ESP - postrzeganie pozazmysłowe
Przy rozwoju subtelnych zmysłów bardzo ważne jest je rozpoznać i potem
im zaufać Podczas pracy nad rozwojem systematyczności i bezwysiłkowej
koncentracji zauważysz, że rozwija się w tobie intuicja. Im mniej wykorzystujesz
swój intelekt, tym częściej możesz się zdawać na to źródło wiedzy, które otwiera
się w tobie zupełnie naturalnie. Ucz się zdawać na intuicję poddawać uczuciu, że
wiesz coś, coś nie wiesz, skąd to wiesz. Informacje pochodzące z fizycznego świata
nie mówią nic o sile sprawczej, która się kryje za postrzeganymi zjawiskami.
Wykorzystuj fizyczny świat, aby sprawdzić prawdziwość tego, co zdołałeś
spostrzec intuicyjnie. Działaj, by się przekonać, czy twoje odczucia intuicyjne są
zgodne z rzeczywistością, czy dają się zastosować w codziennym życiu? Bądź
jednak uważny i rozważny. Nie uszczęśliwiaj nikogo na siłę!
Ćwiczenie postrzegania subtelnych wibracji:
Zrelaksuj się i uspokój umysł. Pocieraj swoje dłonie 30 sekund, aż staną się gorące.
Poprowadź dłoń nad wybranym przedmiotem. Utrzymuj ją w odległości około 15
cm od przedmiotu. Skoncentruj się na odczuwaniu energii płynącej od przedmiotu
czy na otaczającej go. Koncentracja wzmacnia wrażliwość twojej dłoni. Możesz
poczuć energię badanych przedmiotów natychmiast, lub potrzebować więcej czasu.
Kiedy czujesz wibrację pola energetycznego wokół określonego przedmiotu,
spróbuj oddalać dłoń, aż nie będziesz czuć pola energetycznego. Twój umysł
powinien być spokojny, a twoja uwaga całkowicie skoncentrowana na tym, co
robisz. Zauważ jak daleko ciągnie się aura obiektu? Możesz poczuć energię
przedmiotu (mrowienie lub zimno). Zwróć uwagę na to, jak daleko od dłoni
odczuwasz jeszcze energię. Potem eksperymentuj z własnym ciałem, prowadź dłoń
ok. 15 cm od ciała. Zdolność postrzegania energii jest wynikiem umiejętności
wewnętrznej koncentracji. Musisz więc być w stanie uspokojenia, by odebrać
wibrację emitowane przez ciało lub przedmiot. Jeśli na początku nie masz efektów,
próbuj dalej, albo ćwicz parę razy dziennie. W końcu będziesz mógł odczuwać
wibrację. Teraz zajmiemy się postrzeganiem pozazmysłowym na szeroką skalę.
Ponieważ efekty są dla większości uczestników kursu nieprawdopodobne, to w
ćwiczeniach wstępnych należy przyzwyczaić umysł do niesamowitości.
Ćwiczenie przygotowujące do przenoszenia świadomości:
Zwizualizuj sobie, że stoisz przed południową ścianą twego domu. Oglądasz ją w
pełnym słońcu. Teraz widzisz ją w nocy. Teraz wchodzisz w ścianę - badasz ją
oglądasz, dotykasz, liżesz - odbierasz wszystkie możliwe wrażenia, np. badasz
temperaturę, strukturę muru itd. Teraz przez ścianę wchodzisz do swojego pokoju.
Stajesz przed południową ścianą i oglądasz ją dokładnie. Teraz widzisz jak ściana
powoli zmienia kolor: czerwony, różowy, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski,
fioletowy, biały. I wreszcie wraca do swojej naturalnej barwy.
Odwracasz się twarzą do środka pokoju i oglądasz go dokładnie. Teraz wzlatujesz
w powietrze - już znajdujesz się nad sufitem i oglądasz swój pokuj z „lotu ptaka", z
różnych miejsc pod sufitem. Teraz lądujesz na podłodze, zmniejszasz się tak, że
możesz zmieścić się cały pod każdym meblem. Badasz dokładnie, co znajduje się
pod meblami. A po tym badaniu wracasz do siebie i kończysz wizualizację. Przez to
proste ćwiczenie opanowujesz ćwiczenie „zmniejszana się", „zwiększania się" i
„wychodzenia z siebie" (to nie jest eksterioryzacja), i „przechodzenia" przez ścianę.
Są to sztuczki, z których wielu joginów jest dumnych. Ale też w jodze są ćwiczenia,
które umożliwiają doskonalenie tych sztuczek na płaszczyźnie fizycznej. Wystarczy
widzieć, że pożytku z nich niewiele. Chociaż ... teleportacja (przeniesienie w
przestrzeni) pozwala zaoszczędzić wiele czasu i wysiłku. Gdy będziesz gotowy
możesz (w medytacji): opuścić pokój, np. przez drzwi, lub przez ścianę . (Granice
świata fizycznego nie obowiązują w tym świecie. Tylko ty sam możesz decydować,
co jest dla ciebie możliwe). I wreszcie pora opuścić budynek, w którym się
znajdujesz. Spróbuj więc odbyć krótką podróż w swoim otoczeniu. Możesz
przechodzić przez ludzi, nie będąc przez nich zauważonym Natomiast zwierzęta
mogą zauważyć twą obecność.
Ćwiczenie przenoszenia świadomości:
Poproś kogoś, by podał ci adres miejsca (najlepiej budynku), którego ty nie znasz,
ale on zna dość dobrze, możliwie jak najdalej miejsca wykonywania ćwiczenia).
Wsiądź do swojego wehikułu (np. latający dywan), podaj adres w tej kolejności:
kraj, miasto, dzielnica, ulica, dom mieszkanie. „oto cel" i już jesteś przed drzwiami
wejściowymi (lub w przedpokoju). Teraz zbadaj dokładnie całe mieszkanie, jego
rozplanowanie i umeblowanie, zobacz mieszkańców. Jeśli są chorzy - poślij im
uzdrawiającą energię. Jeśli znasz się na radiestezji, to możesz wyznaczyć miejsca
szkodliwych promieniowań, nawet mentalnie odpromieniować je (to działa ok. 24
godz.). Po zbadaniu opowiedz, co widziałeś lub zapisz. Skonfiguruj wizję o osobą,
która dała ci adres.
Wyżej opisane ćwiczenia niektórzy nazywają eksterioryzacją. Faktycznie jest to
psychotermia - postrzeganie, mierzenie na odległość. Nawet nie musimy tam
przenosić świadomości, gdyż wszystko jest obecne w naszym umyśle. Mamy
nieprzerwaną łączność między sobą, naszymi umysłami, a Bogiem. Ze wzglądu na
te liczne powiązania, bardzo ważnym zadaniem staje się przy praktykowaniu
postrzegania pozazmysłowego (ESP), nauczenie się wybiórczości w dostrajaniu się
do źródła informacji.
Ćwiczenie Aquavideo (służy postrzeganiu promieniowania podziemnych
cieków wodnych):
Stań na otwartej przestrzeni i zamknij oczy. Skoncentruj się na poleceniu, że gdy
otworzysz oczy, twój wzrok padnie na najbliższą w tej okolicy żyłę wodną. Obróć
się z zamkniętymi oczami i w pewnym momencie otwórz oczy. Po pewnym czasie
ćwiczeń zaczniesz zauważać, że nad ciekami podziemnymi unoszą się smugi
przeźroczystej aury, która wygląda podobnie jak rozgrzane powietrze lub ma szaro-
zielony odcień.
Ćwiczenie diagnozy i uzdrawiania:
Poproś kogoś, by podał ci imię i nazwisko osoby, której ty nie znasz, a on
dokładnie zna. Wejdź w medytację i zwizualizuj tę osobę na ekranie mentalnym lub
na cokole. Zbadaj ją dokładnie i ewentualnie uzdrów. Skonfrontuj swoje wizje i
diagnozę. Po pewnym czasie udanych praktyk możesz zacząć badać i uzdrawiać
ludzi, których nazwiska wyczytałeś w prawie lub tp. Gdy osiągniesz biegłość w
tych ćwiczeniach, możesz rozpocząć poszukiwanie zaginionych. Z poszukiwaniem
rzeczy zaginionych lub skarbów sprawa przedstawia się trudniej, gdyż myśli
sprawcy tworzą blokadę mentalną, utrudniającą lub uniemożliwiającą odnalezienie.
Do poszukiwania przestępców niezbędna jest duża pewność i poczucie
bezpieczeństwa.
Duchowe laboratorium: Celem ćwiczenia jest stworzenie sobie środków
technicznych ułatwiających funkcjonowanie i poruszanie się w czasie i przestrzeni,
badanie na odległość, dokonywanie dokładnych pomiarów, uzdrawianie na
odległość itd. Poże to być projektor wyświetlający obrazy z przeszłości i
przyszłości, albo archiwum wydarzeń przeszłych i przyszłych, butelki z kolorową
uzdrawiającą wodą, która się wlewa w pacjenta, latający dywan, świetlista kula
ochraniająca ciebie lub pacjentów czy rodzinę i wiele innych pomysłów. Możesz w
laboratorium trzymać formy medytacyjne np. Buddy Uzdrowienia czy
uzdrawiającego Chrystusa (wtedy nie ty uzdrawiasz, lecz On przez ciebie).
Wizualizuj swoje laboratorium, w którym będziesz wykonywać wiele prac
badawczych. W tym laboratorium mają się znaleźć wszystkie twoje pomoce.
Zwizualizuj je sobie i pobaw się nimi trochę. Będziesz z nich łatwo korzystać, a
możesz uzupełnić ich zestaw, gdy uznasz to za stosowne. Istnieje nieskończona
ilość pomysłów, które można wykorzystać wewnątrz laboratorium. Bądź twórczy i
odkrywaj to, co jest dla ciebie najważniejsze. W laboratorium są także „tylne"
drzwi, zza których będą wychodzić twoi duchowi pomocnicy (nie wyobrażaj ich
sobie przed medytacją, gdyż mogą to być osoby, które znasz lub inne, których
nigdy nie widziałeś.) Najpierw zaproś do laboratorium kobietę. Poproś by ci się
przedstawiła i zapytaj, w jaki sposób będziesz się z tobą komunikować. I to zapytaj
o najważniejszą dla ciebie informację. Potem zaproś mężczyznę i postępuj z nim
podobnie. Większość uczestników kursu podczas prezentacji przeżywa wzruszenie i
zdziwienie. W ten sposób poznasz swoich pomocników duchowych. Możesz ich
prosić o pomoc w każdej trudnej dla ciebie sytuacji, szczególnie podczas
diagnozowania czy pomagania innym. Możesz im zlecić wykonanie części prac
metafizycznych podczas pomagania innym. Możesz im zlecić wykonanie części
prac metafizycznych podczas pomagania innym lub rozwiązywania różnych
problemów. To, co ci pokazują, mógłbyś odkryć sam. I w istocie owi duchowi
pomocnicy są manifestacjami męskiej i żeńskiej energii w twym umyśle i mogę
tyle, ile ty sam. Jeśli potrafisz wyciągać właściwe wnioski, możesz odczytać, co ci
pokazują „między wierszami" swoim wyglądem i zachowaniem. A wówczas
odkryjesz, jakie masz w podświadomości wyobrażenia na temat kobiecości i
męskości. Wówczas będziesz mógł je świadomie zmienić. Pomimo, że pomocniczy
są manifestacjami aspektów twego umysłu, każdorazowo powinieneś im dziękować
za udzieloną pomoc. Wdzięczność bowiem otwiera.
Kryształowe laboratorium Kiedyś odkryjesz, że w świecie nieprzejawionym
istnieją pełne mocy kryształy, Możesz wówczas zdecydować się je zużywać.
Wystarczy, że je wywołasz w medytacji, a pojawią się przed tobą. Korzystaj z nich
tak, jak na płaszczyźnie fizycznej. Przenieś się do wnętrza kryształu i stwórz w nim
swoje laboratorium. Poruszając się po nim, pozwól sobie odczuwać ogromną moc
tego miejsca. Podczas gdy tam medytujesz w stanie otwartości, otrzymujesz
uduchowione i kompletne odpowiedzi. Pozwól, by każda informacja, która spłynie
przez szpic kryształu, wpłynęła w ciebie. Znajdując się we wnętrzu kryształowego
laboratorium, możesz zobaczyć wiadomość napisaną na ekranie przed tobą. Możesz
do wnętrza zaprosić nauczyciela albo przewodnika. Naturalnym będzie, jeśli znajdą
się tam twoi duchowi pomocnicy. W wizualizacji możesz przenieść się do
ogromnego kryształu, w którym, oprócz twych pomocników i pomocy technicznej,
znajdują się ludzie mający dla ciebie ważne informację, z których pomocy możesz
korzystać do woli. Podobnie możesz korzystać z mentalnej piramidy.
Refugium w krysztale: (w medytacji): Utrzymuję moją koncentrację skierowaną
na wnętrze kryształu. Widzę, jak wypełnia się on złotym światłem. Wizualizuję, jak
wszystkie moje czakry otwierają się całkowicie i napełniają światłem i energią. Już
teraz się otwieram i czuję stan nieważkości. Nadal pozostaję we wnętrzu kryształu
w pozycji siedzącej, czy stojącej. Koncentrując się na centrum serca doświadczam
cudownej energii płynącej zarówno przez kryształ, jak i przez moje serce.
Koncentruję się na oczyszczeniu i uzdrowieniu przez przepływającą przeze mnie i
otaczającą mnie energię.
Duchowe refugium: Wejdż w głęboką medytację. Do swego refugium zaproś
Mistrza (Opiekuna Duchowego). Zaproś wszystkie oświecone i zbawione istoty.
Ciesz się ich obecnością i towarzystwem. Poproś, by ukazały ci dalszą perspektywę
rozwoju na duchowej ścieżce. Otwórz się na wszystkie ich błogosławieństwa.
Poproś, żeby te oświecone (urzeczywistnione) istoty, które chcą cię błogosławić,
udzieliłyby ci błogosławieństwa. Przyjmij je z ufnością i wdzięcznością . Ciesz się
wibracjami, jakie emanują od urzeczywistnionych istot. Podziękuj im za to, że są i
za to, że przybyły. Zaproś je na przyszłość i wyjdź i refugium.
Rozwijanie drugiej uwagi
W tym rozdziale dowiesz się, jak w tygodniowym cyklu ćwiczeń rozbudzić
„drugą uwagę", uwagę JESTEM, które postrzega świat intuicyjnie, sercem. Rozwój
drugiej uwagi zaczyna się, gdy potrafisz momentalnie, emocjonalnie i fizycznie
„oderwać się" od tego co robisz i zaczniesz tylko obserwować to, co robisz.
Będziemy to nazywać samoobserwacją. Dzięki serii przedstawionych poniżej
ćwiczeń nauczysz się obserwować przede wszystkim samego siebie. Następnie
nauczysz się postrzegać świat przy pomocy drugiej uwagi. Obserwując siebie
musisz być chłodny i obiektywny jak lekarz, musisz pozostać poza czynnością,
którą w danej chwili wykonujesz. Podczas wszystkich ćwiczeń opisanych w tym
rozdziale będziesz się obserwował na trzech poziomach ; fizycznym,
emocjonalnym i mentalnym. Pierwszego dnia zużyjesz swojej aktualnej fotografii,
która będzie ci potrzebna również Trzeciego Dnia. Będziesz również potrzebował
fotografii z młodzieńczego okresu, a na koniec zdjęcia wykonanego w dzieciństwie.
Skorzystasz z nich Czwartego Dnia. Fotografie, których chcesz użyć, wybierz przed
rozpoczęciem pierwszego ćwiczenia. Powinna być na nich cała twoja postać,
najlepiej bez innych osób.
Dzień Pierwszy
Usiądź w wygodnej pozycji i dokładnie przejrzyj się najbardziej aktualnemu
obrazowi siebie na fotografii. Zacznij od poziomu fizycznego szukając miejsc
sztywnych i napiętych, miejsc, w których czujesz się ograniczony, w których
przechowujesz ból, strach lub złość. Postaw sobie szereg pytań (sugeruje zapisanie
tych pytań, jak i odpowiedzi, które przyjdą ci na myśl, byś mógł wrócić do nich
później). Spytaj sam siebie, czy osoba, którą widzisz, wygląda na rozluźnioną, czy
jest napięta? Czy zachowuje się naturalne, czy też jej ruchy lub postawa sugerują,
że coś ukrywa? Bądź dokładny i opisz wszystkie napięcia, które wydają ci się być
zamknięte i niezrelaksowane. Na poziomie emocjonalnym zwróć uwagę na emocje,
spytaj co czuje osoba na fotografii. Czy jest szczęśliwa czy smutna, zadowolona
bądź nie? Jakie uczucia wyraża? Spytaj, czy ta osoba wyraża je właściwie.
Następnie zadaj sobie pytanie, czy lubisz wyraz twarzy tej osoby. Jeśli tak, to w
porządku, jeśli nie, spytaj się dlaczego jej nie lubisz?
Wreszcie przejdź na poziom mentalny. Przyglądając się fotografii spróbuj wyczuć,
co osoba na zdjęciu doświadcza mentalnie. Pozwól by jej myśli stały się twoimi.
Zapytaj, o czym byś myślał o czy być w ogóle coś myślał, gdybyś tak wyglądał.
Być może twój umysł byłby doskonale pusty. Jeśli nie, spróbuj ująć słowami myśl
tej osoby, przez parę chwil myśl tak, jak osoba, której wizerunek oglądasz. Po
spędzeniu kilku minut na przeglądaniu się fotografii i zapisaniu pytań i odpowiedzi
by je później przeanalizować, zbadaj w ten sposób swoje zdjęcia z wieku
młodzieńczego i okresu dzieciństwa.
Gdy skończysz połóż się na równym podłożu z wygodnie rozłożonymi po
bokach rękami. Kontynuuj doświadczenie obserwując się cały czas - fizycznie,
emocjonalnie i mentalnie, Następnie zacznij głęboko oddychać przez nos w
swobodnym i regularnym rytmie. Gdy uznasz, że jesteś gotowy, skoncentruj uwagę
na stopach; wdychając napnij mięśnie stóp tak bardzo, jak tylko możesz. Zatrzymaj
oddech na trzy sekundy. Po trzech sekundach wypuść oddech i pozwól rozluźnić się
mięśniom stóp. Znowu wykonaj głęboki wdech i mocno napnij mięśnie łydek.
Napinaj i rozluźniaj w ten sposób mięśnie kolejnych części ciała: ud, pośladków,
karku, ramion i dłoni. Następnie napnij mięśnie twarzy i wytrzymaj przez trzy
sekundy. Po trzech sekundach rozluźnij się i wypuść powietrze. Teraz otwórz usta,
wysuń język i napnij mięśnie twarzy tak mocno, jak możesz; zatrzymaj oddech na
trzy sekundy, rozluźnij mięśnie i wypuść powietrze.
Na koniec tej części ćwiczenia napnij mięśnie całego ciała (napinając
również mięśnie twarzy) i wstrzymaj oddech. Po trzech sekundach wydmuchaj
mocno powietrze nosem, rozluźniając jednocześnie wszystkie mięśnie ciała. Skieruj
uwagę na swoje ciała fizyczne i „sprawdź", jak się czuje. Zwróć uwagę na jego
subtelne drżenie i energię, która przez nie przepływa. Sprawdź, gdzie utrzymuje się
napięcie czy sztywność. Wyczuj, czy są miejsca, w których czujesz odrętwienie,
które wydają się nie mieć czucia. Następnie zwróć uwagę na swoje emocje,
obserwuj jak przepływają przez ciebie, ale nie przywiązuj się do żadnej z nich po
prostu obserwuj je. Spytaj siebie: co czuję, gdzie te uczucia koncentrują się? Czy
opieram się im, czy też pozwalam im przepływać przeze mnie? Czy oceniłem je,
jeśli tak, to jaki jest mój osąd? Na konie przyjrzyj się umysłowi, zwracając uwagę
na przepływające w nim spontaniczne wyobrażenie. Staraj się pozostać oddzielony
od swych myśli. Nie czyń żadnych prób, by nimi sterować, po prostu obserwuj je.
Pozostań obserwatorem i obserwuj się, nie czyniąc żadnych prób, by zmodyfikować
lub zmienić swój stan fizycznie, emocjonalnie czy mentalnie. Zostań w tym stanie,
obserwując się przez jakieś dziesięć minut, następnie otwórz oczy. Poczujesz się
bardziej świadomy i doskonale zrelaksowany. Lepiej, niż przed ćwiczeniem.
Dzień Drugi
Powtórz napinające i rozluźniające się ćwiczenia z Dnia Pierwszego. Lecz
tym razem, gdy je skończysz, zamiast obserwować swój stan, wyobraź sobie i
spróbuj doświadczyć, że wstajesz i odchodzisz od swego ciała na dziesięć kroków.
Jest ważne, byś był w pełni świadomy i otwarty. Zamiast przyglądać się, jak
odchodzisz od swojego ciała na tych dziesięć kroków, masz przeżyć ten ruch
fizycznie, emocjonalnie i mentalnie. Gdy zrobisz dziesięć kroków, powoli odwróć
się i wróć, ponownie wnikając do swojego ciała. Pamiętaj, że choć to bardzo ważne,
byś doświadczył siebie odchodzącego i wracającego tak realnie, jak tylko potrafisz,
to jednak masz pozostać obserwatorem. Nie identyfikuj się z tym, co robisz. Po
prostu obserwuj osobę, która idzie fizycznie, emocjonalnie i mentalnie. Gdy
znajdziesz się znowu w sobie, odpocznij przez dziesięć minut. Otwórz oczy, gdy
poczujesz się swobodnie. Będziesz się czuł bardziej świadomy i doskonale
zrelaksowany. Lepiej niż byłeś przedtem.
Dzień Trzeci
Do ćwiczeń Dnia Trzeciego będziesz potrzebował ostniej fotografii. Zalecam
wykonywanie tego ćwiczenia w pozycji siedzącej. Fotografia powinna stać przed
tobą tak, byś ją widział bez ruszania głową. Gdy już ustawisz zdjęcia przed sobą,
zamknij oczy i zacznij głęboko i rytmicznie oddychać przez nos, dopóki nie
poczujesz się rozluźniony. Wtedy skieruj uwagę na palce stóp. Po paru chwilach
koncentrowania uwagi poczujesz w nich mrowienie i wywołaną krążeniem
wibrację. Poczuj, jak rozchodzi się ona po całych stopach, jak się one rozluźniają.
Kontynuuj tę część ćwiczenia przenosząc uwagę na kostki. Koncentruj się na nich,
dopóki nie poczujesz w nich mrowienia i rozluźnienia. Możesz sobie pomóc
wyobrażeniem, że je masujesz i uderzasz. Metody tej możesz użyć do dowolnej
części ciała, jeśli uznasz to za pożyteczne.
Proces fizycznego rozluźniania przenieś teraz na swoje podudzia. Z nich
przejdź do kolan. Następnie przenieś uczucia mrowienia z kolan na uda. Zwracaj na
nie uwagę, dopóki nie rozluźnią się całkowicie. W ten sam postąp ze swoimi
biodrami, pośladkami, miednicą, podbrzuszem, okolicą krzyża, brzuchem i plecami.
Następnie odczuj mrowienie w klatce piersiowej i barkach. Gdy poczujesz, że barki
są rozluźnione, skoncentruj uwagę na palcach rąk. Proces relaksacji przenoś z
palców na dłonie, nadgarstki, przedramiona, łokcie i ramiona; następnie przejdź do
karku i gardła. Szczególną uwagę zwróć na twarz. Większość ludzi emocjonalne
napięcia gromadzi w mięśniach twarzy. Zacznij od żuchwy, następnie przejdź do
podbródka, ust., policzek, nosa, uszu, oczu, czoła; zaobserwuj, jak mrowienie
przenosi się na twój kark. Gdy będziesz czuł je w całej głowie, poczujesz
odprężenie. Po uzyskaniu świadomości swojego ciała uchyl lekko powieki. Patrząc
w sposób lekko nieostry przyjrzyj się zdjęciu przed sobą. Powtórz ćwiczenie, które
właśnie wykonałeś, z osobą na fotografii. Zacznij od jej palców u nóg, sprawdź
wibrację. Następnie przejdź do stóp i tak po kolej przesuwaj się po całym ciele
odczuwając w każdej części jej ciała drżenie i następujące po nim rozluźnienie. Gdy
skończysz, zamknij oczy i odpoczywaj przez około dziesięć minut. Otwórz oczy,
gdy poczujesz się swobodnie. Będziesz się czuł bardziej świadomy i doskonale
zrelaksowany. Lepiej, niż byłeś przedtem.
Dzień Czwarty
Ćwiczenia Dnia Czwartego rozpocznij w pozycji siedzącej mając przed sobą
aktualne zdjęcie (jak Dnia Trzeciego). Zacznij od zamknięcia oczu i rytmicznego
oddychania przez nos, aż poczujesz się zrelaksowany. Potem uchyl na chwilę oczy,
i licząc od trzech przyjrzyj się „nieostrym wzrokiem" fotografii przed sobą.
Następnie zamknij szybko oczy i przez dwadzieścia sekund odtwarzaj obraz, który
przed chwilą widziałeś. Powtórz tę czynność jeszcze dwa razy. Po trzykrotnym
wykonaniu ćwiczenia otwórz oczy i spójrz ponownie na fotografię. Tym razem
szczególną uwagę zwróć emocje wyrażane przez znajdującą się na niej osobę.
Znowu zamknij oczy na dwadzieścia sekund i wyobraź sobie fotografię, lecz tym
razem idź krok dalej. Wczuj się w osobę ze zdjęcia emocjonalnie, tak być odczuwał
jej uczucia. Powtórz tę próbę jeszcze dwa razy. Gdy skończysz otwórz oczy,
przyjrzyj się fotografii i spróbuj przeżyć stan mentalny osoby, którą oglądasz.
Policz do trzech, zamknij oczy i wyobraź sobie i odczuj stan mentalny osoby ze
zdjęcia. Powtórz to jeszcze dwa razy, po dwadzieścia sekund za każdym razem. Po
trzecim powtórzeniu zamknij oczy i odpoczywaj przez dziesięć minut. Gdy
otworzysz oczy poczujesz się bardziej świadomy i doskonale zrelaksowany. Lepiej,
niż przed ćwiczeniami.
Dzień Piąty
Piątego dnia powtórz ćwiczenia, które wykonałeś Dnia Czwartego, ale użyj
dwóch innych, wybranych wcześniej fotografii: z okresu młodzieńczego i z
dzieciństwa.
Dzień Szósty
Ćwiczenia Dnia Szóstego rozpocznij siedząc przed dużym lustrem; użyj
największego z dostępnych ci luster. Usiądź prze nim w odległości około dwóch
metrów. Wykonaj ćwiczenia, które zrobiłeś Dnia Trzeciego. Po ich skończeniu
powtórz ćwiczenie wyobrażenia wykonane Dnia Czwartego. Tym razem jednak
zamiast obrazu z fotografii wykorzystaj obraz widziany w lustrze. Czas
wykonywania ćwiczenia wydłuż z dwudziestu do czterdziestu sekund. Gdy
skończysz, odpocznij przez dziesięć minut. Następnie otwórz oczy. Poczujesz się
bardziej świadomy i doskonale zrelaksowany. Lepiej, niż przed ćwiczeniami.
Dzień Siódmy
Siódmego Dnia zbierzesz wszystko, czego się nauczyłeś w ciągu
poprzednich sześciu dni. Zacznij od przybrania wygodnej, siedzącej pozycji.
Zamknij oczy i oddychaj przez nos głęboko i rytmicznie, aż poczujesz się
zrelaksowany. Siedź spokojnie, oddychaj w ten sposób, przez około dziesięć minut.
Następnie wykonaj ćwiczenia świadomościowe, które poznałeś Dnia Trzeciego. Po
ich skończeniu skontroluj się. Sprawdź swój stan fizyczny, emocjonalny i mentalny.
Zachowaj stan niezaangażowania. Obserwuj się obiektywnie; jak krytyk teatralny
obserwuje aktora grającego rolę w teatrze. Potem pozwól aktorowi wstać i pójść na
przechadzkę. Ma to być rzeczywisty ruch, a nie jego wyobrażenie. Wczuj się w
aktora, który chodzi, być doświadczył jego fizyczne, emocjonalnie i mentalne
odczucia. W tym stanie świadomości poruszaj się przez około dwadzieścia minut,
cały czas obserwując aktora. Po dwudziestu minutach wróć na swoje miejsce i
relaksuj się przez pięć minut z zamkniętymi oczami w normalnym stanie
świadomości, oddychaj głęboko i rytmicznie przez nos. Gdy otworzysz oczy,
poczujesz się bardziej świadomy i doskonale zrelaksowany. Lepiej niż przed
ćwiczeniami.
Jeśli udało ci się obserwować siebie bez zaangażowania w to co robisz, to
wiesz co rozumiem przez stan drugiej uwagi. Jest to zupełnie inny stan
świadomości i odmienny sposób postrzegania świata. Umiejętność wchodzenia w
ten stan musisz w sobie rozwijać, by móc go używać. Bez tego nie będziesz zdolny
doświadczać w pełni świata, nie osiągniesz stanu ciągłej i bezwarunkowej radości,
która jest celem integracji psychiczno-duchowej. Jeśli nie osiągnąłeś pełnego
sukcesu wykonując tygodniowy program, powtórz go w następnym tygodniu
ćwicząc dwa razy dziennie. Gdy drugi tydzień nie przyniesie sukcesu, znowu
powtórz program. Wykonuj go tak długo, aż osiągniesz praktyczną wiedzę o stanie
drugiej uwagi. Przez stan drógiej uwagi JESTEM odczuwa swe związki z polem
powszechnej energii i polami osobowymi wewnątrz niego.
Jung powiedział: ...stajemy się świadomi samych siebie dzięki samowiedzy i... W
ten sposób powstaje świadomość, która nie jest już dłużej uwiązana w
małostkowym, nadpobudliwym świecie osobistego ego, lecz swobodnie uczestniczy
w szerszym świecie obiektywnych interesów. Ta poszerzona świadomość nie jest
już więcej przewrażliwionym, egoistycznym tobołkiem osobistych życzeń, obaw i
ambicji, które muszą być cięgle kompensowane bądź poprawione przez
nieuświadomione i przeciwstawne tendencje. Przeciwnie, spełnia ono rolę związku
ze światem przedmiotów dając jednostce absolutne i nierozerwalne połączenie z
wolnym światem.
Koncentracja myśli
Wyraz koncentracja oznacza jednocześnie, skupienie zagłębienie.
Koncentracja myśli wymaga bezwarunkowej wyłączności, przeważanie pewnej
myśli lub ich toku, bezwzględnego wykluczenia wszelkich wrażeń zewnętrznych,
zatopienia się i zupełnego zlania z powiązanym zadaniem. Na tym nastroju
duchowym opiera się cała budowa doskonalenia duchowego, dlatego też będziemy
to szczegółowo omawiać. Kto chce działać za pomocą myśli, ten musi nauczyć się
bystro i głęboko myśleć; musi wykształcić zdolność wytrwania przy określonej
myśli, a wszelkie inne wyobrażenia, które nie są z myślą przewodnią w żadnej
łączności, wykluczyć, to znaczy - w chwili pojawienia się - stłumić je natychmiast.
Równocześnie należy bezwzględnie odepchnąć wszelkie wrażenia. Ani
okiem, ani uchem, ani żadnym innym zmysłem nie może wkraść się jakiekolwiek
wrażenie lub wyobrażenie. Zatopienie się i skupienie na jednej myśli polega na
objęciu jej we wszystkich szczegółach, nasz duch musi się z tą myślą niejako
utożsamić, zlać się z nią całkowicie. Człowiek cielesny i otoczenie nie powinno
istnieć podczas ćwiczenia, wszystko wokół ćwiczącego musi zaniknąć, oprócz tego
jednego światła, to jest duchowego „ja" i jego myśli.
Biegnące i rozpierzchłe myśli należy uwiązać i zogniskować! Jest taki
kierunek wiedzy, który uważa myśli za rzeczywiste, materialne rzeczy, które
skoncentrowane z wielką mocą na pewnym punkcie wywołują nadzwyczajne siły
odyczne i elektryczne, wywierając niesłychany, niemal cudowny wpływ na materię.
Wymownie o tym świadczy następujący przykład. Dłuższą chwilę
wpatrujemy się mocno i wytrwale w pewną część naszego ciała, wykluczając
wszelka inną myśl. Po jakimś czasie zarumieni się ona, a krew będzie obficie
napływała do niej. Jeżeli tę metodę będziemy stosowali systematycznie, to możemy
nawet przyśpieszyć wzrost dowolnej części ciała lub spowodować jej szybszy
rozwój.
Na tym polega cudowne wyrastanie rośliny z ziarna przed oczami widzów,
prezentowane przez indyjskich fakirów!
Aby moc swojej myśli skoncentrować na jednej rzeczy, trzeba się postarać o
ciche i zamknięte pomieszczenie - z dala od zgiełku ulicznego. Jeżeli jest to
możliwe, należy spuścić zasłony i zamknąć okna, a ćwiczyć wtedy, kiedy ruch
ustaje, czyli wcześnie rano lub wieczorem od dziewiątej do dziesiątej. Pora
późniejsza nie jest wskazana, ponieważ ciało jest już znużone, a podczas ćwiczeń w
ciszy ulega senności. Nocny trening stosujemy w nadzwyczajnych wypadkach. Kto
musi ćwiczyć w miejscu, w którym przebywają inne osoby, niech wydzieli sobie
kąt wielkimi płachtami lub ćwiczy za przesuwalną ścianą. W pomieszczeniu
przeznaczonym do ćwiczeń musi się znajdować kanapa lub łóżko, na którym można
się wyciągnąć. W takim odosobnieniu uczeń czuje się swobodny, co właśnie
odpowiada naszemu celowi.
Zaznaczam, że tego rodzaju przygotowania muszą wkrótce być zaniechane,
ponieważ doświadczamy w koncentracji myślenia powinien nawet w czasie
największego zgiełku umieć się skupić, a swoją siłą woli uczynić się niedostępnym
i nieczułym na wszystkie wrażenia zewnętrzne.
Wielkim nieprzyjacielem koncentracji jest wspomniana już niespokojność
ciała. Zatem celem pierwszych ćwiczeń będzie bezwzględnie opanowanie ruchów
naszych mięśni. Weźmy na przykład taki przypadek: ktoś jest przyzwyczajony
zwracać głowę w kierunku, skąd dochodzi szelest. Taki nawyk stanowi dla
początkującego ogromną przeszkodę. Powinien więc usiąść z książką lub jakąś inną
robotą w miejscu, w którym panuje największy ruch, na przykład przy placu zabaw,
przy parku lub przy ludnej ulicy i postanowić, że nic nie wytrąci go z rytmu
czytania, ani wystrojeni przechodnie, ani hałas dobiegający jego uszu. Niechaj pod
żadnym pozorem nie odwraca głowy od swego zajęcia, zachowując bezwarunkowy
spokój Początkowo uda nam się to tylko przez krótki czas, może przez dziesięć
minut, później próbujemy przedłużyć te ćwiczenie. Kto poważnie myśli o swoim
rozwoju, ten wkrótce wytrzyma w takim otoczeniu całą godzinę. Pierwsze
niepowodzenia nie powinny nas zniechęcać; ta uwaga odnosi się do wszystkich
ćwiczeń. Kto strzelbę odrzuci, ten nigdy nie zastrzeli zająca. A do środka tarczy
trafi dopiero po wielu chybionych strzałach. Następnie należy się przyzwyczaić do
bezwzględnej punktualności. Dobry wynik należy nawet od tego czy ćwiczenia
zaczynamy o tej samej porze. Siła przyzwyczajenia przysposobi i uczyni nasze
ciało bardziej podatnym i uległym, a ćwiczenia będą się udawały coraz bardziej i
staną się skuteczniejsze. Zgoła wszyscy ludzie bawią się rękami. Tutaj zaleca się
następujący trening. Połóżmy ręce na krawędzi stołu, wielki palec zwracając na dół.
W takiej dobrowolnie wymuszonej postawie wytrwajmy jak najdłużej, na przykład
czytając książkę. Mamy tu szerokie pole dla różnych kombinacji. Kto posiada
podobne przyzwyczajenia, wymyśli przeróżne ćwiczenia dostosowane do swoich
potrzeb. Wszelkie wysiłki prowadzą do celu, o ile ćwiczący jest pilny i wytrwały.
Koncentracja myśli jest kluczem do rozbudzenia sił i zdolności duchowych.
Jest ona podstawa wszystkich świadomych przejawów duchowych, czy to w formie
czynnej, czy biernej.
Na przykład nie może być mowy o świadomym wysłaniu ciała astralnego
bez czynnej koncentracji myśli; telepatia (przesyłanie myśli), odyczne działanie w
celach leczniczych, wpływanie na materię siłą woli itd. są możliwe wyłącznie przez
głęboką koncentrację myśli; z drugiej zaś strony psychometria jasnowidzenie i
jasnosłyszenie polega na umiejętności zastosowania stanu biernego, to jest
przeciwieństwa koncentracji czynnej (aktywnej).
Dlatego też zaleca się uczniowi, żeby następujące ćwiczenia - jako
podstawowe - przeprowadził nadzwyczaj starannie i dokładnie i nie zaniechał ich,
dopóki nie opanuje całkowicie obu tych stanów. Kolejne postępy zależą wyłącznie
od stopnia zdolności koncentrowania myśli na jednym przedmiocie lub
bezwzględnego oderwania od niego; o czym będzie później mowa.
Skoro za pomocą opisanych ćwiczeń uczeń wyszkolił się w panowaniu nad
swoją cielesnością, w cierpliwości i spokoju, wtedy może rozpocząć ćwiczenia
koncentracji myśli.
Każdy człowiek przynajmniej raz w życiu odbył jakąś mniejszą lub większą
podróż. Ona posłuży nam do pierwszego ćwiczenia. Każdego dnia o oznaczonej
godzinie przejdźmy do naszego odosobnionego pomieszczenia, zamknijmy w
podany sposób oczy i zatkajmy uszy, usiądźmy wygodnie i zacznijmy rozmyślać o
tej podróży. Odświeżmy w naszej pamięci wszystkie jej szczegóły i wyobrażajmy
sobie, że odbywamy tę podróż raz jeszcze. Tok myśli będzie mniej więcej
następujący: Przepuśćmy, że rozpoczyna się ona wczesnym rankiem.
Przypominamy sobie okoliczności zbudzenia, wstania z łóżka, mycia, ubierania, jak
wzięliśmy bagaż do ręki, a może cichuteńko, żeby nie zbudzić śpiących jeszcze
domowników, zeszliśmy na palcach po skrzypiących schodach i wyszliśmy z domu.
Na dworze było jeszcze ciemno, a latarnie słabo oświetlały ulice wśród gęstej,
wilgotnej porannej mgły. Wreszcie przybyliśmy na dworzec. W restauracji
zamówiliśmy sobie u zaspanego kelnera śniadanie. Ponieważ do odjazdu pociągu
mieliśmy jeszcze sporo czasu, z rozkoszą popijaliśmy pachnącą kawę i
odczuwaliśmy miłe, orzeźwiające ciepło, rozchodzące się po wszystkich członkach
zziębniętego ciała. Wreszcie nadszedł czas odjazdu. Szybko kupiliśmy bilet i
wsiedliśmy do wagonu. Ostry świst maszyny i pociąg ruszył w szare ciemności
pierzchającej nocy. Rozejrzeliśmy się wokoło, w kącie spostrzegając jakąś znajomą
twarz. Po bliższym i dokładniejszym przyjrzeniu się poznaliśmy naszego
przyjaciela, którego od dawna nie widzieliśmy. Prędko zmieniliśmy miejsce i
przywitaliśmy się serdecznie z niespodziewanie spotkanym przyjacielem itd.
W ten lub podobny sposób odbędziemy w duchu całą podróż albo jej część,
aż budzik da znak do zakończenia ćwiczenia.
Należy się jednak bezwarunkowo wystrzec dopuszczenia innych myśli, które
nie mają nic wspólnego z tą podróżą, na co początkujący za mało zwracają uwagę.
Skoro tylko taka myśl się pojawi, musi być stanowczo odtrącona. Wszystkie myśli
muszą być skierowane tylko ku tej podróży i towarzyszącym jej okolicznością.
Jeżeli się to początkowo nie uda, to trzeba z wszelką starannością o to zadbać,
ponieważ bardzo wiele zależy od tego ćwiczenia. Należy je powtarzać codziennie
przez dwanaście do czternastu dni. Ćwiczenie to nie może trwać zbyt długo,
dwadzieścia - trzydzieści minut wystarczy. Zaleca się zatem każdorazowo
nastawiać budzik, który dokładnie oznacza koniec ćwiczenia. Podróż nie musi być
koniecznie odtwarzana w jednym ćwiczeniu aż do końca; na dźwięk dzwonka
budzika powinna być natychmiast przerwana. Za drugim razem rozpoczynamy
znowu od początku, a nie tam, gdzie poprzednio przerwaliśmy. Po każdym
następnym ćwiczeniu musimy całą podróż na nowo, coraz dokładniej, aż do
najdrobniejszych szczegółów przemleć, musimy ją ponownie przeżywać, myśli
nasze powinny być wyraźniejsze, przejawiać się jak by rzeczywistych obrazach,
uchwytnie i namacalnie.
Dopiero wtedy, kiedy całą podróż, bez ominięcia najmniejszego szczegółu,
potrafimy gruntownie przemleć, można przystąpić do nowego ćwiczenia.
Wybieramy sobie jakiś nie wielki przedmiot, na przykład nóż kieszonkowy,
zegarek, zapałki, pióro itd., i skupiajmy na nim nasze myśli.
Teraz nie zasłaniamy już oczu, słuch jedynie musi pozostać jeszcze
włączony
Weźmy dany przedmiot do ręki i oglądajmy go dokładnie. Najpierw
pomyślmy o jego przeznaczeniu i o tym, jak się go używa, potem o materiałach, z
których jest zrobiony, a na koniec o sposobie jego wyrobu.
Należy się strzec wszelkiego rozpraszania uwagi. Można myśleć jedynie o tym, co
jest związane z pojęciem tego przedmiotu.
Nie należy jednak zbyt daleko odbiegać od niego myślami od jego i na
przykład przedstawiać sobie obraz wszystkich robotników, którzy brali udział w
wytwarzaniu noża. Było by to zbytnim rozproszeniem, które wpłynęło by
niekorzystnie na dalszy przebieg ćwiczenia. Przy pierwszym pojawieniu się
zachcianek zboczenia z zasadniczego kursu myśli należy takie chęci natychmiast
stłumić. Warto ciągle o tym mówić, ponieważ to jest ów martwy punkt, poza który
wielu nie zdoła przystąpić. Nie chcą oni wytężyć swej woli w celu ujarzmienia
bujającej wyobraźni, a zniechęceni - przerywają ćwiczenia. Komu się jednak raz
udało skupić wszystkie myśli na jednym przedmiocie, temu w przyszłości nie
będzie to sprawiało żadnych problemów. Słusznie jest, jeżeli na przykład myśląc o
sporządzaniu oprawki noża z masy perłowej wyobrazimy sobie wygląd samej
muszli, a której ją wycięto; uchybieniem natomiast byłoby przy tej sposobności
wyobrażali sobie morze, a nawet morskie głębiny ze wszystkimi cudami i
niebezpieczeństwami. Takie wyobrażenia nie miałyby żadnego związku z pojęciem
noża kieszonkowego. Zaznaczam przy tym, że zachowanie bezwzględnego spokoju
i bezruchu ciała ułatwia pomyślny przebieg ćwiczenia; należy zatem rozluźnić
całkowicie wszystkie mięśnie członki ciała, unieść w sposób jak najwygodniejszy,
aby nam nic nie przeszkadzało. W celu ułatwienia zadania przytoczymy przykład
takiego ćwiczenia. Uczeń kieruje i koncentruje swój wzrok wyłącznie na nożu
kieszonkowym. Przebieg myślenia będzie następujący: „To jest mój scyzoryk. Ma
on dwa małe i jeden duży nożyk. Z tyłu umieszczony jest korkociąg. Małych
nożyków używam do temperowania ołówków i usuwania błędów z papieru. Duży
nożyk służy do różnych robót - ten jest już trochę nadwyrężony. Korkociągu
używam bardzo rzadko. Scyzoryk ten jest nawet ładny i sporządzony z
pierwszorzędnego materiału. Mam go już przeszło dziesięć lat i ciągle zdatny jest
do użytku. Bardzo ładna jest jego oprawka z perłowej macicy ze złocistymi nitami.
Tutaj na małej mosiężnej płytce wyryte jest moje imię. Nożyki są zrobione z
doskonałej stali, reszta zaś części składowych jest z żelaza i mosiądzu". W podobny
sposób opisujemy cały scyzoryk. Potem myślimy o sposobie jego wyrobu. Ta część
koncentracji zależy już od stopnia rozwoju i wyobraźni danej osoby, ponieważ
niewielu, jak sądzę, miało sposobność przyglądać się wytwarzaniu scyzoryków.
Należy się jednak ograniczyć tylko do wyobrażenia - które części są kute, które
odlewane, w jaki mniej więcej sposób wyrabia się oprawki i jak bywają one
umocowane. Początkowo ćwiczenie takie powinny trwać pięć minut, później
stopniowo przedłużamy je do kwadransa. Po skończeniu danego toku myślenia
zaczynamy bez jakichkolwiek przerwy, od początku, tak długo, aż budzik da nam
znak do zakończenia czynności. Przedmioty ćwiczeń powinny się zmieniać. Trzy
lub cztery ćwiczenia poświęcamy na przykład ćwiczeniu o scyzoryku, potem drugie
tyle o inne rzeczy, przy czym zasadniczo należy przechodzić do przedmiotów
złożonych do prostych. Czym niej skomplikowany, niezłożony przedmiot, na
przykład guzik, tym trudniej będzie zatrzymać przy nim myśl na dłużej. Kto przez
kwadrans i dłużej potrafi się skoncentrować swoje myśli na najprostszym
przedmiocie tak, że nic nie zdoła go od niego oderwać, w czyje myślenie nie
wkradnie się ani jedna, choćby błyskawiczna lub mglista obca myśl, ten może
spokojnie postąpić dalej i rozpocząć następne ćwiczenie. To zaś polega na czystko
duchowym przejściu i wyobrażeniu sobie danego przedmiotu.
Znowu bierzemy coś do ręki, musimy jednak przeprowadzić ćwiczenie w
odwrotnym kierunku, to znaczy zacząć od najprostszych rzeczy, i z wolna
przechodzić do coraz bardziej złożonych. Przez dłuższy czas oglądamy np. ołówek;
potem zamknijmy oczy i zatrzymajmy bardzo ostry i wyraźny duchowy obraz tego
ołówka. Po otwarciu oczu przekonamy się, że nasze wyobrażenie o nim, w
porównaniu z samym przedmiotem, wykazuje wiele niedokładności i braków.
Zadaniem ucznia będzie uzupełnienie tych braków w ten sposób, że ponownie
zamyka oczy i usiłuje możliwie jak najdokładniej zrównać te duchowe wyobrażenie
z rzeczywistością. Potem naocznie niech zbada stwierdzi podobieństwo i
tożsamość. Ćwiczenie te musi powtarzać tak długo, dopóki po paru minutach
skoncentrowanego oglądania ołówka nie uzyskamy przy zamkniętych oczach
obrazu wiernego i dokładnego, nawet najbardziej złożonego przedmiotu. Takie
ćwiczenia nie mogę trwać dłużej niż trzydzieści minut. Jeżeli wynik wyżej
opisanych ćwiczeń jest zadawalający, wtedy przechodzimy do dalszych, trochę
trudniejszych zadań.
Skoncentrujemy nasze myśli na pewnym przedmiocie bez jego oglądania, a
więc tylko na duchowym wyobrażeniu o nim. Przedstawmy sobie na przykład oraz
naszego zegarka i koncentrujmy myśli w podobny sposób jak przy drugim
ćwiczeniu, myśląc o przeznaczeniu danego przedmiotu, o materiale, z którego jest
skonstruowany, i o sposobie jego budowy. Później przechodzimy do przedmiotów
nie złożonych. Stopniowo możemy wybrać do naszych ćwiczeń znajome osoby lub
domowe zwierzęta, a w końcu także oderwane pojęcia itd. Jeżeli i te ćwiczenia się
nam udały, wtedy przystępujemy do szybkiego przechodzeni od jednego wątku
myśli do innego i natychmiastowego wracania (jakby na komendę) do pierwszego.
To będzie świadome zbaczania z jednego przedmiotu na inny.
Do tego ćwiczenia przygotujmy się przez inne, łatwiejsze. Już poprzednio,
zacząwszy od drugiego ćwiczenia, poświęcamy dwie-trzy minuty zadaniu: Myślimy
o jakimkolwiek pojęciu, przedmiocie lub istocie i nagle staramy się wyobrazić
sobie coś przeciwnego. Myślimy na przykład o opróżni i natychmiast musi się
pojawić idea pełni. Po pojęciu wody musi następować pojęcie ognia, po światłości -
ciemność, po błękitnym, słonecznym niebie - brzydki deszczowy dzień, po gołębiu
- wąż lub orzeł itd. Takie ćwiczenia powtarzajmy codziennie i staramy się
uprzytomnić każde pojęcie, każdy przedmiot i istotę z błyskawiczną szybkością,
aby obraz ten ukazał się naszemu wewnętrznemu, duchowemu oku z wielką
wyrazistością, tak jakby powstał w samej rzeczywistości. Zwróciłem na przykład na
moją małą, córeczkę i wyobrażam sobie, jak milutko obejmuje mnie swoimi
rączkami, opierając głową na moim ramieniu. W tej chwili wpatruje się w moje
oczy swoimi jasnymi, uśmiechniętymi oczkami i odzywa się do mnie w dziecinny,
słodziutki sposób ulubionym słówkiem „Tatusiu". W tej chwili zwracam
błyskawiczną uwagę na inną rzecz. Przedstawiam sobie na przykład nowo
wynalezione liczydło, które nie dawno widziałem u mojego przyjaciela, i kieruję
myśl na ten przedmiot. Potem - po dwóch lub trzech minutach, bez wahania i
namysłu wracam z pełną świadomością, siłą i bystrością do poprzedniego toku
myśli i rozpoczynam w dokładnie w tym samym miejscu, gdzie przerwałem. Jak
gdyby nic nie zeszło, jakbym wcale nie przerwał moich myśli - snuje dalej
poprzedni wątek w znany już sposób. Taką zmianę należy przeprowadzić cztery do
pięciu razy podczas jednego ćwiczenia; całość również nie powinna trwać więcej
niż trzydzieści minut. Teraz musimy wszystkie ćwiczenia przeprowadzić z
odetkanymi uszami. Początkowo napotka to na trudności i wymagało wielkiego
wysiłku woli; lecz nie powinniśmy się zrażać - i to się musi udać, chociaż nie za
pierwszym razem. Nie wolno niczego lekceważyć, musimy tak długo ćwiczyć, aż
będziemy potrafili pewnie i niezachwianie skupić się nawet wśród zgiełku. Podczas
ćwiczeń z „otwartymi" uszami należy codziennie wykonywać następujące zadanie.
W wolnym czasie usiądźmy w miejscu bardzo ruchliwym i hałaśliwym, a w
porze zimowej lub w czasie niepogody - kiedy nie można udać się w takie miejsce -
w bardzo zatłoczonym lokalu, na przykład w restauracji, gdzie przechodzi,
rozmawia i hałasuje wiele ludzi. Weźmy do ręki gazetę lub książkę i przeczytajmy
jakiś ciekawy fragment. Potem spróbujmy napisać z pamięci to, co wśród
największego zgiełku przeczytaliśmy. Im bardziej potrafiliśmy skoncentrować
nasze myśli podczas czytania, tym wierniej będzie służyła nam pamięć, a im więcej
ćwiczyliśmy się w skupieniu myśli z „otwartymi" uszami - tym mniej otaczający
nas hałas potrafi nas oderwać od naszego przedsięwzięcia. Nie wymaga się
dosłownie dosłownego oddania tekstu, lecz tylko wyczerpującego streszczenia.
Oczywiście jest rzeczą zrozumiałą, że im wierniej potrafimy - nawet dosłowne
brzmienie - powtórzyć, tym większy uczyniliśmy postęp w naszym rozwoju. I w
tym przypadku przechodziliśmy do prostej do trudniejszej lektury. Ciekawe i
zajmujące rzeczy są łatwiejsze do oddania. Stopniowo przechodźmy do rzeczy
obojętnych a nawet do tematów obrażających, sprzecznych z naszymi poglądami.
Jeżeli uczeń jest na przykład naturą artystyczną, to koncentracja myśli na
sprawozdaniu giełdowym nie będzie mu sprawiała przyjemności, a streszczanie
tego tekstu będzie dla niego z początku bardzo żmudne. Podobnie rzecz się będzie
miała z człowiekiem zajętym poważnymi badaniami naukowymi, jeżeli do swoich
ćwiczeń wybierze sprawozdanie sportowe lub uwagi z dziedziny mody i strojów
kobiecych! Zaczynać należy od małych ustępów. Ćwiczenie takie nie powinno
przekraczać trzydziestu minut. Lepiej częściej niż za długo! Wyższą koncentracją
myśli można także ćwiczyć z powodzeniem, jeżeli wśród hałaśliwego otoczenia
próbujemy rozwiązać trudniejsze rachunki. Kiedy osiągnęliśmy już większą
biegłość i pewność, zaleca się częste przerywanie ćwiczenia, aby się zaraz potem na
nowo z całą siłą i gorliwością zabrać do niego, zaczynając tam, gdzie przerwaliśmy.
Ćwiczenia koncentracji myśli muszą być stale powtarzane. Doprowadzają one do
zadziwiających wyników ; trzeba tu szukać tajemniczego klucza do zagadki
niejednego finansowego geniusza, wodza na polu walki lub wielkiej postaci
artystycznej.
Jednym słowem koncentracja polega na skupieniu uwagi na całym ciele, na
staniu się świadomym wszystkich zdarzeń mających miejsce w naszym ustroju bez
pozwalania sobie na ingerencję w nie. Jest jak stan permanentnej gotowości do
działania, bez podejmowania jakiejkolwiek akcji. Jest to myślowa gotowość do
wykonania ruchu. By osiągnąć i poznać ten stan należy (w sytuacji możliwie
najbardziej komfortowej) skupić swoje poznanie i emocje na wszystkich
odczuciach i informacjach płynących z ciała, bez oceniania ich i bez ingerencji.
Należy jedynie być świadomym (świadomą) ich obecności. Należy obserwować
własne myśli i (w przeciwieństwie do relaksacji) czynić świadomy wysiłek, by
powstrzymać strumień myśli. W osiągnięciu koniecznego stanu bezemocjonalnego
skupienia pomaga świadome oddychanie: wdech - zatrzymanie - wydech -
zatrzymanie. Niech myśli podążają za tym co się dzieje z ciałem a nie na odwrót.
Nowy program dla podświadomości
Aby skutecznie radzić sobie z podświadomością, należy odwołać się do
właściwych środków, za pomocą których można skutecznie przeciwstawić się presji
przyzwyczajeń lub usunąć skutki błędnie przeprowadzonych do umysłu i
ugruntowanych w nim informacji i strategii postępowania. Dopiero kompleksowe
podejście do negatywnych problemów umysłu może przynieść zadawalające
rezultaty. Poza tym, trzeba pamiętać, że jedni mają otwartą strukturę
podświadomości (wtedy łatwo o akceptację wszystkiego, co nowe, ale trudno o
ugruntowanie), a inni mają zamkniętą strukturę podświadomości (co prowadzi do
silnych buntów i napięć wewnętrznych, ale też i do głębszej integracji). Jakkolwiek
by jednak nie było, należy skoncentrować się na ugruntowanie wszystkiego, co
otrzymujemy jako boże dary i błogosławieństwa. Nie sposób na nie zasłużyć, ale
sposób się do nich przyzwyczaić. A wtedy staną się zupełnie normalne. Gdy nasze
nowe, pozytywne programy i strategie działania się są ugruntowane, mamy często
wrażenie, jakby inni ludzie przeszkadzali nam, jakby narzucali nam ich emocje, ich
bałagan mentalny. I otoczenie istotnie, wywiera na adepta taki wpływ. Nie ma w
tym jednak złej woli otoczenia. To tylko automatycznie działa mechanizm
dostrajania się do oczekiwań i wymagań otoczenia. I będzie działał tak długo,
dopóki adept nie przestanie czuć się zależny, dopóki nie podniesie i nie ugruntuje
swej wysokiej samooceny. Brzydko mówiąc, jest to mechanizm zachłanności
telepatycznej na oceny otoczenia. Korzystnie z telepatycznej kontroli otoczenia
zawsze jest dowodem na poczucie zagrożenia lub winy i na zbyt niską samoocenę.
Właściwa samoocena, to twój indywidualny program, który umożliwia ci wygodne,
dostatnie, bezpieczne, szczęśliwe, a przy tym harmonijne życie, niezależnie czy inni
cię chwalą, czy ganią. Samoocena, to suma wszystkich twoich wyobrażeń na twój
temat. Najczęściej bywają one sprzeczne z sobą i powodują wrażenie
wewnętrznego niepokoju lub nawet rozdarcia. Jeśli masz dobry i efektywny
program ugruntowany w podświadomości, to nie musisz niczego planować, a
wszystko będzie ci się działo spontanicznie i najlepiej, jak to możliwe. Program
będzie działał automatycznie i wystarczy tylko, być określał cele. Jednak w ten
sposób realizują się wyłącznie cele zgodne z Boskim Planem. Podnosząc
samoocenę i korzystając z ufnością z intuicji, będziesz to rozumiał coraz lepiej, a
świadomość twej prawdziwej wolności rozszerzy się poza wszystkie, najśmielsze
wyobrażenia.
Patrz na siebie z punktu widzenia Najwyższego Dobra z całym przekonanie, że ty
prawdziwy, jesteś TYM i koncentruj się na najwyższej jakości twych dokonań i
twojego życia.Uczę się tych technik abyś przestał zadręczać siebie i innych
pytaniami, na które kompetentnych odpowiedzi może udzielić tylko Wyższa
Inteligencja (Bóg) lub twoja podświadomość. A teraz zasady :
1. Wybierz sobie jedną z technik programowania, tę która jest dla ciebie
najskuteczniejsza - A/AFIRMACJE, - B/MEDYTACJĘ, - C/MODLITWĘ. Oprócz
tego systematycznie ćwicz techniki, których nie używasz do samoprogramowania.
One przydadzą się do czego innego i są niemniej ważne. 2. Konsekwentnie i
codziennie ćwicz i wprowadzaj nowy program .3. Pierwsze efekty (nawet
fantastycznie niewiarygodne), mogą się pojawić już po kilku dniach, ale to nie
znaczy, że nowy program jest już utrwalony. Zostaje on utrwalony dopiero po 90
dniach (jeśli ćwiczysz systematycznie i nie prowadzasz sprzecznych z nim idei i
działań). 4.Wystarczy, gdy samo programowanie ograniczysz do 21-24 dni (bez
przerwy). Za każdy dzień przerwy dodaj sobie dodatkowe 3 dni. 5. Od razu
stwarzaj sobie najlepsze programy, gdyż przeprogramowanie negatywnych
programów wymaga większego wysiłku i dłuższego czasu. 6. Korzystne jest
opanowanie technik modlitwy. Jest ona szczególnie skuteczne, gdy chcemy uwolnić
się od starych struktur i zobaczyć, czym może je zastąpić. Efekt modlitwy musi być
zawsze utrwalony przez afirmacje i medytacje.
7. Programowanie podświadomości może być kłopotliwe i uciążliwe dla tych,
którzy mają silnie rozbudowane autodestruktywne i destruktywne programy, i dla
tych którzy mają wysoki poziom lęku lub czują się bezwolni - uzależnieni. Jeśli
należysz do tych grup, to warto, żebyś poświęcił dla siebie więcej czasu i wysiłku, i
przed przystąpieniem do praktyk parapsychicznych zajął się autopsychoterapią.
Zapamiętaj, że warto czerpać satysfakcję z odnoszenia sukcesów, zamiast
wyczerpywać się w pogoni za satysfakcją. Człowiek właściwie medytujący otwiera
się spontanicznie na dobra i idee najwyższej jakości i jest, po prosty skazany na
sukces. Mędrkujący umysł nie potrafi się zrelaksować w porę i w swej zachłanności
lgnie do byle czego w obawie, że czegoś nie doświadczając, mógłby utracić coś
cennego, lub że pozbawiony by został możliwości porównywania. Człowiek
medytujący staje się wolny od zachłanności na byle co, na różne bezsensowne
eksperymenty, które prowadzą tylko do straty cennego czasu i energii. Ucz się być
cierpliwym.Tylko cierpliwość prowadzi do opanowania się. Tylko cierpliwy może
kierować sobą i zapanować nad swoim życiem, a później i nad otoczeniem.
Ćwiczenia, które pomogą ci wykształcić cierpliwość i wytrwałość:
Weź garść fasoli, grochu, soczewicy, ziaren kawy, ryżu itd., pomieszaj to wszystko
razem i wysyp na stół. Twoim zadaniem jest posortować to wszystko według
asortymentów. Jeśli cię to zajęcie rozstroi nerwowo, spróbuj natychmiast przywołać
się do porządku i uświadomiwszy sobie cel zadnia, kontynuuj je. W najgorszy
przypadku wspomnij sobie jakieś miłe zdarzenie z przeszłości lub podśpiewuj jakąś
mantrę. Jednak największe korzyści osiągniesz wówczas, gdy skoncentrujesz się
wyłącznie na swoim zajęciu. Spróbuj sobie wyobrazić, że na świecie nie ma nic
poza tobą i rozsypanymi ziarnami, zrelaksuj się, a wówczas zauważysz, że
wykonana przez ciebie czynność sprawia ci przyjemność i uspokaja.
Poproś kogoś aby ci poplątał trochę sznurka lub grubych nici. Zabierz się
spokojnie do ich rozplątywania. Węzełki nie powinny być zbyt wielkie, by nie
zabierały wiele czasu. Na takie ćwiczenie cierpliwości wystarczy dziennie pół
godziny. Dla urozmaicenie można jednego dnia sortować ziarno, a drugiego
rozplątywać węzły. Przypomnij sobie, że ćwiczenia należy wykonywać porządnie i
traktować je poważnie.
Poza tym powinieneś sobie codziennie nałożyć jakiś obowiązek, który
dotychczas wykonywałeś niechętnie. Niech to będzie cokolwiek, byle tylko służyło
bliźnim i pozostawało w zgodzie z twoim sumieniem.
Gdy wprawisz się w cierpliwość, możesz próbować pozostawać z osobą ci
niemiłą. Nastrajać się wobec niej jak najprzyjaźniej (tu wykorzystane są afirmacje
przebaczenia i życzliwości) i zachować przy tym niezmącony spokój. Im więcej
niechęci da i się przezwyciężyć, tym większą będzie twoja zasługa. Spokój i
zrównoważenie są zawsze najsilniejsze, wobec czego najsilniej oddziałują na
otoczenie.
Jeśli jeszcze po 2 - 3 miesiącach wpadasz jeszcze w zniecierpliwienie i
zniechęcenie, wówczas wykonaj natychmiast ćwiczenie z rozplątywaniem
supełków lub sortowaniem ziaren. Pod żadnym warunkiem nie powinieneś
poddawać się opanowaniu przez gniew czy zniecierpliwienie. Naucz się je
natychmiast przezwyciężać, najlepiej, uświadomiwszy sobie ich nierealność i
iluzoryczność, gdyż są to wrogowie uniemożliwiający wszelki, a szczególnie
duchowy rozwój. Aby ćwiczyć się w cierpliwości, noś przy sobie związane supełki,
które możesz użyć w każdej chwili.
Błogosławiona otwartość (temat to medytacji porannej i afirmacji):
Każdego dnia pamiętam o rozwijaniu pozytywnego nastawienia. Zaczynaj zaraz po
obudzeniu się:
(w medytacji): Każdego dnia, gdy otwieram oczy, relaksuje swoje ciało i umysł.
Każdego ranka budzi się moja otwartość na wszelkie dary o błogosławieństwa
boże. Każdego dnia, gdy otwieram oczy, czuję jak przenika mnie i wypełnia czysta,
niewinna miłość. Miłość ogarnia całe moje ciało. Miłością promieniują wszystkie
moje narządy wewnętrzne. Każda komórka mojego ciała tętni życiem i promieniuje
miłością. Moje serce i umysł są całkowicie otwarte na delikatną, łagodną,
prawdziwą, czystą miłość. Kocham czuć do siebie miłość, wdzięczność, radość i
lekkość. Kocham obdarzać siebie miłością, niewinnością, radością i wolnością.
Kocham subtelne wibracje, która wytwarza się, gdy odczuwam do siebie miłość,
podziw czy akceptację. Kocham łagodność i delikatność w moim umyśle, sercu i
ciele. Łagodnie oddycham miłością i niewinnością. W miłości, niewinności,
dobroci i radości żyje moja czysta boska istota. Noszę w sobie swój spokój i
bezpieczeństwo. Noszę w sobie swą radość, prostotę i szczerość. W mojej
otwartości czuję wszystkie subtelne, czyste wibracje i energie, które wspierają mnie
i ugruntowują w pozytywnym nastawieniu do Boga, szczęścia, miłości i
przebaczenia. Moja otwartość na czyste, subtelne wibracje pomaga mi w
ugruntowaniu pozytywnych myśli na temat bezpieczeństwa, seksu, pracy, czy
pieniędzy. I dzięki czystym wibracją w sobie mam coraz bardziej pozytywny
stosunek do otwartości, prostoty i rozwoju.
Relaksuje moje ciało i wyciszam umysł. Pozwalam sobie cieszyć się mądrością
płynącą z boskiej istoty we mnie. Pozwalam sobie cieszyć się spontanicznością
płynącą z boskiej istoty we mnie. Pozwalam sobie cieszyć się z poczucia
bezpieczeństwa płynącego z boskiej istoty we mnie. Pozwalam sobie cieszyć się z
pewności i spokoju płynących z boskiej istoty we mnie. Pozwalam sobie cieszyć się
wzajemną miłością wypełniającą boskie istoty: moją i mego partnera. Uwielbiam
czerpać miłość z boskiej istoty we mnie i w moim partnerze. Każdego dnia jestem
otwarty(a) i czuję jak przenika mnie i wypełnia czysta, niewinna miłość. Jestem
otwarty(a), gdyż kocham obdarzać siebie miłością.