie uzależnienia gospodarczego i stawianie PRL w roli
petenta, który musi prosić o pożyczkę, z pewnością nie zwiększało
samodzielności i nie wpływało na zmniejszenie zależności od ZSRR.
Istotnym wydarzeniem w stosunkach dwustronnych była lipcowa
wizyta Chruszczowa w PRL (14–23 lipca). Przyjazd Chruszczowa był
ważny, ponieważ nie brał on udziału w marcowym III Zjeździe PZPR.
Stan stosunków bowiem dość powszechnie oceniano na podstawie
składu delegacji. Brak I sekretarza KC KPZR w delegacji radzieckiej był
odbierany jako oznaka pogorszenia relacji polsko-radzieckich. W notatce
z 3 marca z rozmowy z Chruszczowem ambasador w Moskwie infor -
mował: „Tow. Chruszczow powtórzył swoją rozmowę z tow. Gomułką
w dniu 15.II. w sprawie delegacji KPZR na nasz III Zjazd. Zdecy -
dowano, że pojedzie tow. Susłow, a tow. Chruszczow przyjedzie
z delegacją partyjno-rządową w lipcu. Taka decyzja była słuszna. Dziś
jednak tow. Chruszczow widzi, że niski szczebel radzieckiej delegacji na
III Zjazd PZPR może wywołać komentarze. (Tow. Chruszczow był na
Zjeździe KP Bułgarii i SED, nie będzie zaś na Zjeździe PZPR. Wrogowie
mogą komentować, że przyczyną są złe stosunki między KPZR i PZPR,
co oczywiście jest bzdurą.) Podziela więc nasze obawy i zgadza się, aby
już teraz dać komunikat”
47
. Najprawdopodobniej władze radzieckie doszły
do wniosku, że decyzja o nieuczestniczeniu Chruszczowa w zjeź dzie
była błędna i postanowiły przeciwdziałać komentarzom, przykładając
dużą wagę do lipcowej wizyty. Na jej propagandowe wykorzystanie
zwracał uwagę Mieczysław Rakowski, notując, iż „Biuro Prasy poleciło
redakcjom nasilenie tematyki radzieckiej” na 10 dni przed wizytą
48
.
Ciekawym elementem wizyty był pobyt w Szczecinie i nadanie
Chruszczo
wowi tytułu honorowego obywatela miasta. „Honorowe
obywatelstwo” miało uciąć spekulacje na temat rzekomych radzieckich
planów korekty polskiej granicy (i przekazania Szczecina NRD),
pojawiające się w prasie zachodniej w związku z przygotowaniami do
Piotr Długołęcki
86
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
47
PDD 1959, dok. nr 76.
48
M.F. Rakowski, Dzienniki polityczne..., op.cit., s. 117.
konferencji genewskiej
49
. Zaniepokojenie budziły też radzieckie plany
przeniesienia konsulatu ze Szczecina do Poznania, co mogłoby być
postrzegane jako „dezawuowanie polskości Szczecina”
50
. Piotr Kostikow
(w późniejszym okresie wieloletni kierownik sektora polskiego w Wy -
dziale Stosunków z Krajami Socjalistycznymi w KC KPZR) w swych (nie
zawsze ścisłych) wspomnieniach zwraca uwagę na „ostry list”, jaki
Gomułka, zaniepokojony gestami I sekretarza KC KPZR „w stosunku do
Niemiec z pominięciem Warszawy”, miał przesłać Chruszczowowi w tej
sprawie. Zdaniem Kostikowa list ten „Chruszczowa zaskoczył i poha -
mował jego zapędy. Ale Gomułce było mało – w czasie wizyty Nikity
Siergiejewicza w Polsce zawiózł go do Szczecina, aby zademonstrować
zdecydowaną i ostateczną polskość tego miasta”
51
. Uwagę na wyko
-
rzystanie pobytu Chruszczowa w Polsce do powstrzymania fali pogłosek
o korekcie granicy zwraca także Andrzej Skrzypek, powołując się na
wspomnienia Chruszczowa, w których ten stwierdza, że: „Gomułka
w chytry sposób uczynił z niego zakładnika” w tej sprawie
52
.
Jak zauważał ambasador w Moskwie, podsumowujący w raporcie
rocznym relacje z ZSRR, wizyta Chruszczowa miała „istotny wpływ na
kształtowanie się stosunków polsko-radzieckich w każdej dziedzinie (…).
Jego przemówienia, pełne przekonania i zaufania do generalnej linii
PZPR, rozwiały – w ogromnej mierze – wątpliwości nieufność istniejące
w wielu kołach radzieckich”. Ambasador dodawał jednak, że poprawa
stosunków nie oznacza, „iż znikły wszelkie wątpliwości i zastrzeżenia.
Dotyczą one przede wszystkim naszej polityki kulturalnej i polityki
rolnej, a także sytuacji kościoła w Polsce”
53
.
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
87
49
PDD 1959, dok. 116 i 121.
50
PDD 1959, dok. nr 5.
51
P. Kostikow, B. Roliński, Widziane z Kremla. Moskwa–Warszawa. Gra o Polskę, Polska
Oficyna Wydawnicza BGW, Warszawa 1992, s. 56.
52
A. Skrzypek, Mechanizmy autonomii: stosunki polsko-radzieckie 1956–1965, Wyższa Szkoła
Humanistyczna im. Aleksandra Gieysztora, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Pułtusk–War -
szawa 2005, s. 203.
53
PDD 1959, dok. nr 460.
Rok 1959, jak już wspominano, był okresem stabilizacji w stosunkach
z ZSRR po wydarzeniach Października 1956 r. (niewolnym oczywiście od
spraw spornych). Kostikow, opisując wzajemne relacje Gomułki
i Chruszczowa, zauważa, że „ci dwaj ludzie, znajdujący się w wielu
sprawach po tej samej stronie barykady, nigdy nie nawiązali ze sobą
jakiejkolwiek więzi ducha”. Chociaż Chruszczow „zaczął kontakt
z Wiesławem od zdecydowanych prób wymuszania podporządkowania,
z czasem słuchał go i zgadzał się z jego wyważonymi radami, sugestiami.
Ich osobisty, choć wciąż niełatwy dla obu kontakt zdecydował o układzie
stosunków między partiami”
54
. Chruszczow najpewniej nie do końca ufał
Gomułce, jednakże w 1958 i 1959 r. Gomułka zdał „egzamin lojalności”,
popierając ZSRR w sprawie egzekucji Imre Nagya i w sprawie Jugo -
sławii, pomagając tym samym Moskwie w zamanifestowaniu jedności
państw Układu Warszawskiego. Toteż w 1959 r. Chruszczow, mając
zapewnioną lojalność Polski na arenie międzynarodowej, nie naciskał
zbytnio na przykład w kwestiach Kościoła czy rolnictwa, a postać
polsko-radzieckich relacji ustalona po Październiku nie uległa w 1959 r.
znacznym zmianom.
Pozostałe kraje socjalistyczne
W roku 1959 w relacjach z krajami socjalistycznymi zmniejszyła się
również nieufność w stosunku do PRL wzbudzona po wydarzeniach
Października 1956 r.
55
Ambasada w Sofii w raporcie omawiającym pierw -
sze półrocze informowała: „Znane obawy tutejszego kierownictwa o losy
socjalizmu w Polsce znikły zupełnie. Dziś Bułgarzy nie wątpią, że Polska
jest mocnym i pewnym ogniwem w obozie państw socjalistycznych”
56
.
Istot ne znaczenie w tej sprawie miało wspominane „pryncypialne”
stanowisko Gomułki wobec Związku Komunistów Jugosławii i sprawy
Piotr Długołęcki
88
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
54
P. Kostikow, B. Roliński, Widziane z Kremla..., op.cit., s. 28–29.
55
Zob. J. Tebinka, Uzależnienie czy suwerenność? Odwilż październikowa w dyplomacji Polskiej
Rzeczypospolitej Ludowej 1956–1961, Wydawnictwo Neriton, IH PAN, Warszawa 2010, s. 96 i n.
56
PDD 1959, dok. nr 190.
Nagya. Zdecydowane opowiedzenie się po stronie Kremla pokazało, że
Polska nie zamierza prowadzić antyobozowej polityki.
Takie stanowisko PRL nie pozostało bez wpływu na stosunki z samą
Jugosławią. Polska ambasada w Belgradzie w raporcie półrocznym za -
pew niała, że „stosunki międzypaństwowe jugosłowiańsko-polskie w okre -
sie sprawozdawczym nie uległy poważniejszym zakłóceniom, mimo że
można mówić o pewnym ochłodzeniu i «zniżeniu tonu» po III Zjeździe
PZPR. Część referatu tow. Gomułki (...), położyła kres pewnym na -
dziejom i spekulacjom niektórych kół jugosłowiańskich, że PZPR nie
solidaryzuje się w pełni w potępieniu rewizjonizmu jugosłowiańskiego
z innymi partiami komunistycznymi i robotniczymi”
57
.
Warto dodać, że delegacja jugosłowiańska nie została zaproszona na
III Zjazd PZPR, a w grudniu doszło do wydalenia z Polski dwóch
pracowników jugosłowiańskiego attachatu wojskowego. Podjęto także
decyzję o rezygnacji z otworzenia wzajemnych ośrodków kulturalnych
58
.
Pomimo że w 1959 r. stosunki PRL z Jugosławią uległy pewnemu
pogorszeniu i tak oceniano je jako lepsze niż stosunki Jugosławii z pozo -
stałymi krajami socjalistycznymi.
Nieco inaczej wyglądała sytuacja w przypadku relacji polsko
-
-węgierskich. Konsekwencje radzieckiej interwencji na Węgrzech
z 1956 r. i późniejsza egzekucja Imre Nagya i jego współpracowników
ujemnie wpływały na wzajemne kontakty. Gomułka w prywatnych
rozmowach nie krył oburzenia z powodu wykonania wyroku, jednakże na
arenie międzynarodowej nie pozwolił sobie na wyłamanie się z obozowej
jedności
59
. Nie najlepsze stosunki z Węgrami przejawiały się również
w kwestiach protokolarnych, czego przykładem był niski szczebel
członków polskiej delegacji na uroczystościach 40-lecia WRL, który
„odbiegał rażąco od składu pozostałych” delegacji
60
.
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
89
57
PDD 1959, dok. nr 299.
58
PDD 1959, dok. nr 442 i 451.
59
R. Skobelski, Polityka PRL wobec państw socjalistycznych..., op.cit., s. 72 i n.
60
PDD 1959, dok. nr 125.
Jeśli chodzi o pozostałe europejskie kraje socjalistyczne, zwraca
uwagę brak istotnych wydarzeń w stosunkach z Rumunią i (tradycyjnie)
z Albanią, warto podkreślić także specyfikę relacji polsko -wschodnio -
niemieckich. W kontaktach z NRD mimo układu zgorzeleckiego z 1950 r.
ciągle żywa pozostawała sprawa granicy. Pomimo działań propagando -
wych mających na celu podkreślanie „osiągnięć Polski na Ziemiach
Zachodnich” i „przypominanie [ich] słowiańskiej przeszłości”
61
sprawa
granicy na Odrze i Nysie była nadal „sprawą najtrudniejszą i dla SED
najbardziej kłopotliwą”, a „większość społeczeństwa NRD nie pogodziła
się dotychczas z utratą tych ziem”
62
. Kwestię drażliwą w stosunkach
z NRD stanowiły także odszkodowania i roszczenia związane z II wojną
światową. Komisja międzyresortowa do spraw traktatu pokojowego
z Niemcami postulowała przyjęcie takiego prawnego rozwiązania, aby
zgłoszenie roszczeń skierowane było tylko wobec RFN
63
.
Sprawy sporne istniały także w kontaktach z Czechosłowacją. Do
przezwyciężenia były trudności z negocjacjami umowy konsularnej oraz
o spornych terenach przygranicznych
64
. Wciąż otwarta pozostawała
kwestia polskiej mniejszości w Czechosłowacji. Kontrowersję wzbudzała
przyjęta 27 stycznia uchwała KPCz Zasady pracy wśród obywateli naro -
dowości polskiej w CSR. Zapisano w niej między innymi: „Obywatele
narodowości polskiej są obywatelami czechosłowackimi, którym zapew -
nione zostały wszelkie warunki wszechstronnego rozwoju politycznego
i kulturalnego. Opieka mad tymi obywatelami jest wyłączną wewnętrzną
sprawą państwa czechosłowackiego”
65
.
Zasadniczo pomimo istnienia spraw spornych między Polską a pozo -
stałymi krajami socjalistycznymi na forum międzynarodowym manifes -
to wano pełną jedność obozu. Wspólne stanowisko „wypracowywano”
Piotr Długołęcki
90
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
61
PDD 1959, dok. nr 210.
62
PDD 1959, dok. nr 232.
63
PDD 1959, dok. nr 178.
64
PDD 1959, dok. nr 24 i 420 oraz 68 i 261; zob. też dok. nr 28.
65
AMSZ, z. 7, w. 58, t. 497; zob. też PDD 1959, dok. nr 211 oraz PDD 1958, dok. nr 61 i 234.
zarówno w ramach bilateralnych stosunków z ZSRR, jak również
w czasie wielostronnych konferencji. Przykładem może być warszawska
konferencja ministrów spraw zagranicznych krajów socjalistycznych.
W cza
sie konferencji ustalano wspólną politykę obejmującą sprawy
związa ne „z przygotowaniami do konferencji genewskiej, jak też i pro -
blemy wynikające z nowego etapu, w jaki wszedł problem niemiecki
i sprawy bezpieczeństwa europejskiego”
66
.
Uzależnienie państw socjalistycznych od ZSRR uniemożliwiało tocze -
nie poważniejszych sporów wewnątrz bloku. W rezultacie wzajemne
relacje charakteryzowały się przewagą spraw formalnych nad rze
-
czywistymi kwestiami politycznymi. Niemożliwe było utrzymywanie
wzajemnych realnych stosunków politycznych, opartych na realizacji
własnych interesów, w sytuacji odgórnie narzuconej jednomyślności.
Ową fasadowość stosunków trafnie podkreślił Rakowski: „Wczoraj przy -
była do Warszawy partyjno-rządowa delegacja Bułgarii (...) prze
-
mówienia powitalne zawsze takie same. Żiwkow powiedział, że wielka
idea komunizmu połączyła nas na wieki, a Gomułka, że nasza przyjaźń
jest mocnym ogniwem w walce o pokój”
67
.
Kraje zachodnie – granica na Odrze i Nysie Łużyckiej
Najważniejszą sprawą w relacjach PRL z Zachodem były starania
o uznanie polskiej granicy zachodniej, a za najistotniejsze wydarzenie
w tej dziedzinie bezsprzecznie uznać należy oświadczenie Charles’a de
Gaulle’a. Prezydent Francji 25 marca stwierdził, iż zjednoczenie
Niemiec wydaje się naturalnym przeznaczeniem narodu niemieckiego
pod warunkiem, że nie będzie on kwestionował swych obecnych granic
na zachodzie, wschodzie, północy i południu
68
. Strona polska przyjęła
z zadowoleniem wypowiedź de Gaulle’a, krytykując go jednocześnie za
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
91
66
PDD 1959, dok. nr 102; zob. też dok. nr 127, 147 i 157.
67
M.F. Rakowski, Dzienniki polityczne..., op.cit., s. 117.
68
Szerzej zob. M. Pasztor, Między Paryżem, Warszawą i Moskwą: stosunki polsko-francuskie
w latach 1954–1969, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2003, s. 52 i n.
poparcie udzielone polityce kanclerza Adenauera. W komentarzu
redakcyjnym „Trybuny Ludu” z 27 marca oceniono: „Pozytywne efekty
oświadczenia prezydenta de Gaulle’a zostały niestety poważnie po mniej -
szone przez fakt, że w czasie tej samej konferencji prasowej udzielił on
generalnego poparcia nieustępliwej polityce kanclerza Adenauera,
której rewizjonistyczne cele są dziś oczywiste dla wszystkich”.
Tezy zawarte w cytowanym artykule zostały również przedstawione
de Gaulle’owi przez ambasadora w Paryżu, któremu dyrektor generalny
polecił wyrazić „żal, że deklaracja o granicach nastąpiła w znanym
kontekście (wg artykułu w „Trybunie Ludu”)”
69
. Zachowanie takie nie
najlepiej świadczy o polskiej polityce. Wypowiedź de Gaulle’a była od
momentu wojny najważniejszym działaniem Zachodu w sprawie polskiej
granicy. Nieumiejętność dostrzeżenia tego faktu i krytyka de Gaulle’a
(zarówno prasowa, jak i przekazana kanałem dyplomatycznym) była
dużym błędem, potencjalnie zniechęcającym polityków z innych krajów
do pójścia w ślady prezydenta Francji. PRL nie zdołała w tej sprawie
wyjść poza ramy wyznaczone przez wąsko widzianą politykę wobec
RFN.
Pomimo tego błędu Warszawa starała się kształtować swoje stosunki
z Francją tak, aby Paryż wpływał na RFN w kierunku pożądanym przez
władze w Warszawie. W tym celu przekonywano Francuzów, że w obo -
pólnym interesie leży utrzymanie jak najdłużej podziału Niemiec
70
.
Sprawa granicy zachodniej zdominowała w 1959 r. również stosunki
polsko-brytyjskie, a strona polska zwracała Brytyjczykom uwagę na „na -
szą czułość” i na „mierzenie stosunków polsko-brytyjskich stosunkiem
Piotr Długołęcki
92
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
69
PDD 1959, dok. nr 124.
70
Ibidem. Dla przykładu, przed wizytą kanclerza Adenauera we Francji władze w Warszawie
polecały ambasadorowi w Paryżu przeprowadzić rozmowę w MSZ Francji i poinformować, że
„byłoby nam bardzo nie na rękę, aby ukazała się pierwsza deklaracja francuska wspólna z NRF
w sprawie zachodniej granicy, którą musielibyśmy ostro atakować”; PDD 1959, dok. nr 74,
zob. też dok. nr 78.
Wielkiej Brytanii do naszych granic”
71
. Oficjalne stanowisko brytyjskie
w sprawie granicy było podobne do stanowiska pozostałych krajów
zachod
nich (ostateczne uregulowanie sprawy w przyszłym traktacie
pokojowym z Niemcami). Mniej oficjalnie brytyjskie MSZ stwierdzało:
„Granica jest ostateczna, pod tym względem opinia brytyjska jest jed -
nolita, a nawet NRF zdaje sobie z tego sprawę”, zastrzegając, że „Rząd
brytyjski nie złoży (…) deklaracji, natomiast stara się, by NRF zrobiła to
pierwsza”
72
.
W 1959 r. doszło jednak do pewnej modyfikacji brytyjskiego
stanowiska. Podsekretarz stanu w MSZ Wielkiej Brytanii John Profumo
11 listopada w Izbie Gmin złożył oświadczenie, w którym stwierdzał:
„ostateczna delimitacja granicy między Niemcami a Polską nie może być
sformalizowana (formalized), dopóki nie będzie układu pokojowego”.
Użycie określenia „formalized” mogło sugerować, że zdaniem Brytyj -
czyków sprawa granicy została już rozstrzygnięta, potrzebne jest tylko
rozwiązanie kwestii formalnych. Oświadczenie to różniło się nieco od
dotychczasowego stanowiska Wielkiej Brytanii, ale nie pociągało za sobą
żadnych praktycznych konsekwencji. W ocenie polskiego MSZ: „Zmiana
stanowiska była tak nieznaczna, a sposób sformułowania tak dwu
-
znaczny, że nie znalazła ona żadnego echa prasowego ani w Anglii, ani
w NRF, ani też w innych krajach. Widoczne więc jest (…), że rząd
brytyjski traktuje nadal sprawę Ziem Zachodnich jako argument
przetargowy zarówno w stosunku do NRF, jak i wobec ZSRR”
73
. Ogólnie
strona polska nową formułę brytyjską uznała „za pół kroku naprzód”.
Owe „pół kroku” oceniano jako niewystarczające, gdyż nie precyzowało
„dość jasno przynajmniej uznania istniejącego stanu faktycznego”
74
.
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
93
71
Szyfrogram ambasadora w Londynie z 17 listopada; AMSZ, z. 9, w. 60, t. 775. Szerzej zob.
J. Tebinka, Nadzieje i rozczarowania. Polityka Wielkiej Brytanii wobec Polski 1956–1970, Wydaw -
nictwo Neriton, IH PAN, Warszawa 2005, s. 107 i n.
72
PDD 1959, dok. nr 176.
73
PDD 1959, dok. nr 445, zob. też dok. nr 406.
74
PDD 1959, dok. nr 416.
Sprawa granicy zajmowała także dużo miejsca w relacjach polsko -
-amerykańskich
75
. Była ona jednym z tematów rozmów w czasie wizyty
wiceprezydenta Nixona w Warszawie, kiedy to sugerowano ame
ry
-
kańskiemu gościowi złożenie oświadczenia podobnego do złożonego
przez de Gaulle’a. W czasie rozmów Gomułka tłumaczył: „Nie chodzi
nam tutaj o formuły prawne. Przywiązujemy dużą wagę do politycznego
postawienia tej sprawy i pod tym względem oświadczenie np. de
Gaulle’a mogłoby posłużyć jako przykład”. Odpowiedzi udzielił Foy
Kohler (p.o. zastępcy sekretarza stanu), „który przedstawił stanowisko
USA określone w Poczdamie z wnioskiem, że ostateczne załatwienie tej
sprawy musi czekać na podpisanie traktatu pokojowego z Niemcami”.
Ponadto wiceprezydent miał wyjaśniać, że „nie orientował się, iż Polska
przywiązuje taką wagę do oświadczenia typu de Gaulle’a w sprawie
granic. Myślał, że żądamy oficjalnego, prawnego usankcjonowania
granic jeszcze przed zawarciem traktatu pokojowego. Nasza wypowiedź
jest dla niego nowym elementem. Oczywiście nie może podjąć żadnych
tutaj zobowiązań. Ostateczne decyzje w tej sprawie należą do Prezy -
denta Eisenhowera, któremu nasze stanowisko przedstawi natychmiast
po powrocie”
76
.
Rozmowy te, jak się zdaje, przyniosły pewien skromny rezultat.
W czasie pobytu Rapackiego w USA (związanego z sesją Zgromadzenia
Ogólnego ONZ) zauważono niewielką zmianę w podejściu USA do
kwestii granicy. W notatce z rozmów informowano: „po raz pierwszy jako
w pewnym sensie bilateralną potraktowano sprawę granicy. Chociaż
Herter w rozmowie z Ministrem Rapackim nie posunął się tak daleko, jak
Piotr Długołęcki
94
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
75
Szerzej zob. J. Tyszkiewicz, Otwarte okno w „żelaznej kurtynie”. Polityka administracji pre -
zydenta Eisenhowera wobec Polski (październik 1956 – styczeń 1961), Wydawnictwo Uniwersytetu
Wrocławskiego, Wrocław 2003, s. 185 i n.
76
PDD 1959, dok. nr 306; Foreign Relations of the United States, 1958–1960, Volume X, Part 2,
Eastern Europe; Finland; Greece; Turkey, United States Government Printing Office,
Washington 1993, dok. nr 74. W sprawie rozmów Nixona w Warszawie zob. też J. Tyszkiewicz,
Otwarte okno..., op.cit., s. 203 i n., oraz J. Winiewicz, Co pamiętam z długiej drogi życia,
Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1985, s. 622 i n.
to zrobił Nixon w Warszawie, to jednak uznał nasze prawo do pro -
wadzenia dwustronnych rozmów na ten temat i nie potraktował zagad -
nienia granicy jako części składowej ogólnego problemu Niemiec”
77
.
Specyficznie wyglądały wobec braku stosunków dyplomatycznych
relacje z RFN
78
. Strona polska prowadziła prace przygotowawcze do
ewentualnego zawarcia traktatu pokojowego. 20 stycznia decyzją pre -
miera została powołana Komisja międzyresortowa do spraw traktatu
pokojowego z Niemcami, w której pracach udział brali przedstawiciele
MSZ, Ministerstwa Finansów, MON, MHZ, MPiOS oraz Ministerstwa
Żeglugi i Gospodarki Wodnej
79
. Komisja zajmowała się nie tylko kwestią
granic, ale także sprawami odszkodowań za zbrodnie i zniszczenia wo -
jen ne, roszczeniami restytucyjnymi, sukcesją długów i zobowiązania mi
wynikającymi z ubezpieczeń społecznych.
Zadrażnienie we wzajemnych relacjach wywołało zgłoszenie przez
frakcję parlamentarną CDU „czterech zajadłych rewizjonistów i rewan -
żystów”
80
do składu zachodnioniemieckiej delegacji na obradującą
w War szawie sesję Unii Międzyparlamentarnej.
Wskutek braku oficjalnych stosunków, a co za tym idzie braku przed -
stawicielstw w Warszawie i Bonn, wzajemne sprawy omawiane były
przez dyplomatów w krajach trzecich bądź z wykorzystaniem dzien -
nikarzy, bądź delegacji parlamentarnych czy naukowych. Władze
w Warszawie starały się także (bez sukcesów) wpływać na opozycyjną
SPD, aby ta wywierała nacisk na kanclerza w sprawie granicy
81
.
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
95
77
PDD 1959, dok. nr 357.
78
Zob. D. Bingen, Polityka Republiki Bońskiej wobec Polski. Od Adenauera do Kohla 1949–1991,
Kwadrat, Kraków 1997, s. 66 i n.; zob. też J. Tebinka, Uzależnienie czy suwerenność?..., op.cit.;
s. 60 i n.
79
PDD 1959, Aneks nr I; zob. też dok. nr 178. Szerzej zob. K. Ruchniewicz, Polskie zabiegi
o odszkodowania niemieckie w latach 1944/45–1975, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocław -
skiego, Wrocław 2007.
80
M.F. Rakowski, Dzienniki polityczne..., op.cit., s. 129; zob. też PDD 1959, dok. nr 294.
81
PDD 1959, dok. nr 40.
Mniejsze znaczenie dla sprawy granicy miały kontakty z pozostałymi
krajami kapitalistycznymi. Polscy przedstawiciele starali się podkreślać
konieczność formalnego zamknięcia sprawy. Standardowo protestowali
przeciwko wszelkim mapom, wystawom i wypowiedziom kwestionu -
jącym linię Odra – Nysa Łużycka
82
. Standardowym działaniem było także
umieszczanie w programach pobytu delegacji zagranicznych odwie dza -
jących Polskę (również dziennikarskich) wizyty na ziemiach zachodnich.
Celem takiego działania było podkreślenie osiągnięć Polski w zagospo -
da
rowaniu tych ziem i praktycznej nieodwracalności poczynionych
zmian oraz zwracanie uwagi na nierealność i „niehumanitarność propo -
nowania nowej wędrówki ludów”
83
.
Zachodnia granica Polski nie była tylko i wyłącznie problemem
bilateralnym. Stanowiła element tak zwanej kwestii niemieckiej,
odgrywającej ważną rolę w stosunkach Wschód–Zachód. Strona polska,
zdając sobie sprawę, że w zasadzie nie może liczyć na pełne uznanie
granicy przez państwa zachodnie, traktowała jako sukces każde małe
odstępstwo od powtarzanej jak mantra formuły, że sprawa granic zosta -
nie rozwiązana w przyszłym traktacie pokojowym. Przykładowo, amba -
sador w Paryżu przekonywał władze francuskie, że: „Uznanie polskiej
granicy zachodniej przez inne państwa zachodnie, choćby w tej formie,
w jakiej zrobił to de Gaulle, stanowiłoby pozytywny element stabilizacji”
84
.
Polska dyplomacja starała się utrzymywać kwestię granicy w centrum
zainteresowania, wskazując na konieczność prawnego uregulowania stanu
faktycznego. Sprawa ta była priorytetowym elementem polskiej polityki
zagranicznej, a stan stosunków z krajami trzecimi bywał często oceniany
przez pryzmat stosunku danego kraju do kwestii granicznej. Warto
wspomnieć, że także polityka wizowa była prowadzona również pod tym
kątem. Politycy, dziennikarze czy naukowcy publicznie podważający
prze bieg granicy nie mogli liczyć na uzyskanie polskiej wizy.
Piotr Długołęcki
96
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
82
PDD 1959, dok. nr 88.
83
PDD 1959, dok. nr 55.
84
PDD 1959, dok. nr 124.
Kraje zachodnie – sprawy gospodarcze, sprawy sporne
Sferą kontaktów z krajami zachodnimi, niezwiązaną z kwestią granicz -
ną i z aktywnością w relacjach wielostronnych, była sfera stosunków
gospodarczych. Największy rozwój współpracy gospodarczej odnoto -
wano w kontaktach z USA. Postęp ten był możliwy dzięki amerykańskiej
ustawie PL-480, przewidującej udzielanie pomocy charytatywnej
między innymi w formie sprzedaży nadwyżek żywnościowych za lokalną
walutę. 10 czerwca 1959 r. podpisano umowę o zakupie za polskie złote
amerykańskich nadwyżek na warunkach kredytowych. Była to trzecia
z serii tego typu umów. Pierwsza z nich została zawarta 7 czerwca 1957 r.
(wraz z umową uzupełniającą z 14 sierpnia 1957 r.), a druga 15 lutego
1958 r.
85
Relacje handlowe ze Stanami Zjednoczonymi powiązane były
z kwestią podpisania umowy odszkodowawczej za znacjonalizowane
mienie obywateli USA i z kwestią przyznania Polsce klauzuli najwyż -
szego uprzywilejowania. W 1959 r. trwały długotrwałe rokowania,
sprawa była omawiana przez Biuro Polityczne
86
, a ostatecznie poro
-
zumienia w tych sprawach osiągnięto w 1960 r.
87
Zaangażowanie kredytowe USA w Polsce było często oceniane jako
element polityki amerykańskiej wzmacniającej Polskę, co miało pro -
wadzić do wzrostu samodzielności i spadku uzależnienia od ZSRR.
Według polskiego MSZ: „Kierunek polityki USA na kredytowanie
gospodarki polskiej, który w 1957 i przez większą część 1958 opierał się
w pewnej mierze na nieprecyzowanych zresztą i nieujawnianych
otwarcie nadziejach niektórych kół rządowych i politycznych w USA co
do zbliżenia międzynarodowych pozycji Polski w pewnej przynajmniej
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
97
85
PDD 1959, dok. nr 224; szerzej zob. J. Tyszkiewicz, Otwarte okno..., op.cit., s. 241 i n.
86
PDD 1959, dok. nr 316.
87
Szerzej zob. W. Dudek, Międzynarodowe aspekty nacjonalizacji w Polsce, PWN, Warszawa
1976.
mierze do tej, jaką zajmuje Jugosławia, wydaje się być nadal utrzymy -
wany, ale na odmiennych niż poprzednie założeniach”
88
.
Strona polska (przynajmniej werbalnie) zapewniała, że polityka obli -
czo na na pogorszenie relacji polsko-radzieckich nie ma szans powo -
dzenia, starając się jednocześnie kształtować relacje ze Stanami w taki
sposób, aby rozwój kontaktów gospodarczych nie wpływał na relacje
polityczne czy kulturalno-naukowe. W cytowanym wyżej liście Gomułki
do Chruszczowa I sekretarz PZPR zwracał uwagę na niebezpie czeństwa
płynące ze zbytniego rozwoju (opartych na kredytach) relacji pań stwo -
wych: „zbyt wielkie zadłużenie się w Stanach Zjednoczonych, szcze -
gólnie wobec braku perspektyw na poważniejsze zwiększenie naszego
eksportu do tego kraju, jest w ogóle niedopuszczalne z punktu widzenia
naszej polityki”
89
. Gomułka w ten sposób pozwalał sobie na lekki szantaż
wobec Chruszczowa – jeśli Polska nie uzyska radzieckiej pomocy, będzie
musiała wziąć kredyty od USA, uzależniając się tym samym od Wa -
szyngtonu.
Na intensywność polsko-amerykańskich relacji zwracał uwagę także
Rakowski, który 12 sierpnia zanotował: „Po Październiku kontakty
polsko-amerykańskie są bardzo ożywione. Do Polski co i rusz przyjeżdża
jakaś ważna osobistość, a od nas do USA wyjeżdża mnóstwo oficjalnych
osób. (…) Rozwija się współpraca naukowa i gospodarcza. (…) od 1957 r.
Fundacja Forda i Rockefellera przyznały młodym polskim naukowcom
6- i 12-miesieczne stypendia. Wcale niemało, bo aż 257. (…) w latach
1955–1958 ukazało się w Polsce 117 utworów pisarzy amerykańskich
o łącznym nakładzie 3 mln egzemplarzy. Wszystko to dzięki odwilży
i Październikowi”
90
. (…) „Nasza wymiana z Zachodem jest o wiele
większa niż z ZSRR. Jeden tylko Ford daje więcej niż całoroczna wymia -
na uczonych z ZSRR”
91
. W latach 1957–1960 ze stypendiów Fundacji
Piotr Długołęcki
98
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
88
PDD 1959, dok. nr 236.
89
PDD 1959, dok. nr 333.
90
M.F. Rakowski, Dzienniki polityczne..., op.cit., s. 124.
91
Ibidem, s. 151.
Forda i Rockefellera skorzystało około 400 osób. Rok 1959 był jeszcze
rokiem stosunkowo bezkonfliktowego funkcjonowania programów sty -
pen dialnych, w roku 1960 nastąpił znaczny wzrost trudności biurokra -
tycznych ze strony polskiej, coraz silniejsze próby wpływania na dobór
kandydatów, a w roku 1962 program wymiany Fundacji Forda został
zawieszony
92
.
Przejawem popularności USA w Polsce było także manifestacyjne
powitanie prezydenta Nixona przez mieszkańców Warszawy
93
. Uwagę na
ten fakt zwracał również Rakowski: „Przejrzałem gazety z okresu pobytu
Nixona. Było go pełno, ale o tym, jakie mu zgotowano przyjęcie na trasie
z lotniska do warszawskiej siedziby, nie wspomniano ani słowem”
94
.
24 sierpnia dodawał: „Kierownictwo nie jest zatrwożone sposobem
powitania Nixona przez warszawską ulicę. Ocenia wizytę jako udaną
i pożyteczną. Była wyrazem uznania dla naszego kierownictwa i naszego
rządu jako partnera”
95
.
Władze polskie starały się jednak ograniczać propagandową
działalność USA. Polskie złote, jakie strona amerykańska uzyskiwała
w związku z realizacją umowy o nadwyżkach rolnych, były wyko rzysty -
wane przez Amerykanów między innymi na działalność naukową i kul -
turalną. W 1959 r. USA chciały rozszerzyć możliwość wykorzysty wania
tych środków również na „finansowanie szkół i uniwersytetów amery -
kańskich za granicą”, czemu stanowczo sprzeciwiała się strona polska
96
.
Na marginesie warto zaznaczyć, że współpraca z USA rozpoczęta
w 1957 r. (realizowana na mocy ustawy PL-480) stawiała w kolejnych
latach stronę polską w „ideologicznie” trudnej sytuacji. Zadłużenie
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
99
92
J. Tyszkiewicz, Otwarte okno..., op.cit., s. 302 i n.; zob. też I. Czernecki, Siła miękkiej siły.
Historia. Polski Październik i Fundacja Forda, „Gazeta Wyborcza” z 19–20 lutego 2011 r.
93
J. Winiewicz, Co pamiętam..., op.cit., s. 619.
94
M.F. Rakowski, Dzienniki polityczne..., op.cit., s. 125.
95
Ibidem, s. 127. Serdeczne powitanie Nixona przez warszawiaków było jawnym dowodem
popularności USA i jednocześnie bywało oceniane jako votum nieufności wobec ideologicznej
polityki władz.
96
PDD 1959, dok. nr 169.
wynikłe z dostaw żywności spłacane było polskimi złotymi wykorzysty -
wanymi przez ambasadę USA. W sytuacji, gdy część złotych nie została
spożytkowana, przeliczano je na dolary i zwracano Amerykanom. Roz -
wiązanie takie było oczywiście dla strony polskiej niekorzystne, dążyła
więc do tego, aby polska waluta była wykorzystywana w jak największym
stopniu. Przyjęcie takiego założenia sprawiało, że ambasada USA mogła
między innymi realizować różne projekty naukowe, kulturalne czy sty -
pen dialne, które w innej sytuacji zostałyby przez stronę polską zablokowane.
Próby ograniczenia działalności propagandowej były zresztą sympto -
matyczne również dla kontaktów z innymi krajami zachodnimi. Dyrektor
Departamentu III, rozważając możliwość regulowania pol skimi złotymi
płatności za import publikacji brytyjskich, oceniał: „Sądzimy, że (…)
rozmowy z Ambasadą brytyjską powinny obejmować tylko rozszerzenie
importu wydawnictw bez rozszerzenia działalności British Council na
bezpłatne rozdzielnictwo literatury i zakładanie własnych bibliotek,
czego trzeba unikać”
97
.
Mimo rozwoju stosunków polsko-amerykańskich, wizyty Nixona
w Warszawie czy wizyty Rapackiego w USA, we wzajemnych relacjach
nie brakowało również spraw spornych. Stałe niezadowolenie strony
polskiej budziła działalność Radia Wolna Europa. Z krytyką spotkało się
także ogłoszenie przez prezydenta Eisenhowera „Tygodnia Narodów
Ujarzmionych”
98
. Emocje wzbudzała także sprawa Pawła Monata. Monat
(szef wydziału attachatów wojskowych w Zarządzie II Sztabu General -
nego WP, były attaché wojskowy w Waszyngtonie) zbiegł w czerwcu
1959 r. do Stanów Zjednoczonych. 22 grudnia został skazany zaocznie na
karę śmierci, utratę praw publicznych oraz przepadek mienia
99
. Ucieczka
ta była istotna również z tego powodu, że wywołała duże niezadowolenie
Rosjan i wpłynęła negatywnie na relacje z ZSRR
100
.
Piotr Długołęcki
100
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
97
PDD 1959, dok. nr 269.
98
PDD 1959, dok. nr 357 i 272.
99
PDD 1959, dok. nr 418.
100
J. Tyszkiewicz, Otwarte okno..., op.cit., s. 174.
Niezadowolenie strony amerykańskiej wzbudziło z kolei cofnięcie
akredytacji dwóm korespondentom Stanleyowi Johnsonowi (Associated
Press) i Abe Rosenthalowi („New York Times”)
101
.
Oprócz zwiększania wymiany handlowej z USA strona polska starała
się także rozwijać relacje gospodarcze z krajami Europy Zachodniej.
Najważniejszym zachodnim partnerem była Wielka Brytania, dlatego też
dużym kłopotem dla Warszawy była brytyjska decyzja o ograniczeniu
importu polskiego bekonu
102
.
Pewien postęp odnotowano również w relacjach gospodarczych z RFN,
która była „głównym po Anglii rynkiem zbytu produktów rolno
-
-spożywczych w Europie Zach.”. Departament IV oceniał, że stosunki
gospodarcze „kształtowały się (…) na ogół prawidłowo”, przestrzegając
jednak, iż „należy dążyć do takiego kształtowania naszych stosunków
handlowych z NRF, by nie stwarzały one dla Niemiec Zachodnich możli -
wości wywierania na Polskę nacisku w sprawach poza hand lo wych”
103
.
W działalności politycznej (i propagandowej) wobec RFN władze
polskie starały się przedstawiać kanclerza Adenauera jako osobę odpo -
wie dzialną za konflikty w relacjach międzynarodowych. Departament II
MSZ sugerował, aby we wszelkich rozmowach „pogłębiać przekonanie,
że polityka Adenauera stwarza główną zawadę do pokojowego uregu -
lowania węzłowych problemów europejskich i przyczynia się do trwania
i stałego zwiększania międzynarodowego napięcia”
104
.
Niepokój Warszawy budziły także wzrost znaczenia gospodarczego
RFN i plany wzmacniania armii zachodnioniemieckiej. Wiceminister
Naszkowski polecał „wykorzystywać wszystkie nadawające się moż li -
wości demaskowania polityki rządu bońskiego jako polityki zmierzającej
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
101
101
PDD 1959, dok. nr 259 i 401.
102
PDD 1959, dok. nr 445, zob. też J. Tebinka, Nadzieje i rozczarowania..., op.cit., s. 123 i n.
103
PDD 1959, dok. nr 200.
104
Notatka Departamentu II z 7 marca dotycząca wizyty Adenauera we Francji; AMSZ, z. 8,
w. 74, t. 1037.
do utrzymania międzynarodowego napięcia. Należy wykorzystywać
sprzecz ności w Bloku Atlantyckim wynikające ze zbrojeń w NRF i eks -
pansji gospodarczej NRF”
105
.
Do zadrażnień we wzajemnych relacjach doszło także w związku
z 20. rocznicą niemieckiej agresji na Polskę. Gwałtowną reakcję Warsza wy
wywołało wygłoszone 31 sierpnia przemówienie radiowe Adenauera. W prze -
mówieniu kanclerz wyrażał nadzieję na poprawę stosunków polsko
-
-niemieckich, ale wspominał także o radzieckiej agresji z 17 września
1939 r. W odpowiedzi premier Cyrankiewicz wystąpił 1 września z bardzo
krytyczną wobec kanclerza wypowiedzią, w której między innymi oskarżał
Adenauera o to, iż ten „stara się jeszcze raz w sposób perfidny i cyniczny
wbić klin pomiędzy naród polski i Związek Radziecki”
106
.
Poprawy stosunków nie przyniosły także zachodnioniemieckie koncep -
cje zaproponowania Polsce i Czechosłowacji podpisania „paktów nieagresji
i nieużycia siły”, które polskie MSZ oceniało jako „trick propa gandowy”
107
.
W 1959 r. udało się również osiągnąć porozumienie z Kanadą w spra wie
zwrotu części skarbów wawelskich ewakuowanych do Kanady po wybuchu
II wojny światowej
108
. Sprawa zwrotu skarbów była przedmio tem polsko -
-kanadyjskich sporów od 1945 r. Dopiero 3 lutego 1959 r. część skarbów
powróciła do Polski
109
. Problem stanowiła część przecho
wywana
Piotr Długołęcki
102
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
105
PDD 1959, dok. nr 110. W sprawie remilitaryzacji RFN PRL wystąpiła w listopadzie
z démarche złożonym przez polskich przedstawicieli „równocześnie we wszystkich stolicach krajów
NATO z wyjątkiem Turcji, NRF i Portugalii”. Polskim dyplomatom nakazywano stwier dzić, że
„jesteśmy zaniepokojeni procesem remilitaryzacji NRF ułatwianym przez syste ma tyczną likwidację
ograniczeń produkcji zbrojeniowej NRF. (...) Uważamy, że w interesie nie tylko naszym, ale w ogóle
bezpieczeństwa europejskiego, a więc i państw zachodnich, leży, by proces ułatwiania rozbudowy
machiny wojennej NRF został zahamowany i by nie pogarszać sytuacji międzynarodowej przez
systematyczną likwidację ograniczeń w zbrojeniu NRF”; PDD 1959, dok. nr 415.
106
„Trybuna Ludu” z 2 września 1959 r., zob. też PDD 1959, dok. nr 365 i 376, oraz
D. Bingen, Polityka Republiki Bońskiej..., op.cit., s. 70.
107
PDD 1959, dok. nr 264 i 275; zob. też okólnik wiceministra Winiewicza z 29 lipca; AMSZ,
ZD 6/77, w. 63, t. 729. Szerzej zob. R. Łoś, Zachodnioniemiecka propozycja zawarcia paktu
o nieagresji z Polską i Czechosłowacją w 1959 r., „Dzieje Najnowsze” 2003, nr 4, s. 89–101.
108
M. Hułas (red.), Polskie Dokumenty Dyplomatyczne 1940, PISM, Warszawa 2010, dok. nr 329.
109
PDD 1959, dok. nr 21.
w Quebecu, której przekazanie Polsce zależało od decyzji rządu regio nal -
nego. Ostatecznie druga część ewakuowanych zbiorów wróciła do Polski
w 1961 r.
Jako prestiżowe porażki polskiej dyplomacji należy z kolei ocenić
niezrealizowane plany wizyt w Polsce ministra spraw zagranicznych
Wielkiej Brytanii i prezydenta Włoch
110
. Zwłaszcza sprawa wizyty
Lloyda, który „zaprosił się sam do Polski jeszcze w czerwcu 58”, wy -
wołała irytację Warszawy i kpiny z „operacji migdałków”, która miała być
powodem niezrealizowania wizyty
111
.
Ciekawym elementem relacji Polska–Zachód, widocznym zwłaszcza
w przy padku Włoch i Francji, były kontakty z zachodnimi partiami komu -
nistycznymi. Strona polska mimo formalnego popierania ruchu komunis tycz -
nego na Zachodzie starała się ograniczać pomoc finansową przekazywaną
towarzyszom z bratnich zachodnich partii. Sytuacja taka miała miejsce w przy -
padku pomocy dla hiszpańskiego pisma „Nuestras Ideas”, wydawanego we
Francji „Tygodnika Polskiego” czy włoskiego dziennika „l’Unità”
112
.
Za interesujące należy uznać także polskie działania w sprawie kon -
cepcji „Bałtyk – Morze Pokoju” i prace Stałej Międzyresortowej Komisji
ds. Bałtyckich i Skandynawskich
113
.
Na stan relacji z Zachodem wpływały także sprawy sporne, jak: kwestia
Biblioteki Polskiej w Paryżu, incydenty szpiegowskie czy zatrzy mania
polskich statków transportujących broń do krajów afrykańskich. Zadraż -
nienia budziła sprawa Kościoła w Polsce oraz sprawy polonijne i dzia -
łalność polskiego rządu emigracyjnego. Za najważniejsze wydarzenie
w tej płaszczyźnie należy uznać ograniczenie działalności watykańskiej
ambasady rządu na wychodźstwie kierowanej przez Kazi mierza Papée
114
.
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
103
110
PDD 1959, dok. nr 13 i 438.
111
Szyfrogram wiceministra Winiewicza z 20 lutego do ambasadora w Moskwie; AMSZ,
ZD 6/77, w. 63. t. 922.
112
PDD 1959, dok. nr 373, 404 i 444.
113
PDD 1959, dok. nr 251 i 455.
114
PDD 1959, dok. nr 19, 36 i 62; zob. też T. Wyrwa, Likwidacja ambasady RP przy Watykanie
w latach 1958 i 1972, „Zeszyty Historyczne” 1990, z. 93, s. 49–60.
Próby rozwoju stosunków gospodarczych z Zachodem przyspieszały
także uregulowanie zaległych spraw finansowych. Oprócz wspomnia -
nych już negocjacji z USA o odszkodowania za nacjonalizację rozpoczęto
sondaże w tej sprawie w stosunkach z Belgią, a w relacjach ze Szwajcarią
powrócono do sprawy przedwojennych depozytów obywateli polskich
w szwajcarskich bankach
115
.
Reasumując – na stosunki Polski z krajami zachodnimi w największym
stopniu wpływały sprawa granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej oraz kon takty
w dziedzinie relacji multilateralnych. Nie bez znaczenia pozo stawały spra -
wy sporne wynikające z przynależności do dwóch różnych bloków politycz -
nych, wpływające także na stan wzajemnych stosunków gospodarczych.
Azja, Afryka, Ameryka Łacińska
Rok 1959 przyniósł także pewne ożywienie relacji z krajami Azji,
Afryki i Ameryki Łacińskiej. Najwięcej uwagi spośród krajów azjatyckich
polska dyplomacja poświęcała Chinom. W 1959 r. ChRL odwiedzili
członek Biura Politycznego KC PZPR Jerzy Morawski i dwukrotnie
przewodniczący Rady Państwa Aleksander Zawadzki
116
. Rozmowy te
poświęcone były w znacznym stopniu sprawom wewnętrznym ChRL,
a chińscy rozmówcy „starali się przede wszystkim wyjaśnić sprawy «wiel -
kiego skoku» i komun ludowych oraz tło ostatniej opozycji wewnątrz -
partyjnej”
117
.
Strona polska swoje zainteresowanie Chinami postrzegała głównie
przez pryzmat spraw gospodarczych. Departament V oceniał: „Szcze -
gólnie ważne dla nas są możliwości dalszego zwiększania obrotów
Piotr Długołęcki
104
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
115
PDD 1959, dok. nr 241 i 350.
116
PDD 1959, dok. nr 148 oraz 340, 362 i 375. Delegacja z przewodniczącym Rady Państwa
Aleksandrem Zawadzkim na czele uczestniczyła w obchodach 10. rocznicy powstania ChRL. Po
zakończeniu uroczystości delegacja złożyła wizytę w Wietnamie, po czym powróciła do ChRL
w celu przeprowadzenia rozmów bilateralnych.
117
PDD 1959, dok. nr 375.
handlowych między Polską z Chinami. W naszym handlu zagranicznym
ChRL zajęła w 1958 r. czwarte miejsce”
118
.
W relacjach politycznych uznanie strony chińskiej budziła ideolo -
giczna postawa Gomułki, a „wszelkie słowa krytyki [wygłaszane przez]
przywódców PZPR pod adresem rewizjonizmu” były przyjmowane
„z dużym zadowoleniem”
119
. Stronie polskiej wyraźnie zależało na utrzy -
maniu stosunkowo dobrych relacji z Pekinem. Świadczy o tym powściąg -
liwe stanowisko Warszawy w sprawie chińsko-indyjskiego sporu
o Kaszmir oraz w sprawie powstania w Tybecie. Polskim placówkom
zalecano „daleko idącą wstrzemięźliwość w komentowaniu tych spraw
w rozmowach zarówno z przyjaciółmi, jak z przedstawicielami państw
kapitalistycznych”
120
. Zalecenie „wstrzemięźliwości” wystosowano,
mimo iż w rzeczywistości Warszawa krytycznie oceniała postawę ChRL.
Krytyczną ocenę przekazano tylko stronie radzieckiej, o czym MSZ
informowało polskiego ambasadora w New Delhi: „Wyłącznie do Waszej
wiadomości: towarzysze z naszego Kierownictwa będąc przy okazji
otwar cia wystawy polskiej w Moskwie poruszyli w rozmowie z kie -
rownictwem radzieckim sprawę postawy Chin w sporze granicznym
z Indiami, wyrażając nasze zaniepokojenie i wątpliwości”
121
.
Władze polskie starały się uwzględniać również chińskie interwencje
dotyczące Tajwanu, odnoszące się nawet do takich spraw jak kwestie
sportowe czy publikacje w rocznikach statystycznych
122
. Warto też
wspomnieć, że to Warszawa była miejscem, w którym odbywały się (na
szczeblu ambasadorów) chińsko-amerykańskie rokowania w sprawie
kry zysu tajwańskiego z 1958 r.
Bardzo istotnym elementem relacji z krajami azjatyckimi był udział
PRL w pracach Międzynarodowej Komisji Nadzoru i Kontroli w Wiet na -
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
105
118
PDD 1959, dok. nr 92.
119
Ibidem.
120
PDD 1959, dok. nr 318.
121
PDD 1959, dok. nr 435.
122
PDD 1959, dok. nr 263 i 380.
mie, w Laosie i w Kambodży. Działalność ta, w związku z zaostrzaniem
się konfliktu z Wietnamem i pogorszeniem sytuacji wewnętrznej, była
szczególnie utrudniona w przypadku Laosu. Strona polska czyniła
formalne starania o wznowienie prac laotańskiej MKNiK – komisja
zawiesiła działalność w lipcu 1958 r. W czerwcu 1959 r. polskie MSZ
zwróciło się z listami do współprzewodniczących konferencji genewskiej
z 1954 r. z apelem o to, by poczynili „wszystkie niezbędne kroki umożli -
wiające reaktywowanie MKNiK w Laosie”
123
. Apel ten należy jednak
oceniać jako działalność propagandową PRL, mającą ukazać Polskę jako
kraj zapobiegający konfliktom i zabiegający o pokój.
Warszawa dbała także o to, by rozwój relacji polsko-amerykańskich
nie wpłynął na pogorszenie stosunków z krajami azjatyckimi. W związku
z wizytą Nixona wicedyrektor Departamentu V odbył rozmowy z war -
szawskimi przedstawicielami KRLD, DRW, ChRL i Mongolii, wyjaś -
niając polskie stanowisko. Zdaniem wicedyrektora decydujące znaczenie
miała wcześniejsza polsko-radziecka konsultacja w sprawie wizyty, która
„w sposób zasadniczy wpłynęła na rozwianie tych politycznych wątpli -
wości u naszych przyjaciół dalekowschodnich, które ich mogły nurtować
i ew. niepokoić”
124
.
W kontaktach z krajami arabskimi zadrażnienie wywoływały plotki
i doniesienia medialne o masowej emigracji osób pochodzenia żydow -
skiego z Polski do Izraela. Kraje arabskie, obawiając się wzrostu poten -
cjału ludnościowego Izraela, protestowały, na co Warszawa standardowo
zaprzeczała istnieniu masowej emigracji, a w przypadku ponowienia
protestów informowała, iż kwestie emigracyjne są wewnętrzną sprawą
PRL, a obowiązujące w Polsce przepisy „w tym i przepisy dotyczące
emigracji są jednakowe dla wszystkich bez względu na pochodzenie”.
Rozmówców arabskich informowano także, że rząd polski nie stosuje
„zasady administracyjnego przymusu pozostawania w kraju wobec tych,
Piotr Długołęcki
106
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
123
PDD 1959, dok. nr 209.
124
PDD 1959, dok. nr 285.
którzy nie chcą w Polsce żyć”, a ponadto „Rząd polski nie widzi podstaw
dla emigracji z Polski, nie uważa przypadków emigracji za pożądane,
i stara się metodami wychowawczo-politycznymi jej przeciwdziałać”, co
miało głównie dotyczyć „emigracji z pobudek narodowościowych, która
wobec pełnej równości” straciła „wszelkie podstawy”. Ponadto – już
nieco złośliwie – przedstawicielom krajów arabskich tłumaczono, że
Polska „walczy z pozostałościami antysemityzmu, który w czasach przed -
wojennych mógł być powodem opuszczania kraju przez obywateli
pochodzenia żydowskiego”
125
.
Zwraca uwagę wstrzemięźliwość Polski w uznaniu rządu Algierii
– jest to związane prawdopodobnie z niezrealizowaną koncepcją
z 1958 r. uzyskania przez PRL od Francji oficjalnego uznania granicy na
Odrze i Nysie Łużyckiej w zamian za zobowiązanie się do nieuznawania
powstańczego rządu algierskiego
126
.
Natomiast stosunki z Izraelem poselstwo w Tel Awiwie oceniało jako
„poprawne i dobre”, podkreślając także, iż placówka „posiada nieogra -
niczone możliwości propagandowe, jakich nie mają pozostałe placówki
socjalistyczne”. Poselstwo zwracało uwagę także na niebagatelną rolę
polskich emigrantów, podkreślając: „Żydzi z Polski w życiu politycznym,
gospodarczym i kulturalnym Izraela stanowią najpoważniejszą siłę.
Polska część społeczeństwa izraelskiego wzrosła ostatnio liczebnie dzięki
naszemu właściwemu podejściu do sprawy łączenia rodzin”
127
.
Niepokój strony polskiej budziły działania (prowadzone nie tylko
w Izraelu) w sprawie zwrotu pozostałego w Polsce mienia żydowskiego.
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
107
125
Szyfrogram z 5 grudnia ministra spraw zagranicznych do ambasadora w Bagdadzie; AMSZ,
ZD 6/77, w. 61, t. 874; zob. też PDD 1959, dok. 47, 61 i 429.
126
M. Pasztor, Między Paryżem, Warszawą i Moskwą..., op.cit., s. 56 i n.
127
PDD 1959, dok. nr 282. W sprawie stosunków z Izraelem szerzej zob. B. Szaynok, Z historią
i Moskwą w tle: Polska a Izrael 1944–1968, IPN – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi
Polskiemu, Uniwersytet Wrocławski, Wydział Nauk Historycznych i Pedagogicznych, Instytut
Historyczny, Warszawa 2007, oraz S. Rudnicki, M. Silber (wybór i oprac.), Stosunki
polsko-izraelskie (1945–1967). Wybór dokumentów, Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych,
Archiwum Państwowe Izraela, Warszawa 2009.
Departament V oceniał, iż „trzeba się liczyć z tym, iż w ciągu naj -
bliższych lat rząd Izraela podejmie próbę negocjowania z Polską
globalnej puli odszkodowań majątkowych”
128
.
Zdecydowaną reakcję strony polskiej wzbudziła także działalność
izraelskiego poselstwa w Warszawie, któremu zarzucano „działalność
sprzeczną z obowiązującymi normami dyplomatycznymi i konsu lar ny -
mi”, polegającą na „nadmiernym kontaktowaniu się ze środowiskami
żydowskimi i szerzeniu wśród nich nastrojów syjonistycznych oraz agita -
cji za wyjazdem do Izraela”
129
.
Na plan pierwszy polskich kontaktów z krajami Ameryki Łacińskiej
wysuwa się sprawa reakcji na rewolucję kubańską. PRL i Kuba nie
utrzymywały stosunków dyplomatycznych (władze w Hawanie uznawały
polski rząd na wychodźstwie). Przejęcie władzy przez Fidela Castro
otworzyło możliwość nawiązania stosunków – początkowo władze polskie
miały wątpliwości co do intencji nowego rządu kubańskiego. W War -
szawie zastanawiano się, jak rozumieć wypowiedź Castro z 14 stycznia:
„Kuba nie będzie utrzymywała stosunków z żadną dyktaturą”
130
. Osta -
tecznie postanowiono prowadzić sondaże za pośrednictwem polskich
placówek w państwach trzecich, a stosunki dyplomatyczne nawiązano
19 kwietnia 1960 r.
Relacje z krajami Ameryki Południowej PRL starała się budować na
współpracy gospodarczej, a za potencjalnie najważniejszego partnera
uznawano Brazylię, z którą 14 marca zawarto układ bankowy o roz -
liczeniach finansowych i eksporcie inwestycyjnym. Jeśli chodzi o relacje
polityczne, kontakty w zasadzie ograniczały się do zabiegania o poparcie
dla polskich inicjatyw na forum międzynarodowym – między innymi
w przypadku opisanych wyżej wyborów do Rady Bezpieczeństwa
131
.
Piotr Długołęcki
108
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
128
PDD 1959, dok. nr 87.
129
PDD 1959, dok. nr 274.
130
PDD 1959, dok. nr 90.
131
PDD 1959, m.in. dok. nr 366.
Warszawa przejawiała także zainteresowanie rozwojem stosunków
gospodarczych z krajami afrykańskimi. Problem stanowiło słabe roze -
znanie MSZ i MHZ co do sytuacji w krajach afrykańskich oraz meryto -
rycznie niski poziom polskiego personelu dyplomatyczno-konsularnego
akredytowanego w krajach Afryki
132
.
Niemniej jednak dostrzegano konsekwencje „niebywałej dynamiki
ruchu narodowo-wyzwoleńczego w terytoriach afrykańskich”. W celu
umożliwienia rozwoju stosunków w pięciu krajach afrykańskich wizytę
złożyła delegacja rządowa, w której skład weszli przedstawiciele MHZ
i MSZ. Zdaniem delegacji w Afryce istniały „znaczne możliwości gospo -
darcze i w pewnym stopniu też możność oddziaływania politycznego”.
Ponadto delegacja zauważała, że „kwestia właściwego rozwoju naszych
stosunków gospodarczych i politycznych z Afryką Zachodnią jest sprawą
pilną nie tylko ze względu na powyżej wspomnianą dynamikę, lecz
również z uwagi na to, że inne państwa, zarówno naszego obozu, jak
i państwa kapitalistyczne, są na ogół już o wiele bardziej zaawansowane
w swojej działalności na tym terenie”. Problem stanowiło jednak: „zagad -
nienie kadrowe (prawie całkowity brak u nas afrykanistyki w szerokim
zrozumieniu słowa) oraz zagadnienie bazy materiałowej (brak najpo -
trzeb niejszych opracowań dot. Afryki, niezajmowanie się zagadnieniami
Afryki przez PISM)”
133
.
Podstawowym elementem relacji PRL z krajami Azji, Afryki
i Ameryki Łacińskiej była sfera stosunków gospodarczych. Czynnikami
hamującymi wzrost obrotów były słabość gospodarcza i nie przygo to -
wanie PRL do rozwijania handlu. Humorystyczne wręcz wrażenie
sprawia szyfrogram informujący o fatalnej jakości traktorów eksporto -
wanych do KRLD czy szyfrogram o „smutnych doświadczeniach z re -
nowacją fabryki wełnianej w Kandaharze”, w wyniku których Afganistan
odrzucał „wszelkie polskie oferty na kompletne obiekty i maszyny”
134
.
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
109
132
PDD 1959, dok. nr 137.
133
PDD 1959, dok. nr 86.
134
PDD 1959, dok. nr 185 i 289.
W sferze kontaktów pozaekonomicznych zakładano, iż polska „rola
polityczna w tych krajach polega na sprzyjaniu procesom umacniania
elementów niepodległościowych i neutralistycznych i wyizolowaniu sił
proimperialistycznych i wpływów imperializmu”
135
. Prowadzono także
rozmowy w sprawie nawiązania (bądź wznowienia) stosunków dyploma tycz -
nych, podnoszono też rangi lub rozszerzano akredytacje już istnie jących
przedstawicielstw. Rząd zabiegał również o otwieranie w War szawie
placówek dyplomatycznych krajów Azji, Afryki i Ameryki Południowej.
W 1959 r. PRL nawiązała stosunki dyplomatyczne z Gwineą (29 czerwca),
Marokiem (7 lipca), Tunezją (15 listopada), Nepalem (24 lis topada)
i Ghaną (31 grudnia).
Środowiska twórcze
Warto zwrócić także uwagę na wpływ środowisk twórczych na politykę
zagraniczną PRL w 1959 r. Najbardziej znanym wydarzeniem była
otworzona 26 grudnia 1958 r. Międzynarodowa Wystawa Sztuk
Plastycznych Krajów Socjalistycznych w Moskwie, w której uczest ni czyło
dwanaście państw obozu, w tym Polska. Zgodnie z ustaleniami każde
państwo miało samodzielnie przygotować swoją ekspozycję, ponosząc
pełną odpowiedzialność za dobór prac. Sposób prezentowania polskich
prac, odbiegający koncepcją od wystaw przygotowanych przez inne pań -
stwa, oraz włączenie dzieł abstrakcjonistów sprawiły, że wystawa polska
wzbudziła największe zainteresowanie. Na 2300 wpisów w księdze pa miąt -
kowej 1500 (w większości krytycznych) dotyczyło pol skiego pawilonu
136
.
Na popularność polskiej ekspozycji zwracała także uwagę Maria
Dąbrowska, która przebywała w Moskwie w 1959 r. Zauważając duże
zainteresowanie polską częścią wystawy (tłumy przy polskich pracach
i pustki w innych pawilonach), 21 stycznia pisarka zanotowała: „W salach
Piotr Długołęcki
110
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
135
PDD 1959, dok. nr 93.
136
P. Kucharska, Kłopotliwy gość. Polska ekspozycja na międzynarodowej wystawie w Moskwie
(1958/1959), www.culture.pl; PDD 1959, dok. nr 114.
innych «demoludów» po kilkoro, kilkanaścioro sennych widzów. W dwu
salach polskich do 9 wieczorem tłok pełen niesamowitego życia. Tworzą
się grupy, w środku perorują młodzieńcy – roziskrzone oczy, rozczo -
chrane czupryny – zgoła, rzekłbyś, jakaś rewolucja się tu odbywa. Jakieś
wycieczki, wszędzie komentarz zabezpieczający widzów przed ewen -
tualnym entuzjazmem krytycznymi uwagami”
137
.
Polski pawilon został skrytykowany w prasie i przede wszystkim
w trakcie dyskusji zamykającej wystawę (odbyła się 24–26 marca),
w której udział wzięły „delegacje 12 krajów oraz zaproszeni plastycy,
krytycy i działacze kulturalni środowiska moskiewskiego”. Uczestnicy
dyskusji, krytykując dział polski, przypominali „pryncypia estetyki
marksistowskiej” i twierdzili, iż „stanowi [on] dysonans na wystawie i że
Polacy czynią odstępstwo od jednolitego frontu sztuki realizmu
socjalistycznego”. Krytycy zauważali także: „Artyści ulegający wpływom
sztuki i estetyki formalistycznej, nieraz wbrew intencjom, często wcho -
dząc w konflikt z własnymi poglądami politycznymi i światopoglądem,
stają się przewodnikami ideologii wrogiej socjalizmowi”
138
.
Wystawą w Moskwie zainteresował się również Mieczysław Ra
-
kowski, który 21 stycznia zapisał: „W Moskwie polscy malarze wzięli
udział w wystawie plastyki krajów socjalistycznych. Byli zaciekle
krytykowani przez demoludy. W prasie także ukazały się artykuły, ale
w tonie umiarkowanym. Krytycy radzieccy to plastycy, a nie krytycy
zawodowi. Tam socrealizm wciąż jeszcze uznawany jest za najwyższe
osiągnięcie w sztuce. Zwłaszcza przez tych malarzy, którzy przez dziesię -
ciolecia malowali według życzeń partii”
139
.
Do sprawy Rakowski powrócił 24 stycznia, kiedy to ponownie,
opisując zasłyszany przebieg posiedzenia BP, zanotował, iż w czasie
przerwy w obradach Gomułka „zapytał też, kto wybierał «te obrazy na
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
111
137
M. Dąbrowska, Dzienniki powojenne. [t.] 3, 1955–1959; wybór, wstęp i przypisy T. Drew -
nowski, Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”, Warszawa 1996, s. 367.
138
PDD 1959, dok. nr 114.
139
M.F. Rakowski, Dzienniki polityczne..., op.cit., s. 80.
wystawę w Moskwie»? Po co je wysłano?”. Na uwagę Andrzeja Werbla -
na, „że nie są takie straszne, jak się sądzi”, Gomułka miał odpowiedzieć:
„ja wiem, że nie są takie straszne, ale oni tego nie rozumieją. Skoro
jednak wszyscy naokoło traktują tą sprawę jako ideologiczną, to trzeba
się zastanowić, czy warto, czy opłaca się wysyłać tam właśnie takie. Nie
mam nic przeciwko temu, mówił, aby nasi malarze malowali, tak jak
chcą, jak im się podoba. Niech nawet sprzedają na Zachód za dewizy
– jeśli znajdą tam nabywców”
140
.
Krytykiem abstrakcjonizmu został także ambasador w New Delhi
Juliusz Katz-Suchy, który szyfrogramem z 26 września informował:
„Prze słana przez Was «reprezentacyjna» wystawa grafiki daje jedno -
stronny obraz naszej twórczości z wyraźnym przegięciem abstrak
-
cyjnym. Uważam to za szkodliwe (…). Celem naszej propagandy nie
powinno być osiąganie tanich sukcesów w postaci aplauzu grupki
krytyków i epigonów zachodniego formalizmu, żywo zainteresowanych
w przeciwstawieniu sztuki polskiej pozostałym krajom socjalistycznym
oraz miejscowym obrońcom realizmu”
141
.
Irytację władz polskich w 1959 r. wywoływali także Marek Hłasko
i Julian Przyboś. Ten pierwszy już w 1958 r. zdecydował się pozostać na
Zachodzie
142
. W 1959 r., przebywając w Izraelu, wielokrotnie prowadził
rozmowy z pracownikami polskiego poselstwa na temat ewentualnego
powrotu do kraju, co przez centralę zostało skwitowane słowami: „nie
bardzo nam zależy na powrocie tego łobuza”
143
. Rakowski, opisując zasły -
szany przebieg posiedzenia BP, zanotował: „W kuluarach, to znaczy
w czasie przerwy w posiedzeniu, Wiesław powiedział, że Hłaskę po
powrocie z zagranicy natychmiast trzeba zamknąć. Wszyscy inni człon -
kowie Biura byli temu przeciwni”
144
.
Piotr Długołęcki
112
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
140
Ibidem, s. 82.
141
PDD 1959, dok. nr 330.
142
PDD 1958, dok. nr 233.
143
PDD 1959, dok. nr 41.
144
M.F. Rakowski, Dzienniki polityczne..., op.cit., s. 81 i 82.
Julian Przyboś naraził się polskim władzom, udzielając w czasie za -
ostrze nia stosunków Warszawy z Belgradem wywiadu jugosło wiań skie -
mu dziennikowi „Politika”. Wywiad ten stał się okazją do wzajem nych
pretensji MSZ i Ministerstwa Kultury, angażujących w spór I sekre tarza
PZPR i przerzucających się odpowiedzialnością za zgodę na wyjazd
Przybosia do Jugosławii
145
. Na jego zachowanie zwracał uwagę także
członek Biura Politycznego Edward Ochab, który skarżył się na twórców
w rozmowie z Jarosławem Iwaszkiewiczem. Jak zanotował Iwaszkiewicz,
Ochab „mówił o pretensjach pisarzy do rozstrzygania wszystkich
zagadnień. O pysze pisarskiej. Zatrzymał się na chwilę przy tym, co
narozrabiał Przyboś w Jugosławii. «Wierszy Przybosia nie można
strawić, a cóż dopiero jego polityki»”
146
.
Warto odnotować także starania MSZ wspierające kandydaturę Marii
Dąbrowskiej do pokojowej Nagrody Nobla. Szyfrogramem z 27 stycznia
ambasada w Sztokholmie informowała: „My przez cały rok ubiegły
prowadziliśmy liczne rozmowy o Dąbrowskiej z akademikami i innymi
ludźmi wpływowymi i rozprowadzaliśmy tłumaczenia Dąbrowskiej. Za -
bie
galiśmy o wydanie wyboru w Szwecji. Zamierzamy delikatnie
kontynuować te zabiegi. Prosimy o wszelkie informacje, jakie posiadacie.
Prosimy o jak największą ilość tłumaczeń Dąbrowskiej na niemiecki,
angielski, ewentualnie francuski”
147
.
Próba podsumowania
Za niewątpliwy sukces polskiej dyplomacji należy uznać działanie
multilateralne. Udane wybory do organów ONZ oraz utrzymywanie
w centrum uwagi planu Rapackiego sprawiły, że PRL mocno zaakcen -
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
113
145
PDD 1959, dok. nr 382.
146
J. Iwaszkiewicz, Dzienniki 1956–1963; oprac. i przypisy A. i R. Papiescy, R. Romaniuk; wstęp
A. Gronczewski, Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”, Warszawa 2010, s. 388 i 389.
147
PDD 1959, dok. nr 38; szerzej o sprawie ewentualnej Nagrody Nobla dla pisarki zob.
obszerny przypis opracowany przez T. Drewnowskiego, M. Dąbrowska, Dzienniki powojenne...,
op.cit., s. 398 i 399.
towała swoją międzynarodową obecność. Ponadto mimo ostatecznego
odrzucenia planu i braku sukcesu w sprawie konferencji genewskiej
niepodważalny pozostawał fakt wprowadzenia spraw polskich do głów -
nego nurtu światowej polityki. Propagandowe przedstawianie Polski
jako ważnego podmiotu stosunków międzynarodowych zasługiwało na
uznanie, a stan taki – nie do wyobrażenia przed rokiem 1956 – wzbudzał
zazdrość przedstawicieli pozostałych krajów socjalistycznych, które
również miały ambicje zgłaszania własnych planów rozbrojeniowych.
Nawet porażka w sprawie konferencji nie okazała się dotkliwa. W kon -
ferencji (zakończonej bez sukcesu) wzięły udział mocarstwa, z którymi
PRL i tak nie rywalizowała, oraz państwa niemieckie jako podmiot obrad.
Udział Polski w tego typu negocjacjach okazał się możliwy dopiero
w roku 1990 w zupełnie innej rzeczywistości politycznej – w czasie
negocjacji Traktatu dwa plus cztery.
W relacjach z ZSRR polskim dyplomatom udało się z pewnym sukce -
sem zakończyć proces repatriacji oraz ugruntować pozycję pierwszego
i najważniejszego partnera Moskwy i przyczynić się tym samym do
zachowania – na tyle, na ile było to możliwe – jedności wewnątrz -
obozowej.
W kontaktach z krajami Zachodu chyba nie w pełni wykorzystano
sukces, jakim była deklaracja de Gaulle’a. Wypowiedź ta nie pociągała za
sobą oczywiście żadnych skutków w stosunkach prawnomiędzyna ro -
dowych, strona polska była jednak świadoma, że na wiele więcej nie
może liczyć i usiłowała również zachęcić Francję do wywierania wpływu
na pozostałe państwa zachodnie, aby wystąpiły z podobnymi oświad -
czeniami. Opisana wyżej krytyka, jaka ze strony polskiej spadła na de
Gaulle’a, na pewno nie ułatwiała tego zadania.
Należy jednak zwrócić uwagę na pewne ożywienie kontaktów
rządowych z Zachodem (wizyty ministra Rapackiego w USA, Wielkiej
Brytanii czy wizyty w Polsce wiceprezydenta Nixona oraz ministrów
spraw zagranicznych Norwegii i Danii). Za symptomatyczne należy uznać
także stosunkowo częste rozmowy polskich ambasadorów w Rzymie,
Piotr Długołęcki
114
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
Paryżu czy Londynie z premierami czy ministrami spraw zagranicznych
krajów urzędowania. Częste kontakty na takim szczeblu były rzeczą
niespotykaną w okresie przed 1956 r.
W 1959 r. nastąpił również wzrost aktywności polityki wobec krajów
Azji, Afryki i Ameryki Południowej, co zaowocowało pewnym ożywie -
niem w wymianie wizyt, nawiązywaniem stosunków dyplomatycznych,
tworzeniem nowych przedstawicielstw lub podnoszeniem rangi
placówek już istniejących. Jednakże sprawy krajów trzeciego świata
traktowano marginalne ze względu na słabe rozeznanie problematyki, co
w oczywisty sposób utrudniło kontakty w kolejnej, jakże ważnej dla
krajów Afryki dekadzie.
\
Rok 1959 w polskiej polityce zagranicznej
„
Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2012, nr 4 (66)
115