W
port Europy i Êwiata, usytuowany w cen-
trum brytyjskiej stolicy, zamar∏ w latach 70.
Magazyny i dêwigi znikajà pod naporem
buldo˝erów. Po pó∏nocnej stronie Tamizy,
na terenach Kompanii Wschodnioindyj-
skiej, która niegdyÊ faktycznie w∏ada∏a ca-
∏ymi wschodnimi Indiami, stojà dzisiaj
szklane wysokoÊciowce.
– Za kilka lat po industrialnym krajobra-
zie doków nie zostanie Êlad – mówi Toby
Butler, mi∏oÊnik Tamizy i Londynu, który
chcia∏by zachowaç dla przysz∏oÊci pamiàt-
ki dawnej ÊwietnoÊci doków.
WÊród szkar∏atnoszarych robotniczych
bloków, obok dêwigów pochylonych nad
brunatnà wodà Tamizy, niegdyÊ tonàcych
w g´stej mgle wymieszanej z dymem, bije
serce Londynu. Nie w kapiàcych z∏otem pa-
∏acach ani na zat∏oczonych placach w cen-
trum, ale w dokach na wschodzie miasta
tworzy∏a si´ pot´ga angielskiej stolicy i ca-
∏ego brytyjskiego imperium. Tutaj przez
pi´çset lat setki tysi´cy robotników prze∏a-
dowywa∏y ka˝dego dnia towary z niezliczo-
nych statków przybijajàcych z najodleglej-
szych zakàtków Êwiata. Ten najwi´kszy
2
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
FOT. WOJCIECH ROGACIN (2)
Duchy Tamizy
Londyńczycy odkrywają dziś nieznaną historię doków nad Tamizą.
To ostatni moment – za chwil´ po najwi´kszym niegdyÊ porcie na
Êwiecie nie zostanie kamieƒ na kamieniu.
L O N D Y N P O R T O W Y
W O J C I E C H R O G A C I N
HERBACIANY
WĘDROWIEC
Żaglowiec Cutty Sark
w XIX wieku służył
do transportu herbaty
z Dalekiego Wschodu
HISTORIE PORTOWE
Zwiedzanie doków najlepiej rozpoczàç
od przejazdu kolejkà naziemnà DLR (Do-
ckland Light Railway), oddanà do u˝ytku
10 lat temu. Najpierw metrem trzeba doje-
chaç do stacji Tower Hill. Stamtàd, kieru-
jàc si´ strza∏kami, dochodzi si´ do stacji
DLR. Przeszklone, zdalnie sterowane po-
ciàgi – nieobs∏ugiwane przez maszynist´
– jadà wÊród dawnych robotniczych dziel-
nic: czteropi´trowych bloków z czerwonej
ceg∏y, nad zatoczkami, w których parkujà
˝aglówki, a˝ docierajà do Isle of Dogs, pó∏-
wyspu na Tamizie, który do lat 80. ubieg∏e-
go wieku nale˝a∏ do imperium Kompanii
Zachodnioindyjskiej. Dzisiaj po Kompanii
zosta∏o zaledwie kilka dêwigów na pamiàt-
k´. W porze lunchu na nabrze˝ach widaç
by∏o kiedyÊ muskularnych robotników
w drelichowych kombinezonach, teraz
w eleganckich kawiarenkach dzielnicy biu-
rowców, nazwanej Canary Wharf, przesia-
dujà tysiàce yuppies w garniturach i ele-
ganckich kostiumach z biur takich firm,
Butler wykona∏ niezwyk∏à prac´. Prze-
szed∏ wzd∏u˝ po∏udniowego nabrze˝a Ta-
mizy od Greenwich do Millennium Dome,
przez miejsca niegdyÊ t´tniàce ˝yciem
i pompujàce do londyƒskiego krwiobiegu
miliony ton towarów i miliony zarobionych
funtów, odnalaz∏ ludzi, którzy tam miesz-
kali i pracowali. Nagra∏ opowieÊci tych, któ-
rzy pami´tajà czasy z po∏owy ubieg∏ego
wieku, gdy bosonogie dzieci robotników
portowych wybiera∏y co cenniejsze rzeczy
ze Êmieci wyrzucanych przez rzek´ na
brzeg. Na podstawie tych relacji wytyczy∏
kilkukilometrowy szlak magicznych miejsc
starych doków. Teraz jego nagrania sà prze-
wodnikiem po labiryncie kruszejàcych bu-
dowli, rdzewiejàcych pomostów i urzàdzeƒ
portowych.
Pieszy spacer po dokach to najlepsza me-
toda na poznanie historii tego miejsca.
Zresztà londyƒczycy uwielbiajà d∏ugie pie-
sze wycieczki. Do klubów w∏óczykijów na-
le˝y tu pó∏ miliona osób, a z pewnoÊcià kil-
kakrotnie wi´cej jest piechurów nigdzie
niezrzeszonych.
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
3
PUBY I TAWERNY
w Greenwich były
pełne marynarzy,
kiedy doki praco-
wały pełną parą
jak Barclay’s, Reuters czy Citigroup.
Stamtàd ju˝ tylko kilka przystanków
kolejki dzieli nas od poczàtku szla-
ku wytyczonego przez Toby’ego Bu-
tlera. Pieszà podró˝ trzeba zaczàç na
stacji Island Gardens. Jeszcze na po-
czàtku XX wieku okolica by∏a zielo-
nymi p∏ucami przemys∏owego Lon-
dynu. Stamtàd na drugà stron´ rze-
ki przechodzi si´ tunelem o d∏ugoÊci
370 metrów (na mapie oznaczony
numerem 7). Przez otwarty w 1902
roku tunel mieszkaƒcy Isle of Dogs
przechodzili w niedziele do zielo-
nego Greenwich, gdzie odpoczywa-
li w parku albo oglàdali filmy w ki-
nie. Ludzie z Greenwich chodzili
tamt´dy do pracy w dokach Kom-
panii Zachodnioindyjskiej.
W czasie pierwszej wojny Êwiato-
wej tunel pod Tamizà s∏u˝y∏ miesz-
kaƒcom jako schron przed bombar-
dowaniami z niemieckich Zeppeli-
nów. – Pami´tam, ˝e gdy wybuch∏a
wojna w 1914 roku, jako uczennica
razem z innymi dziewczynkami ro-
bi∏am na drutach skarpety dla naszych ˝o∏-
nierzy. Mój ojciec by∏ ˝o∏nierzem. A my
w czasie wojny chowa∏yÊmy si´ w tunelu
– opowiada∏a Toby’emu Butlerowi by∏a pra-
cownica doków Annie Pope.
Z tunelu setka schodów prowadzi w gó-
r´, na powierzchni´ Greenwich – dzielnicy
marynarzy. WyjÊcie znajduje si´ obok ˝a-
glowca Cutty Sark (8). Niewielki klipper
to wizytówka brytyjskiej pot´gi handlo-
wej. Zbudowany w 1869 roku ˝aglowiec
s∏u˝y∏ do transportu herbaty z Chin i by∏
najszybszà tego typu jednostkà na Êwiecie.
Na handlu herbatà zarabia∏o si´ wówczas
fortuny. Marynarze z Cutty Sark po kilku
latach ˝eglowania do Chin i z powrotem
mogli od∏o˝yç pokaêny kapita∏ i zainwe-
stowaç we w∏asny biznes. Louis Dore, lon-
dyƒczyk, którego dziadek p∏ywa∏ na tym
statku, opowiada∏, ˝e jego przodek ju˝
4
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
FOT. WOJCIECH ROGACIN (2)
w wieku 25 lat za zarobione w czasie rej-
sów pieniàdze kupi∏ sklep. Nauczy∏ si´ te˝
wytwarzaç Êwietne mieszanki herbat, na
które szybko znalaz∏ sta∏ych klientów.
W paêdzierniku rozpocznie si´ renowacja
Cutty Sark, majàca potrwaç do 2009 roku.
Od ˝aglowca w´drówka przez doki pro-
wadzi wzd∏u˝ nabrze˝a, które jeszcze do
po∏owy ubieg∏ego wieku pe∏ne by∏o handla-
rzy ciàgnàcych ze sobà ˝ywe kozy i kury, ku-
powane wprost z ∏odzi i barek. Mijajàc
uczelni´ morskà Old Royal Naval College
(po prawej stronie) i w oddali wie˝owce Ca-
nary Wharf (po lewej), Êcie˝kà wzd∏u˝ na-
brze˝a dochodzi si´ do Crane Street
– wàskiej uliczki przeciskajàcej si´ mi´dzy
pubami i ma∏ymi domkami dokerów.
W domu przy Crane Street 22 mieszka
malarz Peter Kent, dla którego historia
okolicy nie ma tajemnic.
L O N D Y N P O R T O W Y
KOLEJ NAD RZEKĘ
Na wycieczkę po krainie doków
można się wybrać nowoczesną bezobsługową kolejką
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
5
Gdy stoi si´ naprzeciwko drzwi jego do-
mu, po lewej stronie widaç rzàd pubów,
w których marynarze sp´dzali wolne chwi-
le. KiedyÊ ca∏e wybrze˝e pe∏ne by∏o tawern.
Na brzegu rzeki dzieciaki szuka∏y glinia-
nych fajek, które marynarze palili w knaj-
pach. Fajki produkowali ubodzy mieszkaƒ-
cy Greenwich i sprzedawali w∏aÊcicielom
pubów, którzy oferowali je swoim goÊciom.
Tu˝ przy domu Kenta znajduje si´ drew-
niana, opuszczana brama (9), przez którà
mieszkaƒcy dostawali si´ do cumujàcych
przy nabrze˝ach ∏odzi. T´dy wy∏adowywa-
ne by∏y towary z eleganckich galer nale˝à-
cych do do˝y weneckiego. Do˝a nie zgadza∏
si´, by jego statki p∏ywa∏y dalej w g∏àb Lon-
dynu, bo tam grasowali szabrownicy.
Puby przy Crane Street to dobre miejsce
na ma∏à przerw´ w wycieczce wzd∏u˝ po-
∏udniowych doków. JeÊli ktoÊ jeszcze nie
jest zm´czony, mo˝e zakotwiczyç
kilkaset metrów dalej w pubie
Cutty Sark. Uwaga: to przed-
ostatnie miejsce na trasie, gdzie
mo˝na kupiç coÊ do jedzenia lub
picia. Nast´pne b´dzie dopiero
na koƒcu Êcie˝ki – po oko∏o dwu-
kilometrowym marszu.
INDUSTRIALNE KRAJOBRAZY
Za pubem Cutty Sark Êcie˝ka
nadbrze˝na robi si´ wàska, miej-
scami poroÊni´ta k´pkami trawy.
Im dalej od Greenwich, tym bar-
dziej krajobraz niczym z tury-
stycznej pocztówki ust´puje
miejsca przemys∏owej zabudo-
wie. Opuszczone hale fabryczne
i magazyny przypominajà pol-
skie komunistyczne kombinaty
po upadku w latach 90. Pordze-
wia∏e, wykrzywione ogrodzenia,
resztki cum i ∏aƒcuchów moczà-
ce si´ w wodach Tamizy. Za be-
tonowymi ogrodzeniami widaç
kikuty kolumn, na których kiedyÊ umoco-
wane by∏y dokowe dêwigi. Teren, na któ-
rym jeszcze w latach 70. pracowa∏o 100
tysi´cy ludzi, wyglàda jak wymar∏y. To
s∏ynne Lovell’s Wharf (10), nabrze˝e, do
którego przybija∏y najwi´ksze statki p∏ynà-
ce z Azji i Afryki. Do dziÊ wielki napis na
murze wskazuje, gdzie znajdowa∏y si´ do-
ki Lovell’s.
Robota dokerów zaczyna∏a si´ o Êwicie,
a ró˝norodnoÊç roz∏adowywanych towa-
rów by∏a ogromna. Rano na przyk∏ad za-
czynali od roz∏adunku statku ze szpilkami,
potem podp∏ywa∏ okr´t z mas∏em, a wie-
czorem dociera∏ transport s∏oni. Gdy spoj-
rza∏o si´ na rzek´ w tym miejscu, niemal
nie by∏o widaç wody: od brzegu do brzegu
tylko ∏odzie, barki i okr´ty.
Dzisiaj w tym miejscu jest zupe∏nie spo-
kojnie. Ani Êladu ˝ycia, poza nielicznymi
BIZNESOWY RAJ
Menedżerowie przenoszą się do
nowoczesnych biurowców na terenie dawnych portów
Tom Stothard, mieszkajàcy w latach 50.
po po∏udniowej stronie Tamizy, pami´ta
jeszcze sceny jak z „Oliviera Twista” – dzie-
ci wygrzebujàce cenniejsze rzeczy ze Êmie-
ci wyrzucanych na brzeg przez rzek´. Miej-
sce to (13), graniczàce z tunelem Blackwall,
do dzisiaj jest pe∏ne odpadków naniesionych
przez wod´. – Pami´tam ch∏opca o imieniu
Shamus, którego ojciec by∏ nurkiem mary-
narki wojennej. To by∏a bardzo uboga ro-
dzina. Nigdy nie widzia∏em Shamusa cho-
dzàcego w butach – opowiada∏ Stothard.
Shamus ze zwa∏ów
Êmieci wybiera∏ drew-
niane k∏ody i ga∏´zie
i nosi∏ je do domu na
opa∏. Wszyscy w oko-
licy wiedzieli, ˝e nie
wolno im zabieraç drewna z wyrzucanych
na brzeg Êmieci: ono nale˝a∏o do Shamusa.
Louis Dore pami´ta, ˝e jeszcze w la-
tach 50. ubieg∏ego wieku ca∏y ten obszar
od listopada do wiosny tonà∏ w g´stej jak
zupa mieszance mg∏y i dymów. Potem
w 1956 roku w Londynie uchwalono usta-
przechodniami i rowerzystami. Obrazu
upadku dope∏nia widok dawnej stoczni
remontowej (11) i zardzewia∏y wrak ∏odzi
przycumowanej do nabrze˝a. Kilkaset me-
trów dalej, poza porà przyp∏ywu, mo˝na
dostrzec prawdziwà pere∏k´ londyƒskich
doków: rzeêbione kamienne molo scho-
dzàce w dó∏, w wody Tamizy. To dawne
Enderby’s Wharf, miejsce, gdzie przygoto-
wywano i ∏àczono kable telefoniczne ∏àczà-
ce kontynenty, uk∏adane na dnie Atlanty-
ku i Pacyfiku. Firma, która si´ tym zajmo-
wa∏a, zarabia∏a fortun´ na po∏àczeniach
telefonicznych. – Czasami mieliÊmy za-
bawne przygody – mówi pracujàcy w la-
tach 50. na ∏odzi uk∏adajàcej podmorskà li-
ni´ Peter Rubin. – Wyp∏yn´liÊmy z Londy-
nu do Stanów Zjednoczonych z oÊmioma
tysiàcami ton kabla. Kiedy przyp∏yn´li-
Êmy na miejsce, urz´dnik celny nie móg∏
zrozumieç, ˝e statek przyby∏ zupe∏nie pu-
sty, a towar zosta∏ na dnie oceanu – opo-
wiada.
Âcie˝ka wijàca si´ wÊród industrialnego
krajobrazu londyƒskich doków – olbrzy-
mich owalnych maga-
zynów, pot´˝nych sta-
lowych filarów na-
brze˝y, betonowych
ramp – prowadzi da-
lej do publicznego
molo (12). To dobry
punkt widokowy na
Isle of Dogs. Sà tam
te˝ tablice opowiada-
jàce w skrócie histori´
doków i wybranych
firm, dzisiaj zamkni´-
tych na g∏ucho. Ten
sam krajobraz rozciàga si´ przez nast´pne
setki metrów. – Tory kolejowe poroÊni´te
trawà, ˝adnego dêwigu ani ˝ywej duszy
na brzegu, absolutna dewastacja – jak to
okreÊli∏ Gordon Beecham, jeden z daw-
nych pracowników doków w rozmowie
z Tobym Butlerem.
6
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
FOT. WOJCIECH ROGACIN (2)
L O N D Y N P O R T O W Y
Trasa Docklands
Dojazd: stacja kolejki DLR: Island Gardens
Długość trasy: około 3,5 km
Czas przejścia: 3–4 godz.
Czas przejazdu rowerem: 2 godz.
Liczba pubów na trasie: 3
Cena kawy lub herbaty: od 1,5 funta
Cena lunchu: od 6 funtów
W połowie trasy ustawiono ławki, na
których można odpocząć i zjeść kanapki.
NOWOCZESNOŚĆ
wkracza szyb
portowe. Widać to choćby po no
w´ o czystoÊci powietrza, na mocy której
wprowadzono du˝e op∏aty za zatruwanie
atmosfery. Opalane w´glem piece fabrycz-
ne przerobiono na gazowe i dawna atmos-
fera doków rozwia∏a si´ na zawsze.
Zdaniem starych robotników za pi´ç-
-dziesi´ç lat po∏udniowe doki Tamizy znik-
nà z powierzchni ziemi, a krajobraz po tej
stronie rzeki b´dzie taki jak na widocznym
z publicznego molo nabrze˝u Canary
Wharf, gdzie las srebrzystych wie˝owców
g´stnieje z ka˝dym rokiem.
Dla Toby’ego Butlera metaforycznym
obrazem losu, jaki spotka∏ serce Londy-
nu bijàce niegdyÊ w dokach, jest prze-
ci´ta ∏ódê (14) zacumowana przy brze-
gu niedaleko zbudowanej niedawno
wielkiej kopu∏y Millennium Dome (15).
– Ten plasterek ∏odzi jest dla mnie po-
mnikiem wielkiej historii londyƒskich
doków – mówi Butler. Podobnie jak
ostatnie miejsce na trasie przez doki
– Millennium Motel. Aby dojÊç do tego
baru, trzeba cofnàç si´ spod przeci´tej
∏odzi i iÊç betonowym chodnikiem
wzd∏u˝ asfaltowej uliczki wokó∏ kopu∏y
Millennium Dome. Po omini´ciu szla-
banu ustawionego na ulicy widaç niebie-
ski budynek motelu. To by∏ jedyny bar
w tej cz´Êci doków. Od po∏owy zesz∏ego
wieku do dzisiaj w Êrodku zmieni∏o si´
niewiele. Przy kontuarze starsza kobie-
ta w fartuchu. Wrzàtek nalewany do
kubków ze stalowej rury wychodzàcej
ze Êciany. D∏ugi cynowy drut s∏u˝àcy do
mieszania cukru w kawie. Wewnàtrz kil-
ku opalonych robotników w podkoszul-
kach, siedzàcych nad talerzem jajeczni-
cy na bekonie.
Okolice Millennium Motel to jedyne
miejsce w starych dokach, gdzie toczy si´
jakieÊ ˝ycie. Ko∏o baru parkuje kilka ci´-
˝arówek, robotnicy wbijajà w ziemi´ fila-
ry. Wokó∏ kontenery, w których Êpià Cy-
ganie i imigranci bez pracy. – Za kilka lat
wyrosnà tu biurowce, jak na Canary Wharf
– mówi jeden z nich. Toby Butler przyta-
kuje: – Kto dziÊ przejdzie si´ szlakiem
dawnych doków, zobaczy Londyn, który
odchodzi powoli w niebyt.
^
NOWE CITY
Magazyny Kompanii Zachodnioindyjskiej na Isle of Dogs wyburzono,
a na ich miejscu każdego roku powstają nowe szklane wieżowce i hotele
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
7
ko na dawne tereny
wych stacjach metra
brzytwy – zamordowa∏ w tej okolicy szeÊç
prostytutek, które wczeÊniej widzia∏ w Ten
Bells. Rozpruwacza nigdy nie znaleziono,
mimo wykorzystania po raz pierwszy
w historii policji fotografii.
Prostytutek w okolicy Ten Bells jest te-
raz wi´cej ni˝ w czasach Rozpruwacza, ale
w dzieƒ dzielnica jest spokojna i przyja-
zna. Wi´cej, okolica Brick Lane, Commer-
cial Street i Whitechapel Road, przy któ-
8
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
FOT. WOJCIECH ROGACIN
W oparach curry
Londyńska dzielnica przeklęta działa jak magnes na bogatych.
Mieszkania kupujà tu jeden po drugim artyÊci, pisarze, mened˝erowie.
Chcà ˝yç w etnicznym kotle, jakim jest Brick Lane.
M I A S T O I M I G R A N T Ó W
W O J C I E C H R O G A C I N
RAJ DLA ARTYSTÓW
Dzielnica imigrantów
to dla londyńskich ma-
larzy inspirujące miejsce
N
Na dzieƒ dobry us∏yszysz tu sala’am alej-
kum. Na szyldach obok liter ∏aciƒskich naj-
cz´Êciej dostrze˝esz pismo arabskie. Na
chodnikach b´dziesz mijaç kobiety ubra-
ne w abaje. Jednak to nie Kuwejt ani D˝ed-
da, tylko niemal sam Êrodek Londynu
– dzielnica Spitalfields, od zachodu sàsia-
dujàca z City. Slogan, ˝e brytyjska stolica
jest najbardziej mi´dzynarodowym mia-
stem Êwiata, tu znajduje swoje najpe∏niej-
sze potwierdzenie.
Ulica Brick Lane oraz okolice Spital-
fields Market (numer 1 na mapie) to serce
muzu∏maƒskiej dzielnicy Londynu, po∏o-
˝onej na wschodzie miasta – w East En-
dzie. Mo˝na tu spotkaç ludzi z Banglade-
szu, Pakistanu, Turków, ale równie˝ ˚y-
dów, Irlandczyków, a ostatnio tak˝e
Polaków. Pi´ç lat temu londyƒczykom ta
cz´Êç miasta kojarzy∏a si´ z innym, gor-
szym Êwiatem. To by∏ Targówek Londy-
nu. – Jeszcze do niedawna mog∏eÊ tu obe-
rwaç. A i teraz po pó∏nocy lepiej tu nie za-
glàdaç – przestrzega barman z pobliskiego
pubu Ten Bells, po∏o˝onego na rogu pobli-
skich Commercial i Fournier Street. DziÊ
najwy˝ej mogà ci´ okraÊç, gdy zamawiajàc
piwo przy kontuarze, zostawisz torebk´ na
krzeÊle przy stoliku.
Lokal Ten Bells, po∏o˝ony naprzeciwko
Spitalfields Market, wià˝e si´ z jednà z naj-
bardziej ponurych zagadek historii miasta
– historià Kuby Rozpruwacza. W po∏owie
XIX wieku w okrutny sposób – za pomocà
wionego na chodniku. Ale najwa˝niejszy
jest klimat. „Choç to niezwykle mi´dzyna-
rodowe miejsce, czuç prawdziwà wspól-
not´” – mówi w programie telewizyjnym
„This is London” artystka Tracey Emin.
Kupi∏a mieszkanie na Spitalfields w ka-
mienicy z XVIII wieku, codziennie jada
w tej samej restauracji, zna wszystkich kel-
nerów, sprzedawc´ ze
sklepu spo˝ywczego czy
barmanów z ulubionego
pubu Golden Hearts.
A na ulicach spotyka
znajomych i przyjació∏.
– Ca∏a okolica jest niezwykle dynamiczna,
pe∏na artystów, pisarzy, myÊlicieli, kelne-
rów, krawców... – wylicza Emin. Nic wi´c
dziwnego, ˝e namno˝y∏o si´ wi´kszych
rych meczety stojà pomi´dzy koÊcio∏ami
i pubami, sta∏a si´ najmodniejszà dzielni-
cà klasy Êredniej Londynu.
Wystarczy przekroczyç ∏ukowatà bram´
na poczàtku Brick Lane z charakterystycz-
nym zarysem kopu∏y meczetu, by poczuç
zapach curry z dziesiàtek hinduskich i arab-
skich restauracji. Mi´dzy nimi poutykane
sà ma∏e sklepiki z orien-
talnymi towarami, roz-
brzmiewajàce arabskà
i hinduskà muzykà.
Mieszkania tu sà taƒ-
sze, a okolica bardziej
magiczna ni˝ mocno skomercjalizowane
i przepe∏nione turystami centrum. Space-
rujàc wÊród ciasnych uliczek, co chwil´
trafia si´ na ma∏y targ i rynek czy grilla usta-
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
9
Trasa Brick Lane
Dojazd: stacja metra Aldgate East
(linie Hammersmith & City, District)
Długość trasy: ok. 3 km
Czas przejścia: 3–4 godz.
Liczba pubów i restauracji: kilkadziesiąt,
liczne sklepy i sklepiki
Cena lunchu: od 4 funtów
Cena kawy i herbaty: od 2 funtów
Cena dużego piwa: od 3 funtów
talfields. Dzisiaj jest to jeden z najpi´k-
niejszych obiektów targowych w mieÊcie,
który Êciàga t∏umy kupujàcych z ca∏ego
Londynu.
Najbardziej znaczàcà pamiàtkà po hu-
genotach jest koÊció∏ zbudowany przez
nich w 1744 roku na rogu Fournier Street
i Brick Lane (2). On mo˝e byç symbolem
dziejów tej dzielnicy. W 1897 roku Êwiàty-
ni´ zamieniono na ˝ydowskà synagog´.
Od 1976 roku budynek pe∏ni funkcj´ me-
czetu. Te zmiany wyznaczajà histori´ po-
szczególnych fal imigracji do Londynu. Po
hugenotach w XIX i na poczàtku XX wie-
ku przyje˝d˝ali masowo ˚ydzi z Polski,
okupowanej przez carskà Rosj´. Przybywa-
li cz´sto z walizkà nici i maszynà do szy-
i ma∏ych prywatnych galerii sztuki. A po-
∏o˝ona przy ulicy Whitechappel publiczna
galeria wraz z bibliotekà (6) konkuruje ze
s∏ynnà Tate Modern Gallery, pokazujàc pra-
ce takich twórców, jak Guston, Kandinsky,
Nolde, Wölfli.
Dla artystów czy mened˝erów, którzy
mieszkajà poza East Endem, przyjazd tu-
taj na niedzielny obiad sta∏ si´ nie-
mal obowiàzkiem. Przynoszàcym
tak˝e wymierne korzyÊci w∏aÊcicie-
lom restauracji. Na planszach obok
menu przy wejÊciu do lokali mo˝na
poczytaç skserowane artyku∏y z lon-
dyƒskich gazet, zachwalajàce orien-
talnà kuchni´ na Brick Lane.
Ludzie z lepszych dzielnic zaczy-
najà ju˝ wykupywaç tu mieszkania
i przenosiç si´ na sta∏e. – Mieszkam
tu od 1973 roku i mog´ powiedzieç,
˝e czegoÊ takiego jeszcze nie by∏o.
Ceny mieszkaƒ w dzielnicy rosnà
w kosmicznym tempie – mówi Pa-
trick, imigrant z Irlandii, który przy-
jecha∏ do Londynu, gdy jego kraj by∏
w pot´˝nym kryzysie. Teraz Patrick
przesiaduje w pubie Archer’s nad
pintà piwa ze sprite’em. – Ostatnio
pokazali si´ nawet Polacy.
Imigranci – nie tylko z Irlandii – to
esencja historii dzielnicy. W XVII
wieku by∏y tu wioski, z których re-
krutowa∏o si´ wielu stra˝ników do
s∏u˝by w londyƒskim Tower. To dla-
tego do dzisiaj ca∏a dzielnica nosi na-
zw´ Tower Hamlets. Ale prawdziwy
rozwój okolicy nastàpi∏ w drugiej po-
∏owie XVII wieku, kiedy zacz´li si´ tu ma-
sowo osiedlaç francuscy hugenoci, ucieka-
jàcy przed przeÊladowaniami na tle religij-
nym. Wytwarzali jedwabne tkaniny i na
tym dorobili si´ fortun. Poniewa˝ jako
przyjezdni nie mogli nale˝eç do gildii ku-
pieckich, a co za tym idzie – handlowaç
w obr´bie Londynu – otworzyli targ poza
granicami zamkni´tego obszaru, na Spi-
10
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
FOT. WOJCIECH ROGACIN (4)
M I A S T O I M I G R A N T Ó W
ORIENTALNA
kuchnia przyciąga londyńczyków
HINDUSKA MODA
króluje w sklepach całej dzielnicy
Podczas wojny dzielnica zosta∏a bardzo
zniszczona przez niemieckie bombardowa-
nia Londynu, w czasie tzw. Blitzu, co po
wojnie jeszcze bardziej podkopa∏o reputa-
cj´ okolicy. W po∏owie XX wieku miejsce
˚ydów zacz´li zajmowaç Irlandczycy.
– Moje kartofle na polu trafi∏ szlag i nie
mia∏em za co ˝yç w Irlandii – mówi
z odrobinà sarkazmu Pete, spotkany
w pubie Archer’s.
Irlandczycy, mi∏oÊnicy piwa, sma-
kowali wówczas z∏ocisty trunek wy-
twarzany w browarze Trumana (4)
przy Brick Lane. Na pubie Ten Bells
do dzisiaj widnieje odrapany napis,
˝e tylko to piwo jest tu sprzedawa-
ne. To jednak stare dzieje – browar
jest ju˝ dawno nieczynny, mieszczà
si´ w nim galerie, a jego okolice
zamieszkujà g∏ównie artyÊci.
Irlandczycy nie zagrzali d∏ugo
miejsca na Brick Lane. Od po∏owy
XX wieku do Londynu zacz´li ma-
sowo zje˝d˝aç muzu∏manie, g∏ów-
nie z Bangladeszu, ale te˝ z krajów
arabskich. Wkrótce synagog´ za-
mienili na meczet. W najbli˝szych
latach chcà dobudowaç minaret
i stworzyç w Êrodku centrum edu-
kacji islamskiej. Muzu∏maƒskà
obecnoÊç widaç zw∏aszcza na po-
bliskiej ulicy Whitechapel. Tu˝ obok
parku Altab Ali znajduje si´ Cen-
trum Islamskie (5), z którego wysy-
pujà si´ na chodnik uczennice, okry-
te od stóp do g∏ów czarnymi abaja-
mi. Z rodzinami uciek∏y od biedy
w swoich krajach. Niedawno w miejscowej
szkole dzieci mia∏y za zadanie opisaç, jak
czujà si´ w okolicach Spitalfields i Brick
Lane. Dziewczyna, która przyjecha∏a
z Bangladeszu, napisa∏a prostymi s∏owa-
mi: „Gdy po raz pierwszy tato pokaza∏ mi
∏ukowatà bram´ nad Brick Lane, poczu-
∏am, ˝e to dla mnie brama nadziei na lep-
sze ˝ycie”.
^
cia. Schronienie znajdowali w domu nr 19
przy Princelet Street (3). Tam gromadzili
si´ te˝ na nabo˝eƒstwa, zanim koÊció∏ hu-
genotów zosta∏ zamieniony na synagog´.
Dzisiaj w budynku urzàdzono minimu-
zeum poÊwi´cone ˝ydowskim imigrantom.
Na Êcianach mo˝na przeczytaç zapiski z pa-
mi´tników dzieci sprzed ponad stu lat.
„Chcia∏em wyjechaç z Rosji. Moje serce
nie mog∏o ju˝ jej znieÊç. Bo tam mogli mnie
zabiç” – napisa∏o jedno z dzieci.
Do Êrodka mogà wejÊç dzisiaj tylko
szcz´Êliwcy. ˚ydowski dom jest otwarty
zaledwie 10-15 razy w roku. ˚eby dowie-
dzieç si´, kiedy b´dzie mo˝liwa wizyta
wewnàtrz, najlepiej odwiedziç stron´
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
11
PRZYBYSZE Z AZJI
szukają tu lepszego życia
IMIGRANCI
na Brick Lane czują się jak w swoim kraju
1
Spitalfiel
rynek
3
ó
4
5
Centrum Islamskie
Whitechapel
6
biblioteka
2
meczet
y's
Hay's
allery
Gallery
12
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
ŹRÓDŁO: MICHELIN
Wśród londyńczyków zapanowała moda na odkrywanie
zapomnianej i zaniedbanej dotąd wschodniej części miasta.
W weekendy masowo jeżdżą smakować azjatycką kuchnię
w rejonie Spitalfields i Brick Lane albo pieszo zwiedzają
opuszczone doki nad Tamizą.
Londyńska nostalgia
7
tunel pod
Tamiz
8
ż
Cutty Sark
9
Brama
Marynarzy
10
10
nabrzeże
Lovell's
11
11
stocznia
remontowa
12
12
molo
publiczne
13
13
nabrzeże
przemysł
14
14
przecięty
statek
15
15
motel
Millennium
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
13
14
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
FOT. WOJCIECH ROGACIN
Z dala od zgiełku
w tym mieÊcie nie da si´ uciec od intere-
sujàcych miejsc i budynków. Niemal ka˝-
dy z nich ma ciekawà histori´.
Dzi´ki inwestycjom w∏adz miejskich
londyƒczycy zaczynajà interesowaç si´
nieco zaniedbanà cz´Êcià Londynu – St.
Pancras. Znana przez wiele lat jako dziel-
nica handlarzy narkotykami, prostytutek
Okolice wokół dworca St. Pancras nie są już mekką narkomanów
i prostytutek. Sta∏y si´ miejscem weekendowych wycieczek
londyƒczyków.
P
Po kilku dniach pobytu w przepe∏nio-
nym turystami Londynie cz∏owiek ma tyl-
ko jedno marzenie: uciec jak najdalej od
t∏umu. Jak to zrobiç, a jednoczeÊnie nie
przesiedzieç ca∏ego dnia w hotelu?
Wybierzmy si´ na zwiedzanie jakiejÊ
pozornie nieatrakcyjnej turystycznie
zwyk∏ej dzielnicy. Szybko oka˝e si´, ˝e
L O N D Y N N A W E E K E N D
W O J C I E C H R O G A C I N
AZYL
W kościele
św. Krzyża od XIX w.
znajdowali schronie-
nie m.in. bezdomni
i imigranci
i bezdomnych zmie-
nia swoje oblicze.
Widaç to ju˝ po wyj-
Êciu ze stacji metra
King’s Cross. Wiel-
kie wykopy uliczne
przy po∏o˝onej po
sàsiedzku kolejowej
stacji St. Pancras
Êwiadczà, ˝e szykujà
si´ tu wielkie zmia-
ny. Do 2007 roku ma
zostaç wybudowana
nowoczesna stacja
kolejowa, z której
b´dzie mo˝na szyb-
kimi pociàgami jeê-
dziç do Pary˝a przez
tunel pod kana∏em
La Manche. Pi´kny
neogotycki gmach
dawnej stacji St.
Pancras zostanie
zamieniony na luk-
susowy hotel. Ju˝
trwajà tam prace
renowacyjne.
Zwiedzanie okolicy mo˝na zaczàç
od uliczki Argyle Street. Jeszcze d∏ugo
po wojnie by∏a to bar-
dzo uboga dzielnica
Londynu. Ca∏e rodzi-
ny mieszka∏y tu w jed-
no-, dwupokojowych
mieszkaniach.
Uliczkà Argyle
wzd∏u˝ niskich, poma-
lowanych na bia∏o sze-
regowych domków do-
chodzi si´ do ma∏ego
parku o tej samej nazwie. To w∏aÊciwie
∏àczka ocieniona rosnàcymi na brzegach
drzewami i s∏u˝àca doros∏ym do opala-
nia si´ i urzàdzania pikników, a dzieciom
do zabawy. Przed wojnà park by∏ w∏a-
snoÊcià prywatnà. Dzieciaki z okolicz-
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
15
nych domów próbowa∏y zaglàdaç przez
ogrodzenie, by zobaczyç, jak wyglàda raj
bogatych ludzi. Ale nawet samo zaglàda-
nie przez pr´ty ogrodzenia by∏o zabronio-
ne i policjanci przeganiali ciekawskich
jak najdalej.
Od lat 60. ubieg∏ego wieku, kiedy miej-
sce sta∏o si´ w∏asnoÊcià miasta, Argyle
Square zosta∏ opanowany przez prostytut-
ki i dilerów narkotyków. A w krzakach
wokó∏ ogrodzenia koczowali m∏odzi lu-
dzie z dzielnicy, wywodzàcy si´ z biednych
rodzin, bez szans na ˝yciowà karier´.
Dzi´ki tym m∏odym pe∏ne r´ce roboty
mia∏a nie tylko policja, ale te˝ ksi´˝a z po-
bliskiego koÊcio∏a anglikaƒskiego pod
wezwaniem Âwi´tego Krzy˝a. KoÊció∏
przy Cromer Street znany by∏ z tego, ˝e
wszyscy mogli tam w ka˝edej chwili za-
stukaç w boczne drzwi i poprosiç o po-
moc – jedzenie, miejsce na nocleg
w podziemiach Êwiàtyni czy zwyk∏à po-
rad´. KoÊció∏ przez dziesi´ciolecia, od po-
wstania w 1887 roku, by∏ przystanià dla
bezdomnych i imigrantów, ale te˝ trudnej
m∏odzie˝y. A mieszkaƒców Londynu
przyciàga∏y tu pe∏ne duchowej ˝arliwo-
Êci kazania.
To miejsce, ∏àcznie z Argyle Square,
wià˝e si´ z jeszcze
jednà, o wiele dawniej-
szà historià dzielnicy.
W po∏owie XVII wieku
rozciàga∏y si´ tu pola,
∏àki i tylko nieliczne za-
budowania szewców.
WÊród nich by∏a tawer-
na – dziÊ pub – The
Boot, w którym piwo
popija∏ Karol Dickens,
a knajp´ opisa∏ w ksià˝ce „Barnaba Rud-
ge”. Nazwa „Boot” (po polsku: but) po-
chodzi albo od szewców, którzy mieli
swoje warsztaty w okolicy, albo od s∏owa
„boat” (∏ódê). Obok tego miejsca przep∏y-
wa∏a dawniej rzeczka.
St. Pancras
Długość trasy: ok. 2 km
Czas: 2 godziny
Dojazd: stacja metra King’s Cross
Liczba pubów w najbliższej okolicy: 5
Cena kawy lub herbaty: ok. 2 funtów
Cena dużego piwa: średnio 3 funty
(trzeba si´ cofnàç nieco od The
Boot i skr´ciç w lewo). Tam
mo˝na podziwiaç pierwsze
wiktoriaƒskie kamienice. Bu-
dynki mia∏y byç zburzone, ale
mieszkaƒcy zorganizowali pro-
test przeciwko takiej decyzji w∏adz mia-
sta. Dzisiaj kamienice sà architektonicz-
nà ozdobà okolicy.
Zwiedzanie warto zakoƒczyç w lokal-
nym skarbie brytyjskiej kultury, British
Library – jednej z najwi´kszych bibliotek
na Êwiecie. Zgromadzi∏a ona 150 mln pu-
blikacji w niemal wszystkich j´zykach
Êwiata i ka˝dego roku wzbogaca si´
o 3 mln kolejnych egzemplarzy: ksià˝ek,
czasopism, map, pieczàtek znaczków.
D∏ugoÊç pó∏ek w bibliotece wynosi w su-
mie 625 kilometrów.
Jak przysta∏o na dawnà mekk´ trudnej
m∏odzie˝y, okolica ma te˝ zag∏´bia klubo-
we czynne ca∏à dob´: Cross, EGG i Can-
vas. JeÊli ktoÊ woli cisz´ i przyrod´, mo˝e
jà znaleêç w niedalekim parku Camley
Street. To prawdziwa oaza spokoju
w miejskiej d˝ungli. Jak ca∏e St. Pancras.^
Pub ulokowany jest dzisiaj
przy tej samej ulicy co koÊció∏
Âwi´tego Krzy˝a i le˝y kilka-
dziesiàt metrów na zachód od
Êwiàtyni. W czasach Dickensa,
jak wspomina∏ sam pisarz, The
Boot sta∏ nieco na uboczu, z dala od dro-
gi i by∏ przystanià oraz schronieniem dla
przeÊladowanych protestantów. Do dzi-
siaj w lokalu o pomaraƒczowych i ˝ó∏-
tych Êcianach mo˝na spotkaç – oprócz
sta∏ych bywalców z okolicy – wnuka
pisarza, Cedrica Charlesa Dickensa. W∏a-
Êciciel pubu ma nawet specjalny list
napisany przez „m∏odego” i ch´tnie
opowiada o innych ciekawostkach
zwiàzanych z lokalem.
Chocia˝ pub nie znajduje si´ w cen-
trum Londynu, ceny piwa nie sà specjal-
nie niskie – za pint´ trzeba zap∏aciç
3,60 funta (ok. 21 z∏). W innych cz´Êciach
miasta mo˝na znaleêç taƒsze lokale. Wi-
docznie za s∏aw´ Dickensa trzeba zap∏a-
ciç „podatek”.
Wycieczk´ po dzielnicy St. Pancras
warto kontynuowaç ulicà Tonbridge
L O N D Y N N A W E E K E N D
16
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
FOT. WOJCIECH ROGACIN
BLISKO NATURY
Wypoczynek
i pikniki w parkach
to ulubione zajęcie
londyńczyków
O
Stoliki, ∏awy i krzes∏a nie by∏y tu zmienia-
ne chyba od 1890 roku, kiedy winiarnia zo-
sta∏a otwarta. Jej w∏aÊciciel Arthur Gordon
cieszy∏ si´ przywilejem monarszym sprzeda-
˝y wina bez licencji na terytorium ca∏ego
królestwa.
W tym samym roku do lokalu nad piwni-
cà wprowadzi∏ si´ Rudyard Kipling. Napi-
sa∏ tam ksià˝k´ „Âwiat∏o, które zgas∏o”. Wsa-
loniku winiarni sp´dzi∏ wiele godzin, pra-
cujàc nad innymi swoimi tekstami.
W∏aÊciciele baru tak dbajà o histori´, ˝e
nie wymieniajà ani koÊlawej pod∏ogi, ani
drewnianych boazerii, ani chybocàcych si´
krzese∏. Zabytkowy jest tu nawet centyme-
trowej gruboÊci kurz na starych butelkach
szampana i wiszàcym pod sufitem papiero-
wym modelu samolotu hurricane, który
znajduje si´ tam pewnie od drugiej wojny.
– W piàtek i sobot´ wieczorem jest tu
pora˝ajàcy Êcisk – mówi jeden z barmanów
w piàtkowe po∏udnie. Wtedy jeszcze jest
wÊrodku troch´ miejsc, abarmani mogà zna-
leêç dwie minuty na rozmow´. – Co dzisiaj?
Piàtek? Czeka mnie potworna noc – dodaje
z mieszaninà ironii i strachu w oczach.
Ma∏a lampka wina kosztuje 3,5 funta, nor-
malna – 6, a butelka – 15 funtów. Wielu by-
walców kupuje od razu po kilka butelek. Na
górze czeka zazwyczaj du˝e grono znajo-
mych, najcz´Êciej kolegów i kole˝anek,
z którymi przy dobrym winie mo˝na si´ zre-
laksowaç po tygodniu pracy.
W knajpie serwujà te˝ domowej roboty
sa∏atki i przekàski oraz sery. Wszystko w ce-
nie od 6 do 10 funtów.
^
Obdrapany szyld nad wàziutkimi – na pó∏
m´˝czyzny – drzwiami i niepozorna witry-
na zdradzajà, ˝e to nie jest zwyk∏y lokal.
Wokó∏ wejÊcia k∏´bi si´ t∏um. M´˝czyêni
w eleganckich garniturach, kobiety ubrane
wyjÊciowo oblegajà skrawek uliczki Villiers
Street 47 z kieliszkami wina i ca∏ymi butel-
kami w r´kach. To znak, ˝e w Gordon’s Wi-
ne Bar nie ma ju˝ wolnych miejsc. Wàskie
ciemne schody prowadzàce kilka metrów
w dó∏ s∏u˝à tylko do przeciÊni´cia si´ do ba-
ru, zakupienia lampki albo butelki wina
i wydostania si´ na zewnàtrz, gdzie zawsze
mo˝na znaleêç miejsce do stania.
Prawie wcale nie ma tam turystów – cho-
cia˝ lokal po∏o˝ony jest przy uliczce ∏àczà-
cej stacje metra Embankment i Charing
Cross. Ka˝dy cal pod∏ogi wewnàtrz zajmu-
jà podeszwy pracowników okolicznych biur.
Co przyciàga tych wszystkich urz´dników,
mened˝erów, bankowców po godzinach ich
pracy? Âwietne sherry, wyborne wina i hi-
storia lokalu, którà widaç w ka˝dym meblu.
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
17
Wino, sherry i kurz
Anglicy kochają tradycję i dobre trunki. W najstarszej winiarni
w Londynie, Gordon’s Wine Bar, znajdujà jedno i drugie.
W O J C I E C H R O G A C I N
BAR GORDON’S
od stu lat przyciąga tłumy
18
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
PRZEWODNIKI: www.viamichelin.com
S M A C Z N I E I Z K L A S Ą
Proponowane przez nas restauracje znalazły się
na liście renomowanego przewodnika Michelina
„Main Cities of Europe”. Ta czerwona ksi´ga jest
mi´dzynarodowà wyrocznià w kwestiach kulinar-
nych. Aktualizowane co roku recenzje pisane przez
elit´ krytyków to najlepsze rekomendacje dla restaura-
cji na ca∏ym Êwiecie. Od niedawna przewodniki
Michelina mo˝na kupiç tak˝e w Polsce (www.bezdro-
za.com). Oprócz informacji o restauracjach sà tam
tak˝e mapy i mnóstwo opisów atrakcji turystycznych.
ogródek
klimatyzacja
zakaz palenia
odstawianie auta
ułatwienia dla niepełnosprawnych
Grill Room – Dorchester Hotel
Park Lane – metro: Hyde Park Corner; tel.: 020 7317 63 36; www.thedorchester.com
cennik: 25 funtów (lunch), z karty 35/58 funtów
Angielska restauracja, stylowy wystrój
Bogate, barokowe zdobienia z hiszpańskimi akcentami – złocony sufit, gobeliny na ścianach,
lśniące dębowe stoły. Nieskazitelna i elegancka obsługa. Tradycyjna angielska kuchnia.
Mirabelle
56 Curzon St – metro: Green Park; tel.: 020 7499 46 36
e-mail: sales@whitestarline.org.uk; www.whitestarline.org.uk
cennik: 21 funtów (lunch), z karty 33/50 funtów
Specjalność lokalu: omlet Arnold Bennett z sosem Mornay. Duszone nóżki wieprzowe
z purée z moreli i jabłek, z sosem Périgueux. Suflet malinowy z sosem Cardinal.
Stylowe wnętrze, nowocześnie
Równie słynna teraz, jak w latach 50. Stylowy bar z lustrami, skórzanymi sofami
i rzędami okien. Nowoczesne interpretacje klasycznych potraw.
Tamarind
20 Queen St – metro: Green Park; tel.: 020 7629 35 61
e-mail: manager@tamarindrestaurant.com; www.tamarindrestaurant.com
zamknięte: święta, soboty w porze lunchu
cennik: 19 funtów (lunch), z karty 38/55 funtów
Specjalność lokalu: siekana jagnięcina z cynamonem, chili i czosnkiem. Grillowana żabnica
z kolendrą, miętą i ziołami do piklowania. Kurczak grillowany w piecu tandoor z pomidorami,
imbirem, miodem i kozieradką.
Restauracja indyjska, modnie
Pomalowane na złoto kolumny pasują do przepychu tego urządzonego w piwnicy lokalu.
Specjalne okna pozwalają gościom podglądać kucharzy przygotowujących oryginalne
i dopracowane indyjskie potrawy.
48
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
19
prywatne sale
zakaz wstępu z psami
akceptowane karty płatnicze
Momo
25 Heddon St – metro: Oxford Circus
tel.: 020 7434 40 40
e-mail: info@momoresto.com; www.momoresto.com
zamknięte: niedziele w porze lunchu
cennik: 14 funtów (lunch), z karty 27/40 funtów
Restauracja marokańska, egzotycznie
Efektowne dekoracje z kobierców, zasłon i ozdób połączone z arabską muzyką
tworzą autentyczny nastrój tej gwarnej marokańskiej restauracji. Pomocna obsługa.
Popularny bar w piwnicy.
L’Escargot
48 Greek St – metro: Tottenham Court Road
tel.: 020 7437 26 79
e-mail: sales@whitestarline.org.uk
www.whitestarline.org.uk
zamknięte: niedziele i soboty w porze lunchu
Picasso Room (druga sala) – zamknięte: sierpień; niedziele, poniedziałki i soboty
w porze lunchu
cennik: 18 funtów (lunch), z karty 27/29 funtów (Picasso Room: 26/42 funty)
Specjalność lokalu: ślimaki w kokilkach Bordelaise. Pieczona wieprzowina z kością, faszero-
wane nóżki wieprzowe i ziemniaki w polewie. Mrożona bita śmietana z polewą czekoladową.
Nowocześnie, modnie
W Soho to prawdziwa instytucja. Parter to modna, ożywiona brasserie, wieczorami
rozbrzmiewająca rozmowami bywalców teatrów. Słusznie doceniane nowoczesne potrawy.
Bardziej zaciszny i oficjalny Picasso Room jest ozdobiony dziełami sztuki (autentyki!).
Fung Shing
15 Lisle St – metro: Leicester Square
tel.: 020 7437 15 39; www.fungshing.co.uk
zamknięte: święta, w porze lunchu
cennik: 17/35 funtów, z karty 13/24 funty
Restauracja chińska (kantońska), przyjaźnie
Istniejąca od lat chińska restauracja na skraju Chinatown. Bezpośrednia i przyjemna obsługa.
Połączenie autentycznych, tradycyjnych potraw i odważniejszych dań polecanych przez szefa
kuchni.
W niektórych angielskich restauracjach jest
osobny cennik dań na lunch, czyli potraw
wydawanych w porze obiadowej.
Ceny wieczornych posiłków są inne, zazwyczaj
wyższe, osobno też trzeba płacić za dodatki.
Ale też wybór jest znacznie większy.
Jak czytaç cennik?
jakość kuchni
prestiż
dobre jedzenie po pr
zystępnej cenie
50
60
20
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
S M A C Z N I E I Z K L A S Ą
Noura Central
22 Lower Regent St – metro Piccadilly Circus; tel.: 020 7839 20 20; www.noura.co.uk
cennik: 15/35 funtów
Restauracja libańska, egzotycznie
Przyciągająca wzrok libańska fasada, pasująca do lśniącego wnętrza. Gwarna atmosfera, wspiera-
na przez muzykę w tle. Obszerne menu, uwzględniające wszystkie specjały libańskiej kuchni.
Al Duca
4-5 Duke of York St – metro: Piccadilly Circus; tel.: 020 7839 30 90; e-mail:
info@alduca-restaurant.co.uk; www.alduca-restaurant.co.uk; zamknięte: niedziele i święta
cennik: 21/24 funty
Włoska restauracja, przyjaźnie
Spokojna, nowoczesna, stylowa restauracja. Przyjazna i otwarta obsługa, serwująca solidne,
tradycyjne włoskie posiłki. Przyzwoite ceny.
Galvin
66 Baker St – metro: Baker Street; tel.: 020 7935 40 07
e-mail: info@galvinbistrotdeluxe.co.uk; www.galvinbistrotdeluxe.co.uk
cennik: 16 funtów (lunch), z karty 20/32 funty
Nowocześnie, bistro
Nowoczesna wariacja na temat klasycznego galijskiego bistro z wentylatorami na suficie,
kulistymi lampami, bogatymi boazeriami i kuchnią z francuskim wpływem, w którym najważniej-
sza jest solidność i rozsądne ceny.
Salt Yard
54 Goodge St – metro: Goodge Street; tel.: 020 7637 06 57; e-mail: info@saltyard.co.uk
www.saltyard.co.uk; zamknięte: niedziele, soboty w porze lunchu, święta
cennik: z karty 15/30 funtów
Restauracja śródziemnomorska, tapas bar
Modne miejsce, z gwarną restauracją w dolnej sali, specjalizującą się w niedrogich, obfitych
zestawach pysznych włoskich i hiszpańskich potraw. Spróbujcie świeżo krojonej szynki.
Wspaniała lista win.
Brasserie Roux (hotel Sofitel)
8 Pall Mall – metro: Piccadilly Circus; tel.: 020 7968 29 00; e-mail: h3144-fb4@accor-hotels.com
cennik: 25 funtów, z karty 23/32 funty
Restauracja francuska, brasserie
Luźna atmosfera; porządna, klasyczna brasserie z wielkimi oknami. Olbrzymie menu
z francuskimi klasykami, wzbogacane specjalnościami dnia; obszerna karta win.
ogródek
klimatyzacja
zakaz palenia
odstawianie auta
prywatne sale
zakaz wstępu z psami
akceptowane karty płatnicze
ułatwienia dla niepełnosprawnych
Quilon – w hotelu Crowne
Plaza London St James
45 Buckingham Gate – metro: Victoria
tel.: 020 7821 18 99
www.thequilonrestaurant.com
zamknięte: niedziele i soboty w porze lunchu
cennik: 16 funtów (lunch), z karty 18/36 funtów
Restauracja indyjska, oficjalna atmosfera
Szereg wschodnich obrazów zdobi ściany tej stylowej, nowoczesnej i gwarnej restauracji.
Kuchnia wyspecjalizowana w potrawach z południowego wybrzeża Indii.
Baltic
74 Blackfriars RD – metro: Southwark
tel.: 020 7928 11 11
e-mail: info@balticrestaurant.co.uk
www.balticrestaurant.co.uk
cennik: 14 funtów (lunch), z karty 23/28 funtów
Restauracja wschodnioeuropejska, brasserie
Mieści się w zabytkowym, XVIII-wiecznym budynku dawnej gospody. Posmakuj
autentycznych, obfitych potraw z wpływami kuchni bałtyckiej i wschodnioeuropejskiej.
Ciekawy wybór wódek, w niedziele jazz na żywo.
jakość kuchni
prestiż
dobre jedzenie po pr
zystępnej cenie
22
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
I N F O R M A C J E P R A K T Y C Z N E
Vademecum turysty
TAKSÓWKI
Po Londynie je˝d˝à dwa rodzaje taksó-
wek: tradycyjne black cabs i minicabs. Te
pierwsze sà dro˝sze – minimalna op∏ata to
2,20 funta, za kwadrans podró˝y (lub 2 mi-
le) zap∏acimy ok. 9 funtów. Mo˝na je za-
trzymaç bezpoÊrednio na ulicy. Minicabs
mo˝na zamówiç tylko telefonicznie lub
w punktach minicabs offices. Nie majà one
liczników, cen´ ustala si´ przed kursem.
Black Cabs: 020 7935 9363
Call-A-Cab: 020 8901 4444
Zingo: 0 8700 700 700
DOJAZD Z LOTNISKA
Heathrow (32 km na zachód)
pociàg Heathrow Express (do Padding-
ton station), czas przejazdu 15-20 mi-
nut, cena 14 funtów
metro, linia Piccadilly (do Piccadilly
Circus), czas przejazdu 50 minut,
cena 3,80 funta
autokar National Express (do Victoria
Coach Station), czas przejazdu 40 mi-
nut, cena 10 funtów
taksówka, czas przejazdu ok. 40 minut,
cena 40-70 funtów
Gatwick (45 km na południe)
pociàg Gatwick Express (do Victoria
Station), czas przejazdu 30 minut,
cena 12 funtów
pociàg Thameslink (do London Bridge),
Jak dojechać z lotniska, nie przepłacić za taksówkę
i gdzie zaparkować samochód? Poni˝ej praktyczne informacje,
które nad Tamizà przydadzà si´ ka˝demu turyÊcie.
MUZEA I ZABYTKI
British Museum
Czynne: niedziela – Êroda w godz. 9-18,
czwartek – sobota w godz. 9-23; wst´p
bezp∏atny; www.thebritishmuseum.ac.uk
National Gallery
Czynne: poniedzia∏ek – niedziela w godz.
10-18 (w Êrody do godz. 21); wst´p bez-
p∏atny; www.nationalgallery.org.uk
Tate Modern
Czynne: niedziela – czwartek w godz.
10-18, piàtek – sobota w godz. 10-22; wst´p
bezp∏atny; www.tate.org.uk
SAMOCHÓD
Aby wjechaç samochodem do centrum
Londynu, trzeba zap∏aciç tzw. congestion
charge (8-10 funtów za dzieƒ w dni powsze-
dnie w godz. 7-18.30). Szczegó∏y na:
www.cclondon.com. W innych dzielnicach
najlepiej zostawiç auto na parkingu jednej
z du˝ych sieci, np.:
NCP, 4-5 Denman St, ceny: 15 min
– 1,60 funta, doba – 29 funtów
NCP, Swiss Centre Car Park, 10 War-
dour St, ceny: 2 godz. – 9,90 funta,
doba – 29 funtów (www.ncp.co.uk)
Masterpark Soho, Poland Street, ceny:
1 godz. – 5,50 funtów, doba – 36 funtów
Masterpark, 26 Queensway, ceny:
2 godz. – 4 funty, doba – 22 funty
TAXI
A
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
23
czas przejazdu 40 minut, cena 9,80
funta
pociàg South Central Trains (do Victo-
ria Station), czas przejazdu 45 minut,
cena 8 funtów
autokar National Express (do Victoria
Coach Station), czas przejazdu 1,5 go-
dziny, cena 8 funtów
taksówka, czas przejazdu 1,5 godziny,
cena ok. 70 funtów
London City (9,5 km na wschód)
kolej Docklands Light Railway
(do Canning Town, Canary Wharf
lub Bank), czas przejazdu 8-22 minuty,
cena 3 funty
autobus 473 (do Stratford, Silvertown,
North Woolwich, Prince Regent Sta-
tion), czas przejazdu 5-30 minut,
cena 1,5 funta
autobus 474 (do Canning Town,
North Wollwich, East Beckton), czas
przejazdu 5-20 minut, cena 1,5 funta
taksówka, czas przejazdu 15-20 minut,
cena ok. 20 funtów
Luton (56 km na północny zachód)
kolej Thameslink (do m.in. King’s
Cross, London Bridge), czas przejazdu
ok. 30 minut, cena 10,70 funta
autokar Greenline 757 (do Victoria
Coach Station), czas przejazdu
1 godz. 15 minut, cena 9 funtów
taksówka, czas przejazdu 1 godz.
10 minut, cena ok. 70-80 funtów
Stansted (56 km na północny wschód)
kolej Stansted Express (do Liverpool
Street Station), czas przejazdu 45 mi-
nut, cena 14,50 funta
autokar National Express (do Victoria
Coach Station), czas przejazdu 1 godz.
40 minut, cena 10 funtów
autokar Terravision Airport Shuttle
(do Liverpool Street), czas przejazdu
55 minut, cena 6,70 funta
taksówka, czas przejazdu 1 godz.
30 minut, cena 70-80 funtów
HOTELE
Adresy popularnych pensjonatów, tzw.
bed & breakfast, znajdziesz np. na stronie
www.bedbreak.com (ceny od ok. 13,50 do
50 funtów od osoby). Du˝o tanich pensjo-
natów jest zlokalizowanych np. w okoli-
cach dworca Victoria (Belgrave, Hugh
Street). Pokoje lub mieszkania wynajmu-
jà cz´sto na czas swojego urlopu mieszka-
jàcy w Londynie obcokrajowcy (np. pokój
za 80 funtów tygodniowo) – og∏oszenia
w serwisie www.gumtree.com
Tanie noclegi:
Picadilly Backpackers Hostel
– ceny od 12 funtów za dob´
Hostel Generator
– ceny od 10 funtów za dob´
KARTY ZNIŻKOWE
London Pass
Karta umo˝liwiajàca bezp∏atny wst´p
(poza kolejkà) do ponad 50 zabytków i in-
nych atrakcji (m.in. Tower of London,
Kensington Palace, London Zoo). Za do-
datkowà op∏atà tak˝e bezp∏atne korzysta-
nie z komunikacji miejskiej w strefach
1-6. Do kupienia w centrach informacji
turystycznej (dworce, lotniska, stacje me-
tra). Ceny: 1/2/3/6 dni 30/42/52/72 funty
(z dodatkowà opcjà bezp∏atnego trans-
portu 35/55/71/110 funtów).
Wi´cej informacji:
Oyster Card
Karta umo˝liwiajàca przejazdy komu-
nikacjà miejskà. ¸aduje si´ jà na wybrany
okres lub liczb´ przejazdów. Wydanie kar-
ty kosztuje 3 funty, potem jednak p∏acimy
H
24
L O N D Y N B E Z P R Z E W O D N I K A
333/Mother
(333 Old Street)
Popularny klub z muzyką drum and bass, dub,
reggae, punk. Przestrzeń do tańczenia w podzie-
miach, na górze sala chill out. Wstęp: 5-10 funtów,
na niektóre imprezy panie mają wstęp wolny
Fabric
(77a Charterhouse St)
Jeden z najlepszych i największych londyńskich
klubów. Częste występy międzynarodowej sławy
DJ-ów, zabawa trwa do rana. Muzyka: hip-hop,
drum and bass, electro. Wstęp: 10-15 funtów
The Blagclub
(68 Notting Hill Gate)
Mały klub, ukryty na pierwszym piętrze budynku.
Domowy klimat, różnorodna muzyka. Drugie wej-
ście od Kensal Road. Wstęp wolny przed godz. 21,
później 4-5 funtów
The End
(18 West Central Street)
Modne miejsce. Świetny sound system, przyjazna
atmosfera, minimalistyczny wystrój. Muzyka
house, techno, disco. Bardzo popularne środowe
imprezy „Swerve”. Wstęp: 4-20 funtów
The Jazz Cafe (5 Parkway)
Jazzowy klub w modnej dzielnicy Camden Town.
Częste występy na żywo. Restauracja.
Wstęp: 15-25 funtów
OPRACOWANIE URSZULA KIFER
mniej ni˝ za standardowe bilety (np. zwy-
k∏y bilet do metra kosztuje 3 funty, z Oy-
ster Card 1,5 funta). Do kupienia na sta-
cjach metra, w centrach informacji tury-
stycznej i specjalnych punktach Oyster
Ticket Stops.
LONDYN W INTERNECIE
www.visitlondon.com – oficjalna strona
Londynu, informacje turystyczne,
bazy adresowe, wyszukiwarki
www.londontourist.org – praktyczny
przewodnik po stolicy Wielkiej Brytanii
www.tfl.gov.uk – strona londyƒskiego
transportu miejskiego
www.tourist-tracks.com – przewodniki
audio do Êciàgni´cia w formacie mp3
ZAKUPY
Targi:
targ z jedzeniem Borough Market
(Southwark Street, czynny: piàtek
w godz. 12-18, sobota w godz. 9-16)
targ kwiatowy Columbia Road Flower
Market (Columbia Road, czynny:
niedziela w godz. 8-14)
targi z ubraniami, u˝ywanymi rzeczami,
p∏ytami Camden Market (Camden
Town)
pchli targ Portobello Road Market
(Portobello Road, czynny: poniedzia∏ek-
-sobota w godz. 8-18.30, w czwartki
go godz. 13)
Ciekawe sklepy:
Fortnum & Mason, „królewskie
delikatesy” (181 Piccadilly)
London Beatles Store, wszystko dla
fanów The Beatles (231 Baker St.)
Hamleys, 7-pi´ter z zabawkami
(188 Regent St)
Gerrys, wszystkie alkohole Êwiata
(74 Old Compton St)
I N F O R M A C J E P R A K T Y C Z N E / G D Z I E S I Ę B AW I Ć
M O D N E K L U B Y I B A R Y
@
@